3374
Szczegóły |
Tytuł |
3374 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
3374 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 3374 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
3374 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Leszek D�ugosz
Piwnica idzie do g�ry
Ilustracje - Kazimierz Wi�niak
Trudno mi dok�adnie ustali�, kiedy po raz pierwszy zjawi�em si� w Piwnicy pod Baranami. Z pewno�ci� by�o to na pocz�tku �at sze��dziesi�tych. Zaprosi� mnie tam Piotr Skrzynecki, a zaprowadzi� Wiesiek Dymny. Podczas pierwszych piwnicznych wyst�p�w akompaniowa� mi Zygmunt Konieczny, z kt�rym pracowa�em ju� wcze�niej. Kiedy pisze te s�owa, tamten czas i m�j piwniczny pocz�tek widz�, jakby to by�o wczoraj...
Przede wszystkim ludzie... (Nie spotykany gdzie indziej "gatunek piwniczny". Pojawiaj� si� twarze, g�osy, muzyka, �wiat�o... Uroda tamtych dziewczyn... �wiat�o tamtych �wiec... W owym "katakumbowym" okresie korzystali�my z tego rodzaju o�wietlenia nieustannie. To w�a�nie by�y �wiat�a Piwnicy. A wdzi�k i uroda dziewczyn z czas�w m�odo�ci? C� im mo�e zagrozi�? C� mo�e by� atrakcyjniejsze od obraz�w przechowywanych w czu�ych magazynach pami�ci?
Zapach Piwnicy, "niezbywalny podk�ad piwniczny" plus �wiece, k��bowisko nikotyny i smugi alkoholu. Mo�e to dziwne, ale ten zapach najbardziej kojarzy mi si� z chryzantemami. Zapach jesiennych li�ci? Czasami na lokalnym tle pojawia�a si� egzotyka: wytworna smu�ka perfum dobijaj�cego do tych podziemi �wiatowca.
T�ok. Gor�co. Ekwilibrystyka artyst�w na paru metrach kwadratowych estradki i publiczno�ci szczelnie wype�niaj�cej pomieszczenie, usi�uj�cej - najdos�owniej - od posadzki po �uki gotyckiego sklepienia znale�� jaki� punkt oparcia.
Muzyka i piosenki - Tomasz�w, Grand valse - kt�rych pierwsze wykonania powodowa�y, �e widownia zamiera�a z zachwytu. Do dzi� zapami�tane ciarki na plecach... "Co si� z tym sta�o? Gdzie to posz�o, gdzie to jest?" Stary refren pomaga kontynuowa� t� egzystencjaln� poniek�d zabaw�. Ale zabawa dawno przekroczy�a granic� realno�ci�. M�j pierwszy wyst�p, pierwszy sezon Pod Baranami? Wszystko to �yje. �aden komputer nie przywo�a tego szybciej i wyra�niej. Wystarczy przymkn�� powieki. Kalendarz tylko przypomina, �e min�o trzydzie�ci par� lat. Bli�ej ju� nawet czterdziestu. Tyle wi�c trwa m�j zwi�zek z Piwnic�. Jak ten zwi�zek okre�li�? O tym i po to jest ta ksi��ka.
Niewtajemniczonym chcia�bym u�wiadomi�, �e kabaret by� cz�ci� �ycia nieformalnej grupy umownie nazywanej Piwnic� pod Baranami. Ta grupa tworzy�a kabaret, kt�ry sta� si� sposobem i miejscem prezentowani! gustu i opinii o ogromnej - jak si� okaza�o - sile oddzia�ywania. Tak rozumiana i prze�ywana Piwnica oznacza�a okre�lon� postaw� i estetyk�. By�a deklaracj� nieufno�ci i wyznaniem wiary.
Poetyka Piwnicy, jej �miech, aluzyjno��, ironia okre�la�y postaw� i przynale�no��. Nawet co� wi�cej: przynajmniej dla niekt�rych Piwnica by�a sposobem porozumiewania si� i wybaczania - sobie i �wiatu, �e tacy jeste�my i �e tkwimy w takiej oto rzeczywisto�ci. Czy� mam dodawa�, �e "bez oparcia, bez os�ony / bez niteczki cho�by, co by / przytwierdza�a nas do Ziemi" chcieli�my si� czu� (wydawa� si�?) je�li ju� nie pi�kniejsi, bardziej swobodni, to przynajmniej bardziej zabezpieczeni? Mo�e lepiej powiedzie� ubezpieczeni przed ograniczeniami tamtych czas�w. Chcieli�my w ten spos�b uczyni� rzeczywisto�� bardziej zno�n� i zabawniejsz�. Znale�� jaki� patent na ignorowanie jej. To s�ynne "wci�� si� �miejesz, lec: co� tkwi poza tym", zapo�yczone z wiersza Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, �w wspomniany �miech Piwnicy... Na ile obna�a� i dyskredytowa� poz�r, sztuczno��, konwencjonalno��, s�owem - nieautentyczno��? Na ile za� chroni� przed konfrontacj� z rzeczywisto�ci�? Przed wzruszeniem zbyt mocnym?
Zastanawiam si�, czy mo�liwa jest jaka� uniwersalna Wielka Ksi�ga Piwniczna, oddaj�ca wiernie bogactwo i komplikacje dziej�w i boj�w piwnicznych. Rzecz jasna, nie m�wi� o kronice. Taka Ksi�ga powinna sk�ada� si� z wielu ksi�g i z wielu g�os�w. Istnieje bowiem tyle Piwnic, ile rejestruj�cych tamt� rzeczywisto�� kamer pami�ci.
Ta ksi��ka wynik�a z mojej Piwnicy. Z mojej "piwnicznej materii". By� to wyb�r bezinteresownej, lecz wida� tak napi�tnowanej pami�ci. Takie, a nie inne s� jej podpowiedzi.
Kazikowi Wi�niakowi, piwniczaninowi od pocz�tku, dzi�kuj� za "scenografi�" do��czon� do tego "teatrzyku pami�ci".
A Czytelnik�w, po symbolicznym przywo�aniu s�ynnego i wiadomo sk�d dobiegaj�cego dzwonka, zapraszam do lektury.
Leszek D�ugosz
Potem
Jaki� czas jeszcze dogasamy
Roznosz� nas tu
Czyje� j�zyki
coraz bardziej obce
Pami�� bliska powierza nas
Dalszej
coraz dalszej pami�ci
Gruboziarnista
Wci�� mniej -wyra�na odbitka
Funkcjonuje
- Ju� u�o�ona naszego �ycia
Jaka� tu wersja ostateczna?
Z ca�o�ci
- Tych osiem minut na ekranie
Mi�dzy centraln� panoram�
A lokaln� kronik�
Zdziwi�oby nas kiedy� wielce
- Z bezmiaru cierpie�
Z mi�o�ci bezgranicznej
Zgrabna opowiastka z magnetofonu
Tak... z p� godziny?
To nie a� nadto?
Nie przesadzajmy
Los nie ka�demu podaruje prezent
Taki po�miertny
�wiat - ta maszyna do pisania
Wyselekcjonuje fakty dobierze fikcj�
W miar� potrzeby ustali poetyk�
Spisze nas lepiej i skuteczniej
Ni� by�my sami zdo�ali si� wymy�li�
Wszystko tu z czasem z nas si� u�o�y
W miar� nie naszych potrzeb
Nic - od pocz�tku z naszej strony
- Sprostowa� komentarzy nie b�dzie
`
Con Leggerezza
Przylatuj� dusze
Z tamtego �wiata
I usi�uj� z nami gra�
Wed�ug starego scenariusza
Jak dawniej
My�l� �e si� nie zmieni�o
Rozk�adaj� mapy notatniki
I przysiad�szy na ramieniu
To na mostku obok serca
Zapytuj�: no jak?...
Bo�e jakim do nich m�wi� j�zykiem?
Jak im wyt�umaczy�
Zmian� front�w
Odwr�cenie szyk�w
�e boli co nawet nie by�o przypuszczalne
A co si� mocno obejmowa�o �e si� rozprys�o
(Na szcz�cie nawet si� nie pami�ta
Jakie To mia�o imi�?)
I �e ta gwiazda beznami�tno�ci
Oto jest - wedle dzi� - triumf w�a�ciwy
Batalia przeprowadzona do ko�ca jak nale�y
- My si� za was modlimy - szepn� niekiedy
Bo c� innego mog� je�li cokolwiek z nas
Z tego co tu si� z nami dzieje pojmuj�?...
Pomyszkuj� po szufladach obejd� k�ty
Przypatrz� si� jeszcze swoim na �cianach
Fotografiom
I hop przez szpary w oknach
Hop przez dziurk� od klucza
Ma�e srebrne spiralki
Chybotliwe p�omyki
Dawnych imion
By� mo�e pami�taj� �e je�li nie - nagle
To... tak to jest
Tak to powoli dzieje si� zwyczajnie tutaj
Tak - coraz bardziej jest si� ni z tego
Ni z owego �wiata
- Poco a poco. Jeszcze vivace ma non troppo
Do Piotra Skrzyneckiego
Piotrze jak suche li�cie
Na krakowskim Rynku
I nas
Kt�ra� zmiecie godzina
I kt� po�wiadczy �e�my t�dy biegli?
Radosne okrzyki serc wczorajszych
Czyjego serca radiostacja
Pochwyci jeszcze i potwierdzi?
Biedna piosenka z lat podziemnych
Komu jak jedwab czule zaszele�ci
W pami�ci
- Na nowo jeszcze si� roz�piewa?
Bogu dzi�kujmy i Wszystkim Jego Dobrym
Wys�annikom
�e tak i tyle do nas tu adresowano
Niech b�d� dzi�ki
Za zaistnienie ocalenie i urz�dzenie nam
Wszystkich pokoi tego �wiata
I tej jedynej w ca�ym �wiecie Piwnicy
Gdzie m�odo�� "ta nasza m�odo��"
Przetoczy�a si� rozprys�a i przeszumia�a
Tak szumnie
�e tak
I �e nam to w�a�nie si� zdarzy�o
Bogu i Wszystkim Jego Dobrym Wys�annikom
Dzi�kujmy
Lecz p�ki jeszcze
S�uchaj "dop�ki jeszcze" - niech Muzyka
Zerwie si� poniesie
Mozart niech gra i ze sk�adnicy naj�wietniejszej
Dopo�yczmy Alleluja Haendla niech wraz
Bukiety r� pofrun� piosenek naszych st�d
Wi�zanki
Obraz�w grat�w szmat piwnicznych
Tani ekwipunek kabaretowej iluzji
Niechaj wzlata
Zapalcie si� strzelajcie �wiat�a
Aromat li�ci �wiec i alkoholu zaduch
Niech si� miesza
Lecz nade wszystko
Wskro� zam�t - �miechu braw i przywo�ywa�
Cisz nag�ych - �e to nie w skroniach krew
Lecz szum s�yszeli�my
Przelatuj�cych ni�ej sklepienia Anio��w
Usi�uj�cych poj�� i ponie�� dalej
Z tego pobojowiska
Nadziei ol�nie� i rozczarowa� tylu
Usi�uj�c� wznie�� si� (jako� si� wyrazi�)
Nasz� jednak jak�� modlitw�
Wi�c niech�e - razem
(A jednak nad tym wszystkim)
- Niech�e Tw�j dzwonek Piotrze d�wi�czy
Niech dzwoni dzwoni jeszcze d�wi�czy
- W podzi�ce
I na pochwa��
Dni i nocy
Niemo�liwie pi�knie przyznaj jak niemo�liwie
Pi�knie
Dni i nocy wtedy tam
Rozszastanych
Leci leci czyli spotkanie z Burs�
Andrzeju to jest ten ch�opiec
Dziecko z wyblak�ej fotografii
Zszed� z twojej r�ki
To jest ten facet
Syn tw�j i dzisiaj
Czterdziestoletni dobrze - my�l�
Czyli �e w wieku jaki si� tobie
Dla ciebie nawet nie �ni�
Sk�ra powiadaj� �ci�gni�ta z ciebie
Ta sama - oliwkowa
M�wi� - �adniejszy i silniejszy
Daruj mu to
Nawet gdyby to by�a pr�no��
Marno�� wedle ciebie tylko
- Daruj mu te prezenty
Jemu to jeszcze bardziej mo�e si� przyda�
Ni� tobie ostatecznie
Nios�em ci� w�a�nie w sztywnym wydaniu
Pod pach� przez twoj� dzielnic�
I nagle chichot
- Peta jakby kto� spod chmury cisn��
- R�g Loreta�skiej i Kapucy�skiej patrz�
Przemykasz?...
Panie Andrzeju zmiany zmiany
Wiesz Pan na pewno jaka tu st�d
Emigracja
- Kolego Piwnica idzie do g�ry!
Niez�a kronika:
- Dymny najpierwszy Piotr po zaciek�ej walce
Czycz... nic Pan nie s�ysza�?
- Or�a zwyczajnie w bia�y dzie� wyr�n��
Na ulicy
Stober Ja� bez biadolenia
Skromniutko jak to Stober bez ha�asu
Janina - w blokach startowych
(Pewnie anio�owie kart� pok�adowa
Pisz�)
- Niez�e towarzystwo
Mo�e by� ubaw jak za najlepszych czas�w
Wiem... leci leci
- Ka�dy w swoj� stron�
"Leciute�ko na paluszkach" r�nie
Ja jeszcze z psem w Parku Jordana ost�py
- Gdzie� Pan tak osobliwie lubi� - musz�...
Wiesz, upad� komunizm!
Po literatach ani �ladu na Krupniczej
Rozwia�o -
Ty zosta�e� klasykiem
A tu?...
A tu jest to ..�ycie moje"
(Jeszcze jaki� kawa�ek)
Robota wiecznie nieodrobiona
Taki teatrzyk ma�y
No bywaj rzeczywi�cie
Jak si� to powiada:
Leci leci przelecia�o.
Ale kto leci ten leci
Kto spada?
Tak tu �yjemy...
Jak jedno wielkie mieszkanie
To miasto
Niczym oddzielne pokoje
- Dzielnice
Nocne salony - Pod Baranami
B�oga kuchenko Cioci Oli
- Nie by�o i nie b�dzie �wietniejszych
Sympozjon�w
Jak tam na Groblach
(Po kabaretach
I o �wicie)
W�skie popo�udniowe korytarzyki
Wenecji Loreta�skiej
Bursowe szlaki w stron� Jordana
Skrzyni przemy�lno��: jak doj��
Do Kolorowej nie opuszczaj�c cienia?
(Domy�lasz si� zapewne - czemu Czytelniku)
Zim� do Sielanki na grzane piwo
Letnie itinerarium - na Bielany
I �w tak bliski mi akompaniament
Z prawej - hejnalista
Od g�ry - wiatr deszcz go��bie
Gdym na poddaszu Szarej Kamienicy
Przez lata
Hodowl� metafor usi�owa� godzi�
Z proz� �ycia
Na koniec - szczeg� z tego mieszkania
- Bibelot sercu najwdzi�czniejszy:
Niech no tak z wiosn�
(Tak �rodek kwietnia pocz�tek maja)
Gdy ziele� w Rynku po straganach
si� rozniesie
Niech no Cyganie
P�jd� zn�w z muzyk�...
"Wtedy ach wtedy..."
- Po co gdzie� jecha�?
Jakie� szykowa� gdzie� walizki?...
W og�le - czego po �wiecie wtedy
szuka� wi�cej?
Groble Groble...
Chodz� na Groble
Ale nie szukam Grobli
- To one same we mnie
Si� odnajduj�
(dopominaj� si�
przypominaj�)
W znajomym oknie kadr wieczorny
I wszyscy Oni - tam
- Cienie spod powiek wy�wietlone
W pasemkach dymu
W rozb�yskach �wiec
W chryzantemach po pas z�ocistych
- Z pokoju do pokoju
Albo odwrotnie
Takie (przez szyb�) kino:
Wir tumult taniec
Barw pi�ropusze szklanek migotanie
Arcydramatu Wyspia�skiego
Dziesi�� inscenizacji naraz
Na nic!
- Nic nie dor�wna zam�towi
Wesela tego tam
- Na Groblach
O �witaniu
"Czaj mnisi pij� sol� s�odz�"
- O poezjo
- O m�odzie�cze rojenia
- O paliwo w�dczane
Panie Ty os�o� lito�ciwie
W pe - er - e - low - ski listopadowy czas
Pierwszej zmiany
Do domu powr�t
I to na powr�t do Kabaretu
Pod wiecz�r si� zbieranie
(Ach jednak si� zbieranie...)
I obraz najp�niejszy:
- Jakby tam Rembrandt jaki podwawelski
Ich wypatrzy�:
Lampa naci sto�em
Oni w kr�g sto�u
Ciemno�� w kotarach
- Szafy przy �cianach przyczajone
Janina Piotr i Ciotki
Albo ju� duchy?
(Ju� rzeczywisto�� odwr�cona
- Ciotki Janina Piotr?)
Arty�ci i Szmuglerzy
Maniacy Samob�jcy
Wariactwo wszelkiej ma�ci
Ha�astra Przeniewierc�w
Mimozy i Lud prosty
(Lud prosto-bogobojny)
Inteligencja pracuj�ce -
Kombinuj�ca
Towar wszelaki s�owem
No jednym s�owem LUDZKO��
- I sunie ta�ma wok� sto�u
Ruszy�y jad� twarze
(Wsiadajcie wy Madonny)
Ta fraza ich podkr�ca
Wiruj� farby p�dzle flaszki
Szmatki kokardy fata�aszki
Lalki baranki �wi�ci niepoj�ci
�wi�tych z�ocone sukienki
Rub iny ochry siwuchy
Barszcze - Tymbarszcze
- Brzuchy
Gard�a dekolty
Pozy i gesty
- Ja?
- Ja tam jestem?
- Si�dma?
- Czternasta?
Czterdziesta pierwsza - moja?
Czterdziesta pierwsza - wtedy
to twarz wtedy
moja?
W narcyzach w kwietniu
W lilii czerwcowych narkozie
W jab�kach
W fioletach adwentowych
W herbacie w w�dce
W winie
W Popielcu w �ledziach w �urku
W molach
W poko�cie w terpentynie
W piecu zbuntowanym
Na przedwio�niu
W Kr�lestwie Nikotyny nade wszystko
- Groble
Ach Groble Groble Groble
- Jak ciebie nazwa� mieszkanie dziwne
O krok od Wis�y
Pod Wawelem
- Bazo dziesi�cioleci gorej�cych
(Na przeciwleg�ej piec�w martenowskich)
- Czarodziejska pieczaro
Gdzie apolli�ski tli� si� ogie�
Ziemio �askawa dla poet�w
Azylu dusz cudownie zwichni�tych
Salonie szyderc�w
Poczekalnio najcierpliwszych anio��w
M�odo�ci mej szlifiernio pi�kna...
- Dla siwiej�cej oto g�owy
Poduszko pe�na sn�w
(- Dzi� jeszcze niespokojnych)
Chodz� na Groble
Zreszt� bez potrzeby
To one we mnie ze mn�
Chodz� poci powiek�
Ani ich wyrwa� sp�oszy�
Ani kocha� dalej
Zgasn� jak lampa
- We mnie ze mn�
Do ko�ca nigdy
Nie wy�wietlone
Nie opowiedziane
W wyprutych �cianach
Biel sterylna
Szum komputer�w
Biurka krzes�a
I szyld dzi� oto przechodzie�
wypatrzy�em:
NORWICH UNION
Towarzystwo Ubezpieczeniowe
"Przemija posta� �wiata"
My�l pierwsza (por�cz asekuracyjna)
Aby bezpieczniej
Spokojnie adres min��
Ballada o Janinie Garyckiej
Takiej Janiny takiej dziewczyny
Ju� tu nie znajdziecie
- Zamiast uczonymi na Uniwersytecie
szele�ci� ksi�gami
Do Piwnicy j� ponios�o
W kabarety posz�a
- Ta�czy� z cyganami
Na c� jej tam przysz�o?
- Ju� stamt�d nie wysz�a
Ale jak si� tam bawi�a
�wiata ile umai�a
Scenki malowid�a i piosenki
Frun�y jej wprost z r�ki
Pierwsza ona w tej Piwrnicy tanecznica
- Janina Garycka
Pokocha�a Piotra w �lad si� za nim nios�a
A gdy go ju� wzi�a st�d
wieczno�ci fala
Rzuci�a si� za nim najdalej
najdalej
* * *
W mieszkaniu na Groblach - karnawa� wenecki
Na �cianach anio�y - pod sufitem kiecki
W przecudnej pieczarze - arty�ci kuglarze
P�dzi kawalkada parska wok� sto�u
I starzy i m�odzi
- Janina powozi
S�ota pogoda? Niech no stuknie w okno
jaka przygoda
Ju� ona pospiesza ju� ona z ni� pierwsza
Przez ��ki pag�rki - "idziemy jeste�my"
tak do �wiata wo�a
- Ale� z niej piechurka!
* * *
Ju� jej tu nie ma. Wzi�a j� ziemia
- Powiadaj� �e za takie ziemskie balowanie
Odpracowa� musi w gospodarstwie Panu
M�wi� �e ona tam Bogu sufity i p�oty
Maluje z Anio�em
(z Buonarrotim)
Dzwoni� tu ptacy - Janina w pracy!
Widziano wskro� chmury u Pa�skiej winnicy
Ze srebrnego drzewa ze �wi�tym Franciszkiem
Zbiera�a jagody jagody z�ociste
Poznali j� snadnie po barwnej sp�dnicy
(Po urwanej listwie)
Salwatorianie
Siedz� na onej g�rze
Pokoleniami porozk�adani
- W rozleg�ych pokojach antyszambrach
Na werandach cienistych
Maj� tu wszystko do �ycia co potrzeba
Powiem �e nawet wi�cej
- Cmentarz tu� za plecami
(Gdyby nie by�o zbytu mogliby dawa� anonse:
�e zdrowe powietrze dobra komunikacja
Pi�kny widok)
- Hoduj� koty ale powszechnie wiadomo
�e jest odwrotnie
- To oni pozostaj� we w�adaniu tych
Egipskich bo�k�w (I antenat�w
Co to bezg�o�nie dyryguj� nimi
Z portret�w)
- Czasem wsiadaj� do rycz�cych maszyn
Za biela�skimi gin� zakr�tami
Za rogatkami nieba
Ale wracaj�
Magnesem jakby przepot�nym na powr�t
Sprowadzani
Wi�c znowu zabieraj� si�
Do wertowania ksi�g
Do tutejszej lokalnej odmiany
Gry szklanych paciork�w
Do obierania ziemniak�w na drugie danie
Nie od dzi� przekonani �e wsz�dzie
Wi�c i tu - co ma by� - nie ominie
A lepiej wszak�e w �yciu mie� takie miejsce
Gdzie wszystko zawsze na swoim miejscu
(Lub zaraz na nie wraca)
Ot "�ycie jak krawat na gumce"
Mo�na by powiedzie� (gdyby ta sentencja
W "Przekrojowym" dosy� gu�cie
Mog�a mie� zastosowanie tu w tej okolicy
- Na tej wysoko�ci) i �e w�a�nie
- Spo�r�d wszystkich innych
Sposobnych do tego celu g�r i dolin �wiata
Wzg�rze �wi�tej Bronis�awy wcale nie najpodlejsze
Powiem �e nawet wi�cej
Tamto okno
Pami�ci Edyty z Mertlik�w Ga�uszkowej-Sici�skiej
Edyto Austriaczko
Polszczyzny niezwyk�a ogrodniczko
Z mi�o�ci tu w Krakowie
Nad Wis�� pozosta�a�
I dzi� na Salwatorze
Pod darni� le�� Twoje ko�ci
W trzydziestym dziewi�tym
Strzelali sobie w g�owy Twoi bliscy
I �w najbli�szy
- Ty w domu na wysokim brzegu
Budowa�a� mosty
Po kt�rych - Tomasz Mann Broch
Canetti i inni ziomkowie z Twojej mowy
Przechodzili
I byli po tej stronie
Zrozumiali
I najpi�kniej polscy
Hodowa�a� koty
Malowa�a� owoce
Egzotyczne gaje na balkonie sposobi�a�
Rzadko bogowie obdarzaj�c ziemiank�
Tak� urod�
Takimi r�wnocze�nie umys�u zdobi� cnotami
(I rzadko kiedy tak powik�a�y si� losy)
�em by� ga��zka Twej przyja�ni wyr�niony
Wdzi�czny Ci jestem. I dzi� si� ni� szczyc�
Edyto te strofki
Na tych samych miejscach w tej samej wci��
Obmy�lam kawiarni
- W Krakowie pod koniec dwudziestego wieku
Wiesz -
Czasem jakby na pami�tk� z D�ugiej
Skr�cam na P�dzich�w �eby popatrze�
\V okno
Gdzie dawno bo ..przed wojna" kocha�a� najmocniej
Gdzie jak m�wi�a�" - by� Tomasz�w
ale z piosenki
Tuw imowskiej
(tej piwnicznej)
- W Wiedniu urodzona dozgonna i jeszcze wi�cej
Mieszkanko Salwatora - dzi�
Jestem jednym z nielicznych pod gwiazdami
�miertelnik�w
Kt�rzy Ci� wspominaj�
I pewnie ostatnim kt�ry zna tajemnic�
Tamtego okna
Parlament dusz dyskutuj�cy o ustanowieniu
�wi�ta Zmar�ych
G�os I
W listopadzie
- Wtedy ch�tniej!
Gdy ju� s�abnie w drzewach t�tno
Od p�l pusta otch�a�
Wieje
Kiedy ciemniej
- Ch�odniej
- Senniej
Gdy w�tlutka sk�ra bytu
Prawie r�wna ilo�� st�p:
By� - p�l tam
P�l - istnie� tu
Kiedy wszystkim �atwiej
Zr�czniej
Pod os�ona suchych li�ci
W przeciwleg�e k�ty
Przemkn��
- W listopadzie
W tej to strefie mniej strze�onej
Pogranicznej
Wtedy w�a�nie
- Cho�by ze wzgl�d�w praktycznych
Proponuje si�
T� dat�
G�os II
Co do mnie
Co do mnie:
Niech si� odczepi wreszcie - ci�ar �ywota
- Roz�ale�
- Utyskiwa�
- Wiecznego niedoczekania
ziemski balast
Co do mnie:
Do�� tych - na wieki Nieutulonych
O znam ja znam - w zdrojowych parkach potem
W toku wieczork�w
sanatoryjno-zapoznawczych
zw�aszcza
Na kwiatowych korsach
- Potem t o zobaczcie!
(Jak si� to jednak pociesza!
Utula si� i owszem...)
Dosy� tych - Kochaj�cych zawsze
- Ale najpewniej raz do roku
Z cmentarnym plastikowym kwiatkiem
(Wieczysta warta mi�o�ci
Bez wzgl�du na pogod�)
Co do mnie -
Nie u�miecha mi si�
To nad grobami
Nasze mistyczne - dalej razem
(C� za alternatywa przy �wi�tych Obcowaniu)
Niech zauwa�a: sta�o si�!
- Klamka zapad�a bardziej ni� w pacierzu amen
W g��bi duszy to jest - w istocie istoty
- Nie �ywi� uczu� patriotycznych
(Jaka� t�sknota za ojczyzn� ziemsk�?...
- Prze�ytek w najdos�owniejszym sensie)
Lecz je�li ju� -
Je�li a� tak wp�ywowe za grobami "lobby"
- Pierwszego listopada?...
(gdy propozycja pada...)
C�...
Po�wi��my Im ten dzie�
- Stosownie kr�tki
Ciemny
Nieobudzony jakby
Sam w sobie p� zamar�y
- Zaproszeni odta�cujmy przy ogarkach
Taniec za�wiatowych cieni
I frrrrrrrr - znikajmy
- Ani p� chwili nad ustalenia!
A potem?
- Na Elizeum czym pr�dzej
Z powrotem
W wieczno�ci b�ogie piernaty
Proponuj� co do mnie...
G�os III
My Drodzy Nieobecni
My Drodzy Nieobecni
- Przecie� zebrani na tej sali
O d�ugo jeszcze pokutuje (przecieka)
Frazeologia minionego okresu...
Tedy - Nieobecni, jednakowo� zebrani
W gruncie rzeczy jeste�my
- Niezaanga�owani
Ani - tak
Ani - przeciw
Ale jak nawo�uj� Ziomkostwa
Kombatant�w g�osy liczne
- W ka�dej postaci b�d�my
Przezorni
I pragmatyczni
Czyli -
- Dla umocnienia �wi�tego Spokoju
Podtrzymujmy stosunki dobros�siedzkie
Z istnienia ka�d� stron�
(W tym tak�e z �ywio�em Wcielonym)
Chryzantemy
�wieczki
Listopadowych troch� szept�w?...
- Koniunktura w pasie przygranicznym?
Co szkodzi?
- Raczej obop�lne zyski...
W konkluzji tedy:
My Drodzy Nieobecni
(Jednakowo� zebrani)
Jeste� my z a
Ostatecznie
Raczej si� przychylamy
Do Pana Boga donos na Szczeklika
Prof. Dr Andrzejowi Szczeklikowi
- w swoim czasie, na imieniny - przypisane
Panie Bo�e donosz� �e
Ten Szczeklik to jest taki facet
Co zawraca
(- Taka jego praca?)
Cz�ek na najlepszej ju� drodze
By przej�� na Abrahama �ono
A ten palcem grozi: No No!
I z powrotem
- Najlepiej do domu
Panie Bo�e zwracam uwag� - komu
To s�u�y?
Cz�ek w jak najdalszej tu podr�y
- �mier� ju� poprawia� chce statystyki
A ten jej psuje szyki!
Sklei podreperuje
Na nogi postawi
I... wypcha za drzwi
I jak najdalej od tej
Bia�ej sali
Co za natura jakie upodobanie
- Za kawa�eczkiem za chwilk� �ycia
Tak si� ugania�?
Jakby to by�o co� nadzwyczajnego
- W ca�ej wieczno�ci co� niepowtarzalnego?
A przecie� jak powiada piosnka znana:
- " Nie b�dzie to to b�dzie inne"
co si� strzyka�?
Co si� �ama�
Panie Bo�e ja nie z tych �eby wnika�
Gdzie nie potrzeba
Lecz go�ym okiem wida�
- Jak to wygl�da?
No na Skawi�skiej...
- Ta klinika
A wieczorami?
�adne sekrety - Profesor (wiadomo Szczeklik)
Na okr�g�o:
�piew wino kobiety kabarety
�piew wino kobiety kabarety...
Czy to wypada?
Czy to nie przesyt?
Odpowied� Pana Boga
Dziecko Drogie donosz� mi w niebiosach
O twych donosach (wzgl�dem Szczeklika)
Sprawy to znane i nic nowego dla nas
Z nich nie wynika
Dzia�a on ci Szczeklik legalnie
- I owszem nale�y mu si� pochwa�a
�e a� tak dzia�a
Czujny zr�czny sprytny bystry
(Szczeklik ze Szczeklik�w)
Wi�c ma wyniki
- Niech�e tam ci�gnie leczy zawraca
Taka ju� jego praca
Gdy przyjdzie pora - m�j ty Bo�e
(Jak wy to tam na Ziemi powiadacie)
I Szczeklik nie pomo�e!
Lecz p�ki jeszcze w terminach luzy
Je�li mo�liwe przesuni�cia
Niech bierze do sekundy
Co tam na Ziemi jest do wzi�cia
(Owszem podziwiam styl
�mia�o�� przedsi�wzi�cia)
Za� - co si� tyczy prywatno�ci?
C� Dzieci�...
W tym co mi tu donosisz
Nie�cis�o�ci widz� �e tak to okre�l�
- Wzgl�dem mnogo�ci
- Wino powiadasz �piew
- kobiety kabarety?
Wszak jest odwrotnie!
Wina i �piewy?... - owszem i owszem
Ale - kobieta i kabaret!
W aspektach obu - sta�o�� znana jest
Nie-po-szla-ko-wa-na
Czyli �e - nie ponosi tu uszczerbku
Cnota wierno�ci
Tedy aprobuj�. I z g�ry mrugam
Okiem Opatrzno�ci.
Baka z Dymnym Dymny z Bak�
Na niebieskich Dzikich Polach
Dymny z Baka si� spotkali
- Czujesz Waszmo�� do Dymnego
Baka rzecze
- Ch�odem ci�gnie co� od spodu?
�liwowic�
I kapust� i grzybami
- Jesie� w Po�oneczce znaczy?
- W Nowogr�dku nie inaczej?
Ech no kumie Dymny jezuicie prawi
- Kto na jakiej grz�dzie siedzia�
Tu niewa�ne
Tu�my r�wno poza - ziemsko
S�siadami
Ale ci�gnie przyznam n�ci
- N�ci jeszcze owa przesz�o��
Trudno... G�owy nie po�amiesz
Konkluduje Dymny z Bak�
- Kijem �wiat�a nie zawr�cisz
�wiata drugi raz nie wr�cisz
Nam ju� nic tam
- M�odym
Co na Ziemi teraz po nas
- Mo�e by co st�d pos�ali?...
Gorza�eczki po kusztyczku
Po �wiarteczce pergaminu
Wyci�gn�li
Poci�gn�li
- P� rymuj�c p� ucztuj�c
- Dymny z Bak�
Baka z Dymnym tak pospo�u
Pismo na d� szykowali
Licho pismo pochwyci�o
I ponios�o Pod Barany
Durnie - w poprzek i na ukos
Idioci za� zygzakiem je czytali
Ja com poj�� przepisuj�
I podaj� dalej
Odezwa wiosenna do m�odzie�y
Czyli nauczanie w stylu ksi�dza Baki
(z uwzgl�dnieniem retoryki Wies�awa Dymnego)
�wiat ca�y czas si� zdarza
Z wszystkim co mu si� przydarza
I co najbardziej niebywa�e
- Jednak si� staje
Nic nie zostaje
Opr�cz esencji
- Pr�cz garstki minera��w
(�elaza cynku wapnia et cetera)
- Pr�cz chwili pami�ci
Droga M�odzie�y
- W Kosmicznej Dzie�y
Kosmiczny py�ek
Dopiero szuka
Gclzie by uderzy�
- Dopiero j�knie chu� pograniczna
Ch�tka przybli�y si� do �ycia
Wybuchn� schizmy
Kabarety
Rykn� m�czy�ni
J�kn� kobiety
Zdziwi si� wielce zadziwione
Powszechne Mniemanie
- Jak to? Zawo�a:
Nie by�o - Jest?...
Jest?... - Nie ma? Jak to?
- O kurcze blade!
(To jest - Panowie Panie...)
NASTANIE CISZA
(Zwykle to tak si� dzieje:
�ycie - od ch�tki
Ch�tka odchodzi precz od �ycia)
Lecz p�ki jeszcze Droga M�odzie�y
Lecz p�ki jeszcze...
- Z wiosn� gdy ruszasz na wycieczk�
- �wiat gdy przyn�ca w zielone gaje
To zd��aj ruszaj
WAL DO PRZODU!
Z kuku�k� kukaj
Brataj si� z bratkiem
Miej fio�a z fio�kiem
Jednak�e� radz� - ZWA�AJ NA TECZK�!!!
Bo co si� nawet nie wyobra�a
To si� przydarza
�wiat si� powoli porz�dkuje
- Chc�c nie chc�c klasycznieje
Nawet najbardziej "niebywa�e"
Jednak si� staje
I czy uwierzysz Droga M�odzie�y
- W pobliskim gaju w zielonym maju
- Na grobie Piotra Skrzyneckiego
P�yta ju� marmurowa le�y?
Nic nie zostaje
Opr�cz esencji
- Pr�cz garstki minera��w
- Chwili pami�ci
(Przelotny koncert westchnie�
Ulotny kawa�ek piosenki)
Dzi� wiecz�r gramy
Z tym jednym wieczorem
Z tym jednym koncertem
Wszystko
- W okno Panu Bogu!
Jednorazowo:
Muzyka splecie si� powik�a
I na wysoko�ciach
Jednorazowa
Zniknie
- Ten raz
- Ta dzisiaj
I �omot
Bicie
Jakie dzi� p�jdzie bicie
- Od serca do serca
Ping pong jaki
(Paletki �renic go przenios�)
Dzi� wiecz�r
Dzi� wiecz�r gramy
I je�li po co�
- Najbardziej
- Mo�e nawet jedynie po to
Dzi� si� �yje po to
Koncert?
- W podmuchach szcz�cia
Chusteczka
Pe�na radosnych westchnie�
Ulatuj�ca
Ponad oklaskami
Panu Bogu w okno
W nocnym barze Singer
Przepad�e w opowie�ciach
Nie napisane (najpi�kniejsze) wiersze
Kt�re si� w pismo nigdy
Zap�dzie nie da�y
�wieca z daleka
D�wl�cz�
- Kryszta�y z�udze�
Autoomamy
Po latach
Z�om
Onegclajszych uniesie�
Nie podj�tych mi�o�ci
O czwartej nad ranem
W nocnym barze Singer
Wraca
(A jednak wraca
- Bo przecie� nie przywo�ywany)
Na swoje zn�w pi�� minut
Z�om a jednak jeszcze nieod�a�owany
Ironiczna r�ka barmana
Kieliszek ch�odny podaje
(Z ta sama od pokole� wprawa
Z t� sam� od pokole� znajomo�ci� sprawy)
Wracajmy -
Nikt na t� scen� ju� nie patrzy
Nie wo�a
I nie czeka
Wracajmy
Chocia� te same dawne g�ody
- W oczach na sali rozpoznaj�
Dziel� nas kilometry pokonanych z�udze�
Rozbrojone arsena�y zachwyt�w
Racjonalne do rozwagi doprowadzone
W �y�ach t�tno
Ze Stanis�awem Bali�skim rozmowa
(Fragmenty)
Bali�ski to by� poeta nie nowy
Rzek�bym poeta by� to "dawno�ciowy"
Ale jak nie tkn�� tych linijek g�osem
S�yszysz od razu: poezja i �piew to zarazem
Porcelana w tym sk�adzie
Czu� po gatunku s�owa
Najbardziej ona z korca
Bia�o-amarantowa
- Dawnego szyku amator
Zreszt� mia� dystans do tych - z wdzi�kiem
Staro�wieckim bia�ych r�kawiczek
Porzuconych przy tomiku wierszy
- Budowniczy dba�y o szczeg�
Dostrzega� �e w obrazie �wiata
Z wiosn� na przyk�ad dla kompozycji
Dla nastroju
- Gar�� fio�k�w
- W szklaneczce kryszta�owej
To dobry pomys�?
Nigdy by si� nie zni�y� do modern - chaosu
"Nie przeskoczy�by siebie"
Bie��cym m�wi�c j�zykiem
- Nie zszed�by do wsp�czesnej
Komunikacji ulicy
Jak u Lechonia (u kolegi)
Tak i u niego - Marmur i r�e wiersze owe
I Ona...
- �wietlana
- Smutna
- Utracona
Najlepiej ujrzysz J� na p��tnach
(U Grottgera
Na kartonach)
I klatka sercu wci�� za ciasna
Ot wszystko jasne
(Cho� sedno ciemne wszystko jasne)
* * *
Mieli�my z Bali�skim wsp�ln� piosenk�
Z wiedz� wzajemn� albo nie
Z��czy�a nas ta melodia
- Woda co w niej rwie
I cho� min�o wiele czasu
Jak oni (tamci) w kawiarni tej nad rzek�
W niedzielne letnie popo�udnie siedli
- Siedz� dalej...
- Pochy�e panie i panowie
Cho� dawno inni wci�� ci sami
- Ubrani jasno mile schludnie
I tak jak wtedy
Fala za fal� �wiat za �wiatem ginie
Przez puste niebo toczy kul� smutku
Demon
A oni?
Jak w zetla�ym w dawnym filmie
Siedz� -
Pij� herbat� za herbat�
I rzeka pluszcze - szkoda
�e jak ta rzeka jak ta woda - m�odo��...
refren p�ynie
- Szkoda no szkoda i jaka szkoda
Szept si� do szeptu sk�ania
��czy si� pot�nieje zewsz�d
�amie si� piosenka
Zrywa si� muzyka
G�os - z drugiego brzegu kto� zawo�a�?
- Poczekaj poczekaj...
G�os zn�w s�ycha�?...
* * *
Nigdy nie spotkany Wielce Szanowny
Drogi Panie Stanis�awie
- �yli�my obok cho� w jednym czasie
My�l� o Panu nieraz i o tej my�l�
Geografii Ducha
Gdzie inne jest przestrzeni prawo
- Czasu inna rachuba
I co dalekie - tam
dalekie by� nie musi
Bo inna jest miara:
Wsp�lnoty my�li
Wyobra�ni
Pobratymstwa uczu�
My�l� o Pa�skiej "Wielkiej Podr�y"
Co za przygoda
- Strona po stronie wiersz za wierszem
I�� Pa�skim szlakiem
�wiat jest daleki powiada Pan
i tak niedu�y
Gdy ju� nie tu czy si� spotkamy
Tam - jak Pan to nazwa�
"Po tamtej stronie snu?"
- I na stronicy ju� po��k�ej
A jakby w my�lach w�asnych
Czytam
- W niedzielny wiecz�r p�ny
Gdy wiatr od Plant
Z jesiennym podwawelskim �wistem
W okna t�ucze
- Woda si� w Wi�le w latar� ko�ysaniu
Mroczy
- Zal�ni i zanika
Czytam - czy s�ysz�?
Refren:
"Na palcach jak podchodzi"
Odchodzi zn�w zawraca
- Nie b�j si� wszystko wr�ci
Cho� nic si� nie wraca
Jak t�umaczy
I nie wiem - s�owom
Co w refren si� sk�adaj�
Mog� wierzy�?
Gdy wiem:
- Po to si� refren sk�ada
Aby si� �piew powtarza�?
- Z wszystkiego
- I za wszystko
Co si� nie wraca
To co zostaje
- Klepsydra czasem
Na murze d�ugo targana
(Klej wida� ponad miar� serdeczny?)
Przy domofonie nazwisko
dalej zamieszka�e
Pozycja w ksi�gach
w ksi�gach wieczystych
"Wspomnienia wspomnienia"
(na Berdycz�w listy)
To co zostaje -
Jeszcze czyli jak dawniej
- Kto wie do ko�ca i tak mo�e?
M�j dialog z tob�
W my�lach
Albo g�o�ny
po pustej kiedy id� drodze
To co zostaje -
To co zostaje -
I tak - Widzialni
Z Niewidocznymi
Nieroz��czeni wci��
Przechodnie
- Cienie poszeptuj�ce z sob�
Idziemy
Oby tego pewni?
- Kto z nas prowadzi
- Kto odprowadza kogo?
Nocne telefony Piotra S.
Chodzi po moich snach
P� kot - p� Piotr
Hybryda jakowa�
Z bia�� r� w klapie
Z kabaretu rodem
Zjawa za�wiatowa
Chodzi t�ucze si�
Wydzwania
W�t�e stra�e snu przestrasza
W ko�cu m�wi� mu: Cz�owieku
(Jednak no bo jak�e si� odezwa�?)
- Tak nie mo�na d�u�ej
By�o co by�o
Siadaj pogadamy
Jak tam teraz
- Boli?
- T�sknisz?
- Jest �e� tam szcz�liwy?
Patrz� - a on patrzy
Wzrokiem dawnym
(Takim niebieskawosiwym)
Najprawdziwszy
Potem r�k� machnie
�miechem na g�os parsknie
"Ach kochany ach zwariowa�by� zwariowa�"...
Opowie�ci� swoj� prawie ju� si�
D�awi
"Gdybym ja ci opowiedzia� s�uchaj"...
Patrz�
A on stra�ak pod sufitem
Na drabinie siedzi w kasku
W gong bezg�o�ny wali
Ba�ki z myd�a dmucha
- S�uchaj m�wi� mu cz�owieku
(Jednak)
Do�� tych szpas�w skr�t�w �mich�w
Sprawa w ko�cu raz powa�na
My�lisz �e to si� tak uda
Wszystkim - ot jak drzwiami trzasn��
I po wszystkim?
I ju�?
Koniec
Finis
Kabaretu
�ycia?
S�uchaj cz�owiek to jest tu co� wi�cej
D�u�ej
Niewidzialne jego pasmo
Tu rozsnute
Jeszcze si� przesnuwa
Spojrzysz
- pod powiek� przemknie
Wspomnisz
- czo�o mu�nie
(W �rodku dra�nie
Ani zgad�by� - czemu� oto si� zachmurzy�?)
- S�uchaj m�wi�
A on prestidigitator
Peleryn� w k��bek zwija
Sp�aszcza i ju� p�yta czarn�
Kr�ci
I ju� gnomik ludzik �mieszny
Hop w t� tub� gramofonu
Skacze
- S�uchaj m�wi� mu cz�owieku
Jak do studni za nim wo�am
No to niechby cho� piosenka
Z t� rozmow� co to "smutnie
Niesko�czona" (ach ju� widz�
�e na wieczno�� ona taka
I ju� tylko)
Albo: "wci�� si� �miejesz
Lecz co� tkwi poza tym"... ten kawa�ek
Czy pami�tasz?
(To by by�o romantycznie)
Lecz - czy p�yta chroma tak ju�?
Lub on - mara niema g�ucha
Trzask...
I tylko przez te trzaski
Wci�� powtarza si� i kr�ci
Machinalnie
Mechanicznie
Jakby refren jaki:
"Tkwi poza tym''
"Tkwi poza tym"
"Tkwi poza tym"
(Gdzie� tak by�o?
Po s�siedzku u Kantora
W s�awnym teatrzyku �mierci?)
- S�uchaj m�wi� ko�czmy seans
Majak z�udny
To dzie� bia�y
Od Wawelu nad Groblami
Leci pi�rko przez miasteczko
Czy to nie od kapelusza?
S�uchaj m�wi�
On nie s�ucha
"Tkwi poza tym"
"Tkwi poza tym"
"Tkwi poza rym"
"Tkwi poza tym"
Piosenka umar�ych
�ni� nam si� nasze sny
Coraz mniej ziemskie
Bledsze
Szaro�ci coraz to wi�cej w nich
l wszystko w nich coraz dalej
Chwytamy pustk�
- W pustych przestrzeniach
Chwytamy puste obr�cze powietrza
Je�li kochamy?
- Je�li kochamy nawet jeszcze
To nie tak ju� jak przedtem
Skurcz �aden nie obudzi nas
- Wszechw�adna jest ju� w nas
zamie� serca
O �piewie anio��w
Anio�owie Pa�scy w niebie �piewaj�
�wiat przywo�uj�
W czas si� wik�aj�
Czas si� zawiera w �piewie immanentnie
Pi�kno gdy pe�ne
Gdy ma by� zupe�ne
I w niebie musi by� te�
troch� te� ziemskie?
L�kasz si� duszo anima mea
Jak z twym mieszkaniem potem
co b�dzie?
Odbiwszy od ramienia mego
Do �wiata p�jdziesz gdzie umy�lonego?
Gdzie sienie gdzie pokoje twoje
z kim tam zasi�dziesz?
- Decorum wielce tam b�dzie strojne?
Theatrum czeka na nas sposobne?
To wiem to w Pi�mie jest
Wypowiedziane:
Anio�owie Pa�scy w niebie w g�osy �piewaj�
Nad sztuki inne honor czyni�c dla Muzyki
O radosne pienia
�wi�tych zawodzenia
Serafin�w okrzyki
Nie trw� si� - istno�ci mojej istoto
Co z egzystencj� twoj� co potem?
Pomnij bywa�o - zachwycona
Ze szcz�cia prawie chcia�a� kona�
Wi�c mo�e tak - per analogiam
- dalej?
Tyle �e tam ju� constans?
- Constans constans na amen
Anio�owie Pa�scy w niebie �piewaj�
�wiat przywo�uj�
W czas si� wik�aj�
Czas si� zawiera w �piewie immanentnie
- Szcz�cie gdy pe�ne
- Gdy ma by� zupe�ne
I w niebie musi by� te�
troch� te� ziemskie?
Znak
Na Rynku wi�c w Krakowie
Gdy sezon rozprzestrzeni
Ogrodowe krzes�a
Upadnie
Wraz z hejna�em
Na stolik kawiarniany
Akacji ki��
Dojrza�a wonna duszna
W kolorze �cru
To b�dzie znak
A odzew?
Leciutko zadr�y
Fili�anka
- Wyleje si� �yk kawy
(Ofiara po�wi�cona duchom)
Wi�c tak si� umawiamy?
Powt�rzmy:
W czerwcu w Krakowie
Bar Vis a Vis
W porze hejna�u
Akacji ki��
(- Dojrza�a wonna duszna
W kolorze czerni)