7604
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 7604 |
Rozszerzenie: |
7604 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 7604 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 7604 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
7604 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
BALSAM DLA DUSZY
PRACUJ�CEJ
czyli
101 opowie�ci o odwadze, wsp�czuciu
i tw�rczym podej�ciu do pracy
zebranych i spisanych przez
JACKA CANFIELDA, MARKA YICTORA HANSENA,
MAID�ROGERSON, MARTINA RUTTE'A i TIMA CLAUSSA
Prze�o�y�a Joanna Go�y�
DOM WYDAWNICZY REBIS POZNA� 1998
W tej serii ukaza�y si�
Jack Canfield i Mark Yictor Hansen
BALSAM DLA DUSZY I
BALSAM DLA DUSZY II
BALSAM DLA DUSZY III
Jack Canfield, Mark Yictor Hansen, Diana von Yelanetz Wentworth
BALSAM DLA DUSZY - KSI��KA KUCHARSKA
Jack Canfield, Mark Yictor Hansen, Jennifer Read Hawthorne, Marci Shimoff
BALSAM DLA DUSZY KOBIETY
Og Mandino DAR Z�OTOUSTEGO
Whitney Otto SKRAWKI �YCIA
W przygotowaniu <y
BALSAM DLA DUSZY IV
Tam wi�c, gdzie nasza praca, niechaj b�dzie i rado��.
Tertulian
Z mi�o�ci� ksi��k� t� dedykujemy
pracuj�cym duszom na ca�ym �wiecie,
kt�re trudz� si� w duchu mi�o�ci, s�u�by i celu.
�ywimy g��boki szacunek dla waszej energii,
tw�rczego podej�cia,
troski i zaanga�owania.
Niechaj na was, wasze rodziny i otoczenie
sp�yn� najwi�ksze b�ogos�awie�stwa
w nagrod� za jedyny w swoim rodzaju
wk�ad w �ycie Wszech�wiata.
Tytu� orygina�u Chicken Soup for the Soul(tm) at Work
Copyright (c) 1996 Jack Canfield, Mark Yictor Hansen, Martin Rutte,
Maida Rogerson and Tim Clauss
Published by arrangement with
HEALTH COMMUNICATIONS, INC.
3201 S.W. 15th St, Deerfield Beach, FL 33442-8124, U.S.A.
ALL RIGHTS RESERYED
Polish translation copyright (c) 1998 by REBIS Publishing House Ltd.
Redaktor Dorota Strza�ko
Opracowanie graficzne
NOWY SWING PRODUCTION
Cezary Ostrowski
Zdj�cie na ok�adce Index Stock/BE&W
Wydanie I ISBN 83-7120-576-7
Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o.
ul. �migrodzka 41/49, 60-171 Pozna�
tel. 867-47-08, 867-81-40; fax 867-37-74
e-mail: [email protected] Fotosk�ad: Z.P. Akapit, Pozna�, ul. Czernichowska 50B, tel. 87-93-888
Druk i oprawa: Drukarnia Wydawnicza im. W. L. Anczyca S.A. Krak�w. Zam.!
Podzi�kowania
To oburzaj�ce, �e dyrekcja traktuje nas jak dzieci, ale te opowiastki naprawd� coraz bardziej mi si� podobaj�.
Zebranie, napisanie i wydanie Balsamu dla duszy pracuj�cej zaj�o nam ponad rok. Dla nas wszystkich by� to prawdziwie tw�rczy wysi�ek. Jedn� z najwi�kszych rado�ci podczas tworzenia tego tomu opowie�ci stanowi�a praca z lud�mi, kt�rzy po�wi�cili ca�emu przedsi�wzi�ciu nie tylko sw�j czas i uwag�, ale w�o�yli w nie tak�e swoje serca i dusze. Pragniemy podzi�kowa� za wk�ad i zaanga�owanie nast�puj�cym osobom, bez kt�rych ksi��ka nie mog�aby powsta�:
Naszym rodzinom, kt�re przez ca�y okres pracy nad przedsi�wzi�ciem ofiarowywa�y nam mi�o�� i wsparcie i tym samym stanowi�y balsam dla naszych dusz!
Heather McNamara za redakcj� i przygotowanie ostatecznej wersji ksi��ki z jasno�ci�, lekko�ci� i gracj�. G��boko cenimy tw� cierpliwo��, ogromny wysi�ek i drogocenne wskaz�wki. Pracowa� z tob� to prawdziwa rado��!
Patty Aubery za zach�t� i inspiracj�, szczeg�lnie w trudnym okresie nadawania ksi��ce ostatecznego kszta�tu.
Nancy Mitchell za wytrwa�o�� i nieust�pliwo�� w procesie zdobywania praw autorskich do wszystkich opowiada�.
Yeronice Romero i Julie Knapp za pomoc w tym, by codzienna praca w biurze Jacka przebiega�a g�adko.
Rosalie Miller, kt�ra karmi�a nas swoimi smako�ykami i mi�o�ci� w ci�gu ostatnich tygodni przygotowywania ostatecznej wersji zbioru.
Trudy Klefsted z Office Works za to, �e po nocach przepisywa�a warianty ostatecznej wersji ksi��ki.
Sarah Ann Langston, kt�ra, gdy czas nas goni�, przepisa�a wiele opowiada�.
Yalerie Santagto za jej tw�rcze podej�cie fotograficzne i profesjonalizm.
Naszemu najdro�szemu przyjacielowi Douglasowi Blairowi za mi�o��, s�owa zach�ty i trosk�, kt�r� okazywa� nam przez wszystkie dni pracy.
Wielkie i wyj�tkowe podzi�kowania nale�� si� autorom opowiada�, kt�rzy mieli przecie� najwi�kszy i najbardziej inspiruj�cy wk�ad w powstanie niniejszej ksi��ki. Mamy nadziej�, �e ich dary pomog� wam w karierze i wzbogac� �rodki wyra�ania siebie w �wiecie.
Chcieliby�my r�wnie� wyrazi� uznanie setkom os�b, kt�re nades�a�y nam opowiadania, wiersze i cytaty jako propozycj� do Balsamu dla duszy pracuj�cej. Mimo i� nie byli�my w stanie umie�ci� w ksi��ce ich wszystkich, g��boko wzruszy�a nas wasza szczera ch�� podzielenia si� sob� i swoimi opowie�ciami z nami i naszymi czytelnikami.
Jeste�my te� bardzo wdzi�czni wszystkim tym, kt�rzy przyczynili si� do powstania pozosta�ych cz�ci Balsamu dla duszy, za mi�o�� w�o�on� w realizacj� ca�ego przedsi�wzi�cia i nieustaj�c� ch�� dzielenia si� swoimi opowie�ciami.
Pragniemy r�wnie� podzi�kowa� osobom, kt�re przeczyta�y pierwsze, dalekie od efektu ko�cowego, wersje ponad stu sze��dziesi�ciu opowiada�, pomog�y nam w dokonaniu ostatecznego wyboru i obdarzy�y cennymi uwagami dotycz�cymi poprawienia kszta�tu ksi��ki. S� to Mavis Allred, Missy Alpern, Gin� Armijo, Barbara Astrowsky, Shawn Berry, Douglas Blair, Rick Blake, Mik� Blower, Leslie Boardman, Hal Bolton, Linda Brad-ley, Donna Burk�, Mary Clark, Armond i Lorraine Clauss, Patricia Cole, Marlene M. Coleman, Amy Connolly,
Sandford Daigle, Ro� Delpier, Sander Feinberg, Susan i David Gardinowie, Fredelle Gudofsky, Douglas Hoo-ver Nick Kl�to, Linda Masterson, Bob i Carolyn McCle-llanowie, Wally Michaels, Linda Naiman, Dave Potter, Ross Praskey, Amy Rogerson, John Scherer, Carol Schultz, Michael Shandler, Ellen Sloan, John St. Augu-stine, Mary Tanton, Joan i Leith Thompsonowie i Roy Trueblood.
A oto osoby, kt�re pomog�y nam, dostarczaj�c opowiadania dos�ownie w ostatniej chwili: Thea Alexander, Ri-chard Barrett, Ken Blanchard, Charles Bower, Don Brown, Stephanie Clarke, Paul i Layne Cutrightowie, Stan Dale, Chris Douglas, Burt Dubin, Nicholas Econo-mou, Warren Farrell, Ann Feyerherm, John E. Foley, Kay Gilley, Scott Gross, Jennifer Kirberger, Janet Lar-son, Steven Lawson, Dian� Loomans, Dorothy Marcie, Judy Meyering i Dian� Montgomery z CareerTrack, Jo-nathon Moyners, Bryan Murray, Richard Navarrette, Tim Piering, Morton Ritts, John Scherer, Ro� Scoastico, Marci Shimoff, Frank Siccone, Robert Siccone, Sue Smink z Pryor Report, Pat Sullivan, Grant Sylvester, Marta Vago, Jonathan Wygant i Elsie F. �al�.
Najserdeczniejsze podzi�kowania dla:
Petera Vegso i Gary'ego Seidlera z Health Communications za wiar� w t� ksi��k� od chwili, gdy pad�a propozycja jej napisania, i za oddanie jej w r�ce milion�w czytelnik�w. Dzi�kujemy, Peterze i Gary!
Christine Belleris, Matthew Dienera i Marka Colucci, naszych redaktor�w z Health Communications, kt�rzy do�o�yli wszelkich stara�, by ksi��ka uzyska�a ostateczny kszta�t.
Arielle Ford i Kim Weiss, naszych publicystek, kt�re wci�� rozpowszechniaj� informacje o serii Balsam dla duszy.
Pisanie Balsamu dla duszy pracuj�cej by�o przedsi�wzi�ciem tak ogromnym, �e jeste�my pewni, i� pomin�-
li�my nazwiska niekt�rych os�b, kt�re nas wspiera�y. Przykro nam, je�li si� tak sta�o - wiedzcie, �e �ywimy g��bok� wdzi�czno�� dla ka�dego z was.
Wreszcie nie potrafimy znale�� odpowiednich s��w, kt�re mog�yby wyrazi� nasz� wdzi�czno�� dla �ywego Ducha, kt�ry daje nam wszystkim inspiracj�. Dzi�ki jego obecno�ci w naszym �yciu praca ta staje si� zabaw� i bezpo�rednim wyrazem celu, ku jakiemu zd��aj� nasze dusze,
Wprowadzenie
Pewien znakomicie prosperuj�cy biznesmen wybra� si� do Indii, �eby przez miesi�c popracowa� w jednym z dom�w opieki Matki Teresy. Bardzo chcia� si� spotka� z ni� sam�, jednak Matka przez ca�y czas by�a w podr�y i uda�o mu si� otrzyma� zgod� na rozmow� dopiero na dzie� przed odjazdem. Kiedy wreszcie znalaz� si� przed ni�, ku swemu wielkiemu zdziwieniu, wybuchn�� p�aczem. Przed oczami stan�y mu wszystkie te chwile, gdy skupia� si� wy��cznie na sobie i zabiega� o w�asne zyski, i poczu� ogromny smutek, i� utraci� tak wiele sposobno�ci, aby dawa� i dzieli� si� z innymi w�asnymi zasobami. Matka Teresa podesz�a do niego w milczeniu, po�o�y�a mu d�onie na ramionach i spojrza�a g��boko w oczy. "Czy�by� nie zdawa� sobie sprawy z tego, �e B�g wie, i� starasz si� najlepiej, jak potrafisz?" - rzek�a.
Praca stanowi integraln� cz�� naszego �ycia, wype�nionego najr�niejszymi do�wiadczeniami. Podczas pisania tej ksi��ki otrzymywali�my opowiadania od nauczycieli i in�ynier�w, stolarzy i ksi�gowych, od artyst�w, mened�er�w, gospody� domowych i przedstawicieli wielu innych zawod�w. Czytaj�c je, czuli�my si� g��boko poruszeni ogromem serca i wspania�ego ducha, kt�re ludzie wk�adaj� w wykonywan� przez siebie prac�. Dzie� w dzie� wszyscy przecie� wstajemy rano, nierzadko musimy w po�piechu upora� si� z obowi�zkami rodzinnymi, po czym idziemy do pracy, by sp�dzi� osiem, dziesi��, a nawet dwana�cie godzin, kreuj�c nasz wk�ad w rzeczywisto��. Oto zaanga�owanie w dzia�aniu.
W naszych miejscach pracy dos�ownie ka�dego dnia zachodz� zmiany - mimo to wci�� pragniemy, by r�w-
11
Mi�o�� w dzia�aniu
Praca to uwidoczniona mi�o��.
Kahlil Gibran
nie� i tam zaspokajano nasze podstawowe, ludzkie potrzeby: pragnienie znacz�cych zwi�zk�w mi�dzyludzkich, tw�rczego spe�nienia i zapewnienia, �e nasza praca jest ceniona i wa�na.
Obserwujemy zdecydowane sygna�y, i� podej�cie do pracy ulega ca�kowitej odnowie. Wida� to chocia�by w tytu�ach niekt�rych rozdzia��w tej ksi��ki, takich jak "Pot�ga uznania"- gdzie odkryto pozytywn�, afirmuj�c� energi� pochwa�y, lub "Id� za g�osem serca", kt�ry podkre�la warto�� wiedzy intuicyjnej.
Mo�ecie wykorzysta� te historie na wiele sposob�w: jako "co� mi�ego do poczytania", bodziec do przemy�le� lub azyl dla chwili wytchnienia, gdy powodzi wam si� dobrze czy �le, jednak najwa�niejsze jest to, aby�cie podzielili si� nimi z przyjaci�mi i wsp�pracownikami. Niechaj te opowie�ci sk�oni� was do dyskusji i wymiany pogl�d�w. Je�li kt�ra� z nich was zainspiruje, podzielcie si� ow� inspiracj�; gdy rozbawi, zara�cie innych �miechem; a kiedy poruszy wasze serca, pozw�lcie, by dotkn�a serc innych ludzi.
W czasie tak bliskim ju� pocz�tku nowego tysi�clecia powinni�my si� wzajemnie wspiera� w naszej pracy i uczyni� wszystko, aby dostarcza�a nam spe�nienia, satysfakcji oraz przyczynia�a si� do budowania wsp�lnego dobra. Jak stwierdzi� Tomasz z Akwinu: "Bez rado�ci z pracy nie ma rado�ci �ycia".
Lektura tych opowie�ci przypomni wam raz jeszcze, tak jak przypomnia�a nam, i� ponad wszystko jeste�my pracuj�cymi duszami - kochaj�cymi, wzrastaj�cymi i nieustannie si� rozwijaj�cymi - staraj�cymi si� najlepiej, jak umiemy.
Mc lepszego dla cz�owieka, ni� �eby jadl i pil, i duszy swej pozwala� za�ywa� szcz�cia przy swojej pracy (Koh 2, 24).
R�kawica Jessiego
Odruch �yczliwo�ci lub wsp�czucia nierzadko stanowi nagrod� sam w sobie.
William J. Bennett
Co roku prowadz� mn�stwo kurs�w mened�erskich w krajowej sieci dom�w towarowych Circle K Corporation. Po�r�d temat�w, kt�re podejmujemy na seminariach, znajduje si� kwestia zatrzymania w firmie doskona�ych pracownik�w b�d�ca prawdziwym wyzwaniem dla mened�er�w, zwa�ywszy na skale p�ac w sektorze us�ug. Podczas seminaryjnych dyskusji zadaj� uczestnikom pytanie: "Co sk�oni�o was do pozostania w firmie wystarczaj�co d�ugo, by awansowa� na stanowisko mened�era?" Pewnego razu temat podj�a niedawno awansowana kobieta i wolno, niemal �ami�cym si� g�osem odpowiedzia�a:
-W moim przypadku by�a to r�kawica baseballowa za dziewi�tna�cie dolar�w.
Cynthia powiedzia�a grupie, �e pocz�tkowo traktowa�a posad� sprzedawczyni w Circle K jako zaj�cie tymczasowe i od razu rozgl�da�a si� za lepsz� prac�. Drugiego czy trzeciego dnia stania za lad� zadzwoni� jej dziewi�cioletni syn, Jessie. Ch�opcu potrzebna by�a r�kawica baseballowa na rozgrywki w Ma�ej Lidze. Kobieta wyja�ni�a, �e w tym czasie wychowywa�a syna samotnie i raczej jej si� nie przelewa�o, ca�� za� pierwsz� pensj� ju� dawno mia�a zamiar przeznaczy� na op�acenie zale-
15
g�ych rachunk�w. Poinformowa�a wi�c syna, �e kupi mu r�kawic�, kiedy otrzyma drug� lub trzeci� wyp�at�.
Kiedy Cynthia pojawi�a si� w pracy nast�pnego ranka, kierowniczka sklepu, Patricia, poprosi�a j� o przyj�cie do niewielkiego pokoiku na ty�ach magazynu, kt�ry s�u�y� za biuro. Cynthia zachodzi�a w g�ow�, czy przypadkiem nie zrobi�a czego� �le lub nie zaniedba�a czego� poprzedniego dnia. By�a zmartwiona i zmieszana. Patricia wr�czy�a jej jakie� pude�ko. - Przypadkowo s�ysza�am wczoraj pani rozmow� z synem - powiedzia�a. - Wiem, �e nie jest �atwo wyja�nia� dzieciom podobne rzeczy. Oto r�kawica baseballowa dla Jessiego, poniewa� ch�opiec m�g�by poczu�, �e nie jest wystarczaj�co wa�ny tylko dlatego, �e musi pani najpierw pop�aci� rachunki. Niestety, nie mo�emy p�aci� tak doskona�ym pracownikom jak pani tyle, ile by�my chcieli, jednak obchodzi nas los naszych pracownik�w i chc�, aby pani wiedzia�a, i� bardzo nam na pani zale�y. Rozwaga, empatia i mi�o�� zademonstrowane przez t� kierowniczk� sklepu ukazuj� �ywo fakt, i� w pami�ci ludzkiej znacznie mocniej zapisuje si� troska okazywana przez pracodawc� ni� cyfry, na kt�re opiewa pensja. Oto wa�na lekcja za cen� baseballowej r�kawicy zawodnika Ma�ej Ligi.
\ . Rick Phillips
Schody do nieba
Nikt, komu obce jest wsp�czucie zrodzone z mi�o�ci, nie mo�e poj�� ludzkiego serca.
Henry Ward Beecher
Podczas mojej kariery sprzedawczyni niejednokrotnie zastanawiali mnie trudni klienci. Dlaczego s� tacy potworni? Jak mog� by� a� tak nieuprzejmi? Jakim sposobem ca�kiem rozs�dnie wygl�daj�ce osoby potrafi� w mgnieniu oka ca�kowicie zatraci� poczucie ludzkiej godno�ci?
Pewnego razu dane mi by�o wejrze� w spos�b my�lenia kogo� takiego. By�o to w dniu, kiedy wst�pi�am na chwil� do sklepu muzycznego m�a. Obs�ugiwa� w�a�nie jakiego� klienta, a poniewa� w sklepie brakowa�o sprzedawc�w, zrobi�am to, co powinna uczyni� ka�da dobra �ona: stan�am za lad�.
- Szukam takiego jednego kawa�ka - rzuci� przygarbiony m�czyzna w wyt�uszczonej czapce wci�ni�tej ciasno na rzadkie, siwiej�ce w�osy. - Ta piosenka ma tytu�... - Wyj�� z kieszeni d�ins�w przybrudzon�, odbit� na ksero kartk� papieru i rozwin�� j�. - Schody do nieba. Macie j�?
Podesz�am do wyeksponowanych na p�kach nut i szuka�am wzrokiem tytu�u. Ka�dego innego, dobrego dnia nuty wype�nia�y przegr�dki w porz�dku alfabetycznym, zdaje si� jednak, �e tym razem literki rozsypa�y si� zu-
17
i my miesi�c temu pochowali�my czteroletniego bratanka i dlatego wiem, jak to boli.
M�czyzna spojrza� na mnie. Z jego twarzy znik� gniewny wyraz. Westchn��.
- Co za los, prawda? Cholerny �wiat. Stali�my w milczeniu przez d�u�sz� chwil�, po czym z tylnej kieszeni wyci�gn�� sfatygowany portfel.
- Czy chcia�aby pani zobaczy� zdj�cie naszego ch�opca?
Joanna Slan
pe�nie i pomiesza�y. Przeszukiwa�am rz�dy p�ek przez "j kilka minut, wyczuwaj�c jego wzrastaj�ce zniecierpli wienie.
-Przykro mi, ale wygl�da na to, �e nie mamy tego utworu.
M�czyzna przygarbi� si�, a z jego jasnoniebieskich oczu pozosta�y jedynie z�owieszcze szparki. �ona niemal niepostrze�enie dotkn�a jego r�kawa, jak gdyby chcia�a go odci�gn�� do drzwi. W�skie wargi mojego klienta wykrzywi�a z�o��.
- No to pi�knie. I wy �miecie si� nazywa� sklepem muzycznym? Co to za sklep, kt�ry nie ma na sk�adzie czego� takiego? Przecie� t� piosenk� zna ka�de dziecko! rzuci� zjadliwie.
- Tak, ale nie posiadamy ka�dego utworu, jaki kiedykolwiek...
- O tak, nie w�tpi�! Nie w�tpi�, �e zawsze znajdziecie jak�� wym�wk�! - W tym momencie uczepiona jego r�kawa �ona szeptem usi�owa�a go uspokoi� w spos�b, w jaki stajenny poskramia znarowionego konia.
Rozw�cieczony m�czyzna nachyli� si� ku mnie i wycelowa� w moj� twarz powykr�cany palec.
- Wiedzia�em, �e nikt nie zrozumie! Nic was nie obchodzi �mier� mojego ch�opca! Nic was nie obchodzi, �e rozbi� swojego camaro na tym wielkim drzewie. On nie �yje, a na pogrzebie maj� mu zagra� jego ulubion� piosenk�! Nie ma go ju�! Mia� zaledwie osiemna�cie lat i nie �yje!
M�j wzrok pad� na kartk� papieru, kt�r� wymachiwa� mi przed nosem. By� to program nabo�e�stwa �a�obnego.
- Wiedzia�em, �e nie zrozumiecie - wymamrota� i schyli� g�ow�. Jego �ona obj�a go ramieniem i sta�a bez s�o wa u jego boku.
- Nie jestem w stanie poj�� pa�skiej wielkiej straty powiedzia�am spokojnie - ale chc�, �eby pan wiedzia�, �
18
"
Jego
^ zaskoczy�y mnie tak bardzo, �e wybuchn�-
a on tylko popatrzy� na mnie, poczeka�, a�
'i cicho wypowiedzia� zdanie, kt�rego nigdy
To,
co z serca pochodzi, do serca powraca.
Jeremiah Burrcuglu
Pracowa�em w�a�nie jako konsultant w browarze, pomagaj�c prezesowi przedsi�biorstwa i jego g��wnemu zast�pcy w sformu�owaniu i wprowadzeniu w �ycie nowej strategii. Zadanie to stanowi�o dla mnie ogromne wyzwanie.
W tym samym okresie moja matka przechodzi�a ostatnie stadium raka.
Po pracy pokonywa�em czterdzie�ci mil, aby by� przy niej ka�dego wieczoru. By�o to m�cz�ce i stresuj�ce, ale tego w�a�nie chcia�em. Mimo �e odczuwa�em du�e przeci��enie, pragn��em wykonywa� obowi�zki konsultanta bez zarzutu. Nie mia�em zamiaru zawraca� prezesowi g�owy swoj� sytuacj�, czu�em jednak, �e dobrze by si� sta�o, gdyby kto� w przedsi�biorstwie wiedzia�, co si� za mn� dzieje. Zwierzy�em si� wi�c wicedyrektorowi biura do spraw personalnych, przy czym poprosi�em go, �eby] nikomu nic nie m�wi�.
Kilka dni p�niej sam prezes wezwa� mnie do swojego gabinetu. S�dzi�em, �e chce ze mn� om�wi� jedn� z licz-nych kwestii, nad kt�rymi pracowali�my. Kiedy wszed�em, poprosi�, �ebym usiad�, spojrza� mi w oczy znad szerokiego biurka i powiedzia�: - S�ysza�em, �e pa�ska matka jest �miertelnie chora.
20
l Niech pan prosi o wszystko, czego panu potrzeba.
To wystarczy�o. Jego zrozumienie i ch��, aby pozwoli� mi prze�ywa� sw�j b�l w po��czeniu z zaoferowaniem mi wszystkiego, czego m�g�bym potrzebowa�, stanowi�y wyraz wsp�czucia, kt�rego wspomnienie nosz� w sobie po
dzi� dzie�.
Martin Rutte
Jeden dzie� w pracy
Je�li jednemu �yciu ujm� cierpienia, czy jeden b�l u�mierz�, je�li jednego ma�ego ptaszka z powrotem do gniazda wioz�, nie b�d� �y�a na pr�no.
Emily Dickinson
Przyj�to go podczas ostrego dy�uru i umieszczono na oddziale kardiologicznym. D�ugow�osy m�czyzna z kilkudniowym zarostem, brudny, zatrwa�aj�co oty�y, z czarn� kurtk� motocyklisty w po�piechu rzucon� na nosze prezentowa� si� jak prawdziwy outsider w sterylnym �wiecie l�ni�cych pod��g z terakoty, wiarygodnych specjalist�w w bia�ych fartuchach i surowych zasad higieny. Istny niedotykalny.
Piel�gniarki dy�urne szeroko otwiera�y oczy ze zdumienia, gdy ta g�ra o ludzkich kszta�tach przemieszcza�a si� przez korytarz, przy czym ka�da z nich nerwowo zerka�a na prze�o�on� Bonnie. Ich b�agalny wyraz twa-rzy sygnalizowa� nie wypowiedzian� pro�b�: "Niech tylko mnie nie przypadnie przyjmowanie go na oddzia�, mycie i inne obowi�zki..."
Jedn� z cech prze�o�onego z prawdziwego zdarzenia lub do�wiadczonego profesjonalisty jest robienie rzeczy nie do pomy�lenia, radzenie sobie z tym, co niemo�liwe, i dotykanie tego, czego dotkn�� nie spos�b. Dlatego to w�a�nie Bonnie stwierdzi�a:
23
Tym, czego panu potrzeba, panie Terwilliger, jest odrobina troski,
delikatne, krzepi�ce poklepanie po ramieniu, zainteresowanie
i ciep�y u�miech. Obawiam si� jednak, �e tego na studiach
medycznych nie przerabiali�my.
Us�ysza�am cichy g�os
- Sama zajm� si� tym pacjentem. - By� to gest "� zwyk�y i raczej nietypowy jak na prze�o�on� p�l�g? rek; jeden z tych, dzi�ki kt�rym duch ludzki kS doznaje uzdrowienia i wznosi si� na wy�yny
Kiedy Bonnie w�o�y�a gumowe r�kawice i zabra�a ,� do obmywania tego ogromnego, brudnego m�czyJ? mia�a wra�enie �e za chwil� p�knie jej serce. Odziej
Wierne post�powanie zgodnie z tym, co uwa�amy za prawd�, wymaga nie lada odwagi.
Sara E. Andersen
Jtf ' ??? Klm Ma jeg� matka? Jaki M jako ma ch�opiec? Mrucza�a cichutko pod nosem podczas swot zaj�cia. Wydawa�o si? jej, �e z�agodzi to nieco stra i zak�opotanie, kt�re na pewno odczuwa� A potem, zupe�nie ni z tego ni z owego, powiedzia�a.
- W dzisiejszych czasach w szpitalu nie mamy zbyt wiele czasu na masa�e plec�w, ale za�o�� si�, �e pan,
wrozluS d�Skomde by zrobi�o- Mog�oby dopom�c Pracowa�am wtedy z m�odym cz�owiekiem, kt�ry do-
w rozlu�nieniu mi�sni i rozpocz�ciu procesu zdrowienia, biega� trzydziestki i by� o krok od �mierci. Jego rodzi-
wienTuU PrZeC16Z ma ^ P�byt W tym mieJ'scu- zdro- Ce przyje�d�ali z miasta do szpitala, �eby sp�dza� z nim
r h . jak najwi�cej czasu. Pozostawali przy nim przez wie-
Hfl�*Tiet Zaczerwjemona> �uszcz�ca si� sk�ra opowia- le godzin, po czym robili sobie przerw� na obiad. Pod-
triA, , � mezdr�wego stylu �ycia: prawdopodobnie czas jednej z takich przerw ich syn zmar�. Rodzice czuli
S(tm)1? T�. PT^^dzywianiu, nadu�ywaniu si� zrozpaczeni, szczeg�lnie matka - jej syn odszed�
aikoftolu i narkotyk�w. Kiedy Bonnie rozciera�a stwar- z tego �wiata i na dodatek sta�o si� to w chwili, gdy
M�dl �'napi� (tm)1<?snie> Pomrukiwa�a cicho i modli�a si�. jej przy nim nie by�o. Rzecz jasna kobieta by�a zupe�-
tt^ vfi�/f USZ� ma�eg� ch�opca w tym doros�ym, nie roztrz�siona - cz�sto k�ad�a g�ow� na piersi syna
�a do w l? T' Zyda WyrZUd�a na mar^nes i zmusi- i P�aka�a.
Ma<T� ir� S ? J� W �krutnym' wrogim �wiecie. Kiedy tak sta�am obok niej, wyra�nie us�ysza�am
dla d Zajfonczy�a olejkiem rozgrzewaj�cym i pudrem w g�owie cichy g�os, kt�ry m�wi�: Zaproponuj, �eby po�o-
ko t THI iem Zachcia�o sie JeJ �mia� - taki stanowi� �y�a si� na ��ku obok niego i przytuli�a go. Natychmiast
mrast dla owej szorstkiej, nieprzyjemnej sk�ry. Kiedy Przywo�a�am si� do porz�dku. Jak mog�abym sugerowa�
DO � �T� prZ6Wroci� S1? na Plecy> PO jego policzkach co� podobnego? A je�li kto� ich zobaczy? Co pomy�l� lu-
p p yn�y �zy i zacz�a mu si� trz��� broda. U�miechn�� d�e? Pr�bowa�am zignorowa� g�os w nadziei, �e si� uci-
� ao mej zdumiewaj�co pi�knymi, br�zowymi oczami szy- Nic z tego Po kilku sekundach odezwa� si� bardziej
orz�cym g�osem powiedzia�: intensywnym, natarczywym tonem: Ona musi po�o�y�
ua lat nikt mnie me dotkn��. Dzi�kuj�. Ju� zdrowiej�. si? obok syna i wzi�� go w ramiona!
t ^J
NaomiRhode l syna?-
L
k - Czy chcia�aby pani po�o�y� si� na ��ku i przytuli� rr>"? - us�ysza�am sw�j w�asny g�os.
24
25
Kobieta rzuci�a si� w stron� ��ka. Zosta�am przy QJC podczas gdy ona trzyma�a syna w ramionach, g�aska). go po twarzy, m�wi�a do niego i �piewa�a mu. Te chwi]( sp�dzone z matk� i synem nale�� niew�tpliwie do naj wspanialszych moment�w mojego �ycia. Fakt, i� mog�an by� z ni� w chwili, gdy �egna�a si� z dzieckiem na za wsze, odczu�am jako niezwyk�e b�ogos�awie�stwo.
Ann� Walton
Bo�onarodzeniowy cz�owiek
Gdy porzucamy my�lenie przede wszystkim o sobie i zabieganiu o w�asne interesy, doznajemy naprawd� niezwyk�ej przemiany �wiadomo�ci.
Joseph Campbell
Ostatnie �wi�ta Bo�ego Narodzenia by�y dla mnie naprawd� trudnym czasem. Ca�a moja rodzina i wszyscy bliscy przyjaciele przebywali w domu, na Florydzie, a ja zosta�am sama w raczej ch�odnej Kalifornii. Mia�am wtedy tendencj� do przepracowywania si� i w ko�cu powa�nie zachorowa�am.
Pracowa�am na dwie zmiany w kasie biletowej linii lotniczych Southwest Airlines. By�a godzina dziewi�ta w wigili� Bo�ego Narodzenia, a ja nie czu�am si�, niestety, najlepiej. Na zmianie dy�urowa�o kilka os�b, aby obs�u�y� nielicznych o tej porze klient�w. W chwili gdy przyszed� czas, �ebym zawo�a�a nast�pn� osob�, wychyli�am si� i ujrza�am sympatycznego starszego m�czyzn� z lask�. Niezwykle wolno podszed� do kontuaru 11 cichym g�osem poinformowa� mnie, �e chcia�by si� dosta� do Nowego Orleanu. Wyja�ni�am mu, �e tej nocy nie ma ju� lot�w do Nowego Orleanu, wi�c b�dzie musia� poczeka� do rana. Ta wiadomo�� zupe�nie wytr�ci�a go z r�wnowagi - wygl�da� na bardzo zmartwionego. Usi�owa�am dowiedzie� si� czego� wi�cej, pytaj�c, czy ma rezerwacj� i czy pami�ta, kiedy mia� lecie�, jednak on
0=mei nie mia�am do czynienia z podobn�
Nlgdy S by�am pewna, co mog� zrobi�. Uda�am si�
sytuacj� i "' ;zchnik�w z zapytaniem, czy me moghby-
do swoich ^ MacDonaldowi jakiego� noclegu. Zgo-
�my znaiez P otelu Qraz tfllon na
z ka�dym nast�pnym pytaniem wydawa� si� coraz k dziej zagubiony. Powtarza� tylko: "Powiedzia�a, �e K sz� lecie� do Nowego Orleanu".
Po d�ugim wypytywaniu uda�o mi si� wyci�gn�� 2 ^
go to, �e w wigili� Bo�ego Narodzenia zosta� wyrzut
na bruk przez swoj� bratow� i wys�any do Nowego Oj|
anu, gdzie podobno mia� rodzin�. Kobieta da�a mu tj
ch� pieni�dzy i kaza�a mu tutaj wej�� po bilet. Kiei
spyta�am, czy m�g�by do nas wr�ci� jutro, odpowiedzi�
�e ona ju� odjecha�a, a on nie ma si� gdzie podzia�. P(
tem stwierdzi�, �e poczeka na lotnisku do rana. Rzec
jasna poczu�am si� troch� zawstydzona. Ja tu u�alalan
si� nad w�asn� samotno�ci� w �wi�ta, gdy ten anin
o imieniu Clarence MacDonald zosta� zes�any, aby przj
pomnie� mi, co naprawd� oznacza opuszczenie. Moje ser
ce �cisn�� b�l.
Natychmiast zapewni�am go, �e wszystkim si� zajmie my, po czym agent z biura obs�ugi klient�w zarezerwo wa� mu miejsce na najwcze�niejszy poranny lot. Zaofe rowali�my mu bilet dla emeryta, dzi�ki czemu zaoszcz�dzi� pewn� kwot� na inne wydatki. Po tym wszystkim staruszek zacz�� wygl�da� na naprawd� zm�czonego, wi�c wysz�am zza kontuaru, �eby zapyta�, jak si� czuje,; i dostrzeg�am, �e ma zabanda�owan� nog�. Okaza�o si�, �e przez ca�y czas sta�, wspieraj�c si� na chorej nodze, z plastykow� torb� pe�n� ubra� w r�ce.
Pos�a�am po w�zek inwalidzki, a kiedy si� pojawi�, obst�pili�my go i pomogli�my staruszkowi usadowi� si� w nim, a ja zauwa�y�am niewielk� plamk� krwi na baiK da�u. Zapyta�am, co si� sta�o z jego nog�, a on odpowie- j dzia�, �e niedawno mia� operacj� na otwartym sercu i pobierano mu arteri� z nogi. Czy mo�ecie sobie wyobrazi� co� podobnego? Ten cz�owiek przeszed� niebez pieczn� operacj� serca i kr�tko potem wyrzucono go bruk, ka��c mu kupi� bilet bez rezerwacji i samemu ci�� do Nowego Orleanu! L
28
my
dzih si� i * ' n{e Wr�ci�am do kasy i powierzy�am tor-kollf �iL kruszka baga�owemu, kt�ry za drobny napi-b?l �� * ^odprowadri� do autokaru. Pochyli�am si� ra1 w�zkiem, �eby wyja�ni� mu wszystkie szczeg�y Mazane z noclegiem, wy�ywieniem i planem podro�y, po czym poklepa�am go po ramieniu i zapewni�am, ze wszystko b�dzie dobrze.
Na odchodnym powiedzia� tylko "dzi�kuj�", pochyli� g�ow� i rozp�aka� si�. I mnie pop�yn�y �zy. Kiedy dzi�kowa�am za wszystko mojej zwierzchniczce, u�miechn�a si� tylko i stwierdzi�a:
-Uwielbiam takie historie. On jest twoim bo�onarodzeniowym cz�owiekiem.
Rochel Dyer Montross
�yciowe zadanie
zych ch�opc�w, szesnastolatek i czternastolatek, pomaga�o ojcu w polu.
Niech pi�kno tego, co kochasz, stanie co robisz.
Niespodziewanie przyszed� nast�pny cios. M�czyzna zachorowa� na artretyzm. R�ce mu spuch�y i nie m�g� iu� w nich utrzyma� narz�dzi. Dzieci doskonale radzi�y sobie z obowi�zkami, ojciec widzia� jednak, �e ju� dalej tak �y� si� nie da. Sprzeda� wi�c farm� i przeprowadzi� si� wraz z rodzin� do ma�ego miasteczka, gdzie otworzy� niewielki prywatny interes.
si� tym, Okolica �yczliwie przyj�a nowych mieszka�c�w, a in
teres ojca naprawd� rozkwit�. M�czyzna czerpa� wielk�
Rumi satysfakcj� z kontaktu z lud�mi i s�u�enia im. Wie�ci
g. , j � � � Je&� miN powierzchowno�ci i doskona�ej obs�udze za
�ata A/r T1 J6g� Z�na> naJm�odsze dziecko mia�o dwa cz�y zatacza� coraz szersze kr�gi. Klienci przyje�d�ali
i trzv HI � J6SZf e sze�cior� dzieci - trzech ch�opc�w do niego nawet z bardzo daleka. Dzieciaki pomaga�y mu
Po k-Tir6(tm)?7-11 ^ WT161(tm) �d czterech do szesnastu lat zar�wno w domu, jak i w pracy. Zadowolenie, jakie ich
7 wiTvf u r �? Chwili' W kt�reJ zosta� wdowcem ojciec czerpa� z w�asnej pracy, dawa�o im satysfakcj�,
wizyt� przybyli rodzice jego i jego zmar�ej �ony. a on cieszy� si� ich sukcesami.
sobie tmySi�C�dotego'wJaki spos�b m�g�by� Dzieci doros�y i za�o�y�y w�asne rodziny. Pi�cioro mo�liwe &� Ib WSf yf m P�radzi� - stwierdzili. - To nie- z ca�ej si�demki sko�czy�o college, najcz�ciej po o�enku i iedno *' ^ ^ y? .W stanie zaopiekowa� si� dzie�mi b�d� zam��p�j�ciu, przy czym ka�de z nich samo op�acili^ mf zarabia� na �ycie. Postanowili�my, �e naj- �o swoj� nauk�. Sukcesy edukacyjne dzieci niezmiernie
itJ|JSZVin WV1QP1QTV" \\Ckr\f7Tf\ n*v* * �! � t t * t -n ''IV
u?u/;ie umieszczenie ka�dego dziecka cieszy�y ojca, gdy� on sam sko�czy� tylko sze�� klas.
Tym sposobem wszystkie b�d�
po-�e-
Nast�pnie przyszed� czas na wnuki. Nikt nie cieszy� si� nimi bardziej ni� ten cz�owiek. Kiedy troch� podros�y, zaprasza� je do domu i miejsca pracy. Dawali sobie wzajemnie mn�stwo rado�ci.
- ci�gn�, z u� echem - li 'ie i
- e
Wreszcie najm�odsza c�rka - ta, kt�ra w dniu �mierci matki mia�a zaledwie dwa lata - wysz�a za m��.
M�czyzna, zako�czywszy prac� swego �ycia, zmar�.
Zadaniem �yciowym owego cz�owieka by�o samotne, lecz daj�ce wiele rado�ci wychowywanie w�asnych dzieci. By� moim ojcem, a ja jego szesnastoletnim synem, najstarszym z ca�ej si�demki.
Wyverne Flatt
praniem, i innymi pracami domowymi. Dw�ch star-
30
i
31
Z mi�o�ci do ojca
M-ilo�� wszystko zwyci�a, wi�c i my przed ni� skapitulujmy.
Wergiliu
Przez wszystkie lata mojego �ycia nigdy nie uwa�a �em w�asnego ojca za cz�owieka bardzo uczuciowego i t naprawd� nigdy taki nie by�, przynajmniej w mojej ob cno�ci. Mimo �e mia� sze��dziesi�t osiem lat i tylko pi�� st�p i dziewi�� cali wzrostu, a ja mierzy�em sze�� st�p i wa�y�em dwie�cie sze��dziesi�t funt�w, nadal postrzega�em go jako olbrzyma. Nieodmiennie widzia�em w nim zagorza�ego zwolennika dyscypliny, kt�ry z rzadka tylko zdobywa si� na u�miech. Kiedy by�em ma�ym ch�opcem, ojciec nigdy nie m�wi� mi, �e mnie kocha, ja za� nie mia�em mu tego za z�e. S�dz�, �e tak naprawd� zawsze pragn��em jedynie tego, by tata by� ze mnie dumny. Za moich m�odych lat to mama nieustannie zasypywa�a mnie potokiem zwrot�w typu: "Kocham ci�", wi�c w gruncie rzeczy nie zauwa�a�em nawet, i� nigdy nie s�ysz� tego od ojca. My�l�, �e w g��bi serca wiedzia�em, �e mnie kocha -po prostu nigdy mi tego nie powiedzia�. Kiedy si� nad tym g��biej zastanowi�, to i ja przecie� nigdy mu tego nie powiedzia�em. Nigdy te� nie my�la�em o tych rzeczach zbyt wiele, p�ki nie stan��em twarz� w twarz ze �mierci�.
9 listopada 1990 roku otrzyma�em wiadomo��, �e moj� jednostk� National Guard wysy�aj� na operacj� Pustynna Tarcza. Mieli�my si� uda� do Fort Ben Harrison 32
Indianie, a potem prosto do Arabii Saudyjskiej. W wojaku by�em od dziesi�ciu lat i nawet mi si� nie �ni�o, �e kiedykolwiek wy�l� nas na front, mimo i� w�a�nie w tym celu odbywali�my �wiczenia. Poszed�em do ojca i podzieli�em si� z nim t� wiadomo�ci�. Wyczu�em, �e jest zaniepokojony moim odjazdem, jednak nie rozmawiali�my o tym zbyt du�o i osiem dni p�niej opu�ci�em dom.
Mam kilkoro bliskich krewnych, kt�rym przytrafi�o si� uczestnictwo w wojnach. M�j ojciec i wuj walczyli podczas drugiej wojny �wiatowej, dw�ch braci za� i siostra s�u�y�o w Wietnamie. Mimo i� niezbyt ch�tnie opuszcza�em rodzin�, aby s�u�y� ojczy�nie w strefie ogarni�tej wojn�, wiedzia�em, �e taka jest moja powinno��. Modli�em si�, aby ojciec by� ze mnie dumny. Od dawna udziela� si� przecie� w organizacji weteran�w wojennych i zawsze sprzyja� wojskowo�ci. Ja sam nie mog�em nale�e� do jego organizacji, bo nigdy nie s�u�y�em w strefie ogarni�tej wojn� - w gruncie rzeczy z tego w�a�nie powodu zawsze czu�em si� tak, jakbym nie znaczy� wiele w oczach mojego ojca. I oto ja, jego najm�odszy syn, mia�em pop�yn�� na nieznan� ziemi�, dziewi�� tysi�cy mil od rodzinnego domu, aby wzi�� udzia� w wojnie, w kraju, o kt�rym wcze�niej niemal nie s�yszeli�my.
17 listopada 1990 roku nasz konw�j wojskowych ci�ar�wek wytoczy� si� z wiejskich okolic Greenville w stanie Michigan. Na ulicach sta�o wiele rodzin odje�d�aj�cych �o�nierzy i zwyk�ych gapi�w chc�cych �yczy� nam szcz�liwej drogi. Kiedy doje�d�ali�my do rogatek, wyjrza�em przez okno ci�ar�wki i na poboczu dostrzeg�em moj� �on� Kim, dzieci oraz mam� i tat�. Wszyscy z wyj�tkiem ojca machali rni i p�akali. On sta� nieporuszenie niczym spi�owy pomnik. W tamtej chwili wygl�da�, jakby nagle przyby�o mu wiele lat. Nie wiem dlaczego, ale takie mia�em wra�enie.
Tamtego roku nie by�o mnie w domu w dniu �wi�ta Dzi�kczynienia i nie zasiad�em wraz z ca�� rodzin� do �wi�tecznego sto�u. Zawsze by�o przy nim t�oczno i gwarno - do
2 -
33
Balsam dla duszy pracuj�c�]
�-..f-^."':' ���..;.-,-4 ...-;... . ^��f.--;!^:.-^:;;"Pi-'si.- � .:' -~i v-'.
Troska
Pot�ga mi�o�ci i troski mo�e zmienia� �wiat.
James Autry
rodzic�w przychodzi�y moje dwie siostry z m�ami i dzie�mi, a tak�e moja rodzina. Niezmiernie �a�owa�em, �e ty^ razem mnie tam zabrak�o. Kilka dni p�niej zadzwoni-�em do �ony, kt�ra opowiedzia�a mi co�, co pozwoli�o mi spojrze� na ojca w zupe�nie inny spos�b ni� dotychczas. Moja �ona wiedzia�a, jaki jest m�j ojciec, je�li chodzi o wyra�anie uczu�, i s�ysza�em, jak g�os jej dr�a�, gdy do mnie m�wi�a. Powiedzia�a, �e na pocz�tku ojciec jak zwykle odm�wi� modlitw�, jednak tym razem doda� do niej jedno zdanie. G�os zacz�� mu si� �ama�, po policzku pop�yn�a �za, on za� powiedzia�: "Dobry Bo�e, prosz�, by� czuwa� nad moim synem, Rickiem, i prowadzi� go w ten trudny czas, gdy s�u�y on swojej ojczy�nie, oraz pozwoli� mu bezpiecznie powr�ci� do domu". W tym momencie tata wybuchn�� p�aczem. Nigdy nie widzia�em, �eby m�j ojciec p�aka�, wi�c gdy to us�ysza�em, mn� samym wstrz�sn�� szloch. Moja �ona spyta�a, co si� dzieje. Pozbierawszy si� nieco, powiedzia�em:
- My�l�, �e m�j ojciec naprawd� mnie kocha.
Kiedy osiem miesi�cy p�niej wr�ci�em do domu, podbieg�em do �ony i dzieci, by u�ciska� je w�r�d okrzyk�w i �ez. Potem podszed�em do ojca, obj��em go i serdecznie u�ciska�em.
- Jestem z ciebie bardzo dumny, synu, i bardzo ci� kocham - wyszepta� mi do ucha.
Popatrzy�em w oczy cz�owiekowi, kt�ry by� moim ojcem, uj��em w d�onie jego g�ow� i powiedzia�em:
-1 ja ci� kocham, tato - po czym obaj si� rozp�akali�my.
Od tamtego dnia moja relacja z ojcem nigdy ju� nie by�a taka sama. Odbyli�my wiele powa�nych rozm�w i dowiedzia�em si�, �e m�j tata zawsze by� ze mnie dumny, ponadto ju� si� nie boi powiedzie� mi, �e mnie kocha. Ja r�wnie� nie mam przed tym �adnych opor�w. Szkoda tylko, �e aby do tego doj��, potrzebowali�my dwudziestu dziewi�ciu lat i jednej wojny.
Rick Halvorsen
34
Lekcja od ojca
,.;�?g."K?'';"V
Zarabiamy na �ycie dzi�ki temu, co otrzymujemy, tworzymy je dzi�ki temu, co dajemy.
Anonim
W naszej rodzinie tak ju� jest, �e wszyscy jej cz�onkowie zajmuj� si� biznesem. Ka�de z siedmiorga dzieci pracowa�o niegdy� w b�d�cym w�asno�ci� naszego ojca "Naszym W�asnym Sklepie Meblowym i z Wyposa�eniem Mieszka�" w Mott - ma�ym miasteczku na preriach Dakoty P�nocnej. Zaczynali�my od wykonywania pomocniczych prac w rodzaju odkurzania p�ek, rozk�adania na nich towar�w czy pakowania, po czym awansowali�my do obs�ugi klient�w. Pracuj�c i obserwuj�c to, co dzia�o si� w sklepie, dochodzili�my do wniosku, �e w pracy chodzi o co� wi�cej ni� utrzymanie si� na rynku i zarobek.
Jedna z otrzymanych wtedy lekcji na zawsze pozostanie mi w pami�ci. By�o to tu� przed �wi�tami Bo�ego Narodzenia. Jako �smoklasistka wieczorami pracowa�am w dziale zabawek. W pewnym momencie wszed� tam ma�y ch�opiec, kt�ry m�g� mie� jakie� pi�� lub sze�� lat. Mia� na sobie br�zowe, sfatygowane palto z brudnymi, postrz�pionymi r�kawami i potargane w�osy ze sztywno stercz�cym kogutem na czubku g�owy. Ze znoszonych kamaszy wystawa�y zerwane sznurowad�a. Pomy�la�am, ze ch�opiec jest raczej biedny - zbyt ubogi, �eby m�c pozwoli� sobie na jakikolwiek zakup w naszym sklepie.
i
37
Ma�y rozgl�da� si� po dziale zabawek, od czasu do czaSli bior�c do r�ki jak�� rzecz, po czym starannie odk�ada} j. na miejsce.
W pewnej chwili tata zszed� po schodach i podszed� ^ ch�opca. Jego niebieskie oczy i do�ki w policzkach �miah si� do ma�ego klienta, kiedy pyta�, w czym m�g�by mu pom�c. Ch�opiec wyja�ni�, �e szuka gwiazdkowego upo-minku dla brata. Fakt, i� tata traktowa� go z takim samym szacunkiem jak ka�dego doros�ego klienta, zrobi� na mnie niesamowite wra�enie. Uprzejmie poradzi� mu, �eby spokojnie rozejrza� si� po sklepie i co� wybra�.
Po dwudziestu minutach ch�opiec ostro�nie wzi�� r�ki sk�adany samolot, podszed� do taty i spyta�:
- Ile to kosztuje, prosz� pana?
- A ile masz? - spyta� tata.
Ch�opczyk wyci�gn�� d�o� i rozchyli� palce poznacz< ne kreskami brudu od kurczowego zaciskania w nici monet. Le�a�y tam dwie dziesi�ciocent�wki, pi�ciocen-t�wka i dwa centy - razem dwadzie�cia siedem cent�w^ Wybrany przez niego samolot kosztowa� natomiast trzyj dolary i dziewi��dziesi�t osiem cent�w.
- To w zupe�no�ci wystarczy - stwierdzi� tata, finali �uj�c transakcj�.
Jego odpowied� ci�gle dzwoni mi w uszach. Pakuj�c zabawk�, intensywnie rozmy�la�am o tym, co zobaczy�am. Kiedy ch�opiec opuszcza� sklep, nie dostrzega�am ju� brudnego, znoszonego p�aszczyka, zmierzwionych w�os�w czy pozrywanych sznur�wek. Widzia�am tylko promieniej�ce rado�ci� dziecko, kt�re w obj�ciach �ciska�o prawdziwy skarb.
LoYonn Steiner
Przynie� serce do pracy
Z lud�mi mo�na wsp�pracowa� o wiele skuteczniej, odwo�uj�c si� do ich uczu�, ni� przekonuj�c
do wlasnych racji.
Paul P. Parker
Pewna zaprzyja�niona klientka wynaj�a mnie do przeprowadzenia treningu pracownik�w jednej z wiod�cych firm zajmuj�cych si� sprzeda�� telefoniczn�, dla kt�rej pracowa�a. W czasie zaj�� z pracownikami dzia�u sprzeda�y zauwa�y�am, �e uczestnicy kursu s� poruszeni. Uczyli si� w�a�nie nowej techniki sprzeda�y ��cz�cej zaufanie, uczciwo�� i wsp�prac�, co mia�o pom�c w decyzjach dotycz�cych kupna. Pracowali z du�ym zaanga�owaniem, podekscytowani nowymi umiej�tno�ciami, by�o jednak jasne, �e co� ich powstrzymuje przed w�o�eniem w to ca�ych siebie. Ju� pod koniec pierwszego dnia zdawa�am sobie spraw� z tego, �e nie b�d� w stanie kontynuowa� kursu, dop�ki nie pojm�, co w�a�ciwie dzieje si� z grup�.
- Czy macie jaki� problem z nauczeniem si� tej techniki? - zapyta�am.
Siedzieli bez s�owa, a ja czeka�am na odpowied�. Wreszcie kt�ra� z os�b podj�a temat.
~By�oby fantastycznie, gdyby�my naprawd� mogli u�ywa� tych umiej�tno�ci. To znaczy doskonale widz�, gdzie mo�na by je najlepiej zastosowa� i na dodatek, korzystaj�c z nich, nie czu�bym si� jak natr�t w stosunku
39
l
do klienta, do kt�rego dzwoni�. Nie s�dz� jednak firma pozwoli�a nam tak dzia�a�. Im nie zale�y l? dziach. Traktuj� nas jak podludzi, stosuj� natr�tne* niki sprzeda�y i obchodzi ich tylko minimalne zach nie pozor�w dobrego smaku. Gdyby odkryli, �e stos my to nowe podej�cie, natychmiast po�o�yliby tenm^ Obieca�am kursantom, �e przemy�l� ten pr�b], i przyrzek�am, �e b�d� im towarzyszy� w znalezieniu; sownego sposobu w��czenia nowych umiej�tno�ci w; kres ich obowi�zk�w. My�l o tym, �e spr�buj� to zrol wydawa�a si� ich cieszy�, jednak raczej nie wierzyli, uda im si� to na d�u�sz� met�.
Realizuj�c obietnic�, uda�am si� do telefoniczne^ banku danych, gdzie pracowali agenci sprzeda�y, i ofc. serwowa�am, jak zast�pca dyrektora firmy przyszed� z�a ci� co� jednemu z nich, bez pardonu przerywaj�c tamtemu rozmow�. Nast�pnie podszed� do kogo� innego, kto tak�e by� w trakcie telefonicznej transakcji, i zapyta), dlaczego trzyma na biurku fotografi� kogo� bliskiego, mimo �e jest to zabronione. Na stole, przy kt�rym usiad�am, le�a�a kartka z poleceniem tego samego cz�owieka. Zleca� pracownikom, �eby nast�pnego dnia przyszli w garniturach i siedzieli w marynarkach mi�dzy godzin� jedenast� a dwunast�, bo w biurze maj� si� zjawi� potencjalni klienci.
Odczeka�am, a� g��wny zast�pca uda si� do swojego gabinetu, i zapuka�am do jego drzwi. Poniewa� na swoich kursach nauczam zasad dobrej wsp�pracy, postanowi�am, �e potraktuj� go tak, by �adne z nas nie czu�o si? przegrane. U�miechn�� si� do mnie i poprosi�, abym powiedzia�a, z czym przychodz�.
- Mam problem, kt�ry, jak mi si� wydaje, pan mo�e rozwi�za�. Wynaj�to mnie, �ebym nauczy�a pracownik�w nowej techniki sprzeda�y promuj�cej zasady zaufania i wsp�pracy. Okazuje si� jednak, �e boj� si� oni zastosowa� j� w praktyce.
40
A ^ktor by� pot�nym m�czyzn�, by�ym koman-
W1C ?ed5 rozparty w fotelu i ko�ysa� si� w nim,
losem- =" do mnie i Spiataj�c r�ce na dobrze od-
i<
a�iniecna
ka!T �Sko na tym zarobi�, to czego niby maj� si� ba�? Wtedy przyjrza�am mu si� uwa�nie. Wydawa� si� do�� subtelnym cz�owiekiem, cho� jego post�powanie nie wskazywa�o na to w najmniejszym stopniu.
-Czy mog�abym zada� panu osobiste pytanie, kt�re nie ma �adnego zwi�zku ze spraw�? - spyta�am.
Na jego twarz wyp�yn�� jeszcze szerszy u�miech, po czym skin�� g�ow� twierdz�co, nie przerywaj�c ko�ysania. Czu�am, �e mnie akceptuje.
-W jaki spos�b udaje si� panu funkcjonowa� w pracy ka�dego dnia, je�li serce zostawia pan w domu?
M�czyzna nie przerwa� bujania w fotelu ani nie zmieni� wyrazu twarzy. Nagle oczy mu si� zw�zi�y
i spyta�:
- Co takiego jeszcze pani o mnie wie?
-Nic z tego nie rozumiem - wyrzuci�am z siebie. -Wydaje si�, �e jest pan dobrym cz�owiekiem, a mimo to pana zachowanie �wiadczy o tym, i� nie dba pan wcale o ludzi. Wygl�da to tak, jakby dla pana liczy�o si� tylko wykonanie zadania, czuj� jednak, �e wie pan, o co mi chodzi.
Wtedy spojrza� na zegarek i zapyta�: - Ma pani czas na kolacj�? Ja zapraszam. Kolacja trwa�a trzy godziny. Opowiada� o swoich do�wiadczeniach z Wietnamu, gdzie s�u�y� jako oficer, b�d�c zmuszonym do robienia z�ych rzeczy dobrym ludziom. P�aka� i ja p�aka�am. Do tej pory ze wstydu nigdy we dzieli� si� z nikim tymi prze�yciami, �ycie za� sp�dzi� w prze�wiadczeniu, �e jego dobro� mo�e ludzi zra-1 te* wi�c dawno temu postanowi�, �e serce nie b�dzie przeszkadza� w pracy. B�l ten nosi� w sobie ka�dego . Fakt, i� podzieli� si� ze mn� czym� tak intymnym,
41
Kamyk w wodzie
Nieustannie stajemy twarz� w twarz z mo�liwo�ciami, kt�rym trudno si� oprze�.
Walt Kelly
Wydarzenia prowadz�ce do napawaj�cej mnie najwi�ksz� dum� chwili mojej dwudziestoo�mioletniej nauczycielskiej kariery rozpocz�y si� w poniedzia�ek, 9 grudnia 1990 roku. Nasze wojska bra�y wtedy udzia� w operacji Pustynna Burza w Arabii Saudyjskiej. Uczestniczy�am w�a�nie w popo�udniowym zebraniu nauczycieli, kt�re odbywa�o si� w szkolnej sto��wce. Nauczycielka informatyki poinformowa�a nas o projekcie Pustynna Tarcza wymy�lonym przez dawnego wspania�ego zawodnika Chicago Bulls, Waltera Paytona.
Wyja�ni�a nam, �e wynaj�� on na niedziel� samolot, �eby osobi�cie polecie� do Zatoki Perskiej i dostarczy� �o�nierzom podarunki i inne rzeczy zebrane w Chicago. Nas poproszono, by�my zach�cili uczni�w do napisania gwiazdkowych �ycze� i list�w, kt�re mia�y podnie�� na duchu naszych �o�nierzy i umili� im sp�dzane z dala od rodzin �wi�ta.
Jad�c do szko�y w tamten wtorek, przypomnia�am sobie Bo�e Narodzenie na Filipinach, gdzie przebywa�am Jako dzia�aczka Korpusu Pokoju w latach sze��dziesi�tych. Dosta�am wtedy od rodziny ciasteczka domowego wypieku. Co to by�a za rado��! Od razu poczu�am S1? kochana i otoczona trosk�. Przysz�o mi do g�owy, �e
43
Pozwoli� mi opowiedzie� o pewnej bolesnej dla mnie spra-j , o kt�rej m�wi�am niezmiernie rzadko. Siedzieli�my
e �zach nad wystyg�ym ju� jedzeniem i szklankar ciep�ego piwa.
Nast�pnego ranka poprosi�, �ebym przysz�a do jegoj gabinetu.
-Czy mog�aby� mi troch� potowarzyszy� w tym, col Zmierzam teraz uczyni�? - spyta�. Nast�pnie wezwa� ^�biet�, kt�ra mnie wynaj�a, i przeprosi� j� za to, �e nie Wspiera� jej nale�ycie w obowi�zkach i demonstrowa� wobec niej brak szacunku w obecno�ci innych. Pracow-nica by�a zaszokowana i pe�na wdzi�czno�ci. Potem zwr�ci� si� do mnie i zapyta�: - Czy jest jeszcze co�, co twoim zdaniem powinienem zrobi�?
Pomy�la�am chwil� i stwierdzi�am:
~~ M�g�by� rozwa�y� przeproszenie wszystkich pracownik�w.
^ez wahania podni�s� s�uchawk� i poprosi� sekretar-^e o zwo�anie ca�ej za�ogi na kr�tkie spotkanie. Tam w*a�nie przeprosi� moj� klientk� na oczach ca�ego ze-sP��u, po czym przeprosi� wszystkich pracownik�w za "rak szacunku, obiecuj�c wprowadzenie wszelkich koniecznych zmian, tak by codziennie ch�tnie przychodzili do pracy. On r�wnie� pragn�� nauczy� si� mojej techniki 1 zaoferowa� j� wszystkim pracownikom.
^y�o to pierwsze z kilku spotka� wicedyrektora z moj� *|lentk� i pracownikami. Ludzie, kt�rzy szukali ju� so-16 nowej pracy, postanowili, �e zostaj�. Zacz�li te� ufa�, i� praca w tym miejscu nie musi wi�za� si� z nieprzy-jemnymj doznaniami, a nawet mo�e by� przyjemno�ci�. ^afy zesp� stosowa� nowe podej�cie do sprzeda�y oparte na wsp�pracy, a g��wny zast�pca zacz�� wdra�a� nowo nabyte umiej�tno�ci w pracy z innymi zespo�ami. Ja za� zyska�am jeszcze jednego przyjaciela.
Sharon Drew Morgen
42
� v zwykle zdawa�am klasom codzienn� relacj� z prze-akcji i podzieli�am si� z nimi wie�ci� o firmie pro-
dukuj�cej popcorn, uczniowie zacz�li rozmy�la� o innych sposobach pozyskania dar�w poprzez miejsca pracy ro-
dzic�w.
pod koniec czwartkowych lekcji mieli�my ju� dwie�cie sze��dziesi�t dolar�w. Nasza komisja do zakupu dar�w, uzbrojona w oficjalny list za�wiadczaj�cy o udziale szko�y w akcji Pustynna Tarcza, wyruszy�a do sklep�w.
Kiedy wesz�am do klasy w pi�tkowy ranek, ze zdumieniem ujrza�am, jak dozorcy wy�adowuj� w�a�nie jakie� pud�a. Nast�pnie do pokoju wmaszerowa�o pi�tna-�cioro cz�onk�w komisji zakup�w, kt�rzy podekscytowani d�wigali swoje sprawunki. Uczniowie opowiadali, �e mieli k�opoty z zap�aceniem za towar, poniewa� sprzedawcy chcieli go przekaza� w formie daru. Do tego stopnia zasypano nas stosami pude� i paczek, �e nie chcia�y si� pomie�ci� w szkolnej furgonetce. Pani dyrektor musia�a zadzwoni� do kuratorium i poprosi� o ci�ar�wk�, kt�r� wy�adowali�my towarami o ��cznej warto�ci dw�ch tysi�cy dolar�w. Nast�pnie ustawili�my si� na tle wozu i zrobili�my zdj�cie pod transparentem: "E�k Grove troszczy si� o Was... Weso�ych �wi�t!"
Wr�ci�am do pustej klasy, gdzie jeszcze kilka godzin wcze�niej z o�ywieniem rozmawiali po��czeni jednym celem uczniowie. My�la�am o tym, jak wiele satysfakcji da�a nam ta akcja i z jak wielkim wsparciem oraz zach�t� si� spotka�am. Pami�tam, �e siedzia�am tam w ciszy 1 my�la�am: W porz�dku, Panie Bo�e, ju� rozumiem. Teraz wiem, dlaczego jestem nauczycielk�.
W nast�pny poniedzia�ek poprosi�am, aby ka�dy ucze� napisa� wypracowanie na temat akcji Pustynna Tarcza. Niekt�rzy napisali, �e po raz pierwszy tak aktywnie w��czyli si� w �ycie spo�eczno�ci, w kt�rej wyro�li. Kilkoro nadmieni�o, �e nawet wk�ad jednej osoby mo�e wiele
45
L
gdyby ka�dy ucze� ofiarowa� pi��dziesi�t cent�w, ze-braliby�my sze��dziesi�t dolar�w, za kt�re mogliby�. my zakupi� ciasteczek i wys�a� je niedzielnym samo-! lotem.
Kiedy poprosi�am uczni�w swoich pi�ciu klas o wp�acenie pi��dziesi�ciu cent�w, moja propozycja spotka�a si� z jednog�o�nym poparciem. Po kilku godzinach wie�� o naszej akcji zakupu ciasteczek roznios�a si� i National Honor Society zaofiarowa�o dorzucenie pewnej liczby ksi��ek, a jedna z nauczycielek obieca�a, �e jej klasa przygotuje �wi�teczne po�czochy wype�nione s�odyczami.
W �rod� rano uda�am si� do gabinetu dyrektorki i powiedzia�am sekretarce, �e moi uczniowie zbieraj� pieni�dze na ciasteczka oraz �e inne klasy w��czaj� si� do akcji. Zapyta�am, czy pracownicy administracyjni r�wnie� mogliby si� do��czy�. Dyrektorka wyrazi�a zgod�. Bardzo si� ucieszy�am i poprosi�am j� o telefon do kuratorium, kt�rego pracownicy od razu przy��czyli si� do naszej akcji.
Kiedy poda�am klasie ��czn� sum�, jak� uzbierali�my, ustalili�my, �e b�dziemy mogli wyda� jakie� sto pi��dziesi�t dolar�w, wi�c b�dziemy w stanie kupi� co� wi�cej ni� ciasteczka. Wsp�lnie u�o�yli�my list� rzeczy, kt�re cz�onkowie rodzin zwykle wysy�ali �o�nierzom za granic�, po czym troje uczni�w z ka�dej klasy stworzy�o komisj� maj�c� dokona� zakup�w.
W czwartek posz�am na obiad do nauczycielskiej sto��wki i z entuzjazmem opowiada�am o udziale naszej szko�y w akcji Pustynna Tarcza. Kto� podpowiedzia� mi, �e do wysy�anych za granic� paczek mo�e dosta� si� robactwo, i poradzi�, �ebym zadzwoni�a do zak�ad�w produkuj�cych pra�on� kukurydz� i sprawdzi�a, czy nie podarowa�yby nam pustych metalowych kontener�w.
Zak�ady ofiarowa�y nam nie tylko pojemniki, lecz dorzuci�y jeszcze kilka skrzy� pra�onej kukurydzy. Gdy
44
Po prostu nie mog� w to uwierzy�
Nasze �ycie zawsze b�dzie pe�ni�, je�li nasze serca b�d� nieustannie dawa�.
Anonim
Po trzydziestu latach pracy w American Airlines, uko�czywszy pi��dziesi�t lat, przesz�am na emerytur�. W�a�nie od tamtego momentu zacz�am robi� co�, co B�g przeznaczy� mi na drug� po�ow� �ycia: inspirowa� i motywowa� innych oraz stwarza� wyj�tkowe chwile.
W czerwcu 1995 roku zatrzyma�am si� na jednej z pobliskich stacji benzynowych, gdzie zwykle tankuj� i od czasu do czasu kupuj� los na loteri�. Tamtego wieczora klient�w obs�ugiwa�a Millie - uprzejma, kochaj�ca dusza z u�miechem na twarzy, zawsze maj�ca w zanadrzu �yczliwe s�owo dla ka�dego. �artowa�y�my sobie
1 �mia�y�my si� tak samo, jak tyle razy w przesz�o�ci. Stwierdzi�am z u�miechem, �e je�li wygram dziesi�� milion�w dolar�w na loterii, podaruj� jej tysi�c. Millie odpar�a, �e lepiej bym zrobi�a, gdybym zabra�a j� do Pary�a na lunch, i daj� g�ow�, �e nie mia�a na my�li Pary�a w stanie Teksas. Odje�d�aj�c, pomy�la�am, �e to interesuj�ce, i� dla mnie gra na loterii by�a nadziej� na dziesi�� milion�w, podczas gdy dla Millie oznacza�a lunch w Pary�u. Millie nic nie wiedzia�a o moim powi�zaniu
2 Hniami lotniczymi.
^ Oko�o 21 grudnia pojawi�am si� na stacji raz jeszcze, mia�a zmian�. Wr�czy�am jej kart� �w