1865
Szczegóły |
Tytuł |
1865 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1865 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1865 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1865 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Paul Johnson
Historia �wiata
od roku 1917 do lat dziewi��dziesi�tych
Spo�r�d wielu os�b, u kt�rych zaci�gn��em d�ug wdzi�czno�ci s�owa specjalnego podzi�kowa-
nia zechc� przyj��: dr Norman Stone, kt�ry prreczytal maszynopis tej ksi��ki i usun�t wiele
bl�d�w; m�j wydawca - pani Lida Osband; pani redaktor Sally Mapstone� Daniel lohnson,
m�j starszy syn, kt�ry tak�e pomagal mi w przygotowaniu maszynopisu. Osobne podzi�kowa-
nie winien jestem American Enterprise Institute for PubGc PoGcy Research w Waszyngtonie,
kt�ry udzieli� mi go�ciny i pomocy przy pracach nad niniejszym dzielem.
6 pozycji w serii "H"
73 pozycja ksi��kowa Wydawnictw Pu
PUBLICATIONS LTD
Paul Johnson
Historia �wiata
od roku 1917 do lat dziewi��dziesi�tych
Ilumaczenie rozdial�w I-XIX na podstawie pnekladu przygotowanego
pnez zesp�t tlumaczy wyd. "Wers" z Wroc�awia
RozdziaI XX prrxlo�yI Marek Urba�ski
Pierwsze wydanie angielskie: George Weidenfeld and Nicolson Ltd (Londyn),1983
First English edition published in 1983 by George Weidenfeld and Nicolson Ltd (I.ondon)
Drugie wydanie angielskie: George Weidenfeld and Nicolson Ltd (London),1991
.Second English edition published in 1991 by George Weidenfeld and Nicolson Ltd (I,ondon)
Pierwsze wydanie polskie: Wydawnictwo Polonia (Londyn),1989
First Polish edition published in 1989 by Polonia Book Fund Ltd (London)
Drugie wydanie polskie: Puls Publications Ltd (Londyn),1992
Second Polish edition published in 1992 by Puls Publications Ltd (London)
Drugie wydanie angielskie i polskie rozszerzone i poprawione wzgl�dem pierwszego
Wszystkie prawa zastrze�one
All nghts reserved
Copyright Paul Johnson 1983
Copyright for Polish translation and edition Puls Publications Ltd,1992
ISBN 0907587798
Zezwolenie na przedruk lub ttumaczenie nale�y uzyska� zwracaj�c si� pisemnie do:
Permission for reprints, translations and reproductions must be obtained in writing from:
Puls Publications Ltd
BCM Box 697, London WCIN 3XX,
Great Britain
Ksi��k� t� dedykuj�pami�ci mego Ojca W.A.Johnsona, kt�ry
byl artyst�, nauczycielem i entuzjast�
Rz�dy nad nimi sprawowa� b�dziesz r�zg� �elazn�, jak naczynia
garncarskie pokrusz je.
Teraz, kr�lowie, zrozumiejcie, ukorzcie si� s�dziowie ziemi.
Psalm 2, 9-10
t�um. Czes�aw Mi�osz
ROZDZIA� PIERWSZY
KR�LESTWO WZGL�DNO�CI
�wiat wsp�czesny narodzi� si� 29 maja 1919 r., kiedy to zdj�cia
za�mienia S�o�ca, wykonane z wyspy Principe u zachodnich
wybrze�y Afryki i z Sobral w Brazyl�, potwierdzi�y prawdziwo��
nowej teorii wszech�wiata. Wiadomo by�o ju� od p� wieku, i�
kosmologia Newtona, oparta na sztywnych za�o�eniach geometr�
Euklidesowej i Galileuszowego poj�cia czasu absolutnego, wymaga
powa�nej modyfikacji. Obowi�zywa�a przez z g�r� dwa stulecia. Na
jej gruncie rozwin�o si� O�wiecenie, dokona�a rewolucja przemys-
�owa i zdumiewaj�cy wprost post�p ludzkiej wiedzy, swob�d i
dobrobytu, tak charakterystyczny dla XIX wieku. Coraz doskonal-
sze i silniejsze teleskopy ujawnia�y jednak anomalie w znanym
dot�d Kosmosie. Na przyk�ad ruch Merkurego odbiega� od rytmu
przewidzianego przez prawa fizyki Newtona o czterdzie�ci trzy
sekundy. Dlaczego?
W 1905 r. dwudziestosze�cioletni Albert Einstein, niemiecki
�yd pracuj�cy w�wczas w urz�dzie patentowym w szwajcarskim
Bernie, og�osi� rozpraw� pt. O elektrodynamice cia� w ruchu, znan�
odt�d powszechnie jako sformu�owanie zasad teor� wzgl�dno�ci'.
Obserwacje Einsteina na temat sposobu, w jaki w specyficznych
warunkach d�ugo�ci zdaj� si� male�, a zegary zwalnia�, zawieraj�
analogie z efektami perspektywy malarskiej. W rzeczy samej odkry-
cie, i� czas i przestrze� s� poj�ciami raczej wzgl�dnymi ni� absolut-
nymi, mo�na por�wna� - w sensie skutku, jaki wywar�o ono na
nasze pojmowanie �wiata - z pierwszym zastosowaniem perspek-
tywy w malarstwie greckim (oko�o 500-480 p.n.e.)2.
8
Oryginalno�� geniuszu Einsteina oraz szczeg�lna eleganqa jego
sposobu argumentacji, dla wielu b�d�ca sztuk� sam� w sobie,
wywota�y rosn�ce zainteresowanie na ca�ym �wiecie. W 1907 r.
Einstein wyst�pi� z tez�, kt�ra okre�la�a zwi�zek mi�dzy mas� a
energi�, wyra�ony r�wnaniem E=mc2. Z czasem uznano to za pierw-
szy krok na drodze wy�cigu atomowego3. Nawet pocz�tek I wojny
�wiatowej nie powstrzyma� naukowc�w od �ledzeniajego prac nad
og�ln� teori� wzgl�dno�ci obejmuj�c� prawa grawitacji i w spos�b
zasadniczy rewiduj�c� zasady fizyki Newtona. W 1915 r. w Londy-
nie wiedziano ju�, i� Einstein zako�czy� badania. Wiosn� nast�p-
nego roku, w czasie gdy Brytyjczycy przygotowywali si� do fatalnej
ofensywy nad Somm�, kluczowe tezy bada� dosta�y si� przez Ho-
landi� do Cambridge, w r�ce Arthura Eddingtona, profesora astro-
nom� i sekretarza Kr�lewskiego Towarzystwa Astronomicznego.
Eddington upowszechni� wyniki bada� Einsteina w rozprawie
dla Stowarzyszenia Fizyk�w, zatytu�owanej Gravitation and the
Priciple of Relativity (1918). Poniewa� do�wiadczalna weryfikacja
ustale� teoretycznych stanowi�a istot� metodologii Einsteina, on
sam opracowa� w tym celu trzy specjalne testy. Najwa�niejszy z nich
mia� udowodni�, i� promie� �wietlny przechodz�cy tu� w pobli�u
S�o�ca musi byE ugi�ty o 1.745 sekundy liniowej -warto�� dwukrotnie
wi�ksza od warto�ci zakrzywienia w polu grawitacyjnym podanej
priez Newtona. Eksperyment zak�ada� fotografowanie za�mienia
s�onecznego - najbli�sze mia�o wypa�E 29 maja 1919 r. Jeszcze
przed ko�cem wojny sir Frank Dyson, astronom kr�lewski, uzyska�
od zn�kanego rz�du obietnic� dotacji w wysoko�ci tysi�ca funt�w
dla sfinansowania wyprawy naukowej. Mia�a ona obserwowa� za�-
mienie z Principe i Sobral.
Z pocz�tkiem marca 1919 r., wieczorem, w przeddzie� wyjazdu
ekspedycji, odby�o si� spotkanie astronom�w, kt�rych Dyson po-
dejmowa� w swoim gabinecie w Obserwatorium Kr�lewskim w
Greenwich, zaprojektowanym przez Christophera Wrena w latach
1675-1676, gdy Newton pracowa�jeszcze nad swoj� teori� grawi-
tacji. E. T Cottingham, asystent Eddingtona, r�wnie� maj�cy wzi��
udzia� w wyprawie, zapyta�, co b�dzie, je�li pomiary uzyskane z
fotografii wyka�� zakrzywienie promienia nie tylko wi�ksze ni�
obliczone przez Newtona, ale dwukrotnie wi�ksze od za�o�onego
przez Einsteina? "Wtedy - odpar� Dyson - Eddington dostanie
sza�u, a pan b�dzie wraca� do domu sam". Z zapisk�w Eddingtona
wiemy, �e rano 29 maja nad wysp� przesz�a ogromna burza, ale
9
chmury ods�oni�y niebo tu� przed 13.30, planowan� godzin� za�-
mienia. Eddington mia� tylko osiem minut na zrobienie zdj��. "Nie
widzia�em nawet samego za�mienia, zmienia�em bez przerwy klisze
(...) Zrobili�my szesna�cie uj��" - zapisa�. Przez sze�� nast�pnych
dni wywo�ywa� klisze, po dwie w czasie ka�dego posiedzenia.
Wieczorem 3 czerwca, po dniu sp�dzonym na pomiarach zdj�tych
obraz�w, zwr�ci� si� do swego kolegi: "Cottingham, nie b�dzie pan
musia� jecha� sam". Einstein mia� racj�'.
Wyniki wyprawy dowiod�y shiszno�ci dw�ch Einsteinowskich
test�w (potwierdzi�je w kolejnej pr�bie we wrze�niu 1922 r. W W
Campbell). Drobiazgowa dok�adno�� i surowo�E zasad, kt�rymi
kierowa� si� w pracy Einstein, nie pozwoli�y mu uzna� swej teor�
za obowi�zuj�c� przed wykonaniem ostatniego testu (przesuni�cie
pr��k�w widma ku czerwieni). "Je�li oka�e si�, �e efekt ten nie
istnieje w naturze - pisa� do Eddingtona 15 grudnia 1919 r. - trzeba
b�dzie zapomnie� o ca�ej teorii". Efekt przesuni�cia zosta� jednak
potwierdzony w obserwatorium na Mount Wilson w 1923 r.
Empiryczne dowody na s�uszno�� Einsteinowskiej teorii gromadzi�y
si� odt�d nieprzerwanie - jednym z najbardziej uderzaj�cych
przyk�ad�w by� odkryty w latach 1979-1980 grawitacyjny system
soczewkowy kwazar�w5. Ta odwaga i pryncypialno�� Einsteina nie
przepad�y bez echa - dla m�odego Karla Poppera i jego przyjaci�
z Uniwersytetu Wiede�skiego "by�o to wielkim prze�yciem, kt�re
zawa�y�o na [ich) intelektualnym rozwoju". Popper pisa� p�niej:
Najbardziej zaimponowa�o mi zdecydowane stwierdzenie
Einsteina, i� sam uzna sw� teori� za nie do utrzymania, je�li
nie sprawdzi si� ona we wszystkich testach. (...) Jak�e r�ne
by�o to podej�cie od dogmatyzmu Marksa, Freuda, Adlera,
a zw�aszcza ich nast�pc�w. Do�wiadczenia mia�y by� dla
Einsteina rozstrzygaj�ce, a gdyby okaza�y si� niezgodne z
jego teoretycznymi za�o�eniami, utrzymanie teorii by�oby-
co sam ustawicznie podkre�la� - niemo�liwe. By�o to dla mnie
podej�cie prawdziwego uczonegog.
Tezy Einsteina spopularyzowane g�o�n� ekspedycj� Eddingto-
na wywo�a�y w 1919 r. ogromne zainteresowanie ca�ego �wiata.
Nigdy dot�d - ani odt�d - naukowa weryfkacja jakiej� teor� nie
sta�a si� powszechnym tematem rozm�w, nie by�a przedmiotem tak
wielkiego zainteresowania prasy. Napi�cie ros�o wyczuwalnie a� do
wrze�nia tego roku, kiedy to na specjalnym zebraniu Towarzystwa
10
Kr�lewskiego og�oszono shiszno�� teor� Einsteina. Obecny na
owym zebraniu A N. Whitehead por�wna� je do greckiego dramatu:
Byli�my ch�rem komentuj�cym wyroki przeznaczenia
ujawniane w miar� rozwoju g��wnej akcji. Cechy dramatu
mia�a ju� sama uroczysto��: tradyyjnie ceremonialna, w tle
portret Newtona jakby dla przypomnienia nam, i� najwi�k-
sze z naukowych twierdze� mia�o teraz, po dwu stuleciach z
ok�adem, ulec swej pierwszej modyfikacji (...) to wielkie wyda-
rzenie w nauce zosta�o wreszcie zaakceptowane i przez nas'.
Einstein sta� si� postaci� znan� na ca�ym globie, o kt�r� bi�y
si� najwi�ksze uniwersytety �wiata, oblegan� przez t�umy, gdziekol-
wiek si� pojawi�, i kt�rej pe�ne zadumy rysy zna�y miliony, uwa�aj�ce
go za archetyp wielkiego roztargnionego filozofa. Znaczenie,
jakiego nabra�a jego teoria, by�o natychmiastowe i - w sumie - nie
do ogarni�cia. By�o jednak zarazem doskona�ym przyk�adem "pra-
wa nie zamierzonych nast�pstw", jak je okre�li� znaeznie p�niej
Karl Popper. W niezliczonych pracach usi�owano wyja�ni�, na czym
polega�a og�lna teoria wzgl�dno�ci i w jaki spos�b zmieni�a ona
Newtonowskie koncepcje reguluj�ce dotychczasowe pojmowanie
�wiata. Einstein podsumowa� to sam nast�puj�co: "Zasada wzgl�d-
no�ci, rozumiana najszerzej, zawiera si� w stwierdzeniu: og�
zjawisk fizycznych charakteryzuje si� tym, �e wyklucza wprowadze-
nie poj�cia ruchu bezwzgl�dnego, czy te� kr�cej a mniej precyzyj-
nie: nie istnieje ruch bezwzgl�dny"e. Wiele lat p�niej R. Buckmin-
ster Fuller w swej s�ynnej depeszy do japo�skiego artysty Isamu
Noguchi potrzebowa� dok�adnie 249 s��w na wy�o�enie mu zasad
Einsteinowskiego r�wnania - arcydzie�o zwi�z�o�ci.
Jednak�e dla wi�kszo�ci ludzi, pojmuj�cych bez trudu proste
linie i k�ty 6zyki Newtona, teoria wzgl�dno�ci by�a tylko powodem
niejakiego zak�opotania. Zrozumiano ju�, �e czas absolutny i d�u-
go�� absolutna zosta�y zdetronizowane i �e ruch odbywa si� po
krzywej. Nagle w obrocie sfer wszystko sta�o si� niepewne. "�wiecie
zwichni�ty!", z�orzeczy� Hamlet. Zdawa� si� mog�o, �e wiruj�cy
glob zdj�ty zosta� ze swej osi i porzucony we wszech�wiecie, da-
lekim od zwyczajowych pogl�d�w na temat czasu i przestrzeni. Z
Pomy�ka autora. Hamlet z�orzeczy�: "7he time rs out ofjoint" ("Ten czas jest
ko�ci� z�aman� w stawie", akt I, scena 5, t�um. St. Bara�czak), nie za� "7he
world rs out ofjomt", jak podaje Johnson. (Przyp. t�um.)
11
pocz�tkiem lat dwudziestych zacz�� si� szeroko rozpowszechnia�
pogl�d, jakoby nadszed� oto kres wszelkich absolut�w: czasu i
przestrzeni, dobra i z�a, wiedzy, przede wszystkim za� warto�ci.
B��dnie, acz zapewnie nieuchronnie, relatywno�� zacz�to miesza�
z relatywizmem.
Najbardziej przej�ty owym powszechnym niezrozumieniem
by� sam Einstein, oszo�omiony nieub�aganym rozg�osem oraz
wnioskami, kt�re jego teoria rzekomo prowokowa�a. Dnia 9 wrze�-
nia 1920 r. pisa� do Maxa Borna: "Jestem jak ta legendarna posta�,
kt�rej dotkni�cie zamienia�o wszystko w z�oto - tyle �e ja zamie-
niam wszystko w gazetow� wrzaw�". Einstein nie by� praktykuj�-
cym �ydem, uznawa� jednak istnienie Boga. Wierzy� zdecydowanie
w bezwzgl�dne normy dobra i z�a, i swoje �ycie po�wi�ci� poszuki-
waniu nie tylko prawdy, ale i pewno�ci. Podkre�la�, i� �wiat mo�e
by� podzielony na obszary subiektywne i obiektywne oraz �e pned-
stawienie tych obiektywnych cz�ci powinno by� mo�liwie precy-
zyjn�. Z naukowego (ale nie filozoficznego) punktu widzenia by�
determinist�. W latach dwudziestych stwierdzi�, i� nieokre�lono��
zasady mechaniki kwantowej jest nie tylko nie do przyj�cia, lecz
budzi odraz�. Do ko�ca �ycia (zmar� w 1955 r.) stara� si� wykaza�jej
bt�dno��, pr�buj�c w��czy� fizyk� w jedn� og�ln� teori� pola Pisa� do
Borna: "Pan wierzy w Boga, kt�ry rzuca ko��mi, ja za� w dosko-
na�y uk�ad i por L�dek, jakie rz�dz� �wiatem istniej�cym obiektyw-
nie i jakie staram si� bardzo spekulatywnie ogarn��. Mocno w i e-
r z �, ufam, i� kto� odkryje bardziej realistyczny spos�b czy wr�cz
bardziej namacalne podstawy dla rozstrzygni�cia tych kwestii ni�
.nie to przypad�o w udziale"'". Einsteinowi nie uda�o si� jednak
zbudowa� teor� og�lnej tak w latach dwudziestych, jak i p�niej.
Do�y� czas�w, w kt�rych relatywizm, uwa�any przez niego za
chorob�, obj�� jak epidemia ca�e spo�ecze�stwa, do�y� r�wnie�
chwili, gdy jego r�wnanie pozwoli�o skonstruowa� bro� nuklearn�.
Casami �a�owa�em - powiedzia� pod koniec �ycia, �e nie zosta�em
zwyk�ym zegartnistr Lem.
Fakt, i� w 1919 r. Einstein sta� si� postaci� znan� na ca�ym
�wiecie, ilustruje dobitnie dwisto�� oddzia�ywania monumental-
nych teorii naukowych. Z jednej strony nasze pojmowanie �wiata
zewn�trznego, fizycznego, zmienia si� dzi�ki nim, a panowanie nad
�wiatem ro�nie. Z drugiej - nasze idee zmieniaj� si� cz�stokro� o
wiele radykalniej ni� nasza znajomo�� �wiata. Geniusz czystej nauki
wywiera na ludzko�� znacznie wi�kszy wp�yw - dobry lub z�y - ni�li
12
jakiekolwiek dzia�ania polityk�w czy �otnierzy. Empiryzm Galileu- elektrowstrz�som umierali, gdy zwi�kszano napi�cie, lub pope�niali
sza wywo�a� ferment w siedemnastowiecznej filozofii, co sta�o si�
samob�jstwo nie chc�c wi�cej cierpieE. Ujawnione po wojnie przy-
pocz�tkiem rewolucji naukowej i pr Lemys�owej. Fizyka Newtonow- padki okrucie�stwa wyst�puj�cego w wojskowych szpitalach,
ska by�a zr�bem osiemnastowiecznego O�wiecenia, t� drog� przy- zw�aszcza za� na oddziale psychiatrycznymd zpitala Miejs ego �
czyni�a si� do wykszta�cenia wsp�czesnego nacjonalizmu i Wiedniu, zyska�y tak wielki rozg�os, �e rz�
rewolucjonizmu. Darwinowskie poj�cie walki o byt, w kt�rej zwy- zmuszony powo�a� w 1920 r. specjaln� komisj�. Zaprosi�a ona do
, sta�o si kluEzo m elementem zar�wno mar- wsp�pracy Freuda. Wyniki jej bada�, aczkolwiek nie rozstrzygaj�-
ci�a sprawniejszy � wy e, b
ksistowskiej walki klas, jak i rasistowskich filozofii stanowi�cych ce, by�y wystarczaj�co kontrowersyjn y przynie� atowy roz-
oparcie dla hitleryzmu. W rzeczy samej, polityczne i spo�eczne g�os teoriom Freuda". Z zawodowego punktu widzenia rok 1920
konsekwencje idei Darwina nie do ko�ca si� jeszcze ukszta�towa�y, by� dla niego prze�omowy - w Berlinie otwarta zosta�a pierwsza
co zobaczymy w dalszych rozdzia�ach ksi��ki. Publiczna reakcja na klinika psychiatryczna stosuj�cajego metody, a jego ucze�, a tak�e
teori� wzgl�dno�ci by�a zatemjednym z ndjwa�niejszych czynnik�w przysz�y biograf, Ernest Jones, rozpocz�� wydawanie lnternational
nadaj�cych kszta�t histor� XX stulecia. By�a, by tak rzec, skalpelem, Journal of Psycho-Analysis,.
kt�rego mimowolne u�ycie przez Einsteina przeci�o tradycyjne Wi�kszy efekt i, w dalszej perspektywie, znacznie wi�ksz� wag�
wi�zi ludzko�ci z doktrynami wiary i moralno�ci judeo-chrze�cija�- mia�o niespodziewane odkrycie idei Freuda przez intelektualist�w
skiej.
i artyst�w. Havelock Ellis okre�li� nawet Freuda, ku jego niezado-
Oddzia�ywanie teorii wzgl�dno�ci by�o szczeg�lnie silne d woleniu ako wielkiego artyst�, nie za� uczonego. Osiemdziesi�t
jej wprowadzenie zbieg�o si� w praktyce z upowszechnieniem freu- 1at pr�b udowodni�o jednak, i�jego metody terapeutyczne okaza
dyzmu. Freud by� ju� po pi��dziesi�tce, gdy Eddington zweryfiko- si� w gruncie rzeczy koztownym fiaskiem, nadaj�c si� bardziej do
ry,3 yj
wa� og�ln� teori� wzgl�dno�ci, a wi�kszo�� jego kluczowych prac kojenia niepocieszonych ni� leczenia cho ch. Wiem u�, �e wielu
powsta�a na prze�omie wiek�w - O marzeniu sennym opublikowano kluczowym za�o�eniom psychoanalizy brak podstaw wyp�y'aj�-
ju� w 1900 r. Posta� Freuda by�a doskonale znana w kr�gach lekarzy cych z biologii, jako �e sformu�owane zosta�y ped od5'ciem praw
i psychiatr�w jeszcze przed wybuchem I wojny, istnia�a ju� jego Mendl�, teori� dziedziczno�ci, rozpoznaniem wrodzonych wad
szko�a, a jego czo�owy ucze� Carl Jung przeprowadzi� z nim spek- metabolicznych, istnienia hormon�w i mechanizmu impuls�w ner-
takularn� dysput� na temat teolog�. Tym niemniej idee Freuda wowych - co pospohl uniewa�ni�o idee Freuda. Jak to okre�li� sir
szeroko rozpowszechni�y si� dopiero pod koniec wojny. Peter Medawar, psychoanaliza jest pokrewna mesmeryzmowi i
Sta�o si� tak, poniewa� zwr�cono w�wczas uwag� na przypadki frenolog�: podobnie jak one zawiera oderwane ziarna prawdy, w
zabur Le� psychicznych wywo�anych stresem, jakim by�o d�ugie sumie jednak jako teoria jest fa�szywa". Karl Popper doda� do tego
przebywanie w okopach, na polach bitew. Zaburzenia te okre�lano stwierdzenie i� Freud w swym stosunku do naukowej weryfikacji
mianem "nerwicy wojennej". Potomkowie starych rodzin o trady- za�o�e� przypomina� raczej M
arksa ni� Einsteina. Jego teoria
cjach wojskowych, kt�rzy szli na front ochotniczo i wyr�niali si� obejmowa�a zbyt wiele i zbyt og�lnie, by podda� si� testom, nie
w walkach odwag� nagradzan� honorami i odznaczeniami, niespo- zawieraj�c specyficznych sformu�owa�, kt�re mo�na by empirycz-
dziewanie za�amywali si� - nie z tch�rzostwa ani z szale�stwa. nie potwierdzi�. Gdy za� pojawia�y si� dowody zaprzeczaj�ce jego
Psychoanaliza, od dawna propagowana przez Freuda w leczeniu teor�, Freud modyfikowa� j� tak, by j� wspiera�y - podobnie jak to
chor�b umys�owych, by�a niew�tpliwie subteln� alternatyw� w czyni� nast�pcy Marksa. Baza freudowskiego my�lenia by�a zatem,
por�wnaniu z "radykalnymi" metodami: narkotykami, terroryzo- niczym kszta�tuj�cy si� system religijny, poddana ci�g�emu przeista-
waniem i fizycznym zn�caniem si� czy wstrz�sami elektrycznymi.
Aplikowano je powszechnie w coraz wi�kszych dawkach i nadu�y-
wano w miar� jak wojna si� przed�u�a�a a czas ich dzia�ania skraca�. Mendel ustali� podstawowe prawa dziedziczenia, zwane obecnie prawami
, .)
Por�wnanie z metodami Inkwizycji samo si� nasuwa�o: poddawani Mendla, w 1866 r. Freud mia� wtedy dziesi�� lat (1856-1939). (Przyp. t�um
14
czaniu si�. Krytyk�w wywodz�cych si� z kr�gu "zaufanych" - jak
Jung - uznawa� oczywi�cie za heretyk�w, innych, stoj�cych na
zewn�trz - jak Ellis - za niewiernych. W istocie Freud zdradza�
oznaki typowe dla dotkni�tego mesjanizmem dwudziestowieczne-
go ideologa, mianowicie ze �lepym uporem uwa�a� wszystkich,
kt�rzy nie zgadzali si� z jego teori�, za chorych i wymagaj�cych
leczenia. St�d te� gdy Ellis zdyskredytowa� jego status naukowy,
Freuokre�li� to jako "mocno wysublimowan� form� sprzeciwu"'5.
"Sk�aniam si� do potraktowania tych koleg�w, kt�rzy si� opieraj�,
dok�adnie tak, jak traktujemy w podobnej sytuacji pacjent�w"-
pisa� do Junga tu� przed ich zerwaniem'g. Dwie dekady p�niej
koncepcja uznaj�ca r�nice w zapatrywaniach na chorob� psychicz-
n� wymagaj�c� leczenia mia�a rozwin�� si� w ZSRR w now� form�
represji politycznych.
Je�li nawet teoria Freuda cierpia�a z braku warto�ci prawdziwie
naukowej, jej opracowanie literackie, zdradzaj�ce bogat� wyobra�-
ni�, mia�o warto�� niezaprzeczaln�. Styl jego prac sprawia�, i�
przyci�ga�y one niczym magnes; dzi�ki stylowi w�a�nie otrzyma� on
najcenniejsze wyr�nienie literackie Niemiec: Nagrod� im. Goe-
thego przyznawan� przez miasto Frankfurt. By� to poza t)m styl
�atwy do t�umaczenia - w latach dwudziestych przek�adanie jego
tekst�w na angielski przybra�o nieomal rozmiary przemys�u. Jed-
nocze�nie znacznie wzros�a jego w�asna tw�rczo��, bowiem Freud
wzbogaca� swe idee ogarniaj�c nimi wci�� poszerzaj�cy si� zakres
do�wiadcze� i dzia�alno�ci cz�owieka. Freud by� gnostykiem, wirzy�
w istnienie ukrytej struktury wiedzy, kt�r�, za pomoc� wypracowa-
nych przez niego technik, mo�na odkryE pod zewn�trzn� pow�ok�
rzeczy. Punktem wyj�cia by�o tu marzenie senne. "Nie r�ni si� ono-
pisa� - od symptom�w nerwicy. Podobnie do nich mo�e si� wydawa�
dziwne i pozbawione sensu, jednakowo� badane za pomoc� metody
odmiennej nieco od stosowanej w psychoanalizie techniki wolnych
skojarze� pozwala nam przej�� od swej jawnej istoty do ukrytego
znaczenia, czyli do utajonych my�li"".
Gnostycyzm zawsze by� pokus� dla intelektualist�w, a odmiana
proponowana przez Freuda - szczeg�lnie interesuj�ca. Freud po-
siada� wyj�tkowy dar przywotywania klasycznych wizji i por�wna�,
co specjalnie ceniono w okresie, gdy ca�e wykszta�cone spolecze�-
stwo uwa�a�o za punkt honoru znajomo�� greki i �aciny. Dostrzeg�
wi�c natychmiast i wykorzysta� znaczenie, jakie przypisywa�a mitom
15
nowa generacja antropolog�w kultury, takich jak James Frazer,
kt�rego Z�ota ga�q� zacz�a si� ukazywaE w 1890 r. Znaczenie sn�w,
funkcje mit�w - do tej piorunuj�cej mieszanki Freud doda� doz�
seksu, kt�ra wedle niego tkwila u podstaw ka�dej nieomal formy
ludzkiego zachowania. Wojna rozlu�ni�a nieco j�zyki, gdY mowa
by�a o sprawach ptci; w okresie tu� po wydarzeniach wojennych
zwyczaj dyskutowania na te tematy przenikn�� i do druku. Dla
Freuda by� to moment decyduj�cy. Poza wy�mie swlem, obda-
rzony by� r�wnie� talentem dziennikarza-towcy sensacji, a jako
zdolny tw�rca neologizm�w, potrafi� ukuE chwytliwe has�a. Gdy
chodzi o s�owa i okre�lenia, kt�rymi wzbogaci� j�zyk, mo�na
por�wnaE go ze wsp�czesnym mu, cho� m�odszym"Rudyardem
Kiplingiem� " �cy, "kompleks
. "pod�wiadomo�E, "seksualizm dzieci
Edypa", "kompleks ni�szo�ci", "kompleks winy, ego, �l oraz supe-
-ego, "sublimacja", "psychologia g��bi". Niekt�re z jego uderzaj�-
cych koncepcji, jak np. seksualna interpretacja sn�w czy "pomy�ka
freudowska", cieszy�y si� r�wnym powodzeniem co... popularne gry
towarzyskie. Freud znal doskonale wag� aktualno�ci - w 1920 r.,
samozag�adzie Europy, opublikowa� Poza zasa pn)'jem-
tu� po
no�ci, w kt�rej wprowadzi� ide� "instynktu �mierci", uproszczon�
wkr�tce do "pop�du �mierci". Przez wi�ksz� cz�� lat dwudzies-
tych, czyli w okresie, w kt�rym wci�� post�powa� upadek wiary
religijnej, zw�aszcza w�r�d wykszta�nej cz�ci spolecze�stwa,
Freud zaj�ty by� pomys�em roz�o�enia relig� na czynn pie-
by�a ona dla niego czysto ludzkim wymys�em. W Prrysz�o�ci iluzji
(1927) pisa� na temat pod�wiadomych pr�b �agodzenia nieszcz�-
cia: "Wielu ludzi usi�uje broniE si� przed cierpieniem popt'zez
iluzoryczne przekszta�canie rzeczywisto�ci. Wszystkie religie nale-
�� do przypadk�w masowej u�udy. Nie trzeba dodawa�, �e nikt
spo�r�d tych, kt�rzy si� �wiadomie mami�, nie nazwie tego po
imieniu"'e.
Zdawa�o si� to g�osem nowych czas�w. Nie po raz pierwszy
niem�ody prorok, d�ugo wolaj�cy na puszczy, znalaz� nagle wdzi�cz-
n� publiczno�E w�r�d z�otej m�odzie�y. Znamienne dla Freudow-
skiej teor� s� jego proteuszowa zmienno�E i wszechstronno�E;
zdawa�a si� wyja�niaE wszystko w spos�b nowy i ekscytuj�cy. Dzi�ki
za� talentowi Freuda do ogarniania tendencji i pomys��w wy�ania-
j�cych si� dopiero w rozlicznych dyscyplinach naukowych, teoria
jego wydawa�a si� prezentowaE, bu�czucznie i z pewno�ci� siebie,
idee na wp�t ju� sformu�owane w umys�ach elity. "To� to w�a�nie
16
to, co zawsze my�la�em!" - zapisa� w swym dzienniku zachwycony
Andr� Gide. Wielu intelektualist�w odczu�o nagle z pocz�tkiem lat
dwudziestych, �e nie zdaj�c sobie z tego sprawy, od dawna byli
przecie� zwolennikami Freuda. Jego teoria znalaz�a szczeg�lnie
podatny grunt w�r�d pisarzy, od m�odego Aldousa Huxleya, kt�-
rego niewyk�y Crome Yellow powsta� w 1921 r., do pos�pnie
konserwatywnego Thomasa Manna, dla kt�rego Freud by� "wy-
roczni�".
Wp�yw Einsteina i Freuda na intelektualist�w i artyst�w by�
tym wi�kszy, �e nadej�cie pokoju uzmys�owi�o wszystkim, i� �wiat
kultury wstrz�sany jest nadal rewolucj� o fundamentalnym dla
niego znaczeniu. Teoria wzgl�dno�ci i freudyzm stanowi�y jedno-
cze�nie jej gro�n� wr�b� i echo. Korzenie owej rewolucji si�ga�y
czas�w przedwojennych, konkretnie roku 1905, kiedy to obwie�ci�
j� w publicznym wyst�pieniu Siergiej Diagilew, impresario Balet�w
Rosyjskich:
Jeste�my �wiadkami najwspanialszych moment�w historycz-
nych podsumowa�, dokonywanych w imi� nowej, nieznanej
kultury, kt�r� sami stworzymy i kt�rej pozwolimy si� nie��.
Oto dlaczego bez obaw i w�tpliwo�ci wznos�� toasza ruiny
starych pa�ac�w i za przykazania nowej estetyki. Dla mnie,
niepoprawnego sensualisty, jedynym �yczeniem jest, aby
nadchodz�ca walka nie zepsu�a rozkoszy �ycia, a �mier� by�a
r�wnie pi�kna i porywaj�ca jak zmartwychwstanie'9.
Kiedy pad�y te s�owa, w Pary�u odbywa�a si� pierwsza wystawa
fowist�w. W 1913 r. Diagilew wystawi� Swi�to wiosny Strawi�skie-
go, Schoenberg zaprezentowa� ju� by� swoje Trry utwory na forte-
pian, Berg - Kwartet smyczkowy (opus 3), a Matisse uku� okre�lenie
kubizm. Manifest futuryst�w ukaza� si� w 1909 r., w tym�e roku
Kurt Hiller za�o�y� sw�j berli�ski Neue Club, kolebk� ruchu artys-
tycznego, w 1911 r. nazwanego po raz pierwszy ekspresjonizmemm.
W�a�ciwie wszyscy wi�ksi tw�rcy lat dwudziestych opublikowali,
wystawili b�d� wykbnali swoje dzie�a'przed rokiem l914, ca�y wi�c
nurt nowoczesny w sztuce by� wydarzeniem przedwojennym. Po-
trzebowa� on jednak�e ogromnego wstrz�su wielkiej wojny i wywo-
�anego przeze� upadku starych re�im�w, by nabra� zdecydowanie
Pomy�ka autora. Tw�rc� okre�lenia "kubizm" by� krytyk Louis Vauxelles.
(Przyp. t�um.)
17
politycznego wymiaru, jakiego mu dot�d brak�o - pne�wiadczenia
o budowie nowego �wiata na ruinach starego. Elegijny, zmys�owy
ton, w jaki Diagilew uderza� w 1905 r., trafia� na podatny grunt. Nie
mo�na by�o ju� rozdziela� splotu kultury i polityki, podobnie jak
nie mo�na by�o separowa� rewolucji i romantyzmu w okresie 1790-
-1830. Warto tu doda�, i� Zurych by� w 1916 r. miejscem zamiesz-
kania trzech emigrant�w: Joyce'a, Tristana Tzary i I,enina, z
kt�rych ka�dy czeka� swej chwiliz'.
Z nadej�ciem ko�ca wojny sztuka nowoczesna wesz�a z ha�a-
sem na pust�, zdawa�o si�, scen�. Wieczorem 9 listopada 1918 r.
Ekspresjonistyczna Rada Intelektualist�w (tzw. Novembergruppe)
zebra�a si� w gmachu Reichstagu w Berlinie, ��daj�c nacjonalizacji
teatr�w, subsydi�w pa�stwowych dla wszystkich artyst�w i rozwi�-
zania wszelkich akadem�. Surrealizm, sprawiaj�cy wra�enie, i�
scjalnie dla umo�liwienia wizualnej epresji idei Freuda-
jego pocz�tli by�Y cYi�cie zupe�nie niezale�ne - proponowa�
sw�j w�asny program dzia�ania, podobnie jak robi�y to futuryzm i
dadaizm. Wszystko to jednak by�o tylko powiechown� pian�-
kry�o si� pod ni� wywo�ane teori� wzgl�dno�ci zagubienie w czasie
i przestrzeni oraz seksualny gnostycyzm Freuda, kt�re wskazywa�y
nowe drogi tworzenia. Dnia 23 czerwca 1919 r. ukaza�o si� Wcieniu
rozkwitajgcyh <wcz�t Prousta, daj�c pocz�tek wielkiemu ekspe-
rymentowi z desynchronizacj� czasu i ukrytymi emocjami seksual-
nymi - symbolizujacymi te nowe zainteresowania. Sze�� miesi�cy
p�niej,10 grudnia, Marcel Proust otrzyma� Nagrod� Goncour-
t�w; �rodek ci�ko�ci literatury francuskiej - kt�ry wyznaczali
dotychczas spadkobiercy tradycji XIX wie< - wYrnie zmieni�
ejsce. Dzie�a takie jak Prousta znane by�y oczywi�cie tylko
niewielkiemu, cho� wpowemu kr�gowi os�b. Proust musia� z
w�asnej kieszeni pokryE wydanie pierwszego tomu cyklu, sprzeda-
j�c go po cenie jednej trzeciej koszt�w produkcji (nawet w 1956 r.
rozchodzi�o si� rocznie nie wi�cej ni� 10 tys. komplet�w Wposzu-
). Mieszkaj�cego w Pary�u Jamesa Joyce a
nie mo�na by�o w og�le wyda� na Wyspach Brytyjskich - cho� w tym
przypadku z powod�w cenzuralnych. Jego Illrssesa, uko�czonego
w 1922 r., musiano opublikowa� w prywatnym wydawnictwie i
przemyca� za granic�. Jednak�e znaczenie tego utworu zosta�o
zauwa�one. �adna powie�E nie ujawnia�a wyra�niej, jak dalece
koncepcje Freuda zosta�y przyswojone przez j�zyk literatury. T S.
Eliot, sam �wie�o okrzyczany prorokiem epoki, napisa� w tym
18
samym 1922 r., �e "[Ulsess] zmi�t� ca�y wiek dziewi�tnasty"2".
Proust i Joyce, dwaj wielcy burzyciele starego i zwiastuni nowego
�wiata, nie mogli razem wyznawa� tego samego �wiatopogl�du,
kt�ry mimowolnie wsp�hworzyli. Do bezpo�redniego spotkania
dosz�o 18 maja 1922 r., na przyj�ciu zorganizowanym dla Diagilewa
i jego zespo�u po premierze Lisa Strawi�skiego, w dekoracjach
Pabla Picassa. Proust, kt�ry zd��y� ju� by� obrazi� obecnego na
przyj�ciu Strawi�skiego, zaproponowa� Joyce'owi, i� podwiezie go
do domu. W taks�wce pijany Irlandczyk przechwala� si�, �e nie
pr Leczyta� anijednego s�owa z dzie�a Prousta, a ten, w��ek�y, zapewni�
go, �e post�pi identycznie z Uli.ssesem, po czym kaza� si� wie�� do
Ritza, gdzie m�g� jada� posi�ki o ka�dej porze noc. Sze�� miesi�-
cy p�niej Proust ju� nie �y�, zd��y� jednak przed �mierci� docze-
ka� si� eseju znanego matematyka Camille'a Vettarda, kt�ry
przedstawi� go jako literackiego interpretatora Einsteina. Ale
Joyce w swym Finnegans Wake odprawi� go kalamburem: Prost bitte.
Przekonanie, i� tw�rcy pokroju Prousta czy Joyce'a "niszczyli"
wiek XIX - podobnie jak czynili to Einstein i Freud - nie jest tak
niedorzeczne, jak by si� mog�o wydawa�. W XIX wieku apogeum
osi�gn�a my�l filozofczna g�osz�ca odpowiedzialno�� jgdnostki
(ka�dy z nas ma zdawa� spraw� z w�asnych post�pk�w), b�d�a
wsp�lnym dziedzictwem my�li judeo-chrze�cija�skiej i klasycznej.
Jak zauwa�y� Lionel Trilling, analizuj�c opini� Eliota o Illrssesie, w
wieku XIX by�o mo�liwe, aby czo�owy esteta, jakim by� Walter
Pater (w swym dziele The Renatssance) przedstawia� zdolno��
"spalenia si� silnym, iskrz�cym jak drogie kamienie p�omieniem"
jako "sukces w �yciu". "W wieku tym - pisa� Trilling - nawet umys�
tak szeroki i ch�odny jak Pater uwa�a� za normalne ocenianie
�ywot�w jednostek w kategoriach sukcesu lub kl�ski". Powie��
dziewi�tnastowieczna zajmowa�a si� g��wnie moralnym lub ducho-
wym sukcesem cz�owieka. Wposzukiwaniu straconego czasu oraz
Ulrsses oznacza�y nie tylko narodziny antybohatera, ale i koniec
bohaterstwa indywidualnego jako centralnego elementu literatu-
ry pi�knej oraz pe�en wz ardy brak zainteresowania dla zakaz�w
i werdykt�w moralnych. wiczenie wolnej woli jednostki przesta�o
by� najbardziej zajmuj�c� cech� ludzkiego zachowania.
Wszystko to odbywa�o si� w pe�nej zgodzie z nowymi czasami.
Marksizm, po raz pierwszy �wiadom swej si�y, by� tylko inn� po-
staci� gnostycyzmu, twierdz�c, i� pod empiryczn� pow�ok� rzeczy
dopatruje si� praw, kt�re ona skrywa. W s�owach, kt�re zadziwia-
19
j� pnypominaj� cytowan� tu p�niejsz� wypo'ied� Freuda,
Marks obwieszcza, �e "widziany z zewn�trz ostateczny model sto-
sunk�w gospodarczych (...) r�ni si� bardzo, jest wr�cz ca�kowitym
przeciwie�stwem ich ukrytego, wewn�trznego modelu zasadnicze-
go". Cz�owiek tylko pozornie kierowa� si� swoj� woln� wol�,
podejmowa� decyzje, okre�la� bieg wydarze�. W rzeczywisto�ci za�,
wedle wyznawc�w materializmu dialektycznego, by� on jedynie
drobin� rzucan� we wszystkich kierunkach przez nie powstr Lyma-
ne fale czynnik�w ekonomicznych. Pozory przestrzegane w zacho-
waniu si� jednostek zaledwie przys�ania�y podzia�y klasowe,
kt�rych ludzie byli niiadomi, ale przecie� nie mogli si� in1 oPe��
Podobnie w analizie Freuda: �wiadomo�� indywidualna, stano-
�ca centralny punkt etyki judeo-chrz<ijakiej i b�d�ca g�'n
motorem osi�gni�� jednostki, odsuni�ta zosta�a z lekcewa�eniem.
Uznano j� bowiem za kolektywnie wymy�lone, zwyk�e zabezpiecze-
nie zorganizowanego porz�dku przed zatrwa�aj�c� agresywno�ci�
cz�owieka. Freudyzm obejmowa� wiele problem�w, ale jego istot�-
je�li w og�le mo�na o takiej m�wi� - by�o sformu�owanie znaczenia
y. W 1920 r. Freud pisa�: "napi�cie pomi�dzy surowym superego
y pocz
win
a poddanym mu ego nazywam uciem winy. (...) Lwilizacja
zdobywa w�adz� nad ��dz� agresji u cz�owieka poprzez os�abianie
jej, rozbrajanie i powo�ywanie systemu kontrolnego, dzia�aj�cego
niczym garnizon w podbitym mie�cie". Wina zatem przesta�a by�
wad� a sta�a si� zalet�. Superego czy �wiadomo�� to drastyczna
cena, jak� jednostka p�aci�a za zachowanie kultury, a jej wysoko��,
mierzona nieszcz�ciem, b�dzie rosn�� nieub�aganie w miar� roz-
woju cywilizacji: "Gro��ce cierpienie zewn�trzne (...) ze wzgl�du
na nacisk poczucia winy zast�pione zostanie trwa�ym cierpieniem
wewn trzn m". Freud chcia� wykaza�, �e poczucie winy, nie uspra-
wiedl� ione jak�kolwiek s�abo�ci�, by�o "problemem najwy�szej
wagi w rozwoju cywilizacyjnym". Mo�liwe nawet, jak to ju� suge-
rowali socjologowie, �e winne jest ca�e spo�ecze�stwo, stwarzaj�c
warunki, w kt�rych zbrodnia i wyst�pek s� nie do unikni�cia. Wina
jednostki by�a zatem u�ud�: nikt nie by� winny indywidualnie, winni
byli wszyscy. Pos�anie Marksa, Freuda, Einsteina dla lat dwudzies-
tych by�o jednakie: �wiat jest inny ni� nam si� wydaje. Nie mo�na
dhi�ej wierzy� zmys�om i doznaniom empirycznym, kt�re kszta�to-
wa�y dot�d nasze wizje czasu i przestrzeni, dobra i z�a, prawa i
porz�dku, istoty zachowania cz�owieka w spo�ecze�stwie. Co �j,
teorie Marksa i Freuda wsp�lnie - cho� odmiennymi sposobami-
20
podrywa�y wysoko rozwini�te poczucie odpowiedzialno�ci jednos-
tki i jej powinno�ci wobec zaakceptowanych i obiektywnie praw-
dziwych zasad moralnych, stanowi�cych j�dro dziewi�tnastowiecz-
nej kultury europejskiej. Einsteinowska wizja wszech�wiata, w
kt�tym wszystkie uznane warto�ci okazywa�y si� wzgl�dne, zdawa�a
si� potwierdza� to wra�enie moralnej anarchii, konsternuj�ce i
podniecaj�ce zarazem.
A czy� nie "czysta anarchia", jak powiedzia� Yeats w 1916 r
"rozhula�a si� po �wiecie"? I wojna �wiatowa stanowi�a dla wielu
najwi�ksze nieszcz�cie od czas�w upadku Rzymu. Niemcy ze
strachu i ambicji, a Austria z rozpaczy i braku nadziei, d��y�y do
wojny z uporem, kt�rego nie podziela�y inne zaanga�owane strony.
Wojna ta by�a kulminacyjnym punktem fali pesymizmu, najbardziej
charakterystycznej cechy przedwojennej filozofii niemieckiej.
Germa�ski pesymizm, kontrastuj�cy jak�e ostro z optymizmem
zmian politycznych i reform w Stanach Zjednoczonych, w Wielkiej
Brytanii, we Francji czy nawet w Rosji pierwszej dekady wieku, nie
by� wy��czn� "w�asno�ci�" inteligencji. Mo�na go by�o znale�� na
ka�dym szczeblu niemieckiego spo�ecze�stwa, zw�aszcza za� na
jego szczytach. Na kilka tygodni przed nadej�ciem Armagedonu
Kurt Riezler, sekretarz i powiernik Bethmann-Hollwega, notowa�
ponure upodobanie, z jakim kanclerz popycha� ku otch�ani Niemcy
i ca�� Europ�. Dnia 7 lipca 1914 r.: "Kanclerz uwa�a, i� wojna,
niezale�nie od jej wyniku, wywr�ci wszystko do g�ry nogami. �wiat
istniej�cy jest bardzo przestarza�y, bez idei"; 27 lipca: "Zatracenie
przewy�szaj�ce ludzkie moce spada na Europ� i nasz nar�d".
Bethmann-Hollweg urodzi� si� tego samego roku co Freud i by�
jakby uosobieniem "instynktu �mierci" sformu�owanego przez
Freuda u schy�ku owej strasznej dekady. Jak wi�kszo�� inteligencji
niemieckiej, Hollweg zna� Degeneration Maxa Nordaua, opubliko-
wan� w 1895 r., znane mu r�wnie� by�y prace w�oskiego krymino-
loga Cesare I,ombrosa dotycz�ce proces�w degeneracyjnych. Z
wojn� czy bez, schy�ek cz�owieka by� i tak nieunikniony, bowiem to
ca�a cywilizacja chyli�a si� ku zag�adzie. Koncepcje tego typu by�y
ogromnie popularne w centralnej Europie; przygotowywa�y wszys-
tkich do przyj�cia z zapartym tchem Der Untergang des Abendlandes
Oswalda Spenglera, kt�rego publikacja przypadkowo wypad�a na
rok 1918, kiedy dokona�a si� ju� przewidywana samozag�ada.
Tworz�cy w Wielkiej Brytanii Joseph Conrad, sam pochodz�cy
ze wschodu, by� jedynym na zach�d od Niemiec licz�cym si� pisa-
21
rzem, kt�rego dzie�o odbija�o �w pesymizm. Zawar� go w ca�ej ser�
sugestywnych powie�ci: Nostromo (1904), Tajny agent (1907), W
oczach Zachodu (1911), Zwyci�stwo (1915). Owe upozorowane na
literatur� pi�kn�, pee rozpaczy kazania polityczne g�osi�y nauki,
kt�re w 1924 r. Thomas Mann przekaza� ju� bez os�onek w Czaro-
dziejskiej g�rze (wplyy Conrada uzna� w swej przedmowie do
niemieckiego wydania Tajnego agenta w 1926 r.). Dla Conrada
wojna by�a po prostu potwierdzeniem nieuchronnego przeznacze-
nia cz�owieka. Trzeba powiedzie� - z perspektY'Y sze��dziesi�ciu
lat - �e Conrad by� jedynym w�wczas znacz�cym pisar Lem, kt�rego
wyobra�enia pozostaj� nadal prawdziwe we wszystkich szczeg�-
�ach. Marksizm okre�li� pogardliwie jako z�owcogi nonsens, kt�ry z
pewno�ci zrodzi monstrualne tyranie; teorie Freuda by�y niczym
innym jak "rodzajem pokazu magicznego". Wojna odkry�a ludzkie
s�abo�ci, poza tym jednak nie zlikwidowa�a ani nie stworzy�a nicze-
go. Wielkie plany reformatorskie, rozmaitepanacea, wszelkie "roz-
wi ania" s� iluzoryczne W li�cie do Bertranda Russella z 25
a�dziernika 1922 r. (Russell proponowa� w�a�n
The Problem of China, jak brzmia� tytu� jego najnowszej pray),
Conrad podkre�la� z naciskiem:
Nie uda�o si� jeszcze znale�� w czyjejkolwiek ksi��ce lub
wypowiedzi niczego dostatecznie przekonuj�cego, co cho�
przez moment opar�oby si� memu g��bokiemu prze�ad-
czeniu o nieuchronno�ci losu rz�dz�cego naszym �wiatem
(...) Jedynym �rodkiem, jaki m�g�by pom�c Chi�czykom i
nam samym, jest zmiana sposobu my�lenia. Przygl�daj�c si�
jednak histor� ostatnieh 2000 lat stwierdziE mog�, �e ma�o
co sk�ania mnie do oczekiwania podobnej zmiany. Nie
pomo�e nam nawet umiej�tno�� fruwania - cz�owiek nie lata
jak orze�, tylko fruwa jak chrz�szcz.
Sptycyzm podobny conradowskiemu by� rzadki w pocz�tko-
wym okresie wojny. Niekt�rzy sam� wojn� uwa�ali za pewn� form�
post�pu, co podkre�li� H. G. Wells wydanym tu� po jej wypoe-
dzeniu tomem pt. The War that Will End War Kiedy podpisywano
zawieszenie broni, post�p w sensie wiktoria�skim - jako kategoria
ci�g�a i niewyczerpana - pr Lesta� istnie�. W 1920 r. znany bizanty-
nolog angielski John B. Bury opublikowa� prac� 7he Idea ofProg-
ress, w kt�rej og�asza� jego koniec: "Nowa teoria zajmie miejsce
post�pu, staj�c si� naczeln� teori� ludzko�ci. (...) Czy� post�p jako
taki nie sugeruje, i� jego warto�� jako doktryny jest wzgl�dna i
22
odpowiada tylko szczeg�lnym, niezbyt zaawansowanym etapom
rozwoju cywilizacyjnego?"
Kres teorii uporz�dkowanego - w przeciwie�stwie do anar-
chicznego - rozwoju polo�y�a niebywa�a potworno�E czyn�w po-
pe�nionych przez cywilizowan� Europ� w ci�gu czterech wojennych
lat. Nikt analizuj�cy wydarzenia nie m�g� mieE w�tpliwo�ci, i�
dosz�o do niewyobra�alnego, pozbawionego moralnych preceden-
s�w, zwyrodnienia. Oto nie datowane zapiski Winstona Churchilla,
dokonane przez niego na blankiecie Ministerstwa Wojny, gdy by�
jego szefem (1919-1921):
Zebrano razem wszelkie okropie�stwa wszystkich czas�w i
pomi�dzy nie rzucono nie tylko armie, ale ca�e spoleczno�ci.
Wci�gni�te w to "ja�nie o�wiecone pa�stwa" czu�y - nie bez
powodu - �e chodzi tu o samo istnienie. Ani poddani, ani
w�adcy nie cofali si� przed niczym, co w ich poj�ciu mog�o
dopom�c im w zwyci�stwie. Niemcy, otworzywszy bramy
piekie�, kroczyli w awangardzie terroru, na pi�ty jednak
nast�powa�y im zdesperowane i ��dne zemsty narody na-
padni�te przez nich. Ka�dy czy prawie ka�dy gwah na
natur Le ludzkiej odp�acany by� gwa�tem cz�stokroE vi�k-
szym i d�u�ej trwaj�cym. �aden rozejm ani uk�ad nie umme-
szy�y zmaga�. Ranni konali pomi�dzy okopami, gnij�ce trupy
zostawa�y na ziemi. Na morzach zatapiano statki handlowe,
neutralne i okr�ty szpitalne, wszystkich na ich pok�adach
zostawiaj�c wyrokowi losu lub zabijaj�c ich przy pr�bie
ratunku. Czyniono wszystkie wysi�ki, by ca�e narody, nie
bacz�c na wiek i p�e� ich obywateli, zmusi� g�odem do
uleg�o�ci. Miasta i budowle niszczy�a artyleria, z nieba pada�y
rzucane na o�lep bomby. Rozmaite gazy truj�ce dusi�y lub
parzy�y �o�nierzy, a ich cia�a pali�y miotacze ognia. Z chmur
spadali obj�ci p�omieniami ludzie, inni dusili si� powoli w
mrocznych g��binach morza. Zdolno�� do walki poszczeg�l-
nych arm� ograniczona by�a tylko liczb� zdolnych do walki
w poszczeg�lnych krajach. Europa oraz znaczne potacie Azji
i Afryki zamieni�y si� w jedno wielkie pole bitwy, na kt�rym,
po latach dzia�a�, nie armie, lecz narody stan�y, by wreszcie
si� cofn�E. Gdy nadszed� kres wojny, okaza�o si�, �e owe
cywilizowane, racjonalne, chrze�cija�skie pa�stwa potrafi�y
si� w niej obej�E bez dw�ch tylko, i tak wielce w�tpliwej
u�yteczno�ci, �rodk�w: tortur i kanibalizmu.
Jak trafnie zauwa�y� Churchill, niegodziwo�ci przez niego wyli-
czone by�y dzie�em "ja�nie o�wieconych pa�stw", bo dokonanie ich
przekracza�o mo�liwo�ci najbardziej nawet szata�sko usposobio-
nych jednostek. Wiadomo, i� nieumiarkowane okrucie�stwo i bes-
tialstwo cz�owieka ptynie zasadniczo nie z wrodzonego z�a, lecz z
obra�onego poczucia prawo�ci. O ile� prawdziwsze jest to stwier-
dzenie w przypadku legalnie ukonstytuowanych pa�stw, od�w!
nych autorytetem moralnym parlament�w, kongres�w i s�
Mo�liwo�ci destrukcyjne jednostki, nawet wyj�tkowo wyst�pnej, s�
niewielkie; pa�stwa, cho�by posiadaj�cego najlepsze intencje-
prawie nie ograniczone. Przy wzr<ie Pt`a �'''
i jego zdolno�ci niszczycielskie. Jak pogardliwie zakpi� ameryka�ski
pacyfista Randolph Bourne tu� pr Led interwencj� USA w 1917 r.-
"wojna to zdrowie pa�stwa". Co wi�cej, historia udowadnia, i� o
wiele trudniej jest opanowa� zbiorowe poczucie prawo�ci ni� indy-
widualn� ��dz� zemsty. Doskonale rozumia� to Woodrow Wilson,
dzi�ki swemu programowi pokoju w 1916 r. ponownie wybrany na
prezydenta, gdy ostrzega�: "Wystarczy raz poprowadzi� ludzi do
wojny, a zapomn�, i� istnia�o kiedykolwiek co� takiego jak toleran-
cja. (...) Duch bezwzgl�dnego okrucie�stwa przeniknie ka�dy nerw
naszego �ycia".
Skutkiem wielkiej wojny by� nieprawdopodobny wr�cz rozrost
pa�stwa, a co za tym idzie jego zdolno�ci niszczycielskich i tendencji
do gn�bienia ludzi. Przed rokiem 1914 wielko�� sektor�w
pa�stwowych by�a, praktycznie rzecz bior�c, nieznaczna, choE nie-
kt�re z nich ros�y w szybkim tempie. Dzia�alno�� pa�stwowa przy-
nosi�a �rednio od 5 do 10% dochodu narodowego. W USA w 1913
r. wptywy do kasy pa�stwowej (w tym rz�d�w stanowych) stanowi�y
zaledwie 9% ca�ego dochodu narodowego. W Niemczech, kt�re
od czas�w Bismarcka zorganizowa�y godny podziwu aparat opieki
spotecznej, wp�ywy te wynosi�y dwa razy tyle, czyli 18%, w Anglii w
1906 r. id�cej w �lady Niemiec -13%. We Francji udzia� pa�stwa
w podziale dochodu narodowego by� zwyczajowo du�y. Dopiero
jednak w Japonii, a przede wszystkim w carskiej Rosji pa�stwo
przyj�o ca�kowicie now� rol� w �yciu narodu poprzez w��czenie
si� we w5zystkie sektory przemyshi.
W obu tych krajach pa�stwo, w zwi�zku z polityk� zbrojnego
imperializmu, nar Luca�o tempo wzrostu ekonomicznego, by do-
r�wna� poziomem krajom bardziej rozwini�tym. W Rosji domina-
cja pa�stwa we wszystkich dzia�ach gospodarki stawa�a si�
24
g��wnym elementem w �yciu spo�ecze�stwa: do pa�stwa nale�a�y
z�o�a ropy, kopalnie z�ota i w�gla, dwie trzecie sieci kolejowej,
tysi�ce przedsi�biorstw; Nowe Ziemie na wschodzie uprawiali
"pa�stwowi" ch�opis. Przemys� w Rosji, nawet wtedy, gdy nie by�
w�asno�ci� pa�stwow�, by� wyj�tkowo mocno uzale�niony od ogra-
nicze� celnych, subsydi�w, dotacji i po�yczek pa�stwowych b�d�
te� po�rednio powi�zany z sektorem pa�stwowym. Zwi�zki mi�dzy
ministerstwem skarbu a wielkimi bankami by�y �cis�e - w ich radach
nadzorczych zasiadali mianowani urz�dnicy pa�stwowi. Bankowi
Narodowemu, czyli wydzia�owi ministerstwa skarbu, podlega�y w
dodatku kasy oszcz�dno�ciowe i kredytowe, finanse ca�ego trans-
portu kolejowego, op�acanie awantur polityki zagranicznej; kon-
trolowa� on ca�� ekonomi�, szukaj�c bezustannie nowych sposob�w
zwi�kszenia swej pot�gi i poszerzenia swej dzia�alno�ci'". Minister-
stwo handlu nadzorowa�o prywatne konsorcja handlowe, regulo-
wa�o ceny, zyski, zu�ycie surowc�w i op�aty przewozowe - a tak�e
umieszcza�o swoich przedstawicieli w zarz�dach wszystkich towa-
r Lystw akcyjnych". Rosja carska by�a, w ko�cowej fazie okresu
pokoju, przyk�adem upa�stwowionego kapitalizmu na wielk� - i
bardzo udan� - skal�. Imponowa�a Niemcom i zarazem przera�a�a
ich; w samej rzeczy, obawa przed gwa�townym wzrostem rosyjskiej
gospodarki (a wi�c i potencja�u militarnego) stanowi�a najistotniej-
szy indywidualny bo�lziec decyzji rozpocz�cia-przez Niemcy wojny
w 1914 r. Wedle s��w Bethmanna-Hollwega skierowanych do Riez-
lera: "Przysz�o�� nale�y do Rosji".
Wraz ze zbli�aniem si� wojny ka�da ze stron gorliwie prze-
patrywa�a rozmaite aspekty pa�stwowego planowania i uspraw-
nie� gospodarki wojennej swych przeciwnik�w oraz sojusznik�w
pod k�tem ich na�ladowania, a przedstawiciele kapita�u prywatne-
go - uspokojeni ogromnymi profitami i zapewne zainspirowani
r�wnie� patriotyzmem - nie sprzeciwiali si� temu. Rezultatem by�
jako�ciowy i ilo�ciowy wzrost roli pa�stwa, praktycznie rzecz bior�c
nigdy ju� nie powstrzymany, jako �e postanowienia czasu wojny,
cho� niekiedy odwotywane z nadej�ciem pokoju, w ka�dym dos�ow-
nie przypadku zn�w przywracano, zwykle ju� na dobre. Niemcy
dyktowa�y tempo, gwa�townie wprowadzaj�c wi�kszo�� rosyjskich
metod kontroli pa�stwowej, kt�re tak przerazi�y je w okresie po-
koju, i stosuj�c je z tak wzmo�onym skutkiem, �e gdy Leninowi
przypad�o w latach 1917-1918 kierowa� machin� pa�stwowego
kapitalizmu, po wzory post�powania zwr�ci� si� w�a�nie do Nie-
25
miec. Przed�u�aj�ce si� dzia�ania wojenne i coraz wi�ksze straty
swodowa�y - zw�asza Po z'e 1916-1917 - wzrost to5'zmu
w polityce wewn�trznej walcz�cych stron. Dnia 9 stycznia 1917 r.
Bethmann Hollweg zmuszony zosta� do zaakceptowania ��dania
nieograniczonych funduszy na budow� �odzi podwodnych - by� to
kres rz�d�w cywilnych w Niemczech. W lipcu tego� roku Hollweg
straci� ca�kowicie w�adz�, zostawiaj�c u steru monstrualnego
a�stwa genera�a Ludendorffa i admiralicj�. Epizod ten znaczy�
f ktyczny koniec monarch� konstytucyjnej - cesarz, naciskany
przez wojsko, zrezygnowa� by� ju� wcze�niej z przys�uguj�cego mu
prawa mianowania i odwo�ywania kanclerza. Pod koniec sprawo-
wania swego urz�du kanclerskiego Bethmann-Hollweg odkry�, �e
e o telefon by� na pods�uchu - Riezler twierdzi, �e s�ysz�c charak-
g wykrzykiwa� do s�uchawki: "Co za
terystyczne trz , HPld ch by� jednak legalny: obowi�zywa�o
�winia si� w�� " na p,k�ad po'ala�o
rawodawstwo stanu obl�enia, kt�re wstrzymyw p
w P jskowym dow�dcom okr�g�w eenzurowa� lub a� ra-
s�. Na mocy tego prawa Ludendorff zap�dzi� na roboty do Niemiec
400 tys. Belg�w, wyprzedzaj�c tym samym radzieckie i nazistowskie
koncepcje pracy przymusowej. Przez ostatnich osiemna�cie mie-
si�cy wojny dow�dztwo niemieckie gorliwie praktykowa�o system
n an otwarcie "socjalizmem wo enn m des eracko r�bu-
j�c osi�gn�� zwyci�stwo za cen� ka�dego wysi�ku.
W�r�d zachodnich sprzymierze�c�w pa�stwo r�wnie� �akomie
potkn�o niezale�no�� sektora prywatnego. Zawsze obecny we
Francji duch zbiorowo�ci rz�dzi� teraz przemys�em; zacz�a te�
awia� si� i�cie jakobi�ska patriotyczna nietolerancja. Stoj�cy w
op zycji Georges Clemenceau wywalczy� troch� swob�d dla prasy,
a po przej�ciu najwy�szej w�adzy w listopadzie 1917 r. dopu�ci�
)tyki skierowane przeciwko sobie. Aresztowano jednak
nawet �
polityk�w takich jak Malvy i Caillaux i otowano obszern� list
podejrzanych o dzia�alno�� wyw'otow� (os�awiony Camet B), wedle
kt�rego poszukiwano, osadzano w wi�zieniach, nawet tracono.
Liberalna demokracja anglosaska nie by�a w stanie oprze� si�
naciskom, gdy w grudniu 1916 r. premierem Wielkiej Brytanii zosta�
Lloyd George i natychmiast zacz�to rygorystycznie przestrzega�
zasad pobo<> do wojska, narzucono surowe prawo o ochronie
tajemnic pa�stwowych (Defence ofthe Realm Act) oraz oddano pod
zbiorowe zarz�dy wojenne produkcj�, transport i dostawy.
Zapa�, z jakim pi�� miesi�cy p�niej ameryka�ska adminis-
tracja Wilsona przyst�pi�a do zbiorowego wysi�ku wojennego, by�
26
doprawdy godny podziwu. Wiele jednak wskazywa�o, �e �w entuz-
jazm narodzi� si� ju� wcze�niej. W 1909 r. Herbert Croly w swej
ksi��ce The Promrse ofAmerican Life przepowiada�, i� spe�nienie
tej obietnicy mo�liwe jest tylko przy �wiadomych wysi�kach pa�-
stwa dla promowania "bardziej uspotecznionej demolaqi". Trzy lata
p�niej ukaza�a si� praca Charlesa Van Hise'a Concentration and
Control: a Solution of the Tnrst Problem in the lIS, w kt�rej nawo-
�ywa� on do wysi�k�w zbiorowych. Te w�a�nie idee sta�y u podstaw
"nowego nacjonalizmu" Theodore'a Roosevelta, przej�tego teraz
przez Wilsona i poszerzonego, by wygra� wojn�. Utworzoo
komisj� paliwow�, kt�ra wymusi�a "niedziele bez benzyny". Istnia�a
Organizacja Pracy, interweniuj�ca w sporach mi�dzy pracownika-
mi i pracodawcami; Komisja do spraw Zywno�ci kierowana przez
Herberta Hoovera, kt�ra ustala�a ceny produkt�w �ywno�ciowych;
Zarz�d �eglugi, kontroluj�cy ju� flot� o ponad 9 mln ton wypor-
no�ci, do kt�rej 4 lipca 1918 r. dodano sto nowych jednostek".
Organem centralnym by�a Rada Przemys�u Wojennego (Warlndus-
tries Board), kt�rej pierwszym aktem, jasno wytyczaj�cym jej kieru-
nek dzia�a�, by�o odwo�anie ustawy przeciwtrustowej Johna
Shermana. Cz�onkowie Rady (Bernard Baruch, Hugh Johnson,
Gerard Swope i inni) prowadzili swego rodzaju przedszkole inter-
wencjonizmu lat dwudziestych i Rooseveltowskiego Nowego �adu
(New Deal), mspiruj�cy�h z kolei jeszcze p�niejsze koncepcje
"nowych granic" i "wielkiego pa�stwa". Korporacjonizm wojenny
da� pocz�tek jednemu z naistotniejszych nurt�w w historii Amery-
ki, kt�ry - raz widoczny, raz ukryty - doprowadzi� do powstania
ogromnie rozbudowanego systemu ubezpiecze� spo�ecznych,
wprowadzonego przez Lyndona B. Johnsona w ko�cu lat sze�E-
dziesi�tych. John Dewey twierdzi� w owym czasie, i� wojna podko-
pa�a nienaruszalne dotychczas prawa w�asno�ci prywatnej: "Bez
znaczenia jest,