8522
Szczegóły |
Tytuł |
8522 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8522 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8522 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8522 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Plik pobrany ze strony http://www.ksiazki4u.prv.pl
lub http://www.ksiazki.cvx.pl
Autor K.S. Rutkowski
W DRODZE DO LARNAKI
Moje ma��e�stwo z Ann�, od samego pocz�tku jest gr�, w kt�rej ona dyktuje zasady. Jest to gra jak najbardziej jawna i nie opieraj�ca si� na oszustwach, ju� na samym pocz�tku postanowili�my bowiem wyeliminowa� z niej wszelki fa�sz, graj�c wobec siebie tylko i wy��cznie fair. To by�o jej inicjatyw�, ja z ochot� na to przysta�em. Zreszt� moja ca�kowita akceptacja tego, by�a warunkiem naszego �lubu.
Na samym pocz�tku ci�ko mi by�o przyj�� rol� pionka, kt�rym Anna mog�a dowolnie przesuwa� po szachownicy. Profesorska godno��, ambicja, czy nawet zwyczajna m�ska duma, przemawia�y jeszcze wtedy we mnie mocnym g�osem, nie chc�c zgodzi� si� na takie traktowanie, jednak ostatecznie uczucia wzi�y g�r�, mi�o�� do Anny pokona�a wszelkie wewn�trzne opory. Zakocha�em si� w jej pi�knie i m�odo�ci. Bycie z ni� wymaga�o jednak ca�kowitego zaakceptowania stylu jej studenckiego, rozbrykanego jeszcze �ycia. Postanowi�em podj�� to wyzwanie wierz�c, �e czas powoli pomo�e mi si� pogodzi� z tym nie zawsze przyjemnym wymogiem.
Teraz w samolocie lec�cym do Larnaki, po pi�ciu latach ma��e�stwa, pe�nego upokorze� i psychicznych perwersji, ca�kowicie przegrany, lecz wci�� kochaj�cy, kolejny raz pr�buje przewidzie� prawdopodobny rozw�j wypadk�w. Nie jest to wcale trudne, gdy� scenariusz jest zwykle taki sam, zmieniaj� si� w nim tylko miejsca i imiona niekt�rych os�b. Tym razem rozegra si� w gor�cej scenerii Cypru, a g��wnym m�skim bohaterem b�dzie m�j grecki przyjaciel Kristof, kiedy� m�j by�y student, obecnie sam wyk�adaj�cy na uniwersytecie w Nikozji.
Tym razem gra rozpocznie si� ju� na lotnisku. Z pewno�ci� te� jej pocz�tek b�dzie cechowa�a wi�ksza agresywno��, z jak� Anna przyst�pi do dzia�ania, ujrzawszy tego oczekuj�cego na nas w terminalu cudzoziemca, o wygl�dzie filmowego gwiazdora. To w�a�nie wygl�d Kristofa, o wiele korzystniejszy ni� wszystkich wcze�niejszych wci�gni�tych przez ni� do gry m�czyzn, zmieni spos�b jej dzia�ania i ju� zapewne chwile po przylocie rozpocznie si� to wszystko , co tak dobrze znam: pierwsze nami�tne spojrzenia Anny (tym razem �l�ce o wiele pro�ciej zaszyfrowane wiadomo�ci) i gor�ce u�miechy (r�wnie� o wiele bardziej wyzywaj�ce ni� zwykle). A potem ka�da nast�pna godzina b�dzie ju� tylko scala� ich ze sob�, tymi wszystkimi innymi b�ahymi czynno�ciami wype�niaj�cymi �ycie, kt�re jednak w sprzyjaj�cych warunkach mog� na kr�tki czas utraci� swoj� przyziemno�� i przeci�tno�� i wznie�� si� znacznie wy�ej, w sfer� uczu� i przez kilka chwil stanowi� ich preludium.
Przypuszczam, �e pierwsza �mielsza pr�ba zdobycia Kristofa nast�pi ju� nast�pnego dnia, cho� w przypadku innych m�czyzn, zwykle nast�powa�a znacznie p�niej. Ale oni w wi�kszo�ci byli du�o od niego starsi i �onaci, co znacznie utrudnia�o spraw�. Tym razem jednak kawalerstwo Kristofa i o wiele wi�ksze podniecenie jego wygl�dem, naka�� Annie po�piech w d��eniu do celu. Ale spotka j� rozczarowanie. Drobna, niewinna przeszkoda, kt�r� postawie na jej drodze. B�dzie ni� pija�stwo, kt�re urz�dz�. I cho� gra Anny b�dzie trwa� nadal, tego dnia jednak nie zda si� ju� na wiele. Wszelkie jej awanse napotkaj� na mur weso�ej, pijackiej, nie sprzyjaj�cej nami�tno�ci atmosfery. A� w ko�cu po kilku godzinach naszego picia, widz�c w jakim stanie jest Kristof, sama da za wygran�. I je�li nawet, w przyp�ywie pijackiej odwagi, jego r�ce zdecyduj� si� jednak tego dnia odnale�� drog� do jej cia�a ,ona mimo ogromnego po��dania nie pozwoli im si� ob�apywa�, odtr�caj�c je grzecznie. Zawsze chce �eby to trze�wa, jasna �wiadomo�� kierowa�a do niej m�czyzn, a nie chwilowe, alkoholowe zapomnienie.
Jednak nast�pnego dnia, mimo szczerych ch�ci, nie b�d� ju� potrafi� zorganizowa� kolejnej pijackiej balangi, oddalaj�c ten nieprzyjemny moment ca�kowitej kapitulacji. Znowu powstrzyma mnie przed tym wyra�na, nie wr�ca niczego dobrego z�o�� rysuj�ca si� na twarzy Anny, w pe�ni jawna sam na sam, przy Kristofie przebijaj�ca spod u�miechni�tej maski szcz�cia i dostrzegalna w u�amkach sekund. Jako niekonfliktowa osoba z�o�� wi�c bro�, znowu tch�rzliwie nie posuwaj�c si� dalej. A potem na wyra�ne ��danie w oczach �ony, zostawi� j� sam� z Kristofem w jego mieszkaniu, wychodz�c pod pozorem zwiedzania miasta.
Gdy wr�c� po kilku godzinach pijany w sztok (zaprawi� si� w pierwszym lokalu jaki napotkam) jej twarz od razu powie mi wszystko. Oznajmi mi prawd� szerokim i szczerym u�miechem.
Potem do samego ko�ca naszego pobytu na Cyprze, wszystko ju� b�dzie przebiega� wed�ug wypracowanego przez
lata schematu: ca�kowita jawno�� Anny i �enuj�ce pozory Kristofa, pr�buj�cego ukry� wyrzuty sumienia. Jak zwykle w najmniejszy nawet spos�b nie dam po sobie pozna�, �e i ten romans mojej m�odej �ony, z moim kolejnym przyjacielem, odbywa si� za moim cichym przyzwoleniem, cho� wiem, �e wielokrotnie b�dzie mnie kusi�o, aby oznajmi� Kristofowi, �e nie jest wcale �adnym wyj�tkowym wybra�cem, a tylko jeszcze jednym odtw�rc� tej samej roli w tasiemcowym serialu mojego ma��e�stwa. Nadal b�d� traktowa� go z przyjacielsk�, nie udawan� serdeczno�ci�, nie wini�c go za nic. Dobrze wiem przecie�, �e �aden normalny m�czyzna, nawet lojalny przyjaciel , nie da rady oprze� si� urokowi Anny i jej ci�gle ol�niewaj�cej urodzie. Tym d�ugim z�ocistym w�osom, pe�nym piersi� i smuk�ym, zgrabnym nogom. Wiem te�, �e na tej spalonej s�o�cem wyspie, na kt�r� w�a�nie lecimy, na tle �niadych , ciemnow�osych Cypryjek, jej egzotyka nieustannie b�dzie wzbudza�a w m�czyznach podziw i prowokowa�a ich do dzia�ania. Tak by�o w Grecji, w Hiszpanii, czy w Maroku... Nawet bladzi i piegowaci tury�ci gdzie� z p�nocnych fiord�w, na kt�rych jej skandynawski wygl�d nie m�g� przecie� robi� wra�enia, potrafili �akomie ogl�da� si� za ni� i zaczepia� na ulicach Madrytu, Aten, Mrakeszu, nie m�wi�c ju� o kruczow�osych, m�skich autotchonach tych miast, w kt�rych jej widok wzbudza� ��dze niepor�wnywalnie wi�ksze.
I dopiero wtedy (gdy spe�ni si� przeznaczenie ich obojga )zaczniemy zwiedza� wysp�. Kristof obwiezie nas po niej, s�u��c jednocze�nie za przewodnika. I cho� wszystko ju� b�dzie w porz�dku, napi�cie pierwszych dni minie i usatysfakcjonowana erotycznie Anna na d�u�szy czas odzyska spok�j ducha (dzi�ki czemu powr�ci jej dawna czu�o�� dla mnie) jak zwykle nie b�d� m�g� ju� napawa� si� otaczaj�cym mnie zewsz�d egzotycznym pi�knem. Znowu dobrowolnie przegrany, jak zawsze odetn� si� od �wiata, du�o pij�c i nie trze�wiej�c, a� do wyjazdu. Jak przez mg�� b�d� wi�c pami�ta� osadzone na wierzcho�kach g�r monastyry, w kt�rych pobo�ni, d�ugobrodzi zakonnicy oddaj� si� mod��, oliwne gaje i winnice ci�gn�ce si� wzd�u� dr�g i szczyty G�r Trodhos (z kt�rych geolodzy odczytuj� podobno najstarsz� histori� ziemi) skrywaj�ce na jednym ze swych zbocz grobowiec Makariosa. Rzymskie kurium r�wnie� nieznacznie odci�nie si� w mojej pami�ci, nawet ska�a Afrodyty - wizyt�wka Cypru -(kt�r� pewnie, zgodnie ze staro�ytn� legend�, op�yn� w blasku ksi�yca, zn�cony wizj� znacznego odm�odzenia) r�wnie� nie pozostawi w niej �adnego �ladu. I nawet s�oneczny lazur �r�dziemnego Morza, ledwie przebijaj�cy si� z moich wspomnie�, b�dzie najprawdopodobniej jeszcze jednym, zapami�tanym widokiem z jakiej� kolorowej poczt�wki.
Plik pobrany ze strony http://www.ksiazki4u.prv.pl
lub http://www.ksiazki.cvx.pl