9896
Szczegóły |
Tytuł |
9896 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9896 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9896 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9896 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Wojciech J�wiak
Biblia Szaman�w?
1.
By�o to w roku 1960. Michael Harner, dzi� czo�owa posta� ruchu neoszama�skiego, a w�wczas pocz�tkuj�cy, m�ody antropolog, przebywa� na swojej pierwszej badawczej wyprawie w lasach ekwadorskiej cz�ci Amazonii. Go�ci� u Indian Conibo, i kiedy wypytywa� ich o ich wyobra�enia religijne, zosta� - zamiast odpowiedzi - pocz�stowany przez wioskowego znachora napojem z halucynogennej ro�liny ayahuasca. Jego pierwsze do�wiadczenie z ayahuask� by�o dramatyczne: by� przekonany, �e dawka, kt�r� dosta�, by�a �miertelna, i �e w�a�nie umiera - tym bardziej, �e podczas wizji, kt�rych by� �wiadkiem, zosta�o mu powiedziane, i� oto otrzymuje przekaz wiedzy, kt�ry jest zarezerwowany wy��cznie dla zmar�ych. Istoty, kt�re mu to opowiada�y, by�y podobnymi do smok�w kombinacjami nietoperza i w�a, i og�asza�y si� prawdziwymi w�adcami �wiata i stw�rcami �ycia na ziemi. Za� w centrum obrazu, kt�ry wy�wietli� mu si� z pora�onego halucynogenem m�zgu, sta�, wpatrzony w niego i z�o�liwie u�miechni�ty, gigantyczny gad o paszczy krokodyla, z kt�rej wylewa� si� istny potop szumi�cej wody...
Nast�pnego dnia Harner wybra� si� �odzi� do niedalekiej misji, aby o swoich wizjach opowiedzie� bia�ym ludziom. Misjonarze s�ysz�c jego relacj� si�gn�li do Biblii, gdzie w Apokalipsie �w. Jana napisano:
I wypu�ci� w�� z paszczy swojej wod� jako rzek�... (Obj. Jan. 12, 15)
Tak oto nieoczekiwanie wizje wykreowane przez india�ski halucynogen znalaz�y swoje potwierdzenie w s�owach Biblii... Dodajmy jeszcze, �e kiedy nied�ugo potem Harner wybra� si� po rad� do pewnego starego i niewidomego ju� szamana Conib�w, ten, nie czekaj�c, a� Amerykanin opowie mu swoje wizje do ko�ca, na wiadomo�� o skrzydlatych w�o-gackach, kt�re tytu�owa�y si� "w�adcami �wiata", wtr�ci� szybko i z u�miechem: "A tak, one zawsze to m�wi�!" I wyja�ni�: "Ale one s� tylko w�adcami Ciemno�ci Zewn�trznej".
Czy chcemy tego, czy nie, Pismo �wi�te, zar�wno Starego, jak i Nowego Testamentu, w wielu miejscach zawiera wizje, kt�re okazuj� si� zaskakuj�co podobne do pewnych prastarych mit�w i mitologicznych wyobra�e�, do wierze� lud�w uwa�anych do niedawna za "prymitywne", a tak�e do obraz�w widywanych r�wnie� dzi�: w snach, pod wp�ywem halucynogen�w, oraz przez szaman�w podczas ich magicznych podr�y. Wiele wskazuje, i� jest to przekaz, kt�ry przychodzi z ma�o wci�� zbadanych, nie�wiadomych g��bin naszego umys�u. Te obrazy, wizje, mitologie s� stale w nas; niekiedy wydobywaj� si� na powierzchni� i dobijaj� si� do naszej �wiadomo�ci. Wielu ludzi, tak�e spo�r�d tych, kt�rzy do dzi� s� uwa�ani za religijne autorytety, dostrzega�o w nich g�os Boga.
2.
Tytu� "Biblia szaman�w" oczywi�cie nie oznacza, �e oto w�a�nie zosta�a napisana (lub odnaleziona) jaka� Ksi�ga, zawieraj�ca szama�sk� m�dro��. Takiej ksi�gi nie by�o i nie b�dzie, gdy� szamanizm obywa� si� bez pisma. Jest to tradycja starsza ni� sztuka pisania, kt�ra pojawi�a si� w do�� p�nej fazie rozwoju ludzkiej kultury i d�ugo przez wiele lud�w, sk�din�d cywilizowanych i rozwini�tych, by�a traktowana z du�� nieufno�ci�. I tak na przyk�ad Ariowie, zdobywcy Indii, przez d�ugie wieki nie spisywali swoich �wi�tych hymn�w i epos�w, a przekazywali je wy��cznie ucz�c si� ich na pami��. Tylko w pami�ci wtajemniczonych-druid�w istnia�a bogata literatura, mitologia, kosmologia Celt�w - i wraz z druidami przepad�a. Podobnie, niedaleko od kraju, kt�ry b�dzie przedmiotem zainteresowania tej ksi��ki, a wi�c w staro�ytnym Iranie, d�ugo nie umiano si� zdecydowa� na spisanie nauk proroka Zaratusztry - chocia� Persowie i Medowie zewsz�d s�siadowali z ludami - Semitami, Elamitami i Grekami - kt�re od wiek�w pisma u�ywa�y nie tylko do cel�w uroczystych i sakralnych, ale i w codziennym �yciu.
Pisanie i przechowywanie ksi�g by�o zrazu luksusem, i mia�o miejsce tam, gdzie by�y zorganizowane pa�stwa, kr�lewskie dwory, �wi�tynie i kolegia kap�an�w. Szamani dzia�ali raczej z dala od centr�w w�adzy i do dzi� zachowali si� tylko w odleg�ych i rzadko zaludnionych okolicach �wiata. Tym cenniejsza jest dzi� ich wiedza, kt�ra do naszych czas�w przetrwa�a w umys�ach tubylczych mieszka�c�w Syberii, Australii, obu Ameryk...
Pod tytu�em tej ksi��ki - "Biblia szaman�w" - kryje si� wi�c zamiar du�o skromniejszy. Chodzi o przyjrzenie si� Biblii pod nietypowym dla niej k�tem: czy i w tej ksi�dze, �wi�tej najpierw dla narodu �ydowskiego, a p�niej dla chrze�cijan, nie przetrwa�y �lady dawnego, mitologicznego i szamanistycznego pojmowania rzeczywisto�ci?
Gdy czyta si� Bibli�, powstaje wra�enie, �e jej autorzy w ostatniej chwili usi�owali utrwali� na papirusie duchowy przekaz, kt�ry ju� wygasa�. Dawniej szamani mieli �ywy kontakt z duchami, przodkami, bogami. P�niej �ydowscy prorocy, ich spadkobiercy, rozmawiali i spierali si� z Jahwe, swoim opieku�czym b�stwem. Potem ta gor�ca linia mi�dzy niebem a ziemi� przesta�a dzia�a� jak nale�y. Ludzie zacz�li szuka� g�osu bog�w w ksi��kach, nie w swoim czakramie serca. Pozosta�y spisane fragmenty legend, mit�w... Ale to nie bajki. Skoro w obecnych czasach magowie Indian, Buszmen�w, australijskich tubylc�w kontaktuj� si� z duchowymi istotami, nie mo�na w�tpi�, �e r�wnie� dawni �ydzi mieli szamanistyczne do�wiadczenia, kt�rych echo mo�na odnale�� w Biblii...
3.
S�owo szaman bywa u�ywane ma�o odpowiedzialnie. Dlatego warto przypomnie� jego pochodzenie: zosta�o zapo�yczone z j�zyka Ewenk�w, zwanych inaczej Tunguzami. S� to mieszka�cy Syberii, u�ywaj�cy j�zyka z rodziny a�tajskiej, podrodziny tunguskiej; j�zykowi bliscy krewni Mand�ur�w, dalsi za� krewni Mongo��w, Jakut�w, Tatar�w i Turk�w. Ewenkowie (a tak�e inne ludy Syberii) maj� swoich specjalist�w od kontaktowania si� z "innym �wiatem", �wiatem duch�w, b�stw, demon�w - i nazywaj� ich "szamanami". S�owo to zosta�o przej�te przez Rosjan, a nast�pnie sta�o si� terminem o mi�dzynarodowym zasi�gu.
Syberyjskie pochodzenie s�owa szaman zobowi�zuje do tego, aby wierzenia i praktyki lud�w Syberii traktowa� jako wzorzec szamanizmu. Warto o tym pami�ta� szczeg�lnie dlatego, ze dzi� g��wnym o�rodkiem mody na szamanizm s� Stany Zjednoczone (i szerzej - �wiat angielskoj�zyczny), za� Amerykanie maja sk�onno��, z powod�w, kt�re mo�na nazwa� patriotycznymi, uto�samia� szamanizm z religijnym i duchowym �yciem Indian P�nocnej Ameryki. Tymczasem kultura Indian zawiera tylko niekt�re elementy szamanizmu. Podobnie, z racji syberyjskiego pochodzenia, nie nale�y terminu szaman zbytnio uog�lnia�, i nie nazywa� wszelkich plemiennych wierze� i obrz�d�w - "szamanizmem"; jako �e wszystkie ludy, zar�wno te �yj�ce w plemionach, jak i te cywilizowane, zorganizowane w pa�stwa, mia�y i maj� swoich specjalist�w od "tamtego �wiata", ale nie wszystkich mo�na nazwa� szamanami.
Szamana wyr�nia przede wszystkim to, �e posiada on zdolno�� do wchodzenia w trans, w zmieniony stan �wiadomo�ci, w kt�rym bezpo�rednio kontaktuje si� z rzeczywisto�ci� duch�w, b�stw i innych istot ponadnaturalnych, oraz z ich mocami. Swoje wyobra�enia religijne czerpie on wi�c z pierwszej r�ki, z bezpo�redniego do�wiadczenia. Tym r�ni si� od innych specjalist�w, kt�rym bardziej nale�y si� miano kap�an�w (oraz religioznawc�w!), kt�rzy swoj� wiedz� wynosz� z lektur lub wyk�ad�w, i na takiej poj�ciowej wiedzy poprzestaj�, i to wystarcza, aby w wi�kszo�ci spo�ecze�stw byli jedynymi przewodnikami po �wiecie ducha.
4.
Czytelnicy moi chc� pewnie wiedzie�, czy staro�ytni �ydzi, autorzy Biblii, rzeczywi�cie byli... szamanistami? Odpowied� brzmi, oczywi�cie - NIE! Szamani �yj� w intymnej za�y�o�ci z natur�, kontaktuj� si� z jej mocami i duchami, znaj� j�zyk zwierz�t - to znaczy potrafi� si� kontaktowa� z opieku�czymi duchami zwierz�cych gatunk�w. Judaizm czyli kult Jahwe - przeciwnie - by� w istocie zerwaniem z natur�. �ydowskich prorok�w obchodzi� cz�owiek, i to tylko ten, kt�ry nale�a� do Narodu Wybranego - oraz B�g, ten najwy�szy i jedyny. Dla b�stw pomniejszych, duch�w przyrody, dla zwierz�t - ju� zabrak�o miejsca, przestali by� wa�ni...
Je�eli pisz� o "Biblii szaman�w" to dlatego, i� chc� pokaza�, �e nawet w �ydowskiej religii pozosta�y echa dawnej, naturalnej magii.
Pisane w latach 1996-99. Ko�cowa redakcja: 3 pa�dziernika 1999
Milan�wek
Wojciech J�wiak
W�� w raju
B�g stworzy� z py�u ziemi Pierwszego Cz�owieka, Adama, i na wschodzie �wiata urz�dzi� dla� ogr�d w Edenie. Potem z jego �ebra stworzy� Ew�. Oboje byli nadzy, lecz nie wstydzili si� tego. W samym �rodku rajskiego ogrodu ros�o drzewo, kt�rego owoce by�y tabu: B�g zabroni� Adamowi i Ewie zrywa� je i zjada�. By� w Edenie te� W��, kt�ry by� najinteligentniejszym za wszystkich stworze�. W�� tak powiedzia� do Kobiety: Je�eli zjecie zakazany owoc, nie umrzecie wcale, jak twierdzi� B�g, ale otworz� si� wasze oczy i staniecie si� r�wni bogom. Ewa pos�ucha�a W�a, sama zjad�a owoc i da�a je�� Adamowi. Pierwszym skutkiem nabycia m�dro�ci po zjedzeniu owocu by�o to, i� spostrzegli, �e s� nadzy, i poczuli si� zawstydzeni. Sporz�dzili sobie wi�c zas�ony z li�ci figowych. Potem ujrzeli Boga przechadzaj�cego si� w powiewach wiatru, poczuli l�k i schowali si� przed nim. Przed okiem Boga niczego nie da�o si� ukry�. Stw�rca przekl�� W�a i og�osi� go nieprzyjacielem ludzi, kobiet� skaza� na rodzenie dzieci w b�lach i podda� j� w�adzy m�a, Adama za� ukara� do�ywotni� ci�k� prac� na nieurodzajnej ziemi. Wygna� oboje z raju, a u bram Edenu postawi� na stra�y cheruba z p�omienistym mieczem.
Wiele rzeczy dziej�cych si� w g��binach umys�u uk�ada si� w czw�rki. Siedemdziesi�t lat temu Elsie Wheeler z San Diego w Kalifornii "zobaczy�a" fragment innego mitu. Pisz� "zobaczy�a", bo mity stanowi� r�wnoleg�� rzeczywisto��, kt�ra niekiedy ods�ania si� przed oczyma jasnowidz�w. Ogr�d Edenu z Adamem i Ewa podobnie zosta� przed tysi�cleciami "zobaczony" czyim� jasnowidz�cym okiem. Pani Wheeler "zobaczy�a" co nast�puje: "Kobieta wynurza si� z oceanu, a w �lad za ni� foka, kt�ra obejmuje j�." By�a to pierwsza wizja z serii 360 tak zwanych Symboli Sabia�skich. Wizja ta sk�ada si� z czterech element�w: widzimy tw�rcze Wody oraz Powietrze, czyli przestrze� ponad woda; dalej Pierwsz� Kobiet�, i po czwarte - Fok�, kt�ra wci�ga j� z powrotem do wody. W ka�dej czw�rce jest jeden element, kt�ry odstaje od pozosta�ych i zak��ca harmoni�. Tutaj tym negatywnym elementem jest Foka. W micie Edenu jest nim W��.
Bohaterowie tego dramatu r�wnie� uk�adaj� si� w czw�rk�. Pierwszy jest B�g, drugi Adam, trzecia Ewa. Czwarty jest W��. Pami�tajmy jednak, �e jest to W��, a nie Szatan. Kiedy powstawa�a opowie�� o stworzeniu �wiata, �ydzi jeszcze nie znali postaci zwanej Szatanem. P�niej dopiero zacz�to zgadywa�, �e �w Z�y Duch wcieli� si� w W�a. Nie ��czmy wi�c W�a z Diab�em.
Kim w takim razie jest W��? Psychologowie zwierz�t stwierdzili, �e ka�dy gatunek zwierz�cia ma w genach zapisany wrodzony obraz wrog�w swojego gatunku. Piskl� pokrzewki od wyklucia z jaja syczy na widok �asicy (tak�e wypchanej). Wszystkie ptaki nieruchomiej�, widz�c na niebie sylwetk� or�a lub jastrz�bia. Wydaje si�, �e z nami jest podobnie. Przodkowie ludzi mieli dw�ch przysi�g�ych wrog�w swojego gatunku. By�y to wielkie koty (lew, lampart, tygrys...) - oraz w�e. Dwa obrazy budz� w nas pierwotny, zwierz�cy l�k: otwarta paszcza, wystaj�ce k�y i oczy z w�skimi �renicami, a wi�c echo po�eraj�cej paszczy lwa lub lamparta - oraz wij�ce si� ruchy i syk w�a.
Indianie z Amazonii odkryli (i zastosowali w swojej magii) ro�lin� zwan� ayahuasca, najpot�niejszy ze znanych �rodk�w halucynogennych. D�ugo mo�na by opowiada� o cudach, jakie dziej� si� pod wp�ywem napoju z tej ro�liny. Z pewno�ci� uruchamia ona (opr�cz innych MOCY DUCHOWYCH) r�wnie� te kom�rki w m�zgu, kt�re przechowuj� najstarsze, wrodzone obrazy �wiata. Wszystkim, kt�rzy za�yli ayahuask�, pojawiaj� si� wizje wielkich drapie�nych kot�w i gigantycznych w�y. Podobno kt�ry� z badaczy eksperymentowa� z Eskimosami, ciekaw, co oni, nie znaj�cy ani w�y, ani tygrys�w, zobacz� po ayahuasce. Zobaczyli... to samo! Stwory, kt�re okre�lili jako "d�ugie ryby", oraz "wielkie koty"...
Stanis�aw Ignacy Witkiewicz (Witkacy), kiedy za�y� inny india�ski halucynogen, pejotl, ujrza� ca�e krajobrazy, ca�e g�ry, po horyzont zbudowane z �ywych w�y. Magiczny obraz w�a mocno tkwi w naszej psychice.
S�siedzi �yd�w - Egipcjanie - r�wnie� mieli w�a w�r�d swoich bog�w. Nosi on imi� Apopis, i jest od prawiek�w przeciwnikiem dobrych, s�onecznych bog�w, czuwaj�cych nad porz�dkiem, �wiat�em i dobrobytem. Apopis mieszka gdzie� daleko, w wodach otaczaj�cych �wiat (a mo�e sam jest owymi gro�nymi Wodami?), na granicy tego co Istnieje i tego, co Nie Istnieje. Co noc Re-S�o�ce musi stacza� walk� na �mier� i �ycie z W�em-Apopisem. Re zwyci�a, S�o�ce wstaje ka�dego poranka, ale Wa� odradza si� wci�� na nowo, poniewa�, jako istota na wp� tylko istniej�ca, nie podlega on �mierci. Bogowie (tak wierzyli Epipcjanie) kiedy� umr�, a on, W�� - nie. W�� jest zarazem Czasem, i zachowa�y si� malowid�a przedstawiaj�ce W�a po�ykaj�cego Godziny.
Wa� by� nie tylko wrogiem cz�owieka, stworzeniem nios�cym �mier� i budz�cym groz�. W�e zamieszkiwa�y jamy i zakamarki, miejsca ch�odne, wilgotne i ukryte. By� wi�c W�� naturalnym stra�nikiem tajemnic i skarb�w. Zazdroszczono w�om tego, �e potrafi� zmienia� sk�r�, a wi�c odradza� si� do nowego �ycia. Tak�e �w egipski W�� Kosmiczny by� nie�miertelny, bardziej �ywotny ni� bogowie. Do dzi� w�� jest god�em medyk�w i aptekarzy. W�� wreszcie przypomina� swoim kszta�tem... m�ski cz�onek, by� wi�c symbolem seksu. Ale to nie koniec jego znacze�. Indyjscy jogini widzieli swoj� moc - a nie mamy powodu, aby im nie wierzy�, bowiem wielu by�o w�r�d nich jasnowidz�w - jako w�a w�a�nie, imieniem Kundalini, zamieszkuj�cego wilgotny kana� wewn�trz kr�gos�upa. (Dzi� wiemy, �e mie�ci si� tam rdze� kr�gowy, drugi obok m�zgu steruj�cy system nerwowy. I rzeczywi�cie ma on kszta�t w�a.)
Wi�kszo�� lud�w, �yj�cych blisko natury, zna�a i praktykowa�a obyczaj inicjacji. Inicjacji poddawano dorastaj�ca m�odzie�. Jedne rytua�y inicjacyjne by�y dla ch�opc�w, inne - dla dziewcz�t. W tych obrz�dach ka�da p�e� mia�a swoj� w�asn� �cie�k�. Kto�, kto nie przeszed� inicjacji, nie by� uwa�any za cz�owieka. I tak Indianie czy Australijczycy patrzyli na nas, Bia�ych: jak na wielkie dzieci, nie inicjowane, a wi�c zatrzymane w rozwoju... Inicjacja by�a pasowaniem na doros�ego cz�onka plemienia. Wi�za�a si� z nie�atwymi pr�bami. W wielu plemionach m�ody cz�owiek udawa� si� na pustkowie, gdzie po�ci�, nie spa�, poddawa� si� umartwieniom. Wyczerpany, na skraju fizycznej wytrzyma�o�ci, dost�powa� najwy�szej �aski: przybywa�y do niego istoty, kt�re udziela�y mu nauk i podtrzymywa�y na duchu. Cz�sto byli to mityczni przodkowie plemienia, kt�rzy zachowali zwierz�c� posta�. Zjawiali si� jako kangur lub krokodyl, jako jele�, kruk, w��... Przychodzili Z TAMTEJ STRONY, znad granicy widzialnego �wiata. Po takim do�wiadczeniu m�ody cz�owiek by� przygotowany, aby wys�ucha� z ust starc�w opowie�ci, kryj�ce duchowe tajemnice swego plemienia.
Jahwe stwarza ogr�d Edenu jako doskona�� ca�o��, a Pierwszych Ludzi - jako szcz�liwe dzieci. S� nadzy, ale o tym nie wiedz�. Nie zagra�a im �mier� ani choroba, wolni s� od pracy i troski o potomstwo. Ale NIE WIEDZ� - jak dzieci pozostaj� w stanie b�ogiej nie�wiadomo�ci. Aby wyrwa� ich z tego szcz�liwego odr�twienia, musi zjawi� si� inna istota ni� B�g. Ma ona posta� zwierz�cego przodka, o jakim opowiadali starcy Australijczyk�w czy Buszmen�w. Jest W�em. Ta istota ka�e Ewie (�ydowscy m�drcy wida� uwa�ali kobiety za bardziej od m�czyzn wra�liwe na nowo�ci) z�ama� tabu czyli boski zakaz. W tym momencie ko�czy si� rajskie dzieci�stwo, a zaczyna twarda rzeczywisto�� doros�ego �ycia.
Z mitu o Adamie i Ewie wynika, �e gatunek ludzki mia� DW�CH tw�rc�w, dw�ch ojc�w. Boga, kt�ry stworzy� ich dzie�mi - i W�a, kt�ry da� im m�dro�� wieku doros�ego. W�� by� pierwszym nauczycielem, a scena kuszenia by�a w rzeczywisto�ci inicjacj�. Podczas niej Adam i Ewa stwierdzili �e s� nadzy - a wi�c dzi�ki w�owej m�dro�ci odkryli smak seksu. Odwrotn� strona tej inicjacji by� gniew Stw�rcy, kt�ry obdarowa� Pierwszych Ludzi cierpieniem i �mierci�.
Przypis
Zwierz�ca sier�� Adama i Ewy
Tysi�c lat temu z ok�adem, opowie�� o Adamie i Ewie, skuszonych przez W�a mieszka�cach raju, zosta�a przyniesiona na p�noc Azji przez nestoria�skich i manichejskich misjonarzy. W ten spos�b mit o Pierwszych Ludziach dotar� do matecznika szamanizmu, jakim s� g�ry po�udniowej Syberii. Tureckie plemiona zamieszkuj�ce ten region zadziwiaj�co trafnie zinterpretowa�y �w mit jako opowie�� o inicjacji. A�tajscy odpowiednicy Adama i Ewy spostrzegaj� bowiem, i� s� nadzy, poniewa�... opada z nich zwierz�ca sier��!
Toeruengej przechadza� si� ze swoj� �on�, E�e. Erlik powiedzia� im: "skosztujcie owoc�w." Toeruengej nie chcia�, lecz jego �ona zjad�a. Owoc bardzo jej smakowa�. W�o�y�a go wi�c m�owi do ust. Wtedy z obojga spad�o ow�osienie. Zostali ca�kiem nadzy. Zawstydzeni, ukryli si� miedzy drzewami.
(Ma�gorzata �ab�cka-Koechnerowa, "Mitologia lud�w tureckich", Warszawa 1998. Fragment mitu a�tajskiego zapisanego przez W. W. Rad�owa.)
W opowie�ci tej Toeruengej i E�e s� pierwszymi lud�mi, Erlik jest wsp�stw�rc� �wiata, a zarazem postaci� typu trikstera.
Utrata zwierz�cej sier�ci przez Adama i Ew� odsy�a nas do najstarszego epickiego dzie�a literackiego - do szumerskiej opowie�ci o Gilgameszu. To samo sta�o si� bowiem z Enkidu, dzikim cz�owiekiem i przysz�ym towarzyszem Gilgamesza, kiedy zosta� przez �wi�tynn� prostytutk� i kap�ank� bogini mi�o�ci Isztar wprowadzony w arkana seksu, a owa erotyczna inicjacja by�a w istocie ucz�owieczeniem dzikiego Enkidu:
Cia�o swe w�ochate wzi�� i obmaca�, star� z siebie Edkidu sier�� kud�at�, olejkiem si� nama�ci�, do ludzi sta� si� podobny...
("Gilgamesz", t�um. Robert Stiller, Warszawa 1967, str. 13.)
Poniewa� dopiero dzi�ki inicjacji m�odzie� staje si� pe�noprawnymi cz�onkami plemienia, a wi�c, w istocie, lud�mi, symboliczne przedstawienie tego przej�cia jako utraty zwierz�cej, czyli nie-ludzkiej sier�ci, jest jak najbardziej zrozumia�e.
Przypis - o tricksterze
* Posta� trikstera czyli Boskiego Oszusta rozpoznali antropolodzy po raz pierwszy w mitach p�nocnoameryka�skich. Mircea Eliade (M Eliade, "W poszukiwaniu historii i znaczenia religii", Warszawa 1997; ss. 213-214.) tak streszcza jego w�a�ciwo�ci:
"...W wi�kszo�ci tradycji mitologicznych Oszusta (Trickstera) obarcza si� odpowiedzialno�ci� za nastanie �mierci i obecn� kondycj� �wiata. Ale jest on tak�e tym, kt�ry ... ukrad� ogie� i inne u�yteczne przedmioty, zniszczy� tak�e potwory, kt�re pustoszy�y ziemi�. ...Kiedy kradnie ogie� czy jaki� inny przedmiot, ... S�o�ce, Wod�, gr�, ryb�..., kt�ry jest zazdro�nie strze�ony przez bosk� istot�, zwyci�a nie tylko m�stwem, lecz tak�e przebieg�o�ci� i oszustwem. ...Kolejnym rysem charakterystycznym jest ambiwalentny stosunek Oszusta do sacrum. Trikster parodiuje ...obrz�dy odprawiane przez kap�an�w, ...parodiuje te� ekstatyczny lot szamana, cho� w jego przypadku lot �w ko�czy si� upadkiem; ... drwi sobie z religii. [Niekiedy] okazuje si� postaci� ...w r�wnym stopniu inteligentn�, co g�upi� - pokrewn� bogom dzi�ki swej "pierwotno�ci" i w�asnym mocom, ale jeszcze bli�sz� ludziom przez sw�j �ar�oczny apetyt, nadmierny pop�d p�ciowy i amoralno��. ...[W innych mitologiach, trikster] sprzeciwia si� decyzji Boga, by uczyni� cz�owieka nie�miertelnym. ...Porz�dkuje [te�] i doprowadza do ko�ca stworzenie �wiata, ale pope�nia przy tym tyle omy�ek i b��d�w, �e ostatecznie nic nie wychodzi tak, jak powinno."
Tak szeroko zdefiniowan� posta� trikstera rozpoznajemy w wielu mitach z kr�gu kulturowego Europy i �r�dziemnomorza. Rysy trikstera ma Prometeusz, kt�ry Zeusowi ukrad� ogie� dla ludzi, ale i W��, kt�ry skusi� Ew� i przez to �ci�gn�� na ni� i na Adama �mierteln� kl�tw� Boga Ojca. Trikstera przypomina Faeton, kt�ry wy�udza od Apollina-Heliosa jego s�oneczny rydwan, aby swoj� kawalkad� zako�czy� kosmiczn� katastrof�. "Triksteroidalnymi" postaciami s� Syzyf (kt�ry uwi�zi� �mier�), chytry Odyseusz, lubie�ne satyry, Szatan z Ksi�gi Hioba, knuj�cy rami� w rami� z Bogiem intrygi przeciw sprawiedliwym; czy str�cony w otch�a� ksi��� upad�ych anio��w. Triksterem par excellance jest skandynawski b�g-z�o�liwiec Loki, ale jest nim tak�e �wi�ty Piotr z ludowych apokryf�w polskich i ruskich. (Pan Jezus pospo�u ze �w. Piotrem stwarzaj� �wiat, ale co Jezus zrobi, Piotr w swojej g�upiej naiwno�ci psuje.)
Jezus Zwyci�zca pokonuj�cy Lwa i W�a
Mozaika z Rawenny. W chrze�cija�skiej ikonografii ujawnia si� prastary obraz gatunkowych wrog�w ludzko�ci.
Napis w otwartej ksi�dze: "Ego sum via, veritas et vita" - "Ja jestem drog�, prawd� i �yciem".
Przypis do artyku�u "W�� w raju" ("Biblia Szaman�w")
Kruk, potop i arka Noego
Czytelnicy moi chc� pewnie wiedzie�, czy staro�ytni �ydzi, autorzy Biblii, rzeczywi�cie byli... szamanami? Odpowied� brzmi, oczywi�cie - NIE! Szamani �yj� w intymnej za�y�o�ci z natura, kontaktuj� si� z jej mocami i duchami, znaj� j�zyk zwierz�t - to znaczy potrafi� si� kontaktowa� z opieku�czymi duchami zwierz�cych gatunk�w. Judaizm czyli kult Jahwe - przeciwnie - by� w istocie zerwaniem z natur�. �ydowskich prorok�w obchodzi� cz�owiek, i to tylko ten, kt�ry nale�a� do Narodu Wybranego - oraz B�g, ten najwy�szy i jedyny. Dla b�stw pomniejszych, duch�w przyrody, dla zwierz�t - ju� zabrak�o miejsca, przestali by� wa�ni...
Je�eli pisz� o "Biblii szaman�w" to dlatego, i� chc� pokaza�, �e nawet w �ydowskiej religii pozosta�y echa dawnej, naturalnej magii.
W pierwszym odcinku tego cyklu pisa�em o w�u. Ma�o kto wie, jakie nast�pne zwierz� Biblia wymienia z imienia? Ot� jest nim... kruk. A kruk pojawia si� w �wi�tych Ksi�gach przy okazji potopu i arki Noego. Przypomnijmy sobie ten mit.
Pewnego razu Jahwe doszed� do wniosku, �e na �wiecie, tak niedawno przeze� stworzonym, nazbiera�o si� zbyt wiele niegodziwo�ci. Postanowi� zatem dokona� radykalnej odnowy i zniszczy� ca�e swoje stworzenie - l�dy, ludzi i zwierz�ta - a zostawi� jednego tylko Noego z rodzin�. Rzek� wi�c tak Jahwe do Noego: Zr�b sobie statek z drzewa cyprysowego i uszczelnij go smo�� (tu Biblia podaje d�ug� i szczeg�ow� instrukcj� budowy, wraz z wymiarami arki). Wszystko bowiem zginie, pr�cz ciebie, twoich syn�w i ich �on. We�miesz te� na statek po parze ka�dego zwierz�cia i �ywno�� dla wszystkich. Noe zd��y� zbudowa� ark�, gdy B�g otworzy� "upusty" w niebie i zacz�� �wiat zalewa� wod�. W falach potopu znikn�o wszystko, a� po szczyty najwy�szych g�r. Zag�ad� prze�y�y tylko istoty schowane w arce. A� w ko�cu wody zacz�y opada� i statek osiad� na g�rze Ararat. W�wczas Noe wys�a� na zwiady kruka, aby sprawdzi�, czy jest gdzie� ziemia, kt�ra nadawa�aby si� do zamieszkania. Kruk wylatywa� wiele razy, lecz suchej ziemi nie znalaz�. Wtedy Noe wypu�ci� go��bia, i ten wr�ci� z ga��zka oliwn� w dziobie. By� to znak, �e ziemia obesch�a i mo�na opu�ci� ark�. Noe wkr�tce po tym upi� si� do nieprzytomno�ci i zleg� nagi w swoim namiocie...
O co w�a�ciwie chodzi w tej historii? Budzi ona mn�stwo w�tpliwo�ci, i jej sens gubi si� jak w mgle jakiej�. Przede wszystkim Biblia nie t�umaczy DLACZEGO, za jakie grzechy postanowi� Jahwe tak straszliwie pokara� wszystkich mieszka�c�w Ziemi? Wygl�da na to, �e mit o potopie jest tylko echem dawniejszych opowie�ci, kt�re by�y du�o bardziej logiczne - ale redaktorom Biblii si� nie podoba�y.
Wiele lud�w zna�o doroczne �wi�ta chaosu i ciemno�ci. Celtowie oko�o pierwszego maja obchodzili �wi�to Beltaine, kiedy wygaszano ognie, na jedn� noc �wiat pogr��ony by� w ciemno�ciach i rz�dy obejmowa�y z�e moce - a o �wicie nast�pnego dnia krzesano nowy ogie� i wraz z nim �wiat podlega� oczyszczaj�cej odnowie. U S�owian podobnym �wi�tem by�a Noc Kupa�y. Rzymianie mieli swoje Saturnalia, kt�rych pozosta�o�ci� jest karnawa�. �wi�ta takie wynika�y z wiary, �e przez rok �ywotne si�y �wiata ulegaj� zu�yciu i coraz wi�cej gromadzi si� z�a. Lekarstwem na to mo�e by� tylko powr�t do pierwotnego chaosu i ciemno�ci, aby przywo�a� czasy stworzenia �wiata wraz z ich ca�ym �yciodajnym potencja�em. Historia o potopie opowiada w�a�nie o takim nawrocie chaosu.
Kiedy podczas dorocznego �wi�ta wraca� stan pocz�tkowego chaosu, przestawa�y obowi�zywa� normalne prawa. Stan "boskiego nieporz�dku" obejmowa� r�wnie� �ycie seksualne, i zwykle takie �wi�to ciemno�ci i odrodzenia by�o jedn� wielk� orgi�...
To wyja�nia zagadkowe zako�czenie historii Noego. Dostojnego patriarch� �egnamy, kiedy le�y pijany i z obna�onym przyrodzeniem. To pewny dow�d, �e r�wnie� przodkowie �yd�w czcili pami�� potopu (czyli powrotu chaosu) nieskr�powan� rado�ci�, rytualnym pija�stwem i rozpust�.
Ale co w tym towarzystwie robi kruk? Przede wszystkim wida�, �e �ydowskim prorokom jako� ten kruk przeszkadza�, skoro histori� wysy�ania ptaka na zwiady opowiedzieli w Biblii dwa razy i za drugim razem zast�pili kruka - go��biem. Ot� wed�ug prawa Moj�eszowego go��b by� zwierz�ciem czystym i mo�na go by�o sk�ada� w ofierze Bogu, za� kruk by� nieczysty i niedotykalny, podobnie jak �winia. Jednak musia�a istnie� pami�� o zwi�zkach kruka z potopem, skoro nie uda�o si� go ca�kiem usun�� z kart Biblii.
Kruki towarzysz� (lub towarzyszy�y dawniej) cz�owiekowi na ca�ej p�nocnej p�kuli. �yj� zar�wno na piaskach Sahary, jak i w lodach Grenlandii. Gromadzi�y si� przy jaskiniach dawnych �owc�w i ci�gn�y za wojskami na pola bitwy. Znakomicie nadawa�y si� do roli ptak�w wieszczych - a to dlatego, �e s� inteligentne i wprawny obserwator z ich lotu odgadnie, co si� dzieje wiele kilometr�w dalej.
Kruk swoimi czarnymi pi�rami przypomina o czasach ciemno�ci, czyli pierwotnego chaosu. Czer� - nigredo - to pierwsza faza przemiany materii jakiej dokonywali alchemicy. W ich tyglach materia czernia�a, aby wr�ci� do stanu pierwotnej �yzno�ci, rozrodczej mocy. Dopiero po tym mog�a zrodzi� upragnione z�oto. Ot� kruk symbolizowa� �w ciemny etap alchemicznej przemiany.
Ten mit o mrocznym lecz �yciodajnym kruku �yje do dzi� w naszej pod�wiadomo�ci. W zbiorach Matyldy s� sny kobiet, w kt�rych kruk zjawia si�, aby zapowiedzie� urodzenie dziecka.
Liczne ludy p�nocnej p�kuli - Indianie, Celtowie, mieszka�cy Syberii - zna�y opowie�� o tym, jak to kruk w�a�nie podczas stworzenia �wiata pierwszy wy�owi� z wody, lub odnalaz� w ciemno�ciach, pierwszy skrawek l�du nadaj�cy si� do zamieszkania.
Zapewne wi�c i przodkowie �yd�w opowiadali sobie, jak to w wielkim kosmicznym cyklu bogowie zatapiaj� zepsuty �wiat - po to, by m�g� si� odrodzi� jeszcze wspanialszy. Boskim wys�annikiem, kt�ry pierwszy wraca z dobr� nowin�, �e oto ziemia wynurzy�a si� z fal - jest czarny kruk z ga��zk� w dziobie. A wtedy ci, kt�rzy jak Noe ocaleli z potopu, mog� bezzw�ocznie odda� si� pija�stwu i orgiom - po to, by obudzi� p�odne si�y ziemi.
Co zdarzy�o si� w d�browie Mamre?
�wi�te ksi�gi �yd�w s� jak ziemia pod starymi miastami: mo�na w nich kopa� tak, jak archeologowie przekopuj� ziemi�, i znajdowa� wci�� nowe �lady danych epok. Biblia pe�na jest takich �lad�w. Jednym z nich s�... �wi�te d�by.
Ka�dy kto czyta� Bibli� wie, �e nie tworzy ona ci�g�ego w�tku. Zaczyna si� od historii stworzenia �wiata, Adama, Ewy i W�a, potem jest mord Kaina na Ablu - i nast�puje lista ich potomk�w, kt�rzy si� niczym wielkim nie ws�awili. P�niej na chwil� z mrok�w niepami�ci wy�ania si� Noe z synami, i znowu przychodzi wyliczanka przodk�w znanych tylko z imienia. Potem nast�puje historia Czterech Patriarch�w: Abrahama, Izaaka, chytrego Jakuba i J�zefa, kt�ry zrobi� ministerialn� karier� w Egipcie. (Ka�dy z nich by� synem poprzedniego.) Po J�zefie w�tek rwie si� znowu na lat czterysta, po czym historia narodu �ydowskiego zaczyna si� jeszcze raz na nowo - tym razem od Moj�esza.
Z Abrahamem (kt�ry z pocz�tku nosi imi� Abram) zwi�zany jest pewien ma�o znany w�tek. �w dostojny m�� �y� w mie�cie Ur, w Mezopotamii. Tam objawi� mu si� Jahwe, i kaza� pow�drowa� na zach�d, do Ziemi Obiecanej, do Kanaanu.
I przeszed� Abram t� ziemi� do Szkhem (Sychem), a� do wr�ebnego d�bu. (Ks. Rodz. 12, 6)
Tam B�g ukazuje mu si� znowu, a Abram-Abraham wznosi Mu o�tarz. P�niej, z powodu kl�ski g�odu, patriarcha ze swymi lud�mi chroni si� w Egipcie, po czym rozdziela si� ze swym bratankiem Lotem (kt�ry osiedli� si� w Sodomie), a sam zn�w wraca na wy�yny Kanaanu:
I zwin�� Abram namioty, wyruszy�, osiad� w d�browie Mamre w Hebronie i wzni�s� tam o�tarz Bogu. (Ks. Rodz. 13, 18)
Nie jest to jedyny fragment Biblii, gdzie d�by ocieniaj� �wi�te miejsca i s� �wiadkami wiekopomnych wydarze�. W rozdziale 35 Ksi�gi Rodzaju czytamy, jak to Jakub (wnuk Abrahama) pod wp�ywem kolejnego widzenia Jahwe nakazuje wszystkim cz�onkom swego plemienia, by pozbyli si� obcych bog�w, a w�a�ciwie ich z�otych wizerunk�w i amulet�w:
Wydali wi�c Jakubowi wszystkie obce bogi, jaki mieli, i kolczyki z uszu, a Jakub zakopa� je w pobli�u Sychem pod d�bem. (Ks. Rodz. 35, 4) Kilka wierszy dalej czytamy: Kiedy zmar�a mamka Rebeki, Debora, pochowano j� pod d�bem w pobli�u Betel i nazwano go D�bem P�aczu. (Ks. Rodz. 35, 8)
Obyczaj chowania zmar�ych pod d�bami istnia� jeszcze kilkaset lat p�niej. Kiedy kr�l Saul zgin�� w bitwie z Filistynami, w�wczas: ...Zerwali si� wszyscy dzielni m�owie, zabrali zw�oki Saula i zw�oki jego syn�w, sprowadzili je do Jabesz i pogrzebali ich ko�ci pod d�bem w Jabesz, i po�cili przez siedem dni. (1 Ks. Kronik, 10, 12)
D�b w Szkhem-Sychem jest �wiadkiem nadania praw przez Jozuego, nast�pcy Moj�esza: I rzek� lud do Jozuego: Panu, Bogu naszemu, s�u�y� b�dziemy i g�osu jego s�ucha�. I zawar� Jozue tego dnia przymierze z ludem, i nada� mu w Sychem przepisy i prawo. Jozue spisa� te� te s�owa w ksi�dze zakonu Bo�ego oraz wzi�� wielki kamie� i postawi� go tam pod d�bem, kt�ry by� przy �wi�tyni Pana. (Ks. Jozuego, 24, 24-26)
Niewiele lat p�niej Izraelczycy musz� raz jeszcze walczy� o swoj� ziemi� i wolno��. Kiedy B�g powo�uje nowego wodza, Gedeona, anio�-wys�annik pojawia si� znowu... pod d�bem. Pewnego razu przyszed� anio� Pa�ski i usiad� pod d�bem, kt�ry by� w Ofra, a nale�a� do Joasza (...), podczas gdy Gedeon, jego syn, m��ci� pszenic� (...). I ukaza� mu si� anio� Pa�ski i rzek� do niego: Pan z tob�, m�u waleczny. (Ks. S�dzi�w, 6, 11-12.) Nastepnie anio� dowi�d� swojej mocy cudownie zapalaj�c pokarm ofiarny.
Przypomnijmy w tym miejscu, �e kiedy Biblia by�a spisywana, anio��w, czyli boskich pos�a�c�w, wyobra�ano sobie inaczej ni� teraz: jako m�czyzn bez skrzyde�. Zacz�li oni przypomina� dziewcz�ta ze skrzyd�ami dopiero pod wp�ywem greckiej bogini Nike i podobnych duch�w perskich.
Ale wr��my do Abrahama. Nie mo�e by� przypadkiem, �e kiedy id�c za g�osem Jahwe pow�drowa� do Kanaanu, zatrzymywa� si� i wznosi� o�tarze ofiarne w�a�nie pod d�bami. Wzywa� go jego B�g-opiekun, wi�c zapewne Abraham w�a�nie pod d�bami w nowej ziemi spodziewa� si� Go spotka�. O Abrahamie Biblia opowiada, �e nie tylko widywa� Boga w wizjach i snach, jak inni patriarchowie i prorocy, ale rozmawia� z nim niemal jak r�wny z r�wnym, kiedy stali obaj na wzg�rzach pod Hebronem. Te opowie�ci wydaj� si� echem wydarze�, kt�re mia�y miejsce naprawd�. Jest prawdopodobne, �e w miejscach na�adowanych moc�, w dawnym Kanaanie, B�g Jahwe m�g� si� ukazywa� wtajemniczonym jasnowidzom - nawet, by� mo�e, pod postaci� siwow�osego, pot�nego starca. I nie przypadkiem dzia�o si� w cieniu d�b�w.
Wzmianki o �wi�tych d�bach w Biblii w��czaj� histori� �yd�w w wielkie pole si�owe, kt�re kiedy� rozpo�ciera�o si� nad znaczn� cz�ci� Europy, obejmuj�c te� kraje �r�dziemnomorskie, Bliski Wsch�d i Ameryk� P�nocn�. Wsz�dzie tam ros�y d�bowe lasy, i wsz�dzie d�b by� drzewem �wi�tym, przedmiotem kultu. Wsz�dzie w d�bach zamieszkiwa�a boska moc.
Oko�o stu gatunk�w d�bu ro�nie w umiarkowanej strefie p�kuli p�nocnej. W wielu krajach (r�wnie� w Polsce) d�bowe lasy by�y dominuj�cym typem ro�linno�ci, p�ki nie pad�y pod siekierami rolnik�w i pasterzy. Dla ludzi pierwotnych d�browa by�a �rodowiskiem niezwykle przychylnym: pod drzewami ros�a trawa karmi�ca zwierzyn�, a owoce d�bu - �o��dzie - same by�y pokarmem dla ludzi. Zanim cz�owiek nauczy� si� uprawia� zbo�a, zbiera� �o��dzie. (Jeszcze dwie�cie lat temu �o��dziami �ywili si� Indianie w Kalifornii.) W epoce rolnictwa i pasterstwa d�bowe lasy by�y wska�nikiem, �e gleba w danej okolicy jest �yzna i ma do�� wilgoci.
D�ugowieczne, wiekowe d�by wydaj� si� odporne na up�yw czasu i s�u�� jako naturalny punkt orientacyjny, �ywy pomnik dla wielu kolejnych pokole�. Drewno d�bu jest odporne na gnicie, a w d�bowych naczyniach konserwuj� si� pokarmy i napoje. Garbnik zawarty w korze i li�ciach d�bu chroni przed rozk�adem; jest te� u�ywany przy wyprawianiu sk�r. Kora d�bu s�u�y�a do barwienia we�ny na czarno. Wszystkie te w�a�ciwo�ci d�bu ka�� w nim widzie� naturalny symbol trwa�o�ci i wieczno�ci, a tak�e m�skiej, ochronnej si�y.
D�b by� naj�wi�tszym z drzew u wszystkich lud�w, kt�re �y�y w jego zasi�gu. By� czczony przez Grek�w, Rzymian, Celt�w, semickich lud�w z obecnej Palestyny i Syrii (czyli przodk�w Izraelit�w), przez German�w, S�owian i Ba�t�w. Zanim zacz�to budowa� �wi�tynie, wsz�dzie w tych krajach oddawano cz�� bogom w d�bowych gajach.
Zachowa� si� rzymski mit, �e pierwsi ludzie wy�onili si� z d�bu. R�wnie� mieszka�cy greckiej Arkadii uwa�ali si� za potomk�w d�bu - a wi�c d�b by� ich totemem, tak jak kangur czy jadalna g�sienica by�y do niedawna totemami tubylc�w z Australii.
D�b - na kt�rego korze spotykano liczne �lady piorun�w - zosta� skojarzony z ogniem, burz� i b�yskawic�. D�b bywa� siedzib� bog�w objawiaj�cych si� w burzy, tak jak ich ptakiem-wys�annikiem by� orze�. Kiedy nasz mityczny praprzodek, Lech, przyw�drowa� by� nad Wart� (jak Abraham do Kanaanu), tak�e wybra� na sw� siedzib� wzg�rze, gdzie na d�bie by�o gniazdo or�a, i nazwa� to miejsce Gnieznem...
�ydowscy m�drcy, kt�rzy stworzyli religi� opart� na przymierzu Ludu Wybranego z Bogiem o imieniu Jahwe, korzystali z wcze�niejszych idei i do�wiadcze� duchowych. Jahwe, zanim dla �yd�w sta� si� Bogiem Jedynym, Stworzycielem i S�dzi� �wiata, by� wcze�niej ich bogiem plemiennym, bogiem ognia i burzy, i pod wieloma wzgl�dami przypomina� bog�w innych lud�w, a w�a�ciwie jednego i tego samego Boga, czczonego przez r�ne ludy pod r�nymi imionami: Zeusa, Ahuramazdy, Jowisza, Odyna, Taranisa, Perkunasa czy Peruna. I kiedy Jahwe zosta� przez Moj�esza rozpoznany jako B�g Jedyny, nadal zachowa� cechy boga ognia i burzy. Objawia� si� jako ogie�: w p�on�cym krzaku, jako unosz�ca si� pochodnia, jako ogie� zst�puj�cy z nieba. Tak�e w burzy: poprzez b�yskawice i chmury na niebie. Miejscem jego objawie� by�y wysokie g�ry; Synaj, gdzie ukaza� si� Moj�eszowi, przypomina grecki Olimp, siedzib� Zeusa.
Bogowie gniewnego nieba i burzy mieli swoje �wi�te miejsca, gdzie objawiali ludziom swoj� wol�. Owe wyrocznie mie�ci�y si� pod wiekowymi d�bami. Tak by�o w greckiej Dodonie, gdzie by�a wyrocznia Zeusa; tak by�o te� u Celt�w, u S�owian, Litwin�w i Prus�w, gdzie wtajemniczeni wr�yli z szumu d�bowych li�ci. Moje w�asne skromne do�wiadczenia wykazuj�, �e �w d�wi�k r�wnie skutecznie wprowadza w stan zmienionej �wiadomo�ci, jak bicie w b�bny czy d�wi�k grzechotki. �lady w Biblii wskazuj�, �e w dawnym Kanaanie istnia�y wyroczne d�by, gdzie Jahwe objawia� swoje s�owa uwra�liwionemu s�uchowi �wczesnych wizjoner�w, a by� mo�e niekt�rym z nich, najzdolniejszym, ukazywa� si� osobi�cie. Ku takim �wi�tym d�browom, w Sychem i Mamre, skierowa� swoje kroki Jego wyznawca, Abraham...
Cytaty z Biblii w przek�adzie Artura Sandauera, "B�g, Szatan, Mesjasz i...?", Krak�w 1977
Samson,
czyli lew, mi�d i moc mieszkaj�ca we w�osach
Opowie�� o Samsonie jest cz�ci� Ksi�gi S�dzi�w, si�dmej z ksi�g Starego Testamentu. Jej bohater jest zapewne postaci� legendarn�, ale autorzy Biblii kazali mu �y� w okre�lonej epoce historycznej. Kiedy to by�o? Wieki ca�e min�y ju� od czas�w Abrahama i jego potomk�w - pierwszych patriarch�w. �ydzi mieli za sob� niewol� w Egipcie i ucieczk� przez pustyni� pod wodz� Moj�esza. Znali Dziesi�� Przykaza�, kt�re otrzymali od Jahwe na Synaju i �wiadomi byli swego Prawa. Od wielu pokole� �yli w ziemi obiecanej, w Kanaanie. Ale nie byli tam sami. W miastach i �yznych dolinach siedzieli po staremu Kananejczycy, czciciele Baala i Astarte, a nadmorsk� r�wnin� (tam gdzie dzi� s� wielkie miasta, Tel Aviv i Gaza) zaj�� lud Filistyn�w, wojowniczych przybysz�w z p�nocy. Filistyni byli spokrewnieni z Grekami, kt�rzy w�a�nie w owej epoce rozpoczynali sw�j chwalebny marsz przez karty historii. Kiedy to by�o? - tysi�c sto lub tysi�c dwie�cie lat przed Chrystusem. Po przeciwnej stronie azjatyckiego bezkresu - nad ��t� Rzek� - uwi�ziony przez swoich wrog�w kr�l Wen spisywa� wtedy m�wi�c� ksi�g� - I-Cing...
Narodziny Samsona objawi� jego ojcu i matce anio�, wys�annik Boga. Ch�opiec, kt�ry mia� si� urodzi�, zawczasu zosta� przeznaczony do �lub�w nazyreatu. Nazyrejczycy, o kt�rych zachowa�o si� kilka wzmianek w Biblii, byli bractwem religijnym, kt�re od reszty wyznawc�w odr�nia�o si� tym, �e nie pili wina i nie strzygli w�os�w. Samson wyr�s� na m�odzie�ca obdarzonego nadludzk� si�� - i wielce kochliwego. Kiedy� zakocha� si� w pewnej filisty�skiej dziewczynie z miasta Timna, a kiedy szed� si� jej o�wiadczy�, drog� zast�pi� mu lew. "Jego za� ogarn�� Duch Pa�ski, tote� rozdar� lwa na dwoje, cho� nic nie mia� w r�ku." (Ks. S�dzi�w 14, 6)
Kiedy wkr�tce szed� do Timny po raz drugi, by dziewczyn� poj�� za �on�, "zboczy� z drogi, aby obejrze� padlin� lwa, a oto r�j pszcz� by� w cielsku lwa oraz mi�d. Nabrawszy go nieco do swoich d�oni, poszed� dalej i id�c jad� (...)"(Ks. S�dzi�w 14, 8)
Na weselu Samson zada� Filistynom zagadk�, kt�ra brzmia�a: "Z po�eracza wyszed� �er, a z mocnego wysz�a s�odycz." (Ks. S�dzi�w 14, 14)
Nikt jej przez trzy dni nie m�g� rozwi�za�, a� wreszcie Samsona, kt�ry mia� s�abo�� do kobiet, wszystko wygada� przed �on� - �e chodzi�o o jego przygod� z lwem i miodem - ta za� opowiedzia�a swoim krewnym. �e za� zagadka by�a rozwi�zana, wi�c - wedle umowy - mia� Filistynom da� w prezencie trzydzie�ci szat lnianych, kt�rych nie mia�, wi�c aby je zdoby�, zabi� trzydziestu mieszka�c�w innego filisty�skiego miasta, ci zacz�li si� m�ci� - i tak zacz�a si� prywatna wojna Samsona z Filistynami.
Bardziej znany jest Samson z innej przygody, tym razem dla niego tragicznej i ostatniej.
Kolejn� �on� Samsona by�a Dalila, Filistynka, a mo�e Kananejka. Samson tymczasem, cho� walczy� sam jeden, sta� si� prawdziwym postrachem swych wrog�w. Ksi���ta filisty�scy przekupili Dalil�, aby wydoby�a od swojego m�a tajemnic� jego nadludzkiej si�y. Zrazu Samson zbywa� ja fa�szywymi odpowiedziami, a fortele, kt�re stosowali w my�l jej wskaz�wek Filistyni, przynosi�y im kolejne pora�ki. Dalila jednak nie dawa�a za wygran� i tak d�ugo zanudza�a Samsona, �e ten w ko�cu wyjawi� jej prawd�:
"Brzytwa nie przesz�a jeszcze po mojej g�owie, gdy� jestem nazyrejczykiem Bo�ym od mego urodzenia; je�liby mnie ogolono, odesz�aby mnie moja si�a i os�ab�bym, i sta�bym si� jak ka�dy inny cz�owiek." (Ks. S�dzi�w 16, 17)
Dalila u�pi�a Samsona na w�asnych kolanach, kaza�a s�udze ogoli� mu g�ow�, i wezwa�a jego wrog�w. "A gdy [Samson] ockn�� si� ze snu, pomy�la� sobie: Wyrw� si� im jak za ka�dym razem dot�d i otrz�sn� si�. Nie wiedzia� jednak, �e Pan odst�pi� od niego. Wtedy pochwycili go Filisty�czycy, wy�upili mu oczy i sprowadzili do Gazy zwi�zawszy go dwoma spi�owymi �a�cuchami, i musia� mle� w wi�zieniu." (Ks. S�dzi�w 16, 21)
Czy�by dumny bohater mia� dokona� �ywota jako o�lepiony niewolnik, obracaj�cy �arna? Kiedy� zebrali si� ksi���ta filisty�scy, aby sk�ada� ofiary swemu bogu Dagonowi. Do �wi�tyni, gdzie trzy tysi�ce ludzi zebra�o si� na uczt�, �ci�gni�to nieszcz�snego Samsona, aby swoim widokiem bawi� gapi�w. Nikt nie zauwa�y�, �e wi�niowi odros�y ju� w�osy... Samson tymczasem stan�� przy dw�ch kolumnach, podtrzymuj�cych dach �wi�tyni i wezwawszy Bo�ej pomocy, obali� kolumny i zgin�� pod wal�cym si� sklepieniem razem ze swoimi wrogami.
Czytaj�c opowie�� o Samsonie przeczuwamy, �e zawarte jest w niej jakie� ukryte i od dawna zapomniane przes�anie; z czas�w tak dawnych, �e ju� ci, kt�rzy spisywali Bibli� sami go nie rozumieli. Mocarny bohater, lew, pszczo�y, mi�d, zagadki i si�a zawarta we w�osach - oto rebus, kt�ry musimy rozwi�za�. Dodajmy jeszcze, �e imi� bohatera, nam znane jako Samson, po hebrajsku brzmi Szimszon, czyli "s�oneczny", od szemesz - "s�o�ce".
M�ody Samson go�ymi r�kami zabija lwa. Czyn ten ma wszelkie cechy inicjacji. Przez tysi�clecia, w�r�d lud�w ca�ej kuli ziemskiej, istnia�y obyczaje, kt�rych sens polega� na tym, �e doros�ym m�czyzn� zostawa�o si� dopiero po rytualnych pr�bach. Przej�cie przez pr�g doros�o�ci wymaga�o egzaminu z odwagi, zr�czno�ci i inteligencji. M�odzieniec podczas inicjacji stawa� oko w oko ze �miertelnym niebezpiecze�stwem, po czym zostawa� wprowadzony w �wi�te tajemnice plemienia. U r�nych lud�w ch�opcy byli wystawiani na g��d, upa�, zimno i samotno��, wyprawiali si� po g�owy do wrogiej wioski lub potykali si� z dzikimi zwierz�tami. Jeszcze niedawno ch�opak z afryka�skiego ludu Masaj�w zostawa� wojownikiem dopiero kiedy upolowa� lwa.
Samson zabija lwa. Po paru dniach wraca do trupa zwierz�cia i w jego paszczy znajduje gniazdo pszcz�. Ot� w wierzeniach lud�w znad Morza �r�dziemnego te trzy istoty - lew, pszczo�a i S�o�ce - by�y �ci�le powi�zane, jakby przejawia�a si� w nich ta sama energia. Lew by� wizerunkiem S�o�ca (i s�onecznych bog�w) w �wiecie zwierz�t. Lwy widywano, jak ch�tnie grzej� si� na skalistych wzg�rzach w promieniach wschodz�cego lub zachodz�cego S�o�ca. Okr�g�a g�owa lwa, otoczona z�ocist� grzyw�, przypomina�a promienist� tarcz� S�o�ca. Lwa uwa�ano za kr�la zwierz�t, tak jak kr�lowie ludzcy byli �yw� obecno�ci� s�onecznych bog�w pomi�dzy lud�mi. Zwi�zek mi�dzy lwem a S�o�cem przetrwa� w astrologii, gdzie znak Lwa podlega w�adzy S�o�ca.
Z kolei pszczo�a by�a s�onecznym owadem, po�rednikiem mi�dzy ziemi� a niebem. Obserwowano, jak pszczo�y pracuj� podczas s�onecznego upa�u, a ich produkt - mi�d - wydawa� si� s�oneczn� substancj�, s�odk� esencj� S�o�ca.
W staro�ytno�ci wierzono, �e muchy l�gn� si� ze zw�ok pad�ych zwierz�t. S�oneczny owad - pszczo�a - w my�l tych samych poj��, wyl�ga� si� z cia�a s�onecznego zwierza - lwa.
Scena, kiedy Samson ("S�oneczny"), wyci�ga z lwiego trupa mi�d i oblizuje d�onie, wygl�da jak komunia. W wierzeniach wielu lud�w przewija si� w�tek nazwany przez etnograf�w totemizmem. Pewne plemiona lub rody wierzy�y, �e wywodz� si� od zwierz�cych przodk�w - totem�w. Ludzie z takiego rodu czuli si� spokrewnieni ze swoim totemem, a wi�c (przyk�adowo) kangurem, fok� czy jadaln� g�sienic�. Wierzyli, �e potrafi� si� z nim porozumie�. Znali tajemnice swojego �wi�tego zwierz�cia i poprzez swe obrz�dy czuwali nad nim. Spo�ywanie totemu by�o czynno�ci� naj�wi�tsz�, by�o ��czeniem si� z jego energi�. Wydaje si� wi�c, �e Samson jedz�c mi�d od pszcz� mieszkaj�cych w lwie, ��czy si� ze swoim totemem - lwem (kt�rego wcze�niej rytualnie upolowa�), a poprzez niego z si�� nadrz�dn�, S�o�cem.
Zszed�szy potem do miasta Timna, Samson zadaje jego mieszka�com zagadk�, kt�ra jest w istocie opisem jego w�asnej inicjacyjnej przygody. Zagadki by�y nieod��czn� cz�ci� praktyk inicjacyjnych. By�y testem na inteligencj�; ci za�, kt�rzy znali rozwi�zanie, stanowili grono wtajemniczonych.
Filistyni jednak, miast uzna� wy�szo�� Samsona zaczynaj� gra� nie fair i przekupuj� kobiet�, kt�ra wy�udza od bohatera prawid�ow� odpowied�. Historia ze zdradzieck� kobiet� powt�rzy si� jeszcze raz, i wtedy Dalila doprowadzi do o�lepienie i �mierci Samsona. Heros, kt�rego nie pokona� lew i kt�ry kpi� sobie z wrogiego wojska, ulega przebieg�ej kobiecie. Ten antyfeministyczny w�tek legendy znowu kojarzy si� z dawnymi tajnymi bractwami, "m�skimi klubami" w obr�bie plemion, kt�rych cz�onkowie swoich tajemnic �ci�lej chronili przez w�asnymi �onami, ni� przed wrogimi s�siadami. Pierwotne ludy zawsze dba�y, aby mi�dzy m�ska i �e�sk� po�ow� ludno�ci panowa�o energetyzuj�ce napi�cie; aby obie p�ci widzia�y w sobie nawzajem nosicieli tajemnicy i �wi�to�ci.
Pozostaj� w�osy. Logika magicznego my�lenia wymaga�a, aby heros, w kt�rym mieszka energia lwa i S�o�ca, nosi� bujne w�osy, jak lew grzyw� i S�o�ce promienie. Pozbawiony w�os�w, przestawa� by� sob� i traci� sw� moc. �e moc mieszka we w�osach - to pogl�d powszechny w�r�d szaman�w. Do dzi� magowie spo�r�d Indian i lud�w Syberii hoduj� d�ugie w�osy, kt�re s� mieszkaniem dla ca�ych roj�w ich opieku�czych duch�w.
Cytaty z Biblii wed�ug "Biblia, nowy przek�ad", Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, Warszwa 1990
Drabina Jakubowa
czyli Miejsce Mocy
Stary Testament, czyli �wi�ta ksi�ga (a raczej �wi�ta biblioteka) �yd�w, jest przede wszystkim histori� zawi�ych stosunk�w mi�dzy Bogiem Jahwe, a jego wybranym i umi�owanym przeze� narodem �ydowskim, kt�ry jednak�e przez wi�ksz� cz�� biblijnych opowie�ci nie dochowuje swojemu Bogu wierno�ci, lecz na prawo i lewo dopuszcza si� ba�wochwalstwa, nie przestrzega szabatu oraz lubuje si� w innych niegodziwo�ciach, przez co bywa przez Jahwe okrutnie karany, kar� Bo�� za� jest z regu�y wydanie ludu izraelskiego na pastw� pot�niejszych (cho� nie korzystaj�cych z protekcji Jahwe) s�siad�w, z Egiptem, Asyri� i Babilonem na czele.
Biblijna historia zaczyna si� od Adama i Ewy, stworzonych w ogrodach Edenu, nast�pni mamy pierwsze zab�jstwo, pope�nione przez Kaina na Ablu, dalej czytamy o potopie, z kt�rego B�g wyratowa� Noego z rodzin�. Pra-pra-pra... wnukiem Noego by� za� Abraham, kt�remu B�g nakaza� uda� si� znad rzeki Eufrat na zach�d, ku krainie Kanaan, gdzie toczy� si� b�dzie dalszy ci�g historii narodu �ydowskiego. Synem Abrahama by� nieszcz�sny Izaak, kt�rego ojciec (za boskim poduszczeniem) chcia� zabi� i spali� jego cia�o w ofierze Bogu. Ale to osobna historia... Synem Izaaka i Rebeki by� Jakub, zwany te� imieniem Izrael, co si� wyk�ada "walcz�cy z Bogiem" (z czym zwi�zana jest kolejna osobna historia...). �w to Jakub uwa�any by� dopiero za w�a�ciwego protoplast� �yd�w, poniewa� od Abrahama wywodzi�y sw�j r�d inne jeszcze p�pustynne semickie ludy; jako to Edomici czy Izmaelici, w p�niejszych wiekach znani pod mianem Arab�w. Jakub by� ojcem dwunastu syn�w, kt�rzy z kolei stali si� przodkami dwunastu plemion, na jakie dzieli� si� nar�d �ydowski. Wsp�cze�ni badacze Biblii i staro�ytno�ci �ydowskich widz� t� spraw� z odwrotnej strony: ot� zapewne by�o tak, �e dawni �ydzi dzielili si� na dwana�cie plemion (dwunastka jest liczba doskona�� i �wi�t�), za� w�asn� jedno�� i wzajemne pokrewie�stwa rozumieli jako pochodzenie od dwunastu mitycznych syn�w jednego praojca, Jakuba. Podobnie kiedy� dla oddania pokrewie�stw mi�dzy S�owianami u�o�ono opowie�� o trzech braciach imieniem Lech, Czech i Rus, co prawda przemilczaj�c imi� ich ojca.
Ot� w dziejach Jakuba przewijaj� si� w�tki tak stare, �e obecne w mitologiach r�wnie� innych lud�w i si�gaj�ce a� do szama�skich korzeni wszelkich religii. Najs�ynniejszym z tych w�tk�w jest historia drabiny Jakubowej. Znacie? To pos�uchajcie...
Wyruszy� Jakub z Beer-Szeby i ruszy� do Haranu. Trafi� na miejsce, gdzie mia� nocowa�, bo s�o�ce zasz�o, wzi�� jeden z tamtejszych kamieni, pod�o�y� go sobie pod g�ow� i na tym miejscu zasn��. I �ni�o mu si�, �e na ziemi stoi drabina, kt�rej szczyt si�ga niebios, a wys�annicy bo�y wst�puj� po niej i zst�puj�. Oto za� staje nad nim B�g i rzecze... (I Moj�. 28, 10-13)
Tu B�g, kt�ry ukaza� si� Jakubowi we �nie, powt�rzy� mu b�ogos�awie�stwo, obietnic� pot�gi jego ludu i s�owa przymierza, kt�re wcze�niej udziela� by� Noemu i Abrahamowi. To nocne widzenie poruszy�o umys�em Jakuba:
Ockn�� si� ze snu Jakub i powiada: Zaiste, B�g jest w tym miejscu, a ja nie wiedzia�em. Przerazi� si� i powiada: "Jak�e straszne jest to miejsce! Nic innego, jeno dom to bo�y i brama do nieba." Wsta� Jakub o �wicie, wzi�� �w kamie�, kt�ry sobie pod�o�y� pod g�ow�, ustawi� go jako pomnik i nala� oliwy na jego wierzch. I nazwa� miejsce to Betel (Dom Bo�y). (I Moj�. 28, 16-18)
W dalszym ci�gu tego zdarzenia (wszystko to mia�o miejsce jednego poranka) Jakub �lubowa�, �e je�eli szcz�liwie wr�ci do domu (by� bowiem, jak pami�tamy, w podr�y), to owe b�stwo, kt�re objawi�o mu si� we �nie, przyjmie za swego w�asnego boga, i ze wszystkiego, co b�dzie mia�, b�dzie mu dawa� dziesi�cin�. Sen Jakuba o drabinie pojawia si� w szczeg�lnym momencie jego �ycia: kiedy mianowicie odbywa podr� w poszukiwaniu dla siebie ma��onki. I wkr�tce j� znajduje: jest ni� Rachela, c�rka jego wuja Labana - ta, kt�ra (po pewnych przygodach, ale to tak�e osobna historia) stanie si� pramatk� dwunastu �ydowskich plemion.
Z tej kr�tkiej, licz�cej kilkadziesi�t s��w opowie�ci, wyci�gn�� mo�na ca�� mas� wniosk�w.
Zauwa�my przede wszystkim, �e pochodzi� ona musi z czas�w, kiedy Jahwe nie by� jeszcze narodowym bogiem Izraela. Po pierwsze dlatego, �e sam nar�d �ydowski, od Jakuba si� wywodz�cy, jeszcze w�wczas w�a�ciwie nie istnia�. Po drugie, sam Jakub wydaje si� mocno zaskoczony owym nocnym objawieniem, tak jakby jeszcze o Jahwe niewiele - a mo�e i nic nie s�ysza�. Mo�emy st�d wnioskowa�, �e opowie�� ta jest echem czas�w, kiedy poszczeg�lni naczelnicy semickich rod�w, koczuj�cych plemion, mieli swoich w�asnych bog�w. Bog�w w pewnym sensie osobistych, ale r�wnie� rozci�gaj�cych swoj� w�adz� na potomstwo, s�u�b� i mo�e lennik�w g�owy rodu. Ale i ludzie ni�szej rangi mieli swoich bog�w, �e tak powiem, "podr�cznych". Nie kto inny przecie�, jak sam Jakub, w wiele lat p�niej, rozka�e wszystkim swoim ludziom: "Usu�cie obcych bog�w spo�r�d siebie" (I Moj�. 35, 2), co polega�o wszak�e na tym, �e: "Oddali Jakubowi wszystkich obcych bog�w jakie mieli, i kolczyki, kt�re mieli w uszach, Jakub za� zakopa� je pod d�bem ko