6295

Szczegóły
Tytuł 6295
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6295 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6295 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6295 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Gene Wolfe Siedem Ameryka�skich Nocy Wielce szanowna i czcigodna Pani! Jak ju� uprzednio Pani donosi�em, wydaje mi si� wielce prawdopodobne, �e syn Pani Nadan (oby Allach zachowa� go w swojej opiece!), opu�ci� star� stolic� i uda� si� - podporz�dkowuj�c si� swojej w�asnej lub te� czyjej� innej woli - na p�noc, w rejon Zatoki Delaware. Moje przypuszczenie zosta�o obecnie potwierdzone odnalezieniem na tamtych terenach notesu, kt�ry niniejszym za��czam. Jak Pani widzi, nie by� on wykonany w Ameryce i chocia� zawiera zapiski z jednego tylko tygodnia, to wiele spo�r�d znajduj�cych si� w nim informacji pozwala nam �ywi� nowe nadzieje. / / Sporz�dzi�em fotokopi� jego zawarto�ci, kt�ra mo�e dopom�c mi w moich poszukiwaniach, ale zdaj� sobie spraw� z mo�liwo�ci, ii Ty, Pani, dzi�ki dok�adnej znajomo�ci m�odego cz�owieka stanowi�cego obiekt naszych poszukiwa�, mo�esz odnale�� wskaz�wki, kt�re umkn�y mojej uwadze. Gdyby tak si� sta�o, prosz� Ci� o jak najszybsze powiadomienie mnie o tym. / / Aczkolwiek waham si� czy wspomina� o tym w kontek�cie tak zach�caj�cego odkrycia, to musz� jednak nadmieni�, �e nie otrzyma�em jeszcze kolejnej wp�aty. Przypuszczam, �e sp�nienie to jest rezultatem opieszale dzia�aj�cej poczty, niemniej jednak czuj� si� zmuszony Pani� ostrzec, �e b�d� musia� zaprzesta� poszukiwa�, o ile przed nadej�ciem zimy nie otrzymam �rodk�w wystarczaj�cych na pokrycie ponoszonych przeze mnie wydatk�w. / ��cz� wyrazy najwy�szego szacunku Hassan Kerbelgi Nareszcie jestem! Po dwunastu morderczych dniach na pok�adzie "Ksi�niczki Fatimy" - dwunastu dniach zimna, nudy, z�ego jedzenia i wibracji silnik�w- rado�� bycia na l�dzie dor�wnuje chyba uldze skaza�ca, kt�rego list szacha wyci�ga w ostatniej chwili spod spadaj�cego ostrza �mierci. Ameryka! Ameryka! Koniec z nudnymi dniami! M�wi si�, �e ka�dy, kto tu przybywa, albo ci� kocha, albo nienawidzi - na Allacha, jak ci� kocham, Ameryko! Rozpocz�wszy wreszcie te relacj� stwierdzi�em, �e nie wiem, od czego w�a�ciwie mam j� rozpocz��. Przed opuszczeniem domu czyta�em r�ne zapiski z podr�y, wi�c kiedy ujrza�em ci�, o Ksi�go, le��c� w ca�ej swej krasie na bazarowym straganie, pomy�la�em sobie, dlaczego mnie r�wnie� nie mia�yby spotka� rozmaite przygody i czemu nie mia�bym napisa� ksi��ki jak Osman Aga? Przecie� tak niewielu podr�nik�w dociera do tego smutnego kraju, a ci, kt�rzy tu przybywaj� trafiaj� zwykle na p�nocn� cz�� wybrze�a. I to w�a�nie jest wskaz�wka, kt�rej szuka�em: od czego zacz��. Dla mnie Ameryka zacz�a si� od kolorowej wody. Kiedy wczoraj rano wyszed�em na pok�ad zauwa�y�em, �e ocean zmieni� swoj� barw� z zielonej na ��t�. Nigdy o czym� takim nie s�ysza�em, ani z moich lektur, ani od wuja Mirzy, kt�ry by� tutaj trzydzie�ci lat temu. Obawiam si�, �e zachowywa�em si� jak ostatni g�upiec biegaj�c po pok�adzie, paplaj�c bez opami�tania i wygl�daj�c co chwila za burt�, aby upewni� si�, �e intensywna, musztardowa barwa ci�gle tam jest i �e nie znikn�a, jak to si� dzieje z rzeczami widzianymi w snach, kt�re rozp�ywaj� si� w nico�� w�a�nie w chwili, kiedy chcemy je komu� pokaza�. Steward powiedzia� mi, �e nie jest to dla niego nic nowego, za� Golam Gassem, handlarz zbo�em, kt�rego unika�em a� do tej chwili przez ca�y czas podr�y, odpar� tylko: "Tak, tak" i odwr�ci� si� ode mnie w spos�b �wiadcz�cy o tym, �e on ze swojej strony r�wnie� mnie unika� i �e trzeba by cudu o wiele wi�kszego od ��tej wody, �eby zmieni� jego uczucia. W�a�nie wtedy na pok�adzie pojawi� si� jeden z nielicznych rodowitych Amerykan�w podr�uj�cych pierwsz� klas�: Mister (tak si� tutaj m�wi) Tallman, m�� uroczej Madam Tallman, zas�uguj�cej ze wszech miar na kogo� rzeczywi�cie mojego wzrostu. Nie wiem, czy jej m�� wybra� to nazwisko w celu samoo�mieszenia, czy te� kieruj�c si� nadziej�, �e mo�e w ten spos�b wyma�e z pami�ci innych t� swoj� niedoskona�o��. Mo�e zreszt� odziedziczy� je po swoim ojcu, staj�c si� kolejnym z niezliczonych przyk�ad�w ironii igraj�cego z lud�mi losu. (Najwya�niej co� by�o nie w porz�dku z jego plecami). Jakby nie do�� by�o przedstawienia, kt�re ju� z siebie urz�dzi�em, z�apa�em Mr. Tallmana za r�kaw i kaza�em mu wyjrze� za burt� i podziwia� ��t� barw� oceanu. Mr. Tallman zblad� jak p��tno i odwr�ci� si� ode mnie, sprawiaj�c wra�enie kogo�, kto z ca�� pewno�ci� uderzy�by mnie, gdyby tylko mia� na to odwag�. By�o to chyba dosy� zabawne - s�ysza�em p�niej chichoty opowiadaj�cych sobie to zdarzenie pasa�er�w - ale nie przypominam sobie, �ebym kiedykolwiek wcze�niej widzia� na czyjej� twarzy tyle nienawi�ci. W�a�nie wtedy pojawi� si� za�ywaj�cy spaceru kapitan, a ja, zbity nieco z tropu, ale jeszcze nie do ko�ca, oznajmi�em mu po raz ostatni tego dnia, �e woda zrobi�a si� zupe�nie ��ta. - Wiem - odpar� kapitan i wskaza� mi ruchem g�owy nieszcz�snego Mr. Tallmana - To jego kraj wykrwawia si� na �mier�. Jest ju� wiecz�r i widz�, �e przerwa�em poprzednim razem pisanie zanim nawet opisa�em wra�enie, jakie wywar� na mnie pierwszy widok wybrze�a. C�, niech i tak b�dzie. W domu jest teraz prawie p�noc, pora kiedy wszystkie kawiarnie dos�ownie kipi� �yciem. Jak�e bym chcia� teraz tam by� u Twego boku, Yasmin, zamiast w�r�d tych odzianych w czerwone i fioletowe stroje obcych, mrowi�cych si� a ulicach niczym armia naje�d�c�w i znikaj�cych w swoich domach niczym uciekaj�ce do nor szczury. jednak Ty, Yasmin, moja Matka lub ktokolwiek, kto b�dzie czyta� te s�owa, chcia�by z pewno�ci� wiedzie�, jak sp�dzi�em dzie�-tylko wy czasem o mnie my�licie, gdy tak siedz� nachylony nad starym, zniszczonym sto�em w obskurnym pokoju i s�ucham dobiegaj�cego z ulicy tupotu po�piesznych krok�w. Dzisiejszego ranka spa�em bardzo d�ugo. Przypuszczam, �e by�em bardziej zm�czony podr�, ni� pocz�tkowo przypuszcza�em. Kiedy si� obudzi�em, miasto ju� od dawna �y�o, rozbrzmiewaj�c krzykami przekupni�w zachwalaj�cych pod moim zamkni�tym szczelnie oknem ryby i owoce, i �oskotem tocz�cych si� po pop�kanym bruku szerokich, metalowych k� wielkich, drewnianych woz�w nazywanych przez Amerykan�w "ci�ar�wkami", kt�re rozwo�� towary pochodz�ce z zacumowanych na Potomacu statk�w. Mo�na tutaj zobaczy� wiele dziwnych rzeczy, moja Yasmin. Kiedy szed�em na �niadanie (�eby dosta� si� do g��wnego holu i restauracji trzeba wyj�� na dw�r, co musi by� bardzo niewygodne w razie z�ej pogody), ujrza�em jedn� z tych "ci�ar�wek" zaprz�on� w dwa wo�y, konia i mu�a zapewniam Ci�, �e widok ten rozbawi�by Ci� do �ez. Wo�nice bezustannie strzelaj� z bat�w. Pierwsze wra�enie, jakie mo�na odnie�� jest takie, �e Ameryka nie chyba a� tak biedna, jak si� uwa�a. Dopiero p�niej staje si� oczywiste, jak wiele pozosta�o jeszcze z poprzedniego stulecia. Ulice s� brukowane, ale chodniki i jezdnie s� stare i pop�kane. Wsz�dzie stoj� wspania�e, chocia� bardzo zniszczone i zaniedbane budynki (m�j hotel jest jednym z nich; nazywa si� "Inn of Hollidays"), sprawiaj�ce wra�enie du�o wcze�niejszych ni� u nas gdzie tradycyjna architektura by�a przez tak wiele lat zakazana przez prawo. Hotel stoi przy Marne Street; kiedy ju� sko�czy�em �niadanie (by�o bardzo smaczne i wed�ug naszych standard�w bardzo tanie, chocia� m�wiono mi ju�, �e poza sezonem nie spos�b tutaj dosta� czegokolwiek), zapyta�em w�a�ciciela gdzie mam si� uda�, aby zobaczy� najbardziej godne uwagi miejsce. W�a�ciciel jest niskim, wr�cz nieprawdopodobnie brzydkim cz�owiekiem, jakby irbusem, podobnie jak wielu innych. - Nie ma ju� �adnych wycieczek - pokr�ci� g�ow�. Wyja�ni�em mu, �e chcia�em po prostu troch� pospacerowa�, a przy okazji mo�e wykona� jeden lub dwa szkice. - A je�li tak, to w innego. Na p�noc do budowli, na po�udnie do teatru, na zach�d do parku. Czy chce pan i�� do parku, Mr. Jaffarzadeh? - Je�eli pan tam idzie, to niech pan wynajmie przynajmniej dw�ch ludzi do ochrony. Mog� panu poleci� pewn� agencj�. - Mam pistolet. - To za ma�o, prosz� pana. Rzecz jasna postanowi�em w tym momencie, �e p�jd� do parku, i to zupe�nie sam. Uzna�em jednak, �e rozs�dniej b�dzie pozostawi� sobie t� ma�� przygod� na p�niej, kiedy ju� przekonam si�, jakie jeszcze atrakcje, kt�re wzbogac� moj� osobowo��, czekaj� na mnie w tym kraju. Zgodnie z t� decyzj� po wyj�ciu z hotelu skierowa�em si� na p�noc. Do obecnej chwili jeszcze nie odzia�em tego, ani �adnego innego ameryka�skiego miasta w nocy. Nie jestem w stanie sobie wyobrazi�, jak w�wczas wygl�da, kiedy ludzie, tak jak to si� dzieje u nas, wylegaj� t�umnie na ulice. Nawet w �rodku jasnego dnia odnosi si� wra�enie, �e znalaz�o si� w samym centrum karnawa�u, czy te� przedstawienia jakiego� zwariowanego cyrku, kt�re rozpocz�o si� ponad sto lat temu i jeszcze si� nie sko�czy�o. Na pierwszy rzut oka wydaje si�, �e jedynie co czwarta lub co pi�ta osoba nosi na sobie pi�tno genetycznej katastrofy, kt�ra zniszczy�a star� Ameryk�, ale kiedy przyzwyczai�em si� ju� nieco do panuj�cego na ulicach rozgardiaszu, a tym samym stara, sprzedaj�ca kwiatki kobieta i ch�opak, kt�ry przemkn�� z wrzaskiem tu� przed ko�ami nadje�d�aj�cej "ci�ar�wki" przestali by� dla mnie tylko "Amerykanami", a zacz�li by� po prostu lud�mi - innymi s�owy, zacz��em patrze� na nich tak, jak spogl�dam nas na mijanych na ulicy przechodni�w - zobaczy�em, �e trudno jest znale�� kogo�, kto nie by�by w taki czy inny spos�b naznaczony. Te deformacje, chocia� ka�da z osobna jest z ca�� pewno�ci� odra�aj�ca, w po��czeniu z barwnymi, jaskrawymi �achmanami nadaj� tej szkaradnej zbiorowo�ci charakter karnawa�owego korowodu. Szed�em niespiesznie przed siebie, mijaj�c coraz to nowe grupy muzyk�w i a przestrzeni kilkunastu zaledwie krok�w widzia�em m�czyzny tak wysokiego, �e siedz�c na niskim stopniu by� jeszcze znacznie wy�szy ode mnie, brodatego karta o obumar�ym ramieniu i kobiet, kt�rej twarz zosta�a przez jaki� diabelski wybryk losu podzielona na dwie cz�ci: jedn� wielkook� i idiotycznie rozpaczaj�c�, drug� wykrzywion� szyderczym grymasem. Nie ma co do tego �adnej w�tpliwo�ci - Yasmin nie mo�e tego przeczyta�. Siedz� ju� tak od co najmniej godziny i wpatruj� si� w p�omie� �wiecy. Siedz� i s�ucham, jak od czasu do czasu co� uderza w stalowe okiennice mego pokoju. Prawda jest taka, �e zosta�em niemal sparali�owany przez strach, kt�ry nie wiadomo sk�d zagnie�dzi� si� we mnie wczoraj i narasta� z ka�d� chwil�. Wszyscy wiedz�, �e Amerykanie byli kiedy� arcysprawnymi tw�rcami rozmaitych substancji wp�ywaj�cych na �wiadomo��. Ta sama wiedza, dzi�ki kt�rej stworzyli z najr�niejszych chemikali�w to, co ich zniszczy�o, a dzi�ki czemu ich chleb nigdy nie czerstwia�, mogli wytru� wszystkie szkodniki oraz dysponowali wielk� ilo�ci� nadaj�cych si� do wszelkich cel�w sztucznych materia��w, pozwoli�a im na wytworzenie syntetycznych alkaloid�w, kt�re wywo�ywa�y gor�czkowe zwidy i majaki. Z ca�� pewno�ci� przynajmniej cz�� tych umiej�tno�ci przetrwa�a do dzisiaj, a nawet je�li nie, to przynajmniej pewna ilo�� tych substancji, przechowanych w r�nych skrytkach przez siedemdziesi�t lub sto lat, tym bardziej gro�nych, im mniej o nich pami�tano. Podejrzewam, �e kto� na statku poda� mi taki �rodek. Nareszcie! Poczu�em si� o tyle lepiej, kiedy wreszcie to napisa�em - a kosztowa�o mnie to ogromnie du�o wysi�ku - �e a� wsta�em z miejsca i przeszed�em kilka razy po pokoju. Napisa�em, i od razu przesta�em w to wierzy�. A przecie� w nocy �ni� mi si� ten chleb, o kt�rym czyta�em po raz pierwszy w ma�ej salce lekcyjnej wiejskiego domu wuja Mirzy. Nie by� to �aden z�o�ony, wielowarstwowy sen, jakie nieraz miewa�em i nad jakimi rozmy�la�em p�niej przy porannej kawie, tylko wizja bochenka bia�ego chleba le��cego na tacy po�rodku niewielkiego sto�u. Chleba, kt�ry zachowa� jeszcze zapach pieca (bez w�tpienia jeden z najcudowniejszych, jakie istniej� na �wiecie), chocia� ca�y pokryty by� szar� ple�ni�. Dlaczego Amerykanie pragn�li czego� takiego? A jednak wszyscy historycy stwierdzaj� zgodnie, �e pragn�li, podobnie jak chcieli zapewni� swoim zmar�ym pozory wiecznego �ycia. To ten kraj, ze swymi kolorowymi, cuchn�cymi ulicami, zdeformowanymi lud�mi i ostr�, obc� mow� prawic, �e czuj� si� otumaniony i oszo�omiony. Chwa�a Allachowi, �e chocia� do Ciebie mog� m�wi� w mim ojczystym j�zyku, o Ksi�go! Czy uwierzycie, �e wyci�gn��em wszystkie moje ubrania, �eby przynajmniej przeczyta� ich metki? Czy ja sam uwierz�, kiedy b�d� to czyta� w domu? Wznosz�ce si� w p�nocnej cz�ci miasta budowle publiczne - w kt�rych, jak si� domy�lam, koncentrowa�a si� niegdy� wszelka dzia�alno�� polityczna - stanowi� znaczny kontrast w por�wnaniu z ulicami wci�� jeszcze zamieszkanych teren�w. W tych ostatnich wszystkie budynki znajduj� si� w ko�cowym stadium rozk�adu lub te� by�y niefachowo naprawiane przy u�yciu niewystarczaj�cych �rodk�w, ale wszystkie a� kipi� �yciem, roj�c si� od tych, kt�rzy egzystuj� dzi�ki dzia�alno�ci handlowej zwi�zanej z wci�� jeszcze czynnym portem, od tych, kt�rzy s� od nich uzale�nieni i tak dalej, i tak dalej. Monumentalne budowle, jako �e wzniesione z najodporniejszych materia��w, wydaj� si� niemal nienaruszone, chocia� tu i �wdzie mo�na dostrzec zwalon� kolumn� lub przechylony portyk, za� w p�kni�ciach �cian zagnie�dzi�y si� ma�e, smutne drzewka - zdaje si�, �e przede wszystkim carpinus caroliniania. Je�eli jednak jest prawd� to, co si� czyta, �e broda czasu jest siwa nie z powodu up�ywu lat, lecz od py�u zrujnowanych miast to wi�kszo�� tego py�u musi pochodzi� w�a�nie st�d. Te imponuj�ce skorupy s� ju� naprawd� tylko skorupami. Wydaje si�, �e wznoszono je z my�l� o mechanicznej wentylacji, bowiem wiele z nich jest zupe�nie pozbawiona okien, stanowi�c jedynie mroczne, cuchn�ce rozk�adem skinie, w kt�re nie odwa�y�em si� zapu�ci�. Inne z kolei mia�y ca�e �ciany ze szk�a, kt�rych nieliczne tafle pozosta�y na swoim miejscu, dzi�ki czemu mog�em naszkicowa� zarysy tych budynk�w. Wi�kszo�� jednak by�a zniszczona, a broda czasu zmiot�a nawet ostre, szklane od�amki. Chocia� te stare budowle (z jednym tylko czy dwoma wyj�tkami), s� zupe�nie puste, napotka�em wielu �ebrak�w. Byli to tubylcy, kt�rym deformacje cia�a uniemo�liwia�y jak�kolwiek prac�. Nie spos�b by�o nie czu� dla nich wsp�czucia, chocia� ich wygl�d jest niejednokrotnie r�wnie odstr�czaj�cy, jak ich natr�ctwo. Proponowali mi, �e zaprowadz� mnie do dawnej rezydencji ich padyszacha, wi�c aby mie� pretekst do dania im kilku drobnych monet poszed�em z nimi, ka��c im uprzednio przysi�c, �e pozostawi� mnie p�niej w spokoju. Budynek, kt�ry mi pokazali usytuowany by� na ko�cu d�ugiej alei, wzd�u� kt�rej wznosi�y si� wspania�e budowle, wi�c mieli chyba racj� twierdz�c, �e niegdy� znajdowa�o si� w nim co� wa�nego. Pozosta�y z niego ledwie fundamenty, troch� gruzu i jedno wal�ce si� skrzyd�o, wi�c nie m�g� by� zbudowany ze zbytnio odpornych materia��w. Bez w�tpienia by� to jaki� letni pa�ac lub inna tego typu rezydencja. �ebracy zapomnieli ju�, jak si� nazywa� i m�wili o nim po prostu "bia�y dom". Znalaz�szy si� tam uda�em, �e zamierzam wykona� kilka szkic�w, wi�c zgodnie z danym mi przyrzeczeniem wszyscy odeszli. Jednak po jakich� pi�ciu lub dziesi�ciu minutach powr�ci� jeden z nich, najbardziej wida� ze wszystkich przedsi�biorczy. Nie mia� dolnej szcz�ki, wi�c zrozumienie go sprawia�o mi pocz�tkowo troch� trudno�ci, ale po kilku minutach pokrzykiwania - ja kaza�em mu i�� precz i grozi�em, �e zabij� go na miejscu, a on g�o�no protestowa� - zorientowa�em si�, �e "b" to u niego "d", "m" to "n", "p" za� to "t", i od tej chwili posz�o nam znacznie lepiej. Nie b�d� pr�bowa� odda� na pi�mie jego wymowy. Powiedzia�, �e poniewa� okaza�em si� tak hojny, pragnie pokaza� mi wielki sekret - co�, o czym cudzoziemcy tacy jak ja nie wiedz� nawet, �e istnieje. - Pewnie chodzi ci o czyst� wod� - podsun��em. - Nie, nie. To wielki, bardzo wielki sekret, kapitanie. My�lisz, �e to wszystko jest martwe? - Wskaza� swoj� zdeformowan� r�k� na otaczaj�ce nas, zrujnowane budowle. - Rzeczywi�cie, tak s�dz�. - Jedna ci�gle �yje. Chcesz zobaczy�? Zaprowadz�. Nie przejmuj si� innymi, oni si� mnie boj�. Odp�dz� ich. - Je�eli planujesz jak�� zasadzk�, to ostrzegam ci�, �e ty pierwszy w niej zginiesz. Przyjrza� mi si� uwa�nie. W jego zdeformowanej twarzy dostrzeg�em nagle co� ludzkiego i poczu�em iskierk� autentycznego wsp�czucia. - Widzisz tam? Ten du�y dom na po�udniu, przy Pennsylvania Avenue? Kapitanie, ojciec ojca mojego ojca by� tam ministrem ("ninistren"). Nie oszukam ci�. S�dz�c z tego, co czyta�em o polityce tego kraju z czas�w ojca ojca jego ojca by�o to bardzo niewiele znacz�ce zapewnienie, ale mimo to poszed�em za nim. Min�li�my kilka kwarta��w, Przechodz�c po drodze Przez dwa zniszczone budynki. W obydwu dostrzeg�em ludzkie ko�ci i przypomniawszy sobie o jego przechwa�ce zapyta�em, czy s� to szcz�tki tych, kt�rzy tu kiedy� pracowali. - Nie, nie - poklepa� si� po piersi (jaki� nawykowy gest, jak przypuszczam) i uni�s�szy z pod�ogi jedn� czaszek przytrzyma� j� tu� przy swojej g�owie, �ebym m�g� zauwa�y� deformacje bardzo podobne do jego w�asnych. - My tu �pimy, chroni�c si� za grubymi �cianami przed r�nymi rzeczami, kt�re Przychodz� noc�. Tu umieramy, najcz�ciej zim�. Nikt nas nie grzebie. - Sami powinni�cie to robi� - zauwa�y�em. Rzuci� czaszk�, kt�ra spad�a z trzaskiem na kamienn� pod�og�, budz�c tysi�krotne, ponure echo. - Nie ma �opat, nie ma si�y. Chod�. Na pierwszy rzut oka budynek, do kt�rego mnie przyprowadzi� sprawia� wra�enie jeszcze bardziej zniszczonego od tych, kt�re widzia�em do tej pory. Jedna z jego wie� le�a�a w gruzach. Jednak przyjrzawszy si� dok�adniej stwierdzi�em, �e mimo wszystko chyba mnie nie ok�ama�. Powybijane okna by�y zas�oni�te okiennicami wykonanymi przynajmniej r�wnie starannie jak te, kt�re znajduj� si� tu, w norm pokoju, za� drzwi, chocia� stare i zniszczone, by�y szczelnie zamkni�te i sprawia�y wra�enie bardzo solidnych. - To jest muzeum - poinformowa� mnie m�j przewodnik - Chyba ostatni fragment Milcz�cego Miasta, kt�re ci�g�e jeszcze �yje tak jak dawniej. Chcesz wej�� do �rodka? Odpar�em, i� w�tpi�, czy uda�oby nam si� tego dokona�. - Tam s� wspania�e maszyny. - Poci�gn�� mnie za r�kaw. - Wi�c chocia� zajrzyj, kapitanie. Chod�. Poszli�my wzd�u� �ciany budynku, mijaj�c jej liczne za�amania i wreszcie dotarli�my do znajduj�cego si� na jego zapleczu czego� w rodzaju niszy, czy te� alkowy. �ebrak wskaza� z dum� na metalow�, zaro�ni�t� cz�ciowo zielskiem krat�. Kaza�em mu odej�� nieco dalej, po czym ukl�k�em na ziemi i zajrza�em do �rodka. Za krat� by�a nienaruszona, bardzo brudna szyba, ale mimo to mog�em dostrzec wn�trze piwnicy. Tak jak powiedzia� m�j przewodnik, w r�wnych szeregach sta�y tam najr�niejsze mechanizmy. Przygl�da�em im si� przez d�u�szy czas, pr�buj�c odgadn��, do czego mog�y s�u�y�. W pewnej chwili zjawi� si� mi�dzy nimi jaki� stary Amerykanin. Szed� niespiesznie, spogl�daj�c to na jedn� stron�, to a drug�, przecieraj�c co chwila metalowe cz�ci trzyman� w d�oni szmat�. Tymczasem �ebrak zbli�y� si� do mnie i wskazuj�c na starego m�czyzn� powiedzia�: - Wci�� przyje�d�aj� z p�nocy i z po�udnia, �eby si� tutaj uczy�. Pewnego dnia znowu b�dziemy wielcy. Pomy�la�em wtedy o moim ukochanym kraju, w kt�rym taki ponury, smutny czas - chocia� bez genetycznych zniszcze� - trwa� dwadzie�cia trzy stulecia. Da�em mu troch� pieni�dzy, powiedzia�em, �e ja r�wnie� wierz� w to, i� Ameryka znowu b�dzie wielka i wr�ci�em do hotelu. Ostworzy�em okiennic�, �eby m�c widzie� g�ruj�cy nad miastem obelisk i schwyta� nieco promieni zachodz�cego s�o�ca. Jego ogniste pola i doliny nie wydaj� mi si� wcale bardziej obce czy gro�ne od tego dziwnego, przygn�biaj�cego kraju. Mimo to wiem, �e wszyscy stanowimy jedno��: �ebrak, opiekuj�cy a maszynami starzec, same maszyny, s�o�ce i ja. Sto lat temu, kiedy to miasto kipia�o �yciem, filozofowie zastanawiali si�, dlaczego wszystkie neutrony, protony i elektrony maj� dok�adnie tak� sam� mas�. Teraz wiemy, �e istnieje tylko jedna cz�stka ka�dego tego rodzaju przenosz�ca si� bezustannie w przesz�o�� i przysz�o�� - elektron, gdy kierunek jego przemieszczania jest taki sam, jak nasz, a pozytron, gdy jego przesuni�cie w czasie posiada znak ujemny. Aby stworzy� jeden przedmiot te same cz�steczki musz� pojawi� si� miliardy miliard�w razy, a poniewa� w ten sam spos�b powstaj� wszystkie przedmioty, wszyscy jeste�my zaledwie szkicami wykonanymi tym samym zestawem kredek. Wszed�em, �eby co� zje��. Niedaleko hotelu znajduje si� dobra restauracja, lepsza nawet od tej, kt�ra jest na miejscu. Kiedy wr�ci�em, w�a�ciciel poinformowa� mnie, �e dzisiejszego wieczoru w teatrze odb�dzie si� przedstawienie i zapewni�, �e poniewa� jest to tak blisko st�d (bardzo si� chlubi tym teatrem, kt�rego obecno�� w pobli�u stanowi chyba jedyn� okoliczno�� uzasadniaj�c� istnienie jego hotelu), b�d� m�g� p�j�� tam bez �adnej eskorty. Prawd� m�wi�c wstyd mi nieco, �e nie wynaj��em dzisiaj ludzi, �eby przedosta� si� do le��cego po drugiej stronie kana�u parku, teraz wi�c przynajmniej p�jd� na przedstawienie, rzucaj�c wyzwanie pogr��onym w mroku ulicom. Jestem ju� z powrotem w tym zbyt du�ym, pustym, nieprzytulnym pokoju, kt�ry powoli zaczyna si� stawa� moim drugim domem, nie mog�c si� pochwali� �adnymi przygodami. Teatr znajduje si� co najwy�ej sto krok�w na po�udnie od hotelu. Trzymaj�c d�o� na r�koje�ci pistoletu i czuj�c si� cokolwiek g�upio zmierza�em w tamt� stron� wraz z ca�kiem sporym t�umem, sk�adaj�cym si� g��wnie z Amerykan�w. Sam budynek jest przynajmniej r�wnie stary jak te, kt�re wznosz� si� w Milcz�cym Mie�cie, ale znajduje si� w znacznie lepszym stanie. U publiczno�ci - w znacznie wi�kszym stopniu, ni� u nas dawa�o si� wyczu� nastr�j rozbawienia (chocia� dla mnie w sporej cz�ci by� to obcy i niezrozumia�y jego rodzaj), za� mniej by�o tego, co nazwa�bym "uwielbieniem Sztuki". Mimo to wiedzia�em, �e dramat cieszy si� tutaj prawdziw� estym�, na co wskazywa�y cho�by r�nobarwne, urozmaicone stroje publiczno�ci. Respekt okazywany w przesadnie powa�ny spos�b jest zawsze dowodem ma�ej wiary. B�d�c po kolacji min��em oboj�tnie ustawione w foyer stoiska, przy kt�rych Amerykanie (jedz�cy, zdaje si�, niemal bez przerwy wszystko, na co tylko mog� sobie pozwoli�) kupowali najr�niejsze zimne przek�ski i s�odycze, i poszed�em prosto na widownie. Ledwo zd��y�em zaj�� miejsce, kiedy starszy, pal�cy fajk� d�entelmen poprosi� mnie, bym umo�liwi� mu doj�cie do jego fotela. Rzecz jasna natychmiast wsta�em z miejsca i przepu�ci�em go, zgodnie z naszymi (je�li nie ich) nakazami dobrego wychowania zwracaj�c si� do niego "Dziadku". Kiedy siada�, a ja wci�� jeszcze sta�em, spojrza�em na jego twarz dok�adnie pod tym samym k�tem, pod jakim widzia�em j� po po�udniu i rozpozna�em w nim tego starego cz�owieka, kt�rego obserwowa�em przez zakratowane okno w hali maszyn. Znalaz�em si� w trudnej sytuacji. Mia�em wielk� ochot� z nim porozmawia�, ale jednocze�nie nie mog�em przecie� przyzna� si� do tego, �e go szpiegowa�em. Roztrz�sa�em w�a�nie ten problem, kiedy �wiat�a zgas�y i rozpocz�o si� przedstawienie. By�y to "Odwiedziny na ma�ej planecie" Vidala, jedna z klasycznych sztuk starego ameryka�skiego teatru, o kt�rej wiele czyta�em, lecz nigdy wcze�niej nie mia�em okazji ogl�da�. Z pewno�ci� podoba�aby mi si� znacznie bardziej, gdyby wystawiono j� w scenografii i kostiumach z epoki, ale niestety re�yser postanowi� "unowocze�ni�" ca�e przedsi�wzi�cie, podobnie jak u nas wystawia si� "Rustam Bega" w taki spos�b, jakby Rustam by� bohaterem dopiero co zako�czonej wojny. Genera� Powers zosta� przedstawiony jako wsp�czesny ameryka�ski �o�nierz o manierach tch�rzliwego bandyty, Spelding jako wydawca oszczerczych plakat�w i tak dalej, i tak dalej. Jedynymi postaciami, kt�rych koncepcja rzeczywi�cie mi si� spodoba�a, byli ku�tykaj�cy kosmonauta Kreton oraz niewinna bohaterka, Ellen Spelding, grana przez promieniuj�c� urod�, jasnow�os� Amerykank�. Przez ca�y czas trwania pierwszego aktu la szczeg�lnie podczas d�u�szych kwestii wyg�aszanych przez Ellen Spelding), my�la�em o siedz�cym obok mnie starym cz�owieku. Jeszcze przed opuszczeniem kurtyny zdecydowa�em, �e najlepszym sposobem nawi�zania znajomo�ci b�dzie oferta przyniesienia mu z foyer kebaba (lub czegokolwiek, na co mia�by ochot�), jako �e jego wychudzona sylwetka sugerowa�a, i� nie mia�by nic przeciwko pocz�stunkowi, za� wyra�na s�abo�� n�g stanowi�a znakomity pretekst do z�o�enia takiej propozycji. Wypr�bowa�em ten gambit natychmiast po zapaleniu pochodni. Zdzia�a� tak, jak sobie tego �yczy�em. Kiedy wr�ci�em, nios�c na papierowej tacy kanapki i napoje, m�j s�siad poinformowa� mnie, i� podczas przedstawienia zauwa�y�, jak bezwiednie zginam i rozprostowuj� praw� d�o�. - Zgadza si� - potwierdzi�em. - Przed przyj�ciem tutaj sporo pisa�em. Sprowokowa�o go to do wyg�oszenia d�ugiego, cz�ciowo dla mnie niezrozumia�ego wyk�adu na temat r�nych rodzaj�w maszyn do pisania. Potok s��w powstrzyma�o dopiero jakie� moje pytanie, kt�re musia�o mu chyba u�wiadomi�, �e orientuj� si� w tej dziedzinie znacznie s�abiej, ni� przypuszcza�. - Czy zdarzy�o ci si� kiedy� wyrze�bi� liter� w ziemniaku, a nast�pnie u�y� jej do stemplowania papieru? - Robi�em to jako dziecko - odpar�em. - U�ywali�my do tego rzepy, ale zasada by�a ta sama. - Dok�adnie, a chodzi tu o zasad� przed�u�onej abstrakcji: Odpowiedz mi teraz na takie oto pytanie: co stanowi �rodek przenoszenia informacji na najni�szym z mo�liwych poziom�w? - Przypuszczam, �e mowa. Jego ostry �miech wzbi� si� ponad gwar rozm�w. - Wcale nie? To zapach - tu chwyci� mnie mocno za rami� - zapach jest esencj� wszelkiego porozumiewania si�. Zwr�� zreszt� uwagi na samo s�owo "esencja". Czuj�c zapach innego cz�owieka przyjmujesz do swego cia�a wyprodukowane przez niego zwi�zki chemiczne, analizujesz je i na podstawie tej analizy okre�lasz jego stan emocjonalny. Czynisz to bezustannie i do tego stopnia automatycznie, �e w znacznej mierze nie zdajesz sobie z tego sprawy, i m�wisz po prostu: "Wydawa� si� przestraszony'; albo "By� z�y". Rozumiesz? Skin��em g�ow�, mimo woli zainteresowany jego s�owami. - Kiedy m�wisz, informujesz swego rozm�wc� jak by� pachnia�, gdyby� pachnia� tak, jak powiniene� i gdyby on m�g� wyczu� to tam, gdzie teraz stoi. Jest niemal pewne, �e mowa rozwin�a si� dopiero w�wczas, gdy plioce�skie zlodowacenia zmusi�y cz�owieka do wynalezienia ognia i gdy w wyniku cz�stego wdychania dymu jego zmys� powonienia uleg� znacznemu os�abieniu. - Widz�, do czego pan zmierza. - Nie, wcale nie widzisz. Ty s�yszysz, chyba �e potrafisz czyta� z ruchu ust, co w tym zgie�ku by�oby bardzo przydatn� umiej�tno�ci�. - Odgryz� pot�ny k�s, rozsypuj�c okruszki r�owego mi�sa, kt�re z ca�� pewno�ci� nie pochodzi�o z �adnego prawdziwego zwierz�cia. - Kiedy piszesz, informujesz kogo�, co by� m�wi�, gdyby on m�g� ci� s�ysze�, a drukuj�c litery rzep� m�wisz mu, co by� pisa�. Zauwa�, �e tym samym osi�gn�li�my ju� trzeci poziom abstrakcji. Ponownie skin��em g�ow�. - Niegdy� uwa�a�o si�, �e dopuszczalne jest istnienie jedynie okre�lonej liczby K poziom�w abstrakcji, zanim dojdzie do ca�kowitego znikni�cia pierwotnego przes�ania. Oko�o siedemdziesi�ciu lat temu przeprowadzono bardzo ciekawe obliczenia, maj�ce na celu ustalenie dla r�nych system�w dok�adnie sprecyzowanej liczby K. Teraz wiemy ju�, �e w przypadku o otwartej krzywej liczba ta mo�e r�wna� si� niesko�czono�ci oraz �e mo�liwe s� tak�e przebiegi o krzywej zamkni�tej. - Nie rozumiem. - Jeste� m�ody i przystojny, ze swoimi szerokimi ramionami i czarnym w�sem prezentujesz si� nadzwyczaj okazale. Przypu��my, �e zakochuje si� w tobie m�oda kobieta. Gdyby�cie siedzieli razem na ga��zi jakiego� drzewa prawdopodobnie czu�by� zapach jej po��dania. Ona m�wi ci o tym po��daniu, ale mo�e ci przecie� o nim r�wnie� napisa�, czy� nie tak? Przyzna�em mu racj�, przypomniawszy sobie listy Yasmin. - Za��my jednak, �e te listy s� przesycone s�odkim, ci�kim zapachem perfum. Rozumiesz? To w�a�nie krzywa zamkni�ta: wo� perfum nie jest woni� jej cia�a, lecz jej sztuczn� symulacj�. Mo�e to nie by� to, co ona czuje, ale to, co ona ci m�wi, �e czuje. Twoja mi�o�� jest w rzeczywisto�ci skierowana do wieloryba, jelenia i klombu r�. - Chcia� powiedzie� jeszcze co� wi�cej, ale kurtyna posz�a w g�r� i rozpocz�� si� drugi akt. Dla mnie okaza� si� on zarazem bardziej zabawny, jak i bardziej bolesny. Pierwsza scena, w kt�rej Kreton (do kt�rego wkr�tce do��cza Ellen) odczytuje my�li domowego kota, zosta�a rozwi�zana wr�cz znakomicie. Muzyka ukrytej przed wzrokiem widz�w orkiestry ilustrowa�a my�li zwierz�cia. �a�uje, �e nie znam nazwiska kompozytora, ale nie zosta�o ono wymienione w programie. �ciana sypialni sta�a si� ekranem w teatrze cieni. Widoczne na nim sylwetki kot�w najpierw ugania�y si� za ptakami, a potem, gdy palce Ellen dotkn�y brzucha zwierz�cia, uprawia�y mi�o��. Jak ju� wspomnia�em, Kreton i Ellen stanowili najznakomitsze postaci przedstawienia. Zestawienie delikatnej urody Ellen i jej szlachetnej naiwno�ci z odczuwanym przez Kretona po��daniem w znakomity spos�b uwidacznia�o trudno�ci, jakie w tej sytuacji musia�y pojawi� si� przed ka�dym telepat�, gdyby tacy rzeczywi�cie istnieli. Z drugiej strony jednak ko�cz�ca akt scena, w kt�rej Kreton przywo�uje prezydent�w, zrobiona by�a najgorzej, jak tylko mo�na sobie wyobrazi�. Pojawiaj�cy si� na skutek pomy�ki obcy w�adca grany by� w spos�b pozbawiony odrobiny dobrego smaku przez jakiego� Tarka. Przyznaje, �e jestem nieco uprzedzony wobec tej �akn�cej krwi rasy, ale i tak to, co widzia�em nie mo�e w �aden spos�b zosta� usprawiedliwione. Prezydent Rady �wiatowej, kt�ry si� wreszcie zjawi�, zosta� przedstawiony jako Amerykanin. Pod koniec tej sceny znajdowa�em si� w nie najlepszym nastroju. S�dz�, �e nie doszed�em jeszcze zupe�nie do siebie po trudach podr�y, a poniewa� ca�y dzie� sp�dzi�em na do�� w sumie mecz�cych w�dr�wkach w�r�d ruin Milcz�cego Miasta, by�em w takim stanie ducha, w kt�rym nawet najmniejsze poirytowanie odbiera si� jako �mierteln� obraz�. Siedz�cy obok mnie starzec wyczu� moje niezadowolenie, ale �le odgad� jego przyczyn�, bowiem zacz�� przeprasza� mnie za pod�� kondycje ameryka�skiej sceny, m�wi�c, �e wszyscy utalentowani aktorzy emigruj�, gdy tylko uda im si� zdoby� wi�kszy rozg�os, za� wracaj� dopiero w�wczas, kiedy nie powiedzie im si� po drugiej stronie Atlantyku. - Nie, nie - zaprzeczy�em. - Kreton i dziewczyna s� bardzo dobrzy, a reszta obsady co najmniej przyzwoita. Mog�o si� wydawa�, �e w og�le mnie nie us�ysza�. - Bior� ich, sk�d tylko mog�. Najwa�niejsza jest twarz. Wystarczy, �e wyst�pi� w trzech przedstawieniach i ju� uwa�aj� si� za aktor�w. W Smithsonian Institute (ju� chyba wspomina�em, �e tam pracuje?), mamy ta�my z prawdziwymi mistrzami: Laurence Olivier, Orson Welles, Katharine Cornell. Spelding jest fryzjerem, a w ka�dym razie nim by�. Ustawia� krzese�ko pod starym pomnikiem Kennedy`ego i goli� przechodni�w. Ellen jest ulicznic�, Powers wo�nic�, a ten kulawy Kreton jeszcze niedawno nagania� marynarzy do weso�ego domku przy Portland Street. Jego pogarda dla w�asnej kultury narodowej nieco mnie za�enowa�a, chocia� jednocze�nie wprawi�a mnie w lepszy nastr�j. (Zauwa�y�em, �e te dwa doznania cz�sto s� ze sob� po��czone - by� mo�e w g��bi duszy czuje si� upokorzony faktem, �e ludzie nie maj�cy �adnego znaczenia mog� wp�yn�� na stan mego ducha zaledwie kilkoma s�owami lub jakim� nieistotnym czynem). Opu�ci�em go i poszed�em do znajduj�cego si� w holu straganu ze s�odko�ciami. Amerykanie maj� bardzo sympatyczny zwyczaj wykonywania z marcepanu kopii nakrapianych jaj dzikiego ptactwa. Kupi�em ca�e ich pude�ko, nie tylko dlatego, �e sam chcia�em ich spr�bowa�, ale poniewa� by�em pewien, �e b�d� stanowi�y nie lada atrakcje dla starca, kt�ry z ca�� pewno�ci� nie by� do�� zamo�ny, �eby m�c sobie cz�sto pozwala� na tego rodzaju smako�yki. Okaza�o si�, �e mia�em racje, bowiem zacz�� je od razu ze smakiem zajada�. Ja r�wnie� skosztowa�em, ale zapach marcepanowego jajka okaza� si� tak nieprzyjemny (jakby sk�ada�o si� wy��cznie ze sztucznych barwnik�w), �e nie si�gn��em ju� po nast�pne. - M�wili�my o pisaniu oraz o zamkni�tej i otwartej krzywej - odezwa� si� po pewnym czasie starzec. - Nie zd��y�em powiedzie�, �e obie mo�na uzyska� w czysto mechaniczny spos�b, ale monografia, nad kt�r� w�a�nie pracuje, dotyczy w�a�nie tego problemu, a tak si� sk�ada, �e akurat mam przy sobie kilka przeznaczonych do niej przyk�ad�w. Najpierw krzywa zamkni�ta. W czasach, kiedy nasz prezydent zalicza� si� do dziesi�ciu najpot�niejszych ludzi na �wiecie - tak jak Paul Laurem, kt�rego widzisz na scenie - podczas pe�nienia swego urz�du otrzymywa� ka�dego dnia setki list�w z pro�b� o przes�anie swego podpisu. Gdyby chcia� te pro�by spe�ni�, zajmowa�oby mu to kilka godzin dziennie, za� gdyby odm�wi�, zyska�by ca�e zast�py wrog�w. - C� wiec uczyni�? - Odwo�a� si� do nauki, a ona stworzy�a maszyn�, kt�ra to napisa�a. Zza po�y swego zniszczonego, ale czystego ubrania wyci�gn�� z�o�on�-kilkakrotnie kartk� papieru. Roz�o�ywszy j� zobaczy�em, �e zawiera�a tekst czego� w rodzaju kr�tkiego przem�wienia, napisany dzieci�cym charakterem pisma. Usi�uj�c przypomnie� sobie list� ameryka�skich prezydent�w, kt�r� widzia�em kiedy� w jakim� almanachu, zapyta�em, czyja to by�a r�ka. - Maszyny. Natomiast to, czyj� r�k� imitowa�a jest jedn� z zagadek, kt�re usi�uje wyja�ni�. W przy�mionym �wietle niemal niemo�liwo�ci� by�o odczyta� wyblak�e pismo, ale uda�o mi si� zidentyfikowa� s�owo Sardynia. - Chyba nietrudno b�dzie umiejscowi� je w czasie, por�wnuj�c jego tre�� ze znanymi wydarzeniami historycznymi? Stary cz�owiek potrz�sn�� g�ow�. - Autorem tre�ci jest inna maszyna, kt�ra mia�a za zadanie wywo�a� u odbiorc�w okre�lony efekt psychologiczny. W�tpi�, czy znajduj� si� tam jakiekolwiek odniesienia do bie��cych wydarze�. Ale prosz� spojrze� tutaj. - Wyci�gn�� nast�pn� kartk� i roz�o�y� j� przede mn�. Na ile mog�em stwierdzi�, by�a zupe�nie czysta. Wpatrywa�em si� w ni� jeszcze, kiedy kurtyna posz�a w g�r�. W chwili, kiedy pojawi� si� Kreton ze swym miniaturowym samolotem, starzec wzi�� kolejne jajko i odwr�ci� si� w stron� sceny. Pude�ko by�o jeszcze w po�owie pe�ne. Spodziewaj�c si�, �e b�dzie mia� p�niej ochot� na jego zawarto��, a tak�e z obawy, �ebym go nie upu�ci� rozsypuj�c s�odycze na pod�odze, zamkn��em je i schowa�em do bocznej kieszeni mojej marynarki. Efekty specjalne towarzysz�ce l�dowaniu drugiego statku kosmicznego zosta�y przygotowane bardzo starannie, ale w trzecim akcie by�o jeszcze co�, co sprawi�o mi nie mniej satysfakcji, ni� scena z kotem w akcie drugim. Ot� wykorzystano chwyt sceniczny znany u nas pod nazw� "z�otog�owiu Periego", tak ju� wyeksploatowany, �e mo�liwy do zaakceptowania jedynie pod warunkiem zastosowania w zupe�nie nowy, �wie�y spos�b. John - kochanek Ellen - znajduje chusteczk� Kretom i poczuwszy zapach perfum przyk�ada j� do nosa. W tym samym momencie pod�wietlana �ciana, kt�r� wykorzystano w drugim akcie, rozja�nia si�, aby graficznie (a wed�ug mnie wr�cz pornograficznie) zaprezentowa� pragnienia i po��dania Ellen, zdradzaj�c tym samym publiczno�ci, �e John posiad� na t� kr�tk� chwil� telepatyczne zdolno�ci Kretona, o kt�rym wszyscy zd��yli ju� zapomnie�. Chwyt ten okaza� si� nadzwyczaj przekonuj�cy, utwierdzaj�c mnie w przekonaniu, �e w �adnym wypadku nie zmarnowa�em tego wieczoru. Przy��czy�em si� do powszechnej owacji, jaka wybuch�a, gdy aktorzy wyszli przed kurtyn�. Potem, kiedy zabiera�em si� ju� do wyj�cia, zauwa�y�em, �e m�j s�siad sprawia wra�enie bardzo chorego. Zapyta�em go, czy nic mu nie jest, a on wyzna� mi ze smutkiem, �e chyba zjad� zbyt du�o i podzi�kowa� mi za moj� troskliwo��. To, �e zdoby� si� na to w takiej chwili �wiadczy�o o jego naprawd� dobrych manierach. Pomog�em mu wyj�� z teatru, a zobaczywszy, �e nie dysponuje �adnym �rodkiem lokomocji zaproponowa�em, �e odprowadz� go do domu. Podzi�kowa� mi ponownie i powiedzia�, �e mieszka w pokoju przy muzeum. W ten oto spos�b kilkuminutowy spacer z teatru do hotelu zamieni� si� w trzy lub nawet czterokilometrow� w�dr�wk� przy �wietle ksi�yca, kt�rej wi�ksza cz�� prowadzi�a za�mieconymi ulicami opuszczonej cz�ci miasta. Za dnia ledwo co zwr�ci�em uwag� na nagi szkielet autostrady. Noc�, kiedy w�drowali�my pod jej zrujnowanymi estakadami, zrobi�a na mnie wra�enie czego� nieprawdopodobnie starego i z�owieszczego. Przysz�o mi wtedy na my�l, �e gdzie� na Atlantyku mo�e znajdowa� si� jaki� uskok czasowy, taki sam, o jakich istnieniu w kosmosie donosz� nasi astronomowie. Jak to jest, �e zachodni brzeg Oceanu, cho� pokryty ruinami nie maj�cymi nawet wieku, wydaje si� o tyle starszy od naszego, nad kt�rym unosi si� jeszcze cie� Dariusza? Czy� nie mo�e by� tak, �e ka�dy statek przemierzaj�cy wody Atlantyku cofa si� o dziesi�� tysi�cy lat? Przez ostatni�, bezsenn� godzin� zastanawia�em si�, czy wprowadzi� do mojego notatnika ten zapis. Jak� jednak warto�� mia�by dziennik podr�y, gdyby nie zawiera� wszystkiego, co si� podczas niej wydarzy�o? Przejrz� go podczas drogi powrotnej, �eby przedstawi� matce i Yasmin poprawion�, wyg�adzon� wersj�. Wydaje si�, �e zajmuj�cy si� muzeum uczeni nie maj� �adnych dochod�w opr�cz tych, jakie uzyskuj� ze sprzeda�y wydartych przesz�o�ci skarb�w. Od kobiety, kt�ra pomog�a mi po�o�y� starca do ��ka kupi�em fiolk� czego�, co ma by� najwspanialszym dzie�em nie�yj�cych ju� od dawna chemik�w, kt�rzy zajmowali si� tworzeniem i produkcj� �rodk�w halucynogennych. Jest ona - a w�a�ciwie, by�a wysoko�ci po�owy mego serdecznego palca. Niewykluczone, �e zawiera�a tylko zwyk�y alkohol, chocia� zap�aci�em za ni� niebagateln� cen�. Zacz��em tego �a�owa� jeszcze zanim stamt�d odszed�em i wcale nie przesta�em po powrocie do hotelu, ale wtedy wydawa�o si�, �e jest to jedyna w swoim rodzaju okazja i nie mog�em si� oprze�, �eby podj�� wyzwanie. Po za�yciu tego �rodka b�d� ju� do ko�ca �ycia niekwestionowanym autorytetem w tych sprawach. Oto, co uczyni�em: nas�czy�em p�ynem z fiolki jedno z pozosta�ych w pude�ku, marcepanowych jajek. P�yn z pewno�ci� szybko wyschnie, ale narkotyk - je�eli w og�le jaki� jest - pozostanie. Wymieszam dok�adnie jajka i codziennie, poczynaj�c od jutrzejszego wieczoru, b�d� jedno zjada�. Usiad�em do pisania jeszcze przed �niadaniem, mi�dzy innymi dlatego, �e nie spodziewam si�, �eby obs�ugiwano go�ci tak wcze�nie rano. Dzisiaj mam zamiar odwiedzi� park rozci�gaj�cy si� po drugiej stronie kana�u. Je�li jest tam tak niebezpiecznie, jak m�wi�, to najprawdopodobniej ju� nie wr�c�, �eby spisa� wydarzenia dnia. Je�eli jednak wr�c�... C�, wtedy zastanowi� si�, co powinienem zrobi�. Wczoraj, chocia� by�em potwornie zm�czony, jednak nie mog�em zasn��. By� mo�e sprawi�o to podniecenie wywo�ane nadspodziewanie d�ug� drog� powrotn� z teatru, ale jest faktem, �e ca�y czas mia�em przed oczami obraz Ellen. Moje w�druj�ce swobodnie my�li powi�za�y j� z marcepanowymi jajkami -wyobrazi�em sobie, �e jestem Kretonem i siedz� na ��ku trzymaj�c w obj�ciach kota, a Ellen wnosi na tacy �niadanie, sk�adaj�ce si� z sze�ciu s�odkich jajek Kiedy ju� m�j umys� przesta� produkowa� tego rodzaju fantasmagorie, postanowi�em poleci� w�a�cicielowi, �eby sprowadzi� mi jak�� dziewczyn�, abym m�g� pozby� si� wywo�anego podr� napi�cia. Wr�ci� po mniej wi�cej godzinie, sp�dzonej przeze mnie na lekturze, przyprowadzaj�c a� trzy. Najpierw da� mi na nie zerkn�� przez szpar� w drzwiach, a potem w�lizgn�� si� do pokoju, pozostawiaj�c je na korytarzu. Zwr�ci�em mu uwag�, �e prosi�em tylko o jedn�. - Wiem, Mr Jaffarzadeh, wiem. Pomy�la�em tylko, �e mo�e b�dzie pan chcia� sam wybra�. S�dz�c z tego, co uda�o mi si� przez t� kr�tk� chwil� zobaczy�, �adna z nich nie przypomina�a Ellen. Mimo to podzi�kowa�em mu za jego zapobiegliwo�� i zaproponowa�em, �eby wpu�ci� je do �rodka. - Chcia�em panu najpierw powiedzie�, sir, �e musi mi pan pozwoli� ustali� z nimi cen�. Mog� uzyska� znarznie ni�sz� ni� pan, bowiem wiedz�, �e nie uda im si� mnie oszuka�, a poza tym licz� na to, �e b�d� je w przysz�o�ci poleca� moim go�ciom. - Wymieni� zupe�nie nieistotn� sum�. - W porz�dku - skin��em g�ow�. - A teraz prosz� je wprowadzi�. Sk�oni� si� z u�miechem, staraj�c si� nada� swej mizernej, szczup�ej twarzy jak najbardziej mi�y wyraz. Patrz�c na niego przypomnia�em sobie obraz, przedstawiaj�cy kar�a wezwanego przed oblicze Sulejmana. - Przedtem jednak chcia�bym pana poinformowa�, �e gdyby zechcia� pan mie� wszystkie trzy jednocze�nie, mo�e pan to zrobi�, p�ac�c tak, jak za dwie. Gdyby za� zainteresowa� si� pan dwiema, mo�e je pan mie� za p�torej ceny. Pomy�la�em, �e zechce pan wzi�� to pod uwag�, jako �e wszystkie s� nadzwyczaj urocze. - W porz�dku, wzi��em. Wpu�� je. - Zapale jeszcze jedn� �wiece - papla� bez ustanku, uwijaj�c si� po pokoju. - Przy cenie, jak� pan p�aci, nie pobieram za to dodatkowej op�aty. Dziewcz�ta r�wnie� mog� dopisa� do rachunku, oczywi�cie jako sprz�taczki, ma si� rozumie�. Kiedy �wieca ju� p�on�a, a on ustawi� j� na oddzielaj�cej oba ��ka szafce, otworzy� drzwi i skin�� na czekaj�oe dziewczyny. - Ja ju� sobie p�jd� - powiedzia�. - Prosz� wybra� co si� panu podoba, a reszt� odes�a�. - (By�em pewien, �e uczyni� to z premedytacj�. Spodziewa� si�, �e nie b�d� m�g� zdecydowa� si� na odprawienie kt�rejkolwiek z nich i b�d� musia� zagraci� za wszystkie trzy). Postanowi�em ju�, �e Yasmin nigdy nie mo�e si� o tym dowiedzie�. Chodzi nie tyle o t� sytuacje, co o to, co potem nast�pi�o. Siad�em na ��ku stoj�cym najbli�ej drzwi, maj�c nadzieje zdecydowa� szybko, ktora z nich najbardziej przypomina�a kobiet� odtwarzaj�c� role Ellen. Pierwsza by�a zbyt niska i mia�a blad�, mizern� twarz. Druga, blondynka, by�a wysoka, ale zbyt t�usta. Trzecia, kt�ra wchodz�c potkn�a si� w progu, do z�udzenia przypomina�a Yasmin. Przez kilka sekund nawet uwierzy�em, �e to naprawd� ona. Nauka tak przyzwyczai�a nas do wymy�lania i akceptowania najfantastyczniejszych teorii, t�umacz�cych zachodz�ce wok� nas wydarzenia, �e nasze umys�y tworz� je niemal odruchowo, bez udzia�u naszej �wiadomo�ci. Yasmin st�skni�a si� za mn�, w kilka dni po moim wyje�dzie zarezerwowa�a sobie kabin�, a mo�e nawet zdecydowa�a si� na podr� drog� powietrzn�, mimo powszechnie znanego stanu ameryka�skich lotnisk. Przybywszy tutaj zasi�gn�a informacji w konsulacie i zjawi�a si� pod moimi drzwiami w chwili, kiedy w�a�ciciel zapala� �wiec�, a nast�pnie nic o tym nie wiedz�c wesz�a w towarzystwie sprowadzonych przez niego prostytutek. By�o to, rzecz jasna, czyste szale�stwo. Zerwa�em si� z miejsca i chwyci�em �wiec� po to tylko, �eby zobaczy�, �e dziewczyna, chocia� mia�a du�e, ciemne oczy i ma��, zaokr�glon� brod� Yasmin, jednak ni� nie by�a. Pomimo kruczoczarnych w�os�w i delikatnych rys�w bez w�tpienia by�a Amerykank�, a kiedy podesz�a do mnie (zach�cona z pewno�ci� zainteresowaniem, jakie jej okaza�em), zobaczy�em, �e podobnie jak Kreton ma sztuczn� stop�. Jak widzicie mimo wszystko wr�ci�em �ywy z wyprawy do parku. Zanim udam si� na spoczynek zjem jedno jajko, ale najpierw zdam pokr�tce relacj� z wydarze� dnia. Park le�y po drugiej stronie kana�u, mi�dzy miastem i rzek�. Drog� l�dow� mo�na do niego dotrze� jedynie od p�nocy. Poniewa� nie u�miecha�a mi si� tak d�uga w�dr�wka, wynaj��em ma�� ��d� o czerwonym, postrz�pionym �aglu, aby zawioz�a mnie na jego po�udniowy kraniec, zwany Hains Point. Podobno w dawnych czasach znajdowa�a si� tam fontanna, ale teraz nic ju� z niej nie zosta�o. Trafili�my na s�oneczn�, wiosenn� pogody i pokonywali�my �wawo fale bez nawet �ladu potwornego ko�ysania, kt�re tak dr�czy�o mnie na pok�adzie "Ksi�niczki Fatimy". Siedzia�em na dziobie, obserwuj�c pyszn� ziele� parku po jednej stronie kana�u i ruiny starego fortu po drugiej, podczas gdy podesz�y wiekiem m�czyzna zajmowa� si� sterowaniem, a jego pi�knie opalona, mniej wi�cej jedenastoletnia wnuczka obs�ugiwa�a �agiel. Kiedy min�li�my ju� przyl�dek, m�czyzna oznajmi� mi, �e za niewiele wi�ksz� op�at� mo�e zawie�� mnie do Arlington, gdzie znajduj� si� ruiny najwi�kszej budowli, jaka zachowa�a si� z przesz�o�ci. Podzi�kowa�em mu, postanawiaj�c od�o�y� t� wypraw� na p�niej. W chwil� potem przybili�my do brzegu w miejscu, w kt�rym fragment betonowego nabrze�a pozosta� w niemal nienaruszonym stanie. W prawo i w lewo prowadzi�y pozosta�o�ci starych dr�g, ja jednak nie wybra�em �adnej z nich, kieruj�c si� prosto przed siebie i w miar� mo�liwo�ci w g�r�. Kiedy�, bez w�tpienia ca�y ten teren s�u�y� wypoczynkowi i rozrywce, ale bardzo niewiele zachowa�o si� z pawilon�w i rze�b, kt�rych niegdy� musia�o tu by� bez liku. Wsz�dzie doko�a widzia�em niewielkie, p�askie pag�rki, kt�re kiedy� by�y zapewne ogr�dkami skalnymi, teraz pogrzebanymi pod warstw� ziemi oraz du�e ka�u�e stoj�cej wody. W wielu miejscach dostrzeg�em nory s�ynnych ameryka�skich szczur�w, chocia� nigdzie nie uda�o mi si� zobaczy� samych zwierz�t. S�dz�c po �rednicy otwor�w, opowie�ci o ich rozmiarach nie by�y w najmniejszym stopniu przesadzone. Do niekt�rych ja sam m�g�bym z �atwo�ci� si� zmie�ci�. Dzikie psy, przed kt�rymi ostrzega� mnie zar�wno w�a�ciciel hotelu, jak i m�j przewo�nik, pojawi�y si� po przej�ciu przeze mnie oko�o kilometra. Maj� one kr�tk� sier��, najcz�ciej w czarne, br�zowe i bia�e �aty. Wag� ka�dego z nich ocenia�em na mniej wi�cej dwadzie�cia pi�� kilogram�w. Dzi�ki swoim inteligentnym pyskom i stercz�cym zabawnie uszom nie sprawiaj� wra�enia zbyt niebezpiecznych, ale wkr�tce zauwa�y�em, �e id� ca�y czas moim �ladem, stopniowo zmniejszaj�c odleg�o��. Usiad�em na kamieniu, za plecami maj�c spory zbiornik wody i sporz�dzi�em kilka ich szkic�w, po czym zdecydowa�em si� u�y� mego pistoletu. Najwyra�niej nie wiedzia�y, co to jest, dzi�ki czemu mog�em wymierzy� czerwony promie� celowniczego lasera w sam �rodek szerokiej piersi najwi�kszego osobnika, a nast�pnie nacisn��em spust, ustawiony na najsilniejszy impuls. D�ugo jeszcze s�ysza�em ich �a�osne wycie. Niewykluczone, �e op�akiwa�y swego poleg�ego przyw�dc�. Dwukrotnie natrafi�em na przerdzewia�e urz�dzenia, mog�ce przy tak dobrej pogodzie, jak dzisiaj, s�u�y� niepe�nosprawnym do odbywania przeja�d�ek po parku. Wuj Mirza zawsze mawia, �e jestem znakomitym koloryst�, ale mog�em tylko marzy� o tym, �eby odda� przesycone zieleni� cienie, kt�rymi s�o�ce plami�o obficie ca�� okolic�. Nie spotka�em nikogo a� do chwili, kiedy dotar�em do nasypu starego, zrujnowanego mostu kolejowego. Zosta�em tam otoczony przez czterech czy pi�ciu Amerykan�w udaj�cych �ebrak�w. Psy, kt�re jak si� domy�lam, �ywi� si� g��wnie resztkami wyrzuconymi przez wod�, wygl�da�y znacznie dostojniej, a przede wszystkim nie kry�y swoich prawdziwych zamiar�w. Gdyby ci ludzie przypominali nieszcz�liwe istoty, kt�re spotyka�em w Milcz�cym Mie�cie, rzuci�bym im kilka monet, oni jednak mieli mniej lub bardziej sprawne cia�a i z pewno�ci� mogli pracowa�, ale woleli trudni� si� rozbojem. Powiedzia�em im, �e przed chwil� musia�em zabi� ich rodaka lnie wspominaj�c, �e chodzi o psa), kt�ry mnie napad� i zapyta�em, gdzie mog� zg�osi� ten wypadek. Us�yszawszy to wycofali si� i pozwolili mi w spokoju doko�czy� spaceru, nie szcz�dz�c mi jednak tysi�ca wrogich spojrze�. Powr�ci�em do hotelu bez �adnych przyg�d, zm�czony i bardzo zadowolony z wyprawy. Zjad�em jedno z jajek. Przyznaj�, �e nie�atwo przysz�o mi zmusi� si� do tego, �eby ugry�� pierwszy k�s, ale m�j wewn�trzny op�r przypomina� szklan� �cian� - w pewnym momencie po prostu rozsypa� si� w py�. Jajko by�o przera�liwie s�odkie, lecz nie wyczu�em nawet �ladu �adnego innego smaku. Zobaczymy. Boj� si� znacznie bardziej ni� w parku. Nic si� nie dzia�o, wi�c poszed�em na kolacji. Zapadaj�cy zmierzch podkre�la� jeszcze bardziej karnawa�owy nastr�j ulicy: kolorowe �wiate�ka przed wszystkimi sklepami i dochodz�ca z dach�w muzyka, gdzie zamo�niejsi tubylcy mieli prywatne ogrody. Do tej pory jada�em zwykle w hotelu, ale polecono mi "dobr�", ameryka�sk� restauracje, znajduj�c� si� w niezbyt wielkiej odleg�o�ci przy Maine Street. Wygl�da�a dok�adnie tak, jak mi j� opisano: go�cie siedzieli w niewielkich niszach na wy�cie�anych �awkach. Blaty sto��w, wykonane z materia�u przypominaj�cego drobnoziarnisty, lekko porowaty sztuczny kamie�, sprawia�y wra�enie bardzo starych. Zam�wi�em Zestaw Numer Jeden - ��taw� zup� rybn� z ciastowatym, ameryka�skim chlebem, a nast�pnie du�� bu�k� z mi�sem i surowymi jarzynami, polan� obficie sosem pomidorowym. Szczerze m�wi�c, niezbyt mi to smakowa�o, ale wydawa�o mi si�, �e powinienem skosztowa� wi�cej miejscowych potraw, ni� do tej pory. Odczuwam wielk� pokus�, �eby w tym miejscu zako�czy� opisywanie wydarze� tego dnia, nawet od�o�y�em ju� pi�ro, zako�czywszy poprzednie zdanie i zacz��em szykowa� si� do snu. Jednak jaki sens ma nieuczciwe prowadzenie pami�tnika? Nikomu tego nie poka��, najwy�ej sam bid� czyta� po powrocie do domu. W drodze powrotnej do hotelu przechodzi�em ko�o teatru. My�l, �eby znowu zobaczy� Ellen by�a nie do opanowania. Kupi�em bilet i wszed�em de �rodka. Dopiero kiedy zaj��em miejsce zorientowa�em si�, �e zmieniono program. Nowa sztuka nosi�a tytu� "Mary Rose". Widzia�em j� przed kilkoma laty w znakomitym wykonaniu angielskiego zespo�u teatralnego. Uderzy�o mnie w�wczas, i� podobnie jak jej bohaterka, przetrwa�a znacznie poza swoje czasy. Ameryka�ska inscenizacja by�a r�wnie nieautentyczna, jak tamta doskona�a. Dzi�ki temu - czy raczej : pomimo to - okaza�a si� bardzo interesuj�ca. Amerykanie maj�