357
Szczegóły |
Tytuł |
357 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
357 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 357 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
357 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Andrzej Szczypiorski
Pocz�tek
WST�P
AUTOR I DZIE�O
Od pierwszego wydania "Pocz�tku" min�o trzyna�cie lat. Wydawa�oby si�, �e to dla ksi��ki czas kr�tki. Habent sua fata libelli; jakie b�d� dalsze losy tego utworu, trudno powiedzie�. Niemniej ju� sta�o si� wiele.
Pierwsze wydanie w paryskiej "Kulturze" - i nagroda londy�skich "Wiadomo�ci", w wianuszku pe�nych zachwytu recenzji. W sze�� tygodni po wydaniu paryskim - pojawienie si� ksi��ki w krajowym "drugim obiegu". Z reakcji polskich czytelnik�w wynika�o, �e w Polsce ksi��ka wzbudzi�a du�e emocje i kontrowersje; niemniej jej niemieckie t�umaczenie pod zmienionym tytu�em ("Die sch�ne Frau Seidenman") zrobi�o furor� u naszych s�siad�w, podbi�o Austri� i Szwajcari�. W ci�gu lat pi�ciu ksi��ka, prze�o�ona na 15 j�zyk�w, by�a czytana na obu p�kulach.
W Londynie pisano: Ksi��ka ta jest dzie�em wielkiej czysto�ci moralnej (Stefania Kossowska). Polszczyzna tej ksi��ki jest jej ozdob� (J�zef �obodowski). W Niemczech: Szczypiorski nie jest pisarzem g�o�nych, przera�liwych ton�w, lubi raczej wyciszone d�wi�ki, to, co mo�na okre�li� "cichym krzykiem prze-
ra�enia". Opowiada z pogod� i ze �zami w oczach, �miej�c si� i przejmuj�c jednocze�nie czytelnika dreszczem (Marcel Reich-Ranicki). Po przyznaniu Szczy-piorskiemu nagrody Nelly Sachs, Fritz Rummler stwierdzi� na �amach "Spiegla": Po raz pierwszy od czas�w historycznego bestsellera "Quo v adis" Henryka Sienkiewicza literatura polska wkroczy�a wraz ze Szczypiorskim w �wiadomo�� Zachodu.
Polska krytyka nie demonstrowa�a podobnego entuzjazmu. Nikt nie jest prorokiem we w�asnym kraju. Pad�o wiele k��liwych uwag na temat pisarza i jego dawnych zwi�zk�w z PRL-em, a najpowa�niejszy krytyczny artyku� Heleny Zaworskiej mia� z lekka ironiczny tytu�: "Psychoterapia dla wszystkich"2 i wi�za� zagraniczny sukces powie�ci z jej funkcj� konsolacyj-n�. Tymczasem - wed�ug Zaworskiej - z�o nie zosta�o do ko�ca nazwane, zbrodnie totalizmu nie os�dzone. To bolesna rana przykryta plasterkiem. W rozmowie Zaworskiej z pisarzem wyra�ne jest echo �wczesnych dysput nad filozofi� "grubej kreski". Bardzo pozytywnie oceni� "Pocz�tek" Stanis�aw Bortnowski: Powie�� przeciwstawia si� uformowanemu w latach Polski Ludowej my�leniu o jednolitym polskim narodzie, pozbawionym mniejszo�ci i przez to silnym. Jest akurat na odwr�t! -polemizuje Szczypiorski z popularnymi kon-
Cyt. za: G. Szewczyk, "Andrzej Szczypiorski i jego niemiecki odbiorca", w: "Przek�ad Artystyczny", t. 3. T�umaczenia literatury polskiej na je�yki obce, pod red. P. Fasta. Prace Naukowe Uniwersytetu �l�skiego nr 1274. Katowice 1992, s. 13.
H. Zaworska, "Psychoterapia dla wszystkich". "Literatura" 1989 z. 8, s. 24 - 27; przedruk w "Wczoraj i dzisiaj". Pozna� 1992.
statacjami i z naszym polskim losem, kt�ry musi by� cz�ci� los�w innych nacji. M�dre to i szlachetne, i jeszcze raz podkre�lam - wyprzedzaj�ce czas! Wiek XXI z otwartymi granicami nadchodzi! 3
Po kilkunastu latach mo�na zaryzykowa� odpowied� na pytanie: czym jest "Pocz�tek" - gwiazd� jednego sezonu, czy tez utworem, kt�ry wejdzie na stale nie tylko do kanonu lektur szkolnych - co ju� si� sta�o
- ale tez do narodowej pami�ci i wyobra�ni? 4
Autora nie trzeba szczeg�owo przedstawia� polskiemu czytelnikowi. Uczestnik Powstania Warszawskiego, wi�zie� kacetu, po wojnie dyplomata i publicysta, po Marcu 1968 dzia�acz opozycji, nale�y obecnie do najbardziej poczytnych i najcz�ciej wydawanych polskich pisarzy. Sam siebie zwyk� nazywa� "specjalist� od totalizmu", bo powracaj�cym tematem jego ksi��ek jest cz�owiek w walce z nieludzkim systemem. Ten sprzeciw kszta�tuje pisarstwo Szczypiorskiego, pocz�wszy od "Mszy za miasto Arras", poprzez zapiski "Z notatnika stanu wojennego", "Z notatnika stanu rzeczy" - a� do "Pocz�tku", si�gaj�cego schy�ku PRL-u. Dzisiaj r�wnie�
- mimo, ze totalizm "pad�", jak by si� wydawa�o w tej cz�ci globu - pisarz, jako aktywny uczestnik �ycia publicznego, pozosta� postaci� kontrowersyjn�.
o
S Bortnowski, "Glosy do �Pocz�tku� Andrzeja Szczypiorskiego Tematyka �ydowska w lekturach szkolnych licealist�w (W zwi�zku z 50 rocznic� postania w getcie warszawskim Materia�y pomocnicze z j�zyka polskiego dla nauczycieli i uczni�w)" Pod red A Krawczyk Kielce 1993, s 64
4 Szczeg�ow� analiz� powie�ci przepiowadzi�am w ksi��ce "<Pocz�tek� Andrzeja Szczypiorskiego" w serii Biblioteka Analiz Liteidckich Waiszawa 1995
W "Notatniku stanu rzeczy" pisa�:
Krajobrazy, j�zyk, przyja�nie. Tradycja, historia, zbiorowy los nas wszystkich. Czy to jest Polska? Czy to wszystko, razem wzi�te, jest to Polska w�a�nie, kt�ra wydaje mi si� od bardzo dawna najwi�ksz� warto�ci� dan� przez cate �ycie?! Czy dzisiaj mo�na m�wi� o naszym zbiorowym losie przy takiej zdumiewaj�cej inno�ci do�wiadcze� poszczeg�lnych ludzi, kt�rzy przecie� stan�li naprzeciw siebie jak nieprzyjaciele, oddzieleni doktryn�, pogl�dem na bieg zdarze� albo w�asnym interesem. Nie mog� tamtym odm�wi� prawa do polsko�ci, bo sam nie mam �adnego prawa, by okre�la�, czym w istocie swej jest polsko�� i Polska.
Zbli�y� si� do Polski inaczej. Uczyni� z Polski i polsko�ci cz�stk� tych moich t�sknot metafizycznych, a zatem jak gdyby przestawi� kolejno�� wewn�trznego prze�ycia i dojrzewania, jak gdyby zaprzeczy� temu wszystkiemu, co si� woko�o tak ha�a�liwie dzieje, zaprzeczy� pierwsze�stwu polsko�ci -w imi� Boga, by dopiero potem polsko�� odzyska� pe�niej, jako tylko pewn� cz�stk�, wa�n�, lecz wcale nie najwa�niejsz�, mej wiary i mego cz�owiecze�stwa.
Tak pisarz okre�la� swoj� strategi� po trudnym dla niego - ale duchowo p�odnym - okresie internowania. Opisywany "stan rzeczy", to w istocie stan �wiadomo�ci, do�� symptomatyczny dla zwi�zanej z "Solidarno�ci�" inteligencji, bole�nie prze�ywaj�cej upadek kolejnego
A. Szczypiorski, "Z notatnika stanu rzeczy". Pozna� iQ <.; W
1989,s. 83
mitu o narodowej wi�zi ponad podzia�ami. Dlatego szuka si� tej Polski od wewn�trz, potwierdza si� j� jako warto��, pyta o jej kszta�t. Skoro sam autor uzna� te zapiski za komentarze do maj�cej niebawem powsta� ksi��ki, niech nam b�dzie wolno s�owa o ojczy�nie potraktowa� jako pierwszy klucz do powie�ci.
Zaprzeczy� temu, co si� tak ha�a�liwie dzieje. Uczyni� z Polski cz�stk� metafizycznych t�sknot - to znaczy: odnale�� Polsk� nie w has�ach i powracaj�cych stereotypach, lecz w prawdzie najg��bszego wewn�trznego do�wiadczenia. By� rok 1985. Kt� w�wczas m�g� przewidzie� histori� najbli�szych lat dziesi�ciu? I jak�e inaczej pyta si� o ojczyzn� b�d�c� w opresji, w por�wnaniu z sytuacj�, gdy p�aszcz Konrada niespodziewanie spada z ramion, ods�aniaj�c rzeczy nieprzystojne. To nag�e obna�enie bohatera rodzi dziwne stany i nienazwane uczucia. Je�eli nie�atwo by�o wtedy okre�li�, czym jest ojczyzna w sensie duchowym, to w postmodernistycznej Polsce "schy�ku wieku" niepodobna na to odpowiedzie�. I raczej tych pyta� si� nie stawia. Jest to r�wnie� ksi��ka o ludziach. O porz�dnych ludziach - stwierdzi� Szczypiorski troch� na wyrost, bo nie wszyscy jego bohaterowie takimi si� oka��; niemniej wida�, �e tych, kt�rych powo�a� do �ycia, b�dzie traktowa� z sympati� i szacunkiem, nawet wi�cej - z du�� doz� ciep�a, co nie wyklucza ironii. Tym, co go fascynuje, jest ludzki los, pe�en zagadek, powi�zany i popl�tany z losami innych, wyrastaj�cy z jakich� pradawnych przeznacze� ku nieznanym celom, tworz�cy �yw� tkank� historii. B�d� opisywani Polacy,
Niemcy i �ydzi w Warszawie w latach okupacji; wielu z nich zginie, kilku prze�yje, by do�wiadczy�, czym jest komunizm. Naprawd� ocalej� ci, kt�rzy zdo�aj� zachowa� wewn�trzn� suwerenno��, nie dadz� si� zastraszy�.
"Pocz�tek" ma wielu bohater�w - tak wielu, �e potrzeba pewnego wysi�ku, by ich sklasyfikowa� i powi�za� ze sob�. Uczynienie z ich biografii osobnych ca�o�ci - bo ka�dy rozdzia� na kim innym si� koncentruje - zwraca uwag� czytelnika na jedyn� sta�� kom-ponent� ludzkich los�w, wobec wielu niesionych przez �ycie niespodzianek. T� komponent� jest czas. Jest on niewidzialnym tworzywem tej powie�ci. Kszta�tuje lub mia�d�y, jest przesz�o�ci�, dziedzictwem, ale i chwil� obecn�. Przysz�o�� bohater�w te� si� ods�oni i zawsze b�dzie zaskoczeniem. Gra z czasem jest nieustann� czynno�ci� narratora, tak wyrazist�, �e prowadzi do pyta� prostych i podstawowych: czym by� dla Polski i Europy wiek XX? Co zrobi� z lud�mi, jak oni t� pr�b� unie�li? Co przeminie, a co oka�e si� trwa�e?
"Pocz�tek" - to dziecko stanu wojennego, wyrastaj�ce ze wspomnienia o latach okupacji. Nie ma ambicji powie�ci historycznej, kt�ra zreszt� - wed�ug tego, co s�dzi autor - wydaje si� niemo�liwa. Przesz�o�� nie istnieje. Istnieje tylko pami��. (...) Ta wojna istnieje w mojej pami�ci. Tylko w mojej pami�ci. Poza moj� pami�ci� nie ma jej dla mnie. Oczywi�cie to jest takie szalenie stanowcze i despotyczne potraktowanie sprawy, poniewa� m�j r�wie�nik, kt�ry r�wnie� t� wojn� pami�ta, mo�e powiedzie�: przecie� ta wojna by�a nie tylko w pa�skiej pami�ci, ona by�a w historii, bo ja j�
10
tez pami�tam Ale ja mu na to odpowiem - tak, lecz pan pami�ta inn� wojn�
Nie istnieje wi�c obiektywna prawda historii Z takim pogl�dem trudno dyskutowa� Wygl�da na to, ze jest on dobrym prawem ka�dego - nie tylko autora Dla bohater�w powie�ci indywidualna pami�� tez jest skarbem Ona ich wewn�trznie scala i ocala na zewn�trz Niemniej - w podej�ciu do historii Szczypiorski demonstruje skrajny indywidualizm W tym sensie specjalista od totalizm�w staje si� niechc�cy ofiar� tych system�w' B�dzie zawsze skazany na samotny b�j, przypominaj�cy czasem - tak�e w wolnej Polsce - walk� z wiatrakami Niezale�nie od stopnia jej skuteczno�ci mo�na si� radowa�, ze jest kto�, kto ma pami�� d�ug�, wobec do�� powszechnej dzisiaj amnezji
W ko�cu - jest to ksi��ka o odpowiedzialno�ci za innych, o cz�owiecze�stwie Sprawdza si� ono w sytuacji najwi�kszego zagro�enia, jego testem staje si� stosunek do �yd�w Fakt, ze w�a�nie w Polsce dokonuje si� zag�ada, sprawia, ze �adna ludzka postawa nie b�dzie moralnie oboj�tna �a�cuszek ludzi dobrej woli spowoduje, ze Irma Seldenman uniknie aresztowania i ocaleje Joasia, ale jest tam tez oskar�enie Henryk woli wr�ci� do getta, ni� przezywa� w�r�d Polak�w sw� obco��, kt�rej dawniej nie przeczuwa� -a starzej�ca si� w Pary�u kobieta na zawsze zapami�ta "chamskie g�by Marca" i plecy odwr�conej sekretarki
A S ze z y p i o r s ki, " Pocz�tek raz jeszcze" Z Andrzejem Szczypiorskim lozmawia Tadeusz Krasko Warszawa 1992, s 20
11
Czy� na przyk�ad ta potworna hekatomba �yd�w europejskich - pisze Szczypiorski - zaplanowana i wykonana na przemys�ow� skal� przez hitleryzm podczas drugiej wojny �wiatowej, nie jest nast�pstwem prawie dw�ch tysi�cy lat europejskiej, chrze�cija�skiej cywilizacji, kt�ra nieustannie �ni�a swoje brudne sny o ukaraniu tych, kt�rzy nie dali wiary s�owom Zbawiciela? Przecie� w tym tkwi g��boka wina ca�ej cywilizacji chrze�cija�skiej, wszystkich wyzna�: katolickiego, protestanckiego itd. (...) Korzenie hekatomby ros�y dwa tysi�ce lat. (...) Nar�d niemiecki dopu�ci� si� straszliwej zbrodni, ale ta zbrodnia nie narodzi�a si� tylko w ramach spo�ecze�stwa niemieckiego. (...) Te r�ne, nie do ko�ca precyzowane barbarzy�skie t�sknoty naszej cywilizacji, to nie by�a tylko kwestia �yd�w, ale sprawa odrzucenia wszystkiego, co jest inne, obce. '
Konkluzja wydaje si� prosta. Po trzynastu latach od pierwszego wydania mamy do czynienia z ksi��k� niemodn� -jak niemodny wydaje si� rachunek sumienia. Z ksi��k�, kt�ra jest pochwa�� dzielno�ci, dobroci i elementarnego �adu, tak w sferze moralno�ci, jak j�zyka; za�wiadczaj�c� - wbrew wszelkim wsp�czesnym dekadentyzmom - o jedno�ci �wiata, a nie - jego rozbiciu. Jej tytu� mia� by� pytaniem o Polsk� powojenn� - czy, pozbawiona �yd�w, oddzielona od Europy, od swoich korzeni, pozostanie sob�?
H. Z a w�r s k a , op. cit., s. 161.
12
POLSKA TO LUDZIE
Tak wi�c Polska to s� rozmaici ludzie z mojej biografii, �ywi i umarli, kt�rzy si� sprawdzili - pisa� Szczypiorski w "Notatniku stanu rzeczy".
W "Pocz�tku" zaprezentowa� ca�� galeri� postaci. Ka�da z nich ukazana zosta�a wszechstronnie, z zewn�trz i od wewn�trz, w dialogu i opisie, przez swoj� przesz�o�� - i przez to, co si� dopiero dokona.
A wi�c pisarza interesuje przede wszystkim cz�owiek, jego los jednostkowy, niepowtarzalny, wcale nie fabu�a. Ale i te losy u�o�� si� niebawem w ci�g fabularny, spleciony z dw�ch g��wnych w�tk�w - historii rodziny Fichtelbaum�w i dramatu pi�knej wdowy, Ir-my Seidenman.
Postacie wielorako si� r�ni�: pochodzeniem spo�ecznym, poziomem wykszta�cenia, narodowo�ci� i sposobem my�lenia, motywacj�. Przedwojenny s�dzia i krawiec z P�ocka, �ydowski donosiciel i ��dzki Niemiec w hitlerowskim mundurze, ratuj�ca �ydowskie dzieci siostra zakonna, badacz staro�ytno�ci i dwaj m�odzi ch�opcy, kt�rych wojna na zawsze rozdzieli. I wielu innych. Tym, co ich wszystkich na kr�tko z��czy, jest czas - lata 1941 - 42 - i miejsce -Warszawa. Intencja pisarska jest czytelna: to ma by� przekr�j przez Polsk�, ukazanie wielo�ci ludzkich postaw i ich �r�de�.
Forma powie�ci Szczypiorskiego jest niebanalna, warto si� jej przyjrze�. Losy poszczeg�lnych postaci s� jak nici nier�wnej d�ugo�ci. Jedne brutalnie przetnie wojna, inne zwi��� czas okupacji z tym, co nast�pi potem. Najd�u�sze z nich si�gn� roku 1984 - a wi�c
13
wsp�czesno�ci. Je�li te ludzkie biografie tworz� w�tki, to niewidzialn� osnow� jest czas, element niezwykle istotny, kszta�tuj�cy rzeczywisto��, zmienny i niezmienny zarazem, ��cz�cy los jednostkowy z przesz�o�ci� tak odleg��, �e mityczn�. Powstaje z tego misterna tkanina, rozpi�ta szeroko, kt�rej zaledwie fragment ogl�damy, ale wz�r i materia wydaj� si� znajome; wielu z nas mog�oby w te dzieje wple�� ni� w�asn�.
Rodow�d Bronka Blutmana si�ga pocz�tk�w Biblii. Mnie �aden �yd nie oszuka�! W promieniu �wiat�a, kt�ry si� odbija w �ydowskiej �renicy, widz� starego Moj�esza, �wi�to Paschy i �wi�to Namiot�w, Ark� Przymierza widz� wyra�nie, twarze wszystkich dwunastu plemion Izraela, i Garizim widz�, i Sychem, i Betel, i Hebron, wszystko widz� w jednym �ydowskim spojrzeniu, od Idumei przez Karmel, a� do Taboru i jeziora Genezaret, a nawet dalej, bo widz� Da�, i dalej jeszcze widz�, a� po g�r� Hermon. Dlaczego chce mnie poni�y� na mojej w�asnej ziemi? s
Historia z Seidenmanow� b�dzie go drogo kosztowa�a, bo Bronek straci zaufanie Stucklera. Odt�d b�dzie "szerokim �ukiem" omija� bogate �yd�wki. Niewiele mu to pomo�e. I tak po roku zginie, rozstrzelany na gruzach getta.
Historia s�dziego Romnickiego jest du�o kr�tsza, rozpoczyna si� na Podolu, w �wiecie dawno umar�ym, sk�d s�dzia odszed� jako m�odzieniec jeszcze, by odt�d ju� samotnie mierzy� si� z losem. Przejdzie przez
Q
A. Szczypiorski "Pocz�tek". Pozna� 1996 (wyd. niniejsze), s.253.
14
�ycie godnie, zniesie tortur� stalinowskiego wi�zienia i pogodnie odejdzie, m�wi�c gestem" To znak zaanga�owania i wierno�ci
Osoba ludzka Jest osi� wszech�wiata Opisuj�c histori� XX wieku Szczypiorski jest personalist� Warto tu przypomnie� wypowiedziane kilka lat wcze�niej na Placu Zamkowym s�owa polskiego papie�a
Dzieje ludzi/ Dzieje narodu s� przede wszystkim dziejami ludzi ( ) Dzieje narodu zas�uguj� na w�a�ciw� ocen� wedle tego, co wni�s� on w rozw�j cz�owieka i cz�owiecze�stwa, w jego �wiadomo��, serce, sumienie To jest najg��bszy nurt kultury To jej najwa�niejszy zr�b To jej rdze� i sita1
Jak�e o�ywcza i inspiruj�ca jest ta my�l w zestawieniu z g�oszon� oficjalnie marksistowsk� dialekty -k� dziej�w'
Charakterystyka postaci jest kr�tka i precyzyjna - to udane szkice, zarysy, sylwetki Ich t�o stanowi Warszawa sprzed likwidacji getta Olbrzymi obszar w centrum miasta, otoczony murem izoluj�cym od reszty �wiata nar�d z rozkazu Hitlera skazany na zag�ad� Aktorami straszliwego dramatu s� �ydzi, Polacy i Niemcy R�ne przypadaj� im role kulturalny, bogaty mecenas i �ydowski donosiciel Nieugi�ty s�dzia i przyk�ad ludzkiej gnidy Muller, wcielenie heroizmu i Stuckler, wierny cz�onek partii Na naszych oczach p�ka stereotyp, jaki zwykli�my wi�za� z narodowo�ci� i sytuacj� wojny Nie strona, po kt�rej si� walczy, okre�la cz�owieka, lecz jego w�asny wyb�r
Q
Cyt za "Chrze�cijanin w �wiecie" Zeszyty ODiSS, 1979, nr 8/80, s 30-31
15
Nie odczuwam �adnej solidarno�ci z kanali� tylko dlatego, �e m�wi po polsku, nosi polskie nazwisko i uwa�a si� za Polaka. Bli�szy mi jest przyzwoity Niemiec, Rosjanin czy Anglik od �ajdaka, kt�ry tylko dlatego ma by� moim bratem, �e urodzi� si� na tej ziemi i m�wi moim j�zykiem. Ten pogl�d w wielkim stopniu zawdzi�czam przyja�ni z Moczarskim. Nigdy nie doznawa� uczu�, �e najci�sze udr�ki znosi w�a�nie od Polak�w. Traktowa� tych ludzi tak, jak na to zas�u�yli, uwa�a� ich za "kreatury, kt�re wychyn�y z ciemnych zau�k�w �wiata". 10 "Pocz�tek" stanowi cz�� d�ugu, jaki Szczypiorski b�dzie sp�aca� pami�ci przyjaciela, niezwyk�ego cz�owieka, kt�ry, osadzony w jednej celi z katem warszawskiego getta, nie da� si� z�ama�, nie podda� si� nienawi�ci. Posta� tego niekanonizowanego �wi�tego mia�a niew�tpliwie wp�yw na wewn�trzny klimat powie�ci i ukszta�towanie bohater�w - Romnickiego, Stucklera.
Bo Szczypiorski przede wszystkim chce rozumie�. Pisarz ogl�da swych bohater�w przez stale zmieniaj�cy si� obiektyw: cz�sto obserwacja szczeg�u prowadzi do uog�lnienia w skali makro. Ale zwraca uwag� skupienie, z jakim to czyni - i �yczliwo��. On ich lubi, tak jak si� lubi istoty, kt�re powo�a�o si� do �ycia. Henry -czek, Pawe�ek - te zdrobnienia to sygna� szczeg�lnej czu�o�ci, jak gdyby przyja�� tych dw�ch by�a najcenniejszym skarbem, kt�ry nale�y chroni�. Narrator zna przesz�o��, przysz�o��, bada sny i przeczucia, ogl�da ludzkie rany, wnika w kontakty z Bogiem.
A. Szczypiorski, Wst�p do: K. Moczarski, "Rozmowy z katem". Warszawa 1992, s. 18.
16
Jest francuskie przys�owie: Tout comprendre c'est tout pardonner. Czy rzeczywi�cie chodzi o "psychoterapi� dla wszystkich"? Mo�e i tak. ...Literatura powinna by� - mimo wszystko - rodzajem pocieszenia w tej egzystencji, pe�nej rozpaczy i cierpienia, a tak�e aktem pe�nej zdumienia wdzi�czno�ci w obliczu wielo�ci postaw, zdarze�, ol�nie� i upadk�w, jakie dat nam Stw�rca, aby nas do�wiadcza� - napisa� autor "Pocz�tku" w kilka lat p�niej. Ale zaraz doda�: Oto jest w cz�owieku co�, co powinno dla niego znaczy� wi�cej ni� w�asne pa�stwo, a tak�e wi�cej ni� w�asny nar�d... Poczucie indywidualnej odpowiedzialno�ci za wyb�r mi�dzy dobrem a z�em.1
Kiedy Henio Fichtelbaum powoduje panik� swoim pojawieniem si� w warszawskiej cukierni, pewien starszy pan, wzywaj�c wszystkich do zachowania spokoju, m�wi: Tu jeszcze jest Polska! Totalizm jest zagro�eniem, ale mo�na si� broni�. I prawie ka�dy bohater powie�ci zostanie postawiony wobec pr�by.
Wtedy s�dzia, jak biblijny Samuel, powie Jestem". Siostra zakonna, kt�r� sam Pan Jezus powo�a� do nawracania Murzyn�w, b�dzie uczy�a �ydowskie dzieci ratuj�cego im �ycie k�amstwa, a Henryk poczuje si� m�czyzn� i wr�ci do swoich, �eby zgin��. Filolog klasyczny, Adam Korda, pojmie, �e wobec �mierci konkretnego cz�owieka ca�y antyk mo�e obr�ci� si� w gruzy, a Miiller i Filipek, z brawur� podobn� jak w m�odo�ci, wyratuj� Seidenmanow� z �ap gestapo.
A. Szczypiorski, "Kumkanie �aby, krakanie wrony...' Pozna� 1995, s. 107. ^---^
17
Mo�e by� inaczej. Pi�kny Lolo zostanie w PRL-u panem kierownikiem, Marzec 1968 na zawsze pozbawi Irm� ojczyzny, a butny Arturek Hirszfeid wyro�nie na antysemit�. Dlaczego tak jest, �e los jednych zdaje si� logicznie zamyka�, natomiast inni pozostan� w swoim niespe�nieniu, ha�bie, zapomnieniu? Od czego to mo�e zale�e�? Motywy dzia�ania i my�lenia ukazywanych postaci s� rozmaite - pochodzenie, tradycja, narodowo��, wiara, powo�anie, czasem potrzeba solidarno�ci, czasem mi�o��. Bywa, �e cz�owieka okre�li jego fach - tak jest z przedwojennym bandyt� Su-chowiakiem - przynale�no�� partyjna (Stuckler) lub pragnienie prze�ycia kosztem innych. Te determinanty objawi� si� w zachowaniach i sposobie m�wienia, w snach i marzeniach, w codziennych zaj�ciach i podejmowanych decyzjach.
Kwestia, kto i dlaczego "wygra�" lub "straci�", pozostanie nierozstrzygni�ta. Nie wiadomo te�, kogo uwa�a� za bohatera. Najdzielniejsi - Miiller, Filipek, Su-chowiak - zostan� zapomniani, a ocaleje pami�� krawca, kt�ry wyszed� na spacer.
Umar� pod �cian� kamienicy, a gdy oprawcy wrzucili jego cia�o na platform� i odjechali, jaka� kobieta umoczy�a chusteczk� w krwi krawca, krzepn�cej na chodniku, i unios�a z sob� jak piecz�� ludzkiego m�cze�stwa.
Tak oto wszed� do panteonu bohater�w narodowych, cho� wcale tego nie pragn�� i nawet w ostatniej chwili nie przemkn�a mu przez g�ow� my�l, �e jest bohaterem. 12
12 "Pocz�tek", s. 170 - 171.
18
Powstaje mit, ale niewiele on ma wsp�lnego z prawd� o cz�owieku. Szczypiorski dystansuje si� od boha-terszczyzny, demaskuje j�, by pokaza�, �e terenem najwa�niejszych, cho� niewidzialnych zwyci�stw jest ludzkie sumienie. Tam toczy si� walka o godno��, o ludzk� to�samo��, o pami��.
CZAS JAKO TEMAT
Odszed�. I zaraz znikn��. Pawe� spojrza� w niebo. By�o bardzo niebieskie, kwietniowe. Tylko gdzie� na skraju, ponad dachami, przesuwa�a si� powoli brudna smuga zag�ady.
Czy to mo�liwe, �e ju� wtedy dozna� wra�enia jakiego� pocz�tku, nie ko�ca2 Czy to mo�liwe, by w�a�nie w chwili, gdy sylwetka Henryka nik�a mu z oczu, zrozumia�, �e oto rozpoczyna si� nowy rozdzia�, kt�ry trwa� b�dzie ju� bez ko�ca, przez ca�e �ycie2 P�niej by� o tym przekonany. W�a�nie tamtego dnia, my�la� p�niej wielokrotnie, zrozumia�em, �e zaczyna si� czas rozsta�, po�egna� i wiecznych trw�g (...). Czemu jednak p�niej, po latach, pami�ta� nie tylko posta� ch�opca w dwurz�dowej jesionce, znikaj�c� za rogiem ulicy, by ju� nigdy wi�cej nie zjawi� si� w �wiecie �ywych, lecz r�wnie� t� brudn� smug� dymu na niebie, jak rdzaw� szmat� rozwieszon� ponad dachami warszawskich dom�w2 Dlaczego niebo nad jego g�ow� mia�o od tamtej chwili ju� zawsze wydawa� si� brudne, spto-wia�e, nawet je�li roz�wietla�a je czasem jaka� heroiczna po�oga ?
13 "Pocz�tek", s. 237 - 238.
19
Z tym fragmentem nale�y kojarzy� tytu� powie�ci. Koniec dzieci�stwa i pocz�tek gorzkiej dojrza�o�ci. My�l, ze teraz wszystko b�dzie inne, zha�bione, obce. Istnieje pono� - wed�ug Brucknera - wsp�lny �r�d�os��w "pocz�tku" i "ko�ca". Nie ma wi�c przesady w powiedzeniu, �e tematem powie�ci jest czas - sygnalizuje to polski tytu�.
Inaczej jest z jej tytu�em "zachodnioeuropejskim". "Die sch�ne Frau Seidenman" kojarzy si� z problematyk� kobiec�; jest to myl�ce zar�wno w stosunku do tre�ci, jak formy - bo nie ma podstaw do wyeksponowania tej jednej postaci - ale dobre jako chwyt reklamowy i w pe�ni koresponduj�ce z pi�kn� reprodukcj� Klimta na ok�adce.
S�owo "pocz�tek" - na co zwr�ci�a uwag� krytyka - natychmiast odsy�a czytelnika do Biblii. Na pocz�tku stworzy� B�g niebo i ziemi�.... Na pocz�tku by�o S�owo - to przynosi nowe, rozleg�e skojarzenia i konteksty. Sk�ania do szukania wsp�lnych korzeni �yd�w i chrze�cijan, uzasadnienia ich pradawnej wi�zi, a tak�e przypomnienia tego pierwszego aktu tw�rczego, bo jego odbiciem zawsze b�d� ambicje artysty.
Szczypiorski ich si� nie wypiera. Z przekor� napisa�: Nie znam si� na literaturze, bo uwa�am j� za wielk� tajemnic�, rodzaj wyzwania, jakie cz�owiek rzuca Panu Bogu, przychodzi do Boga i powiada -Panie Bo�e, Ty stworzy�e� �wiat, kt�ry wydaje mi si� ciasny i niem�dry, stworzy�e� ludzi, kt�rzy wydaj� mi si� nieszcz�liwi i zagubieni, a teraz ja Ci poka��, jaki powinien by� �wiat szeroki i pi�kny, jacy powinni by� ludzie, zacni i o�ywieni mi�o�ci�, oto jest m�j �wiat, kt�ry zawar�em w powie�ci, przeczytaj to. Panie Bo�e,
20
mo�e wyci�gniesz z tej lektury jakie� wnioski na przysz�o��, kiedy b�dziesz stwarza� Tw�j nast�pny �wiat. 14'
Czas, kt�ry pisarz bierze w swoje w�adanie, to najpierw czas historyczny, ograniczony datami 1941 - 1984. Lata okupacji, powstanie w getcie, powstanie sierpniowe. Budowanie nowej rzeczywisto�ci i pr�dka utrata z�udze�. Potem kolejne polskie kryzysy -Pa�dziernik 1956, Marzec 1968, "Solidarno��", Grudzie� 1981, internowanie. To jest w tle, bo pierwszy plan zawsze wype�nia bohater. W jego �wiadomo�ci prze�amuje si� do�wiadczenie dw�ch totalizm�w -hitlerowskiego i stalinowskiego. Jest to jedna z niewielu w polskiej literaturze powie�ciowych pr�b ukazania wojennych �r�de� powojennej skomplikowanej rzeczywisto�ci.
R�ne s� barwy czasu. W�a�nie z nich czytelnik ma si� domy�la� poszczeg�lnych dat i fakt�w. Nawet w�asnego Gomu�k� opluli - m�wi chory Filipek; to rok 1948, niebawem "zjednoczy si�" PPS z PPR-em. Autobusy typu berliet, pershingi i kolorowe telewizory sugeruj� "p�nego Gierka", a dziewczyny w strojach peruwia�skich ch�opek i brodacze w d�insach - to konspiratorzy stanu wojennego. Z takich drobiazg�w sk�ada si� koloryt epoki. Nie utrwalone - gin� w ciemnym morzu przesz�o�ci, a wraz z nimi wielki kawa� prawdy. 5
Z tych zmiennych uwarunkowa� p�ynie usprawiedliwienie dla wielu, kt�rzy - poddawani w�wczas
"Kumkanie �aby, krakanie wrony...", s. 243. ,,Z notatnika stanu rzeczy", s. 73.
21
pr�bie charakteru - nie sprostali, czasu swojego nie zdo�ali rozpozna�. Cz�owiek ma prawo do b��du - zdaje si� m�wi� pisarz, kt�ry nie ukrywa tego, �e sam b��dzi�, kiedy po Pa�dzierniku uwierzy� w "socjalizm z ludzk� twarz�".
Wewn�trz czasu historycznego pojawia si� wielokrotnie czas mityczny. Do bohater�w wraca przesz�o�� - z niej wyro�li, ona ich ukszta�towa�a, stale im towarzyszy. Najpierw jest to mit dzieci�stwa.
Ma�a Weronika idzie wiejsk� drog�, kiedy ukazuje si� jej Pan Jezus i przestrzega przed niebezpiecze�stwem. To tak wa�ny moment w jej �yciu, �e wszystko zostanie mu podporz�dkowane. Ale potem Weronika odkryje, �e jest zakorzeniona tak�e w rzeczywisto�ci dalszej, szerszej. Stolic� jej nie�miertelnej duszy jest Rzym.
W ostatnich minutach �ycia mecenasa Fichtelbau-ma staje przy nim zmar�y ojciec. - W�� kapelusz -powiedzia� Maurycy Fichtelbaum do syna. - Przynajmniej to mo�esz dla mnie zrobi� przed �mierci�. \ Wraz z ojcem przypomni si� mecenasowi nakaz religii moj�eszowej, zaniedbywanej przez ca�e �ycie.
My�lenie i rozumowanie hitlerowca jest ukszta�towane przez mitologi� III Rzeszy. Bolszewik�w nazywa Hunami, hordami Attyli. Stucklerjest synem prostego m�ynarza, ale duchowo jest spadkobierc� Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Tak by�o zawsze - te s�owa s� dla niego pe�nym uzasadnieniem �lepego pos�usze�stwa, pogardy dla s�abszych i nienawi�ci.
16 "Pocz�tek", s. 222.
22
Mit przesz�o�ci tworzy cz�owieka, ale przysz�o�� sprawi, �e i �ywy cz�owiek zastygnie w kamieniu, stanie si� legend�. Praska prostytutka po latach podejdzie, do �ydowskiego pomnika na pustym placu, po kt�rym hula�y wiatry, i popatrzy na wykute w kamieniu twarze tych �yd�w nadnaturalnej wielko�ci, przygwo�d�onych do muru, o stopach jakby wtopionych w ziemi� tego miasta, �yd�w kamiennych i milcz�cych, kt�rych g�osu nikt ju� nie s�ysza�. 17
Przestrze�, �ci�le w powie�ci z czasem zwi�zana, te� nie b�dzie tylko miejscem na mapie, lecz przestrzeni� kultury, "�wi�tym obszarem".
Mo�na te� by�o p�j�� w inn� stron� �wiata, ku wie�om starych ko�cio��w, wilgotnym kamieniczkom i klasztorom, ku proletariackiej udr�ce i buntowniczym marzeniom ludu. Tam w�a�nie Zamek Kr�lewski dotyka� katedry, katedra dotyka�a Rynku, a Rynek dotyka� Wis�y i Jordanu.
Czas i przestrze� kultury to zarazem zmienno�� i trwanie. Dlatego tak dojmuj�ce jest pragnienie potwierdzenia swej to�samo�ci w miar� up�ywu lat, wobec gwa�townych przemian ludzi i krajobraz�w. Pawe� Kry�ski, porto parole autora, z b�lem szuka ogniwa, kt�re pozwoli�oby mu zwi�za� do�wiadczenie PRL-u z tym, co by�o wcze�niej. Pochodnia, ten sam p�omie�, przekazywany z r�k do r�k przez pokolenia;
my�l o Polsce - czy nie zgas�a?
Zwi�zek powie�ci Szczypiorskiego z Bibli� jest -rzec mo�na - intymny; tak�e dlatego, �e w "Pocz�t-
17 "Pocz�tek", s. 100.
18 "Pocz�tek", s. 69.
23
ku" czas ludzkiego �ycia jest zamkni�ty, jest spe�nieniem.
Biblia - ksi�ga, kt�ra sama siebie interpretuje i wyja�nia. Stary Testament zapowiada Nowy, Nowy dope�nia Stary ... Powracaj� podobne w�tki, motywy i figury, by potwierdzi� prawd� Koheleta, �e nie masz nic nowego pod s�o�cem, ale i t�, �e jest czas siania i czas zbierania, czas �ycia i czas �mierci. B�g jest jego Panem, autorem Ksi�gi Genesis i Apokalipsy, Alf� i Omeg�.
Los ka�dego z bohater�w "Pocz�tku" te� si� wype�ni, czasem w spos�b nieoczekiwany, a jednak nie pozbawiony wewn�trznej logiki i obiektywnego sensu. Zas�ugi ka�dego b�d� wzi�te pod uwag�; szlachetny s�dzia Romnicki przyjmie �mier� z wdzi�czno�ci�, a bandyta Suchowiak b�dzie mia� dobre sny. Zakonna siostra b�dzie bardzo w swych p�nych latach kocha�a Boga i ludzi, a Stuckler utraci resztki cz�owiecze�stwa w sowieckim �agrze.
Stw�rca i w�adca �wiata powie�ci rz�dzi nim sprawiedliwie, ale te� dobrotliwie i mi�osiernie. Korzystaj�c z przywileju, jaki daje dystans, prowadzi z czytelnikami sta�� gr�. Retrospekcja i antycypacja przysz�o�ci, nag�e wycieczki i powroty obecne w ka�dym z kolejnych rozdzia��w, zmuszaj� do czujnej lektury, do ci�g�ej rekonstrukcji historycznych reali�w - i do rozmy�la� nad przedziwn� nieprzewidywalno�ci� historii.
Pisarz pr�buje w ten spos�b ukaza� czas w jego wymiarze pionowym, w jednym b�ysku. Ten czas kszta�tuje i zmienia przestrze�.
Kiedy mia� nieco wi�cej jak dwadzie�cia lat, wydawa�o mu si�, �e wszystko bez reszty sp�on�o. To mia-
24
sto by�o ca�ym �wiatem, jaki posiada�. Nawet nie ca�e miasto, lecz jego j�dro, kilkana�cie ulic pomi�dzy Belwederem i Zamkiem, brzegiem Wis�y i cmentarzem Woli. Tutaj by�o inne powietrze, niebo i ziemia. (...) Wok� fontanny siadywali na �aweczkach powsta�cy roku 1863, rewolucjoni�ci roku 1905, weterani roku 1914, szwole�erowie roku 1920, kr�tkowzroczne nauczycielki, kt�re w m�odych latach dyga�y przed Orzeszkow�, spiskowcy i Sybiracy, wi�niowie Moabitu i twierdzy w O�omu�cu, kupcy b�awatni z Nowolipia i hurtownicy towar�w �elaznych z G�siej. (...) To by� ca�y �wiat Paw�a, kt�ry zapada� si� pod ziemi� w ci�gu kilku lat, na jego oczach, w jego bezsilnej, os�upia�ej obecno�ci. Zapada� si� dos�ownie, wali� w gruzy, grzebi�c w ruinach ludzi i polski pomys�
1 Q
na istnienie .
W literaturze europejskiej i polskiej czas powie�ciowy od dawna jest poddawany eksperymentom, pocz�wszy od Prousta i Joyce'a, przez Robe-Grilleta i Butora, sko�czywszy na prozie Schulza, Buczko-wskiego czy Kawalca. Z pomys��w poprzednik�w Szczypiorski oczywi�cie korzysta, ale nigdy eksperyment nie jest dla niego celem samym w sobie. Jego gra z czasem nie ma ukazywa� rozpadu �wiata, lecz ilustrowa� obecne w nim dramatyczne napi�cie.
PAMI�� I PRAWDA
Wydarzenia ukazane w "Pocz�tku" s� fragmentem historii XX wieku, opowiadanej przez �wiadka i ucze-
19
"Pocz�tek", s. 67-69.
25
stnika, i to uczestnika zdumiewaj�co aktywnego:
udzia� w Powstaniu Warszawskim, pobyt w Sachsen-hausen, praca w dyplomacji po Pa�dzierniku 1956, s�ynne felietony radiowe, kt�rych ton zdecydowanie wsp�brzmia� z propagand� lat gomu�kowskich, wreszcie pami�tny rok 1968, w kt�rym pisarz po�egna� dawne z�udzenia. Nie by�o to ani wcze�nie, ani p�no. Jeszcze w�wczas odwaga nie stania�a.
Historia nie ma trybu warunkowego. Trudno mi powiedzie�, co by�oby, gdyby... Ale jest niew�tpliwym faktem, �e bardzo wielu moich r�wie�nik�w upapra�o si� w stalinizm. Oni upaprali si� w stalinizm, nale�eli do tak zwanych "pryszczatych" w �rodowisku literackim, debiutowali w owym czasie, pisali r�ne g�upie rzeczy.
Ja tego nie robi�em. Ot� by�oby dla mnie poni�ej godno�ci powiedzie�, �e ja tego nie robi�em, poniewa� by�em bardziej przenikliwy, �e oni byli grzeszni, a ja by�em cnotliwy. Ot� to jest nieprawda. Gdyby moja �yciowa sytuacja by�a inna, zapewne tak samo bym si� upapra�, jak oni. Upapra�bym si�, bo by�em m�ody, bo by�em g�upi, bo prawdopodobnie gdybym by� kuszony, to da�bym si� uwie��. Nie bytem kuszony i dlatego nie da�em si� uwie��. (...) M�j te�� to by� przedwojenny prokurator, a m�j w�asny ojciec siedzia� na emigracji.
W rozmowie z Tadeuszem Krask� Szczypiorski przedstawi� wyczerpuj�co histori� swej kilkuletniej wsp�pracy z re�imem, a tak�e - swego "nawr�cenia" po Marcu. Jego owocem by�a "Msza za miasto Arras".
90
"�Pocz�tek raz jeszcze�", s. 52.
26
Ta ksi��ka przynios�a autorowi wielki rozg�os i nagrod� PEN-Clubu. Osnuta na kanwie wypadk�w francuskich z lat 1458 - 1461, jest wielk� metafor� roku 1968. Nie dano Celusowi prawa do obrony! �yd Celus by� pierwszym, kt�ry ginie w mie�cie do�wiadczonym zaraz� i g�odem. Potem gin�li jego pobratymcy, potem ci, kt�rzy sprzeciwili si� w�adzy. W 1972 roku, z inicjatywy Szczypiorskiego, wroc�awska "Odra" rozpocz�a druk "Rozm�w z katem" Moczarskiego;
ich niemieckie wydanie, poprzedzone nie ocenzurowan� w kraju przedmow� Szczypiorskiego, sta�o si� przyczyn� pe�nych furii atak�w na pisarza w roku 1979. Jeszcze wcze�niej jego ojciec Adam znalaz� si� w�r�d pierwszych sygnatariuszy KOR-u. Po 13 grudnia Andrzej Szczypiorski by� internowany, w III Rzeczypospolitej zosta� senatorem. Zaanga�owaniu politycznemu stale towarzyszy�a tw�rczo�� - pisarska i publicystyczna.
"Pocz�tek" jest zapisem pami�ci, a zarazem dzie�em wyobra�ni. Autor odrzuca wszelk� krytyk� zarzucaj�c�, �e "tak nie by�o"; przyznaje sobie prawo do indywidualnej pami�ci, stwierdzaj�c, �e obiektywnej historii po prostu nie ma. C�, podobnym argumentem odpiera� ataki pozytywist�w Sienkiewicz. Szczypiorski broni swego stanowiska z uporem, jakby w�asna - znakomita zreszt� - pami�� mia�a dla niego warto�� bezwzgl�dn�.
Dla jego postaci pami�� jest g��wn� funkcj� �wiadomo�ci, pancerzem, ostoj�.
S�dzia Romnicki pami�ta� wszystko, do najdrobniejszych szczeg��w. Owocarni�, gdzie przy wej�ciu sycza� saturator, a sprzedawca wynurza� si� spoza ki-
27
�ci winogron, aby powita� klienta. Stuk maszyn do szycia firmy Singer w zak�adzie krawieckim Mitelma-na na ulicy Biela�skiej. Wyroki, jakie ferowa� w imieniu Rzeczypospolitej, kt�rej ostoj� mia�a by� sprawiedliwo��, a on traktowa� to powa�nie i dlatego wci�� spiera� si� z Bogiem, prawami i w�asnym sumieniem, bo wiedzia�, �e trzyma w r�kach losy ludzkie. Dese� tapet w swym pokoju sypialnym i kszta�t no�yk�w do owoc�w. Nieprzespane noce i d�ugie nocne rozmowy, kiedy B�g i diabe� odwiedzali go, by gaw�dzi� o zbrodni i karze, zbawieniu i pot�pieniu dusz. Pami�ta� prawd�.21
A hitlerowiec Stuckler pami�� utraci�. I utraci� cz�owiecze�stwo.
Irma Seidenmanowa lepiej ni� czas okupacji zapami�ta�a b�l wygnania i plecy wsp�pracownicy. Krzywd� pami�ta si� d�ugo. Pami�� bywa jak rana, jak rozkrwawione ucho, jak wiecznie p�kni�te skrzypce.
Pawe� zapami�ta ka�dy szczeg� twarzy i ubrania Henryka w poranek kwietniowy, gdy przyjaciel odchodzi� ku swemu przeznaczeniu. I b�dzie ni�s� ten obraz przez wszystkie powojenne lata, jak �wi�ty Krzysztof Dzieci�tko. I po co bra�em ciebie w to ca�e nieszcz�cie. Mo�e po to w�a�nie, by po latach odnale�� w�asn� drog� pod pomnik Bohater�w Getta...
Pami�� jest domen� wolno�ci. Z niej wyrastaj� sny bohater�w, wyra�ne, plastyczne, ich widzenia, w kt�rych granica tego, co realne, przekraczana jest jakby
21 "Pocz�tek", s. 129 - 130.
28
niepostrze�enie. S� one prawdziwe, s� cz�ci� �ycia, poszerzeniem obszaru �wiadomo�ci. Tak te� jest w Biblii, gdzie sny otwieraj� cz�owieka na g�os Bo�y. Sen okaza� si� bratem �mierci w przypadku s�dziego, dla starego Miillera b�dzie ostatnim przypomnieniem heroicznej m�odo�ci, tak�e krawiec Kujawski dozna "cudu wtajemniczenia" przed uliczn� egzekucj�. Te sny i widzenia niewiele maj� wsp�lnego z teori� Freuda.
Kiedy bowiem Wiktorowi �ni�a si� szafa, to wcale nie znaczy�o, �e mia� ochot� przyr�n�� jak�� kobietk�, ale w tej szafie siedzia� �yd i m�wi� do Wiktora Su-chowiaka: "Ja panu bardzo dzi�kuj� za tak� wielk� przys�ug�!" A Wiktor odpowiada� z godno�ci�: "Ja tego nie zrobi�em z mi�o�ci dla pana, panie Pinkus, tylko zosta�em dobrze zap�acony! A teraz sied� pan cicho, bo ta pani, co tutaj mieszka, jest strachliwa jak dupa Hitlera!" 22
Opisywanie wewn�trznej rzeczywisto�ci cz�owieka - to jaka� szczeg�lna forma realizmu subiektywnego. Siostrze Weronice naprawd� ukaza� si� Pan Jezus, mecenas Fichtelbaum naprawd� w chwili �mierci trzyma� za r�k� swojego tatusia. Cz�owiek jest otwarty na transcendencj�, jest to fundamentem jego wewn�trznej wolno�ci, ocaleniem w systemie totalitarnym. Pami�ta si�, by by� wiernym, by da� �wiadectwo prawdzie.
W "Pocz�tku" ta prawda jest rozmaita, wielopi�trowa, g��wnie jednak dotyczy losu polskich �yd�w. Po wojnie wok� tego tematu na og� panowa�o grobo-
22 "Pocz�tek", s. 154-155.
29
we milczenie. Zamordowany �wiat z ka�dym rokiem si� oddala�, nowe pokolenia coraz mniej o nim wiedzia�y.
Szczypiorski pisze:
Jako Polak, kt�ry ich pami�ta i kt�ry kocha pami�� o nich, jestem jednym z tych, kt�rych powinno�ci� moraln� jest dawanie �wiadectwa o ich dawnym istnieniu.
I b�d� to czyni�, p�ki mi sit starczy. B�d� to czyni� tak�e wbrew tym wszystkim, kt�rzy chcieliby moj� mi�o�� okaleczy� jakim� polskim lub �ydowskim g�upstwem.
Bo g�upstwo jest, niestety, nie�miertelne. Inaczej ni� ludzie, kt�rych kocha�em w latach mojej m�odo�ci.23
W "Pocz�tku" widzimy, �e pomoc, jakiej Polacy udzielali �ydom, mog�a by� skuteczna. Ma racj� Stanis�aw Bortnowski, gdy pisze, �e dla Zachodu podstawowym wyd�wi�kiem tej ksi��ki jest my�l, �e Polacy nie byli oboj�tni wobec zag�ady.24 Ale ukazany zosta� przecie� tak�e w powie�ci dramatyczny wyb�r Henryka, kt�ry woli umrze� w�r�d swoich ni� by� nara�onym na tu�aczk� w�r�d obcych. Obcych! Krawiec Kujawski, kt�rego mamy prawo uwa�a� za uosobienie polskiej przeci�tno�ci, b�dzie czu� swoj� wy�szo�� nad Mitelmanem. Tak by�o od najdawniejszych czas�w, pewnie od owego dnia, kiedy �ydzi ukrzy�owali Pana Jezusa. Sam B�g ustanowi� takie zwyczaje na ziemi, mo�e po to, aby �yd�w ukara� za ich niedowiarstwo,
on
"Kumkanie �aby, krakanie wrony...", s. 52 24 S. Bortnowski, op. cit, s. 62-63.
30
up�r i zdrad�, Jakiej si� wobec mego dopu�cili 25 Powr�ci tak�e, Jak w wojennym wierszu Czes�awa Mi�osza, Jak we wspomnieniach Marka Edelmana, obraz karuzeli na Placu Krasi�skich, tak wstrz�saj�cy na tle p�on�cych dom�w getta, ze me dziwimy si� nag�ej �mierci profesora Wimara Tragedia jeszcze trwa�a, gdy Jerzy Andrzejewski pisa� na �oliborzu sw�j "Wielki Tydzie�" - jednym z pierwszych s�uchaczy opowiadania by� m�ody Szczypiorski, wspominaj�c to, powiedzia� kiedy�, ze wszystkie ksi��ki od pocz�tku �wiata niewarte s� Jednej prawdziwej �zy ludzkiej istoty 2S
Dzi�, po latach k�amstw i przemilcze�, b�d�cych cz�ciowo spraw� polityki, cz�ciowo polskiego l�ku przed podejmowaniem tak bolesnego tematu, mo�na stwierdzi�, ze kontekst literatury - i w og�le sztuki - m�wi�cej o polskiej wsp�odpowiedzialno�ci za holocaust, jest szeroki, od wspomnie� tych, co zdo�ali prze�y�, przez s�ynny film Lanzmanna, po artyku� Jana B�o�skiego, rozpoczynaj�cy w roku 1987 na �amach "Tygodnika Powszechnego" wielk� dyskusj� Asumpt do tytu�u da� B�o�skiemu wiersz Czes�awa Mi�osza - "Biedny chrze�cijanin patrzy na getto" "Biedni Polacy patrz� na getto" z l�kiem, ze b�d� zaliczeni do meobrzezanych pomocnik�w �mierci Krew zosta�a na �cianach - pisa� B�o�ski - wsi�k�a w ziemi�, czy chcemy, czy nie Wsi�k�a w nasz� pami��, w nas samych Wi�c nas samych musimy oczy�ci�, czyli zobaczy� siebie w prawdzie Bez tego dom,
25 "Pocz�tek", s 159
9fi
" Pocz�tek> raz jeszcze', s 28
31
ziemia, my sami pozostaniemy zbrukani. Czym innym jest bowiem wsp�udzia�, czym innym - wsp�-wina, wsp�odpowiedzialno��. Przyj�li�my �yd�w do naszego domu, ale kazali�my im mieszka� w piwnicy. 2S Jednak ci najwi�ksi w polskiej kulturze -Mickiewicz, S�owacki, Norwid - wiedzieli, �e Izraelowi, bratu starszemu, uszanowanie, braterstwo, pomoc na drodze ku jego dobru wiecznemu i doczesnemu. R�wne we wszystkim prawo. (A. Mickiewicz, "Sk�ad zasad").
Na tle bardzo ju� bogatej literatury przedmiotu (A. Rudnicki, Wojdowski, Stryjkowski, J. M. Rymkie-wicz, H. Grynberg, Krall, Nurowska, publicystyka polska i obca) ksi��ka Szczypiorskiego jest czym� szczeg�lnym. Nie ma w niej tonu oskar�ycielskiego, jakby autor chcia� powiedzie�, �e min�� ju� czas wzajemnych oskar�e�. Nie ma te� jakichkolwiek pr�b okre�lania tej polskiej wsp�winy z pozycji "my" i "oni", z dystansu. Jest za to co�, czego brakuje cz�sto gdzie indziej: g��bokie wsp�odczuwanie ze skazanymi na �mier�. Hitlerowcy chc� Paw�owi zabra� cz�� jego �wiata, chc� mu zamordowa� przyjaciela, zniszczy� kobiet�, kt�r� kocha. I dlatego, �e kocha, b�dzie broni� ich prawa do inno�ci, do bycia w tym kraju, w czasie okupacji i potem. Ta inno�� go wzbogaca. S�dzia Romnicki, gdy oddaje Joasi� w r�ce siostry Weroniki, p�acze, ale i prorokuje, �e "nie wytraci Pan swojego ludu!"
'?7
J. B�o�ski, "Biedni Polacy patrz� na getto". Krak�w
1994 s.11.
28 Tam�e, s. 20.
32
Zg��biaj�c tajemnice Ko�cio�a - czytamy w dokumentach Vaticanum II - �wi�ty Sob�r pami�ta o wi�zi, kt�r� lud Nowego Testamentu zespolony jest duchowo z plemieniem Abrahama.
Ko�ci� bowiem Chrystusowy uznaje, i� pocz�tki jego wiary i wybrania znajduj� si� wed�ug Bo�ej tajemnicy zbawienia ju� u patriarch�w, Moj�esza i Prorok�w.
(Deklaracja o stosunku Ko�cio�a do religii niechrze�cija�skich, art. 4.)
T� prawd� b�dzie po wojnie g�osi� katolicyzm otwarty na dialog, stale si� ucz�cy, gotowy do nazwania r�wnie� w�asnej winy. Na kartach powie�ci i ten problem zosta� ukazany. Siostra Weronika nie ma pocz�tkowo �adnych w�tpliwo�ci, �e chrzczenie �ydowskich dzieci jest dzia�aniem ze wszech miar godnym zalecenia: to nie tylko ratuje im �ycie, to jest r�wnie� gwarancj� zbawienia. S�dzia zasieje w jej sercu w�tpliwo�� - czy rzeczywi�cie B�g pragnie, by Jego nar�d wybrany upodobni� si� do reszty, przystosowa�? Przyjdzie czas, �e siostra pojmie wol� Stw�rcy - aby ka�de Jego stworzenie pozosta�o sob�.
Zn�w siedzia� mocno i pewnie w sarmackim siodle, spogl�da� z wysoka na pachciarzy, co si� kr�cili woko�o. Ale siostra Weronika, porwana burz� sprzecznych uczu�, wstydem i z�o�ci�, ch�opskim uporem i s�odycz� skruchy, mi�o�ci� do tego starzej�cego si� nieszcz�liwca i t�sknot� za krn�brnym ch�opczykiem, kt�ry nie chcia� si� ugi�� i zdradzi� siebie, nawet w obliczu niechybnej zag�ady, zawo�a�a zbola�ym g�osem:
- W�adziu, przesta� wreszcie prowokowa�, przesta� wreszcie przede mn� udawa�, ja nie jestem ca��
33
Polsk�, jestem star� Weronik�, kt�ra chcia�aby ciebie tak kocha�, jak wtedy, kiedy mia�e� siedem lat! Nie m�cz mnie, W�adziu. Ju� mi niewiele �ycia zosta�o...
Wtedy Gruszecki rozp�aka� si�. Ona r�wnie�. Trzyma�a jego mokr� twarz w s�abych, przezroczystych d�oniach i prze�yka�a gorzkie �zy.
Przez kwadrans �wiat im pozwoli� wr�ci� do w�asnej sk�ry. 29
ODNALEZIENIE OJCZYZNY
S�owa �yj�. Nazywaj�c �wiat, jednocze�nie go kszta�tuj�. Jest to elementarz posttotalitarnej wiedzy o j�zyku.
Bywaj� przymiotniki, kt�re potrafi� odebra� wszelki sens okre�lanym wyrazom: "prawdziwa" wolno��, "socjalistyczny" lad czy "s�uszne" pogl�dy s� synonimami zniewolenia, spo�ecznego nie�adu i braku w�asnego zdania.
Jednym z najcz�ciej u�ywanych po wojnie by�o s�owo "patriotyzm". Odmieniano je przez wszystkie przypadki, zam�czano nim na szkolnych akademiach, wypisywano na transparentach. Jako fragment nowo-mowy zacz�o traci� sens na r�wni z innymi zaanektowanymi przez ni� wyra�eniami.
Nie�atwo dzi� powiedzie�, jak d�ugi rodow�d ma wyra�enie "prawdziwi Polacy"; w ka�dym razie by�o ono jednym z hase� pomarcowej propagandy. Naczelne has�o epoki Gierka brzmia�o: "Aby Polska ros�a
29 "Pocz�tek", s. 122 - 123.
34
w si��, a ludzie �yli dostatniej". Tak rozrasta� si� i nadyma� kolejny mit ludowej ojczyzny.
P�tora roku "Solidarno�ci" by�o okresem odnajdywania prawdy najwa�niejszych s��w. Po 13 grudnia nast�pi� nowy zalew k�amstwa. Splamiony zosta� polski mundur; z rozlicznych tytu��w prasowych w kioskach pozosta�y dwa, oba fa�szywe: "�o�nierz Wolno�ci" i "Trybuna Ludu".
Nic dziwnego, �e Pawe� Kry�ski mia� k�opoty z odnalezieniem ojczyzny. Gdzie si� zawieruszy�em? Bo ta Polska jest bez sensu, bez przysz�o�ci. Szydercza anegdota opowiadana �wiatu przez Boga!
To zagubienie wyrasta�o z wojennej tragedii, z zag�ady narodu �ydowskiego, z postanowie� ja�ta�skich, oddzielaj�cych kraj od tego, co przez tysi�c lat by�o jego krwiobiegiem - od kultury Zachodu. By�o rezultatem trwaj�cej przez dziesi�ciolecia fikcji, wspieranej k�amstwem oficjalnego j�zyka.
Dawna Warszawa i jej mieszka�cy przestali istnie�. Na lewym brzegu Wis�y wyros�o nowe miasto. Polska - niegdy� szlachecka - by�a robotniczo-ch�o-pska i antyinteligencka. Dawniej - katolicka, protestancka, moj�eszowa, prawos�awna, teraz - materiali-styczna i marksistowska. Pozbawiona Wilna i Lwowa, wzbogacona o "prastare" Ziemie Zachodnie.
Pawe� po dziesi�ciu latach odczu� znu�enie, a po dwudziestu obezw�adniaj�c� nud�. (...) I ju� nie wojna by�a straszna, lecz pok�j. (...) �wiat nie by� ju� na szcz�cie okrutny jak niegdy�, za m�odych lat Paw�a, lecz stawa� si� niezno�nie trywialny. By� to �wiat niedostatku, pozornego �adu i bezpiecze�stwa publicznego. Klomby piel�gnowane, ale �mietniki
35
cuchn�ce, prawdziwa wolno��, ale przej�cie wzbronione.30
Powojenne rozczarowanie ludow� ojczyzn� prze�ywa� te� kolejarz Filipek, nawyk�y do dobrej roboty, przera�ony nie tylko powszechnym jej partaczeniem, ale i stylem za�atwiania partyjnych porachunk�w. Nadesz�y czasy, w kt�rych nawet dawny bandyta sta� si� czym� anachronicznym, bo bandytyzm uprawia�o si� oficjalnie, ze znawstwem i na wielk� skal�; drobnym tego przyk�adem by�o osadzenie w wi�zieniu s�dziego Romnickiego. Wiktor Suchowiak sprawdzi� si� jednak w nowej epoce jako szanta�ysta. Jego dialog z kierownikiem przedsi�biorstwa, niegdy� Pi�knym Lolem, to prawdziwa pere�ka polskiej literatury.
Rok 1968 zapisa� si� w pami�ci Paw�a jako rok ha�by. To nie on, co prawda, wyrzuca� z pracy Irm� Seidenmanow�, ale czu� si� tym -jako Polak - g��boko upokorzony i jako� wsp�odpowiedzialny, bo i on stanowi� cz�� narodowej wsp�lnoty. Dlatego b�dzie w przysz�o�ci pr�bowa� sklei� to, co p�k�o, nam�wi� Irm� do powrotu. Jednak oka�e si�, �e jest ju� za p�no. Ona ju� ojczyzny nie odnajdzie. Ka�dy ma prawo by� niesprawiedliwym, kiedy B�g zes�a� na niego nieszcz�cie.
Wielki stres stanu wojennego wynika� nie tyle z brutalno�ci w�adzy, co z powszechnego poczucia bezsilno�ci, kresu wsp�lnej walki o to, �eby Polska by�a Polsk�, przekonania, �e Polak z Polakiem potrafi si� dogada�. W "Notatniku stanu rzeczy", po okresie internowania Szczypiorski pisa�:
30 "Pocz�tek", s. 240 - 242.
36
Zbija mnie z n�g brak jakichkolwiek perspektyw, przy czym nie idzie tu o mnie, ale o sprawy szerszego wymiaru.
Jest to uczucie do�� powszechne. Ludzie ju� si� wcale nie �miej�, nasza weso�o�� i poczucie humoru nale�� do przesz�o�ci. Ulica wygl�da ponuro. Sporo z�o�ci, jeszcze wi�cej melancholii, najwi�cej milczenia.
G�uche, �lepe czekanie na co�, czego nikt nie potrafi nazwa�, wskaza�. Zaczynamy ton�� w nowej mitologii, tracimy poczucie realizmu, umacnia si� w nas prze�wiadczenie, �e tylko cud mo�e odmieni� nasze losy. 31
Czekanie na cud w�a�ciwe jest romantykom i do takich zapewne nale�a� Pawe�, powstaniec warszawski, opozycjonista, wydawca ksi��ek "drugiego obiegu". Jego rozmowa z W�adys�awem Gruszeckim by�a sporem o Polsk�, podobnym do tego, jaki w "Przedwio�niu" toczyli Gajowiec i Baryka.
Gruszecki: Sk�d ta pewno��, �e nasze wariactwa byty fundamentem przetrwania2 �e to�samo�� trzeba koniecznie okupywa� takimi ofiarami2 A mo�e nale�a�o w�a�nie ca�kiem inaczej2
Kry�ski: By�o to, co by�o. Liczy si� to, co by�o... Polacy s� tacy, jacy s�, bo dzia�o si� to, co si� dzia�o. Czy pan uwa�a to za romantyzm2 Przecie� trzeba my�le� historycznie, my�le� pami�ci� narodu. Uczy� si� od przesz�o�ci. B�d� co b�d� by� tutaj kiedy� Wysocki. I Mochnacki. I Mickiewicz. Traugutt, Okrzeja, Pitsud-ski, Grot, Anielewicz, ci ludzie z Powstania. Oni wszyscy byli, panie in�ynierze. Nie umiem powiedzie�, co
n 1
"Z notatnika stanu rzeczy", s. 60.
37
by si� sta�o, gdyby ich nie byfo. I nie interesuje mnie to. Na tym polega m�j realizm. 32
Patrz�c na Gruszeckiego - "panslawist�" i kameleona, kt�ry przysz�o�� ojczyzny widzi w sojuszu ze Zwi�zkiem Radzieckim, Pawe� zaczyna jednak rozumie� sw�j b��d. W tym kraju byli - i s� - nie tylko wielcy, jest te� ma�o�� i pod�o��.
Kto wyda� Traugutta? Kto op�aca� kozackie sotnie przeciw robotnikom w pi�tym roku, w �odzi, Sosnowcu, Warszawie? Kto bi� w Berezie i katowa� w Brze�ciu? Kto przep�dza� Henia Fichtelbauma na warszawskich ulicach? Kto wyda� Irm� w �apy Niemc�w? Kto j� z Polski wygna�? �wi�ta Polska, cierpi�ca i m�na. Polsko�� �wi�ta, zapita, skurwiona, sprzedajna, z g�b� wypchan� frazesem, antysemicka, anty niemiecka, antyrosyjska, antyludzka. (...) Ta ostatnia pr�ba by�a potrzebna! Nieodzowna. B�ogos�awiona. Mo�e wreszcie teraz Polska zrozumie, �e �ajdactwo i �wi�to�� w jednym stoj� domu, tak�e i tutaj, nad Wis��, jak wsz�dzie na ca�ym bo�ym �wiecie! 33
Krytycyzm wobec Polski i Polak�w ma w naszej literaturze d�ug� tradycj�. Nie brak go u Reja, Kochanowskiego czy Potockiego. Nie komplementowa� ojczyzny S�owacki, gdy j� nazywa� "pawiem narod�w i papug�". Ch�osta� Polak�w Norwid, rozdrapywali rany Wyspia�ski i �eromski. Szczeg�lnie ten ostatni powinien by� tu przywo�any, bo nigdzie tak dramatycznie nie szukano ojczyzny, jak w jego ksi��kach. Marcin Borowicz odnalaz� j� we fragmencie poezji
32 "Pocz�tek", s. 244 - 245.
q q
"� "Pocz�tek", s. 248 - 249.
38
Mickiewicza, upomina� si� o ni� Baryka; Piotr Roz�u-cki rozkopywa� noc� mogi��, by w�asnymi r�kami dotkn�� szcz�tk�w ojca, polskiego powsta�ca.
�eromskijest wyra�nie literackim patronem autora "Pocz�tku". Wida� to dziedzictwo w stylu - d�ugie, m�odopolskie zdania, stale obecne kontrast i ironia, �miech i p�acz na przemian; w problematyce, a tak�e - w ko�cu - w pojmowaniu pisarskich zada� jako misji wobec