9296
Szczegóły |
Tytuł |
9296 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9296 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9296 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9296 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Roman Bugaj - Eksterioryzacja - istnienie poza cia�em
Przedmowa
W pracy niniejszej przedstawi�em jeden z najciekawszych i zarazem
najbardziej tajemniczych problem�w wsp�czesnej psychotroniki � problem
eksterioryzacji.
Fenomen ten � znany ju� w staro�ytno�ci i manifestuj�cy si�. we wszystkich
systemach kulturowych � dopiero w czasach obecnych sta� si� przedmiotem
intensywnych bada�. Powsta�a olbrzymia literatura przedmiotu, kt�ra
nieustannie powi�ksza si� o nowe prace eksperymentalne.
W ksi��ce dokona�em przegl�du najwa�niejszych pozycji tej literatury,
opracowa�em terminologi� i klasyfikacj� zjawisk, a zagadnienie
przedstawi�em w spos�b systematyczny.
Zdaj� sobie spraw� z faktu, �e praca moja wywo�a liczne i gor�ce spory.
Temat jej jest bardzo kontrowersyjny, tym bardziej, �e do 1900 roku
zajmowa�a si� nim jedynie parapsychologia. W nowszych czasach zebrano
jednak wiele fakt�w i dokonano wielu obserwacji, kt�re spowodowa�y, �e
fenomen w�dr�wki �wiadomo�ci, traktowany dot�d w kategoriach
spekulatywnych, zosta� przeniesiony do normalnych pracowni badawczych.
Mechanizm eksterioryzacji jest bardzo interesuj�cy, cho� nie poznany.
Prawdopodobnie mamy tu do czynienia z migracj� tzw. bioplazmy � nosicielki
�wiadomo�ci. Rzecz� przysz�ych bada� eksperymentalnych b�dzie ostateczne
naukowe wyja�nienie tej kwestii. Ze swej strony czu�em si� w obowi�zku
przedstawi� mo�liwie dok�adnie i wyczerpuj�co wszystko to, co do chwili
obecnej na tym polu zrobiono.
Za autentyczno�ci� i rzeczywisto�ci� tajemniczego fenomenu przemawiaj�
dwie wa�ne okoliczno�ci:
1. Niezwykle du�a ilo�� relacji historycznych oraz wsp�czesnych.
2. Bardzo zach�caj�ce wyniki bada� eksperymentalnych. Oba te fakty
uwzgl�dniam w swej pracy. Oczywi�cie relacje historyczne same w sobie nie
posiadaj� warto�ci dowodowej, ale zyskuj� j� po potwierdzeniu przez
badania laboratoryjne. Nale�y podkre�li�, �e anga�owali w nie sw�j
autorytet naukowy r�ni wybitni uczeni, a w�r�d nich: Maria
Sk�odowska-Curie, Karol Richet, Cesar Lombroso, William Grookes, a ze
wsp�czesnych Harold Puthoff, Russell Targ i Celia Green.
W Polsce naukowcy odnosz� si� do tej sprawy na og� ze sceptycyzmem. Z
historii nauki wiemy jednak, �e apriorystyczna spekulatywna negacja nigdy
nie prowadzi�a do konstruktywnych wynik�w.
By�bym zadowolony, gdyby krytycy mojej pracy zaznajomili si� z
przytoczonymi w niej dowodami eksperymentalnymi.
Te i inne przes�anki spowodowa�y, �e w ksi��ce ca�kowicie pomin��em i w
og�le nie zajmowa�em si� dzia�aniem �rodk�w halucynogennych oraz odno�n�
problematyk� medyczn�, uwa�a�em bowiem, �e sprawy te nie maj� �adnego
zwi�zku z omawianym przeze mnie tematem.
Prac� t� przekazuj� tym badaczom i czytelnikom, dla kt�rych decyduj�ce
znaczenie maj� jedynie fakty, nawet je�li przecz� one panuj�cym i
"obowi�zuj�cym" opiniom.
Wstecz / Spis Tre�ci / Dalej
Wst�p
Znakomity uczony, laureat Nagrody Nobla, prof. Charles Richet (1850�1935)
poda� nast�puj�c� definicj� parapsychologii:
Parapsychologia jest nauk� badaj�c� zjawiska mechaniczne lub psychiczne,
kt�re zosta�y wywo�ane przez si�y zdaj�ce si� posiada� charakter
inteligentny lub przez nieznane moce utajone w umy�le ludzkim1.
Od czasu, kiedy definicja ta zosta�a wyg�oszona, tj. od 1923 roku, min�o
wiele lat, a parapsychologia dokona�a du�ego post�pu przekszta�caj�c si� w
nauk� zwan� dzi� psychotronik�2.
Znamienne jest, �e definicja prof. Richeta wcale nie zdezaktualizowa�a
si�, a przedmiot bada� nowej nauki zosta� jedynie okre�lony wsp�czesn�
terminologi� naukow�. Przed podaniem tej najnowszej definicji przedstawi�
zwi�le dzieje parapsychologu.
Powstanie omawianej dyscypliny nast�pi�o u schy�ku XIX wieku. Zwykle
wymienia si� tu 1872 rok, w kt�rym rozpocz�� swoje g�o�ne badania na tym
polu znakomity uczony angielski, prof. William Crookes (1832�1919).
Wyst�pienie prof. Crookesa poprzedzi�a dzia�alno�� tzw. Towarzystwa
Dialektycznego, powo�anego w Londynie w styczniu 1869 roku na wniosek dr.
J.W. Edmondsa. Towarzystwo liczy�o trzydziestu sze�ciu cz�onk�w,
przewa�nie znanych uczonych, i mia�o na celu naukowe badanie nie
wyja�nionych fenomen�w mediumicznych. W�r�d cz�onk�w Towarzystwa
znajdowali si� tacy wybitni przedstawiciele nauki, jak: fizyk in�ynier
Gromwell Fleetwod Varley, Alfred Russel Wallace, John Tyndall i Edward
Carpenter. Funkcj� prezydenta pe�ni� Sir John Lubbock, a wicce-prezydenta
Thomas Henry Huxley.
Komisja licz�ca trzydzie�ci trzy osoby, wy�oniona na posiedzeniu
Towarzystwa Dialektycznego w dniu 6 stycznia 1869 roku, odby�a 15
posiedze� ze znanym w�wczas medium, Szkotem Danielem Dunglasem Humem
(1833�1886). Zosta�y zachowane warunki �cis�ej kontroli. Wyniki swych
bada� Komisja opublikowa�a w sprawozdaniu, kt�rego najwa�niejsze ustalenia
s� nast�puj�ce:
1. G�osy i rozmaitej natury szelesty, wywo�ywane bez udzia�u jakiejkolwiek
si�y mi�niowej lub mechanicznej.
2. Ruchy cia� ci�kich, wyst�puj�ce bez udzia�u si�y mi�niowej lub
mechanicznej, a cz�sto nawet nie dotykanych przez nikogo.
3. D�wi�ki, kt�re za pomoc� um�wionych znak�w udzielaj� stosownej
odpowiedzi na stawiane pytania.
4. Fakt, �e odpowiedzi w ten spos�b dawane, cho� w znacznej cz�ci s�
banalne, niekiedy zawieraj� szczeg�y znane wy��cznie tylko jednej z os�b
obecnych.
5. Ten fakt w ko�cu, �e s� istotnie osoby, kt�rych obecno�� sprzyja
wyst�powaniu zjawisk paranormalnych, gdy tymczasem obecno�� innych,
wyst�powaniu temu staje na przeszkodzie, lecz �e r�nica ta nie pozostaje
w zwi�zku z przekonaniem, jakie osoby te wzgl�dem danych zjawisk wyznaj�.
Komisja uzna�a wy�ej wymienione zjawiska jako rzeczywiste.
Druga cz�� sprawozdania Komisji potwierdzi�a rzeczywisto�� takich fakt�w,
jak samoistne podnoszenie si� w powietrzu przedmiot�w, a w pewnych
wypadkach i ludzi; zjawianie si� r�k i ca�ych postaci nie nale��cych do
�adnej z widzianych istot ludzkich, lecz kt�re zdaj� si� by� o�ywione i
daj� si� dotyka� uczestnikom; wykonywanie melodii na instrumentach
muzycznych, kt�rych nikt nie dotyka�; rysunki i malowid�a, kt�re
wyst�powa�y samorzutnie i w tej samej chwili3.
Sprawozdanie Komisji podpisa�o wielu wybitnych uczonych, rn.in.: prof.
August Morgan (prezes Towarzystwa Matematycznego w Londynie i sekretarz
Kr�lewskiego Towarzystwa Astronomicznego), in�. C.F. Varley, prof. G.
Damiani, prof. S. Percival, prof. T.H. Huxley, prof. E. Carpenter, prof.
J. Tyndall, prof. C. Bradlaugh, prof. C. Flammarion, prof. A. Lewis oraz
Lord Lytton Bulwer 4.
Szcz�liwym trafem cz�onkowie Towarzystwa Dialektycznego zalecili dalsze
badanie owych niezwyk�ych fenomen�w prof. Williamowi Crookesowi, kt�ry
zaakceptowa� t� decyzj�. William Crookes po zako�czeniu swych bada�
stwierdzi� stanowczo: "Nie m�wi�, �e fenomeny te s� mo�liwe, m�wi�, �e one
s� rzeczywiste".
Odwaga prof. Crookesa spotka�a si� z ironi� i szyderstwem wielu uczonych.
Jednak bezsporne wyniki osi�gni�te przez niego zach�ci�y innych
niezale�nych badaczy do podj�cia dalszych prac. Profesor Ch. Richet
stwierdzi�: "Eksperymenty Williama Crookesa s� z granitu i �adna krytyka
niczego nie zdo�a�a im zarzuci�"5.
W omawianym okresie w Ameryce i Europie nast�pi� niezwyk�y rozw�j
spirytyzmu. Powstawa�y hojnie finansowane towarzystwa zrzeszaj�ce tysi�ce
cz�onk�w, rozpowszechnia�y si� praktyki seansowe. Wsz�dzie toczy�y si�
zaciek�e spory o natur� zjawisk spirytystycznych, w wyniku czego nast�pi�a
wyra�na polaryzacja pogl�d�w. Zdezorientowana publiczno�� oczekiwa�a
niecierpliwie na werdykt uczonych. Deklaracja prof. Williama Crookesa
wzbudzi�a du�e zainteresowanie.
W tym czasie nale�y zanotowa� dwa wymowne wydarzenia. S�awny filozof,
lekarz i fizjolog niemiecki Ludwik Biichner (1824�1899), autor g�o�nej
ksi��ki Si�a i materia (1855), do kt�rego zwr�cono si� o zaj�cie
stanowiska w omawianej sprawie, musia� w Nowym Jorku zrzec si� nagrody 10
000 dolar�w, wyznaczonej przez pewne towarzystwo ameryka�skie, poniewa�
nie zdo�a�, cho� usi�owa�, wykaza� i dowie�� nieprawdziwo�ci fenomen�w
spirytystycznych.
Dnia l pa�dziernika 1868 roku, prof. G. Damiani w Clinton wyznaczy� J.
Tyndallowi i G.H. Lewesowi nagrod� 30 000 frank�w francuskich, je�li
wyka�� oszustwo dokonywane podczas manifestowania si� zjawisk
spirytystycznych. Tutaj tak�e obaj przeciwnicy J. Damianiego ust�pili z
pola, uznali bowiem za niemo�liwe przyj�cie wyzwania. Jest oczywiste, �e
gdyby fenomeny te by�y tylko wynikiem oszustwa lub z�udzenia, ani
Biichner, ani Tyndall i Lcwes nie zrzekliby si� �atwo tak powa�nych sum6.
W roku 1875 prof. Charles Richet rozpocz�� systematyczne badania nad
hipnotyzmem. W kilka lat' p�niej opublikowa� swe pierwsze prace na temat
rozdwojenia osobowo�ci, kt�rego istnienie przeczuwali badacze Philips i
Azam7. Stwierdzenie rodzaju "zmiany osobowo�ci" rzuci�o niespodziewanie
�wiat�o na niewyt�umaczone fenomeny spirytystyczne.
W dniu 20 lutego 1882 roku na wniosek profesora fizyki Williama F.
Barretta, zosta�o zorganizowane w Londynie Towarzystwo Bada�
Psychicznych8. Celem Towarzystwa by�o przede wszystkim "badanie niekt�rych
niejasnych zjawisk okre�lanych pospolicie jako psychiczne". W swoich
szeregach skupi�o ono du�� liczb� znakomitych uczonych. W�r�d cz�onk�w
za�o�ycieli figurowa�y nazwiska profesor�w: Balfoura Stewarta, Edmunda
Gurneya i Fredericka W.H. Myersa, a prezesura spoczywa�a kolejno w r�kach
wybitnych uczonych, przewa�nie profesor�w uniwersytet�w, z kt�rych
wymieni�: Henry Sidgwicka, Williama Jamesa, Williama Crookesa, Olivera
Lodge'a, Charlesa Richeta, Henri Bergsona, F.C. Schillera, Johna Williama
Strutta, Lorda Rayleigha, Camille Flammariona i Hansa Driescha. By�a to
elita �wczesnej nauki. Zaraz po powstaniu Towarzystwa rozpocz�o wydawanie
sprawozda� z do�wiadcze� i rozpraw cz�onk�w pt. "Proceedings"
("Rozprawy").
W roku 1889 Towarzystwo to otworzy�o w Stanach Zjednoczonych sw�j oddzia�,
kt�ry po �mierci dr. Richarda Hodgsona w 1906 roku przekszta�ci� si� w
niezale�ne Ameryka�skie Towarzystwo Bada� Psychicznych wydaj�ce w�asne
pismo, "Proceedings".
�cis�e eksperymentalne badania w dziedzinie parapsychologii podj�o wielu
znakomitych uczonych nie bacz�c na nieprzychylne stanowisko licznych
przedstawicieli nauki. Niemo�liwe jest wymienienie tu ich nazwisk, wspomn�
wi�c jedynie najwybitniejszych. We Francji dzia�a� na tym polu, obok prof.
Charlesa Richeta, Ren� Sudre oraz prawnik i lekarz dr J. Maxwell. Z
badaczy w�oskich zas�uguje na wymienienie psychiatra prof. Cesare Lombroso
oraz neurolog prof. F. Cazzarnalli; z niemieckich � lekarz neurolog dr
Albert von Sohrenck-Notizing, prof. Johann Kaii Friedrich Z�llner i in�.
Grunewald, wreszcie z rosyjskich � Aleksander Niko�ajewicz Aksakow, prof.
Aleksander M. Butlerow, A.N. Chowrin i dr Naum Kotik. Profesor Dimitrij
Iwanowicz Mendelejew jest autorem ksi��ki Materia�y do wydania opinii na
temat spirytyzmu (1876), w kt�rej min. napisa�:
Zjawisk tych nie mo�na ignorowa�, a przeciwnie, trzeba je dok�adnie
zbada�, to znaczy stwierdzi�, co spo�r�d nich nale�y do dziedziny znanych
wszystkim zjawisk naturalnych, co nale�y do rzeczy zmy�lonych i
halucynacji, co za� do haniebnych oszustw, i wreszcie stwierdzi�, czy
kt�re� z nich nie nale�� do kategorii zjawisk dotychczas nie wyja�nionych
i wynikaj�cych z nieznanych jeszcze praw przyrody. Po takim zbadaniu
zjawiska te utrac� znami� tajemniczo�ci poci�gaj�cej tak wielu ludzi i w
ten spos�b mistycyzm zostanie pozbawiony wszelkich podstaw9.
Z badaczy polskich wymieni� jedynie najbardziej znanych i zas�u�onych: dr.
Juliana Ochorowicza (1850�1917), in�. Piotra Lebiedzi�skiego (1860�1934),
J�zefa �witkowskiego (1876�1942) i prof. Stefana Manczarskiego
(1899�1978). Wszyscy oni cieszyli si� mi�dzynarodow� s�aw�.
Dla �cis�o�ci nale�y zauwa�y�, �e zar�wno Maria Sk�odowska-Curie, jak i
jej ma��onek Piotr Curie (zm. 1906) �ywo interesowali si� parapyschologi�,
a nawet przez kilka lat (1905�1908) uczestniczyli w posiedzeniach
mediumicznych. Ta strona ich dzia�alno�ci jest wstydliwie ukrywana przez
dotychczasowych biograf�w wielkich uczonych. Maria Sk�odowska-Curie wraz z
m�em i prof. Charlesem Richetem oraz innymi badaczami wielokrotnie
seansowa�a z g�o�nym medium w�oskim Eusapi� Paladino10. Oto, co pisze
Maria Curie:
Bra�am udzia� w seansach, widzia�am nieraz objawy, kt�re mog� by� objawami
si� psychicznych, jak podnosz�ce si�. sto�y itd., lecz by�am zawsze tylko
zwyk�ym widzem. Spotyka�am na tych seansach Eusapi� Paladino i w danej
chwili interesowa�y mnie jej do�wiadczenia, ale � powtarzam � jak ka�dego
innego widza11.
Piotr Curie, kt�ry publicznie wyrazi� sw�j zachwyt z powodu lewitacji
sto�u, maj�cej miejsce w obecno�ci Eusapii, skonstruowa� szereg aparat�w
s�u��cych do kontroli medi�w i badania zjawisk mediumicznych.
W roku 1919 zosta� za�o�ony we Francji Mi�dzynarodowy Instytut Bada�
Metapsychicznych z siedzib� w Pary�u. Pierwszym dyrektorem by� dr Gustaw
Geley, a po jego �mierci (1924) stanowisko to obj�� dr Eugene Osty.
Wymieniony o�rodek wydawa� ciesz�ce si� du�ym zainteresowaniem czasopismo
"Revue Metapsychique" ("Przegl�d Metapsychiczny").
Omawiany ruch okaza� si� bardzo pr�ny. W wielu krajach powstawa�y odr�bne
towarzystwa naukowe skupiaj�ce du�� liczb� cz�onk�w, wydawa�y swoje
czasopisma i wymienia�y do�wiadczenia. Nieustannie gromadzono nowe fakty,
opracowywano metodologi� bada� oraz klasyfikacj� i terminologi� zjawisk.
�wiatowa literatura parapsychologiczna do czas�w drugiej wojny liczy�a ju�
kilka tysi�cy tom�w.
W okresie mi�dzywojennym odby�o si� pi�� mi�dzynarodowych kongres�w
po�wi�conych parapsychologii, skupiaj�cych wielu wybitnych uczonych: w
Kopenhadze (1921), w Warszawie (1923), w Pary�u (1927), w Atenach (1930) i
w Oslo (1935).
Po wojnie zainteresowanie omawian� problematyk� nie tylko nie wygas�o, ale
znacznie wzros�o. W roku 1973 powsta�o Mi�dzynarodowe Stowarzyszenie Bada�
Psychotronicznych wydaj�ce w j�zyku niemieckim czasopismo "Psychotronik".
Odby�o si� sze�� dalszych mi�dzynarodowych kongres�w psychotronicznych: w
Pradze (1973), w Monte Carlo (1975), w Tokio (1977), w Sa� Paulo (1979), w
Bratys�awie (1983) oraz w Zagrzebiu (1986). Rozpocz�o si� systematyczne
badanie fenomen�w paranormalnych.
Rada Naukowa wymienionego Stowarzyszenia definiuje psychotronik� roboczo w
spos�b nast�puj�cy:
Psychotronika jest nauk� interdyscyplinarn�, kt�ra bada (powi�zane ze
�wiadomo�ci�, nie�wiadomo�ci� i procesami u�wiadomionej i nieu�wiadomionej
percepcji) interakcje zachodz�ce na odleg�o�� mi�dzy organizmami �ywymi a
otaczaj�cym je �rodowiskiem (wewn�trznym i zewn�trznym) oraz energetyczne
i informacyjne manifestacje tych interakcji, umo�liwiaj�c ich
obiektywizacj� oraz poznanie tych zdolno�ci cz�owieka, kt�re dot�d nie
zosta�y zweryfikowane, co pozwala g��biej poj�� �yw� materi� i otaczaj�cy
�wiat.
Przedmiot badania tej nowej nauki, jej zasady, cele, fenomenologi� i
klasyfikacj� zjawisk om�wi� dok�adnie prezydent Mi�dzynarodowego
Stowarzyszenia Bada� Psychotromicznych, doktor filozofii Zdenek Rejdak
(Praga). Przedstawi� tu om�wienie wa�niejszych fragment�w jego wypowiedzi.
Od dawna znane s� uczonym zjawiska, kt�re W pewnym .stopniu wkraczaj� w
zakres istniej�cych dziedzin nauki, ale nie mog� by� wyja�nione
.stosowanymi przez nie �rodkami i metodami. S� to tzw. zjawiska
paranormalne. Wielu uczonych nie mog�c wyja�ni� mechanizmu tych zjawisk po
prostu neguje ich istnienie. Problematyka ta pozostaje � jak dotychczas �
poza badaniami nauki oficjalnej. Zajmowa�a si� ni� wprawdzie
parapsychologia, ale ze wzgl�du na koncepcje filozoficzno-psychologiczne
stosowane przez ni� metody rozwi�zywania zagadnie� nie doprowadzi�y do
naukowego ich wyja�nienia.
W ci�gu ostatnich dziesi�ciu lat nast�pi�y w tej dziedzinie istotne
zmiany. Dawna generacja badaczy przede wszystkim stara�a si� udowodni�
istnienie zjawisk paranormalnych i obroni� prawo obywatelstwa
parapsychologii. Natomiast m�odsza generacja jest przekonana o
jednostronno�ci tego pogl�du, przyjmuje istnienie tych zjawisk i zaczyna
po prostu opisywa� je, tworzy� modele i oblicza�. Do koncepcji
filozoficzno-psychologicznej dawnej parapsychologii dodano uj�cie
biologiczno-fizykalne. W systemie psychotronicznym daj� si� prawid�owo
umie�ci� wszystkie opisywane zjawiska i konstruowa� modele. Fakty
przekonuj� bezspornie, �e mamy do czynienia ze zjawiskami realnymi.
Ameryka�ska Akademia Nauk podj�a decyzj� o w��czeniu parapsychologii do
szeregu innych badanych dziedzin nauki. W Zwi�zku Radzieckim decyzja taka
nie zosta�a wprawdzie podj�ta, ale zjawiska parapsychologiczne badane s�
intensywnie w instytutach psychologicznych, fizjologicznych, biofizycznych
i innych. W r�nych krajach sprawa wygl�da podobnie.
"Wydaje si� � m�wi Z. Rejdak � �e przy rozpatrywaniu tych zjawisk jest
potrzebne ca�kowicie nowe jako�ciowo post�powanie badawcze. ... Na tym
etapie decyduj�ce staje si� nowe podej�cie metodologiczne". Nie wolno
tak�e zak�ada� z g�ry, �e problematyka ta ma by� wyja�niona za pomoc�
istniej�cych dziedzin nauki. Dziedzin� t� trzeba bada� integralnie.
Psychotronika jest niezale�n� interdyscyplinarn� cz�ci� nauki, podobnie
jak cybernetyka i bionika. Zbyt w�skie i jednostronne traktowanie zjawisk
paranormalnych nie stwarza mo�liwo�ci zrozumienia ich specyficznego
charakteru i obja�nienia ich nazbyt skomplikowanego mechanizmu.
"Pogl�dem jednocz�cym jest fakt, �e przedmiotem tych zjawisk jest przede
wszystkim cz�owiek, m�wi�c dok�adniej jego aktywno�� neuro-psychiczna,
szczeg�lnie nieznane jeszcze strony energetyczne tej aktywno�ci". W
badaniach wyst�puje aspekt socjologiczny, zjawiska badane przez
psychotronik� maj� charakter spo�eczny. Ich synteza b�dzie istotnym
wk�adem do filozofii.
Zosta�o stwierdzone, �e interakcje wyst�puj�ce mi�dzy organizmami �ywymi i
ich �rodowiskiem, dokonywane s� za po�rednictwem si� lub czynnik�w, kt�re
nie zawsze daj� si� wyja�ni� teoriami wsp�czesnej wiedzy. Prawdopodobnie
chodzi tu o nowe, nieznane dotychczas rodzaje energii. Badanie tych
energii musi by� przeprowadzone w oparciu o pogl�d, �e energia i materia
tworz� jedno��.
Jednostronno�� stanowiska badawczego parapsychologii polega�a na tym, �e
dawni eksperymentatorzy zajmowali si� przede wszystkim zjawiskami
wywo�anymi przez media, pomijaj�c �cis�y zwi�zek tych zjawisk z
organicznym ustrojem samych medi�w. Psychotronika natomiast stara si�
zbada� wyst�puj�ce w fenomenach paranormalnych sk�adniki energetyczne,
kt�re towarzysz� tym zjawiskom. Stwierdza si� bezsporn� zale�no��
omawianych zjawisk od psychiki cz�owieka. Na czo�o wysuwaj� si� tu badania
r�nych stan�w jego �wiadomo�ci.
"G��wnym zadaniem psychotroniki � m�wi Z. Rejdak � jest skompletowanie
prawid�owo�ci, jakie wyst�puj� w �wiecie o�ywionym i nieo�ywionym za
pomoc� nowych psychologicznych, fizykalnych i biologicznych rozpozna�
cz�owieka i materii �ywej".
Podstawowym zadaniem staje si� rozwi�zanie problemu psychofizycznego i
dok�adne zbadanie interakcji zachodz�cej mi�dzy zjawiskami psychicznymi i
fizycznymi. Oba sk�adniki nale�y bada� ��cznie, a nie rozdziela� je, jak
to cz�sto czyni�a parapsychologia. Aspekty psychofizyczne winny by�
traktowane jako pewna specyfika organizmu ludzkiego.
Dotychczasowe klasyfikowanie zjawisk polega�o przede wszystkim na
zaszeregowaniu ich do dw�ch grup: jedna obejmowa�a zjawiska pozazmys�owe,
a druga zjawiska psychokinetyczne. Wsp�czesna psychotronika proponuje
inny podzia�. We wszystkich tego rodzaju zjawiskach wyst�puj� pewne
wsp�lne cechy, mianowicie oddzia�ywania zdalne, zwi�zane z okre�lon�
postaci� energetyczn�, w�a�ciw� dla organizmu (wymienia si� tu fale
elektromagnetyczne o r�nej d�ugo�ci, np. promieniowanie nadfioletowe
j�dra kom�rkowego, promieniowanie podczerwone, promieniowanie
wewn�trzplazmowej struktury kom�rkowej, promieniowanie cieplne organizmu,
promieniowanie proces�w elektrycznych organizmu; sk�adniki ultrad�wi�kowe
oraz hydrodynamiczne itd.).
Fakty powy�sze wskazuj�, �e zdalne interakcje mog� wyst�powa� w trzech
nast�puj�cych uk�adach (zr�nicowanych w dalszym podziale):
1. Mi�dzy organizmami �ywymi:
a) mi�dzy istotami �ywymi
� mi�dzy lud�mi (telepatia, bioenergoterapia),
� mi�dzy cz�owiekiem a zwierz�ciem,
� mi�dzy zwierz�tami,
b) mi�dzy istotami �ywymi a ro�linami
� mi�dzy lud�mi a ro�linami,
� mi�dzy zwierz�tami a ro�linami,
c) mi�dzy ro�linami
d) interakcje w�r�d ni�ej zorganizowanej materii �ywej.
2. Mi�dzy materi� o�ywion� i nieo�ywion�:
a) psychokineza, czyli uaktywnienie materii (magnetyczny rezonans
j�drowy?),
b) spostrzeganie dermooptyczne,
c) radiestezja (zjawisko biofizykalne).
3. Mi�dzy materi� nieo�ywion� a polem informacyjnym �rodowiska
zewn�trznego:
a) telegnozja (rozpoznanie na odleg�o�� � jasnowidzenie),
b) prekognicja (przepowiadanie przysz�o�ci).
Podzia� powy�szy uznany za najbardziej nowoczesny i racjonalny obejmuje
wi�kszo�� zjawisk paranormalnych. Oto, co m�wi Z. Rejdak:
Parapsychologia pracowa�a przewa�nie za pomoc� modelu:
niezwyk�e indywiduum �> dokonanie.
Psychotronika natomiast zak�ada model:
�ywy organizm (cz�owiek) �> opracowanie energetyczne �> dokonanie.
[...l Psychotronika stawia nas na progu nowej rewolucji w nauce, a
mianowicie rewolucji naukowo-ludzkiej, kt�r� przeciwstawi� musimy
rewolucji naukowo-technicznej, je�eli nie chcemy w nast�pnym stuleciu
znale�� si� w powodzi robot�w mechanicznych i ludzkich przy jeszcze
wi�kszym wzro�cie wyobcowania i dezintegracji12.
Do przedstawionego wy�ej systemu klasyfikacji zjawisk paranormalnych,
zaproponowanego przez dr. Zdenka Rejdaka, trudno wprowadzi� dwa niezwyk�e
i zagadkowe, niemniej jak najbardziej rzeczywiste, fenomeny stwarzaj�ce
wiele trudno�ci zar�wno parapsychologii, jak psychotronice, mianowicie
fenomeny � materializacji i eksterioryzacji.
W pierwszym przypadku chodzi, jak wiadomo, o manifestowanie si� na
posiedzeniach mediumicznych cz�ciowo lub ca�kowicie zmaterializowanych
zjaw, posiadaj�cych najcz�ciej posta� ludzk� (rzadziej zwierz�c�),
charakteryzuj�cych si� objawami �ycia i mniejsz� lub wi�ksz� inteligencj�.
Tego rodzaju fenomeny zosta�y stwierdzone niezliczon� ilo�� razy w
warunkach naj�ci�lejszej kontroli i utrwalone na zdj�ciach
fotograficznych. Obserwowali je badacze tej miary, co William Crookes,
Cesare Lotn-broso, Karol Richet, Maria Sk�odowska-Curie, Piotr Curie i
inni.
Problemowi eksterioryzacji po�wi�cona jest niniejsza praca. Wydaje si�
bardzo prawdopodobne, �e oba te tajemnicze zjawiska pozostaj� ze sob� w
�cis�ym zwi�zku, maj� wiele wsp�lnych cech i � jak mo�na s�dzi� na
podstawie dotychczasowych bada� � mechanizm ich generowania i przebiegu
jest zbli�ony. Do spraw tych powr�c� w dalszej cz�ci.
Jeden z krytyk�w parapsychologii i psychotroniki, Zbigniew Musia�, zadaje
pytanie � gdzie tkwi� przyczyny rzeczywistej i bezspornej popularno�ci
wiary w istnienie zjawisk paranormalnych, wiary starej i wyst�puj�cej w
ci�gu wszystkich epok i we wszystkich kr�gach kulturowych. Na pytanie to
udziela on szokuj�cej i wprost absurdalnej odpowiedzi. Oto, jego zdaniem,
"cz�owiek jest istot� o umy�le wybitnie irracjonalnym [!]. Nie Homo
rationalis, lecz Homo irrationalis stanowi�by o specyfice gatunkowej
cz�owieka"13. Ta w�a�nie i tylko ta teza "dobrze t�umaczy �r�d�a
fascynacji niesamowito�ci�, magi� i w og�le �r�d�ami wszelkich wierze� w
zjawiska nadprzyrodzone, w tym r�wnie� �ywotno�� i popularno�� wiary w
zjawiska paranormalne"14.
Inaczej m�wi�c wi�ksza cz�� ludzko�ci dlatego powszechnie uznaje
istnienie zjawisk paranormalnych, poniewa� z natury jest "irracjonalna".
Odpowiem autorowi w spos�b prosty. Przyczyny �ywotno�ci i zainteresowania
parapsychologi�, a ostatnio psychotronik�, nie tkwi� w zupe�nie,
bezpodstawnie i naiwnie, inkryminowanej przez autora irracjonalnej naturze
ludzkiej. �r�d�ami tej ustawicznej �ywotno�ci s� jedynie bezspornie
stwierdzone i nieustannie stwierdzane fakty i tylko one wywo�uj� �ywotno��
owego ruchu umys�owego i nowej ga��zi nauki, uznanej ju� w r�nych
krajach, kt�ra b�dzie istnie� i tw�rczo rozwija� si� nadal, niezale�nie od
tego, czy to si� komu podoba, czy nie.
Wstecz / Spis Tre�ci / Dalej
ROZDZIA� I
Definicja eksterioryzacji, terminologia i klasyfikacja zjawisk. Literatura
przedmiotu
Zagadnienie eksterioryzacji nie jest wcale zagadnieniem nowym: wprawdzie
g�ucho o nim w podr�cznikach psychologii, ale od dawna wyst�puje ono w
literaturze parapsychologicznej. Nale�y obiektywnie stwierdzi�, �e zar�wno
w kwestiach terminologicznych, jak i klasyfikacji odno�nych zjawisk,
panuje w tej literaturze du�y chaos i jedynie jeden z p�niejszych badaczy
tego problemu, dr Emil Mattiesen, usi�owa� wprowadzi� tu pewien porz�dek,
ale tylko w sprawach terminologicznych1. Sprawy klasyfikacji le�� nadal
od�ogiem.
Najpierw po�wi�cimy uwag� opisowi i definicji samego zjawiska.
Eksterioryzacja oznacza pewien stan o szczeg�lnych cechach i symptomach. W
parapsychologii stan ten okre�la si� zwykle sformu�owaniem: wy�anianie
�wiadomo�ci poza obr�b organizmu fizycznego lub stosownie do okoliczno�ci
i przebiegu zjawiska nadaje mu r�ne nazwy specjalne, jak:
eksterioryzacja, ekskursja, bilokacja, autofania, telefania, autoskopia i
ekstaza. Stosowane jest te� okre�lenie: wydzielanie sobowt�ra wzgl�dnie
fluidala lub fantoma.
Wszystkie te nazwy, wzgl�dnie sformu�owania, u�ywane przez r�nych autor�w
zamiennie, maj� jednak r�ne znaczenia. �cis�e i zgodne z rzeczywisto�ci�
okre�lenie zakresu stosowania tych termin�w wydaje si� konieczne, stanowi
podstawowy warunek dla stworzenia prawid�owej i jednoznacznej terminologii
naukowej. Poni�ej przedstawiam w�asn� pr�b� uporz�dkowania tego chaosu.
Omawiane zjawisko mo�emy zdefiniowa� w spos�b nast�puj�cy:
Eksterioryzacja (franc. exteriorisation = uzewn�trznienie) oznacza stan, w
kt�rym nast�puje migracja �wiadomo�ci poza obr�b organizmu fizycznego.
Migracja ta mo�e zachodzi� spontanicznie lub wolicjonalnie (celowo),
wzgl�dnie mo�e by� wywo�ana r�nymi przyczynami. (Przyczyny te zostan�
p�niej wymienione.)
Przemieszczona w czasoprzestrzeni �wiadomo�� osoby znajduj�cej si� w
stanie eksterioryzacji umo�liwia jej obserwowanie w�asnego cia�a
fizycznego z innego punktu obserwacyjnego ni� przed eksterioryzacj�.
W pewnych przypadkach �wiadomo�� ta przemieszcza si� do odleg�ych miejsc.
Zjawisko nosi w�wczas nazw� ekskursji (�ac. excursio = wybieganie,
wycieczka).
Niekiedy eksterioryzacji towarzyszy wydzielanie tzw. sobowt�ra (gr.
eidolon, ang. wraith, fr. double, niem. Doppelganger, w�. doppio),
nazywanego w literaturze r�wnie� fluidalem wzgl�dnie fantomem (s� jeszcze
inne nazwy: sanskr. Majavi Rupa, Linga sharira oraz astrosom = cia�o
gwiezdne, cia�o astralne itd.). Mamy w�wczas do czynienia ze zjawiskiem
bilokacji (�ac. bis = dwa razy, locatio = umieszczenie). Wymieniony
sobowt�r jest ca�kowicie izomorficzny z cia�em fizycznym osoby, kt�ra
uleg�a bilokacji, jest mniej lub wi�cej zmaterializowany, wykazuje
autonomi� psychiczn� i intelektualn�, mo�e wykonywa� dzia�ania
mechaniczne, w pewnych warunkach daje si� fotografowa�.
We wsp�czesnej literaturze zachodniej i ameryka�skiej zjawisko
eksterioryzacji okre�la si� nazw� OOBE. Jest to skr�t s��w angielskich:
Out of the Body Experiences, co oznacza "do�wiadczenia z pobytu poza
cia�em". Okre�lenie to jest oczywi�cie bardzo szerokie i nieprecyzyjne.
Mo�na nim pos�ugiwa� si� maj�c jedynie na my�li wszystkie niuanse i
odmiany fenomenu eksterioryzacji.
Stosowane r�wnie� w literaturze okre�lenia: "wysy�anie cia�a astralnego"
(niem. Die Aussendung des Astralkorpers) wzgl�dnie "projekcja astralna"
(ang. astral projection) wynikaj� z okultystycznej i teozoficznej
interpretacji omawianego zjawiska.
Rys. 1. Peter Yarnaoka. Eksterioryzacja. Cia�o parasomatyczne ��czy z
cia�em fizycznym tzw. srebrny sznur (Marshall Cavendish Ltd. Peter
Yamaoka)
Badaczka angielska, Celia Green, dyrektor Instytutu Psychofizycznego w
Oksfordzie, ujmuje kwesti� w kategoriach wsp�czesnej psychologii i nadaje
eksterioryzacji nazw� "stanu egzosomatycznego" (gr. ekso = na zewn�trz,
soma = cia�o), kt�ry okre�la nast�puj�co:
Doznaniem egzosomatycznyrn jest stan, w kt�rym przedmioty postrzegane
zdaj� si� podlega� takiej organizacji przestrzennej, �e obserwator
obserwuje je z miejsca innego ni� miejsce, w kt�rym znajduje si� jego
cia�o fizyczne.
Ponadto osoba doznaj�ca stanu egzosomatycznego albo wyra�nie kojarzy si� z
istot� przestrzenn�, wzgl�dem kt�rej odczuwa ten sam rodzaj stosunku, jaki
ma w stanie normalnym wzgl�dem swojego oia�a fizycznego ("stan
parasomatyczny", gr. para = przy, obok, poza czym; soma = cia�o), albo te�
osoba odnosi przej�ciowo wra�enie, �e nie .kojarzy si� wcale z �adnym
cia�em ani istot� przestrzenn� ("stan asomatyczny", gr. asomatos �
bezcielesny).
[...] Je�eli jest odnoszone wra�enie, �e osoba obserwuje swoje cia�o z
miejsca zewn�trznego wzgl�dem cia�a, b�dziemy okre�la� to cia�o, jakie
jest przedmiotem jej obserwacji i jest przez osob� okre�lane jako jej
cia�o normalne � cia�em fizycznym. Je�eli osoba kojarzy si� z cia�em innym
ni� jej cia�o fizyczne, b�dziemy nazywali to dodatkowe jej cia�o � cia�em
parasomatycznym. Terminologia ta zosta�a przyj�ta dla unikni�cia
nieporozumie� przy odwo�ywaniu si� do tych dw�ch "cia�" i nie stanowi
�adnej implikacji o charakterze za�o�e� teoretycznych, kt�re mia�yby
dotyczy� istoty zagadnienia lub zwi�zk�w mi�dzy tymi cia�ami2.
Por�wnuj�c terminologi� wprowadzon� przez Celie Green z terminologi�
wyja�nion� przeze mnie �atwo stwierdzimy, �e okre�lenia "stan
egzosomatyczny" oraz "asomatyczny" pokrywaj� si� ca�kowicie z okre�leniem
"eksterioryzacja", natomiast "stan parasomatyczny" nale�y zidentyfikowa� z
terminem "bilokacja", przy czym "cia�o parasomatyczne" staje si�
identyczne z poj�ciem sobowt�ra, fantoma, fluidala oraz tzw. cia�a
astralnego (termin okultystyczny). Stan asomatyczny stanowi pierwsz� faz�
zjawiska, natomiast stan parasomatyczny � drug�. W pierwszej z nich
nast�puje wydzielenie tzw. Drugiego Cia�a3.
W pracy niniejszej b�d� pos�ugiwa� si� zar�wno terminologia w�asn�,
wprowadzon� konsekwentnie z nazewnictwa stosowanego w literaturze
parapsychologicznej, jak te� terminologi� wprowadzon� przez Celi� Green.
Nale�y podkre�li�, �e terminologia badaczki angielskiej nie obejmuje
wszystkich odmian eksterioryzacji.
Pozosta�o jeszcze do wyja�nienia kilka wymienionych uprzednio termin�w.
Dok�adna analiza poszczeg�lnych przypadk�w omawianego fenomenu wskazuje,
�e migruj�ca w czasoprzestrzeni �wiadomo�� mo�e manifestowa� si� tak w
ciele fizycznym, jak i w ciele parasomatycznym, wzgl�dnie uk�adzie
bezcielesnym (asoma-tycanym) iw najrozmaitszy spos�b. Bior�c pod uwag�
opisy stanu rozszczepienia i oznaczaj�c cia�o fizyczne liter� A, a cia�o
parasomatyczne lub uk�ad bezcielesny liter� B, mo�emy wyr�ni� nast�puj�ce
mo�liwo�ci:
1. A i B maj� jednocze�nie t� sam� �wiadomo�� (podmiot czuje si�
jednocze�nie w A i B). Jest to eksterioryzacja wolicjonalna:
2. �wiadomo�� wygasa w A, pojawia si� natomiast w B (podmiot czuje si�
tylko w B i mo�e dostrzega� A). Eksterioryzacja spontaniczna:
3. A zachowuje �wiadomo�� normaln�, natomiast w B manifestuje si�
�wiadomo�� nowa, nieznana A (podmiot czuj�c si� w A mo�e jednocze�nie
obserwowa� widzialn� posta� B, tj. swego sobowt�ra) i niezale�nie,
inteligentne, odmienne od w�asnych dzia�ania B, na kt�re nie ma �adnego
wp�ywu:
Doktor Paul Sollier nazwa� ten przypadek w 1903 roku � autoskopi� (gr.
aut�s � sam, skopeo = ogl�dam; ogl�danie samego siebie)4.
Niekiedy wyst�puj� jeszcze inne mo�liwo�ci, ale obecnie nie b�dziemy ich
rozwa�a�.
W pierwszym przypadku nie wyst�puje �adna sprzeczno�� z podan� wcze�niej
definicj� eksterioryzacji, jako "wyj�ciem �wiadomo�ci poza cia�o
fizyczne". �wiadomo�� ulega tutaj pewnego rodzaju "rozszczepieniu"
(dysocjacji) albo "podwojeniu" (duplikacji), przy czym nie jest to
zjawisko patologiczne. Istnienie takiego Stanu zosta�o stwierdzone
eksperymentalnie a twierdzenie, �e ja�� albo �wiadomo�� ex definitione nie
mog� ulega� rozszczepieniu wzgl�dnie podwojeniu, jest � jak si� zdaje �
nie udowodnione.
Mamy jeszcze termin ekstaza. Ekstaza (gr. ekstasis � oddalenie z miejsca,
szale�stwo, zachwyt) oznacza w psychologii stan zachwytu lub uniesienia
emocjonalnego o pod�o�u mistycznym, religijnym lub estetycznym. Zwykle
ekstaz� kojarzy si� z subiektywnym przekonaniem ekstatyka o zupe�nym
zjednoczeniu duszy z b�stwem. Tak przynajmniej opisuje si� j� w
prze�yciach r�nych mistyk�w5, tak charakteryzuje si� j� w koncepcjach
neoplato�skich6. Ekstaza stanowi szczeg�lny rodzaj eksterioryzacji,
niestety zupe�nie niezbadany.
Ponadto wyst�puj� jeszcze terminy "autofania" (ang. autophany, czyli
"pojawienie si� samemu sobie") i "telefania" (gr. tele = daleko;
pojawienie si� w innym miejscu"), zosta�y wprowadzone po raz pierwszy
przez Aleksandra Niko�ajewicza Aksako-va w 1893 roku7. Ich znaczenie jest
identyczne ze znaczeniem terminu "bilokacja" i oznacza "widzenie samego
siebie", tj. swego sobowt�ra.
Kwesti� klasyfikacji fenomen�w wy�aniania �wiadomo�ci poza obr�b organizmu
fizycznego zajmowa� si� pierwszy � jak ju� wspomnia�em � Emil Mattiesen.
Bra� on pod uwag� prze�ycia osoby (podmiotu) doznaj�cej wspomnianych
stan�w. Klasyfikacj� Mattiesena przedstawi� tutaj z pewnymi zmianami.
1. Podmiot czuje, �e jego �wiadomo�� przesuni�ta jest w ciele nienormalnie
(�wiadomo�� nie jest ju� "w g�owie").
2. Podmiot czuje si� poza cia�em, ale w bezpo�rednim jego pobli�u: patrzy
z zewn�trz na swe cia�o i na otoczenie najbli�sze (stan egzosomatyczny �
eksterioryzacja).
3. Podmiot czuje si� przeniesiony w jak�� przestrzennie odleg�� okolic�
rzeczywisto�ci zmys�owej (ekskursja).
4a. W przypadku 2. i 3. podmiot posiada �wiadomo��, ale odnosi wra�enie,
�e jest istot� bezcielesna (stan asomatyczny).
4b. W przypadku 2. i 3. podmiot czuje si� w posiadaniu jakiego� odr�bnego
"cia�a" lub widzi si� w ciele innym od fizycznego (stan parasomatyczny �
bilokacja). Dzi�ki temu odr�bnemu "cia�u" podmiot niekiedy czuje si�
uzdolniony do dzia�alno�ci pozornie rzeczywistej w uk�adzie materialnym.
5. Podmiot "czuje si� w ciele", ale poza obr�bem jego ustroju kszta�tuje
si� jego sobowt�r (fantom, fluidal) o identycznej budowie cielesnej i
cz�sto maj�cy t� sam� odzie�; sobowt�r jest mniej lub bardziej
zmaterializowany; dla podmiotu na og� jest niewidoczny � cho� nie jest to
regu�� � (widoczny jest dopiero w jego stanie tzw. somnambulicznym), ale
mog� go widzie� osoby trzecie i daje si� on fotografowa�; posiada w�asn�
�wiadomo�� i wol� oraz zdolno�� poruszania si� i przemieszczania.
Powy�szy podzia� obrazuje fazy zjawiska, kt�re pocz�tkowo zupe�nie
niedostrzegalne i odczuwane jedynie subiektywnie, niekiedy przekszta�ca
si� w obiektywn�, widzialn� i materialn� posta� sobowt�ra (fantoma,
fluidala).
Jak ju� wspomnia�em, stany egzosomatyczne mog� powstawa� samorzutnie lub
te� mog� by� wywo�ane �wiadomie i celowo, albo te� zachodz� w wyniku
wyst�powania innych przyczyn. Uwzgl�dniaj�c te fakty przytocz� jeszcze
inn� ich klasyfikacj�:
1. Eksterioryzacja nie�wiadoma (samorzutna, spontaniczna)
a) bez wydzielenia sobowt�ra (stan asomatyczny),
b) z wydzieleniem materialnego sobowt�ra (stan parasomatyczny cz�ciowy
lub ca�kowity � bilokacja).
2. Eksterioryzacja �wiadoma (wolicjonalna)
a) bez wydzielenia sobowt�ra (stan asomatyczny),
b) z wydzieleniem materialnego sobowt�ra (stan parasomatyczny cz�ciowy
lub ca�kowity � bilokacja).
3. Eksterioryzacja zachodz�ca w wyniku wyst�powania innych przyczyn
(�rodki chemiczne, oddzia�ywania mechaniczne itd.) � bez wydzielenia
sobowt�ra (stan asomatyczny).
W przypadku 3. bilokacja na og� nie wyst�puje, wzgl�dnie zdarza si�
niezmiernie rzadko.
Przedstawi�em powy�ej problemy terminologii i klasyfikacji stan�w
egzosomatycznych. Krytyczny czytelnik tych wywod�w zaznajomiwszy si� z
powy�sz� problematyk� wst�pn� niew�tpliwie sformu�uje podstawowe i g��wne
pytanie: czy zdefiniowane wy�ej fenomeny s� w og�le mo�liwe i rzeczywiste,
czy istniej� metody pozwalaj�ce obecnie wykrywa� je i bada� w spos�b nie
budz�cy zastrze�e�, t j. w spos�b naukowy?
Kwesti� t� mo�na przedstawi� jeszcze w inny spos�b i zapyta�, czy stany
egzosomatyczne s� stanami normalnymi, czy te� nienormalnymi,
patologicznymi, subiektywnymi (chorob� psychiczn�, np. schizofreni�) i
jako takie, czy mog� by� przedmiotem bada� psychologii i psychotroniki,
czy te� raczej psychiatrii?
Udzielenie w�a�ciwej i �cis�ej odpowiedzi na te pytania i poparcie jej
konkretnymi i przekonywaj�cymi dowodami, umo�liwi prawid�owe
przedstawienie ca�ego zagadnienia i uj�cie go w kategoriach naukowych. To
z kolei � w przypadku odpowiedzi pozytywnej � u�atwi eksperymentalne
badanie stan�w egzosomatycznych i opracowanie z czasem teorii tych
fenomen�w, p�niej za� wy�oni si� problem praktycznego ich wykorzystania.
Przedstawi� dalej pr�b� refleksji odnosz�cej si� do tych spraw w aspekcie
metodologicznym. Szczeg�lnie interesuj�ce wydaj� si� interpretacje
odnosz�ce si� do wiarygodno�ci opis�w podawanych przez cytowanych autor�w.
Wyci�gni�cie wniosk�w z obserwowanych zjawisk, pr�ba syntezy i ukazanie
perspektywy metodologicznej s� zadaniem pierwszoplanowym.
Obecny stan wiedzy o mechanizmach biopsychicznych oraz relacjach
fizjologicznych i psychicznych z uwzgl�dnieniem odpowiednich poziom�w
stratyfikacji w organizacji biologicznej zapewnia w�a�nie takie niezb�dne
uj�cie problematyki, kt�r� zajmiemy si� w tej ksi��ce. W tym celu si�gn�
do r�nych �r�de� i przedstawi� zagadnienie syntetycznie, podejmuj�c pr�b�
udzielenia odpowiedzi na postawione pytania.
Zupe�nie dobrze fenomenologicznie udokumentowane materia�y zawarte w
cytowanej literaturze przedmiotu pozwalaj� na stwierdzenie, �e fenomeny
wy�aniania �wiadomo�ci poza obr�b organizmu fizycznego i jej migracji
czasoprzestrzennej s� prawdziwe i autentyczne, i �e zosta�y one
zarejestrowane statystycznie znacz�c� liczb� .razy w warunkach �cis�ej
intersubiektywnej kontroli badaczy weryfikuj�cych te fenomeny, stanowi�cej
zadowalaj�c� obiektywizacj� uzyskiwanych wynik�w do�wiadcze�. Spraw� t�
om�wi� w dalszym ci�gu.
Wy�ej sformu�owana ocena wynik�w bada� jest jednak wed�ug "redukcji
fenomenologicznej", uprawianej przez wsp�czesna nauk�, niezupe�nie zgodna
ze wszystkimi kryteriami uznanymi z przekonaniem przez oficjaln� biolopi�,
fizjologi� i psychologi�. Nauki te � jak wiadomo � przyjmuj� jedno��
psychofizyczn� cz�owieka i wszelkie funkcje psychiczne lokalizuj� wewn�trz
jego organizmu fizycznego, wi���c je z dzia�aniem m�zgu i struktur� uk�adu
nerwowego. W tym uj�ciu eksterioryzacja jest po prostu niemo�liwo�ci�. Tam
gdzie nie ma m�zgu nie ma �wiadomo�ci! Nale�y jednak podkre�li�, �e
ostatnie s�owo w tej sprawie zale�y od wynik�w bada� eksperymentalnych, a
fakty nie boj� si� �adnych konfrontacji. Je�eli wyniki oka�� si� prawdziwe
i bezsporne, a przede wszystkim powtarzalne, nauka rnusi uzna� je, w��czy�
do swego systemu, zbada� i wyja�ni�. Wszak nie ma wiedzy bez
do�wiadczenia, natomiast w autentycznym uprawianiu nauki trzeba uznawa�
wielo�� do�wiadczenia oraz mnogo�� typ�w bezpo�redniego poznania 8.
Rys. 2. Kolejne fazy eksterioryzacji (Sylvan J. Muldoon and Hereward
Carrington, The projection of the Astral Body, Rider and Co. London
1929). a) Cia�o parasomatyczne cz�ciowo oddziela si� od cia�a
fizycznego.Rys. 2b) Cia�o parasomatyczne unosi si�. w pozycji
poziomej nad cia�em fizycznym; oba cia�a ��czy "srebrny sznur".
Rys. 2c) Strza�ki wskazuj� drog�, kt�r� w czasie oddzielania
przebywa cia�o parasomatyczne.Rys. 2d) Cia�o parasomatyczne po
zaj�ciu postawy pionowej przebywa w obszarze tzw. �ywego zasi�gu
"srebrnego sznura"
Rys. 2e) Interioryzacja � powr�t cia�a parasomatycznego do cia�a
fizycznego.
Zagadnienie eksterioryzacji ma ju� do�� obszern� literatur�. Om�wienie
wszystkich publikacji jest oczywi�cie niemo�liwe. Przedstawi� tu
chronologicznie najwa�niejsze prace, zatrzymuj�c si� g��wnie przy
pozycjach ksi��kowych. Literatura ta jest na og� niejednorodna i mo�na
sklasyfikowa� j� w kilku grupach, z kt�rych jedna obejmuje prace �ci�le
naukowe, inna quasi-naukowe, jeszcze inna za� prace typowo okultystyczne
.Oczywi�cie obiektywn� warto�� ka�dej z publikacji zaszeregowanej do
wymienionych grup autor tej pracy ocenia w spos�b odmienny.
Na pierwszym miejscu wymieni� tu niezwykle cenn� naukow� publikacj�
Edmunda Gurneya, Fredericka W.H. Myersa i Franka Podmore'a Phantasms oj
the Living (Zjawy �ywych), kt�ra ukaza�a si� w Londynie w latach
1886�18879.
Celem pracy by�o udowodnienie istnienia tzw. halucynacji rzeczywistych,
tj. takich halucynacji, kt�re mia�y �cis�y zwi�zek z wypadkami
rzeczywistymi. Ksi��ka zosta�a napisana na ��danie Rady Towarzystwa Bada�
Psychicznych. W przedmowie ksi��ki autorzy m�wi�:
Zamiarem naszym jest zaj�cie si� w dziele niniejszym wszelkiego rodzaju
zjawiskami, kt�re mog�yby da� nam jak�� podstaw� do przypuszczenia, �e
duch [umys�] jednego cz�owieka oddzia�a� na ducha [umys�] jednostki innej
� bez uciekania si� do mowy ustnej lub pisemnej, b�d� do jakiegokolwiek
znaku.
Ale nie chodzi�o im o zjawiska telepatii. W pracy swej autorzy zamie�cili
obszerny zbi�r fakt�w, kt�re bardzo r�ni� si� od prostego przenoszenia
my�li, a w kt�rych wyst�puj� "widziad�a" (apparitions) os�b �yj�cych.
Zbadali oni wypadki, "w kt�rych dana osoba w przeddzie� �mierci albo te� w
chwili jakiego� powa�nego niebezpiecze�stwa ukazuje si� osobie innej".
Obszerne, dwutomowe dzie�o, powsta�o w wyniku ogromnej pracy: w latach
1882�1887 zebrano g��wnie w Anglii ponad 700 relacji os�b, kt�re dozna�y
"halucynacji rzeczywistych", tj. "widzia�y na w�asne oczy zjawy", oraz
zgromadzono jak najbardziej dok�adne dane o wydarzeniach b�d�cych
przyczyn� owych halucynacji. W przedmowie prof. Charles Richet m�wi:
D�uga a wytrwa�a praca Gurneya, Myersa i Podmore'a polega�a w�a�nie na
zbieraniu �wiadectw, sprawdzaniu fakt�w, stwierdzaniu dat, godzin i
miejscowo�ci przy pomocy dowod�w urz�dowych. Domy�lamy si�, jak olbrzymiej
korespondencji wymaga�a owa �cis�o��. Jednak�e nie nale�y �a�owa� tylu
wysi�k�w, gdy� wynik ich by� wyborny. Zgromadzono fakty dok�adne, nie
podlegaj�ce zaprzeczeniu.
Autorzy udowodnili w spos�b przekonywaj�cy istnienie "halucynacji
rzeczywistych", czyli � stosuj�c obecn� terminologi� � wykazali
rzeczywisto�� zjawiska bilokacji.
Podobny charakter ma obszerna praca Gabriela Delanne'a, w kt�rej autor
zgromadzi� r�wnie� ogromny materia� dowodowy10.
W roku 1894 ukaza�a si� sensacyjna publikacja s�ynnego badacza
francuskiego, pu�kownika Alberta de Rochasa11, kt�ry dokona� niezwyk�ego
odkrycia: na podstawie przeprowadzonych do�wiadcze� stwierdzi�, �e w�adza
czucia sk�rnego cz�owieka mo�e w pewnych wypadkach wydoby� si� z cia�a,
umiejscowi� w okre�lonej od niego odleg�o�ci, a nawet przenie�� si� na
przedmioty! Badanie owej eksterioryzacji czucia doprowadzi�o do
eksperymentalnego stwierdzenia istnienia sobowt�ra. Ksi��ka doczeka�a si�
kilku wyda� i przek�ad�w na obce j�zyki.
Problematyk� ta zaj�� si� inny znany badacz francuski, Hector Durville,
autor pracy Zjawy ludzi �yj�cych, wydanej w Pary�u w 1909 roku12.
Do roku 1910 zgromadzono ju� tak du�� liczb� opis�w fenomen�w
eksterioryzacji, �e zaistnia�a konieczno�� teoretycznego wyja�nienia tego
niezwyk�ego zjawiska. Z pr�b� tak� wyst�pi� uczony w�oski, Ernest
Bozzano13. Wkr�tce po nim obszern� prac� eksperymentaln� o eksterioryzacji
opublikowa� Charles Lancelin14. Bardzo ciekawe by�y r�wnie� publikacje
Olivera Foxa15.
W omawianej problematyce wymienione prace H. Durville'a, O. Foxa i Ch.
Lancelina mia�y znaczenie prze�omowe. Autorzy ci pierwsi podj�li pr�b�
eksperymentalnego wywo�ania "rozszczepienia" przy zachowaniu pe�nej
�wiadomo�ci. Natomiast ich poprzednicy starali si� jedynie zarejestrowa�
tajemniczy fenomen, wyst�puj�cy na og� spontanicznie, nie usi�uj�c
odtworzy� go w warunkach laboratoryjnych. Jak zobaczymy, wyniki uzyskane
przez wspomnianych autor�w by�y zach�caj�ce, ale nie uda�o si� im wyja�ni�
wszystkich problem�w.
Autorem, kt�ry odni�s� na tym polu jeszcze wi�ksze sukcesy, by� Anglik,
Sylvan J. Muldoon (ur. 1902), "mi�dzynarodowy mistrz eksterioryzacji", jak
go nie bez s�uszno�ci nazywa Emil Mattiesen, a jego praca16 o tym
przedmiocie zas�uguje na szczeg�ln� uwag�, tym bardziej, �e napisa� j� na
podstawie w�asnych wieloletnich do�wiadcze�, i �e sam potrafi� dokonywa�
"w�dr�wek astralnych" (jak pisa�) z zachowaniem pe�nej �wiadomo�ci. W
ksi��ce autor u�ywa� okultystycznej terminologii, kt�ra wynika�a z jego
osobistych przekona�.
Historia powstania tej niezwyk�ej ksi��ki jest nast�puj�ca. Hereward
Carrington w swej pracy Modern Psychical Phenomena po�wi�ci� jeden z
rozdzia��w eksperymentalnym "w�dr�wkom astralnym". Om�wi� tam wypomnian�
publikacj� Ch. Lancelina. Nowe, znacznie rozszerzone uj�cie problematyki