Bursa Andrzej

Szczegóły
Tytuł Bursa Andrzej
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Bursa Andrzej PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Bursa Andrzej PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Bursa Andrzej - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 Andrzej Bursa Strona 2 Fiński nóż Miałem błyszczący fiński Wiara nóż Z napisem "Made in wierzę że Bóg podobny jest do Finland" gołębicy Gdy zmierzch podmiejskich że człowiek może zmienić się sięgał wzgórz w dowolną część maszyny We flechtach krew tętniła co nie oznacza że nie ma mu wyrosnąć lwia grzywa Bawoła mogłem zabić nim albo skrzydła anielskie Ciąć na ogniska trzaski (w anioły także wierzę) A gdy się wlókł już gęsty Wierzę w insygnia wszystkich dym mocarstw Rzeźbić psi łeb na lasce Wierzę we wszystkie ideały i w szaleństwo ich głosicieli Aż raz gdy noc zapadła już Nie wykluczam: Szmer obcy w krwi zatętnił samorództwa Więc chciałem sięgnąć po dzieworództwa swój nóż zapłodnienia przez styk damskiego Gdy stanął przy nim zadka z fotelem księżyc na którym od dawna nikt nie siedział Wierzę że facet któremu się nic nie Piętnastoletnich głupich udaje ust może zostać nagle synem szczęścia Uściski wśród brzóz Że największym poetą naszego kraju mokrych nie jest ten siwy pan z dochodami I zgasł jak świeczka fiński ani ten młody dobijający się do nóż dochodów W szufladzie rdzą się okrył ale stary tragarz który nie napisał nic oprócz kilku podań Miałem błyszczący fiński Wierzę w praducha nóż i pramaterię Bawoła bym nim zabił i wszystkie pre-pradokumenty i we Gdy zmierzch podmiejskich wszystkie pro anty korr i kontra sięga wzgórz Nie wierzę tylko w niemożliwe Dobywam go z szuflady Wszystko jest możliwe na tym świecie składającym się W kącikach flechtów hiii... hiii wieczór już z wirujących punkcików Lśni jak porzeczka krwawa których jeszcze Ukradkiem z rdzy hiii... hiii nikt nie widział. wycieram nóż I między bajki wkładam Strona 3 Dno piekła na dnie piekła ludzie gotują kiszą kapustę i płodzą dzieci mówią: piekielnie się zmęczyłem lub: piekielny dzień miałem wczoraj mówią: muszę się wyrwać z tego piekła i obmyślają ucieczkę na inny odcinek po nowe nieznane przykrości ostatecznie nikt im nie każe robić tego wszystkiego a są zbyt doświadczeni by wierzyć w możliwość przekroczenia kręgu mogliby jak ci starcy hodowani dość często w mieszkaniach (przeciętnie na dwie klatki schodowe jeden starzec) karmieni grysikiem i podmywani gdy zajdzie potrzeba trwać nieruchomo w proroczym geście z dłońmi uniesionymi ku górze ale po co dokładne wydeptywanie dna piekła uparte dążenie z pełną świadomością jego bezcelowości ach ileż to daje sytuacji.