7409

Szczegóły
Tytuł 7409
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7409 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7409 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7409 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

MARION ZIMMER BRADLEY LE�NY DOM THE FOREST HOUSE Przek�ad Piotr Rymarczyk Wydanie oryginalne: 1993 Wydanie polskie:1996 Mojej matce, Evelyn Conklin Zimmer, kt�ra przez wi�ksz� cz�� mego doros�ego �ycia cierpliwie znosi�a moj� prac� nad t� ksi��k�. Dianie Paxson, mojej siostrze i przyjaci�ce, kt�rej rozleg�a wiedza historyczna pozwoli�a mi osadzi� w czasie i przestrzeni akcj� powie�ci, a posta� Tacyta, kt�r� mi wskaza�a, wzbogaci�a poczet pojawiaj�cych si� w niej bohater�w. OD AUTORKI Ci, kt�rzy znaj� oper� Belliniego Norma, �atwo odgadn� pochodzenie tej opowie�ci. W ho�dzie temu tw�rcy hymny w rozdziale pi�tym i dwudziestym drugim zosta�y zaadaptowane z libretta pierwszej sceny pierwszego aktu; te za�, kt�re znalaz�y si� w rozdziale trzydziestym, z libretta drugiej sceny drugiego aktu. Hymny do ksi�yca z rozdzia�u siedemnastego i dwudziestego czwartego pochodz� z Carmina Gadelica � zbioru tradycyjnych modlitw szkockich g�rali, kt�re w ko�cu dziewi�tnastego stulecia zebra� wielebny Alexander Carmichael. BOHATEROWIE POWIE�CI * = postacie historyczne () = zmarli przed zawi�zaniem si� akcji RZYMIANIE Gajusz Macelliusz Sewerus Silurikus (zwany Gajuszem, tubylcze imi� Gawen), m�ody oficer urodzony z syluryjskiej matki Gajusz Macelliusz Sewerus, senior (zwany Macelliuszem), ojciec Gajusza, Prefectus castrorum II Legionu Adiutrix, nale�y do stanu ekwit�w (Moruadh, kobieta z kr�lewskiego rodu Sylur�w, matka Gajusza) Manliusz, lekarz w Deva Kapellus, s�u��cy Macelliusza Filo, grecki niewolnik Gajusza Waleriusz, sekretarz Macelliusza Waleria (p�niej zwana Senar�), p�krwi Brytyjka, siostrzenica Waleriusza Marcjusz Juliusz Licyniusz, prokurator (administrator finansowy) Brytanii Julia Licynia, jego c�rka Charis, jej grecka s�u��ca Lidia, nia�ka jej dzieci Licyniusz Koraks, mieszkaj�cy w Rzymie kuzyn prokuratora Macelliusz Klodiusz Malleus, senator, protektor Gajusza Lucjusz Domicjusz Brutus, po przeniesieniu XX Legionu Valeria Victrix do Deva by� jego komendantem Ojciec Petros, chrze�cijanin, pustelnik Flawiusz Makro i Longus, dwaj legioni�ci, kt�rzy pr�bowali napa�� na Le�ny Dom * (Gajusz Juliusz Cezar, �Boski Juliusz�, rozpocz�� podb�j Brytanii) * (Swetoniusz Paulinus, namiestnik Brytanii w czasach rebelii Boudicci) * (Wespazjan, cesarz w latach 69-79 n.e.) * (Kwintus Petiliusz Kerelis, namiestnik Brytanii w latach 71-74 n.e.) * (Sekstus Juliusz Frontinus, namiestnik Brytanii w latach 74-77 n.e.) * Gnejusz Juliusz Agrykola, namiestnik Brytanii w latach 78-84 n.e. * Gajusz Korneliusz Tacyt, jego zi�� i adiutant, historyk * Salustiusz Lukus, nast�pca Agrykoli na stanowisku namiestnika * Tytus Flawiusz Wespazjan, panuj�cy w �atach 79-81 n.e. jako cesarz Tytus * Tytus Flawiusz Domicjan, panuj�cy w latach 81-96 n.e. jako cesarz Domicjan * Herenniusz Senecio, senator * Flawiusz Klemens, kuzyn Domicjana BRYTOWIE Bendeigid, druid mieszkaj�cy w pobli�u Vernemeton Rheis, c�rka Ardanosa i �ona Bendeigida Mairi, ich najstarsza c�rka, �ona Rhodriego Vran, synek Mairi Eilan, �rednia c�rka Rheis i Bendeigida Senara, ich najm�odsza c�rka Gawen, syn Eilan i Gajusza Cynrik, przybrany syn Bendeigida Ardanos, Arcydruid Brytanii Dieda, jego m�odsza c�rka Klotinus Albus (Karadac), zromanizowany Bryta�czyk Gwenna, jego c�rka Czerwony Rhian, irlandzki rozb�jnik Hadron, ojciec Walerii (p�niej zwanej Senar�) * (Boudicca, �Krwawa Kr�lowa�; kr�lowa Icen�w i przyw�dczyni rewolty w 61 roku n.e.) * (Karaktakus, przyw�dca rebelii) * (Kartimandua; kr�lowa Brygant�w, kt�ra wyda�a Karaktakusa Rzymianom) * Kalgakus; w�dz kaledo�ski; dowodzi� plemionami w bitwie pod Mons Graupius MIESZKA�CY LE�NEGO DOMU Lhiannon, Kap�anka Wyroczni, Najwy�sza Kap�anka Vernemeton (Le�nego Domu) Huw, jej przyboczny stra�nik (Helve, poprzedniczka Lhiannon) Caillean, starsza kap�anka asystuj�ca Lhiannon Latis, mistrzyni zi� Celimon, nauczycielka rytua�u Eilidh i Miellyn, przyjaci�ki Eilan Tanais i Rhian; trafi�y do Vernemeton, gdy Najwy�sz� Kap�ank� by�a ju� Eilan Annis; stara g�ucha kobieta, s�u��ca Eilan Lia, opiekunka syna Eilan, Gawena B�STWA Tanarus, b�g grzmotu czczony w Brytanii, identyfikowany z Jupiterem Rogaty (albo Jeleniorogi), archetypiczny b�g zwierzyny i las�w czczony pod wieloma postaciami Don, mityczna matka bog�w uznawana tak�e za matk� ludu Brytanii Cathubodva, Pani Kruk�w � bogini wojny, odpowiednik irlandzkiej Morrigan Arianphrod, Pani Srebrnego Ko�a, dziewicza bogini zwi�zana z magi�, morzem i ksi�ycem Ceres, rzymska bogini zb�, opiekunka rolnik�w. Wenus, rzymska bogini mi�o�ci Mars, rzymski b�g wojny Bona Dea, dobra bogini Westa, rzymska bogini �wi�tego ogniska domowego, kt�rej kap�ankami s� dziewice (Westalki) Mitra, perski b�g-bohater czczony przez �o�nierzy Jupiter, rzymski kr�l bog�w Junona, jego �ona, kr�lowa bog�w, patronka ma��e�stwa Izis (Izyda), egipska bogini czczona w Rzymie � opiekunka morskiego handlu MIEJSCA BRITANNIA SUPERIOR - PO�UDNIOWA ANGLIA Mona � wyspa Anglesey Segontium � fort niedaleko od Caernarvon Le�ny Dom w naj�wi�tszym gaju Vernemeton Wzg�rze Panien � Maiden Castle, Bickerton Deva � Chester Glevum � Gloucester Viroconium Cornoviiarum � Wroxeter Venta Silurum � Caerleon Aquae Sulis � Bath Tor � Glastonbury Letni Kraj � Somerset Lindum � Lincoln Londinium � Londyn BRITANNIA INFERIOR - PӣNOCNA ANGLIA Ebucarum � York Luguvalium � Carlisle KALEDONIA � SZKOCJA uj�cie Bodotrii � Zatoka Forth Zatoka Tava � rzeka Tay Zatoka Sabrina � Solway Trimontium � Newstead Pinnata Catra � Inchtuthil Mons Graupius � lokalizacja niepewna, by� mo�e w pobli�u Inverness HIBERNIA � IRLANDIA Temair � Tara Druim Cliadh � Kildare GERMANIA INFERIOR - G�RNE ZACHODNIE NIEMCY Colonia Agrippensis � Kolonia Rhenus � Ren Prolog Zimny wiatr rze�bi� p�omienie pochodni w gniewne ogniste warkocze. Ich blask pada� na ciemne wody cie�niny i tarcze czekaj�cych na drugim brzegu legionist�w. Kap�anka, krztusz�c si� dymem i morsk� mg��, ws�uchiwa�a si� we wrzaw� dobiegaj�c� z rzymskiego obozu. Dow�dca legionist�w przemawia� w�a�nie do swoich ludzi. Druidzi w odpowiedzi zaintonowali bojow� pie��. Powietrzem wstrz�sn�� grzmot. Kobiece g�osy wzbija�y si� ku niebu. Cia�em kap�anki wstrz�sn�� dreszcz. Wraz z innymi ko�ysa�a si� z d�o�mi wzniesionymi w ge�cie przekle�stwa � ciemne p�aszcze kobiet �opota�y jak skrzyd�a kruka. Pierwszy szereg Rzymian ruszy� do ataku. Harfa wojenna druid�w pulsowa�a przera�aj�c� muzyk�, a gard�o kap�anki by�o zdarte do krwi od krzyku. Nieprzyjaciel by� coraz bli�ej... Gdy odziany w czerwony p�aszcz �o�nierz postawi� stop� na brzegu �wi�tej Wyspy, a bogowie nie porazili go gromem, �piew umilk�. W blasku pochodni po�yskiwa�a rzymska stal, jeden z kap�an�w pchn�� kap�ank� do ty�u; miecz opad� i na jej ciemn� szat� chlusn�a krew. Za�piew straci� rytm. Teraz s�ycha� by�o tylko rozpaczliwe krzyki, a ona ucieka�a ku linii drzew. Za ni� byli Rzymianie, kt�rzy kosili druid�w jak zbo�e � szybko, za szybko... Czerwona fala zala�a ziemi�. Kap�anka znikn�a w�r�d drzew. Potykaj�c si� ruszy�a ku �wi�tym kr�gom. Niebo ponad Domem Kobiet ja�nia�o pomara�czow� �un�. Przed ni� z ciemno�ci wy�oni�y si� g�azy kr�gu, lecz g�osy �o�dak�w by�y bli�ej, coraz bli�ej... Osaczona kap�anka przywar�a do kamiennego o�tarza i odwr�ci�a si�. Teraz ja z pewno�ci� zabij�... Wezwa�a Bogini� i wyprostowa�a si� w oczekiwaniu na cios. Przeznaczone jej by�o co� gorszego ni� �mier�. Gdy mocne r�ce schwyci�y j� i zdarty szaty, broni�a si�. Przemoc� u�o�yli j� na kamieniu, a potem zwali� si� na ni� pierwszy m�czyzna. Nie by�o ucieczki; mog�a tylko odwo�a� si� do �wi�tych nauk, by oddzieli� umys� od cia�a a� do chwili, gdy tamci sko�cz�. Gdy traci�a �wiadomo��, z jej ust wydar� si� jeszcze krzyk: �O Pani Kruk�w, pom�cij mnie! Pom�cij!� �Pom�cij...� obudzi� mnie m�j w�asny krzyk. Usiad�am na ��ku z szeroko rozwartymi oczami. Jak zawsze min�o kilka chwil, zanim zrozumia�am, �e to by� tylko sen i to nawet nie m�j sen, bo tego roku, gdy legiony zabi�y kap�an�w i zgwa�ci�y kobiety ze �wi�tej Wyspy, by�am jeszcze dzieckiem; niechcian� dziewczynk� o imieniu Caillean, �yj�c� bezpiecznie po drugiej stronie morza w Hibernii. Ale od dnia, w kt�rym po raz pierwszy us�ysza�am t� histori� � nied�ugo po tym jak Kap�anka Wyroczni przywioz�a mnie na ten l�d � duchy tamtych kobiet wci�� by�y ze mn�. Zas�ona w drzwiach poruszy�a si� i jedna z us�uguj�cych mi dziewcz�t zajrza�a do �rodka. � Czy czujesz si� dobrze, Pani? Czy wolno mi pom�c ci si� odzia�? Ju� prawie czas, by pozdrowi� �wit. Skin�am g�ow�, czuj�c na czole wysychaj�ce krople potu. Pozwoli�am dziewczynie, by pomog�a mi za�o�y� czyst� sukni� i umie�ci�a na moim czole i piersi insygnia Najwy�szej Kap�anki. Potem pod��y�am za ni� � na zielon� g�r� Tor, kt�ra wznosi�a si� ponad mozaik� bagien i ��k. Miejscowi nazywali j� Letnim Morzem. Ze st�p wzg�rza dochodzi� �piew dziewcz�t czuwaj�cych przy �wi�tej studni, a dalej jeszcze, w dolinie, bi� dzwon, wzywaj�cy pustelnik�w na modlitw� do ma�ej, podobnej do ula chrze�cija�skiej �wi�tyni wznosz�cej si� obok bia�ego drzewka g�ogu. Ci z doliny nie byli pierwszymi, kt�rzy szukali tu azylu, w tym zapomnianym zak�tku na kra�cu �wiata oblanym wodami brytyjskich cie�nin; nie byli te�, jak my�l�, ostatnimi. Wiele ju� lat min�o od zag�ady �wi�tej Wyspy i chocia� w moich snach krzyki mordowanych wci�� wzywaj� do zemsty, mozolnie zdobyta m�dro�� podpowiada, �e mieszanie krwi uczyni potomstwo silniejszym, je�li tylko nie zostanie zapomniana staro�ytnych wiedza. Jednak a� do dzisiaj nie mog�am znale�� nic dobrego w Rzymianach ani w ich obyczajach. Nawet dla Eilan, kt�ra by�a mi dro�sza ni� c�rka, nie potrafi�am zmusi� si�, by zaufa� Rzymianinowi � nawet Gajuszowi, m�czy�nie, kt�rego kocha�a. Tutaj nie rozprasza nas stuk podkutych �elazem sanda��w legionist�w na wybrukowanych kamieniami drogach. Roztoczy�am nad tym miejscem zas�on� mg�y i tajemnicy, by odgrodzi� nas od uporz�dkowanego �wiata Rzymian. By� mo�e dzisiaj opowiem dziewcz�tom s�u��cym Bogini nasz� histori�. W czasie od zag�ady Domu Kobiet na wyspie Mona i powrotem kap�anek na Wysp� Jab�oni, kobiety druid�w mieszka�y w Vernemeton, Le�nym Domu � a o tym nie wolno zapomnie�. To w�a�nie tam pozna�am misteria Bogini i moj� wiedz� przekaza�am Eilan, c�rce Rheis, kt�ra zosta�a Najwy�sz� Kap�ank� i � jak powiedzieliby niekt�rzy � najwy�sz� zdrajczyni� swego ludu. Ale to dzi�ki Eilan krew Smoka i Or�a zmiesza�a si� z krwi� M�drca i potomstwo tej krwi zawsze wspomaga� b�dzie Brytani� w godzinie pr�by. Ludzie na targu m�wi�, �e Eilan by�a ofiar� Rzymian, ale ja wiem lepiej. Za jej czas�w Le�ny Dom ocali� sekrety misteri�w, a bogowie nie wymagaj� od nas wiele � nie oczekuj� by�my wszyscy byli zdobywcami lub m�drcami, pragn� jedynie ocali� poprzez nas prawd� i przekaza� j� pokoleniom, kt�re nadejd�. Kap�anki gromadz� si� wok� mnie. S�ysz� ich �piew. Wznosz� r�ce i gdy promienie s�o�ca przedzieraj� si� przez mg��, b�ogos�awi� ziemi�. 1 Gdy zachodz�ce s�o�ce wychyli�o si� spoza chmur, z�ociste promienie zal�ni�y po�r�d drzew oblewaj�c blaskiem ka�dy �wie�o wymyty li��. Takim samym bladoz�otym p�omieniem zaja�nia�y w�osy dw�ch dziewcz�t w�druj�cych le�n� �cie�k�. Wok� nich rozci�ga� si� g�sty, dziewiczy las. Eilan �apczywie wdycha�a wilgotne powietrze, ci�kie od zapachu li�ci i trawy. Przywyk�ej do zadymionego wn�trza ojcowskiego domu dziewczynie wyda�o si�, �e czuje wo� kadzid�a. M�wiono jej, �e w Le�nym Domu u�ywa si� �wi�tych zi� do oczyszczania powietrza. Mimowolnie wyprostowa�a si� na�laduj�c ch�d mieszkaj�cych tam kap�anek. A potem przez chwil� jej cia�o porusza�o si� w rytmie, kt�ry wyda� jej si� jednocze�nie obcy i ca�kiem naturalny � tak jakby kiedy�, w odleg�ej przesz�o�ci nauczy�a si� ju� tak chodzi�. Dopiero po pierwszym miesi�cznym krwawieniu pozwolono jej przynosi� �r�d�u ofiar�. �Tak jak comiesi�czna menstruacja czyni ci� kobiet� � powiedzia�a matka � tak wody �wi�tego �r�d�a s� p�odno�ci� ziemi�. Obrz�dy Le�nego Domu s�u�y�y duchowi ziemi i w noc pe�ni ksi�yca przywo�ywa�y sam� Bogini�. Pe�nia przypad�a dwie noce wcze�niej zanim matka przywo�a�a j� do siebie. Eilan sta�a wtedy d�ugo wpatrzona w srebrny kr�g w oczekiwaniu na co�, czego nie potrafi�aby nazwa�. �By� mo�e na festynie Beltaine Kap�anka Wyroczni za��da, by oddano mnie na s�u�b� Bogini� � Eilan zamkn�a oczy, pr�buj�c wyobrazi� sobie niebieskie szaty kap�anki opadaj�ce na ziemi� i woal przes�aniaj�cy jej twarz zas�on� tajemnicy. � Eilan, co ty robisz? G�os Diedy przywr�ci� j� rzeczywisto�ci; potkn�a si� o korze� i niemal upu�ci�a koszyk. � Wleczesz si� jak kulawa krowa! Je�li si� nie po�pieszymy, nie zd��ymy do domu przed zmrokiem. Eilan ruszy�a za drug� z dziewcz�t rumieni�c si� z gniewu. Zbli�a�y si� do �r�d�a. W chwil� potem �cie�ka poprowadzi�a je w d� do kotliny, gdzie spomi�dzy dw�ch ska� tryska�a woda. Kiedy�, w odleg�ej przesz�o�ci m�czy�ni u�o�yli wok� sadzawki kamienie; przez nast�pne lata woda wyg�adzi�a wykute na nich spiralne p�askorze�by. Ale leszczyna, do kt�rej ga��zi ludzie przywi�zywali swe magiczne wst��ki, by�a m�oda � potomek rosn�cych tu kiedy� drzew. Usiad�y obok sadzawki i przykry�y p�acht� swe ofiarne dary: starannie przyrz�dzone ciasta, butelka miodu, kilka srebrnych monet. By�a to ma�a sadzawka, w kt�rej mieszka�a boginka tego lasu � �adne z tych �wi�tych jezior, gdzie ca�e armie sk�ada�y w ofierze zdobyte przez siebie skarby � ale kobiety z ich rodu od wielu lat, ka�dego miesi�ca, przynosi�y tu swe dary, by wci�� odnawia� zwi�zek ze swoj� Bogini�. Dr��c z zimna zsun�y suknie i pochyli�y si� nad sadzawk�. � �wi�te �r�d�o, jeste� �onem Bogini. Niech twoje �yciodajne wody pozwol� mi przynie�� �wiatu nowe �ycie... � Eilan zaczerpn�a troch� wody i pozwoli�a jej sp�yn�� po swoim brzuchu pomi�dzy uda. � �wi�te �r�d�o, twoje wody s� mlekiem Bogini. Ty, kt�ra karmisz �wiat, pozw�l mi karmi� tych, kt�rych kocham... � jej sutki pokry�y si� g�si� sk�rk� w zetkni�ciu z ch�odn� �r�dlan� wod�. � �wi�te �r�d�o, jeste� duchem Bogini. Niech twoje wody, wiecznie bij�ce z g��bin, dadz� mi moc odnowienia �wiata... � zadr�a�a, gdy woda obmy�a jej czo�o. Eilan zapatrzy�a si� w tafl� wody, w kt�rej odbija�a si� jej blada twarz. Ale po chwili obraz si� zmieni� � patrzy�a na ni� twarz starszej kobiety o bledszej sk�rze i ciemnych lokach, w kt�rych odblaski �wiat�a po�yskiwa�y jak iskry z ogniska. Tylko oczy pozosta�y takie same. � Eilan! Dziewczyna zamruga�a i obraz znikn��. Dieda dr�a�a z zimna i nagle Eilan tak�e poczu�a ch��d. Ubra�y si� po�piesznie. Dieda si�gn�a po koszyk z ciastami i czystym, g��bokim g�osem zaintonowa�a pie��: Pani, co w�adasz �wi�tym �r�d�em sk�adam ci dzisiaj moje dary. Prosz� o �ycie, szcz�cie, mi�o�� przyjmij, o Pani, me ofiary. W Le�nym Domu � pomy�la�a Eilan � t� pie�� �piewa�by ca�y ch�r kap�anek. Jej g�os � cienki i troch� dr��cy, z��czy� si� z g�osem Diedy w zdumiewaj�co pi�knej harmonii. B�ogos�aw, Pani, las i pole kt�re nie sk�pi� swej p�odno�ci. B�ogos�aw, Pani, lud i byd�o, dusze ocal od ciemno�ci. Eilan wyla�a do wody mi�d z butelki, a Dieda wrzuci�a pokruszone ciasto. Nurt zabra� okruchy i Eilan wyda�o si�, �e sp�ywaj�ca woda przez chwil� szumia�a g�o�niej. Dziewcz�ta zn�w pochyli�y si� nad sadzawk�, by ofiarowa� jej srebrne monety. Gdy zmarszczki na powierzchni wyg�adzi�y si�, Eilan zobaczy�a odbite w tafli wody dwie twarze. Zesztywnia�a, l�kaj�c si�, �e zn�w zobaczy tamt� kobiet�. Wtedy tafla wody pociemnia�a jej przed oczami i nagle by�a tam ju� tylko jedna twarz o oczach, kt�re l�ni�y jak gwiazdy na mrocznym morzu nieba. �Czy jeste� duchem sadzawki, Pani? Czego ode mnie ��dasz?� � spyta�o serce Eilan. I wyda�o jej si�, �e s�yszy odpowied�: �Moje �ycie p�ynie we wszystkich wodach, tak jak p�ynie w twoich �y�ach. Jestem Rzek� Czasu i Morzem Przestrzeni. S�u�y�a� mi przez wiele istnie�. Adsartho, moja c�rko, kiedy dope�nisz z�o�onych mi �lub�w?� Mia�a wra�enie, �e z oczu Pani bije blask, przenikaj�cy jej istot�. A mo�e by�y to tylko promienie s�o�ca, bo gdy oprzytomnia�a mia�a przymkni�te powieki. � Eilan � odezwa�a si� Dieda tonem kogo�, kto musia� powtarza� swe wezwanie � Co si� dzi� z tob� dzieje? � Diedo! � wykrzykn�a Eilan. � Czy Jej nie widzia�a�? Czy nie widzia�a� Pani w wodzie jeziorka? Dieda pokr�ci�a g�ow�. � M�wisz jak jedna z tych �wi�tych suk z Vernemeton! � Jak mo�esz? Jeste� c�rk� Arcydruida. W Le�nym Domu mog�aby� wykszta�ci� si� na barda! � Kobieta-bard? � skrzywi�a si� Dieda. � Ardanos nie pozwoli�by na to. A ja tak�e nie chcia�abym sp�dzi� ca�ego �ycia zamkni�ta ze stadem kobiet. Wol� razem z twoim przybranym bratem Cynrikiem przy��czy� si� do Kruk�w i walczy� z Rzymem! � Ciszej! � Eilan rozejrza�a si� wok�, jakby w obawie, �e drzewa maj� uszy. � Czy� nie masz do�� rozumu, by wiedzie�, �e nawet tutaj lepiej o tym nie m�wi�? Poza tym ty wcale nie chcesz walczy� u boku Cynrika, ale spa� z nim. Widzia�am jak na niego patrzysz! � Eilan u�miechn�a si� szeroko. Teraz zaczerwieni�a si� Dieda. � Nic o tym nie wiesz! � krzykn�a. � Ale przyjdzie czas, �e stracisz g�ow� dla m�czyzny i wtedy ja b�d� si� �mia� � zacz�a zwija� le��c� wci�� na ziemi p�acht�. � Nigdy do tego nie dojdzie � rzek�a Eilan. � Chc� s�u�y� Bogini! I zn�w na chwil� pociemnia�o jej przed oczami, a woda zdawa�a si� g�o�niej szumie�, tak jakby Pani us�ysza�a jej s�owa. Potem Dieda podnios�a koszyk. � Chod�my ju� do domu � powiedzia�a i ruszy�a �cie�k� przed siebie. Ale Eilan zawaha�a si�, bo wyda�o jej si�, �e us�ysza�a teraz co� wi�cej ni� tylko szum strumienia. � Zaczekaj! S�yszysz co�? To gdzie� ko�o starej pu�apki na dziki. Dieda zatrzyma�a si� i odwr�ci�a g�ow�. Us�ysza�a. Cichy j�k rannego zwierz�cia... � Chod�my tam � zdecydowa�a po chwili Dieda. � Co prawda sp�nimy si� do domu, ale je�li jakie� stworzenie wpad�o w sid�a, m�czy�ni b�d� musieli przyj��, �eby je dobi�. Na dnie pu�apki na dziki le�a� m�ody ch�opak. By� pot�uczony i krwawi�, a im bardziej zbli�a�a si� noc, tym bardziej topnia�y jego nadzieje na ratunek. D�, w kt�rym si� znalaz�, by� brudny, wilgotny i cuchn�� �ajnem zwierz�t. Dno i boki pu�apki naje�one by�y ostrymi palami, z kt�rych jeden przebi� mu rami�. Rana nie wydawa�a si� gro�na; nie by�a nawet szczeg�lnie bolesna. A jednak by�o prawdopodobne, �e przez t� ma�� ran� wycieknie z niego �ycie. Nie ba� si� �mierci. Gajus Macelliusz Sewerus Silurikus mia� dziewi�tna�cie lat i jako rzymski oficer sk�ada� przysi�g� cesarzowi Tytusowi. Bra� udzia� w pierwszej bitwie, zanim meszek na jego twarzy zd��y� zg�stnie�. Ale my�l o tym, �e umrze, bo wpad� w sid�a jak jaki� g�upi zaj�c, przyprawia�a go o w�ciek�o��. �Sam sobie jestem winien� � my�la�. Gdyby pos�ucha� Klotinusa Albusa, grza�by si� teraz przy ogniu i popija� piwo z Po�udniowego Kraju w towarzystwie Gwenny, c�rki gospodarza, kt�ra porzuci�a surowe obyczaje brytyjskiej wsi na rzecz swobodnych rzymskich manier z tak� sam� �atwo�ci� jak jej ojciec przyzwyczai� si� do m�wienia po �acinie i noszenia togi. �I w dodatku wys�ano mnie w t� podr�, bo �wietnie znam celtyckie narzecza� � przypomnia� sobie i usta wykrzywi� mu ponury grymas. Jego ojciec, Sewerus senior, kt�ry by� w Deva prefektem obozu II legionu Adiutrix, po�lubi� niegdy� ciemnow�os� c�rk� wodza Sylur�w. Sta�o si� to w pierwszych dniach podboju, kiedy Rzymianie mieli jeszcze nadziej�, �e uda im si� bez rozlewu krwi zagarn�� nowe ziemie. Gajusz m�wi� wi�c dialektem sylurskim zanim jeszcze wysepleni� pierwsze s�owo po �acinie. Oczywi�cie, kiedy� oficer stacjonuj�cego w Deva Cesarskiego Legionu nie troszczy�by si� o to, by formu�owa� swe ��dania w j�zyku podbitego kraju. Jeszcze dzi� Flawiusz Rufus, trybun drugiej kohorty, nie dba� o takie uprzejmo�ci. Ale Macelliusz Sewerus senior, prefectus castrorum, podlega� bezpo�rednio Agryk � namiestnikowi Brytanii � i odpowiada� za to, by mi�dzy ludno�ci� prowincji a legionem naje�d�c�w, kt�ry jej strzeg� i kt�ry ni� rz�dzi�, panowa�y pok�j i harmonia. Cho� od czas�w Boudicci � Krwawej Kr�lowej, kt�ra wszcz�ta okrutnie st�umion� przez legiony rebeli� � min�o ju� ca�e pokolenie, lud Brytanii wci�� liza� rany i potulnie d�wiga� brzemi� podatk�w i danin. Ale zabieranie m�czyzn na przymusowe roboty wywo�ywa�o zawsze �ywe reakcje i tu, na kra�cach imperium, mo�na si� by�o spodziewa� wybuchu. Dlatego te� Flawiusz Rufus pos�a� ostatnio oddzia� legionist�w by nadzorowa� pob�r ludzi do le��cych na wzg�rzach Mendip cesarskich kopal� o�owiu. Cesarskie zarz�dzenia nie zezwala�y, by m�ody oficer s�u�y� w legionie, w kt�rym jego ojciec pe�ni funkcj� prefekta. Dlatego Gajusza mianowano trybunem w legionie Valeria Victrix. Cho� by� tylko p�krwi Rzymianinem, ju� od dzieci�stwa podlega� surowej wojskowej dyscyplinie. Stary Macelliusz nie okazywa� jak dot�d synowi szczeg�lnych wzgl�d�w. Podczas pogranicznej potyczki Gajusz zosta� lekko ranny w nog�. Na czas leczenia zosta� zwolniony ze s�u�by i odes�any do domu ojca. Gdy wr�ci� do zdrowia zacz�� si� w ojcowskim domu nudzi� i mo�liwo�� wej�cia w sk�ad eskorty odprowadzaj�cej przymusowych robotnik�w do kopal� wyda�a mu si� atrakcyjn� perspektyw�. Podr� by�a do�� monotonna, a gdy ponure zast�py zosta�y odeskortowane na wzg�rza, Gajusz, maj�c przed sob� jeszcze dwa tygodnie wolnego przed powrotem do s�u�by, przyj�� zaproszenie na polowanie. I jeszcze wczoraj w tych samych lasach zabi� jelenia dowodz�c, �e sw� lekk� w��czni� pos�uguje si� z r�wn� wpraw�, jak towarzysz�cy mu Brytowie w�asn� broni�. A teraz... Gdy tak le�a� w brudnym dole, przeklina� tch�rzliwego niewolnika, kt�ry mia� zaprowadzi� go kr�tsz� drog� wprost do traktu wiod�cego do Deva. Przeklina� te� w�asn� lekkomy�lno��, przez kt�r� zgodzi� si�, by ten g�upek powozi�; zaj�ca czy te� inne stworzenie, kt�re wyskoczy�o na drog� i sp�oszy�o konie; g�upie konie i tego, kt�ry pozwoli� im pogalopowa�; i wreszcie chwil� nieuwagi, gdy straci� r�wnowag�, a sekund� p�niej na wp� og�uszony le�a� na ziemi. By� nie tylko og�uszony � by� po prostu g�upi. Powinien mie� do�� rozs�dku, by nigdzie si� nie rusza�: nawet taki idiota jak wo�nica musia� pr�dzej czy p�niej zapanowa� nad ko�mi i wr�ci� po niego. Najbardziej ze wszystkiego przeklina� w�asny ob��d, kt�ry kaza� mu szuka� drogi do Deva na w�asn� r�k�. By� wci�� zamroczony poprzednim upadkiem, ale chwil�, gdy wpad� w sid�a jak bezrozumne zwierz�, przypomina� sobie z mdl�c� wyrazisto�ci�. Potem drewniany palik przebi� mu rami� i na kilka minut straci� przytomno��. Zanim doszed� do siebie na tyle, by oceni� stan obra�e�, nadchodzi�o ju� popo�udnie. Drugi palik rozerwa� mu �ydk�, otwieraj�c star� ran�. Nie wygl�da�o to gro�nie, ale za to noga w kostce spuch�a do grubo�ci uda. Wygl�da�o, �e ko�� zosta�a z�amana. Gajusz by� zwinny jak kot i wydostanie si� z pu�apki zaj�oby mu jedn� chwil�, ale teraz � s�aby i oszo�omiony � nie by� w stanie si� ruszy�. Wiedzia�, �e je�li nawet przed nadej�ciem nocy nie wykrwawi si� na �mier�, zapach krwi z pewno�ci� przywabi drapie�niki. Wola� nie my�le� o innych jeszcze istotach, o kt�rych opowiada�a niania... Cia�o Gajusza oblewa� zimny pot. Krzykn��. Potem pomy�la�, �e je�li ma teraz umrze�, to powinien zachowa� cho�by resztki godno�ci... U�o�y� si� zakrywaj�c twarz po�� zakrwawionego p�aszcza. Zaraz jednak pod�wign�� si� znowu z dziko �omoc�cym sercem � us�ysza� jakie� g�osy. Ostatni krzyk Gajusza przypomina� raczej skowyt rannego zwierz�cia ni� ludzki g�os. Gdy us�ysza� sam siebie, poczu� si� zawstydzony i pr�bowa� nada� swojemu g�osowi ludzkie brzmienie, ale okaza�o si� to niemo�liwe. Wspar� si� na jednym z pali, ale zdo�a� tylko d�wign�� si� na kolana, po czym opad� na b�otnist� �cian�. Ostatni promie� zachodz�cego s�o�ca o�lepi� go na chwil�. Mrugaj�c oczami zobaczy� nad sob� g�ow� dziewczyny opromienion� aureol� �wiat�a. � Wielka Matko � krzykn�a czystym g�osem. � Jak si� tutaj znalaz�e�? Czy nie widzia�e� ostrzegawczych znak�w na drzewach? Gajusz nie m�g� wydoby� z siebie s�owa. Dziewczyna m�wi�a wyj�tkowo czystym dialektem, kt�rego prawie nie rozumia�. S�dz�c z miejsca, w kt�rym si� spotkali, musia�a nale�e� do plemienia Ordowik�w. Dopiero po chwili prze�o�y� jej s�owa na sylurskie narzecze swej matki. Zanim zdo�a� odpowiedzie�, drugi kobiecy g�os, g��bszy i mocniejszy wykrzykn��: � To jaki� p�g��wek. Lepiej zostawi� go wilkom. Obok pierwszej twarzy pojawi�a si� druga; tak do niej podobna, �e Gajusz pomy�la�, i� wzrok p�ata mu figla. � Z�ap mnie za r�k�. My�l�, �e wsp�lnymi si�ami mo�emy ci� st�d wyci�gn�� � powiedzia�a ta druga. � Pom� mi Eilan. Kobieca d�o�, smuk�a i bia�a, opu�ci�a si� w d�. Gajusz uni�s� sw� sprawn� r�k�, ale d�o� dziewczyny by�a za daleko. � Co si� sta�o? Czy jeste� ranny? � spyta�a �agodniejszym tonem. Zanim zdo�a� odpowiedzie�, druga dziewczyna � nie potrafi�by powiedzie� o niej nic poza tym, �e jest m�oda � pochyli�a si� nad do�em. � Och, teraz ju� widz�. Diedo, on krwawi! Biegnij i przyprowad� Cynrika, �eby go st�d wyci�gn��. Gajusz poczu� tak� ulg�, �e niemal zemdla�, i z j�kiem � bo najmniejszy ruch sprawia� b�l, osun�� si� zn�w na dno rowu. � Nie wolno ci straci� przytomno�ci � us�ysza� czysty dziewcz�cy g�os. � Niech moje s�owa b�d� lin�, kt�ra zwi��e ci� z �yciem. Czy mnie s�yszysz? � S�ysz� � wyszepta�. � M�w do mnie. By� mo�e dlatego �e wiedzia� o nadchodz�cej pomocy, wr�ci�a mu �wiadomo�� i poczu� przejmuj�cy b�l. S�ysza� nad g�ow� g�os dziewczyny, ale nie rozumia� ju� znaczenia s��w. By�y jak jednostajny szmer strumienia. �wiat wok� pociemnia�, lecz Gajusz u�wiadomi� sobie, �e to nie wzrok go zawi�d�, lecz po prostu zapad�a noc. Po�r�d drzew zamigota�o �wiat�o pochodni. Twarz dziewczyny znikn�a i us�ysza� jej wo�anie: � Ojcze, do starej pu�apki na dziki wpad� jaki� cz�owiek. � Wobec tego musimy go wyci�gn�� � odpar� ni�szy g�os. � Hmm... � Gajusz dostrzeg� w g�rze jaki� ruch. � Wydaje si�, �e to robota dla sanitariusza. Cynriku, zejd� na d� i zobacz co si� sta�o. Po chwili na dno rowu zsun�� si� m�ody m�czyzna. Zmierzy� Gajusza uwa�nym wzrokiem i grzecznie spyta�: � O czym my�la�e�? Trzeba si� naprawd� postara�, �eby wpa�� w t� star� pu�apk�. Wszyscy w okolicy o niej wiedz�... Ci�ko dotkni�ty w swej dumie Gajusz chcia� powiedzie� temu cz�owiekowi, �e je�li zdo�a go wyci�gn��, zostanie stosownie wynagrodzony, ale potem by� rad, �e jednak si� powstrzyma�. Gdy jego oczy przywyk�y do blasku pochodni, zauwa�y�, i� jego wybawca jest mniej wi�cej w jego wieku � liczy sobie niewiele ponad osiemna�cie lat � ale jest wzrostu giganta. Jego jasne wij�ce si� w�osy opada�y lu�no a� do ramion, a twarz by�a tak pogodna i spokojna, jakby ratowanie na wp� �ywych nieznajomych by�o jego codziennym zaj�ciem. Nosi� tunik� w krat� i spodnie z dobrej farbowanej sk�ry. Wyszywany we�niany p�aszcz spina�a z�ota spinka ze stylizowanym krukiem z czerwonej emalii. To by�o ubranie cz�owieka z dobrego domu, ale z domu, do kt�rego nie zapraszano rzymskich zdobywc�w i w kt�rym nie na�ladowano obcych obyczaj�w. � Nie pochodz� z tych okolic. Nie znam waszych znak�w � odezwa� si� Gajusz. � Dobrze, nie przejmuj si�. Wyci�gn� ci� st�d i wtedy porozmawiamy � m�ody m�czyzna obj�� Gajusza w pasie i z �atwo�ci� uni�s� do g�ry. � Zastawili�my te sid�a na dziki, nied�wiedzie i Rzymian � za�artowa�. � Po prostu mia�e� pecha. Spojrza� w g�r� i powiedzia�: � Diedo, zrzu� mi swoj� opo�cz�. Zrobimy z niej nosze, bo jego p�aszcz jest sztywny od krwi. Gdy opo�cza znalaz�a si� na dole, ch�opak jednym jej ko�cem obwi�za� w pasie Gajusza, drugim siebie. � Krzycz, je�li ci� zaboli. Wyci�ga�em tym sposobem nied�wiedzie, ale one by�y martwe i nie mog�y si� skar�y� � powiedzia� stawiaj�c stop� na najni�szym z pali. Gajusz zacisn�� z�by i zawis� w powietrzu mdlej�c niemal z b�lu, gdy spuchni�t� kostk� uderzy� o wystaj�cy korze�. Czyje� r�ce podtrzyma�y go, a on z wysi�kiem wspi�� si� na kraw�d� do�u, a potem zamar� w bezruchu, czekaj�c a� wr�c� mu si�y. Pochyla� si� nad nim starszy m�czyzna. Delikatnie odchyli� po�� jego cuchn�cego krwi� p�aszcza i cicho gwizdn��. � Jaki� b�g musi ci� kocha�, nieznajomy przybyszu. Ma�o brakowa�o, a pal przebi�by ci p�uco. Cynriku, dziewcz�ta, sp�jrzcie � zawo�a�, a potem ci�gn�� sw�j wyw�d. � Tam, gdzie rami� wci�� krwawi krew jest ciemna i p�ynie wolno, co znaczy, �e powraca do serca. Gdyby p�yn�a z serca by�aby jasnoczerwona i tryska�aby z rany, tak �e pewnie ju� dawno by si� wykrwawi�. Jasnow�osy ch�opak i dwie dziewczyny pochylili si� nad le��cym na ziemi Gajuszem. Le�a� cicho, pe�en jak najgorszych przeczu�. Porzuci� wszelk� my�l o przedstawianiu si� i zaoferowaniu zap�aty za odniesienie go do domu Klotinusa Albusa. Ju� wiedzia�, �e ocali�a go stara brytyjska tunika, kt�r� za�o�y� tego ranka przed podr�. Medyczny wyk�ad, kt�ry us�ysza�, dowodzi�, �e jednym z jego wybawc�w by� druid. Potem kto� go podni�s�, a �wiat pociemnia� i znikn��. Kiedy si� ockn��, zobaczy� �wiat�o padaj�ce z kominka i dziewcz�c� twarz, kt�ra przez chwil� zawirowa�a przed nim opromieniona ognist� aureol�. Dziewczyna by�a m�oda, mia�a jasn� cer�, a jej szeroko rozstawione, przys�oni�te bia�ymi rz�sami oczy po�yskiwa�y dziwnym szaropiwnym odcieniem. Po bokach ust zauwa�y� weso�e do�ki, ale same usta wydawa�y si� starsze ni� ca�a reszta. Jej w�osy by�y tak bia�e jak rz�sy; niemal bezbarwne, chyba �e ogie� rzuca� na nie swe czerwone b�yski. Poczu� na rozpalonym czole jej ch�odn� d�o�. Wpatrywa� si� w jej twarz tak d�ugo a� jej rysy zapisa�y si� na zawsze w jego pami�ci. Potem kto� powiedzia�: � To wszystko, Eilan. My�l�, �e odzyska� przytomno��. Dziewczyna odesz�a. �Eilan...� � ju� kiedy� s�ysza� to imi�. Czy �ni�? By�a pi�kna. Gajusz zmagaj�c si� z niemoc� rozejrza� si� wok�. Le�a� na wbudowanym w �cian�, podobnym do �awy ��ku. Przy nim sta� Cynrik i stary druid, kt�rego imienia nie zna�. Znajdowa� si� w drewnianym okr�g�ym domu zbudowanym w starym celtyckim stylu. Ze szczytu dachu w d�, ku niskim �cianom rozchodzi�y si� promieni�cie wyg�adzone drewniane belki. Ostatni raz by� w takim domu w dzieci�stwie, kiedy to matka zabra�a go do kt�rego� z jej krewnych. Pod�og� pokrywa�y maty; �ciana z plecionych leszczynowych witek by�a uszczelniona pobielan� glin�. �cianki pomi�dzy ��kami r�wnie� wypleciono z leszczyny. Wej�cie zas�ania�a wielka p�achta sk�ry. Zn�w poczu� si� ma�ym ch�opcem, tak jakby tych wszystkich lat, podczas kt�rych wychowywano go na Rzymianina, nigdy nie by�o. Jego spojrzenie w�drowa�o powoli po wn�trzu domu i zn�w zatrzyma�o si� na dziewczynie. Nosi�a sukienk� z czerwono-br�zowego p��tna, a w r�ce trzyma�a glinian� miednic�; by�a wysoka, ale m�odsza ni� my�la�. By�a szczup�a, pozbawiona kobiecych kr�g�o�ci, tak jakby pod materia�em sukni kry�o si� dziecko. Blask ognia odbija� si� w jej jasnych w�osach. Ogie� o�wietla� te� starszego m�czyzn�. Gajusz obr�ci� g�ow� i spojrza� na druida mru��c oczy. Druidzi byli m�drcami Bryt�w, ale przez ca�e �ycie powtarzano mu, �e to fanatycy. Znalezienie si� w domu druida by�o niczym przebudzenie si� w wilczej jamie i Gajusz m�g� bez wstydu przyzna�, �e si� boi. Ale w chwili, gdy us�ysza� wyw�d starca o kr��eniu krwi � czyli o przedmiocie, kt�ry jak wiedzia� od greckiego lekarza swego ojca, nale�a� do tajemnych nauk kap�an�w- uzdrowicieli najwy�szej rangi � mia� do�� rozs�dku, by nie ujawnia� swej rzymskiej to�samo�ci. Oni jednak nie czynili tajemnicy ze swego pochodzenia. �Wykopali�my t� pu�apk� na dziki, nied�wiedzie i Rzymian� � za�artowa� m�ody m�czyzna. To musia�o przekona� Gajusza, �e znalaz� si� z dala od bezpiecznego kr�gu obj�tego rzymskim panowaniem. A przecie� do kwatery legionu w Deva by�o nie wi�cej ni� dzie� drogi! Ale je�li nawet znalaz� si� w�r�d wrog�w, to przynajmniej by� dobrze traktowany. Ubranie dziewczyny nie wskazywa�o na ub�stwo, a pi�knie wypalona miednica pochodzi�a niew�tpliwie z kt�rego� z po�udniowych targowisk. W lichtarzach zawieszonych na �cianach p�on�y �wieczki z moczonymi w t�uszczu trzcinowymi knotami. ��ko, na kt�rym le�a�, by�o pokryte p��tnem; s�omiany materac pachnia� s�odkimi zio�ami. Po przenikliwym ch�odzie pu�apki by�o mu tutaj niebia�sko ciep�o. Stary druid zbli�y� si� i usiad� obok Gajusza, kt�ry po raz pierwszy m�g� si� dobrze przyjrze� swojemu wybawcy. By� to wysoki i silny m�czyzna o ramionach na tyle mocnych, by powali� byka. Rysy mia� grubo ciosane, jakby niedbale wyrze�bione w kamieniu, a oczy jasnoszare i zimne. Przypr�szone siwizn� w�osy m�wi�y o jego wieku. Gajusz pomy�la�, �e ma tyle lat co jego ojciec � gdzie� ko�o pi��dziesi�tki. � By�e� o w�os od nieszcz�cia, m�ody cz�owieku � rzek� druid. � Nast�pnym razem miej oczy otwarte. Za chwil� obejrz� twoje rami�. Eilan... � skin�� na dziewczyn� i cichym g�osem udzieli� jej wskaz�wek. Odesz�a, a Gajusz zapyta�: � Komu, Dostojny Panie, zawdzi�czam �ycie? Nigdy nie przypuszcza�, �e oka�e szacunek druidowi. Wychowa� si� przecie� na starych, mro��cych krew w �y�ach opowie�ciach o krwawych wojnach, kt�re stoczy� Rzym, by w Brytanii i Galii zniszczy� religi� druid�w. A dzi� ci, kt�rzy prze�yli, pozostawali pod �cis�� kontrol� rzymskich urz�dnik�w, ale podobnie jak chrze�cijanie wci�� mogli by� �r�d�em k�opot�w. R�nica polega�a na tym, �e podczas gdy chrze�cijanie szerzyli niepok�j w miastach i odmawiali oddawania czci cesarzowi, druidzi podburzali podbite ludy do powstania przeciwko naje�d�cy. A jednak w tym m�czy�nie by�o co�, co nakazywa�o szacunek. � Mam na imi� Bendeigid � rzek� druid, ale sam nie poprosi� Gajusza o przedstawienie si� i m�ody Rzymianin przypomnia� sobie, jak krewni jego matki m�wili o szczeg�lnej czci Celt�w dla go�ci. Najgorszy wr�g mo�e za��da� od gospodarza jad�a i schronienia i oddali� si� bez wyja�nie�, je�li tylko zechce. Gajusz odetchn�� z ulg�. W tym miejscu m�g� by� pewien bezpiecze�stwa. Ta dziewczyna, Eilan, zn�w wesz�a do alkowy nios�c niewielk� okut� �elazem d�bow� skrzynk� i r�g do picia. � Mam nadziej�, �e to ta � powiedzia�a nie�mia�o. Starzec skin�� g�ow�, wzi�� od niej skrzynk� i wskaza� gestem, by poda�a r�g Gajuszowi. Ten si�gn�� po niego, ale ze zdziwieniem u�wiadomi� sobie, �e nie ma do�� si�y, by utrzyma� go w d�oniach. � Wypij to � powiedzia� druid tonem, kt�ry wskazywa�, �e przywyk� do wydawania polece� i do tego, �e inni ich s�uchaj�. Po chwili doda�: � B�dziesz tego potrzebowa� a� do czasu, gdy zn�w b�dziesz silny. M�wi� przyjaznym g�osem, ale Gajusz poczu� l�k. Bendeigid skin�� na dziewczyn�, a ona podesz�a do ��ka chorego. U�miechn�a si�, skosztowa�a kilka kropel w tradycyjnym ge�cie go�cinno�ci, a potem podsun�a mu r�g do ust. Gajusz spr�bowa� si� podnie��, by� jednak za s�aby. Ze wsp�czuj�cym westchnieniem Eilan podtrzyma�a go i napoi�a mocnym miodem z dodatkiem czego� gorzkiego, niew�tpliwie leczniczych zi�. � By�e� ju� prawie w Krainie M�odo�ci, nieznajomy przybyszu � szepn�a � ale nie umrzesz. Widzia�am ci� we �nie, by�e� starszy i przy tobie sta� ma�y ch�opiec. Spojrza� na ni�, ale ju� zbyt g��boko pogr��y� si� we �nie, by przej�� si� jej s�owami. Cho� by�a m�oda, le��c na jej piersi czu� si�, jakby powr�ci� w ramiona matki. Teraz, dr�czony b�lem, prawie j� widzia� i oczy zapiek�y go od �ez. Niezupe�nie ju� �wiadomy patrzy� jak stary druid rozcina jego tunik�, a potem razem � z Cynrikiem przemywaj� rany jak�� szczypi�c� substancj� � cho� nie bardziej piek�c� ni� �rodek, kt�rym stary Manliusz leczy� niegdy� jego nog�. Posmarowali ran� jak�� lepk� i gryz�c� mazi� i obwi�zali j� szczelnie p��ciennym banda�em. Potem poruszyli spuchni�t� kostk� i bez wi�kszego zainteresowania wys�ucha� czyjej� diagnozy: � Nic powa�nego, nawet nie jest z�amana. Ockn�� si� jednak, gdy us�ysza� s�owa Cynrika: � Musisz zebra� odwag�, m�odzie�cze. Palik by� brudny, musimy wypali� ran�. � Eilan � rozkaza� sucho starszy m�czyzna � wyjd� st�d. To nie jest widok dla m�odych dziewcz�t. � Potrzymam go, Eilan � rzek� Cynrik. � Mo�esz i��. � Zostan�, ojcze. Mo�e potrafi� pom�c. Wzi�a Gajusza za r�k�, a Bendeigid burkn��: � Wi�c zosta�, ale nie krzycz ani nie mdlej. W chwil� potem Gajusz poczu�, �e czyje� silne r�ce � Cynrika? � mocno przyciskaj� go do ��ka. D�o� Eilan wci�� splata�a si� z jego d�oni�, ale czu�, �e teraz lekko dr�y. Odwr�ci� g�ow�, zamkn�� oczy i zacisn�� z�by, �eby powstrzyma� krzyk. Wyczu�, �e zbli�a si� ku niemu roz�arzone �elazo, a po chwili jego cia�em targn�� straszliwy spazm. Krzyk wykrzywi� mu wargi i poczu�, �e wydobywa si� z niego jak knebluj�ca flegma. Potem brutalny u�cisk ust�pi� i pozosta� tylko delikatny dotyk dziewcz�cych r�k. Kiedy zdo�a� otworzy� oczy, zobaczy� druida spogl�daj�cego na� z u�miechem b��kaj�cym si� po�r�d siwiej�cej brody. Cynrik, kt�ry wci�� si� nad nim pochyla�, by� bardzo blady. Gajusz widywa� tak� blado�� u �o�nierzy rzymskich po pierwszej bitwie. � C�, z pewno�ci� nie jeste� tch�rzem � powiedzia� m�odzieniec zd�awionym g�osem. � Dzi�kuj� � odrzek� Gajusz nie zauwa�aj�c absurdalno�ci sytuacji. I straci� przytomno��. 2 Kiedy si� ockn�� �wiece ju� dogasa�y, �wiat�o za� z �arz�cych si� w palenisku w�gielk�w by�o tyle, by m�g� rozpozna� siedz�c� wci�� przy nim Eilan. Czu� si� zm�czony i spragniony. Gdzie� niedaleko rozmawia�y jakie� kobiety. Na ramieniu mia� za�o�ony gruby opatrunek, kt�ry pachnia� t�uszczem i balsamem. Dziewczyna siedzia�a w milczeniu na tr�jnogim sto�ku, wysmuk�a i blada niczym m�oda brzoza. Jej zaczesane do ty�u w�osy lekko si� wi�y; zbyt pi�kne, by p�asko przylega� do sk�ry. Na szyi mia�a poz�acany �a�cuch z jakim� amuletem. Gajusz wiedzia�, �e dziewcz�ta w tych stronach dojrzewaj� p�no. Ta mog�a mie� jakie� pi�tna�cie lat. Trudno by�oby nazwa� j� kobiet�, ale te� z pewno�ci� nie by�a ju� dzieckiem. Gdzie� dalej rozleg� si� �oskot, jakby kto� upu�ci� wiadro i m�ody kobiecy g�os krzykn��: � Je�li chcesz, mo�esz tam i�� i sama j� wydoi�! � A co si� sta�o z dojark�? � spyta�a ostrym tonem inna kobieta. � Och, p�acze i j�czy jak wszystkie duchy �mierci, bo ci rzymscy rze�nicy zabrali jej m�a do pracy w kopalni, a ona zosta�a z tr�jk� ma�ych dzieci � odpar� pierwszy g�os. � A teraz m�j Rhodri poszed� za nimi. � Kl�twa Tanarusa na wszystkich Rzymian... � odezwa� si� g�os, w kt�rym Gajusz rozpozna� Cynrika. � B�d� cicho � kto� przerwa�. � Mairi, postaw naczynia na stole i nie krzycz przy ch�opcach. Porozmawiam z t� biedn� kobiet�. Powiedz jej, �e mo�e przynie�� male�stwa tutaj do domu. Ale kto� dzi� wiecz�r musi wydoi� krowy, nawet je�li Rzymianie zabior� wszystkich naszych m�czyzn. � Masz dobre serce, matko � odezwa� si� Cynrik i g�osy zn�w przesz�y w niezrozumia�y szmer. Eilan spojrza�a na Gajusza i podnios�a si� ze sto�ka. � Och, obudzi�e� si� � powiedzia�a. � Czy jeste� g�odny? � M�g�bym zje�� konia z kopytami i jeszcze goni� wo�nic� przez p� drogi do Venta � odpar� Gajusz z powa�n� min�, a ona os�upia�a na chwil�, a potem rozwar�a szerzej oczy i zachichota�a. � P�jd� i sprawdz�, czy mamy dobrego konia w kuchni � odpar�a ze �miechem. Szpara �wiat�a za jej plecami rozszerzy�a si� i w drzwiach stan�a jaka� kobieta. Zdziwi� si�, bo nagle si� zorientowa�, �e na zewn�trz �wieci s�o�ce. � Wi�c ju� jest nast�pny dzie�? � spyta�. Kobieta roze�mia�a si�, a potem odsun�a zas�on� z ko�skiej sk�ry i zawiesi�a j� na haku. Nast�pnie lekko zdmuchn�a kapi�c� �wieczk�. � Eilan nie pozwoli�a nam obudzi� ci� nawet na �niadanie � rzek�a. � Upiera�a si�, �e odpoczynek jest ci bardziej potrzebny ni� jedzenie. My�l�, �e mia�a racj�, ale musisz by� teraz bardzo g�odny. Przykro mi, �e nie mog�am ci� wczoraj powita� w naszym domu, ale pomaga�am chorej kobiecie tu w okolicy. Mam nadziej�, �e Eilan dobrze si� tob� zaopiekowa�a. � O tak � rzek� Gajusz. Zamruga� oczami, gdy poczu� w sercu bolesne uk�ucie � co� w zachowaniu tej kobiety przypomina�o mu jego matk�. Kobieta popatrzy�a na niego. By�a pi�kna i tak podobna do dziewczyny, �e pokrewie�stwo mi�dzy nimi by�o oczywiste jeszcze zanim dziewczyna powiedzia�a �mamo...�. Obie mia�y jasne w�osy i ciemne orzechowoszare oczy. Matka wygl�da�a jakby sko�czy�a w�a�nie prac�, bo jej �adna we�niana tunika by�a przypr�szona m�k�. Ale koszula, kt�r� nosi�a pod spodem, by�a czysta, �nie�nobia�a; utkana z najlepszego lnu i ozdobiona kunsztownym haftem. Buty zrobiono z dobrej farbowanej sk�ry, a sukni� spina�a pi�kna, spiralnie poskr�cana z�ota spinka. � Mam nadziej�, �e czujesz si� lepiej? � spyta�a uprzejmie. Gajusz pod�wign�� si� na zdrowym ramieniu. � O wiele lepiej, pani. I b�d� na wieki wdzi�czny tobie i twojemu domowi. Powstrzyma�a go lekkim ruchem r�ki i spyta�a: � Czy pochodzisz z Deva? � Odwiedza�em tamte strony � odpar�. Pomy�la�, �e jego �aci�ski akcent nie wzbudzi podejrze�, je�li on sam zostanie uznany za mieszka�ca jakiego� rzymskiego miasta. � Przy�l� Cynrika, �eby pom�g� ci si� umy� i ubra�. � Mycie dobrze mi zrobi � odpar� Gajusz podci�gaj�c koc, bo u�wiadomi� sobie, �e opr�cz banda�y nic nie ma na sobie. Kobieta dostrzeg�a jego zmieszanie i powiedzia�a: � Cynrik znajdzie dla ciebie jakie� ubrania; mog� by� za du�e, ale w tej chwili przydadz� si� i takie. Je�li chcesz, mo�esz tu zosta� i odpoczywa�, ale je�li czujesz si� na si�ach, zapraszamy ci� do naszego grona. Gajusz namy�la� si� przez chwil�. Bola� go ka�dy mi�sie�, jakby dosta� t�gie lanie, jednak ten dom i jego mieszka�cy budzili w nim niepowstrzyman� ciekawo��. Dot�d wierzy�, �e Brytowie, kt�rzy nie stali si� sprzymierze�cami Rzymian, s� w wi�kszo�ci dzikusami, lecz to domostwo nie mia�o w sobie nic prymitywnego, poza tym nie m�g� pozwoli�, by pomy�leli, �e gardzi ich towarzystwem. � Z przyjemno�ci� przy��cz� si� do was � powiedzia� i potar� d�oni� twarz, na kt�rej pod palcami wyczuwa� niechlujn� szczecin�. � Ale najpierw chcia�bym si� umy� i ogoli�. � Nie musisz a� tak bardzo si� trudzi�. W ka�dym razie nie z naszego powodu. Przy�l� ci Cynrika. Eilan, znajd� swojego brata i powiedz mu, �e jest potrzebny. Dziewczyna oddali�a si� bez s�owa. Kobieta odwr�ci�a si� w jej kierunku. Po chwili przenios�a spojrzenie na Gajusza � teraz widzia�a go wyra�niej we wpadaj�cym do izdebki �wietle. U�miechn�a si� �agodnie, a Gajuszowi przypomnia� si� u�miech jego matki. � Ale� ty jeste� dopiero ch�opcem � rzek�a. Gajusz poczu� si� dotkni�ty jej s�owami � w ko�cu ju� od trzech lat by� rzymskim legionist� � ale zanim zdo�a� u�o�y� jak�� grzeczn� odpowied�, wtr�ci� si� m�ody drwi�cy g�os: � Tak, matko. Je�li on jest ch�opcem, to ja jestem niemowlakiem, tyle �e przebranym. No, niezdaro, czy jeste� got�w wyruszy� na poszukiwanie nast�pnych pu�apek? Do chaty wszed� Cynrik. M�ody Rzymianin raz jeszcze zdumia� si� jego wzrostem. Ale cho� Cynrik mierzy� tyle, co dw�ch Gajusz�w razem wzi�tych, podobnie jak on by� jeszcze m�odzie�cem. � No prosz� � rzek� �miej�c si�. � Dzi� ju� nie wygl�dasz na zdobycz starca u�miercaj�cego g�upc�w i pijak�w. Pozw�l mi spojrze� na swoj� nog�. Zobaczymy, czy mo�esz postawi� stop� na ziemi � olbrzym okaza� si� delikatnym medykiem, a gdy sko�czy� badanie, znowu si� roze�mia�. � Nam wszystkim przyda�yby si� takie nogi! Problem w tym, �e paskudnie si� pot�uk�e�. Jak to si� sta�o, �e uderzy�e� nog� o palik? My�l�, �e tak w�a�nie by�o. Ka�dy, kto mia�by mniej szcz�cia, z�ama�by nog� w trzech miejscach i ku�tyka�by do ko�ca �ycia. Ale ty wyjdziesz z tego bez szwanku. Ale rami� to inna sprawa. Musisz od�o�y� podr�... na jaki� tydzie�. Gajusz z trudem pod�wign�� si� na ��ku. � Ale ja musz�... musz� by� w Deva za cztery dni... � Je�li b�dziesz w Deva za cztery dni, to twoi przyjaciele ci� tam pochowaj� � odpar� Cynrik. � Tyle to i ja wiem. � Nagle wyprostowa� si�, spowa�nia� i zacz�� recytowa� uroczy�cie: � Bendeigid przesy�a pozdrowienia odwiedzaj�cemu jego dom go�ciowi i �yczy powrotu do zdrowia. Boleje nad tym, �e przez najbli�sz� dob� obowi�zki b�d� trzyma�y go z dala od domu i uraduje si� widz�c ci� po swoim powrocie. � Na chwil� zamilk�, po czym doda�: � Nie jestem na tyle odwa�ny, bym m�g� powt�rzy� Bendeigidowi, i� odrzucasz jego go�cinno��. � Tw�j ojciec jest niezwykle �askawy � odpar� Gajusz. Zatem powinien tu zosta�. Nie by� w stanie nic zrobi�. O Klotinusie nie mia� co wspomina�. To co dzia�o si� po wypadku, zale�a�o od tego g�upca, kt�ry powozi� ko�mi � je�li zawr�ci� i lojalnie zameldowa�, �e syn prefekta wypad� z wozu i by� mo�e straci� �ycie, lasy s� ju� pe�ne �o�nierzy. A je�li nic nie powiedzia� albo skorzysta� z okazji i uciek� do jakiej� wsi poza zasi�giem rzymskiej w�adzy � a by�o ich du�o nawet tutaj w okolicach Deva � to c�, ka�dy m�g� zgadn��... Mog� nie zauwa�y� jego znikni�cia, dop�ki Macelliusz Sewerus nie zacznie rozpytywa� o syna. Cynrik pochyli� si� nad stoj�c� w nogach ��ka skrzyni�. Wyci�gn�� stamt�d koszul� i obejrza� j� z rozbawieniem. � Te szmaty, kt�re mia�e� na sobie, nadaj� si� tylko do straszenia wron � stwierdzi�. � Polec� dziewcz�tom, �eby je upra�y i zacerowa�y, je�eli da si� to zrobi�; w tak� pogod� nie maj� pilniejszych zaj��. Ale w tej koszuli wygl�da�by� jak panna w d�ugiej sukni � doda� i wrzuci� j� z powrotem do skrzyni. � P�jd� i po�ycz� co� odpowiedniejszego. Gdy odszed�, Gajusz zacz�� grzeba� w le��cych na kupie ko�o ��ka resztkach swego ubrania i wyci�gn�� stamt�d przyczepion� do sk�rzanego pasa sakiewk�. O ile m�g� si� zorientowa�, do �rodka nikt nie zagl�da�. Kilka cynowych czworobok�w, kt�re poza granicami rzymskich miast wci�� s�u�y�y za monety, spinka, sk�adany n�, jeden czy dwa ma�e pier�cienie i kilka b�yskotek, kt�re zdj�� na czas polowania � tak, wszystko by�o na swoim miejscu. Ca�e szcz�cie! Obrzuci� wzrokiem kawa�ek pergaminu z piecz�ci� prefekta. Ten glejt na nic mu si� tu nie przyda, a nawet mo�e zaszkodzi�. Ale potem b�dzie potrzebny w podr�y... Wsun�� go z powrotem do woreczka. Czy widzieli jego sygnet? Zdj�� pier�cie� i chcia� go schowa� do sakiewki; jednak nie zd��y�, bo do pokoju wszed� Cynrik z jakimi� ubraniami przewieszonymi przez rami�. Gajusz poczu� si� jak przy�apany z�odziej. Wygl�da�o, jakby sprawdza�, czy nie zosta� okradziony. � S�dz�, �e po tym wypadku w lesie piecz�� musia�a si� obluzowa� � sk�ama� napr�dce i spr�bowa� poruszy� palcem zielony kamie�. � Ba�em si�, �e mo�e wypa��. � Rzymska robota � rzek� Cynrik. � Co tam jest napisane? By�y tam inicja�y Gajusza i god�o legionu. Macelliusz zam�wi� sygnet u rzemie�lnika w Londinium, gdy jego syn otrzyma� oficersk� rang�. Gajusz z dum� nosi� pier�cie�, prezent od wysoko postawionego ojca: � Nie wiem, dosta�em go... � Wz�r jest rzymski � rzek� Cynrik z chmurn� min�. � Rzymianie porozrzucali swoje �miecie a� do Kaledonii. I doda� z pogard�: � Trudno powiedzie�, sk�d to pochodzi. Co� w zachowaniu Cynrika podpowiedzia�o Gajuszowi, �e stan�� wobec gorszego niebezpiecze�stwa ni� wtedy, gdy utkn�� w le�nej pu�apce. Sam druid Bendeigid nigdy nie pogwa�ci�by nakazu go�cinno�ci � Gajusz dobrze o tym wiedzia� � ale nie m�g� przewidzie�, do czego jest zdolny taki zapalczywy m�odzik. Dzia�aj�c pod wp�ywem impulsu wyci�gn�� z sakiewki jeden z mniejszych pier�cieni. � Zawdzi�czam �ycie tobie i twojemu ojcu. Czy przyjmiesz go w prezencie? Nie jest wiele wart, ale b�dzie ci przypomina� o spe�nionym dobrym uczynku. Cynrik wzi�� z r�ki Gajusza pier�cie�, kt�ry mie�ci� mu si� tylko na najmniejszym palcu. � Cynrik, syn druida Bendeigida, dzi�kuje ci, nieznajomy przybyszu � powiedzia�. � Nie wiem jednak, jak nazwa� tego, komu dzi�kuj�. To ostatnie zdanie, na tyle, na ile pozwala�o dobre wychowanie, by�o przym�wk�, kt�rej Gajusz nie m�g� pozostawi� bez odpowiedzi. M�g�by poda� imi� brata swojej matki, ale imi� wodza Sylur�w, kt�ry odda� swoj� siostr� Rzymianom, mog�o by� znane nawet i w tym zak�tku Brytanii. Odrobina prawdy mog�a okaza� si� zbawienna. W ko�cu wi�c powiedzia�: � Moja matka zwa�a mnie Gawenem. W�a�ciwie nie mija� si� z prawd�, bo matka Gajusza nigdy nie u�ywa�a rzymskiego imienia swojego syna. � Urodzi�em si� na po�udniu w Venta Silurum, w rodzie, kt�rego imi� nie powie ci wiele... Cynrik przez chwil� zastanawia� si� nad tymi s�owami, obracaj�c pier�cie� na palcu. Potem na jego twarzy pojawi� si� wyraz dziwnego ol�nienia. � Czy kruki lataj� o p�nocy? � zapyta� wpatruj�c si� uwa�nie w Gajusza. Gajusz os�upia�. Nie wiedzia�, czy m�odzieniec m�wi powa�nie, czy �artuje. Po chwili niedbale odpowiedzia�: � Obawiam si�, �e nie najlepiej znam si� na ptakach i ich zwyczajach. Spojrza� w d� na d�onie Cynrika i zobaczy�, �e splataj� si� one w szczeg�lny spos�b. Nagle zrozumia�. To musia� by� znak kt�rego� z tajnych stowarzysze�