8027
Szczegóły |
Tytuł |
8027 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8027 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8027 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8027 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Robert Jordan, Teresa Patterson
KO�O CZASU
Przewodnik po sadze Roberta Jordana
Prze�o�yli Ewa i Dariusz Wojtczakowie
Tytu� orygina�u
The World of Robert Jordan�s
The Wheel of Time
Data wydania oryginalnego 1997
Pozna� 2003
Dla Harriet
z wyrazami mi�o�ci
Przedmowa
Poni�sza kompilacja wiedzy na temat geografii, socjologii i historii �wiata
opiera si�
na informacjach pochodz�cych z wszelkich dost�pnych zapisk�w, pocz�wszy od tych
najwcze�niejszych z Wieku Legend a� po czasy obecne.
Liczba wiarygodnych �r�de� jest bardzo ograniczona. Prawie wszystkie dokumenty
sprzed Wojny Stu Lat zachowa�y si� jedynie w postaci kopii, odpis�w kopii,
odpis�w
odpis�w i tak dalej, mog� zatem zawiera� pope�nione przez skryb�w b��dy. Z
czas�w Wojny
Stu Lat przetrwa�y nieliczne kompletne ksi�gi czy r�kopisy. Z wcze�niejszego
okresu, od
zako�czenia Wojen z Trollokami do ko�ca Wojny Stu Lat, pozosta�o jeszcze mniej
zapis�w.
Z kolei wszelkie informacje dotycz�ce okresu od P�kni�cia �wiata do ko�ca Wojen
z
Trollokami uzyskano z r�nej d�ugo�ci zniszczonych fragment�w ksi�g, kt�re
czasem nie
sk�adaj� si� nawet z nast�puj�cych po sobie stronic. Nie znaleziono natomiast
�adnych
r�kopis�w czy kronik pochodz�cych sprzed P�kni�cia �wiata. Wszelkie informacje z
Wieku
Legend opieraj� si� na materia�ach �r�d�owych z pierwszych kilku stuleci po
P�kni�ciu
�wiata, kiedy pisarze mieli jeszcze dost�p do zachowanych archiw�w.
Wsz�dzie, gdzie by�o to mo�liwe, informacje przynajmniej cz�ciowo weryfikowano
z
przekazami wsp�czesnymi, jednak im starszy dokument czy r�kopis, tym trudniej
okre�li�
dok�adny wiek ocala�ych stronic.
Pewne trudno�ci wynikaj� r�wnie� nie tyle z wieku czy wiarygodno�ci tekst�w, ale
z
problem�w przek�adu, gdy� starsze dokumenty spisano g��wnie lub wy��cznie w
Dawnej
Mowie. W j�zyku tym, o czym wiedz� wszyscy uczeni, s�owa mog�y przybiera�
zmienne
znaczenie, za� sens niekt�rych wyraz�w ewoluowa� w r�nym stopniu wraz z up�ywem
czasu.
Autorzy tej kompilacji �ywi� nadziej�, i� czytelnicy wybacz� im sporadyczne
nie�cis�o�ci, kt�re mog� si� pojawi� na tych stronicach i - pomin�wszy je
wyrozumia�ym
milczeniem - b�d� si� raczej rozkoszowa� ogromn� r�norodno�ci� i energi�
p�yn�c� z
dziedzictwa Wzoru i �wiata Ko�a.
Cz�� pierwsza
KO�O I MOC
Rozdzia� pierwszy
Ko�o i Wz�r
�Ko�o Czasu obraca si�, a Wieki nadchodz� i mijaj�, pozostawiaj�c wspomnienia,
kt�re staj� si� legend�. Legenda staje si� mitem, ale nawet mit jest ju� dawno
zapomniany,
kiedy znowu nadchodzi Wiek, kt�ry go zrodzi��. Tak si� rozpoczyna ka�da saga w
�wiecie
Ko�a: uniwersum, kt�rego g��wnym czynnikiem sprawczym jest Ko�o Czasu i Wielki
Wz�r,
kt�ry je obraca. We Wzorze tym, wewn�trz Splotu Przeznaczenia, walcz� o
dominacj�
�wiat�o�� i mrok, dobro i z�o, �ycie i �mier�, a r�wnowaga tych przeciwstawnych
�ywio��w
wci�� jest niepewna.
Czym jest Ko�o Czasu? Wyobra�cie sobie wielkie kosmiczne krosno w kszta�cie ko�a
o siedmiu szprychach, powoli obracaj�ce si� przez wieczno�� i tkaj�ce materi�
wszech�wiata.
Ko�o, umieszczone na swoim miejscu przez Stw�rc�, jest samym czasem, stale si�
obracaj�cym i powracaj�cym. Materia, kt�r� tka Ko�o, zbudowana jest z w�tk�w
�ywot�w i
zdarze�, po��czonych ze sob� w dese�, zwany Wielkim Wzorem, kt�ry jest ca��
egzystencj� i
rzeczywisto�ci�, przesz�o�ci�, tera�niejszo�ci� i przysz�o�ci�.
Pod wszechmocnym wp�ywem tej Osnowy Wiek�w znajduje si� nie tylko ziemia i
kamie� materialnego �wiata, ale tak�e inne �wiaty i wszech�wiaty, inne wymiary,
inne
mo�liwo�ci. Ko�o dotyka tego, co mog�oby si� sta�, co mog�o by� i co jest.
Dotyka �wiata
sn�w r�wnie przemo�nie jak �wiata jawy.
W tym �wiecie nie ma jednego pocz�tku ani ko�ca, poniewa� ka�da szprycha
wielkiego Ko�a uosabia jeden z siedmiu Wiek�w, cofaj�c si� w przesz�o�� i id�c w
przysz�o��. Wraz z ka�dym obrotem Ko�a struktura poszczeg�lnych Wiek�w zmienia
sw�j
splot i wz�r. I za ka�dym razem zmiany si� nasilaj�. Poniewa� ka�dy Wiek jest
odr�bnym i
wyj�tkowym wzorem, Wzorem Wieku, kt�ry tworzy dla danego stulecia substancj�
rzeczywisto�ci. Ten wz�r jest z g�ry ustalony przez Ko�o i tylko cz�ciowo mog�
go
zmodyfikowa� �ywoty, kt�re tworz� w�tki wewn�trz splotu.
Nikt nie zna nawet przybli�onej d�ugo�ci czasokresu, jaki zabiera pe�ny obr�t
Ko�a i
nikt nie wie, czy dla Wiek�w jest w og�le ustalony jaki� czas. Mamy jedynie
pewno��, �e
kiedy� wszystko powt�rzy si� znowu, jednak d�ugo po tym, jak obr�t wyma�e
przesz�e
zdarzenia z ludzkiej pami�ci, a nawet legend. Tym niemniej wiedza ta stanowi
podstaw�
filozofii i historii znanego �wiata. �aden koniec, nawet �mier�, nie musi by�
ostateczny
wewn�trz obrotu Ko�a. Reinkarnacja jest immanentn� cz�ci� �wiata. Proroctw si�
s�ucha i
wierzy w nie, gdy� m�wi� one r�wnie du�o o tym, co by�o, jak i o tym, co b�dzie.
Jedyne
pytania to �kiedy� i �w jaki spos�b� proroctwo si� spe�ni.
W takim �wiecie zmiana jest po prostu ustalon� z g�ry cz�ci� planu. Zaledwie
nieliczne wybrane jednostki, szczeg�lne duszyczki znane jako ta�veren, potrafi�
sprawi�, �e
struktura Wzoru skr�ci si� wok� nich, zmieniaj�c splot. Wspomniani ta�veren to
kluczowe
w�tki, wok� kt�rych wszystkie nici s�siednich �ywot�w, a w niekt�rych
przypadkach nawet
nici wszystkich �ywot�w, tkaj� si�, aby stworzy� zmian�. Te kluczowe w�tki
cz�sto
powoduj� wi�ksze przeobra�enia we Wzorze Wieku. Takie wi�ksze zmiany nazywa si�
Splotem Przeznaczenia lub - w Dawnej Mowie - ta�maral�ailen.
Nawet jednak ta�veren i Splot Przeznaczenia utkany wok� nich s� po��czone z
Ko�em
i Wielkim Wzorem. Wierzy si�, �e Ko�o przyci�ga ta�veren, ilekro� splot zaczyna
si� oddala�
od Wzoru. Zmiany wok� nich, chocia� cz�sto drastyczne i niepokoj�ce dla tych,
kt�rzy
musz� �y� w danym Wieku, s� uwa�ane za cz�� samokoryguj�cego si� mechanizmu
Ko�a.
Im bardziej by�a potrzebna zmiana, by utrzyma� Wielki Wz�r w r�wnowadze, tym
wi�cej
ta�veren zjawia�o si� na �wiecie.
Wielkie Ko�o jest sercem ca�ego czasu. Jednak�e nawet Ko�o potrzebuje energii,
by
utrzyma� siebie i sw�j wz�r. Ta energia pochodzi z Prawdziwego �r�d�a, z kt�rego
mo�na
czerpa� Jedyn� Moc. Zar�wno Prawdziwe �r�d�o, jak i Jedyna Moc sk�adaj� si� z
dw�ch
przeciwstawnych sobie, lecz wzajemnie si� uzupe�niaj�cych cz�ci: saidina, czyli
m�skiej
po�owy i saidara, czyli po�owy �e�skiej. Dzia�aj�c r�wnocze�nie razem i
przeciwko sobie
wewn�trz Prawdziwego �r�d�a, saidin i saidar stanowi� si�� nap�dow�, kt�ra
obraca Ko�o
Czasu.
Jedyne znane poza Ko�em i Wzorem si�y, to Stw�rca, kt�ry ukszta�towa� Ko�o,
Jedyna
Moc, kt�ra nim kieruje i tworzy plan dla Wielkiego Wzoru oraz Czarny, kt�rego
Stw�rca
uwi�zi� poza Wzorem w momencie stworzenia. Nikt wewn�trz Wzoru nie mo�e
zniszczy�
Ko�a ani zmieni� przeznaczenia Wielkiego Wzoru. Nawet ci, kt�rzy s� ta�veren,
mog�
jedynie nieco modyfikowa� splot, nie zdo�aj� go jednak�e zmieni� ca�kowicie.
Wierzy si�, �e
Czarny, je�li ucieknie z wi�zienia, b�d�c stworzeniem czy te� si�� egzystuj�c�
poza dzie�em
stworzenia, ma zdolno�� przerobienia Ko�a i wszystkich istot na swoje w�asne
mroczne
podobie�stwo. A zatem ka�da osoba, szczeg�lnie z grona urodzonych ta�veren, musi
si�
stara� wype�ni� swoje najlepsze z potencjalnie mo�liwych przeznaczenie, by
zagwarantowa�
r�wnowag� i kontynuacj� Wielkiego Wzoru.
Rozdzia� drugi
Jedyna Moc i Prawdziwe �r�d�o
Prawdziwe �r�d�o sk�ada si� z dw�ch wzajemnie si� uzupe�niaj�cych cz�ci:
saidina,
czyli m�skiej po�owy i saidara, czyli po�owy �e�skiej. ��cz� je podobie�stwa,
ale te� ka�da
ma oddzielne w�a�ciwo�ci, dzia�aj�c r�wnocze�nie wsp�lnie i przeciwko sobie.
Tylko kobiety
mog� dotkn�� saidara, tylko m�czy�ni - saidina. Ka�da z p�ci jest absolutnie
niezdolna
wyczu� drug� po�ow� �r�d�a, chyba �e jej brak albo negacj�. Nawet metody, za
pomoc�
kt�rych m�czy�ni i kobiety korzystaj� z Jedynej Mocy emanuj�cej ze �r�d�a, s�
tak zupe�nie
r�ne, �e �adna kobieta nie zdo�a dotkn�� m�czyzny, by poprzez niego u�y� Mocy,
a �aden
m�czyzna nie uczyni tego poprzez kobiet�.
W niekt�rych Wiekach, takich cho�by jak ten, kt�ry nazywamy Wiekiem Legend,
m�czy�ni i kobiety u�ywali tych wzajemnie si� uzupe�niaj�cych, a jednocze�nie
sprzecznych
po��wek Mocy wsp�lnie, dokonuj�c dzi�ki temu wyczyn�w, kt�re nie by�yby mo�liwe
oddzielnie. W obecnym Wieku cz�� m�skiej po�owy zosta�a ska�ona i z tego powodu
ka�dy
przenosz�cy saidin m�czyzna w ko�cu popada w szale�stwo i dokonuje zwi�zanych z
Moc�
spustosze�, p�ki nie zostanie zabity b�d� poskromiony.
Wi�kszo�� ludzi nie potrafi wyczu� ani dotkn�� Prawdziwego �r�d�a, mimo i� jego
energia mo�e si� manifestowa� wsz�dzie wok� nas. Tylko male�ki fragment
populacji -
dok�adnie rzecz bior�c oko�o dw�ch, g�ra trzech procent - posiada zdolno��
(rzecz jasna, po
przej�ciu stosownych nauk) do dotykania i czerpania Jedynej Mocy, a i spo�r�d
tych
nielicznych ma�o kto dzi� potrafi wykorzysta� swe umiej�tno�ci w skuteczny
spos�b. Akt
czerpania Jedynej Mocy i kontrolowania jej przep�ywu z Prawdziwego �r�d�a
nazywany jest
przenoszeniem Mocy.
Przenoszenie czerpie w�tki z Jedynej Mocy i u�ywa ich pojedynczo lub w
po��czeniu
- w splocie przeznaczonym do wykonania konkretnego zadania. Istnieje pi��
r�nych w�tk�w
Jedynej Mocy, znanych jako Pi�� Mocy. Nazwane zosta�y one wed�ug �ywio��w, kt�re
stymuluj� ich energie: Ziemia, Powietrze (czasem zwane Wiatrem), Ogie�, Woda i
Duch. Do
wykonania wielu zada� wystarczy tylko jedna z Mocy. Przyk�adem splot Ognia,
kt�ry sam
rozpali �wiec� lub podtrzyma p�omie�. Jednak�e pewne przedsi�wzi�cia wymagaj�
tkania
przep�yw�w wi�cej ni� jednej z Pi�ciu Mocy. Ten, kto chce oddzia�ywa� na pogod�,
musi na
przyk�ad ��czy� Powietrze, Wod� i Ducha.
Ka�dy, kto potrafi przenosi� Moc, zazwyczaj w wi�kszym stopniu panuje nad jedn�
albo dwiema Mocami, za� brakuje mu szczeg�lnej umiej�tno�ci panowania nad
niekt�rymi
spo�r�d pozosta�ych. Na przyk�ad, kto� mocny w Wietrze mo�e zupe�nie nie umie�
tka�
Ognia albo mo�e by� s�aby w Ziemi, tym niemniej mocny w Duchu i Powietrzu.
Jeszcze
mniej os�b potrafi u�ywa� trzech Mocy naraz, a ju� zupe�nie nieliczne -
czterech. Wiadomo
te�, �e od Wieku Legend nikt nie jest w stanie korzysta� ze wszystkich pi�ciu.
Zreszt� ju�
wtedy takie jednostki zdarza�y si� niezwykle rzadko.
Poziom si�y u poszczeg�lnych os�b w�adaj�cych Moc� tak�e mo�e si� znacznie
r�ni�. Mi�dzy innymi zale�y on od p�ci przenosz�cego. W oparciu o zapiski
zgromadzone od
Wieku Legend (w obecnych dokumentach nie spos�b znale�� zbyt wielu u�ytecznych
informacji na temat zastosowania saidina) mo�na ustali� pewne zale�no�ci
zwi�zane z si�� i
podzia�em zdolno�ci u przenosz�cych Moc. Og�lnie rzecz bior�c, m�czy�ni byli
silniejsi od
kobiet je�li chodzi o korzystanie z Mocy (to znaczy Mocy w zwyczajnym
nat�eniu), chocia�
istnia�y kobiety o wielkiej sile oraz pojedynczy wzgl�dnie s�abi m�czy�ni. Z
drugiej strony,
chocia� niekt�rzy m�czy�ni posiadali wspania�� sprawno�� w tkaniu, na og�
kobiety
przewy�sza�y ich pod tym wzgl�dem. M�czy�ni mieli zwykle wi�ksz� zdolno�� do
u�ywania
Ziemi i Ognia, kobiety natomiast cz�ciej doskonali�y si� w korzystaniu z Wody,
Powietrza
albo obu tych Mocy jednocze�nie. Mniej wi�cej jednakowy odsetek m�czyzn i
kobiet by�
silny w u�yciu Ducha. Istnia�y oczywi�cie wyj�tki od tej regu�y, by�y one jednak
na tyle
rzadkie, �e Ziemi� i Ogie� zacz�to uwa�a� za Moce m�skie, natomiast Powietrze i
Wod� za
�e�skie. Nawet dzi� kobiety zwykle wykazuj� najwi�ksz� si�� w Powietrzu, Wodzie
lub obu
tych �ywio�ach. St�d prawdopodobnie wzi�o si� powiedzenie w�r�d przenosz�cych
Moc
kobiet: �Nie ma takiej ska�y, kt�rej woda i wiatr naruszy� nie mog�, nie ma
ognia tak
dzikiego, by woda nie mog�a go ugasi� albo wiatr zdmuchn��. Podobne
powiedzonka, ukute
przez przenosz�cych Moc m�czyzn, zagin�y w otch�ani czasu.
Z i tak niewielkiego procentu populacji, kt�ry w og�le posiada potencja� do
przenoszenia Mocy, jedynie nik�a grupa urodzi�a si� z t� umiej�tno�ci�. Zwykle
zdolno�� ta
ujawnia si� w okresie dojrzewania albo wczesnej doros�o�ci, chocia�
statystycznie rzecz
ujmuj�c, u kobiet objawia si� ona w m�odszym (cz�sto znacznie) wieku ni� u
m�czyzn. Te
nieliczne utalentowane od urodzenia jednostki b�d� ostatecznie przenosi� Moc
dzi�ki
wskaz�wkom albo i bez nich, czy chc� tego, czy te� nie. W wielu przypadkach
osoby te nie s�
nawet �wiadome, co w�a�ciwie robi�. Dla takich ludzi dotykanie Prawdziwego
�r�d�a i
czerpanie Mocy jest ca�kowicie naturalne i potencjalnie zab�jcze.
O ile wiadomo, Jedyna Moc nie jest czym� w rodzaju osobnego bytu czy
nad�wiadomo�ci, lecz si�� naturalnej energii ograniczonej przez potencja�
przenosz�cego Moc
i zasi�g jego czy jej w�adzy. Nale�y tu podkre�li� jedn� kwesti�: korzystanie z
Mocy
niezwykle uzale�nia przenosz�cego. Kto� nie�wiadom niebezpiecze�stwa tkwi�cego w
przenoszeniu Mocy mo�e �atwo da� si� skusi� i zaczerpn�� jej wi�cej, ni� jest
zdolny znie��.
Za takie nieumiej�tne obchodzenie si� z Moc� zwykle p�aci si� straszliw� cen� -
cia�em i
umys�em.
Czerpanie saidara i przenoszenie go bez odpowiednich wskaz�wek czy nauk
powoduje �mier� u czterech na pi�� kobiet urodzonych z t� zdolno�ci�. �mier�
cz�sto
poprzedza d�uga choroba, kt�ra pozbawia jednostk� �yciowej energii. Osoby, kt�re
po raz
pierwszy niechc�cy dotkn� Mocy, zazwyczaj nie czuj� nic niezwyk�ego w tym
czasie;
gwa�towna reakcja przychodzi dopiero dziesi�� dni p�niej i rzadko trwa d�u�ej
ni� przez
kilka godzin. B�le g�owy, dreszcze, gor�czka, na przemian o�ywienie i
odr�twienie,
oszo�omienie i brak koordynacji to tylko nieliczne spo�r�d objaw�w, kt�re cz�sto
pojawiaj�
si� r�wnocze�nie b�d� szybko nast�puj� jedne po drugich. Podobne reakcje
powracaj� po
ka�dorazowym dotkni�ciu �r�d�a, coraz szybciej, a� w ko�cu oba zdarzenia maj�
miejsce
niemal r�wnocze�nie. W tej fazie widoczne objawy ust�puj�, je�li jednak
przenosz�cy Moc
nie nauczy si� kontrolowa� swego daru, niechybnie czeka go �mier�. Niekt�re
kobiety
umieraj� w ci�gu roku, inne prze�ywaj� a� pi�� lat, jednak bez kontroli, kt�rej
prawie nikt nie
mo�e si� nauczy� bez fachowej porady, wszystkie one ko�cz� sw�j �ywot do��
szybko. Ich
ostatnim dniom zwykle towarzysz� silne konwulsje i m�czarnie spowodowane b�lem
nie do
zniesienia. W tej ostatniej fazie nie dzia�a ju� �adne znane lekarstwo ani nawet
kuracja przy
wykorzystaniu Jedynej Mocy.
Te kobiety (cz�sto zwane dzikuskami), kt�re zdo�aj� prze�y� i wyszkoli� si� w
wykorzystaniu Mocy, zwykle rozwijaj� w sobie psychiczn� barier�, prawdopodobnie
jako
mechanizm przetrwania, kt�ra utrudnia im osi�gni�cie pe�nego potencja�u.
Niekt�rzy s�dz�,
�e wspomniane blokady s� cz�ciowo spowodowane przez spo�eczne pi�tno zwi�zane z
wykorzystaniem Mocy i przez niech�� samej jednostki do wzi�cia pod uwag� lub te�
uznania
faktu, �e potrafi ona przenosi� Moc. Blokady owe mo�na czasami pokona� (cho� nie
jest to
�atwe) z pomoc� os�b, kt�re przesz�y odpowiednie przeszkolenie. Je�li bariery
zostan�
prze�amane, dzikuski maj� szans� znale�� si� w gronie najpot�niejszych spo�r�d
przenosz�cych Moc. Wiele z tych, kt�re podda�y si� w�a�ciwym naukom, spogl�da
p�niej z
g�ry na �samouk�w� i u�ywa okre�lenia �dzikuska� jako pogardliwego przydomku
sugeruj�cego nieprzewidywalno�� samorodnego talentu i okrucie�stwo prawie r�wne
temu,
jakie cechuje dzikie zwierz�ta.
W ka�dym razie nawet osoby przeszkolone du�o ryzykuj� w trakcie ka�dego aktu
przenoszenia Mocy. Je�li kobieta czerpie zbyt du�o saidara albo czerpie go zbyt
cz�sto, mo�e
si� wypali� albo �prze�adowa�, trac�c sw� zdolno��, a nawet - w skrajnych
wypadkach -
zgin��. Je�li tka Moce, nad kt�rymi nie potrafi w pe�ni zapanowa�, mo�e
spowodowa� w�asn�
�mier�, a tak�e skrzywdzi� ludzi ze swojego otoczenia.
Przed P�kni�ciem �wiata m�czy�ni, kt�rzy rodzili si� ze zdolno�ci� do
przenoszenia,
stawiali czo�o tym samym niebezpiecze�stwom co kobiety. Po na�o�eniu piecz�ci na
Szyb
sytuacja si� zmieni�a. Czarny, w ostatnim stadium bitwy, dokona�
rozstrzygaj�cego
przeciwnatarcia, ska�aj�c m�sk� po�ow� Jedynej Mocy. Od Czasu Szale�stwa, kt�ry
nast�pi�
p�niej, �aden m�czyzna nie by� w stanie przenosi� saidina bez ostatecznego
popadni�cia w
nieodwracalny i straszliwy ob��d. Nawet ci, kt�rzy zdo�ali si� nauczy� pewnej
kontroli, marli
od powolnej wyniszczaj�cej choroby, powoduj�cej gnicie za �ycia. W ka�dym z tych
przypadk�w niebezpiecze�stwo dla otaczaj�cych m�czyzn� przenosz�cego Moc jest
wielkie.
Ci, kt�rzy zdo�aj� po�y� na tyle d�ugo, by oszale�, zwykle zaczynaj� korzysta� z
mocy
ska�onego saidina w przera�aj�cy spos�b, cz�sto niszcz�c wszystkich i wszystko
wok�
siebie. Podczas P�kni�cia w�a�nie tacy m�czy�ni doszcz�tnie zniszczyli �wiat i
�wczesn�
cywilizacj�. Obecnie, z powodu potencjalnego niebezpiecze�stwa, m�czyzn nie
zach�ca si�
do nauki przenoszenia Mocy. Ma�o tego: ci, kt�rzy rzeczywi�cie si� szkol� w tej
dziedzinie
lub cho�by pr�buj� si� szkoli�, s� �cigani i unieszkodliwiani albo zabijani.
Od czasu P�kni�cia a� do niedawna wszyscy m�czy�ni urodzeni ze zdolno�ci� do
przenoszenia byli z definicji �dzikusami�, gdy� nie istnia� nikt, kto m�g�by ich
uczy�. Nawet
obecnie, od momentu powstania Czarnej Wie�y, je�li m�czyzna prze�yje pierwszy
kontakt z
saidinem, jest skazany na szale�stwo. Dla pewno�ci, �e okropno�ci P�kni�cia
�wiata ju� si�
nigdy nie powt�rz�, Aes Sedai z Czerwonych Ajah po�wi�ci�y si� wyszukiwaniu i
poskramianiu wszystkich m�czyzn ze zdolno�ci� do przenoszenia.
W Wieku Legend proces, w trakcie kt�rego odbierano m�czy�nie lub kobiecie
zdolno�� do przenoszenia Mocy, nazywa� si� �odci�ciem od Prawdziwego �r�d�a�, w
skr�cie:
�odci�ciem�. Obecnie temu procesowi nadano r�ne nazwy zale�nie od tego, czy
dotyczy
kobiety czy m�czyzny.
Odci�cie od Prawdziwego �r�d�a m�czyzny znane jest jako �poskromienie�.
Poskromiony nadal b�dzie w stanie wyczuwa� Moc, lecz zostanie pozbawiony
zdolno�ci
dotkni�cia saidina w jakikolwiek spos�b. Staje si� on tym samym nieszkodliwy dla
otoczenia
i dla innych �poskromionych�. Je�li proces odb�dzie si� wystarczaj�co szybko,
szale�stwo i
wyniszczaj�ca choroba r�wnie� zostan� zatrzymane (chocia� nie wyleczone), a
m�czyzna
uniknie �mierci z powodu ob��du czy zgnicia cia�a. Niestety, wi�kszo��
poskromionych po
odci�ciu od Prawdziwego �r�d�a traci wol� �ycia, tote� szybko wpadaj� w g��bok�
depresj� i
cz�sto - je�li nikt im w tym nie przeszkodzi - pope�niaj� samob�jstwo. Ci,
kt�rzy si� nie
zabij�, i tak zwykle umieraj� w ci�gu roku b�d� dw�ch, poniewa� pozbawione woli
�ycia
cia�o systematycznie s�abnie i w efekcie nadchodzi �mier� na skutek wyniszczenia
organizmu.
W przypadku kobiet odebranie zdolno�ci do przenoszenia Mocy nazywa si�
�ujarzmieniem�. Je�li kt�ra� z przenosz�cych utraci swoj� zdolno�� przypadkowo,
proces
nosi nazw� �wypalenia�, chocia� czasem u�ywa si� te� terminu �ujarzmienie�,
poniewa�
odk�d z u�ycia wysz�a Dawna Mowa, j�zyk �a�o�nie straci� na precyzji. Tak czy
owak, skutki
ujarzmienia i wypalenia s� niemal identyczne. Ujarzmiona kobieta, tak jak
poskromiony
m�czyzna, zostaje odci�ta od Prawdziwego �r�d�a i od tej pory, cho� stale
wyczuwa
saidara, nie jest zdolna go ani dotkn��, ani przenosi�. Wypalona kobieta nie
mo�e natomiast
ani przenosi�, ani nawet wyczu� Mocy. Ujarzmienie bywa zwykle kar� za zbrodni�,
za�
wypalenie przydarza si� z powodu przeci��enia lub niew�a�ciwego korzystania z
Mocy; mo�e
te� by� rezultatem ataku pot�niejszej si�y podczas aktu przenoszenia. Przyjmuje
si�, �e
m�czy�ni tak�e s� podatni na wypalenie.
Podobnie jak poskromieni m�czy�ni, ujarzmione kobiety trac� wol� przetrwania. W
zasadzie jednak znacznie mniej wiemy o nich ni� o poskromionych m�czyznach,
kt�rych
wi�zi si� a� do ich �mierci. Ujarzmione b�d� wypalone zwykle uciekaj� jak
najdalej przed
tymi, kt�re zachowa�y utracon� przez nie zdolno��. Te, kt�re potrafi� przenosi�
Moc, rzadko
zadaj� sobie trud szukania ujarzmionych b�d� wypalonych. Ujarzmione traktuj�
obecno��
przenosz�cych Moc jako co� w rodzaju drwiny z ich nieszcz�cia, z drugiej strony
jednak
nale�y zauwa�y�, �e zdolne przenosi� Moc kobiety cz�sto odczuwaj� md�o�ci lub
nawet
cierpi� fizycznie na sam� my�l o losie, kt�rego do�wiadczy�y tamte i kt�ry tak�e
im samym
mo�e si� przytrafi�. Wierzy si�, �e ujarzmione kobiety prze�yj� tylko w�wczas,
gdy znajd�
co�, co wype�ni pustk� powsta�� z powodu nieobecno�ci Jedynej Mocy. Wy��cznie
nieliczne
zdo�a�y znale�� tak pot�ny przedmiot zainteresowania.
Zgodnie ze wszystkimi zapiskami, poskromienia b�d� ujarzmienia nie mo�na
uleczy�,
chodzi�y wszak�e s�uchy o przypadkach cz�ciowego uzdrowienia przy wykorzystaniu
wszystkich w�tk�w Mocy. W sensie historycznym jednak�e utrata zdolno�ci do
przenoszenia
jest nieodwracalna. Najwyra�niej w Wieku Legend, kiedy niewyobra�alne dzi�
wyczyny by�y
na porz�dku dziennym, odci�cie od Prawdziwego �r�d�a uwa�ano za nieodwo�alne i
niemo�liwe do wyleczenia.
Jednym ze sposob�w zmniejszenia ryzyka przypadkowego ujarzmienia lub wypalenia
jest u�ywanie angreali i sa�angreali, stworzonych w Wieku Legend (a mo�e nawet
wcze�niej) przedmiot�w, kt�re wzmacniaj� zdolno�� do czerpania Jedynej Mocy i
skupiania
jej. Angreal pozwala przenosz�cej czy przenosz�cemu na bezpieczne kontrolowanie
wi�kszej
ilo�ci Mocy, ni� mogliby oni czerpa� bez wspomagania. Sa�angreale dzia�aj�
podobnie, lecz
s� o wiele pot�niejsze. Istniej� znaczne r�nice mi�dzy angrealami i
sa�angrealami, ale
og�lnie rzecz bior�c, sa�angreale mog� pozwoli� na przenoszenie o tyle� wi�kszej
ilo�ci
Jedynej Mocy, ni� angreale pozwalaj� na przenoszenie Mocy bez �adnego
wspomagania.
Zar�wno angreale, jak i sa�angreale tworzono pod k�tem p�ci u�ytkownika, co
oznacza, �e
dany egzemplarz jest �ci�le sprofilowany. Kobieta nie mo�e u�y� angreala czy
sa�angreala
stworzonego dla m�czyzny i vice versa. Kr��� wprawdzie pog�oski, �e istniej�
wszechstronne, czyli u�yteczne dla obu p�ci angreale i sa�angreale, niestety nie
zosta�y one
potwierdzone.
Stosunkowo niewiele angreali przetrwa�o od Wieku Legend, a jeszcze mniej,
zaledwie gar��, pot�niejszych sa�angreali. Wiedza i umiej�tno�ci potrzebne do
ich
wytworzenia zanikn�y podczas P�kni�cia �wiata.
Najpot�niejszymi sa�angrealami, jakie kiedykolwiek stworzono, by�y dwa
gigantyczne pos�gi: jeden w kszta�cie m�czyzny, drugi kobiety. Wykonano je w
trakcie
Wojny o Moc i przeznaczono do jednoczesnego u�ycia przez zesp� sk�adaj�cy si� z
m�czyzny i kobiety (dzia�aj�cych wtedy wsp�lnie) jako bro� przeciwko Cieniowi.
Niestety,
nigdy nie uda�o si� sprawdzi� ich dzia�ania, gdy� wcze�niej zosta�y ukryte.
S�dzi si�, i� ka�dy
z tych pos�g�w oddzielnie jest pot�niejszy ni� jakikolwiek inny znany
sa�angreal, za� u�yte
razem mog�yby pozwoli� m�czy�nie i kobiecie na przeniesienie dostatecznej
ilo�ci Mocy, by
zniszczy� �wiat w stopniu uniemo�liwiaj�cym jego odbudow�. M�ski sa�angreal to
pos�g
kobiety, ubranej w pow��czyst� szat� i trzymaj�c� w wysoko podniesionej r�ce
kryszta�ow�
kul�. Jest on obecnie zagrzebany w Tremalking. Jego odpowiednik w formie
m�czyzny jest
tak�e ubrany w pow��czyst� szat� i trzyma wzniesion� bli�niacz� kul�. Ostatnio
znaleziono
go w pobli�u Cairhien i wydobyto z ziemi.
Oba te pos�gi s� niezwyk�e r�wnie� z tego wzgl�du, �e by�y po��czone ze swoimi
identycznymi, lecz miniaturowymi wersjami, kt�re podobno dzia�a�y jedynie jako
ogniwa
��cz�ce przenosz�cych Moc i ich sa�angreale. Bior�c pod uwag� ogromny rozmiar
pos�g�w,
zrozumia�a staje si� konieczno�� takiego uk�adu. Miniatury pozwala�y
przenosz�cym Moc na
dost�p do pos�g�w bez przemieszczania si� w miejsce, gdzie si� znajdowa�y, albo
- co
znacznie trudniejsze - transportowania ogromnych sa�angreali.
Innym sposobem czerpania wi�kszej ilo�ci Mocy bez wspomagania jest operacja
po��czenia kilku os�b przenosz�cych Moc. W obecnym wieku czerpanie Jedynej Mocy
i jej
przenoszenie jest zwykle aktem indywidualnym, jednak�e po��czenie, cz�sta
technika w
Wieku Legend, pozwala zwi�kszy� og�ln� si�� i precyzj� przep�ywu. Grup�
po��czonych ze
sob� jednostek przenosz�cych Moc nazywa si� �kr�giem�, nawet je�li sk�ada si�
ona tylko z
dw�ch os�b. Podstawow� warto�ci� kr�gu jest jego zdolno�� do skupienia zbiorowej
energii.
Nie jest mo�liwa koncentracja dw�ch lub wi�cej pojedynczych przep�yw�w
r�wnocze�nie na
tym samym zadaniu, niezale�nie od tego, jak bardzo utalentowani s� przenosz�cy
Moc; kiedy
wszak�e po��cz� si� w kr�g, osoba prowadz�ca go mo�e pokierowa� po��czonymi
przep�ywami i przenie�� je z tak� sam� maksymaln� dok�adno�ci�, jakby kierowa�a
tylko
jednym aktem.
Po��czone przep�ywy czerpi� wi�ksz� ilo�� Mocy, ni� jest w stanie przenie��
pojedynczy cz�onek kr�gu i przekazuj� j� z wi�ksz� precyzj� ni� szereg
oddzielnych
przep�yw�w, jednak�e po��czony przep�yw nie jest tak silny jak zsumowane si�y
uczestnik�w.
Innymi s�owy, wi� nie ��czy jednostkowych mocy w spos�b czysto arytmetyczny.
Dwie
kobiety w po��czeniu mog� zaczerpn�� wi�ksz� ilo�� Mocy, ni� kt�ra� z nich
mog�aby
oddzielnie i znacznie lepiej potrafi� kontrolowa� wsp�lny przep�yw ni� w
przypadku
zbiorowych przep�yw�w, jednak�e nie mog� czerpa� tyle Mocy, ile mog�yby dwie,
gdyby ich
si�y doda� do siebie. To ograniczenie dotyczy wszak tylko potencja�u energii
kr�g�w, gdy�
precyzja czyni je naprawd� pot�nymi. Pojedyncze uderzenie zwyk�ego d�uta w
odpowiedni
punkt mo�e przecie� czasem rozbi� kamie�, kt�ry opiera si� setkom pr�b przy
u�yciu
solidnego m�ota.
Po��czenie ma tak�e oparte na p�ci ograniczenia zwi�zane z nieod��cznymi
r�nicami
pomi�dzy saidinem i saidarem. M�czy�ni posiadaj� wi�ksz� og�ln� si��
przenoszenia Mocy,
lecz dla po��czenia niezb�dne s� kobiety. Kobiety mog� zainicjowa� kr�g,
m�czy�ni za� nie
s� w stanie tego zrobi�, chocia� mog� stanowi� jego cz��, a nawet - w pewnych
okoliczno�ciach - go prowadzi�.
��czenia mo�e si� nauczy� ka�da kobieta, kt�ra potrafi przenosi� Moc, a tak�,
kt�ra
nie wie, jak utworzy� wi�, mo�e wprowadzi� kobieta z tym obeznana. Prowadzenie
kr�gu
wymaga jednak�e zar�wno si�y, jak i talentu, kt�rych to atrybut�w nie nale�y z
sob� myli�;
trzeba tak�e pami�ta�, i� nie zawsze id� ze sob� w parze. Im wi�ksza kombinacja
si�y i
talentu, tym wi�kszy kr�g mo�e dana kobieta lub m�czyzna prowadzi�.
Osoba tworz�ca wi� niekoniecznie musi p�niej prowadzi� kr�g. Kontrol� mo�na
przekazywa� dowolnie, a w przypadku kr�g�w mieszanej p�ci wr�cz trzeba j�
przekazywa�,
by tka� przep�ywy.
Kr�g licz�cy do trzynastu kobiet przenosz�cych Moc mo�e si� ��czy� bez obecno�ci
m�czyzny. Je�li doda si� m�czyzn� do wi�zi trzynastu kobiet, wtedy mog� one
zwi�kszy�
kr�g, w��czaj�c do� kolejne trzyna�cie kobiet lub dwadzie�cia sze�� kobiet i
jeszcze jednego
m�czyzn�. Dw�ch m�czyzn mo�e utworzy� kr�g obejmuj�cy trzydzie�ci cztery
kobiety,
trzech m�czyzn - czterdzie�ci dwie kobiety (co daje w sumie czterdzie�ci pi��
os�b),
czterech m�czyzn - pi��dziesi�t kobiet (razem pi��dziesi�t cztery osoby),
pi�ciu m�czyzn -
pi��dziesi�t osiem kobiet (razem sze��dziesi�t trzy osoby), sze�ciu m�czyzn -
sze��dziesi�t
sze�� kobiet (razem siedemdziesi�t dwie osoby). Ten ostatni kr�g, z�o�ony z
siedemdziesi�ciu
dw�ch os�b, jest maksymaln� mo�liw� wi�zi� w sensie ilo�ciowym.
Inne proporcje liczbowe m�czyzn do kobiet w kr�gach r�wnie� s� mo�liwe. Ilo��
m�czyzn w kr�gu ogranicza jedynie fakt, �e z wyj�tkiem wi�zi jednego m�czyzny
i jednej
kobiety albo dw�ch m�czyzn i jednej kobiety oraz - oczywi�cie - dw�ch m�czyzn
i dw�ch
kobiet, ilo�� kobiet w kr�gu musi przynajmniej o jedn� przewy�sza� liczb�
m�czyzn.
Zgodnie z powy�sz� zasad� trzech m�czyzn wymaga czterech kobiet, czterech
m�czyzn -
pi�ciu kobiet i tak dalej. Kr�gi mog� by� wi�c mniej liczne ni� trzynastoosobowe
- wy��cznie
kobiece b�d� mieszane.
��czna si�a kr�gu zale�y od jego rozmiaru, si�y po��czonych jednostek, u�ycia
(lub
nie) angreali czy sa�angreali oraz r�wnowagi mi�dzy jego m�skimi i �e�skimi
cz�onkami.
Chocia� m�czy�ni s� silniejsi ni� kobiety, najmocniej po��czone s� kr�gi
zawieraj�ce niemal
r�wn� liczb� m�czyzn i kobiet. Mniejszy kr�g z bli�sz� r�wnowag� mo�e by�
silniejszy ni�
kr�g wi�kszy, lecz niezr�wnowa�ony.
Bior�c pod uwag� si�� i talenty os�b po��czonych, potencjalnie najpot�niejszy
kr�g
powinien si� sk�ada� z trzydziestu pi�ciu m�czyzn i trzydziestu siedmiu kobiet,
osi�gaj�c
maksymalny mo�liwy rozmiar siedemdziesi�ciu dw�ch cz�onk�w oraz najwi�ksz�
mo�liw�
r�wnowag� m�czyzn i kobiet.
W wi�kszo�ci przypadk�w wi� mo�e kontrolowa� albo m�czyzna, albo kobieta; ta
kontrola nazywa si� prowadzeniem, skupianiem albo kierowaniem. Jednak�e w
przypadku
kr�gu z�o�onego z siedemdziesi�ciu dw�ch os�b, kr�gu jednego m�czyzny i jednej
kobiety
oraz wi�kszo�ci kr�g�w licz�cych poni�ej trzynastu os�b, a zawieraj�cych wi�cej
ni� jednego
m�czyzn�, prowadzi� musi m�czyzna. Wyj�wszy przyk�ady podane powy�ej oraz inne
kr�gi z�o�one z trzynastu lub mniej cz�onk�w, kobieta musi prowadzi� tam, gdzie
obecna jest
minimalna liczba m�czyzn.
Pewne zdekompletowane archiwalne r�kopisy, w wielkiej mierze zapomniane,
zawieraj� niejednoznaczne aluzje co do natury i wykorzystania kr�g�w w Wieku
Legend,
niestety zachowa�y si� na ten temat jedynie wzmianki. Zale�nie od cel�w, dla
kt�rych kr�g
zosta� stworzony, cz�onk�w do niego werbowano pod k�tem ich si�y w Pi�ciu
Mocach,
prowadz�cego natomiast wybierano raczej ze wzgl�du na talent. Wydaje si� tak�e,
�e pewne
proporcje ilo�ciowe m�czyzn do kobiet uwa�ano za najlepsze do �ci�le
okre�lonych zada� i
konkretnych rozmiar�w kr�g�w. Kr�g z�o�ony z siedemdziesi�ciu dw�ch os�b jest
najwi�ksz� i najpot�niejsz� kombinacj�, jednak nie zawsze bywa�
najskuteczniejszy do
osi�gni�cia po��danego rezultatu. Niekt�re zadania najlepiej wykonywa� - mimo
swego
ograniczonego potencja�u - kr�g z�o�ony z jednego m�czyzny i jednej kobiety,
podczas gdy
w innych przypadkach skuteczniejsze by�y kr�gi sk�adaj�ce si� z wi�kszej ilo�ci
cz�onk�w.
Szczeg�owe opisy dzia�alno�ci kr�g�w zawieruszy�y si� w ruinach Wieku Legend,
chocia�
wci�� tli si� nadzieja, �e biblioteka Bia�ej Wie�y skrywa jakie� nieznane nam
�r�d�a.
Cz�� druga
WIEK LEGEND
Rozdzia� trzeci
Wiek Legend
By� czas, przed P�kni�ciem �wiata, gdy m�czy�ni i kobiety w�adali Jedyn� Moc�
wsp�lnie i bez strachu przed skaz� na saidinie. W owym czasie nie by�o wojen -
nawet s�owo
na okre�lenie wojny znikn�o z powszechnego u�ycia i znali je jedynie uczeni -
za�
wszelkiego rodzaju cuda by�y na porz�dku dziennym i nikogo nie dziwi�y. Epok� t�
nazywamy obecnie Wiekiem Legend.
Od ko�ca Wieku Legend min�o ju� dobrze ponad trzy tysi�ce lat, tote� jego
pocz�tki
zatraci�y si� w otch�ani czasu. Nieliczne informacje pochodz� ze szcz�tkowych
zapisk�w,
kt�re trzeba posk�ada� w ca�o��, aby cho� cz�ciowo zrozumie� ten okres.
Jedna rzecz wszak�e nie ulega w�tpliwo�ci: by�a to bardzo d�uga i ogromnie
pomy�lna
epoka w historii �wiata. Powsta�y wtedy wielkie miasta, takie jak Paaran Disen,
M�Jinn,
Comelle, Mar Ruois czy Adanza, b�yszcz�c niczym gigantyczne klejnoty
technologiczne
w�r�d otaczaj�cej je bujnej ro�linno�ci i zielonych p�l uprawnych. W mie�cie
V�saine
znajdowa� si� wielki uniwersytet Collam Daan ze sw� charakterystyczn�,
umieszczon�
niebotycznie wysoko, zda�o si�, �e niemal pod samymi chmurami, kul�. Uczelnia
przyci�ga�a
poszukiwaczy wiedzy z ca�ego �wiata, chc�cych studiowa�, odkrywa� nowe cuda
nauki i
poznawa� Jedyn� Moc. W powietrzu a� g�sto by�o od �migaj�cych megalot�w, po
ziemi za�
p�dzi�y jo-karty, przewo��c ludzi i towary z miasta do miasta i pozostawiaj�c
zaledwie nik�y i
nieszkodliwy dla naturalnego �rodowiska �lad po swoim przeje�dzie. Zbrodni
prawie nie
znano, a resocjalizacja by�a szybka i skuteczna. By� to czas idyllicznego
spokoju i
niesamowicie szybkiego og�lnego post�pu cywilizacji, za� wszelkie cuda
wszech�wiata
wydawa�y si� tylko czeka� na odkrycie.
Ludzie �yj�cy w tej epoce dawno ju� wyro�li z fascynacji dobrami materialnymi
jako
celu samego w sobie. Liczy�y si� pozycja i honor, kt�re mo�na by�o zdoby�
jedynie poprzez
s�u�b� wobec spo�eczno�ci. Ka�dy jej cz�onek �ywi� nadziej�, �e pozwoli mu si�
s�u�y� wedle
jego talent�w, kt�re oka�� si� przydatne dla og�u. Szereg �r�de� wzmiankuje, i�
nawet
imiona odzwierciedla�y pozycj� danej osoby i jej honor. Wszyscy wraz z
urodzeniem
otrzymywali dwa imiona i mogli zyska� trzecie wy��cznie poprzez indywidualne
osi�gni�cia,
najwyra�niej dost�pne w�wczas na wielu r�nych polach.
Najbardziej znacz�c� pozycj� mog�y osi�gn�� osoby, kt�re potrafi�y skutecznie
przenosi� Jedyn� Moc, chocia� na swoje trzecie imi� musieli zas�u�y� wyj�tkowymi
dokonaniami, do kt�rych predestynowa�y ich wrodzone talenty. Tych m�czyzn i
kobiety
nazywano Aes Sedai, co oznacza w Dawnej Mowie: �s�ugi wszystkich�. Po�wi�cili
si� oni
wykorzystaniu pe�nego zakresu swego talentu dla dobra ca�ego �wiata. Ich
symbolem by�
kr�g, w po�owie bia�y, w po�owie czarny (kolory rozdziela falista linia,
przedstawiaj�ca
doskona��, a jednocze�nie przeciwstawn� r�wnowag� saidina i saidara, kt�re
sk�adaj� si� na
po��wki �r�d�a).
Poniewa� zdolno�� do przenoszenia Mocy by�a genetycznie recesywna, dar ten
posiada�o tylko dwa do trzech procent populacji. Wi�kszo�� przenosz�cych by�a
do��
przeci�tna, lecz istnieli te� nieliczni posiadacze prawdziwej si�y, kt�rzy mogli
dokonywa�
wyczyn�w w dzisiejszych czasach postrzeganych jako cudowne. Talent by�
podzielony r�wno
mi�dzy m�czyzn i kobiety, przy czym m�czy�ni generalnie dysponowali wi�kszym
potencja�em (je�li chodzi o korzystanie z Mocy), chocia� indywidualna si�a nie
mia�a
szczeg�lnego znaczenia, poniewa� wi�kszo�� Aes Sedai pracowa�a w zespo�ach.
Co zastanawiaj�ce, ze strz�p�w zachowanych dokument�w dotycz�cych Aes Sedai
wynika, �e wielu z nich pod��a�o w�wczas za swoim wewn�trznym powo�aniem, kt�re
mia�o
niewiele lub zgo�a nic wsp�lnego z Jedyn� Moc� czy powo�aniem do jej
przenoszenia. Kiedy
trzeba by�o uformowa� kr�g, aby wykona� jakie� zadanie, Komnata Wie�y musia�a
odrywa�
te Aes Sedai od innych zaj�� i wzywa� je, by wspomog�y kr�g sw� jednostkow�
si��, a przede
wszystkim talentem.
Pewne zawody by�y szczeg�lnie zdominowane przez Aes Sedai. Na przyk�ad
wszystkie Uzdrowicielki potrafi�y przenosi� Moc. Nazywano je te� Odnowicielkami
i
uzdrawia�y one bardziej Jedyn� Moc� ni� lekami. Prawdopodobnie nie istnieje taki
specyfik
zio�owy czy te� zabieg, kt�ry by zadzia�a� r�wnie szybko i skutecznie, jak wp�yw
Odnowicielki. �adna choroba ani rana, z wyj�tkiem �mierci, nie przerasta�a
mo�liwo�ci osoby
lecz�cej Jedyn� Moc�. Zgon z przyczyn innych ni� staro�� zdarza� si� wi�c tylko
wtedy, gdy
ofiara znajdowa�a si� poza zasi�giem Odnowicielek Aes Sedai.
G�rnictwem zajmowa�y si� Aes Sedai w�adaj�ce Ziemi�. Potrafi�y one znale�� i
wydoby� czyste rudy bez uszczerbku dla struktury czy ekologicznej r�wnowagi
Ziemi.
Umia�y te� przy u�yciu Mocy stworzy� stopy znacznie twardsze od wszystkich
uzyskanych w
spos�b tradycyjny, tote� takie substancje by�y przez to rzadkie i niezwykle
cenne,
niezast�pione w wielu przer�nych dziedzinach �ycia.
Dzi�ki wykorzystaniu Jedynej Mocy pola uprawne dawa�y optymalne ilo�ci plon�w.
Za pomoc� metody zwanej ��piewaniem nasion� ogirowie (odr�bna rasa istot
obdarowanych
zdolno�ci� wspomagania i uwydatniania wzrostu ro�lin), Nym oraz Da�shain Aiel
pracowali
jako zespo�y, skupiaj�c Jedyn� Moc dla zapewnienia idealnego rozwoju ka�demu
polu,
kt�remu ��piewali�. Wy�piewane plony by�y odporne na kl�ski �ywio�owe i nieczu�e
wobec
ataku szkodnik�w. Skutkiem tego wi�kszo�� ro�lin uprawnych osi�ga�a sw�j
najlepszy
mo�liwy wzrost i maksymaln� zawarto�� sk�adnik�w od�ywczych. Aes Sedai
manipulowa�y
tak�e pogod�, by by�a najkorzystniejsza. D�ugotrwa�e susze, powodzie i inne
naturalne
nieszcz�cia by�y oczywi�cie nieznane.
Aes Sedai prowadzi�y r�wnie� wi�kszo�� bada� technologicznych i g��wnie dzi�ki
nim dokonywa� si� post�p cywilizacyjny. Ca�e ga��zie nauki zawdzi�cza�y swoje
istnienie
wy��cznie wykorzystaniu Jedynej Mocy.
W jednym szczeg�lnie interesuj�cym, zachowanym z dawnych czas�w, fragmencie
kronik mo�emy przeczyta�, i� Aes Sedai uczestniczy�y w badaniach prowadz�cych do
powstania tak zwanych �ywych twor�w, konstruowanych przy u�yciu Jedynej Mocy
b�d� j�
wykorzystuj�cych. Takim �ywym tworem by�y drzewa chora. Ich wielkie zielone
potr�jne
li�cie emitowa�y aur� spokoju i pomy�lno�ci wok� ka�dego, kto pod nimi
przechodzi�. Po
up�ywie stuleci drzewa chora bardziej s� znane z legend ni� z do�wiadczenia,
gdy� naprawd�
niewiele ich przetrwa�o P�kni�cie �wiata oraz jego konsekwencje. Drzewa te,
nazywane tak�e
Avendesora (okre�lenie Aiel�w), s� obecnie niesamowicie rzadkie i wysoce
cenione. Tylko o
jednym drzewie chora, zwanym Avendoralder�, wiadomo, �e ros�o poza Pustkowiem
Aiel od
czasu P�kni�cia �wiata. Avendoraldera ju� nie istnieje, �ci�� j� bowiem kr�l
Cairhien, Laman.
Zniszczenie drzewa rozpocz�o Wojn� z Aielami i ostatecznie doprowadzi�o do
�mierci
samego Lamana.
Kolejny tw�r, Nym, to czuj�ce istoty zdolne wykorzystywa� Jedyn� Moc ku
po�ytkowi ro�lin zielonych i nie tylko. Jak napisa� anonimowy skryba z Paaran
Disen: �Tam
gdzie Nym dotknie, dobrze si� rozwija wszelkiego rodzaju ziele� i inna
ro�linno��.
Pola zainteresowa� Aes Sedai obejmowa�y r�wnie� projektowanie i tworzenie
angreali, sa�angreali i ter�angreali. Angreale i sa�angreale, jak wspomniano
uprzednio,
wzmacniaj� zdolno�� do przenoszenia. Ter�angreale natomiast wykonywano w
specyficznym
celu. Jedne trzeba by�o o�ywia� i pobudza� do dzia�ania poprzez u�ycie Jedynej
Mocy - te
mog�y u�ywa� tylko Aes Sedai; z innych m�g� korzysta� ka�dy.
Niekt�re z tych pozosta�o�ci przetrwa�y po dzi� dzie�, jednak pierwotny cel
szeregu z
nich pozostaje nieodgadniony. Badania w tej dziedzinie ogranicza�a niebezpieczna
natura
wielu ter�angreali. Znane s� przypadki os�b przenosz�cych Moc, kt�re zosta�y
zabite lub
wypali�y si� podczas pracy nad tymi tworami.
Kilka spo�r�d bardziej niezwyk�ych, a istniej�cych po dzie� dzisiejszy,
ter�angreali to
wej�cia b�d� �uki. Gdy kto� w nie wejdzie, zostaje natychmiast
przetransportowany w inne
miejsce lub nawet �wiat, cho� zagadk� pozostaj� spos�b przeniesienia, czas oraz
rzeczywisto��, w jakiej si� znajdzie.
Aby uruchomi� trzy�ukowy ter�angreal w sercu Bia�ej Wie�y, potrzeba zdolnych do
przenoszenia Mocy kobiet; portal ten pomaga w przetestowaniu nowicjuszek, kt�re
maj�
nadziej�, �e zostan� zaakceptowane i trafi� w szeregi Przyj�tych. �uki -
wykonane ze
srebrnego materia�u i na tyle wysokie, by mo�na by�o pod nimi przej�� - stawia�y
kandydatk�
wobec jej najgorszych l�k�w. Pierwszy �uk - przed tymi z przesz�o�ci, drugi -
wobec
trapi�cych j� obecnie, a trzeci - przed koszmarami, kt�re dopiero nadejd�.
Podobny ter�angeal
znajduje si� w mie�cie Aiel�w, Rhuidean i podobno ukazuje u�ywaj�cym go M�drym
potencjaln� przysz�o��. Nikt nie by� w stanie ustali�, czy obecnie w og�le u�ywa
si� ich
zgodnie z pierwotnym zastosowaniem.
By� mo�e najbardziej osobliwe ze wszystkich znanych ter�angreali s� dwa wysokie
wej�cia z czerwonego kamienia, z pozoru podobne do siebie, cho� o odmiennej
formie i
dzia�aniu. By z nich korzysta�, nie trzeba posiada� zdolno�ci do przenoszenia
Mocy. Oba
stoj� samodzielnie, bez �adnych widocznych wspornik�w, i s� dziwnie wykrzywione,
tak �e
trudno dostrzec ich kontury. Jeden z nich, ozdobiony trzema falistymi liniami,
biegn�cymi od
szczytu do podstawy filara, znajduje si� w Kamieniu �zy. Ka�da przechodz�ca
przeze� osoba
wkracza do obcego �wiata, gdzie wolno jej zada� trzy pytania, na kt�re otrzyma
zgodne z
prawd� odpowiedzi. Wedle staro�ytnej umowy z mieszka�cami drugiej strony
istnieje zakaz
wnoszenia lamp, pochodni, przedmiot�w wykonanych z �elaza oraz instrument�w
muzycznych.
Drugie wej�cie, odkryte w Rhuidean, jest tak�e wykonane z czerwonego kamienia i
ma zakrzywione rogi; zosta�o ono przyozdobione rz�dami odwr�conych tr�jk�t�w
biegn�cych
przez ca�� d�ugo�� filar�w. Tu r�wnie� nie wolno wnosi� �adnych �r�de� �wiat�a,
przedmiot�w �elaznych ani instrument�w muzycznych. Inaczej ni� wej�cie we �zie,
ten
ter�angreal spe�nia trzy pro�by, jednak�e za pewn� cen�. Nieliczni, kt�rzy
odwa�yli si� do�
wej��, odkryli, �e cena jest bardzo wysoka.
Prawie nic nie wiadomo o �wiatach za tymi dwoma wej�ciami - tyle tylko, �e
otrzymane odpowiedzi s� nieodmiennie prawdziwe (cho� nie zawsze �atwe do
zrozumienia),
pro�by za� absolutnie spe�niane (cho� niekoniecznie zgodnie z zamys�em
prosz�cego). Wiele
staro�ytnych legend sugeruje, �e z mieszka�cami drugiej strony tych ter�angreali
trzeba
post�powa� delikatnie, gdy� s� niebezpieczni.
�uki i wej�cia wydaj� si� mie� jedn� cech� wsp�ln� - cz�owiek mo�e ich u�y�
tylko
raz. Z wi�kszo�ci innych ter�angreali w razie potrzeby mo�na natomiast korzysta�
ponownie.
Wed�ug wszelkich dost�pnych �r�de�, Aes Sedai w Wieku Legend by�y bardzo lu�no
zorganizowane. W gruncie rzeczy nie wiadomo, w jakim stopniu sterowa�y �wiatowym
porz�dkiem: by�y z pewno�ci� ogromnie wp�ywowe, dysponowa�y znaczn� w�adz�
(przynajmniej czasami), bez w�tpienia jednak nie tworzy�y rz�du i w nim nie
dominowa�y.
Mia�y w�asn� wewn�trzn� struktur� w�adzy - Komnat� S�ug, kt�ra stanowi�a centrum
gildii
kontroluj�cej i kieruj�cej wszystkimi osobami ze zdolno�ci� do przenoszenia
Mocy. Gildia ta
posiada�a swe oddzia�y w ka�dym mie�cie, miasteczku i wiosce, w kt�rych
mieszka�y Aes
Sedai. W wielkich miastach komnata gildii stanowi�a zazwyczaj imponuj�cy
budynek. W
miasteczkach lub wioskach cz�onkowie gildii cz�sto spotykali si� w prywatnym
domu,
tymczasowo przeznaczonym do tego celu. O g��wnej Komnacie S�ug, mieszcz�cej si�
w
stolicy Paaran Disen, napisano w pewnym dokumencie, �e mia�a: �solidne
kolumnadowe
wej�cia, wielkie ozdobne drzwi i polerowane pod�ogi z jarz�cego si� bia�ego
elkamienia�.
Komnata S�ug kierowa�a Aes Sedai, narzucaj�c przenosz�cym Moc niemo�liwe do
podwa�enia zasady. Poniewa� w owym czasie Aes Sedai cz�sto dzia�a�y w zespo�ach,
szczeg�owe regu�y zachowania i post�powania by�y dla gildii niezmiernie
istotne. Wszelkie
prawa i kary dla Aes Sedai egzekwowano wewn�trz gildii. Przetrwa�o niewiele
zapisk�w
po�wi�conych detalom �wczesnej biurokracji. Wiadomo jedynie, �e Komnat� kierowa�
jeden
(lub jedna) wybrany Aes Sedai. Nazywany �Pierwszym W�r�d S�ug�, zasiada� na
Wysokim
Tronie. Istniej� dowody, �e pod koniec Wieku Legend Lews Therin Telamon, kt�ry
by�
w�wczas �Pierwszym W�r�d S�ug�, nosi� Pier�cie� Tamyrlinu i wzywa� Dziewi��
R�d�ek
Dominium. Opis pier�cienia i rzeczywistej natury Dziewi�ciu R�d�ek zagin��,
wydaje si�
wszak�e jasne, i� poprzez Komnat� S�ug Aes Sedai posiada�y wielk� w�adz� i
presti�, a
traktowano je z ogromnym szacunkiem. Niekt�rzy historycy (chocia� nie wszyscy)
wierz�, i�
ter�angreal Aes Sedai zwany R�d�k� Przysi�g to jedna z pierwotnych Dziewi�ciu
R�d�ek
Dominium, o kt�rych wspominaj� staro�ytne teksty. R�d�ka Przysi�g pozostaje
obecnie w
posiadaniu Aes Sedai z Bia�ej Wie�y i u�ywa jej ka�da Przyj�ta podczas sk�adania
przysi�gi,
b�d�cej cz�ci� ceremonii wst�powania do Aes Sedai. Dzi�ki R�d�ce Przysi�g roty
sk�adane
s� �dog��bnie�, co oznacza, �e nie spos�b owej przysi�gi z�ama�, p�ki
zaprzysi�ona osoba
nie zostanie ujarzmiona.
�S�ugom wszystkich� najprawdopodobniej s�u�yli Da�shain Aiel. Ludzie ci
przysi�gali
sta� wiernie przy Aes Sedai oraz przestrzega� �Drogi Li�cia� - pacyfistycznego
kodeksu
honorowego. Tre�� i historia tej umowy zagin�a, lecz mo�emy si� domy�la�, i�
ka�dy Aiel
zobowi�zywa� si� do us�ugiwania jednej konkretnej Aes Sedai, chocia� nie
nale�a�y do
wyj�tk�w sytuacje, w kt�rych dan� Aes Sedai obs�ugiwa�o kilku Aiel�w. Ich
lojalno�� oraz
wierno�� wobec raz zawartego przymierza zdoby�y Da�shain Aiel szacunek niewiele
mniejszy
ni� ten, kt�rym obdarzano Aes Sedai.
Da�shain Aiel nosili bardzo specyficzne stroje, kt�re odr�nia�y ich od
pozosta�ych
obywateli. W�osy przycinali kr�tko, jedynie ko�ski ogon opada� im na plecy.
Zwykle ubierali
si� w proste p�aszcze, spodnie i mi�kkie sznurowane buty, na og� w odcieniach
br�zu lub
szaro�ci. Zachowane �r�d�a nie s� pewne co do tego, czy Da�shain Aiel potrafili
przenosi�
Moc, chocia� s� zgodne, �e Aielowie cz�sto byli w stanie wzmocni� przenoszenie,
na
przyk�ad dodaj�c sw�j g�os do �piewaj�cego nasionom ogira.
Skoro tak niewiele os�b potrafi�o przenosi�, Mocy u�ywano w stopniu
ograniczonym.
Nikt nie oczekiwa� na przyk�ad, �e Aes Sedai b�d� konserwowa� czy zasila�
energi�
maszyny, raczej koncentrowa�y one wysi�ki na projektowaniu tych maszyn i
tworzeniu dla
nich technologii. Technicy i ich utalentowani, lecz niezdolni przenosi� Moc
pracownicy,
mogli si� wtedy zajmowa� konstrukcj� maszyn i ich napraw�. P�niej ka�dy m�g� je
obs�ugiwa�. Proces, kt�ry umo�liwia� Sharom (czyli kuli z Collam Daan) unoszenie
si�
wysoko nad uniwersytetem, odkryto i udoskonalono dzi�ki u�yciu Jedynej Mocy,
jednak�e
sam� kul� skonstruowali zwykli ludzie, a zawiesili j� z wykorzystaniem pola
magnetycznego
i ziemskiej grawitacji.
W dokumentach wyj�tkowo cz�sto podkre�la si� jedn� niebagateln� korzy��
technologii opartej na Mocy - dzi�ki niej �rodowisko naturalne pozostawa�o
absolutnie
nieska�one i estetyczne. Zanieczyszczenia zwi�zane z rafinowaniem, transportem i
przemys�em by�y nieznane, poniewa� odpady mo�na by�o utylizowa� ju� na poziomie
submolekularnym. Ta wolna od skutk�w ubocznych technologia, w po��czeniu z
wysok�
kultur� upraw zapewniaj�c� �rodowisku harmoni�, prowadzi�a do stylu �ycia, kt�re
obraca�o
si� z jednej strony wok� pi�kna i wyg�d, z drugiej za� ceni�o sobie
funkcjonaln�
skuteczno��.
Ten maria� estetyki i funkcjonalno�ci by� szczeg�lnie widoczny w wi�kszych
miastach Wieku. Nale�a�y do nich (w hierarchii liczby mieszka�c�w i znaczenia):
Paaran
Disen, M�Jinn, Comelle, Adanza, Mar Ruois, V�saine, Jalanda, Emar Dal, Paral,
Halidar,
Kemali, Tsomo Nasalle, Devaille i Tzora. Ka�de z nich stanowi�o dzie�o sztuki
samo w sobie.
Jedno z najwi�kszych, V�saine, by�o najlepiej znane jako siedziba Collam Daan.
Wprost pora�a�y wspania�e kopu�y uniwersytetu - srebrna i b��kitna - od kt�rych
doskonalsza
by�a tylko Sharom: unosz�ca si� majestatycznie w g�rze ogromna bia�a kula o
�rednicy
tysi�ca st�p. Razem Collam Daan i Sharom stanowi�y g��wne �wiatowe centrum bada�
i
post�pu.
Sharom nale�a�a do klasycznych przyk�ad�w funkcjonalnego pi�kna. Zawieszanie
budynku wysoko w powietrzu (szczeg�lnie plac�wki naukowo-badawczej) mog�o si�
wydawa� niepraktyczne, gdy� pragn�cy si� do� dosta� go�cie musieli u�ywa�
transportu
powietrznego lub Jedynej Mocy, jednak�e konstruktorzy Collam Daan wykonali j� po
prostu
dlatego, �e potrafili i dzi�ki nim Sharom sta�a si� podniebn� per�� s�awi�c�
doskona�o�� ich
kunsztu.
Przybrze�ne miasto Comelle (trzecie co do wielko�ci na �wiecie), kt�re cechowa�o
si�
zapieraj�c� dech w piersiach wspania�o�ci�, spogl�da�o na morze ze stoku
g�rskiego. Jego
ogromne szklane, kryszta�owe i metalowe budowle trzyma�y si� kurczowo urwistej
ska�y
niczym l�ni�cy kwiat wyrastaj�cy z kamienia. O Adanzie z kolei pisano, �e:
�rozkwita
�ywotnym pi�knem, kt�remu dor�wnuje jedynie �ywotno�� jej mieszka�c�w�. Nawet
Tzora,
najmniejsze z wielkich miast, s�yn�o ze swoich r�nokszta�tnych szklanych wie�,
kt�re
skrzy�y si� wieloma odcieniami niczym klejnoty w s�o�cu.
W Paaran Disen, g��wnej siedzibie rz�du i klejnocie koronnym wszystkich miast,
nie
tylko mie�ci�y si� cuda geniuszu architektonicznego w postaci iglic i wie�, lecz
tak�e
Komnata S�ug ze swoimi kolumnami i b�yszcz�cym elkamieniem.
W ka�dym mie�cie, czy to wielkim, czy ma�ym, wybi�rcze zastosowanie Jedynej
Mocy pozwala�o na tak� swobod� w architektonicznym projektowaniu i konstrukcji,
�e
mo�liwe by�o spe�nienie niemal ka�dej artystycznej zachcianki. Ceniono wszelkie
wariacje w
kszta�tach geometrycznych i organicznych, a ogrody, drzewa i fontanny swobodnie
wplatano
w struktur� miasta. Srebrzyste wie�e, kt�re pi�y si� tak wysoko, �e wr�cz
zdawa�y si�
dotyka� nieba, cz�sto urozmaicano kopu�ami i �ukami, kt�re jarzy�y si�
fantastyczn� t�cz� od
wstawionego w nie kolorowego szk�a. W�skie koleje jednoszynowe i pasa�e wisia�y
w
powietrzu w�r�d budowli, jakby pr�buj�c je ze sob� zwi�za�.
W ka�dym mie�cie wzd�u� chodnik�w i alei ros�y wysokie drzewa chora o potr�jnych
li�ciach, roztaczaj�c zar�wno cie�, jak i swoj� wyj�tkow� aur� zadowolenia.
Istnia�o pewne
powiedzenie o Wieku Legend: �e miasto bez drzew chora wydawa�oby si� ponure
niczym
pustynia.
Wiele budynk�w otacza�y ogrody, w kt�rych ros�y kwiaty kalma o czerwonych i
bia�ych p�atka