6381

Szczegóły
Tytuł 6381
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

6381 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 6381 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 6381 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

6381 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Mercedes Lackey KRZYWOPRZYSIʯCY The Oathbreakers T�umaczy�a Katarzyna Krawczyk Wydanie oryginalne: 1989 Wydanie polskie: 1999 Dedykowane Betsy, Donowi i Elsie, najprawdziwszym czarodziejom. Dzi�ki, kochani. ROZDZIA� PIERWSZY By�a ciemna, burzliwa noc... Rany! � odezwa� si� Warrl z tak wyra�nym niesmakiem, �e Tarma niemal poczu�a go na j�zyku. � Czy zawsze musisz my�le� cytatami? Po b�ysku kolejnej b�yskawicy Tarma wzi�a swoje baga�e, a r�wnocze�nie usi�owa�a wypatrzy� kud�at� sylwetk� kyree w otaczaj�cej ciemno�ci. Nie uda�o jej si�. Przecie� tak jest! � pomy�la�a do niego. Tarma shena Tale�sedrin, nale��ca do nomad�w Shin�a�in, Kal�enedral (dla obcych � Zaprzysi�ona Mieczowi), a ostatnio przyw�dczyni zwiadowc�w w kompanii najemnik�w, zwanej Jastrz�biami Idry, nie mia�a w tej chwili zbyt wielu powod�w do zadowolenia. By�a przemoczona do suchej nitki, zdr�twia�a z zimna i utaplana w b�ocie po pachy; nie lepiej wygl�da� jej towarzysz, przypominaj�cy wilka kyree o imieniu Warrl. W obozie Jastrz�bi by�o ciemno cho� oko wykol, mimo �e min�a ledwie godzina od zachodu s�o�ca. Mokre w�osy wisia�y w str�kach, a woda sp�ywa�a lodowatymi strumykami do oczu. Wojowniczka straci�a czucie w palcach. Bola�y j� stopy, stawy, nos odpada� z zimna, a z�by szcz�ka�y tak, jakby za chwil� mia�y wypa��. Nie by�a zadowolona z tego,�e musia�a potyka� si� w ciemno�ci i strugach zimnego deszczu, szukaj�c namiotu, kt�ry dzieli�a ze swoj� partnerk� i siostr� w przysi�dze, czarodziejk� Bia�ych Wiatr�w o imieniu Kethry. Ob�z zaciemniono ze wzgl�d�w bezpiecze�stwa. Zwykle nawet w czasie ulewy przed namiotami p�on�yby ogniska lub pochodnie zatkni�te w os�oni�tej od wiatru �cianie co czwartego namiotu; jednak�e tej nocy by�o to niemo�liwe. Nie mo�na bowiem utrzyma� ognia, kiedy porywisty wiatr co chwila zmienia kierunek, siek�c w dodatku deszczem. Poza tym nikt nie odwa�y�by si� zapali� pochodni w namiocie, gdy� grozi�o to zbyt wielkim niebezpiecze�stwem. Niekt�rzy z Jastrz�bi zapalili w namiotach latarnie lub �wiece, jednak ze wzgl�du na pogod� wi�kszo�� z tych, kt�rzy nie byli na s�u�bie, posz�a od razu spa�. Panowa�o zbyt przenikliwe zimno, �eby urz�dza� spotkania towarzyskie. Ludzie skupiali si� wok� ma�ych w�glowych piecyk�w, kt�re zabrano jedynie dzi�ki Idrze. S�oneczne Jastrz�bie zbyt dobrze zna�y swego kapitana, by spiera� si� o � jak w�wczas s�dzili � niepotrzebny baga�. Teraz byli wdzi�czni i w pe�ni docenili jej przezorno��. Deszcz sp�ywa� najpierw potokami, wkr�tce jednak utworzy� �cian�, przez kt�r� Tarma nie zdo�a�a dostrzec s�abych p�omyk�w �wiec czy latarni, dlatego trudno jej by�o zorientowa� si�, gdzie stoj� namioty. Porusza�a si� wi�c po omacku, na pami��, w my�lach dzi�kuj�c Idrze za to, �e kaza�a ustawi� namioty w rz�dach, a nie, jak w innych obozach, w nie�adzie. Dzi�ki temu przynajmniej Tarma nie potyka�a si� teraz o linki i nie wpada�a w paleniska. Czuj� Kethry i magi� � przem�wi� Warrl w jej umy�le. � Wkr�tce powinna� dojrze� magiczne �wiat�o. � Dzi�ki, Futrzasty � odpar�a Tarma, uspokajaj�c si� troch�. Wiedzia�a, �e poprzez ryk wiatru Warrl nie us�yszy tych s��w, lecz odczyta je prosto z jej umys�u. Wyt�a�a wzrok w poszukiwaniu magicznego �wiat�a, kt�re Kethry obieca�a pozostawi� przed wej�ciem do namiotu, aby wojowniczka zdo�a�a go odr�ni� od dwustu innych, dok�adnie takich samych. Niemal na niego weszli, kiedy wreszcie spostrzeg�a �wiat�o � b��kitn� po�wiat� roztaczaj�c� si� wok� wej�cia i wi�za�. D�ug� chwil� Tarma zesztywnia�ymi z zimna palcami zmaga�a si� z rzemieniami, kln�c siarczy�cie. Przytulony do jej boku Warrl, jak przemoczony, nieszcz�liwy kot, dodatkowo nie u�atwia� zadania. Wiatr wepchn�� Tarm� do wewn�trz, usi�uj�c wt�oczy� za ni� po�ow� deszczu spadaj�cego w tej chwili na ob�z. Warrl nadal ciasno przylega� do jej boku, raczej przeszkadzaj�c ni� pomagaj�c; czu� by�o od niego przenikliwy, specyficzny zapach mokrego wilka � chocia� Warrl przypomina� wilka jedynie z wygl�du. Kilka razy dziennie kyree nie omieszka� wypomnie� Tarmie, �e gdyby nie podpisali kontraktu z kompani� najemnik�w, mogliby siedzie� teraz przy ogniu w jakiej� zacisznej gospodzie. Zaraz po wej�ciu Tarma zaj�a si� zawi�zywaniem rzemieni namiotu; musia�a skupi� ca�� uwag�, gdy� wiatr szarpa� p��tnem. � Przekl�ci bogowie! � wykrztusi�a zesztywnia�ymi wargami. � Dlaczego kiedy� wydawa�o mi si�, �e to dobry pomys�? Kethry, budz�ca si� z drzemki, powstrzyma�a si� od odpowiedzi. Czeka�a, a� Tarma sko�czy sznurowa� namiot, po czym wypowiedzia�a trzy gard�owe s�owa, uaktywniaj�c zakl�cie, kt�re rzuci�a przed za�ni�ciem. Wok� namiotu podnios�a si� ��ta mgie�ka, rozprzestrzeniaj�c si� tak, �e otoczy�a wszystko delikatn� po�wiat�, a temperatura w �rodku podnios�a si�, jakby to by� ciep�y wiosenny dzie�. Tarma westchn�a i rozlu�ni�a si� nieco. � Pozw�l � powiedzia�a Kethry, odrzucaj�c grube we�niane koce, kt�rymi by�a przykryta. Z szerokich ramion Tarmy zdj�a sztywny od lodu we�niany p�aszcz. � Zrzucaj mokre rzeczy. Wojowniczka strz�sn�a wod� ze swych kr�tkich czarnych w�os�w i w sam� por� powstrzyma�a Warrla od zrobienia tego samego. � Nie wa� si�, zapchlony kundlu! Przemoczysz wszystko w namiocie! Warrl spu�ci� �eb i zrobi� niewinn� min�. Poczeka�, a� wojowniczka zarzuci na niego ko�sk� derk�. Tarma owin�a go od st�p do g��w i przytrzymywa�a okrycie, kiedy Warrl si� otrz�sa�, po czym wytar�a jego kud�ate szare futro. � Ciesz� si�, �e ci� widz�, Zielonooka � ci�gn�a wojowniczka, rozbieraj�c si�. Przetrz�sn�a baga�, wydoby�a now� bielizn� i w�o�y�a suche bryczesy, grube po�czochy i ciemnobr�zow� koszul� z jagni�cej we�ny. � My�la�am, �e jeszcze jeste� ze swoj� dru�yn�... Kethry poczu�a mimowolny przyp�yw wsp�czucia na widok wychudzonego niemal do granic mo�liwo�ci cia�a Tarmy. Wojowniczka zawsze by�a szczup�a, lecz w miar� przed�u�ania si� tej kampanii zostawa�y z niej tylko sk�ra i ko�ci. Nie mia�a nawet grama zb�dnego t�uszczu; nic dziwnego, �e tak cz�sto narzeka�a na zimno! Blizny znacz�ce jej z�otaw� sk�r� by�y znakami ranionych miejsc, kt�re w z�� pogod� przyprawia�y j� o straszliwe b�le. Kethry wzmocni�a zakl�cie i podwy�szy�a temperatur� panuj�c� w namiocie. �Powinnam by�a robi� to regularnie� � pomy�la�a z poczuciem winy. �C�, to si� da �atwo naprawi�. � ...Tak wi�c niewiele wi�cej mog� zrobi�. � M�wi�c to, pi�kna czarodziejka w obie r�ce zebra�a w�osy o barwie roz�wietlonego s�o�cem bursztynu i zwin�a je na karku. �wiat�o latarni wisz�cej u szczytu palika, wzmocnione blaskiem tarczy os�aniaj�cej namiot wystarczy�o, by Tarma dojrza�a ciemne kr�gi pod oczami Kethry. � Tresti osi�ga wi�cej ni� ja na tym poziomie. Wiesz przecie�, �e moja magia nie jest w�a�ciwie magi� uzdrawiaj�c�, a poza tym mamy wi�cej rannych m�czyzn ni� kobiet. � A Potrzeba pomo�e m�czy�nie akurat tyle, co kawa� drewna. Kethry spojrza�a na kr�tki miecz wisz�cy na g��wnym paliku namiotu i skin�a g�ow�. � Szczerze m�wi�c, ostatnio nie leczy�a nikogo pr�cz mnie i ciebie, i to tylko z powa�niejszych ran, wi�c w og�le nie na wiele si� teraz przydaje. Zastanawiam si� czasem, czy nie zbiera si�... w ka�dym razie dzi� rano ostatni� ci�ko rann� kobiet� by�a twoja zwiadowczyni Mala. � Dotar�a do was w por�? Dzi�ki bogom! � Tarma poczu�a, jak jej napi�te mi�nie rozlu�niaj� si�. Mala zosta�a ugodzona strza��, kiedy zwiadowc�w zaskoczy� nag�y napad. Tarma czu�a si� nieco winna, gdy� chwil� wcze�niej wys�a�a Warrla w przeciwn� stron�. Kiedy doje�d�a�a do obozu Jastrz�bi, Mala by�a niemal nieprzytomna. � W ostatniej chwili; strza�a w brzuchu to nie byle co nawet dla mistrza uzdrowiciela, my za� mamy jedynie w�drowca. � Nie ucz lisa kra�� kurcz�t. Powiedz mi co�, czego nie wiem � parskn�a Tarma, mru��c z irytacj� b��kitne oczy. Jej ostre rysy i chrapliwy g�os czyni�y j� w tej chwili bardziej podobn� do soko�a ni� kiedykolwiek. �Oho, strza� by� troch� za bliski�. � Uwaga � ostrzeg�a j� Kethry. Osi�gni�cie umiej�tno�ci m�wienia sobie nawzajem odpowiednich s��w we w�a�ciwym momencie zabra�o im lata, lecz dzi�ki temu teraz rzadko dochodzi�o mi�dzy nimi do utarczek. � Co si� sta�o, to si� nie odstanie; gdybym znalaz�a si� na twoim miejscu, te� by� mi to powiedzia�a. Mala czuje si� lepiej, nie dosz�o do najgorszego. � Na... � Tarma ponownie potrz�sn�a g�ow�, po czym zacz�a rozlu�nia� wszystkie mi�nie, zesztywnia�e z zimna, g�odu i zdenerwowania. � Przepraszam. Nerwy mam zupe�nie zszarpane. Doko�cz o Mali, przeka�� to reszcie. � Nie zosta�o wiele do opowiadania. Gdy tylko wnie�li j� do obozu, wyj�am Potrzeb� i poda�am jej. Strza�a jest wyj�ta, rana oczyszczona, zszyta i niemal zaleczona. Za jaki� tydzie� Mala zn�w b�dzie mog�a unika� strza�, mam nadziej�, �e z wi�kszym powodzeniem. Wszystko, co mog�am potem dla niej zrobi�, to wznie�� wok� namiotu rannych jesto-vath, czyli os�on� tak� jak nad nami. Kiedy to sko�czy�am, nie by�am ju� potrzebna, wi�c wr�ci�am tutaj. Pogoda tak si� pogorszy�a, �e uzna�am, i� wzniesienie os�ony wok� namiotu warte jest tej energii, kt�r� poch�onie. Poczeka�am tylko, a� wejdziesz, �ebym nie musia�a prze�amywa� tarczy ochronnej. Przyw�dca zwiadowc�w nie mo�e sobie pozwoli� na przezi�bienie... � U�miechn�a si�, a w jej zielonych oczach zamigota�y niebezpieczne ogniki. � Pos�uchaj siebie, dwa lata temu nie chcia�a� s�ysze� o jakimkolwiek dow�dztwie, a teraz trz�siesz si� nad swoimi zwiadowcami dok�adnie tak samo,jak Idra nad nami wszystkimi! Tarma zachichota�a, czuj�c, jak jej mi�nie rozlu�niaj� si� ca�kowicie. � Znasz przys�owie... � A� za dobrze: to by�o kiedy�, teraz jest teraz; nie wchodzi si� dwa razy do tej samej rzeki. � Szybko si� uczysz. Bogowie, jakie to po�yteczne mie� czarodziejk� za partnerk�. Tarma rzuci�a si� na pos�anie, przeturla�a na plecy i wsun�a r�ce pod g�ow�. Utkwi�a wzrok w o�wietlonym ��t� po�wiat� suficie i rozkoszowa�a si� ciep�em. � Szkoda mi innych Jastrz�bi; nikt im nie os�oni namiot�w, nie maj� do ogrzania nic pr�cz tych male�kich piecyk�w. No, chyba �e grzej� si� nawzajem... w takim razie �ycz� im powodzenia. � Ja r�wnie� � odpar�a Kethry ze zm�czonym u�miechem, siadaj�c po turecku na swym pos�aniu i mocniej zwi�zuj�c w�osy. � Chocia� niewielu naprawd� to robi. Podejrzewam, �e dzi� nawet ci, kt�rzy zwykle tego unikaj�, garn� si� do kogo�, tak jak my, kiedy nie umia�am jeszcze wznosi� jesto-vath. � Musisz by� ju� prawie na poziomie mistrza, prawda? Tarma otworzy�a lewe oko, by dojrze� twarz czarodziejki, kt�r� pytanie najwyra�niej zaskoczy�o. � Hm... � Wy�ej? � Ja... � Tak my�la�am. � Tarma z satysfakcj� zamkn�a oko. � Ta kampania powinna dope�ni� dzie�a. Dzi�ki Idrze b�dziemy mia�y kontakty nawet na kr�lewskim dworze. Je�eli nie zdob�dziemy posiad�o�ci, uczni�w i �rodk�w na szko�� teraz, nie zdob�dziemy ich nigdy. � Ju� by�my to mia�y, gdyby nie ten przekl�ty minstrel! � teraz Kethry parskn�a ze z�o�ci�. � Musisz mi przypomina�? � j�kn�a Tarma, chowaj�c twarz w zgi�ciu r�ki. � Leslac, Leslac, gdyby nie nietykalno�� barda, zabi�abym go po stokro�! � Musia�aby� ustawi� si� w kolejce � odpar�a Kethry z sarkazmem. � Ja by�abym pierwsza. Nie do��, �e �piewa o nas piosenki, to jeszcze musi wszystko przeinacza�! A najgorsze jest to... � �e zrobi� z nas wojowniczki �wiat�a. To ju� lekka przesada! Cztery czy pi�� lat temu odkry�y, i� pewien bard imieniem Leslac wyspecjalizowa� si� w tworzeniu pie�ni s�awi�cych ich czyny. Z pewno�ci� przy sparza�o im to popularno�ci, jednak bard niedwuznacznie dawa� do zrozumienia, �e bohaterki bardziej interesuje sprawiedliwo�� ni� pieni�dze. Leslac podkre�la� do znudzenia ich zwyczaj ratowania kobiet z opresji i pomsty za te, kt�rych nie uda�o si� ocali�. Wkr�tce ka�dy, kto znalaz� si� w k�opotach, szuka� ich pomocy. By�y to g��wnie kobiety, kt�re przychodzi�y zwykle z pustymi r�kami lub bardzo niewielkim zapasem got�wki. Natomiast zaj�cia, kt�rych partnerki ch�tnie by si� podj�y, ucieka�y im sprzed nosa, gdy� pracodawcy nie wierzyli, �e by�y zainteresowane �tylko zarobkiem�. Aby dope�ni� obrazu krzywd, w po�owie wypadk�w magiczny miecz Kethry zmusza� je do zaj�cia si� tymi niedochodowymi sprawami w imi� sprawiedliwo�ci. Na ostrzu Potrzeby wyryto napis: �Kobiety potrzeba mnie wzywa, kobiety potrzeba mnie stworzy�a, na jej potrzeb� odpowiem, jak mnie stworzono�. Przez ten czas Kethry tak mocno zwi�za�a si� z mieczem, �e uwolni� j� m�g�by tylko b�g. W wi�kszo�ci przypadk�w op�aca�o si� to, gdy� miecz zapewnia� czarodziejce absolutne mistrzostwo w szermierce i uzdrawia� niemal ka�d� ran�, z wyj�tkiem �miertelnych. Po walce z demonem-b�stwem Thalhkarshem Potrzeba uspokoi�a si� na pewien czas i odzywa�a tylko wtedy, kiedy znalaz�a si� w bezpo�redniej blisko�ci kobiety potrzebuj�cej pomocy. Jednak dzi�ki dzia�alno�ci Leslaca, przy takim nat�oku spraw, w kt�rych sz�o o sprawiedliwo��, a nie o pieni�dze, wi� z Potrzeb� okazywa�a si� kosztowna. Partnerki nie wiedzia�y ju�, co robi�, posz�y wi�c po rad� do swych starych przyjaci�, r�wnie� najemnik�w � Justina Dwa Ostrza i Ikana Suchego. Straci�y wprawdzie nadziej� na znalezienie wyj�cia z tej sytuacji, lecz by�a to ostatnia deska ratunku. Ku zdziwieniu Tarmy przyjaciele znale�li rad�. Dla gildii kupc�w klejnot�w, kt�rzy byli pracodawcami dw�ch najemnik�w, sezon w�a�nie si� sko�czy�, w zwi�zku z czym karawany nie wyje�d�a�y. Znaczy�o to, �e Justin i Ikan schronili si� w zacisznej gospodzie �Pod Z�amanym Mieczem�, gdzie wynajmowali prywatn� kwater�. Przynajmniej nie gnie�dzili si� w ciasnocie: mieli dwa bardzo przyzwoite pokoje, znakomite piwo oraz � co odkry�a Tarma, pukaj�c do drzwi � nie mogli narzeka� na brak kobiecego towarzystwa. Jednak dwie jasnookie �licznotki zosta�y odes�ane, kiedy tylko Ikan otworzy� drzwi i zobaczy�, kto zaszczyci� ich odwiedzinami. Wezwa� jedno z dzieci gospodarza i pos�a� je po jedzenie oraz piwo. Ani Justin, ani jego brat tarczy nie rozpocz�liby rozmowy bez piwa i mi�sa pod r�k�, po wygodnym usadowieniu go�ci. Obaj traktowali go�cinno�� bardzo powa�nie. � Spodziewa�em si� czego� podobnego � powiedzia� Justin ku zaskoczeniu Tarmy. � I nie tylko z powodu tego idioty barda. Wy dwie posiadacie bardzo specyficzne umiej�tno�ci, nie jak my. Jako samodzielna para zasz�y�cie ju� tak daleko, �e dalej chyba nie mo�na. Ja i Ikan mieli�my inny problem. Jeste�my zwyk�ymi wojownikami, mo�e nieco lepszymi ni� przeci�tni, ale to wszystko, co nas wyr�nia. Musieli�my przy��czy� si� do kompanii, by zdoby� imi�, dzi�ki kt�remu mogliby�my p�niej prze�y�. Wy jednak macie ju� tak� reputacj�, �e dostaniecie si� od razu na wysokie pozycje w najlepszej kompanii. Tarma potrz�sn�a z pow�tpiewaniem g�ow�, jednak przygwo�d�ona surowym spojrzeniem Justina, zamilk�a. � Ty, Tarmo � ci�gn�� najemnik � potrzebujesz znacznie wi�kszego do�wiadczenia, zw�aszcza w dowodzeniu innymi lud�mi � a to mo�esz zdoby� tylko w kompanii. Kethry, aby nauczy� si� kierowa� szko��, powinna �wiczy� umiej�tno�ci i zakl�cia, kt�rych nie u�ywa�a, dop�ki dzia�a�y�cie we dw�jk�. I ty tak�e mo�esz si� tego nauczy� tylko w kompanii. � C� za przemowa � skomentowa�a ironicznie Tarma. � Ja te� mam co� do powiedzenia � doda� Ikan, mrugaj�c do niej niebieskim okiem. � Potrzebujecie tak�e nawi�zania znajomo�ci z wysoko urodzonymi, aby przekonali si�, �e wasza s�awa nie opiera si� jedynie na bajkach i pie�niach minstreli. Nie macie wyboru, musicie wst�pi� do kompanii najemnik�w, odpowiednio s�awnej i na tyle dobrej, by szlachetnie urodzeni sami do niej przychodzili z kontraktami. Wtedy, kiedy ju� b�dziecie gotowe powiesi� miecze i za�o�y� szko��, znajdziecie bez trudu mo�nych protektor�w i bogatych uczni�w, pa�aj�cych ch�ci� wst�pienia do niej � oraz dw�ch nie tak mo�nych, starzej�cych si� wojownik�w, pa�aj�cych ch�ci� znalezienia pracy nauczyciela. Kethry roze�mia�a si� na widok komicznego p�uk�onu Ikana. � Zapewne macie ju� jak�� kandydatur�? � S�oneczne Jastrz�bie Idry � odrzek� Justin spokojnie. � S�oneczne Jastrz�bie? Na przysi�g� Wojowniczki, czy nie mierzysz nas zbyt wysok� miar�? � zapyta�a zbita z tropu Tarma. S�oneczne Jastrz�bie stanowi�y kompani� specjalist�w � zwiadowc�w, harcownik�w i konnych �ucznik�w, ich s�awa natomiast by�a tak wielka, �e koronowane g�owy osobi�cie negocjowa�y warunki kontraktu z kapitan Idr�. � Dobrzy bogowie, rzeczywi�cie pertraktuj� z nimi wysoko urodzeni; ich kapitan pochodzi z rodziny panuj�cej Rethwellanu! Jak mo�emy uzyska� pos�uchanie u Idry? � Dzi�ki nam � odpar� Ikan, mierz�c palcem w swoj� pier�. � Byli�my Jastrz�biami, zaczynali�my z nimi i prawdopodobnie nadal by�my tam byli, gdyby nie to, �e Idra ponad wszystko zacz�a przedk�ada� konnych �ucznik�w. Kiedy stali�my si� mniej potrzebni, zdecydowali�my si� odej�� z w�asnej woli. Jednak rozstali�my si� w przyja�ni i je�li was poprzemy, mo�ecie liczy� na rozmow� z Idr�. � Kiedy Idra zobaczy, �e jeste�cie tak dobre, za jakie uchodzicie, z pewno�ci� was przyjmie � doko�czy� Justin. � Kal�enedral z Shin�a�in � bogowie, b�dziesz do niej pasowa� jak miecz do pochwy. Co do Keth, to Idrze zawsze si� przyda mag, zw�aszcza na poziomie niemal mistrza. Na razie kapitan ma jedynie kilku samouk�w, domoros�ych czarodziej�w. Dodajcie jeszcze Futrzastego, a osi�gniecie kombinacj�, kt�rej Idra nie zdo�a si� oprze�. Tak te� si� sta�o. Zaopatrzone w listy od Justina i Ikana (obaj potrafili czyta� i pisa�, co stanowi�o rzadko�� nawet pomi�dzy wysoko urodzonymi, nie wspominaj�c o najemnikach) wyruszy�y w drog� do zimowej kwatery Jastrz�bi, ma�ego miasteczka zwanego Jastrz�bim Gniazdem. Nazwa ta nie powsta�a przypadkowo: miasteczko zawdzi�cza�o swe istnienie Jastrz�biom, kt�rzy sp�dzali tu zim� i zostawiali swych podw�adnych, je�li nie pe�nili s�u�by w obozie. Gniazdo le�a�o w g�rskiej dolinie, os�oni�te od wiatru i deszczu stokiem g�r, a pomi�dzy miastem i wej�ciem do doliny znajdowa� si� umocniony kompleks kwater najemnik�w. Kiedy Jastrz�bie wyje�d�a�y na wojn�, w kwaterach pozostawa� solidny garnizon oraz wszyscy rekruci. Idra uwa�a�a, �e powinna stworzy� swym wojownikom takie warunki, kt�re pozwol� im w czasie kampanii my�le� tylko o kampanii. Podpisanie kontraktu z Idr� nie przypomina�o zaci�gni�cia si� do innych oddzia��w; wi�kszo�� Jastrz�bi s�u�y�a tu niemal od pocz�tku. Idra sta�a na ich czele od dwudziestu lat. Z ch�ci� zrezygnowa�a z pozycji trzeciej kandydatki do tronu Rethwellanu przed dwudziestu pi�ciu laty, przedk�adaj�c wolno�� nad dobrobyt. Sama wst�pi�a do kompanii najemnik�w, a po pi�ciu latach zdobywania do�wiadczenia i awans�w utworzy�a oddzia� S�onecznych Jastrz�bi. Na Tarmie i miasto, i koszary zrobi�y spore wra�enie. Mieszka�cy zachowywali si� przyja�nie, nie okazywali strachu ani niech�ci � najwyra�niej dobrze znali najemnik�w. Zimowe kwatery Jastrz�bi przewy�sza�y jako�ci� koszary wielu sta�ych armii. Same Jastrz�bie za�, zgodnie z pog�oskami, by�y zdyscyplinowanym, karnym oddzia�em, �wicz�cym tak�e zim�, po sezonie, nie okazuj�cym najmniejszych oznak zimowego rozleniwienia. Po przeczytaniu list�w polecaj�cych Idra pos�a�a po partnerki; znalaz�y j� w biurze mieszcz�cym si� w jednym z barak�w. By�a to silnie zbudowana, muskularna kobieta z wyrazist� twarz�, kt�ra mog�aby pozowa� do pomnika bohaterki, oraz obdarzona bezpo�rednim i wyzywaj�cym spojrzeniem zawodowego �o�nierza. � C� � odezwa�a si�, kiedy najemniczki usiad�y naprzeciw niej przy zniszczonym, porysowanym stole, s�u��cym za biurko. � Je�li mam wierzy� Justinowi i Ikanowi, to ja powinnam was b�aga� o podpisanie ze mn� kontraktu. Kethry zaczerwieni�a si�, lecz Tarma bez zmru�enia oka wytrzyma�a spojrzenie Idry. � Jestem Kal�enedral � powiedzia�a kr�tko. � Dla kogo�, kto zna Shin�a�in, powinno to co� znaczy�. � Zaprzysi�ona Mieczowi, tak? � Szybkie spojrzenie szarych oczu omiot�o br�zowe ubranie Tarmy. � Nie na szlaku krwawej zemsty... � To si� ju� sko�czy�o � wyja�ni�a wojowniczka. � Obie to zako�czy�y�my, dzia�aj�c razem. Tak si� pozna�y�my. � Kal�enedral z Shin�a�in i cudzoziemka � niezwyk�a para, nawet je�li sprawa by�a zwyk�a. Dlaczego wi�c nadal jeste�cie razem? W odpowiedzi partnerki podnios�y do g�ry prawe d�onie, tak by Idra dojrza�a srebrzyste blizny w kszta�cie p�ksi�yca. Kapitan podnios�a lekko brew. � Ha! She�enedran. To nieco wyja�nia. Chyba s�ysza�am o podobnej do was parze... � Je�li to by�y pie�ni � skrzywi�a si� Tarma � pozwol� sobie zauwa�y�, �e historie te s� w zasadzie prawdziwe, ale w szczeg�ach zmy�lone. Poza tym autor notorycznie zapomina o tym,�e przed ka�d� akcj� przygotowywa�y�my plan. Szcz�cie odgrywa zadziwiaj�co niewielk� rol� w naszych poczynaniach, je�li mamy jaki� wyb�r. Zreszt� znacznie bardziej interesuj� nas pieni�dze ni� wyst�pienie w roli zbawc�w. Idra skin�a g�ow� z wyrazem twarzy bardzo bliskim zadowolenia. � Ostatnie pytanie: co jest twoj� specjalno�ci�, Shin�a�in, a ty, jak� ko�czy�a� szko�� i jaki masz status, czarodziejko? � Jak mo�na si� pewnie domy�li� � konne potyczki � odpar�a pierwsza Tarma. � Doskonale strzelam z �uku, zapewne nie gorzej ni� wi�kszo�� Jastrz�bi. Mog� walczy� pieszo, ale nie przepadam za tym. Obie mamy rumaki bojowe, a wiadomo, co to znaczy. Poza tym znam si� na tropieniu �lad�w. � Ja osi�gn�am klas� w�drowca, sko�czy�am szko�� Bia�ych Wiatr�w; wydaje mi si�, �e za rok lub dwa zostan� mistrzem � po�pieszy�a Kethry z wyja�nieniami. � Jeszcze jedno, o czym Justin i Ikan mogli zapomnie�: Tarma jest zwi�zana z kyree, ja za� mam magiczny miecz, z kt�rym jestem duchowo zwi�zana. Miecz ten daje posiadaczce doskona�� znajomo�� fechtunku, potrafi� wi�c dba� o swoje bezpiecze�stwo na polu bitwy. To bardzo wa�ne w walce, gdy� nie potrzebuj� wojownika, kt�ry musia�by mnie os�ania�, a wi�c nie b�d� os�abia� kompanii. W dodatku miecz leczy niemal ka�d� ran� zadan� kobiecie � ka�dej kobiecie, nie tylko mnie. Ostatnie zdanie nie usz�o uwagi Idry. � Ale nie m�czy�nie, tak? To dziwne, ale c�, nie jestem magiem, nie znam waszych zasad. Mniej wi�cej po�ow� oddzia�u stanowi� kobiety, dlatego miecz z pewno�ci� bardzo si� przyda. Ale Bia�e Wiatry... to nie jest szko�a uzdrawiania, prawda? � Nie � odpowiedzia�a Kethry. � Nie znam sztuki uzdrawiania poza podstawowymi umiej�tno�ciami. Znam jednak magi� wojenn� i obronn�. Nie nale�� do tych, kt�re w walce stoj� z ty�u, krzycz� i odchodz� od zmys��w ze strachu. Po raz pierwszy Idra u�miechn�a si�. � Te� mi si� tak wydaje, mimo �e z pozoru bardziej pasowa�aby� do buduaru ni� na pole bitwy. A co do kyree � m�wimy o tym pelagirskim stworzeniu, prawda? Jak zwykle przypomina wilka? � Hai � ma budow� drapie�nego kota, ale futro i g�ow� wilka, poza tym si�ga mi do pasa i biega jak wielki kot z R�wnin. Nie jest wprawdzie przyzwyczajony do d�ugich marsz�w, lecz mo�e je�dzi� za moim siod�em... � Opis Tarmy sprawi�, �e Idra zmru�y�a oczy, tym razem z wyra�nym zadowoleniem. � Ma szczeg�ln� zdolno�� wyczuwania magii i do pewnego stopnia odporno�� na ni�; jako istota pochodz�ca z R�wnin zapewne zna jeszcze inne sztuczki, lecz na razie nie u�ywa� ich w mojej obecno�ci. Poza tym umie porozumiewa� si� w my�lach, g��wnie ze mn�, ale chyba m�g�by sta� si� s�yszalny dla ka�dego. Jest dobrym tropicielem, jeszcze lepszym zwiadowc�. Jednak trzeba pami�ta� o tym, �e du�o je i je�li nie mo�e polowa�, ka�dego dnia potrzebuje �wie�ego mi�sa. Ka�dy kontrakt, jaki podpiszemy, b�dzie musia� to uwzgl�dni�. � C�, bior�c pod uwag� to, co pisz� ch�opcy, to, o czym s�ysza�am i to, co powiedzia�y�cie, chyba nie potrzebuj� wi�cej informacji. Zastanawia mnie jeszcze jedno... � powiedzia�a Idra, marszcz�c brwi ze szczerym zdziwieniem. � Dlaczego kyree zwi�za� si� z wojowniczk�, a nie z czarodziejk�? Tarma j�kn�a, a Kethry roze�mia�a si�. � Warrl ma swoje w�asne zdanie � odpowiedzia�a czarodziejka. � Ja go wezwa�am, ale on sam podj�� decyzj�. Uzna�, �e ja go nie potrzebuj�, a Tarma tak. � Zatem poza waszymi godnymi podziwu zdolno�ciami zyskuj� trzech rekrut�w, nie dw�ch; trzech przyzwyczajonych do dzia�ania w grupie. � Idra wsta�a i poprzez biurko przesun�a papiery w ich stron�.� Podpiszcie to, przyjaciele, je�li nie zmieni�y�cie zamiar�w, a zostaniecie Jastrz�biami zanim wyschnie atrament. Tak te� si� sta�o. Teraz Tarma by�a zast�pc� dow�dcy zwiadowc�w, a Keth przewodzi�a dru�ynie zwi�zanej z magi� i uzdrawianiem, w sk�ad kt�rej wchodzi�o dwoje domoros�ych mag�w, cyrulik i zielarz z dwoma czeladnikami oraz kap�an-uzdrowiciel boga Shayany. W�a�ciwiej brzmia�oby � kap�anka, jednak wyznawcy Shayany nie uwzgl�dniali r�nicy p�ci w swych tytu�ach i godno�ciach, co cz�sto prowadzi�o do nieporozumie�, kiedy kto� oczekiwa� m�czyzny, a spotyka� kobiet�, i na odwr�t. Tresti zwi�za�a si� z Sewenem, drugim oficerem Idry, du�ym, ogorza�ym m�czyzn�, dawniej s�u��cym w kawalerii. Z ich powodu Kethry sp�dza�a czasem bezsenne noce, wyobra�aj�c sobie, co by si� sta�o, gdyby to Sewena wniesiono do namiotu uzdrowicieli. Tarma i Kethry sp�dzi�y w kompanii dwa sezony wype�nione walk�. W�a�nie rozpocz�� si� kolejny i zanosi�o si�, �e b�dzie, jak zwykle podczas wojny, bardzo trudny. Dziesi�� miesi�cy wcze�niej umar� kr�l Ikathy, ustanawiaj�c kr�low� Sursh� swoj� nast�pczyni� i regentk� trojga dzieci. Osiem miesi�cy temu szwagier kr�lowej, Delin, lord Kelkrag, si�gn�� po tron. Lord Kelkrag pocz�tkowo odnosi� sukcesy � wypar� Sursh� i jej zwolennik�w ze stolicy na prowincj�. Jednak nie m�g� ich zabi� i pope�ni� b��d, zak�adaj�c, �e pora�ka oznacza znikni�cie przeciwnik�w. Kr�lowa Sursha odznacza�a si� talentem i m�dro�ci� � talentem do pozyskiwania sobie zar�wno lojalnych, jak i zdolnych zwolennik�w � oraz m�dro�ci� podpowiadaj�c�, kiedy lepiej stan�� z boku i pozostawi� sprzymierze�com swobod� dzia�ania, cho�by ich poczynania by�y odra�aj�ce dla delikatnej kobiety. Talent pom�g� jej podbi� po�ow� kr�lestwa, m�dro�� za� pomog�a wybra� nie odznaczaj�cego si� zewn�trzn� og�ad� Havaka, lorda Leamount, na g��wnodowodz�cego, oraz popiera� go bez wahania i otwarcie, mimo �e niekt�re jego decyzje mog�y wywo�ywa� w niej odraz�. Lord Leamount zewsz�d �ci�ga� rekrut�w i formowa� oddzia�y � potem za� wynajmowa� specjalist�w, kt�rzy wype�niali luki w umiej�tno�ciach jego �o�nierzy. Jednym z pierwszych kapitan�w, do kt�rych si� zwr�ci�, by�a Idra. Wojska genera�a sk�ada�y si� g��wnie z piechoty i ci�kiej kawalerii � nie by�o w nich zwiadowc�w, harcownik�w ani lekkiej jazdy, z wyj�tkiem jego osobistego oddzia�u g�rali. Dosiadali oni wytrzyma�ych, niewielkich koni, �wietnych w terenie pag�rkowatym, lecz powolnych na otwartej przestrzeni i bezu�ytecznych w walce opartej na b�yskawicznym ataku i r�wnie szybkim odwrocie. Do tej pory, mi�dzy innymi dzi�ki Tarmie, kompania Idry mia�a si� czym pochwali�. Shin�a�in nie widzia�a powodu, dla kt�rego nie mog�aby da� zarobi� klanom i jednocze�nie pom�c nowym towarzyszom � dzi�ki jej staraniom Jastrz�bie otrzyma�y najlepsze konie Tale�sedrin. Nie by�y to rumaki bojowe � tych nigdy nie sprzedawano obcym � ale z pewno�ci� by�y lepsze ni� te, kt�re dot�d posiada�y Jastrz�bie. Kiedy najemnicy wykupili wszystkie przyprowadzone konie, Tarma zaprosi�a cztery inne klany do przyp�dzenia swych najlepszych stad. Teraz S�oneczne Jastrz�bie mia�y lepsze wierzchowce ni� wi�kszo�� szlachty � wierzchowce, na kt�re mo�na by�o liczy� jak na dodatkow� bro� w bezpo�rednim starciu. Lord Leamount nie przeoczy� tego faktu, doceni� tak�e wyj�tkow� znajomo�� strategii, jak� posiada�a Idra. W��czy� j� do swego sztabu i pozwoli� w du�ej mierze decydowa� o tym, jak mia�y walczy� jej Jastrz�bie. W rezultacie pomimo bezwzgl�dno�ci walk kompania nie utraci�a wi�cej ni� jedn� pi�t� liczebno�ci. Nie zostali zdziesi�tkowani, do czego mog�oby doj�� pod przyw�dztwem kogo�, kto kierowa�by ich do bezpo�redniej walki, zamiast jak najlepiej wykorzysta� ich umiej�tno�ci. W dniu letniego przesilenia armia Leamounta odbi�a stolic� i wygna�a z niej lorda Kelkraga. Od tej pory ka�de jego posuni�cie przynosi�o kl�sk�. Walczy� za�arcie o najmniejszy skrawek ziemi, lecz traci� jej coraz wi�cej. Teraz min�a po�owa jesieni. Lord Kelkrag ostatkiem si� oderwa� si� od �cigaj�cych go przeciwnik�w i ruszy� naprz�d � w oddzia�ach Leamounta ka�dy wiedzia�, dlaczego tak si� dzia�o: Kelkrag chcia� stoczy� ostatni� bitw� w miejscu wybranym przez siebie. Obie strony zdawa�y sobie spraw� z tego, i� ta bitwa przyniesie rozstrzygni�cie wojny. Zim� nie mo�na prowadzi� prawdziwej kampanii zbrojnej � najlepszym rozwi�zaniem by�oby wstrzymanie dzia�a�; wtedy obie armie musia�yby walczy� tylko z zawiejami i modli� si�, by ci�kie warunki nie uszczupli�y zbytnio ich si�. Gdyby Kelkrag wycofa� si� na swoje tereny, zosta�by otoczony i w ko�cu musia�by si� podda�, gdy� oblegaj�cy mieliby zapewnion� pomoc i �ywno��. Gdyby uciek� z kraju, kr�lowa musia�aby liczy� si� z jego powrotem i utrzymywa� ci�g�� gotowo�� bojow� � bardzo kosztowne rozwi�zanie. Sursha i Leamount szczerze pragn�li rzuci� na Kelkraga kl�tw�, zgodn� z kodeksem najemnik�w, obwo�uj�c go krzywoprzysi�zc� i skazuj�c na banicj� � jednak, cho� buntownik, Kelkrag nie z�ama� �adnych �lub�w. W dodatku kr�lowa nie mog�a zgromadzi� wymaganej do przeprowadzenia obrz�du tr�jki: maga, kap�ana i uczciwego cz�owieka, kt�rzy zostaliby przez niego skrzywdzeni i ponie�li osobiste szkody w wyniku z�amania przez niego przysi�g. W�a�ciwie niekt�rzy mogliby uzna� za pokrzywdzonego samego Kelkraga. Dla lorda wygnanie oznacza�o utrat� maj�tku i trudy, kt�rych nie czu� si� na si�ach podj��; co wi�cej, nie mia�by pewno�ci, kiedy � i czy w og�le � zdo�a zebra� �rodki i sprzymierze�c�w na podj�cie kolejnej pr�by przej�cia w�adzy. Kelkrag bardzo starannie wybra� miejsce ostatniej bitwy. Po lewej stronie mia� �upkowe skarpy, niemo�liwe do pokonania, po prawej suche, cierniste zaro�la i nier�wny teren, broni�cy przed atakiem si� kr�lewskich, sam za� ze swoim wojskiem stan�� na szerokiej prze��czy pomi�dzy wzg�rzami, oddzielony od przeciwnik�w stromym zboczem. Wed�ug Tarmy, po�o�enie buntownik�w by�o niemal idealne. Przeciwnik m�g� uderzy� jedynie z przodu, nie maj�c mo�liwo�ci oskrzydlenia armii Kelkraga. W dodatku zacz�y si� jesienne s�oty. Z ca�ej dru�yny Idry jedynie zwiadowcy zostali rozci�gni�ci w tyralier�, a ich zadaniem by�o poszukiwanie s�abych punkt�w i luk w linii obrony Kelkraga. Dla reszty zapowiada�a si� kampania pod has�em:�okopa� si�, roz�o�y� ob�z i czeka�. Czeka� na lepsz� pogod�, wiadomo�ci, �ut szcz�cia. � A niech to � j�kn�a Tarma. � Mam nadziej�, �e temu przekl�temu Kelkragowi jest na wzg�rzu nie lepiej ni� nam w dole! Jakie� nowiny od mag�w? � Moich czy wszystkich? � Jednych i drugich. � Moi byli zbyt zaj�ci odpieraniem zakl�� mag�w Kelkraga, by zwraca� uwag� na cokolwiek innego. Ja wznosi�am zakl�cia ochronne wok� obozu, os�ony wok� przyw�dc�w i tarcz� podobn� do naszego jesto-vath wko�o namiotu uzdrowicieli. Nie s�ysza�am �adnych nowin od mag�w Leamounta, ale co nieco zgaduj�. � Co mianowicie? � Tarma przeci�gn�a si� i przewr�ci�a na bok. � W tym ba�aganie wielcy magowie wojenni po obu stronach szybko wyczerpali swe si�y i nikt z nich nie mia� czasu na odzyskanie mocy. W ten spos�b sprawni zostali jedynie ci pomniejsi � a to oznacza, �e walcz� ze sob� jak para zm�czonych, lecz r�wnych sobie wojownik�w. �aden nie wie, co robi drugi � ka�dy staje si� coraz bardziej rozdra�niony. �aden te� nie chce opu�ci� tarcz i os�on, by utworzy� kr�g mocy lub spr�bowa� wielkiej magii, kt�ra mog�a zosta� po poprzednikach. Tak wi�c twoi ludzie zostan� wystawieni tylko na materialny, fizyczny atak. � To �wietnie, przynajmniej... � Poruczniku...? � dobieg� niepewny g�os sprzed namiotu. � Nie �pisz? � Kto do diab�a... � Tarma ruszy�a w kierunku wej�cia, a Kethry po�piesznym ruchem r�ki i wymruczanym s�owem rozci�a zakl�cie wok� drzwi namiotu. � Wchod�, dzieciaku, zanim zamienisz si� w bry�� lodu! � Tarma wci�gn�a przemarzni�t� dziewczyn� do wn�trza. Br�zowe oczy go�cia otworzy�y si� szeroko i ze strachem na widok zakl�cia otaczaj�cego �ciany namiotu. Dziewczyna by�a tym, na kogo wygl�da�a: g�rsk� wie�niaczk�. Kr�pa, niska, o br�zowej sk�rze, okr�g�ej twarzy i oczach. Jednak mia�a wiele sprytu i refleksu i potrafi�a przylgn�� do grzbietu konia jak rzep do owczej we�ny. J� mi�dzy innymi mia�a na my�li Tarma, m�wi�c o Jastrz�biach grzej�cych si� nawzajem � Kyra zwi�za�a si� z Rildem, g�ralem, kt�ry umia� dosiada� konia tak lekko, jak szczup�a Tarma. � Keth, to Kyra, jedna z nowych. Zast�pi�a Pawella, kiedy zgin��. � Tarma popchn�a dziewczyn� w stron� pos�ania i zdj�wszy z niej przemoczony czarny p�aszcz, powiesi�a go obok swojego.� Kyra, nie dziw si� tak, widzia�a� przecie� Keth u uzdrowicieli, ta odrobina magii pozwala nam spa� wygodniej. Kethry jest lepsza od pieca i nie musz� si� ba�, �e w nocy si� przewr�ci! Kyra prze�kn�a �lin�, ale jej strach cz�ciowo znik�. � Wybaczcie, niecz�sto spotykam si� z magi�. � Z pewno�ci�, w tej okolicy... Nie ma potrzeby i nie ma pieni�dzy, by za ni� zap�aci�. No, wyrzu� z siebie, z czym przysz�a�, zamiast tuli� si� do swojego olbrzyma? Dziewczyna zarumieni�a si� mocno. � Ale, poruczniku... � Nie zw�d� mnie. Nie gram ju� w t� gr�, ale zasad nie zapomnia�am. Zanim Wojowniczka zwi�za�a mnie przysi�g�, mia�am swoje chwile zapomnienia, cho� pewnie wam, m�odym, trudno by�oby w to uwierzy�, patrz�c na mnie. M�w � pok��cili�cie si�? � E, nie! Nic takiego � tylko my�la�am... Dopiero dzisiaj rozejrza�am si� i chyba znam te strony. Na zach�d st�d mam krewnych, chodzi�am do nich latem. Kuzyni. Jaki� dzie� drogi st�d, je�li si� nie myl�. Zawsze gadali, �e w g�r� prowadzi�a �cie�ka... Tarma nawet nie ukrywa�a podniecenia, pochyli�a si� do przodu i opar�a na �okciach, przekonana, �e s�owa Kyry oka�� si� bardzo wa�ne. � Pami�tam pog�oski o dr�ce. Zna�y j� dzikie konie. Czasem zaczajali�my si� na �rebaki, ale one ucieka�y, podobno t� drog�, kt�ra prowadzi a� na drug� stron�. Wiecie, o czym m�wi�? � Jasna Wojowniczko, oczywi�cie! � Tarma skoczy�a na r�wne nogi i podnios�a Kyr�. � Keth! � W porz�dku. � Kethry zn�w wykona�a kilka gest�w i zakl�cie rozst�pi�o si�, uwalniaj�c drzwi namiotu. � Poczekajcie chwil�, nie chc�, �eby�cie przy okazji nabawi�y si� zapalenia p�uc. Kolejny ruch r�ki i ciche s�owo sprawi�y, �e z p�aszczy podnios�a si� chmura pary; kiedy Tarma zdj�a je z wieszaka, by�y zupe�nie suche. Tarma przes�a�a swej partnerce u�miech. � Dzi�ki, pani. Je�li p�jdziesz spa�, zostaw otwarte drzwi, dobrze? Kethry prychn�a w spos�b nie licuj�cy z godno�ci� damy. � Tak jakbym mog�a zasn�� po takiej nowinie! Nie na darmo pracuj� z tob� tyle czasu, wiem, co to oznacza... � Koniec zastoju. � Ty to powiedzia�a�. Nie zasn� zbyt szybko... � Kethry usadowi�a si� wygodnie i otuli�a kocami, po czym rozproszy�a zakl�cie. Namiot sta� si� ciemny i zimny, czarodziejka za� cichym s�owem rozpali�a w piecyku. � Wznios� os�on�, kiedy wr�cisz � oby jak najpr�dzej! Inaczej umr� na serce, zamiast zamarzn��! ROZDZIA� DRUGI Wysz�y ponownie w zimn� i mokr� ciemno��, Tarma przodem, zaraz za ni� Kyra, lecz jej obecno�� bardziej si� wyczuwa�o, ni� widzia�o. Prowadzi� Warrl, porozumiewaj�c si� w my�lach z Tarm�, omijaj�c ka�u�e i najwi�ksze b�oto. Tarma zmierza�a do namiotu dow�dcy. Wiedzia�a dobrze, �e up�yn� godziny, zanim Idra i Sewen znajd� si� w swoich pos�aniach, po tym jak z�o�y�a im raport o wynikach zwiadu. Nale�a�o rozwa�y� ka�de s�owo, aby z ponurych wie�ci wydoby� cho� cie� szansy na powodzenie. Tak wi�c Warrl prowadzi� je w stron� kwatery Idry; nawet w ciemn�, deszczow� noc by� to jedyny �atwy do odnalezienia namiot. Idra zdoby�a kilka niezwyk�ych wynalazk�w,a po dwudziestu latach przewodzenia kompanii ka�dy przyznawa� jej prawo do odrobiny luksusu. Nad wierzcho�kiem ka�dego palika podtrzymuj�cego daszek przed wej�ciem, w kt�rym sta�a stra�, ja�nia�o magiczne �wiat�o jak miniaturowy ksi�yc. W przeciwie�stwie do s�abych �wiate�ek Kethry te o�wietla�y tak�e teren na kilka krok�w wok� namiotu. Gdyby pogoda by�a lepsza i istnia�o jakiekolwiek niebezpiecze�stwo ataku lub obrania sobie przez przeciwnika za cel przyw�dc�w, namiotu komendanta nie da�oby si� odr�ni� od innych. Jednak w tak� noc Idra uwa�a�a, �e �atwo�� i szybko�� znalezienia jej powinna wzi�� g�r� nad osobistym bezpiecze�stwem. Po�y namiotu zasznurowano, ale Tarma widzia�a prze�wiecaj�ce przez p��tno ��tawe �wiat�o kolejnych magicznych ognik�w, rzucaj�ce na �ciany cienie Idry i Sewena, pochylonych nad sto�em z mapami, dok�adnie tak, jak ich zostawi�a. Warrl ju� wchodzi� w migotliw� po�wiat�. By� jeszcze o kilka metr�w przed stra��, kt�ra spod ochronnego daszka nie mog�a dojrze� Tarmy i Kyry ani ich obwo�a�. Czarnego futra kyree nie da�o si� dostrzec podczas deszczu nawet w �wietle. Jednak Warrl zaszczeka� trzy razy, a po chwili jeszcze dwukrotnie. To by�o jego has�o. Ka�da kobieta i m�czyzna spo�r�d Jastrz�bi � tak�e nie walcz�cy w szeregach� znali Warrla i jego sygna� i wiedzieli, i� za nim nadchodzi�a zwykle Tarma. Zanim wi�c Tarma i Kyra pokona�y ostatnie kilka krok�w, kt�re dzieli�y je od namiotu, drzwi by�y rozsznurowane i sta� w nich Sewen, przytrzymuj�c �opocz�ce na wietrze p��tno. Patrzy� na wchodz�ce kobiety ze zmartwieniem wypisanym w szarobr�zowych oczach. Tarma zna�a przyczyn� � o tej porze jakakolwiek wizyta oznacza�a kolejne k�opoty. � Ufam, �e nie jest to wizyta towarzyska � odezwa�a si� sucho Idra, kiedy obie najemniczki wsun�y si� do namiotu i stan�y, ociekaj�c wod� i mrugaj�c w blasku magicznych �wiate�, kt�re czyni�y zwyk�� sk�rzan� kurt� komendantki jeszcze bardziej zniszczon� i niepozorn�. � Mam nadziej�, �e nie chodzi o k�opoty z dyscyplin�... Oczy Kyry zrobi�y si� jeszcze bardziej okr�g�e ni� przedtem; Tarma zdusi�a �miech. Kyra, poza podpisaniem kontraktu, nie mia�a okazji rozmawia� z kapitan i najwyra�niej trz�s�a si� teraz ze strachu. � Kapitanie, to m�j nowy zwiadowca, Kyra... � Zast�pi�a Pawella, prawda? � Zgadza si�. Kr�tko m�wi�c: Kyra uwa�a, �e zna przej�cie na ty�y wojsk Kelkraga. � Wielcy bogowie! � Idra na p� podnios�a si� z wysokiego sto�ka, po czym zn�w usiad�a, wygl�daj�c, jakby obudzi�a si� z drzemki. �Z pewno�ci� to zwr�ci�o ich uwag� � pomy�la�a Tarma, obserwuj�c, jak Idra i Sewen w ci�gu minuty przeszli ze stanu zm�czenia i zniech�cenia do czujno�ci i gotowo�ci. � Podejd�, dziecko � zagrzmia� Sewen, uj�� Kyr� za �okie� i podprowadzi� do sto�u w �rodku namiotu. Jego twarda i wielka d�o� wygl�da�a tak, jakby mog�a z�ama� jej rami�, lecz Tarma wiedzia�a, �e Sewen potrafi�by utrzyma� bezpiecznie jednodniowe piskl� przez kilka staj konnej jazdy po nier�wnym terenie. � Czytasz mapy, prawda? Dobrze. To my. To on. M�w. Kyra najwidoczniej zapomnia�a o onie�mieleniu wobec prze�o�onych i o strachu przed magi�; sta�a si� zawodowym zwiadowc�. Wysoki, ko�cisty Sewen by� praw� r�k� Idry; co wi�cej � tam, gdzie jej arystokratyczny spos�b bycia m�g� zbyt onie�miela� podkomendnych, zw�aszcza rekrut�w, Sewen przychodzi� z pomoc�. By� zwyczajny jak ziemia i nikogo nie przera�a�. Mimo to nikt nie zdoby�by si� na jak�kolwiek niesubordynacj�. Szanowano go tak samo, jak Idr� � r�nica polega�a na tym, �e Sewen by� zwyk�ym wojownikiem, kt�ry dzi�ki swym zdolno�ciom i inteligencji zdoby� wysok� pozycj�. Z upodobaniem ubiera� si� w t� sam� sk�rzan� zbroj�, cho� m�g�by sobie pozwoli� na kosztown�, nabijan� metalem kolczug� z doskona�ej sk�ry, kt�r� wybra�y Idra i Tarma. Zna� kompani� od najni�szego szczebla � s�u�y� w Jastrz�biach od pi�tego roku komendantury Idry. Idra i Tarma pochyli�y si� nad map� i pozwoli�y Sewenowi zadawa� pytania. � Warto to sprawdzi�. To zadanie dla zwiadowc�w � powiedzia�a wreszcie Idra, kiedy Kyra zako�czy�a sprawozdanie. Opar�a obie r�ce na stole i spojrza�a na przyw�dc� zwiadowc�w. � Tarmo, jaki masz plan? � Wezm� Kyr�... hm... Gartha, Beakera i Jodi � odpar�a Tarma po chwili namys�u. � Wyruszymy jutro przed �witem i zbadamy sytuacj�. Je�li �cie�ka nadal istnieje, pojedziemy ni� i sprawdzimy, czy miejscowi maj� racj�. Beaker we�mie par� swych ptak�w; pierwszego wypu�cimy, aby da� wam zna�, �e znale�li�my drog�, a drugiego, �eby�cie wiedzieli, czy da si� ni� przejecha�. W ten spos�b b�dziecie mieli dok�adne wiadomo�ci bez konieczno�ci czekania na nasz powr�t. � Dobrze. � Idra z zadowoleniem skin�a g�ow�, a na jej oczy spad�o kilka kosmyk�w szarobr�zowych w�os�w. � Sewen? � W porz�dku � przytakn�� Sewen, odsuwaj�c si� od sto�u i siadaj�c na wysokim sto�ku. � Ptaki nie lubi� wody, ale to zach�ci je do szybszego powrotu, prawda? Lepiej nie wysy�a� magicznej wiadomo�ci, bo magowie Kelkraga mog� j� przechwyci�. � Tak w�a�nie my�la�am � zgodzi�a si� Tarma, kiwaj�c g�ow�. � Poza tym � smutne, ale prawdziwe � nasi magowie, opr�cz Kethry, nie zdo�aliby tak daleko przekaza� wiadomo�ci. � Potrzebuj� Keth tutaj � oznajmi�a Idra. � A nikt z czarodziej�w Leamounta nie mo�e wyruszy� w podr� na takim terenie. Sewen za�mia� si� chrapliwie, marszcz�c twarz. � Gath, ci ludzie s� biedni jak stadko piskl�t w dziurawym kurniku. Nie znaj� takiej pogody i ka�de wyj�cie poza namiot to dla nich wyprawa na koniec �wiata! Idra zastanawia�a si� przez chwil�, pocieraj�c nos palcem. � Jak my�licie, czy tej pogody nie wywo�a�y zakl�cia? Tarma i jej podkomendna potrz�sn�y g�owami. � Nie, kapitanie � odpar�a Kyra z rozja�nion� twarz�. � Nie, to tylko lekki jesienny deszcz. Gdyby� widzia�a prawdziw� burz�... Idra podnios�a wysoko brwi, wyprostowa�a si� i spojrza�a z zaskoczeniem na Sewena; wybuch jego �miechu u�wiadomi� jej, �e zosta�a wzi�ta za ��todzioba z r�wnin. � Naprawd� nie � po�wiadczy�a Tarma. � Pyta�am Kethry. Powiedzia�a, �e jedynym znakiem zakl�cia by�aby zmiana pogody i �e ten deszcz ma za sob� zbyt du�o si�y, cokolwiek to oznacza. Sewen po�pieszy� z obja�nieniem. � Mia�a na my�li to, �e pogoda jest dopasowana do pory roku; ma w sobie ca�� jesienn� gwa�towno�� i wszystko, co powinna mie�... � U�miechn�� si� na widok zaskoczenia Tarmy, pokazuj�c z�by, kt�rych ko� m�g�by mu zazdro�ci�. � Lizn��em troch� magii za m�odu, nie mia�em jednak do�� daru, wi�c zrezygnowa�em. � W porz�dku, zatem zgadzamy si�. � Idra wyprostowa�a plecy i szybkim ruchem g�owy odrzuci�a kosmyk opadaj�cych na czo�o w�os�w. � Tarmo, dopilnuj tego. Kto ci� zast�pi? � Tamar. Jest najlepsza po Jodi i Garthcie i przysz�a z harcownik�w. � Dobrze. Powiedz im, niech przeka�� reszcie, by nie da� jutro spokoju wrogowi, lecz niech nie wdaj� si� w tak� walk� jak dzisiaj. Nie chc�, �eby tamci domy�lili si�, �e skupili�my uwag� na czym� innym, ale nie �ycz� sobie tak�e kolejnych strza� w brzuchu. Nadchodzi� �wit, burza nieco z�agodnia�a. Niebo nadal przebiega�y b�yskawice i hucza�y grzmoty, ale mo�na by�o ju� co� dojrze� i utrzyma� os�oni�te pochodnie przy wje�dzie do obozu. Podje�d�aj�c do stra�y, Tarma zobaczy�a swoich zwiadowc�w zebranych wok� jednej z pochodni. Mia�a ochot� ziewa�, lecz powstrzyma�a si�, aby nie dawa� z�ego przyk�adu. �Bogowie, jak zimno. Prawie zamarz�am, a jeszcze nawet nie wyjechali�my z obozu� � pomy�la�a z rezygnacj�. �Od lata nie by�o mi naprawd� ciep�o�. Wtedy za to narzeka�a� na upa� � wtr�ci� Warrl sarkastycznie. � To nie ja, to Keth � odparowa�a. � Ja lubi� ciep�o. Warrl nie zni�y� si� do odpowiedzi. Tarma poczu�a wdzi�czno�� do Kethry za po�egnalny upominek � nieprzemakaln� peleryn�, kt�r� czarodziejka zarzuci�a jej na p�aszcz. � To nie magia � powiedzia�a Kethry przy rozstaniu. � Nie chc�, aby zdradzi�o was zakl�cie. To g�sto tkany, impregnowany jedwab, piekielnie drogi. Za t� peleryn� wznios�am nad namiotem Gerrolda jesto-vath, kt�re b�dzie trwa� do ko�ca deszczu. Chyba ci nie przeszkadza, �e to z �upu... � Absolutnie � odrzek�a Tarma. Tym razem to Keth zostawa�a w obozie i martwi�a si� o partnerk�. Rola czekaj�cej matki przypada�a im ostatnio na zmian�. C�, na tym w�a�nie polega partnerstwo. Do�� du�o czasu zaj�o ci doj�cie do tego wniosku � za�mia� si� Warrl. � Gdyby� teraz wobec mnie zacz�a odgrywa� t� rol�... � Na pewno by� mnie ugryz�, ty kud�aty potworze. Ca�kiem mo�liwe. � Jeste� niepoprawny � upomnia�a go Tarma, t�umi�c chichot. � Musimy spowa�nie�, czeka nas zadanie. Rozkaz, o pani. Tarma nic nie odrzek�a. Nigdy nie uda�o jej si� wygra� utarczki s�ownej z kyree. Zamiast tego zacz�a si� zastanawia�, czy wybra�a w�a�ciwych ludzi do zwiadu � po kilku chwilach uzna�a, �e dobra�a najlepszych pod ka�dym wzgl�dem. Pierwszy � Garth: niski, ciemny m�czyzna, na wysokim wa�achu Shin�a�in. Kiedy przysz�o wytypowa� zwiadowc�w do nocnego wypadu, Tarma wybra�a go bez namys�u � nie tylko dlatego, �e z powodu ciemnej karnacji nie musia� smarowa� si� popio�em, ale te� ze wzgl�du na jego niezwyk�y talent dojazdy konnej i tropienia. Niestety, Garth nie trafi�by w st�g siana nawet z niewielkiej odleg�o�ci. Teraz zwiadowca prowadza� swego gniadosza tam i z powrotem pomi�dzy dwoma stra�nikami, gdy� jego ko� by� najbardziej p�ochliwy z wszystkich pi�ciu, kt�re rusza�y na zwiad � na odg�os grzmot�w k�ad� po sobie uszy i przewraca� oczami, pokazuj�c bia�ka. Beaker � najlepiej okre�la�o go s�owo: przeci�tny. Przeci�tnego wzrostu, o oczach bez wyrazu, p�owych w�osach i ma�o wyrazistych rysach twarzy � z wyj�tkiem haczykowatego nosa, mog�cego rywalizowa� z nosem Tarmy. Jego kasztanka by�a bardzo spokojna i �agodna, w czym zreszt� niezwykle przypomina�a swego w�a�ciciela. Kiedy Tarma podjecha�a, mia�a wra�enie, �e oboje drzemi�, nie zwa�aj�c na sp�ywaj�ce po nich strumyczki zimnego deszczu. Do tylnego ��ku siod�a Beaker przymocowa� dwie niewielkie klatki z czarnymi ptakami o zielonych g�owach. Beaker tropi� �lady niemal tak dobrze jak Garth, ale jego specjalno�ci� by�a w�a�nie tresura i wykorzystanie w zwiadach ptak�w przenosz�cych wiadomo�ci. Jodi � blada, zwodniczo spokojna dziewczyna, o sennych oczach z bardzo jasnymi w�osami, w kt�rej �y�ach p�yn�a z pewno�ci� krew arystokratyczna, zajmowa�a si� rysowaniem map. Poza tym doskonale pos�ugiwa�a si� w walce no�em i r�wnie dobrze strzela�a z �uku. Siedzia�a na siwej klaczy pochodz�cej w prostej linii od rumak�w bojowych, kt�ra nie pozwala�a si� dosi��� nikomu pr�cz swej pani i Tarmy, a prowadzi� tylko kilku wybranym przez siebie osobom. Jodi siedzia�a w siodle swobodnie, jakby mia�a pod sob� rasow�, �agodn� klacz z zamkowej stajni � i przy niej klacz rzeczywi�cie zachowywa�a si� spokojnie. Jedyn� wad� Jodi by�o to, �e jak ognia unika�a sytuacji, w kt�rych musia�aby obj�� dowodzenie. Wreszcie Kyra: ch�opka z krwi i ko�ci, sama nauczy�a si� tropi�, rzuca� no�em i strzela� z �uku, postanowiwszy zosta� kim� wi�cej ni� spokojn� �on� nudnego rolnika. Kiedy do jej wioski dotar�a wojna i wszyscy uciekli, ratuj�c �ycie � ona zosta�a. Ch�odno rozwa�y�a szans� obu stron i wybra�a wojsko kr�lowej � nast�pnie przyjrza�a si� najemnym kompaniom przy armii Surshy, po czym podj�a decyzj�, do kt�rej z nich chce si� przy��czy�. Na pocz�tek spr�bowa�a u Jastrz�bi, cho� nie oczekiwa�a, �e zostanie przyj�ta � tak przynajmniej wyzna�a Tarmie ju� po podpisaniu kontraktu. Nie wiedzia�a, �e zwiadowca Pawell straci� �ycie trzy dni wcze�niej, przyszpilony do drzewa � i �e ju� przedtem kompanii uby�o dw�ch zwiadowc�w. Po rozmowie Tarma wys�a�a Kyr� do Sewena, kt�ry skierowa� ochotniczk� do Idry, ta za� odes�a�a j� z powrotem do Tarmy z kr�tkim rozkazem: �Wypr�buj j�. Je�li prze�yje, przyjmij�. Tarma wyznaczy�a jej to samo zadanie, przy kt�rym zgin�� Pawell. Kyra wr�ci�a. Poniewa� Pawell nie mia� �adnych krewnych, przyjaci� ani kochanki, kt�rym mog�yby przypa�� jego rzeczy, Tarma przydzieli�a nowo przyj�tej jego konia, uzbrojenie i wsp�lokatora z namiotu. Kyra szybko osi�gn�a to, co nie uda�o si� Pawellowi � wsp�lokator zosta� jej kochankiem. Zwiadowcy nie mieli nic przeciwko temu, gdy� Pawell trzyma� si� na uboczu i nie nawi�zywa� bli�szych znajomo�ci. Zast�pienie go przez Kyr� powitano z rado�ci�, a romans, jaki nawi�za�a, budzi� rozbawienie i sympati�. Kyra rozkwita�a w �rodowisku akceptacji, zacz�a samodzielnie my�le� i wydawa� s�dy. Dawniej Kyra nigdy nie przysz�aby do Tarmy z opowie�ci� o starej legendzie; �nowa� Kyra mia�a do�� do�wiadczenia, by uzna�, i� plotka mog�a okaza� si� wa�na � i do�� odwagi, by zg�osi� si� do Tarmy. Tarma planowa�a z czasem powierza� jej ma�e grupy i za kilka lat przygotowywa� do obj�cia dowodzenia. Do �witu zosta�o oko�o godziny, na wschodzie niebo leciutko poja�nia�o. Nie potrzebowali s��w, wszyscy wiedzieli, co maj� robi�. Kiedy Tarma wjecha�a na swojej szarej klaczy �elaznej pomi�dzy zwiadowc�w, ci, kt�rzy stali na ziemi, wskoczyli na siod�a. Tarma nawet nie zwolni�a; natychmiast, jak na paradzie, wszyscy stan�li w szyku � jeden w przedniej stra�y, jeden w tyle i troje po�rodku � po czym wyjechali z obozu. Tarma znaj�ca aktualne has�a jecha�a pierwsza, Garth na ko�cu, po bokach Kyra i Jodi, w �rodku za� Beaker ze swymi cennymi ptakami. Znale�li si� na ty�ach obozu. Po prawej mieli szeregi ciemnych namiot�w na tle stopniowo szarzej�cego nieba, po lewej czarne sylwetki wzg�rz i lasu. Ob�z by� pogr��ony w ciemno�ci � wskutek deszczu wszyscy mieli podobne problemy z o�wietleniem. Niemal natychmiast po opuszczeniu w�asnego obozowiska zostali zatrzymani przez stra� � piesz�, przemoczon�, lecz czujn�.

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!