6834
Szczegóły |
Tytuł |
6834 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6834 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6834 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6834 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
ANTONI CZUBI�SKI
�WIAT XX WIEKU
EWOLUCJA STOSUNK�W GOSPODARCZYCH,
SPO�ECZNYCH I POLITYCZNYCH W �WIECIE
POZNA� 2002
Wst�p
Zako�czony w�a�nie XX wiek sk�ania do zastanowienia si� i refleksji na temat
jego znaczenia i konsekwencji dla dalszych los�w ludzko�ci. Do truizm�w nale�y
spostrze�enie, �e by� to wiek nies�ychanie dynamiczny i bogaty w wydarzenia, tak
pozytywne, jak i o negatywnych skutkach. Dynamik� t� zapowiada� ju� poprzedni wiek
XIX, kt�ry rozpocz�� proces uprzemys�owienia i szybkiego rozwoju. Rok 1900 nie
stanowi� cezury rozdzielaj�cej epoki. Procesy zapocz�tkowane w XIX wieku trwa�y
nadal a� do 1914 r. Dopiero wybuch wielkiej wojny, kt�ra trwa�a przesz�o cztery lata i
spowodowa�a wielkie zmiany, w skali globalnej, jak i w odniesieniu do poszczeg�lnych
os�b, spowodowa� istotny prze�om w wydarzeniach. St�d niekt�rzy historycy chc�, by
nowy wiek datowa� nie kalendarzowo od 1901 r. lecz od wybuchu tej wojny w 1914 r.
Wojna zako�czy�a si� rewolucj�, kt�ra generalnie przekszta�ci�a ca�� Europ� i w pewnym
sensie �wiat w ca�o�ci. Wojna zrodzi�a nowe ideologie i ruchy spo�eczno-polityczne, jak
np. komunizm, faszyzm, narodowy socjalizm, a nast�pnie dyktatur� proletariatu, drug�
wojn� �wiatow� i podzia� �wiata na dwa wzajemnie zwalczaj�ce si� systemy polityczne.
By�a to tak�e wojna prowadzona innymi metodami i w inny spos�b. Nazwano j� �zimn�
wojn�". Trwa�a ona do rozpadu ZSRR i obozu pa�stw socjalistycznych w latach 1989-
1991. St�d zako�czenie tej rywalizacji wydawa�o si� tak wielkim wydarzeniem, i� wielu
publisyst�w uzna�o j� za moment ko�cz�cy ten burzliwy i bogaty w wydarzenia wiek.
Tymczasem 11 wrze�nia 2001 r. terrory�ci islamscy dokonali ataku na Stany
Zjednoczone wywo�uj�c nowy szok w �wiecie. Dopiero ten fakt w�a�ciwie sko�czy�
burzliwe dzieje XX wieku. W tym momencie dopiero �wiat wkroczy� w nowy XXI wiek
globalizacji i zwi�zanych z ni� przeobra�e�
Wiek XX by� jednocze�nie okresem rozpadu tworzonego w XIX w. systemu
kolonialnego i wyzwalania si� lud�w i narod�w z zale�no�ci kolonialnej i politycznej
oraz szybkiego rozwoju gospodarczego, w kt�rym szczeg�ln� rol� odegra�y Stany
Zjednoczone Ameryki; przyj�y one niekwestionowan� rol� przyw�dcz� w skali
globalnej w �wiecie.
Niezale�nie od wojen i rewolucji wiek XX przyni�s� wielki skok w rozwoju
bada� naukowych i techniki. Rozbito j�dro atomu i przyst�piono do korzystania z energii
j�drowej. Zbudowano rakiety i podj�to pierwsze loty na inne planety. W wieku tym,
cz�owiek po raz pierwszy postawi� sw� stop� na ksi�ycu oraz wys�a� sondy na inne
planety. Generalnie bior�c znany dot�d �wiat okaza� si� ma�y i ciasny. Ziemia zosta�a
zmierzona, zwa�ona i zbadana. Cz�owiek pozna� lepiej sam siebie, przeprowadzaj�c
wiele bada� i eksperyment�w biologicznych i medycznych. Zlikwidowano lub
ograniczono wiele chor�b i plag gn�bi�cych dot�d ludzko��. Ludzie uzyskali du�e
mo�liwo�ci przed�u�enia �ycia jednostki i ca�ych narod�w. Przeci�tna d�ugo�� �ycia
ludzkiego uleg�a wyd�u�eniu. Znacznej poprawie uleg�y warunki �ycia. Znakomity skok
uzyskano w rozwoju komunikacji i ��czno�ci; �wiat przekszta�ci� si� w jedn� wielk�
wiosk�, kt�rej mieszka�cy mog� bez przeszk�d porozumiewa� si� szybko ze sob�,
podejmowa� wsp�lne dzia�ania i badania.
W tej sytuacji rozbudowie uleg�y te� badania historyczne. Ludzie XX wieku
pasjonowali si� przede wszystkim archeologi�, antropologi�, paleontologi�, odkrywaj�c
zapomniane cywilizacje i kultury. Badania te prowadzi�y do wniosku, �e cywilizacja
ludzka istnieje o wiele d�u�ej ni� dot�d s�dzono. Istotne zmiany w poznaniu �wiata i
cz�owieka nast�pi�y na skutek bada� realizowanych w latach 1950-1970, a wi�c ju� po II
wojnie. Histori� �wiata szacowan� w pocz�tku XIX wieku na kilka tysi�cy lat
wyd�u�ono do wielu milion�w lat. Wielkiego znaczenia nabra�y badania wierze� i mit�w
oraz badania zachowa� poszczeg�lnych jednostek i zbiorowo�ci. Na tej podstawie
podj�to prognozowanie przysz�o�ci. Poczynania te wydaj� si� nadal bardzo
skomplikowane i trudne do realizacji. Mimo rozwoju bada� i rozszerzenia wiedzy o
cz�owieku i przyrodzie przysz�o�� mo�na prognozowa� jedynie w og�lnych zarysach.
Ludzie interesowali si� nie tylko odleg�� przesz�o�ci� ale r�wnie� t� najbli�sz�. W miar�
up�ywu lat badali te� dokonania ostatnich dni. Wiedza o minionym XX wieku jest ju�
bardzo du�a. O wydarzeniach tego wieku powsta�a ju� wielka literatura, obejmuj�ca tak
badania szczeg�owe, monograficzne, jak i opracowania syntetyczne, obejmuj�ce dzieje
�wiata w ca�o�ci. Na szczeg�ln� uwag� zas�ugiwa�y konflikty zbrojne i wojny. Im te�
po�wi�cono najwi�cej opracowa�. Uwag� przyci�ga�y te� odkrycia geograficzne i
naukowe. Pasjonowa�y one zw�aszcza m�odzie�, kt�ra przejawia�a nadal wielk� pasj� w
poszukiwaniu prawdy i pog��bianiu swej wiedzy. Poszczeg�lni badacze historii XX
wieku s� na og� zgodni w ocenach najwa�niejszych wydarze�. Wyst�puj� jednak
mi�dzy nimi powa�ne r�nice zda� w rozk�adaniu akcent�w i ferowania ocen wydarze�
bardziej szczeg�owych i kontrowersyjnych ideologicznie. Nadal jedne nurty i kierunki
ideologiczne i polityczne ocenia si� bardziej krytycznie lub bardziej �agodnie. Oceny te
nie s� sta�e w czasie. Wydarzenia, ludzie i ruchy polityczne oceniane negatywnie lub
krytycznie w jednej epoce nabieraj� innych wymiar�w w innych epokach lub w ocenie
innych badaczy. Fakt ten powoduje, i� historycy nie s� w stanie opracowa� jednolitej
oceny XX wieku ani ustali� miarodajnych do tej oceny fakt�w i wydarze�. Jedni z nich
akcentuj� dzieje ideologii i ruch�w politycznych, inni zajmuj� si� dziejami gospodarki,
jeszcze inni kwesti� spo�eczn� czy badaniami kosmosu.
W wielu krajach podejmowano ju� pr�by opracowania syntezy wiedzy na temat
rozwoju �wiata w XX wieku. Przoduj� w tym badacze kraj�w anglosaskich, Niemcy i
Francuzi. Niekt�re z tych prac przet�umaczono ju� na j�zyk polski. Oryginalnych
polskich, opracowanych przez polskich historyk�w, syntez historii �wiata w XX wieku
jest jednak niewiele. Historycy polscy do tego czasu bardziej interesowali si� dziejami
niekt�rych pa�stw i Europy, kt�rej po�wi�cili wiele monografii i syntez. Natomiast dzieje
�wiata XX wieku w ca�o�ci nie znalaz�y w Polsce jeszcze wielu dziejopis�w.
W roku 1934 w Polsce wydano prac� zbiorow� pod redakcj� Henryka
Mo�cickiego i Jana Cynarskiego pt. "Historia XX wieku". Jest to pierwsze polskie
wydawnictwo podejmuj�ce ten problem ale wyk�adem swym si�ga tylko wielkiego
kryzysu ekonomicznego lat 1929-1933. Synteza Ludwika Bazylowa wydana po raz
pierwszy przez Ksi��k� i Wiedz� w 1981 r., obejmuje tylko okres do ko�ca I wojny
�wiatowej (1789-1918). Seria PWN ko�czy si� syntez� Janusza Pajewskiego obejmuj�c�
histori� powszechn� okresu 1871-1918. Mia�a ona ju� kilka wyda�, ale swym wyk�adem
si�ga te� tylko do ko�ca I wojny �wiatowej. Syntezy poszczeg�lnych pa�stw Ossolineum
maj� bardziej monograficzny charakter. Przedstawiono w nich dzieje wielu r�nych
pa�stw, ale nie s� to syntezy historii �wiata XX wieku w ca�o�ci. Natomiast
dotychczasowa seria Wydawnictwa Pozna�skiego pt. "Zrozumie� dzieje" ma nieco
innych charakter. Opracowanie Tomasza Schramma w tej serii, pt. "Wiek XX" (Pozna�
1999) ma bardzo popularny charakter. Ide� przedstawienia wielkiej syntezy historii
powszechnej XX wieku podj�o Wydawnictwo Kurpisz w Poznaniu, kt�re w latach
1999-2000 wyda�o seri� prac prezentuj�cych dzieje XX wieku. W serii tej
opublikowano: Stanis�aw Sierpowski, Historia powszechna XX wieku. Mi�dzy wojnami
1919-1939 (Tom 1 i 2; Pozna� 1998, 1999); Antoni Czubi�ski, Druga wojna �wiatowa
(Tom 1 i 2; Pozna� 2000) i Wies�aw Olszewski, �wiat po roku 1945 (Tom 1 i 2; Pozna�
2000, 2001). Wraz z monografi� I wojny �wiatowej Janusza Pajewskiego stanowi� one
pewn� ca�o�� prezentuj�c� dzieje XX wieku.
�(...) Historia tradycyjna - pisze Edgar Morin - opisa�a nam wrzaw� i w�ciek�o��
bitew, zamach�w stanu, szale�czych ambicji. Unosi�a si� na grzbiecie fal i zawirowa�, w
kt�rych �nowa historia" widzia�a jedynie pian� wydarze�. Ta nowa historia, dzi� ju�
mocno przestarza�a, opiera�a si� na tezie, �e prawda o przesz�o�ci kryje si� w
determinizmie ekonomiczno-spo�ecznym. Potem sta�a si� etnograficzna, wieloaspektowa.
Dzi� wydarzenie i przypadek, kt�re gwa�townie wkroczy�y do nauk fizycznych i
biologicznych, powracaj� do nauk historycznych. Nie m�wi si� ju� o pianie, lecz o
wodospadach, wartkim nurcie, zmianie biegu historycznego potoku (...) Antropologia
historyczna powinna rozpatrywa� �ady, nie�ady, organizacje sobie przeciwstawne lub
wchodz�ce ze sob� w kombinacje i mieszaj�ce si� z sob� w ci�gu czasu historycznego w
korelacji z potencja�em �adu - nie�adu - organizacji w�a�ciwymi umys�owi/m�zgowi
Homo sapiens-demens. Powinna rozpatrywa� r�ne formy organizacji spo�ecznej, jakie
pojawi�y si� w czasie historycznym, pocz�wszy od Egiptu faraon�w, Aten Peryklesa, a�
po wsp�czesne demokracje i totalitaryzmy jako przejawy potencja�u antropo-
spo�ecznego".
Prezentowana Czytelnikowi nowa wersja historii powszechnej XX wieku stanowi
uj�cie po�rednie pomi�dzy popularnym uj�ciem T. Schramma a szczeg�owymi
opracowaniami zaprezentowanymi przez Wydawnictwo Kurpisz. Nawi�zuje ono do serii
PWN i prezentuje bardziej poszerzon� , a nie zupe�nie skr�tow� i popularn� wersj�
historii powszechnej XX wieku.
Oddaj�c ten tom w r�ce Czytelnika autor ma nadziej�, �e przybli�y on w pewnym
sensie skomplikowane dzieje �wiata i ludzko�ci ostatniego wieku. Znajomo�� tych
dziej�w mo�e okaza� si� przydatna w interpretowaniu wydarze� bie��cych i prognozowaniu najbli�szej przysz�o�ci.
CZʌ� I
NARODZINY WIEKU
1. Ziemia na prze�omie XIX i XX wieku
Rozw�j wiedzy o �wiecie w XIX wieku post�powa� szybko naprz�d. Panuj�ce w
�redniowieczu pogl�dy biblijne na temat powstania i dziej�w ziemi stopniowo odrzucano
jako trudne do pogodzenia ze stanem faktycznym. Ustalono, �e ziemia jest cz�ci�
wszech�wiata. Powsta�a w procesie ewolucji, w czasie nie 6 dni, lecz wielu milion�w lat,
�e znajduje si� w uk�adzie s�onecznym, �e jest poznawalna. Jednak wiedza o ziemi i
wszech�wiecie nadal by�a bardzo ograniczona. Intensywnie rozwijano nauki przyrodnicze
i o cz�owieku zdobywaj�c coraz nowe wiadomo�ci i do�wiadczenia. Ziemi� dzielono na
kilka kontynent�w geopolitycznych. Powierzchnia jej obejmuje obszar 510 100 000 km2
z czego l�dy obejmowa�y 149,3 mln km2 to jest 29,3%, a morza i oceany 360,7 mln km2,
to jest 70,7% ca�ej powierzchni.
Tabela nr 1
Podzia� ziemi na kontynenty
Kontynent
Powierzchnia
w tys. km2
% powierzchni
l�dowej Ziemi
�rednia wysoko��
w m. n.p.m
Najwy�szy szczyt
Depresje w m
poni�ej p.m.
Afryka
30 305
20,3
657
Kibo, 5895
jez. Assal w depresji
Kotliny Danakilskiej, 173
Ameryka Po�udniowa
17 819
12,0
655
Aconcagua,
wierzcho�ek p�n. 6959
Depresja Chasico, poziom
wody w Lagunie Chasico
42
Ameryka P�nocna
24 230
16,3
781
McKinley, 6194
Dolina �mierci, 85
Antarktyda
13 180
8,8
2040
Vinson, 5140
R�w Bentley'a, 2538
Australia i Oceania
w tym
Australia
Oceania
8536
7596
940
5,7
5,1
0,6
297
-
-
G�ra Ko�ciuszki,
2228
-
-
jez. Eyre, 12
-
-
Azja
44 389
29,8
987
Mont Everest, 8850
M. Martwe, poziom wody
410
Europa
10 528
7,1
292
Mont Blanc, 4807
Niz. Nadkaspijska, 28
�r�d�o: Ziemia. Liczby, fakty, ilustracje. Redaktor naukowy Tadeusz
Stryjakiewicz. Pozna� 2001, s. 119 i 134.
Spo�r�d 360,7 mln km2 powierzchni przypadaj�cej na morza i oceany: Ocean
Spokojny obejmowa� 179,7 mln km2, to jest 35,2% powierzchni ca�ej Ziemi, ocean
Atlantycki 106,1 mln km2, to jest 20,8% ca�ej powierzchni i Ocean Indyjski 74,9 mln
km2, to jest 14,7% ca�ej powierzchni, bez lodowc�w szeflowych i bez Oceanii.
Poszczeg�lne kontynenty bardzo r�ni� si�, tak wielko�ci�, jak i warunkami
klimatycznymi i glebowymi. Niekt�re by�y zaludnione do�� g�sto, a inne stanowi�y s�abo
lub wcale niezaludnione pustkowia. W dalszym ci�gu trwa� zapocz�tkowany w XV
wieku proces odkry� geograficznych, badania i opisywania ziemi. W ko�cu XIX wieku
do�� dobrze znano Europ� i Ameryk� P�nocn� z wyj�tkiem m�rz okalaj�cych j� na
p�nocy. Stosunkowo s�abo znano jeszcze Afryk�, niekt�re regiony Azji, Ameryk�
Po�udniow�. Nieznano dziewiczych las�w dorzecza Amazonki w Ameryce Po�udniowej,
obu biegun�w, klimatu panuj�cego w wysokich masywach g�rskich, wn�trza ziemi i
ocean�w oraz powietrza okalaj�cego ziemi�. Wprawdzie znano ju� balony i wznoszono
si� na nich w powietrze, ale by�y to raczej wyczyny sportowe a nie wyprawy badawcze.
Badano dorzecza wielkich rzek, masywy g�rskie, atmosfer� wok� kuli ziemskiej,
dzia�ania wulkan�w, przyczyny i skutki takich kataklizm�w, jak trz�sienia ziemi,
gwa�towne huragany, powodzie itp. Znajomo�� praw rz�dz�cych przyrod� by�a jednak
jeszcze bardzo s�aba. Brak by�o narz�dzi badawczych pozwalaj�cych na bardziej
dok�adne zbadanie otaczaj�cego cz�owieka �wiata. Podr�owano nadal konno, kolej�,
statkami nap�dzanymi si�� wiatru za pomoc� �agli lub maszyn parowych. Samoch�d
znajdowa� si� dopiero w stadium pr�b i do�wiadcze�, a samolot stanowi� tylko marzenie
fantast�w. Znano elektryczno�� ale nie umiano jeszcze zastosowa� jej w praktyce.
Dotarcie do odleg�ych i nieznanych zak�tk�w ziemi by�o trudne. Wi�za�o si� z wielkimi
niebezpiecze�stwami. Ludzi niepokoi�y trz�sienia ziemi, wielkie �nie�yce, powodzie i
brak wody na pustyniach. Za najwi�ksz� pustyni� uznano Sahar� w Afryce P�nocnej.
Liczy�a ona oko�o 7 tys. km2. Za najd�u�sz� rzek� �wiata uznano Nil w Afryce. Liczy on
6671 km. Drugie miejsce zaj�a Amazonka w Ameryce Po�udniowej 6400 km. Dorzecza
tych rzek d�ugi czas nie by�y znane. Obok wielkich g�r na ziemi wyst�powa�y depresje,
to jest tereny po�o�one poni�ej poziomu morza oraz g��biny w oceanach, tzw. rowy
tektoniczne. Zag��bienie na Oceanie Spokojnym ko�o Wysp Marian�w si�ga oko�o 11
km w g��b ziemi (R�w Maria�ski). Na ziemi wyst�powa�y obszary wulkaniczne i
niebezpieczne sejsmicznie. Wielkie wulkany od czasu do czasu wyrzuca�y law� niszcz�c
obszary zamieszkane przez ludzi i uprawne. Od czasu do czasu wyst�powa�y wielkie
ruchy tektoniczne zwane trz�sieniami ziemi. Poci�ga�y za sob� cz�sto wielkie straty
osobowe i zniszczenia materialne. Przez d�ugi czas nie znano przyczyn tych zjawisk i nie
umiano si� przed nimi broni�. W dniu 18 kwietnia 1906 r. wielkie trz�sienie ziemi w San
Francisco w USA poch�on�o 700 ofiar i spowodowa�o wielkie zniszczenia. W dniu 28
grudnia 1980 r. w Mesynie we W�oszech zgin�o 120 tysi�cy, a 16 grudnia 1920 w
Kansu w Chinach 180 tys. ludzi. Kilka lat p�niej w Japonii (1 wrze�nia 1923 r.) zgin�o
143 tys. ludzi. Dalszy rozw�j prac badawczych zale�a� od udoskonalenia narz�dzi
badawczych i zrewolucjonizowania sposobu poruszania si� oraz produkowania d�br
niezb�dnych do utrzymania przy �yciu rosn�cych mas ludno�ci.
W XX wieku szczeg�ln� rol� odgrywa�a energia elektryczna, stal i maszyna o
nap�dzie mechanicznym.
W latach 1896-1898 przy wodospadzie Niagara w USA zbudowano pierwsz�
elektrowni� du�ej mocy. Opracowano technik� przesy�ania pr�du na du�� odleg�o��
oraz zastosowania go do pracy maszyn i urz�dze�. Szczeg�ln� popularno�� zdoby�
Amerykanin Tomasz Edison (1847-1931), kt�ry opatentowa� oko�o tysi�c wynalazk�w,
wykorzystuj�c energi� elektryczn�. Powsta� telegraf, telefon, �ar�wka elektryczna.
Przyst�piono do budowy silnik�w o nap�dzie elektrycznym. Zbudowano pierwsze metra
i elektryfikowano koleje, kt�re wdziera�y si� w g��b nieznanych obszar�w Azji, Afryki i
Australii. Energia elektryczna zrewolucjonizowa�a �wiat i poszerzy�a znacznie
mo�liwo�ci poznawcze cz�owieka, kt�ry rzuci� wyzwanie przyrodzie.
Niemiec Rudolf Diesel w 1882 r. opatentowa� wysokopr�ny silnik spalinowy w
oparciu o naft�. Osi�gn�� on moc 15 KM. Przyst�piono do przetwarzania ropy naftowej,
z kt�rej uzyskano asfalt, benzyn�, oleje i smary. Przyst�piono do budowy samochod�w o
nap�dzie spalinowym. Przodowa�y w tym Stany Zjednoczone. Henry Ford w 1892 r.
stworzy� pierwszy warsztat produkuj�cy samochody seryjnie.
Od d�u�szego czasu eksperymentowano nad budow� samolotu. W 1901 r. Anglik
Gustaw Whitehead skonstruowa� maszyn� lataj�c�, na kt�rej 14 VIII 1901 r. oderwa� si�
od ziemi i przelecia� 850 metr�w. Wyczyn ten by� ma�o znany i do 1964 r. nie by�
spopularyzowany. Za pierwszych lotnik�w przez wiele lat uznawano Amerykan�w braci
Orwilla i Wilbura Wright�w, kt�rzy w 1903 r. skonstruowali sw�j samolot i w ci�gu 59
sekund przelecieli na nim 256 m. Wyczyn ten obserwowali dziennikarze, kt�rzy nadali
mu odpowiedni rozg�os. Prace nad udoskonaleniem maszyn lataj�cych sz�y szybko
naprz�d. W 1909 r. Francuz Louis Bleriot (1872-1936) przelecia� na swym samolocie
nad Kana�em La Manche. Przelot nad Atlantykiem nast�pi� dopiero w 1927 r. Obok
samolot�w budowano sterowce. Konstruowa� je Niemiec hr Ferdynand Zeppelin
(1838-1907). Od jego nazwiska nadano im nazw� Zeppelin�w. Pierwszy Zeppelin mia�
d�ugo�� 128 m i w 1900 r. w czasie 17 minut przelecia� 400 m. Zeppeliny budowali
g��wnie Niemcy i W�osi.
Zbudowano system ��czno�ci telegraficznej. W po�owie XIX w. g��wne miasta
Europy i Ameryki po��czono liniami telegraficznymi. W 1851 r. po�o�ono lini�
telegraficzn� na dnie Kana�u La Manche. W 1866 r. po�o�ono lini� pod Oceanem
Atlantyckim ��cz�c Stany Zjednoczone z Europ�. W 1876 r. Aleksander Graham Bell
wynalaz� telefon. W�och G. Marconi w oparciu o odkrycie Jamesa Clarka Maxwella i
Heinricha Hertza wynalaz� telegraf bez drutu czyli radio (1895).
Odkryto fale radiowe i przyst�piono do budowy nadajnik�w i odbiornik�w tych
fal. W 1891 r. G. Marconi zbudowa� stacj�, za pomoc� kt�rej, przesy�a� fale z USA do
Europy. �wiat stawa� si� pozornie mniejszy oraz bardziej dla cz�owieka zrozumia�y i
dost�pny. Nadal prowadzono badania nad poznaniem i udost�pnieniem nieznanych jego
cz�ci. Zorganizowano sta�e linie pocztowe ��cz�ce odleg�e kontynenty przy pomocy
statk�w o nap�dzie parowym i konstrukcji stalowej. By�y one wi�ksze, szybsze i
wydawa�o si�, �e bardziej bezpieczne od u�ywanych wcze�niej �aglowc�w.
Szczeg�lnego znaczenia nabiera�y takie inicjatywy, jak budowa nowych dr�g,
kana�ow i linii kolejowych. W 1869 r. oddano do u�ytku Kana� Sueski. ��czy� on Morze
�r�dziemne z Morzem Czerwonym. Mia� on 180 km d�ugo�ci i 415 m szeroko�ci i
przepuszcza� �rednio oko�o 60 statk�w na dob�. �redni czas przep�ywu wynosi� oko�o
11-12 godzin. Skraca� on drog� z Wielkiej Brytanii do Indii z trzech miesi�cy do oko�o
trzech tygodni. Mia� on wielkie znaczenie handlowe i strategiczne. St�d Brytyjczycy
szybko przej�li wi�kszo�� akcji Towarzystwa i w 1875 r. stali si� jego w�a�cicielem.
D���c do zabezpieczenia kana�u podj�li kroki do opanowania obu brzeg�w kana�u
ruguj�c inne pa�stwa i uzale�niaj�c plemiona arabskie.
W �lad za tym Niemcy w latach 1887-1895 przekopali Kana� Kilo�ski im.
Wilhelma II, ��cz�c Morze Ba�tyckie z Morzem P�nocnym. Ma on 98,7 km d�ugo�ci i
104 m szeroko�ci. Nie mia� takiego znaczenia jak Kana� Sueski ale spe�nia� niezmiernie
donios�� rol� w gospodarce kraj�w nadba�tyckich, a szczeg�lnie w polityce wojennej
Niemiec.
W Stanach Zjednoczonych od d�u�szego czasu dyskutowano nad projektem
zbudowania kana�u przecinaj�cego kontynent ameryka�ski ze wschodu na zach�d i
skracaj�cego drog� z wybrze�a wschodniego do zachodniego. Budowniczy Kana�u
Sueskiego Ferdynand Lesepss utworzy� specjalne konsorcjum i w 1881 r. przyst�pi� do
budowy kana�u, ale w 1889 r. towarzystwo zbankrutowa�o i prace przerwano.
Tabela nr 2
Rozw�j sieci kolejowej w �wiecie w latach 1835-1950 (w kilometrach)
Kontynent
Rok
1835
1860
1900
1950
Europa
1835
51 862
283 878
438 400
Ameryka
673
53 935
402 171
589 600
Azja
1282
1 393
60 301
166 100
Afryka
-
455
20 114
73 600
Australia
-
367
24 014
52 700
�wiat
1955
108 012
790 125
1 320 400
�r�d�o: S. Koziarski, Zmiany w sieci kolejowej �wiata. Przegl�d Komunikacyjny,
1997, nr 7.
Jak z powy�szego wynika, najszybciej kolejnictwo rozwija�o si� w USA, a
nast�pnie w Europie. W 1900 r. w Afryce, w Azji i w Australii znajdowa�y si� linie po 20
do 60 tys. km. Natomiast w USA i Europie linie liczy�y ju� po setki tysi�cy km d�ugo�ci.
Towarzystwa �eglugowe konkurowa�y ze sob�, buduj�c coraz to nowsze i lepsze
statki. W 1912 r. w Wielkiej Brytanii zbudowano wielki nowoczesny parowiec
pasa�erski pod nazw� "Titanic". Mia� on 46,3 tys. ton wyporno�ci. Reklamowano go
jako statek w pe�ni bezpieczny i niezatapialny. Mia� luksusowe wyposa�enie. Reklama
spowodowa�a, �e w pierwszy dziewiczy rejs statku wybra�o si� wielu ludzi bogatych i
��dnych sensacji. Wbrew szumnym zapowiedziom statek 14 IV 1912 r. niespodziewanie
zderzy� si� z g�r� lodow� i szybko zaton��, poci�gaj�c za sob� na dno wielu pasa�er�w.
Do dzi� trwaj� prace badawcze i dyskusje na temat przyczyn szybkiego zatoni�cia
rzekomo niezatapialnego olbrzyma.
Prze�om XIX i XX wieku cechowa� si� wy�cigiem o zdobycie najwy�szych g�r i
odkrycie nieznanych jeszcze dr�g morskich i nowych wysp. Przodowali w tym
Brytyjczycy, Amerykanie, Norwegowie i Rosjanie. W badaniach Arktyki szczeg�ln� rol�
spe�ni� Norweg Fridt-1930). W 1893 r. na statku �Fram" wyruszy� do
bieguna ale nie dotar� do niego. Zdoby� wielk� s�aw�. Dzia�ania te kontynuowa� kapitan
Roald Amundsen (1872-1928). Zorganizowa� on kilka wypraw badawczych, badaj�c
rejon Arktyki i podejmuj�c pr�by zdobycia obu biegun�w. W latach 1903-1906 op�yn��
wybrze�a Ameryki P�nocnej przej�ciem p�nocno-zachodnim, od Grenlandii do
Cie�niny Beringa, odkrywaj�c oko�o 100 nieznanych wysp. W d��eniu do zdobycia
bieguna p�nocnego wyprzedzi� go jednak Amerykanin Robert Edwin Peary
(1856-1920), kt�ry 6 IV 1909 r. wraz z grup� Eskimos�w z psimi zaprz�gami dotar� w
s�siedztwo bieguna. Peary ustali� wyspowy charakter Grenlandii. Wyprawy na biegun
podejmowa� w latach 1902 i 1906. Cel ten osi�gn�� dopiero za trzecim podej�ciem w
1909 r. Amundsen 15 XII 1911 r. dotar� do bieguna po�udniowego uprzedzaj�c Anglika
Roberta Falcona Scotta (1868-1912), kt�ry dotar� do bieguna w 4 tygodnie p�niej, w
dniu 18 I 1912 r. W drodze powrotnej wraz z kilkoma innymi cz�onkami wyprawy zmar�
z zimna i g�odu. Amundsen kontynuowa� badania w latach 1918-1925. Na statku "Maud"
ruszy� na wsch�d pr�buj�c bezskutecznie dotrze� do bieguna p�nocnego przej�ciem
p�nocno-wschodnim. W 1926 r. wraz z konstruktorem w�oskim gen. Umberto Nobile
(1885-1928) wyruszy� na sterowcu "Norge" i przelecia� nad biegunem. Nobile w 1928
podj�� now� wypraw� na sterowcu "Italia", ale nie powiod�a si� ona. Tak�e Amundsen
organizuj�c wypraw� ratownicz� gen. Nobile w 1928 r. zagin�� w rejonie Wyspy
Nied�wiedziej. By�y to bardzo g�o�ne wydarzenia pierwszej po�owy XX wieku.
Badano te� wn�trze ziemi i atmosfer� panuj�c� wok� globu. Po�o�enie ziemi w
odniesieniu do innych cia� niebieskich okre�la astronomia. Jest to nauka bardzo stara ale
w XX wieku uzyska�a ona wi�ksze mo�liwo�ci badawcze. Strefy klimatyczne na ziemi
bada klimatologia, a zjawiska zachodz�ce w g��bi ziemi geofizyka i sejsmologia.
2. Mieszka�cy ziemi na prze�omie XIX i XX wieku
Liczba ludzi zamieszkuj�cych ziemi� do XIX w. ros�a bardzo powoli. W 1800 r.
na ziemi mieszka�o zaledwie 906 mln ludzi. Wiek XIX cechowa� si� gwa�townym
przyspieszeniem wzrostu liczby mieszka�c�w kuli ziemskiej. Wynika�o to z wzrostu
higieny, lepszego wy�ywienia, udoskonalenia sztuki medycznej, polepszeniem warunk�w
�ycia, opanowania g�odu i niekt�rych epidemii. Zmala�a �miertelno�� niemowl�t,
przeci�tna d�ugo�� �ycia uleg�a wyd�u�enia z 46 do 50 lat. Dotyczy�o to g��wnie Europy.
Na ziemi nadal wyst�powa�y okresy g�odu i niedo�ywienia zwi�zane z kl�sk�
nieurodzaju, kataklizmami (susza, pow�d�) i wojnami. Generalnie bior�c warunki �ycia
jednak uleg�y znacznej poprawie. Na skutek rozwoju �eglugi wielu ludzi opuszcza�o
regiony przeludnione i emigrowa�o, szukaj�c lepszego miejsca i lepszych warunk�w
�ycia. Najwi�ksze zag�szczenie panowa�o w Europie. W XIX wieku wielu mieszka�c�w
tego kontynent�w opuszcza�o Europ� i wyje�d�a�o do Ameryki lub do innych kolonii
zamorskich kraj�w europejskich. G�sto�� zaludnienia w Ameryce, Afryce i Oceanii by�a
bardzo ma�a. Emigracja do Nowego �wiata, jak nazywano Ameryk�, przyspiesza�a
procesy wzrostu ekonomicznego i demograficznego �wiata.
Tabela nr 3
Ludno�� �wiata w latach 1850-1900 w milionach
Region
Rok
1850
1900
Afryka
95,0
120,0
Ameryka Po�udniowa
20,0
38,0
Ameryka P�nocna
39,0
106,0
Stany Zjednoczone
23,2
76,0
Azja
749,0
937,0
Europa
266,0
401,0
- Belgia
- Francja
- Hiszpania
- Holandia
- Niemcy
- Rosja
- Szwecja
- W�ochy
4,3
35,8
-
3,1
35,9
60,2
3,5
24,3
6,7
39,0
16,6
5,1
56,4
111,0
5,1
32,5
- Zjednoczone Kr�lestwo
Irlandia
Wielka Brytania
27,5
6,6
20,9
41,4
4,6
37,2
Oceania
2,0
6,0
�wiat
1171
1608
�r�d�o: Rondo Cameron, Historia gospodarcza �wiata. Od Paleolitu do czas�w
najnowszych. Warszawa 1996, s. 207.
W XIX wieku najszybciej ros�a liczba ludno�ci w Europie, ale w okresie tym
kontynent ten opu�ci�o te� oko�o 60 mln ludzi. Spo�r�d 60 milion�w os�b, kt�re w
latach 1815-1914 emigrowa�y z Europy, oko�o 35 mln uda�o si� do USA, 5 mln do
Kanady, 12-15 mln do Ameryki �aci�skiej, g��wnie do Argentyny i Brazylii. Reszta
osiedli�a si� w Australii, na Nowej Zelandii i w Afryce. Najwi�cej emigrant�w
pochodzi�o z wysp brytyjskich (18 mln) oraz z Niemiec, kraj�w skandynawskich, a od
roku 1890 z W�och, Austro-W�gier i Rosji.
W roku 1900 liczba ludno�ci w �wiecie osi�gn�a ju� 1 608 mln. W okresie stu lat
odnotowano prawie 90% wzrost. By� to prze�om w dziejach. Rozmieszczenie ludno�ci w
�wiecie nadal by�o bardzo nier�wnomierne. Nadal najszybciej liczba jej ros�a w Europie,
ale stosunkowo szybko ros�a te� w Stanach Zjednoczonych i w Japonii. Szczeg�ln� rol�
odgrywa�y miasta. Wi�kszo�� ludno�ci na prze�omie wiek�w nadal mieszka�a jednak na
wsi. Za g��wne mocarstwa nadaj�ce �wiatu nowe tempo rozwoju uznawano: Wielk�
Brytani�, Stany Zjednoczone Ameryki, Niemcy, Japoni�, Francj�, Austro-W�gry i
W�ochy. Tempo rozwoju tych pa�stw by�o r�wnie� bardzo nier�wne. Najbardziej
dynamiczne by�y Stany Zjednoczone, Niemcy i Japonia.
Tabela nr 4
Ludno�� mocarstw w latach 1890-1913 w milionach
Rok
Rosja
USA
Niemcy
Austro-
W�gry
Japonia
Francja
Wielka
Brytania
W�ochy
1890
116,8
62,6
49,2
42,6
39,9
38,3
37,4
30,0
1900
135,6
75,9
56,0
46,7
43,8
38,9
41,1
32,2
1910
159,3
91,9
64,5
50,8
49,1
39,5
44,9
34,4
1913
175,1
97,3
66,9
52,1
51,3
39,7
45,6
35,1
�r�d�o: P. Kennedy, Mocarstwa �wiata. Narodziny. Rozkwit. Upadek. Przemiany
gospodarcze i konflikty zbrojne w latach 1500-2000. Warszawa 1994, s. 200.
Jak z powy�szych danych wynika tylko Francja prze�ywa�a stagnacj�
demograficzn�. Ludno�� jej w okresie prze�omowych 24 lat wzros�a tylko o 1,1 mln
os�b. S�aby przyrost odnotowa�y te� W�ochy i Austro-W�gry. Natomiast pozosta�e
pa�stwa prze�ywa�y bardzo dynamiczny wzrost demograficzny. Najsilniej wyst�powa� on
w Stanach Zjednoczonych.
W tym samym czasie nast�pi�o znaczne przesuni�cie ludno�ci tych pa�stw ze wsi
do miast. Urbanizacja obejmowa�a g��wnie pa�stwa uprzemys�owione.
Tabela nr 5
Ludno�� miejska mocarstw w latach 1890-1913 w milionach i odsetkach*
Rok
Wielka
Brytania
USA
Niemcy
Francja
Rosja
W�ochy
Japonia
Austro-
W�gry
1890
11,2 (29,9)
9,6 (15,3)
5,6 (11,3)
4,5 (11,7)
4,3 (3,6)
2,7 (9,0)
2,5 (9,0)
2,4 (5,6)
1900
13,5 (32,8)
14,2 (18,7)
8,7 (15,5)
5,2 (13,3)
6,6 (4,8)
3,1 (9,6)
3,8 (8,6)
3,1 (6,6)
1910
15,3 (34,9)
20,3 (22,0)
12,9 (20,0)
5,7 (14,4)
10,2 (6,4)
3,8 (11,0)
5,8 (10,3)
4,2 (8,2)
1913
15,8 (34,9)
22,5 (23,1)
14,1 (21,0)
5,9 (14,8)
12,3 (7,0)
4,1 (11,6)
6,6 (12,8)
4,6 (8,8)
�r�d�o: P. Kennedy, Mocarstwa �wiata..., s. 201.
* Liczby bezwzgl�dne i odsetki w nawiasach
Najwi�cej ludno�ci miejskiej znajdowa�o si� w Wielkiej Brytanii, kt�ra uchodzi�a
za pa�stwo najbardziej zurbanizowane. W latach 1890-1913 liczba ludno�ci miejskiej w
tym pa�stwie wzros�a z 11,2 mln (29,9%) do 15,8 (34,9%), to jest o 4,6 mln os�b czyli
5% og�u. Drugie miejsce zajmowa�y Stany Zjednoczone, trzecie Niemcy, czwarte
Francja i pi�te Rosja, kt�ra dysponuj�c wielk� liczb� ludno�ci w og�le, mia�a tylko 7%
ludno�ci miejskiej. Dynamiczny wzrost liczby ludno�ci miejskiej wykaza�a Japonia, a
nieznaczny tylko W�ochy.
Szybki przyrost ludno�ci wynika� z podniesienia si� stanu zdrowotno�ci
mieszka�c�w poszczeg�lnych kraj�w oraz podniesienia stopy �yciowej. Nast�pi�
znaczny spadek umieralno�ci niemowl�t; wyd�u�ono te� przeci�tn� d�ugo�� �ycia
ludno�ci. Ograniczono choroby zaka�ne i skutki chor�b epidemicznych. Jednak warunki
�ycia, zw�aszcza w wielkich miastach, by�y nadal bardzo trudne. Wiele z nich nadal nie
by�o skanalizowanych. Ludno�� uboga gnie�dzi�a si� w piwnicach i na strychach lub
zamieszkiwa�a szopy i prymitywne domki na przedmie�ciach wielkich aglomeracji. Stany
Zjednoczone i Rosja mia�y bardzo nisk� stop� zag�szczenia. Dysponowa�y one nadal
wielkimi obszarami nadaj�cymi si� do kolonizacji lub zagospodarowania. Przeludnione
by�y te� Japonia i Niemcy, kt�re kolonizowa�y obszary polskie i nadba�tyckie.
O stanie zag�szczenia i post�pach urbanizacji poszczeg�lnych kraj�w �wiadczy�a
liczba wielkich miast. U progu XX wieku liczb� 1 mln mieszka�c�w przekroczy�y takie
miasta, jak: Londyn (6620), Pary� (3320), Berlin (2420), Wiede� (1670), Petersburg
(1440), Birmingham (1250), Manchester (1240), Moskwa (1120) i Glesgow (1070).
3. Wierzenia, wyznania i ko�cio�y na prze�omie XIX i XX wieku
Szczeg�ln� rol� w procesie przeobra�e� zachodz�cych w �wiecie w XIX w.
spe�nia�y wierzenia i wyznania religijne. Ka�de wyznanie kszta�towa�o sw�j wzorzec
etyczno-moralny i okre�la�o sw�j stosunek do otaczaj�cego �wiata. W okresie tym du�e
wp�ywy uzyska�y wielkie religie �wiatowe, jak: Judaizm, Chrze�cija�stwo, Islam,
Buddyzm, Hinduizm, Konfucjonizm. W niekt�rych regionach i obszarach �wiata, jak np.
w Afryce, Australii czy Azji wyst�powa�y jeszcze prymitywne wierzenia lokalne.
Do znanych badaczy dziej�w wyzna� i ko�cio��w nale�a� ekonomista i socjolog
niemiecki Max Weber (1864-1920). Sformu�owa� on wiele spostrze�e� i wniosk�w
charakteryzuj�cych spo�ecze�stwa XIX wieku. Weber nawi�za� do koncepcji g�o�nego
filozofa niemieckiego Georga Wilhelma Fridricha Hegla (1770-1831), kt�ry uzna�
koncepcj� tzw. ducha dziej�w czyli czynnika niezale�nego od cz�owieka, okre�laj�cego
ca�okszta�t ludzkiego my�lenia i post�powania. Duch dziej�w czy duch narodu by� czym�
wywieraj�cym decyduj�cy wp�yw na dzieje ludzko�ci. By� to przejaw idealistycznego
obja�niania proces�w dziejowych. Zwalczali go materiali�ci z Ludwikiem A.
Feuerbachem (1804-1872) i Karolem Marksem (1818-1883) na czele. Dowodzili oni, �e
�wiat jest materialny i poznawalny, �e cz�owiek sam okre�la sw�j byt czyli swoje
my�lenie i post�powanie. Wierzenia, wyznania i religie rozumiano b�d� jako emanacje
owego ducha dziej�w (Weber), b�d� jako przejaw og�upiaj�cego ludzi manipulowania ze
strony szaman�w, kap�an�w i w�adz, jako "opium dla ludu" (Marks).
Do najstarszych religii monoteistycznych nale�y Judaizm. W przeciwie�stwie do
lud�w uznaj�cych w przesz�o�ci wielu bog�w �ydzi uznali, �e B�g jest jeden,
niewidzialny i wszechmocny. Kontaktowa� si� z lud�mi poprzez swoich prorok�w i
anio��w. �yd�w una� za nar�d wybrany, kt�ry wyr�ni� nadaj�c mu specjalne prawa i
przywileje. �ydzi wierzyli, �e spe�niaj�c nakazy boskie doczekaj� si� nadej�cia mesjasza,
kt�ry poprzez nar�d wybrany wyzwoli ca�� ludzko�� (Biblia). �ydzi wierzyli w swe
pos�annictwo i przestrzegali nakaz�w moralnych przekazanych im przez prorok�w. B�g
�ydowski jest wszechmocny i wszechw�adny oraz bardzo okrutny. ��da� ci�g�ych ofiar.
Sprowadza� na ludzi r�ne plagi i nieszcz�cia w celu wypr�bowania ich wiary.
Oko�o dwa tysi�ce lat temu w Judaizmie powsta�a sekta, kt�ra przekszta�ci�a si�
w Chrze�cija�stwo. Chrze�cijanie uznali, �e �ydzi nie poznali zes�anego mesjasza i
zamordowali go. Mesjasz ten by� synem Boga, kt�ry zes�a� go na ziemi�, by wybawi�
ludzko�� z tzw. grzechu pierworodnego. Chrze�cijanie g�osz�, �e wszyscy ludzie, z
wyj�tkiem Matki Boskiej (niepokalanie pocz�ta), rodz� si� w grzechu, z kt�rego mog�
si� wyzwoli� przez chrzest i stosowanie zasad etycznych i moralnych sformu�owanych
przez mesjasza czyli Boga. Jezus Chrystus czyli syn Bo�y przez sw� m�k� odkupi� ludzi
z grzechu pierworodnego. Nie przestrzegaj�c sformu�owanych przez ko�ci� zasad
etycznych i moralnych popadaj� oni jednak w nowe grzechy, kt�re stale musz�
odkupywa�. B�g karz�c grzesznik�w zsy�a na nich kary, kt�re mog� oni zmaza� poprzez
wyznanie grzech�w i pokut�.
Chrze�cijanie nieco z�agodzili oblicze Boga g�osz�c, �e lituj�c si� nad lud�mi
zes�a� on swego syna, by odkupi� lud bo�y. Z czasem ojcowie ko�cio�a sformu�owali
teori� g�osz�c�, �e jedyny i wszechmog�cy B�g wyst�puje w trzech postaciach: Boga
Ojca, Syna i Ducha �wi�tego. B�g syn zrodzony przez dziewic� zosta� zamordowany
przez ludzi celem odkupienia ich od grzechu, a nast�pnie wst�pi� do nieba i wraz ze
swym Ojcem nadal decyduje o losach �wiata i ludzko�ci. Ludzie grzesz�c, czyli czyni�c
z�o, nadal jako stworzeni na obraz i podobie�stwo Boga mog� zosta� wybawieni i po
�mierci wst�pi� do nieba. Za uprawnionych do odkupienia i godnych zbawienia przez
wiele lat uznawano tylko Chrze�cijan, kt�rzy za sw�j obowi�zek uznali d��enie do tego,
by do Ko�cio�a pozyska� jak najwi�cej zwolennik�w, by doprowadzi� ich do zbawienia.
Zwolennik�w tych pozyskiwano tak w drodze perswazji, jak i przemocy.
W imi� tej idei prowadzono wojny religijne. Chrze�cijanie byli bardzo
nietolerancyjni. Bardzo ostro krytykowali i zwalczali nie tylko pogan, ale wszelkich
innowierc�w oraz �yd�w, kt�rych oskar�ano o bogob�jstwo. Chrze�cijanie t�pi�c pogan
i innowierc�w szybko opanowali znaczne obszary i wiele lud�w. Napotkali jednak na
swej drodze do panowania nad �wiatem inne wyznania w postaci Islamu, Hinduizmu i
Szintoizmu. Judaizm odgrywa� mniejsz� rol�, poniewa� po wyp�dzeniu �yd�w z
Palestyny w 70. roku nowej ery, �yli oni w rozproszeniu w r�nych krajach �wiata i
stanowi�c zamkni�t� spo�eczno��, liczb� sw� powiekszali bardzo powoli.
Zdaniem Webera Judaizm by� religi� mieszcza�skiego ludu "parias�w". W
�redniowieczu przekszta�ci� si� w ideologi� wykszta�conych literacko i rytualnie
intelektualist�w. "Warstwa ta - pisa� Weber - reprezentowa�a coraz bardziej
proletaroidaln� i racjonalistyczn� inteligencj� drobnomieszcza�sk�". Wyznanie to scala�o
rozproszonych w �wiecie �yd�w podtrzymuj�c w nich tradycje religijne i narodowe. By�
to typowy nar�d z tradycj� i wiar� ale bez pa�stwa.
Na prze�omie VI i VII wieku pojawi� si� Mahomet (Muhamed ibn Abd Allah),
kt�ry uzna� si� za w�a�ciwego proroka. Stworzy� on nowy system etyczno-moralny
nawi�zuj�cy do monoteizmu. Bibli� uzupe�ni� w�asn� wyk�adni� wiary w postaci Koranu.
W ten spos�b powsta� mahometanizm czyli Islam, kt�ry rozprzestrzeni� si� w�r�d
plemion arabskich, a nast�pnie w Azji i Afryce. Stworzy� w�asny system etyczno-moralny
i zasady wiary. Nale�y do wyzna� ekspansywnych.
Max Weber dowodzi� te�, �e Islam pocz�tkowo by� religi� "podbijaj�cych �wiat
wojownik�w, rycerskim zakonem zdyscyplinowanych bojownik�w wiary, kt�rym
niedostawa�o tylko seksualnej ascezy ich chrze�cija�skich na�ladowc�w z okresu wojen
krzy�owych". W XV w. Islam skupia� najwi�cej wyznawc�w. Aktualnie zrzesza oko�o
20% ludno�ci �wiata.
Natomiast w Indiach zrodzi� si� Hinduizm, nie podejmuj�cy walki o prymat, lecz
ucz�cy poszanowania istoty ludzkiej i jej praw. Hinduski B�g przejawia si� w r�nych
postaciach uznaj�c, �e droga do zbawienia prowadzi przez reinkarnacj�, to jest
w�dr�wk� dusz i drog� mi�o�ci przez ca�kowite oddanie si� b�stwu. Zdaniem Webera:
"Wczesny hinduizm zrodzi�a dziedziczna kasta literacko wykszta�conych, kt�rzy nie
zajmuj�c �adnego urz�du, byli pewnego rodzaju rytualistycznymi duszpasterzami
jednostek i wsp�lnot. Tworzyli oni sta�y centralny punkt zorientowania podzia�u
stanowego i wywierali decyduj�cy wp�yw na porz�dek spo�eczny". Natomiast buddyzm
rozpowszechnili "bezdomni i w�drowni, nastawieni zdecydowanie kontemplacyjnie i
wyrzekaj�cy si� �ycia, �ebrz�cy mnisi. Tylko oni byli w pe�nym znaczeniu tego s�owa
cz�onkami gminy religijnej; wszyscy inni pozostawali religijnymi laikami po�redniej
miary, przedmiotem, a nie podmiotem religijno�ci".
Hinduizm uznaje podzia� spo�ecze�twa na kasty. Ka�da z nich ma swoj�
koncepcj� doj�cia do Boga i zbawienia. Hinduizm nie wzywa do walki i przej�cie do
innej kasty lub do zniesienia kast w og�le, lecz do pogodzenia si� ze swoim po�o�eniem
spo�ecznym. Uznanie r�nych dr�g prowadz�cych do Boga i podzia�u kastowego
prowadzi do umocnienia konserwatywnego sposobu my�lenia, umacnia istniej�cy stan
rzeczy, nie pobudza do walki o zmiany, o post�p.
W przeciwie�stwie do innych wyzna� i religii buddyzm stanowi raczej zbi�r
zasad etycznych i moralnych, kodeks post�powania etycznego. Konfucjonizm za�
powsta� w sz�stym wieku przed nasz� er� i uczy zasad post�powania. Jest to filozofia
�ycia wed�ug ustalonych norm i tradycji. G�osi tak filozofi� �ycia, jak i zasady etyczne
post�powania. Natomiast rozpowszechniony w Japonii szintoizm wzywa do �ycia w
harmonii z natur�, przyrod�. Kult przyrody przekszta�cono w ko�cu XIX w. w oficjaln�
religi� Japonii. Cesarz sta� si� b�stwem, kt�re czczono podobnie jak w innych religiach.
Prezentowa� on tak tradycj� narodow�, jak i b�stwo opieku�cze narodu, sta� si�
symbolem d��e� narodowych Japo�czyk�w.
Wielkie odkrycia geograficzne i podboje europejskie spowodowa�y wielkie
rozprzestrzenienie religii i wyzna� europejskich. Portugalczycy ju� w XVI wieku
przeszczepili chrze�cija�stwo do Japonii i Chin. Anglicy, Francuzi, Hiszpanie przenie�li je
do Ameryki. "W epoce, w kt�rej tamten �wiat by� wszystkim, kiedy spo�eczna pozycja
chrze�cijanina zale�a�a od dopuszczenia go do komunii - pisze Weber - duchowni przez
sw� funkcj� duszpastersk�, dyscyplin� ko�cieln� i kazania wywierali - jak to pokazuje
cho�by pobie�ny rzut oka na zebrane consilia, casus consciente itp. - taki wp�yw, jakiego
cz�owiek nowoczesny nie mo�e sobie po prostu wyobrazi�. W tego rodzaju epoce pot�gi
religijne, kt�re czyni�y siebie za pomoc� owej praktyki tym, co ma natur� obowi�zuj�c�,
by�y decyduj�cymi tw�rcami "charakteru danego �adu". Dogmaty ko�cielne hamowa�y
rozw�j i post�p spo�eczny. Podejmowano ich krytyk�, a niekiedy po prostu odrzucano
jako nieprzydatne w nowej sytuacji ekonomicznej.
Rozw�j kapitalizmu prowadzi� jednocze�nie do nowych podzia��w w samym
chrze�cija�stwie, w kt�rym pojawi�y si� grupy ludzi reformuj�cych je w duchu
kapitalistycznym. Pojawi� si� protestantyzm czyli luteranizm, anglikanizm, kalwinizm i
inne od�amy. Reformatorzy krytykowali ko�ci� za tolerowanie nadu�y�, mesjanizm,
ucieczk� od rzeczywisto�ci i uleganie z�udzeniom.
Je�li Marks krytykowa� i odrzuca� wiar� i wierzenia, to Weber wyja�nia�
przemiany wyst�puj�ce w ko�ciele chrze�cija�skim potrzebami narzucanymi przez
kapitalizm. Podobnie jak Hegel uzna� ducha dziej�w, tak Weber uzna� ducha kapitalizmu.
Powstanie nowych ko�cio��w i wyzna� t�umaczy� rosn�cym zapotrzebowaniem na now�
etyk� i nowego ducha czasu. Zachowywano wiar� w jednego Boga, ale zmieniano
dogmaty i doktryny. Wracano do Biblii i nawi�zywano do jej sformu�owa�, odrzucaj�c
nawarstwienia interpretacyjne ojc�w ko�cio�a. Wyst�puj�cy w chrze�cija�stwie
abstrakcyjny, pr�niaczy, gloryfikuj�cy ub�stwo i uduchowiony styl �ycia, uznano za
nieprzydatny i szkodliwy spo�ecznie. Wzywano do bardziej realistycznego podej�cia do
�ycia i preferowania takiego stylu �ycia i modelu post�powania, kt�ry zwalcza� ub�stwo,
pr�niactwo, lenistwo i oddawanie si� ekstazie religijnej. Preferowano natomiast prac� i
pomys�owo�� prowadz�c� do post�pu spo�ecznego i gospodarczego.
Analiza Maxa Webera nawi�zuj�c do krytyki Hegla ukaza�a ca�y zesp� r�nic
wyst�puj�cych pomi�dzy ojcami ko�cio�a w �redniowieczu, a postulatami wysuwanymi
przez Kalwina, Lutra czy Badaczy Pisma �wi�tego. Zdaniem Stanis�awa
Kozyra-Kowalskiego, krytyka �redniowiecznego chrze�cija�stwa, ze strony
reformator�w sprowadza�a si� do dziesi�ciu zagadnie�. Pot�piano marnotrawienie czasu,
z�y stosunek do pracy, brak w�a�ciwego stosunku do w�asno�ci itp. Nawi�zuj�c do
zdania �w. Paw�a: "Kto nie pracuje, ten nie je", zdaniem Webera reformatorzy
stwierdzili, �e: "Tym, czego ��da B�g, nie jest praca jako taka, lecz racjonalna praca w
zawodzie".
Reformacj� przenika� "duch kapitalizmu" czyli etos gospodarczy albo zbi�r
warto�ci "przejawiaj�cy si� w rzeczywistych dzia�aniach ludzkich, kt�rego zasadnicz�
tre�ci� jest praca, zarobek, w�asno�� oraz konsumpcja d�br materialnych i duchowych".
"Etos ten - pisze Kozyr-Kowalski - odrzuca w�a�ciw� feudalnej stanowo�ci pogard�
wobec pracy. Zgodnie z nim otacza j� szacunkiem, niemal�e uto�samia z poj�ciem
"cz�owieka zdolnego do systematycznego wykonywania ci�kiej i trudnej pracy fizycznej
lub umys�owej". Prac� traktuje si� nie jako �rodek s�u��cy �yciu, lecz w �yciu ludzkim
widzi si� �rodek s�u��cy pracy. Przypisuj�c pracy tak wielkie znaczenie, zgodnie z
duchem kapitalizmu, traktuje si� j� jako powinno�� obowi�zuj�c� wszystkich, zar�wno
nieposiadaj�cych, jak i posiadaj�cych. W niech�ci do pracy i w nie umiej�tno�ci
sprostania wymogom ci�kiej pracy dostrzega si� oznak� choroby lub u�omno�ci
charakteru. Pot�pia si� ostro, widz�c w tym pr�niactwo, lenistwo, zar�wno korzystanie
ze zwalniaj�cej od pracy w�asno�ci, jak i ub�stwo, a zw�aszcza wszelkie postacie
zdobywania �rodk�w do �ycia dzi�ki �asce innych".
Reformatorzy generalnie uznali "ducha kapitalizmu", w kt�rym praca jest
warto�ci� sam� w sobie, nie mo�e wi�c s�u�y� jako �rodek zdobywania takich d�br
materialnych i duchowych, kt�re zapewniaj� przyjemno��, wygod�, presti� w�r�d
bli�nich i wy�szo�� nad nimi. Duch kapitalizmu jest wi�c wyra�nie zabarwiony
tendencj� ascetyczn�. Pot�pia kult rzeczy materialnych, pozbawion� skrupu��w
d��no�� do ich zdobywania i mno�enia. Zaleca skromny i surowy str�j, mieszkanie,
nakazuje pogard� i wynios�o�� wobec wszelkiego wyrafinowania w jadle i napoju, wobec
pija�stwa i zmys�owej mi�o�ci, wobec gier hazardowych, rozrywek i pozbawionej
warto�ci utylitarnej sztuki. Obca jest mu pogo� za dolce vita, za rozrywk� wyst�puj�c�
zar�wno w�r�d �yj�cych bez pracy bogaczy-pr�niak�w, jak i w�r�d ludu. Bogactwo -
sukces w zarobkowaniu nie s� wed�ug "ducha kapitalizmu" same w sobie z�e. Z�e s�
tylko wtedy, gdy prowadz� do pr�niactwa, zniewie�cia�o�ci, lenistwa i kultu rzeczy
sprawiaj�cych przyjemno��. Powinny by� natomiast �rodkiem tworzenia dla siebie i dla
innych nowych obszar�w pracy i nowych aktywno�ci. Duch kapitalizmu wymaga
produkcyjnego wykorzystania zysk�w i zarobk�w przez inwestowanie ich w �rodki
dzia�alno�ci przedsi�biorczej. G�osi�, �e nale�y pomna�a� maj�tek, nie po to, aby go
p�niej roztrwoni�, lecz po to, aby przekszta�ci� go w jeszcze wi�kszy maj�tek".
R�nice wyst�puj�ce pomi�dzy stosunkiem do pracy spowodowa�y, �e wielkie
imperia utworzone przez takie katolickie pa�stwa, jak: Hiszpania, Portugalia, Austria czy
Francja i Polska straci�y rozmach i w XVIII-XIX wieku albo upad�y, jak Hiszpania i
Portugalia, albo podupad�y jak Austria i Francja. W ich miejsce pojawi�y si� nowe
imperia kolonialne i kapitalistyczne, jak np. Wielka Brytania, Holandia, Prusy czy Stany
Zjednoczone Ameryki, kt�re zosta�y zdominowane przez reformatorski kult pracy i
przedsi�biorczo�ci. Poniewa� w Stanach Zjednoczonych wyst�powa�o wiele wyzna� i
religii w konstytucji pa�stwa przyj�to zasad�, �e religie i wyznania musz� by� oddzielone
od pa�stwa. Zasada ta mia�a broni� religii od ingerencji pa�stwa i na odwr�t - pa�stwa
od przerostu wp�yw�w okre�lonej religii czy wyznania. Obok katolik�w, r�nego
rodzaju protestant�w czy Badaczy Pisma �wi�tego pojawili si� tam buddy�ci,
mahometanie i wyznawcy japo�skiego szintoizmu. Wielkiego skoku w rozwoju dokona�y
protestanckie Prusy.
Przemiany wewn�trzne prze�ywa� te� ko�ci� rzymskokatolicki. Pod wp�ywem
wydarze� Kuria Rzymska �agodzi�a stanowisko przystosowuj�c si� do sytuacji.
4. Pa�stwo ko�cielne
W wiekach �rednich powsta�o wielkie i wp�ywowe pa�stwo ko�cielne a papie�e
brali czynny udzia� w walce o rz�d dusz w �wiecie. W miar� up�ywu czasu pa�stwo to
traci�o znaczenie i wp�ywy. W po�owie XIX wieku wi�kszo�� teren�w nale��cych do
pa�stwa ko�cielnego opanowa�o jednocz�ce si� pa�stwo w�oskie. Godzi�o ono
bezpo�rednio w byt pa�stwa ko�cielnego. Tote� hierarchowie ko�cielni ostro zwalczali
ide� odrodzenia narodowego W�och i tworzenia du�ego w�oskiego pa�stwa
narodowego. W dniu 8 XII 1864 r. papie� Pius IX og�osi� bull� Syllbus. Zwalczano w
niej idee sprzeczne z doktryn� ko�cieln� a zw�aszcza idee liberalizmu politycznego.
Tymczasem ko�a radykalne W�och w 1870 r. doprowadzi�y do zaj�cia Rzymu i w��czenia
go w sk�ad nowego pa�stwa jako stolicy W�och. Papie�a ograniczono do licz�cego
kilkaset hektar�w obszaru Watykanu zamieszkanego przez oko�o 600 os�b. Papie�
ustanowi� tam stolic� pa�stwa ko�cielnego, kt�re kontynuowa�o sw� dzia�alno�� w
nowych warunkach. Papie� by� g�ow� ko�cio�a katolickiego licz�cego wiele milion�w
rozproszonych w ca�ym �wiecie i jednocze�nie g�ow� pa�stwa ko�cielnego. Wybierali go
hierarchowie ko�cielni tytu�owani kardyna�ami (konklawe). Powo�ywa� ich papie�
g��wnie spo�r�d duchownych pochodzenia w�oskiego. W 1914 r. kolegium kardynalskie
liczy�o 32 W�och�w i 25 przedstawicieli innych narodowo�ci. St�d przez wiele lat
kolegium to wybiera�o na papie�y tylko kardyna��w pochodzenia w�oskiego. Mimo to do
1929 r. byli oni w stanie silnego konfliktu z pa�stwem w�oskim. Po zaj�ciu Rzymu przez
W�och�w papie� uzna� si� za wi�nia Watykanu, zerwa� stosunki z pa�stwem w�oskim,
nie opuszcza� Watykanu, ale podtrzymywa� �ywe kontakty z innymi pa�stwami przy
pomocy swych nuncjuszy. Z poszczeg�lnymi pa�stwami zawierano uk�ady zwane
konkordatami. Na czele organu roboczego Kurii Watyka�skiej sta� dostojnik z tytu�em
sekretarza stanu. Podlega�y mu r�ne instytucje zwane kongregacjami. W 1890 t. papie�
Leon XIII wykupi� wychodz�c� od 1860 r. gazet� �Osservatore Romano" i przekszta�ci�
w oficjalny organ prasowy Watykanu. Od czasu do czasu zwo�ywano kolegia
kardyna��w lub inne spotkania ojc�w ko�cio�a (Sob�r), ale w�adza nale�a�a do papie�a,
kt�ry wyst�powa� w roli namiestnika Boga (Chrystus). W czasie obrad I Soboru
Watyka�skiego w 1870 r. papie� Pius IX og�osi� dogmat o nieomylno�ci papie�a w
sprawach wiary i moralno�ci. Opracowano i og�oszono tekst dokumentu pod nazw�:
�Sk�ad dogmatyczny wiary katolickiej". Osoby odmawiaj�ce uznania dogmat�w
og�aszanych przez papie�a uznano za niegodne tolerancji. Wyklinano je i starano si�
wyeliminowa� ze spo�eczno�ci. Watykan przyst�pi� do ostrej ekspansji religijnej
wyst�puj�c przeciw innym wyznaniom jako jedyna, s�uszna i niepodlegaj�ca krytyce
wiara. Przyst�piono te� do sformu�owania stosunku ko�cio�a do nabrzmiewaj�cej kwestii
spo�ecznej (zob. s. 00). Ko�ci� pot�pi� my�l liberaln�, radykaln�, socjalistyczn�.
Opracowywano i og�oszano indeksy druk�w niezgodnych z doktryn� ko�cieln� i
zakazywano ich kolporta�u i czytania. Pot�piono pisma K. Darwina o ewolucji, L.
Feuerbacha o materializmie oraz K. Marksa i F. Engelsa o rewolucji i socjalizmie. Indeks
druk�w zakazanych przez papie�a Leona XIII w 1900 r., obejmowa� 7200 autor�w, a
spis zakazanych tytu��w liczy� 450 stron druku. Po �mierci Leona XIII w 1903 r. g�ow�
Ko�cio�a zosta� patriarcha Wenecji Giuseppe Melchiore Sarto (1835-1914), kt�ry przyj��
imi� Piusa X.
Ko�ci� Katolicki dysponowa� wielk� liczb� wiernych i duchownych, utrzymywa�
wsp�prac� z wieloma pa�stwami i instytucjami oraz wywiera� wielki wp�yw na spos�b
my�lenia i dzia�ania wielu milion�w ludzi. Uchodzi� za najbardziej powszechne wyznanie
i najbardziej wp�ywow� instytucj� w �wiecie. Watykan uchodzi� za ostoj� tendencji
konserwatywnych i hamulec post�pu spo�ecznego.Hamowano badania naukowe i
wzywano do wiary w dogmaty. Papie� wyst�puj�c w imieniu Chrystusa sam okre�la� co
jest s�uszne, a co nie jest s�uszne, w co nale�y wierzy� a w co nie nale�y wierzy�, czy te�
co w post�powaniu nale�y uzna� za nienaganne, a co za grzeszne i zas�uguj�ce na
pot�pienie. Przy czym w doktrynie g�oszonej przez Ko�ci� wyst�powa�o wiele
sprzeczno�ci i wzajemnie wykluczaj�cych si� nakaz�w i zakaz�w. Hierarchowie
ko�cielni rozwijali silny kult Matki Boskiej jako rodzicielki Chrystusa, ale kobiet nie
dopuszczano do stanowisk ko�cielnych. Twierdzono, �e celem �ycia cz�owieka na ziemi
jest d��enie do zbawienia i silnie eksponowano wiar� w �ycie pozagrobowe ale
pot�piano d��enie do skr�cenia sobie �ycia i przyspieszenia procesu zbawienia.
Samob�jc�w karano po �mierci zakazuj�c grzebania ich na cmentarzach razem z innymi
zmar�ymi. Podnoszono natomiast �mier� poniesion� w starciu z innowiercami. Ludzi
poleg�ych w walce z poganami czy innowiercami uznawano za m�cze