6597
Szczegóły |
Tytuł |
6597 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6597 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6597 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6597 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
LEOPOLD STAFF Wiersze wybrane.
[do roku 1939]
Leopold Staff
teksty wierszy wed�ug edycji:
Leopold Staff, Wyb�r poezji. Wyboru dokona� i wst�pem poprzedzi� M. Jastrun.
Przypisy opracowa�a M. Bojarska. Wydanie drugie, Wroc�aw-Warszawa-Krak�w 1970
Staff Leopold
Poezje
Spis tre�ci:
001.txt: KOWAL
"Ca�� bezkszta�tn� mas� kruszc�w drogocennych,..."
002.txt: ZABITE DRZEWO
"Z ciemnych mojego lasu drzew jedno najcichsze..."
003.txt: MODLITWA
"Chro�, Panie, w�t�� mojej duszy ziele�..."
004.txt: BOGOWIE ZMARLI
"Moc zbudzi�a w nim but� i dumny gniew wra�y,..."
005.txt: STUDNIA
"W rozz�ocone, s�oneczne, omdla�e po�udnie,..."
006.txt: ECHO
"W�r�d swawolnej gonitwy w boru g�stwie starej..."
007.txt: RZE�BIARZ
"Mistrz uczu� w swojej piersi dech niesko�czono�ci..."
008.txt: JA - WY�NIONY
"Wyolbrzymia�em w bezmiar! Moc pier� mi przenika!..."
009.txt: POCZUCIE PE�NI
"Wszystko, co we mnie trwo�ne, podda�cze, pokorne,..."
010.txt: M�KA
""Pusto... Czemu nie przyszed�, kto strudzon i pragnie?..."
011.txt: BLADEJ DZIEWCZYNIE
"Twej w�t�ej twarzy pi�kno chore, anemiczne..."
012.txt: W PRZEDEDNIU
"Usta twoje, dziewczyno, ca�owa� �akome,..."
013.txt: DESZCZ JESIENNY
"O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny..."
014.txt: TAJEMNICA
"Ja wiem, ja wiem,..."
015.txt: WAHAD�O
"Jam jest wieczne wahad�o, co wol� spr�yny..."
016.txt: ODJAZD W MARZENIE
"Dzwo�, serce moje, na odjazd od brzeg�w!..."
017.txt: DZIE� PRACY [I]
"�e zapracowa� sobie potrzeba pogod�..."
018.txt: DZIE� PRACY II
"B�ogos�awiona cisza wieczornej godziny,..."
019.txt: NIENAZWANY
"Na gruzach starych bo�nic wznios�em w�r�d rozwalin..."
020.txt: DZIECI�STWO
"Poezja starych studni, zepsutych zegar�w,..."
021.txt: POK�J WSI
"Pochwalona wie� dobra, w�z, konie i grabie,..."
022.txt: PIOSNKA ULICZNIKA
"Z domu wygnali, �em le�, urwipo�e�...."
023.txt: PRZYJ�CIE
"W lipowe kwiaty, w lipowe li�cie..."
024.txt: LIST Z JESIENI
"Czekam listu od ciebie... Tam Po�udnia s�o�ce..."
025.txt: ZABAWA Z WINEM
"Na szklance, z kt�rej pij� rozmarzone wino,..."
026.txt: SOJUSZ MI�O�CI I WINA
"Uknowali�my z sob� przes�odkie umowy,..."
027.txt: ODKRYWCA Z�OTYCH �WIAT�W
"Pami�ci Paw�a Verlaine'a..."
028.txt: SONET SZALONY
"W��cz�ga, kr�l go�ci�c�w, pijak s�o�ca wieczny,..."
029.txt: PRZED�PIEW
"Czciciel gwiazd i m�dro�ci, mi�o�nik ogrod�w,..."
030.txt: W RUINACH �WI�TYNI
"Czym zb��dzi� mi�dzy swojej �wi�tyni kolumny,..."
031.txt: HORA TA�CZ�CA
"Dzi�ki za t� godzin�, gdy�, mych �cz t�sknic�..."
032.txt: EPITAFIUM
"Tu le��. �ycia wyrok pad� na mnie wygna�czy...."
033.txt: TW�J CICHY GAJ LAUROWY...
"Tw�j cichy gaj laurowy i twe �r�d�o le�ne,..."
034.txt: ZMARSZCZKA
"Z dum� na czole, zda si�, z marmuru wyku�em,..."
035.txt: PRZYJACIӣCE
"Czemu-m ci� dawniej nie zna�, dobra przyjaci�ko,..."
036.txt: NA RUINIE
"Woda wiedzia�a wi�cej o nas ni� my sami:..."
037.txt: WSPOMNIENIE
"By�o mi dobrze niegdy� w s�odkiej wsi dalekiej......"
038.txt: HUMORESKA
"Po d�d�ach jesiennych cudny, z�oty dzie�,..."
039.txt: TWE Z�OTE W�OSY
"W�osy twe jak p�omienna b�yskawicy grzywa,..."
040.txt: UPOJENIE
"W�r�d kwiat�w, jak w�r�d dobrych i szcz�liwych my�li,..."
041.txt: OGR�D PRZEDZIWNY
"W przedziwnym mieszkam ogrodzie,..."
042.txt: NIEWINNO��
"Ob�oki pachn� wiosn�,..."
043.txt: PO�UDNIE
"Bielona, niska chata kryta s�om�..."
044.txt: GRA W PI�K�
"W grodzie, gdzie drzew szczyty z�oci s�o�ca schy�ek..."
045.txt: SMUTEK TW�RCY
"Najwy�sza rozkosz tw�rcy: w duszy doskona�y..."
046.txt: POSZUKIWACZ TAJEMNICY
"Oto t�sknot� wbi� si� w samo serce rzeczy,..."
047.txt: KRYSTA SPOD P�OTA
"Krysto spod p�ota! Cze�� ci, cze��..."
048.txt: RUINY PALATYNU
"Sm�tek niewys�owiony..."
049.txt: JAK WIERSZE CZYTA�
"Si�d� z ksi��k� na fontanny kraw�dzi kamiennej,..."
050.txt: CURRICULUM VITAE
"Dzieci�stwa mego blady, niezaradny kwiat..."
051.txt: ESTETYKA
"Im wy�ej arcydzie�o �cigasz tajemnicze,..."
052.txt: JANUS
"Wczoraj jeszcze jak gdyby z uczuciem zawodu..."
053.txt: ZWIASTOWANIE
"Ave Maria! B�d� pozdrowiona!..."
054.txt: LUBI� PAROW�Z CHY�Y...
"Lubi� parow�z chy�y, lecz dla jego �wistu..."
055.txt: KOCHA� I TRACI�...
"Kocha� i traci�, pragn�c i �a�owa�,..."
056.txt: NIC MI, �WIECIE...
"Nic mi, �wiecie, pi�kno�ci twej zm�ci� niezdolne!..."
057.txt: GNIEW SPRAWIEDLIWY
"l..."
058.txt: CHLEB
"Wiecznie tak samo jeszcze jak za czas�w Piasta,..."
059.txt: SAD O PRZEDWIO�NIU
"Zaledwo zimy min�a pogr�ka,..."
060.txt: POCHWA�A PASTERSTWA
"Czy niebo, z swej siedziby zst�piwszy wysokiej,..."
061.txt: POD�J
"W oborze, podle krowy, kt�ra s�omy snopiec..."
062.txt: G�SIARKA
"Z czteroletni� powag�, w sp�dniczce po bose..."
063.txt: KARTOFLISKO
"Pod niebem, co jesiennym si�pi kapu�niakiem,..."
064.txt: G��G I TARNINA
"I uczyni� dla ciebie przymierze dnia onego z zwierzem polnym i z..."
065.txt: CZYTELNICY
"Zmierzchem, gdy ga�nie blask s�onecznej kuli,..."
066.txt: VITA NUOVA
"Twych lic, oczu i w�os�w s�odki cud potr�jny..."
067.txt: PӣNOC
"Smutek maj�c za druha, pustk� za s�siada,..."
068.txt: �WIATY
"Gdyby �wiat widzia� jeno ca�� swoj� s�aw�..."
069.txt: GDZIE SI� PODZIA�A...
"Gdzie si� podzia�a dawna mi�o�� nasza?..."
070.txt: GDY CZYTA� B�DZIESZ...
"Gdy czyta� b�dziesz wieczorem te s�owa..."
071.txt: ODCHODZ�CEGO DNIA CHWA�A...
"Odchodz�cego dnia chwa�a codzienna..."
072.txt: * * *
"Jak Ciebie, Panie m�j, gwo�dzie do krzy�a,..."
073.txt: * * *
"Nie karz mnie S�dem Ostatnim! Czy� b�dzie..."
074.txt: * * *
"M�j B�g to przepa��! M�j B�g to bezedno,..."
075.txt: * * *
"Kiedy grudniowy wiatr najostrzej ch�odzi,..."
076.txt: CHORZY W POCZEKALNI
"Podobnie jak uliczni przechodnie banalni,..."
077.txt: PRӯNO, ZAISTE...
"Pr�no, zaiste, m�wi� do was mow�,..."
078.txt: S. �.
"Wyszed� z niewoli, wolno�ci �akomy,..."
079.txt: J. K.
"Run�a g�ra, run�� d�b,..."
080.txt: WYSOKIE DRZEWA
"O, c� jest pi�kniejszego ni� wysokie drzewa,..."
081.txt: WOLNO��
"Ciasno mi, Panie, na kolumnie..."
082.txt: NOC
"Niebo, jak Chrystus ranami,..."
083.txt: RZECZYWISTO��
"Niewiara w mi�o�� ma si� wstydzi:..."
084.txt: ZACH�D JESIENNY
"Przesz�o�� jak ogr�d zaczarowany,..."
085.txt: DARY �YCIA
"Wznie�� r�ce w g�r�, jak drzewo ga��zie,..."
086.txt: Z�E PRZYKAZANIA
"Trudny i twardy b�dzie, poeto, tw�j urz�d..."
087.txt: P��TNO �YWOTA
"Nie szukaj u mnie, m�ody bracie, nauk...."
088.txt: HARMONIA
"Mia�em wielkie pogody i chmurne niewczasy...."
089.txt: ARS POETICA
"Echo z dna serca, nieuchwytne,..."
090.txt: DO MUZY
"Mam pewno�� niezachwian�, wierz� uroczy�cie,..."
091.txt: OTIUM
"W niedziel� po po�udniu wszystkie fortepiany..."
092.txt: KLASYK
"Walka o dusz� i gard�o..."
093.txt: BUNT JESIENNY
"Gdzie� jest ta wywalczona z mozo�em pogoda,..."
099.txt: LIPY
"Odk�d dla Muz i w�asnej powa�nej igraszki,..."
KOWAL
Ca�� bezkszta�tn� mas� kruszc�w drogocennych,
Kt�re zaleg�y piersi mej g��b nieodgad��,
Jak wulkan z swych otch�ani wyrzucam bezdennych
I ciskam j� na twarde, stalowe kowad�o.
Grzmotem m�ota w ni� wal� w radosnej otusze,
Bo wykona� mi trzeba dzie�o wielkie, pilne,
Bo z tych kruszc�w dla siebie serce wyku� musz�,
Serce hartowne, m�ne, serce dumne, silne.
Lecz gdy ulegniesz, serce, pod m�ota �elazem,
Gdy p�kniesz, przeciw ciosom stali nieodporne:
W py� ci� rozbij� pi�ci mej gromy potworne!
Bo lepiej gi�, zmia�d�one cyklopowym razem,
Ni�by� �y� mia�o w�asn� s�abo�ci� przekl�te,
Rys� chorej niemocy ska�one, p�kni�te.
ZABITE DRZEWO
Z ciemnych mojego lasu drzew jedno najcichsze
Ukocha�em, najbardziej smutne i najwiotsze:
Brzoz�, co nie szumia�a w najszale�szym wichrze,
Zawsze niema, cho� wiatru wiew si� o ni� otrze.
Wszystkich innych drzew zna�em najl�ejsze poszumy,
Tylko to jedno tajni swej mi nie otwar�o...
Pr�no je ma t�sknota w�r�d bladej zadumy
Oplata, by w nim dusz� o�ywi� zamar��.
Nie wia� wicher, kt�remu obudzi� je dano...
I gniew wsta� we mnie... D�o�mi chwyci�em w�os brzozy
I targn��em, by wydrze� cho� skarg�, j�k grozy...
Milcza�a... Moc� dzik�, szale�stwem wezbran�,
Po�ama�em j�... - Le�y zabita m� d�oni�...
Nie wyszumia�a tajni swej... A wichry goni�...
MODLITWA
Chro�, Panie, w�t�� mojej duszy ziele�
Od podeptania i martwych spopiele�,
Abym w�r�d �ycia Ostatniej Wieczerzy
Czu� jej aromat balsamiczny, �wie�y.
I niech, rozpi�ty na krzy�u konania,
Nie widz� s�o�ca, co w pomrok si� sk�ania,
Lecz niech mi wiara, Matka Bole�ciwa,
Wska�e dal, gdzie si� �wit nowy odkrywa.
BOGOWIE ZMARLI
Moc zbudzi�a w nim but� i dumny gniew wra�y,
I� nie �cierpia� nad sob� d�oni b�stw ciemi�skiej.
Wchodzi w �wi�tyni�, w sile swej pot�gi m�skiej,
By tych, co nad nim w�adn�, postr�ca� z o�tarzy.
Czul sw� wielko�� i wiedzia�, �e sam sobie starczy
By� bogiem �wiatow�adnym, bo moc w duszy chowa�.
I pos�gi potrzaska�, obali� na powa� -
Nie pad� grom z twarzy b�stwa skamienia�ej, starczej.
Bogi zmar�y... Powraca ku drzwiom �wi�tokradca
I l�k go zdj��, �e kiedy otworzy wierzeje,
Ujrzy �wiat przera�ony... bo tam skona� W�adca!
Przestw�r w rozpacznym szale zgrozy skamienieje!...
Rozchyla drzwi... otwiera oczy trwog� m�tne...
Patrzy: Wszystko, jak by�o... zimne... oboj�tne...
STUDNIA
W rozz�ocone, s�oneczne, omdla�e po�udnie,
Gdy pracownicy pola w dom �piesz�, a b�onie
Opustoszej� z ludzi, ponad star� studni�
Trwo�na dziewczyna idzie patrze� w ciemne tonie.
Pochyla si� nad g��bi� i cichymi s�owy
Szepce w mrok, a jej piersi� wstrz�sa l�k niezmierny.
A szept leci wzd�u� �ciany omsza�ej, pionowej
I z lekkim pluskiem na dno upada cysterny.
W dole, w g��bokiej wodzie wstaj� blade cienie,
Spojrz� w g�r� i szeptem dziewczynie odwt�rz�,
Patrz� w jej twarz mi�o�nie i na jej skinienie
W czarne zwierciad�o �pi�cej wody si� zanurz�.
Dziewczyna spuszcza z wolna w ciemn� studni� wiadro -
I czeka... A po chwili nurki jaki� z�oty
Skarb nios�, jakie� cudne kwiaty, kt�rych nadr�
Na dnie w porostach wodnych, i dziwne klejnoty.
W wiadro je k�ad�, znaki daj� potajemnie
I dziewczyna wyci�ga wiadrem cud po cudzie...
Nagle nurki si� kryj� w w�d drzemi�cych ciemnie...
Dziewczyna pierzcha w dali... Nadchodz� ju� ludzie...
Wypocz�li i biegn� spragnieni nad studni�,
Lecz nie szepc� w ni� z l�kiem, brzmi tylko �miech m�ody...
Nie zjawi si� cie� nurka. Na dnie mrok, bezludnie...
Ci�gn� wiadro... lecz nie ma w nim ju� nic pr�cz wody.
ECHO
W�r�d swawolnej gonitwy w boru g�stwie starej
Us�ysza� faun rozkoszne s�owo obietnicy
Z gor�cych ust rusa�ki nagiej, �niadolicej
I pobieg� sw� rado�ci� hukn�� w mroczne jary.
I tchn�� z swej piersi szcz�cia szale�stwo ucieszne
W fletni�, a d�wi�k wylata szklan�, barwn� kul�,
Spada w jar, gdzie do stromych �cian kar�y si� tul�
I patrz� d�ugobrode, zadziwieniem �mieszne.
Chwytaj� bujaj�ce dziwo, cud t�czowy,
I jeden go drugiemu niby pi�k� ciska...
Kula grzmi echem, t�uk�c si� o ska� urwiska,
I �oskotem rozbudza u�pione parowy...
A faun wzi�� si� pod boki, porwany zachwytem,
I hucz�c �miechem, w ziemi� uderza kopytem...
RZE�BIARZ
Mistrz uczu� w swojej piersi dech niesko�czono�ci
Pot�ny jak ocean, gdy si� pian� zwe�ni.
Chcia� wyrzuci� z swej g��bi moc �yciowej pe�ni,
Kt�rej orkan wezbranej pot�gi zazdro�ci.
I w g�azie d�onie jego m�odzie�ca wyku�y,
Kt�ry �udzi mia� uczy� zwyci�stw, dumy, chwa�y!
Pos�gu cz�on drga� ka�dy si�� nap�cznia�y,
Sza�em nadmiaru gra�y w nim wszystkie musku�y.
A ten, co pierwszy ujrza� bosko�� w mistrza tworze,
Pad� na twarz, zatrwo�ony, szepc�c ciche mod�y:
"W proch przed tob� mocarze niech padn� najpierwsi!"
Mistrz zmarszczy� brwi, odtr�ci� zgi�tego w pokorze
I widz�c, jak moc rzuca siew s�abo�ci pod�ej,
M�otem strzaska� pos�gu granitowe piersi!...
JA - WY�NIONY
Wyolbrzymia�em w bezmiar! Moc pier� mi przenika!
Stopy wspar�em o ziemi�, co wobec mnie ma��,
Drobn� si� zdaje kul�. Ogromne me cia�o
R�wnowag� wci�� chwyta gibkim ruchem �bika.
Stoj� wielki, olbrzymi, nagi, cyklopowy,
Jak pos�g na cokole... W kr�g mnie �wiaty goni�...
Zagarniam z�ote gwiazdy, jak motyle, d�oni�...
Jak wino, sza� si� we mnie pieni dionizowy!
Sprawia mi rado�� przeciw wytyczonym drogom
Ciska� �wiaty na przek�r starczym, dawnym bogom!
Zuchwa�y �miech m�j szumi jak potok spieniony!
Stopy me ton� w kwiatach ziemi. Na skro� blad�
Gwiazdy calunki tajni zwierzonych mi k�ad�...
Jestem wielki - b�g pjanym weselem szalony!
POCZUCIE PE�NI
Wszystko, co we mnie trwo�ne, podda�cze, pokorne,
Zgniot�em brutaln�, dzik� pi�ci� wielkoluda,
Bom ub�stwi� pot�gi szalej�cej cuda,
Orkany rozkie�znane, butne i niesforne!
I rozdzwoni�em serce swe w rozgrane t�tno,
Rozbuja�em sw� dusz� niez�omn� i hard�
W pie�� mocy wielk�, prost�, surow� i tward�,
W pie�� burzy i swobody zuchwa��, nami�tn�.
Znalaz�em siebie w wichr�w rozuzdaniu �lepem,
W ryku gromu, co wstrz�sa ocean�w �o�em,
W b�yskawicy, co pomrocz rozdziera p�nocn�!
Teraz jestem bezbrze�nym, wolnym, dzikim stepem!
Teraz jestem hucz�cym, rozp�tanym morzem
I burz� gwiezdnych wir�w pot�n�, wszechmocn�!
M�KA
"Pusto... Czemu nie przyszed�, kto strudzon i pragnie?
U�omk�w z pi�ciu chleb�w ju� sprz�tni�te kosze...
Tkni�ty bezw�adem odszed�... wzi�� na bary nosze...
Czy dzi� Pascha?... Oddalcie to p�acz�ce jagni�...
Po�ywajcie... To moja krew, a to me cia�o...
O, nie m�c, znu�onemu, umrze� w ciszy!... Prochu
Bezsilny!... O, konanie, w�r�d wrzask�w mot�ochu!...
Kur zapia�... Jak g�os rani... Gdzie Piotr?... Czasu ma�o...
Przebaczam winy �otrom i wszetecznej dziewce...
Patrz! Zbiry l�ni�ce ostrza wtykaj� na drzewce...
Wi�c ju�?... Jam got�w... Wied�cie mnie... Poblad�e�, Janie?
Matko... Otrzyj mi czo�o... �ciszcie zgrai krzyki...
Uczniu m�j... rozsypujesz w ucieczce srebrniki...
Trzeba... A moc wytrwania s�abnie... Ojcze... Panie..."
BLADEJ DZIEWCZYNIE
Twej w�t�ej twarzy pi�kno chore, anemiczne
�ni o znu�eniu twojej krwi bladej, omdla�ej,
Kt�ra leniwym t�tnem fali oci�a�ej
O�ywia twe wysmuk�e cz�onki seraficzne.
Ty� jest sp�owia�ym blaskiem spopiela�ej chmury,
Zwietrza�� woni�, kt�r� tchn� spe�z�o kobierce...
Za sk�po w alabaster ws�czono purpury,
W dr�twym snem wycie�czone, niedokrwiste serce.
Dla ciebie, Pi�kna moja, hoduj� winnic�,
Gdzie ciep�o s�o�ca w gronach dojrza�ych sok s�odzi.
Podlewam j� sw� w�asn� krwi�, kiedy dzie� wschodzi,
I dla ciebie przeznaczam swych trud�w krwawic�.
Przyjd�! Soki z gron wycisn� i tobie, Jedyna,
Zgotuj� z�ot� k�piel, by� moc zdrowia ssa�a
Spragnion�, nag� sk�r� dziewiczego cia�a
I by� o�y�a s�odkim ogniem mego wina!
W PRZEDEDNIU
Usta twoje, dziewczyno, ca�owa� �akome,
�ni� dziwy, co si� w�asn� trwo�liwo�ci� p�osz�...
Obietnicy ust m�skich jeszcze nie�wiadome -
Czuj�, �e jest im tajne co�, co jest rozkosz�...
Dr�� t�sknot� za czar� s�odyczy nieznanych,
Roztapiaj�c sw� blado�� w krwi wr�cej rumie�cu;
�ary pragnienia gasz� na ustach siostrzanych,
Bo im nie zakwit� jeszcze sen o oblubie�cu.
Lecz nim twe usta, ogniem po��da� bezradne,
Zwyci�one pragnieniem rozkoszy pot�nym,
W nieprzytomnym szukaniu mdlej�ce, bezw�adne,
Tkn� ust mych ca�owaniem pierwszym, niedo��nym:
Chc� jak najd�u�ej patrze�, jak si� nasze obie
Dusze zmagaj�, liliom twym kradn�c biel skrycie...
Bowiem to najpi�kniejsze, co znikome w tobie,
A wi�ksz� mi rozkosz� podr� ni� przybycie!
DESZCZ JESIENNY
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
D�d�u krople padaj� i t�uk� w me okno...
J�k szklany... p�acz szklany... a szyby w mgle mokn�
I �wiat�a szarego blask s�czy si� senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Wieczornych sn�w mary powiewne, dziewicze
Na pr�no czeka�y na s�o�ca oblicze...
W dal posz�y przez chmurn� pustyni� piaszczyst�,
W dal ciemn�, bezkresn�, w dal szar� i mglist�...
Odziane w �achmany szat czarnej �a�oby
Szukaj� ustronia na ciche swe groby,
A smutek cie� k�adzie na licu ich miodem...
Powolnym i d�ugim w�r�d d�d�u korowodem
W dal id� na smutek i �ycie tu�acze,
A z oczu im lec� �zy... Rozpacz tak p�acze...
To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
D�d�u krople padaj� i t�uk� w me okno...
J�k szklany... p�acz szklany... a szyby w mgle mokn�
I �wiat�a szarego blask s�czy si� senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Kto� dzi� mnie opu�ci� w ten chmurny dzie� s�otny...
Kto? Nie wiem... Kto� odszed� i jestem samotny...
Kto� umar�... Kto? Pr�no w pami�ci swej grzebi�...
Kto� drogi... wszak by�em na jakim� pogrzebie...
Tak... Szcz�cie przyj�� chcia�o, lecz mrok�w si� zl�k�o.
Kto� chcia� mnie ukocha�, lecz serce mu p�k�o,
Gdy pozna�, �e we mnie skr� roztli� chce pr�no...
Zmar� n�dzarz, nim ludzie go wsparli ja�mu�n�...
Gdzie� po�ar spopieli� zagrod� wie�niacz�...
Spali�y si� dzieci... Jak ludzie w kr�g p�acz�...
To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
D�d�u krople padaj� i t�uk� w me okno...
J�k szklany... p�acz szklany... a szyby w mgle mokn�
I �wiat�a szarego blask s�czy si� senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Przez ogr�d m�j szatan szed� smutny �miertelnie
I zmieni� go w straszn�, okropn� pustelni�...
Z ponurym, na piersi zwieszonym szed� czo�em
I kwiaty kwitn�ce przysypa� popio�em,
Trawniki zarzuci� bry�ami kamienia
I posia� sza� trwogi i �mier� przera�enia...
A�, strwo�on swym dzie�em, brzemieniem o�owiu
Po�o�y� si� na tym kamiennym pustkowiu,
By w piersi �kaj�ce przyt�umi� rozpacze,
I smutk�w potwornych p�omienne �zy p�acze...
To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
D�d�u krople padaj� i t�uk� w me okno...
J�k szklany... p�acz szklany... a szyby w mgle mokn�
I �wiat�a szarego blask s�czy si� senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
TAJEMNICA
Ja wiem, ja wiem,
Co o cichej p�nocy si� dzieje...
B��kitnym snem
Mego parku ja�niej� aleje...
Za sosny pie�
Cisza trwo�na, bez tchu i bez ducha,
Skry�a si� w cie�,
Oczy d�oni� zas�ania i s�ucha...
Krok cichych st�p
�mier� przy�piesza, bo dr�y, �e si� sp�ni...
Pachnie jej �up...
Now� kos� ukrad�a gdzie� z ku�ni...
W�r�d wonnych r�
Gra o�lep�y od d�ugich �ez grajek...
Dzi� skona... Ju�
Najcudniejsz� wy�piewa� z swych bajek...
Dzieci� w�r�d �ez
Szuka matki przez traw mkn�c kobierzec...
Zgon da� jej kres...
Byle o tym dzieci�ciu nic nie rzec...
Wiem, co �ni las...
Pe�na cud�w noc jasna, t�skni�ca
Zbyt d�ugi czas
W my�l m� blaskiem wgl�da�a miesi�ca...
Zbyt d�ugo, zbyt
We mnie cisz� wtapia�a si� g�uszy...
I nim wsta� �wit,
Zakocha�a si� noc w mojej duszy...
Mi�osnym tchem
Teraz w g��b m� zwierzenia swe sieje.,
Ja wiem, ja wiem,
Co o cichej p�nocy si� dzieje...
WAHAD�O
Jam jest wieczne wahad�o, co wol� spr�yny
Tajemnej w dw�ch odwrotnych dr�g ciskane sprzeczno��,
Ko�ysze si� nad bezdni� otch�annej g��biny,
A w jednostajnym chodzie mym przeci�ga wieczno��.
Z niebytu chwil� rodz�, a ju� w nico�� pada...
W moim miarowym szepcie dr�� dziwne agonie:
To czas usypiaj�c� melodi� spowiada
Na �mier� swoje przeci�g�e, d�ugie monotonie...
Wysi�kiem coraz nowym wci�� jedn� zdobywam
Przestrze�, co w mym wahaniu wieczy�cie umiera...
Bo ka�dym nowym ruchem dawny odwo�ywani,
Zaprzeczam... Bieg m�j ka�dy stare szlaki �ciera...
Zamkni�ty w kolej swego wiecznego sp�tania,
Co tym ruchem zdob�d�, nast�pnym utr�cam...
A jednak me codzienne, przeciwne wahania
To ci�g�a droga naprz�d. - J� nigdy nie wracam!
To wsch�d, to zach�d �cigam... Gdy poranne s�o�ce
Widzi, �e wstecz mkn� ode�, z odwrot�w mych szydzi...
A gdy je na zachodzie krwawi� zorze mr�ce,
Poch�d naprz�d w mych dawnych cofaniach si� widzi...
Tylko otch�a� nade mn� i bezde� pode mn�
Cisz� �wi�tej m�dro�ci moje kroki mierzy...
Tam nad wahad�em, w g�rze - zegaru tajemn�
Tarcz� - godzina moja ci�gle naprz�d bie�y...
Pr�nym zda si� ch�d w jednym miejscu op�tany...
Wci�� wracam, za wytkni�te nie mog�c wyj�� progi,
A godzin� osi�gam jednak! - by bez zmiany
Zn�w waha� od pocz�tku w p�tach dawnej drogi...
Tym samym szlakiem id�, a wci�� inne dzwoni�,
Coraz wy�sze godziny, jak kroplami studnia...
Ka�dy ruch zda si� pr�n� sam sobie pogoni�,
A dobiegam najwy�szej godziny po�udnia...
Zdobywam szczyt! Lecz mija! Najdumniejsza pora
Najbli�sz� jest najni�szych godzin! - A bieg skraca�
Daremnie! - O, zn�w musie� zd��a� w szczyt ju� wczora
Zdobyty! - Lecz raz drugi zdobywa� to wraca�!
O, jak zegar godziny niskie gorzko znaczy...
Wahad�o cie� sw�j �ciga w bezwolnej niemocy...
A� oto b��dnym ko�em w�dr�wki tu�aczej
Dochodzi do najcichszej godziny p�nocy...
I z�udna tarcz zegaru rdz� z�arta si� kruszy,
I spada w niem� nico�� otch�annej ciemnicy...
A ja waham niezmiennie, wahad�o w�r�d g�uszy,
Bom zawieszony w d�oni wielkiej tajemnicy...
Cisza... Czas siwy senn� melodi� spowiada
Na �mier� swoje przewlek�e, nudne monotonie
Z wie�ci, �e jedna zawsze jest �wi�ta i blada
Godzina... Ja, wahad�o wieczne - wieczno�� dzwoni�...
ODJAZD W MARZENIE
Dzwo�, serce moje, na odjazd od brzeg�w!
Uczep si� rudych w�os�w b�yskawicy!
Czeka ci� tysi�c �r�dgwiezdnych nocleg�w
I nieistnienie kresu ni granicy!
Tylem ja wy�ni� o�lepie�, mamide�,
Takie szale�stwo przyg�d, pi�kno grozy,
�e ca�y zda�em si� wichurom skrzyde�
I zdj��em trafom zwalczonym powrozy!
Ka�dy m�j dzie� by� do odjazdu got�w
W kraj, co si� "Gdzie b�d�, byle w bezkres" zowie -
Bom jest bajeczny ptak dalekich lot�w
I wiecznie cuda nieuchwytne �owi�!
Dzikie marzenie, orlica drapie�na,
W szpony mnie chwyta! Szcz�liw, �egnam l�dy!
To� obietnic� �mieje si� bezbrze�na,
Sto przyg�d knuj� ju� zdradzieckie pr�dy!
O, wci�� okr��a� nieznane wybrze�a!
Nigdy do portu! Nigdy do przystani!
Jak cudnie morze gniewem swym uderza,
Jak dzielnie smaga ��d� w�ciek�o�� otch�ani!
Jak wa� w�d kipi rozplenionym grzbietem,
Jak hucz� g��bin zawrotne ogromy!
Ciszom pogarda moja jest odwetem,
A wielbi� wir�w zdrady i wy�omy!
Morze rozp�ka rozziewem zach�annym,
Grzmi rozp�d wichr�w w fal podniebne skoki!
Fie�cie ba�wan�w zamachem orkannym
Druzgoc� w wodzie odbite ob�oki!
Na morze, k�dy burza sza� sw�j toczy,
P�d�, serce moje, najszcz�liwsze z zbieg�w,
W dal, bez powrotu, naprz�d, poza oczy!
Tyle ci� czeka �r�dgwiezdnych nocleg�w!
P�d�, me marzenie, nigdy niepoprawne,
Nieuleczalne, zepsute, wybredne!
Bo co najcudniej nam we �nie jest jawne,
Dzisiaj nam wykra�� chce spe�nienie biedne!
Wy�nionych, naszych w�asnych �wiat�w czysto��
W�� wciele� chwyci� chce w swoje pier�cienie!
Chce nam je unie�� a� gdzie� - w rzeczywisto��!
P�d�, serce, bo me sny �ciga spe�nienie!
Spe�nienie czyha na sny moje zgubnie,
By w dotykalny kszta�t wt�oczy� ich wieczno��!
Bia�e sn�w szcz�cie kocha samolubnie
Dziewicz�, czyst� sw� bezu�yteczno��!
Tylko duch s�aby, by wierzy� w sny swoje,
Musi je d�oni dotkni�ciem uderzy�...
Ja niemo�no�ci nieziszczalne roj�,
Bowiem w to umiem wierzy�, w co chc� wierzy�!
Jam niegdy� w gwiazdy nie wierzy� na niebie,
Bo przewy�sza�y m� si�� zbyt nisk�...
Lecz gdy marzeniem wybieg�em nad siebie
I gwiazdy, odt�d ju� wierz� we wszystko!
Wie podejrzliwa wiecznie ma nadzieja,
�e �ycie chwyta sny, jak sid�o ptaki...
O, niech mnie wieczna z�uda wykoleja
Z tor�w sta�o�ci w niepewno�ci szlaki!
Po�r�d rozbuja� ocean�w grzmi�cych
Jedn� modlitw� witam ka�dy ranek:
Prosz� o szcz�cie nieprzewiduj�cych!
Tych czeka wiecznie tysi�c niespodzianek!
A rzeczywisto�� moje sny zdobywa!
Ja jej zuchwa�� wci�� wydaj� bitw�,
A potem pierzcham i oddal mnie skrywa,
Bo kocham ci�g�� pogo� i gonitw�!
Zwodniczo�� zmienna, niewierna, niesta�a,
Co nowych przyg�d wci�� grozi rozruchem,
Jest najwierniejszym (bowiem nie jest z cia�a),
Niezmiennym moim, niezawodnym druhem.
Uchod�, �nie, z �ycia pijanego nud�,
Uciekaj w dale bez kresu i ko�ca!
Zamienia� siebie wiecznie z ka�d� z�ud�
To �y� dzie� ka�dy w skrach nowego s�o�ca!
Mkn� w szcz�cie zgie�ku sprzeczne w sobie swarnie,
Niepokojone wci�� zmian ko�owrotem,
A kiedy widz� ju� port i latarni�,
Zn�w ��d� odwracam na g��bi� z powrotem!
Wiecznie si� mijam na doczesnych drogach,
By a� w wieczno�ci odnale�� sw� dusz�...
Sko�czono�� znajdzie duch na ziemskich progach...
Dlatego wiecznie siebie szuka� musz�!...
Wi�c mi odsuwaj, �nie, cel jak najdalej!
Nie daj si� spotka� z kresem ni granic�!
O, jakim cudem jest �ycie na fali,
Jedn� ogromn�, ci�g�� obietnic�!
Uchod�! Wyzywaj losy, ku� przygody!
Czeka ci� tysi�c �r�dgwiezdnych nocleg�w!
Tysi�c dni wolnych na bezkresach wody!
Dzwo�, serce moje, na odjazd od brzeg�w!
DZIE� PRACY [I]
�e zapracowa� sobie potrzeba pogod�
I cisz� jasn�, ucz si� - duszo - od wsi cichych,
Od starych, krzywych p�ug�w i lepianek lichych,
Co kryj� ju� dziesi�te pokolenia m�ode.
Bo ich staro�ci m�dro�� dostojna jest z�otem.
A �e kto ziemi wiernym by� umia�, ten bo�y:
Niech ci ch�op namulon� d�o� na czole z�o�y
I poma�e ci� �wi�tym utrudzenia potem.
I �lubuj twardej pracy wieczne niewolnictwo,
Co nie jest jarzmem, jeno dum� i nadziej�
Na szcz�sne, zas�u�one spoczynku dziedzictwo.
A kiedy w bezczynno�ci znu�enia zadrzemiesz,
Przy�ni ci si� i prac� przypomni ci lemiesz,
Bo� jest z tych, kt�rzy dzie�o uko�czy� umiej�.
DZIE� PRACY II
B�ogos�awiona cisza wieczornej godziny,
Gdy ju� ustaj� trudem znu�one ramiona,
Gdy pod ci�arem snop�w skrzypi� woz�w dzwona,
A ko�a ��obi� bruzdy g��bokie w�r�d gliny;
Gdy jutra czeka zwleczon z szopy p�ug i brona
I ciemnymi skrzyd�ami wia� przestaj� m�yny,
Gdy syte byd�o p�dz� do ob�r dziewczyny,
A krowy maj� mlekiem brzemienne wymiona.
Wtedy nagrod� bierze ka�dy trud cz�owieczy,
Ziemia sw� wdzi�czno�� daje za zn�j ludzkiej pieczy.
- Kto pracowa� w winnicy, nie jest bez zap�aty.
Wtedy bezczynna dusza moja krzepi r�ce
Na twardy trud i marzy do�ynkowe wie�ce
I jakiej� wielkiej pracy zbi�r bujny, bogaty.
NIENAZWANY
Na gruzach starych bo�nic wznios�em w�r�d rozwalin
Omsza�ych pos�g boga... Szorstkie i chropawe
Ma kszta�ty, lecz go trudy u�wi�ci�y krwawe,
Wkl�te w oplataj�cy go krzak dzikich malin.
A bia�a dusza moja przysz�a w z�ote rano
- Kap�anka utopiona snem w wiecznej zagadce -
Czci� boga, w kt�rym sobie podoba�a w�adc�,
�wi�c�c mu swych dziewiczych splot�w z�ote wiano.
Lecz miano Pana mego me g��bie milcz�ce
Ukry�y w mrokach tajni... Nie obudz� dzwon�w,
By imi� jego wku�y j�kiem spi�u w s�o�ce!
Bowiem jedyne godne wielkich bog�w imi�
To �ycie ich wyznawc�w i waga ich plon�w!
O, �ycie moje! B�d� mi �wi�te i olbrzymie!
DZIECI�STWO
Poezja starych studni, zepsutych zegar�w,
Strychu i niemych skrzypiec p�kni�tych bez grajka,
Z��k�a ksi�ga, gdzie usch�a niezapominajka
Drzemie - by�y dzieci�stwu memu lasem czar�w...
Zbiera�em zardzewia�e, stare klucze... Bajka
Szepta�a mi, �e klucz jest dziwnym darem dar�w,
Ze otworzy mi zamki skryte w tajny par�w,
Gdzie wejd� - blady ksi��� z obrazu Van Dycka.
Motyle-m potem zbiera�, magicznej latarki
Cuda wywo�ywa�em na �ciennej tapecie
I gromadzi�em d�ugi czas pocztowe marki...
Bo by�o to jak podr� szalona po �wiecie,
Pe�ne przyg�d odjazdy w wszystkie �wiata cz�cie...
Sen s�odki, niedorzeczny, jak szcz�cie... jak szcz�cie...
POK�J WSI
Pochwalona wie� dobra, w�z, konie i grabie,
Gumna, cepy i kosy ostrzone u bruska,
Wszystkie narz�dzia, kt�rych chwa�� zbi�r i zw�zka,
Rola, miedza, �ciernisko, p�ne lato babie;
Wiatrak, co w mod�ach wznosi swe ramiona rabie:
"O, przyjd�, wietrze, przyjd�, zbo�e! Odpadnie twa �uska!"
R�ce ch�opa i dziewki i jej chusta ruska,
�piewanki, dymy perz�w i rechoty �abie;
I �mudna m���ba, zimy zasobnej znachorka,
I wo�y, jarzma, p�ugi i brony, i orka,
I jesie�, i pogoda pi�kna jak niedziela,
I chaty kum�, pe�ne �wi�conego ziela,
I ten zmierzch rozczulony, gdy wozy w spichrz zwo��
Ziarno, a ludzie w serca swe spokojno�� bo��...
PIOSNKA ULICZNIKA
Z domu wygnali, �em le�, urwipo�e�.
S�odki m�j grzech by�, s�odk� i pokuta...
Go�e mam �okcie, ale te� weso�e-�
�ycie, cho� palce wy�a�� mi z buta.
Ubi�r ten da� mi strach na wr�ble w polu,
Kt�ry przyswoi� ptasi� g�upi� m�odzie�...
Przysi�g�, �e wr�ble nie jedz� k�kolu,
Wi�c niepotrzebna mu ta pyszna odzie�.
Owocnych sad�w rz�d zdobi go�ci�ce...
Latem je chwal� z ptakami do sp�ki.
Zim� zachodz� ptaki na dziedzi�ce,
Czasem te� ze mn� dziel� okruch bu�ki.
Zreszt� si� gwi�d�e, �ni... Kt� dzi� ju� jada!
Brama ogrod�w zamiejskich nie strze�e...
Dzie� tam beztroski i s�odka noc blada,
S�o�ce na obiad, ksi�yc na wieczerz�.
PRZYJ�CIE
W lipowe kwiaty, w lipowe li�cie
Pr�g ustroi�em na twoje przyj�cie.
Jab�kami, winem, jako przy �wi�cie,
St� zastawi�em na twe przyj�cie.
Zas�a�em p��tnem bia�ym pos�anie
Na twoje przyj�cie, na twe witanie.
Ust poca�unki, ramion u�ciski
Chowam dla ciebie na dzie� nasz bliski,
Po dniach roz��ki, po dniach w ob��dzie,
Na dnie witania, kt�rych nie b�dzie...
LIST Z JESIENI
Czekam listu od ciebie... Tam Po�udnia s�o�ce
I morze m�wi z tob�... U mnie d�uga s�ota,
Samotno��, jesie�, chmury i drzewa wi�dn�ce...
Dzi� pogoda... lecz s�o�ce chore - jak t�sknota...
Nim wy�lesz, w�� list w traw� wonn� albo w kwiaty,
Bo tu �adne nie kwitn� ju�... Niech go przepoi
Spok�j, wo� s�o�ca, szcz�cie twej bli�y i szaty -
Albo go no� godzin� w fa�dach sukni swojej...
A papier niechaj b�dzie niebieski... Bo mo�e
Zn�w przyjd� chmury szare, smutne, zn�w na dworze
S�ota �ka� b�dzie, kiedy list przyjdzie od ciebie;
Skar�y� si� b�d� drzewa, co wi�dn� i mokn�,
A ja, samotny, mo�e zn�w b�d� przez okno
Patrza� za ma�ym skrawkiem b��kitu na niebie...
ZABAWA Z WINEM
Na szklance, z kt�rej pij� rozmarzone wino,
Wkl�a sztuka szlifierska w jasny kryszta� czeski
Kilka drzew wrytych w prze�rocz zuchwa�ymi kreski
I jelenia, co kroczy ostro�nie g�stwin�.
Marzyciel, z�ud zaklinacz, snom daj� moc wciele�.
Przysi�gam, �e to puszcza g�ucha, tajemnicza:
Wnet bezbarwny rysunek drzew rozkwita w ziele�,
A czarom mym wierz�cy k�am prawdy u�ycza...
Wlewam z�ote, �askawe, dumne wino w szklank�:
To dobre s�o�ce puszcz� m� nawiedza ciemn�!
S�o�ce, m�j go�� kr�lewski, mieszka w lesie ze mn�,
Nios�c mi swych u�miech�w szczodr� niespodziank�!
O, m�dre, dzielne s�o�ce! Na cze�� twojej dumy!
S�o�ce, m�j wielki go�ciu! Twoje bo�e zdrowie!
Pij� tw� dusz� z�ot�! dusz� lasu! szumy!
...I szumi las w mej duszy! Hej, szumi w mej g�owie!
SOJUSZ MI�O�CI I WINA
Uknowali�my z sob� przes�odkie umowy,
Co bardziej s� kryjome ni�li dal w zamroczy.
Noc ciemna wypytuje daremnie me oczy
O nowiny zamkni�te w zataje� okowy.
Czuwaniem dnia w bezsenn� p�noc zap�niony,
Jestem wi�zie� tw�j... S�odkie jest moje wi�zienie...
Noc ca�� tw� urod� trudni� swe spojrzenie,
Bo przed snem mym nie kryj� jej twych szat zas�ony
W pija�stwie marze� oczy me maj� wesele...
A kiedy zasn� - usta mam tob� gor�ce. - -
...Mi�o�� sprawia, �e m�wi� przez sen usta �pi�ce...
Wargom w pami�� ci� daj� oczy-marzyciele.
Lecz i z warg nikt nie dojdzie um�w �pi�cych skrycie
W mym �nie, kt�remu czar tw�j krasami si� chwali..,
Bowiem powiedz� wszyscy, kt�rzy pods�uchali,
I�em jeno nadu�y� wina zbyt obficie...
Mi�o�� ka�e w �nie m�wi� ustom niespokojnie:
"Daj mi si� po swej woli i b�d��e mi rada".
A cho� kto usta, mi�o�� m�wi�ce w �nie, zbada,
Rzeknie jeno, �em winem uraczy� si� hojnie...
ODKRYWCA Z�OTYCH �WIAT�W
Pami�ci Paw�a Verlaine'a
Z dusz� dobr� jak zbo�e, dziecinn� jak kwiaty,
�y� poeta, bezdomny ptak nieoswojony...
Kocha� mi�o��, ocean i odjazd�w dzwony
I t�skni� w z�ote �wiaty, w nieodkryte �wiaty...
By� czysty, cho� nawiedze� z�ych trunk�w na�ogiem,
Wiele przewini�... Sp�aci� los�w nieprzyja�ni
D�ug - latami szpitala i wi�ziennej ka�ni,
Sk�d wyszed� pojednany z z�oczy�c� i z Bogiem.
A� postarza� si�... T�skni�c jako ��d� w przystani,
Pocz�� malowa� w izbie swej py�em poz��tki
Drzwi, ��ko, krzes�o, w kt�rym na pie�� zmienia� smutki,
Okno i papierow� umbr� lampy taniej...
I znalaz� �wiat sw�j z�oty - dziecinny odkrywca. -
W okr�cie izby swojej p�yn�� sn�w g��bin�...
Fal� marze� w�r�d z�otych wysp nios�o szcz�liwca
Ko�ysz�ce jak morze, dobroczynne wino...
SONET SZALONY
W��cz�ga, kr�l go�ci�c�w, pijak s�o�ca wieczny,
Zwyci�zca s�otnych wichr�w, burz i niepogody,
Lec� w prze�cigi z dal� i z�ud� w zawody,
Niewierny wszystkim prawdom i sam z sob� sprzeczny.
Pod gwiezdnym niebem w polu rozk�adam gospody.
Snem i p�aszczem nakryty, �pi� wsz�dzie bezpieczny.
U g�owy mej zatkni�ty kij, jak krzew jab�eczny,
Rodzi mi kwiat marzenia i owoc swobody.
Lekkomy�lno�� �pi ze mn�, p�ocha weselnica,
Sakw�, gdziem m�dro�� chowa�, przedar�a psotnica...
W drodze szcz�liwiem zgubi� sw� m�dro�� znu�on�.
Prosz� ci�, duszo moja, b�d��e mi szalon�,
Bo ukrad�em nadziej� gdzie� w karczmie przydro�nej!
Ciesz si� zgub�! Niech b�dzie przekl�ty ostro�ny!
PRZED�PIEW
Czciciel gwiazd i m�dro�ci, mi�o�nik ogrod�w,
Wyznawca sn�w i pi�kna i uczestnik god�w,
Na kt�re swych wybra�c�w sprasza sztuka boska:
Znam gorycz i zawody, wiem, co b�l i troska,
Z�uda mi�o�ci, zw�tpie� mrok, t�sknot rozbicia,
A jednak �piewa� b�d� wam pochwa�� �ycia -
Bo �y�em d�ugo w g�rach i mieszka�em w lasach.
Pami�ci� swe dni chmurne i dni w s�o�ca krasach
Przechodz�, jakby jakie� wielkie, dziwne miasta,
Z my�l� ci�k�, jak z dzbanem na g�owie niewiasta,
A dzban wino ukrywa i �zy w swojej cie�ni.
Kocha�em i wiem teraz, sk�d si� rodz� pie�ni;
Widzia�em konaj�cych w nadziejnej otusze
I kobiety przy studniach brzemienne, jak grusze;
Szed�em przez pola �niwne i mogilne kopce,
�y�em i z rzeczy ludzkich nic nie jest mi obce.
Przeto my�li me, kt�re stoj� przy mnie w radzie,
Cho� smutne, s� pogodne jako starcy w sadzie.
I ucz� mi�owania, rado�ci w u�miechu,
W �zach widzie� s�odycz smutn�, dobro� chor� w grzechu,
I pochwalam taj� �ycia w pie�ni i w milczeniu,
Pogodny m�drym smutkiem i wprawny w cierpieniu.
W RUINACH �WI�TYNI
Czym zb��dzi� mi�dzy swojej �wi�tyni kolumny,
Kt�rych czo�om czas stary odebra� trud dumny
D�wigania nad mn� powa� pod niebo Hellady?
Kto wwi�d� mnie tu szyderczo, abym, gniewny, blady,
Na .gruzach swej �wi�tyni, pad�ej w chwast�w sploty,
Czu� - zbudzony - przedwieczn� bosko�� swej istoty,
A sta� tak bez wielko�ci, godnej mie� �wi�tnic�?
Jakie me boskie imi� by�o? Jakie lice?
Nie pomn� ju�. Zbyt d�ugo musia�em pi� z Lety.
I nie wiem, jakie gaje i �wi�tych g�r grzbiety
D�wiga�y me pos�gi tam, gdzie dzi� przeciwne
Losy niepami�� szczepi� i gaje oliwne,
Ni wiem, kto z nie�miertelnych by� mi tajnym wrogiem,
Gdym by� swych sn�w poga�skich str�conym dzi� bogiem.
HORA TA�CZ�CA
Dzi�ki za t� godzin�, gdy�, mych �cz t�sknic�
Uproszona, ta�czy�a dla mnie, tanecznico,
Rozwiewaj�c w kr�g barwne swe szaty i wst��ki.
Pi�kna! Snad� podpatrzy�a� br�zowe pos��ki,
Rozpieszczaj�c w przegi�ciach swoje cz�onki smag�e
W ruchy mdlej�co-��dne, oci�gliwie-n�g�e.
Lekko tykaj�c ziemi drobn� stop� bos�,
Zdawa�a� si�, �e wichry jako mg�� ci� nios�;
Szum twych szat, w kt�rym szepta� szmer ca�unk�w s�odki,
Owiewa� ci�, jak brz�kiem pszczo�y brz�czyz�otki
�cigaj�ce wie�niaczk� biegn�c� w�r�d uli;
Podrzucane, trzaska�y na bia�ej koszuli
Paciorki naszyjnika, a za ka�dym zwrotem
Jak kwiat si� rozwija�a suknia twoja lotem;
Gdy� przechyla�a g�ow�, w uszach twych pier�cienie
Dzwoni�y o naszyte u ramion kamienie
I wonia� ci�ar w�os�w twych uj�tych w w�z�y,
Jakby w nich dusze wszystkich ogrod�w uwi�z�y. -
Tan gi�� ci�: tak si� las gnie wonny, dziki, m�ody,
Jako twe cia�o gibkiej i le�nej urody;
Ta�czy�y w tobie morza niecierpliwe fale,
Gatunki pian na czo�o wieszaj�ce skale;
Ta�czy�y w tobie ognie w wichrach rozkochane,
Sza�y krwi, parne noce w pragnieniach niespane;
Ta�czy�y niezrodzonych u�cisk�w oploty,
Rozdrgane po��daniem ob��dnej pieszczoty.
Ko�ys twych bi�dr, twych cz�onk�w kr�gi nieprzytomne
�ka�y pro�b� o noce rozkosz� ogromne;
Ni�s� ci� zawr�t, przeczucie odurze�, zachwyt�w,
A lot p�ta�a rozpacz wszystkich niedosyt�w
I tan opada� w ruchy gniewne, m�ciwe, harde...
Piersi twe, krzepkie, j�drne, wynios�e i twarde,
Wznosi�y si� w zielonej uwi�zi stanika
Jak bunt nieposkromiony i t�sknota dzika...
Szala�o cia�o twoje drapie�ne i gibkie
W ruchach, co, jak grzech s�odki, gor�ce i szybkie;
Wyci�ga�a� wabi�ce, zach�anne ramiona,
Chwyta�a� sen i pr�ni� cisn�a� do �ona;
Nieprzytomna, zdyszana, ogniem rozgorza�a,
Sta�a� si� wirem szat swych i m�odego cia�a - -
- - I nagle z barw i kr�g�w wykwit�a� jak z burzy
Cisza, jak per�a rosy z serca krwawej r�y
I stan�a� spokojna jak pi�kno, co �wi�ci
Zwyci�stwo swe! I taka �yjesz w mej pami�ci:
Pos�g zakrzep�y w kras� najwy�sz�, jedyn�,
Trwasz w rozkwicie szat lotnych, ta�cz�ca godzino,
Co� zachwycona sob�, jak dzie�em nad dzie�a,
Nie chcia�a, pi�kna, min�� i - w locie stan�a!
EPITAFIUM
Tu le��. �ycia wyrok pad� na mnie wygna�czy.
Zmar�am m�oda. Wo� ciep�a r� i pomara�czy,
W�r�d zadumy cmentarnych cisz os�adzaj�ca
Z�ocist� melancholi� pogodnego s�o�ca,
Pociesza sm�tek, kt�ry w cyprys�w �a�obie
Jakby wierne wspomnienie usiad� na mym grobie,
Snuj�c dalej ni� t�sknot mych, przerwanych skonem.
Lecz jam niepocieszona, ci�ni�ta nasionom
W ja�owy ug�r �mierci! Od paj�czyn s�absze
Kwiecie dziewicze jutro swej bieli si� zaprze,
Siostrzanej swej sp�lnoty ze mn�! W jednonocem
Upojeniu sen kwiatu stanie si� owocem,
A g��b jego �wi�tyni�, gdzie lato cud czyni!
Ach, gruz nie odwiedzonej przez mi�o�� �wi�tyni,
Ch�odno spowita w bia��, �mierteln� koszul�,
Do nie tulonych piersi swych nieczu�o�� tul�.
A i ja by�am pi�kna i by�am ogrodem!
Mi�o�� ma mog�a drug� �ywi� w�asnym g�odem!
Mog�am by�, ja - nieczu�a, zimna i nie�ywa -
Drugiej duszy �agodna, dobra, jak oliwa!
Mog�am, iskra, wykwitn�� p�omienia �ywio�em,
A nie zaznawszy ognia, sta�am si� popio�em!
Urodzi�am si� kwiatem, zmar�am po�r�d kwiecia:
W�r�d dw�ch zagadek cicho przemkn�a si� - trzecia.
TW�J CICHY GAJ LAUROWY...
Tw�j cichy gaj laurowy i twe �r�d�o le�ne,
Kt�re mnie widywa�y w ka�de rano wczesne
Mieszaj�cego w li�ci szum westchnienia skargi,
A w prze�rocz w�d odbicie mej spalonej wargi,
Dziwi� si�, �e wr�ciwszy po d�ugiej roz��ce,
O, nimfo bia�a, ciszy twej �kaniem nie m�c�,
Odstaw i nie czerp wody w dzban, kt�ry� wzbrania�a
Ustom ��dnym och�ody i twojego cia�a.
Nie zapraszaj, bym z twego pi� �r�d�a. Och�ody
Nie pragn� ju�, swej piersi nie zbli�aj mi m�odej.
Naga na mchu opodal si�d�. W ciszy g��bokiej
Chc� podziwia� twe biodra - jednako jak boki
Cudnie rze�bionej czary. Dopiero dzi� bosk�
Widz� pi�kno�� obojga was spojrzeniem trosk�
��dzy niesytej, fal� krwi nie zam�conem.
Czemu p�aczesz? Niech smutek nie wstrz�sa twym �onem.
Bo narzeka� bym musia�, �e nie umiem wcale
�a�owa� mod��w, kt�re-m s�a� w rozpaczy szale,
Gdy� ty, na me b�agania zimna i nieczu�a,
Gorycz� swej odmowy pogod� m� tru�a,
A jam bog�w o ulg� w m�ce prosi� srogiej.
I smutnych mod��w moich wys�ucha�y bogi
�ask� swoj�, co w dol� niedol� przemienia,
Wyzwoliwszy mi� z m�ki ��dzy i pragnienia.
ZMARSZCZKA
Z dum� na czole, zda si�, z marmuru wyku�em,
My�lisz zapewne o mnie z �alem i wyrzutem,
�em nie poj�� twych spojrze� i w spotkania rano
Min�� ci�, cho� mie� mog�em bez granic oddan�.
Widzisz mi� w wyobra�ni, jak nad martw� ksi�g�
Schylony, zimnej my�li zbroj� si� pot�g�
Lub o p�nocy stoj� na wie�y i w gwiazdy
Patrz�cy, ch�odno badam ich w�drowne jazdy,
Zbywszy si� wszystkich t�sknot, jak pustych omamie�,
Z sercem skrzep�ym, nieczu�ym i twardym jak kamie�.
Nie przeczuwasz, �e co dzie�, o wieczornej porze,
W przystani cichej patrz� z t�sknot� na morze
I my�l�: Oto wiosna przemija ju� druga,
Jak na tym w�d zwierciadle dr�a�a srebrna smuga
Po statku, co j� uwi�z� kraj�c g�adko�� toni
I zostawiaj�c zmarszczk� wodzie i mej skroni.
PRZYJACIӣCE
Czemu-m ci� dawniej nie zna�, dobra przyjaci�ko,
Kt�ra przyj�� ku mnie pragniesz z wiosn� i jask�k�
W dom pusty, jak przez d�ugi czas moje �renice?
Dosz�a ci� wie��, �em swoich komnat okiennice
Zamkn�� i skry� sw�j smutek w ciemno�ci g��biny,
Znienawidziwszy swego ogrodu ja�miny,
Bzy i r�e, i� tchn�y wci�� w woni zawrotnej,
Jak w�wczas, kiedym nie by� po�r�d nich samotny.
Czemu-m wpierw nie zna� ciebie, kt�ra pod m� strzech�
U�miech niesiesz, a w moj� samotno�� pociech�?...
Kiedy w progi me wst�pisz, chwastami zielone,
I ujrzysz wszystkie okna szczelnie zas�onione,
Za kt�rymi smutnego mnie �nisz z bladym czo�em:
Znajdziesz me drzwi otwarte, bo ich nie zamkn��em.
Gdy� patrz� przez nie w zmierzchu szarego zamieszce
Na r�e porzucone, wi�dn�ce na �cie�ce,
R�e, co spad�y w�wczas, od mych b�l�w krwawsze,
Z warkoczy odchodz�cej ode mnie na zawsze...
NA RUINIE
Woda wiedzia�a wi�cej o nas ni� my sami:
�e to ostatnia nasza schadzka pod drzewami
Wysokimi nad rzek�, kt�ra w wolnym biegu
Fal odbija�a nasze postacie na brzegu,
Siedz�ce w ostatniego s�o�ca bladym b�ysku
Na chwastami obros�ym �wi�tyni zwalisku.
W g��bokim bezprzeczuciu s�uchali�my w ciszy
Szumu drzew, w kt�rym dusza zadumana s�yszy,
Za czym t�skni, jak w chmurach p�yn�cych wysoko
Wszystkich kszta�t�w dopatrzy si� marz�ce oko.
Lecz woda zna�a przysz�o��, jawi�c nam rozlewne
Odbicia nasze, zmienne i chwili niepewne,
Zwierciedl�c usta nasze w swej ciemnej g��binie,
Z��czone w poca�unku pierwszym - na ruinie,
WSPOMNIENIE
By�o mi dobrze niegdy� w s�odkiej wsi dalekiej...
Jak�e niedawne czasy - a zda si�, �e wieki.
Sadyba wiejska czarem staro�ci owiana
Jak ksi��ka przez nikogo od lat nie czytana.
Pod lip� st� kamienny i �awy z kamienia,
Kt�re mchy obrastaj� jak moje wspomnienia.
Starych �wierk�w aleje ciemne, w krzy� biegn�ce,
W kt�re echami z�ota zakrada si� s�o�ce.
Za dworem ch�opskie chaty budowane krzywo,
Spracowane jak r�ce i marz�ce �niwo.
A na strzesze pan bocian, co pier� dumnie odu�,
Postrach graj�cych bagien i opiekun stod�.
Dw�r jak �wi�to - w pogod�, przytulny w dnie s�otne.,
Jak dalekie to wszystko i ju� niepowrotne.
T�sknot� serce wzbiera, gdy w zach�d lipcowy
Widz� ci�kie, do ob�r wracaj�ce krowy
Lub s�ysz� gdzie� w�r�d nocy gwiazdami zasnutej,
Jak psy szczekaj� w dali i piej� koguty.
HUMORESKA
Po d�d�ach jesiennych cudny, z�oty dzie�,
Jak gdyby jeszcze z �aski darowany.
Zda si�, �e nawet powesela� cie�
I w mi�e ciep�o pe�znie spopod �ciany.
Okna, papierem i po��k�ym mchem
Pozatykane ju� na zim� szczelnie,
Raz otworzy�y si� jeszcze przed snem.
Dzieci zdoby�y zn�w przedpro�a dzielnie.
Wr�ble na rynnach czyni� wielki ruch,
Zmylone w swojej rachubie p�r roku.
Na widok w s�o�cu zmartwychwsta�ych much
Rzuci�y resztki przed stajni� obroku.
Drzewa odarte z li�ci, nagie ju�,
Zdaj� si� w s�o�cu z zawstydzenia mniejsze,
Nie�mia�o patrz� w li�cie spad�e w kurz,
Zak�opotane, jakby nietutejsze.
A szczyt ko�cielny wznosz�c z�oty krzy�,
L�ni�cy wspaniale z�ocistymi smugi,
Pn�c si�, w uznaniu za pi�kny dzie�, wzwy�,
Zawiesza niebu z�oty krzy� zas�ugi.
TWE Z�OTE W�OSY
W�osy twe jak p�omienna b�yskawicy grzywa,
Jak surm mosi�nych �wietna, weselna muzyka,
Jak uroczyste �wi�to bogatego �niwa,
Jak w po�udnie lipcowe spieka s�o�ca dzika.
W�osy twe: bursztyn, jedwab, ogie� i oliwa,
Jesienny niebywa�y przepych pa�dziernika,
W zasobnych miodnych ulach praca pszcz� szcz�liwa,
Z�ote szale�stwo wina dla ust biesiadnika.
W�osy twe: roz�agwiona rozkoszy pochodnia,
Koj�ce jako morze, kusz�ce jak zbrodnia...
Jak w lesie o zachodzie zab��dzi� w ich z�ocie!
I po wirze upoje�, pieszczot zawierusze
Zagrzeba� w nich swe usta i upowi� dusz�,
Dumn� jak sen zwyci�zcy w zdobytym namiocie!
UPOJENIE
W�r�d kwiat�w, jak w�r�d dobrych i szcz�liwych my�li,
Ol�niony p�l wiosennych z�otym widowiskiem,
Wyci�gam r�ce, jakbym chcia� obj�� u�ciskiem
Ziemi�, kt�ra si� modrym widnokr�giem kry�li.
Wonie kwiat�w sprzysi�g�y si� najs�odszym spiskiem,
By dusza ma upi�a si� rozkoszniej ni�li
Lotem ptacy, co w niebie b��kitnym zawi�li,
S�awi�c rado�� piosennym zachwytu wytryskiem.
Porwa�a si�, porwa�a dusza ma w niebiosy,
Szybuje, kr��y wirem, szaleje i �piewa,
Wielbi�c kwiaty, wiatr