10067

Szczegóły
Tytuł 10067
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

10067 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 10067 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

10067 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

ZMIERZCH BO�YSZCZ SPIS TRE�CI �ietzsche, czyli jak si� walczy z nihilizmem 7 Przedmowa 17 Sentencje i strza�y 19 Problem Sokratesa 27 �Rozum" w filozofii 35 W jaki spos�b ��wiat prawdziwy" sta� si� w ko�cu bajk� 41 O moralno�ci sprzecznej z natur� 43 Cztery wielkie b��dy 49 '(r �Ulepszacze" ludzko�ci 59 Czego nie dostaje Niemcom 65 Wywody nie na czasie 73 Co zawdzi�czani staro�ytnym 117 M�wi m�ot 125 NIETZSCHE, CZYLI JAK SI� WALCZY Z NIHILIZMEM W �wiecie jest wi�cej bo�yszcz ni� realno�ci a�dy filozof ma swe fundamentalne do�wiadczenie, wyznaczaj�ce pocz�tek i koniec drogi jego my�lenia � do�wiadczenie skrycie wp�ywaj�ce na jego poszczeg�lne my�li � do�wiadczenie, kt�rego my�liciel czasami staje si� �wiadom, co mo�e by� r�wnie bolesne, jak dramat prawdy, kt�ra powoli ods�ania si� przed Edypem. U Nietzschego do�wiadczeniem takim by�a gro�ba nihilizmu � realno�� nihilizmu � wszechobecno�� nihilizmu. Problemem Nietzschego jest nihilizm � w tym r�wnie� jego w�asny nihilizm. Zdumiewaj�ca okoliczno�� wszak�e: ten rozkochany w sobie wiwisektor w�asnego wn�trza (w�asnych trzewi raczej), Nietzsche, jak wyznaje, do�� �p�no" go u siebie dostrzeg�. Dlaczego nie dosz�o do tego �wcze�nie" � �wcze�niej"? Odpowied� na poz�r wydaje si� prosta: poniewa� �P�no ma cz�owiek odwag� by� tym, co w�a�ciwie jest mu wiadome..." (XII, 9, 123). Co w praktyce oznacza takie do�wiadczenie? �e wszystko si� do niego jako� odnosi. �e wszystko si� na nie przek�ada. Ale jak? U Nietzschego �w stosunek ma paradoksalny charakter. Nietzsche bowiem przeciwstawia si� swemu do�wiadczeniu podstawowemu. Odnosi si� do niego negatywnie, wrogo. Nihilizm, kt�rego formy dialektycznie si� mu . � 7 ZMIERZCH BO�YSZCZ mno��, jawi si� nihilistycznemu antynihili�cie jako co� w najwy�szym stopniu niepo��danego. Nihilizm jest idiosynkrazj� Nietzschego. Ergo, Nietzsche walczy ze sob�. Chce siebie pokona�. Chce odeprze� sw�j nihilizm. Chce siebie z niego uzdrowi�. Przezwyci�a� siebie: czy� to nie pi�kny, nie szczytny cel? Lecz Nietzsche zdaje si� nie zna� miary w tych zmaganiach wewn�trznych ze sob�. A wszelki brak umiaru jest objawem, i to powa�nym (�p r z e s a d a w odniesieniu do poszczeg�lnego aspektu jest sama w sobie ju� oznak� choroby. R�wnie� przewaga 'nie' nad 'tak'!" � XIII, 11, 228). Pragnienie zwyci�stwa kaza�o mu w jakie� euforycznej chwili (mi�dzy listopadem 1887 a marcem 1888 roku) napisa�, w jednym z kilku projekt�w przedmowy do Woli mocy, �e oto zabiera tam g�os �jako pierwszy nihilista zupe�ny Europy, kt�ry wszak�e sam nihilizm ju� w sobie do ko�ca prze�y� � kt�ry ma go za sob�, pod sob�, poza sob�..." (XIII, 11,411).Ta zrozumia�a chluba�ta fa�szywa chluba�motywowana pozornym przezwyci�eniem wszechobecnego nihilizmu, kt�re oznacza�oby zarazem tryumf nad w�asn� osob�, w�asn� sk�onno�ci�, mo�e nawet nad w�asn� istot�, stanowi�a przeszkod�: odwodzi�a Nietzschego od namys�u nad nihilizmem jako uniwersalnym zjawiskiem, kt�re swe �r�d�o ma wfatalno-�ci losu cz�owieka, przez fatum � ironiczne? z�o�liwe? � wyrzuconego, wraz z ca�ym �wiatem, poza nico�� (��ycie na Ziemi w og�le momentem, epizodem, wyj�tkiem bez nast�pstw, czym�, co nie ma �adnego znaczenia dla charakteru ca�ej Ziemi; sama Ziemia, jak ka�da gwiazda, hiatu-sem mi�dzy dwiema nico�ciami, zdarzeniem bez planu, rozumu, woli, samo�wiadomo�ci, jako najgorszy rodzaj czego� koniecznego, jako g�upia konieczno��....", XIII, 16, 25). Nihilizmu nie mo�na mie� za sob� (� chyba �e si� go nosi jako garb). Ale to zupe�nie inna kwestia... W ka�dym razie, Nietzsche jest skrajnym antynihilist�: ze wszystkich si� chce 8 _____ NIETZSCHE, CZYLI JAK SI� WALCZY Z NIHILIZMEM walczy� z nihilizmem, tak jak Schopenhauer ze w s z y s t k i c h si� uprawia nihilistyczn� deprecjacj� �ycia (to zreszt� ciekawe przeciwie�stwo: Schopenhauer, zdrowy, d�ugowieczny, zaradny, przecie� serdecznie nienawidzi �ycia � Nietzsche, chory, cierpi�cy, sterany, serdecznie je mi�uje...). W dociekaniach nad Nietzschea�skim nihilizmem jako prze�yciem osobistym musimy trwa� przy zagadkowej � w dw�jnas�b�wypowiedzi Nietzschego o sobie jako nihili�cie (Zgenezy nihilisty): �Dopiero niedawno przyzna�em si� przed sob�, �e z gruntu by�em dot�d nihilista; z�udzi�a mnie co do tego fundamentalnego faktu energia, nonszalancja, z jak� szed�em naprz�d jako nihilista" (XII, 9, 123). Nasuwa si� r�wnie fundamentalne pytanie: kiedy wydarzy�a si� ta chwila prawdy, ta chwila ol�nienia? Pod wzgl�dem chronologii wypowied� daje si� �atwo zlokalizowa�: przypada na jesie� 1887 roku (ach, jesie�, ta pora melancholijnej szczero�ci �). Lecz co konkretnie oznacza owo �niedawno": tydzie�, miesi�c, rok temu (kto� to musi wiedzie� � tym kim� mo�e by� tylko B�g, zatem B�g istnieje: tak mogliby�my strawestowa� �dow�d ornitologiczny" Borgesa, kt�ry sam zapewne r�wnie� kogo� trawestuje �). Jak wygl�daj� wypowiedzi Nietzschego o nihilizmie przed t� cezur�, jak po niej? Co nowego przynosi takie do�wiadczenie prawdy o sobie? Czy Nietzsche rzeczywi�cie ma poczucie zwyci�stwa w starciu z nihilizmem (na co wskazywa�oby s�owo �dot�d" �), czy mo�e raczej, w owym ol�nieniu, zda� sobie spraw�, �e nihilizm nie jest a� tak straszny, tak niebezpieczny, �e mo�na go delikatnie okie�za�, oswoi�, przyci��, ukr�ci� nieco � dzi�ki czemu walka, pierwotnie straszliwa i bezwgl�dna, nieco zel�a�a? W takim razie zmagania Nietzschego z samym sob� wiod�yby od totalnego zanegowania nihilizmu do jego wywa�onej (umiarkowanej) afirmacji (�boska umys�owo��"): odt�d nihilizm oznacza�by ju� co� zu- ZMIERZCH BO�YSZCZ pe�nie innego � specyficzn� afirmacj� oczyszczonego z nieprawdy, heroicznie wytrzymywanego �ycia. :,*V�;:' 2. -~ ST;;..',. ' : Jak wygl�da sytuacja nihilistyczna? Nietzsche opisuje j� takimi charakterystykami: ludzka �ma�o�� i przypadkowo�� w strumieniu sta wania si� i przemijania"; �cierpienie i z�o"; brak �w�a�nie w odniesieniu do spraw najwa�niejszych adekwatnego poznania" (XII, 5, 71). Na gruncie sytuacji nihilistycznej cz�owiek �gardzi sob� jako cz�owiekiem", �bierze stron� przeciwn� �yciu", �w�tpi w poznanie" (tam�e). Tym sposobem rodzi si� pierwszy� uniwersalny � nihilizm: nihilizm powszechnej marno�ci, kt�ra jest j e d y n � p r a w d � par excellen-ce o �yciu i cz�owieku (wiedzia� o tym ju� buddyzm, wiedzia� Job, wiedzia� Schopenhauer). Prawd�, kt�ra nie mo�e si� zmieni�, przeobrazi�, przenicowa� (w swe przeciwie�stwo), bo istotnie niezmienna, mimo akcy-dentalnych zmian, pozostaje sytuacja nihilistyczna (�Tym, kt�rzy dzisiaj nie cierpi� z powodu {ca�ej} problematyczno�ci naszego istnienia, nie mam nic do powiedzenia" � XII, 10,196). By si� uchroni� przed rozpacz�, przed skokiem w nico��, cz�owiek, kt�ry nie wiadomo, sk�d?, nie wiadomo, dlaczego?, nie wiadomo, po co?, znalaz� si� w �wiecie (mniej eufemistycznie: w sytuacji nihilistycznej), musi sobie wynale�� antynihilistyczne �rodki, dzi�ki kt�rym jednak wytrwa, przezwyci�aj�c nihilistyczna pokus�. Dzia�anie antynihilistyczne musi zafa�szowa� sytuacj� cz�owieka w �wiecie: w swej istocie wszelka antynihilistyczna bro� jest nieprawd�, dlatego r�wnie� �metafizyka, religia, moralno��, nauka � wszystko to s� jedynie p�ody jego woli sztuki, woli k�amstwa, woli ucieczki przed 'prawd�'" (XIII, 17, 3). Za najwi�ksz� � bo najbardziej kolektywn�, najbardziej d�ugo- 10 _________________NIETZSCHE, CZYLI JAK SI� WALCZY Z NIHILIZMEM wieczn�, najbardziej gro�n� w swych negatywnych, a przy tym nieuniknionych nast�pstwach, mo�na by rzec: najbardziej zak�amuj�c� � nieprawd� uwa�a Nietzsche chrze�cija�sk� interpretacj� moraln� (ju� platonizm uwa�aj�c za �chrze�cija�stwo na opak"), kt�ra �u�ycza�a cz�owiekowi warto�ci absolutnej", �nadawa�a �wiatu charakter doskona�o�ci", �ustanawia u cz�owieka wiedz� o warto�ciach absolutnych" (XII, 5, 71), kt�ra, kr�tko m�wi�c, sprawia�a, �e cz�owiek m�g� si� poczu� moc� w�yciu. Lecz nieprawda ma to do siebie, �e pr�dzej czy p�niej wychodzi na jaw: zar�wno nieprawda najbardziej indywidualna (ka�dy ma takie mi�e nieprawdy, z kt�rymi musi si� kiedy� rozsta� � i niemi�e prawdy, kt�re musi do siebie dopu�ci�), jak i nieprawda najbardziej powszechna � nieprawda interpretacji moralnej (kt�ra sama zgotowa�a sobie koniec, ucz�c umi�owania prawdy, kt�re �zwraca si� w ko�cu przeciw moralno�ci, odkrywa jej teleologi�, jej interesowno��"). Instrumentarium antynihilistyczne zostaje zdemaskowane, cz�owiek dochodzi do prze�wietlenia jego istoty. W�wczas owo �wielkie antidotum przeciwko nihilizmowi praktycznemu i teoretycznemu" nie tylko traci moc dzia�ania, ale i rodzi straszliw� � skrajn� � reakcj�: przechy� w drug� stron� (�Pozycji skrajnych nie zast�puj� jednak pozycje umiarkowane, lecz zn�w skrajne, aczkolwiek odwrotne"). Zbyt skrajny antynihilizm staje si� dialektycznym �r�d�em r�wnie skrajnego nihilizmu (�Przepad�a jedna interpretacja; �e jednak uchodzi�a za j e d y n �, przeto wydaje si�, jakby w istnieniu nie by�o wcale sensu, jakby wszystko by�o nadaremne"). Ruch taki, kt�ry wiedzie do wiary w bezcelowo�� i bezsensowno�� wszystkiego, Nietzsche nazywa �psychologicznie koniecznym uczuciem", kt�re, jak przepowiada�, ma zdeterminowa� nadchodz�c� przysz�o�� (�Opowiadam histori� dwu najbli�szych stuleci. Opisuj� nadchodz�c� 11 ZMIERZCH BO�YSZCZ przysz�o��, przysz�o��, kt�ra nie mo�e ju� nadej�� jako inna: nastanie nihilizmu. Histori� t� mo�na opowiada� ju� teraz: bo samej konieczno�ci b�dzie to dzie�o. Przysz�o�� ta m�wi ju� setk� znak�w, los ten wsz�dzie si� zapowiada; dla tej muzyki przysz�o�ci ka�dy ma ju� wyostrzony s�uch"). Rzecz jasna, �w reaktywny nihilizm jest r�wnie zafa�szowuj�cy jak wszelki antynihilizm � zafa�szowuj�cy jako wielkie uog�lnienie: �Nihi lizm stanowi patologiczny stan po�redni (patologiczne jest wielkie uog�lnienie, wniosek, �e {nie ma} �adnego sensu)"� (XII, 9, 35). Z nim chce si� mierzy� Nietzsche � nie po to wszak�e, by wyj�� poza wszelki antynihilizm i nihilizm z ich �obrzydliwymi prawdami", co� ta kiego jest bodaj w og�le niemo�liwe. Chce natomiast doj�� do nihilizmu prawdy � prawdy, �e �nie ma prawdy", tak zwanej prawdy, tak zwanego �wiata prawdziwego; do prawdziwego nihilizmu, kt�ry bez l�ku wi dzi i uznaje, �e wszystko by�o k�amstwem. f .; 3. �.,-.�,*�.<-.,.',v -...-..- ,� Jakie miejsce przypada Zmierzchowi bo�yszcz (1888) w tym gene ralnym projekcie nihilistycznego powrotu z (antynihilistycznego) ��wia ta prawdziwego" do (nihilistycznego) �wiata prawdziwego (Nietzsche wszystko musi bra� tu w cudzys��w � kt�ry pozostaje dla� najprostsz� oznak� przewarto�ciowania, przenicowania)? Dzie�o, o kt�rym sam autor w autobiograficznym i autotematycz-nym Ecce homo stwierdza nie bez che�pliwo�ci, �e �w og�le jest w�r�d ksi��ek wyj�tkiem: nie ma niczego bardziej substancjalnego, bardziej niezale�nego, bardziej wstrz�saj�cego", stanowi zbi�r kilku osobnych rozpraw � esej�w raczej � oraz kilkudziesi�ciu b�d� aforyzm�w, b�d� dywagacji (niekiedy prawdziwie porywaj�cych: o dekadenckiej etyce, 12 _________________NIETZSCHE, CZYLI JAK SI� WALCZY Z NIHILIZMEM o wolno�ci, o geniuszu, o pi�knie...). Na tle innych pism Nietzschego Zmierzch wyr�nia si� uniwersalno�ci� i zwarto�ci� wywodu. Tu autor nie rozdrapuje swych klasycznych idiosynkrazji, kt�re dotycz� przede wszystkim �walki z chrze�cija�stwem" (co nie znaczy, �e tekst w og�le nie zawiera druzgoc�cych uwag w rodzaju: �Chrze�cija�stwo jest metafizyk� kata..."; albo: �chrze�cija�stwo, kt�re z pogard� odnosi si� do cia�a, dotychczas by�o najwi�kszym nieszcz�ciem ludzko�ci") � wprawdzie sta�y si� one jego idee fixe, ale w ca�o�ci Nietzschea�skiego zadania stanowi�, o czym jeste�my przekonani, bardziej uboczn� domen�. WZmierzchu jego nauka pozytywna, a �ci�lej: nauka afirmatywna, ukazuje si� najbardziej jawnie, zwi�le, jednoznacznie: w�a�nie jako af�r-macja � afirmacja ca�ej fatalno�ci wszystkiego, co istnieje, w szczeg�lno�ci cz�owieka (�Duch, kt�ry sta� si� w o l n y m d u c h e m, na uniwer-sum spogl�da z radosnym i ufnym fatalizmem, pe�en wiary, �e odrzuca� mo�na jedynie poszczeg�lne elementy, �e w ca�o�ci wszystko znajduje wybawienie i afirmacj� duch ten ju� nie neguje... Wiara taka stanowi najwy�sz� z wszystkich mo�liwych form wiary: ochrzci�em j�imieniemDionizosa. � "). Ka�dy przeciwnik filozofii � a kt� rozs�dny, kt� trze�wy nie jest potajemnym, nie�mia�ym, zdumionym przeciwnikiem filozofii, tej najbardziej osobliwej, najbardziej bezpodstawnej odpowiedzi na dr�cz�ce cz�owieka pytania bez odpowiedzi � dozna tu chwil rozkoszy. F i l o z o -f i a jest bowiem g��wnym obiektem, przeciwko kt�remu zwraca si� Nietzsche. Przykro powiedzie�, ale wi�kszo�� owych bo�yszcz, owych idea��w, kt�re nie tylko przes�aniaj� rzeczywisto��, ale i wykluczaj� jej badanie, wymy�lili filozofowie � gdyby� tylko wymy�lili! jeszcze je zaszczepili ludowi (��e te� ludzko�� musia�a powa�nie traktowa� schorzenia m�zgowe chorych paj�czarzy! � I drogo za to zap�aci�a!..."). �e maj� 13 ZMIERZCH BO�YSZCZ tak dziwne pomys�y, dziwi� nas nie mo�e, zwa�ywszy, �e filozof w Nietz-schea�skim uj�ciu to niejako uosobienie dekadencji. I or�downik dekadencji. Zatem schy�ku, upadku, zaniku. Wynaturzenia wreszcie... Dlatego �ci najm�drzejsi, najpierw im nale�y si� przyjrze� z bliska!" �Najm�drzejsi" mieli o �yciu � kt�re winno nam by� najbli�sze, najmilsze, bo w ka�dym razie jest jedyne�jeden tylko, uporczywie niezmienny s�d: �e en bloc jest do n i c z e g o. (Czy nie wyp�ywa z tego i dezyderat, �e winno zmierza� do nica � do nico�ci; �e lepiej by by�o, gdyby samo siebie skraca�o? W ka�dym razie, by� filozof, kt�ry, za Schopen-hauerem, explicite wyci�gn�� taki wniosek. Zwa� si� Philipp Mainlander. Swe �ycie zamkn�� z w�asnej woli w wieku trzydziestu lat.) Nietzsche-mu taki stosunek do �ycia jawi si� jako najwi�ksze horrendum puden-dum, kt�re rozpoczynaj� Sokrates (�Czy Sokrates by� typowym zbrodniarzem?") i Platon (�Platon tch�rzy przed rzeczywisto�ci� � zatem ucieka w idea�"). I kt�re wci�� si� utrzymuje, mo�e nawet coraz lepiej si� ma (po�r�d stadka filozof�w w�a�ciwie tylko Heraklit by� inny i stanowi chlubny wyj�tek). Dlaczego filozofowie k�ami�? Albo raczej: dlaczego jedynie ich k�amstwo zas�uguje na odrzucenie (pami�tajmy wszak, �e k�ami� r�wnie� arty�ci �jak�e pi�knie jednak; jak�e inaczej jednak � �Okoliczno��, �e artysta wy�ej ceni poz�r ni� rzeczywisto��, nie jest zarzutem przeciwko tej tezie. Albowiem 'poz�r' jeszcze raz oznacza tu rzeczywisto��, tyle tylko, �e wyselekcjonowan�, spot�gowan�, skorygowan�")? Dlatego �e z istoty s� typem schy�kowym, bardzo schy�kowym. Dlatego �e s� �yciowymi kalekami (jak �w �najbardziej u�omny, jaki kiedykolwiek �y�, kaleka poj�ciowy, wielki Kanta"). Wol� tedy pe�ne �wiat�o od p�mroku, rozum od instynktu, �wiadomo�� od nie�wiadomo�ci, chorob� od zdrowia, s�abo�� od si�y. Wreszcie: negacj� od afirmacji... Dlatego �e s� zatem �yciem zst�puj�cym, kt�re wyst�puje 14 ________________NIETZSCHE, CZYLI JAK SI� WALCZY Z NIHILIZMEM przeciwko �yciu wst�puj�cemu. Kt�re jest buntem s�abszego przeciw silniejszemu. Patologiczna fizjologia zafa�szowuj�ce przejawia si� w r�wnie patologicznej filozofii. Filozofowie przede wszystkim u�miercaj�: �nic rzeczywistego nie wysz�o z ich r�k jako �ywy tw�r". Niczym Midasowi w z�oto, wszelka realno�� przep�ywa im w byt � a ca�a reszta, kt�ra tego nie potrafi, nie ma w ich oczach prawa bytu. St�d rodzi si� wizja dwu �wiat�w: �wiata bytu � �wiata statycznego, niezmiennego, nie�miertelnego, ale te� i niewidzialnego, to znaczy: przez nikogo jeszcze nie widzianego � oraz �wiata niebytu � �wiata dynamicznego, zmiennego, �miertelnego, przede wszystkim za�: przez wszystkich widzianego, codziennie, na ka�dym kroku. Pierwszy zosta� skonstruowany � sk�amany � przez rozum, drugi jest poznawany dzi�ki zmys�om (przy czym w�a�nie �'Rozum' jest przyczyn�, �e fa�szujemy �wiadectwo zmys��w") . Rzadko kt�ra my�l filozoficzna mo�e nie by� �nonsensown� ide�", skoro jest wymy�lana przez takich, jak Platon, Kant et hoc genus omne. Jaki jest �w rozum, w kt�ry choroba jest wr�cz istotowo wpisana? I kt�ry tak r�czo, tak naiwnie zabiera si� do ods�ania wszelkich tajemnic wszystkiego? Jest on osobliw� w�adz�, kt�ra niezmiennie pope�nia najbardziej fundamentalne b��dy. Kt�ra w og�le zamienia w �yciu przyczyn� i jej nast�pstwo (nie bacz�c, na przyk�ad, �e: �D�ugi �ywot, liczne potomstwo n i e jest nagrod� za cnot�, przeciwnie"). Kt�ra wysnuwa nieprawdziw� przyczyn� (nie widz�c, �e: �Nie ma przyczyn duchowych! Diabli wzi�li rzekom� empiri�!"). Kt�ra wr�cz roi sobie jak�� zupe�nie wyimaginowan� przyczyn� (nie dostrzegaj�c, �e �Instynkt przyczynowo-�ci jest zatem warunkowany i pobudzany przez poczucie strachu"). P�ne zadanie, najszerzej poj�te, na tym polega zatem, by, zdemi-styfikowawszy histori� filozoficznego k�amstwa wiary w jaki� �prawdzi- 15 ZMIERZCH BO�YSZCZ wy �wiat", ods�oni� �ycie � t� pierwotn� i �r�d�ow� rzeczywisto�� � jakim ono jest, bez wszelkich idea� i za c j i, oraz by �y� zgodnie z jego istot�. Co mi�dzy innymi znaczy: zrezygnowa� z uzurpacji wszechpozna-nia (�Chc�, raz na zawsze, niejednego n i e wiedzie�. � M�dro�� wyznacza granice r�wnie� poznaniu"), dzia�a� z instynktown� pewno�ci� i dzi�ki pewnym swego instynktom (�Wszystko, co dobre, jest instynktem � a zatem i czym� lekkim, koniecznym, wolnym"). Amorfati � formu�a ta stanowi dla Nietzschego wyraz najwy�szej afirmacji istnienia, ods�oni�tego dzi�ki nihilistycznej demistyfikacji wszelkich przes�d�w i zdro�no�ci filozoficznych. Czy nie nale�a�oby afirmo-wa� losu ludzkiego w ca�ej rozci�g�o�ci, zatem wraz z owymi b��dami, pomy�kami, zafa�szowaniami, z kt�rych zdaj� si� nie przypadkiem utkane dzieje ludzko�ci. Czy nie nale�a�oby przysta� na wszystko, co cz�owiek wyczynia? Bynajmniej. W �yciu, kt�re nie tylko mo�e, ale i musi by� r�wnie� schy�kowe, w ludzkiej mocy le�y bowiem dostojno�� jako przeciwie�stwo pospolito�ci. Dostojno�� jako idea�, jako postulat, jako zadanie (�potrzebujemy rozwa�nych, dostojnych duch�w, kt�rzy by si� sprawdzali w ka�dej chwili, sprawdzali s�owem i milczeniem"). A kto dostojnie �y� nie mo�e, bo zwyrodnienie zbyt ju� rozleg�e, bo schy�ek zbyt ju� g��boki, bo wiecz�r zbyt ju� p�ny, bo utraci� �sens �ycia, prawo do �ycia", ten winien odci��y� innych od swego widoku, swym cierpieniem nie czyni� ich wsp�cierpi�cymi. Jakkolwiek okrutnie by ci si� to samemu wydawa�o, jakkolwiek okrutnie by .ci to samemu brzmia�o jako mo�e dla ciebie dewiza, jako mo�e dla ciebie wyrok: �Dumnie umrze�, gdy nie mo�na ju� dumnie �y�"... , ; i ?,>.'��. sierpie� � pa�dziernik'99 16 PRZEDMOWA "T ~\ Tpos�pnej i nad wszelk� miar� odpowiedzialnej sprawie zacho-V V wa� pogodny nastr�j � niema�a to sztuka: a przecie�, c� by�oby bardziej niezb�dne ni� pogodny nastr�j? Nie mo�e si� powie�� przedsi�wzi�cie, w kt�rym swego udzia�u nie mia�aby zuchwa�o��. Dopiero nadmiar si�y jest dowodem si�y. Przewarto�ciowanie wszystkich warto�ci, �w znak zapytania, tak czarny, tak wielki, �e rzuca cie� na tego, kt�ry go stawia � los, wyznaczony przez takie zadanie, w ka�dej chwili ka�e wychodzi� na s�o�ce, strz�sa� z siebie ci�k�, nazbyt ci�k� powag�. Ka�dy �rodek jest do tego odpowiedni, ka�dy traf jest szcz�liwym �trafem". Przede wszystkim wojna. Wojna zawsze by�a wielk� roztropno�ci� wszystkich duch�w, kt�re sta�y si� nazbyt wewn�trzne, nazbyt g��bokie; nawet rana ma w sobie lecznicze zdolno�ci. Od dawna moj� dewiz� stanowi sentencja, kt�rej pochodzenie zachowam przed uczon� ciekawo�ci�: �Icrescunt animi, virescit volnere virtus". Inn� kuracj�, czasami jeszcze bardziej dla mnie wskazan�, jest os�uchiwanie bo�yszcz...W �wiecie jest wi�cej bo�yszcz ni� realno�ci: oto moje �z�e oko" dla tego �wiata, oto r�wnie� moje �z�e ucho "... Postawi� tu pytanie m � o t e m i, by� mo�e, jako odpowied� pos�ysze� �w s�awny, g�uchy ton, kt�ry m�wi o wzd�tych trzewiach � jaki� zachwyt dla kogo�, kto za uszami ma jeszcze jedne uszy � dla mnie, starego psychologa i szczuro�apa, przed kt�rym w g�os musi rozbrzmie� w�a�nie to, co chcia�oby pozosta� ciche... 17 ZMIERZCH BO�YSZCZ R�wnie� niniejsze pismo � zdradza to jego tytu� � jest przede wszystkim wypoczynkiem, plam� s�oneczn�, pr�niacz� eskapad� psychologa. By� mo�e r�wnie� now� wojn�? Czy os�uchuje nowe bo�yszcza?... Ten niewielki tekst jest wielkim wypowiedzeniem wojny; a je�li chodzi o os�uchiwanie bo�yszcz, to nie s� nimi tym razem bo�yszcza naszych czas�w, lecz bo�yszcza wieczne, kt�rych dotyka si� m�otem niby kamertonem � nie ma starszych, bardziej przekonanych, bardziej nad�tych bo�yszcz... Ani bardziej pustych... Co nie przeszkadza, �e ludzie darz� j e najg��bsz� wiar�; r�wnie� s�owa �bo�yszcze" si� nie u�ywa, zw�aszcza w najbardziej dostojnym przypadku... ����JA-, / lir �Y< SENTENCJE I STRZA�Y 1. Pr�nowanie jest pocz�tkiem wszelkiej psychologii. Jak�e to? :zy�by psychologia by�a � zdro�no�ci�? ' % "" '* : '* ' 2. I najodwa�niejszy z nas jedynie rzadko ma odwag�, by by� tym, co w�a�ciwie jest mu wiadome... !>> <;i.;1'1 .K.:'f'#' .'.'f' :' T f f"''? ft f-�W;">. .~ -j-.' � ���"�W(?j> i:,*?^'-iv'..^v;'-,- �-�"'�*;';'' "K'" .1; -- V- v -r- ��,� ':-'":'viK ^: �,;;- ?>;:>��<- .�; , � .i- ,� ... ,<l .- Turyn, 30 wrze�nia 1888 -'; ' w dniu, gdy uko�czy�em ksi�g� pierwsz� ^Przewarto�ciowania wszystkich warto�ci : v . . ,. FRIEDRICH NIETZSCHE 1 tK C;f �- -?:�'' . ,;�->; .'si:,'..,;> 3. By �y� samotnie, trzeba by� zwierz�ciem lub bogiem � powiada Arystoteles. Brak trzeciej ewentualno�ci: trzeba by� oboma � filozo fem... � , , 4. �Wszelka prawda jest prosta." � Czy nie jest to z�o�onym k�amstwem? ;; 5. Chc� raz na zawsze niejednego nie wiedzie�. M�dro�� wyznar cza granice r�wnie� poznaniu. * ;- : v �:� . v 6. '. -r- '� � ' " �"" W swej dzikiej naturze cz�owiek najlepiej wypoczywa od swej nie- naturalno�ci, od swego ducha... 18 19 ZMIERZCH BO�YSZCZ SENTENCJE I STRZA�Y Jak�e to? czy czlowiest jeclyniep^ytt^ Boga? ezy te� B�g jedy nie omy�k� cz�owieka?��� S ; __,�� " < ".?-,.-,.,-. r Ji^ t -,,, ^y 14. C� to? szukasz? chcia�by� si� udziesi�ciokromi�, ustokrotni�? szukasz zwolennik�w? � Szukaj zer! � -v 8- *.# Ze szko�y wojennej �ycia. Co mnie nie zabija, to Jteie pot�niejszym. Pomagaj sobie samemu: wtedy ka�dy ti jeszcze dopomo�e. Zaaa-da mi�o�ci bli�niego. ,? 10. Oby nie tch�rzy� wobec swych post�pk�w! oby ich potem nie opuszcza�! � Wyrzuty sumienia s� nieprzyzwoito�ci�. 11. Czy osio� mo�e by� tragiczny? � Czy mo�e by� tragiczne, �e kto� ginie pod ci�arem, kt�rego nie potrafi ani unie��, ani zrzuci�?... Przypadek filozofa. 12. Je�li w �yciu mamy swoje �d l a c z e g o?", to godzimy si� z niemal ka�dym �jak?" � Cz�owiek nie d��y do szcz�cia; jedynie Anglik to czyni. , 13. M�czyzna stworzy� kobiet� � z czeg�? Z �ebra swego Boga � swego �idea�u"... :: v- 20 15. Ludzi po�miertnych � mnie na przyk�ad � gorzej si� rozumie, ale lepiej s�yszy ni� ludzi, kt�rzy s� na czasie. �ci�lej: nigdy nie jeste�my rozumiani � i st�d nasz autorytet... '�:;-^ .. / ,nji, - : 16. Mi�dzy niewiastami. � �Prawda? Och, pani nie zna praw-dy! Czy� nie jest ona zamachem na nasze wszelkie pudeur�?" � 17. Oto artysta, jakiego lubi�, skromny w swych potrzebach: w�a�ciwie chce tylko dwu rzeczy, swego chleba i swej sztuki�panem etdrcen... 18. Kto swej woli nie potrafi wk�ada� w rzeczy, ten wk�ada w nie przynajmniej sens: czyli wierzy, �e jest w nich ju� jaka� wola (stanowi to zasad� �wiary"). 19. Jak�e to? wybrali�cie cnot� i wypi�t� pier�, a zarazem �wawo wypatrujecie korzy�ci cz�owieka bez skrupu��w? �Wybieraj�c cnot�, rezygnuje si� z �korzy�ci"... (antysemicie na drzwiach). 21 SENTENCJE I STRZA�Y ZMIERZCH BO�YSZCZ 20. Doskona�a niewiasta pope�nia literatur�, tak jak pope�nia niewielki grzech: na pr�b�, mimochodem, ogl�daj�c si�, czy kto� nie zauwa�y� i �e b y kto� zauwa�y�... .M- 21. -J-: ' 4*& *����>'�'�� Wdawa� si� jedynie w sytuacje, w kt�rych nie mo�na mie� pozor nej cnoty, w kt�rych raczej, jak linoskoczek, albo cz�owiek spada, albo stoi � albo uchodzi... 22 '; ! ��li pie�ni? ?j?i . , i t. i.t. V �e Rosjanie maj� 23 LjtJ . �Niemiecki duch": od osiemnastu lat contradictio in adiecto. patrzy 24. : Szukaj�c pocz�tk�w, staje si� cz�owiek raktem. wstecz; w ko�cu r�wnie� wierzy wstecz. >h- '?';' 25. Zadowolenie chroni nawet przed przezi�bieniem. Czy kiedykolwiek przezi�bi�a si� kobieta, kt�ra mia�a poczucie, �e jest dobrze ubrana? � Przyjmuj�, �e by�a lekko ubrana. ~fe t.-d-r^' w;o*V-: \v:-t-; "�.'�',-* %�*� ^ �' ;��; 26. Nie ufam systematykom i schodz� im z drogi. Wola, by zbudowa� system, jest niedostatkiem prawo�ci. 27. . �:�'.;�'� .,' .�,;�/�.�'�..-:����:.- Kobiet� uwa�a si� za g��bok� � dlaczego? poniewa� nigdy nie mo�na jej zg��bi�. Kobieta jeszcze nie jest nawet p�ytk�. ; f':~v" ^-n �� ;.. . 28.. - � ,....' ��*?.. --:.-!,� : Gdy kobieta ma m�skie cnoty, trzeba zmyka�; gdy nie ma m�skich cn�t, sama zmyka. *{ , '� -. ;'-�!^- .-'.i^" .-� �-. � ' :;V-�i' -�' �v 'j 29. :,- : �Ile mia�o niegdy� sumienie do gryzienia? i jak zdrowe mia�o z�by? � A dzi�? czego mu brakuje?" � pytanie dentysty. 30. '�� �- -�'��- Rzadko ulega cz�owiek po�piechowi tylko jeden raz. Za pierwszym razem zawsze robi zbyt du�o. Dlatego zwykle ulega po�piechowi jeszcze drugi raz � a w�wczas robi zbyt ma�o... 31. Robak si� zwija, gdy go nadepn�. To roztropne zachowanie. Zmniej sza dzi�ki niemu prawdopodobie�stwo, �e ponownie zostanie nadepni� ty. Wj�zyku moralno�ci: pokor a. � ; - ' �? !K- i;; 23 22 SENTENCJE I STRZA�Y ZMIERZCH BO�YSZCZ 32. Zdarza si� nienawi�� do k�amstwa i udawania, kt�rej �r�d�em jest dra�liwe poj�cie honoru; zdarza si� podobna nienawi��, kt�rej �r�d�em jest tch�rzostwo, gdy� boskie przykazanie zakazuje k�amstwa. Zbyt tch�rzliwy, by k�ama�... 33. Jak niewiele trzeba do szcz�cia! D�wi�ku dud. � Bez muzyki by�oby b��dem. Niemiec wierzy, �e nawet B�g �piewa pie�ni. 37. Biegniesz przodem? � Czy robisz to jako pasterz? czy jako kto� wyj�tkowy? Trzecim przypadkiem by�by zbieg... Pierwsza kwestia su- mienia. 38. Czy jeste� autentyczny? czy� tylko aktorem? Reprezentantem? czy reprezentowanym? � Na koniec b�dziesz niczym wi�cej jak podrobionym aktorem. Druga kwestia sumienia. .' .' 34. . ; Cs r. ..Kj* �On ne peut penser et ecrire qu'assis" (G. Flaubert). � Mam ci�, nihilisto! Przesiadywanie jest w�a�nie grzechem przeciwko duchowi �wi�temu. Warto�� maj� jedynie my�li, kt�re cz�owiek wychodzi�. 35. Zdarzaj� si� przypadki, gdy przypominamy konia, my psychologo wie, popadaj�c w niepok�j: widzimy przed sob� w�asny cie� i stajemy si� chwiejni. By w og�le widzie�, psycholog musi odwr�ci� wzrok od siebie. . .x . 36. Czy my, immorali�ci, czynimy szkod� cnocie? � Tak niewielk�, jak anarchi�ci w�adcom. Kt�rzy zn�w mocno siedz� na swym tronie dopiero odt�d, gdy ich postrzelono. Mora�: nale�y postrzeli� moralno��. M�wi rozczarowany � Szuka�em wielkich \udQst&6s&ufy dowa�em jedynie ma�py idea�u wielkiego cz�owieka. 40. Czy jeste� kim�, kto si� przygl�da? czy kim�, kto przyk�ada swej r�ki? � czy kim�, kto odwraca spojrzenie, kto idzie skrajem?... Trzecia kwestia sumienia. 41. Czy chcesz i�� razem z innymi? czy i�� na przedzie? czy i�� dla siebie samego?... Cz�owiek musi wiedzie�, czego chce oraz � e chce. Czwarta kwestia sumienia. .- . �� ��:��:.-. :~ � , - 42. �,>� �... . . . -..-. i-.1,-.. ; .� To by�y szczeble dla mnie, po nich wst�powa�em � dlatego ponad nie musia�em zd��a�. One za� my�la�y, �e chc� si� na nich rozsi��� dla odpoczynku... 25 24 BO�YSZCZ ��w-ytf-. 43. I c�, �e racja jest po mojej stronie! Martf�ili|t#it�ie racji. Kto si� dzisiaj �mieje, ten �mieje si� te� ostatni. �;&tr&i"f J PROBLEM SOKRATESA 44. Formu�a mojego szcz�cia: �tak", �nie", linia prosta, c e L N ajm�drzejsi zawsze tak samo s�dzili o �yciu: �e na nic si� nie zdaje... Wsz�dzie s�ycha� z ich ust identyczne brzmienie � brzmienie pe�ne zw�tpienia, pe�ne melancholii, pe�ne przem�czenia �yciem, pe�ne oporu wobec �ycia. Nawet Sokrates, gdy umiera�, rzek�: ��y� � to znaczy d�ugo by� chorym: jestem winien koguta uzdrowicielowi Asklepiosowi". Nawet Sokrates mia� dosy� �ycia. � Czego to dowod� i? Na co to w s k a z u j e? � Niegdy� powiedziano by (� ach, i powiadano, dostatecznie g�o�no, przede wszystkim nasi pesymi�ci!): �W ka�dym razie musi by� w tym co� prawdziwego! Consensus sapientium dowodzi prawdy". � Czy my dzisiaj jeszcze tak powiemy? czy mo�emy tak powiedzie�? �W ka�dym razie musi by� w tym co� chorego" � tak� my dajemy odpowied�: ci najm�drzejsi, najpierw im nale�y si� przyjrze� z bliska! Mo�e nie stali ju� mocno na nogach? mo�e byli p�ni? mo�e chwiejni? mo�e byli dekadentami? By� mo�e m�dro�� na Ziemi jawi�a si� jako kruk, kt�rego wprawia w zachwyt wo� padliny?... - - . , - .'ji-.*<:i�.;�"!. t: 26 2. Mnie samemu stwierdzenie, �e wielcy m�drcy s� typami schy�kowymi, kt�re nie okazuje im czci, po raz pierwszy za�wita�o w�a�nie tam, gdzie najsilniej si� mu przeciwstawia uczony i nieuczony przes�d: rozpozna�em, �e Sokrates i Platon s� symptomem upadku, narz�dziem greckiego rozk�adu, �e s� pseudogreccy, �e s� antygreccy (Narodziny tragedii, 1872). �w consensus sapientium � coraz lepiej to pojmowa�em � �adn� miar� nie mo�e dowodzi�, �e mieli racj� w sprawie, co do kt�rej panowa�a mi�dzy nimi zgoda: dowodzi raczej, �e owi najm�drzejsi 27 PROBLEM SOKRATESA ZMIERZCH BO�YSZCZ byli zgodni pod fizjologicznym wzgl�dem, dzi�ki czemu wszyscy odnosili si� negatywnie do �ycia � musieli si� negatywnie odnosi� do �ycia. S�d na temat �ycia, s�d warto�ciuj�cy na temat �ycia, s�d �za" czy �przeciw", w ostatecznym rozrachunku nigdy nie mo�e by� prawd�: ma warto�� jedynie jako symptom, zas�uguje na uwag� jedynie jako symptom � sam w sobie jest g�upot�. Trzeba wyci�gn�� r�k� i pochwyci� t� zdumiewaj�c�finesse, �e warto�ci �ycia nie mo�na oceni�. �ywy nie mo�e, poniewa� jest stron�, ba, nawet przedmiotem sporu, a nie s�dzi�; zmar�y nie mo�e z innej racji. � Fakt tedy, �e jaki� filozof warto�� �ycia uwa�a za problem, jest wr�cz zarzutem przeciwko niemu, jest znakiem zapytania, postawionym przy jego m�dro�ci, jest zaprzeczeniem m�dro�ci. � Jak�e to? wszyscy ci wielcy m�drcy � czy�by byli nie tylko dekadentami, czy�by nie byli nawet m�drzy? � Lecz wracam do problemu Sokratesa. ; ' � � 3. � � ��.>".� ; Sokrates nale�a�, je�li chodzi o pochodzenie, do najni�szego stanu: Sokrates by� posp�lstwem. Wiemy, nawet widzimy jeszcze, jaki by� brzydki. Brzydota, sama w sobie b�d�ca zarzutem, w�r�d Grek�w oznacza�a niemal obalenie. Czy Sokrates w og�le by� Grekiem? Brzydota do�� cz�sto stanowi przejaw pokrzy�owanego rozwoju, kt�ry zosta� zahamowany w nast�pstwie skrzy�owania. W innym razie brzydota jawi si� jako schy�kowy etap rozwoju. Antropologowie kryminalni m�wi� nam, �e typowy zbrodniarz jest brzydki: monstrum in fronte, monstrum in animo. A zbrodniarz jest typowym dekadentem. Czy Sokrates by� typowym zbrodniarzem? � Przynajmniej nie pozostawa�by z tym w sprzeczno�ci �w s�ynny s�d fizjonomiczny, kt�ry tak zgorszy� przyjaci� Sokratesa. Przejazdem bawi�cy w Antenach cudzoziemiec, kt�ry zna� , . - 28 si� na ludzkich twarzach, rzek� Sokratesowi prosto w oczy, �e j e s t potworem � �e kryje w sobie wszelkie zdro�no�ci i z�e ��dze. Sokrates odpowiedzia� jeno: �Znasz mnie, m�j panie!" � <fi -* '.�';. � ' - ?-'j'. . 4. Na dekadencj� u Sokratesa wskazuje nie tylko rozwi�z�o�� i anarchia instynkt�w, kt�r� on sam potwierdzi�: w�a�nie w tym kierunku wskazuje r�wnie� superp�odno�� logiczna i owa z�o�liwo�� rachityka, kt�ra wyr�nia�a Sokratesa. Nie zapominajmy te� o halucynacjach s�uchowych, kt�rym jako �daimonionowi" nadano interpretacj� religijn�. Wszystko w nim jest przesadne, buffo, karykaturalne, wszystko jest zarazem zamaskowane, ukryte, podziemne. � Staram si� poj��, w jakiej idiosynkrazji mia�a swe �r�d�o Sokratejska r�wno��: rozum = cnota = szcz�cie, najdziwaczniejsza r�wno��, jaka tylko istnieje i jaka w szczeg�lno�ci ma przeciwko sobie wszystkie instynkty dawniejszych Hellen�w. Dzi�ki Sokratesowi smak grecki ulega przeobra�eniu, na kt�rym zyska�a dialektyka: co w�a�ciwie tu nast�puje? Przede wszystkim zostaje zwyci�ony dostojny smak; dzi�ki dialektyce posp�lstwo bierze g�r�. Przed Sokratesem w wytwornym towarzystwie odrzucano dialektyczne maniery: kt�re uchodzi�y za z�e, kt�re kompromitowa�y. Przestrzegano przed nimi m�odzie�. Nie ufano dialektycznemu prezentowaniu swych racji. Uczciwe sprawy, podobnie jak uczciwi ludzie, swych racji nie nosz� na d�oni. Pokazywa� wszystkie pi�� palc�w to nieprzyzwoito��. Co�, czego trzeba dopiero dowie��, niewiele jest warte. Wsz�dzie, gdzie autorytet nale�y jeszcze do dobrego obyczaju, gdzie si� nie �uzasadnia", 29 PROBLEM SOKRATESA ZMIERZCH BO�YSZCZ lecz wydaje polecenie, tam dialektyk jest trefnisiem: �miej� si� ze�, nie traktuj� go powa�nie. � Sokrates by� trefnisiem, kt�ry sprawi�, �e go powa�nie traktowano: co w�a�ciwie tu nast�pi�o? � 6. Dialektyk� wybiera cz�owiek tylko wtedy, gdy nie ma innych �rodk�w. Wie, �e budzi ni� nieufno��, �e dialektyka nie przekonuje. Nic nie daje si� tak �atwo wymaza�, jak dialektyczny efekt: dowodzi tego ka�de zebranie, na kt�rym o czym� rozprawiaj�. Dialektyka jest niczym wi�cej jak ostatni� desk� ratunku w r�kach ludzi, kt�rzy nie dysponuj� ju� innym or�em. Cz�owiek musi mie� prawo wymuszania, a w�wczas nie robi u�ytku z dialektyki. Dlatego �ydzi byli dialektykami; dia-lektykiem by� Lis Przechera: jak�e to? by� dialektykiem i Sokrates? � � Czy ironia Sokratesa stanowi wyraz rewolty? resentymentu po sp�lstwa? czy jako uciskany, Sokrates syci si� sw� zawzi�to�ci� w zada waniu ran sylogistycznym no�em? czy m�ci si� na dostojnych, kt�rych fascynuje? � Dialektyk ma w r�ku bezlitosne narz�dzie; mo�e dzi�ki niemu wyst�powa� w roli tyrana, mo�e kompromitowa� innych, same mu odnosz�c tryumf. Dialektyk ka�e swemu przeciwnikowi dowie��, �e nie jest idiot�: doprowadza do w�ciek�o�ci i bezradno�ci zarazem. Dia lektyk zabiera moc intelektowi swego przeciwnika. � Jak�e to? czy�by u Sokratesa dialektyka by�a jedynie form� zemsty? ,�, :*&* Da�em do zrozumienia, czym Sokrates m�g� odpycha�: tym bar-pozostaje mi wyja�ni�, jak to si� dzia�o, � e fascynowa�. � Odkry� 30 nowy rodzaj a g o n u, by� dla dostojnych kr�g�w ate�skich jego najpierw-szym fechmistrzem: to jedna rzecz. Fascynowa�, poruszaj�c instynkt agonalny Hellen�w � stworzy� now� odmian� walk zapa�niczych mi�dzy m�odymi m�czyznami i m�odzie�cami. Sokrates by� r�wnie� wielkim mi�o�nikiem erotyki. Sokrates odgad� wszak�e jeszcze wi�cej. Spojrza� za swoich dostojnych Ate�czyk�w; poj��, �e j e g o przypadek, �e idiosynkrazja jego przypadku nie jest ju� przypadkiem wyj�tkowym. Wsz�dzie krzewi� si� identyczny rodzaj zwyrodnienia: dawne Ateny dobiega�y kresu. � Sokrates zrozumia�, �e jest n i e z b � d n y ca�emu �wiatu � ze swymi �rodkami, ze sw� kuracj�, ze swym osobistym fortelem samozachowawczym... Instynkty wsz�dzie znajdowa�y si� w stanie anarchii; wsz�dzie by�o si� pi�� krok�w od ekscesu: monstrum in animo stanowi�o powszechn� gro�b�. �Pop�dy chc� wyst�powa� w roli tyrana; trzeba wynale�� kontr-tyrana, kt�ry b�dzie pot�niejszy"... Gdy �w fizjonomista powiedzia� Sokratesowi, �e jest jaskini� wszelkich z�ych ��dz, wielki ironista wyrzek� s�owa, kt�re s� kluczem do jego osoby: �To prawda, powiedzia�, lecz nad wszystkimi zapanowa�em". W jaki spos�b Sokrates zapanowa� nad sob�? � W gruncie rzeczy, jego przypadek by� najbardziej rzucaj�cym si� w oczy, najbardziej skrajnym przypadkiem niedoli, kt�ra zaczyna�a si� stawa� czym� powszechnym: oto nikt nad sob� ju� nie panowa�, oto instynkty wzajemnie si� zwraca�y przeciwko sobie. Sokrates fascynowa� jako �w skrajny przypadek � jego straszliwa brzydota wyra�a�a go dla ka�dego oka: rzecz jasna, jeszcze bardziej fascynowa� jako odpowied�, jako rozwi�zanie, jako poz�r kuracji tego przypadku. 31 PROBLEM SOKRATESA ZMIERZCH BO�YSZCZ 10. Gdy kto� potrzebuje dzi�ki rozumowi wyst�powa� w roli tyrana, jak to czyni Sokrates, niema�e musi by� niebezpiecze�stwo, �e w roli tej wyst�puje co� innego. Grecy odgadli, �e rozumno�� mo�e przynie�� r a t u n e k: ani Sokrates, ani jego �chorzy" nie podj�li swobodnej decyzji, �e b�d� rozumni � rozumno�� stanowi�a de rigueur, by�a ich ostatnim narz�dziem. Fanatyzm, z jakim ca�y grecki namys� rzuca si� na rozumno��, wskazuje, �e Grecy stali w obliczu konieczno�ci: grozi�o im niebezpiecze�stwo, mieli tylko jeden wyb�r: albo zgin��, albo � by� rozumnymi do absurdu. Moralizm greckich filozof�w, od Platona poczynaj�c, jest patologicznie uwarunkowany; podobnie jak ich ocena dialektyki. Rozum = cnota = szcz�cie: formu�a ta znaczy tylko, �e nale�y na�ladowa� Sokratesa i wbrew mrocznym pragnieniom stale przywraca� dzienne �wiat�o � �wiat�o rozumu. Za wszelk� cen� nale�y by� roztropnym i jasnym: wszelkie ust�pstwo wobec instynkt�w, wobec nie�wiadomo�ci sprowadza cz�owieka w d�... r;ft<; � **'' '�'!'.-�;?;'; -/A ���; ���?<� '� ostro�ne, �wiadome, bez instynktu, sprzeciwiaj�ce si� instynktom, same by�y jedynie chorob�, inn� chorob� � w �adnym razie drog� wiod�c� na powr�t do �cnoty", do �zdrowia", do szcz�cia... Cz�owiek mu s i zwalcza� instynkty � oto formu�a dekadencji: dop�ki �ycie pozostaje w fazie wst�puj�cej, dop�ty szcz�cie r�wna si� instynktowi. � 12. � Czy on sam poj�� to jeszcze, �w najroztropniejszy ze wszystkich, kt�rzy samych siebie chc� przechytrzy�? Czy powiedzia� to sobie na koniec, w m�dro�ci swej odwagi, by i�� na �mier�?... Sokrates chcia� umrze�: � nie Ateny, on sam poda� sobie puchar z trucizn�, zmusi� Ateny do podania trucizny... �Sokrates nie jest lekarzem, cicho rzek� do siebie: tylko �mier� jest tu lekarzem... Sam Sokrates by� jedynie chory, d�ugo chory..." 33 Da�em do zrozumienia, czym fascynowa� Sokrates: zdawa� si� lekarzem, uzdrowicielem. Czy jest jeszcze niezb�dne, bym ukaza� b��d, jaki zawiera�a jego wiara w �rozumno�� za wszelk� cen�"? � Filozofowie i morali�ci oszukuj� siebie, gdy s�dz�, �e ju� wyszli poza dekadencj�, je�li prowadz� z ni� wojn�. Nie maj� si�y, by poza ni� wyj��: wszystko, co wybieraj� jako �rodek, jako ratunek, samo zn�w jest przejawem dekadencji � przeobra�aj� jej przejaw, lecz jej samej nie usuwaj�. Sokrates by� nieporozumieniem; ca�a moralno�� ulepszania, r�wnie� chrze�cija�ska, by�a nieporozumieniem...Najbardziejjaskrawe �wiat�o dzienne, rozumno�� za wszelk� cen�, �ycie jasne, ch�odne, �ROZUM" W FILOZOFII ^�v>*'!*;:? ' f-"y jv'; �>1 ;-*^*j^C-?/^n ^ P ytaj� mnie, co jest idiosynkrazj� u filozof�w... Na przyk�ad ich brak zmys�u historycznego, ich nienawi�� do samego stawania si�, ich egiptycyzm. S�dz�, �e okazuj� cze�� tej czy innej rzeczy, gdy j� odhistoryczniaj�, sub specie aeterni � gdy robi� z niej mumi�. Wszystko, czym od tysi�cy lat operuj� filozofowie, jest poj�ciow� mumi�; nic rzeczywistego nie wysz�o z ich r�k jako �ywy tw�r. Wielbi�c, u�miercaj�, wypychaj� eksponaty, ci s�u�alcy poj�ciowych bo�yszcz � wielbi�c, zagra�aj� �yciu wszystkiego. �mier�, zmiana, staro��, tak samo jak p�odzenie i wzrost, w ich oczach s� zarzutem � a nawet obaleniem. Co jest, to si� nie s t a j e; co si� staje, to nie j e s t... Wszyscy wierz�, wr�cz rozpaczliwie, w byt. Ale poniewa� nie mog� go pochwyci�, szukaj� powod�w, dla kt�rych jest im to wzbronione. �Musi w tym by� jaki� poz�r, jakie� oszustwo, �e nie postrzegamy bytu: gdzie jest oszust?" � �Mamy go, krzycz� uszcz�liwieni, to zmys�owo��! Te zmys�y, kt�re zreszt� s� r�wnie� tak niemoralne, one to oszukuj� nas co do prawdziwego �wiata. Mora�: porzuci� oszustwo zmys��w, stawanie si�, histori�, k�amstwo � historia jest niczym innym jak wiar� w zmys�y, wiar� w k�amstwo. Mora�: m�wi� �nie" wszystkiemu, co daje wiar� zmys�om, m�wi� �nie" ca�ej reszcie ludzko�ci: to wszystko �lud". By� filozofem, by� mumi�, za pomoc� mimiki grabarzy przedstawia� monotono-teizm! Przede wszystkim za� precz z cia�em, z t� po�a�owania godn� idee fixe zmys��w! obci��on� wszelkimi, jakie tylko istniej�, b��dami logicznymi, obalon�, wr�cz niemo�liw�, cho� jest ono na tyle bezczelne, by si� zachowywa� jak co� realnego!"... 35 �ROZUM" W FILOZOFII ZMIERZCH BO�YSZCZ 2. Z najwy�sz� czci� bior� tu na bok imi� Heraklita. Gdy inni filozofowie odrzucali �wiadectwo zmys��w, poniewa� ukazuj� one wielo�� i zmian�, Heraklit odrzuci� �wiadectwo zmys��w, poniewa� ukazuj� one rzeczy jako trwanie i jedno��. R�wnie� Heraklit okaza� si� niesprawiedliwy wobec zmys��w. Zmys�y nie k�ami� ani tak, jak s�dzili eleaci, ani tak, jak on s�dzi��w og�le nie k�ami�. K�amstwo, na przyk�ad k�amstwo jedno�ci, k�amstwo rzeczy, substancji, trwania, dopiero my w nie wk�adamy, robi�c z ich �wiadectwa taki czy inny u�ytek... �Rozum" jest przyczyn�, �e fa�szujemy �wiadectwo zmys��w. Zmys�y nie k�ami�, je�eli ukazuj� stawanie si�, przemijanie, zmian�... Lecz co do tego Heraklit na wieki zachowa racj�, �e bycie pozostaje pust� fikcj�. ��wiat pozorny" jest jedynym �wiatem: ��wiat prawdziwy" dok�amano jedynie... 3 ,. � � , - ' �.. >- s ".'" . ;<:� !v ;;-.�>! �,�?�.>! .;* j ./..�.� ;3| � Jak�e subtelne narz�dzie obserwacji zawdzi�czamy naszym zmys�om! Na przyk�ad nos, o kt�rym jeszcze �aden filozof nie wypowiada� si� z czci� i wdzi�czno�ci�, p�ki co stanowi wr�cz najsubtelniejszy instrument, jaki mamy do dyspozycji: potrafi stwierdzi� minimalne r�nice ruchu, kt�rych nie stwierdza nawet spektroskop. Posiadamy dzisiaj wiedz� dok�adnie w takim stopniu, w jakim zdecydowali�my si� przyj � � �wiadectwo zmys��w � w jakim nauczyli�my si� zmys�y jeszcze wyostrza�, uzbraja�, my�le� do ko�ca. Reszta jest wyrodkiem i jeszcze-nie-wiedz�, to znaczy metafizyk�, teologi�, psychologi�, epistemologi�. B�d� wiedz� formaln�, teori� znaku: jak logika oraz logika stosowana, czyli matematyka. W nich rzeczywisto�� w og�le nie wyst�puje, nawet jako problem; ani jako pytanie o warto�� takiej konwencji znakowej, jak� pozostaje logika. � 4. Inna idiosynkrazja filozof�w jest nie mniej niebezpieczna: polega' na zamianie ostatniego z pierwszym. Co nast�puje na ko�cu � niestety! albowiem w og�le nie powinno nast�powa�! � �najwy�sze poj�cia", to znaczy najbardziej og�lne, najbardziej puste poj�cia, ostatni �lad ulatnia j�cej si� rzeczywisto�ci, stawiaj� na pocz�tku i j a k o pocz�tek. Zn�w jest to jedynie przejawem sposobu, w jaki zwykli oddawa� cze��: wy�sze nie m o � e wyrasta� z ni�szego, w og�le nie m o g � o z niczego wyro sn��... Mora�: wszystko, co ma najwy�sz� rang�, musi by� causa sui. Pochodzenie z czegokolwiek innego uwa�a si� za zarzut, za w�tpliwo�� co do warto�ci. Wszystkie naczelne warto�ci maj� najwy�sz� rang�, wszystkie naczelne poj�cia, takie jak �byt", �rzeczywisto�� nieuwarun- kowana", �dobro", �prawda", �doskona�o��" � wszystko to nie mog�o si� sta�, zatem musi by� causa sui. �adne z tych poj�� nie mo�e te� by� nier�wne pozosta�ym, �adne nie mo�e pozostawa� w sprzeczno�ci z pozosta�ymi... Tym sposobem uzyskuj� swe zdumiewaj�ce poj�cie �B�g"... Co�, co jest ostatnie, najbardziej rozcie�czone, najbardziej pu ste, stawiaj� na pierwszym miejscu jako przyczyn� sam� w sobie, jako ens realissimum... �e te� ludzko�� musia�a powa�nie traktowa� schorze nia m�zgowe chorych paj�czarzy! I drogo za to zap�aci�a! ' " V-^ -'-'�- 5. r--'v "-,'�<��� '�� �i-. �. -. Poka�my na koniec, w jak odmienny spos�b m y (przez grzecz no�� m�wi� �my") zapatrujemy si� na problem b��du i pozorno�ci. Nie gdy� traktowano przeobra�enie, zmian�, stawanie si� w og�le jako dow�d pozorno�ci, jako oznak�, �e musi istnie� co�, co nas wprowadza w b��d. Dzisiaj, odwrotnie, w tej mierze, w jakiej przes�d rozumowy ka�e nam ustanawia� jedno��, to�samo��, trwa�o��, substancj�, przyczyn�, rzecz, 37 36 ZMIERZCH BO�YSZCZ �ROZUM" W FILOZOFII bycie, uznajemy si� za poniek�d uwik�anych w b��d, za necessiti do b��du � tak pewni jeste�my, na gruncie �cis�ych bada�, � e wyst�puje tu b��d. Sprawa ma si� podobnie jak z ruchem gwiazd: tam b��d ma za rzecznika nasze oczy, tutaj nasz j�zyk. Powstanie j�zyka przypada na okres najbardziej rudymentar nej formy psychologii: wnikamy w prostacki fetyszyzm, u�wiadamiaj�c sobie podstawowe za�o�enia metafizyki j�zykowej, czyli, z niemiecka, za�o�enia rozumu. Fetyszyzm ten widzi wsz�dzie czyn i czyni�cego: wierzy, �e wola jest przyczyn� w og�le; wierzy w �ja", w �ja" jako bycie, w �ja" jako substancj�, i projektuje wiar� w substancjalne �ja" na wszystkie rzeczy � dopiero tym sposobem stwarza poj�cie �rzecz"... Bycie jako przyczyna wsz�dzie jest wmy-�lane, podstawiane; dopiero z poj�cia �ja" wynika, jako derywat, poj�cie �bycia"... U pocz�tku znajdujemy fatalny b��d, zgodnie z kt�rym wola jest czym�, co oddzia�uj e, �e wola jest pewn� mo�no�ci�... Dzisiaj wiemy, �e wola to tylko s�owo. Znacznie p�niej, w stokro� bardziej o�wieconym �wiecie, filozofowie nie bez zaskoczenia zdali sobie spraw� z subiektywnej pewno�ciw operowaniu kategoriami rozumu: wyci�gn�li st�d wniosek, �e nie mog� si� one wywodzi� z do�wiadczenia � ca�e do�wiadczenie pozostaje z nim w sprzeczno�ci. Sk�d si� zatem wywodz�?�W Indiach i w Grecji pope�niono t� sam� omy�k�: �Musieli�my ju� kiedy� mieszka� w wy�szym �wiecie (� miast: �w znacznie ni�szym", co by�oby prawd�!), musieli�my by� boskimi istotami, albowiem mamy rozum!"... Istotnie, dotychczas nic nie mia�o bardziej naiwnej si�y perswazji ni� b��d w kwestii bycia, sformu�owany na przyk�ad przez eleat�w: przemawia za nim wszak ka�de s�owo, ka�de zdanie, kt�re wypowiadamy! � R�wnie� przeciwnicy eleat�w dawali si� uwie�� ich poj�ciu bycia: mi�dzy innymi Demokryt, gdy wynajdywa� swe poj�cie atomu... �Rozum" w j�zyku: o, jaka� stara, jaka� 38 oszuka�cza istota! Mam obawy, �e si� nie uwolnimy od poj�cia �B�g", poniewa� nadal wierzymy w gramatyk�... ,v ,; 6. Czytelnik b�dzie mi wdzi�czny, je�li tak istotny, tak nowy wgl�d st�ocz� w czterech tezach: tym sposobem u�atwi� zrozumienie, tym sposobem wzbudz� sprzeciw. Pierwsza teza. Powody, dla kt�rych �ten" �wiat okre�lono jako pozorny, uzasadniaj� raczej jego realno�� � inny rodzaj realno�ci absolutnie nie daje si� wykaza�. Druga teza. Charakterystyki, kt�re nadano �prawdziwemu byciu", s� charakterystykami nie-bycia, nico�ci � ��wiat prawdziwy" zbudowano na gruncie sprzeciwu wobec rzeczywistego �wiata: faktycznie jest to �wiat pozorny, gdy� stanowi tylko z�udzenie mo-ralno-optyczne. Trzecia teza. Baja� o jakim� �wiecie �innym" ni� ten nie ma najmniejszego sensu, za�o�ywszy, �e nie jest w nas wszechmoc� instynkt znies�awiania �ycia, umniejszania �ycia, snucia podejrze� wobec �ycia: w takim przypadku m�cimy si� na �yciu fantasmagori� jakiego� �innego", �lepszego" �ycia. Czwarta teza. Dzielenie �wiata na �wiat �prawdziwy" i �wiat �pozorny", czy to sposobem chrze�cija�stwa, czy to sposobem Kanta (koniec ko�c�w, podst�pnego chrze�cijanina), jest podszeptem dekadencji � symptomem schy�kowego �ycia. Okoliczno��, �e artysta wy�ej ceni poz�r ni� rzeczywisto��, nie jest zarzutem przeciwko tej tezie. Albowiem �poz�r" jeszcze raz oznacza tu rzeczywisto��, tyle tylko, �e wyselekcjonowan�, spot�gowan�, skorygowan�... Artysta tragiczny n i e jest pesymist��m�wi �tak" wszystkiemu, co problematyczne i straszliwe, jest artyst� dionizyj skini... 39 ^IfelMPI SPOS�B ��WIAT PRAWDZIWY" STA� SI� W KO�CU BAJK� � Historia pewnego b��du ,- W 1 �wiat prawdziwy, osi�galny dla m�drego, dla pobo�nego, dla cno-� uiwego � kt�ry �yje w tym �wiecie, kt�ry j e s t tym �wiatem. (Najstarsza forma idei, stosunkowo roztropna, prosta, przekonuj�ca. Peryfraza tezy,Ja, Platon, jestem prawd�"). 2. �wiat prawdziwy, nieosi�galny dla tera�niejszo�ci, ale obiecany l m�dremu, pobo�nemu, cnotliwemu Grzesznikowi, kt�ry czyni pokut�"). (Post�p idei: kt�ra staje si� bardziej subtelna, bardziej podchwytli- 1 wa, bardziej nieuchwytna � kt�ra staje si� kobiet�, staje si� P l chrze�cija�ska...) 3. �wiat prawdziwy, nieosi�galny, nie daj�cy si� udowodni�, nie daj�cy si� obieca�, ale ju� jako co� pomy�lanego stanowi�cy pocieszenie, zobowi�zanie, imperatyw. (W tle dawne s�o�ce, ale prze�wituj�ce przez mg�� i sceptycyzm; idea sta�a si� wznios�a, blada, p�nocna, kr�lewiecka.) 4. �wiat prawdziwy � nieosi�galny? W ka�dym razie: nie osi�gni�ty. A jako nie osi�gni�ty: r�wnie� nie znany. Zatem i nie b�d�cy | pocieszeniem, wybawieniem, zobowi�zaniem: do czeg� mog�oby nas zobowi�zywa� co� nieznanego? (Szary �wit. Pierwsze poziewania rozumu. Pianie pozytywistycznego kura.) 41 ZMIERZCH BO�YSZCZ 5. ��wiat prawdziwy" � idea, kt�ra do niczego nie jest ju� przydatna ani do niczego ju� nie zobowi�zuje � idea, kt�ra st