10097

Szczegóły
Tytuł 10097
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

10097 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 10097 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

10097 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

W�ODZIMIERZ ANTKOWIAK MONSTRA �WIATA NESSIE I INNE Nessie... Miejsce jest jakby stworzone dla sensacyjnych zdarze�. Przed 10-12 tysi�cami lat, do ko�ca ostatniego zlodowacenia, jezioro Loch Ness w Szkocji by�o morskim fiordem. Gwa�towne obsuni�cie si� ska� na skutek ruch�w g�rotw�rczych zamkn�o nagle drog� do morza. Loch Ness sta�o si� d�ugim, 36-kilometrowym g��bokim rowem, kt�rego �rednia g��boko�� wynosi 133 metry, a najwi�ksza oko�o 300m. Szeroko�� zbiornika nie przekracza 2,5 kilometra. Temperatura wody przez ca�y rok utrzymuje si� w granicach 5,5 - 10 C i - jak si�ga ludzka pami�� - jezioro nigdy nie zamarza�o. Akwen po��czony jest obecnie z morzem kr�tk� i p�ytk� rzeczk� River Ness, kt�ra uchodzi do zatoki Moray w Morzu P�nocnym niedaleko miasta Inverness. Pierwsza wiadomo�� o istnieniu w Loch Ness jakiego� nieznanego, zamieszkuj�cego g��biny potwora - ochrzczonego w par�na�cie wiek�w p�niej pieszczotliwym mianem �Nessie� pochodzi od kronikarzy misjonarza �w. Columbana, kt�ry w VI wieku krzewi� wiar� chrze�cija�sk� w�r�d plemienia Pikt�w. Kt�rego� dnia znalaz� si� on nad brzegiem Loch Ness. Wed�ug relacji kronikarzy dostrzec mia� w�wczas wodnego �smoka� �cigaj�cego nieostro�nego p�ywaka i ocali� go jakim� stosownym, wym�wionym w por� zakl�ciem. Relacja pochodzi z 565 roku. Przez nast�pne stulecia wie�ci o potworze pojawia�y si� rzadko. Mieszka�cy nadbrze�nych wiosek niech�tnie zreszt� m�wili o nim, a ju� wyj�tkowo starannie unikali poruszania tego tematu w obecno�ci obcych. Jeszcze na pocz�tku lat trzydziestych naszego stulecia prospekty turystyczne reklamuj�ce okolice jeziora nie wspomina�y o Nessie, aby nie zniech�ca� ewentualnych przyjezdnych. Wszystko zmieni�o si� diametralnie w roku 1933, kiedy to uko�czono budow� autostrady Glasgow - Inverness, przeprowadzonej wzd�u� p�nocno-zachodniego brzegu jeziora. W wyniku wzmo�onego ruchu turystycznego wzros�a gwa�townie ilo�� doniesie� o zaobserwowaniu w wodach Loch Ness jakiego� �wielkiego i niezidentyfikowanego� stwora. Do ko�ca roku zanotowano oko�o 50 obserwacji. Chyba najciekawsze jest sprawozdanie z�o�one przez pi�cioro �wiadk�w - dwie Szkotki, w�a�cicielki nadbrze�nego domu, i trzech przygodnych kanadyjskich turyst�w, kt�rzy przez 10 minut z odleg�o�ci oko�o 900 metr�w obserwowali g�ow� i szyj� p�yn�cego stwora. W pa�dzierniku 1933 roku wielki londy�ski dziennik �Daily Exspress� po�wi�ci� ca�� stron� tej sprawie, a radio londy�skie ostatecznie rozpali�o ciekawo�� emituj�c seri� audycji po�wi�conych fenomenowi z Loch Ness. Wie��, kt�ra by�a dot�d ostro�nie skrywana przez tubylc�w, sta�a si� nagle magnesem przyci�gaj�cym przyjezdnych skuteczniej ni� dziko�� pejza�u czy ruiny paru szkockich zameczk�w. Nad brzegi Loch Ness zacz�li �ci�ga� ju� nie tylko Anglicy, ale r�wnie� ciekawscy z innych kraj�w i kontynent�w. Kapitan jednego z parowc�w kursuj�cych po Kanale Kaledo�skim - Loch Ness stanowi jego g��wn� cz�� - zwierza� si� dziennikarzom, �e pasa�erowie wchodz�cy na statek zapewniaj� go gremialnie, i� nie wierz� w potwory, a potem w czasie 3,5-godzinnego rejsu stoj� w komplecie na pok�adzie nie spuszczaj�c oczu z powierzchni jeziora. Wkr�tce publiczno�� mia�a now� sensacj�. 12 listopada 1933 roku, w niedziel�, H. Gray, pracownik huty aluminium w Foyers, odbywaj�cy spacer wzd�u� jeziora, dostrzeg� i sfotografowa� wychylaj�cy si� z wody pod�u�ny przedmiot. Spo�r�d pi�ciu gor�czkowo wykonanych zdj�� cztery by�y nieudane, pi�te za� przedstawia�o �op�ywowy kszta�t w fontannie wzbitej wody�. Opr�cz entuzjast�w, dla kt�rych zdj�cie by�o d�ugo oczekiwanym dowodem istnienia potwora, znale�li si� r�wnie� sceptycy. J.R. Norman z Brytyjskiego Muzeum Historii Naturalnej uwa�a�, �e fotografia przedstawia �pie� zgni�ego drzewa, kt�ry wyp�yn�� na powierzchni�, gdy w jego kom�rkach wytworzy�y si� gazy�. Kwestionowano te� sam� autentyczno�� zdj�cia. Eksperci z firmy Kodaka, na kt�rej filmie wykonano negatyw, wykluczyli jednak mo�liwo�� retuszu. 21 kwietnia 1934 roku londy�ski �Daily Mail� zamie�ci� kolejne zdj�cie. Jego autorem by� lekarz z Londynu, pp�k Kenneth Wilson. Wszystkie okoliczno�ci wykonania fotografii ujawniono dopiero po jego �mierci, gdy� doktor Wilson, z obawy o sw� praktyk� zawodow�, nie chcia�, aby jego nazwisko wi�zano ze spraw� Nessie. Nie twierdzi� zreszt� nigdy, �e zdj�cie przedstawia �potwora�, sfotografowa� �co��, co porusza�o si� po wodzie, a potem zanurzy�o si�. Wilson by� hobbyst� fotografuj�cym amatorsko ptaki. Wczesn� wiosn� 1934 roku przebywa� wraz z przyjacielem we wschodniej cz�ci jeziora, niedaleko Inverness. Znajdowali si� w�a�nie na wysokim, skalistym stoku, oko�o 200 metr�w nad lustrem wody, kiedy us�yszeli g�o�ny plusk i w odleg�o�ci 200-300 metr�w od brzegu dostrzegli jaki� obiekt poruszaj�cy si� po powierzchni. Doktor zbieg� nad brzeg, aby zbli�y� si� do obiektu. Zd��y� wykona� cztery zdj�cia. Dwa pierwsze okaza�y si� zupe�nie niewyra�ne. Na trzecim wida� ma�� g�ow� i d�ug� szyj�. Czwarte przedstawia t� sam� g�ow� tu� przed zanurzeniem. Skala (wielko��) i k�t fotografowanego obiektu s� inne ni� na poprzednim zdj�ciu, co dowodzi, �e obiekt do�� szybko si� przemieszcza�. Nikt jako� nie zwr�ci� na ten fakt uwagi. Naukowcy dopatrzyli si� na zdj�ciu dryfuj�cego pnia, nurkuj�cej wydry, kormorana, perkoza, b�d� te� innego ptaka wodnego. Dr R.Ch. Andrews z Ameryka�skiego Muzeum Historii Naturalnej rozpozna� na fotografii p�etw� grzbietow� rekina ludojada. Rekin mia� przedosta� si� z Morza P�nocnego do Loch Ness w czasach, kiedy River Ness by�a znacznie g��bsza ni� obecnie. Po kr�tkim okresie euforycznego zainteresowania tajemnic� jeziora, w nast�pnych latach sprawa potwora uleg�a niemal zapomnieniu. Doniesienia stawa�y si� coraz bardziej stereotypowe, a ich schematyczno�� nie budzi�a emocji. Kilka prymitywnych, czasem �miesznych fa�szerstw - �Daily Mail� opublikowa� na pierwszej stronie zdj�cia �lad�w potwora odci�ni�tych w piasku, kt�re, jak okaza�o si� wkr�tce, jaki� dowcipni� wykona� przy pomocy parasola - ostudzi�o ciekawo�� opinii publicznej do reszty. W ci�gu nast�pnych dwudziestu lat relacje o zauwa�eniu Nessie odnotowywa�y z rzadka ju� tylko lokalne gazety. W 1952 roku od�y�a sprawa latimerii, ryby z grupy trzonop�etwych, dochodz�cej do kilku metr�w d�ugo�ci. Ryby te pojawi�y si� w okresie dewonu, tj. oko�o 320 milion�w lat temu, wymar�y u schy�ku ery paleozoicznej oko�o 200 milion�w lat temu, a ostatnie ich kopalne szcz�tki pochodz� ze schy�ku ery mezozoicznej, sprzed 70 milion�w lat. Tymczasem w grudniu 1939 roku nieoczekiwanie wy�owiono �yw� latimeri� w okolicach East London w po�udniowej Afryce. Okaza�o si� wkr�tce, �e latimeria do dzi� jest do�� cz�sto spotykana w Oceanie Indyjskim, �owi� ja tamtejsi rybacy, a na miejscowych targowiskach nie nale�y wcale do rzadko�ci. W roku 1957 dr Anton Bruun opisa� po raz pierwszy odkrycie ma�ego mi�czaka neopiliny, rzekomo wymar�ego od czasu ery paleozoicznej, kt�rego w 1951 roku wy�owi� u wybrze�y Kostaryki du�ski statek oceanograficzny �Galatea�. Przypomniano sobie te� �yj�cego do dzi� na Nowej Zelandii prymitywnego jaszczura tuatar�, pochodz�cego z paleozoiku. Paleontolodzy zauwa�yli ostro�nie, �e zwierz�ta te s� mniej wi�cej r�wne wiekiem lub nawet starsze od wielkich dinozaur�w. W 1955 roku belgijski zoolog Bernard Heuvelmans stwierdzi� wr�cz: �... nie ma tak pierwotnego zwierz�cia, kt�re nie mog�oby przetrwa� do obecnej doby, i w istocie znajdujemy p�nych potomk�w wszystkich prawie grup, kt�re niegdy� bujnie pleni�y si� na Ziemi. Jednak�e najl�ejsza wzmianka o tym, �e jaki� dinozaur, lataj�cy gad czy ma�polud m�g�by prze�y� do naszych czas�w, wyprowadza z r�wnowagi wi�kszo�� naukowc�w�. Entuzjastom Nessie wystarczy�o to w zupe�no�ci. Strony gazet znowu zape�ni�y si� spekulacjami na temat wielkiego zwierz�cia - lub zwierz�t zamieszkuj�cych g��biny Loch Ness. Nied�ugo mieli oni zyska� dodatkowy atut. W 1960 roku nad brzegiem jeziora zainstalowa� si� z kamer� filmow� angielski badacz Tim Dinsdale. Rankiem 23 kwietnia przemierzaj�c jak co dzie� skalisty brzeg dostrzeg� on na powierzchni wody grzbiet jakiego� wielkiego, �ywego zwierz�cia - �d�ugi, ob�y kszta�t wyra�nie mahoniowego koloru. Obiekt porusza� si� po wodzie powolnymi, zygzakowatymi ruchami, a w pewnym momencie zanurzy� si� gwa�townie wzbijaj�c fontann� wody. Dinsdale sfilmowa� to wszystko z odleg�o�ci oko�o 1100 metr�w. W czerwcu 1960 roku film pokaza�a telewizja BBC, a wkr�tce potem telewizje wielu innych kraj�w. Przyj�cie by�o mocno zr�nicowane: od histerycznego niemal zachwytu, po skrajny sceptycyzm. Niekt�rzy widzieli na filmie za�ogow� ��d� wio�larsk�, inni wolno p�yn�c� motor�wk�. Przewiduj�cy Dinsdale sfilmowa� wcze�niej motor�wk� p�yn�c� tym samym kursem i w takiej samej odleg�o�ci od brzegu co zaobserwowane zwierz�. R�nice by�y istotne i bezdyskusyjne. Bezpo�rednim nast�pstwem ponownego mi�dzynarodowego rozg�osu, jaki dzi�ki filmowi zyska�a sprawa Nessie, by�o powo�anie Loch Ness Phenomena Investigation Bureau -Biura Bada� Fenomenu Loch Ness. Pierwszym sponsorem bada� za�o�onych w programie LNPIB by� chicagowski Adventurers Club, kt�ry wyasygnowa� na ten cel 5000 dolar�w. Ameryka�ska dotacja starczy�a na op�acenie ekspertyzy filmu zleconej specjalistom od zdj�� lotniczych z RAF-u. Pos�uguj�c si� najnowocze�niejsz� aparatur� wojskow� ustalili oni, �e widoczny na filmie obiekt m�g� mie� 10-13 metr�w d�ugo�ci, nie mniej ni� 1,8 metra szeroko�ci oraz 1,5 metra wysoko�ci. Porusza� si� z pr�dko�ci� okolo 12 mil na godzin�. W ekspertyzie stwierdza si� ponadto, �e tajemniczy obiekt �nie by� na pewno �odzi�, kajakiem czy czym� podobnym, ani okr�tem podwodnym, lecz prawdopodobnie obiektem �ywym�. Da�o to nowy impuls do dzia�ania zwolennikom Nessie. Latem nie by�o dnia, aby przynajmniej kilka os�b uzbrojonych w kamery nie wypatrywa�o potwora, cz�sto na ca�ej powierzchni jeziora. Przynios�o to efekt w postaci ustnych doniesie� - 9 czerwca ma��e�stwo lekarzy z Anglii zauwa�y�o 5 osobnik�w jednocze�nie - oraz paru niezbyt przekonywuj�cych film�w, z kt�rych �aden w spos�b jednoznaczny nie ukazywa� zwierz�cia. Autorem chyba najciekawszego z tych film�w by� cz�onek LNPIB, R.H. Lowry, kt�ry zarejestrowa� na ta�mie charakterystyczn� fal� uk�adaj�ca si� na kszta�t litery �V�, wywo�an� przez jaki� du�y, poruszaj�cy si�, tu� pod powierzchni� obiekt. Dla badaczy z �NPIB by� to kolejny cenny dow�d potwierdzaj�cy istnienie wielkiego zwierz�cia w Loch Ness, dla naukowc�w by� bezwarto�ciowy. W nast�pnych latach doniesienia zaczynaj� si� powtarza�, a zainteresowanie fenomenem Loch Ness - mimo kr�tkotrwa�ych sukces�w LNPIB wyra�nie s�abnie. W 1965 roku jest zaledwie 9 meldunk�w, w 1966 - 32, ale w kolejnym roku znowu tylko 19. W 1968 roku nast�puje wreszcie prze�om - do akcji wkraczaj� Amerykanie. Dot�d subsydiowali tylko program badawczy LNPIB, teraz zamierzaj� wytropi� potwora sami. Maj� ofensywn� koncepcj� - b�d� szuka� Nessie w jej naturalnym �rodowisku, pod wod�. Amerykanie - grupa naukowc�w z Uniwersytetu w Birmingham - s� doskonale wyposa�eni, dysponuj� mi�dzy innymi nowym typem echosondy o zasi�gu 24 kilometr�w. Jedna z serii pomiar�w przynosi d�ugo oczekiwany efekt tajemnicze echa pochodz�ce od �du�ego obiektu�. Sygna� znika� i pojawia� si� na nowo przez oko�o 10 minut. Dr H. Braithwaite, kt�ry opracowywa� wyniki bada�, pisa� w sprawozdaniu: �Ca�y czas obiektowi A towarzyszy� obiekt B - echo charakterystyczne dla stada ryb - i obiekt C nieznanego pochodzenia, poruszaj�cy si� z pr�dko�ci� 15 mil na godzin� i nurkuj�cy z pr�dko�ci� 130 metr�w na minut�. Wydaje si�, �e jego d�ugo�� wynosi�a wiele metr�w�. �adne ze znanych dot�d zwierz�t �yj�cych w Loch Ness nie osi�ga takich rozmiar�w. W nast�pnym roku wspomniany ju� Tim Dinsdale, jeden z najaktywniejszych dzia�aczy LNPIB, wraca do sprawy sprzed siedemnastu lat, do tajemniczej katastrofy, kt�rej w 1952 roku uleg�a ��d� �Crusader� z silnikiem o nap�dzie odrzutowym, na kt�rej s�ynny w�wczas angielski kierowca wy�cigowy John Cobb zamierza� pobi� rekord szybko�ci na wodzie. Dzi� o tragedii przypomina pomnik po�wi�cony kierowcy, ustawiony nad brzegiem Loch Ness dok�adnie naprzeciw miejsca, gdzie jego ��d� niespodziewanie zderzy�a si� z zagadkow� fal� i kapotowa�a. Jezioro tego dnia by�o g�adkie jak lustro - w innych warunkach Cobb nie m�g�by podj�� pr�by. Nigdy nie wyja�niono, dlaczego g�adka powierzchnia wody nagle zafalowa�a. Fala by�a zreszt� prawie niewidoczna z brzegu i przyczyna katastrofy �Crusadera� d�ugo pozostawa�a zagadk�. Dinsdale zdoby� kopie filmu, na kt�rym zarejestrowano pr�b�. Eksperci przejrzeli film klatka po klatce. Na jednej z nich, poprzedzaj�cej katastrof�, spostrzegli co�, co by�o niezauwa�alne w czasie normalnej projekcji - s�ynn� �V�-fal�, podobn� do tej, jak� w 1960 roku zarejestrowa� Lowry. Dinsdale, kt�ry fenomenowi z Loch Ness po�wi�ci� dwie ksia�ki - �Loch Ness Monsters� i �The Leviathans� - w tej drugiej tak sformu�owa� swe domys�y dotycz�ce tego zdarzenia: �My�l�, �e jedno ze zwierz�t znajdowa�o si� tu� pod powierzchni�. Ryk silnika �Crusadera� musia� je przestraszy�, tak �e zacz�o p�yn�� gwa�townie tworz�c 30-centymetrow� fal�, d�ug� na setki metr�w. ��d� rozwijaj�ca pr�dko�� 200 mil na godzin� mo�e w kr�tkiej chwili przeby� szmat drogi. Przy takiej pr�dko�ci fale o wysoko�ci tylko kilkunastu centymetr�w, niechybnie spowoduj� katastrof�. W starym roczniku �Daily Telegraph�, w numerze, kt�ry ukaza� si� w dzie� po katastrofie, Dinsdale znalaz� ponadto wywiad z jednym z widz�w, kt�ry by� �wiadkiem, jak �Crusader� uderzy� w trzy kolejne fale. Obserwatorzy siedz�cy naprzeciw miejsca katastrofy widzieli, jak na moment przed zderzeniem Cobb g��biej wtuli� si� w fotel. Lata siedemdziesi�te nad Loch Ness to ju� niepodzielna era Amerykan�w. W 1971 roku na scenie pojawia si� Dr Robert H. Rines, fizyk i prawnik z Bostonu, dynamiczna osobowo��, kt�ra na dziesi�ciolecie zdominuje charakter bada� fenomenu Loch Ness. Rines ma poparcie Bosto�skiej Akademii Nauk Praktycznych, licz�cej 350 cz�onk�w, oraz wp�ywowego dziennika �New York Times�, kt�ry zg�osi� gotowo�� pokrycia koszt�w ekspedycji. Rines jest ponadto dziekanem Szko�y Prawniczej Franklina Pierce�a w Concord w New Hampshire. Akademia, kt�rej przewodniczy, stawia sobie za cel promocj� bada� w wybranych dziedzinach wiedzy oraz propagowanie zdobyczy techniki w�r�d spo�ecze�stwa USA. Zajmuje si� ponadto rozszyfrowaniem zagadki wielkich nieznanych zwierz�t, zaprz�taj�cej od lat uwag� opinii publicznej. Opr�cz standardowego wyposa�enia w sonary, Amerykanie przywo�� nowo�� techniczno-elektroniczn�, stroboskopow� kamer� do zdj�� podwodnych. Zapowiadaj� �lato prawdy� dla Nessie. Wyprawa ko�czy si� pe�nym fiaskiem ekipy. Ale w nast�pnym roku Amerykanie s� znowu. Zak�adaj� baz� nad zatok� Urquhart, kt�ra stanowi przed�u�enie jeziora, w pobli�u wsi Drumnadrochit. W poprzednim dziesi�cioleciu w�a�nie z tych okolic pochodzi�a wi�kszo�� doniesie� o pojawieniu si� Nessie. Tym razem stroboskopowa kamera sprz�ona jest z echosond�. I pewnego dnia - sukces! Ekran oscyloskopu sygnalizuje obecno�� jakiego� znacznych rozmiar�w obiektu pod �odzi�. W tym momencie kamera wykonuje z bliskiej odleg�o�ci dwa udane zdj�cia tego samego obiektu. To jest chyba nareszcie to, na co czekano. Zdj�cia pokazuj� szerok�, rombowat� p�etw� d�ugo�ci oko�o 2 metr�w, oraz fragment brzucha wielkiego zwierz�cia. Cia�o pokryte jest chropowat� sk�r�. Materia� ramowy i wyniki sonarowania analizuj� mi�dzy innymi czo�owi eksperci NASA. Stwierdzaj�, �e zapis oscylografu potwierdza w spos�b bezdyskusyjny autentyczno�� zdj��. D�ugo�� zwierz�cia oceniaj� na 6-9 metr�w, wymiary p�etwy - 1,80-2,40 metra d�ugo�ci i 0,6-1,2 metra szeroko�ci. Ogon ma d�ugo�� co najmniej 2,5 metra. Zdaniem zoolog�w widoczna na zdj�ciu p�etwa nie nale�y do �adnego ze znanych zwierz�t. Badacze z ameryka�skiego New England Aquarium wyra�aj� opini�, �e nie jest to ssak. W nast�pnych latach Loch Ness prze�ywa niemal najazd ekip badawczych z r�nych kraj�w, mi�dzy innymi zjawiaj� si� po raz pierwszy Japo�czycy ze sw� elektroniczn� supertechnik�. Oczywi�cie ro�nie gwa�townie ilo�� zje�d�aj�cych nad jezioro turyst�w. Biura podr�y zbieraj� bogate �niwa. Pensjonaty, hotele i rybackie chaty maj� komplety go�ci. Muzeum Nessie za�o�one w Drumnadrochit przez Ronalda Brennera odwiedza ka�dego sezonu ponad 100 tysi�cy zwiedzaj�cych. Corocznie jest te� nad jeziorem ekipa Rinesa. W 1975 roku ich podwodne kamery sprz�one z sonarami wykonuj� wiele zdj��. Na kilku z nich zarejestrowano ogromne, aktywnie poruszaj�ce si� obiekty. Jedno, wykonane na zbli�eniu, pokazuje ty� zwierz�cia z dwiema p�etwami o kszta�cie nie znanym zoologom. Teraz ju� coraz �mielej zaczynaj� zabiera� glos uczeni. Dr Christopher McGowan z Kr�lewskiego Muzeum w Ontario wyklucza hipotez� zak�adaj�c�, �e Nessie mo�e by� ssakiem - wielorybem, ogromn� fok� czy delfinem. Zwierz�ta te s� szczeg�lnie ruchliwe i z pewno�ci� mo�na by je widywa� cz�ciej, ni� dotychczas widywano Nessie. Poza tym s� to stworzenia dobrze znane ludziom. Roy P. Mackal, profesor biochemii na uniwersytecie w Chicago i autor wydanej w Stanach Zjednoczonych ksi��ki �The Monsters of the Loch Ness�, ora.z W.H. Lane autor �The Home ot the Loch Ness Monsters�, przypuszczaj�, �e mo�e chodzi� o jak�� odmian� ogromnych salamander lub tryton�w. Na poparcie swej tezy przedk�adaj� wsp�cze�nie �yj�c� salamandr� japo�sk�, osi�gaj�c� d�ugo�� ponad 1,5 metra, blisko spokrewnion� z ogromnym p�azem, kt�rego szcz�tki odkopano w Anglii w warstwie g�rnego miocenu. Fauna Loch Ness niewiele si� zmieni�a od czasu odci�cia zatoki od morza, kt�re nast�pi�o po ostatnim okresie lodowcowym. �Nie ma �adnych powod�w, dla kt�rych ten typ p�az�w nie m�g�by przetrwa� przez pliocen (oko�o 9 milion�w lat temu) w okres postglacjalny. Nie wida� przeszk�d, kt�re uniemo�liwi�yby jego istnienie w polodowcowym basenie Loch Ness� - stwierdza Lane. Pojawiaj� si� te� hipotezy, �e Nessie to wielka m�twa albo gigantyczny bezskorupkowy �limak s�odkowodny. Zwolennicy tych teorii powo�uj� si� na fakt, �e nigdy nie znaleziono �adnych kostnych szcz�tk�w potwora. Jest tak�e polski akcent w tym wszystkim - jeden z dziennikarzy PAP zajmuj�cy si� fenomenem Loch Ness pisze: �Najprawdopodobniej s� to gigantyczne czarne pstr�gi zamieszkuj�ce w jeziorze i osi�gaj�ce niekiedy wielkie rozmiary�. Hipoteza jest typowo w�dkarska - najwi�kszym z�owionym pstr�gom daleko do d�ugo�ci 1 metra, a egzemplarze p�metrowe uwa�ane s� ju� za rekordowe. Dziennikarz nie wyja�nia, jakie przyczyny mia�yby sprawi�, �e szkockie pstr�gi postanowi�y rozrasta� si� do kilku metr�w. Teoria, �e Nessie jest ryb�, ma zreszt� wi�cej zwolennik�w, cho� ichtiolodzy nie potrafi� wskaza�, o jakie ryby mog�oby chodzi�. �ososie �yj�ce w Loch Ness nie przekraczaj� d�ugo�ci 1,2 metra. Najwi�kszymi s�odkowodnymi rybami Europy s� sumy dochodz�ce do 3 metr�w d�ugo�ci i osi�gaj�ce wag� do 300 kilogram�w, ale sum�w nie ma w Loch Ness. Chyba najpopularniejsza jest teoria, �e szkocki potw�r to gad. Ma�a g�owa, d�uga szyja, beczkowaty hit�w i p�etwowate ko�czyny Nessie zwracaj� uwag� wielu paleontolog�w na jej podobie�stwo do plezjozaur�w, du�ych gad�w wodnych prowadz�cych drapie�ny tryb �ycia. Rozwin�y si� one w �rodkowym triasie oko�o 200 milion�w lat temu, a ich ostatnie kostne szcz�tki pochodz� sprzed 70 milion�w lat. Plezjozaury by�y prawdopodobnie �yworodne, gdy� nigdy nie wychodzi�y na l�d. Mia�y d�ug� szyj�, kr�py, okr�g�y tu��w i d�ugi ogon, oraz cztery p�etwowate ko�czyny; wypisz, wymaluj - Nessie. Fakt, �e by�y to zwierz�ta morskie, nie zbij� z tropu naukowc�w. Kiedy w wyniku ruch�w tektonicznych wyd�wign�y si� wzg�rza Szkocji i Loch Ness zosta�o praktycznie odizolowane od morza, niekt�re z nich mog�y si� z czasem przystosowa� do warunk�w s�odkowodnych. Zreszt� w szkockim jeziorze niekoniecznie musz� �y� plezjozaury. Nale�a�y one do du�ej grupy gad�w znanej z licznych odmian i gatunk�w, i wielu uczonych uwa�a, �e w Loch Ness mog�a prze�y� jaka� odmiana endemiczna, lokalna, nie wyst�puj�ca na innych terenach. Interesuj�c� hipotez� dotycz�c� sposobu od�ywiania si� Nessie sformu�owa� cytowany ju� wcze�niej biochemik Roy.P. Mackal. Wyci�gn�� on ciekawe wnioski z fakt�w, �e dno w zatoce Urquhart, gdzie najcz�ciej widywano potwory, ma bardzo ubog� ro�linno��, oraz �e w zatoce tej, przed wyruszeniem na tar�o w g�r� licznie uchodz�cych tu strumieni, zbieraj� si� ogromne �awice �ososi. Nessie nie mo�e by� ro�lino�erna, zdaniem Mackala, podstawowy sk�adnik jej diety stanowi� w�a�nie �ososie. Uczony obliczy� �e w ca�ym zbiorniku przebywa oko�o 1,7 miliona doros�ych �ososi o ��cznej wadze oko�o 680 tysi�cy ton. Ta masa mo�e - twierdzi Mackal - wy�ywi� nie jedn� ale nawet 150-200 doros�ych Nessie. Uwa�a si� zreszt� powszechnie, �e je�li Nessie istnieje, musi ich by� ca�e stado. Mimo zaj�cia w sumie ostro�nego stanowiska, wielu powa�nych ludzi nauki zaleca kontynuowanie bada�. Dr Christopher McGowan z Kr�lewskiego Muzeum w Ontario m�wi: �Nie widz� powod�w, aby w�tpi� w fachowo�� naukowc�w z Bosto�skiej Akademii Nauk Praktycznych, b�d� w autentyczno�� ich doniesie�. Z prawdziw� satysfakcj� musz� stwierdzi�, �e istnieje wystarczaj�ca liczba przekonywuj�cych dowod�w na obecno�� niewyja�nionego fenomenu w Loch Ness - wszystko wskazuje na istnienie wielkich wodnych zwierz�t. Zagadka Loch Ness winna by� obiektem skonsolidowanych i interdyscyplinarnych bada�. Dr George R. Zug, kierownik wydzia�u p�az�w i gad�w w Instytucie Smithsona w Waszyngtonie, stwierdza mi�dzy innymi: �Jestem przekonany, �e zebrane dane wskazuj� na obecno�� jakich� ogromnych zwierz�t w Loch Ness, ale nie pozwalaj� ich niestety zidentyfikowa�. Mog� one jednak stanowi� impuls do dalszych bada� flory i fauny Loch Ness. Pozwalaj� r�wnie� nie uchodzi� za zwyk�ych szale�c�w badaczom interesuj�cym si� tym zjawiskiem i pragn�cym je wyja�ni�. W 1975 roku ma miejsce jeszcze jedno znamienne wydarzenie. U grudnia tego roku w Pa�acu Westminsterskim, kt�ry by� �wiadkiem tylu historycznych przem�wie� i debat, zbiera si� Izba Gmin, aby dyskutowa� nad spraw�... Nessie. Przez prawie trzy godziny �wiadkowie przedstawiaj� swe relacje, entuzja�ci i cz�onkowie LNPIB prezentuj� filmy, zdj�cia i wyniki sonarowania, uczeni ich interpretacje i w�asne hipotezy. Po burzliwej dyskusji, na wniosek dr Rinesa i Sir Petera Scotta - wsp�za�o�yciela LNPIB, przewodnicz�cego �wiatowego Funduszu na Rzecz Dzikich Zwierz�t, syna znanego podr�nika Roberta F. Scotta, angielskiego zdobywcy bieguna po�udniowego - Izba Gmin uznaje mieszka�ca Loch Ness za zwierz� realnie istniej�ce i nadaje mu oficjaln� naukow� nazw� Nessiteras rhombopteryx - potw�r Nessie z rombow� p�etw�. Rines organizuje kolejn� ekspedycj�. Przygotowania trwaj� wiele miesi�cy. Na pocz�tku czerwca 1976 roku pierwsi cz�onkowie blisko 30-osobowej mi�dzynarodowej grupy instaluj� si� nad zatok� Urquhart. W sk�ad ekipy wchodzi szereg doskona�ych specjalist�w. Kierownictwo spraw zwi�zanych z fotografowaniem powierzono wybitnemu ekspertowi z NASA, Charlsowi W. Wyckoffowi, wynalazcy filmu u�ywanego w czasie rejestracji wybuch�w nuklearnych i powierzchni ksi�yca. W�r�d aparat�w ekspedycji znajduje si� automatyczna kamera 16-milimetrowa wyposa�ona w kolorowe filmy, wykonuj�ca zdj�cia co 15 sekund. Aparat jest wynalazkiem uczestnika wyprawy, wyk�adowcy z Instytutu Technologii w Massachussets, dr Harolda Edgertona, kt�ry stosowa� go wielokrotnie przy filmowaniu zatopionych skarb�w i statk�w, mi�dzy innymi s�ynnego �Monitora� z okresu wojny secesyjnej, le��cego w wodach op�ywaj�cych przyl�dek Hatteras. Z kamer� zsynchronizowany jest inny wynalazek doktora Edgertona - olbrzymie pulsuj�ce reflektory o sile �wiate� dwukrotnie wy�szej ni� to, kt�rym pos�ugiwano si� w czasie poprzednich bada�. Inne kamery funkcjonowa� b�d� przy stale �wiec�cych si� reflektorach zasilanych z l�du. Wszystko to pozwa�a na efektywn� prace kamer w promieniu zaledwie 12 metr�w - filmowanie w Loch Ness jest szczeg�lnie utrudnione ze wzgl�du na silne zm�tnienie wody, z chmurami szlamu zalegaj�cymi nad dnem. Po raz pierwszy, dzi�ki kamerze telewizyjnej funkcjonuj�cej ca�� dob� i stale nadzorowanej przez jednego z cz�onk�w ekspedycji, siedz�cego w nadbrze�nej willi, �ycie w g��bi jeziora jest przedmiotem sta�ej obserwacji. W momencie dostrze�enia jakiego� ruchu na ekranie telewizyjnym obserwator ma w��czy� dwie zanurzone w w�dzie kamery - jedn� z filmem czarno-bia�ym, drug� z kolorowym co pozwoli�oby utrwali� obrazy stereoskopowe. Cz�onkowie ekipy licz� na to, �e Nessie by� mo�e sama podp�ynie do podwodnego sprz�tu zwabiona �wiat�ami i szumem silnik�w elektrycznych. W czasie testowania kamer w pot�nym akwarium w Bostonie zauwa�ono bowiem, �e rekiny, morskie ��wie i ma�e rybki wykazywa�y wprost niezwyk�e zainteresowanie zanurzon� w wodzie aparatur�. Badaniami akustycznymi za pomoc� echosond kieruje Martin Kleiner, specjalista od poszukiwa� podwodnych. Badania metod� podczerwieni powierzono dr Georgowi Newtonowi z Instytutu Technologii w Massachussets, kt�ry z obserwatorium zainstalowanego na wie�y w ruinach �redniowiecznego zamku Urquhart �ledzi powierzchni� jeziora przy pomocy czu�ej aparatury, zdolnej wykaza� 1-stopniow� r�nic� temperatury wody. Mimo tak doskona�ego wyposa�enia technicznego i szeroko zakrojonego programu bada� wyniki ekspedycji s� do�� skromne. Najbardziej owocne by�y dni 30 czerwca i 1 lipca. Zapis echosondy zasygnalizowa�� w�wczas obecno�� 3-metrowego, aktywnie poruszaj�cego si� obiektu w odleg�o�ci 180 metr�w od aparatu. Ale �ma�a Nessie� reaguje inaczej, ni� ryby w akwarium. Obiekt posuwa� si� w stron� aparatu, nast�pnie zwolni�, zatrzyma� si�, a po minucie oddali� si� ostro�nie. Nast�pnego dnia odebrano podobne sygna�y z odleg�o�ci oko�o 170 metr�w. Ponadto efektem tej samej ekipy jest umiejscowienie spoczywaj�cego w mule, na g��boko�ci oko�o 100 metr�w, przedmiotu o kszta�cie przypominaj�cym szcz�ki domniemanego potwora. Ekipa� nie dysponowa�a jednak sprz�tem potrzebnym do wydobycia obiektu z takiej g��boko�ci. Kolejny rok nie przynosi �adnych rewelacji. Efekty s� zbli�one do ubieg�orocznych. Badacze uzyskuj� szereg zapis�w d�wi�kowych, kt�rych �r�d�em s� jakie� du�e, b�d�ce w ruchu obiekty - to wszystko. Lato 1978 roku jest ju� w�a�ciwie fiaskiem. Ale Rines nie daje jeszcze za wygran�. Na rok 1979, obok rutynowego sprz�tu, przygotowuje Nessie now� niespodziank� - �bro� biologiczn�� w postaci dwu tresowanych, obwieszonych elektronik� delfin�w. Zwierz�ta s� intensywnie szkolone w oceanarium-teatrze morskim w Islamorada na Florydzie. Te inteligentne, niezwykle ciekawskie ssaki maj� dotrze� do znajduj�cych si� w jeziorze grot podwodnych, kt�rych nie zdo�ano dot�d spenetrowa�. Przypuszcza si�, �e w�a�nie tam ma swe kryj�wki Nessie, a raczej ca�a ich rodzina. Par� delfin�w wyposa�ono w ultraczu�e sondy akustyczne i kamery reaguj�ce z odleg�o�ci 4,20 metr�w od ruchomego obiektu podwodnego. Ze wzgl�du na s�odkowodne warunki Loch Ness, delfiny mog� pracowa� nie d�u�ej ni� 1-2 godziny dziennie, pozosta�y czas maj� sp�dza� w specjalnych basenach. Pomys� u�ycia delfin�w do tropienia Nessie jest w�a�ciwie jedynym godnym wzmianki efektem 1979 roku. Jest to po�egnalny pomys� Rinesa. W roku nast�pnym i w latach osiemdziesi�tych goszcz� nad Loch Ness r�ne ekipy - bez rezultat�w zas�uguj�cych na odnotowanie. Wci�� jeszcze nap�ywaj� doniesienia od �wiadk�w spotka� z Nessie. Sk�adaj� je przede wszystkim Anglicy, W�osi, Kanadyjczycy, Amerykanie, Francuzi, Japo�czycy a tak�e Filipi�czycy, Egipcjanie, Suda�czycy i Tajowie. Nessie mia� r�wnie� widzie� Kuwejtczyk, Monakijczyk, trzyosobowa rodzina z San Marino i dw�ch obywateli Andory. W sumie jednak zainteresowanie mieszka�cem Loch Ness wyra�nie s�abnie. Po okresie euforii nast�puje nie pierwszy raz okres zniech�cenia zagadk�. W sezonie bez specjalnego k�opotu mo�na wynaj�� wolny pok�j nad jeziorem. Sprawa Nessie znajduje si� w impasie. Tymczasem w Londynie od kilkunastu ju� lat tamtejszy sprzedawca gazet, Adrian Shine, ca�y sw�j wolny czas po�wi�ca na gromadzenie informacji dotycz�cych szkockich potwor�w i pr�bom wyja�nienia odwiecznej zagadki. Jest bardzo krytyczny wobec poprzednik�w. Wi�kszo�� relacji uwa�a za niepowa�ne, a s�ynne zdj�cie wykonane przez dr Wilsona w 1934 roku - za falsyfikat. Jego pasja zbiega si� w czasie z zaniepokojeniem w�a�cicieli malej�cymi obrotami hoteli, pensjonat�w i biur podr�y w Szkocji. S� gotowi wyasygnowa� na now� wypraw� ponad milion funt�w. Przez dwa lata Shine przygotowuje ekspedycj�. W USA kupuje najnowocze�niejszy sprz�t do wykrywania podwodnych obiekt�w, miedzy innymi echosondy sterowane komputerami. Kupuje i wyposa�a miniaturow�, zdalnie sterowan� ��d� podwodn� z echosond�, kamerami filmowymi i silnymi reflektorami. Nabywa te� 24 szybkie stateczki i instaluje na nich echosondy sprz�one z komputerami. 9 pa�dziernika 1987 roku cz�onkowie ekspedycji - ochrzczonej kryptonimem �Deepscan� - rozpoczynaj� badania i pracuj� przez trzy doby bez wytchnienia. W drugim dniu akcji jedna z echosond odebra�a z g��boko�ci 60-80 metr�w wyra�ny sygna�. Chester Fabian, emerytowany ratownik morski z Plymouth, uczestnik wyprawy, tak to opisuje: �Sygna� by� bardzo wyra�ny, wi�c na pewno pochodzi� od czego� du�ego i �ywego. �ywego dlatego, �e to co� przesuwa�o si�, a potem zacz�o schodzi� w d�. Sygna� by� coraz s�abszy, wreszcie zanik�. Miniaturowa ��d� podwodna by�a wtedy bardzo daleko od tego miejsca i zanim przyp�yn�a, to co� ukry�o si�. Kilkana�cie godzin p�niej powt�rzono sonarowanie w tym samym miejscu, ale uchwycony wcze�niej sygna� nie pojawi� si�. �wiadczy�oby to o tym, �e natrafiono jednak na co�, co si� porusza. Adrian Shine twierdzi jednak zniech�cony, �e nie by� to potw�r, ale nie wyja�nia, na czym opiera sw�j sceptycyzm. Nast�pnego lata 24 stateczki z jaskrawym napisem �Deepscan� na burtach wo�� po jeziorze turyst�w. Rok 1988 nie wnosi niczego nowego do wyja�nienia zagadki Loch Ness. Ale sprawa Nessie z pewno�ci� na tym si� nie ko�czy. ... i inne I inne, bo Nessie wcale nie jest jedynym tajemniczym stworzeniem zamieszkuj�cym jeziora naszej planety. W samej tylko Szkocji jest przynajmniej kilkana�cie jezior, znad kt�rych - nieraz ju� od wiek�w - nadchodz� doniesienia o zauwa�eniu nieznanych zwierz�t. Potwory s� w Loch Lochy i w Loch Oich, z kt�rymi Loch Ness ��czy si� od zachodu przez Kana� Kaledo�ski i rzek� Garry. S� w pobliskim Champlain - w 1981 opublikowano zdj�cie wykonane w 1977 roku przez pani� S. Mansi; autentyczno�� fotografii potwierdzi� ameryka�ski o�rodek komputerowej analizy zdj�� (miedzy innymi satelitarnych). S� w Loch Fyne - pierwsza pisana wzmianka pochodzi z 1644 roku, a jej autorem byt kierownik miejscowej szko�y. Maj� by� w Loch Treig - w 1933 roku ekipa nurk�w nagle zrezygnowa�a tam z pracy po pierwszym zej�ciu pod wod�. Tak�e w Cauldshields Loch - z ca�� powag� donosi� o tym w li�cie do Lady Compton s�ynny szkocki pisarz Sir Walter Scott. S� w niewielkim Loch Ray i w najwi�kszym jeziorze Szkocji - Loch Lomond, a tak�e w jeziorze Suainbhal znajduj�cym si� na wyspie Lewis, najwi�kszej w archipelagu Hebryd�w. Najg��bsze jezioro Wielkiej Brytanii, Loch Morar, po�o�one nad samym morzem na p�nocny zach�d od Loch Ness, zamieszkuje Morag. Znany ju� by� ze �redniowiecznych ballad i sag rycerskich, a widziano go po raz ostatni w 1972 roku. Morag jest najs�ynniejszym obok Nessie potworem Szkocji. Irlandia ma swoje monstrum w du�ym, po�o�onym w centrum kraju jeziorze Lough Ree - trzej dubli�scy zakonnicy z�o�yli w 1960 roku oficjalny raport w tej sprawie. Szwecja ma go w Stor Sj�n, po�o�onym na dalekiej p�nocy zbiorniku o powierzchni 380 kilometr�w kwadratowych i g��boko�ci do 100 metr�w. Na wyspie po�rodku Stor Sj�n znajduje si� odwieczny kamie� z runicznymi napisami i rysunkiem tajemniczego stwora z d�ug� szyj� i p�etwami. W ubieg�ym stuleciu widziano go przynajmniej 22 razy, a w naszym po raz ostatni w 1955 roku - p�yn�� z szybko�ci� oko�o 40 mil na godzin�, z g�ow� uniesion� wysoko nad wod�. Bogaty katalog monstr oferuj� jeziora Kanady. W jeziorze Okanagan zamieszkuje ogromny potw�r z ko�sk� g�ow� - Naitaki. Pierwotni mieszka�cy tych okolic, Indianie z plemienia Shuswap, od wiek�w sk�adali mu ofiary z kurcz�t i szczeniak�w. Ich przodkowie pozostawili wiele wyrytych w kamieniu rysunk�w przedstawiaj�cych tajemniczego stwora z d�ug� szyj� i p�etwami. Biali pionierzy, kt�rym potw�r nieraz dawa� si� we maki, nazwali go Ogopogo. Widziano go wielokrotnie; w 1959 roku �wiadkiem by� mi�dzy innymi rektor ko�cio�a anglika�skiego w Penticton. Bardzo sceptyczny kapitan statku pasa�erskiego, p�ywaj�cy po Okanagan od lat, po 27 sezonach nawigacyjnych nagle zmieni� zdanie: �... to ju� nie jest dla mnie czyja� relacja. Wierz�, bo widzia�em go na w�asne oczy�. 50 kilometr�w na p�noc od Okanagan w jeziorze Shuswap �yje pono� Tazama, a w niedalekim Cowichan - Tsinquaw. W jeziorze Manitoba, le��cym na pograniczu z USA, egzystuje gro�ny Manipogo. W 1960 roku obserwowa�o go jednocze�nie siedemnastu �wiadk�w. Dwie ekspedycje zorganizowane przez profesora J.A. MacLeoda z Departamentu Zoologii w Manitoba nie przynios�y rezultat�w. Po raz ostatni spostrze�ono Manipogo w sierpniu 1962 roku i sfotografowano go. Do dzi� nie ma jednak pewno�ci, czy zdj�cie nie jest falsyfikatem. W innym rejonie �wiata, w g�rach Tybetu, jezioro Szajana zamieszkuje 15~metrowy �wodny szatan�, charakteryzuj�cy si� wyj�tkowo ma�� g�ow�. Jego dok�adny opis sporz�dzili misjonarze katoliccy. Wiele doniesie� o gigantycznym wr�cz monstrum - 3-metrowej szeroko�ci minhocao - nadchodzi�o z brazylijskiej d�ungli niemal do ko�ca ubieg�ego wieku. Brak relacji w obecnym stuleciu. W g�rach Tien-Szan jest d�ugie, g��bokie jezioro rynnowe Sary-Chelek. Nieliczni mieszka�cy tych okolic - g��wnie my�liwi i rybacy - widzieli tam wielokrotnie ogromne, jasnosrebrzyste zwierz� przecinaj�ce z wielk� szybko�ci� jezioro i nurkuj�ce tu� przy brzegu. We wrze�niu 1959 roku jednym z cz�onk�w ekspedycji naukowej by� mi�dzy innymi profesor Borys Porszniew, historyk, znany g��wnie z powodu swych zainteresowa� antropologicznych (b�dzie jeszcze o nim mowa w rozdziale po�wi�conym yeti). Porszniew wspomina� p�niej �e nie przywi�zywa� �adnej wagi do opowiada� miejscowych o tajemniczym stworze. Kt�rego� dnia pi�ciu uczestnik�w wyprawy wybra�o si� na przeja�d�k� motor�wk� po jeziorze. Z odleg�o�ci 500 metr�w, przy doskona�ej widoczno�ci, wszyscy mieli okazje obserwowa� jaki� jasnosrebrzysty, szybko poruszaj�cy si� �przedmiot� przypominaj�cy k�od� drewna. Obiekt wystawa� ponad wod� na oko�o 40 centymetr�w, z ty�u ci�gn�� si� ogon d�ugo�ci oko�o 1,5 metra. �cigane przez naukowc�w zwierz� dop�yn�o niemal do brzegu, zanurkowa�o i nie pokaza�o si� wi�cej. W�r�d �wiadk�w zdarzenia nie by�o zoologa i �aden z obserwator�w nie pr�bowa� klasyfikowa� zwierz�cia. Porszniew nie wysuwa �adnej hipotezy, przedstawia jedynie fakt: widzia� wielkie, nieznane zwierz�, kt�rego gatunku nie potrafi okre�li�. Na pocz�tku lat pi��dziesi�tych wie�ci o nieznanych nauce zwierz�tach zacz�y nadchodzi� z odleg�ych rejon�w Syberii. Wi�kszo�� z nich pochodzi�a z Pog�rza Ja�sko-Ojmiako�skiego -rozleg�ej, otoczonej g�rami wy�yny o surowym klimacie, b�d�cej w�wczas niemal bia�� plam� na mapach. Teren jest jakby �ywcem przeniesiony z przesz�o�ci. W okresie trzeciorz�du w wyniku ruch�w g�rotw�rczych zosta� wypi�trzony na wysoko�� oko�o 1000 metr�w. Do dzi� jest prawie nie zaludniony, a nieliczne osiedla oddalone s� od siebie o dziesi�tki kilometr�w. W czerwcu 1953 roku nad brzegiem niewielkiego jeziora Worota - 120 kilometr�w od najbli�szej osady ludzkiej - rozbi�a namioty ekspedycja geologiczna kierowana przez W.A. Twierdochlibowa. Twierdochlibow i B. Baszkarow, inny uczestnik wyprawy, udali si� na rekonesans wok� jeziora. W sercu dziewiczej tundry, w�r�d bagnisk poro�ni�tych czerwonym mchem pami�taj�cym czasy trzeciorz�du, w odleg�o�ci oko�o 300 metr�w od brzegu jeziora zauwa�yli ze zdumieniem beczk� po benzynie unosz�c� si� na powierzchni wody. Nagle �beczka� o�y�a i ruszy�a w ich stron�. �Dla lepszej obserwacji� - jak pisa� p�niej Twierdochlibow badacze wspi�li si� po�piesznie na wysok� ska��. Zwierz� by�o ogromne, masywne, d�ugo�ci oko�o 10 metr�w, z pot�n� p�etw� na grzbiecie. Przednia cz�� tu�owia prawdopodobnie g�owa mia�a blisko 2 metry szeroko�ci. W odleg�o�ci oko�o 100 metr�w od brzegu potw�r zacz�� miota� si� i znikn�� w fontannach rozbryzgiwanej wody. Mimo prowadzonej obserwacji wi�cej go nie ujrzano. Dziesi�� lat p�niej inna ekspedycja obozuj�ca nad tym samym jeziorem z�o�y�a podobne doniesienie. Czterech badaczy z odleg�o�ci oko�o 800 metr�w obserwowa�o potwora, kt�ry kilkakrotnie zanurza� si� i wynurza� wzbijaj�c kaskady wody. W latach sze��dziesi�tych mi�dzynarodowy rozg�os zyska�o najwi�ksze z jezior p�askowy�u - �abynkyr - d�ugie na 15 kilometr�w i o g��boko�ci przekraczaj�cej 60 metr�w. Tubylcza ludno�� wierzy�a od pokole�, �e jezioro zamieszkuje �diabe�� - potw�r z ogromn� paszcz�, d�u�szy od rybackiej �odzi, kt�ry porywa nieostro�ne renifery i my�liwskie psy aportuj�ce postrzelone kaczki. W 1964 roku nad jeziorem by�y trzy niezale�ne ekspedycje - z Tallina, z Kujbyszewa i z Rygi. Pierwsza przebywa�a nad �abynkyrem zim�, przez dwa tygodnie. W sk�adzie jej byli mi�dzy innymi p�etwonurkowie, kt�rzy - demonstruj�c niezwyk��, trzeba przyzna�, odwag� - poszukiwali zwierz�cia pod lodem, do g��boko�ci 30 metr�w. Ekspedycja nie przynios�a pozytywnych wynik�w. Identyczny rezultat uzyska�a druga wyprawa. Trzecia, najmniejsza liczebnie, ograniczy�a si� do systematycznych obserwacji lustra wody. W drugiej po�owie sierpnia dw�m badaczom uda�o si� zaobserwowa� trzy poruszaj�ce si� owalne obiekty w odleg�o�ci oko�o 100 metr�w od brzegu. Nie mieli jednak pewno�ci, czy by�y to trzy zwierz�ta p�yn�ce jedno za drugim, czy te� pojedy�czy egzemplarz o spiralnym cielsku. Jeszcze wi�ksz� s�aw� zyska�o jezioro Chajyr - niewielkie, g��bokie, owalne �oczko� o powierzchni zaledwie 0,3 kilometra kwadratowego, po�o�one daleko na p�nocy, w pobli�u wybrze�y Morza �aptiew�w. Cech� charakterystyczn� Chajyr jest zupe�ny brak ryb w jego wodach, mimo istnienia bardzo korzystnych warunk�w dla rozwoju �yda. Tubylcy byli przekonani, �e przyczyn� tego stanu rzeczy jest potw�r zamieszkuj�cy jezioro. Latem 1964 roku Uniwersytet Moskiewski zorganizowa� wypraw�, kt�rej efektem by�y dwa raporty o spostrze�eniu zwierz�cia. Biolog Nikita F. G�adkich, pobieraj�c pr�bk� wody, nieoczekiwanie zobaczy� je z odleg�o�ci zaledwie kilku metr�w, kiedy wdrapywa�o si� na brzeg. G�adkich nie mia� przy sobie aparatu fotograficznego i jedynym dowodem spotkania by� szeroki pas zdeptanej trawy prowadz�cy do jeziora. Wed�ug relacji biologa, zwierz� mia�o ma�� g�ow� osadzon� na d�ugiej, b�yszcz�cej szyi, cia�o o niebieskawoczamej sk�rze, pionow� p�etw� na grzbiecie i masywny ogon. Ponownie ujrzano potwora na �rodku zbiornika w kilka dni p�niej. Gwa�towne ruchy zwierz�cia i bicie ogonem o wod� wytworzy�y fale na ca�ej powierzchni jeziorka. �wiadkami zdarzenia, opr�cz szefa ekspedycji, by�o jeszcze dw�ch innych jej uczestnik�w. Liczn� mena�eri� potwor�w prezentuj� jeziora i bagna Afryki. Pog�oski o tajemniczych zwierz�tach dochodzi�y od ko�ca ubieg�ego wieku, g��wnie z obszaru o �rednicy oko�o 3500 kilometr�w, obejmuj�cego kraje nad g�rnym biegiem rzek Kongo, Nilu i Zambezi. Obszar ten nie uleg� wi�kszym zmianom od 200 milion�w lat i do dzi� nie zosta� w�a�ciwie zbadany. W 1902 roku Harry Johnson w wielkim dziele o Ugandzie wspomina o tajemniczym zwierz�ciu �yj�cym w Jeziorze Wiktorii, trzecim co do wielko�ci na �wiecie. Sir Clement Hill - jako jedyny bia�y - widzia� przelotnie to zwierz�, kiedy pr�bowa�o porwa� krajowca siedz�cego na dziobie �odzi. Na pocz�tku naszego stulecia Karol Hagenbeck - s�ynny niemiecki handlarz zwierz�t, kr�l ogrod�w zoologicznych, odkrywca mi�dzy innymi kar�owatego hipopotama - zorganizowa� wypraw�, kt�rej celem by�o z�owienie jednego z potwor�w. W swej ksi��ce �Tiere und Menschen� Hagenbeck tak o tym pisze �Kilka lat temu otrzyma�em z dw�ch ca�kiem r�nych �r�de� wiadomo��, �e w g��binach wielkich bagien Rodezji �yje ogromne, zupe�nie nieznane zwierz� (...). Krajowcy opowiadali obydwu moim informatorom, �e w g��binach wielkich bagien �yje olbrzymi potw�r, na po�y s�o�, na po�y smok.(...) Co jest jeszcze bardziej godne uwagi - na �cianach niekt�rych jaski� w Afryce �rodkowej znajduj� si� rysunki wyobra�aj�ce owo dziwne zwierz�. Z tego, co o nim s�ysza�em, s�dz�. �e b�dzie to jaki� rodzaj dinozaura, by� mo�e spokrewniony z brontozaurem. Poniewa� relacje pochodz� z tak r�nych �r�de� i wykazuj� ca�kowit� zgodno��, doszed�em do wniosku, �e gad taki jeszcze istnieje. Tote� nie �a�uj�c koszt�w wys�a�em ekspedycj�. kt�ra mia�a odszuka� potwora. Niestety, uczestnicy jej zmuszeni byli do powrotu nie osi�gn�wszy �adnych wynik�w. W tej cz�ci Afryki, gdzie wed�ug przypuszcze� zwierz� to �yje, rozci�gaj� si� niezmierzone bagna: moi podr�nicy dostali tam ci�kich atak�w febry�. Hagenbeck zmar� w 1913 roku nie doczekawszy si� rozwi�zania zagadki. Informacje o malowid�ach skalnych w jaskiniach Buszmen�w, o rysunkach przedstawiaj�cych jakie� nieznane zwierz�ta podobne do dinozaur�w, potwierdzi� Alfred A. Horn, s�ynny dziewi�tnastowieczny kupiec i podr�nik. Rysunki s�siadowa�y z innymi, wsp�czesnymi im. przedstawiaj�cymi niewolnik�w w kajdanach. W 1913 roku, gdy Kamerun by� koloni� niemieck�, uda�a si� tam niemiecka wyprawa pod wodz� kapitana von Steina zu Lausnitz. We fragmencie sprawozdania, m�wi�cym o �zwierz�ciu, kt�rego bardzo si� boj� Murzyni� - nazywanym przez nich Mokele-Mbembe - Stein pisze: �Wed�ug opowiadania krajowc�w zwierz� to jest barwy brunatnoszarej, ma g�adk� sk�r�, rozmiary s�onia lub co najmniej hipopotama. Ma d�ug�, bardzo ruchliw� szyj� i jeden tylko, bardzo d�ugi z�b; niekt�rzy m�wi�, �e jest to r�g. Kilku tubylc�w podkre�la�o du�y, mi�sisty ogon, jak u aligatora. Zwierz� napada na �odzie i zabij� ludzi, lecz nie zjada ich cia�. �yje w pieczarach nadbrze�nych wy��obionych przez wod�; zw�aszcza przy ostrych zakr�tach rzek. Jest wy��cznie ro�lino�erne�. W 1919 roku Ameryka�ski Instytut Smithsona wys�a� ekspedycj� na poszukiwanie potwora. Wyprawa zosta�a przerwana, kiedy trzech jej uczestnik�w ponios�o �mier� w katastrofie kolejowej w Katandze. Instytut wyznaczy� w�wczas nagrod� w wysoko�ci miliona funt�w za wytropienie monstrum. Wyzwanie podj�� angielski kapitan Leicester Stewens. 23 grudnia 1919 roku wyruszy� on do Afryki uzbrojony w szybkostrzelny karabin, w towarzystwie psa Laddie. �By� wysokim, muskularnym m�czyzn� po trzydziestce i robi� wra�enie cz�owieka zupe�nie zdrowego na umy�le� donosi�a �wczesna prasa. Polowanie nie uda�o si� i Stewens wr�ci� do Londynu bez trofeum. W 1932 roku po�udniowoafryka�ski �owca grubej zwierzyny, F. Grobler, po pi�cioletnim pobycie w Afryce �rodkowej, przekaza� redakcji �Rhodesia Herald� informacje o � jaszczurze olbrzymich rozmiar�w �yj�cym w rozleg�ych bagnach na pograniczu Belgijskiego Konga, Angoli i P�nocnej Rodezji. Sporo danych o wielkim gadzie-potworze zebra�a w tym samym roku szwajcarska ekspedycja naukowa pracuj�ca w Angoli. W 1938 roku Leo von Boxberger, po d�u�szym pobycie w Afryce, stwierdzi�, �e �wiara w istnienie olbrzymiej bestii wodnej, gada o d�ugiej, cienkiej szyi, rozpowszechniona jest w Kamerunie po�udniowym, stanowi�cym cz�� basenu Konga, na zach�d od tych teren�w, jak te� nad wszystkimi wielkimi rzekami o g��bokim nurcie, otoczonymi przez dziewicze lasy�. W 1955 roku Willy Ley og�osi� w ameryka�skim magazynie naukowym artyku� o �smoku z Konga�. Ley nie wyklucza, �e jakie� reliktowe zwierz� �dinozaur lub jaki� odmienny typ gada� - m�g� przetrwa� do naszych czas�w. W 1978 roku poszukiwanie potwora podj�a ekspedycj� francuska w okolicach kongijskiego jeziora Tele. Wszyscy uczestnicy wyprawy zgin�li bez �ladu. Istnieje powa�ne podejrzenie, �e zostali zamordowani przez Pigmej�w, kt�rzy do dzisiaj uprawiaj� kanibalizm. Jeziorem Tele i jego mieszka�cem od dawna interesowa� si� te� znany nam ju� z poszukiwa� Nessie profesor Roy P. Mackal z Uniwersytetu w Chicago. Przez d�u�szy czas uczony zbiera� opisy zwierz�cia pochodz�ce od Pigmej�w, kt�rzy podobno zabili nawet jeden egzemplarz potwora przed kilku laty. Stw�r mia� by� wi�kszy od s�onia, o szarobe�owej sk�rze. Mackal odby� jedn� podr� do Konga, aby przedstawi� Pigmejom rysunki r�nych zwierz�t, w tym r�wnie� dawno wymar�ych. Zdaniem Pigmej�w potw�r �yj�cy w jeziorze Tele najbardziej przypomina brontozaura. W 1981 roku Mackal z dwoma towarzyszami podj�� wypraw�, kt�rej celem by�o dokonanie wiarygodnych zdj�� zwierz�cia. Ekspedycja sko�czy�a si� niepowodzeniem. Brak nowszych doniesie� nie powinien dziwi�. Zorganizowanie wielkiej, interdyscyplinarnej wyprawy naukowej do �rodka Afryki - podobnie jak i w g��b p�nocno-wschodniej Syberii - jest przedsi�wzi�ciem znacznie trudniejszym, ni� przeprowadzenie ekspedycji nad opasane autostrad� Loch Ness. Podj�cie nowych, systematycznych bada� na tych terenach jest kwesti� czasu, i mo�na chyba zak�ada�, �e je�li jakie� reliktowe zwierz�ta przetrwa�y do naszych czas�w, kt�rego� dnia zagadka zostanie rozwi�zana. POTWORY G��BIN Tendencje do wymy�lania niesamowitych zwierz�t cz�owiek mia� zawsze, a w ka�dym razie od momentu, odk�d m�zg ludzki by� w stanie temu zadaniu sprosta�. Stare bestiariusze roj� si� od przedziwnych zwierz�t smok�w, gryf�w, jednoro�c�w... �ywio� morski obcy cz�owiekowi, ogromny i zawsze gro�ny, szczeg�lnie pobudza� ludzk� wyobra�ni�. W morzu mog�o zmie�ci� si� wszystko, co cz�owiek zdo�a� wymy�li�. �W�� morski� jest has�em, pod kt�rym kryje si� wiele potwor�w o najrozmaitszych w�a�ciwo�ciach i kszta�tach. Czy jednak wszystkie s� tylko owocem ludzkiej fantazji ? Przez pi�tna�cie lat belgijski zoolog i popularyzator nauki, Bernard Heuvelmans poszukiwa� w bibliotekach i archiwach �wiata materia��w do swej ksi��ki �Dens les sillages des monstres marins. Le grand serpent� - �Na tropie potwor�w morskich. W�� morski�. Ksi��ka liczy oko�o 750 stron druku i zosta�a wydana we Francji w 1965 roku. Heuvelmans zebra� 550 relacji i �wiadectw ludzi, kt�rzy mieli zetkn�� si� z potworami. 326 relacji Belg uzna� za wiarygodne. Dla uporz�dkowania bogatego i r�norodnego materia�u Heuvelmans wprowadzi� czysto umowny podzia� �w�y� na pi�� gatunk�w, w zale�no�ci od wielko�ci i kszta�tu zwierz�cia. Mo�na by ten podzia� upro�ci� jeszcze bardziej: na zwierz�ta, kt�rych istnienie, mimo wielu relacji, nauka ci�gle uwa�a za hipotetyczne z braku niepodwa�alnych dowod�w ich istnienia, oraz te, w kt�rych egzystencj� nie mo�na ju� w�tpi�, a wi�c wielkie g�owonogi dochodz�ce do olbrzymich rozmiar�w i bez w�tpienia atakuj�ce statki i znajduj�cych si� na nich ludzi. Informacje o istnieniu fantastycznych zwierz�t morskich znale�� mo�na ju� u staro�ytnych, mi�dzy innymi u Homera, Arystotelesa i Pliniusza, wspominaj� o monstrach pisarze arabscy El Kazwini i El Masudi, podobne wie�ci przechowa�a te� tradycja �ydowska. Wiele fantastycznych doniesie� o potworach znajdujemy u pisarzy XVI i XVIII wieku. Wszystkie charakteryzuj� si� tym, �e opisy zwierz�t ubarwione s� tyloma ba�niowymi szczeg�ami, i� trudno spo�r�d nich wy�uska� racjonalne j�dro. Ciekawy jest jednak fakt, �e �wczesne tajemnicze stwory, cz�sto okre�lane jako �w�e�, przedstawiane s� jako zwierz�ta poruszaj�ce si� w wodzie pionowymi ruchami cia�a, a wi�c w spos�b odmienny ni� �normalne� w�e, kt�re wykonuj� skr�ty cia�a w poziomie. Do w�y wi�c opisywane potwory z pewno�ci� nie nale�a�y. W pierwszych latach XVI stulecia, w czasach panowania w Hiszpanii Karola V, kronikarz jednego z konwoj�w morskich wioz�cych wojsko, konie i zaopatrzenie dla osadnik�w hiszpa�skich w niedawno odkrytej Ameryce, opisuje - z wielk� dba�o�ci� o szczeg�y - dramatyczne spotkanie z nieprawdopodobnym stworem d�ugo�ci mili, kt�ry zaatakowa� �aglowce od wielu dni unieruchomione morsk� cisz� gdzie� po�rodku bezmiaru oceanu. Podejrzewano, �e potwora zwabi�y trupy wyrzucanych za burt� koni, kt�re pada�y z pragnienia. Stw�r mia� mie� �eb �wi�kszy od ch�opskiej zagrody w Sierra Nevada�, wielkie p�etwy, tu��w pokryty zielon� �usk� i nies�ychanej wielko�ci skrzyd�a. W p� wieku p�niej, za panowania kr�la Filipa II, Hiszpanie mieli pono� okazj� zobaczy� skrzydlatego potwora u atlantyckich wybrze�y swego kraju. Kr�lewski okr�t wojenny podj�� z nim walk�, a kula armatnia strzaska�a jedno ze smoczych skrzyde�. Potw�r pr�bowa� ucieka� w stron� Cie�niny Gibraltarskiej, ale ko�o Walencji wykrwawi� si� i zdech�. Fale wyrzuci�y martwe cielsko na brzeg. �Paszcz� mia� tak ogromn�, �e siedmiu ludzi mog�o w niej sta� i by�o jeszcze w niej do�� miejsca na je�d�ca na koniu� - jak pisze kronikarz. Doln� szcz�k� potwora miano przewie�� do Eskurialu, aby zdobi�a rezydencj� kr�lewsk�. R�wnie� z XVI wieku pochodzi katalog nieprawdopodobnych monstr morskich, kt�ry zawdzi�czamy arcybiskupo