dziejebezkrolewi00wale
Szczegóły |
Tytuł |
dziejebezkrolewi00wale |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
dziejebezkrolewi00wale PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie dziejebezkrolewi00wale PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
dziejebezkrolewi00wale - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Strona 1
Strona 2
Strona 3
Strona 4
I
Strona 5
Strona 6
Strona 7
DZIEJE BEZKRÓLEWIA
po skonie
JANA III.
PRZEZ
Jk. NTONIEGO ^ALEWSKIEGO
Czonka czynnego Akademii umiejtnoci
Tom I.
Wydanie Akademii umiejtnoci w Krakowie.
W KRAKOWIE,
W DRUKARNI UNIWERSYTETU JAGIELLOSKIEGO
pod zarzdem I. Stelcla.
1874.
T\l\
Strona 8
1
Strona 9
PRZEDMOWA
DO DZIEJÓW BEZKRÓLEWIA
po Janie III.
Wszyscy mówimy i piszemy o przyczynach, przez
które Polska zgina wszyscy zgadzamy si na
,
to , ej
bezkrólewia, to wolne elekcyje, liberum weto i pakta
jest:
konwenta do zguby przywiody. Ten potrójny klejnot szla-
checkiej wolnoci, potgoway duma Panów, ciemnota i upór
szlachty, tudzie wpywy obcych mocarstw, pragncych to
ulegoci, to nawet zemdlenia Rzeczypospolitej. Oraz przy-
spieszay jej upadek rzdy niewiecie, od narodu szczegól-
nie nienawidzone, zatem szkodzce Dworowi, który ród
powszechnego rozpasania stronnictw i obywateli pojedyn-
czych, by ostatnim przytukiem konserwatyzmu polskiego.
Wszelako, jest to zapatrywanie si na dzieje, dopiero
twierdzeniem w teoryi, punktem oparcia dla statysty i dla
publicysty. Jedynie historyja wystawia spomnione plagi
praktycznie, udowadnia je faktami, uwydatnia obrazami
z ywych zoonemi, chwyta je w samem dziaaniu,
osób
rzdow i gabinetow wstrzymyway i pso-
którem machin
way, sowem, zblia owe wypadki z oddalenia epok do
naszego wzroku. A aden okres polskich dziejów nie za-
wiera w sobie rzeczonych plag tak wyranie i tak zarazem
Strona 10
ii
jak bezkrólewie po Janie III., obfite w dowody wpywu
dumnych Panów, ciemnej i upartej szlachty, krajowych i
cudzoziemskich intrygantów, którzy klasycznie konstytu-
cyjn anarchij kierowali, zrywali sejmy, pacili za woln
elekcyj, dyktowali pakta i korzystali gorliwie ze zgubne-
go wpywu dwóch synnych cudzoziemek, Ludwiki Maryi
i Maryi Kamiery, co wszechwadztwu intryg szerok drog
otworzyy. Sowem, tylko dzieje przyczyn zguby Rzeczy-
pospolitej niegdy rzdnej i potnej dokadnie, naocznie
wystawi zdoaj, mianowicie dzieje bezkrólewia do tego s
sposobnemi.
Gówn przyczyn upadku Rzeczypospolitej nie byy ustawy.
Nadto, nasi statyci, publicyci, poligrafowie, ci wszy-
scy, którzy o prawie publicznem pisali, nie spominaj o
wpywach zewntrznych, gabinetowych na losy Rzeczypo-
spolitej, zapatruj si na Polsk w oderwaniu od Europy,
jakby na jaki kraj nie z tej ziemi; wielu z naszych history-
ków, niemal wszystkich, do tego rzdu policzy naley.
Gdyby cudzoziemiec z uwag czyta, co nasi o przyczynach
skonu Rzeczypospolitej napisali i cigle pisz, zapytaby,
czyli Polacy nie mieli gabinetu, a po otrzymanej odpowie-
dzi, e go mieli, zapytaby znowu, czeni si polski gabinet
trudni, skoro o nim tylko nawiasowo mówi, albo o nim
adnej wzmianki nie czyni. Wszak nie jest udowodnionem,
e owe trzy przyczyny wewntrzne, które si take w in-
nych krajach znajdoway, zgub narodu polskiego sprawiy,
wic naley bada, czyli nie istniaa czwarta zewntrzna
przyczyna, która rzdy Rzeczypospolitej podkopywaa, a
nadto jej potg, bo przy tej kady rzd trwa moe, ni-
weczya ?
Przecie wszystkie" monarchije germasko -romaskie,
na Zachodzie, Poudniu i Pónocy, oraz wgierska, czeska
i t. d. byy elekcyjne i dopiero potem miejsca monarchii
dziedzicznej ustpiy. Wic niemal caa Europa uywaa
formy elekcyjnej, a jednak caa Europa rozebran nie zo-
staa, Nawet pakta konwenta, zgubne pakta konwenta kr-
Strona 11
m
poway wielce monarchów. Gdy monarsze jednego z Kró-
lestw hiszpaskich, skadaa szlachta hod, owiadczaa uro-
czycie w rocie przysigi Bdziem Ci wiernymi, jeli nam
:
przysigi dotrzymasz, a jeli nie, to nie. Przywilej Andrze-
ja ligo, Króla wgierskiego, zarcza Wgrzynom uwolnie-
nie od przysigi, jeli Król paktów (ukadów z narodem)
nie dotrzyma, zatem by rokosz w Wgrzech legalnym,
czem w Polsce nigdy nie zosta i tylko pozornie, pod wielu
warunkami, móg si naród na przysig Króla powoywa,
wypowiedzeniem posuszestwa mu grozi. Do najnowszych
czasów zaprzysiga kandydat rzymski Cesarzem obrany, ,
pakta konwenta (Wahl-CapUulaUonen ). Pierwszy na nie
przysiga Karol V., Król hiszpaski, Arcy-ksi austry-
jacki (r. 1521), potem wszyscy jego nastpcy do skonu a
Cesarstwa w r. 1806. W
Polsce za waciwe pakta do-
piero si po mierci Zygmunta Augusta (r. 1572) zjawiy.
Sam potworny przywilej: liberum weto („nie pozwa-
lam"), mia niejakie podobiestwo do niektórych przywile-
jów zagranicznych. Wszak aklamacyja, w sprawach wa-
nych, wymagaa wprawdzie nie wyranie, lecz wymagaa
domylnie zgody powszechnej. W
sprawach religijnych, ró-
ne wyznania obchodzcych, nie stanowia wikszo, lecz
nastpowa podzia na wyznania *), z których kade miao
oczywicie jednomylno za sob, a na wikszo gosów
przez „weto" odpowiadao.
Wreszcie mniejsza o to, czyli obce ustawy przywilej
„nie pozwalam" znay, skoro take w Polsce prawo zrywa-
nia sejmów, na adnej wyranej, pisanej uchwale nie spo-
czywao, a gdy si z czasem na zwyczaju oparo, posiadaa
je Polska przez wieki, a jednak, mimo to, mimo elekcyj
i pakta, zdoaa pod Zygmuntem III., pod Janem Kamie-
rzem i Janem III., znaczc potg rozwin.
*) W Niemczech, po reformacyi a mianowicie po jej ostate-
,
cznem zwyciztwie przez Pokój westfalski, zwao si to:
„itio Kade wyznanie miao gos jeden, na
in partes".
uchwa musiay si zgodzi wszystkie jeden gos j, zry-
,
wa, kade z wyzna zostawao przy swojm.
Strona 12
IV
Idzie wic o waniejszy wzgld, idzie o to, czemu
Polska swych baamutnych ustaw nie zniosa, jak to inne
narody, z wyjtkiem Niemiec, uczyniy, wyboru monarchy
si zrzeky. Wprawdzie Polska nie korzystaa z przywileju
wolnej elekcyi, nigdy nie pomina najbliszego po zmar-
ym królu. Paktów nie dotrzyma aden z wielkich królów
czasów nowszych, ani Zygmunt III., ani Jan Kamierz,
ani Jan III., a gdy bezmylna opozycyja na tych Królów
woaa, odpowiadaa niezmierna wikszo narodu: Nikt
nie obowizany do niepodobnego, do niemoliwego. Nie byo
Polaka, z wyjtkiem ciemnych, nic poj nie zdolnych, któ-
ryby si liberum weto nie brzydzi. Nietylko Kalimach
(Buonacorsi) bystry, na wzorach staroytnych wyksztacony
Woch, wszyscy statyci polscy, pragnli
lecz oraz niemal
rzdu jak najsprystszego, nawet srogiego absolutyzmu.
Poczwszy od Stefana, nie ukrywa aden gorliwy monar-
cha, e jedynie absolutyzm Polsk zbawi moe; samego
niedonego Wadysawa IVgo natchn t myl
Ossoli-
ski. Jan Kamierz wyzwoli Polsk na drodze wyranego
absolutyzmu, Jan Sobieski, jako Minister i jako Król, d-
y do obalenia „gupiej tyranii szlacheckiej". Jeden ze
stronników tego monarchy, spostrzeg, e szlachta w mali-
gn wpada i podawa za lekarstwo: upuszczenie krwi.
Mame wylicza, ilekrotnie dawne pokolenia do naprawy
rzdowej miao dyy?
Wszelako, mimo królów i mylcych w narodzie, cier-
piaa Rzeczpospolita potworne ustawy. Zkd
to pochodzio?
Musia by czwarty czynnik, który
spomnionemi trzema
przyczynami kierowa Polsce, do naladowania innych na-
,
rodów przeszkazda. Kto by tym czwartym czynnikiem?
Odpowied dokadna na to jasne pytanie, wskae nam isto-
tn przyczyn zguby narodu, przyczyn gówn, bezpore-
dni, skoro mimo owe trzy przyczyny, Rzeczpospolita wie-
tn by nie przestawaa.
Ju w innem dziele odpowiedziaem na to pytanie,
odsoniem rk, która tajemnie Polsk kierowaa, do zgu-
Strona 13
V
°y j prowadzia, nazwaem owego czynnika J
) i. udowodni-
em, e wewntrzna choroba, w znacznej czci ju wy-
nie
leczona, nowy upadek Rzeczypospolitej, po jej wyzwoleniu
za Jana Kamierza, sprawia, lecz, e tego dokaza wpyw
obcych gabinetów. Wszak autentycznemi, rzdowemi ga- i
binetowemi dokumentami okazaem w owem dziele, e Fran-
cuzi, rozerwawszy przy pomocy Królowej, co Polaków prze-
kupywaa, zbawienne przymierze austryjacko-polskie, usio-
waa wpyw w Polsce zupenie zniweczy,
austryjacki
Rzeczpospolit austriackiemu Domowi obróci,
przeciw
a czemu znów opieraa si Austryja wszelkiemi rodkami,
namawiaa do zdrady, pacia za zdrad, buntowi pomoc
przyrzekaa, z przeciwnikami polskiego Dworu si czya.
Cokolwiek odtd Polska pod wzgldem wewntrznjon i ze-
wntrznym przedsibraa, to albo we Francyi albo w Au-
stryi za najgorsze uchodzio, to tylko jednemu z dwóch
mocarstw podoba si mogo, za drugie z nich do sta-
wianiania przeszkód wyzywao. Nawet
Rzeczypospolitej
dwa gówne pytania ywotnoci Polski, reforma rzdu i ko-
rzystne przymierze gabinetu, zaleay od tej walki mi-
dzy Austryj i Francyj i tak jedna jakote i druga nie
wahay si owym arcy-w anym wzgldom usilnie, namitnie
7
przeszkadza. T
zgubn rywalizacyj, z której wiele klsk
innych narodów i samego kocioa wypyno, powinnimy
bliej pozna, bo si przekonamy, e nie ustawy krajowe,
ale namitno dwóch mocarstw Polsk do zguby przywioda.
Gówn przyczyn zguby Rzeczypospolitej by niedony gabinet, który
wpyw obcym mocarstwom uatwia.
Ju spomniaem, e Europa chrzecijasko-giermaska,
zkd nowoytna owiata wysza, obalia elekcyje i inne
ustawy redniowieczne i bya do tego wyran konieczno-
*) Dowody wpywu rywalizacyi midzy Francyj i Austryj
na niedol Rzeczypospolitej, przytaczaem niemal w kadym
rozdziale historyi Jana Kamierza.
Strona 14
VI
ci zniewolona. Poszechnie wiadomo, jak zbiegiem okolicz-
noci i potg wypadków, odkryciami i wynalazkami, wy-
stpieniem nowych nauk, nowych widoków i systematów,
to odyciem jzyków umarych, to wchodzeniem nowoy-
tnych w pimiennictwo, zachwiay si pod koniec wieku
XVgo i z pocztkiem XVIgo wszystkie dawne pojcia
a nawet powagi, nie wyjmujc monarchicznej i kocielnej.
Nowatorami nie byli tylko Luter ) i Kopernik, wiele in- !
nych to osób, to korporacyj, to stronnictw, to sekt, to szkó
i t. d., wpywao czasem korzystnie czciej zgubnie na
poruszenie prawd ziemskich i niebieskich; podobnie po-
wszechnej rewolucyi nie widziay wieki chrystusowe.
Ale przeciw tej nawalnoci nowych poj i wyobrae,
pomysów, praw i pretensyj, broniy si wszdzie rzdy, d-
yy do restauracyi wadzy, któr postraday, a nawet wy-
stpoway do reakcyi przeciw opozycyi, wszdzie zmierzay
prosto do absolutyzmu, jakiego rednie wieki, wieki pobone,
nie znay i nie potrzeboway. Karol Y. i Franciszek L,
Filip II. Henryk IV. uywali rónych rodków, lecz
i
zmierzali do tego samego celu. Sama reformacyja, tak zwa-
na wolno religijna, poddaa si absolutyzmowi wieckiej
wadzy, wyrzeka maksym: kto panuje w kraju, ten powi-
nien panowa nad sumieniem ); bya to maksyma zgubna dla
2
wolnoci, ale jej jedynie zawdzicza protestantyzm swe
zwyciztwo. Coraz powszechniej bankrutowaa wolno,
w wieku XV. wywoana, bo ona niepodobna bez silnych
uczu religijnych i odtd tylko za sztuk szkodzenia nie-
przyjacielowi suya, n.p. Francuzom, co wspierali wol-
no w
Niemczech, aby zgubi Dom cesarski, Francuzom
i Anglikom, co wspierali Holandyj, aby zgubi Hiszpanij.
Kortezy, parlamenty, sejmy czeskie i t. d., i t. d., uczono
sztuki milczenia; wszelki rokosz, czy to lig czy to frond,
cigano orem i na rusztowaniu karano.
*) Mówi obszerniej o rewolucyi ,
przez jak przechodzia
Europa, w mojem dziele: „Geschichte der heiligen Ligue"
Oddzia II., Cz I. Beilage. Oraz w rozprawie o filozofii
2
dziejów polskich, str. 133 — 138.
) n Cujus regio %
ejus et religio".
Strona 15
VII
W Polsce szo wszystko inaczej; tu sejmy staway
si panujcemi, kortezy parlament zostawiy daleko za
i
sob, frondy byy nieustajcemi, elekcyje kwitny, bezkró-
lewia podaway sobie rk, w pakta konwenta wierzono
jak w ewangelij. Restauracyja zabysa w Polsce tylko za
Zygmunta III., swego autora za Wa-
nie przeya i ju
dysawa IV. kierowa znów sam naród naczelnie wolnoci
i tak gorliwie pilnowa i krpowa swego króla, jak gdzie-
indziej królowie krpowali narody.
Me chc negowa wolnoci, ycie
ani przeczy, e
publiczne narodu polskiego, osobliwie w
wieku XVI. i na
pocztku XVII. byo wietnem, byszczcem, dramatycznem.
ale czyli z tym rozwojem swobody indywidualnej, wymowy
parlamentarskiej niezalenoci obywatelskiej postpoway
,
w równi take sprysto rzdowa Rzeczypospolitej i po-
waga Majestatu królewskiego, porzdki administracyjne, s-
dowe, skarbowe, sztuka wojenna, mianowicie inynieryja,
armata i t. p. ? Prostacy, co pd imieniem szlachty sejmu-
jcej rzdzili Rzeczpospolit, pielgnowali tylko jedn na-
uk, nauk arytmetyki i gorliwie liczyli kreski, potem i to
za -uciliwe uwaali, pytali jedynie, czyli niema kreski
„niepozwalam", a w takim razie kresek nie liczyli. Gdzie-
indziej wybiera absolutyzm dowolnie podatki, paci liczne
wojsko stojce, budowa kosztowne twierdze i t. d. Wolny
Polak, spoglda na te zabiegi rzdów europejskich z po-
litowaniem, podatków nie paci, wojska stojcego mia
garstk, twierdz nawet utrzymywa nie chcia; przez myl
nie przeszo wolnemu Polakowi, e
on cudzoziemcom drog
toruje, ojczyzn do niewoli prowadzi. Postpowaa wic
Polska, majc si za najszczliwsz, swój rzd za najdo-
skonalszy w sposób odwrotny z Europ i podwójnym kro-
kiem spieszya do zemdlenia, raz przez rozwój rzdów ob-
cych, drugi raz przez upadek wasnego.
Ale nie to byo gówn przyczyn nastpnej zguby
Rzeczypospolitej, bo za granic bywa take niead, pro-
stactwo nie wiedziao, czem s
rzd i spoeczestwo. Kilku
ludzi wyrczao pospólstwo i za mylao. Bdne ustawy
mogy y przez wieki i w istocie yy. Meraz w obec po-
trzeby bronienia granic Pastwa Rzeczypospolitej umilka
Strona 16
VIII
wrzawa wolnoci Polska si bronia mnie znaczc po-
, ,
tg by przestawaa, wreszcie moga niead pokona
nie
napraw rzdow, albo móg anarchij obali jeden miay
zamach stanu wszak Zebrzydowski, koryfeusz wolnoci, nie
;
zosta zwycizc. Inna wic, nie wewntrzna, nie konsty-
tucyjna musiaa by przyczyna zguby Rzeczypospolitej.
Owo, Europa potgowaa jeszcze silniej nieli spry-
sto rzdów, energij swych gabinetów i wprowadzaa
w ycie dyplomacyj cale now, czuwaa nad tak zwanem
systema równowagi, t. j. przeszkadzaa przeciwnikom do
potgi, rozwijaa sztuk szkodzenia im a czenia si z przy-
jaciómi; sowem, mylay narody o wasnej obronie, skoro
zachwiane papieztwo skutecznie broni ich nie mogo. Dy-
plomacyja staa si tym sposobem gównym wzgldem Dwo-
rów, pytaniom przymierza powicano kade inne wewntrz-
ne, wszelkie dawne, najsdziwsze przywileje i najpowaniej-
sze prawa. Zaprawd, w nowszych wiekach nabyy sprawy
gabinetowe wikszego znaczenia od rzdowych, a gabinety
na adne wzgldy, nawet na religijne, nie baczyy tyle, ile
na wzgld potgi na zewntrz i na stosunki ze sprzymie-
rzecami ). Statyci utrzymywali,
1
e
od tego bezpiecze-
stwo i byt ich ojczyzny zaleay, a w czem mieli suszno
zupen, bo na có si przydadz pikne ustawy, bogactwo
narodowe i wolno, jeli nazajutrz maj ulega prawu mo-
J
) Autor przedmowy znakomitej do tómacze depesz Ksidza
de Polignac (w Przegldzie poznaskim), zdaje sobie z te-
go gboko spraw i mówi: „Europa coraz bardziej wy-
chodzi pocza z odosobnienia, w jakiem kady naród a
dotd u siebie zamyka si. „Jedynie co do daty m}di si
tómacz, odnoszc zasz zmian do traktatu westfalskiego.
Zacza si zmiana ju w kocu wieku XVgo dosza do ,
peni zupenej w wieku XVI. Traktaty tego wieku mie-
way znaczenie bardziej powszechne od westfalskiego, który
wycznie w Niemczech zmiany zaprowadzi, a raczej je
uzna. Zaszkodzi on z winy Wadysawa IVgo wiele Pol-
sce ale zaszkodzi jej tylko ubocznie przez utorowanie
,
drogi kongresowi oliwskiemu, a który, jak to w Historyi
Rzeczypospolitej wyzwolonej tom I., str. 330 —
331 udo-
wodniem, Polacy bezpotrzebnie, idc za zgubn rad Lu-
dwiki Maryi, podpisali.
Strona 17
IX
cniejszego? Dlatego to oyy gabinety niezmierne sumy
na wydatki dyplomatyczne, w kadej sprawie europejskiej
czyy si starannie z jedn albo z drug ze stron woju-
jcych. Opinij publiczn narodów, wówczas zdrowsz od
dzisiejszej, obchodziy sprawy dyplomatyczne najmocniej i
niezawodnie wicej nieli wewntrzne, bo wiedziaa, od e
tamtych zaley egzystencyja kraju.
Dla Polski miay pytania gabinetowe mniej powabu,
nauka dyplomatyczna, wymagajca wyszych zdolnoci, ru-
tyny i wszechstronnego wyksztacenia, leaa w Polsce po
wikszej czci odogiem ), bywaa udziaem kilkunastu lu-
1
dzi senatorskich, za sejmujcej szlachty cale nie zajmowaa.
A jeli na sejmie, w izbie poselskiej, odezwa si gos w
przedmiocie stosunków midzynarodowych, nie bywa on
rozbieraniem pyta wojny, pokoju, przymierza, stósownoci
zwizków i t. p., lecz owiadcza sw sympatyj lub anty-
patyj do mocarstw, których jestestwa i dnoci nie ba-
da. Gabinetowa sprawa bywaa tylko rodkiem do polemiki
krajowej, jak wiadcz mowy Jana Zamojskiego przeciw
Austryi, uwaajcego j za drug Kartagin, polskiemu
Rzymowi zawistn. Takim trybem nie zaatwiaj si spra-
wy dyplomatyczne i jeli Austryja (chocia Polsce pidzi
ziemi nie zabraa) bya w istocie wrogiem Rzeczypospolitej,
w takim razie naleao czy
si z jej nieprzyjaciómi,
wystpi przeciw niej do boju, albo j ukadami uj. Ale
o najwaniejszej nauce, o biegoci w rokowaniu z gabine-
tami nikt nie myla w Rzeczypospolitej, a kady by go-
tów przeszkadza Dworowi, ssiadom zorzeczy, jedynie
midzy szlacht sprzymierzeców szuka.
Oczywicie, byo ycie publiczne w Polsce jednostron-
nem, poowniczem, niezupenem, rozwijao si tylko we-
wntrz kraju, niejako w domu, za po za granic wygl-
dn nie chciao. Rzeczpospolita poczciwsza od krajów in-
nnych, ale mniej od nich roztropna, nie sza za dyploma-
tycznemi przykadami Europy, prowadzia wojny tylko od-
porne, wyrazu koalicyi nie znaa, do obcych gabinetów bez
*) Zobaczy w Filozofii dziejów polskich str. 141.
Strona 18
X
naglcego powodu nie zagldaa, Posów za granic utrzy-
mywa nie lubia, wreszcie uczua si przez rosnc anar-
chij i niemal nieprzerywane usamotnienie do wasnej ziemi
przykut, do wywierania dyplomatycznego na ze- wpywu
wntrz ocia. Z tego gabinetowego lenistwa Rzeczypo-
spolitej ), korzystay inne mocarstwa i umiay niebaczn
i
swemi intrygami coraz bardziej oplta.
Naród polski, o którego bystroci umysowej wiadcz
liczne pomniki, nie by bez zdolnoci do spraw dyploma-
tycznych nieraz udowodnili statyci polscy w tym zawo-
i
dzie znakomit biego; Panom duchownym i wieckim,
otaczajcym Jana Kamierza nie bya adna nauka, adna
sprawa obc, a wysze natchnienie brali od nader uzdol-
nionego monarchy, talentem przenikliwoci politycznej zna-
mienitego. Ale zdoae szlachta, stan niemal ju wszech-
wadzy w na sejmach, naleycie zrozumie de-
narodzie i
likatne kombinacyje gabinetowe, przedewszystkiem zech- ,
cee szlachta zaj si niemi dokadnie, skoro zwykle od-
rzucaa je systematycznie, poselstwom za granic i stosun-
kom z obcemi Dworami najprzeciwniejsz, w kadym razie
dla nich obojtn bywaa, nie tyle na Posów obcych, ile
na ziemskich uwag sw
zwracaa? atwo byo przewi-
dzie, e
troskliwo kilku senatorów o sprawy gabinetowe-
nie stanie si udziaem szlachty, wic tamtych, niejako osa-
motnionych w narodzie, bdto Ludwika Maryja, bdto
jaka inna osobowo na polu dyplomatycznem pokona, sa-
mego króla albo omyli, albo zdradzi zdoa.
W
samej rzeczy, byo tak na kongresie oliwskim,
w którym Jan Kamierz bra udzia osobisty bezpotrzebnie.
G-dy polscy negocyjatorowie , z których niejeden niepospo-
*) Wymowny autor spoinnionej przedmowy , tak opisuje to
nieszczliwe usposobienie gabinetowe narodu: „Wszystkie
gabinety rozesay do okoa czaty, podsuchiway si wza-
jemnie, przyglday si obcych pastw organizacyi, z wad
i niedostatków nieprzyjaciela korzysta, ze swoich si po-
prawi usioway. Wród tej powszechnej w Europie czuj-
noci, my sami tylko z dawnego nawyknienia na sprawy
zewntrzne obojtni.... zostalimy".
Strona 19
xr
lit zrczno w rokowaniu ju by udowodni, ujrzeli si
wobec szwedzkich komisarzy gabinetowych i wobec Fran-
cuza, zdradzieckiego porednika, nie umieli podoa cudzo-
ziemcom i zostali przez Królow oszukani podpisali zgu- ,
bny traktat ze Szwecyj ju pokonan. Rokowania w Alt-
mark i w Sztumsdorfie nie lepiej si powiody. miao wic
powiedzie mona, e
Rzeczpospolita, wieki nowsze zaczw-
szy od koca XVgo wieku, dla rozwoju gabinetowego tak
wane, przespaa, raczej przekrzyczaa, od ciasnych poj
redniowiecznych oderwa si nie chciaa, niczego z owej
epoki nie zapomniaa, niczego si od epoki nowoytnej nie
nauczya.
Szczególnie byia przyczyn zguby Rzeczypospolitej rywalizacyja midzy
Austryj i Francyj, przez gabinet polski za rzecz obojtn uwaana.
Przedewszystkiem zgrzeszy gabinet polski w czasie,
w którym dwa potne mocarstwa katolickie do zacieklej,
cale niechrzecijaskiej walki, jak niegdy Kartagina i
Rzym wystpiy i szukajc wszdzie sprzymierzeców do
wpywów na zewntrz dyy
i temi coraz bardziej zagra-
ay. Trzsy one Europ i Ameryk, Okcydentem i Ory-
jentem zarazem Austryj czstokro nie zwaaa na Ko-
,
ció i Papiea, Francyja wspieraa jawnie nieprzyjació
Kocioa; szczk ora dwóch potg wojujcych i ich sprzy-
mierzeców, moga sysze Polska w domu, a jednak si
o to nie troszczya. W
tym wielkim pojedynku midzy
Austryj Francyj, którym sekundoway wszystkie mocar-
stwa europejskie, nie braa Polska udziau i chepia si
z tego, e jest neutraln, a zapominaa, e
neutralno pro-
wadzi do osamotnienia, do najzgubniejszego stanowiska
e
w stosunkach zewntrznych, zapominaa, neutralny stanie
si potem narzdziem i ofiar stron wojujcych, w kadym
razie strony z wy cikiej.
Poczwszy od lukty midzy Maksymilijanem I. i Lu-
dwikiem XI. o posag Maryi burgundzkiej nie ustaway ,
wojny midzy Domami austryjackim i francuzkim, przybie-
ray rozmiay coraz groniejsze, rozejmy byway dla nich
Strona 20
XII
tylko chwil wypoczynku do dalszego prowadzenia wojny.
Austryja nie ukrywaa, e chce Francyj zniweczy, Król
francuzki wyrzek wygnanie Austryjaków do Ameryki. Nie-
zmiernie zasoby obu mocarstw, rozlegych krajów austryjac-
kich,„w których soce nigdy nie zachodzio", i kraju fran-
cuzkiego obronnego, zwizego i bogatego, biegego w sztuce
zyskiwania sojuszników, nawet midzy mahometanami, dostar-
czay stronom wojujcym rodków i zewntrznych pomocni-
ków, czstokro terroryzmem do przymierza zniewolonych.
Taka walka nie uderzaa wyobrani narodu polskiego, takie
postacie jak Karol V., olbrzymi umys i charakter, przeciwnik
rycerskiego Franciszka I. i jego nastpcy, takie osobowoci,
jak z jednej strony Filip II., Don Juan, Ksi Alba i t. d.,
z drugiej Henryk IV., Elbieta, Holandyja, Soliman i t. d.
nie zdoay obudzi Polski z twardego snu dyplomatyczne-
go. Podczas gdy najmniejsze Ksi
nad sw
spraw czu-
wao, w jednym lub drugim obozie ocalenia szukao, wzdychali
Jagiellonowie i ich nastpcy jedynie do pokoju zawsze mi-
ego dla ludzi gnunych, o przyszo niedbaych.
Nie chc psowa radoci Polaków, co si w nastpcach
Kamierza Jagielloczyka wielkich, bohaterskich monar-
chów dopatruj; niechaj wielbi Polacy swych Królów po
mierci, których za ycia, zwykle nawet po skonie, syste-
matycznie szkaluj. Ale historyja polskiej dyplomacyi w no-
wej epoce nie ma ani jednej prawdziwie wietnej karty;
na kadej czytam tylko o nieudolnoci, a nawet o czynach
wyranie ujemnych. Wkocu XVgo wieku zawieraa Pol-
ska ukady to z Austryj, to z Francyj, ale ich rezulta-
tów nigdzie nie wida. Zygmunt I. chcia dobrym gospoda-
rzem w Polsce zosta, za o gospodarstwo w Europie (jak
gdyby do niej nie nalea) cale nie dba. Wszelkie nalega-
nie to Karola Ygo to Franciszka Igo nie zdoay wypro-
wadzi Króla z ciasnego zawodu bogów domowych. Nieraz
si czy Zygmunt I. z Austryj, ale nigdy cile ani szcze-
rze, a raczej nigdy nie wiedzia, czego chcia w istocie,
zwykle jednym krokiem naprzód, a drugim szed wstecznie,
zupenie tak, jak syn jego, wychowaniec Bony, a którego
Wadysaw IV. gruntownie naladowa umia. Zaprawd,
takim trybem postpowania nie upewnia si gabinetom i