2517
Szczegóły |
Tytuł |
2517 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
2517 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 2517 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
2517 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
WIKTOR HUGO CZ�OWIEK �MIECHU
TOM PIERWSZY TYTU� ORYGINA�U � L ' HOMME QUI RIT<
3 Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000
W Anglii wszystko jest wielkie, nawet to, co z�e, nawet oligarchia. Patrycjat angielski
jest patrycjatem w ca�ym znaczeniu tego s�owa. Nigdzie feudalizm nie byt tak wspania�y,
tak, straszliwy, tak �ywotny. Trzeba przyzna� zreszt�, �e feudalizm ten w swoim
czasze by� po�yteczny. Na przyk�adzie Anglii poznawa� nale�y w�adze feudalnego
pana, tak jak w�adz� kr�lewsk� poznawa� trzeba na przyk�adzie Francji. W�a�ciwy
tytu� tej ksi��ki brzmie� by powinien: Arystokracja. Nast�pny tom nazwa� by mo�na
Monarchi�. A po tych dwu ksi�gach, je�eli danym b�dzie autorowi doko�czy� swego
dzie�a - nast�pi trzecia, stanowi�ca zamkni�cie, kt�ra nosi� b�dzie tytu�; Rok dziewi��dziesi�ty
trzeci. HautevilleHouse. 1869.
5
CZʌ� PIERWSZA MORZE I NOC
6
DWA ROZDZIA�Y PRZEDWST�PNE I. URSUS
Ursus i Homo zwi�zani byli wielk� przyja�ni�. Ursus by� cz�owiekiem, Homo by� wilkiem.
Charaktery ich pasowa�y do siebie znakomicie. Cz�owiek to nada� imi� wilkowi, a swoje
w�asne te� zapewne sam obra� sobie i nazw� Ursus uzna� za najw�a�ciwsz� dla siebie,
nazw� za� Homo za najw�a�ciwsz� dla zwierz�cia. Para ta - cz�owiek i wilk - w�drowa�a
po jarmarkach i odpustach, pojawia�a si� na ludnych, ruchliwych ulicach miast. Ludzie
wsz�dzie ch�tnie s�uchaj� �art�w i facecji, wsz�dzie kupuj� cudowne, uzdrawiaj�ce
wszelakie choroby lekarstwa. Z tego te� �yli Ursus i Homo. Wilk, �agodny, przymilny
i pos�uszny, podoba� si� t�umowi. Ludzie lubi� bowiem patrzy� na wszystko, co oswojone,
podporz�dkowane woli cz�owieka. Nasz� najwi�ksz� przyjemno�ci� jest przypatrywanie
si� najrozmaitszym rodzajom i odmianom ob�askawienia. Dlatego to w�a�nie tyle jest
zawsze gapi�w przy przeje�dzie kr�lewskiego orszaku.
Ursus i Homo w�drowali od rozstaja do rozstaja, od rynku w Aberystwith do rynku w
Yeddburg, z kraju do kraju, od hrabstwa do hrabstwa, z miasta do miasta. Kiedy gdzie�
przestawano ju� przygl�da� si� im, s�ucha� i kupowa� leki - przenosili si� dalej.
Mieszkaniem Ursusa by�a buda na k�kach. Ob�askawiony Homo ci�gn�� j� we dnie i pilnowa�
noc�. Nieraz droga bywa�a ci�ka, pod g�r�, b�otnista, rozorana koleinami. W�wczas
cz�owiek przewi�zywa� si� przez pier� pasem i ci�gn�� w�zek razem z wilkiem, po
bratersku, rami� przy ramieniu. I tak si� razem zestarzeli. Obozowali, gdzie wypad�o:
na ugorach, na polanach, u rozstaju dr�g, na skraju wioski, u bram miasta, w halach
targowych, na jarmarcznych placach, przy ogrodzeniach park�w, na przyko�cielnych
cmentarzach. Kiedy w�zek zatrzymywa� si� w�r�d jarmarku, kiedy zbieg�y si� ciekawe
przekupki i gapie otoczyli go wko�o, Ursus zaczyna� rozprawia�, a Homo przytakiwa�
mu g�ow� i z miseczk� drewnian� w pysku grzecznie obchodzi� zbiegowisko. Tak zarabiali
na �ycie. Wilk by� uczony, cz�owiek tak�e. Wilk by� wytresowany przez swego pana,
a mo�e te� i sam z w�asnego instynktu przymila� si� na swoje wilcze sposoby, byleby
uzbiera� jak najwi�cej. - �eby� mi si� tylko nie wyrodzi� na cz�owieka - mawia�
mu przyjaciel.
Wilk nie gryz� nigdy, cz�owiek - czasami. . A w ka�dym razie nieraz bywa�o to pragnieniem
Ursusa. Ursus by� mizantropem i z tej przyczyny w�a�nie zosta� w�drownym kuglarzem.
A i dlatego r�wnie�, �eby �y�, bo �o��dek dopomina si� o swoje prawa. Co wi�cej,
ten kuglarzmizantrop, mo�e dlatego, �eby udziwni� si� jeszcze bardziej, a mo�e
te� dlatego, �eby dope�ni� kszta�tu swej postaci, by� znachorem. Ale j. to jeszcze
nie wszystko: Ursus by� r�wnie� brzuchom�wc�. Potrafi� m�wi� nie poruszaj�c ustami,
potrafi� na�ladowa� do z�udzenia i na zawo�anie ka�dy akcent, ka�d� wymow�, ka�dy
g�os. Sam jeden r�wnie� m�g� uda� pomruk t�umu. S�owo " brzuchom�wca " brzmi po grecku
engastrimithos. Ursus ch�tnie zwa� si� tym imieniem. Umia� te� oddawa� wszelkie krzyki
ptak�w: drozda, szpaka, skowronka, kosa z bia�ym podgardlem, ptak�w w�drownych jak
i on; m�g� wi�c wedle swej woli i w ka�dej
7 chwili wywo�a� odg�osy czy to placu publicznego, wype�nionego zgie�kiem t�umu,
czy te�
��ki rozbrzmiewaj�cej ptasim �piewem, odg�osy burzliwe jak mot�och lub te� pogodne
i niewinne jak poranek. Talenty podobne spotyka si� zreszt�, chocia� niecz�sto.
W ubieg�ym stuleciu niejaki Touzel, kt�ry na�ladowa� potrafi� odg�osy ci�by ludzkiej
i zwierz�cej i krzyk ka�dego stworzenia, s�u�y� u Buffona w charakterze mena�erii.
Ursus by� bystry i ciekawy i zjawiska �wiata tego sk�onny by� t�umaczy� w spos�b
nieoczekiwany, jak�e nieraz podobny do bajki. I wydawa�o si�, �e sam w nie wierzy.
Przygl�da� si� podanej sobie czyjejkolwiek r�ce, otwiera� na chybi� trafi� swoje
ksi�gi i orzeka�, przepowiada� losy, poucza�, �e niebezpiecznie jest napotka� czarn�
klacz, �e jeszcze niebezpieczniej jest, je�eli przed wyruszeniem w podr� na wyje�d�aj�cego
zawo�a kto� nie�wiadomy celu jego drogi. Ursus zwa� sam siebie " handlarzem zabobon�w
" . " Pomi�dzy arcybiskupem Canterbury i mn� jest jedna tylko r�nica: ja si� do
tego przyznaj� " - mawia�. A� wreszcie s�usznie oburzony arcybiskup zawezwa� go
dnia pewnego przed swe oblicze. Lecz zr�czny Ursus zupe�nie rozbroi� jego wieleb-
no�� wyg�aszaj�c przed nim kazanie u�o�one przez siebie na �wi�to Bo�ego Narodzenia,
kazanie, kt�rego zachwycony arcybiskup wyuczy� si� na pami�� i wyg�osi� z ambony,
podaj�c za w�asne. A wi�c tym Samy m arcybiskup Ursusowi przebaczy�.
Ursus, cho� by� znachorem, a mo�e te� dlatego w�a�nie, �e nim. by�, leczy� skutecznie.
Stosowa� wywary. Zna� si� �wietnie na zio�ach. Potrafi� wykorzysta� moc kryj�c� si�
w garstce n�dznych chwast�w, w niepozornych listkach kruszyny, kaliny, niezapominajki,
szak�aku czy skrzypu. Suchoty leczy� rosiczk�, skutecznie zaleca� li�cie ostromlecza,
kt�re, wyrwane za szypu�k�, s� �rodkiem przeczyszczaj�cym, zerwane za� za listek
- �rodkiem na wymioty; b�l gard�a u�mierza� za pomoc� paso�yta ro�linnego zwanego
" psim uchem " ; wiedzia�, jaki gatunek trzciny leczy wo�u, jaki rodzaj mi�ty uzdrawia
konie, zna� si� r�wnie� na dobrodziejstwach i urokach mandragory, kt�ra - jak to
ka�demu wiadomo - kryje w sobie elementy m�skie i kobiece. Ursus mia� swoje recepty.
Oparzenie leczy� we�n� salamandry, z kt�rej - jak to Pliniusz przekazuje - utkano
niegdy� r�cznik dla Nerona. Mia� on r�wnie� retorty i butle, warzy� w nich i miesza�
napary z zi� i sprzedawa� driakiew. Opowiadano o nim, �e by� niegdy� przez czas
pewien zamkni�ty w Bedlam; uznano go tam szcz�liwie za niespe�na rozumu i zosta�
zwolniony, gdy� przekonano si�, �e jest on tylko poet�. Historia ta nie by�a za-
pewne prawdziwa; za ka�dym z nas snuj� si� jakie� legendy.
W rzeczywisto�ci za� by� Ursus w�drownym filozofem, znawc� literatury i wytrawnym
�aci�skim poet�. By� on wykszta�cony podw�jnie: hipokratyzowa� i pindaryzowa�.
M�g�by konkurowa� kwiecisto�ci� stylu z takimi poetami, jak Rapin i Vida. M�g�by
uk�ada� jezuickie tragedie w spos�b nie mniej triumfalny, ni� to czyni� ojciec Bouhours.
Z rytmami i metrami staro�ytnych spoufalony by� tak dalece, �e wyrobi� sobie w�asny
spos�b obrazowania i u�ywa� swoistych klasycznych metafor. O matce, przed kt�r�
sz�y dwie c�rki, mawia�: " to daktyl " ; o ojcu, za kt�rym sz�o dwu syn�w: " to
anapest " , o dziecku za� id�cym pomi�dzy babk� i dziadkiem: " to kretyk " . Tak
rozleg�a wiedza prowadzi� mo�e jedynie do n�dzy. Szko�a z Salerno g�osi: " Jadaj
niewiele i cz�sto. " Ursus jada� niewiele i rzadko; by� wi�c pos�uszny pierwszej
cz�ci tej zasady, niepos�uszny za� jej cz�ci drugiej; a obwini� tym nale�y pu-
bliczno��, kt�ra nie zawsze si� gromadzi�a � niecz�sto kupowa�a. Ursus mawia�: "
L�ej jest cz�owiekowi, gdy wycharknie z gard�a sentencj�. Wilk ma na pociech� wycie,
baran - we�n�, las - �piewaj�ce ptaki, kobieta - mi�o��, a filozof - sentencj� filozoficzn�.
" W razie potrzeby Ursus uk�ada� komedie, kt�re sam odgrywa� jako tako; pomaga�o
to w sprzeda�y lek�w. W�r�d wielu innych dzie� u�o�y� by� r�wnie� ber�erad� heroiczn�
na cze�� kawalera Hugha Middletona, kt�ry w roku 1608 obdarzy� Londyn rzek�. Rzeka
ta p�yn�a sobie spokojnie w hrabstwie Hartford, o sze��dziesi�t mil od Londynu,
a kawaler Middieton przyszed� i zabra� j�; przyprowadzi� ze sob� brygad� sze�ciuset
ludzi uzbrojonych w �opaty i motyki, zacz�� przekopywa� grunt, tu go obni�a�, tam
go podwy�sza�, tu o dwadzie�cia st�p w g�r�, tam o trzydzie�ci st�p w g��b, ustawi�
nad ziemi� drewniane akwedukty, przerzuci� osiemset mo-
8 st�w z kamienia, z ceg�y, z bali i pewnego pi�knego dnia rzeka zjawi�a si� w Londynie,
kt�ry
cierpia� na brak wody. Ursus te pospolite wydarzenia przemieni� w pi�kn� bukolik�,
w kt�rej wyst�puje rzeka Tamiza i strumie� Serpentine. Rzeka zaprasza tam strumie�
do swego �o�a, m�wi�c mu: " Jestem ju� zbyt stara, �eby mogli mnie jeszcze kocha�
m�czy�ni, do�� jednak jestem bogata, by im p�aci�. " Mia�o to wyrazi� w spos�b wykwintny
i zr�czny, �e sir Hugh Middleton przeprowadzi� wszystkie prace w�asnym sumptem.
Ursus cz�sto prowadzi� g�o�ne monologi. By� on dziki i gadatliwy zarazem, nie pragn��
towarzystwa ludzi, a odczuwa� potrzeb� rozmowy. Radzi� sobie wi�c w ten spos�b, �e
m�wi� sam do siebie. Ka�dy, kto �y� samotnie, wie, jak bardzo taki monolog w�a�ciwy
jest naturze cz�owieka. S�owo zamkni�te w naszym wn�trzu �wierzbi. Przemawianie w
przestrze� uwalnia od tego niemi�ego uczucia. Kiedy si� g�o�no m�wi w samotno�ci,
wydawa� by si� mog�o, �e jest to dialog z bogiem, kt�rego ka�dy z nas nosi w sobie.
By�o to te� - jak wiadomo - obyczajem Sokratesa. Rozprawia� on sam ze sob�, czyni�
tak r�wnie� i Luter. Ursus odziedziczy� po tych wielkich m�ach to przyzwyczajenie.
Posiada� on t� obojnack� zdolno�� do stawania si� swoim w�asnym s�uchaczem. Zapytywa�
sam siebie i odpowiada� sam sobie, czasem swoj� w�asn� osob� wys�awia�, czasem j�
zniewa�a�. Nieraz s�ycha� by� o na ulicy, jak rozmawia sam ze sob� w swojej budzie.
Przechodnie, kt�rzy w ocenie my�licieli stosuj� swoist� miar�, mawiali; wariat, Ursus
l�y� nieraz sam siebie, jake�my to ju� powiedzieli, czasami jednak�e potrafi� zdoby�
si� te� i na sprawiedliwo��. Pewnego dnia, kiedy tak do siebie przemawia�, us�yszano,
jak nagle g�o�no wykrzykn��: " Pozna�em wszystkie tajemnice ro�liny, tajemnice jej
�odygi, p�czka, kielicha, p�atk�w, pr�cik�w, pylnik�w, przylistk�w, tajemnice grzybowej
zarodni i spl�tka. Zg��bi�em tajniki powstawania koloru, zapachu i smaku. " Zapewne,
to korzystne mniemanie o sobie nie by�o wolne od odrobiny zarozumia�o�ci. Niech
jednak ci, co nigdy nie zg��biali tajnik�w powstawania zapachu, koloru i smaku, pierwsi
rzuc� na niego kamieniem.
Ursus, na swoje szcz�cie; nigdy nie by� w Holandii. Bo niew�tpliwie usi�owano by
go tam zwa�y�, aby si� przekona�, czy ci�ar jego cia�a mie�ci si� w granicach normy
przewidzianej przez prawo. Cz�owiek, kt�rego waga tej normie nie odpowiada�a - a
wi�c czy to ci�szy, czy to l�ejszy - by� uznawany za czarownika. Trudno wyobrazi�
sobie spos�b bardziej prosty i bardziej pomys�owy. Oto jak odbywa�a si� pr�ba. Podejrzanego
o czary stawiano na szali i je�eli ci�ar jego zak��ci� jej r�wnowag�, prawda okazywa�a
si� ponad wszelk� w�tpliwo��; zbyt ci�kich wieszano, zbyt lekkich palono. Nawet
i dzi� jeszcze mo�na ogl�da� w Oudewater wag� do wa�enia czarownik�w, obecnie jednak�e
s�u�y ona ju� tylko do wa�enia ser�w, tak nisko upad�a religia. Ursus na pewno
mia�by z t� wag� do czynienia. W w�dr�wkach swoich omija� te� Holandi� i s�usznie
czyni�. Wydaje si� nam nawet, �e ani razu nie przekroczy� granic Anglii.
Jakkolwiekby si� zreszt� te sprawy mia�y, Ursus by� bardzo ubogi i bardzo zgorzknia�y,
i kiedy razu pewnego napotka� w lesie Homo, nabra� zami�owania do w��cz�gi. Wzi��
wi�c sobie wilka za towarzysza i pow�drowali razem przed siebie, gdzie oczy ponios�.
Ursus mia� wiele zdumiewaj�cych, rzadko spotykanych talent�w, wiele pomys� �w, przede
wszystkim za� posiad� on trudn� sztuk� leczenia, operowania, pomagania ludziom w
chorobie i dokonywania wr�cz cudownych uzdrowie�; mia� te� opini� zr�cznego kuglarza
i dobrego znachora. Tu i �wdzie - jak to zrozumie� nie trudno - uwa�ano go za czarownika,
po cichu jednak�e, bo w czasach owych pos�dzenie o przyja�� z diab�em bardzo bywa�o
niebezpieczne, I Ursus rzeczywi�cie nara�a� si�, gdy� cz�sto dla zaspokojenia swych
zielarskich i znachorskich nami�tno�ci zapuszcza� si� poszukuj�c zi� w mroczne
le�ne uroczyska, gdzie ro�nie trawa Lucyfera i gdzie - jak stwierdza to radca De
l ' Ancre - o wieczornej mgle spotka� mo�na wy�aniaj�c� si� spod ziemi posta� ludzk�
" �lep� na prawe oko, bez p�aszcza, ze szpad� u boku, o stopach go�ych i bosych "
, Ursus zreszt�, cho� zar�wno wygl�d jego jak i usposobienie odznacza�o si� niecodzienno�ci�
nie lada jak�, by� cz�owiekiem zbyt statecznym, �eby przywo� ywa� czy te�
9 rozp�dza� gradowe burze, pokazywa� zjawy, �eby zabija� cz�owieka ta�cem, kt�rego
prze-
rwa� nie by�by on w stanie, �eby sprowadza� na ludzi sny, pogodne czy te� smutne
i pe�ne grozy. Ani jeden kogut o czterech skrzyd�ach nie wyl�g� si� z jego przyczyny,
nie zajmowa� si� on wyrz�dzaniem ludziom tak niewybrednych z�o�liwo�ci. Niezdolny
by�by r�wnie� i do innych obrzydliwych czyn�w. Nie potrafi� wi�c, na przyk�ad, m�wi�
po niemiecku, po grecku czy po hebrajsku nigdy si� tych j�zyk�w nie ucz�c, co jest
niechybn� oznak� szkaradnej zbrodniczo�ci albo te� wrodzonej choroby, wynikaj�cej
z melancholijnych humor�w. Ursus m�wi� wprawdzie po �acinie, ale dlatego tylko, �e
nauczy� si� niegdy� tego j�zyka. Nigdy by te� sobie nie pozwoli� na u�ywanie mowy
syryjskiej, poniewa� jej nie zna�. Zosta�o zreszt� dowiedzione, �e j�zyka tego u�ywano
podczas sabat�w. W medycyni e za� Ursus przek�ada� Galienusa nad Cardana. Cardan,
cho� niew�tpliwie wielki uczony, by� tylko robakiem w por�wnaniu z Galienusem.
Tak wi�c nie nale�a� Ursus do ludzi prze�ladowanych przez policj�. Buda jego do��
by�a obszerna, by m�g� si� w mej po�o�y�, na skrzyni, w kt�rej chowa� sw�j ubogi
dobytek. Posiada� latarni�, kilka peruk i par� innych jeszcze przedmiot�w, a w�r�d
nich instrumenty muzyczne; pozawieszane na gwo�dziach. Posiada� te� sk�r� nied�wiedzia,
kt�r� wk�ada� na wielkie wyst�py. Nazywa� to przebieraniem si� w str�j galowy. "
Mam dwie sk�ry; oto prawdziwa " mawia� wtedy. Buda na k�kach by�a w�asno�ci� jego
i wilka. Pr�cz tej budy. swoich butli i swego wilka, mia� jeszcze flet i lutni�
i �adnie na nich grywa�. Eliksiry swoje przyrz�dza� sam. Przy pomocy wszystkich
tych talent�w udawa�o mu si� czasem zarobi� na obiad. W suficie budy przebita by�a
dziura dla rury �elaznego piecyka, kt�ry sta� tu� przy skrzyni, przypalaj�c nieraz
jej drewniany bok. Piecyk ten mia� dwie przegrody: w jednej z nich Ursus wa�y� swoje
alchemiczne mikstury, w drugiej za� piek� kartofle. Noc� Wilk sypia� pod bud�, przywi�zany
�a�cuchem. Homo mia� sier�� czarn�, a Ursus w�os ju� siwy. Mia� lat pi��dziesi�t,
mo�e nawet i sze��dziesi�t. Do tego stopnia pogodzi� si� z n�dznym przeznaczeniem
cz�owieka, �e jada� - jake�my to ju� m�wili - kartofle, paskudztwo, kt�rym w owym
czasie karmiono tylko wieprze i skaza�c�w. A on to jada� z obrzydzeniem i rezygnacj�.
By� wysoki, lecz chudy, przygarbiony i melancholijny. Trudy �ycia przygi�y ku ziemi
jego starcz� posta�. Sama natura stworzy�a go jakby do smutku. U�miecha� si� rzadko
i z wysi�kiem, a p�aka� nigdy nie potrafi�. Nie zna� wi�c pocieszenia, jakie daj�
�zy, ani te� ulgi, jak� przynosi weso�o��. Stary cz�owiek - to my�l�ca ruina. Tak�
w�a�nie ruin� by� Ursus. Wielom�wno�� szarlatana, przera�liwa chudo�� proroka i
wybuchowo�� pocisku - oto jego obraz. W m�odo�ci za� by� nadwornym filozofem u pewnego
lorda.
Dzia�o si� to lat temu sto osiemdziesi�t, w czasach kiedy ludzie troch� bardziej
jeszcze ni� dzisiaj byli do wilk�w podobni. Lecz niewiele bardziej ni� dzisiaj.
II
Homo by� to wilk nie byle jaki. Z apetytu na nieszpu�ki i jab�ka wzi�� by go mo�na
by�o za wilka ��kowego, z ciemnej sier�ci - za afryka�skiego lykaona, z g�osu za�,
kt�ry bardziej by� podobny do szczekania ni� do wycia, za zwierz� zwane canis culpeus,
kt�re �yje w Ameryce Po�udniowej. Nie wiemy jednak jeszcze w dostatecznej mierze,
jak zachowuje si� �renica tego zwierz�cia, nie mo�emy wi�c mie� pewno�ci, czy aby
nie jest ono po prostu lisem, Homo za� by� najprawdziwszym wilkiem. Mia� on pi��
st�p d�ugo�ci, co nawet u wilk�w na Litwie rzadko si� spotyka; silny by� bardzo;
zezowa�; nie by�o to zreszt� jego win�. J�zyk mia� mi�kki i nieraz liza� nim Ursusa.
W�ska, nastroszona szczoteczka kr�tkich w�os�w stercza�a mu wzd�u� kr�gos�upa,
by� chudy zdrow� chudo�ci� le�nego zwierz�cia. Kiedy nie zna� jeszcze Ursusa, kiedy
nie zaprz�gni�to go jeszcze do w�zka, z �atwo�ci� przebiega� po czterdzie�ci mil
w ci�gu nocy. Ursus napotkawszy go w zaro�lach, na brzegu strumyka, doceni�
10 jego zalety widz�c, jak ostro�nie i rozwa�nie zabiera si� do �owienia rak�w, i
rozpozna� w
nim uczciwego i prawdziwego wilka kupara, z gatunku zwanego r�wnie� psemkrabojadem.
Homo, jako zwierz� poci�gowe, by� wed�ug Ursusa lepszy od os�a. Przykro by mu by�o
zaprz�c os�a do swej budy na k�kach, zbyt wysoko bowiem ceni� te zwierz�ta. Zauwa�y�
r�wnie�, �e osio�, czworon�g my�l�cy i nie doceniany przez ludzi, w niepokoj�cy spos�b
strzy�e uszami, kiedy filozofowie zaczynaj� m�wi� g�upstwa. Osio� wyst�puje wi�c
w �yciu jako osoba trzecia, staj�ca pomi�dzy nami i naszymi my�lami, a to bywa niewygodne.
Jako przyjaciel za� Homo milszy by� Ursusowi ni� pies, mawia� bowiem, �e wilk przej��
musia� o wiele d�u�sz� drog� do zawarcia przyja�ni z cz�owiekiem.
Dla tych wszystkich wzgl�d�w Ursus wybra� sobie Homo. By� on dla niego wi�cej ni�
towarzyszem, by� jego odpowiednikiem. Ursus klepa� go po zapad�ych bokach i powtarza�:
" Znalaz�em drugi tom samego siebie. "
Mawia� r�wnie�: " Kiedy umr�, ktokolwiek chcia�by dowiedzie� si�, kim by�em, niechaj
przyjrzy si� uwa�nie Homo. Pozostawi� go po mojej �mierci jako kopi� zgodn� z orygina-
�em. "
Prawo angielskie, niezbyt pob�a�liwe dla le�nych zwierz�t, �atwo mog�oby zatru� �ycie
temu wilkowi, co z ca�ym spokojem odwa�a� si� wchodzi� do miast, ale Homo korzysta�
z immunitetu nadanego " s�ugom " przez Edwarda IV: " S�u��cy, towarzysz�cy panu,
ma prawo swobody poruszania si�. " Pr�cz tego za� nast�pi�o pewne z�agodzenie ustawy
o dzikich zwierz�tach w stosunku w�a�nie do wilk�w dzi�ki modzie, panuj�cej w�r�d
dam dworu za czas�w ostatnich Stuart�w, na ma�e wilki, zwane �apczywymi, nie wi�ksze
od kota, kt�re za wielkie sumy sprowadzano z Anglii i trzymano zamiast ps�w.
Ursus przekaza� Homo niekt�re ze swoich umiej�tno�ci. Nauczy� go sta� na dwu �apach,
opanowywa� z�o�� tak, by stawa�a si� tylko z�ym humorem, nauczy� go pomrukiwa� wtedy,
kiedy chcia�by wy�, i wielu innych podobnych rzeczy; wilk za� te� ze swej strony
zosta� nauczycielem cz�owieka; pokaza� mu, w jaki spos�b obchodzi� si� mo�na bez
dachu, bez chleba i bez ognia, nauczy� go, �e lepszy jest g��d w lesie od niewolniczej
s�u�by w pa�acu.
W�zekbuda, co wzd�u� i wszerz przeje�dzi� Szkocj� i Angli�, mia� cztery ko�a, dyszel
dla wilka i orczyk, do kt�rego przyprz�ga� si� Ursus na trudniejszych drogach. W�zek
by� solidny, zbity z mocnych a lekkich, uszczelnionych gipsem desek. Na przedzie
mia� oszklone drzwiczki, wychodz�ce na niewielki balkonik, co� po�redniego pomi�dzy
ambon� i trybun�, z kt�rego Ursus przemawia� i rozprawia�, z ty�u za� - drugie drzwiczki,
te ju� z pe�nego drzewa, z wyci�tym czworok�tnym otworem. Wchodzi�o si� za� do
budy po trzech schodkach opuszczanych na zawiasach obok drewnianych drzwiczek. Noc�
buda zamykana by�a od wewn�trz na mocne zamki i zasuwy. Niejeden raz pada�y na
ni� �niegi i deszcze. Kiedy�, przed laty, by�a nawet pomalowana, ale na jaki kolor
- tego nikt by ju� nie m�g� okre�li� dok�adnie, bo czym dla dworzan zmiany panowania
tym dla woz�w s� zmiany p�r roku. Na przodzie w�zka, na umieszczonej na zewn�trz
deszczu�ce, mo�na by�o niegdy� odczyta� napis wykaligrafowany na bia�ym tle czarnymi
literami, kt�re z up�ywem czasu zaciera�y si� i blad�y coraz bardziej:
" Z�oto rokrocznie traci przez tarcie czterna�cie setnych swojej obj�to�ci; nazywa
si� to � wytarciem si� monet; wynika st�d, i� z czternastu milion�w sztuk z�ota,
b�d�cych w obiegu na ca�ej kuli ziemskiej, rokrocznie ginie milion. Te milion sztuk
z�ota rozprasza si� w py�, ulatuje w powietrze, unosi si� w nim, wdycha si� je w
oddechu, obci��a ono swoim ci�arem sumienia, wtapia si� w dusze bogaczy, kt�re staj�
si� przez to wynios�e, wtapia si� w dusze ubogich, kt�re staj� si� przez to dzikie.
"
Inskrypcja ta, zamazana, zatarta przez deszcze i przez �askawo�� opatrzno�ci, by�a
ju� na szcz�cie nieczytelna, obawia� by si� bowiem nale�a�o, �e ta filozoficzna
sentencja o wdy-
11 chanym z�ocie, zagadkowa i przejrzysta r�wnocze�nie, nie najbardziej przypad�aby
do smaku
szeryfom, s�dziom, marsza�kom " i innym nosicielom peruki prawa. Ustawodawstwo angiel-
skie w owych czasach nie �artowa�o, nie trudno by�o zosta� uznanym za przest�pc�.
Urz�dnicy byli surowi z tradycji, okrucie�stwo sta�o si� rutyn�. Od s�dzi�w �ledczych
roi�o si� co krok, Jeffrys nie umar� bezpotomnie.
III
We wn�trzu budy znajdowa�y si� jeszcze dwie inne inskrypcje. Nad skrzyni�, na �cianie
z pobielonych wapnem desek, widnia� wypisany r�cznie atramentem tekst nast�puj�cy:
" J e d y n e r z e c z y, j a k i e w i e d z i e � n a l e � y: Baron, par Anglii,
nosi biret obszyty sze�ciu per�ami Korona zaczyna przys�ugiwa� od wicehrabiego. Wicehrabia
nosi koron� ozdobion� per�ami bez liczby, hrabia - koron� z pere� umieszczonych
na pa�kach, przeplecionych li��mi poziomki, kt�re s� poni�ej pa�ek po�o�one; w koronie
margrabiego li�cie poziomki i pa�ki z per�ami maj� jednakow� wysoko��; ksi��� ma
w swej koronie kwiatony, bez pere�, ksi��� krwi nosi obr�cz z krzy�y i kwiat�w lilii,
ksi��� Walii - koron� tak� sam� jak kr�lewska, tylko nie zamkni�t�.
Ksi��� jest � jego ksi���c� mo�ci� � , margrabia i hrabia - � ja�nie wielmo�nymi
panami � , wicehrabia - � ja�nie panem � , baron - � wielmo�nym panem � .
Ksi��� jest � jego �askawo�ci� � , inni parowie s� � ich wielmo�no�ciami � . Lordowie
s� nietykalni. Parowie s� izb� i s�dem, concilium et curia, stanowi� prawa i wymierzaj�
sprawiedliwo��. Most honourable to wi�cej ni� right honourable. Lordowie, kt�rzy
s� parami, uznani s� za � lord�w z prawa � ; lordowie, kt�rzy parami nie
s�, uznawani s� za � lord�w tytularnych; prawdziwymi lordami s� tylko parowie. Lord
nigdy nie sk�ada przysi�gi ani przed kr�lem, ani te� wobec prawa. S�owo jego wy-
starcza. M�wi: � na m�j honor � .
Gminy, kt�re s� przedstawicielstwem ludu, wezwane przez Izb� Lord�w, stawiaj� si�
pokornie i z odkryt� g�ow� przed obliczem par�w, kt�rzy nakrycia g�owy zachowuj�.
Gminy przysy�aj� lordom bille przez czterdziestu swoich cz�onk�w, kt�rzy podaj� lordom
bili z trzema g��bokimi uk�onami. Lordowie przysy�a�a Gminom bille przez zwyk�ego
pisarza.
W wypadkach spornych obie izby obraduj� w Izbie Wzorzystej, prz y czym lordowie sie-
dz� i zachowuj� nakrycia g�owy, Gminy za� stoj� i g�owy maj� odkryte.
Na zasadzie prawa wydanego przez Edwarda VI lordowie maj� przywilej zwyk�ego m�o-
b�jstwa. Lord, kt�ry by w zwyk�y spos�b zabi� cz�owieka, nie b�dzie �cigany przez
prawo.
Baronowie maj� ten sam stopie� co i biskupi. Aby by� baronemparem, trzeba zale�e�
od kr�la poprzez dzier�enie pe�nej baronii od niego nadanej, per baroniam integram.
Baronia pe�na sk�ada si� z trzynastu lenn szlacheckich i jednej �wierci, ka�de lenno
szla-
checkie przynosi po dwadzie�cia funt�w szterling�w, co razem daje czterysta grzywien.
Siedzib� baronii, caput baroniae, jest zamek w�adany dziedzicznie tak jak Anglia;
a wi�c tylko w braku m�skich potomk�w przej�� on mo�e drog� spadku na c�rki, w tym
wypadku za� przechodzi na c�rk� najstarsz� caeteris filiabus aliunde satisfactis
1 .
1 Co znaczy: inne c�rki wyposa�a si� w miar� mo�no�ci ( Przypisek Ursusa na �cianie,
na marginesie tekstu) .
12 Baron ma godno�� lorda; nazwa ta brzmi po sakso�sku laford, w �acinie klasycznej
dominus, a w �acinie �redniowiecznej lordus.
Pierworodni i m�odsi synowie wicehrabi�w i baron�w s� pierwszymi giermkami kr�le-
stwa.
Pierworodni synowie par�w maj� pierwsze�stwo przed kawalerami orderu podwi�zki; m�odsi
synowie par�w tego� pierwsze�stwa nie maj�.
Pierworodny syn wicehrabiego zajmuje miejsce po wszystkich baronach, a przed wszyst-
kimi baronetami.
Ka�da z c�rek lorda nosi tytu� lady. Wszystkie inne angielskie dziewice nazywaj�
si� miss. Wszyscy s�dziowie stoj� ni�ej od par�w. Pods�dek nosi czapk� z futra baranka;
s�dzia nosi czapk� z popielic mniejszych, de minuto vario, czyli z niewielkich
bia�ych sk�rek wszelkiego rodzaju zwierz�t, z wyj�tkiem gronostai. Prawo noszenia
gronostai maj� tylko parowie i kr�l.
Przeciw lordowi nie przys�uguje prawo supplicavit . Lord nie mo�e by� osadzony w
wi�zieniu. Wyj�tek stanowi Wie�a Londy�ska. Ka�dy lord wezwany przed oblicze kr�la
ma prawo do zabicia jednego lub dwu danieli w kr�lewskim zwierzy�cu.
Lord zwo�uje w swoim zamku rad� baron�w. Pojawienie si� na ulicy w p�aszczu i w towarzystwie
dwu tylko lokat nie jest godne lorda. Towarzyszy� mu powinna liczna �wita r�kodajnych,
pozostaj�cych u niego na s�u�bie.
Parowie zje�d�aj� si� do parlamentu w karetach, kolejno; Gminy - nie. Niekt�rzy parowie
udaj� si� do Westminsteru w kolasie na pasach, o czterech ko�ach. U�ywanie tych kolas
i karet herbowych okre�lonego kszta�tu dozwolone jest tylko lordom, jest to przywilej
ich godno�ci.
Lord tylko przez lord�w skazany by� mo�e na zap�acenie grzywny, i to tylko do wysoko�ci
pi�ciu szyling�w, z wyj�tkiem ksi���t, kt�rzy mog� by� skazani na zap�acenie dziesi�ciu
szyling�w.
Lord mo�e mie� na swojej s�u�bie Sze�ciu cudzoziemc�w. Ka�dy inny Anglik - tylko
czterech.
Lord ma prawo do posiadania o�miu beczek wina nie p�ac�c od nich podatku. Jedynie
lord nie jest zobowi�zany do stawienia si� na wezwanie szeryfa obwodu. Lord nie mo�e
by� obci��ony p�aceniem podatku na wojsko. Lord, je�eli taka jest jego wola, mo�e
wystawi� pu�k i ofiarowa� go kr�lowi; tak te� uczynili ja�nie o�wieceni ksi���
Athol, ksi��� Hamilton i ksi��� Northumberlandu.
Lord zale�y tylko od lord�w. W procesach cywilnych mo�e on ��da� odroczenia rozprawy,
je�eli w�r�d s�dzi�w nie zasiada co najmniej jeden szlachcic.
Lord sam mianuje swoich kapelan�w. Baron mianuje trzech kapelan�w; wicehrabia czterech;
hrabia i margrabia - pi�ciu; ksi��� - sze�ciu.
Lord nie mo�e by� brany na tortury, nawet za zdrad� stanu. Lord nie mo�e by� napi�tnowany
na ramieniu. Lord jest �wiat�y, nawet nie umiej�c czyta�. O�wiecenie przys�uguje
mu z prawa. Ksi��� zasiada pod baldachimem wsz�dzie, gdzie nie ma kr�la; wicehrabia
zasiada pod baldachimem w swoim domu; baron w czasie spe�niania kielicha ma prawo
kaza� sobie pod nim trzyma� przykryw�; tren sukni baronowej w obecno�ci wicehrabiny
nie�� mo�e jeden pa�.
Osiemdziesi�ciu sze�ciu lord�w czy te� pierworodnych syn�w lord�w zasiada na pierw-
szych miejscach przy osiemdziesi�ciu sze�ciu sto�ach, na pi��set nakry� ka�dy, jakie
zasta-
13 wiane s� codziennie dla jego kr�lewskiej mo�ci w jego pa�acu, na koszt prowincji,
w kt�rej
znajduje si� kr�lewska rezydencja. Nieszlachcicowi, kt�ry by uderzy� lorda, kat
ucina d�o�. Lord jest prawie kr�lem. Kr�l jest prawie Bogiem. Ziemia jest lordostwem.
Anglicy m�wi� do Boga: � Milordzie � . "
Na przeciwleg�ej �cianie przeczyta� by�o mo�na drug� inskrypcj�, w podobny spos�b
wypisan�. Oto ona:
" S a t y s f a k c j e, k t � r e w y s t a r c z y � p o w i n n y t y m, c o n
i c n i e m a j �. Henryk Auverquerque, hrabia Grantham, kt�ry zasiada w Izbie Lord�w
pomi�dzy hrabi� Jersey i hrabi� Greenwich, ma sto tysi�cy funt�w szterling�w renty.
Do jego d�br lennych nale�y pa�ac GranthamTerrace, ca�y wybudowany z marmuru, s�ynny
z osobliwo�ci zwanej labiryntem korytarzy. W labiryncie tym jest korytarz jasnor�owy,
wyk�adany marmurem z Sarancolinu, korytarz br�zowy, wyk�adany marmurem z muszlami
z Astrachania, korytarz bia�y, wyk�adany marmurem, z Lani, korytarz czarny, wyk�adany
marmurem z Alabandy, korytarz szary z marmuru ze Staremma, korytarz ��ty z marmuru
z Hesji, korytarz zielony z marmuru z Tyrolu, korytarz czerwony, wyk�adany w cz�ci
marmurem czerwonobrunatnym z Czech, w cz�ci za� marmurem z Kordoby, korytarz niebieski
z ciemnob��kitnego marmuru genue�skiego, korytarz fioletowy z katalo�skiego granitu,
korytarz �a�obny z czarnego, bia�o �y�kowanego marmuru z Murviedro, korytarz r�owy
z alpejskiego cypolinu, korytarz per�owy z marmuru z Nonette i korytarz pstrokaty,
zwany korytarzem dworzan, wyk�adany p�ytami ze ska� r�nokolorowych, jak str�j
arlekina.
Ryszard Lowther, wicehrabia Londsdale, mieszka w Westmoreland, w zamku Lowther, kt�rego
okaza�o�� i przepych wydaje si� zaprasza� do wej�cia kr�li.
Ryszard hrabia Scarborough, wicehrabia i baron Lumley, wicehrabia na Waterford w
Irlandii, lordporucznik i wiceadmira� hrabstwa Northumberland oraz miasta i hrabstwa
Durham, ma w Stansted dwie kasztelanie, star� i nowowybudowan�, przy kt�rej podziwia�
mo�na wspania�� krat� otaczaj�c� p�kolem basen z niepor�wnanej pi�kno�ci fontann�.
W�asno�ci� lorda jest r�wnie� i zamek w Lumley.
Robert Darcy, hrabia Holderness, ma w posiad�o�ci swojej w Holderness zamek i niezmie-
rzonej wielko�ci francuskie ogrody, po kt�rych odbywa przeja�d�ki w posz�stnej karecie,
poprzedzanej przez dw�ch forysi�w, jak to parowi Anglii przystoi.
Karol Beaclerk, ksi��� SaintAlbans, hrabia Burford, baron Heddington, wielki sokolniczy
Anglii, ma w Windsorze rezydencj� wygl�daj�c� po kr�lewsku nawet przy rezydencji
samego kr�la.
Karol Bodville, lord Robartes, baron Truro, wicehrabia Bodmyn ma w Cambridge posia-
d�o�� Wimple, w kt�rej znajduj� si� trzy pa�ace z trzema frontonami. Dwa z nich s�
tr�jk�tne, jeden za� owalny. Aleja wjazdowa wysadzana jest czterema rz�dami drzew.
Szlachetny i wielmo�ny lord Filip Herbert, wicehrabia Caerdif, hrabia Montgomery,
hrabia Pembroke, pan na Candall, Marmion, Saint Quentin i Churland, stra�nik olb�r
cynowych w hrabstwach Kornwalii i Devon, dziedziczny wizytator Kolegium Jezusowego,
ma w Will ton wspania�y park, w kt�rym znajduj� si� dwa baseny o fontannach pi�kniejszych
ni� te, co zdobi� ogrody arcychrze�cija�skiego kr�la Ludwika XIV w Wersalu.
Karol Seymour, ksi��� Somerset, ma SomersetHouse na Tamizie, kt�ry dor�wnuje pi�k-
no�ci� willi Pamfili w Rzymie. Na wielkim kominku stoj� tam dwie wazy porcelanowe
z czas�w dynastii Yuen, kt�rych warto�� r�wna jest p� milionowi frank�w.
Artur, lord Ingram, wicehrabia Irwin, ma w Yorkshire, w TempleNewsham, zamek, do
kt�rego wej�cie prowadzi pod �ukiem triumfalnym, rozleg�e za� i p�askie jego dachy
przypominaj� maureta�skie terasy.
14 Robert lord Ferres de Chartley, Bourchier i Lovaine, ma w Leicestershire posiad�o��
StauntonHarold. Park jej za�o�ony jest na planie geometrycznym w kszta�cie �wi�tyni
z frontonem, a wielki ko�ci� z kwadratow� dzwonnic�, wystawiony nad wod�, nale�y
do jego kasztelanii.
W hrabstwie Northampton Karol Spencer, hrabia Sunderland, cz�onek rady przybocznej
jego kr�lewskiej mo�ci, ma posiad�o�� Althrop, do kt�rej wej�cie prowadzi przez bram�
z kraty �elaznej, przyozdobionej czterema filarami zwie�czonymi rze�bami z marmuru.
Laurenty Hyde, hrabia Rochester, ma w Surrey NewParke s�yn�cy ze wspaniale rze�bio-
nego akroterium, z kolistego, otoczonego drzewami trawnika i z las�w, w g��bi kt�rych
znajduje si� wzg�rze sztucznie uformowane. Z daleka ju� widoczny jest wielki d�b
zasadzony na jego szczycie.
Filip Stanhope, hrabia Chesterfieid, posiada w Derbyshire Bredby, gdzie znajduje
si� wspania�y pawilon zegarowy, sokolarnie, kr�likarnie i bardzo pi�kne stawy pod�u�ne,
kwadratowe i owalne. Jeden z nich ma kszta�t zwierciad�a, a z obu jego stron ustawiono
dwa bardzo wysokie wodotryski.
Lord Cornwallis, baron Eye, ma w BromeHall pa�ac z czternastego wieku. Szlachetny
Algernon Capel, wicehrabia Malden, hrabia Essex, ma Cashiobury w Hersfordshire,
zamek wybudowany na planie litery H. Znajduj� si� tam r�wnie� tereny �owieckie bardzo
zasobne w zwierzyn�.
Karol lord Ossulstone ma w Middlesex Dawly. Do pa�acu idzie si� przez w�oskie ogrody.
Jakub Cecill, hrabia Salisbury, ma o siedem mil od Londynu HartfieldHouse, kasztelani�
sk�adaj�c� si� z czterech pawilon�w i wie�y zamykaj�cych podw�rze wyk�adane czarnymi
i bia�ymi p�ytami, jak w SaintGermain. Pal�c ten, kt�rego fasada frontalna ma dwie�cie
siedemdziesi�t dwie stopy d�ugo�ci, wzniesiony zosta� za panowania Jakuba I przez
wielkiego skarbnika Anglii, przodka obecnego w�a�ciciela. Ogl�da� tam mo�na �o�e
jednej z hrabin Salisbury, �o�e bezcenne, wykonane ca�kowicie z drzewa brazylijskiego,
chroni�cego od uk�szenia w�a. Drzewo to nazywa si� " milhombres " , co znaczy
" tysi�c m�czyzn " . Na �o�u tym wypisano z�otymi literami: Honni soit qui maly
pense. Edward Rich, hrabia Warwick i Holland, ma WarwickCastle. S� tam kominki
tak olbrzy-
mie, �e d�by p�on� w nich w ca�o�ci. W parafii Seven0aks Karol Sackville, baron
Buckhurst, wicehrabia Cranfield, hrabia Dorset i Middlesex ma siedzib� w Knowle,
wielk� jak miasto, kt�ra sk�ada si� z trzech pa�ac�w ustawionych r�wnolegle jak szeregi
piechoty, ka�dy z nich ma po dziesi�� wie�yczek ze schodami na g��wnej fasadzie i
bram� pod czterobasztowym don�onem.
Tomasz Thynne, wicehrabia Weymouth, baron Varminster, posiada zamek LongLeate,
kt�ry ozdabia tyle komin�w, latami, wimperg, wie�yczek i pawilon�w, co zamek Chambord
we Francji, kt�ry nale�y do kr�la.
Henryk Howard, hrabia Suffolk, posiada w Middlesex w odleg�o�ci dwunastu mil od Lon-
dynu pa�ac Audlyene, kt�ry w swej wielko�ci i okaza�o�ci ust�puje chyba tylko Escurialowi
kr�la Hiszpanii.
W Bedforshire, WrestHouseandPark, kt�re jest jakby ca�ym pa�stewkiem otoczonym
murami i fosami zamykaj�cymi lasy, rzeki i pag�rki, nale�y do Henryka margrabiego
Kent.
HamptonCourt, w Hereford, w kt�rym znajduje si� pot�ny don�on z blankami i ogr�d
oddzielony sztucznie nawodnionym kana�em od lasu, nale�y do Tomasza lorda Coningsby.
Zamek Grimsthorf, w Lincolnshire, z d�ug� fasad� ozdobion� wysmuk�ymi wie�yczkami,
otoczony przez ogrody, stawy, ba�anciarnie, owczarnie, murawy, stare drzewa sadzone
w szachownic�, aleje, klomby najrozmaitszych kwiat�w, podobne do ogromnych dywan�w,
i ��ki, ma przed wej�ciem podjazd, po kt�rym karety zataczaj� majestatyczny kr�g,
jest w�asno�ci� Roberta hrabiego Lindsay, dziedzicznego lorda lasu Walham.
15 Up Parke, w Sussex, zamek zbudowany na kwadracie, z dwoma pawilonami, z wie�ami
ustawionymi symetrycznie po obu stronach podw�rza, nale�y do jego wielmo�no�ci Forda,
lorda Grey, wicehrabiego Glendale i hrabiego Tankarville.
W Newnham Padox, w Warwickshire, znajduj� si� dwie czworo - boczne sadzawki, a por-
tal zamku wie�czy wimperga z czterocz�ciowym witra�em. Nale�y on do hrabiego Denbigh,
kt�ry jest r�wnie� hrabi� na Rheinfeldem w Niemczech.
Wythame, w hrabstwie Berk, gdzie znajduje si� ogr�d francuski z czterema strzy�onymi
szpalerami i wielka wie�a blankowana, kt�r� flankuj� dwie baszt y obronne, nale�y
do lorda Montague, hrabiego Abiegdon. Posiada on r�wnie� Rycott, kt�rego jest baronem.
Na bramie wjazdowej wyczyta� tam mo�na dewiz�: Virtus ariete fortior. William Cavendish,
ksi��� Devonshire, posiada sze�� zamk�w. Jeden z nich, w Chatt-
sworth, jest budowl� dwupi�trow� w najczystszym greckim stylu. Jego mi�o�� posiada
r�wnie� pa�ac w Londynie, gdzie znajduje si� rze�ba lwa, odwr�cona ty�em do pa�acu
kr�la.
Wicehrabia Kinalmeaky, kt�ry jest r�wnie� hrabi� Cork w Irlandii ma w Piccadilly
46 Burlingtonhouse, kt�rego ogrody si�gaj� a� p�l poza granicami Londynu; posiada
on r�wnie� Chiswick, kt�ry sk�ada si� z dziewi�ciu wspania�ych pawilon�w, i Londesburgh,
gdzie wybudowano nowy pa�ac, tu� obok starego.
Ksi��� de Beaufort posiada w�o�ci Chelsea, gdzie znajduj� si� dwa zamki gotyckie
i jeden, florencki; posiada on r�wnie� Badmigton w Glocester, z kt�rej to rezydencji
rozchodzi si� promieni�cie wielka liczba dr�g wysadzanych drzewami. Szlachetny i
wielmo�ny ksi��� Henryk de Beaufort jest margrabi� i hrabi� Worcester, baronem
Ragl an, baronem Power i baronem Herbert de Chepstow.
Jan Holles, ksi��� Newcastle i margrabia Clare, posiada Bolsover z majestatyczn�
kwadratow� wie�� i Haughton w Nottingham, gdzie na �rodku basenu znajduje si� sto�kowata
piramida, na�laduj�ca wie�� Babel.
William lord Crayen, baron Craven de Hampsteard, posiada w Warwickshire, w Comb-
Abbey rezydencj�, gdzie podziwia� mo�na najpi�kniejszy w Anglii wodotrysk, w Berkshire
za� - dwie baronie: Hampstead Marshall, kt�rej fasada przyozdobiona jest pi�cioma
gotyckimi latarniami, i Asdowne Park, zamek wybudowany w lesie, na skrzy�owaniu
dr�g.
Lord Linneusz Cianchariie, baron Clancharlie i Hunkerwille, margrabia Corleone na
Sycylii, ma swoj� parowsk� siedzib� w zamku Clancharlie, wybudowanym w roku 914
przez Edwarda Starego dla obrony przed Du�czykami, ma pa�ac Hunkervillehouse w
Londynie, pa�ac Corleonelodge w Windsorze i osiem kasztelami: w Bruxton, nad
rzek� Trent, z nale��cymi do niej kamienio�omami alabastru, w Gumdraith, w Homble,
w Moricambe, w Trenwardraith, w HellKerters, gdzie znajduje si� cudowna studnia,
w Pillinmore, gdzie znajduj� si� torfowiska, w Reculver, obok staro�ytnego miasta
Vagniacae, i w Vinecaunton, na g�rze Moilenlli; posiada on r�wnie� dziewi�tna�cie
miast i wiosek z bajliwami i ca�y okr�g Pensnethchase: wszystkie te dobra ��cznie
daj� mu czterdzie�ci tysi�cy funt�w szterling�w renty.
��czne dochody stu siedemdziesi�ciu dw�ch par�w za panowania Jakuba II wynosz� mi-
lion dwie�cie siedemdziesi�t dwa tysi�ce funt�w szterling�w rocznie, co stanowi jedenast�
cz�� rocznego dochodu ca�ej Anglii. "
Obok nazwiska lorda Linneusza Clancharlie widnia� dopisek, zrobiony r�k� Ursusa:
" Buntownik; na wygnaniu; zamki i dobra pod sekwestrem. Dobrze mu tak. "
16
I V
Ursus uwielbia� Homo. Zazwyczaj bowiem to budzi nasze uwielbienie, co w jaki� spos�b
jest do nas samych podobne. Z regu�y. G�ucha z�o�� - taki by� zwyk�y stan ducha Ursusa
przejawiaj�cy si� na zewn�trz w burkliwym zrz�dzeniu. Ursusowi �wiat si� nie podoba�.
By� w opozycji wobec natury, wszystkie zjawiska �ycia ujmowa� od ich strony najgorszej.
Nikt ani te� nic nie potrafi�o zadowoli� go w pe�ni. C� z tego, �e pszczo�y daj�
mi�d, je�eli r�wnie� i k�uj�? C� z tego, �e s�o�ce sprawia, i� kwitn� r�e; je�eli
wywo�uje ono r�wnocze�nie ��t� febr� i vomito negro? W samotno�ci nieraz zapewne
robi� Ursus gorzkie wyrzuty Bogu. " Niew�tpliwie, diabe� tutaj kule nosi, ale strzela
B�g " - mawia�. Uznawa� tylko ksi���t i mia� swoisty spos�b wyra�ania swojego dla
nich uwielbienia. Pewnego dnia, kiedy Jakub II ofiarowa� do katolickiej kaplicy
Matki Boskiej w Irlandii lamp� ze szczerego z�ota, Ursus, kt�ry w�a�nie pod�wczas
przeje�d�a� tamt�dy, wraz z Homo, bardziej na ludzkie sprawy oboj�tnym, da� wyraz
swemu zachwytowi wo�aj�c g�o�no wobec licznie zebranego t�umu: " Na pewno Matka Boska
bardziej potrzebuje z�otej lampy ni� but�w te wszystkie dzieciaki, co tutaj stoj�
boso! "
Tak niew�tpliwe dowody " lojalno�ci " , szacunku dla ustalonego porz�dku w niema�ym
stopniu przyczynia�y si� do tego, �e w�adze urz�dowe tolerowa�y w ko�cu w�drowny
�ywot Ursusa i jego dziwaczny mezalians z wilkiem. Niekiedy wieczorami, ulegaj�c
przyjacielskiej s�abo�ci, spuszcza� on Homo z �a�cucha i pozwala� mu biega� swobodnie
ko�o w�zka: wilk nigdy nie nadu�ywa� tego zaufania i " w towarzystwie " , czyli wobec
ludzi, zachowywa� si� ze spokojem zwyczajnego pudla; gdyby jednak natrafi� na z�y
humor alkad�w, mog�yby wynikn�� przykro�ci, tote� Ursus uwi�zywa� przewa�nie swego
statecznego wilka na �a�cuchu. Sentencja o z�ocie, zatarta ju� i niemo�liwa do odczytania,
by� a dla najbardziej nawet podejrzliwych oczu tylko �ladem jakiego� malowid�a
na przedniej �cianie w�zka i nara�a� go ju� nie mog�a. Nawet i po �mierci Jakuba
II, za �askawego panowania Wilhelma i Marii 50 , w�zek jego w�drowa� spokojnie przez
drogi i miasteczka wszystkich hrabstw Anglii. Podr�owa� tak bez przeszk�d z jej
kra�ca na kraniec, sprzedawa� swoje miksturki i flaszeczki i po spo�u z wilkiem odprawia�
praktyki w�drownego znachora, bez przeszk�d przemyka� si� przez oczka sieci nastawionej
w owym czasie przez policj� na terytorium ca�ej Anglii dla wy�apywania band w��cz�g�w,
a przede wszystkim dla chwytania comprachicos.
Dzia�o si� tak zreszt� najzupe�niej sprawiedliwie. Ursus nie nale�a� do �adnej bandy.
Ursus �y� tylko z Ursusem i tylko wilk wsuwa� sw�j mi�y pysk mi�dzy to jego samego
ze sob� obcowanie. Ursus zosta�by najch�tniej Karaibem; nie mog�c za� tego uczyni�,
sta� si� samotnikiem. Samotnik - to jakby z�agodzona forma dzikusa, uznawana przez
cywilizacj�. W�drowiec za� jest samotny tym bardziej. Dlatego te� Ursus prowadzi�
�ywot koczowniczy. Osiedlenie si� gdziekolwiek na sta�e by�oby dla niego na�o�eniem
sobie obro�y. Jego ziemska w�dr�wka by�a te� prawdziw� w�dr�wk� po drogach i bezdro�ach.
Widok miasta pot�gowa� w nim w dw�jnas�b t�sknot� za g�stwin� zaro�li, za jaskiniami
w skale. Las by� mu domem. Nie czu� si� r�wnie� obco w�r�d szmeru plac�w publicznych,
kt�ry przypomina� mu szum drzew. T�um mo�e w pewnej mierze zaspokoi� t�sknot� do
pustyni. Nie podoba�o mu si�, �e jego w�zek mia� drzwiczki i okienka, przypomina�
mu bowiem przez to dom. Idea� sw�j osi�gn��by wtedy dopiero, gdyby uda�o mu si�
umie�ci� na czterech ko�ach pieczar� i podr�owa� w jaskini.
Ursus nie u�miecha� si� nigdy, jake�my to ju� powiedzieli; ale potrafi� �mia� si�
niekiedy, do�� cz�sto nawet. Gorzkim �miechem. U�miech jest zawsze wyrazem zgody,
�miech za� nieraz bywa wyrazem protestu.
Ursus �ywi� nienawi�� do rodzaju ludzkiego, nienawi�� nieub�agan�. Rozumia� on jasno,
�e �ycie ludzkie jest rzecz� straszn�, widzia�, �e sk�ada si� ono tylko z nawarstwiaj�cych
si�
17 kl�sk: kr�lowie s� kl�sk� dla ludu, wojna - kl�sk� dla kr�l�w, zaraza gorsza jest
od wojny,
g��d od zarazy, a g�upota najgorsza jest ze wszystkiego; stwierdzi�, �e kara mie�ci
si� w pewnej mierze ju� w samym takcie istnienia, �mier� uwa�a� za wyzwolenie od
niedoli, kiedy za� przyprowadzono mu chorego, leczy� go. Zna� on tajemnice kordia��w
i napoi przed�u�aj�cych �ycie starcom. Uzdrawia� paralityk�w, rzucaj�c im na po�egnanie
takie oto sarkastyczne s�owa: " No, stan��e� ju� na nogi. A �eby� jak najd�u�ej
chodzi� po tym padole �ez! " Kiedy napotyka� przymieraj�cego g�odem biedaka, dawa�
mu wszystkie grosze, jakie mia�, poburkuj�c przy tym: " �yj, nieszcz�sny, jedz. Trwaj
d�ugo. Ju� ja tam nie b�d� skraca� twoich meczami. " A potem zaciera� r�ce i powtarza�:
" Robi� ludziom wszystko, co tylko mog� najgorszego. "
Przez otw�r wyci�ty w tylnych drzwiczkach budy przechodnie. odczyta� mogli widoczny
z zewn�trz napis, wielkimi literami wyrysowany w�glem na suficie: "Ursus, Filozof
" .
II. COMPRACHICOS I
Kt� zna dzisiaj s�owo c o m p r a c h i c o s? Kt� rozumie jeszcze jego znaczenie?
Comprachicos albo c o m p r a p e q u e n o s, by�o to niezwyk�e a potworne stowarzysze-
nie w��cz�g�w, s�ynne w wieku siedemnastym, zapomniane w wieku osiemnastym, a dzisiaj
nie znane ju� nikomu. Comprachicos jak i " proszek sukcesyjny " s� znamiennym zjawiskiem
dla �ycia spo�ecznego owych czas�w. Stanowi� oni cz�� odwiecznej szpetoty ludzkiej.
W szerokim za�, ogarniaj�cym wielkie ca�o�ci, spojrzeniu historii comprachicos s�
cz�stk� jednego ogromnego faktu - Niewolnictwa. Historia J�zefa sprzedanego przez
braci to jeden z rozdzia��w ich legendy. Po comprachicos pozosta�y �lady w ustawodawstwie
karnym Hiszpanii i Anglii. Tu i �wdzie w zawi�ym g�szczu angielskich praw odnale��
jeszcze mo�na �lad tego potwornego zjawiska, niby w d�ungli odcisk stopy ludo�ercy.
Comprachicos czy te� comprapequenos - to s�owo hiszpa�skie z�o�one, a znaczy ono
" ku-
puj�cy m�ode " . Comprachicos handlowali dzie�mi. Kupowali je i sprzedawali. Nie
kradli ich nigdy, kradzie� dzieci to zupe�nie inny proceder. C� robili oni z tych
dzieci? Potworki. Po co? Dla zabawy. Lud ��dny jest zabawy i �miechu; kr�lowie r�wnie�.
Na jarmarku potrzebny jest sztukmistrz; w pa�acu potrzebny jest b�azen. Jeden nazywa
si� Turlupin, drugi Triboulet.
Wysi�ki, do kt�rych zdolny jest cz�owiek, aby tylko dostarczy� sobie przyjemno�ci,
zaiste godne s� nieraz uwagi filozofa.
C� bowiem naszkicowa� pragniemy na tych kilku przedwst�pnych stronicach? Jeden z
najstraszliwszych rozdzia��w ksi�gi, kt�ra nosi� by mog�a taki oto tytu�: Jak uprzywilejowani
wyzyskuj� nieszcz�liwych.
18
II
Dziecko, kt�re ma sta� si� zabawk�, igraszk� dla ludzi - to istnia�o zawsze ( i dzi�
jeszcze istnieje) . W epokach za�, kt�re cechuje r�wnocze�nie naiwno�� i okrucie�stwo,
sprawa ta stawa�a si� przedmiotem osobnego zupe�nie procederu. Wiek siedemnasty,
nazywany wielkim stuleciem, by� tak� w�a�nie epok�. By�o to stulecie bardzo bizantyjskie;
cechowa�a je naiwno�� w zepsuciu i delikatno�� w okrucie�stwie - specyficzne znamiona
cywilizacji. Tygrys z buzi� w ciup. Pani de Sevigne rozprawiaj�ca, wdzi�cz�c si�,
o stosie i o kole. Stulecie to by�o bezlitosne dla dzieci; historycy, usi�uj�cy pokaza�
je w jak najkorzystniejszym �wietle, starali si� ukry� t� ran�, nie uda�o si� im
jednak�e pomin�� milczeniem tego, kt�ry pragn�� znale�� na ni� lekarstwo - �wi�tego
Wincentego a Paulo.
. O uformowanie cz�owiekazabawki trzeba si� zatroszczy� zawczasu. Tylko w�wczas
bowiem trud si� op�aca. Produkcj� kar�a rozpoczyna� nale�y od jego najm�odszych
lat. Dziecko by�o wi�c igraszk� w r�kach cz�owieka. Ale dziecko proste nie do�� jeszcze
bawi. O wiele ucieszniejszy jest garbusek.
Powstaje wi�c osobna sztuka. Pojawiaj� si� hodowcy. Z cz�owieka robiono potworka,
z twarzy ludzkiej dziwaczny pysk. Hamowano wzrost, do woli kszta�towano wygl�d. Ta
sztuczna produkcja dziw�w przyrody mia�a swoje regu�y i przepisy. Sta�a si� ona specjaln�
ga��zi� wiedzy. Wyobra�my sobie ortopedi� zastosowan� w odwrotnym kierunku. Tam,
gdzie B�g stworzy� proste spojrzenie, sztuka ta kszta�tuje zeza. Tam gdzie B�g stworzy�
harmoni�, wprowadza chaos kszta�t�w. To, co B�g uczyni� doskona�ym, cofa z powrotem
do niezdarnej formy szkicu. I oto oku znawcy doskona�y si� wydaje w�a�nie ten szkic.
Takie cofanie rozwoju gatunku praktykowano r�wnie� i w stosunku do zwierz�t; wymy�lano
pstrokate konie. Takiego to w�a�nie srokatego wierzchowca dosiada� Turenne. A czy�
i za naszych czas�w nie farbuje si� ps�w na zielono i na niebiesko? Natura jest dla
nas kanw�. Cz�owiek zawsze usi�owa� dorzuci� co� nieco� do bo�ego dzie�a. Poprawia
on te� przyrod�, raz z dobrym skutkiem, raz ze z�ym. B�azen nadworny - to po prostu
usi�owanie, by kszta�t cz�owieka cofn�� do kszta�tu ma�py. Post�p dzia�aj�cy wstecz.
Odwr�cone arcydzie�o. R�wnocze�nie za� ma�pie starano si� nada� poz�r cz�owiecze�stwa.
Barbara ksi�na Cleveland, hrabina Southampton, trzyma�a przy sobie jako pazia
ma�p� z Ameryki Po�udniowej. W domu Franciszki Sutton, baronowej Dudley, zajmuj�cej
�sme miejsce na �awie baron�w, herbat� podawa� pawian w ubraniu, ze z�ocistego brokatu,
kt�rego lady Dudley nazywa�a " swoim Murzynkiem " . Kiedy Katarzyna Sidley, hrabina
Dorchester, jecha�a na posiedzenie parlamentu, na tyle jej herbowej karocy sta�y
trzy afryka�skie szympansy w wielkiej liberii, wystawiaj�c pyski pod wiatr. Ksi�nej
de MedinaCoeli - jak to wspomina kardyna� Polus, kt�ry asystowa� kiedy� przy jej
porannej toalecie - wk�ada� po�czochy orangutan. Te wyniesione ponad sw�j stan ma�py
stanowi�y jak gdyby r�wnowa�nik dla bestialskiego, brutalnego poni�enia ludzi. Mo�ni
lubili trzyma� w swoim otoczeniu dziwaczne stwory stoj�ce na pograniczu zwierz�cia
i cz�owieka, co najjaskrawiej mo�e pokazuje para - karze� i pies. Karze� nigdy
nie rozstaje si� z psem, kt�ry zawsze jest wi�kszy od niego. By�y to niby dwie po��czone
ze sob� obro�e. Powszechno�� tego zestawienia potwierdza wiele dokument�w, na prz
yk�ad portret Jeffrey Hudsona, kar�a Henrietty Francuskiej, c�rki Henryka IV, �ony
Karola I.
Degradacja cz�owieka prowadzi do jego deformacji. Poni�enie jego stanu uzupe�niano
te� przez zniekszta�cenie jego postaci. Niekt�rym takim rze�biarzom �ywego cia�a
cz�owieka doskonale udawa�o si� w owej epoce bez �ladu zetrze� z ludzkiej twarzy
obraz i podobie�stwo boskie. Doktor Conquest, cz�onek kolegium z AmenStreet,
cz�sty go�� w pracowniach londy�skich chemik�w, napisa� po �acinie ca�� ksi�g� o
tej chirurgii na opak, podaj�c jej sposoby i zasady. A wynalazc� owej chirurgii
- je�eli zaufa� mamy Justusowi z CarrickFergus - by� pewien mnich, zwany Aven-
More, co po irlandzku znaczy Wielka Rzeka.
19 Karze� elektora palaty�skiego, Perkeo, kt�rego kuk�a - czy te� mo�e widmo - wyskakuje
z
magicznego pud�a w lochu w Heidelbergu, by� wyj�tkowym okazem, uzyskanym przez zasto-
sowanie tej wiedzy tak bardzo w swoich osi�gni�ciach r�norodnej.
Tworzy�a ona istoty, kt�rych prawa w �yciu uj�� by mo�na w s�owa wstrz�saj�co proste:
wolno wam cierpie�; musicie bawi�.
III
Owa fabrykacja potwor�w mia�a zastosowanie szerokie i r�norodne. Potrzebowa� ich
su�tan; potrzebowa� ich r�wnie� i papie�. Pierwszy - do pilnowania �on, drugi - do
odprawiania mod��w.
. By� to rodzaj zupe�nie specjalny i nie m�g� on rozmna�a� si� w naturalny spos�b.
Takich niepe�nych ludzi potrzebowa�a i rozkosz, i religia. Harem i Kaplica Syksty�ska
poch�ania�y ten sam gatunek potwork�w, tu - okrutnych, , tam - pe�nych s�odyczy.
. Umiano bowiem w owych czasach produkowa� takie rzeczy, kt�rych dzi� nikt ju� zrobi�
nie potrafi; posiadano talenty, kt�rych si� ju� nie spotyka, i nie bez racji �wiat�e
umys�y biadaj� nad zwyrodnieniem ludzkiej rasy. Nikt ju� dzi� nie potrafi rze�bi�
w �ywym ciele cz�owieka; a dzieje si� tak dlatego, �e sztuka zadawania tortur upada
coraz ni�ej, niegdy� za� osi�gano prawdziwe mistrzostwo w tym wzgl�dzie. Sztuk� t�
dzisiaj tak bardzo uproszczono, �e wkr�tce, by� mo�e, zaginie ona zupe�nie. Obcinaj�c
�ywym ludziom r�ne cz�onki cia�a, otwieraj�c im brzuchy, wyrywaj�c wn�trzno�ci chwyta�o
si� zjawiska na gor�co i dokona� mo�na by�o odkry� nie lada jakich. Dzi� trzeba z
tego zrezygnowa�, dzi� ubo�si jeste�my o to �r�d�o post�pu, jakim dla chirurgii by�
kat.
Te praktykowane ongi� wiwisekcje nie ogranicza�y si� zreszt� do fabrykowania jarmarcz-
nych dziw�w natury, pa�aco