4508

Szczegóły
Tytuł 4508
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

4508 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 4508 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 4508 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

4508 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Anna �widerk�wna Rozmowy o Biblii. Nowy Testament. Projekt ok�adki i stron tytu�owych MARYNA WI�NIEWSKA Redaktor JOLANTA KOWALCZUK Redaktor techniczny DANUTA JEZIERSKA-�ACZEK Opracowanie kartograficzne S�AWOMIRA JAROCI�SKA Korekta BO�ENNA FRANKOWSKA EWA �AB�CKA Copyright � by Anna �widerk�wna, Warszawa 2000 ISBN 83-01-13044-X Wydawnictwa Naukowe PWN SA ul. Miodowa 10, 00-251 Warszawa tel.: 69 54 321, e-mail: [email protected] www.pwn.com.pl Wydawnictwo Naukowe PWN SA Wydanie trzecie Arkuszy drukarskich 22,5 + l ark. wkt. koi. Sk�ad i �amanie: Phototext. Warszawa Druk uko�czono w styczniu 2002 r. Druk i oprawa: Pabianickie Zak�ady Graficzne SA ROZMOWY O NOWYM TESTAMENCIE Po Rozmowach o Biblii i Rozm�w o Biblii ci�gu dalszym* pojawia si� oto ksi��ka o tytule Rozmowy o Biblii. Nowy Testament. Wynika to, jak my�l�, z faktu, �e kiedy wychodzi�a pierwsza ksi��ka ani jej Autorka, ani Wydawnictwo nie zdawali sobie w pe�ni sprawy, co b�dzie dalej. Zadecydowali w gruncie rzeczy Czytelnicy, kt�rym ta jedna ksi��ka jako� nie wystarcza�a, mimo ostatniego rozdzia�u po�wi�conego ju� Nowemu Testamentowi. Wobec tego w Rozm�w o Biblii ci�gu dalszym stara�am si� przedstawi� mniej jeszcze znany na og� od pierwszych ksi�g Pisma �wi�tego okres powygnaniowy, to jest obejmuj�cy czasy od powrotu z wygnania babilo�skiego (schy�ek VI w. przed Chr.) do panowania Heroda Wielkiego (31-� r. przed Chr.), dochodz�c w ten spos�b ju� do epoki �ycia Jezusa i narodzin chrze�cija�stwa. Wtedy decyzja o napisaniu trzeciej ksi��ki, tym razem o Nowym Testamencie, by�a ju� podj�ta. I w�a�nie t� ksi��k� oddajemy obecnie do rak Czytelnik�w. Zgodnie z tytu�em to r�wnie� maj� by� �rozmowy", a zatem nie monolog. Pragn� tu tak�e sk�oni� Czytelnika, aby nie przyjmowa� jedynie biernie podanych tu wiadomo�ci i moich rozwa�a�, lecz by si� w��czy� czynnie do wsp�lnej pracy. W tym celu powinien z jednej strony samodzielnie my�le�, z drugiej za� czyta� t� ksi��k� z Bibli� w r�ku. W�a�nie: z Bibli�! Nadal bowiem pozostaje aktualna zasada, �e Bibli� obja�nia najlepiej sama Biblia. * A. �widerk�wna, Rozmowy o Biblii, Warszawa 2000 (wyd. 6; 1994 - wyd. 1); A. �widerk�wna, Rozm�w o Biblii ci�g dalszy, Warszawa 2000 (wyd. 3; 1996 - wyd. 1). Oba tytu�y b�dziemy cyt. dalej: Rozmowy o Biblii i Rozm�w o Biblii ci�g dalszy. 5 Nie jest wykluczone, �e kto� w tym miejscu zechce zaprotestowa�. Mo�e zreszt� sprowokuje go do tego sam tytu� ksi��ki - Rozmowy o Biblii. Nowy Testament - gdy� on przywyk� ten Nowy Testament jako� od reszty Biblii od��cza�, uwa�aj�c j� przede wszystkim za okre�lenie tego, co nazywamy zazwyczaj Starym Testamentem. A tymczasem - jak m�wi �w. Augustyn - �Nowy Testament jest ukryty w Starym, a Stary Testament wyja�nia si� w Nowym", a s�owa te przytacza za nim r�wnie� nowy Katechizm Ko�cio�a Katolickiego*. Powi�zania te i zale�no�ci musz� by� oczywiste i dla tego, kto chrze�cijaninem nie jest, tyle tylko, �e b�dzie je inaczej interpretowa� i ocenia�. Dla niego to w�a�nie Ko�ci�, zrodzony jako nowa sekta judaizmu, od samego pocz�tku odczytywa� po swojemu to, co mia� p�niej nazwa� Starym Testamentem, odnajduj�c w nim zapowiedzi, kt�re uznawa� za zrealizowane w Nowym. Dla judaizmu za� Biblia by�a zawsze Bo�ym S�owem �ywym. Wielu chrze�cijan natomiast o tym jakby nie pami�ta�o. Niekt�rym z nich wydawa�o si� czasem, a niekiedy wbrew oficjalnej nauce Ko�cio�a wydaje si� nadal, �e Stary Testament jest im wcale niepotrzebny. A tymczasem bez jego dobrej znajomo�ci ani wierz�cy, ani niewierz�cy nie mo�e poj�� w pe�ni Nowego. I nie chodzi tu tylko o cytaty czy ca�kiem wyra�ne odwo�ania. Nowe Przymierze wyrasta z Przymierza Pierwszego i nie spos�b jednego zrozumie� bez drugiego. A poniewa� spotkanie z owym Pierwszym Przymierzem jest dla nas na og� trudniejsze, by�o rzecz� logiczn�, bym zacz�a najpierw od niego. Wielokrotnie w poprzednich ksi��kach stara�am si� zwr�ci� uwag� Czytelnik�w na wa�no�� w�a�ciwego zrozumienia wyst�puj�cych w Biblii gatunk�w i form literackich, niekiedy ca�kiem dla nas obcych. Nie zawsze zdajemy sobie spraw�, �e dotyczy to tak�e Nowego Testamentu, kt�ry wydaje si� nam o tyle bli�szy od Starego. A przecie� jedynie poprawne rozpoznanie gatunku literackiego pozwala na w�a�ciw� interpretacj� tekstu oraz na zrozumienie intencji autora, kt�ra - dla czytelnika wierz�cego - jest r�wnie� intencj� samego Boga. Ot� Sob�r Watyka�ski II w Konstytucji o Objawieniu stwierdza, �e �do sporz�dzenia Ksi�g �wi�tych wybra� B�g ludzi w ten * �w. Augustyn, Quaestiones in Heptateuchum, 2,73 (PL 34,623), w przek�adzie Autorki; por. Sob�r Watyka�ski II, Konstytucja o Objawieniu, 16, oraz Katechizm 6 Ko�cio�a Katolickiego, 129, Pozna� 1994. spos�b, i� pracuj�c dla Niego pos�ugiwali si� swymi w�asnymi mo�liwo�ciami i zdolno�ciami", byli zatem w pe�ni �prawdziwymi autorami". B�g bowiem �przemawia do ludzi na spos�b ludzki". Aby Go zatem zrozumie�, trzeba przede wszystkim stara� si� zrozumie�, co chcieli powiedzie� swoim wsp�czesnym ludzcy autorzy. Inaczej przecie� czyta si� poemat lub hymn religijny, inaczej tekst prawniczy, inaczej przypowie��. B��dne okre�lenie gatunku literackiego musi prowadzi� do nieporozumie�*. Nie mniejsze trudno�ci wynikaj� r�wnie� z potrzeby korzystania z t�umaczenia. Nowy Testament jest w ca�o�ci pisany po grecku. Wi�kszo�� z nas tego j�zyka nie zna, a ka�dy przek�ad, cho�by najlepszy, jest jakim� zniekszta�ceniem. Co gorsza, nie chodzi tu tylko o przek�ad z jednego j�zyka na drugi, lecz r�wnie� o pr�b� prze�o�enia na nasze kategorie my�lowe obcej nam pod wieloma wzgl�dami mentalno�ci ludzi �yj�cych niemal dwa tysi�ce lat temu. Zadanie, kt�rego si� podj�am, nie jest bynajmniej �atwe, mimo �e ju� od do�� dawna prowadz� wyk�ady biblijne na Uniwersytecie Warszawskim i biblijne spotkania w grupach, zwi�zanych z kilkoma ko�cio�ami. Z zawodu jestem, jak to si� m�wi potocznie, �staro�yt-nikiem", a dok�adniej - przede wszystkim historykiem kultury staro�ytnego �wiata m�wi�cego po grecku, z przekonania za� katoliczk�. To podw�jne uwarunkowanie, kt�re kaza�o mi bardzo wcze�nie zainteresowa� si� Pismem �wi�tym, wp�yn�o te� w spos�b znacz�cy na kszta�t moich Rozm�w o Biblii (ka�dej z trzech ksi��ek). Przychodz�c ze �wiata poga�skiego nauczy�am si� bowiem patrze� na Bibli� r�wnie� z punktu widzenia pogan, co pozwala niekiedy zauwa�y� rzeczy niedostrzegalne z innej perspektywy. A pisz�c jako katoliczka staram si� przy okazji przedstawi� moim Czytelnikom - tym wierz�cym i tym niewierz�cym - tak�e i to, co m�wi na te tematy Ko�ci� katolicki, a o czym cz�sto nie maj� poj�cia tak jedni, jak i drudzy. Wszystkim te� bez r�nicy chcia�abym pokaza�, jak widzi dzisiaj ca�� Bibli� i Nowy Testament w szczeg�lno�ci wsp�czesna nauka i jak cenne dla ka�dego mo�e by� w�a�ciwe zrozumienie biblijnych tekst�w, a wreszcie, jak wiele trudno�ci przy czytaniu wynika po prostu z niedostatecznej informacji i bardzo licznych nieporozumie�, z kt�rych sporo (cho� na pewno nie wszystkie) �atwo mo�na wyja�ni�. * Konstytucja o Objawieniu, 3. Zanim jednak zajmiemy si� Nowym Testamentem, musimy zacz�� od stwierdzenia prawdy bardzo istotnej, a cz�sto, niestety, zapominanej. Jest rzecz� oczywist�, �e w inny spos�b czyta te teksty chrze�cijanin, inaczej �yd, dla kt�rego nie jest to ju� s�owo Bo�e, inaczej przedstawiciel religii nie maj�cej w og�le z Bibli� nic wsp�lnego, inaczej te� cz�owiek niewierz�cy, agnostyk lub zgo�a ateista. W�a�nie w naszej epoce dokonano wa�nego odkrycia, i� ka�da lektura jest w swojej istocie zarazem aktem tw�rczym. Odczytanie tekstu zale�y bowiem w znacznym stopniu od czytelnika, od jego sk�onno�ci, sympatii, uprzedze� i prze�y�. Ka�dy te� ulega pokusie przenoszenia na poznawane dzie�o swoich w�asnych odczu� i koncepcji, chocia� u r�nych ludzi mog� to by� - tak�e w odniesieniu do tego samego tekstu - odczucia i koncepcje ca�kowicie r�ne, a nawet wr�cz sobie przeciwne. Ktokolwiek jednak pragnie uchwyci� my�l autor�w biblijnych, musi bez wzgl�du na swe przekonania stara� si� spojrze� najpierw na ich dzie�o nie swoimi, ale ich oczami. Bardzo pouczaj�ce pod tym wzgl�dem wydaj� mi si� s�owa Jeana Rudhardta, historyka religii greckiej, profesora Uniwersytetu Genewskiego. Powiada on, �e je�li chcemy zrozumie� cokolwiek z tej czy innej religii, to �nie ma na to innego sposobu, ni� sta� si� uczniem tych, kt�rych chcemy zrozumie� [...]. Kr�tko m�wi�c, trzeba w miar� mo�liwo�ci zapomnie� o naszych nawykach my�lowych, aby odtworzy� w sobie - tam, gdzie chodzi o religi� greck� - r�wnie� i greck� mentalno��"*. A zdanie to jest nie mniej s�uszne w odniesieniu tak�e i do Nowego Testamentu. Podobnie jak w Rozmowach o Biblii i Rozm�w o Biblii ci�gu dalszym zajmuj� si� i w tej ksi��ce pewnym zespo�em pism. Tam jednak, gdzie chodzi�o o Pierwsze Przymierze, pism tych by�o bardzo wiele, i to w dodatku bardzo r�nych. Co wi�cej, niema�o z nich kszta�towa�o si� przez d�ugie wieki, a ca�o�� ju� na pi�mie narasta�a zapewne od schy�ku X w. lub mo�e IX w. co najmniej do po�owy II w. przed Chr., przy czym ograniczenie to dotyczy Biblii hebrajskiej, gdy� Ksi�ga M�dro�ci (najp�niej sza w katolickim kanonie Starego Testamentu) powsta�a najprawdopodobniej w po�owie I w. przed Chr. Przez tyle stuleci �yli i dzia�ali najr�niejsi interesuj�cy ludzie, wielcy * J. Rudhardt, Du mythe, de la religion grec�ue et de la comprehension d'autrui (O micie, religii greckiej i zrozumieniu drugiego cz�owieka), Geneve 1981, s. 17. �wi�ci i wielcy grzesznicy, politycy i poeci, prorocy i kap�ani. Nie mo�na by�o pisa� o wszystkim i o wszystkich. Ca�y Nowy Testament narodzi� si� w drugiej po�owie I w. po Chr.*, co najwy�ej zahaczaj�c o pierwsze lata II w. Tu jednak nad wszystkich wyrasta jedna posta�: Jezus z Nazaretu. Niekt�rzy Czytelnicy mo�e oczekiwali, i� moja trzecia biblijna ksi��ka b�dzie ksi��k� o Jezusie, o Jego �yciu, nauce i pocz�tkach chrze�cija�stwa, ale - jak wynika ju� z samego tytu�u - tematem jej jest (podobnie jak i poprzednich) historia zespo�u pism literackich, nazywanego przez nas Nowym Testamentem. Oczywi�cie, ka�da pr�ba analizowania Nowego Testamentu z pomini�ciem osoby Jezusa mo�e nas zaprowadzi� tylko na manowce. Niewierz�cych i niechrze�cijan odsy�am tutaj do przytoczonych nieco wcze�niej s��w Jeana Rudhardta, kt�rego nikt nie pos�dzi o ch�� nak�aniania swoich wsp�czesnych do powrotu do greckich kult�w czy wierze� z IV w. przed Chr. Bez poznania Jezusa i Jego nauki nie da si� nic poj�� z Nowego Testamentu. Wydawa�o mi si� jednak, �e i niewierz�cy, i wierz�cy �atwiej mo�e spotkaj� si� z Jezusem id�c drog� odmienn� od tych, do kt�rych przywykli. Dlatego po dw�ch rozdzia�ach wst�pnych, po�wi�conych miejscu Jego �ycia na �wiecie i w historii, zaczynam nie od Betlejem, lecz od Zmartwychwstania. W �wietle tajemnicy paschalnej kszta�towa� si� bowiem i rodzi� Nowy Testament. I znowu - jak w poprzednich ksi��kach - wiele tu pomin�am, gdy� i ta ksi��ka r�wnie� nie jest ani podr�cznikiem, ani �adnym �wprowadzeniem". St�d prosz� mi wybaczy�, �e nie analizuj� �adnej ksi�gi dok�adnie, �e pisz�c o �w. Pawle nie omawiam po kolei jego List�w, a o niekt�rych Listach (r�wnie� i nie-Paw�owych) w og�le nie wspominam, �e Dzieje Apostolskie wykorzystuj� g��wnie jako �r�d�o, a ko�cz�c wszystko Apokalips� �w. Jana, na pewno zbyt ma�o ukazuj�, jak wielkim poet� by� jej autor. Znajdzie przy tym Czytelnik troch� powt�rze� i z Rozm�w o Biblii, i z Rozm�w o Biblii ci�gu dalszego. Wynika to z faktu, �e wszystkie te trzy ksi��ki stanowi� tak naprawd� jedn� ca�o��, kt�ra * W ca�ej ksi��ce daty podawane bez �adnego okre�lenia odnosz� si� (inaczej ni� w ksi��kach poprzednich) do czas�w po narodzeniu Chrystusa. �Po Chr." piszemy tylko tara, gdzie brak tej adnotacji m�g�by prowadzi� do nieporozumienia. mo�e jeszcze w przysz�o�ci doczeka si� wzbogacenia i pog��bienia. Powt�rzenia te najwidoczniejsze s�, jak s�dz�, we wst�pie, ale i gdzie indziej ich nie brakuje. Pisz�c o Starym Testamencie nie mog�am pomin�� jego zwi�zku z Nowym, a ksi��ka po�wi�cona okresowi powygnaniowemu jest ju� w�a�ciwie wprowadzeniem w czasy Jezusa. Ze wzgl�du za� na bogactwo tematyki i na znaczne braki w naszym przygotowaniu biblijnym by�am zmuszona nieraz powraca� do tego, o czym ju� wcze�niej m�wi�am. W ten spos�b ka�d� z trzech ksi��ek mo�na czyta� tak�e oddzielnie, ci za� Czytelnicy, kt�rzy maj� dost�p do wszystkich, znajd� w trzeciej liczne odsy�acze do pierwszej i drugiej. Je�eli wi�c odsy�am Czytelnika do wcze�niejszych ksi��ek, to nie oznacza to wcale, �e uwa�am je za szczeg�lnie dobre, lecz �e - jak to ju� powiedzia�am - tworz� wszystkie trzy jedn� ca�o�� i taki uk�ad ma po prostu u�atwi� ich lektur�*. Mamy obecnie w j�zyku polskim trzy wsp�czesne katolickie przek�ady ca�o�ci Biblii z j�zyk�w oryginalnych. S� to: Pismo �wi�te Starego i Nowego Testamentu, opracowane przez zesp� biblist�w polskich z inicjatywy Benedyktyn�w Tynieckich pod redakcj� o. Augustyna Jankowskiego, ks. Lecha Stachowiaka i ks. biskupa Kazimierza Romaniuka. Jest to tak zwana Biblia Tysi�clecia (BT). Do dzisiaj ukaza�y si� ju� 4 jej wydania (wyd. 3, poprawione - 1982, wyd. 4 - 1984), obecnie czekamy na wydanie 5, zmienione i poprawione (w 1996 r. ukaza� si� ju� Nowy Testament). Pismo �wi�te Starego i Nowego Testamentu, pod redakcj� ks. Micha�a Petera i ks. Mariana Wolniewicza, w 3 tomach, kt�rego wydanie 2 ukaza�o si� w Poznaniu w latach 1982-1987. Wydanie 3, poprawione, podzielono na 4 tomy. Tomy 1-3 (Stary Testament) ukaza�y si� w 1989 i 1992 r., tom 4 (Nowy Testament) w 1994 r. Jest to tak zwana Biblia Pozna�ska (BP). 10 * Podobn� pomoc� s�u�y� powinny indeksy i Tablica chronologiczna. Indeks tekst�w odsy�a do tych stron ksi��ki, na kt�rych dany tekst zosta� om�wiony lub jest przytoczony. Indeks analityczny pozwala zorientowa� si� w tematyce i mi�dzy innymi wskazuje te miejsca, w kt�rych pojawia si� wyja�nienie jakiego� wa�nego terminu czy zagadnienia. Tablic� chronologiczn� sporz�dzi�am opieraj�c si� na nowym wydaniu francuskiego ekumenicznego przek�adu Biblii TOB - Traduction oecumeni�ue de la Bibie (Paris 1994). Biblia Warszawsko-Praska, w przek�adzie ks. biskupa Kazimierza Romaniuka, wydanie l, Warszawa 1997. Istnieje te� nowy przek�ad protestancki ca�o�ci Biblii z j�zyk�w oryginalnych, przygotowany przez Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne w Warszawie. W wydaniu 18 (Warszawa 1990) zosta�y zamieszczone r�wnie� ksi�gi wt�rokanoniczne (zwane przez protestant�w apokryfami) w przek�adzie Biblii Tysi�clecia. W wydaniach wcze�niejszych tych ksi�g nie ma. Brak r�wnie� jakichkolwiek przypis�w, co utrudnia zrozumienie mniej jasnych tekst�w (s� natomiast odno�niki do innych miejsc Biblii). Wszelkiego rodzaju tytu�y i podtytu�y (poza tytu�ami ksi�g), jakie Czytelnik znajdzie w Biblii, pochodz� od wsp�czesnych polskich t�umaczy i pe�ni� tak� sam� rol� jak komentarz. Podzia� Biblii na rozdzia�y jest co prawda znacznie wcze�niejszy, ale przecie� te� bardzo p�ny. Dokonano go w XIII w. po Chr., a wersety ponumerowano dopiero w po�owie XVI w. Nic zatem dziwnego, �e podzia� ten i numeracja nie zawsze odpowiadaj� uk�adowi tekstu, cho� trzeba przyzna�, �e na og� zosta�y przeprowadzone nie najgorzej. U�atwiaj� za� ogromnie wskazanie odpowiedniego miejsca w Biblii, kt�rej ksi�gi oznaczone s� umownymi skr�tami. Podajemy je na s. 13-15. Czytelnik mo�e je zreszt� znale�� bez trudu w ka�dym polskim wydaniu Pisma �wi�tego. Przyk�adowo: 2 Sm 10,5 = Druga Ksi�ga Samuela, rozdzia� 10, werset 5 Mt 25,31^6 = Ewangelia wed�ug �w. Mateusza, rozdzia� 25, wersety od 31 do 46. W ksi��kach moich cytuj� zazwyczaj tekst Biblii Tysi�clecia (wyd. 3 lub 4) tam, gdzie chodzi o Stary Testament. Nowy Testament (wyd. 9) z wydania 5 Biblii Tysi�clecia, natomiast Ewangeli� wed�ug �w. Mateusza i wed�ug �w. Marka najcz�ciej jednak w moim w�asnym przek�adzie (Krak�w 1995 i 1997). Wprowadzam te� niekiedy drobne zmiany wed�ug orygina�u hebrajskiego lub greckiego. Przypisy ograniczone zosta�y do minimum. Literatur� wsp�czesn� cytuj� jedynie tam, gdzie jej autorom szczeg�lnie du�o zawdzi�czam lub gdzie przytaczam ich s�owa. Tylko dwie serie publikacji cytuj� w formie skr�t�w: 11 CE + numer = poszczeg�lne zeszyty serii �Cahiers Evangile", Paris 1972-Intr. - Introduction a la Bibie, edition nouvelle, t. III: Le Nouveau Testament, sous la direction de A. George et P. Grelot, Paris 1976-Intr. 3 = Les letters apostoli�ues. L'oeuvre de Paul et autres epltres Intr. 5 - L'achevement des Ecritures. La formation du Nouveau Testament Intr. 6 = Evangile et histoire, par P. Grelot SKR�TY BIBLIJNE Ksi�ga Rodzaju Ksi�ga Wyj�cia Ksi�ga Kap�a�ska Ksi�ga Liczb Ksi�ga Powt�rzonego Prawa Ksi�ga Jozuego Ksi�ga S�dzi�w Ksi�ga Rut Pierwsza Ksi�ga Samuela Druga Ksi�ga Samuela Pierwsza Ksi�ga Kr�lewska Druga Ksi�ga Kr�lewska Pierwsza Ksi�ga Kronik Druga Ksi�ga Kronik Ksi�ga Ezdrasza Ksi�ga Nehemiasza Ksi�ga Tobiasza Ksi�ga Judyty Ksi�ga Estery Pierwsza Ksi�ga Machabejska Druga Ksi�ga Machabejska Ksi�ga Hioba Ksi�ga Psalm�w Ksi�ga Przys��w Ksi�ga Koheleta Pie�� nad pie�niami - Rdz - Wj - Kp� - Lb - Pwt - Joz - Sdz - Rt - l Sm - 2Sm - l Krl - 2Krl - l Krn - 2Krn - Ezd - Ne - Tb - Jdt - Est - l Mch - 2 Mch - Hi - Ps - Prz - Koh - Pnp 13 14 Ksi�ga M�dro�ci - Mdr M�dro�� Syracha - Syr Ksi�ga Izajasza - Iz Ksi�ga Jeremiasza - Jer Lamentacje - Lm Ksi�ga Barucha - Ba Ksi�ga Ezechiela - Ez Ksi�ga Daniela - Dn Ksi�ga Ozeasza - Oz Ksi�ga Joela - Jl Ksi�ga Amosa - Am Ksi�ga Abdiasza - Ab Ksi�ga Jonasza - Jon Ksi�ga Micheasza - Mi Ksi�ga Nahuma - Na Ksi�ga Habakuka - Ha Ksi�ga Sofoniasza - So Ksi�ga Aggeusza - Ag Ksi�ga Zachariasza - Za Ksi�ga Malachiasza - Ml Ewangelia wed�ug �w. Mateusza - Mt Ewangelia wed�ug �w. Marka - Mk Ewangelia wed�ug �w. �ukasza - �k Ewangelia wed�ug �w. Jana - J Dzieje Apostolskie - Dz �w. Paw�a List do Rzymian - Rz Sw. Paw�a Pierwszy List do Koryntian - l Kor �w. Paw�a Drugi List do Koryntian - 2 Kor �w. Paw�a List do Galat�w - Ga s Sw. Paw�a List do Efezjan - Ef �w. Paw�a List do Filipian - Flp �w. Paw�a List do Kolosan - Koi �w. Paw�a Pierwszy List do Tesaloniczan- l Tes �w. Paw�a Drugi List do Tesaloniczan - 2 Tes �w. Paw�a Pierwszy List do Tymoteusza - l Tm �w. Paw�a Drugi List do Tymoteusza - 2 Tm �w. Paw�a List do Tytusa - Tt �w. Paw�a List do Filemona - Flm List do Hebrajczyk�w List �w. Jakuba Pierwszy List �w. Piotra Drugi List �w. Piotra Pierwszy List �w. Jana Drugi List �w. Jana Trzeci List �w. Jana List �w. Judy Apokalipsa �w. Jana Hbr Jk l P 2P 1 J 2 J 3 J Jud Ap �WIAT, W KT�RYM �Y� JEZUS Z NAZARETU PALESTYNA Palestyna to kraj szczeg�lny i niewielki. Nazw� swoj�, nadan� urz�dowo dopiero przez Rzymian, zawdzi�cza, paradoksalnie, zawzi�tym wrogom syn�w Izraela, Filistynom, kt�rzy przybywszy tu zza morza osiedli na po�udniowym wybrze�u tej ziemi, zwanej przez d�ugie jeszcze stulecia Kanaanem. Ciekawe, �e Hebrajczycy widzieli zawsze w Filistynach nie tylko gro�nych nieprzyjaci�, lecz przede wszystkim �obcych", podczas gdy, walcz�c nie mniej zawzi�cie z innymi s�siadami, rozpoznawali w nich swoich braci, pochodz�cych, podobnie jak oni sami, od Sema, najstarszego syna Noego, protoplasty wszystkich Semit�w. Stosunki z mieszkaj�cymi r�wnie� na wybrze�u, lecz na p�noc od g�ry Karmel, Fenicjanami, uk�ada�y si� niepor�wnanie lepiej. By� to zreszt� przede wszystkim lud bogatych i zr�cznych kupc�w i �eglarzy, o znanych szeroko wielkich miastach i portach. Izraelici ch�tnie korzystali z ich statk�w, sami za� nie pr�bowali nigdy zbudowa� w�asnej floty. Kraj, nazywany czasem w Biblii �ziemi� Izraela", le�y mi�dzy Morzem �r�dziemnym na zachodzie a pustyni� rozci�gaj�c� si� za Jordanem na wschodzie. Ze wzgl�du na brak jakiej� jedno�ci geograficznej pr�ba zwi�z�ego opisu tej ziemi nie jest �atwa. Najlepiej mo�e, bior�c pod uwag� ukszta�towanie terenu i wysoko�� przeci�tnych rocznych opad�w, wyr�ni� cztery r�wnoleg�e pasy, ci�gn�ce si� z p�nocy na po�udnie. S� to: r�wnina nadbrze�na, pas wzg�rz, depresja stanowi�ca dolin� Jordanu i wreszcie wy�yna Zajordanii. Na p�noc od wchodz�cej w morze wynios�� ostrog� g�ry Karmel r�wnina nadbrze�na jest bardzo w�ska, lecz przychylna dla �eglarzy i kupc�w, jak przekonali si� o tym Fenicjanie. Na po�udnie 17 18 od Karmelu znajdujemy ju� znacznie szersz�, poro�ni�t� w staro�ytno�ci lasami d�bowymi, r�wnin� Szaron. Powsta� tu ma�y port fenicki, zwany po grecku Wie�� Stratona. Cezar August podarowa� go wspania�omy�lnie Herodowi Wielkiemu. Ten za� zbudowa� na jego miejscu miasto zupe�nie nowe. Przede wszystkim stworzy� sztuczny port, kt�rego obszerne baseny wykopano w piaszczystym nadbrze�u. Chroni�y je dwie wielkie tamy, d�ugo�ci 250 i 600 m. Nad wszystkim wznosi�a si� �wi�tynia Augusta. Archeologowie ods�onili tak�e teatr. To jednak, co najbardziej zapada w pami�� wszystkim odwiedzaj�cym Cezare� Nadmorsk� (bo tak na cze�� swego dobroczy�cy nazwa� to miasto Herod), to ogromny, a przy tym pi�kny, akwedukt, kt�ry dostarcza� tu wod� a� ze zbocza Karmelu. Na po�udnie od Cezarei le�y pami�taj�cy bardzo dawne czasy port Jaffa (hebr. Jafo). Jego okres najwi�kszej �wietno�ci przypada� na XIII w. przed Chr., p�niej, zd�awiony przez Filistyn�w, od�y� w pe�ni dopiero pod panowaniem perskim (koniec VI w. przed Chr.). Dalej rozci�ga si� najwi�ksza z owych nadbrze�nych r�wnin, zwana te� po prostu R�wnin� (po hebr. Szefela). Na wysoko�ci miasta Gazy dochodzi nawet do 40 km szeroko�ci. Rodz� si� tutaj dobrze zbo�a i jarzyny, a tak�e winoro�l i drzewa oliwne. Przez d�ugi czas ziemia ta nale�a�a do Fenicjan. Sama Gaza mia�a ludno�� mieszan�, kt�ra od dawna potrafi�a dobrze wykorzystywa� strategiczne znaczenie swego miasta, strzeg�cego drogi z Egiptu do Kanaanu. Nieco na zach�d, �rodkowy pas w�a�ciwej Palestyny, to ci�gn�ce si� od g�r Libanu wzg�rza. Maj� one od 600 do 1000 m wysoko�ci, a na po�udniu poprzez pustynny Negew ��cz� si� z Synajem. W p�nocnej cz�ci tego pasa oddzielona od reszty kraju rozleg�� dolin� Jizreel le�y Galilea, o kt�rej nied�ugo b�dziemy m�wi� jeszcze nieco dok�adniej (por. s. 60). Ze swoimi ok. 1000 mm opad�w rocznie stanowi ona prawdziwy spichlerz kraju. Jizreel (przemianowana przez Grek�w na Esdrelon) to depresja, niezbyt g��boka jak na warunki miejscowe, bo si�ga zaledwie 50 m p.p.m. By�a za to zawsze i jest dzisiaj r�wnie� niezmiernie �yzna. W dodatku przez ni� w�a�nie idzie jedyna wa�na droga, prowadz�ca z zachodu na wsch�d. Tu krzy�uj� si� w spos�b naturalny wielkie szlaki strategiczne, czego wymownym �wiadectwem jest bardzo stara twierdza Meggido, wzniesiona w miejscu, gdzie musieli si� spotyka� nieuchronnie wszyscy ci, co szli z Egiptu, z tymi, co nadchodzili z p�nocy. Na po�udnie od doliny Jizreel ci�gn� si� wzg�rza Samarii i Judei, coraz mniej �yzne, w miar� jak posuwamy si� dalej na zach�d lub na po�udnie. Sadzi� tu mo�na jeszcze winn� latoro�l, niekt�re drzewa owocowe, mo�na hodowa� te� kozy i owce, kt�re zdo�aj� si� wy�ywi� sk�p� ro�linno�ci� stepow�. A przecie� w�a�nie na tej ziemi wyros�y dwa kr�lestwa, powsta�e z rozpadu pa�stwa Salomona: Izraela wok� Samarii i Judy wok� Jerozolimy. Tu r�wnie� odnajdziemy wszystkie najdawniejsze sanktuaria - Szilo, Sychem, Betel i Hebron. Wschodnia cz�� Judei jest ju� pustyni�, nie piaszczyst� jednak, lecz g��wnie wapienn�. Drobny �wir wapienny tworzy ob�e wzg�rza, na kt�rych niewielki nawet wiatr podnosi tumany kurzu. Wiosn� wszak�e, a raczej wczesnym latem (bo prawdziwej wiosny w tym kraju nie ma), pustynia ta miejscami pokrywa si� zielon� traw�, a nawet gdzieniegdzie zakwita, zadziwiaj�c nie przygotowanego na taki cud cudzoziemca. Negew, ci�gn�cy si� na po�udnie od Judei, jest pustynnym stepem, ale i tutaj ludzie wcze�nie znale�li skrawki ziemi bardziej �yznej i potrafili je wykorzysta�, zak�adaj�c osady, w kt�rych rolnik�w wspierali rzemie�lnicy, wyrabiaj�cy z miedzi, ko�ci albo kamienia, przedmioty ozdobne i codziennego u�ytku. Przez kraj ten przechodzi�y liczne karawany zmierzaj�ce na p�noc lub z Egiptu do Arabii, a ju� od czwartego tysi�clecia pracowali tu w kopalniach i Egipcjanie, i r�ni na wp� koczowniczy Semici. Poczynaj�c od X w. kr�lowie jerozolimscy, interesuj�cy si� coraz wyra�niej Negewem, buduj� na jego stepie obronne miasta, jak na przyk�ad Arad, �eby nadzorowa� przechodz�ce t�dy karawany. �wietno�� swoj� Negew zawdzi�cza jednak Nabatejczykom, niezwykle utalentowanemu plemieniu arabskiemu. Ju� w III w. przed Chr. opanowali oni tutaj wszystkie szlaki karawanowe, stwarzaj�c nowe handlowe miasta, jak Oboda czy Elusa. W I w. przed Chr. ich ekspansj� handlow� powstrzymali wprawdzie Rzymianie, ale i tak Nabatejczycy zd��yli zamieni� wi�ksz� cz�� stepu w ziemi� uprawn�, najs�awniejsze za� swe arcydzie�o stworzyli nieco na wsch�d, ju� w Edomie, gdzie zbudowali dla swoich w�adc�w przedziwn� skaln� stolic�, Petr�, kt�rej ruiny dzi� jeszcze podziwiamy. Trzeci z kolei z pas�w p�noc-po�udnie, na jakie podzielili�my do�� sztucznie Palestyn�, to dolina Jordanu. Ot� trzeba wiedzie�, �e nie jest to bynajmniej zwyk�a dolina, wy��obiona w ci�gu d�ugich 19 20 wiek�w przez p�yn�c� ni� rzek�. To tak zwany r�w tektoniczny, ogromna szczelina w skorupie ziemskiej, kt�ra powsta�a mniej wi�cej dwa miliony lat temu. Zaczyna si� gdzie� w Syrii, gdzie p�ynie rzeka Orontes, a si�ga a� po wielkie jeziora w Afryce. Zapewne w�a�nie wtedy, gdy tworzy�a si� ta szczelina, z p�nocy na po�udnie sfa�dowa�y si� wzg�rza i g�ry Palestyny. Pozosta�o�ci� tego samego kataklizmu tektonicznego jest najprawdopodobniej r�wnie� i dolina Jizreel. Jordan tworz� trzy bogate w wod� �r�d�a. Pierwsze z nich znajduje si� na zachodnim stoku g�ry Hermon, kt�rej o�nie�ony szczyt jest na og� dobrze widoczny z p�nocnej Galilei. U po�udniowego podn�a tej g�ry wyp�ywaj�cy z owego �r�d�a strumie� ��czy si� z drugim, bardziej zachodnim, a nieco jeszcze ni�ej, na wysoko�ci zaledwie 43 m n.p.m. tak�e z trzecim, p�yn�cym z teren�w nale��cych dzisiaj do Syrii. Dwa wcze�niej wymienione �r�d�a te� nie le�� obecnie w jednym pa�stwie: pierwsze znajduje si� w Libanie, drugie w Izraelu. W staro�ytno�ci najs�awniejsze by�o jednak to trzecie, syryjskie. Jordan wyp�ywa tutaj z g�o�nym szumem szerokim strumieniem z pi�knej groty w skale wapiennej. Trudno si� dziwi�, �e ludzie uznali to miejsce za �wi�te. Fenicjanie czcili tu boga Baala, Grecy uto�samili Baala ze swoim Panem, a niedalekie miasto nazwali Pane-as. Syn Heroda Wielkiego, Filip, kt�ry za �ycia Jezusa rz�dzi� t� krain�, rozbudowa� Paneas w ca�kiem nowe miasto, nadaj�c mu miano Cezarei (por. s. 59). Jordan, po��czony ju� w jedn� rzek�, p�ynie przez urodzajn� r�wnin�, gdzie do niedawna jeszcze znajdowa�o si� niewielkie jezioro Hule (68 m p.p.m.), dalej przep�ywa przez jezioro Genezaret (przy brzegu po�udniowym, w Tyberiadzie - 212 m p.p.m.), by w niezliczonych zakr�tach pod��a� ci�gle w d� i ku po�udniowi, gdzie wpada wreszcie do Morza Martwego (392 m p.p.m.). P�nocna cz�� jego doliny jest bardzo �yzna, im ni�ej jednak schodzimy, tym upa� staje si� wi�kszy i pogarszaj� si� warunki �ycia. Wyj�tek stanowi tylko pi�kna oaza Jerycha. Jordan nie jest rzek� sp�awn�, stanowi wi�c naturaln� granic�. Morze Martwe, nazywane w Biblii Morzem S�onym, Pustynnym lub Wschodnim, jest zgo�a wyj�tkowym zbiornikiem wodnym. D�ugo�� jego wynosi 78 km, a w najszerszym miejscu osi�ga 16 km. Zawarto�� soli w wodzie dochodzi do 26%, co sprawia, �e niemo�liwe '3'U 'M l\ 'OSSMJJBJ^ BZJOp\ Op jfoEfBpBdM UBpJOf - XqBpEJ�[ Z pJIBZOUl JUSUlSBJjJ 'J >;,-, fE v 4>- .:LM .v?�!! L*�"! ..i? ' , - �'.'-.*� � *>;/�-' ���� f fl 22 jest tu �ycie �adnych wy�szych organizm�w zwierz�cych ani ro�linnych. Przyczyn� tak wielkiego zasolenia jest fakt, �e Morze Martwe nie ma �adnego odp�ywu, a wszystkie wpadaj�ce do� rzeki i strumienie nios� ze sob� s�l. Wody natomiast nie przybywa, bo stale bardzo wiele jej wyparowuje (dziennie ok. 6,5 min ton). Na drugim brzegu Jordanu wznosi si� strom� �cian� wy�yna Zajordanii, osi�gaj�ca na p�nocy od 900 do 1200 m wysoko�ci, by potem opa�� �agodnym stokiem ku wschodowi. Klimat jest tu ostry, lecz nie brakuje opad�w. Na p�nocy Baszan, przez kt�ry przep�ywa rzeka Jarmuk, jest krain� s�yn�c� ze swego pi�knego byd�a. Bardziej na po�udnie g�ry Galaadu przecinaj� dwa ma�e potoki, Jabbo� i Arnon. T� ziemi� w�adali kr�lowie Ammonu ze stolic� w Rabba. Za Amonem zaczyna�o si� kr�lestwo Moabu, kt�rego okres �wietno�ci przypada� na wieki od X do VIII przed Chr. Wreszcie, na po�udniowym kra�cu Morza Martwego, le�y Edom, czyli Ziemia Czerwona, nazwana tak od wyst�puj�cych tutaj ska� czerwonego piaskowca. T�dy ci�gn�y niezliczone karawany kupieckie, a bezpiecze�stwa dr�g strzeg�y, budowane wzd�u� nich od niepami�tnych czas�w, ma�e forty. Najniezwyklejszym okresem w historii Edomu, podobnie jak i Negewu, by�y niew�tpliwie lata panowania Nabatejczyk�w. W ca�ej Palestynie deszcz pada jedynie od listopada do marca. Jest to tutejsza zima, a raczej pora deszczowa (wyj�tkowo zdarzaj� si� w�wczas r�wnie� opady �niegu). Lato jest zupe�nie pozbawione opad�w. W wysuszonej ziemi utrzymuje si� bardzo ma�o wilgoci, wsch�d i po�udnie kraju maj� charakter zdecydowanie pustynny. Mimo wszystkich trudno�ci klimatycznych jest to jednak - i by� te� zawsze - kraj pe�en �ycia. Wystarczy wczyta� si� w Bibli� w spos�b troch� odmienny, ni� to zazwyczaj robimy. Otw�rzmy na przyk�ad Pie�� nad pie�niami, a zaraz trafimy na figowce, drzewa orzechowe i balsamowe, na kwitn�ce w�a�nie winnice i jab�onie, wysokie palmy daktylowe, cedry i cyprysy, a w�r�d upajaj�cego zapachu nardu, kwiat�w narcyz�w i lilii potocz� si� nam pod nogi owoce granatu. Odezwie si� g�os synogarlicy, zatrzepocz� skrzyd�a go��bi, zab�ysn� biel� swej we�ny owce, kozy b�d� ogryza� m�ode p�dy, a za drzewami przemkn� nam �anie i gazele, �mignie jele�, goniony mo�e przez lamparta lub panter�, ryknie gdzie� lew, a m�ode lisy skryj� si� mi�dzy krzakami winoro�li... A wszystko to nie wyk�ad 2. Zbiory winogron. Mozaikowy medalion z Bet Sze'a-rim (miasta zniszczonego w IV w. n.e.) o florze i faunie kraju biblijnego, lecz wielki poemat o mi�o�ci dwojga m�odych czy mo�e Boga do Izraela*. Z pomocy na po�udnie i z po�udnia na p�noc przecinaj� Palestyn� trzy wielkie szlaki. Jedyna droga o znaczeniu strategicznym, �atwo dost�pna, kt�r� szli wszyscy zdobywcy, prowadzi ze wschodniej Delty Nilowej przez Gaz� do Jafo i potem dopiero odchodzi od morza do Meggido, by pod��a� na p�noc dolin� Jordanu a� do jeziora Hule i tam dopiero skr�ca w kierunku Damaszku i Mezopotamii. Jest ona dobrze znana z licznych tekst�w egipskich, perskich, greckich i rzymskich. Te ostatnie mianowa�y j� Via maris (drog� morsk�). Drugi szlak znany jest w Biblii jako �droga kr�lewska". Bierze ona pocz�tek w Damaszku i schodzi w d� wzd�u� wy�yny Zajordanii a� do Morza Martwego i dalej pustynn� dolin� Araba do Morza * Zob. Rozmowy o Biblii, s. 269-279. 23 Czerwonego, a p�niej do Arabii. O t� drog� i kontrol� nad ci�gn�cymi ni� kupieckimi karawanami b�dzie si� toczy� nieustanna walka, w kt�rej wezm� udzia� �ydzi i Moabici, Edomici i Ammonici, Aramejczycy i Nabatejczycy. Jest jeszcze szlak trzeci, id�cy przez wzg�rza od Berszewy na po�udniu a� po dolin� Jizreel. Jest to droga kr�ta i niewygodna, a przecie� le�� wzd�u� niej wszystkie miasta odgrywaj�ce wa�n� rol� w dziejach Izraela: Hebron, Betlejem, Jerozolima, Gibea, Rama, Miz-pa, Betel, Szilo, Sychem, Samaria. Dr�g poprzecznych, prowadz�cych z zachodu na wsch�d, jest ma�o i z rzadka tylko bywa�y u�ywane, pr�cz tej, kt�ra biegnie dolin� Jizreel, i pozwala przyby� z Akko do Meggido, a stamt�d do Bet Szean i przez Jordan przej�� do Zajordanii. Jest te� jeszcze droga do�� kr�tka (zaledwie 24 km), wiod�ca z Jerozolimy do Jerycha. S�dz�c z przypowie�ci o Dobrym Samarytaninie, nie uchodzi�a ona za bezpieczn�*. IMPERIUM RZYMSKIE Kiedy czytamy Bibli�, Palestyna mo�e �atwo wyda� si� nam jakim�, je�li nie wielkim, to przynajmniej bardzo znacznym krajem. Warto wi�c przypomnie� par� liczb, kt�re pomog� nam u�wiadomi� sobie w�a�ciwe jej rozmiary. Za �ycia Jezusa powierzchnia jej liczy�a ok. 20000 km2 i mia�a z grubsza kszta�t trapezu wysoko�ci 220 km (wybrze�e Morza �r�dziemnego), o bokach d�ugo�ci zaledwie 50 km (na p�nocy) i 100 km (na po�udniu). Na tym obszarze mieszka�o mniej wi�cej 600000 ludzi. G�sto�� zaludnienia powinna by� zatem 30 os�b na km2, nie mo�na jednak zapomina�, �e wielkie po�acie kraju by�y ca�kowicie pustynne, w zwi�zku z czym na terenach zaludnionych g�sto�� ta znacznie wzrasta�a. Mieszka�cy tej ziemi utrzymywali si� g��wnie z rolnictwa, hodowli i rybo��wstwa, rzemios�o za� w og�lnym rachunku ekonomicznym odgrywa�o nieco mniejsz� rol�. Ka�dy kraj jest bardzo wa�ny w �wiadomo�ci jego mieszka�c�w, kt�rym �atwo zacieraj� si� w�a�ciwe proporcje. My za�, zapatrzeni w teksty biblijne, ulegamy jeszcze �atwiej podobnym z�udzeniom i na przyk�ad gotowi jeste�my dziwi� si�, dlaczego w Rzymie nikt nie 24 * Geograficzny opis Palestyny zawdzi�cza wiele ksi��ce Fran�ois Castel (Histo-ire d'Israel et de Juda, Paris 1983, s. 14-18). zwr�ci� uwagi na �spraw� Jezusa". Dobrze jest zatem przypomnie�, �e imperium rzymskie by�o pierwszym tak ogromnym pa�stwem, jakie powsta�o w naszym kr�gu kulturowym. Za �ycia Jezusa prze�ywa�o okres wyj�tkowej �wietno�ci i pot�gi. Obejmowa�o ono ca�y �wiat �r�dziemnomorski, si�gaj�c tak�e dalej, na zachodzie po Hiszpani� i Gali�, na p�nocy po Brytani� i Ren oraz ku wschodowi po Dunaj i Morze Czarne, na po�udniu za� a� po granice Mezopotamii, Egiptu i p�nocn� Afryk�. Egipt, pod panowaniem greckiej dynastii Ptolemeu-sz�w, najd�u�ej utrzymywa� przynajmniej pozory niezale�no�ci i zosta� prowincj� rzymsk� dopiero po �mierci Kleopatry VII, w 30 r. przed Chr., a ju� trzydzie�ci trzy lata wcze�niej Rzymianie zdobyli Jerozolim�. Wed�ug naszych oblicze� ogromne to pa�stwo zamieszkiwa�o 50-80 milion�w ludzi, r�nego pochodzenia i r�nych j�zyk�w, cho� ujmuj�c rzecz bardzo og�lnie mo�na powiedzie�, �e poczynaj�c od Italii a� po Brytani� m�wiono i pisano przede wszystkim po �acinie, natomiast w ca�ej wschodniej cz�ci basenu Morza �r�dziemnego kr�lowa�a greka. Najcz�ciej jest nam trudno przyzwyczai� si� do tego, �e nawet dla Rzymian by� to na tych terenach j�zyk urz�dowy, �e pos�ugiwano si� nim r�wnie� w wojsku i w stosunkach handlowych. Na stra�y owego wielkiego imperium sta�a armia, o kt�rej sile stanowi�a nie tyle liczba �o�nierzy, ile raczej ich doskona�e przygotowanie wojskowe. S�u�y�o w niej ok. 400000 �o�nierzy zawodowych. Liczb� t� powi�ksza�y jednak znacznie wojska rekrutowane na terenach, gdzie by�o to potrzebne lub te� gdzie naj�atwiej przychodzi�o znale�� najemnik�w. Po�r�d milion�w mieszka�c�w rozleg�ego pa�stwa wyr�nia�y si� zdecydowanie trzy zasadnicze grupy. Jeszcze w I w. po Chr. najmniej liczn� z nich stanowili obywatele rzymscy. W owym czasie byli nimi ju� wszyscy rodowici mieszka�cy Italii. Obywatelstwo rzymskie uzyskiwano tak�e w drodze adopcji przez �yczliwego obywatela rzymskiego lub zdobywano je w zamian za przys�ug� wy�wiadczon� imperium, a cz�ciej jakiemu� jego dostojnikowi. Obywatele rzymscy korzystali z rozmaitych przywilej�w zar�wno prawnych, jak i fiskalnych. Byli na przyk�ad zwolnieni z pewnych podatk�w, p�aconych przez inne grupy spo�eczne, nie podlegali te� karze ch�osty ani krzy�owaniu. Obywatelstwo to mia� Aposto� Pawe�, co wi�cej, wiemy r�wnie�, i� mia� je z urodzenia, musia� je zatem otrzyma� ju� jego ojciec lub nawet dziadek. 25 26 Druga, tym razem najliczniejsza kategoria mieszka�c�w imperium, to ludzie wolni, kt�rzy obywatelstwa rzymskiego nie mieli. Podlegali oni we wszystkich sprawach lokalnym prawom swojej ma�ej ojczyzny, zar�wno spisanym, jak i zwyczajowym. Rzymianie rozstrzygali o ich losach jedynie w�wczas, gdy chodzi�o o prawo karne lub przest�pstwa skarbowe. Trzeci�, znaczn� cz�� ludno�ci, stanowili niewolnicy. Prawo widzia�o w nich po prostu �ywy inwentarz, towar, kt�ry mo�na by�o sprzedawa� i kupowa�. Nie znaczy to jednak wcale, �e wszyscy byli nieszcz�liwi, w du�ej mierze zale�a�o to od w�a�ciciela. Niewolnicy cesarscy miewali nieraz wielkie wp�ywy i w�adz�, a w jeszcze wi�kszej mierze dotyczy�o to cesarskich wyzwole�c�w. W Palestynie znajdziemy tylko nielicznych niewolnik�w-pogan. R�wnie� �yd m�g� zosta� niewolnikiem �yda, istnia�y tu jednak bardzo istotne ograniczenia. �yd popada� w niewol� swojego rodaka, je�li go okrad� lub pope�ni� wobec niego jakie� inne przest�pstwo, a nie by� w stanie zwr�ci� koszt�w lub zap�aci� stosownej grzywny. M�g� si� te� sam sprzeda� w niewol�, by wywi�za� si� z d�ugu, zbyt pochopnie zaci�gni�tego. Wreszcie �yd biedny czasem dobrowolnie wybiera� niewol� zamiast n�dzy. Wszystko to jednak dotyczy�o wy��cznie m�czyzn, a w�a�cicielem niewolnika-�yda musia� by� tak�e �yd. Ka�dego z tych niewolnik�w nale�a�o przy tym bezwarunkowo wyzwoli� na pocz�tku nast�pnego roku szabatowego, to znaczy nigdy nie p�niej ni� po siedmiu latach. Wreszcie ojciec �yd mia� prawo sprzeda� jako niewolnic� swoj� c�rk�, ale tylko drugiemu �ydowi, przy tym, gdy dziewczynka osi�gn�a wiek lat dwunastu, odzyskiwa�a automatycznie wolno��. W wi�kszo�ci przypadk�w by�a ona zreszt� z g�ry przeznaczona na �on� dla tego, kto j� kupi�, albo dla jego syna. Jest to niew�tpliwie ca�kiem odmienne niewolnictwo od tego, jakie spotykamy gdzie indziej w �wiecie rzymskim. Znajduje to sw�j wyraz r�wnie� w cenie niewolnika: za niewolnik�w-�yd�w p�aci�o si� od 100 do 1000 denar�w, za niewolnik�w-pogan w Jerozolimie nawet i dziesi�� razy wi�cej! Wczesny okres cesarstwa rzymskiego przynosi pok�j, a wraz z pokojem wzrost dobrobytu i wewn�trznego bezpiecze�stwa we wszystkich krajach, kt�re si� na to cesarstwo sk�adaj�. Drogi rozbudowano i naprawiono. Dla Rzymu by�o to wa�ne z dw�ch powod�w, po pierwsze, ze wzgl�d�w strategicznych i wojskowych, po drugie, administracyjnych, gdy� kurier, wys�any cho�by z najdalszej prowincji, powinien dotrze� nad Tyber mo�liwie jak najszybciej. Powsta�a tak�e ca�a sie� dr�g cesarskich - odpowiednik naszych autostrad. W razie potrzeby u�ytkowa�a je przede wszystkim armia, kiedy indziej wszystkie te drogi mog�y s�u�y� tak�e zwyk�ym podr�nym, jak r�wnie� i poczcie cesarskiej, kt�ra mia�a zreszt� do swej dyspozycji r�wnie� sie� dr�g w�asnych. Przy drogach tych wyrasta�y zajazdy, gdzie trzyma�o si� w pogotowiu konie dla poczty i cesarskich kurier�w, ale gdzie tak�e i cywilni podr�ni mogli znale�� zar�wno miejsce do snu, jak i po�ywienie. Najszybciej jednak i najtaniej podr�owa�o si� morzem. W okresie sprzyjaj�cych wiatr�w, od 5 marca do 11 listopada, na Morzu �r�dziemnym roi�o si� od mniejszych i wi�kszych statk�w. Korzystali z nich niezliczeni pasa�erowie, i to w najr�niejszych celach, jedni w celach oficjalnych, administracyjnych, inni we wszelkiego rodzaju interesach, inni jeszcze jako tury�ci albo pielgrzymi, odwiedzaj�cy s�awne sanktuaria, rozsiane po ca�ym cywilizowanym �wiecie. W okresie letnim podr�e takie odbywa�y si� regularnie, w zimie stawa�y si� one niebezpieczne, ale te� czasem nieodzowne. Podr� morska z Rzymu do Aleksandrii albo z Rzymu do Antiochii czy Efezu trwa�a - zale�nie od pogody - od dw�ch do sze�ciu tygodni. Ogromne, a zarazem niejednolite terytorium imperium rzymskiego wymaga�o bardzo elastycznej administracji. Na szcz�cie, ci, kt�rzy nadali jej kszta�t ostateczny, mieli za sob� do�wiadczenie nie tylko swoich rzymskich poprzednik�w, ale i wielkich kr�l�w hellenistycznych. Nie oznacza to zreszt� wcale, �e administracja, tak zbudowana, by�a doskona�a, uwzgl�dnia�a jednak r�ne czynniki. Najwi�ksza cz�� terytorium zosta�a podzielona na prowincje, z kt�rych jedne zale�a�y od senatu, inne za� bezpo�rednio od cezara. Tymi ostatnimi zarz�dzali w imi� swego w�adcy cesarscy legaci, wspomagani przez prefekt�w lub prokurator�w. Owych dw�ch okre�le� nie nale�y rozumie� zgodnie z ich dzisiejszym znaczeniem w naszym j�zyku. Byli oni zale�nymi od legata zarz�dcami na og� niewielkich, a k�opotliwych prowincji, kt�re zarazem temu legatowi po�rednio podlega�y*. Taka * Warto tu zwr�ci� uwag� na szczeg�ln� pozycj� Egiptu, b�d�cego r�wnie� prowincj� cesarsk�, zarz�dzan� przez prefekta, kt�ry jednak poza cezarem nikomu nie podlega�. 27 w�a�nie by�a od 6 r. n.e., jak to jeszcze zobaczymy, sytuacja Judei, �doczepionej" niejako do wielkiej prowincji Syrii. Z pewnymi pomniejszymi kr�lami zawierano r�wnie� niekiedy przymierza. Pod �ci�le okre�lonymi warunkami zachowywali oni w�adz� na terenie swojego pa�stwa. Najcz�ciej musieli si� godzi�, by ich dzieci, wychowywane na dworze cesarskim, s�u�y�y za zak�adnik�w ich w�asnej wierno�ci. Takim to, tolerowanym przez Rzym, kr�lem by� Herod Wielki, kt�ry otrzyma� wprawdzie sw�j tytu� od senatu rzymskiego ju� w 40 r. przed Chr., uda�o mu si� jednak opanowa� Jerozolim� dopiero trzy lata p�niej. I odt�d rz�dzi� Palestyn� a� do swej �mierci w 750 r. od za�o�enia Rzymu, to jest do 4 r. p.n.e. WIELKI KR�L CZY WIELKI ZBRODNIARZ Herod by� synem Nabatejki, imieniem Kypros, oraz Idumejczyka, Antypatra. Idume� (dawniej zwan� Edomem), le��c� na po�udnie od Judei, zamieszkiwa� lud semicki, lecz poga�ski a� do chwili, gdy Jan Hyrkan, syn Szymona, ostatniego z braci Machabeuszy, a w�a�ciwy za�o�yciel dynastii zwanej hasmonejsk�*, zmusi� wszystkich m�czyzn do obrzezania, przemieniaj�c ich w ten spos�b w �yd�w. Herod dla swoich poddanych nigdy prawdziwym �ydem nie by�, cho� na jego dworze - w�a�nie zapewne dlatego - przestrzegano starannie, przynajmniej zewn�trznie - wszystkich przepis�w Prawa Moj�eszowego. A by� to dw�r prawdziwie kr�lewski w swej �wietno�ci. Niewiele to jednak pomaga�o, skoro najsprytniejszemu nawet z pochlebc�w Heroda nie uda�o si� znale�� �adnych powi�za�, cho�by nawet najodleglejszych, kt�re ��czy�yby go z dynasti� je�li nie Dawida, to przynajmniej Hasmoneusz�w, do kt�rej ostatecznego wyga�ni�cia on sam si� w znacznej mierze przyczyni�. Je�li jednak Hasmoneusze s�yn�li ze swej bezwzgl�dno�ci i okrucie�stwa, nawet w walkach dynastycznych, to Herod ich wszystkich pod tym wzgl�dem przewy�szy�. Na jego wspania�ym dworze nikt nie by� pewny dnia ani godziny. �eni� si� dziesi�ciokrotnie, kocha� wszak�e naprawd�, jak si� zdaje, tylko jedn� ze swoich ma��onek, Mariam-me, wnuczk� jednego z ostatnich Hasmoneusz�w, arcykap�ana Hyr-kana II. To ma��e�stwo mia�o dla Heroda r�wnie� du�e znaczenie 28 Zob. Rozm�w o Biblii ci�g dalszy, s. 229-232. 3. Br�zowa moneta Heroda Wielkiego. Awers: trymaterion - kadzielnica. Rewers: wok� o�tarza na 3 nogach wypisane literami greckimi imi� kr�la Heroda, obok podany rok 3 - od otrzymania tytu�u kr�la (40 r. p.n.e.) lub obj�cia panowania w Jerozolimie (37 r. p.n.e.) polityczne, bo przez Mariamme m�g� liczy� na pozyskanie sobie tak�e tych wszystkich, kt�rzy nie zapomnieli jeszcze o dynastii hasmonejs-kiej. C� z tego, kiedy kr�l, chorobliwie podejrzliwy i nieufny, wsz�dzie domy�la� si� spisk�w przeciw sobie. Brat Mariamme, Aris-tobulos, by� jeszcze bardzo m�ody, gdy jego matka, Aleksandra, uprosi�a Heroda, by mianowa� go arcykap�anem. Herod pozornie si� zgodzi�, lecz wkr�tce potem Aristobulos zosta� podst�pnie utopiony w zbiorniku wodnym w Jerycho. Sw� ukochan� �on� Mariamme kr�l te� kaza� zabi� w 29 r., cho� zaraz po wykonaniu wyroku �mier� jej gorzko op�akiwa�. Niewiele p�niej los ten spotka� tak�e jej matk�, Aleksandr�. Potem przysz�a kolej na dw�ch syn�w Mariamme, Aleksandra i Aristobula. Obaj mieli pe�ne prawo do przej�cia w�adzy po swym ojcu. Kaza� ich zatem udusi� w 7 r. A w roku w�asnej �mierci zd��y� jeszcze usun�� ze �wiata �ywych swego najstarszego syna, Antypatra, kt�rego mu da�a jego pierwsza �ona, jerozolimska �yd�wka imieniem Doris. Cezar August mawia� podobno, �e na dworze Heroda lepiej jest by� �wini� (po gr. hys) ni� synem (po gr. hyios), gdy� �wi� jako zwierz�t nieczystych nikt tu nie zabija�. Okrucie�stwa Heroda nie ogranicza�y si� zreszt� do jego rodziny. �ydzi nienawidzili go zatem serdecznie. Nie zapomnieli mu nigdy ani jego obcego pochodzenia, ani udzia�u w wymordowaniu ostatnich Hasmoneusz�w, widzieli te� w nim wsp�lnika poga�skich w�adc�w �wiata. A tymczasem, pomimo wszystkich niew�tpliwych zbrodni i niezliczonych intryg, by� on dobrym i �mia�ym wodzem, �wietnym dyplomat� i zdolnym administratorem. Jego talenty dor�wnywa�y jego olbrzymim ambicjom. Realista, pozosta� zawsze wierny Rzymowi. 29 30 Zna� zbyt dobrze pot�g� imperium, �eby sobie pozwoli� na jakie� ryzyko. Potrafi� natomiast zawsze pozyska� sobie �ask� najpierw Cezara, potem Antoniusza, wreszcie Augusta. Dlatego te� korzysta� z niema�ej swobody w wewn�trznych sprawach swego kr�lestwa, a zmieniaj�c cz�sto arcykap�an�w potrafi� skutecznie ograniczy� ich w�adz�, podobnie jak i w�adz� rady Sanhedrynu. Sprzyja� zdecydowanie hellenizacji i wszelkim wp�ywom greckim. W jego pa�acu m�wiono po grecku, a panuj�c nad �ydami i poganami nigdy nie faworyzowa� �yd�w. Budowa� w wielu miastach (tak�e w Jerozolimie) gimnazjony, stadiony, palestry, nawet jeden hippodrom - wszystko, co stanowi�o w oczach jego poddanych wymowny symbol greckiej kultury. Jak prawdziwy w�adca hellenistyczny by� Herod r�wnie� inteligentnym i wielkim budowniczym. Kiedy dzisiaj odwiedzamy Ziemi� �wi�t�, po�r�d zabytk�w staro�ytnych widzimy przede wszystkim to, co zosta�o z jego dzie�a: pi�kne akwedukty, greckie teatry, kolumnady, ruiny pa�ac�w i twierdz wzniesionych przez niego. Poniewa� popiera� zawsze rozw�j handlu, zar�wno l�dowego, jak i morskiego, pomy�la� pr�dko o nowym porcie nad Morzem �r�dziemnym. �Pomi�dzy miastami nadmorskimi zwr�ci� uwag� na to, kt�re nazywano Wie�� Stratona" - pisze �yj�cy w drugiej po�owie I w. po Chr. �ydowski historyk, Flawiusz J�zef, pos�uguj�cy si� w swoich dzie�ach j�zykiem greckim. Miasto to by�o w du�ym stopniu zniszczone, zas�ugiwa�o jednak, �eby si� nim zaj��, a to ze wzgl�du na swe doskona�e po�o�enie. Odbudowa� je ca�kowicie w bia�ym kamieniu i ozdobi� wspania�ymi pa�acami. To tam w�a�nie ujawni� najlepiej naturaln� wielko�� swego talentu. Istotnie, miasto to le�y mi�dzy Dor� a Jafo, po samym �rodku, a na brzegu nie by�o tutaj �adnego portu. Tote� ka�dy statek, p�yn�cy wzd�u� wybrze�a Fenicji do Egiptu, musia� rzuca� kotwic� na pe�nym morzu, gdy zbiera�o si� na wiatr po�udniowo-zachodni. Nawet gdy wiatr ten jest s�aby, na ska�ach tworz� si� fale takiej wysoko�ci, �e odbite, wzburzaj� gwa�townie morze, r�wnie� w znacznej odleg�o�ci od brzegu. Ot� kr�l odni�s� tu zwyci�stwo nad natur�, poniewa� nie szcz�dzi� pieni�dzy, chc�c sobie zapewni� s�aw�. Stworzy� port wi�kszy ni� Pireus*. Miasto to nazwa� Herod Wielki Cezare�, wiedz�c, �e zrobi w ten spos�b przyjemno�� Augustowi. P�niej Cezarea Nadmorska mia�a sta� si� siedzib� namiestnik�w rzymskich, niejako rzymsk� stolic� Palestyny. * Flawiusz J�zef, Wojna �ydowska I 406-410, w przek�adzie Autorki. Kr�l odbudowa� tak�e star� Samari�, zmieniaj�c jej nazw� na Sebaste (jest to forma �e�ska od przymiotnika sebastos, b�d�cego greckim odpowiednikiem �aci�skiego augustus). To, co zachowa�o si� z tego miasta, daje nam jeszcze dzisiaj pewne poj�cie o jego wspania�o�ci. Mi�dzy Sebaste a Jafo wzni�s� kr�l Antipatris, za�o�y� te� Faselis nieopodal Jerycho. Tury�ci i pielgrzymi schy�ku XX w. mog� jeszcze ogl�da� zachowane cz�ciowo twierdze: Macheront na wschodnim brzegu Morza Martwego, na zachodnim za� Masad�, kt�re sama natura uczyni�a nie do zdobycia, oraz niedaleko Betlejem, Herodion, przemienione p�niej w mauzoleum kr�la. Najwi�cej uwagi po�wi�ci� Herod Jerozolimie. Tu nie �a�owa� niczego, nie ogl�da� si� na �adne koszty. Stara� si� uczyni� to miasto jak najwspanialsze, odnowi� i rozbudowa� �wi�tyni�, usi�uj�c w ten spos�b zdoby� sobie, je�li nie �yczliwo��, to przynajmniej uznanie swoich poddanych. Pierwszy wzni�s� t� �wi�tyni� kr�l Salomon, gdzie� w po�owie X w. przed Chr. Zburzona doszcz�tnie przez Babilo�czyk�w w 587 r., zosta�a po powrocie z wygnania odbudowana ostatecznie w 515 r. Ta Herodowa mia�a by� jednak ju� z za�o�enia wi�ksza i bez por�wnania wspanialsza. Na p�nocny zach�d od �wi�tyni zbudowa� jeszcze kr�l twierdz�, kt�r� na cze�� Marka Antoniusza nazwa� Antoni�, a nazwa ta prze�y�a jako� i kl�sk�, i �mier� samego Antoniusza. Stare mury obronne miasta wzmocni� te� trzema nowymi wie�ami, kt�rym nada� imiona najbli�szych sobie os�b: swego przyjaciela Hippikosa, swojej �ony Mariamme, i brata Fasaela. �WI�TE MIASTO Jerozolima le�y na wyd�u�onym p�askowy�u, od wschodu, po�udnia i zachodu spadaj�cym do�� stromo w trzy w�wozy. Otaczaj� j� wzg�rza sprawiaj�ce wra�enie naturalnych fortyfikacji. Nie darmo wo�a� psalmista: �Jeruzalem, g�ry je otaczaj� tak, jak Pan otacza sw�j lud!" (Ps 125,2). A s�owa te pojmie naprawd� tylko ten, kto �w kraj odwiedzi. Jerozolima nigdy nie by�a wielkim miastem. W czasie, gdy Rzym liczy� prawdopodobnie oko�o miliona mieszka�c�w (uwzgl�dniaj�c oczywi�cie wszystkie mo�liwe ich kategorie), Aleksandria mo�e 750 000 i nieco mniej Antiochia nad Orontesem, w stolicy kr�lestwa Heroda 31 32 nie mieszka�o zapewne wi�cej ni� jakie� 20000 ludzi w obr�bie jej mur�w, a poza murami jeszcze z 10000 lub 5000. Razem z pielgrzymami przybywaj�cymi na �wi�to Paschy liczba ta dochodzi�a mo�e czasem i do 150000. S� jednak tak�e badacze, kt�rzy uwa�aj� te liczby za zbyt niskie, wed�ug nich ju� w roku �mierci Heroda Jerozolima mog�a mie� ponad 38000 mieszka�c�w, a ok. 66 r. n.e. nawet wi�cej ni� 82000. W ka�dym b�d� razie nie w liczbie mieszka�c�w le�a�y jej si�a i znaczenie. Herod nie chcia� przebywa� w dawnym pa�acu Hasmoneusz�w, zbudowa� sobie w�asny, w za�omie mur�w obronnych mi�dzy bramami, z kt�rych jedna nazywa�a si� Bram� Ogrod�w, a druga - Doliny. Wszystko urz�dzono z przepychem i �wietno�ci�, w ogrodach wewn�trznych ros�y cenne drzewa, a w�r�d nich bi�y mieni�c si� t�czowo w s�o�cu niezliczone fontanny. Po �mierci Heroda w pa�acu nikt nie mieszka� na sta�e, zatrzymywa� si� tu prawdopodobnie namiestnik rzymski, kiedy, porzucaj�c swoj� sta�� siedzib� w Cezarei Nadmorskiej, przyje�d�a� do Jerozolimy. �ydzi mieszkaj�cy licznie �w rozproszeniu" w�r�d pogan (tzw. z gr. diaspora) przybywali, gdy tylko mogli, do Jerozolimy, zw�aszcza na wielkie �wi�ta pielgr

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!