6514
Szczegóły |
Tytuł |
6514 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6514 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6514 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6514 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Joanna Komorowska
Autohipnoza
psychoterapia dla ka�dego
Ksi��k� t� dedykuj� wszystkim,
kt�rzy s� i b�d� mi bliscy - z
wdzi�czno�ci� za to, �e pozwo-
lili mi si� odnale�� i �e dzi�ki
nim wci�� na nowo mog� za-
chwyca� si� pi�knem ludzkiej
natury. Moim Przyjacio�om i
siostrze Kasie�ce.
Od autorki
Ksi��ka ta powsta�a z potrzeby
serca i jest logiczn� kontynu-
acj� trwaj�cego od kilku lat
procesu osobistych poszuki-
wa�. Zacz�y si� one odkry-
ciem, �e m�j spos�b radzenia
sobie w �yciu jest niew�a�ciwy,
przynosi szkod� zar�wno mnie,
jak i mojemu najbli�szemu oto-
czeniu. Potem przysz�a potrze-
ba wyzwolenia si� z ogranicza-
j�cych, nie�wiadomie przyswo-
jonych sposob�w reagowania
na otaczaj�c� rzeczywisto��.
Najwa�niejszym �narz�dziem",
kt�re do dzi� z powodzeniem mi
s�u�y, okaza�a si� umiej�tno��
wykorzystania technik autohip-
nozy i relaksacji. Przy okazji
osobistych poszukiwa� zauwa-
�y�am ze zdziwieniem, �e nie ja
jedna d�wiga�am przez lata ba-
ga� szkodliwych nawyk�w. Po-
dobnych mi os�b jest wiele.
Cz�sto rozpaczliwie staraj� si�
odnale�� szcz�cie i zadowole-
nie, ale nie bardzo wiedz�, jak
si� do tego zabra�. Z my�l� o
nich pisa�am t� ksi��k�.
Bywa, �e pod�wiadomie, a cza-
sem nawet z pe�n� �wiadomo-
�ci� akceptujemy zakodowane
w naszym umy�le przekonanie,
�e cierpienie wywy�sza. Im bar-
dziej katastroficznie my�limy,
im bardziej zamartwiamy si�
przysz�o�ci� czy rozpami�tuje-
my smutne do�wiadczenia z
przesz�o�ci - tym wi�cej ma to
nas uszlachetni�. Co gorsza,
destrukcyjnym my�leniem
przesi�kni�te jest nawet nasze
�narodowe" zrozumienie zasad
wiary katolickiej. Nie tak dawno
przys�uchiwa�am si� kazaniu, w
kt�rym wyg�aszaj�cy je du-
chowny porusza� temat Bosko-
�ci i Cz�owiecze�stwa. Z tre�ci
homilii jasno wynika�o, �e tylko
B�g mo�e by� dobry i szlachet-
ny, my za�, ludzie, jeste�my z
gruntu �li i grzeszni. Nie wiem,
czemu ta tyrada mia�a s�u�y�,
przekonana jestem jednak, �e
jej skutkiem by�o umocnienie w
s�uchaj�cych poczucia braku
warto�ci i niech�ci do siebie
samych. A przecie� doktryny
ko�cielne nie musz� by� biczem
inkwizytora, w religii katolickiej
nie brak tre�ci, kt�re mog� si�
przyczynia� do rozwijania tego,
co jak powietrze potrzebne jest
do �ycia: harmonii, optymizmu i
mi�o�ci do siebie oraz bli�nich.
Pozytywne, zdrowe i szcz�li-
we �ycie jest jak najbardziej
mo�liwe i wszyscy mamy do
niego prawo. Pozna�am je w
wyniku pracy nad sob�, stop-
niowego �wydzierania" z siebie
przekona� utrwalaj�cych po-
czucie niemocy, katastrofizmu i
l�ku. Pozna�am ludzi promien-
nych, rado�nie realizuj�cych
osobiste zamierzenia i ch�tnie
dziel�cych si� z innymi swoj�
mi�o�ci� do �wiata. S� oni tacy
nie dlatego, �e wybrali drog�
umartwiania si� i negacji. Wr�cz
odwrotnie, zaufali swej intuicji,
nauczyli si� zaspokaja� osobi-
ste potrzeby i pragnienia wyzy-
skuj�c moce w�asnej pod�wia-
domo�ci. Metody przedstawio-
ne w niniejszym poradniku
umo�liwi� Pa�stwu dotarcie do
tych zasob�w i przeobra�enie
swojego �ycia w spos�b, jaki
Wam najbardziej odpowiada.
Ksi��ka jest podzielona na trzy
cz�ci. Pierwsza dotyczy og�l-
nej wiedzy na temat hipnozy i
autohipnozy -przygotowuje teo-
retycznie do proponowanych na
dalszych stronach �wicze�. W
cz�ci drugiej zgromadzi�am
praktyczne informacje niezb�d-
ne do umiej�tnego wykorzysta-
nia wizualizacji oraz autohipno-
zy w codziennym �yciu. Wia-
domo�ci te wystarczaj�, by m�c
samodzielnie przygotowa� w�a-
sn� sesj� autohipnozy, nawet
je�li problem, kt�rym chcemy
si� zaj��, nie jest poruszany w
poradniku. Tu tak�e znalaz�y si�
szczeg�owe instrukcje doty-
cz�ce wchodzenia i wychodze-
nia z transu. Ostatnia cz��
ksi��ki omawia kilka najpow-
szechniejszych problem�w,
mo�liwych do rozwi�zania przy
u�yciu autohipnozy. Przedsta-
wione s� w niej przyczyny po-
jawiania si� tych problem�w
oraz techniki u�atwiaj�ce ich
rozwi�zywanie. Na ko�cu ka�-
dego rozdzia�u zamie�ci�am
tekst odpowiednich sugestii
hipnotycznych. Dla Pa�stwa
wygody nagra�am sesje hipno-
tyczne dotycz�ce redukcji na-
pi�cia nerwowego i samoakcep-
tacji (kaseta jest za��czona do
ksi��ki). Tak� terapi� stosuj� z
powodzeniem wobec moich pa-
cjent�w w Kanadzie.
Metod prowadzenia sesji hipno-
tycznych jest mn�stwo, nie
znaczy to jednak, �e wystarczy
si�gn�� po pierwsz� z brzegu, a
dobroczynny efekt b�dzie za-
pewniony. R�nimy si� mi�dzy
sob� charakterami i do�wiad-
czeniami �yciowymi, inne rze-
czy nas dra�ni�, inne sprawiaj�
przyjemno��. Nie mo�e wi�c
istnie� idealna technika hipno-
tyczna zaspokajaj�ca potrzeby
wszystkich bez wyj�tku pacjen-
t�w - jednym z warunk�w po-
wodzenia jest wyszukanie ta-
kiej, kt�ra nam najbardziej
odpowiada. Z tej w�a�nie przy-
czyny w poradniku znalaz�o si�
kilka wersji indukcji hipnotycz-
nej oraz technik pog��biania i
wychodzenia z transu. Polecani
wykorzystanie tych propozycji,
kt�re wydaj� si� najbardziej
zgodne z naszymi osobistymi
potrzebami. Wi�cej nawet, za-
ch�cam do wprowadzania
zmian w tre�ci prezentowanych
sugestii. Przygotowany przez
nas pe�ny tekst sesji autohipno-
zy mo�na nagra� na ta�m� ma-
gnetofonow� i s�ucha� go regu-
larnie do chwili, gdy zauwa�ymy
oczekiwane przemiany.
Poradnik nie jest przeznaczony
wy��cznie dla os�b, kt�re pra-
gn� skorzysta� z gotowych
przepis�w na polepszenie swe-
go �ycia - jest w nim do�� in-
formacji, by�my samodzielnie
mogli opracowywa� sugestie
dostosowane do naszych indy-
widualnych potrzeb. Umiej�t-
no�� ta oka�e si� prawdziwym
skarbem w p�niejszym �yciu.
W trzeciej cz�ci ksi��ki znala-
z�y si� propozycje r�norod-
nych �wicze� wspomagaj�cych
autohipnoz�. (Warto z nich ko-
rzysta�, jako �e przyspiesza to i
umacnia proces pozytywnych
przemian. ) Niekt�re wymagaj�
�wiadomej pracy nad sob�, na
przyk�ad wypisania motyw�w
naszego zachowania albo kon-
trolowania w�asnych my�li czy
wypowiedzi. Inne proponowane
�wiczenia wykorzystuj� moce
pod�wiadomo�ci i powinny by�
wykonywane w stanie g��bokie-
go wyciszenia lub relaksu, bo
tylko wtedy b�dziemy w stanie
zaakceptowa� przekazywane
sobie sugestie i doprowadzi�
do ich urzeczywistnienia.
Zar�wno �wiczenia, polegaj�ce
na nawi�zaniu kontaktu z w�a-
sn� pod�wiadomo�ci�, jak i su-
gestie autohipnotyczne, a tak�e
praktyczne rady oznakowane s�
barwnymi symbolami (Unie i
punkty), a styl wypowiedzi jest
bardziej bezpo�redni ni� w po-
zosta�ych fragmentach tekstu.
Niekt�rych Pa�stwa zaskoczy
mo�e fakt, �e wielokrotnie
zwracam si� w ksi��ce do ko-
biet. Nie jest to pomy�ka w dru-
ku -czyni� to z rozmys�em. �y-
jemy w czasach, gdy coraz wy-
ra�niej ujawnia si� potrzeba
r�wnouprawnienia p�ci. Coraz
ja�niej dostrzegamy, �e kobieta
to te� cz�owiek i jej rola nie
ogranicza si� do rodzenia dzieci
oraz zajmowania si� domem.
Zauwa�a to ju� coraz wi�cej
m�czyzn, kt�rzy wspieraj� od-
rodzenie kobieco�ci i akceptuj�
bardziej partnerskie uk�ady.
Utarte zwroty i zwyczaje j�zy-
kowe z ery m�skiej dominacji
nie
nad��aj� jednak za zmianami w
umys�owo�ci. Ogromna wi�k-
szo�� tekst�w przeznaczonych
dla szerokiej publiczno�ci nadal
formu�owana jest tak, jakby
nasz gatunek sk�ada� si� wy-
��cznie z m�czyzn. Co gorsza,
nie dziwi to wcale tej po�owy
czytaj�cych, kt�ra nale�y do
p�ci przeciwnej i od dawna ci-
cho akceptuje niesprawiedliwe
status quo. Ch�� zerwania ze
starym nawykiem to podstawo-
wa przyczyna mojej przekornej
decyzji zwr�cenia si� do pa�.
Jest jeszcze i drugi pow�d. Du-
�o m�wi si� ostatnio o demo-
kracji. Nie zaszkodzi wi�c, je�li
powieje ni� z kart tej ksi��ki.
Psychologi�, duchowym do-
skonaleniem si�, wyzyskiwa-
niem si� w�asnej psychiki inte-
resuj� si� przede wszystkim
kobiety, m�czyzn zaintereso-
wanych tym tematem jest
znacznie mniej. Czy� nie narzu-
ca si� wi�c sprawiedliwe i de-
mokratyczne rozwi�zanie:
zwr�cenie si� do tych, kt�re
s�uchaj�, nie za� do nieobec-
nych?... My�l�, �e ci panowie,
kt�rych zainteresowania odbie-
gaj� od wynik�w bada� staty-
stycznych, ze zrozumieniem
podejd� do mojej niecodziennej
decyzji. Od formy daleko wa�-
niejsza jest tre��, a ta jest r�w-
nie aktualna dla wszystkich za-
interesowanych, bez wzgl�du
na ich p�e�, wiek czy przekona-
nia polityczne.
J. K.
Wst�p
(... ) Bo zaprawd� powiadam
wam: je�li b�dziecie mie� wiar�
jak ziarnko gorczycy, powiecie
tej g�rze:,, Przesu� si� st�d
tam", i przeniesie si�. I nic nie-
mo�liwego nie b�dzie dla was.
MAT. 17, 20
Dzieci s� pe�ne �ycia i energii.
Potrafi� si� cieszy� spontanicz-
nie, �mia� pe�n� piersi� i �ywio-
�owo uczestniczy� w zabawie.
Po prostu s�. W miar� up�ywu
lat w wielu z nas co� si� jednak
zmienia, rado�� �ycia przygasa.
Zmiany te sk�onni jeste�my
przypisa� procesowi dorastania
i przej�� nad tym do porz�dku.
�atwiej w�wczas pogodzi� si� z
faktem, �e przyby�o k�opot�w i
zmartwie�, �e u�miech nie go-
�ci ju� tak cz�sto na naszej twa-
rzy, a spontaniczno�� i �ywio-
�owo�� pozostaj� tylko wspo-
mnieniem. �ycie nas nie cieszy,
czego� w nim brakuje, co� nam
doskwiera.
Czy nie by�oby wspaniale m�c
skin�� jak�� czarodziejsk�
r�d�k� i odmieni� sw�j los na
taki, o jakim marzymy? By�
pi�kn�, bogat�, powszechnie
szanowan�... Prawdopodobnie z
t�sknoty za �yciem bez proble-
m�w rodzi si� zainteresowanie
poszukiwaniem cudownych
�rodk�w i lek�w, kt�re mog�yby
t� magiczn� r�d�k� zast�pi�.
Wr�by, diety cud, uzdrawiaj�ce
wody - propozycji jest bardzo,
bardzo wiele. Nie twierdz�, �e
wszystkie s� nieprzydatne,
wr�cz odwrotnie, uwa�am, �e
je�li jeste�my g��boko przeko-
nani o ich skuteczno�ci, mog�
okaza� si� pomocne. S� zreszt�
na to liczne dowody. Wydaje si�
jednak, �e w ferworze poszuki-
wa� - jak b��dni rycerze - zap�-
dzamy si� w najbardziej nie-
prawdopodobne miejsca, cho�
tak naprawd� nasz najwi�kszy
skarb znajduje si� tu�, tu�. No-
simy go w sobie ju� od naj-
m�odszych lat, kiedy umieli�my
�mia� si� i bawi�, kiedy byli�my
sob�; by m�c go umiej�tnie wy-
korzysta� i odmieni� swe �ycie,
nie trzeba specjalnych zdolno-
�ci. 11
W mojej ksi��ce przedstawiam
proste sposoby wykorzystania
niespo�ytych, zagadkowych si�,
kt�re drzemi� w ka�dym cz�o-
wieku. Tkwi� one w naszej psy-
chice, od tysi�cy lat stanowi�-
cej o cz�owiecze�stwie gatunku
Homo sapiens. Umys� ludzki,
skomplikowany i fascynuj�cy
tw�r natury, potrafi nie tylko
do�wiadcza� i uczy� si� oto-
czenia, ale tak�e poznawa� i ro-
zumie� sam siebie. To poznanie
jest pierwszym krokiem prowa-
dz�cym do pozytywnych zmian
osobowo�ci i sposobu postrze-
gania �wiata. Nie znachor, dieta
cud czy astrolog jest bezpo-
�rednim powodem tych prze-
mian. To my sami potrafimy i
mo�emy przekszta�ca� w�asn�
rzeczywisto��, zapewni� sobie
zdrowie i sukces. Nigdy nie jest
za p�no.
Odpowiednio modeluj�c stany
swej �wiadomo�ci, wielu z nas
jest w stanie zmieni� stare na-
wyki, a nawet usun�� efekty
wieloletniej, cz�sto dewastuj�-
cej walki wewn�trznej. Wa�ne
jest przy tym, by polubi� i zaak-
ceptowa� siebie bez �adnych
wst�pnych warunk�w, w�a�nie
takim, jakim si� jest.
Niechaj te s�owa nie zostan�
zrozumiane jako pr�ba zach�ty
do wyrobienia w sobie egocen-
tryzmu i sk�onno�ci do rozpy-
chania si� �okciami. Ogromna
wi�kszo�� aroganckich zacho-
wa� bierze si� nie z nadmierne-
go samouwielbienia, lecz prze-
ciwnie, z niepewno�ci i pod-
�wiadomej potrzeby ukrycia
swoich kompleks�w. Cz�sto
dopiero w�wczas, gdy zacznie-
my traktowa� siebie z szacun-
kiem i sympati�, oka�emy si�
bardziej wyrozumiali dla bli�-
nich oraz ch�tni do niesienia
pomocy, znikn� te� arogancja i
sztuczno��. Metody, kt�re pre-
zentuj� w tej ksi��ce, maj� Pa�-
stwu to zadanie u�atwi�. Hipno-
za, autohipnoz� i inne pokrewne
techniki umo�liwi� porozumie-
nie si� z w�asn� pod�wiadomo-
�ci�, oddzia�ywanie na ni� oraz
wykorzystanie tego porozumie-
nia do osi�gni�cia sukcesu �y-
ciowego.
l
Zjawisko hipnozy
f
�wiadomo�� i pod�wiadomo��
Istnieje poziom wiedzy nie-
sko�czonej, dost�pnej tym
wszystkim, kt�rzy pozwol� so-
bie na introspekcj�, na wnikni�-
cie do w�asnego wn�trza. W�a-
�nie w nim �yje m�dro��. Prze-
kona�em si�, �e tu rodzi si�
spok�j i prostota, cisza i bez-
miar, tw�rcza wena i wiedza o
w�a�ciwej drodze, a tak�e poko-
ra, cierpliwo�� i si�a.
SHELDON BILSKER
Cho� wiele wiadomo o budowie
i funkcjonowaniu m�zgu, dale-
ko nam jeszcze do pe�nego zro-
zumienia wszystkich jego ta-
jemnic. Jednym z przyk�ad�w,
kt�re jasno ilustruj� nasz� nie-
wiedz�, jest zjawisko transu
hipnotycznego oraz zwi�zane z
nim poj�cia �wiadomo�ci i pod-
�wiadomo�ci.
Podzia� umys�u na cz�� �wia-
dom� i pod�wiadom� znany jest
ju� od czas�w Arystotelesa i
Hipokratesa, jednak dopiero za
spraw� Zygmunta Freuda, tw�r-
cy psychoanalizy, zosta� przy-
pomniany i rozpowszechniony.
Wed�ug Freuda pod�wiadomo��
zawiera g��boko ukryte podsta-
wowe pop�dy: seksualny i
agresywny, �ycia i �mierci, a
dowodem ich istnienia s� sym-
boliczne sny, przej�zyczenia
oraz wolne skojarzenia. Poj�cie
�pod�wiadomo��" rozumiane
jest rozmaicie. Ameryka�ski
psychoanalityk, Morton Price,
potraktowa� jako pod�wiadome
wszelkie procesy odbywaj�ce
si� bez udzia�u �wiadomo�ci.
Inni badacze psychiki uwa�aj�,
�e istnieje kilka poziom�w nie-
u�wiadomionych proces�w my-
�lowych. Anita Muhl - znany
ameryka�ski psychiatra - dosz�a
do tego wniosku, wykorzystuj�c
do�wiadczenia z u�yciem
15
16
automatycznego pisma*. Ujaw-
ni�y one obecno�� kilku warstw
pod�wiadomo�ci. Najni�sza
wydawa�a si� zawiera� pop�dy i
instynkty opisane przez Freuda.
Tak�e Ernest R. Hilgard, znawca
i wieloletni badacz hipnozy, wy-
r�ni� ca�y zesp� nie uzmys�a-
wianych proces�w psychicz-
nych. Ca�kowicie poza obr�bem
�wiadomo�ci le�y, wed�ug Hil-
garda, poziom nie�wiadomy,
odpowiedzialny za regulacj�
niezale�nych od naszej woli
funkcji fizjologicznych. Infor-
macja, kt�r� przy odrobinie
skupienia �atwo udaje nam si�
przywo�a� na my�l, zalega w
obszarze przed�wiadomym. Po-
ziom proces�w zdysocjowa-
nych zawiera wiadomo�ci mo-
g�ce si� spontanicznie wydo-
by� z pami�ci, pod�wiadomo��
za� odpowiada za prze�ycia i
doznania, z kt�rych nie zdajemy
sobie sprawy, ich istnienie uda-
je si� stwierdzi� tylko po�red-
nio, na przyk�ad za pomoc� ma-
rze� sennych, przej�zycze� czy
wolnych skojarze�.
Dla naszych cel�w wystarczaj�-
cy b�dzie klasyczny podzia�
funkcji umys�u na cz�� �wia-
dom� i to, co przed ni� ukryte,
czyli cze�� pod�wiadom�.
�wiadomo�� odpowiedzialna
jest za racjonalne, logiczne my-
�lenie i dzia�ania podleg�e woli.
Pe�ni te� rol� filtru informacji
docieraj�cych do pod�wiado-
mo�ci: decyduje o tym, co zo-
stanie zaakceptowane jako
zgodne z naszym systemem
warto�ci, a co odrzucone i zi-
gnorowane. To w niej zapadaj�
decyzje o celach i d��eniach,
ona te� decyduje o tym, czy in-
formacj� uzna� za prawdziw�,
czy te� fa�szyw�. Je�eli po-
strzegamy siebie jako osob�
nieatrakcyjn� albo niezbyt b�y-
skotliw�, wszystko, co by
�wiadczy�o inaczej, b�dzie zba-
gatelizowane lub dopuszczone
do pod�wiadomo�ci jako nie-
prawda.
�wiadomo�� stanowi tylko o
niewielkim fragmencie proce-
s�w umys�owych. Je�eli decy-
zja o wprowadzeniu zmian w
naszym �yciu i pragnienie prze-
kszta�cenia dotychczasowych
sposob�w reagowania zatrzy-
ma�y si� na poziomie �wiado-
mym, niewielkie s� szanse na
autentyczn� transformacj�.
Klucza nale�y bowiem szuka� w
pod�wiadomo�ci. Tutaj zgro-
madzone s� przekonania, na-
wyki, psychiczne i fizyczne po-
trzeby oraz magazyn pami�ci.
To pod�wiadomo�� steruje wy-
uczonymi ju� reakcjami. Z cza-
sem nasze zachowania staj� si�
na tyle automatyczne, �e prze-
stajemy skupia� na nich uwag�,
* Pismo automatyczne - zapis
wykonany odruchowo, w stanie
ca�kowitego wy��czenia proce-
s�w �wiadomych, na przyk�ad
pod wp�ywem sugestii hipno-
tycznej.
a w rezultacie wymykaj� si�
naszej �wiadomej kontroli. Na-
tura nie lubi zbytnich wydatk�w
energii; ni� ma potrzeby anga-
�owania �wiadomo�ci, je�eli
wystarczy wykorzystanie za-
chowa� zautomatyzowanych i
wypr�bowanych w okre�lonych
warunkach. Cho� nie zastana-
wiamy si� nad tym, jak id�c
stawia� stopy, czy jak przej��
p�ynnie z chodu do biegu, dzi�ki
udzia�owi pod�wiadomo�ci ro-
bimy to z perfekcyjn� dok�ad-
no�ci�.
Pod�wiadomo�� steruje funk-
cjonowaniem organizmu wp�y-
waj�c na aktywno�� autono-
micznego uk�adu nerwowego.
My�li symbolicznie i nastawiona
jest na osi�ganie celu, wydaje
si� dziecinna i niedojrza�a. Ka�-
de polecenie przyjmuje dos�ow-
nie. Je�li kogo� b�d�cego w
transie hipnotycznym zapyta-
my: �Czy mo�esz mi powie-
dzie�, jak si� nazywasz?", od-
powie twierdz�co, podczas gdy
�wiadomie bez zastanowienia
poda�by swe imi�.
Tajemnice prawej p�kuli
Druga po�owa dwudziestego
wieku obfituje w odkrycia u�a-
twiaj�ce zrozumienie pod�o�a
transu hipnotycznego. Za-
wdzi�czamy to mi�dzy innymi
dwom ameryka�skim uczonym:
Rogerowi Sperry'emu i Russe-
lowi Meyersowi. Pocz�wszy od
lat pi��dziesi�tych, prowadzili
oni zabiegi chirurgicznego
przecinania spoid�a wielkiego -
g��wnego po��czenia nerwowe-
go miedzy obu p�kulami m�-
zgowymi. Pierwsze operacje
odbywa�y si� na kotach, w la-
tach siedemdziesi�tych zabieg
zacz�to te� wykonywa� terapeu-
tycznie u ludzi cierpi�cych na
padaczk�.
W normalnych warunkach oby-
dwie p�kule m�zgowe wci��
si� ze sob� kontaktuj�. Jak dwa
wiecznie czynne komputery,
bez przerwy wymieniaj�, po-
r�wnuj� i integruj� docieraj�ce
do nich bod�ce. Wsp�zale�-
no�� ta jest posuni�ta tak dale-
ce, �e ca�y o�rodkowy uk�ad
nerwowy funkcjonuje jako nie-
rozdzielna jedno��. Jak jednak
wykazali Sperry i Meyers, gdy
zniszczone zostanie spoid�o
wielkie, ka�da p�kula zaczyna
�y� w�asnym �yciem - odizolo-
wana od drugiej pozwala si�
bli�ej pozna�.
17
18
Pod�wiadomo�� koduje o wiele
wi�cej informacji, ni� nam si�
wydaje. Spostrze�enia, nawet te
rejestrowane bezwiednie, gro-
madzone s� w pami�ci ju� od
momentu narodzin. Niekt�rzy
twierdz�, �e pami�tamy nawet
szczeg�y z �ycia p�odowego.
Wra�enia wzrokowe, s�uchowe,
w�chowe i dotykowe zapami�-
tywane s� z jednakow� precy-
zj�. W pewnych sytuacjach, na
przyk�ad w regresji hipnotycz-
nej lub w stanach bardzo silne-
go pobudzenia emocjonalnego,
wychodzi to na jaw: jeste�my
wtedy w stanie przypomnie�
sobie z zaskakuj�c� dok�adno-
�ci� minione wydarzenia. Bywa,
�e cho� wspomnienie bole-
snych do�wiadcze� wypierane
jest ze �wiadomo�ci, wp�ywa na
nasze zachowanie. Przypo-
mnienie sobie nieprzyjemnego
prze�ycia cz�sto pomaga w
usuni�ciu problem�w, kt�re po-
jawi�y si� w wyniku jego wypar-
cia. Na do�wiadczeniach z dzie-
ci�stwa budowany jest ca�y
system osobistych przekona� i
wierze�, towarzysz�cy nam
p�niej w doros�ym �yciu. Bywa
te�, �e po latach zaczynamy
pewne przekonania kwestiono-
wa�, okazuj� si� one nielogicz-
ne, bezsensowne, komplikuj�
nam �ycie. Mimo �e najch�tniej
pozbyliby�my si� wczesnodzie-
c�cych przes�d�w, nie tak �a-
two mo�na je wyrugowa� z na-
szej pod�wiadomo�ci. Tkwi� w
niej uparcie, podobnie jak fi-
zyczne i psychiczne potrzeby,
kt�rych zaspokojenie jest nie-
zb�dne dla zdrowia � dobrego
samopoczucia. Czasem auto-
matyczna dzia�alno�� pod�wia-
domo�ci przyczyni� si� mo�e
do powstania problem�w psy-
chologicznych, chor�b psycho-
somatycznych, neuroz czy psy-
choz.
Raz zaakceptowany spos�b ra-
dzenia sobie z trudno�ciami,
przyzwyczajenia i nawyki wy-
kszta�cone w dzieci�stwie zako-
rzeniaj� si� i s� traktowane jako
jedyny spos�b na przetrwanie,
cho�by by�y nieskuteczne, a
nawet prowadzi�y do choroby.
Proces powstawania nawyk�w
naj�atwiej zaobserwowa� pod-
czas nabierania wprawy w wy-
konywaniu jakiego� trudnego
zadania. Prowadzenie samo-
chodu wydaje si� ogromnie
skomplikowane, je�li zasiadamy
za kierownic� po raz pierwszy.
Ka�dy ruch wymaga wysi�ku
�wiadomo�ci, absorbuje nasz�
uwag� bez reszty. Z czasem
wi�kszo�� ruch�w staje si� au-
tomatyczna i nie wymaga ju�
skupienia. Je�li
* Choroba psychosomatyczna -
fizyczne niedomaganie wywo�a-
ne lub pog��bione przez czynni-
ki natury psychicznej.
pod�wiadomo�� przyj�a rol�
automatycznego pilota, b�dzie
j� pe�ni� bezb��dnie i z uporem,
bez wzgl�du na konsekwenq'e,
kt�re mo�emy sobie �wiadomie
uzmys�awia�. Dlatego tak nie-
zmiernie trudno jest wykorzeni�
nie chciane nawyki wy��cznie
przy u�yciu si�y woli -ilekro�
rozlu�niamy �wiadom� kontro-
l�, automatyczny pilot nieomyl-
nie powraca do dawno wypr�-
bowanego, a wi�c �bezpiecz-
niejszego" zwyczaju. Tak jed-
nak by� nie musi.
Umiej�tne wykorzystanie si� na-
szej pod�wiadomo�ci oraz
zmiana przekona� czy szkodli-
wych zwyczaj�w stan� si� za-
dziwiaj�co �atwe, je�li zastosu-
jemy techniki hipnotyczne
umo�liwiaj�ce przem�wienie do
pod�wiadomo�ci w j�zyku, kt�-
ry jest dla niej zrozumia�y. Nasz
mechanizm samonaprowadza-
j�cy pozwoli nam w�wczas ru-
szy� z miejsca, dotychczasowy
nieprzyjaciel zmieni si� w naj-
lepszego sprzymierze�ca. Prze-
kazana w stanie hipnozy suge-
stia b�dzie zaakceptowana i
wykorzystana zgodnie z naszy-
mi oczekiwaniami.
Teorie hipnozy
Hipnoza to skupienie uwagi.
M�TON ERICKSON
20
R�ne bywaj� stany pobudzenia
naszego uk�adu nerwowego, co
-cho� wszyscy subiektywnie
odczuwamy-wyra�nie wychodzi
na jaw dopiero w badaniach
EEG. Charakterystyczne dla
stanu czuwania pobudzenie
m�zgu, nazwane faz� beta, ob-
jawia si� falami o cz�stotliwo�ci
13-20 cykli na sekund�. Ni�sze
cz�stotliwo�ci towarzysz� falom
alfa (8-13 cykli na sekund�) oraz
theta (4-7 cykli na sekund�).
Bardzo zwolniony rytm fal m�-
zgowych (1-4 cykli na sekund�)
odpowiada fazie delta, charak-
teryzuj�cej miedzy innymi g��-
bok� medytacj�. M�zg o aktyw-
no�ci ni�szej ni� l cykl na se-
kund� znajduje si� w stanie
�pi�czki. Dla transu hipnotycz-
nego specyficzne s� fale alfa i
theta.
Sam trans, jak ka�dy inny su-
biektywnie odczuwany stan
�wiadomo�ci, jest trudny do
sprecyzowania w naukowy spo-
s�b. Nic wi�c dziwnego, �e opi-
nie na temat jego natury i przy-
czyn r�ni� si� znacznie. Bywa
na przyk�ad okre�lany jako stan
z pogranicza snu i czuwania,
niekt�rzy doszukuj� si� w nim
podobie�stw z somnambuli-
zmem i ekstaz�. James Braid,
kt�ry jako pierwszy okre�li�
trans mianem �hipnozy", przy-
puszcza� pocz�tkowo, �e ten
zagadkowy stan zmienionej
�wiadomo�ci jest rodzajem snu.
Cho� p�niej odst�pi� od tej hi-
potezy, nazwa pochodz�ca od
imienia greckiego boga snu
Hypnosa zd��y�a ju� przyj�� si�
i rozpowszechni�. Dzi� wiemy,
�e s� sytuacje, w kt�rych pa-
cjent, mimo g��bokiego transu
hipnotycznego, zachowywa� si�
b�dzie zupe�nie tak jak w nor-
malnym stanie czuwania.
Wed�ug niekt�rych specjalist�w
hipnoza prowadzi do uaktyw-
nienia podstawowych, pierwot-
nych system�w funkcjonowania
umys�owego, kt�re w zwyk�ych
warunkach przyg�uszone s�
przez �wiadomo��. Teoria psy-
choanalityczna sugeruje regre-
sj� jednego z podsystem�w
ego. Z podobnego za�o�enia
wychodzi Ernest R. Hilgard,
wed�ug kt�rego w transie
hipnotycznym uaktywniony zo-
staje oddzielny, samokontrolu-
j�cy si� podsystem m�zgu. W
rezultacie zmianie ulegaj� pro-
cesy pami�ciowe i zdolno��
skupienia uwagi. Ten zagadko-
wy, nie poznany bli�ej podsys-
tem potrafi si� porozumiewa� z
otoczeniem za pomoc� automa-
tycznego pisma, kieruj�c bez-
wiednymi, lecz skoordynowa-
nymi ruchami r�ki. Bez udzia�u
�wiadomo�ci mo�e wi�c dono-
si� o zjawiskach i doznaniach
hipnotyzowanego.
Niekt�rzy naukowcy twierdz�,
�e w hipnozie uaktywnia si�
pierwotny poziom �wiadomo�ci
odpowiedzialny za fantazjowa-
nie. Inni badacze zwracaj� uwa-
g� na towarzysz�ce hipnozie
znaczne zaw�enie uwagi, sku-
pienie jej na doznaniach we-
wn�trznych i r�wnoczesne od-
ci�cie si� od otaczaj�cej rze-
czywisto�ci. Podkre�lana jest
te� silna sk�onno�� zahipnoty-
zowanego do zniekszta�cania
wra�e� zmys�owych. Liczne ba-
dania prowadzone m. in. przez
Josephine i Ernesta R. Hilgar-
d�w wskazuj� na powi�zanie
transu hipnotycznego ze zwi�k-
szon� aktywno�ci� prawej p�-
kuli m�zgowej.
Mimo pewnych rozbie�no�ci w
opiniach na temat natury hipno-
zy, wi�kszo�� naukowc�w oraz
praktykuj�cych hipnotyzer�w
przyznaje, �e w transie nast�pu-
je wyra�ne zaw�enie uwagi do
tych warto�ci, na kt�rych za-
hipnotyzowany zdecydowa� si�
skupi� (decyzja skoncentrowa-
nia si� na wybranym zagadnie-
niu podj�ta przez osob� zahip-
notyzowan� mo�e by� wynikiem
sugestii hipnotyzera).
W toku do�wiadcze� okaza�o
si�, �e cho� p�kule m�zgowe
to anatomicznie bli�niacze sio-
stry, funkcjonalnie nie s� by-
najmniej identyczne: wykazuj�
daleko id�c� specjalizacj�. P�-
kula lewa, dominuj�ca u wi�k-
szo�ci os�b, ma zdolno�� poro-
zumiewania si� za pomoc� s��w
(w formie pisanej i m�wionej),
my�li analitycznie, skupia si� na
szczeg�ach, jest zdolna do lo-
gicznego wyci�gania wniosk�w.
Jej mocn� stron� jest na przy-
k�ad matematyka (operowanie
liczbami). Nasz �lewy m�zg"
uaktywnia si� szczeg�lnie
w�wczas, gdy gromadzimy wia-
domo�ci, zaczynamy dopiero
wyrabia� sobie na jaki� temat
zdanie.
21
Wbrew do�� powszechnemu
mniemaniu, w hipnozie nie ma
nic mistycznego. Stan hipnopo-
dobny znany jest nam wszyst-
kim z codziennego �ycia.
Wchodzimy we� przynajmniej
dwukrotnie ka�dego dnia: gdy
si� budzimy i gdy zasypiamy.
Marzyciele do�wiadczaj� go
jeszcze cz�ciej. Kto�, kto ma
tendencje do zamy�lania si� i
b��dzenia my�lami bez celu,
wprowadza si� bezwiednie w
trans hipnotyczny. Zdarza si�
w�wczas, �e zamy�leni wycho-
dzimy w kapciach na ulic� albo,
zagadani ze znajomymi, zapo-
minamy o ca�ym �wiecie.
Czytanie zajmuj�cej ksi��ki lub
anga�owanie si� w jakie� po-
ch�aniaj�ce zaj�cie to inne
przyk�ady transu. Maria Sk�o-
dowska-Curie w dzieci�stwie
podobno tak zag��bia�a si� w
lekturze, �e cho� inne dzieci z
przekory otacza�y j� barykad� z
zabawek, zupe�nie nie by�a tego
�wiadoma. Ten w�a�nie stan
zamy�lenia i skupienia, je�li b�-
dzie wywo�any celowo, mo�e
by� wykorzystany do doskona-
lenia samego siebie.
Trans hipnotyczny; g��boko�� i
objawy
Trans to �wiadomy sen. JAMES
BRATO
Trans to stan patologiczny. JE-
AN MARTIN CHARCOT
Trans to powr�t do prymityw-
nego stanu, w kt�rym rozs�dek
ust�puje impulsowi.
GILL I BENMAN
Trans to nabyte umiej�tno�ci.
CLARK HULL
G��boko�� transu hipnotyczne-
go zale�na jest od wielu czynni-
k�w, na przyk�ad indywidualnej
podatno�ci na hipnoz�, kondy-
cji fizycznej czy warunk�w oto-
czenia. Najprostszy podzia� wy-
r�nia hipnoz� p�ytk�, hipnoz�
�rednio g��bok� i hipnoz� g��-
bok�. Oko�o 20% os�b po raz
pierwszy poddaj�cych si� hip-
nozie jest w stanie osi�gn��
poziom p�ytki. �rednio g��boki
trans mo�na wywo�a� u oko�o
60% os�b, pozosta�e 20% popu-
lacji zdolne jest do do�wiad-
czenia g��bokiego transu.
Liczne s� skale mierz�ce g��bo-
ko�� hipnozy (skala Liebauta,
stanfordzka, T. X. Barbera,
Davisa i Husbanda i in. ). Poni-
�ej zaprezentowana jest zmody-
fikowana skala Le Cron-
Bordeaux.
poziom transu
stan hipnoidalny
lekki trans
objawy
zamkni�cie oczu, fizyczne i
umys�owe odpr�enie, mruga-
nie powiek, uczucie ci�ko�ci
ko�czyn;
cz�ciowa katalepsja* ko�czyn,
sztywno�� ko�czyn, katalepsja
oczu, mimowolne ruchy ga�ek
ocznych, nie kontrolowane ru-
chy drobnych
* Katalepsja - odr�twienie po��-
czone z utrat� dowolno�ci ru-
ch�w.
23
�redni trans
g��boki trans (stan somnambu-
liczny)
24
mi�ni twarzy, g��boki, zwol-
niony oddech, zwolniony puls,
uczucie unoszenia si� lub ci�-
ko�ci cia�a, niech�� poruszania
si�, my�lenia, m�wienia, kon-
centracja uwagi na stanach
wewn�trznych, analgezja* d�oni;
katalepsja ca�ego cia�a, podnie-
siona wra�liwo�� zmys��w,
zmiana wra�e� zmys�owych,
cz�ciowe oderwanie si� od
rzeczywisto�ci, halucynacje
wzrokowe, s�uchowe, smakowe,
dotykowe, w�chowe, �wiado-
mo�� bycia w transie, pe�na
analgezja, cz�ciowa amnezja
pohipnotyczna;
mo�no�� otworzenia oczu bez
wyj�cia z transu, nieruchomy
wzrok, ca�kowite rozlu�nienie
lub zesztywnienie ko�czyn, roz-
szerzenie �renic, ca�kowita
amnezja pohipnotyczna, ane-
stezja, anestezja pohipnotycz-
na, wra�enie lekko�ci, unosze-
nia si�, bujania, powi�kszenia
cia�a, odizolowania od cia�a, hi-
permnezja***, wra�enie regresji
wieku, pozytywne i negatywne
halucynacje, pobudzenie wy-
obra�ni, oryginalne, nietypowe
reakcje na sugestie pohipno-
tyczne, wra�enia kolorystyczne,
brak �wiadomo�ci otoczenia.
Czasami wyr�niany jest stan
g��bszy ni� somnambuliczny,
zwany plenarnym, objawiaj�cy
si� zahamowaniem wszelkiej
spontanicznej aktywno�ci oraz
szeregiem subiektywnych wra-
�e� towarzysz�cych tak�e p�yt-
szym poziomom hipnozy, jak
halucynacjami czy amnezja. Co
ciekawe, nawet osoba znajduj�-
ca si� w tym najg��bszym tran-
sie wci�� jeszcze jest w stanie
samodzielnie przekazywa� so-
bie sugestie, cho� ju� ich nie
odbiera, je�li podawane s� z
zewn�trz.
Ka�de do�wiadczenie z hipnoz�
jest jedyne i niepowtarzalne.
G��boko�� transu mo�e si�
zmienia� z seansu na seans i
nie wydaje si� czynnikiem
wp�ywaj�cym na efektywno��
sugestii hipnotycznej. Dobre,
czasem nawet najlepsze efekty
uzyskuje si� w�wczas, gdy
trans jest p�ytki lub �rednio g��-
boki. Zar�wno
* Analgezja - niewra�liwo�� na
b�l.
** Anestezja - utrata wra�liwo�ci
w ca�ym ciele lub w jakiej� jego
cz�ci.
*** Hipermnezja - nadnormalna
zdolno�� pami�ciowa, stan wy-
sokiego uczulenia pami�ci.
objawy zewn�trzne, jak i su-
biektywne doznania towarzy-
sz�ce wymienionym poziomom
transu s� bardzo zr�nicowane
i w du�ej mierze zale�� od
oczekiwa� samego zahipnoty-
zowanego. Granica miedzy po-
szczeg�lnymi stanami hipnozy
jest p�ynna i przyj�ta raczej ar-
bitralnie, nie powinno by� wiec
zaskoczeniem, je�li niekt�re z
przedstawionych przed chwil�
objaw�w w og�le nie wyst�pi�
lub pojawi� si� w nieco innej
kolejno�ci.
Nieomylnymi obiektywnymi
oznakami hipnozy s�: pocz�t-
kowe mruganie powiek, ust�pu-
j�ce p�niej szybkim ruchom
ga�ek ocznych, nie kontrolowa-
ne dr�enie r�nych cz�ci cia�a
i tiki mi�niowe, opadanie g�o-
wy na rami� lub na piersi, opa-
danie ramion, rozlu�nienie mi�-
�ni twarzy, lekkie otwarcie ust
spowodowane rozlu�nieniem
mi�ni szcz�k, wywr�cenie ga-
�ek ocznych ku g�rze, zaczer-
wienienie oczu, �zawienie, zwol-
niony, g��boki, r�wny oddech,
niski ton g�osu, zwolnienie re-
akcji, zmiana tonu barwy sk�ry.
Prawa p�kula uwa�ana by�a do
niedawna za nie�wiadom�,
wr�cz niedorozwini�t�; praw-
dopodobnie do rozpowszech-
nienia takiego pogl�du przy-
czyni� si� fakt, �e jest praktycz-
nie niema. Ma zaledwie szcz�t-
kowe zdolno�ci porozumiewa-
nia si� za pomoc� pojedyn-
czych, prostych s��w. Dla nas
jest ona szczeg�lnie interesuj�-
ca z tego powodu, �e z jej funk-
cjonowaniem wi�zane jest wy-
st�powanie zjawiska transu
hipnotycznego. Wed�ug Arthura
K. Shapiro zwi�kszona sk�on-
no�� do ulegania sugestii i
zdolno�� do wchodzenia w stan
hipnozy s� u wi�kszo�ci os�b
uzale�nione od podwy�szonej
aktywno�ci tej w�a�nie p�kuli.
Subiektywne doznania wskazu-
j�ce na to, �e znajdujemy si� w
transie, to odczucie ci�ko�ci
lub odwrotnie - unoszenia si�,
wra�enie mrowienia czy pulso-
wania, zimna lub ciep�a, pobu-
dzenie wyobra�ni, uspokojenie,
senno�� oraz odczucie niereal-
no�ci.
Autohipnoza a heterohipnoza
Je�li sam sobie tego nie ofiaru-
jesz, gdzie to znajdziesz?
ZAHRIN
R�ne s� opinie specjalist�w na
temat efektywno�ci autohipno-
zy. Niekt�rzy sk�onni s� wie-
rzy�, �e lepsze wyniki daje hete-
rohipnoza (hipnoza wywo�ana
cudzymi sugestiami). Istotnie,
trudno jest czasem osi�gn��
natychmiastowe rezultaty sto-
suj�c autohipnoz�, je�li nie
wiemy, jak wprowadzi� si� w
trans i jakie sformu�owania b�-
d� najskuteczniej przyswajane
przez pod�wiadomo��. (Mam
nadziej�, �e po zaznajomieniu
si� ze wskaz�wkami zawartymi
na dalszych stronach ksi��ki,
b�dziecie Pa�stwo w stanie
omin�� te trudno�ci. ) Efektyw-
no�� autohipnozy mo�e si�
okaza� znacznie obni�ona w
przypadku b��dnego rozpozna-
nia naszego problemu. W�w-
czas przyda si� pomoc do-
�wiadczonego terapeuty, umie-
j�tnie naprowadzaj�cego nas na
cel.
Prawa p�kula m�zgu, cho� nie
jest w stanie swobodnie poro-
zumiewa� si� za pomoc� mowy,
potrafi demonstrowa� sw� wie-
dz� innymi metodami; na przy-
k�ad przez ruch czy te� przy
u�yciu rysunk�w. Rejestruje i
zapami�tuje poj�cia na tyle
skomplikowane, �e niemo�liwe
do precyzyjnego odtworzenia
s�owami. Wyczuwa kszta�t i
przestrze�, bierze udzia� w uze-
wn�trznianiu oraz interpretowa-
niu emocji. Potrafi uog�lnia� i
spontanicznie pojmowa� ca�o��
zagadnienia w nag�ym ol�nie-
niu. Jest r�wnie� odpowiedzial-
na za wyobra�ni� i uzdolnienia
artystyczne, a jej domen� s�
kreatywno�� i spontaniczno��.
26
S� specjali�ci, kt�rzy twierdz�,
�e w�a�nie w autohipnozie osi�-
gane s� cz�sto najlepsze efekty.
Zdarza si� bowiem, i� kto�
w obawie przed wyjawieniem
tajemnic albo ubezw�asnowol-
nieniem opiera si� wej�ciu w
trans, je�li jest on narzucony z
zewn�trz. W sytuacjach gdy
kto� obawia si� utraty samo-
kontroli, najlepsze efekty b�dzie
wi�c przynosi� autohipnoz�.
Niekt�rzy s� zdania, �e ka�da
heterohipnoza sprowadza si� w
gruncie rzeczy do autohipnozy.
Zauwa�aj� oni, �e fiaskiem ko�-
cz� si� wszelkie pr�by zahipno-
tyzowania kogo� bez jego oso-
bistego przyzwolenia.
Najlepiej jest zawsze tak przy-
gotowywa� sw�j program auto-
hipnozy, by by� on dostosowa-
ny do naszych potrzeb i ocze-
kiwa�. Sugestie mo�na sobie
przekazywa� w my�lach, we-
d�ug zawczasu przygotowanego
planu. Czasem jednak, je�li
trans hipnotyczny jest g��boki,
trudno si� na nich skupi�, a
my�li maj� wtedy tendencj� do
b��dzenia bez celu. Lepszym
rozwi�zaniem b�dzie w takich
okoliczno�ciach przygotowanie
w�asnej ta�my magnetofonowej
z sugestiami i indukcj� hipno-
tyczn� (co opisz� dok�adnie w
rozdziale ��Anatomia� procesu
hipnotycznego"). Ma to t� zale-
t�, �e nie wymaga nieprzerwa-
nej koncentracji na tek�cie mo-
nologu i nawet w stanie rozko-
jarzenia my�li sugestie zostan�
wprowadzone do pod�wiado-
mo�ci.
Mo�na wreszcie poprosi� osob�
o hipnotycznym g�osie (termin
ten wyja�ni� p�niej), by nagra-
�a wybrany przez nas tekst i
s�ucha� go potem samotnie w
zaciszu w�asnego mieszkania.
Podatno�� na hipnoz�
, Jak zostaje si� motylem?" -
spyta�a w zamy�leniu.,, Trzeba
tak gor�co pragn�� latania, �e
b�dzie si� gotowym na rozsta-
nie z postaci� poczwarki".
TRINA PAULUS
28
Mo�e zastanawiacie si� Pa�-
stwo, czy b�dziecie zdolni do
wej�cia w trans hipnotyczny i
czy metody prezentowane w ni-
niejszej ksi��ce s� dla Was od-
powiednie. Zapewniam, �e nie
ma powodu do niepokoju:
wi�kszo�� os�b jest wystarcza-
j�co podatna na hipnoz�, by
m�c wykorzysta� j� do samo-
doskonalenia i autoterapii. Jak
ju� bowiem wspomnia�am w
poprzednim rozdziale, nawet
lekki trans wystarcza, by wpro-
wadzi� do pod�wiadomo�ci
wi�kszo�� sugestii.
To prawda, istniej� wyra�ne in-
dywidualne r�nice w podatno-
�ci na hipnoz�. Dawniej uwa�a-
no, �e skorelowana jest z inteli-
gencj�: im ni�sze zdolno�ci in-
telektualne, tym wy�sza mia�a
by� umiej�tno�� wchodzenia w
g��boki trans. Dzi� wiemy, �e
tak nie jest. Nie zauwa�a si�
�adnego bezpo�redniego po-
wi�zania mi�dzy ilorazem inteli-
gencji a podatno�ci� na hipno-
z�. Trudniej natomiast wprowa-
dzi� w stan hipnotyczny osoby
niezr�wnowa�one psychicznie
(cierpi�ce na neurozy i psycho-
zy).
Josephine Hilgard z uniwersyte-
tu Stanford w USA dowiod�a, �e
podatno�� na hipnoz� idzie w
parze z umi�owaniem ksi��ek,
muzyki, przyrody, ciekawo�ci�
�wiata i sk�onno�ciami religij-
nymi.
Inni naukowcy podaj� zestaw
dalszych cech �wiadcz�cych o
�atwo�ci wchodzenia w trans.
S� to: otwarto�� na nowe do-
�wiadczenia, sk�onno�� do in-
tymnych zwierze�, zdolno�� do
zag��biania si� w poch�aniaj�-
cym zaj�ciu z ca�kowitym
wyizolowaniem si� z otoczenia,
bujna wyobra�nia, otwarto��
wobec innych, swobodny i na-
turalny spos�b poruszania si�,
sk�onno�� do d�ugiego snu
(ponad osiem godzin) oraz
umiej�tno�� zasypiania w towa-
rzystwie innych os�b.
Niekt�re doniesienia naukowe
kwestionowa�y udzia� prawej
p�kuli w tych procesach my-
�lowych, kt�re odpowiedzialne
s� za pobudzenie wyobra�ni i
trans hipnotyczny. Okazywa�o
si� bowiem niejednokrotnie, �e
wbrew oczekiwaniom, w czasie
rozwi�zywania zada� wymaga-
j�cych zaanga�owania wy-
obra�ni znacznie uaktywnia�a
si� nie prawa, lecz lewa p�kula
m�zgu. Dopiero Paul Bakan w
1980 roku wyja�ni� przyczyn�
zamieszania. Udowodni�, �e
prawa p�kula jest odpowie-
dzialna za �surow�" i sponta-
niczn� wyobra�ni� objawiaj�c�
si� w snach, przy ca�kowitym
odpr�eniu i podczas snucia
marze� (stany te uwa�ane s� od
dawna za wyk�adnik podatno�ci
na trans hipnotyczny).
Wyobra�enia spontanicznie in-
dukowane przez praw� p�kul�
s� natychmiast �poddawane
obr�bce" przez p�kul� dominu-
j�c� - st�d jej podwy�szona ak-
tywno�� podczas proces�w
my�lowych wymagaj�cych ope-
rowania wyobra�ni� prze-
strzenn� lub rozwi�zywania te-
st�w badaj�cych wyobra�ni�.
Nie powinno wi�c dziwi�, �e me-
loman podchodz�cy do muzyki
po amatorsku b�dzie j� prze�y-
wa� emocjonalnie, g��wnie p�-
kul� praw�, wyszkolony muzyk
za� b�dzie anga�owa� do anali-
zy tego samego utworu sw� le-
w� p�kul�.
Do grupy ludzi �atwo daj�cych
si� zahipnotyzowa�
zaliczy� nale�y starsze dzieci i
m�odzie� (zw�aszcza
w wieku od siedmiu do czterna-
stu lat), szczeg�lnie
je�li sugestie przekazywane s�
w formie ba�ni lub
opowie�ci o ulubionych posta-
ciach ksi��kowych
i telewizyjnych. Dzieci wci��
jeszcze buduj� szkielet
w�asnego �wiatopogl�du i wiele
wiadomo�ci akceptuj�
bezkrytycznie, tworz�c baz�
swych p�niejszych przekona�
29
30
- prawdopodobnie dlatego �a-
twiej przyjmuj� sugestie ni� do-
ro�li.
Wed�ug Josephine Hilgard naj-
wi�cej trudno�ci z osi�gni�ciem
transu hipnotycznego mog�
mie� osoby lubi�ce rywalizacj�
(na przyk�ad sportowcy) lub za-
interesowane naukami �cis�ymi.
Trudno te� zahipnotyzowa� lu-
dzi obawiaj�cych si� utraty kon-
troli nad sob� (co ciekawe, w�a-
�nie oni s� cz�sto wyj�tkowo
ch�tni do poddania si� hipno-
zie).
Jest wiele test�w wykorzysty-
wanych do oszacowania podat-
no�ci na hipnoz�. Stosowane s�
one g��wnie w hipnozie teatral-
nej, gdzie powodzenie ca�ego
przedstawienia uzale�nione jest
od wsp�pracy os�b wybranych
spo�r�d publiczno�ci. Za po-
moc� prostych metod hipnoty-
zer potrafi �wy�uska�" takie
osoby, kt�re nawet w warun-
kach dalekich od idealnych, w
obecno�ci setek widz�w, s� w
stanie wej�� w g��boki trans.
Testy wykorzystuje si� czasem
w hipnoterapii, u�atwia to decy-
zj� o wyborze najodpowiedniej-
szej metody dotarcia do pod-
�wiadomo�ci pacjenta. Je�li
decydujemy si� na autohipnoz�,
wiedza o w�asnej podatno�ci
nie jest zn�w a� tak niezb�dna.
Zaprezentuj� jednak kilka te-
st�w, kt�re pozwol� przekona�
si� o tym, �e nawet proste, pa-
rominutowe zaanga�owanie
wyobra�ni mo�e wywo�a� w nas
subiektywn� reakcj� i da� na-
macalny dow�d wp�ywu pod-
�wiadomo�ci na fizyczn� rze-
czywisto��.
Pr�b� okre�laj�c� nasz� podat-
no�� na hipnoz� nale�y prze-
prowadzi� w warunkach umo�-
liwiaj�cych odpr�enie i sku-
pienie uwagi na w�asnych do-
znaniach wewn�trznych. Po-
winni�my zadba� o to, by nic
nas nie rozprasza�o ani nie od-
rywa�o od �wiczenia. Tekst pro-
gramu autohipnozy mo�e by�
czytany przez osob� zaufan�
albo odtwarzany z ta�my. Mo�-
na te�, odwo�uj�c si� do w�a-
snych zdolno�ci narracyjnych,
przekazywa� sobie w my�lach
sugestie oparte na podstawo-
wych za�o�eniach tekstu poda-
nego w ksi��ce. Je�li wyst�pi�
sugerowane w tek�cie objawy,
znak to, �e wykazujemy dobr�
podatno�� na hipnoz�. Brak
tych objaw�w nie zawsze jed-
nak �wiadczy o braku podatno-
�ci.
* Hipnoza teatralna - hipnoza
wykorzystywana w celach roz-
rywkowych.
Ju� w pierwszych miesi�cach
�ycia rozpoczyna si� u cz�owie-
ka proces specjalizacji p�kul
m�zgu, doprowadzaj�cy naj-
cz�ciej do silnej dominacji
jednej z nich. U wi�kszo�ci do-
ros�ych (90% populacji)
dominuje p�kula lewa, co
objawia si� mi�dzy innymi
prawor�czno�ci�. Tak�e u oko�o
70% os�b lewor�cznych lewa
p�kula m�zgu dominuje nad
praw�. Tylko oko�o 30%
lewor�cznych nale�y do grupy,
u kt�rej brak wyra�nej
dominacji lub jest ona odwr�-
cona. Co ciekawe, z dominacj�
p�kulow� cz�sto zwi�zany jest
wyb�r zawodu. Prawnicy, archi-
tekci i naukowcy s� w wi�kszo-
�ci �lewop�kulowcami". Pra-
wop�kulowa dominacja charak-
teryzuje aktor�w i artyst�w.
Wst�p do testu na sugestyw-
no��
Usi�d� wygodnie i rozlu�nij si�.
Stopy spoczywaj� wygodnie na
pod�odze, obydwa ramiona lu�-
no le�� na por�czach fotela albo
na kolanach. Zamknij oczy.
Spokojnie, g��boko oddychaj�c,
rozlu�nij wszystkie cz�ci swe-
go cia�a. Pozw�l odpr�y� si�
nogom, �agodnie rozlu�nij mi�-
�nie n�g... Poczuj, jak fala
uspokojenia przep�ywa przez
twoje cia�o. We� g��boki od-
dech... wypu�� powietrze od-
pr�aj�c si� jeszcze bardziej,
pozwalaj�c powiekom ci�ko
opa��. Rozlu�niasz si� i uspo-
kajasz, �agodzisz wszelkie na-
pi�cia. Napi�cia rozp�ywaj� si� i
znikaj�. Odpr�enie pog��bia
si� z ka�dym wydechem, oddy-
chasz spokojnie i g��boko. Jak-
�e mi�y jest ten spok�j i rozle-
niwienie... Oddychasz g��boko i
r�wnomiernie, czuj�c przyjem-
ne uspokojenie i odpr�enie
cia�a, umys�u i ducha...
, Test worka kamieni"
Wyprostowane r�ce unie� przed
siebie na wysoko�� klatki pier-
siowej... Trzymaj je sztywno i
nieruchomo. Wyobra� sobie, �e
do jednego nadgarstka przy-
wi�zany jest ci�ki worek wy-
pe�niony kamieniami... tak ci�-
ki, �e cho� bardzo si� 31
starasz utrzyma� r�k� w po-
ziomie, czujesz, jak m�czy si�
ona i s�abnie z ka�d� chwil�.
Czujesz ci�ar worka pe�nego
kamieni, kt�ry poci�ga twoj�
r�k� coraz ni�ej i ni�ej... Obci�-
�ona r�ka stopniowo opada w
d�... Worek kamieni ci��y jak
o��w, poci�ga twoj� r�k� w
d�... coraz bardziej i coraz ni-
�ej... coraz ni�ej i coraz bar-
dziej... Odczuwasz narastaj�cy
ci�ar i zm�czenie r�ki, utrzy-
manie ci�aru wymaga coraz
wi�kszego wysi�ku. Kamienie
poci�gaj� w d� twoj� r�k� i
cho� starasz si� temu przeciw-
stawi�, cho� starasz si� jak mo-
�esz utrzyma� j� w poziomie,
r�ka opada pod ci�arem ka-
mieni...
Stop. Otw�rzmy teraz oczy.
Wi�kszo�� poddaj�cych si� te-
stowi os�b odczuwa subiek-
tywne wra�enie ci��enia jedne-
go z ramion. Fizyczn� reakcj�
jest odchylenie tej r�ki od po-
ziomu wyj�ciowego.
, Test balonu"
32
Wyprostuj usztywnione r�ce na
wysoko�ci klatki piersiowej.
Wyobra� sobie, �e do nadgarst-
ka lewej r�ki przymocowany
jest lekki balon wype�niony he-
lem. Balon jest l�ejszy ni� pi�r-
ko. Jest tak lekki, �e unosi si�
coraz wy�ej i wy�ej. Z gracj�
szybuje w powietrzu. Poci�ga
za sob� twoj� r�k�. Poci�ga j�
ku g�rze, coraz wy�ej i wy�ej.
Jest l�ejszy ni� puch... z �atwo-
�ci� poci�ga za sob� i unosi
twoj� d�o�, ca�e rami�. P�ynie ku
g�rze, ku niebu. Balon jest lek-
ki, jest ogromny i bardzo lekki.
Coraz �atwiej i szybciej unosi
si� i szybuje w przestworzach...
w�druje coraz wy�ej, lekko i
swobodnie, poci�gaj�c za sob�
twoje rami�... unosi si� coraz
wy�ej i wy�ej... �agodnie w�dru-
je ku niebu...
Stop. W tym momencie lewe
rami� powinno znajdowa� si�
zauwa�alnie wy�ej ni� prawe.
Towarzyszy� temu b�dzie su-
biektywne wra�enie lekko�ci
jednej r�ki, �atwiej jest j� utrzy-
mywa� w powietrzu i mniej si�
ona m�czy. Je�li jest tak w isto-
cie, �wiadczy to o naszej dobrej
podatno�ci na hipnoz�. Ci nie-
liczni z Pa�stwa, kt�rzy nie do-
�wiadczyli najmniejszej nawet
reakcji na sugesti�, nie powinni
si� zra�a� i nazbyt
pochopnie odrzuca� hipnozy z
arsena�u metod radzenia sobie
z problemami. Mo�liwe, �e cza-
sowa niewra�liwo�� wywo�ana
jest wysokim poziomem stresu
lub niemo�no�ci� skupienia
uwagi w chwilowo nie sprzyja-
j�cych okoliczno�ciach. Radz�
powt�rzy� �wiczenie w innych
warunkach, a tymczasem przy-
st�pi� do dalszej lektury.
Style hipnozy
Czy naprawd� trzeba si� trapi�
niemo�no�ci� poj�cia istoty
rzeczy?
Niewa�ne, jakim szlakiem w�-
druj�, wiem, �e pod��am do
domu.
SlNSHO
34
Wielu z nas, nawet tych najbar-
dziej otwartych i ufnych, zanim
pozna dok�adniej zjawisko hip-
nozy i zasad� opierania si� nie
akceptowanym, sprzecznym z
w�asnym systemem warto�ci
sugestiom, na my�l o seansie
hipnotycznym odczuwa gdzie�
tam na dnie duszy lekki niepo-
k�j. Przed oczyma wyobra�ni
�ywo staj� nam urywki film�w
oraz fragmenty ksi��ek przed-
stawiaj�ce nieszcz�sn� �ofiar�"
hipnotyzera poddaj�c� si� bez-
wolnie urokowi jego g�osu i wy-
pe�niaj�c� wszelkie jego za-
chcianki. Takie obrazki pora
wreszcie w�o�y� mi�dzy bajki.
S� one pozosta�o�ci� przeko-
na� si�gaj�cych korzeniami
czas�w Mesmera i Charcota*,
kt�rzy uwa�ali, �e tylko osobie
posiadaj�cej autorytet uda si�
wprowadzi� pacjenta w trans.
Autorytet ten wzbudzano ota-
czaj�c hipnotyzera aureol� mi-
stycyzmu i przekazuj�c suge-
stie w formie kategorycznych
��da� oraz rozkaz�w. Cho� i
dzi� wykorzystywane s� w hip-
noterapii komendy, stosuje si�
jeszcze inny, r�wnie dobry spo-
s�b wprowadzania w trans, tak
zwan� metod� zezwalaj�c�. W
autohipnozie wykorzystuje si�
obydwa style.
Styl autorytarny, zwany te�
bezpo�rednim, polega na prze-
kazywaniu sugestii w formie
komend i polece�. Stosowany
jest do dzi� w hipnozie teatral-
nej, w wielu przypadkach przy-
nosi te� dobre rezultaty w tera-
pii hipnotycznej, daje dobre
efekty u os�b szanuj�cych au-
torytet.
* Franz Anion Mesmer (1734-
1815) oraz Jean Martin Charcot
(1825-1893) - jedni z ojc�w
wsp�czesnej hipnoterapii.
Osoby podatne na hipnoz� po-
trafi� spontanicznie wyhamo-
wywa� u siebie krytyczne i ana-
lityczne my�lenie typowe dla
p�kuli dominuj�cej. Wielu z nas
nauczy�o si� jednak skutecznie
blokowa� t� zdolno��, ograni-
czaj�c tym samym mo�liwo�ci
wykorzystania swej intuicji i
wyobra�ni. A przecie� jest wiele
metod u�atwiaj�cych obni�enie
aktywno�ci lewej p�kuli;
wszystkie umo�liwiaj� dotarcie
do zasob�w pod�wiadomej m�-
dro�ci, prawd cz�sto okazuj�-
cych si� kluczem do zrozumie-
nia siebie i swoich reakcji.
Umiej�tne wykorzystanie auto-
hipnozy i technik relaksacyj-
nych oraz wyobra�e� plastycz-
nych, czyli wizualizacji, daje
nam szans� na rozbudzenie
my�lenia prawop�kulowego i
wykorzystanie go do swoich po-
trzeb.
Niekiedy styl bezpo�redni
wskazany bywa r�wnie�
w autohipnozie, na przyk�ad w
sytuacjach, gdy chcemy pozby�
si� wyniesionych z dzieci�stwa
zahamowa� emocjonalnych lub
gdy prze�ywamy l�ki si�gaj�ce
swymi korzeniami wczesnych
lat
�ycia.
Oto przyk�ad stylu autorytarne-
go:
Zr�b kilka g��bokich wdech�w i
wydech�w. Odetchnij pe�n�
piersi� i rozlu�nij si�, zostaw
problemy poza sob�, skoncen-
truj si� na w�asnym oddechu.
Chc�, �eby� usiad�a wyprosto-
wana, z r�koma swobodnie
spoczywaj�cymi na udach,
uniesion� g�ow�... Wkr�tce po-
czujesz, �e oddech staje si�
g��boki i r�wnomierny... za-
czniesz wchodzi� w trans hip-
notyczny. Ws�uchaj si� w m�j
g�os. Daje ci to mo�liwo�� od-
pr�enia si�. Rozlu�niasz si� i
odpr�asz. Chcesz si� odpr�-
�y�, wchodzisz w g��boki
trans...
Styl przyzwalaj�cy wykorzystuje
form� �agodnej sugestii, zezwa-
laj�c na osobisty wyb�r i inter-
pretacj� wra�e�. Pacjent trak-
towany jest jako r�wnoprawny
partner sesji hipnotycznej,
wsp�dzia�a z hipnotyzerem w
kreowaniu transu i przyjmuje
odpowiedzialno�� za jego p�-
niejsze rezultaty.
Wi�kszo�� z nas dobrze reaguje
na ten styl przekazywania
sugestii. Szczeg�lnie wskazany
jest on dla os�b
z zami�owaniami tw�rczymi i ar-
tystycznymi, ludzi 35
z rozbudzon� wyobra�ni�, in-
dywidualist�w. Pozwala osi�-
gn�� trans tak�e tym z nas, kt�-
rym trudno�� sprawia podpo-
rz�dkowanie si� autorytetowi i
kt�rzy na rozkazy reaguj� iryta-
cj�.
Oto przyk�ad stylu przyzwalaj�-
cego:
Kiedy ju� znalaz�a� wygodn�
pozycj� i czujesz si� przyjemnie
uspokojona, mo�esz sobie po-
zwoli� na ca�kowite odpr�enie.
Zwykle gdy ono przychodzi,
zwalnia si� oddech i uderzenia
serca, mi�nie rozlu�niaj� si� i
odpoczywaj�. Mo�esz te� po-
czu�, �e powieki robi� si� coraz
ci�sze i bardziej rozleniwione,
�atwo je zamkn�� i pozwoli� so-
bie na b�ogi nastr�j relaksacji.
Mi�o jest zdecydowa� si� na
ca�kowity relaks. Mo�e odczu-
wasz mi�� oci�a�o�� ko�czyn...
wra�enie mrowienia albo lekko-
�ci... Ciekawe, czy tw�j trans
jest tak przyjemny, na jaki wy-
gl�da. Nie musisz si� do nicze-
go zmusza�, nie musisz nawet
s�ucha� mojego g�osu, nic nie
jest teraz tak wa�ne jak twoje
w�asne prze�ycie odpr�enia i
rozlu�nienia...
Wi�kszo�� sugestii przedsta-
wionych w tej ksi��ce sformu-
�owana jest w stylu autorytar-
nym. Je�li jednak forma przy-
zwalaj�ca bardziej nam przypa-
da do gustu, warto przy nagry-
waniu w�asnej ta�my zast�pi�
sugestie