4428
Szczegóły |
Tytuł |
4428 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4428 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4428 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4428 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Prof. dr hab. Piotr Jaroszy�ski
POLSKA
I
EUROPA
Instytut Edukacji Narodowej
Lublin 1999
Spis tre�ci
Przeds�owie - Mieczys�aw A. Kr�piec
Co to jest Europa?
Kultura i cywilizacja
Prawo narod�w do w�asnej kultury
Rola edukacji w budowaniu to�samo�ci narodowej
Rola inteligencji polskiej w obronie narodu
Aktualno�� 5 prawd Polak�w
Kultura polska a integracja z Uni� Europejsk�
Demokracja - politeja czy ochlokracja
Polityka wobec moralno�ci i religii
Sposoby uczestnictwa w polityce
Media a in�ynieria spo�eczna
Polityczny fundamentalizm
Odzyska� kultur� polsk�
Przeds�owie
Polska i Europa nadal podlegaj� ci�g�ej przemianie kulturowej od kilku ju� stuleci. Przemiany
te, w du�ym stopniu s� nast�pstwem g�oszonych hase� filozoficzno-ideologicznych
encyklopedyst�w i reformator�w spo�ecznych XVIII stulecia. W�wczas to pocz�a si�
dokonywa� szeroka, w swym zasi�gu, przebudowa religii, moralno�ci, poznania, r�nych
dziedzin kultury, �ycia spo�ecznego...
Owa �przebudowa" poj�� doprowadzi�a do szeregu rewolucji, najpierw Rewolucji
Francuskiej, potem Rewolucji Pa�dziernikowej w Rosji, r�nych ruch�w rewolucyjnych
Europy, ��cznie ze wsp�czesnym europejskim soc-liberalizmem. Funkcjonuj�ce dzi� poj�cia
wolno�ci, sprawiedliwo�ci spo�ecznej, prawa polityki, pa�stwa s� z jednej strony �rozmyte" w
ich istotnych sk�adnikach, a ze strony drugiej � s� one mocno wyposa�one w emocjonalne
otoczki znaczeniowe, kt�re maj� ustawi� cz�owieka �przeciw" obiektywnemu pojmowaniu
prawdy, dobra, pi�kna, religii zw�aszcza katolickiej i jej Ko�cio�a. To za� pozwala
stosunkowo �atwo pos�ugiwa� si� w �rodkach masowego przekazu tak spreparowanymi
poj�ciami i poddawa� je dalszemu przeobra�aniu dzi�ki pos�ugiwaniu si� j�zykiem w jego
pragmatycznych relacjach. Pragmatyka j�zykowa u�ywana dowolnie w gazetach, radio,
telewizji powoduje kreacje nowych, po��danych sens�w znaczeniowych, kt�re maj�
cz�owieka odpowiednio zinstrumentalizowa�, czyni�c go intelektualnie, moralnie i
obyczajowo uleg�ym inteligenckiej sferze wp�yw�w. To ta sfera pretenduje do kierowania
ludzkimi nastawieniami, ona chce wyznacza� �post�powo��", �wsp�czesno��", ,.political
correctness" oraz odgrodzi� od �oszo�om�w", �kleryka��w", �zacofa�c�w".
Istnieje zatem spo�eczna potrzeba rozeznania - DIAGNOSIS -w�a�ciwej oceny
wsp�czesnych cywilizacyjnych kierunk�w my�lowych; potrzeba przypomnienia
zapoznanych, istotnych, sens�w naszego j�zyka z dziedziny kultury i �ycia spo�ecznego.
Mo�e si� to dokona� poprzez ukazanie, w rozwoju historycznym, newralgicznych punkt�w
zwrotnych biegu naszej cywilizacji europejskiej (�aci�skiej) i r�nych narodowych kultur.
Chodzi przede wszystkim o nasz� polsk�, narodow� kultur� i r�ne formy jej zagro�enia. A
zagro�enie kultury narodowej jest tym samym zagro�eniem �ycia samego narodu. W takim
stanie rzeczy: co mo�e przynie�� niewywa�one tzw. �wej�cie" do Europy, kt�rej sens Polska
tak�e tworzy�a przez obron� i rozw�j kultury?
Przedstawione tu eseje profesora Piotra Jaroszy�skiego, pod wsp�ln� nazw�: �Polska i
Europa" s� znakomitymi rozwa�aniami o cywilizacjach i kulturach europejskich w kontek�cie
jednoczenia si� Europy. Jednoczenie to mo�e okaza� si� jedynie wtedy dla wszystkich
korzystne, gdy zachowamy, lub te� powr�cimy do w�a�ciwego rozumienia tych w�tk�w,
kt�re w cywilizacji �aci�skiej i narodowych kulturach, s�u�y�y osobowemu rozwojowi
cz�owieka.
Autorowi tych g��bokich, przemy�lanych i racjonalnych rozwa�a�, uwa�ny Czytelnik wyrazi
w swych my�lach wdzi�czno�� za tak jasne przedstawienie donios�ych zagadnie�,
dotycz�cych ka�dego, z nas, Polak�w, czekaj�cych na �wej�cie" do (jakiej?) Europy, kt�r� w
roku 1920 obronili�my przed zbolszewizowaniem i za kt�r�, w drugiej wojnie �wiatowej,
ponie�li�my, ze wszystkich narod�w Europy, najwi�ksz�, ofiar� �ycia, na wszystkich frontach
strasznej wojny.
Mieczys�aw A. Kr�piec
�..... my sami sobie poczynali�my by� zagadk�. Przyjmuj�c z Zachodu kultur�, czerpali�my te� stamt�d wiedz� i
jej kwiat � teorie naukowe. Bez teorii i nie mo�na si� rozwin�� umys�owo (my�lenie oderwane,
generalizowanie), nie mo�na si� cywilizowa� i sta� si� ogniwem w �a�cuchu kultury powszechnej, a tymczasem
teorie te by�y dla nas zab�jcze. Zna� te� w dziejach naszego narodu istne m�ki ducha polskiego rw�cego si� do
�wiat�a. Na tych torturach moralnych, w�r�d walki mi�dzy mi�o�ci� �wiat�a i prawdy a mi�o�ci� narodu m�g� si�
z�ama� duch narodu i wej�� pomi�dzy narody europejskie, jako co� po�owicznego, nijakiego i okaleczonego,
wiecznie niedomagaj�cego i rzeczywi�cie pod wzgl�dem kulturalnym zasadniczo ni�szego. Tylko wynalezienie
nowej formy dla kultury zachodniej, tylko jaka� polska a pozytywna teoria mog�a nas wykszta�ci� na nar�d w
ca�ym znaczeniu tego wyrazu, pogodzi� z samymi sob� i uczyni� zdatnymi do czyn�w dziejowych. Owoc bytu - to
kultura czynu. A ta wymaga zgodno�ci my�li ze s�owem, s�owa z czynami, czyn�w z wewn�trznym
prze�wiadczeniem ".
Feliks Koneczny, Teoria Grunwaldu
Co to jest Europa?
Pytanie: co to jest? jest pierwszym pytaniem dzieci�cym i r�wnocze�nie jest jednym z
najtrudniejszych pyta� filozoficznych. �atwo odpowiedzie�: co to jest kwadrat? ale: co to jest
Europa? Odpowied� na to pytanie jest uwik�ana w kontekst spor�w ideowych, a nawet
ideologicznych. Za odpowiedzi� na pytanie: co to jest Europa? id� zaraz pytania: czyja jest
Europa? czyja by�a? i czyja b�dzie?
By�o to dawno temu, jeszcze przed Moj�eszem, gdy najpi�kniejsza c�rka Agenora, kr�la
fenickiego, i Telefassy pl�sa�a ze swymi siostrami na brzegu morza w pobli�u Tyru. Zeus,
najwa�niejszy b�g Grek�w, ujrza� dziewczyn� i zakocha� si� w niej. Lecz by j� porwa�,
musia� uciec si� do fortelu, przybra� posta� byka; dziewczyna zaciekawiona do� podesz�a,
potem na� wsiad�a, aby przejecha� si� po pla�y, ale w�wczas byk-Zeus, mimo przera�liwych
krzyk�w dziewczyny, wskoczy� do wody i morzem dotar� do Krety. Bracia swej siostry nie
odnale�li, a ojciec nie odzyska�. T� porwan� przez Zeusa dziewczyn� by�a Europa.1
W j�zyku fenickim s�owo �Europa" ��czono z �wieczornym l�dem", w j�zyku greckim z
�ciemno wygl�daj�cym", w asyryjskim ereb lub irib z zachodem. Europa zosta�a na samym
pocz�tku uwiedziona, r�wnocze�nie mitologiczne i etymologiczne pocz�tki Europy nie s� w
Europie, lecz na wybrze�u azjatyckim.
W staro�ytnym obrazie �wiata wyst�powa�y trzy kontynenty: Europa, Azja i Afryka. Od
p�nocy Europ� od Afryki oddziela�o Morze �r�dziemne, na wschodzie Europ� od Azji
oddziela�a rzeka Don, Morze Azowskie i Morze Czarne, natomiast na Zachodzie Europ� od
Afryki oddziela�y tzw. S�upy Herkulesa (przyl�dek Calpe - Gibraltar, i przyl�dek Abila -
Ceuta). Azja zajmowa�a po�ow� �wiata, natomiast Afryka i Europa po jednej czwartej.
Dzi� kontynentalna Europa przeci�gni�ta jest na wsch�d a� po g�ry Ural i Kaukaz, czyli
posiada podw�jn� wielko�� w stosunku do dawnych wyobra�e�. R�wnocze�nie jednak
zarysowuj� si� tendencje, aby Europ� kontynentalnie zdetronizowa�, nie tylko dlatego �e w
por�wnaniu z innymi kontynentami jest bardzo ma�a, ale Europa jawi si� jako p�wysep lub
subkontynent kontynentu azjatyckiego (podobnie jak Indie).2 To�samo�� kontynentalna
Europy jest podwa�ona, a wielko�� wcale nie imponuj�ca (ok. 7% powierzchni wszystkich
l�d�w �wiata).
Poj�cie kultury europejskiej jako europejskiej jest pochodzenia p�nego. Raczej
retrospektywnie szuka si� nici charakteryzuj�cej tzw. kultur� zachodni�, kt�r� zbiorczo
nazywa si� kultur� europejsk� lub zachodni�. Problem polega na rym, �e poj�cie tzw. kultury
europejskiej nie pokrywa si� z podzia�em geograficznym. Kultura europejska ani nie powsta�a
w Europie, ani nie by�a ograniczona do Europy, a nawet w pewnym sensie proces
europeizacji Europy geograficznej z jednej strony trwa� do ko�ca �redniowiecza, z drugiej
strony du�e po�acie Europy zeuropeizowanej w mi�dzyczasie przestawa�y by� kulturowo
europejskie. Jednym s�owem, Europa kontynentalna a zasi�g kultury europejskiej to nie to
samo. Ta rozbie�no�� mi�dzy geografi� a kultur� sprawia, �e poj�cie Europy jest tak trudno
uchwytne, �e mieni si� r�nymi odcieniami, �e wymaga subtelno�ci w podej�ciu, �e, owszem,
mo�na wzi�� Europ� na rogi, ale w�wczas Europa traci swoj� dusz�, staje si� Azj�, Afryk�,
czy Ameryk�.
Je�li przyj��, �e wyra�ne pocz�tki kultury europejskiej si�gaj� Homera, kt�ry �y� na
prze�omie IX i VIII wieku przed Chr., to geograficznie kultura ta rodzi si� nie na kontynencie
europejskim, ale na wybrze�ach Azji Mniejszej. Wszelako rodzi si� w�r�d Grek�w
pochodz�cych z Europy, kt�rzy na wybrze�ach Azji Mniejszej posiadali swoje kolonie. Tzw.
kultura grecka powsta�a w kr�gu kultury jo�skiej na wybrze�ach Azji Mniejszej, tam te�
pojawili si� na prze�omie VII i VI w. przed Chr. pierwsi filozofowie. W drugiej po�owie VI
w. jo�skie o�rodki kultury greckiej zosta�y zniszczone przez Pers�w, wskutek czego
przeniesiono si� do Wielkiej Grecji, czyli kolonii greckich po�udniowej Italii i Sycylii.
Dopiero w po�owie V w. przed Chr. centrum kulturalnym kultury zachodniej staj� si� Ateny.
Od VIII do ko�ca IV w. przed Chr. kultura europejska (kultura zachodnia) to sfera wp�yw�w
kultury greckiej, ale o bardzo ma�ym geograficznie zakresie.
Wraz z podbojami Aleksandra Wielkiego zasi�g oddzia�ywania kultury greckiej niepomiernie
si� powi�ksza. Obejmuje obszar Azji a� za rzek� Indus, a w Afryce - Egipt, przy czym
centrum kulturalnym staje si� za�o�ona przez Aleksandra w Egipcie - Aleksandria (331 przed
Chr.), a w Azji -Baktria. R�wnocze�nie kultura grecka ulegaj�c wp�ywom wschodnim
zaczyna si� orientalizowa�, przestaje by� helle�ska, a staje si� hellenistyczna.
Kolejna faza to rozw�j imperium rzymskiego, kt�re przejmuje dziedzictwo greckie, za�
obszar wp�yw�w rzymskich obejmuje ca�y basen Morza �r�dziemnego, czyli Europ�
po�udniowo-zachodni�, wybrze�a Azji i pn. Afryki. W Europie kontynentalnej granicami
imperium na p�nocy s� rzeki: Ren i Dunaj.
Wraz z nastaniem i rozszerzaniem si� chrze�cija�stwa, a powolnym upadkiem zachodniej
cz�ci imperium Rzymskiego kr�g kultury rzymsko-chrze�cija�skiej obejmuje Basen Morza
�r�dziemnego, zwanego r�wnie� Mare Nostrum (Orozjusz). Wielu wybitnych chrze�cijan nie
pochodzi�o z Europy, jak cho�by �w. Augustyn (Tunis).
W VII w. nast�puje koniec Mare Nostrum, bo Arabowie w kr�tkim czasie zdobywaj� Syri�,
Palestyn� i Persj�, a nast�pnie Egipt i p�nocne wybrze�e Afryki, a w 711 roku podbita
zostaje Hiszpania. Straty wi�c s� niebagatelne. Ale te� w�wczas zaczyna si� krystalizowa�
geograficzno-kulturalna pozycja Europy. W 732 Maurowie przechodz� Pireneje, aby dalej
podbija� Europ�, ale pod Poitiers zostaj� pokonani przez Karola M�ota. I w�wczas jeden z
kronikarzy pochodz�cy z Kordoby okre�la armi� koalicyjn� dowodzon� przez zwyci�skiego
wodza mianem EUROPEENSES. Nast�pnie Karol Wielki ukoronowany na cesarza w roku
800, jako nast�pca cesarzy rzymskich, zdobywa przydomek rex-pater Europae (kr�l-ojciec
Europy). Gdy Otton Wielki pokona� w X wieku Madziar�w uzyska� tytu� �wyzwoliciela
Europy".
Wszelako bior�c pod uwag� zakres wp�yw�w chrze�cija�stwa na Europ�, to jeszcze pod
koniec XI wieku papie� Urban II pisa�, �e chrze�cija�stwo zakwit�o w Azji, Afryka broni�a
chrze�cija�stwa, a tak ma�o jest Europy chrze�cija�skiej (!). Niemniej wa�ne by�o, �e ten sam
papie� uwa�a�, �e to co ��czy chrze�cija�stwo wschodnie z zachodnim znajduje si� w Europie.
W kolejnych wiekach post�puje chrystianizacja Europy, a� w XV w. pojawia si� poj�cie
Europy jako RESPUBLICA CHRISTIANA. Zwi�zane to jest nie tylko z poszerzeniem
wp�yw�w chrze�cija�stwa, ale r�wnie� z tym, �e w 1453 upad� Konstantynopol i cesarstwo
bizantyjskie, wi�c Rzym sta� si� jedyn� stolic� chrze�cija�stwa. Papie� Pius II u�ywa
przymiotnika europeus, natomiast tym, co konsoliduje Europejczyk�w jest obrona przed
naporem tureckim. W ka�dym razie dopiero w XV wieku Europa geograficzna pokrywa si� z
kultur� europejsk�.
Jednak ju� w wieku nast�pnym zaburzenia Reformacji przyczyniaj � si� do rozbicia jedno�ci
kultury europejskiej, a r�wnocze�nie z punktu widzenia geograficznego zakres oddzia�ywania
Europy ulega powi�kszeniu ze wzgl�du na odkrycia geograficzne. Ten okres ekspansji trwa
po dzi� dzie�. St�d te� zamiast s�owa �Europa" u�ywa si� s�owa �Zach�d" maj�c na my�li
obszar oddzia�ywania kultury europejskiej na inne kontynenty.3
Je�li obszar �Europy" pod wzgl�dem kulturalnym zmienia� si�, je�li przez d�ugie wieki nie
obejmowa� ca�ej Europy kontynentalnej, ale za to promieniowa� na inne kontynenty - to
powstaje pytanie, czy poj�cie Europy nie jest bardziej stabilne i �atwiejsze do uchwycenia
w�a�nie nie w sensie geograficznym, ale w sensie kulturalnym? Czy �Europa" to nie jest
przede wszystkim �kultura europejska"? A je�li tak, to co stanowi o to�samo�ci europejskiej?
Na to kluczowe pytanie nie jest, oczywi�cie, �atwo odpowiedzie�. Spr�bujmy jednak dokona�
pewnej syntezy.
W kulturze greckiej pojawi�y si� pewne elementy charakterystyczne dla kultury zachodniej, a
nieobecne w innych kulturach. Elementy te mo�na b�dzie wydoby� zwracaj�c uwag� na
cztery g��wne dziedziny kultury, z kt�rych trzy wyeksponowane by�y przez samych Grek�w.
Do dziedzin tych nale��: THEORIA (nauka), PRAXIS (moralno��), POIESIS (wytw�rczo��),
RELIGIO (religia).
THEORIA i PRAWDA
Cho� cywilizacja Egiptu i Babilonu jest starsza od greckiej, to jednak Grecy wnosz� do
kultury istotnie nowe rzeczy. Pierwsz� z nich jest THEORIA. Dopiero Grecy odkrywaj�
mi�o�� do poznania jako poznania, a co wi�cej umieszczaj� poznanie na szczycie kultury. Co
innego poznawa�, aby rz�dzi�, czy poznawa�, aby �ci�ga� podatki, a co innego poznawa�,
aby pozna� prawd� dla niej samej, by z mi�o�ci�, rozumiej�ce patrze� na rzeczywisto��. I
w�a�nie gdy m�wimy o cywilizacji babilo�skiej, to tam ogl�dano gwiazdy, aby przewidywa�
przysz�o�� na ziemi, st�d nie by�o astronomii, ale by�a tylko astrologia; gdy m�wimy o
cywilizacji egipskiej, to tam mierzono dzia�ki po wylewach Nilu, aby �ci�gn�� odpowiedni
podatek, st�d nie by�o geometrii, ale by�o tylko miernictwo, itd. Dopiero w Grecji pojawi�y
si� w sensie �cis�ym nauki, a wi�c takie dziedziny poznania, w kt�rych celem jest prawda
zdobyta w spos�b metodyczny i uzasadniony. I dopiero od tego momentu mo�na m�wi� o
wr�cz b�yskawicznym rozwoju i to wyra�nie zr�nicowanych nauk: filozoficznych,
przyrodniczych, matematycznych oraz nauk pomocniczych jak logika czy metodologia. Gdzie
dociera�a kultura grecka, tam zaraz rozkwita�y r�ne nauki. Nauka nie by�a umiej�tno�ci�
praktyczn�, ani tajemn� inicjacj�, lecz otwartym i racjonalnym szukaniem prawdy. I to jest
pierwszy istotny rys tzw. kultury europejskiej.
PRAXIS i DOBRO
Praxis obejmowa�o sfer� ludzkiego post�powania, kt�re ma na wzgl�dzie dobro cz�owieka,
rodziny, pa�stwa. St�d w ramach PRAKIS wymieniano etyk�, ekonomik� i polityk�.
Charakterystycznym dla Grek�w by�o to, �e ju� od Homera zwi�zali ludzkie post�powanie z
wychowaniem, kt�re pozwala na pojawienie si� w cz�owieku CN�T, usprawniaj�cych do
w�a�ciwego post�powania. KALOKAGATHIA - to by� cz�owiek pi�knie wygl�daj�cy i dobrze
post�puj�cy. Jak etyka by�a zwi�zana z dobrem poszczeg�lnych ludzi, tak ekonomia - by�a
zwi�zana z dobrem rodziny, za� polityka z dobrem spo�eczno�ci zorganizowanej w pa�stwo.
Na tym tle mo�na by�o �atwo dostrzec wszystkie wynaturzenia czy to w etyce (tzw. wady),
czy w ekonomii, czy w polityce (ustroje zwyrodnia�e: tyrania, oligarchia, demokracja).
POIESIS i PI�KNO
Sfera wytwarzania obejmowa�a to, co dzi� nazywamy sztukami i rzemios�em. Dla Grek�w
charakterystyczne by�o wyeksponowanie rozumu jako kieruj�cego wytwarzaniem, harmonii
jako porz�dkuj�cej wytw�r, oraz figury jako wyra�aj�cej racjonalnie zharmonizowane pi�kno.
Pi�kno wytwor�w w spos�b analogiczny dotyczy�o r�nych wytwor�w, nie tylko tych, kt�re
w XVIII wieku nazwano sztukami pi�knymi. Szczeg�lnie za� blisko wi�zano pi�kno kosmosu
(�ad) z pi�knem post�powania i z pi�knem wytwor�w. W kulturze greckiej pojawi� bardzo
mocno wyeksponowany element �adu, kt�ry mia� przenika� r�ne dziedziny kultury.
RELIGIO
Grecy nie posiadali jakiej� jednej religii o wyra�nie okre�lonych dogmatach, kt�re by�yby
piel�gnowane przez jak�� wyodr�bnion� kast� kap�a�sk�. Bardziej uniwersalna by�a
mitologia o charakterze estetyczno-moralizatorskim, do�� plastyczna, otwarta na lokalne
kulty. St�d religia ta �atwo ulega�a wp�ywom innych religii w zale�no�ci od tego, gdzie
powstawa�y kolonie greckie lub kto na Grek�w napad� (Zeus-Ozyrys, Zeus-Jowisz). Religia
grecka nie mia�a jako religia charakteru uniwersalnego.
Ta kr�tka i uproszczona charakterystyka kultury greckiej jest potrzebna dla u�wiadomienia
sobie, w jakiej mierze dalsze losy kultury europejskiej by�y ci�g�o�ci� i rozwojem, czy te�
zerwaniem, degeneracj� lub upadkiem.
Rzymianie nie uwa�ali swego imperium za Europ�, ani za rozw�j europejsko�ci. Ale ich
wk�ad do kultury Europy zwi�zany jest przede wszystkim z teori� PRAWA. Wyra�nie
odr�nili prawo naturalne, kt�re wynika z samej natury rzeczy, od r�nych praw
zwyczajowych czy ustanawianych przez cz�owieka. Te prawa ludzkie, aby by�y sprawiedliwe,
nie mog� by� niezgodne z prawem naturalnym. Je�li za� jakie� prawo stanowione uderza w
prawo naturalne, to jest pseudo-prawem.
Chrze�cija�stwo pojawia si� w okresie pe�nego rozkwitu rzymskiej cywilizacji. Pocz�tkowo
jest traktowane jako jedna z sekt �ydowskich, ma charakter lokalny i zwi�zane jest przede
wszystkim li tylko z religi�. Ale podzia� imperium na wschodnie i zachodnie, a p�niej
upadek Rzymu sprawiaj�, �e chrze�cija�stwo jest ju� nie tylko religi�, ale staje si� dziedzicem
i kontynuatorem wielkiej kultury klasycznej, a wi�c kultury grecko-rzymskiej. Jako religia
wnosi do kultury klasycznej now�, objawion� i uniwersaln� religi�, kt�rej ani Grecy, ani
Rzymianie nie posiadali. Natomiast pozosta�e dziedziny zostaj� odpowiednio uzupe�nione. W
dziedzinie THEORIA pojawia si� miejsce na naukow� teologi�, w dziedzinie PRAXIS -
znajduje si� miejsce dla �aski i cn�t nadprzyrodzonych, natomiast w dziedzinie POIESIS -
zachowane zostaje miejsce dla sztuki figuratywnej bez gro�by popadni�cia w idolatri�.
Chrze�cija�stwo dziedzicz�c kultur� klasyczn� dope�nia j� w spos�b nadprzyrodzony.
I dopiero teraz B�g jawi si� nie tylko jako Absolut, ale jest poj�ty osobowo, jest te�
ca�kowicie transcendentny wobec �wiata, a tak�e jest Stw�rc� wszelkiego bytu.
R�wnocze�nie otwiera si� pole dla pe�nego rozumienia cz�owieka. Cz�owiek to nie tylko
bogacz lub wolnourodzony, nie tylko animal rationale, ale nade wszystko OSOBA, czyli byt
stworzony na obraz (prosopon-persona) i podobie�stwo Boga. Chrze�cija�skie rozumienie
Boga, stworzenia i cz�owieka ma charakter uniwersalny, dope�nia kultur� klasyczn�, ale
r�wnocze�nie w spos�b niepomierny j� przekracza.
Istotne p�kni�cia w ci�g�o�ci kultury zachodniej pojawiaj� si� w okresie Renesansu i
Reformacji. Wychwalany pod niebiosa renesans jest pocz�tkiem ko�ca kultury zachodniej,
poniewa� zaszczepia do Europy nie tyle kultur� greck�, co jej hellenistyczn� wersj�
orientaln�, g��wnie za� zaczerpni�t� z Egiptu. Chodzi tu o tzw. hermetyzm, stanowi�cy
egipsk� mieszank� element�w plato�skich, stoickich, judaistycznych i perskich, pochodz�cy
faktycznie z III w. po Chr. a uznany przez luminarzy Renesansu (Marsilio Ficino, Giordano
Bruno) za pradawn� m�dro��, znacznie cenniejsz� ni� samo chrze�cija�stwo. R�wnocze�nie
Reformacja odcina chrze�cija�stwo od o�ywczych sok�w kultury klasycznej (grecko-
rzymskiej) na rzecz Starego Testamentu. W efekcie kultura zachodnia zaczyna ulega� coraz
wi�kszemu przeobra�eniu.
I tak w dziedzinie THEORIA prawda ust�puje miejsca skuteczno�ci, a nauka - technologii i
umiej�tno�ciom praktycznym. W dziedzinie PRAXIS zbawienie odrywane jest od moralno�ci,
a moralno�� od cn�t i dobra cz�owieka. W dziedzinie POIESIS na plan pierwszy wysuwa si�
technika, natomiast figuratywne sztuki pi�kne czekaj� na sw�j koniec ze wzgl�d�w
doktrynalnych (zakaz przedstawiania w Starym Testamencie). W dziedzinie RELIGII
nast�puje proces coraz wi�kszej subiektywizacji religii, a� do jej wyeliminowania. Miejsce
Boga zajmuj� konstrukty filozoficzne lub wewn�trzne prze�ycia, zanika poj�cie stworzenia, a
cz�owiek nie jest pojmowany jako osoba ludzka, ale jako maszyna, zwierz�, anio� lub b�g.
Okres Rewolucji Francuskiej jest wyzwaniem rzuconym chrze�cija�stwu, zar�wno jako
religii, jak i jako cywilizacji. Rewolucja Francuska otwiera w Europie drog� do cywilizacji
ca�kowicie zsekularyzowanej. W tej cywilizacji miejsce filozofii zajmuje ideologia, w
konsekwencji prawda nie jest odczytaniem stanu rzeczy, lecz projekcj� w�adzy, a zamiast
nauczania jest indoktrynacja; miejsce prawa opartego na sprawiedliwo�ci zajmuje dyktat
w�adzy, w efekcie prawo staje si� zalegalizowan� przemoc�; miejsce sztuki wyra�aj�cej
racjonalnie zharmonizowane pi�kno zajmuje apoteoza irracjonalno�ci, a p�niej
niefiguratywno�ci ze wzgl�du na mo�liwo�ci pyschomanipulacji; religia zostaje ca�kowicie
przekre�lona, miejsce kap�ana zajmuje polityk (p�niej do��czy dziennikarz), ko�cio�em staje
si� parlament, a Msz� �w. g�osowania. W Europie postrewolucyjnej nie ma ju� oficjalnego
miejsca dla Prawdy, dla Dobra, dla Pi�kna i dla �wi�to�ci. Jest miejsce dla k�amstwa, dla
permisywizmu, dla brzydoty i dla satanizmu.
W ten spos�b w wymiarze publicznym ci�g�o�� kultury zachodniej zostaje przerwana, jej
dalszy obieg dokonuje si� tylko lokalnie. Proces dechrystianizacji Europy trwa od ponad 200
lat, a poniewa� chrystianizm jest nie tylko religi�, ale r�wnie� dziedzicem kultury antycznej,
w ramach kt�rej urodzi�a si� Europa, to mo�na powiedzie�, �e proces dechrystianizacji
Europy jest r�wnocze�nie procesem deeuropeizacji Europy. Ta Europ� jaka na naszych
oczach powstaje to nie jest rodzinna Europa, to jaki� chory nowotw�r, wymys� chorych
umys��w ideolog�w i doktryner�w, kt�rym zafascynowali si� niedouczeni politycy, a na
kt�rym dobre interesy robi� spryciarze. Ta nowa Europa oderwana od swych korzeni
antycznych i chrze�cija�skich, to nie jest nasz dom. Je�eli nie ma miejsca dla Prawdy, dla
Dobra, dla Pi�kna, dla �wi�to�ci, je�eli cz�owiek nie jest poj�ty jako osoba, a tylko jako
obywatel (czyli w�asno�� pa�stwa), je�eli B�g nie jest osobowym i transcendentnym
Stworzycielem �wiata i celem �ycia cz�owieka, a tylko tre�ci� prywatnych ludzkich
przekona�; je�li nie ma miejsca dla suwerennych narod�w i dla niepodleg�ego pa�stwa, to
taka Europa nie jest domem. To jest obecnie najwi�ksze zagro�enie dla chrze�cija�stwa, ale i
dla cz�owieka, kt�ry traktowany jak maszyna albo zwierz�, promowane w swych dewiacjach,
zaniknie nie tylko jako Europejczyk, ale jako gatunek.
Nic dziwnego wi�c, �e gdy przegl�damy r�ne wypowiedzi Ojca � w. na temat Europy, to a�
do b�lu s�yszymy to wo�anie: co robisz, Europo? Wracaj do korzeni! �Europa - powie Ojciec
�w. w �Or�dziu do uczestnik�w europejskiego forum laikatu" w roku 1980 � tak �ci�le
zwi�zana z wiar� i kultur� chrze�cija�sk�, sta�a si� tak�e kolebk� ateizmu i nie jest obecnie w
stanie odnale�� swej duchowej to�samo�ci." A w roku 1991 do uczestnik�w sympozjum
przedsynodalnego stwierdzi: �Kultura Europy jest zrozumia�a przez jej odniesienie do
chrze�cija�stwa, z kt�rego bierze moc do rozwoju i odradzania si� po okresach kryzysu.
Obecnie najwi�cej uwagi po�wi�ca si� Europie polityki i ekonomii, ale wcze�niejsza od nich
jest Europa kultury, z charakterystycznym dla chrze�cija�stwa poczuciem transcendencji
osoby ludzkiej. G��wnym problemem obecnego wieku, cz�sto odrywaj�cego rozw�j nauki i
techniki od pod�o�a etycznego i ostatecznego przeznaczenia cz�owieka, jest problem sensu."
Dostrze�enie transcendencji osoby ludzkiej jest szczytowym osi�gni�ciem kultury
europejskiej: cz�owiek jako osoba nie redukuje si� tylko do przemiany materii, cz�owiek jako
osoba musi odczyta� sens �ycia wyrastaj�cy ponad �rodki do �ycia, cz�owiek jako osoba musi
widzie� hierarchi� i cel. Kiedy czytamy te r�ne dokumenty europejskie, w tym s�ynny, a
rzadko komu znany w Polsce Traktat z Maastricht, to a� dech zapiera, gdy nie ma s�owa o
wsp�lnym dziedzictwie, o Grecji, o Rzymie, o chrze�cija�stwie. Tak post�puj� tylko
ignoranci, kt�rzy nie wiedz�, co to jest Europa i jakie narody na ni� pracowa�y, albo po prostu
z�odzieje, kt�rzy chc� ukra�� Europ�, z jej czci� dla Prawdy, Dobra, Pi�kna i �wi�to�ci. A
mo�e jedno i drugie.
Ekonomia i polityka s� tylko �rodkiem, a nie celem �ycia cz�owieka i narod�w, za�
odwr�cenie �rodk�w i cel�w, wcze�niej czy p�niej doprowadzi do takiej lub innej formy
totalitaryzmu. A co czytamy w Traktacie z Maastricht na temat celu Unii Europejskiej?
�Zadaniem Wsp�lnoty jest, poprzez utworzenie wsp�lnego rynku i unii gospodarczo-
walutowej oraz realizacj� wsp�lnej polityki lub dzia�a� okre�lonych w artyku�ach 3 i 3a,
wspieranie w ca�ej Wsp�lnocie harmonijnego, zr�wnowa�onego rozwoju dzia�a�
gospodarczych, trwa�ego i nieinflacyjnego wzrostu z poszanowaniem �rodowiska
naturalnego, wysokiego stopnia zbie�no�ci dzia�a� gospodarczych, wysokiego poziomu
zatrudnienia i opieki spo�ecznej, podnoszenia stopy �yciowej i jako�ci �ycia, ekonomicznej i
spo�ecznej sp�jno�ci oraz solidarno�ci pomi�dzy pa�stwami cz�onkowskimi" (Art. 2). Takie
s� cele Unii Europejskiej. Ka�dy kto umie czyta� i rozumie, co czyta, od razu zobaczy, �e
podstawowy b��d polega na potraktowaniu �rodk�w jako cel�w: ekonomia i polityka, to jest
�rodek, a nie cel. Gdy jednak staj� si� one celem (ekonomia i polityka), to biada cz�owiekowi
i biada narodom. Wcze�niej czy p�niej b�dziemy �wiadkami odrodzenia si� pot�nego
totalitaryzmu.
Pami�tajmy, pocz�tek jest najwi�ksz� cz�ci� ca�o�ci i �e ma�y b��d na pocz�tku wielkim jest
na ko�cu (Arystoteles). Tylko �e na ko�cu ju� jest nie do naprawienia. Zadaniem tzw.
intelektualist�w jest umiej�tno�� dostrze�enia z�a w�a�nie na pocz�tku, gdy jest ono
niepozorne � mi�e. Dlatego najwi�kszym b��dem Unii Europejskiej jest umieszczenie polityki
i ekonomii jako celu; ten b��d drog� b�dzie kosztowa� Europ�.
Europa nie jest w�asno�ci� ani obecnego pokolenia �yj�cego w Europie, ani nie jest
w�asno�ci� Wsp�lnoty Europejskiej. Europa jest dziedzictwem prawie 3-tysi�cletniej tradycji,
lud�w i narod�w, kt�re �yj�c w Basenie Morza �r�dziemnego na przeci�ciu trzech
kontynent�w �mudnie przeciera�y drog� do Prawdy, Dobra, Pi�kna i �wi�to�ci. Ten wysi�ek
zaowocowa� otwarciem miejsca dla Osobowego Boga Wszechmog�cego i dla cz�owieka jako
osoby, bytu stworzonego na obraz i podobie�stwo samego Boga - to by� wk�ad
chrze�cija�stwa, kt�re b�d�c spadkobierc� kultury antycznej, sta�o si� r�wnie� darem dla
innych lud�w, �yj�cych na innych kontynentach. Odchodzenie Europy i Zachodu od
chrze�cija�stwa jest aktem samob�jczym, a kult ekonomii i polityki nie jest post�pem, lecz
cywilizacyjnym zwyrodnieniem.
Europa potrzebuje powt�rnej ewangelizacji nie tylko dla pog��bienia wiary, ale po to aby by�a
sob�, aby by�a rzeczywi�cie Europ�. My za�, jako Polacy i chrze�cijanie, musimy uwa�a� na
tego nowego Zeusa-Byka Unii Europejskiej, kt�ry chce nas uwie��, ale nie po to, by zabra�
nas na �wyspy szcz�liwe", co raczej by zabra� nam nasz� Ojczyzn�, bo chce nas rozpru�
rogiem ekonomii i rogiem polityki. A przecie� dla nas t� prawdziw� wysp� szcz�liw� by�a i
musi by� Polska.
1 R.Graves, Mity staro�ytnej Grecji, Warszawa 1972, s.58n; P. Grimal, S�ownik mitologii greckiej i rzymskiej,
Wroc�aw 1987, s. 93.
2 Rocco Buttiglione, Europa jako pojad� filozoficzne, t�um. J. Merecki, Lublin 1966, s.31. 10
3 The History of the Idea of Europ�, ed. K. Wilson, J. Van der Dussen, European Association of Distance
Teaching Universities, 1995, s.ISn
Kultura i cywilizacja
Od Cycerona do Koniecznego
Cho� oba s�owa - �kultura" i �cywilizacja" - wskazuj� na genez� �aci�sk�, to tylko s�owo
�kultura" jest s�owem oryginalnym, natomiast s�owo �cywilizacja" jest XVIII-wiecznym
neologizmem. �aci�skie s�owo � cultura", wraz z wieloma innymi s�owami pochodz�cymi z
j�zyk�w antycznych, zosta�o zasymilowane przez wi�kszo�� j�zyk�w europejskich. Nie
oznacza to jednak, �e sens si� nie zmienia�. Z kolei s�owo �cywilizacja" daleko odbieg�o od
sensu swego �aci�skiego rdzenia.
� Cultura " oznacza upraw�, pochodzi od s�owa � coloere " - uprawia�. Pierwotny sens jest
zwi�zany z upraw� roli, a wi�c rzymska kultura, to dzisiejsza agri-kultura. Dopiero Cyceron
w Rozmowach Tuskula�skich wprowadza nowe, analogiczne rozumienie s�owa � cultura ",
polemizuj�c z pogl�dem Akcjusza, kt�ry pisa�, �e �Dobre nasiona, nawet zasiane w gorsz�
rol�, wschodz� same w�asn� moc�". Na to Cycer�n odpowiada: �Nam ut agri non omnes
frugiferi sunt, qui coluhtur [...] sic animi non omnes culti fructum ferunt. At�ue, ut in eodem
simili verser, ut ager quamvis fertilis sine cultura fructuosus esse non potest, sic sine doctrina
animus: ita est utra�ue res sine altera debilis. Cultura autem animi phi-losophia est; haec
extrahit vitia radicitus et praeparat animos ad satus accipiendos ea�ue mandat iis et, ut ita
dicam, quae adulta fructos uberrimos ferrant"1 - I podobnie jak pole, pos�uguj�c si� tym
samym por�wnaniem, chocia� �yzne, nie mo�e by� urodzajne bez uprawy, r�wnie� i dusza bez
nauki. Jedna rzecz bez drugiej jest wi�c bezsilna. Upraw� duszy za� jest filozofia: ono wyrywa
z korzeniami wady i przygotowuje dusze do przyj�cia ziarna, powierza im je i, �e tak powiem,
zasiewa, aby dojrzawszy przynios�y jak najbardziej obfite owoce." W tym fragmencie
Cyceron zwraca uwag�, �e aby wyda� dobre owoce dusza musi by� zar�wno podatna jak i
odpowiednio uprawiona, nie wystarczy ani podatno��, ani sama uprawa. Podatno�� p�ynie z
natury, natomiast uprawa pochodzi od cz�owieka i to jest w�a�nie kultura. Agrikulturze
odpowiada animicultura - �uprawa duszy". Cyceron dok�adniej m�wi, �e funkcj� uprawy-
kultury pe�ni nauka (doctrina) i filozofia. Pogl�d ten stanie si� bardziej zrozumia�y, je�li
przypomnimy, �e dla stoik�w - do kt�rych nale�a� r�wnie� Cyceron -filozofia mia�a charakter
nie teoretyczny (jak u Grek�w), ale praktyczny i g��wn� dziedzin� filozofii by�a nie
metafizyka, ale etyka. Filozofia-etyka wyplenia wady i przysposabia do cn�t, a wi�c
wychowuje dusz� do wydania dobrych owoc�w. I to jest kultura.
Gdyby�my szukali wcze�niejszego, greckiego odpowiednika �aci�skiej �kultury", to
niew�tpliwie najwa�niejszym s�owem by�oby tu s�owo �paideia". S�owo to pochodzi od
s�owa �pais" - ch�opiec, dziewcz�, i oznacza wychowywanie ch�opca lub dziewcz�cia. Jak
zwr�ci� na to uwag� Werner Jaeger, ca�a w�a�ciwa kultura grecka przenikni�ta jest duchem
paidei-wychowania; cho� w ka�dej spo�eczno�ci mamy do czynienia z jakim� typem
przekazywania tradycji � wychowywania, to w�a�ciwie dopiero Grecy, poczynaj�c od
Homera, w pe�ni odkryli, �e dla rozwini�cia swoi�cie ludzkich sprawno�ci i osi�gni�cia
doskona�o�ci potrzebne jest odpowiednie wychowywanie. Grecka kultura by�a
wychowywaniem cz�owieka dla urzeczywistnienia pewnego idea�u. W. Jaeger zauwa�a: �
Prze�omow� rol�, jaka Grekom przypad�a w powszechnej historii wychowania, nie�atwo uj��
w kr�tkich s�owach [...] przedstawi� kszta�towanie si� greckiego idea�u cz�owiecze�stwa,
greck� paideia, jej w�a�ciwy charakter i jej historyczny rozw�j. Nie jest ona jednak tylko
zespo�em oderwanych poj��, jest sam� histori� greckiego narodu, konkretn� rzeczywisto�ci�
jego dziejowych los�w. Ale ta realna historia by�aby ju� dawno tylko zapomnian�
przesz�o�ci�, gdyby geniusz grecki nie uczyni� z niej wiecznotrwa�ego idea�u, daj�c wyraz
najwy�szego napi�cia swej woli �ycia, z jak� stawia� czo�o swemu przeznaczeniu. Na
najwcze�niejszych stopniach rozwoju brak�o mu jeszcze stosownego poj�cia na wyra�enie tej
woli. Ale im �wiadomie] szed� po swej drodze, tym ja�niej utrwala� si� w jego my�li zawsze w
niej obecny cel, kt�remu podporz�dkowywa� on siebie samego i ca�e swoje �ycie: celem tym
by�o ukszta�towanie doskonalszego cz�owieka. Idea wychowania zacz�a w oczach Grek�w
wyra�a� najpe�niej sens wszelkich ludzkich wysi�k�w, sta�a si� ostatecznym
usprawiedliwieniem egzystencji zar�wno spo�eczno�ci ludzkiej, jak i jednostki. Tak na
szczytach swej historycznej kariery Grecy rozumieli samych siebie. "2 A zatem wychowanie
cz�owieka ze wzgl�du na pewien idea� cz�owiecze�stwa - oto uniwersalny sens greckiej
paidei-kultury.
W j�zyku greckim obok �paidei" pojawia si� r�wnie� s�owo �trofe", kt�re pierwotnie
oznacza karmienie i hodowl� byd�a, a wt�rnie karmienie i chowanie dzieci, natomiast w
j�zyku �aci�skim wyst�puje s�owo � educatio ", kt�re r�wnie� dotyczy�o �ywienia i hodowli,
ale tak�e, etymologicznie, wyprowadzenia ze stanu ni�szego do stanu wy�szego, czyli w
przypadku dziecka wyprowadzenia do stanu doskonalszego, do stanu pe�niejszego rozwoju.
Grecki i rzymski idea� kultury-wychowania zosta� wprawdzie odziedziczony przez
chrze�cija�stwo, ale samo s�owo �cultura" nie by�o jeszcze tak no�ne. W �redniowieczu
obecny by� raczej sens religijny zwi�zany z kultem (cultura Christi) i czci�jaka nale�na jest
odpowiednio Bogu (cultus latriae), Matce Bo�ej (cultus hyperduliae) i �wi�tym (cultus
duliae)3
W XIII w. �aci�skie s�owo � cultura " ma ju� sw�j odpowiednik francuski (� colture ") i
oznacza albo upraw� roli, albo kult religijny.4 Jednak dopiero w wieku XVI, a zw�aszcza
XVII s�owo � cultura " coraz bardziej zadamawia si� w j�zykach europejskich, staje si�
s�owem o wielu znaczeniach i wyakcentowaniach. Przyjrzyjmy si� najwa�niejszym.
W drugiej po�owie XVII wieku o kulturze m�wi si� nie tylko w odniesieniu do uprawy ziemi,
drzew i ro�lin, nie tylko w odniesieniu do moralno�ci, ale tak�e umys�u, Nauk i Sztuk. Kultura
jest upraw� r�nych dziedzin kultury.5
Z pocz�tkiem wieku XVIII dodatkowo m�wi si� o kulturze obyczaj�w6, za� w rozkwicie
wieku XVIII s�owo �kultura" w innym ni� rolnicze znaczeniu coraz bardziej zadamawia si� w
j�zykach europejskich. O kulturze m�wi� te� filozofowie: Turgot - kultura sztuk (culture des
arts), d'Alembert - kultura pi�miennicza (culture des lettres), Rousseau - kultura nauk (culture
des sciences), Condorcet - kultura umys�owa (culture de l 'esprif).
R�wnocze�nie pojawia si� nowa my�l o kulturze jako tym, co pozwala ulepszy� poziom nie
tylko pojedynczych os�b, ale ca�ych generacji. W takim sensie u�ywa s�owa Condorcet
zaanga�owany w o�wiat� publiczn� czas�w rewolucyjnej Francji: �Pogl�d, �e kultura mo�e
ulepszy� pokolenia, nie jest wcale urojony"1 Przekonaniu takiemu towarzyszy optymistyczne
za�o�enie o nieustannym post�pie ludzko�ci. Ten�e Condorcet powiada: � Niesko�czona
doskona�o�� naszego gatunku jest og�lnym prawem natury. "8 Ten post�p dokonuje si� dzi�ki
przekazywaniu kultury z pokolenia na pokolenie. Kultura staje si� o�wiat�, kt�ra w swym
efekcie pozwala na osi�gni�cie wy�szego poziomu ludzko�ci - oto naczelne has�o
O�wiecenia, kt�re powtarza wielu autor�w.9
Po okresie O�wiecenia, kt�ry szermowa� has�ami dla dobra ludzko�ci, przychodzi wiek XIX,
w kt�rym w�r�d ju� o�wieconych ujawniaj� si� liczne konflikty na tle narodowo�ciowym. O
pierwsze�stwo walcz� g��wnie Francuzi, Niemcy i Anglicy. Okazj� do tego sta�y si� wojny
napoleo�skie. Pojawia si� pogl�d, �e nar�d germa�ski ma do spe�nienia specjaln� misj�, gdy�
jego kultura zajmuje pierwsze miejsce. Kultura narodowa zajmuje teraz miejsce kultury
og�lnoludzkiej, szczeg�ln� rol� odegra� tu Fichte w swych Mowach do Narodu niemieckiego.
Kultura staje si� no�nikiem idei pangerma�skich, osadzonych w najg��bszym wn�trzu �ycia
narodu niemieckiego.
W po�owie wieku XIX ponownie od�ywaj � has�a og�lnoludzkie. Renan w roku 1948 pisze:
�Celem ludzko�ci a tym samym celem polityki jest realizacja jak najwy�szej kultury, czyli
najdoskonalszej religii, nauki, filozofii, sztuki, moralno�ci, jednym s�owem osi�gni�cie na
r�ne sposoby idea�u, kt�ry jest w naturze cz�owieka. Tej wy�szej kultury ludzko�ci... "10 A
zatem celem polityki jest realizacja najwy�szej z mo�liwych kultur ludzkich.
Takie ustawienie problemu otwiera pytanie o typ edukacji, kt�ry umo�liwi doj�cie do tak
wysokiej kultury. W drugiej po�owie XIX w. tocz� si� wi�c spory o miejsce kszta�cenia
klasycznego (w oparciu o grek� i �acin�). Zwraca si� uwag� na formacyjn� rol� kultury
klasycznej, a nie tylko specjalistyczno-erudycyjn�. Kultura og�lna, jak� daje kultura
klasyczna, jest podstaw� dla dalszego rozwoju. Jest natomiast ciekawe, �e w ruchach
robotniczych i socjalistycznych z po�owy XIX w. zagadnienie miejsca kultury w �yciu
spo�ecze�stwa jest nieobecne.11
Do ko�ca XIX w. ci�gle obowi�zuje przekonanie o jednej ludzko�ci, tyle �e zr�nicowanej:
jedne narody reprezentuj� wy�szy poziom kultury, inne ni�szy (ale ci�gle tej samej).
Wszystkie ludy w��czone s� w t� sam� dynamik� historii i rozwoju, a je�li kt�re� narody s� na
wy�szym stopniu, to musz� ulepsza� te, co s� ni�ej. To stanowi teoretyczne uzasadnienie dla
eurocentrycznego kolonializmu. W ten spos�b s�owo �kultura" wci�gni�te zosta�o w orbit�
ideologiczno-imperialistyczn�12.
Z pocz�tkiem XX wieku obserwujemy ponowne starcie kultur narodowych: kultury
niemieckiej z kultur� francusk�. Szczeg�ln� rol� w wywy�szaniu kultury francuskiej kosztem
niemieckiej odegra� F. Nietzsche, kt�ry te� sta� si� bardzo popularny we Francji. W Ecce
Homo Nietzsche m�wi: � Wierz� tylko w kultur� francusk�, a to co jest poza ni�, jest
nieporozumieniem. " A Jules de Gaultier twierdzi�, �e � �aden umy�l nie okaza� wi�kszego
podziwu dla kultury francuskiej ni� Nietzsche", za� Jacques Bainville pisa�: �Nietzsche jest
�wiadkiem prymatu politycznego i intelektualnego, kt�rego nigdy nie posiadali�my w
Niemczech. Krytyka kultury niemieckiej stanowi istotn� cz�� jego dzie�a. Tam znale�� mo�na
usprawiedliwienie dla wy�szo�ci nacjonalizmu francuskiego. " Termin �kultura" funkcjonuje
wi�c w sensie narodowym i jest wyrazem walki o prymat w Europie.13
Raz zaw�aszczany jest przez Francuz�w, innym razem staje si� on nosicielem tre�ci
pangerma�skich. W Manife�cie adresowanym do �wiata Kulturalnego (Kulturweltu) czytamy
m.in.: �Nie jest prawd�, �e walka skierowana przeciwko naszemu militaryzmowi, nie jest
skierowana przeciwko naszej kulturze. Bez naszego militaryzmu, nasza kultura by�aby ju�
unicestwiona od dawna. Militaryzm powsta� dla obrony naszej kultury... ". List ten powsta� w
roku 1914 i podpisany zosta� przez takich intelektualist�w jak Hautmann. Liebermann,
Ostwald, Roentingen, Wagner, Bohring, Haeckel, Hildebrand. W Berlinie powsta�a Liga
Kultury (Kultur-bund). W 1914 roku Tomasz Mann broni kultury jako narz�dzia pan-
germa�skiego pisz�c, �e jest to duchowa organizacja �wiata, kt�ra nie wyklucza krwio�erczej
dziko�ci; kultura jest sublimacj� demoniczno�ci, poza moralno�ci�, rozumem i nauk�.14
W okresie mi�dzywojennym hrabia Keyserling g�osi nowy humanizm, inspirowany
warto�ciami orientalnymi. Oswald Spengler wysun�� bardzo no�n� tez�, �e kultura jest
upodobniona do �ywego organizmu, kt�ry prze�ywa swoje dzieci�stwo, m�odo��, dojrza�o�� i
staro��. Uzdrowienie dla Niemiec przyp�yn�� mo�e tylko przez powr�t do warto�ci
autentycznie pruskich (Untergang des Abendlandes, 1920). W ideologii nazistowskiej kultura
jest w�asno�ci� narodu ze wzgl�du na dziedziczno�� rasow�.15
Z ko�cem wieku XIX s�owo �kultura" pojawia si� w publikacjach z zakresu antropologii
(ameryka�skiej), np. u Frantza Boasa (l 888, 1896), a potem u jego uczni�w: Robert �owi�,
Clark Wissler, Edward Sapir, A.L.Kroeber. W Encyklopedii Nauk Spo�ecznych z 1930 r.,
s�owo to jako przymiotnik pojawia si� w wielu zwi�zkach: ci�gi kulturowe, kompleksy
kulturowe, typy kulturowe, centra kulturowe, wzory kulturowe, migracje kulturowe,
zbie�no�ci kulturowe, dyfuzje kulturowe.16 Ale dopiero w latach 20-tych zacz�to zastanawia�
si� nad sensem s�owa. Edward Sapir twierdzi�, �e kultura jest systemem zachowa� o pod�o�u
nie�wiadomym, a tak�e systemem komunikacji. To by� pocz�tek szko�y antropologii
psychologicznej lub psychokulturowej (Margaret Mead, Ruth Benedict). Ten ostatni m�wi o
wzorcach kulturowych i o charakterze psychologicznym fenomen�w kulturowych. Ka�da
kultura posiada swoj� �konfiguracj� kulturow�". B. Malinowski uwa�a�, �e kultura jest to
spo�eczne dziedzictwo.17 Od antropologii s�owo to zatem przesz�o do socjologii i psychologii.
Na tle bada� etnograficznych i kulturoznawczych pojawia si� tendencja do uznania wielu
niewsp�miernych kultur (contra O�wiecenie), oraz do nie oceniaj�cego podej�cia (contra
Staro�ytno�� i Zach�d).
W�r�d XX-wiecznych pogl�d�w na temat kultury warto wymieni� kilka bardziej znacz�cych.
Kultura jest: globaln� funkcj� �ycia osobowego (E.Mounier); kreacj� przez nas samych naszej
ludzko�ci, czyli kultura jest autokreacj� (Jean Lacroix); kultura to ca�o�� pozna� nabytych,
kt�re pozwalaj � umys�owi na rozwijanie swego zmys�u krytycznego, smaku, os�du (S�ownik
Micro Roberta); kultura to ca�o�� wiedzy z zakresu literatury, historii, filozofii, nauki, sztuki i
wszystkiego, co formuje elit� spo�eczn� narodu (S�ownik Akademii Francuskiej); kultura to
ci�gle ewoluuj�ca �wiadomo��, jak� cz�owiek ma o sobie i o �wiecie, w kt�rym pracuje i
walczy (Jean Paul Sartre); kultura to spos�b wzbogacania i uszlachetniania cz�owieka
(H.Massis); kultura jest tym, co geniusz ludzki dodaje do natury, aby j� zmodyfikowa�,
wzbogaci� i pomno�y� owoce (S�ownik Akademii Francuskiej); kultura to ca�o�� warto�ci
duchowych, wytwor�w ducha, kt�re patronuj� spo�eczno�ci ludzkiej (Grand Larousse);
poj�cie kultury zawiera sens normatywny i jest synonimem humanizmu, nie m�wi si� o
kulturze barbarzy�skiej, np. antropofag�w (J.Didier); kultura to wyraz narodu, jego
preferencji, zakaz�w, modeli (F. Fanon); kultura jako system wsp�lnego kodu umo�liwia
przypisywanie � wyra�anie tego samego znaczenia tym samym s�owom, zachowaniom,
dzie�om (P.Bourdieu); kultura jest ca�o�ci� obejmuj�c� poznanie, wiar�, sztuk�, moralno��,
prawo, zwyczaje i wszystkie zdolno�ci cz�owieka jako cz�onka spo�eczno�ci (E.Tylor);
systemem symbolicznym, w kt�rym nale�y wymieni� j�zyk, regu�y matrymonialne, stosunki
ekonomiczne, sztuk�, nauk�, religi�, j�zyk jest warunkiem kultury (C.Levi-Strauss); kultura
jest intelektualizacj� natury (M. A. Kr�piec).
Rdze� s�owa �cywilizacja" jest �aci�ski (civis, civilis), ale jako takie s�owo to w �acinie nie
wyst�powa�o. Pochodzi z XVIII w. jako jeden z wielu neologizm�w w�wczas tworzonych
(civilisation). S�owo pojawia si� po raz pierwszy u markiza de Mirabeau w L 'ami des
hommes ou traite de la population, w kt�rym autor pisze, �e religia jest pierwsz� spr�yn�
cywilizacji.
Civis - to obywatel rzymski, civilis - obywatelski, pa�stwowy, cywilizowany to taki, kt�ry
umie by� odpowiedzialnym obywatelem pa�stwa. Natomiast sens s�owa � cywilizacja "
kszta�tuje si� pod wp�ywem dzie�ka Erazma z Rotterdamu De civilitate morum puerilium,
czyli sztuka formowania m�odego cz�owieka. Cywilizowany cz�owiek to cz�owiek
posiadaj�cy cnoty spo�ecznego wsp�ycia jak og�ada, uprzejmo��, s�odycz, delikatno��, etc.
Pojawia si� tam przeciwstawienie stanu dzikiego stanowi cywilizowanemu, jak etapu
pocz�tkowego etapowi ko�cowemu. Gdy J. J. Rousseau przeciwstawia� dobrego dzikusa -
cz�owiekowi cywilizowanemu, to w O�wieceniu panuje pogl�d, i� rozw�j cywilizacyjny jest
procesem immanentnym rozwoju ludzko�ci, z wykluczeniem spekulacji teologicznych. Misja
niesienia cywilizacji na kra�ce Ziemi to nowa �Ewangelia Rozumu". Cywilizowanie dzikich
le�y u pod�o�a kolonializmu. Ludzko�� w��czona jest w proces jednej cywilizacji, w kt�rej
spe�ni� si� ma depozyt cz�owiecze�stwa (immanentyzm).
W pierwszej po�owie XIX w. uznaje si� wielo�� cywilizacji, s� r�ne cywilizacje, np.
francuska, angielska, europejska (pluralizm cywilizacyjny). Cywilizacja oznacza ulepszanie,
jest zwi�zana z post�pem i doskonaleniem. Pojawia si� te� po��czenie cywilizacji z rewolucj�,
st�d V. Hugo powie: � Pary� jest stolic� cywilizacji, bo jest stolic� rewolucji".
Ideologia cywilizacji oparta by�a na nast�puj�cym schemacie: a) marsz cywilizacyjny, b)
idea� - szcz�liwa ludzko��, doskona�y cz�owiek, c) narz�dzie - Rozum i Nauka (post�p
nauki). Natomiast kolonializm oparty by� na doktrynie propaguj�cej jedn� cywilizacj�, w
kt�rej lud b�d�cy na wy�szym etapie ulepsza lud ni�szy. Najwy�ej cywilizacyjnie stoi
Zach�d. Walki mi�dzy �wczesnymi pot�gami imperialnymi takimi jak Francja, Niemcy czy
Anglia posiada�y ten podtekst sporu o prymat w cywilizowaniu podbijanych lud�w.
Nasz Adam Mickiewicz bardzo przytomnie w Ksi�gach Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego
charakteryzowa� zmiany, jakim ulega�o s�owo �cywilizacja":
� Wyraz cywilizacja znaczy� obywatelstwo, od s�owa �aci�skiego civis, obywatel. Obywatelem
za� nazywano cz�owieka, kt�ry po�wi�ca� si� za Ojczyzn� sw� jak Scevola i Kurcjusz, i
Decjusz, a po�wi�cenie si� takie nazywano obywatelstwem. By�a to cnota poga�ska, mniej
doskona�a ni�eli cnota chrze�cija�ska, kt�ra ka�e po�wi�ca� si� nie tylko za Ojczyzn� sw�, ale
za wszystkich ludzi; wszak�e by�a cnot�.
Ale potem, w ba�wochwalczym pomieszaniu j�zyk�w, nazwano cywilizacj� modne i wykwintne
ubiory, smaczn� kuchni�, wygodne karczmy, pi�kne teatra i szerokie drogi.
To� nie tylko chrze�cijanin, ale poganin rzymski, gdyby powsta� z grobu i obaczy� ludzi,
kt�rych teraz nazywaj� cywilizowanymi, tedy obruszy�by si� gniewem i zapyta�by, jakim
prawe nazywaj� siebie tytu�em, kt�ry pochodzi od s�owa civis, obywatel"18
W XIX wieku Niemcy przejmuj� od Francuz�w s�owo �kultura", kt�re wskazuje na umys�
o�wiecony, dobrze u�o�ony, w uporz�dkowanym spo�ecze�stwie. Niemieckie s�owo �kultur"
obejmuje post�p materialny, moralny i intelektualny (Herder, Kant, Schiller, Goethe).
Natomiast to samo u Francuz�w zaczyna obejmowa� s�owo �civilisation".19 Na tym tle sp�r
Niemc�w z Francuzami to sp�r mi�dzy �kultur" i �civilisation" z tym, �e u Niemc�w jest
jeszcze s�owo � bildung", najw�sze, kt�re oznacza takie wewn�trzne wychowanie i u�o�enie
cz�owieka.
Pojawia si� ��czenie cywilizacji z post�pem nauk matematycznych. Z tego tytu�u post�p
cywilizacji ��czy si� z post�pem technologicznym (idea jeszcze o�wieceniowa), a st�d
cywilizacja posiada wymiar materialny, za� kultura - duchowy. R�wnie� w XIX wieku panuje
ci�gle pogl�d, �e r�nica mi�dzy Zachodem i Wschodem, to r�nica cywilizacji (E. Barrault,
1835).
W�r�d wielu stanowisk XX wieku warto jeszcze kilka wymieni�. I tak O. Spengler, autor
g�o�nej ksi��ki Untergang des Abendlandes z 1920 roku uwa�a�, �e cywilizacja to schy�kowa
i nietw�rcza faza zamykaj�ca rozw�j wszelkich kultur. Philp Bagby twierdzi�, �e cywilizacja
to wi�ksza i bardziej z�o�ona kultura. Cywilizacja to superkultura (np. zachodnioeuropejska),
a subcywilizacja to kultura francuska.20 Arnold J.Toynbee w zbiorze esej�w pisa�: � M�wi�c o
cywilizacji mam na my�li najmniejsz� jednostk� bada� historycznych, do jakiej dociera si�
pr�buj�c zrozumie� histori� w�asnego kraju".21 Cywilizacja wi�c to podlegaj�ce opracowaniu
pole historyczne.
Feliks Koneczny podchodzi do cywilizacji z punktu widzenia sposobu organizowania si�
ludzi w r�nego rodzaju spo�eczno�ci. Najmniejsz� spo�eczno�ci� cywilizacyjn� jest r�d,
nast�pnie plemi�, lud, nar�d a� do cywilizacji.22 Z punktu widzenia istoty cywilizacji
trwa�o��, zasi�g, donios�o�� dziejowa jakiej� spo�eczno�ci nie ma znaczenia.23 A poniewa� w
r�noraki spos�b mog� si� uk�ada� stosunki mi�dzy lud�mi, st�d te� p�ynie wielo��
cywilizacji.
Ta definicja cywilizacji jako metody ustroju �ycia zbiorowego24 zawiera w swej genezie
sens s�owa �aci�skiego � civis ", � civilis ", a wi�c poj�cie obywatelstwa, kt�re jest poj�ciem
stricte spo�ecznym. Niemniej jednak Konecznego poj�cie cywilizacji jest znacznie szersze,
poniewa� obejmuje wszelkie stosunki spo�eczne, a nie tylko obywatelskie, byle by�y
zorganizowane wedle jakiej� okre�lonej metody. R�wnocze�nie okre�lenie takie daje
mo�liwo�� analogicznej aplikacji do r�nych zrzesze�, mniejszych i wi�kszych, historycznie
mniej lub bardziej donios�ych. Okre�lenie takie nie jest eurocentryczne, a wi�c nie wyklucza
innych cywilizacji pozaeuropejskich jako cywilizacji odr�bnych. Nie jest to r�wnie�
okre�lenie warto�ciuj�ce, a wi�c takie, kt�re z g�ry preferowa�oby jeden typ cywilizacji, w
imi� kt�rego mo�na by�oby np. dokonywa� podboj�w kolonialnych (O�wiecenie). Jest to
okre�lenie na tyle szerokie, �e pozwala obj�� wielkie zrzeszenia spo�eczne, ponadnarodowe i
ponadreligijne, a kt�re zachowuj� istotne cechy wsp�lne.
Koneczny, jak wiadomo, wyr�nia 18 wielkich cywilizacji, z kt�rych 15 powsta�o w czasach
antycznych, natomiast 3 w �redniowieczu. Do antycznych nale��: chi�ska, egipska,
brami�ska, �ydowska, ira�ska, babilo�ska, syryjska, tybeta�ska, tura�ska, fenicka (punicka),
numidyjska, sparta�ska, attycka, hellenistyczna, rzymska, natomiast w �redniowieczu
powsta�y cywilizacje: bizanty�ska, �aci�ska, arabska.25 Sam Koneczny szczeg�owo
opracowa� cywilizacj� bizantyjsk� i �ydowsk�, na pozosta�e, szczeg�lnie za� na �aci�sk�
zabrak�o mu ju� czasu.26
Poj�cie cywilizacji, jakim operuje Koneczny, mo�na por�wna� do poj�cia rodzaju w
przyrodzie. Faktycznie istniej� tylko poszczeg�lne zwierz�ta w okre�lonych gatunkach, sam
rodzaj jest abstraktem. Istniej� wi�c zwierz�ta (rodzaj) jako lwy, wilki, zaj�ce (gatunki).
Koneczny uwa�a, �e tym, na co dziel� si� cywilizacje, s� kultury.27 W ramach jednej
cywilizacji istnie� mo�e wiele kultur, np. w ramach cywilizacji �aci�skiej jest kultura polska,
francuska, w�oska. Nie ma natomiast jakiej� ponad cywilizacji w postaci ludzko�ci.28
Kultura jako odmiana cywilizacji jest r�wnie� (tak jak sama cywilizacja) poj�ciem
socjologicznym, poniewa� dotyczy sposobu organizowania si� r�nych typ�w spo�eczno�ci.
Ale w takim razie Konecznego poj�cie kultury odbiega od rozumienia klasycznego, w kt�rym
podstawowym odniesieniem by� cz�owiek jako z natury niewyko�cz