11105

Szczegóły
Tytuł 11105
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

11105 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 11105 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

11105 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Dale A. Dye Pluton �M�odzie�cze, raduj si� swoj� m�odo�ci�"... Eklezjasta Przek�ad Robert P. Lipski PEGASUS' Warszawa 1991 Tytu� orygina�u Platoon Projekt ok�adki Jerzy Kurczak Copyright � 1986 by Ixtlan Corporation Based on a screenplay by Oliver Stone Ali Rights reserved Copyright for the Polish edition by Pegasus Sp�ka 7. o.o., Warszawa 1991 ISBN-83-85169-17-2 �PEGASUS" Sp�ka z o.o Warszawa, ul Wronia 23 Wydanie I Ark. wyd. 8,5 Oddano do sk�adu w styczniu 1991 r. Druk uko�czono w kwietniu 1991 r. Druk i oprawa: Olszty�skie Zak�ady Graficzne Zam. 213/91 1. Rozpo�cieraj�c sw�j z�owieszczy hiskowaty kaptur na kszta�t talerza, w�� wystawi� ruchliwy, wide�kowaty j�zyk, aby smakowa� przesi�kni�te wilgoci� powietrze wok� swojej ofiary. Ko�ysa� si� przez chwil�, jakby delektowa� si� napi�ciem i strachem, kt�re namacalnymi falami rozlewa�y si� na twarzy m�odego cz�owieka. �mier� by�a blisko i wydawa�o si�, �e ofiara nie jest w stanie jej unikn��. Atak by� gwa�towny i szybki. Bolesny skurcz przeszy� m�odego cz�owieka i da� si� s�ysze� przeci�g�y syk rozkoszy, gdy w�� zatopi� swoje z�by w jego policzku. M�czyzna targn�� konwulsyjnie ca�ym cia�em i wyci�gn�� r�k�, by si� na niej oprze� i znale�� si� jak najdalej od swojej �mierci. � Do cholery, Taylor! Czego si�, kurwa, rozpychasz! � warkn�� szeregowy Lemuel Gardner, kiedy d�o� m�odego cz�owieka zacisn�a si� z ca�ych si� na jego kolanie. � Je�eli tak wydziwiasz tu, na pok�adzie zwyk�ego ma�ego samolotu, kt�ry ma ci� dowie�� na front, to co si� b�dzie dzia�o, jak si� ju� znajdziesz w ogniu walki? � Opas�y brzuch Gardnera podrygiwa� od �miechu, ale w ryku pot�nych turbo�mig�owych silnik�w transportowca C-130 raczej trudno by�o cokolwiek us�ysze�. Szeregowiec Chris Taylor otar� piek�cy pot z k�cik�w oczu i odwzajemni� u�miech. Nie musia� s�ysze� gwa�t�w - nego rechotu farmera z Georgii. Rozpoznawa� go bez pud�a po setkach innych, podobnych do tej, chwil niepewno�ci i wahania, jakie miewa� podczas przeszkolenia w Forcie Jackson i w o�rodku uzupe�nie� nad Zatok� Cam Ranh. Wydawa�o mu si� ca�kiem oczywiste, �e Gardner zn�w parsknie �miechem, kiedy dotr� na miejsce do Cu Chi, plac�wki dywizji piechoty, do kt�rej zostali przydzieleni na nast�pne trzysta sze��dziesi�t pi�� dni. � Jezu � skomentowa� Taylor, gdy olbrzymi samolot ko�owa� na wyznaczone dla� stanowisko. � �ni�y mi si� w�e. Tym razem us�ysza�, jak Gardner sapn�� przeci�gle. � Zbastuj, ch�opie. Lepiej nie my�l teraz o �adnych w�ach. Przyjechali�my tu na wojn�, �eby troch� postrzela�. Taylor skin�� g�ow�, gdy tamten sko�czy� sw�j wyw�d, i zaczai zbiera� nale��ce do armii rzeczy, kt�re zezwolono mu przywie�� tu z Cam Ranh. W czasie pogmatwanego procesu wcielania do wojska i przeniesienia do Wietnamu zosta�, aczkolwiek zupe�nie mimowolnie, najlepszym kumplem Gardnera. Mimo wszystko jednak sytuacja, w jakiej si� znalaz�, nie by�a zbyt r�owa. Kiedy samolot z rykiem toczy� si� w stron� terminalu pasa�erskiego, Chris mia� chwil� czasu, aby si� nad tym zastanowi�. On i Gardner powinni odpycha� si� nawzajem jak przeciwleg�e bieguny magnesu. Taylor mia� za sob� niemal ca�y college, pochodzi� z dobrej nowojorskiej rodziny i uwa�a� ludzi w typie Gardnera za b�azn�w; karykatury rodem z kiepskich powie�ci. W innych okoliczno�ciach Chrisa mo�na by nazwa� wymy�lnym mieszczuchem. W wojsku ludzie jego pokroju zaliczani byli do samotnik�w, snob�w albo fujar, w zale�no�ci od miejsca i sytuacji. Gardner, praktycznie rzecz bior�c, nie by� wykszta�cony, czerpa� wiedz� praktyczn�, przekazywan� w jego farmerskiej rodzinie z ojca na syna. Dorasta� na jednej z wi�kszych farm w Georgii i jedyn� podr�, jak� kiedykolwiek odby�, by�a ta do Atlanty, kt�ra przerodzi�a si� w wielk� kontynentaln� wypraw�. Podczas gdy Taylor zg�osi� si� do wojska na ochotnika, niejako dla kaprysu, oczekuj�c g��bokich i znacz�cych wra�e� emocjonalnych w czasie brutalnego rytua�u wcielania, Gardner zosta� najzwyczajniej w �wiecie powo�any i nic nie by�o w stanie go uchroni� przed znalezieniem si� w po�u-dniowo-wschodniej Azji. Te, jak�e kolosalne, r�nice zdawa�y si� nie mie� dla Gardnera najmniejszego znaczenia. Owego fatalnego dnia, w Cam Ranh, kiedy ich obu wyznaczono do czyszczenia kibli tylko dlatego, �e nie mieli nic lepszego do roboty, po prostu przyczepi� si� do Chrisa jak pijawka. Bez jakiegokolwiek wyra�nego powodu Gardner zaprzesta� nagle skrobania uryna�u i, mimo �e w pomieszczeniu unosi�a si� ostra wo� �rodka dezynfekcyjnego, u�miechn�� si�, po czym stwierdzi�, �e cieszy si�, i� dobry B�g znalaz� mu w woju kolesia. Z braku konkretnych przeciwwskaza� Chris zgodzi� si� zosta� owym �kolesiem". Zwi�zek ten uczyni� go wyj�tkowo nerwowym. Wygl�da�o to niemal tak, jakby wstydzi� si�, �e adoptowa� op�nione w rozwoju dziecko. Kiedy C-130 zatrzyma� si�, a tylko jego cztery olbrzymie silniki obraca�y si� niczym skrzyd�a wiatraka, Chris spojrza� na Gardnera. M�czyzna u�miecha� si�, szczerz�c z�by do czterdziestu lub wi�cej innych rekrut�w, kt�rzy wraz z nimi zostali przys�ani do jednostki w Cu Chi. I robi� to co zawsze, kiedy czu� si� zestresowany: u�miecha� si�, poci� obficie i ogl�da� wymi�toszone zdj�cie swojej przyjaci�ki Lucy Jean. Z przera�aj�cym sykiem dekompresji olbrzymia tylna klapa transportowca C-130 zacz�a opuszcza� si� ku ziemi. Cho� wszyscy nowo przybyli nie mogli si� ju� doczeka�, aby zobaczy� sw�j obecny �dom", w pierwszej chwili cofn�li si� pod wp�ywem podmuchu gor�cego, dusznego, ci�kiego powietrza, kt�re wdar�o si� do wn�trza samolotu wraz z g�stymi tumanami czerwonego kurzu. Znudzony cz�onek obs�ugi skin��, aby wyszli, i Chris, podni�s�szy z pod�ogi sw�j worek, pocz�apa� wolno na ty� samolotu. Powietrze by�o tak ci�kie od wilgoci i kurzu, �e mia� wra�enie, i� nie wchodzi, lecz wp�ywa na t� aren� wojny. Na rozpalonym pasie Gardner wraz z kilkoma nowymi �o�nierzami wyj�li kieszonkowe aparaty fotograficzne, zakupione w Cam Ranh, i kr�c�c piruety jak baletnice, zacz�li robi� zdj�cia wszystkiego, co znajdowa�o si� w zasi�gu wzroku. Nie by�o tego du�o. Powiedziano im, �eby nie oddalali si� od samolotu i baga�u, dop�ki nie zjawi si� kto� z dywizji. Chris wyszed� spod ogona samolotu, by po raz pierwszy rzuci� okiem na stref� bojow� poza terenem Cam Ranh; poza �wiatem wypastowanych do po�ysku wojskowych but�w, sztywnych, odprasowanych mundur�w i armijnych biurokrat�w. To nie by�o to, czego si� spodziewa�. Raczej trudno by�oby tu sobie wyobrazi� przyk�ady he-roizmu czy zaciek�e boje z nacieraj�cymi oddzia�ami * wro- * Ze wzgl�du na specyficzn� struktur� armii ameryka�skiej i odmienn� terminologi� wojskow� pozostawiamy nazwy zgodnie z brzmieniem oryginalnym. Odnosi si� to r�wnie� do okre�lenia oddzia�. � Red. ga. Gdzie by�o wzg�rze, kt�re Chris wyobra�a� sobie w patriotycznych fantazjach? Jak cz�owiek m�g� ustanowi� sw�j ostatni bastion � przycz�ek ostatniej szansy � na sterylnym pasie betonu? Wizerunek ten, bardzo szybko zacz�� przybiera� nowe kszta�ty. Jego ojciec ostrzeg� go � przepe�niony wiedz� i pewno�ci� siebie typow� dla zapleczowca � �e w piechocie nie ma za grosz wspania�o�ci, ale Chris zignorowa� te s�owa. Podobnie jak zignorowa� propozycj� komisji, kt�r� z�o�ono mu podczas przeszkolenia w Forcie Jackson. Ojciec nie rozumia� tego, podobnie jak oficerowie taktyczni, pr�buj�cy wyperswadowa� mu jego decyzj�. �Je�eli chcia�e� wype�ni� sw�j obowi�zek wobec kraju, je�li pragn��e� sta� si� jednym z prawdziwych ludzi walcz�cych dla dobra swojej ojczyzny, zg�asza�e� si� na ochotnika do piechoty i wysy�ali ci� do Wietnamu. �mietanka zawsze wyp�ynie na wierzch". Chris czu� to pod�wiadomie, w g��bi duszy, gdzie skrywa� swoje najszczersze uczucia � patriotyzm i dum�, nie tkni�te przez postawy i pozy jego szkolnych koleg�w. Mogli spuszcza� nosy na kwint�, stwierdza�, �e s� na to za dobrzy i nazywa� patriotyzm przestarza�ym poj�ciem, ale mimo to byli przecie� lud�mi, kt�rzy wiedzieli, co znaczy obowi�zek i zdawali sobie spraw�, �e to musi by� zrobione. Niemniej jednak miejsce to nie wygl�da�o nazbyt imponuj�co. Wszystko zdawa�o si� mie� czerwonawy odcie�. Budynki, samoloty, nawet ludzie spaceruj�cy woko�o, w r�nych stadiach nago�ci, wszystko nosi�o na sobie �lady patyny w postaci rdzawego kurzu. �Gdzie, do cholery, jest d�ungla? � zastanawia� si�. Czy nie szkolono go do wojny w d�ungli?" Nie by�o najmniejszych w�tpliwo�ci. Napis na �cianie terminalu g�osi�, �e by�a to plac�wka Dwudziestej Pi�tej Dywizji Piechoty (�Tropikalna B�yskawica"), a to oznacza�o, �e dotar� do miejsca swego przeznaczenia. By� mo�e te zielone wzg�rza, majacz�ce w oddali, by�y d�ungl�. W ka�dym razie nie by�o jej tam, gdzie �jak przypuszcza� � by� powinna. �Czemu do cholery nie mogli wzi�� tego pod uwag� i wys�a� ochotnika w miejsce, w kt�rym chcia� si� znale��?" Chris podrapa� si� w sw�dz�ce lewe rami� i poczu� pod palcami nieregularny kszta�t insygni�w jego nowej dywizji. Jaki� rodzaj pieprzonego tropikalnego li�cia z przecinaj�c� go b�yskawic�. Dlaczego nie by�a to odznaka z zaszczytn� tarcz� Pierwszej Dywizji Kawaleryjskiej? To mog�oby wzbudzi� w cz�owieku dodatkowe emocje; dum� z noszenia tego symbolu, l gdyby nadszed� czas, i �mietanka wyp�yn�aby na wierzch, m�g�by, dla inspiracji, si�gn�� pami�ci� wstecz, do historii wielkiej jednostki, s�u��cej z oddaniem wielkiemu narodowi. Chris zastanawia� si� nad mo�liwo�ci� przeniesienia, kiedy nagle us�ysza� cichy, bucz�cy d�wi�k. Skoncentrowa� na nim ca�� swoj� uwag�, pr�buj�c nie ws�uchiwa� si� w pe�n� podniecenia paplanin� rekrut�w, st�umione przekle�stwa obs�ugi lotniska, zajmuj�cej si� roz�adowywaniem baga�y i w trzaski migawek aparat�w fotograficznych. D�wi�k ten by� dziwnie z�owieszczy � jak brz�czenie wok� stacji wysokiego napi�cia. Ruszy� w stron� drugiego ko�ca samolotu i odnalaz� �r�d�o tego d�wi�ku. � Czy to jest to, o czym my�l�? � Gardner nie u�miecha� si� ju�. Sta� obok Chrisa i oddycha� ci�ko przez nos. Nie mogli oderwa� oczu od d�ugie- 10 go rz�du czarnych gumowych work�w spowitych grub� warstw� niebiesko-czarnych much. Owady wzbi�y si� w powietrze, kiedy p�nagi �o�nierz przegoni� je gwa�townym ruchem r�ki i ukl�k� przy worku. Ze z�o�ci� schwyci� p�owo��t� plakietk� przymocowan� do zamka b�yskawicznego. Sprawdzi� par� danych i zapisa� co� w notatniku, kt�ry mia� przy sobie. Kiedy podszed� do nast�pnego worka, r�j much ponownie zacz�� urz�dowa�, konsumuj�c jak�� niewidzialn�, pokrywaj�c� gum�, substancj�, kt�ra wycieka�a z cia�a znajduj�cego si� wewn�trz. Chris chwyta� wszystko, co mu wpad�o w r�ce, na temat Wietnamu, zanim zdecydowa� si� na wst�pienie do wojska. Przypomnia� sobie wzmianki o odwa�nych �o�nierzach, kt�rzy polegli w walce, o ich pogr��onych w smutku, acz r�wnie dzielnych, pozosta�ych przy �yciu kolegach. Dlaczego nie wiedzia� tego? Czy to naprawd� byli polegli ameryka�scy �o�nierze? A mo�e to jaki� dziwny, makabryczny rytua� inicjacji, maj�cy na celu wzajemne zbratanie �o�nierzy? Nie dane mu by�o si� nad tym zastanowi�. � Lepiej spieprzajcie z powrotem na pok�ad tego �ptaka", �wie�e Mi�so... zanim wsadz� was do kt�rego� z tych work�w. Chris i Gardner unie�li wzrok i zobaczyli grupk� ob-szarpa�c�w zmierzaj�cych w stron� pustego ju� C-130. Nie trudno si� by�o domy�li�, �e ludzie ci zako�czyli w�a�nie swoj� s�u�b� i powracaj� do domu. Tyle tylko, �e oni wcale nie przypominali �o�nierzy. W por�wnaniu z nowo przyby�ymi, o kr�tko przyci�tych w�osach i w nowych ciemnozielonych mundurach, m�czy�ni, kt�rzy wykrzykiwali pod ich adresem uszczypliwe uwagi i obelgi, wygl�dali jak... jak 11 odziani w �achmany partyzanci. Chris mia� przez chwil� wra�enie, �e znalaz� si� oko w oko z oddzia�em wroga. Wygl�dali tak, jak jego zdaniem powinni wygl�da� weterani Yietcongu. Ale ich j�zyk by� silny, d�wi�czny, wibruj�cy, no i, rzecz jasna, by� to angielski. � No, co ch�opaki? M�wicie sobie � to tylko trzysta sze��dziesi�t pi�� dni i przebudzenie ze snu? Cz�owieku, pokochasz Wietnam... spodoba ci si�. Nigdy go nie zapomnisz! � Pierdoleni Nowi, ch�opie. Wiedzcie o tym, �e sp�dzi�em wi�cej czasu w medewaku* ni� wy, ch�opcy, tutaj, w Wietnamie! Chris rozpoznawa� j�zyk, ale mia� trudno�ci ze s�ownictwem. Patrzy� z zak�opotaniem na niemal bia�� sk�r� wojskowych but�w rezerwist�w. Kilka par trzyma�o si� razem tylko dzi�ki grubym paskom ta�my klej�cej. Ich mundury by�y wyblak�e od s�o�ca i potu � prawie bia�e � zmodyfikowane, podarte, postrz�pione i po�atane. Chris nigdy nie przypuszcza�, �e regulamin wojskowy zezwala na noszenie tak zniszczonych mundur�w. Wielu m�czyzn mia�o klamry od pask�w ozdobione gwiazdkami, a jeden osobnik ugina� si� pod ci�arem zdezelowanej gitary, marki Yamaha, i broni, w kt�rej Chris rozpozna� chi�ski karabin typu SKS. Mieli d�ugie w�osy (co r�wnie� by�o wbrew regulaminowi). Chris niemal pod�wiadomie przesun�� spocon� r�k� po pokrytym kr�tkim zarostem karku � rezultacie jego ostat- * Medewak (skr�t od Medical evacuation) � operacja maj�ca na celu wywiezienie rannych z terenu walk. Potocznie nazwa helikoptera sanitarnego. 12 niej wizyty u obozowego fryzjera w Cam Ranh. Wszyscy weterani znale�li si� ju� na pok�adzie C-130 i uwag� Chrisa ponownie przyku�o natarczywe brz�czenie much. �o�nierze uzupe�nieniowi uk�adali worki ze zw�okami na drewnianych noszach, �eby wnie�� je do wn�trza �adowni samolotu. Chris czu� potworny �ar, bij�cy od asfaltu, przez grube podeszwy swoich nowiutkich wojskowych but�w i mia� nadziej�, �e rumieniec w�ciek�o�ci na jego obliczu zainteresowani obserwatorzy potraktuj� jako efekt dokuczliwego skwaru. By� na tyle inteligentny, �e zdawa� sobie spraw�, i� pierwszy dzie� w strefie dzia�a� wojennych nie jest najlepsz� por� do okazywania uczu�, takich jak w�ciek�o�� czy cho�by dezaprobata. Je�eli nauczy� si� czegokolwiek w trakcie swojej kr�tkiej wojskowej kariery, to tylko tego, �e jedyne, co go tu mo�e spotka�, to srogie rozczarowanie. Jego niepok�j nie mia� nic wsp�lnego z zak�opotaniem, jakie wykazywali pozostali rekruci. Podczas przeszkolenia i innych do�wiadcze� tzw. okresu przej�ciowego nauczy� si� to rozumie�. Tamci w wi�kszo�ci byli m�odsi i mniej do�wiadczeni od niego. Reagowali jak dzieci u progu nowej fascynuj�cej przygody. Chris w du�ym stopniu podziela� t� w gruncie rzeczy infantyln� opini�. Hemingway napisa�, �e wojna by�a najwi�ksz� przygod� m�czyzny. Ale wojna mia�a r�wnie� swoje drugie, mroczne oblicze. Czy tylko on jeden zdawa� sobie z tego spraw�? By� mo�e te niezupe�nie powa�ne komentarze wyje�d�aj�cych weteran�w sprawi�y, �e jego wielkie nadzieje okaza�y si� p�onne. Naprawd� czu� si� jak po zimnym prysznicu. By� to element ludzkiej natury, kt�ry Chris rozpoznawa� bez trudu od czasu prze�y� w �uasi-militarnym �rodowisku jednolicie m�skiej szk�ki przygotowawczej. Ka�- 13 dy, kto sp�dza tydzie� lub dwa d�u�ej w obcym �rodowisku, automatycznie uzurpuje sobie prawo do do�� specyficznego zdania, sarkastycznych uwag i nieco dwuznacznych ostrze�e�. Do�wiadczy� tego w spotkaniu z weteranami, ale oczekiwa�, �e ludzie, kt�rzy wyszli ca�o z najwi�kszej m�skiej przygody, b�d� nienagannie ubrani, gotowi do udzielania dobrych rad tym, kt�rzy przybyli na ich miejsce, a na piersiach b�d� mieli b�yszcz�ce medale, odznaczenia za zas�ugi... Mo�liwe �e ten skrajnie odmienny obraz sprawi�, i� w sercu Chrisa Taylora, stoj�cego na asfalcie l�dowiska lotniska w Cu Chi, zagnie�dzi�o si� rozczarowanie. A mo�e sprawi�a to okropna, z�owroga wizja work�w na cia�a i beznami�tne lekcewa�enie, nieomal wrogo��, z jak� je traktowano. Gdyby pozyska� tu jakich� innych przyjaci�, opr�cz Gardnera, a Chris pragn�� tego z g��bi serca, to czy znienawidziliby go, gdyby sko�czy� jako krwawa zawarto�� worka? �Nie. Na pewno nie � powiedzia� do siebie. Z pewno�ci� nie". Polegli na wojnie winni by� traktowani z szacunkiem i odpowiednimi honorami. To im si� nale�a�o za ich odwag�, zas�ugi i po�wi�cenie. Nauczyli go tego ojciec i dziadek. Niech�tnie opowiadali o swoich prze�yciach z czas�w wojen �wiatowych. Jako ludzie wykszta�ceni, zawsze podczas tego typu sesji dowodzili, �e wojna by�a rzecz� straszn�, okrutn� i niepotrzebn�... ale w ich oczach, w ich g�osach, kiedy wspominali te okropne chwile, by�o co� dziwnego. Co�, co wydawa�o si� zaprzecza� ich s�owom, dop�ki Chris nie wyrobi� sobie w�asnego zdania na temat �o�nierzy. �Nigdy nie byli bardziej �ywi ni� wtedy, gdy ryzykowali �yciem". 14 To stwierdzenie wymaga�o sprawdzenia, a zdaniem Chrisa Taylora jedynym miejscem nadaj�cym si� do tego by� Wietnam. Gardner d�gn�� go bole�nie w �ebra i wskaza� na posta� zmierzaj�c� wolnym krokiem w ich stron�. Bu�czuczny ch�d, ledwo widoczne szewrony i olewaj�cy wszystko wyraz twarzy wskazywa�y, �e mieli do czynienia z Trepem. Oficjalny komitet powitalny Dwudziestej Pi�tej Dywizji Piechoty zjawi� si�, aby przej�� cia�a, umys�y i akta personalne nowo przyby�ych. � A teraz, go�odupce, s�uchajcie i odpowiadajcie, kiedy us�yszycie swoje nazwisko. � Sier�ant sztabowy podrapa� si� leniwie w krocze i powi�d� wzrokiem wzd�u� szeregu rekrut�w. Na jego twarzy pojawi� si� wyraz, jakby mia� przed sob� jak�� szczeg�lnie ohydn� band� �ajdak�w, przys�an� specjalnie, �eby rozpieprzy� jego ukochan� armi�. Odczytywa� list� w typowo wojskowy spos�b � nazwisko, imi�, potem drugie imi�. Kiedy zako�czy� d�ug� litani�, wyda� komend�: baczno��! w lewo zwrot! i odprowadzi� swoj� grup� w stron� terminalu przelotowc�w. Podoficer nie pr�bowa� narzuca� tempa marszu, wiedz�c, �e i tak nie byliby w stanie i�� r�wno � w nog�. W parnym wn�trzu terminalu nowo przybyli porozsia-dali si� na swoich workach, kt�re zosta�y u�o�one rz�dkiem � prawie identyczne jak worki ze zw�okami na p�ycie lotniska. Inni podoficerowie otoczyli Trepa � kt�ry wszed� wraz z nimi do �rodka � i odchodzili, trzymaj�c w d�oniach par� szarych kopert zawieraj�cych akta osobowe i rozkazy z dow�dztwa. Zacz�li wykrzykiwa� nazwiska i odszukiwa� respondent�w. Scena ta kojarzy�a si� Chriso-wi z aukcj� byd�a. On i Gardner odpowiedzieli �tutaj, sier- 15 �ancie" � kiedy us�yszeli swoje nazwiska przekrzykiwane przez panuj�c� wok� wrzaw� i zobaczyli, jak u�miechaj�cy si� osobnik, o wysoko osadzonych ko�ciach policzkowych i rozbawionych, nieco zwariowanych oczach, zmierza wolnym krokiem w ich stron�. � Kt�ry to Gardner, a kt�ry Taylor? Pokazuj�c w dw�ch kierunkach palcem, Chris prze�y� chwil� potwornej paniki, �e wyznaczono go do s�u�by, w jakiej� specjalnej jednostce bojowej. U�miechaj�cy si� podoficer nie pasowa� mu do wyobra�e� o tego typu ludziach. Jego bluza by�a nieco zmodyfikowana � mia�a zamki b�yskawiczne w miejscu, gdzie powinny si� znajdowa� klapy g�rnych kieszeni, i zdobi�y j� jednocze�nie insygnia Bojowej Jednostki Piechoty i skrzyde�ka oddzia�u spadochronowego. Spod wymi�toszonego tropikalnego kapelusza, ozdobionego zawleczkami granat�w, wychodzi�y d�ugie, sp�ywaj�ce na uszy kosmyki jedwabistych w�os�w. � Jestem Elias � powiedzia� ochryp�ym g�osem � sier�ant z drugiego plutonu Kompanii Bravo. Jeste�cie teraz w mojej grupie, ch�opcy. Witamy w Wietnamie. S�owa m�czyzny brzmia�y przyja�nie, ale co� w jego zielonych oczach zdawa�o si� m�wi�, �e nie byli tu mile widziani... W og�le. Gardner nie omieszka� skorzysta� z okazji pozyskania kolejnego przyjaciela: � Tu chyba nie jest a� tak �le, sier�ancie. Przynajmniej tak mi si� wydaje. Czy kiedykolwiek pozwol� nam zobaczy� to os�awione Cu Chi? Elias na kr�tk� chwil� zaprzesta� lustrowania spoconego oblicza Chrisa i zmru�ywszy oczy, spojrza� na Gard-nera. W jego g�osie brzmia�a niepokoj�ca, gro�na nuta: � Pos�uchaj no, frajerze, b�dziesz mia� fart, je�eli przed 16 powrotem do domu zobaczysz Cu Chi raz czy dwa razy. Je�li, rzecz jasna, w og�le wr�cisz do domu. To miejsce przeznaczone dla przelotowc�w i PoZes�w. Pierdoleni pie-chociarze odwalaj� swoj� robot� w buszu, ch�opie. Tam si� znajdziecie i tam pozostaniecie, dop�ki nie wykombinujecie jakiego� sposobu, �eby st�d spieprzy�. A teraz bra� dup� w troki i skupi� si� w sobie, bo w�a�nie si� st�d wynosimy. Musimy dorwa� jaki� helikopter, �eby dosta� si� do jednostki. Gardner i Chris zarzucili worki na ramiona i wyszli w s�oneczny skwar w �lad za Eliasem. Ten pom�g� im rozlokowa� si� na twardych, drewnianych �awkach. Upa� zdawa� si� nie robi� na nim �adnego wra�enia, podczas gdy Gardner i Chris pocili si� jak szczury. Ich mundury by�y ca�e przepocone. Kiedy ci�ar�wka wjecha�a w g�st� chmur� kurzu, kt�ra zdawa�a si� otacza� ca�e Cu Chi, Gardner zagra� swoj� ostatni� kart�: � Prosz� powiedzie�, sier�ancie Elias. Jednego tu nie kapuj�. Co to znaczy POZER? Elias pokr�ci� g�ow� i rzuci� Gardnerowi gniewne spojrzenie spod ronda swego tropikalnego kapelusza: � Nie powiedzia�em POZER, Gardner. Powiedzia�em PoZeS, co oznacza Pierdolonego Zapleczowca... a ty nim, niestety, nie jeste�. 2. Pr�buj�c usilnie ignorowa� przejmuj�cy, dokuczliwy b�l wn�trz d�oni, szeregowiec Taylor skoncentrowa� wzrok na tym, co mia� przed sob�. Mo�e gdyby potrafi� skupi� swoj� uwag� na ka�dej z lian, jako odr�bnym celu, zapomnia�by o rozoranych, krwawi�cych p�cherzach, jakie pojawi�y si� na jego d�oniach w nieca�e pi�tna�cie minut po tym, jak sier�ant Elias wys�a� go na czo�o oddzia�u. Przedzieranie si� przez g�stwin� nie by�o �atwe. Sz�o mu jak po grudzie. Pasy plecaka i wyposa�enie bojowe w�era�y mu si� brutalnie w ramiona. He�m uderza� bole�nie o nasad� jego nosa, kiedy zamachiwa� si� maczet� na grube pn�cza. R�cznik owini�ty wok� szyi bardziej dra�ni�, ni� wch�ania� pot �ciekaj�cy mu strumieniami po twarzy. Cu Chi i kwatera g��wna brygady w Dau Tieng to jedno, ale to by�a d�ungla. A on, zaraz pierwszego dnia w d�ungli, znalaz� si� na czele oddzia�u. Przebywanie tu doprowadza�o go do ob��du. Mia� k�opoty z utrzymaniem tempa, kiedy maszerowa� w �rodku kolumny, a oni przenie�li go na czo�o oddzia�u � przed wszystkich. Bez specjalnych instrukcji, bez s�owa zach�ty, bez s�owa otuchy, bez � si� masz, bez � do zobaczenia, nawet bez � poca�uj mnie w dup�, Taylor, czy jak ci tam. Jedno wydawa�o si� pewne. Zdechnie, i to szybko, na 18 skutek up�ywu krwi z ran na r�kach, wyczerpania i upa�u. Mimo to Chris by� zdecydowany przetrzyma�, sta� si� czynn� cz�ci� tego bezosobowego t�umu, bior�cego udzia� w wojnie. Nie b�dzie po�miewiskiem dla ekscentrycznych weteran�w drugiego plutonu, kt�rych prowadzi�, niejako na �lepo, poprzez ost�py d�ungli. Staraj�c si� nie my�le� o b�lu, zacz�� zastanawia� si� nad sytuacj�, w jakiej si� znalaz�. W trakcie podr�y do tego miejsca postarza� si� o rok. Swoje dwudzieste pierwsze urodziny sp�dzi� na pok�adzie odrzutowca, kt�ry go tu przywi�z�, i praktycznie rzecz bior�c, z uwagi na r�nic� czasu, dzie� mi�dzy czternastym a szesnastym wrze�nia w og�le nie istnia�. Przeoczenie tak wa�nej daty wydawa�o mu si� niesprawiedliwe, podobnie zreszt� jak fakt postawienia go na czele kolumny pierwszego dnia w d�ungli. Chcia� zr�wna� si� kolorystycznie z reszt� �o�nierzy jednostki, ale czu�, �e jest inny, �e wyr�nia si� spo�r�d nich jaskraw�, niemal odblaskow� barw�. Zlikwidowanie tej ra��cej po�wiaty nie b�dzie �atwe, zdawa� sobie z tego spraw�, wiedzia�, �e b�dzie musia� ci�ko pracowa�, aby zmy� z siebie l�ni�ce pi�tno ��todzioba w Wietnamie. Chris zauwa�y� przed sob� bambusowe ogrodzenie i zacz�� si� zastanawia�, czy oznacza ono granic� Kambod�y. Znajdowa� si� gdzie� po�r�d poro�ni�tych g�st� d�ungl� wzg�rz przy granicy z Kambod��. Podporucznik Wolfe, dow�dca plutonu, wspomnia� o tym, kiedy Chris i Gardner spotkali si� z nim w strefie l�dowania na niewielkiej polanie w d�ungli. Ze zdawkowych informacji, jakie otrzyma�, szeregowiec Taylor dowiedzia� si�, �e zadaniem Kompanii Bravo by�o 19 przeczesywanie d�ungli w poszukiwaniu jednostek Armii P�nocnego Wietnamu (APW), kt�re ukrywa�y si� w tym rejonie. Sier�ant sztabowy Barnes, m�czyzna o brzydkiej twarzy pokrytej licznymi bliznami, wspomina� o tym swemu oficerowi ��cznikowemu, zanim zacz�li si� wspina� na te upiorne, wyczerpuj�ce do nieprzytomno�ci wzg�rza. Pluton przedziera� si� ostro przez nieprzyjazne terytorium, ale najwyra�niej nie do�� ostro. Podczas ostatniego postoju Chris pods�ucha�, jak kapitan Harris � dow�dca Kompanii Bravo � suszy� g�ow� porucznikowi Wolfe'owi. Zaczyna� z wolna zaznajamia� si� z j�zykiem obowi�zuj�cym w wojsku i do�� dobrze zrozumia� tre�� niezbyt d�ugiej rozmowy. �Bravo Dwa do Sze��" � dow�dca kompanii wzywa� sw�j drugi pluton. �Czego si� tak guzdrzecie? Co to za op�nienie? Mamy po��czenie; Faza-Linia- Whiskey o 18.00. Over". Kompania Bravo mia�a si� spotka� z innym oddzia�em o 18.00, w jakim� okre�lonym punkcie. Koniec rozmowy. Chris czu�, jak kolana uginaj� si� pod nim i pochyli� si� do przodu, kiedy maczeta w jego d�oni rozci�a powietrze. Sta� na skraju polany. Odetchn�� g��boko, si�gn�� po manierk� i opar� si� o powykrzywiane drzewo tekowe, �eby nie upa�� na ziemi� pod ci�arem karabinu i amunicji, plecaka i reszty sprz�tu. Opr�ni� jedn� manierk� i si�gn�� po nast�pn�, zastanawiaj�c si�, ile mo�e straci� na wadze (czyli po prostu wypoci�) pod wp�ywem przytroczonych do jego cia�a dziewi��dziesi�ciu funt�w dodatkowego obci��enia. Potworna wo� sprawi�a, �e zakrztusi� si� wzi�tym do ust �ykiem niesmacznej wody. Pomy�la�, �e stan�� obok miejsca, w kt�rym kto� musia� si� niedawno wypr�ni�, oczysz- 20 czaj�c sw�j uk�ad trawienny z jakiej� szczeg�lnie pod�ej substancji. Nigdy dot�d nie czu� takiego smrodu � �o��dek zacz�� podchodzi� mu do gard�a. Wci�gn�� g��boko powietrze, przez chwil� dysza� ci�ko, potem wyprostowa� si�, �eby odej�� jak najszybciej. W tej samej chwili zobaczy� to co�... albo raczej � to, co z tego �co�" zosta�o. Kto�, s�dz�c po wygl�dzie spalonego sprz�tu to �o�nierz armii p�nocnowietnamskiej, zapl�ta� si� w korzeniach drzewa, a napalm, albo co� o podobnym dzia�aniu, przemieni�o go w zw�glone szcz�tki, kt�re sta�y si� uczt� dla robak�w; o�lizg�e stworzenia wype�nia�y teraz ka�dy otw�r czego�, co niegdy� by�o normaln� twarz� i cia�em. Chris zaczai wymiotowa�. Zwraca� zjedzony niedawno posi�ek, na kt�ry sk�ada�y si� jajka i szynka, opieraj�c si� na karabinie, aby nie upa�� w ka�u�� w�asnych rzygowin. �Dziwne � pomy�la� o martwych �o�nierzach, o sposobie, w jaki ukazywano ich �mier� w licznych hollywoodzkich produkcjach. W filmach wojennych �o�nierze umierali szybko i czysto, a ich cia�a zawsze czym� przykrywano, �eby nikt nie musia� ogl�da� dzie�a dokonanego przez robaki. Dlaczego kto� nie zrobi� tego z... tym, co spoczywa�o zepsute i gnij�ce na trasie ich w�dr�wki?" Nie mia� czasu, aby zastanawia� si� nad odpowiedzi�. Pot�na d�o� r�bn�a go w plecy i zosta� poderwany na nogi przez kogo�, kto ci�gn�� go za rzemienie plecaka. � Na co ty, kurwa, czekasz, Taylor? Chris pr�bowa� skupi� wzrok na bezwgl�dnych, b��kitnych oczach sier�anta Barnesa, ale w ko�cu skoncentrowa� si� na d�ugiej, zygzakowatej bli�nie, kt�ra bieg�a wzd�u� 21 prawego boku twarzy m�czyzny, od wypuk�ej pomarszczonej szramy po kuli w jego czole. Twarz podoficera wygl�da�a, jakby kto� wbi� w ni� ostrze �rubokr�ta i przekr�ci� go z ca�ej si�y. Chris odwr�ci� spojrzenie � przypuszcza�, �e u�mieszek, jaki go�ci� na ustach sier�anta, by� cz�ci� pozosta�o�ci blizny, a zarazem wyznacznikiem uczu� podoficera. Woko�o zebra�a si� grupka �o�nierzy, a sier�ant sztabowy Barnes podni�s� g�os, aby i oni mogli go us�ysze�. � To dobry ��tek, Taylor. Dobry, bo martwy. Ju� ci� nie ugryzie. A teraz zbieraj si�, do cholery, szybko, bo ka�� ci tu zosta� i pogrzeba� to �cierwo! Podpieraj�c si� karabinem i toruj�c drog� przez chaszcze za pomoc� maczety, Chris posuwa� si� naprz�d, gdy nagle do jego uszu dobieg�y odg�osy rozmowy radiowej pomi�dzy Barnesem, jego oficerem ��cznikowym i porucznikiem Wolfe'm. �Bravo Dwa, tu Actual Dwa. Wyruszajcie. Sz�stka m�wi, �e we�miemy ich w kleszcze. Actual Dwa � koniec.". Barnes zarz�dzi� przegrupowanie i wymarsz. Oddzia� rozproszy� si�, �o�nierze ruszyli w drog�. Rzuci� ukradkowe spojrzenie na radiostacj�, kt�r� zajmowa� si� Tony Hoyt. � Powiedz temu frajerowi, �eby si� odpierdoli�. Hoyt u�miechn�� si� i odwr�ci�, aby przekaza� odpowied� w nieco z�agodzonej formie. Barnes zwr�ci� si� do Eliasa pobieraj�cego �wie�y zapas s�onych tabletek od Paula Gomeza � wysokiego plutonowego medyka. � Elias, je�eli zostawimy tego Taylora na czele oddzia�u, b�dziemy si� wlec jak �limaki i za choler� nie dotrzemy na miejsce o czasie. Spr�bujemy z tym drugim. Daj tu Gardnera, niech pomacha sobie troch� maczet�. 22 Rozkaz ten nie przypad� Eliasowi do gustu. Sprzeciwia� si� ju� wtedy, gdy Barnes wyznaczy� Taylora na prowadz�cego. � Dajmy nowicjuszom troch� odetchn��, Barnes. To naprawd� cholernie ci�ki teren. Niech co nieco okrzepn�, przywykn�. Odpowied� Barnesa by�a, jak zwykle, beznami�tna i skryta: � To nie jest �aden pieprzony oddzia� treningowy, Elias. Naucz� si� albo zdechn�. Elias mia� wra�enie, �e Taylor by� niemal z g�ry skazany na t� drug� ewentualno��. Rozkaza� Gardnerowi przej�� prowadzenie oddzia�u i ra�nym krokiem podszed� do Chri-sa, kt�ry z ha�asem przedziera� si� przez g�stwin� pn�czy. Wyj�wszy maczet� z zakrwawionej d�oni m�odego �o�nierza, Elias podtrzyma� Chrisa i odprowadzi� go z powrotem na polan�. Chris niemal pada� z n�g. Gwa�townie przesuwa� d�o�mi po karku i chwia� si� na mi�kkich, jak z gumy, nogach. Barnes nie by� zachwycony stanem Taylora. � Co si�, kurwa, z tob� dzieje, s�odkawa dupo? Doda�by pewno co� wi�cej, ale nagle jego oczom ukaza� si� ob�adowany ca�� mas� sprz�tu Gardner. Ka�demu jego krokowi towarzyszy� potworny brz�k i grzechot. Na piersiach m�czyzny zwisa�a gruba rura r�cznego granatnika przeciwpancernego, pas z dwustu pi��dziesi�cioma nabojami do karabinu maszynowego, a jego boki zdobi�y dwie miny typu Claymore. Barnes odwr�ci� uwag� od Taylora i skupi� j� na nowym prowadz�cym: � M�j Bo�e, Gardner, wygl�dasz jak strach na wr�ble. Zasuwaj czym pr�dzej na czo�o kolumny, zmienisz Taylora. Jazda. Musimy si� st�d wynosi�, i to szybko. Elias, 23 wyprowadzisz Alf� Dwa na lew� flank�. Ruszcie si�, gnojki! Przyjechali�my tu na wojn�. Naszym zadaniem jest walczy�! Elias zdj�� r�k� z ramienia Taylora i opu�ci� polan�. Organizowa� w�a�nie wymarsz pierwszego oddzia�u, kiedy us�ysza� potworny trzask. Taylor straci� przytomno�� i run�� na polan�, twarz� do do�u, pod stosem r�nego rodzaju akcesori�w. Barnes pokr�ci� g�ow� z niesmakiem i skin�� na oddzia�owego lekarza, aby zaj�� si� poszkodowanym. Wymierzy� solidnego kopniaka w t�usty po�ladek Gardnera, czym da� mu do zrozumienia, �e ju� najwy�szy czas, aby wyruszy� w drog�. Pod kontrol� Crawforda, oficera ��cznikowego, Elias wys�a� sw�j oddzia� na lew� flank�, a potem wr�ci�, aby pom�c doktorowi zajmuj�cemu si� Taylorem. � Niech pan nie my�li doktorze, �e mi go szkoda. � Elias dysza� ci�ko; odwr�cenie poszkodowanego na bok, tak aby mogli zobaczy� jego poczerwienia�� twarz, nie by�o �atwym zadaniem. � Ale nie mamy mo�liwo�ci sprowadzenia tu mede-waka. Gomez jedn� r�k� sprawdza� nier�wny rytm t�tna Taylora, podczas gdy w drugiej trzyma� manierk� i polewa� wod� twarz le��cego. � Nawet gdyby�my mogli sprowadzi� tu naszego �ptaszka", Barnes nigdy by na to nie pozwoli�. Nie w przypadku zwyk�ego, cholernego przegrzania. Elias zdj�� z plec�w Taylora plecak i zacz�� go otwiera�. Zanim lekarz zdo�a� odpowiedzie�, Chris zamruga� oczami i zaczai drapa� si� po karku. � Pieprzone mr�wki � westchn�� � pieprzone mr�wki, ze�r� mnie �ywcem, cholera. 24 Doktor zdj�� r�cznik z szyi Taylora. Na ca�ym jego ciele od pasa w g�r� k��bi�y si� dziesi�tki czarnych mr�wek wielko�ci m�skiego paznokcia. Sk�ra by�a pokryta ca�� mas� b�bli. Dwaj weterani z d�ungli strz�sali je delikatnie, podczas gdy Taylor �yka� s�one tabletki i popija� je niesmaczn� wod�. Gomez zgni�t� jedn� z mr�wek pomi�dzy palcami: � Te czarne skurwiele s� najgorsze, ch�opie. Czerwone te� s� niebezpieczne, ale jak si� jest w d�ungli, w�a�nie na te nale�y uwa�a� najbardziej. Elias opr�ni� ca�� zawarto�� plecaka Taylora i przysiad�, aby przyjrze� si� wyj�tym rzeczom. � To nie mr�wki tak mu dosoli�y, doktorze. Prosz� spojrze� na ten �mietnik, kt�ry nosi� na plecach. Wskazuj�c na stos, Elias zachichota�: � Jezu Chryste, ch�opie, gumowa lala, trzy pieprzone ksi��ki, jakie� magazyny, zestaw do golenia, zapasowy mundur i buty... i popatrz no tylko, cholerna maska przeciwgazowa, o, do kro�-set! Gomez pom�g� Chrisowi wsta�, zapewniaj�c go, �e dojdzie do siebie, jak tylko pozb�dzie si� nadmiaru obci��enia: � Czy nikt ci nie powiedzia�, �eby nie bra� ze sob� do d�ungli tylu niepotrzebnych rzeczy? Taylor w k�opotliwym milczeniu pokr�ci� g�ow�. Ba� si�, �e je�li powie cho� s�owo, przez ca�� reszt� swego pobytu w Wietnamie b�dzie w oczach wszystkich uchodzi� za oferm�. Wiedzia�, �e w po��czeniu z ca�� reszt� nie zni�s�by tego. Duma nakaza�a mu milcze�. Pr�cz b�lu w plecach by�o jednak co� wi�cej, co�, co nie dawa�o mu spokoju. Elias m�g� zmniejszy� wag� jego plecaka, ale nikt nie by� w stanie zdj�� ze� ci�aru potwornego upokorzenia, jakie czu�, le��c na polanie w d�ungli. �Masz prawo le�e� w ten 25 spos�b, kiedy jeste� ranny � upomina� si� z w�ciek�o�ci� � ... ale nie wcze�niej". Elias westchn�� przeci�gle: � Pos�uchaj, musimy dogoni� reszt� plutonu. Ponios� to g�wno za ciebie, dop�ki nie ode�lemy tego �wi�stwa na pok�adzie jednego z naszych helikopter�w zaopatrzeniowych. A nast�pnym razem, jak b�dziesz si� pakowa� i zabiera� te swoje �mieci, najpierw mnie zapytaj. Oszcz�dz� ci niepotrzebnych ochrzan�w. Taylor chcia� mu podzi�kowa�, ale Elias ju� pozbiera� porozrzucane rzeczy do plecaka i znik� w g�stwinie krzew�w. Doktor Gomez zlustrowa� wzrokiem polan� i na�o�y� sw�j plecak z wyposa�eniem medycznym. � Lepiej si� rozdzielmy, ch�opie. Nadchodzi Bunny, a zazwyczaj tu� za nim pod��a �Charlie"*. Chris za�o�y� sw�j nieco l�ejszy plecak i podni�s� M-16. Mia� w�a�nie pod��y� w �lad za doktorem w g�stwin� d�ungli, kiedy jego uwag� zak��ci� �dziewcz�cy" chichot i dziwny pluskaj�cy d�wi�k. Bunny, osiemnastolatek o rumianych policzkach bez zarostu i oczach pi��dziesi�ciolatka, odlewa� si�, celuj�c w pusty oczod� martwego Wietnamczyka. * �Charlie" � okre�lenie, jakim pos�ugiwali si� �o�nierze ameryka�scy w odniesieniu do Wietnamczyk�w. Nie myli� z nazw� Kompania Charlie. � Red. 26 3. Kompania Bravo otrzyma�a w ko�cu rozkaz okopania si� na nagim szczycie wzg�rza wznosz�cego si� ponad b��kitn� wst�g� w�d, tworz�c� jedyny kontrast po�r�d wszechobecnej zieleni r�wnin rozci�gaj�cych si� poni�ej. By� to po prostu jeszcze jeden strumie�, jak setki innych, p�yn�cych mean-drycznie poprzez t� g�rzyst� krain�, aczkolwiek by� to swego rodzaju punkt orientacyjny. Dla Chrisa strumie� stanowi� co� szczeg�lnego. By� punktem odniesienia, jedyn� rzecz�, dzi�ki kt�rej Chris m�g� stwierdzi�, gdzie si� znajduje. W rzeczywisto�ci � przyzna� w duchu Chris, przerywaj�c seri� automatycznych ruch�w, jakie powtarza� przez ostatni� godzin�, pr�buj�c nape�ni� niewielki zapas work�w na piasek, kt�re dostarczy� na miejsce l�dowania helikopter zaopatrzeniowy � nie by� w stanie zorientowa� si�, czy wci�� jeszcze znajdowa� si� na terytorium Wietnamu. Mogli by� w Kambod�y, w Laosie... albo r�wnie dobrze w cholernym Cincinnati. Przygn�biony, zdecydowa� si� zapyta� o to kt�rego� z weteran�w. Czy wiedzieli, kiedy przekroczyli granic�? Gdzie znajdowa�o si� to wzg�rze? Gdzie b�d� nazajutrz? Jak daleko dotarli dzi�? Czy otrzymali ju� jakie� konkretne rozkazy, czy te� w�a�nie oczekiwali na ich wydanie? Wype�niali jak�� misj�, czy te� udawali si� po zwi�zane z ni� rozkazy? 27 Odpowiedzi, jakie otrzyma�, sprowadza�y si� do jednego: �A sk�d mam wiedzie�, do cholery? Odpierdol si�!" oraz do oboj�tnego czkni�cia. To wydawa�o mu si� nieprawdopodobne. Czy nikogo nie obchodzi�o, co tu robili? Sk�d do cholery drugi pluton mia� wiedzie�, czy post�powali dobrze, czy �le, je�eli nikt nie mia� �adnych konkretnych wskaz�wek? �Mo�e chodzi�o o to, �e jestem Nowym � zamy�li� si� Chris. Nikt nie ma czasu, aby odpowiada� na pytania faceta z najni�szej kasty, jednego z tych, kt�rzy nie musz� wiedzie� nawet tego, jaki jest dzisiaj dzie�. Nikt na wzg�rzu zdawa� si� nie mie� ani energii, ani ochoty, aby zadawa� pytania, czy udziela� odpowiedzi dotycz�cych ich obecnej sytuacji. Gdyby spr�bowa� stre�ci� kt�remukolwiek z tych typ�w pe�ny zarys sytuacji wojskowej trzeciego korpusu, odpowied� by�aby identyczna: �Tak, racja. Naturalnie ch�opie, naturalnie�". Chris, rzecz jasna, nie uzyska� �adnych informacji od Juniora czy Biga Harolda, dw�ch czarnych, kt�rzy mieli mu dopom�c w wykopaniu i ufortyfikowaniu okopu wok� obozowiska plutonu. Obaj zdecydowali, �e kopanie nale�y pozostawi� Nowemu, a sami wygrzewali si� na s�o�cu i przygotowywali sobie skromn� wojskow� kolacj�. Junior, Murzyn z Cleveland, owija� wok� swojej ,,a-fro" szerok� kolorow� chust�, i wychylaj�c si� spoza sterty puszek i pak, pr�bowa� zagaja� rozmow� z Bigiem Harol-dem � pot�nym, o �abich oczach, farmerem ze wsi w Missisipi. Ta rozmowa zdawa�a si� poch�ania� ich bardziej ni� problem kryj�wek �o�nierzy armii p�nocnowietnamskiej. � Hej, Harold. Zamie� si� ze mn� na t� swoj� fasolk� i kie�baski. Wiesz, �e moja religia zabrania jedzenia wieprzowiny. 28 Nie unosz�c wzroku, Big Harold wyla� kolejn�, niezwykle hojn� porcj� gor�cego sosu na potraw�, kt�r� pitrasi� na kostkach spirytusowych, pal�cych si� we wn�trzu prowizorycznego piecyka zrobionego z jednej ze starych puszek. � Spierdalaj z mojego terenu, skurwielu. Niczego ode mnie nie dostaniesz. Junior wygl�da� na ura�onego. � O, �esz kurwa! Jak mo�esz? ... Nie wstyd ci? Nie pami�tasz ju�, jak w zesz�ym tygodniu chcia�e� ode mnie wyd�bi� porcyjk� indyka? Nie uwa�asz, �e jeste� mi winien co�, ch�opie? � Nie pierdol, Junior. Wiesz dobrze, �e odda�e� mi tego indyka tylko dlatego, �e nikt pr�cz mnie nie by� w stanie go prze�kn��. � Ty skurwielu, jeste� jak jednokierunkowa ulica, jak �lepa uliczka. Mam nadziej�, �e Manny wyci�gnie nas na ty�y pr�dzej ni� ciebie i twoich kolesi�w. Spodziewam si�, �e ci� tu udupi� na dobre, ch�opie. Stracisz troch� tego swego cholernego ka�duna. � Manny'emu tylko si� tak wydaje, m�j drogi. Jeden z moich braci z zaplecza ma szepn�� s��wko komu trzeba i zanim ty znajdziesz si� na ty�ach, ja b�d� ju� w drodze do domu. � Pieprzysz, ch�opie. Po prostu pieprzysz. Ci faceci z zaplecza kombinuj�, jak mog�, �eby tylko reszta ich braci odwala�a za nich robot� w d�ungli. Chris wbi� ostrze saperki w mi�kk� ziemi� na obrze�ach do�u i pokr�ci� g�ow�, s�ysz�c rozmow� dw�ch czarnych. �argon wojskowy nie b�dzie jedynym j�zykiem, jaki musi pozna�, aby prze�y� w Wietnamie. Obserwowa� Rodrigue-za, muskularnego Meksykanina z San Antonio, rozstawiaj�cego miny typu Claymore na zewn�trz linii okop�w, 29 i zdo�a� nauczy� si� paru rzeczy. Powi�d� wzrokiem po obwodzie obozowiska � od punktu dowodzenia Kompanii Bravo, na wzniesieniu, wzd�u� linii na wp� sko�czonych do��w, gdzie spoceni m�czy�ni czy�cili albo �adowali swoj� bro�. By� tam pot�ny, obdarzony niemal lwi� grzyw� w�os�w Murzyn nazwiskiem King ze swoim karabinem maszynowym M-60. I Sanderson oliwi�cy wyrzutni� granat�w (M-79 albo Blooper), obok niego sier�ant O'Neill z Charlie Dwa (trzeci oddzia�, drugi pluton) rozmawiaj�cy z kim� przez radio (AN/PRC-25 albo Kutas 25). Rhah � maniak o grobowym g�osie z tatua�ami Anio��w Piekie� � �onglowa� trzema r�cznymi granatami (M-26). I by� te� Rod-riguez przeci�gaj�cy do do�u przew�d miny przeciwpiechotnej typu Claymore (M-18), aby pod��czy� go do specjalnego urz�dzenia zap�onowego. By� tam r�wnie� Gomez, grzebi�cy w swoim plecaku z medykamentami (Zestaw l.), aby znale�� co�, co mog�oby dopom�c Fu Shengowi, Ha-wajczykowi, kt�ry mia� k�opoty z nogami. Jego kostki zaczyna�y gni�, a stopy �mierdzia�y niemi�osiernie. Chris widzia� zdj�cia Fu Shenga w mundurze i ze sprz�tem schwytanego �o�nierza armii wietnamskiej. S�ysza�, �e m�ody Hawajczyk zgarnia� po pi�� dolar�w za to, �e wk�ada� wietnamski mundur, by jego kumple z plutonu mogli wys�a� do domu zdj�cia, na kt�rych byli uwiecznieni wraz z u�miechaj�cym si� �o�nierzem wrogiej armii. Patrz�c, jak doktor opatruje rany na stopach Fu Shenga, Chris przypomnia� sobie o p�cherzach na swoich d�oniach. Par� z nich wygl�da�o na zainfekowane. Wyszed� z do�u, �eby zobaczy�, czy medyk m�g�by co� na nie poradzi�. Junior oderwa� wzrok od jedzenia i zauwa�y�, �e Taylor 30 przesta� kopa� d�, maj�cy s�u�y� im za schron, gdyby wr�g uderzy� tej nocy. � Ej, bia�asku, bierz si� za swoje grabulki-pieszczoszki i chwytaj saperk�. Ta dziura sama si� nie wykopie. Taylor uni�s� do g�ry swoje krwawi�ce d�onie i skin�� w stron� felczera. � Masz szcz�cie, �e to wszystko, co ci dolega, Taylor. Uratowa�em ci wczoraj �ycie, ch�opie. Zabi�em jednego psa. Parszywy go wn oj ad. Big Harold podni�s� si� z wype�nionego piaskiem worka i z�apa� za saperk�: � To mi o czym� przypomnia�o, Junior. Musz� si� wysra�. Gwa�towna wymiana zda� sprawi�a, �e dwaj czarni momentalnie zapomnieli o Chrisie. � Ale tym razem podetrzesz sobie dup�, ch�opie? � Oczywi�cie, Junior, jak tylko u�yczysz mi swojej koszuli. Wzbogacaj�c parne powietrze o wo� w�asnego potu, Chris ruszy� w stron� felczera, wyczekuj�c d�u�szej przerwy w rozmowie, aby napomkn�� mu o swoich zainfekowanych p�cherzach. Po raz drugi w tym pierwszym dniu w d�ungli sta� jak martwy. Czy ca�e jego wojskowe przygotowanie, tu na miejscu, w Wietnamie, mia�o okaza� si� zwyk�� strat� czasu? Chris uzna�, �e tak. W jaki spos�b kto�, kto tu nie by� i nie �y� tym specjalnym �yciem, m�g� to wyja�ni�? I do tego jeszcze weterani, kt�rzy za wszelk� cen� pr�bowali wymaza� z pami�ci wspomnienia przesz�o�ci, gdy tylko mieli cho� chwil� odpoczynku. Chris czu� si� potwornie wykorzystany i wyobcowany. �Nic dziwnego, �e panuje tu taka wrogo�� � pomy�la�. Ale dlaczego to wszystko 31 skupia si� na mnie? Nic na to nie poradz�, �e jestem Pieprzonym Nowicjuszem. Ka�dy musi co�, gdzie�, kiedy� zacz��. Czy oni nie rozumiej�, �e robi�, co mog�? Dlaczego mi nie pomog�? Czy nie widz�, �e staram si� zrobi�, co do mnie nale�y i pom�c wygra� t� wojn�?" Chris Taylor sta� obok zaj�tego ci�gle felczera, krzywi�c si� z powodu smrodu um�czonych st�p Fu Shenga, i zastanawia� si�, dlaczego �o�nierze nie wy�adowuj� swojego gniewu na wrogu, zamiast na sobie nawzajem. Jak wszyscy inni w drugim plutonie Kompanii Bravo, doktor Go-mez sprawia� wra�enie kompletnie nie zainteresowanego przemy�leniami czy spostrze�eniami Chrisa. � Zaczyna gni� mi�dzy palcami, Fu. M�wi�em ci, �eby� zmienia� skarpetki i zasypywa� stopy talkiem. Teraz masz powa�n� imersj� st�p. B�d� musia� powiadomi� Bar-nesa, �eby sprowadzi� medewak. Wyniesiesz si� st�d jutro, kiedy przyleci �mig�owiec po pojemniki na wod�. Fu Sheng podni�s� si� z wyra�nym trudem i zacz�� roz-masowywa� stopy. � G�wno, doktorze. Nic pan nie powie Barnesowi. Ten szalony skurwysyn got�w pomy�le�, �e zrobi�em to umy�lnie. Wie pan, �e on nikogo nie wyprawia z pola, chyba �e kto� ju� straci r�k� albo nog�. � Stracisz obie stopy, je�eli nie dasz im wytchn�� przez par� dni. Mo�esz si� uwa�a� za szcz�ciarza, nie musz� ci przepisywa� �adnych specjalnych �rodk�w. Porucznik Wolfe zesra�by si� na rzadko, gdyby kapitan dowiedzia� si�, �e nie troszczy� si�, jak nale�y, o swoich ludzi. � Chcia�bym, �eby to kapitan, a nie ten pieprzony Wolfe, by� dow�dc� plutonu. Facet z wydzia�u personalnego powiedzia� mi, �e kapitan Harris te� by� kiedy� polow-cem. M�wi�, �e dochrapa� si� swojej rangi startuj�c od sze- 32 regowca. Za�o�� si�, �e ten skurwiel wie, jak nale�y troszczy� si� o swoich ludzi. Gomez pozbiera� swoje rzeczy i w�o�y� je do plecaka. � Tak, no dobra, Fu, r�b to, co wszyscy. Zwa� w jednej r�ce swoje pobo�ne �yczenia, a w drugiej g�wno, w jakim tkwisz po uszy. Zobaczymy, co przewa�y. Taylor zapomnia� o swoich zainfekowanych p�cherzach, wzi�� troch� banda�y, �eby owin�� nimi d�onie i zabra� si� na nowo do nape�niania work�w z piaskiem. W punkcie dowodzenia kapitan Bradley Harris pr�bowa� skoncentrowa� uwag� na mapie dzia�a� taktycznych i wmawia� w siebie, �e poniewa� by� to ju� jego trzeci pobyt w Wietnamie, powinien nauczy� si� ignorowa� skrzek czterech radiostacji. Kiedy by� szefem oddzia�u Si� Specjalnych w 1964 roku, wydawa�o mu si� to o wiele �atwiejsze. Teraz, na jego barkach spoczywa�a odpowiedzialno�� za �ycie prawie dwustu ludzi, a serce dr��y�o niepokoj�ce prze�wiadczenie, �e jego kraj przegra t� wojn�, chyba �e kto� rozerwie polityczne kajdanki, kt�re zabrania�y podj�cia paru logicznych decyzji natury taktycznej. Wypi� �yk zimnej kawy z manierki i skierowa� wzrok na trzech dow�dc�w plutonu, kt�rych wezwa� na odpraw�. �Sk�d oni wytrzasn�li tych go�ci?" � pomy�la�. Jego zm�czone oczy zatrzyma�y si� na sylwetce podporucznika Marka Wolfe'a. Harris mia� przeczucie, �e ten pot�ny, m�ody cz�owiek odzwierciedla� wszystkie jego wewn�trzne obawy. By� najprawdopodobniej najgorszym z dow�dc�w frontowych. Nie zna� si� na kompasie i notorycznie gubi� si� ze swym plutonem, kiedy tylko d�ungla stawa�a si� nieco g�ciejsza. Liczba niepokoj�cych depesz od dow�dcy batalionu w sprawie pr�dko�ci posuwa- 33 nia si� jednostek bojowych stale ros�a, podczas gdy Kompania Bravo szuka�a usprawiedliwienia zagini�cia drugiego plutonu i zastanawia�a si�, co ma zrobi� z tym fantem. Harris odwr�ci� wzrok od Wolfe'a i skoncentrowa� swoj� uwag� na sier�ancie sztabowym Barnesie, cz�owieku, kt�ry tak naprawd� trzyma� w kupie ca�y ten cyrk. Jednocze�nie zdawa� sobie spraw�, �e biurokracja nigdy nie zezwoli mu na usuni�cie oficera dowodz�cego ze stanowiska, je�eli fakt ten nie zostanie poparty co najmniej ton� r�nego rodzaju mniej lub bardziej wa�nych dokument�w. Bar-nes i tak sprawowa� piecz� nad drugim plutonem, tote� m�g� zezwoli� Wolfe'owi na prowadzenie partackiej roboty, dop�ki ten nie zako�czy swego sze�ciomiesi�cznego okresu przebywania w terenie dzia�a� wojennych i nie zostanie odes�any na ty�y. � Panowie, oto jak przedstawia si� sytuacja. Sprawdzajcie wraz ze mn� i nano�cie oznaczenia na wasze mapy. Niebo Sze�� donosi o nowych si�ach APW przekraczaj�cych t� niebiesk� lini�. To rzeka, tu� poni�ej naszej obecnej pozycji. Przerwa�, �eby pokaza� porucznikowi Wolfe'owi rzek� na mapie i mie� pewno��, �e nie przeoczy tej jak�e cennej i znacz�cej informacji. Drugi pluton by� rozlokowany na obwodzie obozowiska, na odcinku wchodz�cym w rzek�. � Mamy szans� ich dzi� przyskrzyni�, zanim zd��� zgubi� si� w tych g�rach, i dzi�ki temu oszcz�dzi� wszystkim ca�ej masy k�opot�w. Uzbrojenie i trzeci pluton b�d� dzi� w nocy strzec naszego obozowiska. Chc�, aby dobrze wyszkolone plutony zastawi�y pu�apki we wskazanych rejonach. Poruczniku Hawkins, obstawi pan swoimi lud�mi star� plantacj� kauczuku i wszystkie drogi, kt�re do niej 34 prowadz�. Poruczniku Wolfe, pa�scy ludzie zrobi� zasadzk� wok� ruin tej starej buddyjskiej �wi�tyni, kt�r� mijali�my po drodze. Grupy wyrusz� na swoje stanowiska o zmierzchu. To znaczy za godzin�. S� pytania? Podczas gdy inni oficerowie wyprostowali si�, oczekuj�c na mo�liwo�� powrotu do swoich pluton�w, Wolfe pochyli� si� jeszcze bardziej nad map� i studiowa� j� z wyrazem zatroskania na twarzy. Harris spojrza� na niego i pokr�ci� g�ow�. � Pyta�em, czy s� jakie� pytania, poruczniku Wolfe. Co� pana trapi? Wolfe wydawa� si� zaskoczony, jakby zdziwiony, �e odprawa dobieg�a ko�ca. � Eee, nie, sir. Z drugim plutonem nie b�dzie �adnych k�opot�w, sir. � Wyprostowa� si�, zgarn�� swoj� ob�o�on� w plastyk map� i opu�ci� punkt dowodzenia. Kapitan Harris obserwowa� wyj�cie spoconego oficera i zawaha� si�, nim zdecydowa� poprosi� o radio, �eby przekaza� raport do batalionu. �Tak � pomy�la� � jedyny k�opot z drugim plutonem, poruczniku, to k�opot z panem". Zrezygnowa� z przejrzenia teczki porucznika Marka Wolfe'a oznaczonej numerem 201 i zawieraj�cej akta oficera od chwili jego przy��czenia si� do Kompanii Bravo. ,,W porz�dku, Wujku Samie � my�la� dalej. Za jedno jedyne stypendium, umo�liwiaj�ce Markowi Wolfe'owi uko�czenie studi�w na akademii rolniczej, wielu twoich �o�nierzy mo�e zap�aci� �yciem". Kiedy Chris Taylor sko�czy� budowa� co�, co Junior nazwa� �marnym substytutem okopu", nadesz�a z dawna wyczekiwana chwila wytchnienia. Bez docink�w, �arcik�w 35 czy utyskiwa� pozwolono mu oddali� si� na bok, aby z dala od odg�os�w k��tni i wulgarnych przekle�stw m�g� w spokoju zje�� sw�j posi�ek. Rozsiad�szy si� spokojnie w wieczornym cieniu, delektowa� si� pozorn� samotno�ci� i wmawia� w siebie, �e takie chwile b�d� tu w Wietnamie nie lada rzadko�ci�. By�o to jeszcze jedro nieprzyjemne rozczarowanie. �To nie miejsce dla samotnika" � pomy�la�, gdy z niema�ym trudem majstrowa� zdj�tym z �a�cuszka otwieraczem wok� brzeg�w puszki �ywno�ciowej. Ka�dy kolejny ruch sprawia� mu b�l. Nawet we wsp�lnocie domu akademickiego Chris wybiera� samotno�� w bibliotece albo zamyka� si� w sobie, rozm