Upa_-ffnet_11882478

Szczegóły
Tytuł Upa_-ffnet_11882478
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

Upa_-ffnet_11882478 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd Upa_-ffnet_11882478 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Upa_-ffnet_11882478 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

Upa_-ffnet_11882478 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Strona 1 UpaÅ‚ by lady birrd Category: Haikyu/フイã‚-ュー Genre: Drama, Hurt-Comfort Language: Polish Status: In-Progress Published: 2016-04-06 17:16:36 Updated: 2016-04-06 17:16:36 Packaged: 2016-04-27 22:54:06 Rating: M Chapters: 1 Words: 3,547 Publisher: www.fanfiction.net Summary: Oikawa jest nauczycielem w swojej starej szkole. Nie sÅ‚yszaÅ‚ od Iwaizumiego, odkÄ…d ten zaczÄ…Å‚ profesjonalnie grać. Pewnego dnia jednak Hajime wraca, a wraz z nim wspomnienia. Jak to siÄ™ skoÅ„czy? Oneshot, Iwaoi. UpaÅ‚ - Wyżej z tymi nogami! Skip A i skip C, a nie peÅ‚zanie po ziemi! >Oikawa Tooru westchnÄ…Å‚ sfrustrowany i skryÅ‚ siÄ™ w cieniu. Kazać komukolwiek ćwiczyć w tej temperaturze byÅ‚o okrucieÅ„stwem, ale pamiÄ™taÅ‚ wÅ‚asne treningi, gdzie musieli przebiegać kilometry w peÅ‚nym sÅ‚oÅ„cu.<br>Dzieciaki teraz sÄ… sÅ‚abe, pomyÅ›laÅ‚ z pogardÄ…. Zapatrzone w te telefony, nie ruszÄ… nawet tyÅ‚ka sprzed telewizora. >WrzesieÅ„ dobiegaÅ‚ koÅ„ca, a letnie sÅ‚oÅ„ce wciąż grzaÅ‚o niemiÅ‚osiernie. Oikawa rozpoczÄ…Å‚ pracÄ™ w Aobajosai zaraz po ukoÅ„czeniu studiów. SkreÅ›liÅ‚ tym samym karierÄ™ siatkarza, ale niczego nie żaÅ‚owaÅ‚. MiaÅ‚ już na oku przyszÅ‚ych asów i byÅ‚ dumny, że rozkwitajÄ… pod jego rÄ™kÄ….<br>PrzetarÅ‚ rÄ™kÄ… pot, który skropliÅ‚ siÄ™ mu na karku. Jego klasa dokoÅ„czyÅ‚a bieganie i padÅ‚a w cieniu. Nawet ich nie pogoniÅ‚, tylko wyjÄ…Å‚ chÅ‚odnÄ… wodÄ™ i rozdaÅ‚ każdemu po butelce. ZalaÅ‚a go fala wdziÄ™cznoÅ›ci i uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ pod nosem. >WÅ‚aÅ›nie dlatego to robiÄ™, pomyÅ›laÅ‚ i pociÄ…gnÄ…Å‚ dÅ‚ugi Å‚yk z butelki.<p> Hajime Iwaizumi zerknÄ…Å‚ na budynek szkoÅ‚y i ogarnęła go nostalgia. Nigdy nie sÄ…dziÅ‚, że tu wróci, a jednak. Zaraz po ukoÅ„czeniu szkoÅ‚y Å›redniej olaÅ‚ studia i zaczÄ…Å‚ profesjonalnie grać w siatkówkÄ™. Od tego czasu jego kontakty z OikawÄ… pogorszyÅ‚y siÄ™, aż w koÅ„cu ten jeden sms byÅ‚ jego ostatnim. Tooru życzyÅ‚ mu bezpiecznej podróży, gdy Iwaizumi siedziaÅ‚ już w samolocie do Ameryki. Potem już od niego nie usÅ‚yszaÅ‚. >ZwyciężyÅ‚a jednak tÄ™sknota za domem. Za granicÄ… Hajime podjÄ…Å‚ Strona 2 odpowiednie kursy i mógÅ‚ pracować w szkole jako trener, a nawet dorywczo jako nauczyciel wf-u. A gdzie lepiej szukać pracy niż w starej szkole Å›redniej?<br>Iwaizumi poprawiÅ‚ krawat. Pobyt w Ameryce pogÅ‚Ä™biÅ‚ tylko jego opaleniznÄ™. Jego wÅ‚osy też byÅ‚y nieco dÅ‚uższe, a szczÄ™ka mocniej zarysowana. Uczennice mijaÅ‚y go, szepczÄ…c miÄ™dzy sobÄ… i chichoczÄ…c. Nawet niektórzy chÅ‚opcy zerkali na niego z zaciekawieniem. CzarnowÅ‚osy zarzuciÅ‚ marynarkÄ™ na ramiÄ™ i Å›cisnÄ…Å‚ mocniej skórzanÄ… aktówkÄ™, po czym ruszyÅ‚ w kierunku wejÅ›cia do szkoÅ‚y. Tooru wywaliÅ‚ nogi na stół i odchyliÅ‚ gÅ‚owÄ™. Otwarte okno niewiele dawaÅ‚o, wiÄ™c wÅ‚Ä…czyÅ‚ wiatrak i staraÅ‚ siÄ™ nie myÅ›leć o wszechogarniajÄ…cym gorÄ…cu. >Kiedy wreszcie spadnie deszcz?, pomyÅ›laÅ‚, zerkajÄ…c na bezchmurne, niebieskie niebo. Ciche buczenie wiatraka i szelest kartek, leżących na jego biurku wprawiÅ‚o go w senność. Inni nauczyciele Å›lÄ™czeli nad papierami, dyskutowali o czymÅ› cicho lub narzekali na gorÄ…c okazjonalnymi chrzÄ…kniÄ™ciami.<br>Ogólne otÄ™pienie przerwaÅ‚ chrobot rozsuwanych drzwi. Oikawa otworzyÅ‚ jedno oko i omal nie spadÅ‚ z krzesÅ‚a. >ZmieniÅ‚ siÄ™, ale tylko trochÄ™. Jego ciemne oczy dalej lustrowaÅ‚y uważnie otoczenie. Skóra koloru dojrzaÅ‚ego miodu byÅ‚a teraz ciemniejsza. UkÅ‚oniÅ‚ siÄ™ grzecznie w kierunku starszych nauczycieli, wymieniÅ‚ uÅ›cisk rÄ…k z mÅ‚odszymi. Potem jego wzrok spoczÄ…Å‚ na Tooru.<br>Oikawa czuÅ‚, że jego serce powoli zaczyna przyspieszać, a w ustach robi mu siÄ™ sucho. Za nim wszedÅ‚ dyrektor i usÅ‚yszaÅ‚ tylko strzÄ™pki. >„ … nowy... trener... od jutra... pracuje".<br>Tooru nie pamiÄ™taÅ‚, kiedy wstaÅ‚. Inni nauczyciele zerknÄ™li na niego z zaciekawieniem. A on nagle znalazÅ‚ siÄ™ przy drzwiach. Iwaizumi otworzyÅ‚ usta, ale Oikawa minÄ…Å‚ go, ocierajÄ…c siÄ™ lekko o jego ramiÄ™. >Nawet to sprawiÅ‚o, że poczuÅ‚ przeszywajÄ…cy dreszcz.<p> Nawet na szkolnym dachu nie poczuÅ‚ chÅ‚odu. WrÄ™cz przeciwnie, sÅ‚oÅ„ce parzyÅ‚o tu niemiÅ‚osiernie. Być może dlatego tym razem nie musiaÅ‚ gonić stÄ…d uczniów, którzy czÄ™sto zakradali siÄ™ tu, by siÄ™ obÅ›ciskiwać lub jeszcze gorzej. >Co siÄ™ staÅ‚o z czasami, gdy na dachu jadÅ‚o siÄ™ drugie Å›niadanie?, pomyÅ›laÅ‚, zapalajÄ…c papierosa. Gdyby ktoÅ› go zÅ‚apaÅ‚, wpadÅ‚by w niezÅ‚e tarapaty, ale wÄ…tpiÅ‚, by ktokolwiek chciaÅ‚ iść na dach w taki upaÅ‚.<br>ZaczÄ…Å‚ palić na studiach. Wpierw, by ukoić nerwy podczas egzaminów, potem staÅ‚o siÄ™ to nawykiem. Koledzy Å›miali siÄ™ z niego, że pali jakieÅ› babskie, smakowe papierosy, ale lubiÅ‚ ich smak w ustach. Nawet na ubraniach nie byÅ‚o ich tak czuć jak zwykÅ‚ych papierosów. Zapach perfum i delikatnego, truskawkowego dymu dziaÅ‚aÅ‚ jak afrodyzjak na kobiety. Podczas imprez dosÅ‚ownie wieszaÅ‚y siÄ™ na nim, a nawet gdy mijaÅ‚ je na kampusie, mocniejszy zapach perfum i delikatniejszy papierosów ciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ za nim i sprawiaÅ‚, że kobiety oglÄ…daÅ‚y siÄ™ i uÅ›miechaÅ‚y do niego zalotnie. W koÅ„cu ten zapach Å›rednio pasowaÅ‚ do wizerunku grzecznego chÅ‚opca w okularach i noszÄ…cego eleganckie swetry. >- Nie wiedziaÅ‚em, że palisz.<br>Oikawa odwróciÅ‚ siÄ™ powoli. Hajime wcisnÄ…Å‚ rÄ™ce w kieszenie granatowych spodni. Ten formalny ubiór szalenie mu pasowaÅ‚. Tooru zauważyÅ‚ strużkÄ™ potu, pÅ‚ynÄ…cÄ… po szyi Iwaizumiego, a potem znikajÄ…cÄ… za biaÅ‚ym koÅ‚nierzem jego koszuli. Nie wiadomo czemu, ale ten widok sprawiÅ‚, że zrobiÅ‚o mu siÄ™ jeszcze bardziej gorÄ…co. >- Wiele siÄ™ zmieniÅ‚o odkÄ…d wyjechaÅ‚eÅ› – odparÅ‚, silÄ…c siÄ™ Strona 3 na obojÄ™tny gÅ‚os. WsunÄ…Å‚ papieros do ust i zaciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ powoli, a potem wydmuchaÅ‚ dym.<br>- JesteÅ› na mnie zÅ‚y. - To byÅ‚o stwierdzenie, nie pytanie. Oikawa zerknÄ…Å‚ na panoramÄ™ miasta i strzepnÄ…Å‚ popiół na porÄ™cz. Potem usÅ‚yszaÅ‚ kroki i spiÄ…Å‚ siÄ™. PoczuÅ‚ nagle dÅ‚oÅ„ na udzie, sunÄ…cÄ… coraz wyżej, zacisnÄ…Å‚ palce na papierosie i przymknÄ…Å‚ oczy. Ten dotyk elektryzowaÅ‚ go i rozpalaÅ‚. Z jego ust prawie wyrwaÅ‚ siÄ™ jÄ™k. Nie uprawiaÅ‚ seksu przez tyle czasu, że taki maÅ‚y gest sprawiaÅ‚, że robiÅ‚o mu siÄ™ sÅ‚abo w nogach. >Iwaizumi wsunÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ do kieszeni i wyjÄ…Å‚ paczkÄ™ papierosów. Oikawa otworzyÅ‚ oczy, starajÄ…c siÄ™ ukryć przyspieszony oddech. Hajime zapaliÅ‚ papierosa, zaciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ i oparÅ‚ o porÄ™cz plecami, zerkajÄ…c na niego.<br>- WyglÄ…dasz, jakbyÅ› miaÅ‚ zaraz dojść – stwierdziÅ‚ obojÄ™tnie. Tooru poczuÅ‚ jak caÅ‚e pożądanie mija w uÅ‚amku sekundy, a zastÄ™puje je wÅ›ciekÅ‚ość. >- ObyÅ› zdechÅ‚ od tych fajek – wysyczaÅ‚, a potem szybkim krokiem pomaszerowaÅ‚ w kierunku drzwi. UsÅ‚yszaÅ‚ jeszcze ciche westchniÄ™cie, zanim trzasnÄ…Å‚ nimi gÅ‚oÅ›no.<p> Hajime wracaÅ‚ do domu w podÅ‚ym nastroju. ZapadaÅ‚ powoli wieczór i zaczynaÅ‚o siÄ™ robić chÅ‚odniej. MijaÅ‚y go dzieci na rowerach i rozchichotane nastolatki, idÄ…ce Bóg wie gdzie. >Tamta sytuacja na dachu przypomniaÅ‚a mu czasy ich mÅ‚odoÅ›ci. Jak wszyscy nastolatkowie wpadli w fazÄ™ eksperymentów. Oikawa byÅ‚ popularny wÅ›ród dziewczyn i prawdopodobnie nie miaÅ‚by problemu, by zaciÄ…gnąć którÄ…kolwiek do łóżka. Ale on bawiÅ‚ siÄ™ nimi, niczym kot półżywÄ… myszÄ….<br>Siedzieli u Hajime w pokoju i odrabiali razem lekcje. CzÄ™sto to robili, ale tego dnia coÅ› wisiaÅ‚o w powietrzu. ByÅ‚o tak samo duszno, wiatrak pracowaÅ‚ na peÅ‚nych obrotach, a oni siedzieli na tatami, spoceni i nie mogÄ…cy siÄ™ skupić nad pracÄ… domowÄ… z matematyki. Oikawa padÅ‚ na podÅ‚ogÄ™ i otarÅ‚ pot z czoÅ‚a. Z zarumienionymi policzkami i bÅ‚yszczÄ…cymi oczyma wyglÄ…daÅ‚ piÄ™knie. Mokre wÅ‚osy przykleiÅ‚y mu siÄ™ do karku, a rozchylone usta wyglÄ…daÅ‚y zachÄ™cajÄ…co. Iwaizumi zerkaÅ‚ na niego przez ramiÄ™, a potem, nim siÄ™ obejrzaÅ‚, nachylaÅ‚ siÄ™ nad nim. >Tooru przerwaÅ‚ narzekanie i spojrzaÅ‚ na niego. Potem na jego usta wpeÅ‚zÅ‚ uÅ›mieszek. Jego noga powÄ™drowaÅ‚a na poÅ›ladki Hajime i zaczÄ…Å‚ powoli ocierać siÄ™ o niego stopÄ….<p> Hajime potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. Nim siÄ™ obejrzaÅ‚, byÅ‚ już u drzwi swego mieszkania. WsunÄ…Å‚ klucz do zamka i wszedÅ‚ do Å›rodka. >Jego mieszkanie byÅ‚o typowÄ… kawalerkÄ…. Jeden pokój, maÅ‚a kuchnia i Å‚azienka i maÅ‚y balkon, by miaÅ‚ gdzie rozwiesić pranie. I, oczywiÅ›cie, zero klimatyzacji.<br>CzarnowÅ‚osy poluzowaÅ‚ krawat i rzuciÅ‚ marynarkÄ™ na kanapÄ™. Potem otworzyÅ‚ lodówkÄ™ i siÄ™gnÄ…Å‚ po zimne piwo. OtworzyÅ‚ je z cichym sykiem i westchnÄ…Å‚ cicho. >- To za nowÄ… pracÄ™ – mruknÄ…Å‚, po czym pociÄ…gnÄ…Å‚ z puszki.<p> Oikawa trzasnÄ…Å‚ drzwiami od mieszkania. Gdy wracaÅ‚ ze szkoÅ‚y, wciąż byÅ‚ rozjuszony i nie mógÅ‚ siÄ™ uspokoić. Teraz wcale nie byÅ‚o lepiej. >Pieprzony Iwaizumi. Co on sobie myÅ›laÅ‚? Pojawia siÄ™ po latach, zachowuje jak kusiciel, a pod koniec ma czelność siÄ™ mÄ…drzyć?<br>Tooru pomacaÅ‚ siÄ™ po kieszeniach w poszukiwaniu papierosów, a potem przypomniaÅ‚ sobie, że przecież Hajime je Strona 4 zabraÅ‚. >- Kurwa – warknÄ…Å‚ rozdrażniony.<br>Ponieważ caÅ‚y siÄ™ lepiÅ‚, postanowiÅ‚ wziąć chÅ‚odny prysznic, a potem coÅ› zjeść. RozebraÅ‚ siÄ™ i wrzuciÅ‚ zapocone ubrania do kosza na brudnÄ… bieliznÄ™. SpojrzaÅ‚ na swoje odbicie w lustrze. Jego figura wciąż byÅ‚a nienaganna, o co dbaÅ‚, biegajÄ…c przed pracÄ…. WszedÅ‚ pod prysznic i ustawiÅ‚ wodÄ™, by byÅ‚a letnia. UniósÅ‚ twarz i pozwoliÅ‚, by woda obmyÅ‚a jÄ…. CzuÅ‚ jak jego ciaÅ‚o odpręża siÄ™ i oparÅ‚ siÄ™ o kafelki. >Jego myÅ›li znów powÄ™drowaÅ‚y do szkolnego dachu. Tyle że tym razem Hajime nie siÄ™gaÅ‚ po papierosy. Jego rÄ™ka powoli rozpięła rozporek i spoczęła na bokserkach Tooru.<br>Oikawa jÄ™knÄ…Å‚, odchyliÅ‚ gÅ‚owÄ™ i siÄ™gnÄ…Å‚ miÄ™dzy nogi. Do tej pory wyobrażaÅ‚ sobie podczas masturbacji różne rzeczy. Hajime dÅ‚ugo nie pojawiaÅ‚ siÄ™ w jego fantazjach. Aż do dziÅ›. >DÅ‚ugie palce pieÅ›ciÅ‚y go przez materiaÅ‚ bokserek. Potem Iwaizumi delikatnie przegryzÅ‚ pÅ‚atek jego ucha i wsunÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ w bokserki.<br>Tooru niemal zaskomlaÅ‚ z przyjemnoÅ›ci. PoruszaÅ‚ rÄ™kÄ… coraz szybciej, a mokre plecy Å›lizgaÅ‚y siÄ™ po kafelkach. >Potem poczuÅ‚, że spodnie opadajÄ… mu do kostek, a Hajime ociera siÄ™ o niego. WypiÄ…Å‚ siÄ™ niecierpliwie i oparÅ‚ o porÄ™cz. W jego fantazji nie obchodziÅ‚o go, że ktoÅ› ich zobaczy. MyÅ›l o takim ryzyku podniecaÅ‚a go jeszcze bardziej.<br>- Iwa-chan – wydyszaÅ‚, czujÄ…c zbliżajÄ…cy siÄ™ orgazm. Jego smukÅ‚e plecy wygięły siÄ™ w Å‚uk, gdy wystrzeliÅ‚ prosto na szybÄ™ prysznica. >Oikawa oparÅ‚ siÄ™ o kafelki, dyszÄ…c ciężko. PoczuÅ‚ jak jego ciaÅ‚o caÅ‚kiem siÄ™ odpręża i zachciaÅ‚o mu siÄ™ spać. WyszedÅ‚ spod prysznica, przebraÅ‚ siÄ™ w przewiewne ciuchy, a potem wyszedÅ‚ na balkon. Znów chciaÅ‚ zapalić, ale zamiast tego wyjÄ…Å‚ wodÄ™ z lodówki i zaczÄ…Å‚ jÄ… wolno sÄ…czyć, zerkajÄ…c na senne miasto w dole.<br>- Jestem idiotÄ… – mruknÄ…Å‚ w szyjkÄ™ butelki. NastÄ™pnego dnia w szkole Oikawa nie miaÅ‚ odwagi zerknąć Hajime w oczy, ale przynajmniej mógÅ‚ zrzucić to na karb ich wczorajszej kłótni. Chyba, że Iwaizumi posiadaÅ‚ szósty zmysÅ‚ i sÅ‚owa „hej, waliÅ‚em sobie, myÅ›lÄ…c o tobie!" byÅ‚y wypisane na czole Oikawy. >Niestety, nie mógÅ‚ go dÅ‚ugo unikać, gdyż tego dnia mieli pierwszy, wspólny trening. Tooru musiaÅ‚ przedstawić Hajime drużynÄ™ i harmonogram nadchodzÄ…cych meczy. RobiÅ‚ to obojÄ™tnym tonem, jakby byli jedynie dwójkÄ… trenerów, która ledwo siÄ™ zna, a nie parÄ… przyjaciół z przeszÅ‚oÅ›ciÄ….<br>UpaÅ‚ tego dnia byÅ‚ tak samo nieznoÅ›ny jak poprzednio. Drużynowe dresy sprawiaÅ‚y, że OikawÄ™ wszystko swÄ™dziaÅ‚o. Hajime wydawaÅ‚ siÄ™ niewzruszony i szybko zdobyÅ‚ zaufanie i sympatiÄ™ drużyny. ChÅ‚opaki byli pod wrażeniem, że graÅ‚ w siatkówkÄ™ profesjonalnie i patrzyli na niego jak na bóstwo. Szczególnie as drużyny, Okuma Hisato, zdawaÅ‚ siÄ™ być nim bardzo zainteresowany. Okuma byÅ‚ wysokim mÅ‚odzieÅ„cem. JasnobrÄ…zowe wÅ‚osy sterczaÅ‚y w nieÅ‚adzie, a niebieskie oczy zerkaÅ‚y bystro. Na ostro zarysowanej szczÄ™ce widać byÅ‚o dwudniowy zarost, co tylko dodawaÅ‚o mu zawadiackiego uroku. RozmawiaÅ‚ z Hajime swobodnie, od czasu do czasu dotykajÄ…c jego ramienia. Tooru poczuÅ‚ irytacjÄ™ i zagwizdaÅ‚ gÅ‚oÅ›no, przywoÅ‚ujÄ…c drużynÄ™ do porzÄ…dku. >Kiedy zaczÄ™li grać, Iwaizumi przysiadÅ‚ siÄ™ obok niego.<br>- Dobrze ich wytrenowaÅ‚eÅ› – zaczÄ…Å‚. Tooru odwróciÅ‚ gÅ‚owÄ™, ale dalej sÅ‚uchaÅ‚. - OczywiÅ›cie, niektórzy wciąż potrzebujÄ… czasu, ale to dobra drużyna. Strona 5 >- OczywiÅ›cie, że dobra – prychnÄ…Å‚. - To, że ja nie graÅ‚em z najlepszymi drużynami, nie oznacza, że nie wiem jak wytrenować drużynÄ™.<br>Hajime uniósÅ‚ brwi. >- Oikawa, ty...<br>- Dobra, zmiana boiska! - Tooru poderwaÅ‚ siÄ™ i klasnÄ…Å‚ w dÅ‚onie. - Tatsui, chcÄ™ widzieć wiÄ™cej pracy w bloku! >Reszta treningu upÅ‚ynęła w lekko napiÄ™tej atmosferze. Oikawa staraÅ‚ siÄ™ rozmawiać z Iwaizumim jak najmniej, a jeÅ›li już, to tylko na neutralne tematy.<br>- Dobra, mopować podÅ‚ogÄ™! >Drużyna zaczęła zbierać piÅ‚ki i zgarniać siÄ™ do wyjÅ›cia. Tooru zerknÄ…Å‚ w kierunku Hajime i ujrzaÅ‚, że ten znowu rozmawia z OkumÄ…. SyknÄ…Å‚ pod nosem, chwyciÅ‚ torbÄ™ i wyszedÅ‚ z sali, czujÄ…c niemiÅ‚y uÅ›cisk w żoÅ‚Ä…dku. Dopiero w poÅ‚owie drogi przypomniaÅ‚ sobie, że zostawiÅ‚ klucze, które obiecaÅ‚ oddać innemu nauczycielowi wf-u. WróciÅ‚ siÄ™, mijajÄ…c po drodze czÅ‚onków drużyny, którzy pożegnali go z entuzjazmem.<br>Na sali nikogo nie byÅ‚o i rozejrzaÅ‚ siÄ™ w poszukiwaniu kluczy. Czyżby Hajime je zabraÅ‚? SkierowaÅ‚ siÄ™ w kierunku szatni, ale przystanÄ…Å‚ wpół kroku, gdy usÅ‚yszaÅ‚ gÅ‚osy. ZbliżyÅ‚ siÄ™ po cichu do drzwi i je uchyliÅ‚. >W szatni panowaÅ‚ półmrok, ale wyraźnie ujrzaÅ‚ Iwaizumiego, opartego o szafki i zerkajÄ…cego obojÄ™tnie na OkumÄ™, który zerkaÅ‚ na niego drapieżnie i uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ zawadiacko. Wybrzuszenie w jego luźnych spodenkach mówiÅ‚o samo za siebie.<br>- Wiesz, sensei, zawsze marzyÅ‚em, aby przerżnąć nauczyciela w tej szatni – zamruczaÅ‚ Hisato, opierajÄ…c rÄ™kÄ™ obok gÅ‚owy Hajime. - MiaÅ‚em w planie zrobić to z OikawÄ…-senseiem, ale nie wiem czy on lubi ssać kut... >Nie dokoÅ„czyÅ‚, bo Iwaizumi grzmotnÄ…Å‚ go w erekcjÄ™ tak mocno, że Okuma wrzasnÄ…Å‚ z bólu i upadÅ‚ na podÅ‚ogÄ™, trzymajÄ…c siÄ™ za krocze.<br>- POJEBAÅ•O CIĘ?! - krzyknÄ…Å‚, kulÄ…c siÄ™ na podÅ‚odze. Tooru dostrzegÅ‚, że Hajime patrzy na niego pÅ‚onÄ…cymi oczami. CzÄ™sto patrzyÅ‚ tak na niego, gdy naprawdÄ™ coÅ› spieprzyÅ‚ na boisku. ZÅ‚ość. Ale teraz byÅ‚a w tym wzroku także pogarda. >- ZapomnÄ™ o tym, co tu siÄ™ wydarzyÅ‚o – powiedziaÅ‚ cicho Hajime. Jego gÅ‚os drżaÅ‚ od powstrzymywanej wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci. - Ale nie waż siÄ™ podrywać ani mnie, ani tym bardziej OikawÄ™-senseia. Albo wywalÄ™ ciÄ™ z drużyny, zrozumiaÅ‚eÅ›?<br>Okuma dalej jÄ™czaÅ‚ na podÅ‚odze i zawyÅ‚, gdy Hajime przycisnÄ…Å‚ butem jego opadajÄ…cÄ… już erekcjÄ™. >- PytaÅ‚em siÄ™ o coÅ›.<br>- ZrozumiaÅ‚em! – wychlipaÅ‚. >Oikawa stwierdziÅ‚, że nie ma sensu szukać kluczy i że usÅ‚yszaÅ‚ wystarczajÄ…co. Cicho, acz szybkim krokiem wycofaÅ‚ siÄ™ do wyjÅ›cia, a gdy znalazÅ‚ siÄ™ na zewnÄ…trz, puÅ›ciÅ‚ siÄ™ biegiem, w obawie, że Iwaizumi go zobaczy.<br>BiegÅ‚, a jego serce wypeÅ‚niaÅ‚a radość. Znowu czuÅ‚ siÄ™ mÅ‚odo. Sobota byÅ‚a dniem, gdy Tooru odpoczywaÅ‚, ćwiczyÅ‚, oglÄ…daÅ‚ archiwalne mecze i czytaÅ‚ książki. Nigdy nikomu tego nie mówiÅ‚, ale uwielbiaÅ‚ czytać. Do tego stopnia, że musiaÅ‚ zainwestować w okulary, a potem soczewki, gdyż nocne czytanie popsuÅ‚o jego wzrok. UważaÅ‚, że w okularach wyglÄ…da gÅ‚upio, mimo zapewnieÅ„ Hajime, że nawet mu pasujÄ…. Teraz, gdy mieszkaÅ‚ sam, nie obchodziÅ‚o go, co myÅ›lÄ… inni. W dżinsowych rybaczkach koloru khaki, czarnej koszulce i okularach, wciąż wyglÄ…daÅ‚ jak student. >WiÄ™c gdy zadzwoniÅ‚ dzwonek do drzwi, Tooru uniósÅ‚ wzrok znad książki, zdziwiony. Rzadko ktokolwiek go odwiedzaÅ‚. Zazwyczaj koledzy z pracy, gdy byÅ‚ chory i czekaÅ‚a go papierkowa robota do Strona 6 nadrobienia.<br>PodszedÅ‚ do drzwi i spojrzaÅ‚ przez wizjer. I zamarÅ‚. >- Wiem, że jesteÅ› w domu. Twoje okno jest otwarte. - Iwaizumi potarÅ‚ kark, a w reklamówce, którÄ… trzymaÅ‚, zabrzÄ™czaÅ‚y butelki. Tego dnia też byÅ‚o gorÄ…co, chociaż powietrze byÅ‚o cięższe i zanosiÅ‚o siÄ™ na burzÄ™.<br>Tooru siÄ™gnÄ…Å‚ do zamka i ze zdziwieniem odkryÅ‚, że jego rÄ™ka drży. Czym siÄ™ denerwowaÅ‚? Przecież to byÅ‚a wizyta jak każda inna. >OtworzyÅ‚ drzwi i spojrzaÅ‚ na Iwaizumiego. Na sobie miaÅ‚ niebieskÄ… koszulkÄ™ i biaÅ‚e, krótkie spodenki. Na wÅ‚osy nasunÄ…Å‚ firmowe okulary przeciwsÅ‚oneczne. Mocny zapach jego perfum zmieszaÅ‚ siÄ™ z lekkim zapachem spoconej skóry. Tooru poczuÅ‚, że krÄ™ci mu siÄ™ w gÅ‚owie.<br>- PrzyniosÅ‚em piwo. - Iwaizumi uniósÅ‚ rÄ™kÄ™ z reklamówkÄ…. - Ale zaraz siÄ™ zagrzeje i bÄ™dzie do niczego. >- Czemu tu jesteÅ›? - wypaliÅ‚ Oikawa, opierajÄ…c siÄ™ o drzwi. - SkÄ…d masz mój adres?<br>- SpytaÅ‚em Shiguri-san. - Hajime wzruszyÅ‚ ramionami. - KiedyÅ› nie pytaÅ‚eÅ›, czemu przyszedÅ‚em, tylko, czemu tak późno. - ZerknÄ…Å‚ na Tooru. Jego wzrok byÅ‚ nieodgadniony. - WiÄ™c? Mam sobie iść? >BrÄ…zowowÅ‚osy zacisnÄ…Å‚ palce na drzwiach. CzuÅ‚ mieszaninÄ™ emocji. Od zÅ‚oÅ›ci poprzez strach do radoÅ›ci. MiaÅ‚ Iwaizumiemu za zÅ‚e, że tak nagle zniknÄ…Å‚ i siÄ™ nie odezwaÅ‚. Ale wróciÅ‚. StaÅ‚ przed nim. I miaÅ‚ piwo.<br>- No i? - zaczÄ…Å‚, starajÄ…c siÄ™ opanować drżenie gÅ‚osu. - Czemu tak późno? Siedzieli na balkonie, popijali piwo i zaÅ›miewali siÄ™ do rozpuku. Oikawa rozÅ‚ożyÅ‚ parasol, gdyż sÅ‚oÅ„ce piekÅ‚o niemiÅ‚osiernie, aczkolwiek niebo powoli zasnuwaÅ‚y chmury. GorÄ…c i alkohol szybko uderzyÅ‚y im do gÅ‚owy. Ich rozmowy byÅ‚y coraz mniej skÅ‚adne, Å›miali siÄ™ z byle czego. W pewnym momencie Tooru niechcÄ…cy zamknÄ…Å‚ drzwi od balkonu. ZachwiaÅ‚ siÄ™, ciÄ…gnÄ…c za klamkÄ™. >- Ups – zachichotaÅ‚. - Ej, Iwa-chan, nie mogÄ™ otworzyć!<br>Hajime rzuciÅ‚ mu na wpół rozbawione i na wpół zdegustowane spojrzenie i szarpnÄ…Å‚ za klamkÄ™. Drzwi ani drgnęły. >- I co teraz, Iwa-chaaaan? - Oikawa uwiesiÅ‚ mu siÄ™ na ramieniu. Jakby tego byÅ‚o maÅ‚o, niebo wydaÅ‚o cichy pomruk. ÅšwiergoczÄ…ce ptaki i cykady ucichÅ‚y. Åšwiat wydawaÅ‚ siÄ™ stanąć w miejscu.<br>- Teraz – odparÅ‚ Iwaizumi, zerkajÄ…c w niebo. - Teraz bÄ™dzie burza. Åšwiat nagle pociemniaÅ‚, gdy sÅ‚oÅ„ce skryÅ‚o siÄ™ za oÅ‚owianymi chmurami. ZerwaÅ‚ siÄ™ ciepÅ‚y, ale gwaÅ‚towny wiatr. Oikawa przestaÅ‚ siÄ™ chichrać i zbliżyÅ‚ siÄ™ do Iwaizumiego. >- Oi, Iwa-chan – wyszeptaÅ‚. - Wiesz... Ja siÄ™ kurewsko bojÄ™ burzy, wiesz?<br>Hajime zerknÄ…Å‚ na niego rozbawiony. Faktycznie, zawsze jak byÅ‚a burza, Oikawa marudziÅ‚ i trzymaÅ‚ siÄ™ z dala od okna. A teraz utknÄ™li na balkonie. >O parasol powoli zaczÄ…Å‚ bÄ™bnić deszcz. Skulili siÄ™ pod nim, ale gdy rozpadaÅ‚o siÄ™ na dobre, parasol dawaÅ‚ im Å›redniÄ… ochronÄ™.<br>Niebo rozbÅ‚ysÅ‚o nagle, a potem huknęło gÅ‚oÅ›no. Hajime poczuÅ‚, że Tooru wtula siÄ™ w niego i zaciska palce na jego koszuli. Jego wÅ‚osy pachniaÅ‚y owocowym szamponem, a blady kark rosiÅ‚ pot, teraz zmieszany z deszczem, który wpadÅ‚ mu za koÅ‚nierz. Iwaizumi poczuÅ‚ dzikÄ… ochotÄ™, by go ugryźć. >- Nie bój siÄ™ – mruknÄ…Å‚ i odruchowo zaczÄ…Å‚ gÅ‚adzić jego wÅ‚osy. Jak byli mali to czÄ™sto dziaÅ‚aÅ‚o na OikawÄ™ uspokajajÄ…co. - Burza siÄ™ niedÅ‚ugo skoÅ„czy.<br>Jak na zaprzeczenie jego słów, znów bÅ‚ysnęło, a potem zagrzmiaÅ‚o tak, że szyby zatrzÄ™sÅ‚y Strona 7 siÄ™ w ramach. >- JakoÅ› siÄ™ na to nie zanosi – burknÄ…Å‚ Tooru, dalej wtulajÄ…c twarz w jego koszulÄ™. Normalnie pewnie by tego nie zrobiÅ‚, ale wciąż byÅ‚ podchmielony. Po alkoholu zawsze robiÅ‚ siÄ™ jeszcze Å›mielszy niż zazwyczaj.<br>- DorosÅ‚y, a dalej boi siÄ™ burzy? - mruknÄ…Å‚ rozbawiony Hajime. Jego palce zsunęły siÄ™ z wÅ‚osów Oikawy na jego kark. PoczuÅ‚, że mężczyzna spiÄ…Å‚ siÄ™ lekko. No tak, szyja to byÅ‚ jego czuÅ‚y punkt. >- Z-zamknij siÄ™ – odparÅ‚ Tooru. Potem uniósÅ‚ gÅ‚owÄ™. Jego orzechowe oczy byÅ‚y lekko zamglone, ale Iwaizumi dalej ni mógÅ‚ siÄ™ nadziwić ich piÄ™knu. ChwyciÅ‚ OikawÄ™ pod brodÄ™, a potem go pocaÅ‚owaÅ‚.<br>Parasol, który trzymaÅ‚, odleciaÅ‚ razem z silnym powiewem wiatru. Natychmiast zaczÄ…Å‚ padać na nich deszcz, ale nie zwracali na to uwagi, zajÄ™ci oddawaniem pocaÅ‚unków. Balkon Tooru byÅ‚ ogrodzony z każdej strony, wiÄ™c i tak nikt nie mógÅ‚ ich zobaczyć. >CaÅ‚owali siÄ™ namiÄ™tnie, czujÄ…c mokrość deszczu na ustach i caÅ‚ej twarzy. Iwaizumi przyparÅ‚ OikawÄ™ do drzwi balkonu i wsunÄ…Å‚ kolano miÄ™dzy jego nogi. BrÄ…zowowÅ‚osy jÄ™knÄ…Å‚ i rozsunÄ…Å‚ nogi szerzej. Widok ten byÅ‚ tak erotyczny, że Hajime niemal straciÅ‚ panowanie nad sobÄ…. ZaczÄ…Å‚ caÅ‚ować Tooru po szyi, robiÄ…c na bladej skórze malinki. Oikawa wsunÄ…Å‚ palce w jego mokre wÅ‚osy, pojÄ™kujÄ…c cicho i dyszÄ…c. Hajime siÄ™gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ… miÄ™dzy jego nogi i zaczÄ…Å‚ masować imponujÄ…cÄ… już erekcjÄ™, nie przerywajÄ…c caÅ‚owania szyi Tooru. CzuÅ‚ jak jego koszulka przylepia mu siÄ™ do pleców.<br>W tym momencie drzwi odblokowaÅ‚y siÄ™ nagle i wpadli do pokoju. Byli jednak zbyt zajÄ™ci sobÄ… by siÄ™ tym przejmować. Na wpół bÄ™dÄ…c na balkonie, a na wpół na zewnÄ…trz, Hajime zdjÄ…Å‚ koszulkÄ™ i odrzuciÅ‚ jÄ… na bok. Oikawa wydaÅ‚ pomruk aprobaty i przeciÄ…gnÄ…Å‚ palcami po jego opalonym, umięśnionym brzuchu. Iwaizumi poÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ na nim i zaczÄ…Å‚ namiÄ™tnie caÅ‚ować, ocierajÄ…c siÄ™ swojÄ… erekcjÄ…, o erekcjÄ™ Tooru. BrÄ…zowowÅ‚osy Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ pospiesznie koszulkÄ™, a potem przyciÄ…gnÄ…Å‚ Hajime do siebie. Ich ciaÅ‚a byÅ‚y gorÄ…ce i mokre od deszczu. BÅ‚Ä…dzili gorÄ…czkowo rÄ™koma, poznajÄ…c siÄ™ na nowo, odkrywajÄ…c nowe zakrzywienia, które uksztaÅ‚towaÅ‚ czas. >- Iwa-chan – wymruczaÅ‚ Tooru gÅ‚Ä™bokim od pożądania gÅ‚osem. - Kochaj siÄ™ ze mnÄ…, proszÄ™.<br>CzarnowÅ‚osemu nie trzeba byÅ‚o dwa razy powtarzać. CzuÅ‚, że jeszcze trochÄ™, a dojdzie w spodnie. RozpiÄ…Å‚ je i zsunÄ…Å‚ bokserki. Oikawa patrzyÅ‚ na niego spod półprzymkniÄ™tych powiek, a jego oddech robiÅ‚ siÄ™ coraz bardziej chrapliwy. Oikawa uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ uwodzicielsko i powoli zdjÄ…Å‚ bokserki z kostek, a potem odrzuciÅ‚. Sam fakt, że ktoÅ› obserwowaÅ‚ go kompletnie nagiego, sprawiÅ‚, że staÅ‚ siÄ™ jeszcze twardszy. >Potem nagle Tooru zrobil coÅ›, czego siÄ™ nie spodziewaÅ‚. UklÄ™knÄ…Å‚ w samych bokserkach i wziÄ…Å‚ jego penisa do ust. Zaskoczony Iwaizumi oparÅ‚ siÄ™ o Å›cianÄ™ i zerknÄ…Å‚ w dół.<br>- Oi, Oikawa... >- Hmmm? - Tooru oparÅ‚ jego przyrodzenie o usta i zaczÄ…Å‚ powoli sunąć jÄ™zykiem. - CoÅ› nie tak?<br>- Nie, tyle że... - Hajime syknÄ…Å‚, gdy Oikawa pocaÅ‚owaÅ‚ czubek jego penisa, a potem zaczÄ…Å‚ wodzić po nim jÄ™zykiem. - My nigdy... >- Wiem – zamruczaÅ‚ brÄ…zowowÅ‚osy, owiewajÄ…c jego przyrodzenie ciepÅ‚ym oddechem. Hajime czuÅ‚, że dÅ‚ugo tak nie wytrzyma. - Oi, jeszcze nie, bo ciÄ™ ugryzÄ™.<br>Iwaizumi jÄ™knÄ…Å‚ gÅ‚oÅ›no, gdy Oikawa wziÄ…Å‚ jego penisa do ust i zaczÄ…Å‚ poruszać gÅ‚owÄ…. ZerkaÅ‚ przy tym do góry, co wyglÄ…daÅ‚o bardzo erotycznie. Jego jÄ™zyk sunÄ…Å‚ zrÄ™cznie w górÄ™ i dół, przyprawiajÄ…c Iwaizumiego o dreszcze. Gdy czuÅ‚, że zaraz dojdzie, Tooru nagle przestaÅ‚. Strona 8 ZsunÄ…Å‚ bokserki i polożyÅ‚ siÄ™ na tatami. Potem zerknÄ…Å‚ na Hajime ponad ramieniem. >- CaÅ‚y twój – zamruczaÅ‚.<br>Iwaizumi oparÅ‚ siÄ™ o jego poÅ›ladki i pocaÅ‚owaÅ‚ w kark. Oikawa zamruczaÅ‚ rozkosznie i wypiÄ…Å‚ poÅ›ladki. CzarnowÅ‚osy chwyciÅ‚ go za uda i wsunÄ…Å‚ siÄ™ w niego gwaÅ‚townym ruchem. Tooru zajÄ™czaÅ‚, ale poruszyÅ‚ biodrami. Hajime zaczaÅ‚ powoli poruszać biodrami. WsunÄ…Å‚ palce do ust Oikawy, a ten przesunÄ…Å‚ po nich jÄ™zykiem, nie przestajÄ…c jÄ™czeć. OdgÅ‚osy ciaÅ‚a, uderzajÄ…cego o ciaÅ‚o wypeÅ‚niÅ‚y pokój. Iwaizumi przyspieszyÅ‚ i zacisnÄ…Å‚ powieki. CzuÅ‚ jak pot spÅ‚ywa mu po plecach. Oikawa oparÅ‚ siÄ™ o tatami Å‚okciami i oddychaÅ‚ ciężko. >- Mocniej, Iwa-chan, mocniej – jÄ™czaÅ‚.<br>Iwaizumi chwyciÅ‚ go w pasie, uniósÅ‚, a potem zmusiÅ‚, by ten siÄ™ odwróciÅ‚. Potem pocaÅ‚owaÅ‚ go gÅ‚Ä™boko, nie przestajÄ…c poruszać biodrami. WziÄ…Å‚ penisa Oikawy do rÄ™ki i zaczÄ…Å‚ niÄ… poruszać, dalej caÅ‚ujÄ…c go namiÄ™tnie. >- Tooru – wydyszaÅ‚ w jego usta. - Zaraz dojdÄ™...<br>Oikawa objÄ…Å‚ go za szyjÄ™ i sam zaczÄ…Å‚ unosić biodra w szybszym tempie. Jego czÅ‚onek pulsowaÅ‚ w dÅ‚oni Iwaizumiego i czuÅ‚, że sam tez osiÄ…gnie orgazm. >Hajime wydaÅ‚ zduszony jÄ™k i docisnÄ…Å‚ go do podÅ‚ogi, przyspieszajÄ…c. A potem doszedÅ‚ w nim, wgryzajÄ…c siÄ™ w ramiÄ™, by nie krzyknąć. Tooru też zadrżaÅ‚ pod nim i uniósÅ‚ na moment biodra, czujÄ…c jak coÅ› ciepÅ‚ego zalewa jego brzuch.<br>Opadli na tatami, dyszÄ…cy i zmÄ™czeni. Ale potem Tooru przysunÄ…Å‚ siÄ™ do Iwaizumiego. WtuliÅ‚ siÄ™ w jego spocone ciaÅ‚o, wciąż drżąc. >- Nigdy wiÄ™cej – wyszeptaÅ‚, caÅ‚ujÄ…c go lekko po szyi. - Nigdy wiÄ™cej mnie nie zostawiaj.<br>Hajime objÄ…Å‚ go ramieniem. ChciaÅ‚ coÅ› powiedzieć, obiecać, ale usÅ‚yszaÅ‚ jak oddech Oikawy staje siÄ™ cichy i regularny. WiÄ™c tylko uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ pod nosem i wtuliÅ‚ nos w jego wÅ‚osy. >Na zewnÄ…trz znów wyjrzaÅ‚o sÅ‚oÅ„ce. ZapowiadaÅ‚ siÄ™ upalny tydzieÅ„.<p> End file.

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!