6514

Szczegóły
Tytuł 6514
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6514 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6514 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6514 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Joanna Komorowska Autohipnoza psychoterapia dla ka�dego Ksi��k� t� dedykuj� wszystkim, kt�rzy s� i b�d� mi bliscy - z wdzi�czno�ci� za to, �e pozwo- lili mi si� odnale�� i �e dzi�ki nim wci�� na nowo mog� za- chwyca� si� pi�knem ludzkiej natury. Moim Przyjacio�om i siostrze Kasie�ce. Od autorki Ksi��ka ta powsta�a z potrzeby serca i jest logiczn� kontynu- acj� trwaj�cego od kilku lat procesu osobistych poszuki- wa�. Zacz�y si� one odkry- ciem, �e m�j spos�b radzenia sobie w �yciu jest niew�a�ciwy, przynosi szkod� zar�wno mnie, jak i mojemu najbli�szemu oto- czeniu. Potem przysz�a potrze- ba wyzwolenia si� z ogranicza- j�cych, nie�wiadomie przyswo- jonych sposob�w reagowania na otaczaj�c� rzeczywisto��. Najwa�niejszym �narz�dziem", kt�re do dzi� z powodzeniem mi s�u�y, okaza�a si� umiej�tno�� wykorzystania technik autohip- nozy i relaksacji. Przy okazji osobistych poszukiwa� zauwa- �y�am ze zdziwieniem, �e nie ja jedna d�wiga�am przez lata ba- ga� szkodliwych nawyk�w. Po- dobnych mi os�b jest wiele. Cz�sto rozpaczliwie staraj� si� odnale�� szcz�cie i zadowole- nie, ale nie bardzo wiedz�, jak si� do tego zabra�. Z my�l� o nich pisa�am t� ksi��k�. Bywa, �e pod�wiadomie, a cza- sem nawet z pe�n� �wiadomo- �ci� akceptujemy zakodowane w naszym umy�le przekonanie, �e cierpienie wywy�sza. Im bar- dziej katastroficznie my�limy, im bardziej zamartwiamy si� przysz�o�ci� czy rozpami�tuje- my smutne do�wiadczenia z przesz�o�ci - tym wi�cej ma to nas uszlachetni�. Co gorsza, destrukcyjnym my�leniem przesi�kni�te jest nawet nasze �narodowe" zrozumienie zasad wiary katolickiej. Nie tak dawno przys�uchiwa�am si� kazaniu, w kt�rym wyg�aszaj�cy je du- chowny porusza� temat Bosko- �ci i Cz�owiecze�stwa. Z tre�ci homilii jasno wynika�o, �e tylko B�g mo�e by� dobry i szlachet- ny, my za�, ludzie, jeste�my z gruntu �li i grzeszni. Nie wiem, czemu ta tyrada mia�a s�u�y�, przekonana jestem jednak, �e jej skutkiem by�o umocnienie w s�uchaj�cych poczucia braku warto�ci i niech�ci do siebie samych. A przecie� doktryny ko�cielne nie musz� by� biczem inkwizytora, w religii katolickiej nie brak tre�ci, kt�re mog� si� przyczynia� do rozwijania tego, co jak powietrze potrzebne jest do �ycia: harmonii, optymizmu i mi�o�ci do siebie oraz bli�nich. Pozytywne, zdrowe i szcz�li- we �ycie jest jak najbardziej mo�liwe i wszyscy mamy do niego prawo. Pozna�am je w wyniku pracy nad sob�, stop- niowego �wydzierania" z siebie przekona� utrwalaj�cych po- czucie niemocy, katastrofizmu i l�ku. Pozna�am ludzi promien- nych, rado�nie realizuj�cych osobiste zamierzenia i ch�tnie dziel�cych si� z innymi swoj� mi�o�ci� do �wiata. S� oni tacy nie dlatego, �e wybrali drog� umartwiania si� i negacji. Wr�cz odwrotnie, zaufali swej intuicji, nauczyli si� zaspokaja� osobi- ste potrzeby i pragnienia wyzy- skuj�c moce w�asnej pod�wia- domo�ci. Metody przedstawio- ne w niniejszym poradniku umo�liwi� Pa�stwu dotarcie do tych zasob�w i przeobra�enie swojego �ycia w spos�b, jaki Wam najbardziej odpowiada. Ksi��ka jest podzielona na trzy cz�ci. Pierwsza dotyczy og�l- nej wiedzy na temat hipnozy i autohipnozy -przygotowuje teo- retycznie do proponowanych na dalszych stronach �wicze�. W cz�ci drugiej zgromadzi�am praktyczne informacje niezb�d- ne do umiej�tnego wykorzysta- nia wizualizacji oraz autohipno- zy w codziennym �yciu. Wia- domo�ci te wystarczaj�, by m�c samodzielnie przygotowa� w�a- sn� sesj� autohipnozy, nawet je�li problem, kt�rym chcemy si� zaj��, nie jest poruszany w poradniku. Tu tak�e znalaz�y si� szczeg�owe instrukcje doty- cz�ce wchodzenia i wychodze- nia z transu. Ostatnia cz�� ksi��ki omawia kilka najpow- szechniejszych problem�w, mo�liwych do rozwi�zania przy u�yciu autohipnozy. Przedsta- wione s� w niej przyczyny po- jawiania si� tych problem�w oraz techniki u�atwiaj�ce ich rozwi�zywanie. Na ko�cu ka�- dego rozdzia�u zamie�ci�am tekst odpowiednich sugestii hipnotycznych. Dla Pa�stwa wygody nagra�am sesje hipno- tyczne dotycz�ce redukcji na- pi�cia nerwowego i samoakcep- tacji (kaseta jest za��czona do ksi��ki). Tak� terapi� stosuj� z powodzeniem wobec moich pa- cjent�w w Kanadzie. Metod prowadzenia sesji hipno- tycznych jest mn�stwo, nie znaczy to jednak, �e wystarczy si�gn�� po pierwsz� z brzegu, a dobroczynny efekt b�dzie za- pewniony. R�nimy si� mi�dzy sob� charakterami i do�wiad- czeniami �yciowymi, inne rze- czy nas dra�ni�, inne sprawiaj� przyjemno��. Nie mo�e wi�c istnie� idealna technika hipno- tyczna zaspokajaj�ca potrzeby wszystkich bez wyj�tku pacjen- t�w - jednym z warunk�w po- wodzenia jest wyszukanie ta- kiej, kt�ra nam najbardziej odpowiada. Z tej w�a�nie przy- czyny w poradniku znalaz�o si� kilka wersji indukcji hipnotycz- nej oraz technik pog��biania i wychodzenia z transu. Polecani wykorzystanie tych propozycji, kt�re wydaj� si� najbardziej zgodne z naszymi osobistymi potrzebami. Wi�cej nawet, za- ch�cam do wprowadzania zmian w tre�ci prezentowanych sugestii. Przygotowany przez nas pe�ny tekst sesji autohipno- zy mo�na nagra� na ta�m� ma- gnetofonow� i s�ucha� go regu- larnie do chwili, gdy zauwa�ymy oczekiwane przemiany. Poradnik nie jest przeznaczony wy��cznie dla os�b, kt�re pra- gn� skorzysta� z gotowych przepis�w na polepszenie swe- go �ycia - jest w nim do�� in- formacji, by�my samodzielnie mogli opracowywa� sugestie dostosowane do naszych indy- widualnych potrzeb. Umiej�t- no�� ta oka�e si� prawdziwym skarbem w p�niejszym �yciu. W trzeciej cz�ci ksi��ki znala- z�y si� propozycje r�norod- nych �wicze� wspomagaj�cych autohipnoz�. (Warto z nich ko- rzysta�, jako �e przyspiesza to i umacnia proces pozytywnych przemian. ) Niekt�re wymagaj� �wiadomej pracy nad sob�, na przyk�ad wypisania motyw�w naszego zachowania albo kon- trolowania w�asnych my�li czy wypowiedzi. Inne proponowane �wiczenia wykorzystuj� moce pod�wiadomo�ci i powinny by� wykonywane w stanie g��bokie- go wyciszenia lub relaksu, bo tylko wtedy b�dziemy w stanie zaakceptowa� przekazywane sobie sugestie i doprowadzi� do ich urzeczywistnienia. Zar�wno �wiczenia, polegaj�ce na nawi�zaniu kontaktu z w�a- sn� pod�wiadomo�ci�, jak i su- gestie autohipnotyczne, a tak�e praktyczne rady oznakowane s� barwnymi symbolami (Unie i punkty), a styl wypowiedzi jest bardziej bezpo�redni ni� w po- zosta�ych fragmentach tekstu. Niekt�rych Pa�stwa zaskoczy mo�e fakt, �e wielokrotnie zwracam si� w ksi��ce do ko- biet. Nie jest to pomy�ka w dru- ku -czyni� to z rozmys�em. �y- jemy w czasach, gdy coraz wy- ra�niej ujawnia si� potrzeba r�wnouprawnienia p�ci. Coraz ja�niej dostrzegamy, �e kobieta to te� cz�owiek i jej rola nie ogranicza si� do rodzenia dzieci oraz zajmowania si� domem. Zauwa�a to ju� coraz wi�cej m�czyzn, kt�rzy wspieraj� od- rodzenie kobieco�ci i akceptuj� bardziej partnerskie uk�ady. Utarte zwroty i zwyczaje j�zy- kowe z ery m�skiej dominacji nie nad��aj� jednak za zmianami w umys�owo�ci. Ogromna wi�k- szo�� tekst�w przeznaczonych dla szerokiej publiczno�ci nadal formu�owana jest tak, jakby nasz gatunek sk�ada� si� wy- ��cznie z m�czyzn. Co gorsza, nie dziwi to wcale tej po�owy czytaj�cych, kt�ra nale�y do p�ci przeciwnej i od dawna ci- cho akceptuje niesprawiedliwe status quo. Ch�� zerwania ze starym nawykiem to podstawo- wa przyczyna mojej przekornej decyzji zwr�cenia si� do pa�. Jest jeszcze i drugi pow�d. Du- �o m�wi si� ostatnio o demo- kracji. Nie zaszkodzi wi�c, je�li powieje ni� z kart tej ksi��ki. Psychologi�, duchowym do- skonaleniem si�, wyzyskiwa- niem si� w�asnej psychiki inte- resuj� si� przede wszystkim kobiety, m�czyzn zaintereso- wanych tym tematem jest znacznie mniej. Czy� nie narzu- ca si� wi�c sprawiedliwe i de- mokratyczne rozwi�zanie: zwr�cenie si� do tych, kt�re s�uchaj�, nie za� do nieobec- nych?... My�l�, �e ci panowie, kt�rych zainteresowania odbie- gaj� od wynik�w bada� staty- stycznych, ze zrozumieniem podejd� do mojej niecodziennej decyzji. Od formy daleko wa�- niejsza jest tre��, a ta jest r�w- nie aktualna dla wszystkich za- interesowanych, bez wzgl�du na ich p�e�, wiek czy przekona- nia polityczne. J. K. Wst�p (... ) Bo zaprawd� powiadam wam: je�li b�dziecie mie� wiar� jak ziarnko gorczycy, powiecie tej g�rze:,, Przesu� si� st�d tam", i przeniesie si�. I nic nie- mo�liwego nie b�dzie dla was. MAT. 17, 20 Dzieci s� pe�ne �ycia i energii. Potrafi� si� cieszy� spontanicz- nie, �mia� pe�n� piersi� i �ywio- �owo uczestniczy� w zabawie. Po prostu s�. W miar� up�ywu lat w wielu z nas co� si� jednak zmienia, rado�� �ycia przygasa. Zmiany te sk�onni jeste�my przypisa� procesowi dorastania i przej�� nad tym do porz�dku. �atwiej w�wczas pogodzi� si� z faktem, �e przyby�o k�opot�w i zmartwie�, �e u�miech nie go- �ci ju� tak cz�sto na naszej twa- rzy, a spontaniczno�� i �ywio- �owo�� pozostaj� tylko wspo- mnieniem. �ycie nas nie cieszy, czego� w nim brakuje, co� nam doskwiera. Czy nie by�oby wspaniale m�c skin�� jak�� czarodziejsk� r�d�k� i odmieni� sw�j los na taki, o jakim marzymy? By� pi�kn�, bogat�, powszechnie szanowan�... Prawdopodobnie z t�sknoty za �yciem bez proble- m�w rodzi si� zainteresowanie poszukiwaniem cudownych �rodk�w i lek�w, kt�re mog�yby t� magiczn� r�d�k� zast�pi�. Wr�by, diety cud, uzdrawiaj�ce wody - propozycji jest bardzo, bardzo wiele. Nie twierdz�, �e wszystkie s� nieprzydatne, wr�cz odwrotnie, uwa�am, �e je�li jeste�my g��boko przeko- nani o ich skuteczno�ci, mog� okaza� si� pomocne. S� zreszt� na to liczne dowody. Wydaje si� jednak, �e w ferworze poszuki- wa� - jak b��dni rycerze - zap�- dzamy si� w najbardziej nie- prawdopodobne miejsca, cho� tak naprawd� nasz najwi�kszy skarb znajduje si� tu�, tu�. No- simy go w sobie ju� od naj- m�odszych lat, kiedy umieli�my �mia� si� i bawi�, kiedy byli�my sob�; by m�c go umiej�tnie wy- korzysta� i odmieni� swe �ycie, nie trzeba specjalnych zdolno- �ci. 11 W mojej ksi��ce przedstawiam proste sposoby wykorzystania niespo�ytych, zagadkowych si�, kt�re drzemi� w ka�dym cz�o- wieku. Tkwi� one w naszej psy- chice, od tysi�cy lat stanowi�- cej o cz�owiecze�stwie gatunku Homo sapiens. Umys� ludzki, skomplikowany i fascynuj�cy tw�r natury, potrafi nie tylko do�wiadcza� i uczy� si� oto- czenia, ale tak�e poznawa� i ro- zumie� sam siebie. To poznanie jest pierwszym krokiem prowa- dz�cym do pozytywnych zmian osobowo�ci i sposobu postrze- gania �wiata. Nie znachor, dieta cud czy astrolog jest bezpo- �rednim powodem tych prze- mian. To my sami potrafimy i mo�emy przekszta�ca� w�asn� rzeczywisto��, zapewni� sobie zdrowie i sukces. Nigdy nie jest za p�no. Odpowiednio modeluj�c stany swej �wiadomo�ci, wielu z nas jest w stanie zmieni� stare na- wyki, a nawet usun�� efekty wieloletniej, cz�sto dewastuj�- cej walki wewn�trznej. Wa�ne jest przy tym, by polubi� i zaak- ceptowa� siebie bez �adnych wst�pnych warunk�w, w�a�nie takim, jakim si� jest. Niechaj te s�owa nie zostan� zrozumiane jako pr�ba zach�ty do wyrobienia w sobie egocen- tryzmu i sk�onno�ci do rozpy- chania si� �okciami. Ogromna wi�kszo�� aroganckich zacho- wa� bierze si� nie z nadmierne- go samouwielbienia, lecz prze- ciwnie, z niepewno�ci i pod- �wiadomej potrzeby ukrycia swoich kompleks�w. Cz�sto dopiero w�wczas, gdy zacznie- my traktowa� siebie z szacun- kiem i sympati�, oka�emy si� bardziej wyrozumiali dla bli�- nich oraz ch�tni do niesienia pomocy, znikn� te� arogancja i sztuczno��. Metody, kt�re pre- zentuj� w tej ksi��ce, maj� Pa�- stwu to zadanie u�atwi�. Hipno- za, autohipnoz� i inne pokrewne techniki umo�liwi� porozumie- nie si� z w�asn� pod�wiadomo- �ci�, oddzia�ywanie na ni� oraz wykorzystanie tego porozumie- nia do osi�gni�cia sukcesu �y- ciowego. l Zjawisko hipnozy f �wiadomo�� i pod�wiadomo�� Istnieje poziom wiedzy nie- sko�czonej, dost�pnej tym wszystkim, kt�rzy pozwol� so- bie na introspekcj�, na wnikni�- cie do w�asnego wn�trza. W�a- �nie w nim �yje m�dro��. Prze- kona�em si�, �e tu rodzi si� spok�j i prostota, cisza i bez- miar, tw�rcza wena i wiedza o w�a�ciwej drodze, a tak�e poko- ra, cierpliwo�� i si�a. SHELDON BILSKER Cho� wiele wiadomo o budowie i funkcjonowaniu m�zgu, dale- ko nam jeszcze do pe�nego zro- zumienia wszystkich jego ta- jemnic. Jednym z przyk�ad�w, kt�re jasno ilustruj� nasz� nie- wiedz�, jest zjawisko transu hipnotycznego oraz zwi�zane z nim poj�cia �wiadomo�ci i pod- �wiadomo�ci. Podzia� umys�u na cz�� �wia- dom� i pod�wiadom� znany jest ju� od czas�w Arystotelesa i Hipokratesa, jednak dopiero za spraw� Zygmunta Freuda, tw�r- cy psychoanalizy, zosta� przy- pomniany i rozpowszechniony. Wed�ug Freuda pod�wiadomo�� zawiera g��boko ukryte podsta- wowe pop�dy: seksualny i agresywny, �ycia i �mierci, a dowodem ich istnienia s� sym- boliczne sny, przej�zyczenia oraz wolne skojarzenia. Poj�cie �pod�wiadomo��" rozumiane jest rozmaicie. Ameryka�ski psychoanalityk, Morton Price, potraktowa� jako pod�wiadome wszelkie procesy odbywaj�ce si� bez udzia�u �wiadomo�ci. Inni badacze psychiki uwa�aj�, �e istnieje kilka poziom�w nie- u�wiadomionych proces�w my- �lowych. Anita Muhl - znany ameryka�ski psychiatra - dosz�a do tego wniosku, wykorzystuj�c do�wiadczenia z u�yciem 15 16 automatycznego pisma*. Ujaw- ni�y one obecno�� kilku warstw pod�wiadomo�ci. Najni�sza wydawa�a si� zawiera� pop�dy i instynkty opisane przez Freuda. Tak�e Ernest R. Hilgard, znawca i wieloletni badacz hipnozy, wy- r�ni� ca�y zesp� nie uzmys�a- wianych proces�w psychicz- nych. Ca�kowicie poza obr�bem �wiadomo�ci le�y, wed�ug Hil- garda, poziom nie�wiadomy, odpowiedzialny za regulacj� niezale�nych od naszej woli funkcji fizjologicznych. Infor- macja, kt�r� przy odrobinie skupienia �atwo udaje nam si� przywo�a� na my�l, zalega w obszarze przed�wiadomym. Po- ziom proces�w zdysocjowa- nych zawiera wiadomo�ci mo- g�ce si� spontanicznie wydo- by� z pami�ci, pod�wiadomo�� za� odpowiada za prze�ycia i doznania, z kt�rych nie zdajemy sobie sprawy, ich istnienie uda- je si� stwierdzi� tylko po�red- nio, na przyk�ad za pomoc� ma- rze� sennych, przej�zycze� czy wolnych skojarze�. Dla naszych cel�w wystarczaj�- cy b�dzie klasyczny podzia� funkcji umys�u na cz�� �wia- dom� i to, co przed ni� ukryte, czyli cze�� pod�wiadom�. �wiadomo�� odpowiedzialna jest za racjonalne, logiczne my- �lenie i dzia�ania podleg�e woli. Pe�ni te� rol� filtru informacji docieraj�cych do pod�wiado- mo�ci: decyduje o tym, co zo- stanie zaakceptowane jako zgodne z naszym systemem warto�ci, a co odrzucone i zi- gnorowane. To w niej zapadaj� decyzje o celach i d��eniach, ona te� decyduje o tym, czy in- formacj� uzna� za prawdziw�, czy te� fa�szyw�. Je�eli po- strzegamy siebie jako osob� nieatrakcyjn� albo niezbyt b�y- skotliw�, wszystko, co by �wiadczy�o inaczej, b�dzie zba- gatelizowane lub dopuszczone do pod�wiadomo�ci jako nie- prawda. �wiadomo�� stanowi tylko o niewielkim fragmencie proce- s�w umys�owych. Je�eli decy- zja o wprowadzeniu zmian w naszym �yciu i pragnienie prze- kszta�cenia dotychczasowych sposob�w reagowania zatrzy- ma�y si� na poziomie �wiado- mym, niewielkie s� szanse na autentyczn� transformacj�. Klucza nale�y bowiem szuka� w pod�wiadomo�ci. Tutaj zgro- madzone s� przekonania, na- wyki, psychiczne i fizyczne po- trzeby oraz magazyn pami�ci. To pod�wiadomo�� steruje wy- uczonymi ju� reakcjami. Z cza- sem nasze zachowania staj� si� na tyle automatyczne, �e prze- stajemy skupia� na nich uwag�, * Pismo automatyczne - zapis wykonany odruchowo, w stanie ca�kowitego wy��czenia proce- s�w �wiadomych, na przyk�ad pod wp�ywem sugestii hipno- tycznej. a w rezultacie wymykaj� si� naszej �wiadomej kontroli. Na- tura nie lubi zbytnich wydatk�w energii; ni� ma potrzeby anga- �owania �wiadomo�ci, je�eli wystarczy wykorzystanie za- chowa� zautomatyzowanych i wypr�bowanych w okre�lonych warunkach. Cho� nie zastana- wiamy si� nad tym, jak id�c stawia� stopy, czy jak przej�� p�ynnie z chodu do biegu, dzi�ki udzia�owi pod�wiadomo�ci ro- bimy to z perfekcyjn� dok�ad- no�ci�. Pod�wiadomo�� steruje funk- cjonowaniem organizmu wp�y- waj�c na aktywno�� autono- micznego uk�adu nerwowego. My�li symbolicznie i nastawiona jest na osi�ganie celu, wydaje si� dziecinna i niedojrza�a. Ka�- de polecenie przyjmuje dos�ow- nie. Je�li kogo� b�d�cego w transie hipnotycznym zapyta- my: �Czy mo�esz mi powie- dzie�, jak si� nazywasz?", od- powie twierdz�co, podczas gdy �wiadomie bez zastanowienia poda�by swe imi�. Tajemnice prawej p�kuli Druga po�owa dwudziestego wieku obfituje w odkrycia u�a- twiaj�ce zrozumienie pod�o�a transu hipnotycznego. Za- wdzi�czamy to mi�dzy innymi dwom ameryka�skim uczonym: Rogerowi Sperry'emu i Russe- lowi Meyersowi. Pocz�wszy od lat pi��dziesi�tych, prowadzili oni zabiegi chirurgicznego przecinania spoid�a wielkiego - g��wnego po��czenia nerwowe- go miedzy obu p�kulami m�- zgowymi. Pierwsze operacje odbywa�y si� na kotach, w la- tach siedemdziesi�tych zabieg zacz�to te� wykonywa� terapeu- tycznie u ludzi cierpi�cych na padaczk�. W normalnych warunkach oby- dwie p�kule m�zgowe wci�� si� ze sob� kontaktuj�. Jak dwa wiecznie czynne komputery, bez przerwy wymieniaj�, po- r�wnuj� i integruj� docieraj�ce do nich bod�ce. Wsp�zale�- no�� ta jest posuni�ta tak dale- ce, �e ca�y o�rodkowy uk�ad nerwowy funkcjonuje jako nie- rozdzielna jedno��. Jak jednak wykazali Sperry i Meyers, gdy zniszczone zostanie spoid�o wielkie, ka�da p�kula zaczyna �y� w�asnym �yciem - odizolo- wana od drugiej pozwala si� bli�ej pozna�. 17 18 Pod�wiadomo�� koduje o wiele wi�cej informacji, ni� nam si� wydaje. Spostrze�enia, nawet te rejestrowane bezwiednie, gro- madzone s� w pami�ci ju� od momentu narodzin. Niekt�rzy twierdz�, �e pami�tamy nawet szczeg�y z �ycia p�odowego. Wra�enia wzrokowe, s�uchowe, w�chowe i dotykowe zapami�- tywane s� z jednakow� precy- zj�. W pewnych sytuacjach, na przyk�ad w regresji hipnotycz- nej lub w stanach bardzo silne- go pobudzenia emocjonalnego, wychodzi to na jaw: jeste�my wtedy w stanie przypomnie� sobie z zaskakuj�c� dok�adno- �ci� minione wydarzenia. Bywa, �e cho� wspomnienie bole- snych do�wiadcze� wypierane jest ze �wiadomo�ci, wp�ywa na nasze zachowanie. Przypo- mnienie sobie nieprzyjemnego prze�ycia cz�sto pomaga w usuni�ciu problem�w, kt�re po- jawi�y si� w wyniku jego wypar- cia. Na do�wiadczeniach z dzie- ci�stwa budowany jest ca�y system osobistych przekona� i wierze�, towarzysz�cy nam p�niej w doros�ym �yciu. Bywa te�, �e po latach zaczynamy pewne przekonania kwestiono- wa�, okazuj� si� one nielogicz- ne, bezsensowne, komplikuj� nam �ycie. Mimo �e najch�tniej pozbyliby�my si� wczesnodzie- c�cych przes�d�w, nie tak �a- two mo�na je wyrugowa� z na- szej pod�wiadomo�ci. Tkwi� w niej uparcie, podobnie jak fi- zyczne i psychiczne potrzeby, kt�rych zaspokojenie jest nie- zb�dne dla zdrowia � dobrego samopoczucia. Czasem auto- matyczna dzia�alno�� pod�wia- domo�ci przyczyni� si� mo�e do powstania problem�w psy- chologicznych, chor�b psycho- somatycznych, neuroz czy psy- choz. Raz zaakceptowany spos�b ra- dzenia sobie z trudno�ciami, przyzwyczajenia i nawyki wy- kszta�cone w dzieci�stwie zako- rzeniaj� si� i s� traktowane jako jedyny spos�b na przetrwanie, cho�by by�y nieskuteczne, a nawet prowadzi�y do choroby. Proces powstawania nawyk�w naj�atwiej zaobserwowa� pod- czas nabierania wprawy w wy- konywaniu jakiego� trudnego zadania. Prowadzenie samo- chodu wydaje si� ogromnie skomplikowane, je�li zasiadamy za kierownic� po raz pierwszy. Ka�dy ruch wymaga wysi�ku �wiadomo�ci, absorbuje nasz� uwag� bez reszty. Z czasem wi�kszo�� ruch�w staje si� au- tomatyczna i nie wymaga ju� skupienia. Je�li * Choroba psychosomatyczna - fizyczne niedomaganie wywo�a- ne lub pog��bione przez czynni- ki natury psychicznej. pod�wiadomo�� przyj�a rol� automatycznego pilota, b�dzie j� pe�ni� bezb��dnie i z uporem, bez wzgl�du na konsekwenq'e, kt�re mo�emy sobie �wiadomie uzmys�awia�. Dlatego tak nie- zmiernie trudno jest wykorzeni� nie chciane nawyki wy��cznie przy u�yciu si�y woli -ilekro� rozlu�niamy �wiadom� kontro- l�, automatyczny pilot nieomyl- nie powraca do dawno wypr�- bowanego, a wi�c �bezpiecz- niejszego" zwyczaju. Tak jed- nak by� nie musi. Umiej�tne wykorzystanie si� na- szej pod�wiadomo�ci oraz zmiana przekona� czy szkodli- wych zwyczaj�w stan� si� za- dziwiaj�co �atwe, je�li zastosu- jemy techniki hipnotyczne umo�liwiaj�ce przem�wienie do pod�wiadomo�ci w j�zyku, kt�- ry jest dla niej zrozumia�y. Nasz mechanizm samonaprowadza- j�cy pozwoli nam w�wczas ru- szy� z miejsca, dotychczasowy nieprzyjaciel zmieni si� w naj- lepszego sprzymierze�ca. Prze- kazana w stanie hipnozy suge- stia b�dzie zaakceptowana i wykorzystana zgodnie z naszy- mi oczekiwaniami. Teorie hipnozy Hipnoza to skupienie uwagi. M�TON ERICKSON 20 R�ne bywaj� stany pobudzenia naszego uk�adu nerwowego, co -cho� wszyscy subiektywnie odczuwamy-wyra�nie wychodzi na jaw dopiero w badaniach EEG. Charakterystyczne dla stanu czuwania pobudzenie m�zgu, nazwane faz� beta, ob- jawia si� falami o cz�stotliwo�ci 13-20 cykli na sekund�. Ni�sze cz�stotliwo�ci towarzysz� falom alfa (8-13 cykli na sekund�) oraz theta (4-7 cykli na sekund�). Bardzo zwolniony rytm fal m�- zgowych (1-4 cykli na sekund�) odpowiada fazie delta, charak- teryzuj�cej miedzy innymi g��- bok� medytacj�. M�zg o aktyw- no�ci ni�szej ni� l cykl na se- kund� znajduje si� w stanie �pi�czki. Dla transu hipnotycz- nego specyficzne s� fale alfa i theta. Sam trans, jak ka�dy inny su- biektywnie odczuwany stan �wiadomo�ci, jest trudny do sprecyzowania w naukowy spo- s�b. Nic wi�c dziwnego, �e opi- nie na temat jego natury i przy- czyn r�ni� si� znacznie. Bywa na przyk�ad okre�lany jako stan z pogranicza snu i czuwania, niekt�rzy doszukuj� si� w nim podobie�stw z somnambuli- zmem i ekstaz�. James Braid, kt�ry jako pierwszy okre�li� trans mianem �hipnozy", przy- puszcza� pocz�tkowo, �e ten zagadkowy stan zmienionej �wiadomo�ci jest rodzajem snu. Cho� p�niej odst�pi� od tej hi- potezy, nazwa pochodz�ca od imienia greckiego boga snu Hypnosa zd��y�a ju� przyj�� si� i rozpowszechni�. Dzi� wiemy, �e s� sytuacje, w kt�rych pa- cjent, mimo g��bokiego transu hipnotycznego, zachowywa� si� b�dzie zupe�nie tak jak w nor- malnym stanie czuwania. Wed�ug niekt�rych specjalist�w hipnoza prowadzi do uaktyw- nienia podstawowych, pierwot- nych system�w funkcjonowania umys�owego, kt�re w zwyk�ych warunkach przyg�uszone s� przez �wiadomo��. Teoria psy- choanalityczna sugeruje regre- sj� jednego z podsystem�w ego. Z podobnego za�o�enia wychodzi Ernest R. Hilgard, wed�ug kt�rego w transie hipnotycznym uaktywniony zo- staje oddzielny, samokontrolu- j�cy si� podsystem m�zgu. W rezultacie zmianie ulegaj� pro- cesy pami�ciowe i zdolno�� skupienia uwagi. Ten zagadko- wy, nie poznany bli�ej podsys- tem potrafi si� porozumiewa� z otoczeniem za pomoc� automa- tycznego pisma, kieruj�c bez- wiednymi, lecz skoordynowa- nymi ruchami r�ki. Bez udzia�u �wiadomo�ci mo�e wi�c dono- si� o zjawiskach i doznaniach hipnotyzowanego. Niekt�rzy naukowcy twierdz�, �e w hipnozie uaktywnia si� pierwotny poziom �wiadomo�ci odpowiedzialny za fantazjowa- nie. Inni badacze zwracaj� uwa- g� na towarzysz�ce hipnozie znaczne zaw�enie uwagi, sku- pienie jej na doznaniach we- wn�trznych i r�wnoczesne od- ci�cie si� od otaczaj�cej rze- czywisto�ci. Podkre�lana jest te� silna sk�onno�� zahipnoty- zowanego do zniekszta�cania wra�e� zmys�owych. Liczne ba- dania prowadzone m. in. przez Josephine i Ernesta R. Hilgar- d�w wskazuj� na powi�zanie transu hipnotycznego ze zwi�k- szon� aktywno�ci� prawej p�- kuli m�zgowej. Mimo pewnych rozbie�no�ci w opiniach na temat natury hipno- zy, wi�kszo�� naukowc�w oraz praktykuj�cych hipnotyzer�w przyznaje, �e w transie nast�pu- je wyra�ne zaw�enie uwagi do tych warto�ci, na kt�rych za- hipnotyzowany zdecydowa� si� skupi� (decyzja skoncentrowa- nia si� na wybranym zagadnie- niu podj�ta przez osob� zahip- notyzowan� mo�e by� wynikiem sugestii hipnotyzera). W toku do�wiadcze� okaza�o si�, �e cho� p�kule m�zgowe to anatomicznie bli�niacze sio- stry, funkcjonalnie nie s� by- najmniej identyczne: wykazuj� daleko id�c� specjalizacj�. P�- kula lewa, dominuj�ca u wi�k- szo�ci os�b, ma zdolno�� poro- zumiewania si� za pomoc� s��w (w formie pisanej i m�wionej), my�li analitycznie, skupia si� na szczeg�ach, jest zdolna do lo- gicznego wyci�gania wniosk�w. Jej mocn� stron� jest na przy- k�ad matematyka (operowanie liczbami). Nasz �lewy m�zg" uaktywnia si� szczeg�lnie w�wczas, gdy gromadzimy wia- domo�ci, zaczynamy dopiero wyrabia� sobie na jaki� temat zdanie. 21 Wbrew do�� powszechnemu mniemaniu, w hipnozie nie ma nic mistycznego. Stan hipnopo- dobny znany jest nam wszyst- kim z codziennego �ycia. Wchodzimy we� przynajmniej dwukrotnie ka�dego dnia: gdy si� budzimy i gdy zasypiamy. Marzyciele do�wiadczaj� go jeszcze cz�ciej. Kto�, kto ma tendencje do zamy�lania si� i b��dzenia my�lami bez celu, wprowadza si� bezwiednie w trans hipnotyczny. Zdarza si� w�wczas, �e zamy�leni wycho- dzimy w kapciach na ulic� albo, zagadani ze znajomymi, zapo- minamy o ca�ym �wiecie. Czytanie zajmuj�cej ksi��ki lub anga�owanie si� w jakie� po- ch�aniaj�ce zaj�cie to inne przyk�ady transu. Maria Sk�o- dowska-Curie w dzieci�stwie podobno tak zag��bia�a si� w lekturze, �e cho� inne dzieci z przekory otacza�y j� barykad� z zabawek, zupe�nie nie by�a tego �wiadoma. Ten w�a�nie stan zamy�lenia i skupienia, je�li b�- dzie wywo�any celowo, mo�e by� wykorzystany do doskona- lenia samego siebie. Trans hipnotyczny; g��boko�� i objawy Trans to �wiadomy sen. JAMES BRATO Trans to stan patologiczny. JE- AN MARTIN CHARCOT Trans to powr�t do prymityw- nego stanu, w kt�rym rozs�dek ust�puje impulsowi. GILL I BENMAN Trans to nabyte umiej�tno�ci. CLARK HULL G��boko�� transu hipnotyczne- go zale�na jest od wielu czynni- k�w, na przyk�ad indywidualnej podatno�ci na hipnoz�, kondy- cji fizycznej czy warunk�w oto- czenia. Najprostszy podzia� wy- r�nia hipnoz� p�ytk�, hipnoz� �rednio g��bok� i hipnoz� g��- bok�. Oko�o 20% os�b po raz pierwszy poddaj�cych si� hip- nozie jest w stanie osi�gn�� poziom p�ytki. �rednio g��boki trans mo�na wywo�a� u oko�o 60% os�b, pozosta�e 20% popu- lacji zdolne jest do do�wiad- czenia g��bokiego transu. Liczne s� skale mierz�ce g��bo- ko�� hipnozy (skala Liebauta, stanfordzka, T. X. Barbera, Davisa i Husbanda i in. ). Poni- �ej zaprezentowana jest zmody- fikowana skala Le Cron- Bordeaux. poziom transu stan hipnoidalny lekki trans objawy zamkni�cie oczu, fizyczne i umys�owe odpr�enie, mruga- nie powiek, uczucie ci�ko�ci ko�czyn; cz�ciowa katalepsja* ko�czyn, sztywno�� ko�czyn, katalepsja oczu, mimowolne ruchy ga�ek ocznych, nie kontrolowane ru- chy drobnych * Katalepsja - odr�twienie po��- czone z utrat� dowolno�ci ru- ch�w. 23 �redni trans g��boki trans (stan somnambu- liczny) 24 mi�ni twarzy, g��boki, zwol- niony oddech, zwolniony puls, uczucie unoszenia si� lub ci�- ko�ci cia�a, niech�� poruszania si�, my�lenia, m�wienia, kon- centracja uwagi na stanach wewn�trznych, analgezja* d�oni; katalepsja ca�ego cia�a, podnie- siona wra�liwo�� zmys��w, zmiana wra�e� zmys�owych, cz�ciowe oderwanie si� od rzeczywisto�ci, halucynacje wzrokowe, s�uchowe, smakowe, dotykowe, w�chowe, �wiado- mo�� bycia w transie, pe�na analgezja, cz�ciowa amnezja pohipnotyczna; mo�no�� otworzenia oczu bez wyj�cia z transu, nieruchomy wzrok, ca�kowite rozlu�nienie lub zesztywnienie ko�czyn, roz- szerzenie �renic, ca�kowita amnezja pohipnotyczna, ane- stezja, anestezja pohipnotycz- na, wra�enie lekko�ci, unosze- nia si�, bujania, powi�kszenia cia�a, odizolowania od cia�a, hi- permnezja***, wra�enie regresji wieku, pozytywne i negatywne halucynacje, pobudzenie wy- obra�ni, oryginalne, nietypowe reakcje na sugestie pohipno- tyczne, wra�enia kolorystyczne, brak �wiadomo�ci otoczenia. Czasami wyr�niany jest stan g��bszy ni� somnambuliczny, zwany plenarnym, objawiaj�cy si� zahamowaniem wszelkiej spontanicznej aktywno�ci oraz szeregiem subiektywnych wra- �e� towarzysz�cych tak�e p�yt- szym poziomom hipnozy, jak halucynacjami czy amnezja. Co ciekawe, nawet osoba znajduj�- ca si� w tym najg��bszym tran- sie wci�� jeszcze jest w stanie samodzielnie przekazywa� so- bie sugestie, cho� ju� ich nie odbiera, je�li podawane s� z zewn�trz. Ka�de do�wiadczenie z hipnoz� jest jedyne i niepowtarzalne. G��boko�� transu mo�e si� zmienia� z seansu na seans i nie wydaje si� czynnikiem wp�ywaj�cym na efektywno�� sugestii hipnotycznej. Dobre, czasem nawet najlepsze efekty uzyskuje si� w�wczas, gdy trans jest p�ytki lub �rednio g��- boki. Zar�wno * Analgezja - niewra�liwo�� na b�l. ** Anestezja - utrata wra�liwo�ci w ca�ym ciele lub w jakiej� jego cz�ci. *** Hipermnezja - nadnormalna zdolno�� pami�ciowa, stan wy- sokiego uczulenia pami�ci. objawy zewn�trzne, jak i su- biektywne doznania towarzy- sz�ce wymienionym poziomom transu s� bardzo zr�nicowane i w du�ej mierze zale�� od oczekiwa� samego zahipnoty- zowanego. Granica miedzy po- szczeg�lnymi stanami hipnozy jest p�ynna i przyj�ta raczej ar- bitralnie, nie powinno by� wiec zaskoczeniem, je�li niekt�re z przedstawionych przed chwil� objaw�w w og�le nie wyst�pi� lub pojawi� si� w nieco innej kolejno�ci. Nieomylnymi obiektywnymi oznakami hipnozy s�: pocz�t- kowe mruganie powiek, ust�pu- j�ce p�niej szybkim ruchom ga�ek ocznych, nie kontrolowa- ne dr�enie r�nych cz�ci cia�a i tiki mi�niowe, opadanie g�o- wy na rami� lub na piersi, opa- danie ramion, rozlu�nienie mi�- �ni twarzy, lekkie otwarcie ust spowodowane rozlu�nieniem mi�ni szcz�k, wywr�cenie ga- �ek ocznych ku g�rze, zaczer- wienienie oczu, �zawienie, zwol- niony, g��boki, r�wny oddech, niski ton g�osu, zwolnienie re- akcji, zmiana tonu barwy sk�ry. Prawa p�kula uwa�ana by�a do niedawna za nie�wiadom�, wr�cz niedorozwini�t�; praw- dopodobnie do rozpowszech- nienia takiego pogl�du przy- czyni� si� fakt, �e jest praktycz- nie niema. Ma zaledwie szcz�t- kowe zdolno�ci porozumiewa- nia si� za pomoc� pojedyn- czych, prostych s��w. Dla nas jest ona szczeg�lnie interesuj�- ca z tego powodu, �e z jej funk- cjonowaniem wi�zane jest wy- st�powanie zjawiska transu hipnotycznego. Wed�ug Arthura K. Shapiro zwi�kszona sk�on- no�� do ulegania sugestii i zdolno�� do wchodzenia w stan hipnozy s� u wi�kszo�ci os�b uzale�nione od podwy�szonej aktywno�ci tej w�a�nie p�kuli. Subiektywne doznania wskazu- j�ce na to, �e znajdujemy si� w transie, to odczucie ci�ko�ci lub odwrotnie - unoszenia si�, wra�enie mrowienia czy pulso- wania, zimna lub ciep�a, pobu- dzenie wyobra�ni, uspokojenie, senno�� oraz odczucie niereal- no�ci. Autohipnoza a heterohipnoza Je�li sam sobie tego nie ofiaru- jesz, gdzie to znajdziesz? ZAHRIN R�ne s� opinie specjalist�w na temat efektywno�ci autohipno- zy. Niekt�rzy sk�onni s� wie- rzy�, �e lepsze wyniki daje hete- rohipnoza (hipnoza wywo�ana cudzymi sugestiami). Istotnie, trudno jest czasem osi�gn�� natychmiastowe rezultaty sto- suj�c autohipnoz�, je�li nie wiemy, jak wprowadzi� si� w trans i jakie sformu�owania b�- d� najskuteczniej przyswajane przez pod�wiadomo��. (Mam nadziej�, �e po zaznajomieniu si� ze wskaz�wkami zawartymi na dalszych stronach ksi��ki, b�dziecie Pa�stwo w stanie omin�� te trudno�ci. ) Efektyw- no�� autohipnozy mo�e si� okaza� znacznie obni�ona w przypadku b��dnego rozpozna- nia naszego problemu. W�w- czas przyda si� pomoc do- �wiadczonego terapeuty, umie- j�tnie naprowadzaj�cego nas na cel. Prawa p�kula m�zgu, cho� nie jest w stanie swobodnie poro- zumiewa� si� za pomoc� mowy, potrafi demonstrowa� sw� wie- dz� innymi metodami; na przy- k�ad przez ruch czy te� przy u�yciu rysunk�w. Rejestruje i zapami�tuje poj�cia na tyle skomplikowane, �e niemo�liwe do precyzyjnego odtworzenia s�owami. Wyczuwa kszta�t i przestrze�, bierze udzia� w uze- wn�trznianiu oraz interpretowa- niu emocji. Potrafi uog�lnia� i spontanicznie pojmowa� ca�o�� zagadnienia w nag�ym ol�nie- niu. Jest r�wnie� odpowiedzial- na za wyobra�ni� i uzdolnienia artystyczne, a jej domen� s� kreatywno�� i spontaniczno��. 26 S� specjali�ci, kt�rzy twierdz�, �e w�a�nie w autohipnozie osi�- gane s� cz�sto najlepsze efekty. Zdarza si� bowiem, i� kto� w obawie przed wyjawieniem tajemnic albo ubezw�asnowol- nieniem opiera si� wej�ciu w trans, je�li jest on narzucony z zewn�trz. W sytuacjach gdy kto� obawia si� utraty samo- kontroli, najlepsze efekty b�dzie wi�c przynosi� autohipnoz�. Niekt�rzy s� zdania, �e ka�da heterohipnoza sprowadza si� w gruncie rzeczy do autohipnozy. Zauwa�aj� oni, �e fiaskiem ko�- cz� si� wszelkie pr�by zahipno- tyzowania kogo� bez jego oso- bistego przyzwolenia. Najlepiej jest zawsze tak przy- gotowywa� sw�j program auto- hipnozy, by by� on dostosowa- ny do naszych potrzeb i ocze- kiwa�. Sugestie mo�na sobie przekazywa� w my�lach, we- d�ug zawczasu przygotowanego planu. Czasem jednak, je�li trans hipnotyczny jest g��boki, trudno si� na nich skupi�, a my�li maj� wtedy tendencj� do b��dzenia bez celu. Lepszym rozwi�zaniem b�dzie w takich okoliczno�ciach przygotowanie w�asnej ta�my magnetofonowej z sugestiami i indukcj� hipno- tyczn� (co opisz� dok�adnie w rozdziale ��Anatomia� procesu hipnotycznego"). Ma to t� zale- t�, �e nie wymaga nieprzerwa- nej koncentracji na tek�cie mo- nologu i nawet w stanie rozko- jarzenia my�li sugestie zostan� wprowadzone do pod�wiado- mo�ci. Mo�na wreszcie poprosi� osob� o hipnotycznym g�osie (termin ten wyja�ni� p�niej), by nagra- �a wybrany przez nas tekst i s�ucha� go potem samotnie w zaciszu w�asnego mieszkania. Podatno�� na hipnoz� , Jak zostaje si� motylem?" - spyta�a w zamy�leniu.,, Trzeba tak gor�co pragn�� latania, �e b�dzie si� gotowym na rozsta- nie z postaci� poczwarki". TRINA PAULUS 28 Mo�e zastanawiacie si� Pa�- stwo, czy b�dziecie zdolni do wej�cia w trans hipnotyczny i czy metody prezentowane w ni- niejszej ksi��ce s� dla Was od- powiednie. Zapewniam, �e nie ma powodu do niepokoju: wi�kszo�� os�b jest wystarcza- j�co podatna na hipnoz�, by m�c wykorzysta� j� do samo- doskonalenia i autoterapii. Jak ju� bowiem wspomnia�am w poprzednim rozdziale, nawet lekki trans wystarcza, by wpro- wadzi� do pod�wiadomo�ci wi�kszo�� sugestii. To prawda, istniej� wyra�ne in- dywidualne r�nice w podatno- �ci na hipnoz�. Dawniej uwa�a- no, �e skorelowana jest z inteli- gencj�: im ni�sze zdolno�ci in- telektualne, tym wy�sza mia�a by� umiej�tno�� wchodzenia w g��boki trans. Dzi� wiemy, �e tak nie jest. Nie zauwa�a si� �adnego bezpo�redniego po- wi�zania mi�dzy ilorazem inteli- gencji a podatno�ci� na hipno- z�. Trudniej natomiast wprowa- dzi� w stan hipnotyczny osoby niezr�wnowa�one psychicznie (cierpi�ce na neurozy i psycho- zy). Josephine Hilgard z uniwersyte- tu Stanford w USA dowiod�a, �e podatno�� na hipnoz� idzie w parze z umi�owaniem ksi��ek, muzyki, przyrody, ciekawo�ci� �wiata i sk�onno�ciami religij- nymi. Inni naukowcy podaj� zestaw dalszych cech �wiadcz�cych o �atwo�ci wchodzenia w trans. S� to: otwarto�� na nowe do- �wiadczenia, sk�onno�� do in- tymnych zwierze�, zdolno�� do zag��biania si� w poch�aniaj�- cym zaj�ciu z ca�kowitym wyizolowaniem si� z otoczenia, bujna wyobra�nia, otwarto�� wobec innych, swobodny i na- turalny spos�b poruszania si�, sk�onno�� do d�ugiego snu (ponad osiem godzin) oraz umiej�tno�� zasypiania w towa- rzystwie innych os�b. Niekt�re doniesienia naukowe kwestionowa�y udzia� prawej p�kuli w tych procesach my- �lowych, kt�re odpowiedzialne s� za pobudzenie wyobra�ni i trans hipnotyczny. Okazywa�o si� bowiem niejednokrotnie, �e wbrew oczekiwaniom, w czasie rozwi�zywania zada� wymaga- j�cych zaanga�owania wy- obra�ni znacznie uaktywnia�a si� nie prawa, lecz lewa p�kula m�zgu. Dopiero Paul Bakan w 1980 roku wyja�ni� przyczyn� zamieszania. Udowodni�, �e prawa p�kula jest odpowie- dzialna za �surow�" i sponta- niczn� wyobra�ni� objawiaj�c� si� w snach, przy ca�kowitym odpr�eniu i podczas snucia marze� (stany te uwa�ane s� od dawna za wyk�adnik podatno�ci na trans hipnotyczny). Wyobra�enia spontanicznie in- dukowane przez praw� p�kul� s� natychmiast �poddawane obr�bce" przez p�kul� dominu- j�c� - st�d jej podwy�szona ak- tywno�� podczas proces�w my�lowych wymagaj�cych ope- rowania wyobra�ni� prze- strzenn� lub rozwi�zywania te- st�w badaj�cych wyobra�ni�. Nie powinno wi�c dziwi�, �e me- loman podchodz�cy do muzyki po amatorsku b�dzie j� prze�y- wa� emocjonalnie, g��wnie p�- kul� praw�, wyszkolony muzyk za� b�dzie anga�owa� do anali- zy tego samego utworu sw� le- w� p�kul�. Do grupy ludzi �atwo daj�cych si� zahipnotyzowa� zaliczy� nale�y starsze dzieci i m�odzie� (zw�aszcza w wieku od siedmiu do czterna- stu lat), szczeg�lnie je�li sugestie przekazywane s� w formie ba�ni lub opowie�ci o ulubionych posta- ciach ksi��kowych i telewizyjnych. Dzieci wci�� jeszcze buduj� szkielet w�asnego �wiatopogl�du i wiele wiadomo�ci akceptuj� bezkrytycznie, tworz�c baz� swych p�niejszych przekona� 29 30 - prawdopodobnie dlatego �a- twiej przyjmuj� sugestie ni� do- ro�li. Wed�ug Josephine Hilgard naj- wi�cej trudno�ci z osi�gni�ciem transu hipnotycznego mog� mie� osoby lubi�ce rywalizacj� (na przyk�ad sportowcy) lub za- interesowane naukami �cis�ymi. Trudno te� zahipnotyzowa� lu- dzi obawiaj�cych si� utraty kon- troli nad sob� (co ciekawe, w�a- �nie oni s� cz�sto wyj�tkowo ch�tni do poddania si� hipno- zie). Jest wiele test�w wykorzysty- wanych do oszacowania podat- no�ci na hipnoz�. Stosowane s� one g��wnie w hipnozie teatral- nej, gdzie powodzenie ca�ego przedstawienia uzale�nione jest od wsp�pracy os�b wybranych spo�r�d publiczno�ci. Za po- moc� prostych metod hipnoty- zer potrafi �wy�uska�" takie osoby, kt�re nawet w warun- kach dalekich od idealnych, w obecno�ci setek widz�w, s� w stanie wej�� w g��boki trans. Testy wykorzystuje si� czasem w hipnoterapii, u�atwia to decy- zj� o wyborze najodpowiedniej- szej metody dotarcia do pod- �wiadomo�ci pacjenta. Je�li decydujemy si� na autohipnoz�, wiedza o w�asnej podatno�ci nie jest zn�w a� tak niezb�dna. Zaprezentuj� jednak kilka te- st�w, kt�re pozwol� przekona� si� o tym, �e nawet proste, pa- rominutowe zaanga�owanie wyobra�ni mo�e wywo�a� w nas subiektywn� reakcj� i da� na- macalny dow�d wp�ywu pod- �wiadomo�ci na fizyczn� rze- czywisto��. Pr�b� okre�laj�c� nasz� podat- no�� na hipnoz� nale�y prze- prowadzi� w warunkach umo�- liwiaj�cych odpr�enie i sku- pienie uwagi na w�asnych do- znaniach wewn�trznych. Po- winni�my zadba� o to, by nic nas nie rozprasza�o ani nie od- rywa�o od �wiczenia. Tekst pro- gramu autohipnozy mo�e by� czytany przez osob� zaufan� albo odtwarzany z ta�my. Mo�- na te�, odwo�uj�c si� do w�a- snych zdolno�ci narracyjnych, przekazywa� sobie w my�lach sugestie oparte na podstawo- wych za�o�eniach tekstu poda- nego w ksi��ce. Je�li wyst�pi� sugerowane w tek�cie objawy, znak to, �e wykazujemy dobr� podatno�� na hipnoz�. Brak tych objaw�w nie zawsze jed- nak �wiadczy o braku podatno- �ci. * Hipnoza teatralna - hipnoza wykorzystywana w celach roz- rywkowych. Ju� w pierwszych miesi�cach �ycia rozpoczyna si� u cz�owie- ka proces specjalizacji p�kul m�zgu, doprowadzaj�cy naj- cz�ciej do silnej dominacji jednej z nich. U wi�kszo�ci do- ros�ych (90% populacji) dominuje p�kula lewa, co objawia si� mi�dzy innymi prawor�czno�ci�. Tak�e u oko�o 70% os�b lewor�cznych lewa p�kula m�zgu dominuje nad praw�. Tylko oko�o 30% lewor�cznych nale�y do grupy, u kt�rej brak wyra�nej dominacji lub jest ona odwr�- cona. Co ciekawe, z dominacj� p�kulow� cz�sto zwi�zany jest wyb�r zawodu. Prawnicy, archi- tekci i naukowcy s� w wi�kszo- �ci �lewop�kulowcami". Pra- wop�kulowa dominacja charak- teryzuje aktor�w i artyst�w. Wst�p do testu na sugestyw- no�� Usi�d� wygodnie i rozlu�nij si�. Stopy spoczywaj� wygodnie na pod�odze, obydwa ramiona lu�- no le�� na por�czach fotela albo na kolanach. Zamknij oczy. Spokojnie, g��boko oddychaj�c, rozlu�nij wszystkie cz�ci swe- go cia�a. Pozw�l odpr�y� si� nogom, �agodnie rozlu�nij mi�- �nie n�g... Poczuj, jak fala uspokojenia przep�ywa przez twoje cia�o. We� g��boki od- dech... wypu�� powietrze od- pr�aj�c si� jeszcze bardziej, pozwalaj�c powiekom ci�ko opa��. Rozlu�niasz si� i uspo- kajasz, �agodzisz wszelkie na- pi�cia. Napi�cia rozp�ywaj� si� i znikaj�. Odpr�enie pog��bia si� z ka�dym wydechem, oddy- chasz spokojnie i g��boko. Jak- �e mi�y jest ten spok�j i rozle- niwienie... Oddychasz g��boko i r�wnomiernie, czuj�c przyjem- ne uspokojenie i odpr�enie cia�a, umys�u i ducha... , Test worka kamieni" Wyprostowane r�ce unie� przed siebie na wysoko�� klatki pier- siowej... Trzymaj je sztywno i nieruchomo. Wyobra� sobie, �e do jednego nadgarstka przy- wi�zany jest ci�ki worek wy- pe�niony kamieniami... tak ci�- ki, �e cho� bardzo si� 31 starasz utrzyma� r�k� w po- ziomie, czujesz, jak m�czy si� ona i s�abnie z ka�d� chwil�. Czujesz ci�ar worka pe�nego kamieni, kt�ry poci�ga twoj� r�k� coraz ni�ej i ni�ej... Obci�- �ona r�ka stopniowo opada w d�... Worek kamieni ci��y jak o��w, poci�ga twoj� r�k� w d�... coraz bardziej i coraz ni- �ej... coraz ni�ej i coraz bar- dziej... Odczuwasz narastaj�cy ci�ar i zm�czenie r�ki, utrzy- manie ci�aru wymaga coraz wi�kszego wysi�ku. Kamienie poci�gaj� w d� twoj� r�k� i cho� starasz si� temu przeciw- stawi�, cho� starasz si� jak mo- �esz utrzyma� j� w poziomie, r�ka opada pod ci�arem ka- mieni... Stop. Otw�rzmy teraz oczy. Wi�kszo�� poddaj�cych si� te- stowi os�b odczuwa subiek- tywne wra�enie ci��enia jedne- go z ramion. Fizyczn� reakcj� jest odchylenie tej r�ki od po- ziomu wyj�ciowego. , Test balonu" 32 Wyprostuj usztywnione r�ce na wysoko�ci klatki piersiowej. Wyobra� sobie, �e do nadgarst- ka lewej r�ki przymocowany jest lekki balon wype�niony he- lem. Balon jest l�ejszy ni� pi�r- ko. Jest tak lekki, �e unosi si� coraz wy�ej i wy�ej. Z gracj� szybuje w powietrzu. Poci�ga za sob� twoj� r�k�. Poci�ga j� ku g�rze, coraz wy�ej i wy�ej. Jest l�ejszy ni� puch... z �atwo- �ci� poci�ga za sob� i unosi twoj� d�o�, ca�e rami�. P�ynie ku g�rze, ku niebu. Balon jest lek- ki, jest ogromny i bardzo lekki. Coraz �atwiej i szybciej unosi si� i szybuje w przestworzach... w�druje coraz wy�ej, lekko i swobodnie, poci�gaj�c za sob� twoje rami�... unosi si� coraz wy�ej i wy�ej... �agodnie w�dru- je ku niebu... Stop. W tym momencie lewe rami� powinno znajdowa� si� zauwa�alnie wy�ej ni� prawe. Towarzyszy� temu b�dzie su- biektywne wra�enie lekko�ci jednej r�ki, �atwiej jest j� utrzy- mywa� w powietrzu i mniej si� ona m�czy. Je�li jest tak w isto- cie, �wiadczy to o naszej dobrej podatno�ci na hipnoz�. Ci nie- liczni z Pa�stwa, kt�rzy nie do- �wiadczyli najmniejszej nawet reakcji na sugesti�, nie powinni si� zra�a� i nazbyt pochopnie odrzuca� hipnozy z arsena�u metod radzenia sobie z problemami. Mo�liwe, �e cza- sowa niewra�liwo�� wywo�ana jest wysokim poziomem stresu lub niemo�no�ci� skupienia uwagi w chwilowo nie sprzyja- j�cych okoliczno�ciach. Radz� powt�rzy� �wiczenie w innych warunkach, a tymczasem przy- st�pi� do dalszej lektury. Style hipnozy Czy naprawd� trzeba si� trapi� niemo�no�ci� poj�cia istoty rzeczy? Niewa�ne, jakim szlakiem w�- druj�, wiem, �e pod��am do domu. SlNSHO 34 Wielu z nas, nawet tych najbar- dziej otwartych i ufnych, zanim pozna dok�adniej zjawisko hip- nozy i zasad� opierania si� nie akceptowanym, sprzecznym z w�asnym systemem warto�ci sugestiom, na my�l o seansie hipnotycznym odczuwa gdzie� tam na dnie duszy lekki niepo- k�j. Przed oczyma wyobra�ni �ywo staj� nam urywki film�w oraz fragmenty ksi��ek przed- stawiaj�ce nieszcz�sn� �ofiar�" hipnotyzera poddaj�c� si� bez- wolnie urokowi jego g�osu i wy- pe�niaj�c� wszelkie jego za- chcianki. Takie obrazki pora wreszcie w�o�y� mi�dzy bajki. S� one pozosta�o�ci� przeko- na� si�gaj�cych korzeniami czas�w Mesmera i Charcota*, kt�rzy uwa�ali, �e tylko osobie posiadaj�cej autorytet uda si� wprowadzi� pacjenta w trans. Autorytet ten wzbudzano ota- czaj�c hipnotyzera aureol� mi- stycyzmu i przekazuj�c suge- stie w formie kategorycznych ��da� oraz rozkaz�w. Cho� i dzi� wykorzystywane s� w hip- noterapii komendy, stosuje si� jeszcze inny, r�wnie dobry spo- s�b wprowadzania w trans, tak zwan� metod� zezwalaj�c�. W autohipnozie wykorzystuje si� obydwa style. Styl autorytarny, zwany te� bezpo�rednim, polega na prze- kazywaniu sugestii w formie komend i polece�. Stosowany jest do dzi� w hipnozie teatral- nej, w wielu przypadkach przy- nosi te� dobre rezultaty w tera- pii hipnotycznej, daje dobre efekty u os�b szanuj�cych au- torytet. * Franz Anion Mesmer (1734- 1815) oraz Jean Martin Charcot (1825-1893) - jedni z ojc�w wsp�czesnej hipnoterapii. Osoby podatne na hipnoz� po- trafi� spontanicznie wyhamo- wywa� u siebie krytyczne i ana- lityczne my�lenie typowe dla p�kuli dominuj�cej. Wielu z nas nauczy�o si� jednak skutecznie blokowa� t� zdolno��, ograni- czaj�c tym samym mo�liwo�ci wykorzystania swej intuicji i wyobra�ni. A przecie� jest wiele metod u�atwiaj�cych obni�enie aktywno�ci lewej p�kuli; wszystkie umo�liwiaj� dotarcie do zasob�w pod�wiadomej m�- dro�ci, prawd cz�sto okazuj�- cych si� kluczem do zrozumie- nia siebie i swoich reakcji. Umiej�tne wykorzystanie auto- hipnozy i technik relaksacyj- nych oraz wyobra�e� plastycz- nych, czyli wizualizacji, daje nam szans� na rozbudzenie my�lenia prawop�kulowego i wykorzystanie go do swoich po- trzeb. Niekiedy styl bezpo�redni wskazany bywa r�wnie� w autohipnozie, na przyk�ad w sytuacjach, gdy chcemy pozby� si� wyniesionych z dzieci�stwa zahamowa� emocjonalnych lub gdy prze�ywamy l�ki si�gaj�ce swymi korzeniami wczesnych lat �ycia. Oto przyk�ad stylu autorytarne- go: Zr�b kilka g��bokich wdech�w i wydech�w. Odetchnij pe�n� piersi� i rozlu�nij si�, zostaw problemy poza sob�, skoncen- truj si� na w�asnym oddechu. Chc�, �eby� usiad�a wyprosto- wana, z r�koma swobodnie spoczywaj�cymi na udach, uniesion� g�ow�... Wkr�tce po- czujesz, �e oddech staje si� g��boki i r�wnomierny... za- czniesz wchodzi� w trans hip- notyczny. Ws�uchaj si� w m�j g�os. Daje ci to mo�liwo�� od- pr�enia si�. Rozlu�niasz si� i odpr�asz. Chcesz si� odpr�- �y�, wchodzisz w g��boki trans... Styl przyzwalaj�cy wykorzystuje form� �agodnej sugestii, zezwa- laj�c na osobisty wyb�r i inter- pretacj� wra�e�. Pacjent trak- towany jest jako r�wnoprawny partner sesji hipnotycznej, wsp�dzia�a z hipnotyzerem w kreowaniu transu i przyjmuje odpowiedzialno�� za jego p�- niejsze rezultaty. Wi�kszo�� z nas dobrze reaguje na ten styl przekazywania sugestii. Szczeg�lnie wskazany jest on dla os�b z zami�owaniami tw�rczymi i ar- tystycznymi, ludzi 35 z rozbudzon� wyobra�ni�, in- dywidualist�w. Pozwala osi�- gn�� trans tak�e tym z nas, kt�- rym trudno�� sprawia podpo- rz�dkowanie si� autorytetowi i kt�rzy na rozkazy reaguj� iryta- cj�. Oto przyk�ad stylu przyzwalaj�- cego: Kiedy ju� znalaz�a� wygodn� pozycj� i czujesz si� przyjemnie uspokojona, mo�esz sobie po- zwoli� na ca�kowite odpr�enie. Zwykle gdy ono przychodzi, zwalnia si� oddech i uderzenia serca, mi�nie rozlu�niaj� si� i odpoczywaj�. Mo�esz te� po- czu�, �e powieki robi� si� coraz ci�sze i bardziej rozleniwione, �atwo je zamkn�� i pozwoli� so- bie na b�ogi nastr�j relaksacji. Mi�o jest zdecydowa� si� na ca�kowity relaks. Mo�e odczu- wasz mi�� oci�a�o�� ko�czyn... wra�enie mrowienia albo lekko- �ci... Ciekawe, czy tw�j trans jest tak przyjemny, na jaki wy- gl�da. Nie musisz si� do nicze- go zmusza�, nie musisz nawet s�ucha� mojego g�osu, nic nie jest teraz tak wa�ne jak twoje w�asne prze�ycie odpr�enia i rozlu�nienia... Wi�kszo�� sugestii przedsta- wionych w tej ksi��ce sformu- �owana jest w stylu autorytar- nym. Je�li jednak forma przy- zwalaj�ca bardziej nam przypa- da do gustu, warto przy nagry- waniu w�asnej ta�my zast�pi� sugestie