8033
Szczegóły |
Tytuł |
8033 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8033 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8033 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8033 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Adam Wi�niewski-Snerg
Jednolita teoria czasoprzestrzeni
Copyright by Adam Wi�niewski-Snerg, Warszawa 1990 Ilustracja na ok�adce: Janusz
Elis Kowalski Opracowanie graficzne: Maciej Ka�kus
Sk�ad komputerowy i na�wietlenie: Simplex sp. z o.o. ISBN 83-85041-10-9
Drukarnia Wydawnicza im. W. L. Anczyca w Krakowie Zam. 207/90 A-79 Nak�ad: 10
000
OG�ASZAM KONIEC EPOKI ARCHAICZNEJ
Zrozumie� �wiat to znaczy sprowadzi� wszystkie jego zagadki do jednej:
najpierwotniejszej i najog�lniejszej - do podstawowej przyczyny. Mo�e si�
wydawa�, �e redukcja tak wielkiej liczby niewiadomych do pierwszej i jedynej
tajemnicy �wiata nie jest w og�le realna, wi�c nie dojdzie do niej nigdy - chyba
tylko w jakiej� fantastycznej wizji.
A jednak zosta�a dokonana.
Teoria moja przedstawia sp�jny model czasoprzestrzeni - czyli jednolity obraz
naszej rzeczywisto�ci fizycznej. Opieraj�c si� na oryginalnej koncepcji, po raz
pierwszy w dziejach nauki wykazuje, �e wszystko, co we wszech�wiecie istnieje i
co si� w nim dzieje - zar�wno w skali makro, jak i mikrokosmicznej - mo�na
wyt�umaczy� w spos�b jednolity.
Aby umo�liwi� zrozumienie tej prawdy, jednolita teoria czasoprzestrzeni
proponuje zasadnicze zmiany w podstawowych wyobra�eniach o naturze
rzeczywisto�ci fizycznej: mi�dzy innymi rewiduje fa�szywe przekonania o istocie
miejsca, czasu i przestrzeni, pr�ni i materii, si�y oraz ruchu. Teoria ta
stanowi odkrycie, poniewa� prowadzi do stwierdzenia, �e w zakresie ca�ego
wszech�wiata prawda jest inna, ni� wierzy og�. Zmierza ona, zatem do jeszcze
jednego, tym razem radykalnego przewrotu w nauce, nie po to jednak, aby
doprowadzi� do kolejnego rozrostu i komplikacji wiedzy przez wskazywanie innej
przyczyny dla ka�dego niemal zjawiska, wi�c do dalszego mno�enia zagadek, z
jakim mamy do czynienia w ca�ej historii nauk przyrodniczych - ale przeciwnie: w
celu uzyskania racjonalnej, poszukiwanej od wiek�w i ostatecznej ich unifikacji.
Wiedza jest zbiorem niesp�jnych wiadomo�ci. Rozumienie jest zespoleniem wiedzy.
Teoria czego� - to zespolenie wiedzy we wskazanej dziedzinie. Teorii nie nale�y
myli� z hipotez�, kt�ra jest przypuszczeniem wysuni�tym dla wyja�nienia jednego
zjawiska. Jednolita teoria czasoprzestrzeni przedstawia zespolenie wiedzy w
zakresie ca�ego wszech�wiata.
Przy ocenie tej teorii warto zauwa�y�, �e skoro jest ju� jednolita - aby
opisywa�a rzeczywisty wszech�wiat, a nie urojony - powinna jeszcze potwierdza�
wyniki wszystkich przeprowadzonych obserwacji i eksperyment�w oraz przewidywa�
rezultaty nowych bada�, ale przecie� nie musi by� zgodna z uznanymi aktualnie
teoriami. Moja teoria przeczy im wielokrotnie, czego na og� nie komentuj�, bo
cho� w trakcie wyk�adu trudno mi niekiedy powstrzyma� si� od polemicznych uwag,
nie mam obowi�zku wyra�a� wci�� swego stosunku do g�oszonych przez nie
fa�szywych tez, zw�aszcza, �e ich krytyka zaj�aby tomy. Celem moim jest
lakoniczne ukazanie prawdy o naszej rzeczywisto�ci fizycznej, wi�c odkrycie,
jaki jest wszech�wiat faktycznie - a nie wyliczenie, jaki nie jest, gdy� ca�y
wiek nie wystarczy do rozproszenia wsp�czesnych z�udze� na jego temat.
W odr�nieniu od teorii wzgl�dno�ci jednolita teoria czasoprzestrzeni mog�aby
nosi� nazw� teorii bezwzgl�dno�ci albo teorii wszech�wiata. Warunkiem pe�nego
przyswojenia jej tre�ci nie jest opanowanie wiedzy zgromadzonej w tomach
astronomii, fizyki i matematyki - lecz dok�adne wyobra�enie og�lnego zarysu i
wszystkich szczeg��w przedstawionego przeze mnie sferycznego modelu
czasoprzestrzeni. Warunek ten �atwo jest spe�ni� komu�, kto ma �wiadomo��
niedoskona�o�ci ka�dego j�zyka i konieczno�ci samodzielnego my�lenia, kto wie,
�e bez aktywnego udzia�u swej wyobra�ni, wspieranej tylko kolejnymi zdaniami
mego wyk�adu, nie stworzy w niej nigdy ostrego obrazu wszech�wiata. Nie ma
bowiem takich s��w, kt�re do prawdy zbli�y�yby kogo�, kto sam jej nie poszukuje.
J�zykiem wsp�czesnej nauki nie mo�na opisa� rzeczywisto�ci fizycznej i dlatego
musia�em stworzy� nowy - celowo z�o�ony ze starych s��w, u�ywanych jednak czasem
w innym znaczeniu. Przy jego opracowaniu kierowa�em si� przekonaniem, �e dopiero
ca�y wyk�ad doprowadzi� mo�e do przekazania mojej wizji �wiata. Wiara w
istnienie bodaj jednego s�owa ostatecznie jednoznacznego w jakiejkolwiek
terminologii nie ma �adnych podstaw.
Budowa czasoprzestrzeni zdumiewa� mo�e swym ogromem, rozczaruje jednak kogo�,
kto by czego� niezwyk�ego szuka� w jej szczeg�ach. Czy cz�owiek pierwotny -
przeniesiony do naszej epoki i zaintrygowany bogactwem g�os�w emitowanych przez
gramofon - nie dozna�by zawodu wpatruj�c si� w linie na powierzchni plastykowej
p�yty? Jak d�ugo zechcia�by s�ucha� wyk�adu o ich roli przy kszta�towaniu
rzeczywisto�ci fonicznej? W ko�cu prawda przestaje by� ciekawa, zw�aszcza gdy
ujawnia brak zagadek we wszystkich szczeg�ach. A taka w�a�nie musi by� prawda o
czasoprzestrzeni. Mimo to jej obraz mo�e zaszokowa� - przynajmniej w pierwszej
chwili. Zestawienie fakt�w z fantazjami nauki wsp�czesnej powinno wywo�a�
wra�enie absurdu.
ZARYS NOWEJ TEORII
Czasoprzestrze� jest czterowymiarowym miejscem, kt�re nazywam te� wszech�wiatem,
poniewa� zak�adam, �e znajduje si� w nim wszystko, co istnieje. A miejsce to
zajmuje tylko jeden przedmiot! Teoria moja opiera si� na przekonaniu, �e ca�a
czasoprzestrze� jest wype�niona jednolitym tworzywem i �e tylko ono ma posta�
substancji, natomiast reszta form bytu sprowadza si� do zjawiska falowego ruchu
w tym ogromnym o�rodku czterowymiarowym. Zatem tworzywo czasoprzestrzenne
wype�nia ca�y wszech�wiat, nasza przestrze� za� jest maksymalnym skupieniem tego
tworzywa w pod�u�nej fali, kt�ra od miliard�w lat z pr�dko�ci� �wiat�a rozchodzi
si� w nim z jednego punktu - podobnie jak fala mechaniczna wywo�ana po�rodku
jakiej� masywnej i spr�ystej bry�y. Maksymalne skupienie tworzywa
czasoprzestrzennego w fali czasoprzestrzennej - czyli nasza przestrze� - ma trzy
wymiary.
Odwieczna tajemnica przestrzeni - odkryta tu wreszcie - zawsze wysuwa�a si� na
czo�o zagadek, z czego nauka nigdy nie zdawa�a sobie sprawy. Tak wi�c droga do
prawdy zosta�a otwarta, po wskazaniu bowiem, czym jest nasza przestrze�, zagadka
materii te� przestaje istnie�: wszystko, co postrzegamy dooko�a siebie, jest
wypaczeniem przestrzeni w czasoprzestrzeni.
Od zarania dziej�w w powszechnym przekonaniu ludzi pr�nia jest wolnym miejscem,
materia za� - substancj�, kt�ra to miejsce zajmuje tu i �wdzie. Wed�ug mnie, oba
te przekonania s� fa�szywe. Pr�nia nie jest wolnym miejscem, lecz maksymalnym
skupieniem tworzywa czasoprzestrzennego w pod�u�nej fali, kt�ra rozchodzi si� w
tym tworzywie. Podczas ruchu w czasoprzestrzeni kszta�t przestrzeni ulega
lokalnym deformacjom. Przestrze� nie jest wypaczona w okre�lonym czasie, je�eli
w ka�dej ustalonej chwili tego czasu jej krzywizna jest jednakowa we wszystkich
punktach przestrzeni. Pr�nia - czyli przestrze� pusta - jest to ca�a przestrze�
lub jej cz�� nie wypaczona w czasoprzestrzeni. Krzywizna pr�ni zmienia si� w
czasie, lecz w ka�dej ustalonej chwili we wszystkich jej punktach jest
jednakowa. Materia jest lokalnym wypaczeniem przestrzeni w czasoprzestrzeni -
nie istnieje wi�c w postaci �adnej substancji. Zjawiskiem nazywam przebieg
zmiany czegokolwiek. Wszelkie zjawiska s� skutkami zmian stanu tworzywa
czasoprzestrzennego. Tylko to tworzywo ma posta� substancji.
W podsumowaniu podkre�lam, �e teoria moja postuluje istnienie tworzywa
czasoprzestrzennego i fal czasoprzestrzennych.
PRZESTRZE� jest maksymalnym skupieniem tworzywa czasoprzestrzennego w pod�u�nej
fali, kt�ra rozchodzi si� w tym tworzywie.
PRӯNIA jest to ca�a przestrze� lub jej cz�� nie wypaczona w czasoprzestrzeni.
MATERIA jest lokalnym wypaczeniem przestrzeni w czasoprzestrzeni.
Na ko�cu ksi��ki znajduj� si� wykonane przeze mnie rysunki, do kt�rych nale�y
zagl�da�, ilekro� m�wi� o wypaczeniach przestrzeni w czasoprzestrzeni.
A oto obszerniejszy zarys mojej koncepcji wszech�wiata: Po ustaleniu, czym jest
ka�dy z wymienionych byt�w, kiedy nazywam go miejscem, mam na my�li przypisany
mu zbi�r punkt�w. Ka�da przestrze� stanowi miejsce tr�jwymiarowe, ale w
odr�nieniu od przestrzeni geometrycznej, to znaczy euklidesowej, kt�r�
wyobra�amy sobie w postaci miejsca otwartego i prostego, nasza przestrze� jest
miejscem zamkni�tym i w teorii mojej nosi nazw� przestrzeni fizycznej.
Dwuwymiarowy model pustej przestrzeni fizycznej tworzy sfera o zmiennej d�ugo�ci
promienia. Przed opisaniem naszej sytuacji fizycznej warto jednak ustali�, co
nazywam wymiarami jakiegokolwiek miejsca.
Przy definicji wymiar�w istotne znaczenie ma kszta�t linii kierunkowej
wytyczonej w danym miejscu. Linia ta nie r�ni si� niczym od linii geodezyjnej i
w mojej terminologii jest identyczna z, kierunkiem. W przypadku miejsca
jednowymiarowego linia kierunkowa poprowadzona w tym miejscu jest z nim to�sama
niezale�nie od jego kszta�tu. Je�eli miejsce ma conajmniej dwa wymiary, to
mi�dzy dwoma jego punktami mo�na w nim poprowadzi� niesko�czenie wiele �uk�w o
r�nych d�ugo�ciach, przy czym na og� tylko jeden z nich jest najkr�tszy,
chocia� niekiedy (jak w przypadku antypod�w sfery) bywa inaczej.
Linia kierunkowa wytyczona w danym miejscu jest to linia, kt�ra zawiera
najkr�tszy ze wszystkich �uk�w, jakie w danym miejscu mo�na poprowadzi� mi�dzy
dwoma punktami tej linii, co dotyczy ka�dej pary jej punkt�w. Linia prosta jest
lini� kierunkow� w przestrzeni geometrycznej albo w innym prostym miejscu. Linia
kierunkowa na sferze przybiera posta� okr�gu o promieniu r�wnym promieniowi tej
sfery. Je�eli miejsce ma conajmniej dwa wymiary, to przez ka�dy jego punkt
przechodzi niesko�czenie wiele linii kierunkowych.
Wymiarami danego miejsca nazywam dowolne linie kierunkowe poprowadzone w nim
prostopadle do siebie przez dowolny punkt. Linie jednego z takich uk�ad�w mo�na
wyr�ni� i nazwa� osiami wymiarowymi danego miejsca. Liczba osi wymiarowych
ka�dego miejsca r�wna jest liczbie jego wymiar�w. Tyle o wymiarach.
Co si� za� tyczy mechanizmu wszelkich zjawisk, to wystarczy tu powiedzie�, �e
wynika on z istoty ruchu falowego. Przestrze� fizyczna zanurzona jest w
czasoprzestrzeni, gdzie bez przerwy zmienia swoje po�o�enie, przy czym ka�dy
punkt przestrzeni stale spoczywa w przestrzeni i porusza si� w czasoprzestrzeni
po linii zwanej jego losem nieustannie prostopad�ej do przestrzeni, czyli do
ka�dej z trzech prostopad�ych do siebie linii kierunkowych poprowadzonych w niej
przez ten punkt.
Trudno to zrozumie� bez w�a�ciwego modelu czasoprzestrzeni, kt�ry przedstawiam
dalej po odpowiedzi na pytanie, co w og�le nazywam miejscem i jego modelem. Jak
si� oka�e, osi czasu nie trzeba zaraz wyobra�a� sobie razem ze wszystkimi trzema
pozosta�ymi osiami wymiarowymi: istota jednowymiarowa mia�aby k�opot ju� z
drugim wymiarem, jak dwuwymiarowa z trzecim - dla nas za� nie ma tu problemu.
Wystarczy wiedzie�, �e linia prostopad�a do przestrzeni nie zawiera si� w
przestrzeni, przecina j� tylko w jednym punkcie i dlatego kierunku tej linii nie
ma sensu szuka� dooko�a siebie. Przypominam znane od dawna analogie: obserwator
dwuwymiarowy - obracaj�c si� wok� siebie w powierzchni, do kt�rej prostopad�y
by�by jego wymiar czasu - nie umia�by go sobie wyobrazi�, chyba �e pomy�la�by o
sytuacji obserwatora jednowymiarowego, bo wtedy m�g�by ju� zrozumie� mechanizm
swego �wiata.
Czasoprzestrze� ma wi�c cztery wymiary, prostopad�e wzajemnie do siebie: jeden w
czasie i trzy w przestrzeni - zatem jest czterowymiarowa. Faktyczny kszta�t
tworzywa czasoprzestrzennego opisuje czasoprzestrze� zamkni�ta. W
czasoprzestrzeni zamkni�tej wszystkie osie wymiarowe s� krzywe. Teoria moja nie
rozpatruje wszystkich miejsc wymiarowych, jakie w og�le mo�na sobie wyobrazi� -
tylko miejsca potrzebne do zrozumienia rzeczywisto�ci fizycznej i nazywa je
miejscami pomocniczymi.
Do opisu tworzywa czasoprzestrzennego wprowadzam kolejno r�ne miejsca
pomocnicze, kt�re s� zbiorami punkt�w. Ka�dy z tych zbior�w istnieje w postaci
okre�lonej linii, powierzchni, przestrzeni lub czasoprzestrzeni albo w postaci
okre�lonego fragmentu jednego z wymienionych zbior�w.
Punkt jest miejscem zerowymiarowym, linia - jednowymiarowym, powierzchnia -
dwuwymiarowym, przestrze� - tr�jwymiarowym, czasoprzestrze� - czterowymiarowym.
Nawa ka�dego z wymienionych miejsc (niezale�nie od kszta�tu lego miejsca)
okre�la zawsze liczb� jego wymiar�w, to znaczy, ze na przyk�ad ka�da przestrze�
jest tr�jwymiarowa. Miejsce o danej liczbie wymiar�w mo�e by� proste lub krzywe.
Powierzchnia prosta nosi nazw� p�aszczyzny, a przestrze� prosta - to przestrze�
geometryczna. Teoria moja rozpatruje te� miejsce pi�ciowymiarowe.
Miejsce o mniejszej liczbie wymiar�w mo�e by� modelem miejsca wielowymiarowego.
Na przyk�ad linia prosta jest jednowymiarowym modelem p�aszczyzny i zarazem
przestrzeni geometrycznej, p�aszczyzna za� - dwuwymiarowym modelem tej
przestrzeni. Okre�lone miejsce mo�e te� mie� sw�j model w postaci miejsca o
mniejszej liczbie wymiar�w. Na przyk�ad sfera ma jednowymiarowy model w postaci
okr�gu. Przy analizie wybranych problem�w miejsca pomocniczego eliminacja
niekt�rych jego wymiar�w nie prowadzi do zmiany wyniku rozumowania. Fakt ten
dotyczy r�wnie� czasoprzestrzeni: redukcja jej wymiar�w do mniejszej liczby
(odpowiedniej dla zakresu rozpatrywanych zjawisk) pozwala m�wi� o dok�adnym
modelu wszech�wiata.
Podstawowym modelem naszej przestrzeni w modelu czasoprzestrzeni zamkni�tej jest
okr�g, kt�ry ro�nie na sferze o sta�ym promieniu wok� jej bieguna w kierunku
r�wnika. Okr�g ten ma wi�c posta� r�wnole�nika rozszerzaj�cego si� w drodze z
bieguna do r�wnika na powierzchni kuli o sta�ej wielko�ci. Z geometrycznego
punktu widzenia (bo pomijam tu na razie fizyczny aspekt wskazanej wizji
wszech�wiata) omawiany okr�g jest jednowymiarowym modelem pustej przestrzeni
fizycznej, sfera za� (to znaczy powierzchnia kuli) - dwuwymiarowym modelem
czasoprzestrzeni zamkni�tej. Takiego modelu nie mo�na zilustrowa� na papierze,
ale �atwo go sobie wyobrazi�, ilekro� m�wi� o przestrzeni w czasoprzestrzeni.
Sferyczny model czasoprzestrzeni opisa�em w przestrzeni geometrycznej.
Rozszerzaj�cy si� okr�g jest modelem przestrzeni fizycznej nigdzie nie
wypaczonej. Lecz kiedy przestrze� przenosi jakie� lokalne deformacje, kszta�t
jej modelu w odpowiednich miejscach odbiega nieco od wskazanej linii -
wyznaczaj�cej poziom pr�ni.
Miejscem oddzielnym nazywam miejsce, kt�re nie zawiera si� w �adnym innym
miejscu. Kiedy jedno miejsce oddzielne jest zanurzone w drugim miejscu
oddzielnym albo gdy je ca�kowicie wype�nia, to znaczy, �e oba te miejsca
przenikaj� si� wzajemnie - ale �adne z nich nie ma z drugim punktu wsp�lnego.
Poziomem pr�ni przestrzeni fizycznej nazywam oddzielne miejsce, kt�re ta
przestrze� wype�nia�aby ca�kowicie, gdyby wsz�dzie by�a pusta. Miejsce to jest
tr�jwymiarowe i zawsze towarzyszy przestrzeni podczas jej ruchu w
czasoprzestrzeni. Jednowymiarowy model poziomu pr�ni ma posta� okr�gu. Ka�dy
rodzaj materii istnieje tylko w formie okre�lonego odchylenia pustej przestrzeni
od poziomu pr�ni. Nigdzie w przestrzeni nie postrzegamy niczego poza jej
deformacjami. Nasza przestrze� jest powyginana w licznych miejscach i
wielokrotnie przecina sw�j poziom pr�ni, poruszaj�c si� z nim stale w
czasoprzestrzeni. Wszechstronny opis przestrzeni fizycznej jest g��wnym celem
ca�ej mojej pracy.
Miejscem prostym jest miejsce, kt�rego wszystkie linie kierunkowe s� proste,
zatem linia prosta, p�aszczyzna i przestrze� geometryczna, a tak�e dwa miejsca o
wi�kszej liczbie wymiar�w: proste miejsce czterowymiarowe oraz proste miejsce
pi�ciowymiarowe - omawiane dalej przeze mnie. Jak wszystkie miejsca podstawowe,
linia prosta nie ma definicji.
W teorii mojej przedstawiam modele dwu czasoprzestrzeni: zamkni�tej i otwartej.
Ka�da czasoprzestrze� jest miejscem czterowymiarowym.
Faktyczny kszta�t tworzywa czasoprzestrzennego opisuje czasoprzestrze�
zamkni�ta. Czasoprzestrze� ta zawiera si� w prostym miejscu pi�ciowymiarowym -
jak w przestrzeni geometrycznej zawiera si� sfera, kt�ra stanowi dwuwymiarowy
model tej czasoprzestrzeni. Dodaj�c pi�ty wymiar do czterech wymiar�w
czasoprzestrzeni oraz trzeci do dw�ch wymiar�w jej modelu i zamykaj�c
wszech�wiat oraz jego model w tych dodatkowych wymiarach (zatem przez
wprowadzenie miejsc urojonych po obu stronach miejsca rzeczywistego) usuwam
problem powstania fali czasoprzestrzennej. Koncepcja czasoprzestrzeni zamkni�tej
t�umaczy bowiem tajemnic� wiecznego ruchu przestrzeni w czasoprzestrzeni. Model
czasoprzestrzeni zamkni�tej omawiam najpierw, poniewa� dla analizowanych zjawisk
jest on dok�adny w ka�dym zakresie czasu i przestrzeni: s�u�y do rozwi�zania
problem�w kosmologicznych (takich jak ruchy galaktyk - wynikaj�ce z rozszerzania
si� i kurczenia przestrzeni) i do ukazania istoty proces�w o niesko�czonym
czasie trwania. Ujawniaj�c sedno bytu pr�ni i materii oraz mechanizm wiecznej
powtarzalno�ci makrokosmicznego cyklu powstawania i zanikania przestrzeni,
pozwala on te� wyja�ni� wiele innych zjawisk, ale nie wszystkie, gdy� przestrze�
ma w nim tylko jeden wymiar. W dwuwymiarowym modelu czasoprzestrzeni zamkni�tej
model pustej przestrzeni ma posta� okr�gu.
Czasoprzestrze� otwarta stanowi proste miejsce czterowymiarowe. Jej
tr�jwymiarowym modelem jest przestrze� geometryczna. Czasoprzestrze� ta nie
opisuje faktycznego kszta�tu tworzywa czasoprzestrzennego. Bardzo po�yteczna
jest jednak analiza okre�lonego jej fragmentu - stosunkowo niewielkiego w czasie
i w przestrzeni. W tr�jwymiarowym modelu czasoprzestrzeni otwartej model pustej
przestrzeni ma posta� sfery, co pozwala wyt�umaczy� wszystkie pozosta�e
zjawiska.
Jednolit� teori� czasoprzestrzeni stworzy�em samodzielnie: z dala od wszelkich
zespo��w i kierunk�w wsp�czesnej nauki, nie szukaj�c poparcia w �adnej innej
teorii - lecz w powszechnie znanych faktach. Na tle g�oszonej do dzi� fa�szywej
wiedzy o wszech�wiecie teoria ta musi si� wyda� niezwyk�a. Jej fundamentem jest
moja oryginalna teza o istnieniu w czasoprzestrzeni tylko jednego przedmiotu i
tylko jednego zjawiska. Przedmiot nazywam tworzywem czasoprzestrzennym. Jest on
jednolity, spr�ysty i masywny. Ma wielko�� czasoprzestrzeni. Zajmuje w niej
ca�e czterowymiarowe miejsce i tworzy je zarazem, warunkuj�c byt pr�ni i
materii. Wszystko, co postrzegamy w naszej przestrzeni, jest po�rednim dowodem
wszechogarniaj�cej obecno�ci tego przedmiotu. Zjawisko ma posta� fali
czasoprzestrzennej, kt�ra wiecznie rozchodzi si� w tworzywie. W czasoprzestrzeni
nie ma innego rodzaju zjawisk poza ruchem fal czasoprzestrzennych. Tajemnica
bytu tworzywa i fali jest to jedyna zagadka wszech�wiata i w�a�nie do niej
sprowadzam wszelkie jego tajemnice.
MODEL CZASOPRZESTRZENI ZAMKNI�TEJ I PRZESTRZENI FIZYCZNEJ
Jak powiedzia�em, faktyczny kszta�t tworzywa czasoprzestrzennego opisuje
czasoprzestrze� zamkni�ta. Czasoprzestrze� jest sztywnym miejscem, za� tworzywo
czasoprzestrzenne - spr�ystym przedmiotem, kt�ry to miejsce ca�kowicie
wype�nia, zbioru punkt�w czasoprzestrzeni nie nale�y wi�c myli� ze zbiorem
punkt�w tworzywa. Aby model czasoprzestrzeni odr�ni� od modelu tworzywa, trzeba
wyobrazi� sobie dwie sfery - sztywn� i spr�yst� - o wsp�lnym �rodku i
jednakowych promieniach.
Dwuwymiarowym modelem czasoprzestrzeni zamkni�tej jest sztywna sfera o sta�ej
d�ugo�ci promienia. Miejsce to stanowi uk�ad odniesienia dla wszelkich ruch�w.
Odleg�o�� ka�dej pary jego punkt�w nigdy nie ulega zmianie. Dwuwymiarowym
modelem tworzywa zamkni�tego jest spr�ysta sfera o sta�ej d�ugo�ci promienia.
Ka�dy punkt tworzywa, wahaj�c si� w czasie, gdy mija go fala, wykonuje w
czasoprzestrzeni jedno pe�ne drgnienie, przy czym nigdy nie opuszcza powierzchni
sferycznej, bo fala czasoprzestrzenna jest pod�u�na. Obie te sfery maj� wsp�lny
�rodek i r�wne promienie, ale nie s� to�same - przenikaj� si� tylko wzajemnie.
Tworzywo czasoprzestrzenne zanurzone jest w ca�ej czasoprzestrzeni. Zbi�r
punkt�w tworzywa stanowi jednak miejsce oddzielne i ze zbiorem punkt�w
czasoprzestrzeni nie ma �adnego punktu wsp�lnego.
Rozchodz�ca si� w tworzywie fala czasoprzestrzenna ma cztery wymiary i jest
pod�u�na. Maksymalne skupienie tworzywa w tej fali - czyli przestrze� fizyczna -
zajmuje tr�jwymiarowe miejsce.
W opisanym modelu czasoprzestrzeni zamkni�tej dwuwymiarowy model fali nigdzie
nie zdeformowanej ma posta� pasa sferycznego, kt�ry jednostajnym ruchem
przemieszcza si� na powierzchni kuli mi�dzy jej biegunami, za� jednowymiarowy
model pustej przestrzeni fizycznej ma kszta�t okr�gu i zajmuje sta�e miejsce
po�rodku tego ruchomego pasa.
Nasza fala czasoprzestrzenna od miliard�w lat rozchodzi si� z bieguna i do
chwili obecnej nie przeby�a jeszcze po�owy swej drogi, nie dotar�a bowiem do
r�wnika czasoprzestrzeni, czego dowodem jest dalsza ucieczka galaktyk w naszej
przestrzeni.
Fala czasoprzestrzenna jest pod�u�na. W takiej fali punkty o�rodka drgaj� wzd�u�
kierunku jej ruchu (a nie w poprzek, jak w przypadku fali poprzecznej). Ruch
fali czasoprzestrzennej nie zmienia wi�c krzywizny czasoprzestrzeni w �adnym jej
punkcie: podczas pod�u�nych drga� tworzywa, z kt�rego zbudowana jest ca�a sfera,
modelowa powierzchnia stale zachowuje sw�j pierwotny kszta�t. W modelu fali
linia przestrzeni - jako miejsce maksymalnego skupienia tworzywa - utrzymuje si�
po�rodku pasa sferycznego, gdzie skupienie tworzywa jest wi�ksze ni� �rednie.
Pas ten z kolei zajmuje miejsce mi�dzy dwoma pasami tworzywa o skupieniu
mniejszym ni� �rednie.
W modelu czasoprzestrzeni zamkni�tej oba bieguny oraz r�wnole�niki i po�udniki
sfery rozmieszczone s� zgodnie z ich tradycyjnymi nazwami dla miejsc na
powierzchni kuli. Pusta przestrze� fizyczna nosi nazw� pr�ni. D�ugo�� promienia
pr�ni r�wna jest odleg�o�ci dowolnego jej punktu od linii prostej zawieraj�cej
bieguny czasoprzestrzeni. Gdy fala oddala si� od bieguna i zbli�a do r�wnika,
promie� pr�ni ro�nie, za� poza r�wnikiem maleje.
Przestrze� chwilowa jest to ka�de po�o�enie chwilowe przestrzeni fizycznej w
czasoprzestrzeni.
Losem punktu przestrzeni fizycznej nazywam lini�, po kt�rej porusza si� on w
czasoprzestrzeni.
W czasoprzestrzeni zawieraj� si� tylko przestrzenie chwilowe i losy punkt�w
przestrzeni fizycznej.
Kolejne r�wnole�niki sfery ustalaj� w modelu chwilowe po�o�enia pr�ni. Przez
ka�dy punkt przestrzeni przechodzi stale prostopad�y do niej los tego punktu.
Kiedy przestrze� jest pusta, to znaczy gdy nie jest wypaczona, los ka�dego jej
punktu stanowi w czasoprzestrzeni linia kierunkowa prostopad�a do r�wnika. W
modelu linia ta pokrywa si� z odpowiednim po�udnikiem sfery.
W tak opisanym dwuwymiarowym modelu czasoprzestrzeni niczym nie ograniczonej,
lecz sko�czonej, bo zamkni�tej, gdzie jednowymiarowy model przestrzeni ma posta�
zamkni�tej linii jednowymiarowy model materii stanowi oddzielny �uk zanurzony w
tej linii w miejscu jej odchylenia od poziomu pr�ni.
CZASOPRZESTRZE�
W teorii mojej zak�adam to�samo�� czasoprzestrzeni i wszech�wiata, poniewa� taki
postulat jest najprostszy. Czasoprzestrze� zamkni�ta i do ko�ca wype�niona
tworzywem stanowi byt absolutnie niezale�ny. Tworzywo jest wieczne, fala za�
rozchodzi si� w nim nieustannie: po dotarciu do jednego z pary biegun�w odbija
si� w nim od siebie samej i zawsze powraca do drugiego bieguna - zatem te� nie
ma pocz�tku ani ko�ca w czasie. Doskona�o�� takiego wszech�wiata wynika z braku
pierwotnej przyczyny i ostatecznego celu. Podczas spekulacji wok� mo�liwo�ci
istnienia wielu podobnie samodzielnych czasoprzestrzeni nie ma sensu nazywa� ich
wszech�wiatami. Wszech�wiat jest jeden po prostu dlatego, �e z za�o�enia
obejmuje wszystko, co istnieje. Gdyby nasza czasoprzestrze� nie mie�ci�a w sobie
absolutnie wszystkiego, zakres definicji wszech�wiata nale�a�oby rozszerzy�.
Zdania uczonych o jego budowie cechuje swoboda fantazji, w mojej za� koncepcji
nie ma dowolno�ci: bez przestrzeni fizycznej pr�nia i materia nie mog�yby si�
oby�, natomiast koniecznym warunkiem bytu tej przestrzeni jest ruch fali
czasoprzestrzennej. Z kolei fala nie istnia�aby w przypadku nieobecno�ci
tworzywa czasoprzestrzennego, kt�re musi by� zamkni�te, je�eli ma tworzy�
niezale�n� ca�o��.
Na temat liczby wymiar�w wszech�wiata (wi�kszej ni� w mojej teorii) i
znaczniejszej komplikacji w jego budowie wysuwa� mo�na swobodnie niesko�czenie
wiele hipotez. �adna z nich jednak nie by�aby lepsza ni� pozosta�e, bo nie
znalaz�aby racjonalnego uzasadnienia w faktach empirycznych. Nic nas nie
upowa�nia do mno�enia liczby wymiar�w i byt�w ponad minimum konieczne do
zrozumienia naszego �wiata. Zadaniem nauki nie jest rejestracja wszelkich
wyobra�onych modeli, lecz najprostsze wyja�nienie postrzeganych zjawisk.
Jednolita, teoria czasoprzestrzeni postuluje zatem, �e do wyt�umaczenia
wszystkich zjawisk, jakie obserwujemy w naszej przestrzeni, wystarczy za�o�enie
istnienia tylko jednego bytu: jest nim zamkni�te tworzywo czasoprzestrzenne, w
kt�rym wiecznie rozchodzi si� wiele czasoprzestrzennych fal.
Wielko�� wszech�wiata jest wi�c sko�czona: aby pozna� jego rozmiary, trzeba
obliczy� d�ugo�� promienia czasoprzestrzeni. Pozostaje tu jeszcze pytanie o
miejsce poza takim wszech�wiatem. Przyjmuj�c aksjomaty przestrzeni
geometrycznej, nauka - razem z tym urojonym tworem - sztucznie wprowadzi�a
niesko�czono��, z kt�r� logicznie nie umie. si� upora�. Od tam tych czas�w
panuje przekonanie, �e ka�de miejsce - samo w sobie - jest tylko geometrycznym
tworem, mo�e wi�c istnie� niezale�nie poza fizycznym przedmiotem, moim natomiast
zdaniem istnienie fizycznego przedmiotu jest koniecznym warunkiem bytu
jakiegokolwiek realnego miejsca: poza miejscem zajmowanym przez zamkni�te
tworzywo czasoprzestrzenne nigdzie nie ma innego miejsca rzeczywistego, bo ono
dopiero stwarza to jedyne miejsce, jakie w og�le istnieje.
Wszystkie proste miejsca oraz pi�ty wymiar s� konstrukcjami pomocniczymi - a
zatem urojonymi. Abstrakcje te s� po�yteczne, poniewa� bez nich nie mo�na by�oby
wyobrazi� sobie omawianego tworzywa. Ale sama my�l o niesko�czono�ci poza tym
tworzywem nie stanowi jeszcze dowodu jej istnienia. Tak bowiem, jak teza o
istnieniu sfery nie daje podstawy do przekonania, �e musi te� istnie� przestrze�
geometryczna zawieraj�ca ten model czasoprzestrzeni, tak postulat o istnieniu
zamkni�tego miejsca czterowymiarowego nie daje podstawy do twierdzenia, �e musi
te� istnie� proste miejsce pi�ciowymiarowe, w kt�rym ta czasoprzestrze� mia�aby
si� zawiera�. Sfera jest brzegiem kuli. Zatem w mojej koncepcji modelu
czasoprzestrzeni zamkni�tej wn�trze ani zewn�trze tej kuli w og�le nie istnieje.
Zak�adam, �e w naszej przestrzeni galaktyki rozbiegaj� si� teraz, ruchem
op�nionym. Gdyby ich ruch okaza� si� jednostajny dwuwymiarowym modelem
czasoprzestrzeni by�aby powierzchnia sto�ka albo p�aszczyzna. Natomiast w
przypadku, gdyby galaktyki rozbiega�y si� ruchem przy�pieszonym, model ten
stanowi� by mog�a powierzchnia utworzona przez obr�t okr�gu dooko�a osi le��cej
w p�aszczy�nie tego okr�gu i nie przecinaj�cej go - czyli powierzchnia bry�y
zwanej torusem.
Ale niezale�nie od faktycznej warto�ci przy�pieszenia galaktyk, czy ich pr�dko��
maleje teraz, czy ro�nie, czy mo�e jest sta�a, wi�c niezale�nie od rzeczywistego
kszta�tu czasoprzestrzeni, moja koncepcja ruchu pod�u�nej fali w tworzywie
czasoprzestrzennym pozostaje s�uszna. W ka�dym bowiem przypadku - r�wnie� po
ewentualnej korekcie, wprowadzonej do modelu przez dok�adne obserwacje -
przestrze� fizyczna zawsze powstanie maksymalnym skupieniem tworzywa
czasoprzestrzennego w pod�u�nej fali, kt�ra rozchodzi si� w tym tworzywie,
materia za� pozostanie lokalnym wypaczeniem przestrzeni w czasoprzestrzeni.
TWORZYWO CZASOPRZESTRZENNE
Ca�a czasoprzestrze� jest wype�niona tworzywem czasoprzestrzennym. Tworzywo to
jest bezw�adne i masywne, doskonale spr�yste i doskonale jednolite,
czterowymiarowe, zamkni�te wieczne. Wymienione cechy tworzywa nazywam jego
atrybutami.
Nigdzie w czasoprzestrzeni nie dzia�aj� si�y zwane grawitacyjnymi,
elektrycznymi, magnetycznymi oraz j�drowymi ani �adne inne poza si�ami
spr�ysto�ci omawianego tworzywa. Przejawem dzia�ania si�y spr�ysto�ci tworzywa
czasoprzestrzennego jest si�a elastyczno�ci przestrzeni fizycznej.
Poniewa� nasze poznanie zmys�owe - w odr�nieniu od po znania umys�owego - nie
mo�e ujawni� obecno�ci tego tworzywa, trzeba stwierdzi�, �e jest ono
niepostrzegalne. Dlatego nie nazywam go materialnym, aczkolwiek jest realnym i
pozna walnym bytem.
Co si� za� tyczy samej idei tworzywa czasoprzestrzennego, od razu podkre�lam, �e
nie ma ona nic wsp�lnego z tak zwanym kosmicznym eterem. W odr�nieniu od
tworzywa czasoprzestrzennego, kt�re w my�l mojej teorii jest czterowymiarowe
wype�nia czasoprzestrze� - eter mia� by� tr�jwymiarowy i zajmowa� przestrze�.
R�nic� mi�dzy liczbami wymiar�w tworzywa i eteru akcentuj� z naciskiem, gdy� w
dziewi�tnastym wieku i wcze�niej, kiedy nie powsta�a jeszcze koncepcja
czasoprzestrzeni, wszech�wiatem nazywano przestrze�. W mojej terminologii
przestrze� fizyczna nosi te� nazw� kosmosu, ale nie jest to�sama z ca�ym
wszech�wiatem. Eterowi przypisywano w�asno�ci wykluczaj�ce si� wzajemnie, czego
ju� nie warto tu analizowa�, najistotniejszy jest bowiem fakt, �e substancja ta
- jako hipotetyczne tworzywo przestrzenne - podobnie jak w innych zagadnieniach
cieplik oraz r�ne fluidy magnetyczne i elektryczne (dzi� nauka podtrzymuje
tamte tradycje pomys�ami w rodzaju hipotezy o grawitonach), zamiast wprowadzi�
ujednolicenie, zatem uproszczenie ca�ego obrazu przyrody, komplikowa�a go tylko
jeszcze bardziej, dodaj�c nowe zagadki do starych i przekre�laj�c nadzieje na
mo�liwo�� osi�gni�cia naukowej unifikacji.
Przy por�wnaniu tworzywa czasoprzestrzennego z eterem przestrzennym jeszcze
wa�niejsza od r�nicy w liczbie ich wymiar�w jest r�nica mi�dzy celami
powo�ania tych substancji.
Do czego uczonym potrzebny by� eter? Podczas gdy w mojej teorii postulat o
istnieniu tworzywa czasoprzestrzennego daje jednolite rozwi�zanie wszystkich
problem�w w zakresie ca�ego wszech�wiata, postulat o istnieniu eteru mia� na
celu wyt�umaczenie tylko jednego zjawiska. W sytuacji wielkiego nagromadzenia
r�nych problem�w teoretycznych, kt�ra tworzy�a chaos i nie zmieni�a si� do
dzi�, mia� on spe�nia� bardzo skromne zadanie rozwi�zania jednego z nich - tak
jak koncepcja ka�dej tr�jwymiarowej substancji lub dodatkowej si�y wprowadzona
sztucznie dla uzasadnienia wybranego zjawiska, specjalnie dla niego, bez �adnej
troski o pozosta�e.
Hipoteza o istnieniu eteru nie po to przecie� zosta�a wysuni�ta aby wyt�umaczy�
wszystko, co istnieje i dzieje si� w przestrzeni, lecz wzorem tamtych �a�osnych
fluid�w w celu wyja�nienia zaledwie jednego zjawiska - fal elektromagnetycznych
(mia�a udzieli� odpowiedzi na pytanie, co drga w pr�ni kosmicznej, je�li
�wiat�o jest ruchem falowym). I ostatecznie wcale nie wyja�ni�a, chocia�by z
tego jednego powodu, �e fale te nie s� pod�u�ne, a by�yby pod�u�ne, gdyby
o�rodkiem ich przenoszenia by�o jakiekolwiek tworzywo tr�jwymiarowe wype�niaj�ce
przestrze�. My�l o przestrzennej substancji eterycznej musia�a upa��, podobnie
jak koncepcje innych tr�jwymiarowych substancji, skompromitowane wcze�niej i
dawno ju� porzucone. Ale w �wiadomo�ci ludzi dwudziestego wieku pozosta�o
jeszcze niewzruszone przekonanie o istnieniu przestrzennej substancji
materialnej. Ma ono charakter bezpodstawnego i bezwarto�ciowego dogmatu, kt�ry
niczemu nie s�u�y - blokuje tylko mo�liwo�� wyj�cia nauki z epoki archaicznej,
co wykazuje moja teoria.
FALA CZASOPRZESTRZENNA
Ka�dy punkt tworzywa czasoprzestrzennego ma swe po�o�enie r�wnowagi w
odpowiednim punkcie czasoprzestrzeni, gdzie spoczywa, dop�ki zmiany tego stanu
nie wywo�a ruch fali czasoprzestrzennej. Punkt tworzywa mo�e waha� si� w
czasoprzestrzeni w granicach swej amplitudy. Kiedy razem z ruchem fali dociera
do niego dzia�anie si� spr�ysto�ci tworzywa, wykonuje on w czasoprzestrzeni
jedno pe�ne drgnienie, podczas kt�rego przebiega raz przez swe po�o�enie
r�wnowagi, mijaj�c je w tej samej chwili, gdy mija go przestrze� fizyczna.
Fala czasoprzestrzenna jest pod�u�na - co raz jeszcze podkre�lam z naciskiem. W
takiej fali ka�dy punkt tworzywa zmuszony do wykonania pe�nego cyklu zmian swego
po�o�enia w czasoprzestrzeni odchyla si� tylko do ty�u i do przodu - zawsze
wzd�u� kierunku ruchu tej fali (zwanego jej promieniem), kt�ry jest prostopad�y
do przestrzeni fizycznej.
Drgnienie punktu tworzywa, gdy mija go fala, ma w czasoprzestrzeni nast�puj�cy
przebieg: najpierw punkt tworzywa cofa si� z po�o�enia r�wnowagi do skrajnego
wychylenia tylnego, potem przenosi si� poprzez to po�o�enie r�wnowagi do
skrajnego wychylenia przedniego, sk�d powraca do po�o�enia r�wnowagi.
Ruchy te ilustruje dwuwymiarowy model czasoprzestrzeni zamkni�tej, gdzie
tworzywo nie opuszcza nigdy powierzchni sferycznej, czyli nie ulega wypaczeniu
ani ku �rodkowi sfery, ani w stron� przeciwn�. Wygl�da�oby to zupe�nie inaczej,
gdyby fala czasoprzestrzenna by�a poprzeczna - to znaczy gdyby wychylenie
ka�dego punktu tworzywa z po�o�enia r�wnowagi mia�o kierunek prostopad�y do
promienia fali - ale tak w rzeczywisto�ci nie jest, w czym tkwi klucz do
wyja�nienia tajemnic materii, a w�r�d nich - zagadki fal elektromagnetycznych.
Gdyby w tworzywie nie rozchodzi�y si� �adne fale, wszystkie jego punkty
spoczywa�yby w swych po�o�eniach r�wnowagi, za� skupienie tworzywa we wszystkich
punktach czasoprzestrzeni by�oby �rednie. Kiedy fala czasoprzestrzenna mija
okre�lony punkt czasoprzestrzeni, skupienie tworzywa w tym punkcie ulega
zmianie, przybieraj�c kolejno - podczas jednego pe�nego cyklu zmian skupienia -
nast�puj�ce warto�ci: najpierw maleje od skupienia �redniego do minimalnego,
potem ro�nie do skupienia maksymalnego - przy kt�rym przestrze� fizyczna mija
omawiany punkt czasoprzestrzeni - nast�pnie po raz drugi maleje do skupienia
minimalnego, po czym powt�rnie ro�nie, powracaj�c do skupienia �redniego.
Liczba fal czasoprzestrzennych jest ogromna. Ka�dej z nich odpowiada w
czasoprzestrzeni inna para biegun�w. Z tego powodu w d�ugiej drodze do w�asnych
cel�w wszystkie te fale, zatem tak�e ich przestrzenie fizyczne, przecinaj� si�
pod r�nymi k�tami. Podczas wielu miliard�w lat jednostajnego ruchu w
czasoprzestrzeni ka�da fala czasoprzestrzenna obiega j� woko�o i po dotarciu do
jednego z pary swych biegun�w odbija si� w nim od siebie samej, po czym zawsze
powraca do drugiego bieguna, aby tam znowu si� odbi� - co si� powtarza
niesko�czenie wiele razy. �adna fala czasoprzestrzenna nie ma wi�c pierwotnego
pocz�tku ani ostatecznego ko�ca w czasie - zgodnie z moim postulatem o ich
wiecznym ruchu dooko�a czasoprzestrzeni.
W teorii mojej omawiam na og� losy jednej fali czasoprzestrzennej i jednej
przestrzeni fizycznej - kt�rejkolwiek, poniewa� wszystkie s� do siebie bardzo
podobne.
PRZESTRZE� GEOMETRYCZNA
Przestrze� geometryczna jest zbiorem punkt�w, kt�ry ma posta� prostego i
sztywnego miejsca tr�jwymiarowego. To otwarte miejsce nie jest ograniczone
�adnym brzegiem. Jego obj�to�� jest niesko�czona. Osie wymiarowe przestrzeni
geometrycznej s� proste. Mo�na je poprowadzi� przez dowolny jej punkt.
Warto zapyta�, gdzie faktycznie le�y ta wyobra�ona przestrze�, je�eli w danej
chwili w naszej przestrzeni (pustej dla uproszczenia) ustalimy jeden punkt -
jako pocz�tek uk�adu osi wymiarowych przestrzeni geometrycznej. Ot� le�y ona
niemal w ca�o�ci poza wszech�wiatem, bo ma z nim wsp�lny tylko jeden punkt -
akurat ten wskazany.
Jednowymiarowym modelem omawianej przestrzeni jest linia prosta styczna do
chwilowego po�o�enia modelu naszej przestrzeni w modelu czasoprzestrzeni
zamkni�tej - s�owem styczna we wskazanym punkcie do okr�gu zawartego w
powierzchni sferycznej. Punkt ten jest jedynym miejscem wsp�lnym dla obu
przestrzeni, gdy� przestrze� geometryczna nie zawiera si� w przestrzeni
fizycznej ani w czasoprzestrzeni zamkni�tej, co ilustruje przedstawiony model.
Osie wymiarowe przestrzeni geometrycznej s� proste niezale�nie od rzeczywistego
kszta�tu wszech�wiata, a to znaczy, �e ich posta� - wyobra�ona bez �adnej
definicji - stanowi kryterium kszta�tu ka�dego innego miejsca. Kryterium to jest
bardzo u�yteczne, pozwala bowiem opisywa� krzywizny realnej przestrzeni i
czasoprzestrzeni.
Dlatego teoria moja nie rezygnuje z pierwotnego wyobra�enia linii prostej,
opartego na aksjomatach geometrii euklidesowej: stwierdza tylko, �e przestrze�
geometryczna le�y w urojonym miejscu poza wszech�wiatem, sk�d warto spojrze� na
jego model, bo dopiero wyj�cie z jakiejkolwiek rzeczywisto�ci doprowadzi� mo�e
do jej zrozumienia.
W nakre�lonej wizji nale�y odr�ni� model danego miejsca od samego miejsca:
liczba wymiar�w modelu zawsze jest mniejsza, ale wszystko poza tym, co dla niego
ustalam, dotyczy te� miejsca opisanego modelem. Kiedy wi�c odkrywam, �e
przestrze� geometryczna jest styczna do naszej przestrzeni i zarazem do
czasoprzestrzeni, stwierdzam to dla wszystkich wymiar�w przestrzeni, bo nie
tylko jedna - jak to ilustruje model - ale ka�da z trzech osi wymiarowych
przestrzeni geometrycznej w danej chwili jest styczna w okre�lonym punkcie do
odpowiedniej osi wymiarowej pustej przestrzeni fizycznej oraz do
czasoprzestrzeni.
PRZESTRZE� FIZYCZNA ORAZ PRӯNIA I MATERIA
Odpowied� na pytanie, czym jest pr�nia i materia, ma dla nauki kapitalne
znaczenie. Ich definicje s� bardzo proste, ale dopiero po precyzyjnym okre�leniu
istoty bytu przestrzeni fizycznej.
Przestrze� fizyczna jest maksymalnym skupieniem tworzywa czasoprzestrzennego w
fali czasoprzestrzennej, materia za� - lokalnym wypaczeniem tego skupienia.
Pr�nia - to ca�a przestrze� fizyczna lub jej cz�� nie wypaczona w
czasoprzestrzeni.
Jak powiedzia�em, przedmiot zbudowany z tworzywa czasoprzestrzennego jest w
czasoprzestrzeni jedynym przedmiotem. Druga forma bytu fizycznego ma posta� fali
czasoprzestrzennej - czyli zjawiska. Zatem wszystkie rodzaje bytu postrzegane
przez nas woko�o nie s� przedmiotami, lecz jako wypaczenia przestrzeni, kt�ra
zawiera si� w fali czasoprzestrzennej - te� s� zjawiskami. Materia (tak jak
pr�nia) jest wi�c zjawiskiem i nie nale�y jej myli� z tworzywem
czasoprzestrzennym. Materia istnieje obiektywnie, ale nie ma postaci
jakiejkolwiek substancji. Nigdzie w czasoprzestrzeni nie ma �adnego tworzywa
tr�jwymiarowego, to znaczy tej hipotetycznej substancji przestrzennej, od wiek�w
nazywanej materi�, z jakiej rzekomo ma by� zbudowane ka�de postrzegane cia�o.
Analiza danych wykazuje jednoznacznie, �e materia nie istnieje jako substancja w
przestrzeni - lecz jako wypaczenie przestrzeni, kt�re jest zjawiskiem.
Przestrzeni fizycznej nie nale�y uto�samia� z maksymalnym skupieniem tworzywa
zlokalizowanym gdzie� w czasoprzestrzeni, jakby w efekcie zatrzymania czasu
(jest to bowiem przestrze� chwilowa - rozpatrywana teoretycznie), ani tym
bardziej nie ma sensu jej kojarzy� z jednostajnym ruchem jakiego� fragmentu
tworzywa (poniewa� takie przemieszczenie w og�le nie jest mo�liwe). Od bieguna
nie oddala si� samo tworzywo, tylko jego maksymalne skupienie zlokalizowane
po�rodku fali czasoprzestrzennej.
We wszystkich punktach przestrzeni skupienie tworzywa jest zawsze jednakowe i
maksymalne: zar�wno w jej miejscach wypaczonych, jak i w miejscach nie
wypaczonych. Skupienie tworzywa jest wi�c jednakowe w ka�dym miejscu
przestrzeni, niezale�nie od faktu, co si� w nim znajduje: pr�nia czy materia.
Ale skupienie to - tworz�c przestrze� - nie zajmuje w niej �adnego miejsca, bo w
tradycyjnym tego s�owa znaczeniu miejsce w przestrzeni zajmowa� mo�e tylko
materia - czyli lokalne wypaczenie przestrzeni w czasoprzestrzeni. Przestrze�
nie jest wype�niona maksymalnym skupieniem tworzywa - lecz jest z nim to�sama. W
naszej epoce zdanie to doprowadzi zaraz do sporu o s�owa: skoro ca�a przestrze�
zawsze jest identyczna z maksymalnym skupieniem tworzywa, to gdzie i kiedy jest
pusta? Ot� przestrze� w danym miejscu jest pusta - kiedy nie jest w nim
wypaczona, natomiast nie jest pusta - gdy jest wypaczona. Tyle o r�nicy mi�dzy
pr�ni� i materi�, za� zjawisko przecinania si� kilku przestrzeni i jego skutki
omawiam w rozdziale "kreacja materii".
Krzywizna linii w okre�lonym jej punkcie r�wna jest odwrotno�ci promienia
krzywizny w tym punkcie. We wszystkich punktach przestrzeni geometrycznej jej
krzywizna jest sta�a i r�wna zeru. Ka�da przestrze� fizyczna ma sw�j poziom
pr�ni. W odr�nieniu od krzywizny w punkcie przestrzeni fizycznej, kt�ra w
przestrzeni zdeformowanej zale�y od po�o�enia tego punktu, krzywizna we
wszystkich punktach jej poziomu pr�ni - chocia� te� zmienia si� w czasie -jest
jednakowa w ka�dej ustalonej chwili.
Kiedy promie� poziomu pr�ni przestrzeni fizycznej w por�wnaniu z rokiem
�wietlnym jest ogromny (a w przypadku naszej przestrzeni ma on teraz ju�
miliardy lat �wietlnych), w obszarach o wielko�ci uk�adu planetarnego, czy nawet
galaktyki, zatem stosunkowo ma�ych, poziom ten jest niemal prosty, ma wi�c
kszta�t zbli�ony do kszta�tu przestrzeni geometrycznej, bo jego krzywizna jest
znikomo ma�a.
Czas trwania materii w ka�dej przestrzeni fizycznej musi by� sko�czony. Wiek
przestrzeni rozpoczyna si� w momencie odbicia si� fali czasoprzestrzennej w
jednym z biegun�w czasoprzestrzeni i ko�czy si� po dotarciu tej fali do drugiego
bieguna w chwili zaniku wszystkich jej deformacji. Fala w tworzywie rozchodzi
si� wiecznie, ale czas istnienia okre�lonej przestrzeni razem z jej wypaczeniami
ograniczony jest d�ugo�ci� drogi mi�dzy biegunami, kt�ra zale�y od d�ugo�ci
promienia czasoprzestrzeni.
Wiekiem poziomu pr�ni przestrzeni fizycznej albo wiekiem przestrzeni nazywam
czas, jaki up�yn�� w dowolnym punkcie tego poziomu od chwili ostatniego odbicia
si� fali czasoprzestrzennej w biegunie czasoprzestrzeni do chwili aktualnej.
Pr�dko�� pr�ni w czasoprzestrzeni r�wna jest pr�dko�ci �wiat�a w pr�ni.
Dok�adniej: pr�dko�� poziomu pr�ni w czasoprzestrzeni jest sta�a i r�wna
pr�dko�ci fali elektromagnetycznej w pr�ni niedaleko miejsca emisji tej fali.
Czas, jaki mija w danym punkcie przestrzeni fizycznej, jest proporcjonalny do
drogi tego punktu w czasoprzestrzeni - czyli do d�ugo�ci jego losu. Wskazany
czas - to czas w�asny punktu. Pr�dko�� w�asna punktu przestrzeni w
czasoprzestrzeni wyra�a stosunek d�ugo�ci jego losu do czasu w�asnego i zawsze
jest sta�a.
Czas poziomu pr�ni nazywam czasem uniwersalnym. Pr�dko�� wsp�czesna punktu
przestrzeni w czasoprzestrzeni - kiedy jest sta�a - wyra�a stosunek d�ugo�ci
jego losu do czasu uniwersalnego. Chwilowa pr�dko�� wsp�czesna punktu
przestrzeni w czasoprzestrzeni jest to pochodna jego drogi w czasoprzestrzeni
wzgl�dem czasu uniwersalnego.
W danej chwili punkty przestrzeni zdeformowanej poruszaj� si� w czasoprzestrzeni
na og� z r�nymi pr�dko�ciami wsp�czesnymi. Chwilowa pr�dko�� wsp�czesna
ka�dego punktu przestrzeni wypaczonej jest w czasoprzestrzeni mniejsza albo
wi�ksza od pr�dko�ci pr�ni.
Zamiast m�wi� "pr�dko�� wsp�czesna" wystarczy powiedzie� "pr�dko��", ale nie
nale�y jej myli� z pr�dko�ci� w�asn�.
UK�ADY ODNIESIENIA
Czas jest jednym z czterech wymiar�w czasoprzestrzeni. W ka�dym jej punkcie
wymiar czasu jest prostopad�y do wszystkich trzech pozosta�ych - te�
prostopad�ych do siebie - wymiar�w czasoprzestrzeni: do jej wymiaru d�ugo�ci,
szeroko�ci i wysoko�ci. Tworzywo czasoprzestrzenne jest jednakowe we wszystkich
miejscach: nie ma w nim nigdzie �adnego wyr�nionego punktu ani kierunku.
Wszystkie linie kierunkowe w czasoprzestrzeni zamkni�tej s� okr�gami o
promieniach r�wnych jej promieniowi.
Dla obserwatora spoczywaj�cego w jakimkolwiek punkcie czasoprzestrzeni wymiarem
czasu mo�e by� ka�da z niesko�czenie wielu linii kierunkowych poprowadzonych
przez ten punkt. Natomiast w przypadku, gdy obserwator przebywa w punkcie
przestrzeni fizycznej, jego sta�y lub chwilowy wymiar czasu wyznacza linia
kierunkowa, po kt�rej stale lub w danej chwili porusza si� w czasoprzestrzeni.
Ka�da fala czasoprzestrzenna rozchodzi si� w tworzywie z innego punktu i zmierza
ku swemu biegunowi. Osiami wymiarowymi czasoprzestrzeni nazywani osie wytyczone
zgodnie z po�o�eniem tej pary biegun�w, kt�ra odpowiada naszej fali
czasoprzestrzennej. R�wnik czasoprzestrzeni jest miejscem tr�jwymiarowym, a jego
jednowymiarowy model ma posta� okr�gu. W teoretycznej wizji mo�na za�o�y�, �e
przez dowolny punkt r�wnika czasoprzestrzeni poprowadzone zosta�y cztery
prostopad�e do siebie linie kierunkowe, zwane osiami wymiarowymi
czasoprzestrzeni, przy czym wszystkie trzy przestrzenne jej osie zawieraj� si� w
r�wniku i s� okr�gami o r�wnych sobie promieniach, o� czasu za� - w postaci
p�okr�gu - przebiega z jednego do drugiego bieguna.
Przy t�umaczeniu rzeczywisto�ci nie ma znaczenia, czy te cztery osie potrafimy
wyobrazi� sobie razem - jako cztery linie kierunkowe prostopad�e do siebie w
jednym punkcie. Wcale nie jest to konieczne, ujawniaj�c bowiem mechanizmy
zjawisk w modelu czasoprzestrzeni, odkrywamy te� zasady ich funkcjonowania w
samej czasoprzestrzeni. Dwuwymiarowy model czasoprzestrzeni zamkni�tej ukazuje
tylko dwie jej osie wymiarowe: o� czasu i o� d�ugo�ci - co ju� wystarcza do
rozwi�zania wielu podstawowych problem�w.
Czasoprzestrze� - jako sztywne miejsce czterowymiarowe - stanowi absolutny uk�ad
odniesienia dla wszelkich ruch�w.
Przestrze� fizyczna nie ma sta�ych osi wymiarowych: przez dowolny punkt tej
przestrzeni - kiedy jest zdeformowana - mo�na nakre�li� tylko osie chwilowe.
Linia wytyczona w jednym kierunku dooko�a naszej przestrzeni, poprowadzona
momentalnie, ale przez pola grawitacyjne i tory cia�, chocia� nigdy nie
zosta�aby przerwana, bardzo szybko w wielu miejscach odbiega�aby od pierwotnego
kierunku, co wykazuje dwuwymiarowy model przestrzeni zdeformowanej.
W takiej sytuacji, aby upro�ci� opis zjawisk w samej przestrzeni fizycznej,
wprowadzam dodatkowy uk�ad odniesienia, zwany uk�adem fizycznym. Uk�ad ten jest
oddzielnym zbiorem punkt�w i ma posta� miejsca tr�jwymiarowego zanurzonego w
ca�ej przestrzeni fizycznej.
Uk�ad fizyczny i przestrze� fizyczna przenikaj� si� wzajemnie (na rysunku nie
mo�na ich od siebie odr�ni�). Oba te miejsca poruszaj� si� w czasoprzestrzeni,
zmierzaj�c razem ku jednemu biegunowi, przy czym ka�dy punkt uk�adu fizycznego
porusza si� stale w kierunku prostopad�ym do poziomu pr�ni (zatem zawsze po
jednej linii kierunkowej), podczas gdy ka�dy punkt przestrzeni fizycznej - co
ju� raz powiedzia�em - porusza si� po linii zwanej jego losem, nieustannie
prostopad�ej do tej przestrzeni. Pusta przestrze� fizyczna przenika si� z
uk�adem fizycznym na poziomie pr�ni. Osiami wymiarowymi uk�adu fizycznego
nazywam trzy wybrane linie kierunkowe poprowadzone w nim prostopadle do siebie
przez wskazany punkt. Gdyby przestrze� fizyczna nigdzie nie zosta�a wypaczona -
s�owem gdyby wsz�dzie by�a doskonale pusta - wtedy wszystkie trzy osie wymiarowe
uk�adu fizycznego mia�yby posta� okr�g�w o promieniach r�wnych promieniowi
pr�ni.
Je�eli punkt nale�y do wypaczonego miejsca w przestrzeni fizycznej i nie jest w
nim punktem �rodkowym, to jego los stale zmienia kierunek w czasoprzestrzeni.
Ka�dy taki punkt - spoczywaj�c w przestrzeni fizycznej - ci�gle zmienia sw�j
kierunek ruchu w czasoprzestrzeni i bez przerwy porusza si� w uk�adzie
fizycznym.
PRZESTRZENIE CHWILOWE I LOSY PUNKT�W PRZESTRZENI FIZYCZNEJ
W jednej fali czasoprzestrzennej istnieje tylko jedna przestrze� fizyczna, kt�ra
nieustannie porusza si� w czasoprzestrzeni, gdzie po przej�ciu fali pozostaje
obraz niesko�czenie wielu przestrzeni chwilowych. Punkty czasoprzestrzeni
nazywam te� chwilami. W my�l tej nazwy ka�da przestrze� chwilowa - jako kolejne
po�o�enie chwilowe przestrzeni fizycznej w czasoprzestrzeni - jest zbiorem
wszystkich wsp�czesnych sobie chwil.
Chwilami punktu przestrzeni fizycznej nazywam punkty czasoprzestrzeni, kt�re
nale�� do jego losu. Los ka�dego punktu przestrzeni fizycznej (czyli jego tor w
czasoprzestrzeni) jest nieustannie prostopad�y do przestrzeni - to znaczy jest
prostopad�y do wszystkich trzech jej wymiar�w w ka�dej kolejnej chwili tego
punktu.
W nast�pnych rozdzia�ach odpowiadam na pytanie, jak powstaje wypaczenie
przestrzeni i dlaczego utrzymuje si� ono w niej lub rozchodzi w postaci fali
przestrzennej. Tutaj wystarczy zauwa�y�, �e wszystko, co w mej teorii kolejno
ustalam, dotyczy dowolnej przestrzeni fizycznej: zar�wno pustej, jak i
zdeformowanej licznymi wypaczeniami o rozmiarach mikro i makrokosmicznych.
Przestrze� fizyczna po przebyciu ca�ej drogi mi�dzy biegunami pozostawia w
czasoprzestrzeni wyobra�ony zarys swej d�ugiej historii, kt�r� streszczam w
czterech prostych zdaniach:
Po�o�enia chwilowe przestrzeni nigdzie si� nie przecinaj�.
Losy wszystkich punkt�w przestrzeni rozbiegaj� si� z jednego bieguna i zbiegaj�
w drugim - nie przecinaj�c si� nigdzie po drodze.
Ka�de po�o�enie chwilowe przestrzeni przecina pod k�tem prostym losy wszystkich
jej punkt�w.
Los ka�dego punkt