8689
Szczegóły |
Tytuł |
8689 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8689 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8689 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8689 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Z g�owy
JaNUsz G�oWACki
nowa proza polska
W serii ukaza�y si�:
Jerzy Pilch Miasto utrapienia
Mariusz Ma�lanka Bidul
Eustachy Rylski Cz�owiek w cieniu
w przygotowaniu:
Bronis�aw Wildstein Mistrz
Z g�owy
JaNUsz G�OWACKI
�wiat Ksi��ki
Projekt graficzny serii Ma�gorzata Karkowska
Zdj�cie na ok�adce
Czes�aw Czapli�ski
Redaktor serii
Pawe� Szwed
Redaktor prowadz�cy
Ewa Niepok�lczycka
Redakcja techniczna Lidia Lamparska
Korekta Jolanta Rososi�ska
Wydanie II poprawione i rozszerzone
Copyright (c) by Janusz G�owacki, 2004
Copyright (c) for the Polish edition by Bertelsmann Media Sp. z o.o., 2004
�wiat Ksi��ki Warszawa 2004
Bertelsmann Media Sp z o.o. ul. Roso�a 10, 02-786 Warszawa
Sk�ad i �amanie Joanna Duchnowska
Druk i oprawa GGP Media GmbH, Pofineck
ISBN 83-7391-830-2 Nr 5111
One way ticket
Osiemnastego grudnia 1981 roku wieczorem przepycha�em si� przez t�um grzybk�w, anio�k�w, �wi�tych Miko�aj�w i krasnoludk�w, �eby wyst�pi� w najbardziej ogl�danym �wi�tecznym show telewizji angielskiej. Brzmi to dobrze i wszystko by�oby jak si� nale�y, gdyby nie okoliczno�ci.
Ot� dziesi�� dni wcze�niej w moim mieszkaniu na ulicy Bednarskiej w Warszawie �ci�gn��em ozdobnym paskiem ze �wi�skiej sk�ry wyj�ciowe czarne spodnie z najdelikatniejszego sztruksu, wyglansowa�em buty, �eby nabra�y wygl�du, i poganiany ��dz� zysku i s�awy wybra�em si� do Londynu na premier� mojej sztuki Cinders, czyli Kop-ciuch, w Royal Court Theatre. Za sob� zostawi�em strajki, negocjacje, pa�owania i na oko mocno si� ju� chwiej�c� w�adz� komunist�w. A tak�e moj� matk�, dwuip�letni� c�reczk� Zuzi�, kt�rej obieca�em przywie�� lalk�, oraz �wczesn� narzeczon�, a p�niejsz� �on� Ew� Zadrzy�sk�, kt�ra nie maj�c z�udze� co do moralnego poziomu tej opowie�ci, za��da�a, �eby jej imi� si� w niej ani razu nie pojawi�o; co obieca�em, ale s�owa nie dotrzyma�em, podobnie zreszt� jak wi�kszo�ci obietnic sk�adanych jej oraz innym kobietom.
Oczywi�cie �aden z moich warszawskich przyjaci�, kt�rych z pychy zawiadamia�em, �e jeden z najlepszych teatr�w w Londynie wystawia moj� sztuk�, ani przez
chwil� nie wierzy�. Owszem, potakiwali uprzejmie i gratulowali, na boku wymieniaj�c porozumiewawcze mrugni�cia. Poniewa� bilet powrotny mia�em na 22 grudnia, zabra�em ze sob� tylko pust� walizk� na prezenty, rezerwowe d�insy, dwie koszule i dwadzie�cia funt�w got�wk�.
Z pocz�tku wydawa�o si�, �e to jest akurat.
Zamieszka�em za darmo w hotelu Holiday Inn, bogac�c si� dodatkowo, bo za udzia� w pr�bach, w przeciwie�stwie do Polski, gdzie autora do teatru wpuszcza si� niech�tnie - p�acono. Aktorzy byli bez zarzutu, re�yser Danny Boyle, ten od filmu Trainspotting, te�. I ju� po pierwszej pr�bie si� upewni�em, �e Cinders w przeciwie�stwie do Kopciucha, po obejrzeniu kt�rego w Polsce obieca�em sobie nie pisa� wi�cej dla teatru, jest sztuk� jak si� nale�y. A trzej konsulowie polscy w Londynie, panowie Kopa, S�omka i Mucha, zadzwonili do teatru, �e przyjd� celebrowa�. Mi�o mnie to po�echta�o, bo do tej pory osobi�cie zna�em tylko jednego polskiego dyplomat� (i to na dodatek by�ego), mianowicie konsula w Glasgow. S�abym jego punktem by� brak znajomo�ci j�zyk�w obcych. Mocnym -posiadanie �adnej �ony, aktorki. Z tego powodu konsul sp�dza� wakacje w warszawskim SPATiF-ie i po kilku setach ch�tnie dzieli� si� ze s�uchaczami do�wiadczeniami z pracy dyplomatycznej. Robota - m�wi� - jest w zasadzie przyjemna, tyle �e od czasu do czasu do gabinetu wpieprzy ci si� Anglik i on co� chce. To by te� nie by�o najgorsze, gdyby nie to, �e go nic a nic nie mo�na zrozumie�.
Wieczorami po pr�bach chodzi�em z aktorami na guinnessa do kt�rego� z pub�w przy Sloane Square, coraz dalej by� Jaruzelski i Bre�niew, Wa��sa, Kuro� i Michnik, rozpiera�a mnie duma i czeka�em spokojnie na premier�.
Ale trzynastego grudnia, w�a�nie w dniu, w kt�rym moja �wczesna narzeczona Ewa mia�a wsi��� o �smej do samolotu, odwiedzi� Londyn, kupi� sobie co� z ubrania i wzi�� udzia� w uroczysto�ciach, o si�dmej rano obudzi�
mnie telefon. Dzwoni�a zaprzyja�niona Nina Smolar z informacj�, �e genera� Jaruzelski rozpocz�� dobrze znan� polskim czytelnikom akcj�. Doda�a, �e by� mo�e pierwszy samolot wypuszcz�, a je�li tak, mam b�yskawicznie przyprowadzi� Ew� do BBC, gdzie szefem polskiej sekcji by� m�� Niny, Gienio Smolar.
- Dobrze, dobrze - odpowiedzia�em, maj�c reakcj� spowolnion� przez nocnego guinnessa. Od�o�y�em s�uchawk� i dopiero wtedy, jak wampir w filmie Herzoga, sztywno usiad�em na ��ku.
Pierwszego samolotu nie wypuszczono. Ale ja, dzi�ki akcji genera�a Jaruzelskiego i krzywdzie narodu polskiego, w jednej chwili zamieni�em si� z nikomu nieznanego prowincjonalnego pisarza w zupe�n� znakomito��.
Wprawdzie konsulowie S�omka, Kopa i Mucha na premier� nie przyszli, za to przed teatrem k��bi�y si� t�umy. Dziennikarze ustawiali si� w kolejce, a recenzje zgodnie podkre�la�y antytotalitarny charakter i ponury kafkowski humor Kopciucha.
No i w�a�nie w zwi�zku z tym osiemnastego grudnia szed�em d�ugim i szerokim, wy�o�onym dywanami i obwieszonym obrazami korytarzem, przeciskaj�c si� przez t�um grzybk�w, anio�k�w, krasnoludk�w i �wi�tych Miko�aj�w, �eby wyst�pi� w najbardziej ogl�danym show telewizji angielskiej. W klap� marynarki z kolekcji Barbary Hoff w Juniorze wpi��em znaczek "Solidarno�ci". Szed�em raz wolniej, raz szybciej i okropnie si� wstydzi�em my�li, kt�re akurat telepa�y mi si� po g�owie. A by�y one mniej albo wi�cej takie: Na choler� ja si� zgodzi�em w tym wyst�pi�. Niby p�ac� w funtach, ale nie a� tak du�o i s�awa z tego kr�tkotrwa�a. A jak powiem, co my�l� o stanie wojennym, to ju� moja c�reczka tej obiecanej lalki w �yciu na oczy nie zobaczy. Niby owszem, mo�na by si� przed kamerami przysi�c, �e nie polityka mnie interesuje, tylko sztuka czysta. Ale to jednak wstyd straszny. I jak ja po-
tem spojrz� w oczy temu patriocie, co mnie namawia�, �ebym ci�ar�wk� z broni� dla "Solidarno�ci" przeprowadzi� przez granic�. Przecie� on, chocia� agent bezpieki, w twarz mi publicznie napluje. A w og�le kto tym z telewizji da� m�j telefon. Jaki� Polak pewnie zawistny, co mnie chcia� wyko�czy�. I jeszcze jedna sprawa delikatna: jak tu m�wi� o tragedii narodu z kiepskim akcentem. A jeszcze nie daj Bo�e jaki� gramatyczny b��d mi si� przytrafi.
Tak my�l�c, szed�em korytarzem, popychany przez �liczn� angielsk� aktork�, a ostatnio t�umaczk�, o kt�rej w tej chwili te� my�la�em bez sympatii, bo przez ni� te wszystkie k�opoty.
Kilkana�cie miesi�cy temu przyjecha�a do Warszawy. A mnie si� akurat powodzi�o ca�kiem nie�le. Wprawdzie scenariusz dla Himilsbacha i Maklakiewicza, kt�ry kiedy� wymy�la�em z Markiem Piwowskim, a kt�ry mia� by� polsk� wersj� filmu Easy Rider, szans nie mia�, ale moja zatrzymana przez cenzur� ksi��ka o strajku w Stoczni Gda�skiej akurat si� ukaza�a w podziemiu. A Szwecja i Niemcy Zachodnie nada�y przez radio par� moich s�uchowisk. Tyle �e jak si� tylko cz�owiekowi troch� lepiej powodzi, to zaczyna my�le� o �wi�stwach.
Nagada�em aktorce r�nych g�upot. Zaprowadzi�em j� do �cieku, SPATiF-u, a na koniec na Bednarsk�. Przy�o�y�em si�, pami�taj�c o �wi�tych prawach go�cinno�ci, a ona z wdzi�czno�ci z miejsca zacz�a t�umaczy�. I do tego tak sko�owa�a producent�w w Londynie, �e jeden si� rozwi�d�, a drugi wystawi� moj� sztuk�.
Tak bij�c si� z my�lami, doszed�em do charakteryzatorni, gdzie mnie odmalowali, przypudrowali, przyczesali na mokro i kazali czeka�. A przed kamerami s�awny prezenter za�miewa� si�, klepi�c po plecach z Paulem McCartneyem. Obaj byli du�o lepiej ubrani, wi�c od razu zacz��em si� pociesza�, �e niewa�ne, w co si� cz�owiek
przyodziewa, i �e ostatni b�d� pierwszymi. Wtedy kto� mnie popchn�� i znalaz�em si� w pe�nym blasku. Chyba mimo odmalowania wygl�da�em tak, jak si� czu�em, bo m�j widok zgasi� u�miech prezentera. Twarz wykrzywi� mu grymas b�lu, a w oczach b�ysn�y �zy. Troskliwie posadzi� mnie na fotelu, przez chwil� tylko kr�ci� g�ow�, a� dopiero przem�wi�.
- Ale nie dla wszystkich �wi�ta Bo�ego Narodzenia
oznaczaj� szcz�cie i spok�j. Jest tu dzi� z nami Polish
playwright D�anus Glowaki, wszyscy wiemy, co si� sta�o kilka dni temu w jego nieszcz�liwej ojczy�nie. Opowiedz, D�anus, o czym teraz my�lisz.
No to wyg�osi�em ponurym g�osem kilka zda� o nocy nad Polsk�, staraj�c si� nie myli� czasu tera�niejszego z przesz�ym i she z hi. Prezenter zastyg� na chwil� w b�lu, a kiedy wr�ci� do siebie, mocno, po m�sku u�cisn�� mi r�k�, �ycz�c, �ebym nie straci� odwagi, co mi akurat nie grozi�o, bo jej w og�le nie mia�em. Zn�w mu u�miech twarz rozja�ni� i wykrzykn��:
- A teraz sylwestrowe propozycje Gianniego Versace!
Chcia�em zosta� i popatrze�, ale kto� mnie poci�gn��
z ty�u za marynark�, kto� inny popchn�� w stron� kasy. Wyp�acono mi dwie�cie pi��dziesi�t funt�w i wyrzucono na ulic�. Zamierza�em pojecha� na Portobello Road, �eby kupi� t�umaczce obiecane z�ote kolczyki, ale w�a�nie przechodzi�a ulic� ca�kiem spora demonstracja rodak�w, nad kt�r� ko�ysa�a si� na pomniejszonej szubienicy naturalnej wielko�ci kuk�a genera�a Jaruzelskiego, a anarchi�ci, na kt�rych zawsze mo�na liczy� w potrzebie, pod��czyli si�, wal�c w b�bny. No to te� si� przy��czy�em.
Pod konsulatem czeka� ju� na nas spory oddzia� angielskiej policji. Ustawili�my si� naprzeciwko, wznosz�c stosowne okrzyki do czasu, kiedy firanki zafalowa�y i wyjrza�y zza nich najpierw z�owr�bne twarze moich niedosz�ych widz�w, konsul�w Kopy, S�omki i Muchy, a na-
9
st�pnie oko filmowej kamery. W odpowiedzi posiadacze polskich paszport�w, narzekaj�c na ch��d, rozpocz�li natychmiastow� akcj� podnoszenia ko�nierzy i naci�gania czapek na oczy. Boj� si�, pomy�la�em z pogard� i wtedy zauwa�y�em, �e mam podniesiony ko�nierz i naci�gni�t� na oczy czapk�.
�wi�ta ju� by�y na ca�ego. Tymczasem wiadomo�ci z Polski przychodzi�y albo ponure, albo ich wcale nie by�o. A i moja sytuacja te� si� pogorszy�a.
Wprawdzie recenzje by�y entuzjastyczne, ale sko�czy� si� hotel, a dodatkowo do mojej t�umaczki przyjecha� m��, kt�ry okazuj�c typowy brytyjski egoizm i brak wra�liwo�ci na los Polaka, zabroni� jej ze mn� sypia�.
Na moje szcz�cie Adam Zamoyski, pisarz i historyk, kt�remu Cinders si� podoba�, przygotowywa� do wynaj�cia czy sprzeda�y jedno ze swoich mieszka� z widokiem na Hyde Park i p�ki co mog�em tam sobie nocowa�. Tak wi�c co rano budzi�em si� w panice, �e co� jest �le, potem sobie przypomina�em, o co chodzi, a nast�pnie przychodzi� Adam. Wchodzi� na drabin� i osobi�cie odmalowuj�c ozdobny sufit, udziela� mi rad. G��wnie chodzi�o o to, czy mam wraca�, czy wprost przeciwnie.
A ja dr��cymi r�kami zaparzaj�c kaw� i uwa�aj�c, �eby nie rozla�, bo w kuchni roz�o�ony ju� by� nowy dywan, s�ucha�em i nie s�ucha�em. Potem pa��ta�em si� po �wi�tecznym Londynie zastawionym choinkami, obwieszonym bombkami i zapchanym �wi�tymi Miko�ajami.
Gdyby samoloty do Polski lata�y, pewnie bym jednak w kt�ry� wsiad�. Bo co spotka mnie w Warszawie poza zaspokojeniem t�sknoty, to sobie mniej wi�cej wyobra�a�em, przyjemne to nie by�o, ale oswojone. Co b�dzie tutaj, to mniej wyra�nie widzia�em. Sztuka, owszem, sz�a dobrze, tyle �e z tego si� nie wy�yje. Jerzy Giedroy� odszuka� mnie osobi�cie, wydrukowa� fragment Moc truchleje, czyli ksi��ki o strajku w Stoczni Gda�skiej, i nawet wys�a� j� do
10
eleganckiego wydawnictwa paryskiego Flammarion. Niestety, odes�ali j� z listem od pracuj�cej tam nad polsk� literatur� redaktorki, �e niech si� pan G�owacki najpierw nauczy pisa� po polsku. To mi zabrzmia�o ca�kiem gro�nie, bo ta cienka ksi��eczka by�a monologiem ma�ego, zabiedzonego robotnika ze Stoczni Gda�skiej, kt�ry przesta� odr�nia� dobro od z�a i zosta� konfidentem bezpieki, wcale o tym nie wiedz�c. A do strajku si� przy��cza, te� nie bardzo wiedz�c, �e to robi i po co, czyli wspania�ego patriotycznego zrywu nie by�o w tej opowie�ci za grosz. Tylko smutne ulice, bida z n�dz� i rozpacz�, restauracje, w kt�rych nie ma co zje��, ulice zapchane tajniakami, konfidenci w kierownictwie strajku i to si� wszystko wydaje bohaterowi ksi��ki ca�kiem normalne. Co gorsza, i to w�a�nie tak wyprowadzi�o z r�wnowagi redaktork� z Flammariona, on opowiada o tym j�zykiem, kt�ry przesta� by� tradycyjnie rozumianym narz�dziem komunikacji. Zamiast tego zamieni� si� w mieszanin� socjalistycznych slogan�w z lumpenproletariack� nowomow�, czyli w og�le nie wiadomo w co. Moc truchleje ju� si� w Polsce krytykom nie podoba�a, to co si� w�a�ciwie dziwi�, �e w normalnym kraju nikt si� na niej nie pozna�, czyli moje mo�liwo�ci i szanse wygl�daj� blado.
Wi�c �azi�em po Londynie, czasem si� spotyka�em z agentami wydawniczymi, ka�demu udziela�em wywiadu i si� coraz bardziej martwi�em. Bo z kraju wiadomo�ci w prasie tutejszej do�� okropne, a plotki jeszcze gorsze: o zalewaniu kopalni ze strajkuj�cymi g�rnikami, rozstrzeliwaniu zbuntowanych �o�nierzy. A zn�w w radio polskim oficjalnym spok�j, rado�� i rozmowy z producentami p�czk�w. A gdzie� tam, w tym wszystkim, moja c�reczka z mateczk� i narzeczona. To jak, wraca�, nie wraca�?
Musz� przyzna�, �e poza wzgl�dami rodzinno-patriotycznymi za tym, �eby wraca�, przemawia�a tak�e pewna zawodowa kalkulacja. Bo ten stan wojenny to by� jak dla
11
mnie. Ca�e �ycie narzeka�em, �e Norman Mailer albo Joseph Heller, Hemingway albo Babel to mieli co zapisywa�. A teraz prosz�, jak temat do mnie do domu przyszed�, to mnie tam nie ma. I ca�e �ycie b�d� �a�owa�. Czyli
wraca�.
A znowu� Adam z drabiny odradza. "Nie wiem, jak� masz pozycj� w Polsce. Ale oni teraz wszyscy s� przytrza�ni�ci, a ty mo�esz pisa� bez cenzury, ca�� prawd�, i ci ka�dy wydrukuje".
Czyli za rad� Adama przysiad�em w irlandzkim pubie i zacz��em pisa� jako pisarz ma�o �e wyzwolony, to na ca�ego, co si� okaza�o od regularnego pisania sztuk� du�o trudniejsz�.
Zagryza�em wargi, popija�em guinnessa, mi�nie mi gra�y i pisa�em jeden tydzie�, a potem drugi. W trzeci to przepisa�em na czysto i si� zawstydzi�em. Gniew by� w tym opowiadaniu s�uszny, oburzenie jak z�oto. Zomowcy mieli zimne oczy i okrutne u�miechy, prze�ladowani dzia�acze "Solidarno�ci" - wprost przeciwnie. Jednym s�owem wyrzuci�em i si� jeszcze bardziej zacz��em denerwowa�, �e mo�e za p�no mnie wyzwolono, �e mo�e ju� jestem beznadziejnym kalek�, co to bez cenzury ani rusz, i w og�le si� nie nadaj�. Bo ja si� przez kilkadziesi�t lat m�czy�em, kombinuj�c, jak by co� prawdziwego napisa�, ale tak subtelnie, �eby pu�cili. Jak by te� t� cenzur� obej�� i przechytrzy�? Gdzie na przyk�ad akcj� sztuki albo ksi��ki przenie��, do jakiego kraju czy w jaki wiek, �eby si� kojarzy�o, ale nie do ko�ca? Jak� parabol� u�pi� czujno�� cenzora? Rzymskie imperium si� na przyk�ad do tego celu nadawa�o, inkwizycja hiszpa�ska te� nie najgorzej. Z prostszych zabieg�w - wi�zienie albo zak�ad poprawczy dla nieletnich dziewcz�t, jak u mnie w Kopciuchu. I tu lojalnie trzeba przyzna�, �e czytelnik�w i widz�w mieli�my w Polsce Ludowej wyj�tkowo wdzi�cznych w wychwytywaniu aluzji, nawet tam, gdzie jej nie by�o.
12
Wystarczy�o napisa�, �e bohater jest alkoholikiem albo garbatym, czy na przyk�ad zdradza �on�, a ju� nikt nie mia� w�tpliwo�ci, �e to komunizm jest winien, i autora nagradzano owacj� na stoj�co.
Chyba dwudziestego grudnia og�oszono, �e Warszawa pierwszy samolot wypu�ci i pierwszy wpu�ci. Na pr�b� pojecha�em na lotnisko Heathrow. Samolot LOT-u si� sp�nia�, a ja wmiesza�em si� w smutny milcz�cy t�umek szykuj�cych si� do powrotu Polak�w. Wszyscy przygl�dali si� sobie podejrzliwie, znaczki "Solidarno�ci", kt�re przed trzynastym obowi�zywa�y do ka�dego garnituru, by�y pochowane.
W ko�cu samolot z Warszawy wyl�dowa� i zacz�li wysiada� g��wnie cudzoziemcy, kt�rych stan wojenny przy�apa�, a za plastikow� �cian� przemykali tranzytowcy. Mi�dzy nimi zobaczy�em profesora Jana Kotta. Wraca� do Ameryki z przerwanego przez stan wojenny Kongresu Kultury. Szed� przej�ciem tranzytowym, oddzielony ode mnie plastikow� szyb�. Wali�em w ni�, ale profesor nie s�ysza�. Za to dwa dni p�niej ja go us�ysza�em w Wolnej Europie. Opowiada� o nocy nad Polsk�, a marzn�cy przy koksownikach �o�nierze skojarzyli mu si� z prostytutkami ogrzewaj�cymi si� przy ogniu w Rzymie. W tej kr�ciutkiej relacji, kt�ra doprowadzi�a do sza�u genera�a Jaruzelskiego, by� ca�y Jan Kott. Jego czytanie literatury i �wiata. Skundlona tragedia i uwznio�lona farsa.
Na razie wzi��em g��boki oddech, wr�ci�em do miasta i zn�w pl�ta�em si� po Londynie. Troszeczk� mi doda�o otuchy to, �e bardzo dobre wydawnictwo londy�skie Andre Deutsch jako� si� zorientowa�o, o co chodzi w mojej ksi��ce, i podpisa�o umow� na Moc truchleje.
Wieczorami, po przedstawieniu, chodzi�em z aktorami z Kopciucha do jednego albo drugiego pubu i przy piwie rozczula�em ich i siebie opowie�ciami o przemierzaj�cych pokryty �niegiem kraj Chopina hordach Jaruzelskiego.
13
Raz po zamkni�ciu pubu, kiedy wraca�em pieszo do prawie ju� wyszykowanego na sprzeda� mieszkania Adama na Knightsbridge, zat�tni�y za mn� po bruku wysokie obcasy i dogoni�a mnie graj�ca w Kopciuchu Z�� Siostr� aktorka. Ze �zami w oczach przyzna�a, �e kiedy tak szed�em samotnie przez u�piony Londyn, przypomnia�em jej bohatera filmu Andrzeja Wajdy Cz�owiek z �elaza i postanowi�a zrobi� wszystko, co mo�e zrobi� m�oda aktorka, �eby podnie�� mnie na duchu. I teraz chcia�em ostrzec, �e je�eli ktokolwiek w mojej obecno�ci o�mieli si� nazwa� Cz�owieka z �elaza naiwnym socrealistycznym kiczem, b�dzie mia� we mnie �miertelnego wroga.
Bardzo wielu Polak�w przytrza�ni�tych w Londynie przez stan wojenny narzeka�o, �e nie zaj�a si� nimi tak zwana stara emigracja. Ja, podobnie jak Blanche, bohaterka sztuki Tennessee Williamsa Tramwaj zwany po��daniem, by�em w tej sprawie dobrej my�li; Blanche mianowicie, kiedy zawiedli j� wszyscy, z ufno�ci� bierze pod r�k� psychiatr�, kt�ry na polecenie rodziny przyjecha�, �eby zamkn�� j� w domu wariat�w, i wypowiada przy tej okazji moj� ulubion� kwesti�: "Zawsze wiedzia�am, �e w ka�dej sytuacji mo�na polega� na uprzejmo�ci obcych".
I prosz� bardzo, ju� dwudziestego dziewi�tego grudnia, a wi�c zaraz po �wi�tach, w�a�ciciel bardzo przyzwoitej polskiej restauracji, patriota i mi�o�nik literatury, zaproponowa� mi prac� kelnera na ca�kiem przyzwoitych warunkach. Zaraz potem utalentowana m�oda aktorka, kt�ra wyjecha�a rok wcze�niej i wysz�a za m�� za stolarza, ale nie by�a szcz�liwa, bo ci�gn�o j� do sztuki, zaproponowa�a mi wsp�lne, wysoko p�atne wyst�py erotyczne dla angielskiej arystokracji. M�j znajomy z dawnych lat, W�adek Aspiryn, energiczny handlarz dostarczanymi do Polski przeterminowanymi lekarstwami, kt�ry zrobi� karier� polityczn�, demaskuj�c ju� w wolnym kraju nieucz-
14
ciwych przedsi�biorc�w, namawia� mnie na ca�kiem dobrze zaplanowany skok na jubilera.
Z propozycj� wsp�pracy wyst�pi� te� Tadek D�ugie R�ce. Tadek w latach pi��dziesi�tych mia� inn� ksywk� -Rybak. To by�y czasy, kiedy ludzie nie mieli lod�wek i przed Wielkanoc� wywieszali za okno na sznurku zakupione wcze�niej zaj�ce. Tadek posiada� NRD-owsk� w�dk� rozsuwan� na wysoko�� drugiego pi�tra. Na ko�cu umieszcza� �yletk� marki Gerlach i zaj�ce spada�y prosto do podstawionej torby. W Londynie Tadek si� przekwalifikowa� i mi�dzynarodowo przemyca� zegarki. Czyli �e musia� z dwiema walizkami wypchanymi zegarkami przebiec tanecznym krokiem, u�miechaj�c si� do celnik�w, przej�ciem zielonym. To by�o tylko pi��dziesi�t sze�� krok�w, ale te zegarki wyci�gn�y mu r�ce. St�d ksywka i propozycja dla mnie.
W zwi�zku z londy�skim sukcesem Kopciucha dosta�em z Ameryki propozycj�, �eby poprowadzi� kursy o Kafce, Czechowie i Dostojewskim w wyj�tkowo ekskluzywnym Bennington College w stanie Vermont, gdzie uczy� kiedy� Erich Fromm, a aktualnie literatur� i teatr wyk�adali Bernard Malamud i Bob Wilson.
Po d�ugim namy�le i walce wewn�trznej wybra�em t� ostatni� propozycj�, chocia� by�a najmniej atrakcyjna finansowo.
Trzy tygodnie p�niej, przyciskaj�c do serca oficjalnie potwierdzone przez Departament Stanu na r�owym blankiecie zaproszenie, przecisn��em si� przez t�um katolik�w i muzu�man�w i z bolesnym u�miechem politycznej ofiary roz�o�y�em je na biurku konsula. By�em pewien, �e ludzie Ronalda Reagana, kt�ry z takim obrzydzeniem odni�s� si� do stanu wojennego, nazywaj�c Jaruzelskiego rosyjskim genera�em w polskim mundurze, a jego najbli�szych band� wszawych gnojk�w, przyjm� mnie z otwartymi ramionami. Tymczasem konsul ze sceptycz-
15
nym u�miechem wys�uchiwa� moich zapewnie�, �e powodem wyjazdu do Ameryki nie jest ch�� zamordowania prezydenta ani nawet roznoszenia chor�b wenerycznych, a jedynie uzupe�nienia wiedzy student�w w stanie Vermont, a w dalszej kolejno�ci zrealizowanie mojego m�odzie�czego marzenia, czyli wystawienie sztuki na Broad-wayu. Po dwugodzinnym przes�uchaniu, gdybym mia� cho� odrobin� godno�ci, powinienem si� obrazi� i wyj��. Ale przypomnia�em sobie rad� Janusza Wilhelmiego, redaktora naczelnego warszawskiego tygodnika "Kultura", gdzie przepracowa�em kilkana�cie lat: "Januszku, unikaj zawsze pierwszych reakcji, mog� by� uczciwe". U�miechaj�c si� fa�szywie, prze�kn��em upokorzenie, wbito mi do paszportu kolorow� przepustk� i drzwi do demokracji uchyli�y si� przede mn�. Par� miesi�cy p�niej dowiedzia�em si�, �e oburzona wprowadzeniem stanu wojennego administracja Ronalda Reagana wyda�a polecenie, �eby utrudnia� jak si� da wydawanie wiz Polakom i Afga�czykom, bo jedni i drudzy mog� prosi� o azyl.
Kiedy zn�w si� pojawi�em na lotnisku Heathrow, mia�em t� sam� polsk� walizk�, ale teraz by�a ci�sza. Wioz�em ze sob� zestaw najniezb�dniejszych rzeczy, kt�re powinien mie� ka�dy szanuj�cy si� profesor ze Wschodu, przyst�puj�cy do obj�cia katedry na ekskluzywnej ameryka�skiej uczelni, a mianowicie: kiepsk� znajomo�� angielskiego, dwie pary d�ins�w zakupionych okazyjnie na portobello Road, podarowane przez aktork�-t�umaczk� ozdobne wydanie tragedii Szekspira, dwie lniane koszule w czarno-bia�e pasy, czyli hinduskie barach�o z wyprzeda�y, ukradzion� z biblioteki ksi��k� Mackiewicza
O Dostojewskim, dwie p�litr�wki wyborowej z niebiesk�
kartk�, g��boki kompleks prowincji maskowany pych�
i poczuciem wy�szo�ci oraz plik recenzji z Londynu.
A tak�e du�y zapas bezinteresownej polskiej zawi�ci, kt�r� potem, �eby sobie ul�y�, zacz��em przerzuca� na
16
bohater�w moich sztuk, zw�aszcza na Pche�k�, bohatera Antygony w Nowym Jorku. Z tym drobnym cwaniaczkiem, traktowanym przez wielu krytyk�w nad Wis�� jako tania i �atwa karykatura Polaka, mia�em niestety troch� wsp�lnego. Zupe�nie nie wiem, jak i kiedy si� t� zawi�ci� zarazi�em. Bo moi rodzice na to nie chorowali.
Zaj��em miejsce przy oknie, obok usiad�a �liczna Angielka, te� jakby zatopiona w my�lach, tak �e, p�ki co, nie nawi�zali�my kontaktu. Samolot Pan American troch� si� pokr�ci� po lotnisku, wymin�� Concorde�a, hiszpa�sk� Iberi�, ustawi� si� w kolejce tu� za Lufthansa, a du�o przed China Air, i pi�� minut p�niej zacz�� si� na dobre wznosi�, czyli oddala�. A ja zacz��em si� na dobre ba�. Bo co, je�eli racj� mia�a ta pani z Flammariona albo polscy krytycy, kt�rzy ju� zadecydowali, �e jestem kawiarnianym pisarzem lokalnym, specjalist� od z�otej m�odzie�y i playboy�w, czyli �e za granic� nie mam w og�le czego szuka�.
A w Polsce jednak mia�em swoj� popularno�� i przyjemno�ci. Spod lady, po cichu, ekspedientki sprzedawa�y mi bu�k� parysk�, na Bednarskiej i Krakowskim zna�em ka�dy schodek i ka�d� bram�, a j�zykiem umia�em zakr�ci� jak ma�o kto. Im dalej lecia�em, tym nabiera�em wi�kszych w�tpliwo�ci, czy lec� w dobr� stron� i czy si� do demokracji i Ameryki s�usznie wpycham.
Na brak w�asnych pisarzy oni tam nie cierpi�, a jeszcze po Nowym Jorku i okolicach t�ucze si� t�um zawodowych ofiar ze skrzywdzonych przez dyktatury kraj�w. Nie m�wi�c o rosyjskich pisarzach dysydentach, takich, �e a� strach. No bo jednak Dostojewski czy To�stoj, Czechow czy Gogol - by�o po kim dziedziczy�. I czy po So��enicynie, Brodskim albo i Aksjonowie w og�le kto� na moje cierpienia nadstawi ucho? A niech si� jeszcze co� poruszy w Czechach? Albo i na W�grzech? Takie to my�li przepe�nione patriotyczn� egzaltacj� lata�y mi po g�owie. Ale tak czy inaczej, by�o ju� za p�no. Na wszelki wypadek
17
zacz��em sobie powtarza� przykazania dla �wie�ego emigranta, kt�re kto� �yczliwy zapisa� mi na karteczce.
1. Je�eli jeste� w n�dzy albo rozpaczy, nigdy, ale to nigdy nie przyznawaj si� do tego rodakom. Nikt ci nie pomo�e, tylko ci� dobij�.
2. W �adnym wypadku nie pozwalaj sobie na szczero��
wobec bogatszych od siebie. Je�eli b�d� ci pokazywa�
swoje ohydne �ony, domy, filmy albo ksi��ki, chwal. Nie
sta� ci� na wrog�w.
3. Je�eli kto� ci� obrazi - u�miechaj si� - zem�cisz si�
p�niej.
4. K�ami�c na temat swojego sukcesu, staraj si� uwierzy� w to, co m�wisz. To daje komfort psychiczny i nic ci
nie zaszkodzi. Najwy�ej zaczn� ci� uwa�a� za mitomana.
Ale par� os�b zawsze uwierzy i wtedy b�dziesz m�g� od nich co� wyci�gn��.
5. Je�eli kto� poprosi ci� o pomoc, nie pomagaj, nawet
gdyby� m�g�, bo po co. Mo�e ci wyrosn�� konkurent. Ale
nie odmawiaj z g�ry - oczywi�cie poza po�yczeniem pieni�dzy. Obiecaj pomoc, udawaj zainteresowanie, na jaki�
czas zyskasz przyjaciela. A nu� ci si� przyda...
6. Wyzna� mi�o�� wolno tylko kobiecie, kt�rej si� nie
kocha. Nie sta� ci� na uzale�nienie si�.
Pozosta�ych czterech nie przelecia�em, bo przem�wi�a moja s�siadka, i to zupe�nie niespodziewanie po polsku:
- S�dz�c po zam�wieniu, pan z Warszawy. - Chodzi�o
jej o to, �e przed chwil� zam�wi�em po raz trzeci podw�jny d�in bez toniku. - Wie pan, o co si� mnie zapytali
w ameryka�skiej ambasadzie?
- Czy pani chce zabi� prezydenta - podpowiedzia�em -
i co pani odpowiedzia�a...?
Pokiwa�a g�ow�.
- Jak pan my�li, czy oni przypuszczaj�, �e jak kto� naprawd� jedzie, �eby zabi� prezydenta, to da im uczciw� odpowied�?
18
- Dziwny kraj - przyzna�em.
- Zapytali si� mnie te�, czy jad� do Ameryki, �eby zajmowa� si� prostytucj�.
- Niech pani to potraktuje jako komplement - pocieszy�em j�.
- My�li pan?
Zam�wili�my oboje d�in bez toniku i wymienili�my adresy. Ja przypomnia�em sobie s�owa, jakimi dodawa� ducha trener naszej pi�karskiej reprezentacji przed meczem: "Bia�o-czerwona na maszcie, pierwszy sekretarz na trybunie, kie�basy do g�ry i golimy frajer�w". A od siebie doda�em: Janek, co si� przejmujesz. Jedziesz do dzikiego kraju, w kt�rym nikt nawet nie wie, kto to jest Himilsbach; i poczu�em si� lepiej.
Jak postanowi�em zosta� aktorem
Pierwszym pisarzem, kt�rego spotka�em w �yciu, by� autor powie�ci kryminalnych. Mieszka�em wtedy z rodzicami na �oliborzu przy ulicy Czarnieckiego i chodzi�em do post�powej szko�y TPD l na Feli�skiego, w kt�rej nauka rozpoczyna�a si� od od�piewania Mi�dzynarod�wki, a wizytowali j� nawet go�cie ze Zwi�zku Radzieckiego.
Do ZMP akurat nigdy nie nale�a�em ju� kiedy� pisa�em, �e w ca�ej czterdziestopi�cioosobowej klasie do ZMP nie nale�a� tylko Tomek �ubie�ski i ja. Z tym, �e on by� synem pos�a katolickiego na sejm, a na pierwszej stronie wszystkich zeszyt�w pisa� "W imi� Ojca i Syna i Ducha �wi�tego". Tomek by� klasowym geniuszem, mia� ksy wk� Filek (skr�t od filozof) i w dziesi�tej klasie bardzo �adnie t�umaczy� Horacego. U siebie w bloku nie by� zbyt popularny. Przezywano go Zeus, �e niby zadziera nosa, i na klatce schodowej dzieci s�siad�w pisa�y kred�: "Zeus idiota piorunami miota". Na lekcjach wychowawczych komenderowano: "Niezorganizowani wychodz�", i my dwaj szli�my na korytarz. Nikt nie naciska�, �eby si� do ZMP zapisywa�. Wszyscy si� sami garn�li; by�o fajnie, mo�na by�o �piewa�, nosi� czerwony krawat, stonk� zbiera�.
Troch� podejrzewam, �e z podobnych powod�w tak ogromn� popularno�ci� cieszy� si� w�r�d Niemc�w faszyzm. Bo ka�dy m�czyzna wola� wyj�� sobie wieczorem
20
w kr�tkich spodenkach z pochodni� i rozbi� jaki� sklep albo w najgorszym razie po�piewa�, zamiast siedzie� z �on� w ciasnym mieszkanku.
To, �e ja do niczego nie nale�a�em, to by� pewnie wp�yw rodziny reakcyjnej, co te� do partii si� nigdy nie zapisa�a. Ani ojciec, ani matka jako� nie mieli z�udze� co do komunizmu. Dlatego ja si� p�niej troszk� dziwi�em tym, co ich tyle mieli. To nie znaczy, �e rodzice wychowywali mnie na reformatora, dysydenta. Absolutnie nie. Uwa�ali, �e sprawa jest beznadziejna. Matka recytowa�a mi Rilkego: "Kto m�wi o zwyci�stwie? Przetrwa�, oto wszystko". A ojciec uzupe�nia� s�owami anonimowego poety, �e skoro ju� nie chcesz ucieka� za granic�, to przynajmniej:
Nie krytykuj, nie podskakuj, ; Sied� na dupie i przytakuj.
Nie przejmuj si� swoj� dol�,
Bo i tak ci przypierdol�.
Nie przejmuj si� swoj� prac�,
Bo i tak ci g�wno p�ac�.
Za pi�� czwarta ko�cz robot�, : Sraj na szefa, k�ad� kapot�.
Tak do�yjesz starczej renty Nawet w dup� nie kopni�ty.
Mojemu ojcu si� to zreszt� uda�o. Pami�tam, jaka by�a w domu rado��, kiedy dwadzie�cia lat p�niej przyznano mu legitymacj� upowa�niaj�c� starych i chorych ludzi do wsiadania przednim pomostem do straszliwie wtedy zapchanych autobus�w.
Co do pochod�w pierwszomajowych, to chodzi�em. Tyle �e obwi�zywa�em sobie r�k� banda�em, �eby nie nie�� transparent�w. I to te� nie z ideologicznych przyczyn, tylko z lenistwa. Tak ju� zupe�nie szczerze m�wi�c, to ja mia�em wtedy inny problem. By�y w klasie dwie dziew-
21
czyny z wielkim biustem: El�bieta i Sara. Nie by�em pewien, kt�ra ma wi�kszy, i w zwi�zku z tym kocha�em si� w obu. Troch� te� si� ba�em, bo m�wiono, �e jak si� nie nale�y do ZMP, to nie przyjm� na studia. Ale przyj�li.
Moja matka by�a redaktork� najpierw w Czytelniku, potem w Iskrach, a autor powie�ci kryminalnych odwiedza� nas w zwi�zku z mi�osnym op�taniem. Ot�, mimo �e mia� ju� �on� i kilkoro c�rek i syn�w, pokocha� �liczn� i m�odsz� o kilkadziesi�t lat najbli�sz� kole�ank� matki, czarnow�os� korektork�, kt�ra cz�sto wpada�a do nas po pracy. Co gorsza, m�j ojciec, kt�ry do tej pory uczciwie pracowa� w bran�y ksi�garskiej, sprowadzaj�c dla Polskiej Akademii Nauk ksi��ki z zagranicy, te� okaza� si� ma�o odporny na urod� pani Krystyny. Kupi� sobie br�zowe dziurkowane buty, marynark� w pepit� i r�wnie� wzi�� si� za pisanie krymina��w. S�owem, zacz�� si� zachowywa� podejrzanie. Matka, kiedy zwr�ci�em jej na to uwag�, machn�a tylko r�k�, m�wi�c: "Niech sobie Jerzy pomarzy".
I kiedy m�j ojciec i pisarz parzyli herbatk� dla pani
Krystyny i uk�adali ciastka na ozdobnych talerzykach,
matka wpada�a do s�siadki, pani B�dkowskiej, i zadr�cza�a j� i siebie pytaniami, co ze mnie wyro�nie. Matka kocha�a literatur� tak, jak si� j� kiedy� kocha�o. Jej niepok�j bra� si� z tego, �e kiedy mia�em dziesi�� lat i zachorowa�em na zapalenie p�uc, siada�a przy ��ku i czyta�a mi
W poszukiwaniu straconego czasu, a poniewa� zasypia�em,
uzna�a mnie za idiot� i zacz�a namawia�, �ebym zosta�
sprawozdawc� sportowym. S�siadka, pani Stefania B�d-
kowska, by�a tak zwan� reakcjonistk�, nienawidzi�a komunizmu, s�ucha�a po nocach Wolnej Europy i doradza�a matce, �eby odda�a mnie do wojska na zawodowego, poniewa� jestem wysoki i w mundurze b�dzie mi do twarzy.
Przy tym jej ulubion� sztuk� by�a Noc listopadowa Wyspia�skiego i po cichu liczy�a, �e gdyby si� co� w Polsce ruszy�o, to m�odzi oficerowie pomog�. = ; 22
Ojciec uwa�a�, �e nic si� nie da zrobi�, komunizm jest wieczny, a ja powinienem jak najszybciej uciec za granic�. By� marzycielem i ufa� wszystkim. Ludzie nie mogli mu tego wybaczy� i oszukiwali go bezlito�nie. W czasie mojego zapalenia p�uc obmy�la� r�ne sposoby ucieczki. Uwa�a�, �e najlepiej by�oby, gdybym zosta� s�awnym sportowcem i przy okazji pierwszych zawod�w na Zachodzie poprosi� o azyl. Bra� te� pod uwag� skok do wody ze statku wycieczkowego. Statki takie kr��y�y po Ba�tyku, w okolicach Szwecji trzeba by�o tylko przep�yn�� kilometr i ju� si� by�o na wolno�ci. Mia�em w klasie garbatego koleg�, kt�remu ojciec radzi�: "Da� ci, synku, B�g garb, to si� chocia� zapisz do partii". W por�wnaniu z tym rady moich rodzic�w nie by�y najgorsze.
�eby sprawi� ojcu przyjemno��, zacz��em trenowa� p�ywanie w Kolejarzu - obecnie Polonii. Sz�o mi ca�kiem dobrze i na mistrzostwach szk� w Poznaniu by�em na 200 metr�w stylem klasycznym zdecydowanym faworytem. Po stu metrach prowadzi�em o ca�� d�ugo��, no i wtedy si� zacz�o. P�yn��em, p�yn��em, pcha�em �eb pod wod� i nagle pomy�la�em sobie, co ja w�a�ciwie robi�. Nasz�y mnie w�tpliwo�ci, przyp�yn��em �smy, i to by� koniec p�ywania. W�tpliwo�ci nachodzi�y mnie jeszcze kilkaset razy w �yciu i zawsze to si� �le ko�czy�o.
Wracaj�c do �ycia uczuciowego, czasami pisarz doprowadzony do rozpaczy oboj�tno�ci� pani Krystyny i licz�c, �e wywo�a zazdro�� albo cho�by lito��, nie przychodzi�. Wtedy m�j ojciec z rozja�nion� twarz� proponowa�, �e sam j� odprowadzi. Pani Krystyna zgadza�a si� pod warunkiem, �e p�jd� z nimi. Ojciec dawa� mi rozpaczliwe znaki, �ebym si� nie zgadza�, a raz nawet pr�bowa� mnie przekupi�, wtykaj�c dyskretnie dziesi�� z�otych. By�y to zreszt� pierwsze pieni�dze, kt�re samodzielnie zarobi�em. Ale nie ust�pi�em. Trzyma�em z matk�, a dziesi�� z�otych to by�o �miesznie ma�o. Zwykle po odprowadzeniu pani
23
Krystyny ojciec, rzucaj�c mi nienawistne spojrzenie, wraca� do domu. A ja zostawa�em jeszcze chwil�, aby upewni� si�, �e z krzak�w wynurzy si� autor krymina��w i czy b�dzie pr�bowa� zmi�kczy� serce pi�knej korektorki, gro��c, �e je�eli go nie wpu�ci, to natychmiast pod jej drzwiami dostanie zawa�u.
Po godzinie, przeklinaj�c ozi�b�o�� kobiet, pisarz oddala� si� do domu na kolacj�, a ja siada�em na �aweczce i czeka�em do dziewi�tej. Wtedy ko�czy� si� spektakl w Teatrze Komedia i do mieszkania 4A kierowa� si�, pogwizduj�c, gruby aktor charakterystyczny, kt�ry na scenie smarowa� sobie prze�wiecaj�c� �ysin� czarn� past� do but�w. A pani Krystyna bezzw�ocznie otwiera�a przed nim sw�j raj. Wtedy postanowi�em, �e zostan� aktorem.
Jak postanowi�em zosta� pisarzem
Drugim pisarzem, kt�rego spotka�em w moim �yciu, by� Marek H�asko. Po maturze, mimo protest�w mojego wuja, znanego aktora, kt�ry nie bez racji twierdzi�, �e jestem beztalenciem, razem z t�umem niezdolnych kandydat�w zosta�em przyj�ty do Szko�y Teatralnej na Miodowej. Uczono nas uproszczon� metod� Stanis�awskiego, to znaczy kazano nam si� do wyboru albo uto�samia�, albo identyfikowa�. Wi�c si� razem z wszystkimi kole�ankami i kolegami raz uto�samia�em, a kiedy indziej identyfikowa�em. Toczy�em po pod�odze jako jajko albo szumia�em jako drzewo w Nocy listopadowej, przy czym mnie to gorzej ni� innym wychodzi�o. Powiem prawd�: ja w og�le odm�wi�em bycia jajkiem. Pani profesor Maria Wierci�ska spyta�a:
- Dlaczego, Januszu, nie chcesz si� tak jak wszyscy toczy�?
- Bo ja si�, pani profesor, wstydz� - odpowiedzia�em
szczerze. I wtedy zosta�em po raz pierwszy w �yciu oskar�ony o cynizm.
Z tamtych czas�w zosta�a mi pewna nieufno�� co do Wyspia�skiego. Wiem, �e si� musz� myli�, ale wszystkie jego dramaty, mo�e poza Weselem, wydaj� mi si� dzik� grafomani�, a uproszczona metoda Stanis�awskiego mocno podejrzana. W muzeum Stanis�awskiego, upami�tnia-
25
j�cym jego metod�, by�em kiedy� w Moskwie. Sta� tam roz�o�ysty fotel, a naprzeciwko dwa wyk�adane pluszem krzese�ka, na kt�rych siadali go�cie. Fotel by� wytarty na ca�o�ci, a krzese�ka tylko na brze�kach, bo go�cie bali si� usi��� wygodnie, tak� by� Stanis�awski pot�g�.
Ja bym si� ju� w po�owie roku z tej szko�y wycofa�, gdyby nie do�wiadczenie z pani� Krystyn�. Przecie� mnie wcale nie chodzi�o o to, �eby �azi� po scenie i gra�, tylko o to, co po teatrze. Tamten aktor z Teatru Komedia te�
wcale nie grywa� Hamleta. Do tego mia�em bolesn� pewno��, �e je�eli odejd� w po�owie roku, to mnie wezm� do armii. Jeden wyrzucony po p� roku kolega ju� mia� w r�ku wezwanie i w ostatniej chwili za�apa� si� do seminarium. B�aga� potem, �ebym przyni�s� flaszeczk� do �wi�tej Anny, a on po mszy spr�buje si� urwa�.
Raz w szkole na wyk�adzie trzeba by�o udawa�, �e si� co� w�cha, a profesor mia� zgadn��, o co chodzi. Ja si� ju� przy jajku mocno narazi�em. Wi�c przy w�chaniu pomy�la�em, �e si� odkuj�, nie b�d� w�cha� �adnego zdech�ego szczura, tylko proch i krew po przegranej bitwie w Olszynce Grochowskiej. Przybra�em dziki, ale i uduchowiony wyraz twarzy i znowu dosta�em dw�j�. Jeszcze gorzej wysz�o pod koniec roku. Profesorowie dawali temat
I trzeba by�o co� bez dialogu zainscenizowa�. Ja dosta�em
has�o "szach kr�lowi", wi�c posadzi�em faceta w koronie,
a naprzeciwko dziewczyn� bez majtek z roz�o�onymi nogami. Mnie si� to wydawa�o logiczne i bieg�o w kierunku moich zainteresowa�. Ale okaza�o si�, �e prawid�owa odpowied� to Kordian wchodz�cy do sypialni cara, i profesorowie si� obrazili. Zreszt� jestem pewien, �e i tak uko�czy�bym Szko�� Teatraln� z wyr�nieniem, a polskie sceny by si� wzbogaci�y o jeszcze jednego niezdolnego aktora, gdyby zn�w nie dopad�y mnie w�tpliwo�ci.
Posz�o o uczucie. Ot� dwa czy trzy lata wy�ej w szko-
26
le, co teraz s�usznie si� nazywa Akademi� Teatraln�, studiowa�a Teresa, w kt�rej si� rozpaczliwie kocha�em.
Teresa przyjecha�a spoza Warszawy, ale nie mieszka�a w �adnym akademiku na Kickiego czy w Dziekance, tylko elegancko, w pokoju sublokatorskim na Woli. By�a pi�kna, utalentowana i ju� na studiach zagra�a w filmie. I chocia� nie dawa�a mi �adnych przekonywaj�cych dowod�w sympatii, to jednak przez ca�y rok pozwala�a odprowadza� si� po wieczornych zaj�ciach i delikatnie ca�owa� na dobranoc.
Nast�pnie spisywa� nas ze studenckich legitymacji zawsze ten sam milicjant. Potem w jej pokoiku na pierwszym pi�trze zapala�a si� rzucaj�ca nastrojowe �wiat�o r�owa lampa, a ja, szcz�liwy, wraca�em na Bednarsk�. Nie chcia�bym by� uwa�any za naiwniaka. Nie by�em �adn� dziewic� i mia�em ju� za sob� sukcesy z kobietami.
Kiedy mia�em osiem lat, mieszka�em z rodzicami w �odzii na ulicy Piotrkowskiej 73, prawie naprzeciwko Grand Hotelu. U mnie w bramie pracowa�a kobieta oddaj�ca si� prostytucji. W poniedzia�ki ja, paru koleg�w i dwie kole�anki dostawali�my od rodzic�w pieni�dze na landrynki. Natychmiast biegli�my do bramy i pani Ala, o ile akurat nie mia�a powodzenia, przelicza�a pieni�dze, �lini�a palce, wykr�ca�a �ar�wk� umieszczon� nad figurk� Matki Boskiej, a nast�pnie podnosi�a sp�dnic�, pokazuj�c nam na pi�� sekund poro�ni�te g�stym, rudym w�osem podbrzusze. Trwa�o to tyle co przelot samolotu i potem czeka� nas smutny tydzie� bez landrynek. Ale by�o warto. To pi�kne prze�ycie opisa�em w opowiadaniu My sweet Raskolnikow.
A kiedy mia�em dwana�cie lat, rodzice wys�ali mnie na ob�z harcerski w Spale. Tak jak wszyscy, kocha�em si� w obozowej kucharce. Pani Mariola mia�a nogi pi�knie wygi�te jak dwie stalowe obr�cze, chwali�a si�, �e kiedy� udusi�a nimi psa. Jednej nocy zajrza�a do namiotu, w kt�rym spa�em razem z ca�ym zast�pem Koniczynek, wzi�a
27
mnie pod pach�, wynios�a na ��k�, upu�ci�a na traw�, a potem niebo otworzy�o si� nade mn�.
Tak wi�c ca�owa�em Teres� delikatnie i spokojnie czeka�em, kiedy mnie we�mie na r�ce. Ale raz, kiedy zatrzyma�em si� pod jej oknem d�u�ej, bo milicjant postanowi� na nowo mnie spisa�, do klatki schodowej zbli�y� si� lekkim skosem autor Pierwszego kroku w chmurach.
Przez chwil� mia�em jeszcze odrobin� nadziei. Potem w �wietle r�owej lampy w pokoiku, do kt�rego nigdy nie zosta�em wpuszczony, pojawi�a si� posta� H�aski i lampa zgas�a. Spoci�em si�, mr�wki rozbieg�y mi si� po plecach i chyba zblad�em, bo milicjant przerwa� spisywanie, spojrza� na mnie z zainteresowaniem i powiedzia�:
- Za du�o, G�owacki, walicie konia. Szkoda m�odego �ycia.
A ja postanowi�em, �e jednak zostan� pisarzem.
W Tr�jk�cie Bermudzkim
Zanim to jednak postanowi�em, wykona�em jedyn� rzecz, kt�ra mi si� wydawa�a m�dra. Poszed�em na ulic� Mokotowsk� do baru Przechodniego. Bar Przechodni by� po�o�ony mniej wi�cej naprzeciwko Hybryd, nocnego klubu studenckiego, ale tylko teoretycznie. Na bramce sta� tam obecnie znany filmowy producent, kt�ry wpuszcza� za dych� wszystkich: uczennice, badylarzy, cinkciarzy, aktorki, piosenkarzy, tajniak�w i czternastoletni� Ewuni�, kt�ra na pytanie ojca: "Czy ty aby, c�reczko, za wcze�nie nie zaczynasz?", odpowiada�a: "Tatusiu, ja ju� zaczynam wychodzi� z obiegu". A kiedy ojciec postanowi� zamyka� j� na klucz, �eby odrabia�a lekcje, po jego zawi�zanych w lin� krawatach spuszcza�a si� przez okno na ulic�. Bez problemu uchodzi� te� za studenta pi��dziesi�cioletni utracjusz, rotmistrz Andrzej Rzeszotarski, przepuszczaj�cy tajemniczego pochodzenia pieni�dze i zajmuj�cy pierwsze miejsce na nieoficjalnej wtedy li�cie najbogatszych Polak�w. Za rotmistrzem snu� si� jak cie� eseista i aktor Adam Pawlikowski, nazywany Dudusiem, kt�rego szlachetny profil, znany z filmu Popi� i diament, przyci�ga� dziewczyny i u�wietnia� zabawy Rzeszotarskiego w jego wytapetowanym pi��setkami mieszkaniu. Rotmistrz mia� czerwonego d�ugiego forda z odkrywanym dachem i olbrzymiego kierowc� o ksywce Ceg�a. Jak duch z lepszego �wiata przesuwa� si� tym fordem po Nowym
29
�wiecie, wzbudzaj�c rozpaczliw� t�sknot� i zazdro�� nas, studiuj�cych n�dzarzy.
W Hybrydach rozpoczyna� d�ug� noc op�tany jak gracz Dostojewskiego mani� hazardu kapitan S�u�by Bezpiecze�stwa, postrach pokerzyst�w, bo kiedy przegrywa�, wyci�ga� rewolwer i zabiera� si� ca�kiem konkretnie do pope�niania samob�jstwa. Natychmiast pocieszano go i wr�czano przegran� kwot�. Nie trzeba by�o wiele wyobra�ni, �eby przewidzie�, czym by si� sko�czy�o dla graj�cych znalezienie w mieszkaniu cia�a oficera s�u�b specjalnych. Jednym s�owem, w Hybrydach by�o interesuj�co.
Naprzeciwko Hybryd by� bar Przechodni, w kt�rym
nabiera�o si� si� do ta�ca. Po tej samej co bar stronie Mokotowskiej, pi��dziesi�t krok�w w lewo, w stron� placu Zbawiciela, znajdowa�a si� przychodnia sk�rno-weneryczna.
W Hybrydach si� pi�o, ale tylko piwo i wino, oraz ta�czy�o najpierw rock and rolla, a potem twista. Na �cianach solidarnie wypisywano kopiowymi o��wkami spostrze�enia o prowadzeniu si� i aktualnym stanie zdrowia kole�anek ze studi�w, m�odziutkich gwiazdek teatru, filmu i estrady, a tak�e panienek z miasta. Z informacjami tymi rozs�dek nakazywa� si� zapozna� przed wyznaniem swojej wybrance mi�o�ci. Na przyk�ad ostrze�enie: "Paszcza -
dodatnia" czy "Dolores - niepewna" powinno dawa�
do my�lenia. Oczywi�cie wiadomo, �e zawsze znajd� si�
ludzie g�usi na wszystkie przestrogi, jakie daje nauka,
zw�aszcza po wizycie w barze Przechodnim, gdzie piwo
�ama�o si� czyst� wyborow�. W takim wypadku jedynym
wybawieniem okazywa�a si� przychodnia. Tr�jk�t Hybrydy - bar Przechodni - przychodnia nazywany by� przez bywalc�w Tr�jk�tem Bermudzkim. Zdarza�o si�, i to cz�sto, �e ludzie tam wpadali i znikali na ca�e lata. To w�a�nie po opisanym wcze�niej gwa�townym zawodzie mi�osnym sta�o si� moim udzia�em.
30
W przychodni zanika�y podzia�y klasowe i zawiera�o si� ciekawe znajomo�ci. Obok m�odych, zranionych w uczuciach romantyk�w, a tak�e m�czyzn bez zasad i kobiet bez z�udze� z tak zwanej inteligencji, sta�ymi go��mi byli przedstawiciele �rodowisk robotniczych, kt�rzy namowy przepracowanej lekarki zach�caj�cej do u�ywania prezerwatyw zbywali argumentami ekonomicznymi: "Prezerwatywy kosztuj�, a wy leczycie za darmo". Tam te� pozna�em Jana Himilsbacha. Jeszcze nie gra� i nie pisa�, tylko opowiada�. Akurat wtedy o tym, jak pewna panienka odradza�a mu, po kole�e�sku, posuni�cie si� z ni� za daleko, informuj�c, �e ma syfa.
- Odpowiedzia�em jej - stwierdzi� Janek - nic nie szko-
dzi. Jestem m�czyzn�.
- I co, z�apa�e�? - zainteresowa� si� kt�ry� z pacjent�w.
- A jak! - odpowiedzia� z dum�.
Kiedy odzyska�em przytomno��, okaza�o si�, �e w mi�dzyczasie wyrzucono mnie ze Szko�y Teatralnej, biega�em na wiece w 1956 roku, studiowa�em histori�, a potem przenios�em si� na polonistyk�, napisa�em u Jana Kotta prac� o dramatach Przybyszewskiego, zacz��em trenowa� boks, najpierw w Gwardii, a potem w Kolejarzu, czyli Polonii, w hali przylegaj�cej do wydawnictwa PIW na Foksal. A tak�e zosta�em krytykiem teatralnym.
M�j bohater z czas�w Tr�jk�ta, rotmistrz Rzeszotarski, sko�czy� jeszcze gorzej. Zmieni� si� jaki� chroni�cy go uk�ad milicyjno-polityczny i w�adza wzi�a si� za niego. Straci� wszystko. Jeszcze przez par� lat w starej marynareczce i wytartych spodniach uczy� w szkole geografii. Potem wyskoczy� przez okno z pi�tego pi�tra. W ten sam spos�b po�egna� si� z �yciem Adam Pawlikowski, zapl�tany w jakie� afery ze s�u�bami specjalnymi i doprowadzony do ob��du. O tym sobie przypominam, kiedy ogarnia mnie nostalgia za PRL-em, czyli m�odo�ci�.
A w Przybyszewskim podoba�o mi si�, �e p�ki by�
31
zdrowy, silny i wyka�cza� swoj� pierwsz� �on� Dagny, kobiety w jego sztukach to by�y potwory i si�a fatalna. P�niej zestarza� si�, rozpi�, o�eni� z Jadwig� Kasprowiczow�, kt�rej si� ba�, bo go bi�a. I od tej pory kobiety w jego sztukach zacz�y symbolizowa� szcz�cie, rado�� i wyzwolenie. Ta ludzka strona jego pisarstwa bardzo mnie uj�a.
Noc ciemna i g�ucha
Kiedy po raz pierwszy powiedzia�em matce, �e chc� pisa� opowiadania, najpierw mnie przytuli�a, potem gwa�townie odepchn�a i wysz�a, trzaskaj�c drzwiami. Wydawa�a okropne ksi��ki i ba�a si�, �e b�dzie musia�a mnie wydawa�.
Oczywi�cie wiedzia�em, �e pisarzem mo�na zosta� bez wydawania. Ale chodzi�o o wspomnian� wcze�niej armi�. Osobi�cie nie mam nic przeciwko wojsku, ale ja ju� wtedy by�em zdecydowany kariery w wojsku nie robi�.
Z ca�� pewno�ci� to w�a�nie w zwi�zku z obowi�zkow� s�u�b� wojskow� m�odzie� m�ska z miast i wsi odczuwa�a siln� potrzeb� poszerzenia swej wiedzy i si� garn�a na studia. Dla tych, kt�rzy si� nie dostali, ostatni� szans� by�a wojskowa komisja lekarska. Oczywi�cie �miertelnie chorzy nie mieli �adnych szans na uzyskanie zwolnienia od wype�nienia patriotycznego obowi�zku.
Utalentowanym symulantom czasem si� to udawa�o. �ykano na przyk�ad kawa�ek o�owiu na d�ugiej, zaczepionej o z�b nitce, co dawa�o przy prze�wietleniu pi�kn� czarn� plam�. Miesi�cami przygotowywano si� do udawania schizofrenii, depresji endogennej, g�uchoty i �lepoty. M�j jeden znajomy na przyk�ad, �eby os�abi� prac� serca przed wej�ciem na komisj�, dwadzie�cia razy zbi� konia. Dosta� kategori� A, zemdla� za p�no, dopiero po wyj�ciu na korytarz.
Kursuje bardzo wiele krzywdz�cych opinii o dwu- czy
33
trzyletniej obowi�zkowej s�u�bie wojskowej. Ale wiadomo przecie�, �e nie da si� wszystkim dogodzi�. Poborowi wykrzywiaj� si� na tak zwan� fal�, czyli bandytyzm, sadyzm koleg�w, a zw�aszcza podoficer�w zmuszaj�cych do us�ug erotycznych, a co gorsza, do czo�gania si� godzinami w trzydziestostopniowe upa�y w maskach gazowych, z kt�rych potem wylewa si� krew. Ale przecie� ujawniona liczba samob�jstw w armii wcale nie jest taka zn�w du�a. Poza tym zawsze pozostaje mo�liwo�� nieszcz�liwego wypadku na strzelnicy, w kt�rym kapral zawodowy b�dzie przypadkiem trafiony. A takiej mo�liwo�ci osoby gwa�cone czy upokarzane na rozmaite sposoby poza wojskiem s� z powodu trudno�ci z nabyciem broni cz�sto pozbawione. Zawsze mo�na te� wej�� w uk�ad z sier�antami z zaopatrzenia i zaj�� si� sprzedawaniem bardziej potrzebuj�cym rozmaitych wojskowych, cz�sto atrakcyjnych towar�w. Rosyjscy dow�dcy, na przyk�ad, ch�tnie przegrywali w Groznym bitwy czo�g�w, dodatkowo zawy�aj�c straty. A uzyskane w ten spos�b nadwy�ki by�y natychmiast sprzedawane do Iranu. Nie s�ysza�em te� nigdy, �eby zag�odzeni szeregowcy rosyjscy czekaj�cy ca�ymi nocami pod kantynami na napitych oficer�w po to, by na barana odnie�� ich do koszar, narzekali na z�e traktowanie. Troch� mi przykro to pisa�, ale polscy �o�nierze s� po prostu rozpieszczeni.
Jak wiadomo, studia ogranicza�y mo�liwo�ci kontaktu z wojskiem. W latach sze��dziesi�tych raz na tydzie� bra�o si� udzia� w tak zwanym studium wojskowym. A pod koniec jecha�o si� na dwumiesi�czny ob�z w jednostce pancernej stacjonuj�cej w Szczecinie, po czym dostawa�o si� stopie� podchor��ego rezerwy. Niekt�rzy studenci mieli do tego obozu stosunek nieprzychylny, skanduj�c po ka�dym wieczornym apelu: "Pierwszy dzie� szkolenia min��. Chuj z nim. Zosta�o jeszcze pi��dziesi�t dziewi�� dni, o kurwa jego ma�!" Ja wspominam ob�z jak najlepiej.
34
Maszerowali�my i �piewali�my "Kabewiaka", najbardziej hitow� piosenk� po�wi�con� mi�osnym niepokojom �o�nierzy KBW, czyli Korpusu Bezpiecze�stwa Wewn�trznego utworzonego w 1945 roku w celu walk z podziemiem AK-owskim, NSZ-owskim i innymi, g��wnie ukrai�skimi. Sz�o to tak:
Noc ciemna i g�ucha i zimny wiater dmie, A nasza kompania do boju a� si� rwie. Wiwat, niech �yje kobieta, wino, �piew I m�odzi kabewiacy, co rozpalaj� krew.
On oczy mia� niebieskie i w�osy jasnoblond,
Ach, gdzie� go zapozna�a, dziewczyno, powiedz sk�d?
Tamuj na zabawie zapoznali�my si�,
do niego, ach, do niego me serce a� si� rwie.
Kapralem jego ojciec, kapralem jego brat, A on szeregowy, co serce moje skrad�.
i tak dalej, a ko�czy�o si� smutno:
Widzia�em, jak bandyci kopali jemu w twarz,
Ach, dzielny kabewiaku, gdzie ty liworwer masz.
Krew zaliwa�a zielony jego szat
i zgin�� kabewiak jak polnej r�y kwiat.
Z miejsca zaprzyja�ni�em si� z dow�dc� kompanii, majorem, kt�ry by� zainteresowany obj�ciem stanowiska szatniarza w restauracji hotelu Bristol, o kt�rym sporo wiedzia�em. Obieca�em mu poparcie i zosta�em jego ulubie�cem. Opowiedzia� mi par� ciekawych rzeczy o masakrze polskich pu�k�w pod Lenino, nazywanej umownie zwyci�sk� bitw�. Za udzia� w tej bitwie major zosta� odzna-czony Krzy�em Walecznych, chocia� nie bra� w niej udzia�u. A co najwa�niejsze, powierzy� mi pozycj� dow�dcy dru�yny nakrywaj�cej, daj�c� nieograniczon� w�adz�
35
w plutonie. Tylko ode mnie zale�a�o, komu na talerz zostanie rzucony z kot�a och�ap t�uszczu, a komu kawa�ek mi�sa. Kto zagryza po��wk� kartofla, a kto czterema. Major zawiadamia� mnie te� lojalnie o nadchodz�cych alarmach.
- O trzeciej w nocy, G�owacki, macie by� na zbi�rce -
m�wi� - wymyci i wyonanizowani.
W og�le mo�na si� z nim by�o dogada�. Kiedy� na zaj�ciach powiedzia�:
- Woda, jak wiadomo, wrze w temperaturze dziewi��dziesi�ciu stopni.
Wi�kszo�� student�w przyj�a t� wiadomo�� oboj�tnie. Ale znalaz� si� jaki� kutafon, kt�ry zaprotestowa�, �