5271

Szczegóły
Tytuł 5271
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

5271 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 5271 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 5271 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

5271 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

MIKO�AJ Z WILKOWIECKA HISTORYJA O CHWALEBNYM ZMARTWYCHWSTANIU PA�SKIM ZE CZTERECH �WI�TYCH EWANJELIST�W ZEBRANA A WIRSZYKAMI SPISANA PRZEZ KSI�DZA MIKO�AJA Z WILKOWIECKA ZAKONNIKA CZ�STOCHOWSKIEGO Mateusza Marka �ukasza Jana psalmu Dawidowego 23. Litera T Litera R Litera L Litera I PODSTAWA TEKSTU: HISTORYJA O CHWALEBNYM ZMARTWYCHWSTANIU PA�SKIM. OPRACOWA� J. OKO�, WROC�AW-WARSZAWA-KRAK�W-GDA�SK 1971, S. 1 -117 [REDAKCJA A] Historyja zebrana z: z kapitu�y z kapitu�y z kapitu�y �wi�tego �wi�tego �wi�tego z kapitu�y �wi�tego znaczy tekst Ewangelijej Mateusza Marka �ukasza Jana 27 i 28 16 25 20 �wi�tego �wi�tego �wi�tego �wi�tego PERSONY ROZMAWIAJ�CE EWANJELISTA ANNASZ KAIFASZ PI�AT PILAKS TEORON PROKLUS FILEMON MARYJA MARYJA MAGDALENA MARYJA JAKOBI MARYJA SALOME MARYJA CHUZOWSKA RUBEN JEZUS LUCYPER CERBERUS JADAM OZEASZ DAWID ABRAM ABEL NOE JAN BAPTYSTA �OTR MICHA� ARCHANJO� ANJO�OWIE PIOTR TOMASZ FILIP ANDRZEJ KLEOFAS �UKASZ albo PROLOG biskupowie starosta str�e grobu Bo�ego mater Jesu aptekarz dyjabli Ojcowie �wi�ci krzy�owy dwa uczniowie Pa�scy DO TEGO, KT�RY BY SPRAWOWA� T� HISTORYJ� Ta historyja mo�e by� sprawowana inter festa Paschae et Ascensionis Domini, w ko�ciele abo na cmyntarzu, petita admissione a praesidibus ecclesiarum. Non moveat autem bonum lectorem, i� si� szeroko rozci�gn�a i na tak wiele person, bo wszytkich 35. Wszak�e gdzie by nie by� dostatek tak wiela person, tedy z biskup�w, z Pi�ata, ze trzech str��w i z aptekarza mog� by� Ojcowie �wi�ci, odprawiwszy trzy cz�ci swoje. A z Filemona mo�e by� �otr. I zasi� z Ojc�w �wi�tych mog� by� uczniowie Pa�scy, odprawiwszy czwart� cz�� swoje. Tedy tym porz�dkiem odprawi historyj� 21 person. A komu by si� te� zda�o, dla pr�tszego odprawienia historyjej, mo�e nie czyta� Ewanjelijej, kt�ra jest pertotam historiam in suis locisn. Mo�e, kto chce, opu�ci� i �piewanie, kt�re jest te� per totam historiam, ale dobrze by z �piewanim. Najpierwej, dla uspokojenia ludzi, mo�e �piewa�: �Przez Twe �wi�te Zmartwychwstanie�, raz tylko. A potym PROLOGUS Wci�rnastkie rzeczy stworzone, Tak niebieskie jako ziemne, Krze�cijanie mili, wierni, W Panu Bogu zgromadzeni, Pokazowa�y po sobie, Na ziemi i te� na niebie, Jak si� wszytkie weseli�y I te� barzo radowa�y Czasu onego �wi�tego Zmartwychwstania Krystowego. Przestanie troch� Naprz�d z nieba anjo�owie, Do grobu Jego pos�owie, Na znak swojej weso�o�ci I te� wielkiej st�d rado�ci, Przy grobie ich dwa b�d�cy Z niewiastami gadaj�cy, Byli oblicza l�ni�cego, Odzienia jako �nieg bia��ego. Przestanie troch� Potym za� wci�rnastcy ludzie Radowali si� te� wsz�dzie: Distincte Pod ziemi�, w ziemi, na ziemi, B�d�c wszyscy pocieszeni; Pod ziemi� Ojcowie �wi�ci, Kiedy z piek�a byli wzi�ci, A w ziemi cia�a umar�ych, Wiela ludzi dobrych, �wi�tych, Z grob�w swoich powstawaj�c I ludziom si� pokazuj�c. Mat. 27 Przestanie troch� Tu lepak z wierzchu na ziemi Aposto�owie z drugiemi, Wci�rnastcy si� radowali, Joan. 20 Gdy Pana Krysta widzieli. Przestanie troch� I po dzi� dzie� ludzie wierni, Po wszytkim �wiecie nabo�ni, Wesel� si� i raduj�, Gdy to sobie spominaj�. Przestanie troch� Stworzenia za� nierozumne, Wci�rnastkie te rzeczy ziemne, Te� po sobie pokazuj�, I� si� st�d nieco raduj�: Drzewa swoimi p�czkami, Listkami i te� kwiatkami, Kt�re wypuszczaj� z siebie Na ko�dy rok o tej dobie. Zna� to na ��kach, na polach, Distincte Na g�rach, w ogrodziech, na rolach. Wszytek si� �wiat zazielenia�, Tak, by te� wi�c przemowie chcia�. I s�o�ce teraz inaksze, Distincte Wy�sze, cieplejsze, ja�niejsze. Owa wci�rnastko stworzenie Czuje Pa�skie Zmartwychwstanie. Przestanie troch� To wszytko my uwa�aj�c I k temu si� przyk�adaj�c, Tochmy sobie umy�lili I na to si� przyprawili, I�bychmy wam pokazali I wierszami powiadali Ist� prawie historyj�, Z Pisma �wi�tego zebran�, O Krystowym Zmartwychwstaniu, Ku naszemu pocieszeniu. Rozdzia� historyjej Kt�r� �wi�t� historyj� Odprawim cz�ciami sze�ci�. Pierwszej cz�ci summa Z kt�rych pierwsza o tym b�dzie Przy Ewanjelijej wsz�dzie, Jako biskupi z drugimi Osobami duchownymi Pi�ata o to prosili, By gr�b Pa�ski osadzili Z jego dworu �o�nierzami, Za ich pieni�dze str�ami. Wt�rej cz�ci summa Wt�ra o nabo�nych paniach, O trzech, a wszytko Maryjach, Kt�re ma�ci kupowa�y, Co nimi pomaza� mia�y Pana Jezusowe cia�o, Gdy w grobie w�o�one by�o. Trzeciej cz�ci summa Trzecia cz�� b�dzie o str�ach, O Pi�atowych �o�nierzach, Przy grobie Pa�skim b�d�cych, A cia�a jego strzeg�cych. Czwartej cz�ci summa Cz�� czwarta wed�ug Dawida I krze�cija�skiego Kreda O tym si� b�dzie pl�ta�a I to rozpami�tawa�a, Jako Pan do piekie� st�pi�, Ojce �wi�te z nich wybawi�. Pi�tej i sz�stej cz�ci summa A pi�ta cz�� z ostateczn� B�d� mia�y spraw� spoin�. Znowu zasi� o Maryjach, O onych trzech �wi�tych paniach, Kt�re do grobu chodzi�y, By Pana Krysta maza�y. Potym o ukazowaniu Pa�skim, po swym Zmartwychwstaniu. Przestanie troch� A je�li co takowego, Do tego aktu �wi�tego, W tej chwalebnej historyjej Nad tekst �wi�tej Ewanjeliej B�dziem przywodzi� sk�din�d, Nie poczytajcie nam za b��d. Bo je�li co przyczynimy, Tedy z starych Patr�w mamy. Ostatek sami os�d�cie, Je�li nie tak jest na �wiecie, Co my tu b�dziem spomina�, Nad Pismo �wi�te przyczynia�. Kto by nie mia� czyta� Ewanjelijej miedzy historyj�, tedy te sze�� sequentes versus Prolog przest�pi, a pocznie si�dmy wiersz: �Waszmo�� si� etc. A ten uczynim ordynek Przez tera�niejszy akt wszytek: B�dziem czy�� po sentencyjej Tekst �wi�tej Ewanjelijej, Z kt�rejechmy uczynili To, co b�dziem sprawowali. Przestanie troch� Waszmo�� si� ju� uspok�jcie, A rzeczy pilno s�uchajcie. A chc�c Waszmo�� mie� czujniejsze I te� w s�uchaniu pilniejsze, Dla poobiedniego spania B�dziem u�ywa� �piewania, Kt�re Waszmo�� budzi� b�dzie Miedzy wierszykami wsz�dzie. CZʌ� PIERWSZA Persony do niej: Annasz, Kaifasz, Faryzeusz, Pi�at, Pilaks, Teoron, Proklus, Filemon Ewanjelija kt�r� b�dzie czyta� Ewanjelista wsz�dy po sentencyjej przez wszystek akt, jako stoi na swoich miejscach. I tu ju� pocznie T. Nazajutrz po Wielkim Pi�tku zeszli si� prze�o�eni kap�a�scy i faryzeuszowie do Pi�ata, m�wi�c: Panie, wspomnieli�my, �e on zwodziciel, b�d�c jeszcze �yw, powiedzia�: Po trzech dniach zmartwychwstan�. Przeto rozka�, aby strze�ono grobu a� do trzeciego dnia, by lepak nie przyszli zwolennicy jego, a nie ukradli go, a potym by powiedzieli posp�lstwu: Wsta�ci z martwych; tedy by by� ostateczny b��d gorszy ni�li pierwszy. Potym Annasz z Kaifaszem i z Faryzeuszem przyjd� do Pilata i k�aniaj�c si� wszytcy, rzecze ANNASZ Pok�ona nasza staro�cie, Najwy�szemu w tym tu mie�cie, Pi�atowi �lachetnemu, A nam panu �askawemu, Danemu z pa�stwa rzymskiego Do tego miasta s�awnego. Pilat wstanie ku nim, zj�wszy czapk� z g�owy, i uka�e im r�k� miejsca ku siedzeniu. A potym rzecze KAIFASZ �askawy panie starosta, Rz�dzicielu tego miasta. B�dzie ukazowa� na si� i na drugie Ja, Kaifasz, i z Annaszem, Z tym tu Faryzeuszem, Tochmy sobie dzi� spomnieli, Cochmy przedtym s�ychawali, I� wi�c on zwodziciel m�wi�, Gdy si� miedzy lud�mi bawi�, Jeszcze za swego �ywota, Pierwej, ni� zszed� z tego �wiata: �Po trzech dniach z martwych powstan� I zasi� kr�lowa� b�d�. Ot� go ju� z krzy�a zj�to, I� jutro zachodzi �wi�to; W ogrodzie w grobie w�o�ono I kamieniem za�o�ono. ANNASZ Przeto was barzo prosimy I ods�ugowa� b�dziemy, Ka� Waszmo�� strzec grobu jego, A�e do dnia do trzeciego, By snad� jego zwolennicy I te� inszy we� wierz�cy Na gr�b gwa�tem nie przypadli, Cia�a jego nie ukradli, A ludziom by powiadali I tak wsz�dy rozs�awiali, I� moc� swoj� zmartwychwsta�, Jako wi�c przedtym powiada�. FARYZEUSZ By�ciby b��d ostatniejszy Stokro� gorszy ni�li pierwszy. Bo co� jego zwolennicy I inszy te� we� wierz�cy Przed �mierci� i m�k� jego Mnimali go by� wielkiego: Jedni jakiego proroka, �uk. 7 A drudzy zasi� Krystusa - Mat. 16 Dopiero�ci by twierdzili, Po wszytkim �wiecie s�awili To o nim po zmartwychwstaniu Ku naszemu wszemu z�emu. Ewanjelija T. Rzek� im Pi�at: Macie str�a, id�cie, strze�cie, jako wiecie. PI�AT do biskup�w Wszytko u mnie otrzymacie, O co tu teraz ��dacie. Uka�e na �o�nierze, kt�rzy przed nim b�d� sta� A to macie me �o�nierze, Z kt�rych b�dziecie mie� str�e: Pilaksa z tym Teoronem I Proklusa z Filemonem. Ju� tam, kiedy chcecie, id�cie, . Jak nalepie] wiecie, strze�cie. Ewanjelija T. A oni odszedszy obwarowali gr�b, piecz�tuj�c kamie� z str�ami. ANNASZ A to zaraz st�d p�jdziemy, A was Bogu poruczamy. I uk�oniwszy si� Pi�atowi, odejd� do str��w i rzecze im KAIFASZ A wy te�, panowie, p�d�cie, Or�a z sob� nabierzcie. P�jdziemy do grobu teraz I zapiecz�tujem zaraz. PILAKS Dobrze, mo�ciwi biskupi, Jedno nie chciejcie by� sk�pi. B�dziecie mie� str�e dobre, Dacie li pieni�dze szczodre. Uka�e na drugie Bo� to tu s�awni hajducy, �mieli i du�y junacy. ANNASZ O to si� wy nie starajcie Ani si� z nami zmawiajcie. Nasza rzecz wam pieni�dze da�, A wasza - grobu pilnowa�. I przyszedszy do grobu, b�d� go biskupi piecz�towa�, m�wi�c do str��w KAIFASZ Patrzcie�, na co was bierzemy I jak wam gr�b zostawiamy, Wosk na kamie� przylepiaj�c, Piecz�ci na� przyk�adaj�c. ANNASZ odchodz�c od grobu, rzecze do str��w Ju� was prosim, pilno strze�cie, A zaw�dy ostro�ni b�d�cie, By nie przyszli zwolennicy I nie ukradli go w nocy. FARYZEUSZ Ba, i niewiasty te� one Z miasta, Maryje rzeczone, By o nim nie pomy�la�y, Bo go barzo mi�owa�y. I odejd� biskupi. TEORON podni�sszy jakie arma O, zle� by go tu kra�� przyszed� - Wierz mi, �e by rz�du doszed�! FILEMON Niechaj przyjd� zwolenicy, I podniesie te� arma Ale wara, lega� wszytcy! PROKLUS Niewiasty odstraszy �atwie, Wzi�wszy rusznic� abo dwie. PILAKS Nie trzeba� si� nam obawia�, Nie przydzie� go nikt dobywa�. Rozsad�my si� ka�dy w swoje - Ja ju� bior� wart� moje. I stanie na jednym rogu grobu, tak�e i drudzy nadrugich trzech rogach. I b�d� �piewa� ka�dy z osobna na not� �Hejna� �wita� PILAKS Czuwaj, czuwaj, a nie le�y, Ale grobu pilno strze�y, Chcesz li, by� nie by� na wie�y! O g�asaj�e, g�asaj, pacholiku mi�y. TEORON A ty, Pi�trze, z �ys� g�ow�, Wara w�sa z siw� brod� - By� nie wzi�� maczug� ow�! Wyci�gnie r�k� z maczug� O widz� ci�, widz�. PROKULUS Widz�c was te�, bia��e g�owy, Co�cie na kradzie� gotowy - Umykaj ko�da w czas g�owy! O widz�c was, widz�. FILEMON A ty, zwod�ca, le��c w grobie, Miej tam pok�j dobry sobie. Podniesie bart� By� nie wzi�� bart� po g�owie! O wara, wara. �piewanie �Sepulto Domino� etc., vide �Agendam�. To i insze �piewanie, kt�re jest miedzy historyj�, b�d� �piewa� m�odzie�cy. CZʌ� WT�RA Persony do niej: Maryja Magdalena, Maryja Jacobi, Maryja Salowe, Joanna Chuzowska, Ruben aptekarz Ewanjelija R. A gdy przemin�a sobota, Maryja Magdalena i Maryja Jak�bowa, i Salome, L. Joanna i insze, R. nakupi�y i L. nagotowa�y zio�a i wonne ma�ci, R. aby przyszedszy pomaza�y Jezusa. MAGDALENA do drugich Maryj Ba, moje mi�e siestrzyce! Nie lutujmy� swojej prace I pieni�dzy nie �a�ujmy - Uderzy w wacek r�k� i podniesie go wzgor� Wszak je, chwa�a Bogu, mamy. Uczy�my co takowego Mi�o�� pokazuj�cego Ku Jezusowi mi�emu, Panu i mistrzowi swemu, Kt�rego nam um�czono I do grobu pochowano. MARYJA JACOBI Ba, i owszem, mi�e moje, Poka�my kochanie swoje, Nie tylko na �wiecie w �ywym, Ale i w grobie umar�ym. Nie ustawajmy w mi�o�ci I w swej zwyk�ej nabo�no�ci, Kt�r�chmy ku niemu mia�y, Kiedychmy za nim chadza�y, Nauki jego s�uchaj�c I onemu pos�uguj�c. Mar. 15 MARYJA SALOME A c�, namilsze, takiego Chcemy uczyni� dla niego? Jam wszystko gotowa czyni� I gdzie trzeba, wsz�dy wyni��. Potrz�snie wackiem i podniesie go wzg�r� Ba, i wacka nie �a�uj�, Zw�aszcza gdy rzecz dobr� czuj�. JOANNA Ja czekam, co uradzicie I na co si� zezwolicie. Na wszystkim przestan� z wami, Tak mieszkiem, jak pos�ugami. MARYJA MAGDALENA Nie mamy tak co inszego Uczyni� dla umar�ego: Nakupmy zi� woniaj�cych, W�dek, olejk�w pachni�cych, Z kt�rych ma�ci naczynimy, Kt�rymi cia�o natrzemy, I�by w grobie nie cuchn�o Ani od ziemie pr�chnia�o. MARYJA JACOBI Dobrze wi�c, tak udzia�ajmy, Wiecz�rci ju�, nie mieszkajmy! Wysypie liczmany na st� Awo sto dukat�w moich, Przy��cie� wy te� co do nich! MARYJA SALOME wysypie talary Awo te� moje talary, Pi��dziesi�t, a ko�dy stary. By ich te� na urz�d szuka�, Nie wiem, by gdzie takich dosta�! JOANNA wysypie monet� Awo te� moja moneta, Bo tu z sob� nie mam z�ota. Uczyni� te� to niema�o, A bodaj ze sta nie by�o? MAGDALENA zbieraj�c pieni�dze do kupy B�dzie� dosy�! Pochowajmy, A w drog� si� nagotujmy! P�jdziem zaraz do apteki, Pobrawszy z sob� koszyki. I p�jd� do apteki z koszykami MARYJA JACOBI do aptekarza Pom� B�g, panie Rubenie, Cnotliwy krze�cijaninie, Tego miasta aptekarzu I dostateczny kramarzu! RUBEN Witajcie�, me mi�e panie! Roz�o�y r�ce Jaki traf? Wszystko Maryje! Pani Madleno �askawa I Maryja Jak�bowa, Z Maryj� pana Salomego I z Joann� pana Chuzego. C� mi powiecie dobrego Tego wieczoru �wi�tego? MARYJA SALOME Przedajcie nam zi� pachni�cych I olejk�w woniaj�cych, I� z nich ma�ci naczynimy, Jako my samy rozmiemy, Na cia�o mistrza naszego Dzi� do grobu w�o�onego. RUBEN A to wnet, �askawe panie, Na Waszmo�ci rozkazanie! Jedno, co trzeba, powiedzcie, A pieni�dze zaraz liczcie. MAGDALENA Podajcie naprz�d balsamu, A mirry �wie�ej ku temu, Olejku ja�owcowego I te� spikonardowego. RUBEN nak�adszy s�ojk�w Ot� tu ju� wszytko macie - Ka�cie� wa�y�, ile chcecie. A s�� te olejki, w�dki Znamienite, prawie fryszki. Tu mo�e aptekarz uczyni� jak� wonno�� z w�dek i olejk�w MARYJA JACOBI Zydzie� si� zi� ze sto funt�w, A z drugie - baniek olejk�w. Ale si� pierwej stargujem, To� dopiero wa�y� ka�em. MARYJA SALOME A po czemu� nam funt dacie? - Jednym s�owem nam powiedzcie, I� pieni�dze b�dziem liczy�, A wy te� b�dziecie wa�y�. RUBEN Ju�ci ja waszmo�ciam przedam Tak, jako sam od kupca mam. Zw�aszcza dla mistrza waszego, Bom te� sam jest z uczni�w jego. A wam si� te� chc� zachowa�, I�by�cie do mnie kupowa� Potym cz�ciej przychadza�y I insze panie str�czy�y. Dam wam balsam po sta z�otach, Mir� po �smi talarach. B�dzie rozstawiaj st�jki, banki,, zio�a, w�dki etc. Olejki ba�kami bierzcie, A co ka�da niesie, p�a�cie. MAGDALENA Wierzymy� jako dobremu Cz�owieku krze�cija�skiemu, I� si� nie b�dziesz targowa�, Z nami d�ugo handrykowa�. We�miesz od nas to, co� damy, Wszak ci straty nie �yczymy. Co by da� inszemu na tram, To dzi� dasz za gotowe nam. I wysypie mu pieni�dze na st� A masz wyborn� monet�, Talary, czerwone z�ote. Odlicz je, a przesta� na tym, A my te� odchodzim zatym. I p�jd� precz, nabrawszy s�ojk�w i baniek, i zi� z apteki. �piewanie �Dum transisset sabbatum� etc. Wiersza nie trzeba. CZʌ� TRZECIA Persony do niej: Pilaks i z drugimi, Annasz, Kaifasz Ewanjelija T. A oto ziemie trz�sienie sta�o si� jest wielkie. Abowiem anjo� Bo�y st�pi� z nieba i przyst�piwszy odwali� kamie� i siedzia� na nim. A by�o oblicze jego jako �yskawica i odzienie jego jako �nieg. I od boja�ni jego pol�kali si� str�owie i stali si� jako umarli. Tu mog� mo�ojcy, wprawni na to, obyczajnie strzela� z rusznic. A tymczasem Anjo�owie odkryj� gr�b i si�d� w nim ko�dy osobno. Na kt�re wejrzawszy PILAKS rzecze do drugich str��w Wejcie! Co� ondzie pi�knego, Jakoby �nieg bieluczkiego! I zawo�a g�osem wielkim O, Dio! C� mi si� dzieje? Serce mi jako� truchleje! TEOBON Uram gazda! Rata! Przeb�g! Ju�ci lec�, nie czuj� n�g! I padnie na ziemi�, chrz�szcz�c zbroj�. Tak�e i drudzy uczyni�, wo�aj�c wiersze twoje PROKLUS Strach, przeb�g, strach mi� zejmuje! Hej, beszcie! C� si� w�dy dzieje?! FILEMON Wody, przeb�g, wody, mdlej�! Gosponie! Ju�ci martwiej�! PILAKS Pro Boha! C� w�dy dzia�amy?! By na gwa�cie, tak wo�amy! Jeden �przeb�g�, drugi �rata� Wola, jakby gin�� z �wiata. Jeden powiada, i� �mdlej�, Drugi, i� �w po�y martwiej�. Sromota� to nasza b�dzie, Jedno si� dowiedz� ludzie. Rycerzom tak s�awnym krzycze�, By zmar�ym na ziemi le�e�?! Co rychlej, przeb�g, wstawajcie, A bro� zaraz pozbierajcie! I wstan� wszytcy TEORON Wos ist dos, mayn herr Pilaksie, Czemu go wy tak wo�acie? Abo go Krystus zmartwychwsta�? - To� by go nam dyjabli da�! Powiedzcie go mi prawdziwie, Spatrzawszy go pierwej w grobie. PROKLUS zajrzawszy do grobu W czas, panowie, po harabie, A Krystusa ju� nie w grobie! FILEMON zajrzawszy do grobu Bo, bo, bo, panowie, poszed�, Ba, i prze�cierad�a odszed�! Nie pomog�o zamykanie Grobu ni piecz�towanie. Wsta� piecz�ci nie ruszaj�c Ni kamienia odwalaj�c. PILAKS A c� my sobie poczniemy, Gdy miedzy lud�mi b�dziemy? Jako b�dziemy powiada�, Gdy nas b�d� o to pyta�? TEORON Pr�no powiada� inaczej, Jedno tak, jako jest w rzeczy. Zaraz do biskup�w p�d�my, A jak si� rzecz ma, powiedzmy. Ewanjelija T. A oto niekt�rzy z str��w przyszli do miasta i powiadali ksi���tom kap�a�skim wszytkie rzeczy, kt�re si� zsta�y. Tu str�e przyjd� do biskup�w i rzecze PROKLUS S�u�ba, ksi�a mi�o�ciwi, Biskupi zacni, u�ciwi! Za s�u�b� pieni�dze dajcie, A nowiny pos�uchajcie. FILEMON Nowin� t� wiedzcie pewn�: Pan zmartwychwsta� moc� w�asn�, Kamienia nie odwalaj�c, Ani piecz�ci ruszaj�c, W nocy, dzisiejszej niedziele. To� wam powiadamy �miele. PILAKS Ba, i mamy czym dowodzi�, By�cie jedno chcieli wierzy�: Tam w grobie prze�cierad�ami I te� dwiema anjo�ami, Kt�re�my w�a�nie widzieli, Jak naja�niejszy �nieg, w bieli. ANNASZ Panowie, a b�aznujecie, Czy tak z nami �artujecie? Z�a by to nowina by�a, Je�liby si� tak zi�ci�a. KAIFASZ Jesli�by Krystus zmartwychwsta�, Dopiero� by sw�j b��d rozsia�. Ju� by si� os�awi� wsz�dy I zniszczy� nasze obrz�dy. Co inszego powiadajcie, A tym �artom pok�j dajcie! TEORON Nie �art, mi�o�ciwi ksi�a, Nie inaczej, tak si� rzecz ma. Nieradzi my b�aznujemy, Ani z lud�mi �artujemy. PROKLUS Takie to tam by�o dr�enie, Ziemie tak straszne trz�sienie, �echmy jako drwa martwieli, Jak glina na ziemi� lecieli. Ewanjelija T. I zgromadziwszy si� (biskupi) z starszymi i rad� uczyniwszy, pieni�dze wielkie dali �o�nierzom, m�wi�c: Powiadajcie, i� zwolennicy jego w nocy przyszli i ukradli go, kiedychmy spali. A je�liby si� to donios�o do starosty, nam�wiemy go my i przezpiecznymi was uczynimy. A oni, wzi�wszy pieni�dze, uczynili, jako byli nauczeni. ANNASZ do str��w Panowie, ma�o potrwajcie, Na stron� troch� ust�pcie, I� si� do rady schylimy, Wnet was zasi� zawo�amy. I ust�pi� troch� str�e, a biskupi z Faryzeuszem, schyliwszy si�, b�d� wrzeczy radzi�. A potym na str�e zawo�a KAIFASZ Przeb�g, panowie hajducy, Prosimy was barzo wszytcy, By�cie tego nie s�awili, Co�cie nam to powiedzieli. ANNASZ I owszej� - ogradzajcie, A przed lud�mi powiadajcie, M�wi�c: �Kiedychmy posn�li, Zwolennicy w nocy przyszli I ukradli go nam w grobie, Prawie o p�nocnej dobie�. KAIFASZ Panowie, tak udzia�ajcie, A nas sobie zachowajcie. Nadarzymy was pieni�dzy, Nie b�dziecie nigdy w n�dzy. ANNASZ po�o�y na stole w worku jakiego grzmotu i rzecze do str��w A to je zarazem macie I wi�cej si� spodziewajcie, By�cie jedno tak czynili, Jakochmy was nauczyli. FILEMON Bale, ksi�a mi�o�ciwi, Uka�e na drugie str�e Wszytko tu ludzie uczciwi. Nie godzi si� tak powiada�, Z szczerej prawdy fa�szu dzia�a�. Annasz prze�egna r�k� str�e, kin�wszy g�ow� na d� PILAKS do biskup�w Ale o starost� idze! - Je�li to do niego przydzie, By nas za nastawne nie mia�, Abo gard� naszych nie pobra�. KAIFASZ Starost� my nam�wimy, Jako �ywnie sami chcemy, I� b�dziecie przezpiecznymi I jako przedtym s�awnymi. PROKLUS bior�c pieni�dze Dobrze, pieni�dze bierzemy, A wszytko obiecujemy, Tak jako ka�ecie m�wi� I te� miedzy lud�mi s�awi�. I p�jd� precz. A mog� si� odmieni� na Ojce ad partem sequentem �piewanie Nasz Zbawiciel, Pan B�g Wszechmog�cy, Jezus Krystus Nazara�ski w Tr�jcy, Wsta� z martwych ninie, Uweseli� ludzkie pokolenie. Wsta�ci z martwych, nie ruszy� kamienia Ni piecz�ci �adnego znamienia. Str�e zemdleli, Jako zmarli na ziemi� padali. CZʌ� CZWARTA Persony do niej: Jezus, Lucyper, Cerberus, Jadam, Ozeasz, Dawid, Abram, Abel, Noe, Baptysta, �otr, Micha�, Maryja mater Jesu EWANJELISTA Przy tej tu ju� cz�ci czwartej, Na miejscu Ewanjelijej, B�d� wam czyta� z Dawida I z krze�cija�skiego Kreda: Ze psalmu Dawidowego Dwudziestego i trzeciego, A z Kreda krze�cija�skiego Ze Sk�adu apostolskiego W liczbie artyku�u pi�tego, Kt�ry jest Filipa �wi�tego. Psalm 23 Podnie�cie, ksi���ta, forty wasze i otw�rzcie si�, brany wieczne, a wnidzie kr�l chwa�y. Kt�ry� to jest kr�l chwa�y? Pan mocny a mo�ny, Pan mocny w bitwie, Pan wszystkich mocy, tenci jest kr�l chwa�y. Mutata voce St�pi� do piek��w. JEZUS kt�ry si� ma ubra� w alb�, w stole i w kap�, z chor�giewk� w r�ku t�uk�c do piek�a Ehej, piekielne ksi���ta, Otwierajcie swoje wrota! Otw�rzcie si�, wieczne brany, Wnidzie tam kr�l wiecznej chwa�y! LUCYFER ma wo�a� g�osem w piekle. Tak�e i CERBERUS C� to za kr�l wiecznej chwa�y, Co to tak barzo zuchwa�y? Nie by� tu nigdy takowy Z takimi �mia�ymi s�owy Umar�y z onego �wiata, Co by �ama� nasze wrota! JEZUS Pan Jezus mocny i mo�ny, Na bitw� barzo pot�ny, Kt�ry jest wszytkich mocy pan - Ten te� kr�l wiecznej chwa�y sam. LUCYFER Ba, wyjrzy, Cerberze bracie, Co to tam kto� u drzwi plecie. CERBERUS otworzy troch� do piek�a, a wydadz� jaki p�omie�i smr�d z niego. I ukazawszy si� we drzwiach troch�, zamknie pr�tko, brz�kaj�c, i rzecze Nie chychy tam, Lucyperze! LUCYFER A jako, bracie Cerberze? CERBERUS Mamy go�cia niewdzi�cznego: Jezusa Nazara�skiego, Z chor�gwi� jak�� czerwon�, Krzy�em napiecz�towan�. LUCYFER Ju�ci �le, bracie Cerberze, Pewnie� nam wszystko pobierze. Mutata voce O one si� dziady boj�, Bo nawi�cej o nie stoj�, Co je zow� prorokami, A drugie patryjarchami. CERBERUS Ba, o te� nam wszytkim idzie, Bo tu z nimi pi�knie wsz�dzie To kap�ani, prorokowie, Patryjarchowie, kr�lowie, Wi�c znamienici panowie, I bracia naszy, lutrowie. Clamabit Biada, je�li je stracimy, Niewczas takich nab�dziemy! LUCYFER Ju�ci sobie co� gadaj�. Milczcie jedno! - Namci �aj� Niezb�dni dziadowie oni, Chocia tu s� we z�ej toni. �miele sobie co� rokuj� - Musi by�, Jezusa czuj�. A nawi�cej pan Jadamek, U nas tu napierwszy panek. Trzeba by go pocz�stowa�, Z p� garnca mu smo�y poda�. JADAM Wypijesz j� sam, poczwaro, Szpetna, piekielna maszkaro! Zahaczysz przewodzi� wi�cej Nad nami w tej tu piwnicy, Niezb�dna mocy szata�ska! Bo ju� przysz�a r�ka Pa�ska, Kt�ra wnet twej mocy skr�ci I wniwecz j� ju� obr�ci. OZEASZ ku czartom A wszakem ja wam, Ozeasz, Te s�owa wi�c mawia� nieraz: Oze. 13 ,,O �mierci, gdzie jest moc twoja? Ju� teraz nie masz pokoja. I. Kor. 15 Gdzie jest, piek�o, twoje ��d�o? Ju� ci� przyszcie Pa�skie zjad�o!� Mutata voce Nie z nami� to tu ko�owa�, Musicie wnet�e dudkowa�. CERBERUS Co tam bajesz, Ozeaszu? Abo� nie dostaje kwasu, Czyli trunku smolanego? Abo ognia siarczanego? Posiedzisz tu jeszcze sobie, Ni� puszcz� Jezusa k tobie. Nie do pustek ci to tu wni�� - Trudno nasze wrota wybi�! OZEASZO beanie niecnotliwy, Psie piekielny, szpetny, ��ywy! Mocniejszy B�g ni� twe wrota, Kt�re� wnet z�amie do szcz�ta. Wejrza� ju� z nieba na ziemi�, By wybawi� ludzkie plemi� Od waszego mordowania I p�aczliwego wzdychania. JEZUS t�uk�c do piek�a Nu�e�, piekielne ksi���ta, Otw�rzcie mi swoje wrota! Podnie�cie si�, wieczne brany, Wnidzie tam kr�l wiecznej chwa�y, Pan barzo mocny i m�ny, Na wszystkie walki pot�ny! LUCYFER Ale c� to za kr�l taki, Tak barzo �mia�y na walki? Je�li� pan, id��e do pa�stwa, Abo do swego kr�lestwa. Masz wszak mie�ca dosy� w niebie - Id��e tam panowa� sobie. Daj pok�j piek�u naszemu I �upowi nam wdzi�cznemu. JEZUS A nie wiele� to, Lucyprze, Tak markota�, piekielny psie, Na Pana Boga mocnego, Na wsze walki pot�nego, Kt�ry to tam teraz k��ci I wnet ci� chor�gwi� zm��ci? Musz�c pu�ci� wrota twoje, Otworz� si� i pokoje, W kt�rych chowasz twoje �upy! - Zbior� je ja wnet do kupy, Kt�rzy mi� dawno czekaj� I wzdychaj�c narzekaj�. Mnimam, �e mi� przywitaj� I weso�o za�piewaj�. ABRAM Przyd�, Panie, nie omieszkawaj, Pociechy z�emu nie dawaj. Racz nam da� swe pocieszenie Przez Twe �wi�te Zmartwychwstanie I wed�ug Twej obietnice Wyprowad� nas z tej ciemnice. We� nas do raju wiecznego, Kr�lestwa Twego �wi�tego. CERBERUS Ad idem, bracia, ad idem, Do browaru z owym dziadem, Co sam sobie przekwintuje, I� u drzwi Jezusa czuje! Zbad�o mu si� �wi�conego, Rad by do raju wiecznego. Ju� nie dba o smo�� nasze, Woli w raju z mlekiem kasz�. A drudzy drzwi zamykajcie, �a�cuchami zak�adajcie! I b�d� brz�ka� �a�cuchami w piekle JADAM Ochyn�� ci si�, z�y duchu, Utkn�� wnet chor�gwi� w brzuchu, Kt�ry� duszami rozt�oczy�, Co� je po te czasy wtoczy� Do tej twej szpetnej paszczeki, Kt�r�� ju� zamkn� na wieki! Przyp�acisz wnet onej zdrady, Kt�r�� mi� domie�ci� szkody, I� ja i przez mi� wszytek �wiat Dla jab�ka wi�d� jako polny kwiat! Ju� przyszed� ten, kt�ry temu Uczyni koniec wszytkiemu. Swym wybranym raj wieczny da, A wam m�k piekielnych przyda. JEZUS uderzy do piek�a Otw�rzcie si�, wrota, brany, Na wszystkie piekielne strony, I otworz� do piek�a Z tymi swemi zawiasami, Z zaporami, z �a�cuchami. Wnidzie przez was kr�l wszej chwa�y, Poobala wasze wa�y. Potym ujmie Lucypera za �a�cuch i rzecze A ty� to tu, czarcie, gdaczesz, Z �a�cuchem ko�o drzwi skaczesz, Zamykaj�c je przed nami �a�cuchami, zaporami?! Siedzisz sobie przekwintuj�c, Z Bogiem, by z r�wnym �artuj�c. Nie z Jewk�� to b�dzie w raju, Przyp�acisz tego, �abaju. Wej, a widzisz t� chor�giew' Ufarbowan� przez m� krew'? - Utkn�� j� w tym t�ustym brzuchu, Szpetny, niezb�dny z�y duchu! LUCYFER clamabit Biada, biada, biada, g�rze! P�d�my, bracia, gdzie na morze! Pewnie� si� nam rozpierzchn�� st�d! - Niestety� nam na taki b��d! Bodaj by� do nas nie posta� Ten Krystus, co dzi� zmartwychwsta�! Gwa�t czyni, �upi nam piek�o! - Mutabit vocem Abo� si� to �wi�to w�ciek�o?! CERBERUS Milcz, Lucyprze, bracie mi�y: Nagrodzim to w kr�tkiej chwili. Pom�cim si� tego w klasztorzech, W karczmach, w szpitalach, we dworzech. B�dziem wadzi� mnichy, popy, W karczmie niewiasty i ch�opy, W szpitalu baby z dziadami, W dworzech pany z ministrami. Za�ci si� nam te pokoje Wnet nape�ni� tyle troje. Clamabit Z szynkarek niesprawiedliwych I z panienek nieprawdziwych. B�dziem je wozi� na takach W trepelach, w szerokich tkankach. Alciori voce Kr�tkich mi si� chce �okietk�w, Ma�ych miarek i te� funtk�w. Mutata voce Powagi te� za�ywiemy, W sukniach si� wozi� b�dziemy: U pa� na d�ugich sajanach, U pan�w w wielkich ko�nierzach. W kruszkach si� nas te� w�dy zmie�ci Jeden abo ze czterdzie�ci. Drudzy w p�b�tkach, w baczmagach - Mog� nie chodzi� na nogach; Dostanie si� i w pi�reczku Za czapk� na pacho�eczku. Nie trzeba si� nam k�opota�, Nie b�dziemy n�dze klepa�. Zostaniem w wielkiej powadze, B�d� nas wspomina� wsz�dzie. Nape�nimy wszytkie k�ty, Sklepy, komory, warstaty. Nie poczn� ludzie przez nas nic, Wsz�dy panu dyjab�u by�: Z nami wygna� byd�o w pole, Z nami m��ci� i w stodole, Z dyjab�em do m�yna zawie��, Na dyjable drwa z �asa zwie��. Cz�ciej diab�a spomni� przez dzie�, Ni� Pana Boga przez tydzie�. Mutata voce Dajcie� pok�j, braciszkowie, Tego rozb�jnika mowie! Niechaj gwa�ci, niech wojuje - W�dy� nam piek�a nie zepsuje! Bo� go nie na czas zbudowa�, Ale na wieki zgotowa� - Nam i te� naszym anjo�om, A z nami wszytkim z�ym ludziom. JEZUS Milcz! Nie narzekaj, szatanie! Krzywda� si� �adna nie stanie! Gwa�tu� nie czyni� �adnego: Bior� to, co jest mojego. Twego nie tkn� - bior� trzod� Sw�, kt�r�� uwi�d� przez zdrad�. To ich tu masz jeszcze dosy�, Wszytkie, co nie chcieli wierzy�. I wi�cej ci ich przyb�dzie, Bo z�ych ludzi dosy� wsz�dzie. Mutata voce Tobie� jeszcze, czarcie, nie frejt! Nie leda� kto przeprawi glejt! LUCYFER Biada� mnie! C� jeszcze gadasz? Tak srogo mi odpowiadasz?! JEZUS Zwi��� ci�, i� st�d nie wyjdziesz, Ani wi�cej zwodzi� b�dziesz! LUCYFER Biada� mnie! C�ciem uczyni�, �e� si� tak na mi� zzuchwali�?! JEZUS Spomni sobie, co� zas�u�y�, Gdy� na onym �wiecie p�u�y�. Ju� si� nie b�dziesz przechadza� Ani ludzi wi�cej zdradza�, Jedno tu na tym �a�cuchu B�dziesz �aszkowa�, z�y duchu! I popchnie go do piek�a Oto, piek�o, masz szatana, Zwi�zanego jak barana. Niechaj ju� tu zaw�dy siedzi, �adnemu wi�cej nie szkodzi. Niechaj tu u s�upa tego Popl�sze do dnia s�dnego. Potym rzecze do Ojc�w Do was zawitam, Ojcowie, Prorocy, patryjarchowie, Kap�ani i te� kr�lowie, I wszytcy inszy stanowi�. Ju� si� �aden piek�a nie b�j, Bo wam przez mi� mir i pok�j. Ju� teraz wasze wzdychanie I �a�osne narzekanie W wesele si� wam obr�ci, Kt�re si� nigdy nie skr�ci. ABRAM clamabit Witaj, witaj, ��daj�cy, Jezu Chryste wszechmog�cy, Och�odo serca naszego, Do tego piek�a ciemnego! Dawnochmy Ci� tu czekali, Zaw�dy wzdychaj�c wo�ali: �We� nas do swego kr�lestwa Z tego wielkiego niewolstwa!� Prawie� sam Pan B�g da� ten dzie�, Godzi�oby si� �piewa� we�. �piewanie Advenisti desiderabilis etc. Potym to Zawo�ali: Witaj, ��daj�cy, Jezu Krysie, Panie Wszechmog�cy, Zakwit�e� ninie, Nawiedzi�e� swe wierne stworzenie. Ciebie dawno w ciemno�ciach czekamy, Pogl�daj�c p�aczliwie wo�amy: Zawitaj�e k nam, Bo� ty rozla� krew' swoje za nas sam. JEZUS S�usznie si� dzi� weselicie I tak nabo�nie �piewacie, Bo otrzymacie zbawienie Przez me �wi�te Zmartwychwstanie. Jam ci jest on obiecany, Wam od Boga naznaczony, Kt�rego�cie tu czekali, W nim nadziej� pok�adali. Ju� was wezm� z tej ciemnice, Postawi� przed Bo�e lice. JADAM A bodaj stokro� zawita� Pan Jezus, co dzi� zmartwychwsta�, Kt�ry mocn� r�k� Pa�sk� Star� ju� wszytk� moc szata�sk�. Ach, dla zgrzeszenia� to mojego Wszytcy szli do piek�a tego I przez kielka lat tysi�cy Narzekali w tej ciemnicy, A�e� Ty zi�ci� �askawie Obietnic� Bo�� prawie, Zmartwychwstawszy dnia trzeciego, Pod�ug mocy b�stwa swego. JEZUS Nie styskuj, Jadamie sm�tny, Bo ju� ten tw�j grzech bezecny Moja niewinna krew' star�a - Wyrwa�em ci� czartu z gar�a. Ju�em on cyrograf zdrapa�, Kolos. 2 Kt�ry� by� czartu na si� da� I na wszystko ludzkie plemi�, Twe, niebo��, pokolenie. Zmaza�em i pismo z niego - Nie chcia�bych mie� w nim �adnego. I rzecze do Ojc�w P�d�cie� teraz za mn� wszytcy, Moi mili mi�o�nicy. Nie b�jcie si� tych z�ych wrog�w, Bomci im ju� utar� rog�w. Ode�l� was do onego Jasnego raju ziemskiego, A stamt�d dnia czterdziestego Do kr�lestwa niebieskiego. I zacznie �piewanie P�d�cie� za mn�, mi�o�nicy moi, Ju� przeciw wam �aden wr�g nie stoi, Bo�cie wy moi, a wiedzcie o tym, I� si� mnie czart boi. Ot� macie znami� gro�nej m�ki. Tu b�dzie wywodzi� z piek�a ma�e dzieci, w koszulkach tylko, za r�k� ka�dego, �piewaj�c cum cantoribus Ujmicie� si� mojej mocnej r�ki, Krzy�a �wi�tego, Przez kt�ry was bior� z je�stwa tego. Potym rzecze Micha�owi Chod� sam. ty do mnie, Michale, Hufc�w niebieskich hetmanie. Pobierz te �wi�te proroki, Prowad��e do raju wszytki, Jednego jako drugiego, Od starego do m�odego. By� kt�rego nie utraci�, Bomci je drogo zap�aci�. A ja tymczasem odchodz�, Matuchn� swoje nawiedz� I drugie, co w mi� wierzyli, I�by si� mn� pocieszyli. I b�d� sta� przed piek�em dzieci i Ojcowie, a OZEASZ rzecze do Jezusa Poniewa� spominasz, Panie, Matce swojej ukazanie Po Twym �wi�tym Zmartwychwstaniu, K wielkiemu jej pocieszeniu, Prosim Ci�, racz nam to zleci�, I�by m�g� kto z nas do niej i��, Pierwej jej to opowiedzie�, Ni� si� sam z ni� raczysz widzie�. JADAM O, Panie Jezu, prosz� Ci�, Niech mi� dzi� potka to szcz�cie, Niechaj id� do Matki Twej, T� nowin� powiada� jej. Bo mi to s�u�y n�dznemu Wi�cej ni� komu inszemu, I� jakom ja by� pocz�tkiem, Przez grzech wszem ludziom upadkiem, Tak niechaj b�d� napierwszym S�awi� o Zmartwychwstaniu Twym, Przez kt�re� Ty ju� naprawi� To, com ja by� przez grzech skazi�. JEZUS Nie dziwuj, Jadamie mi�y, Nie godzisz mi si� z tym w pos�y. Bo� si� ty nauczy� w raju Przechadza� jako po gaju, Zabawiaj�c si� jab�kami, Cytrynami i figami. Czego� by si� te� zachcia�o I snad� by ci� zabawi�o Id�c do Matuchny mojej I zmieszka�by poselstwo k niej. ABEL Awo�em ja, Panie mi�y, Abel, on s�uga Tw�j mi�y, Kt�ryciem ofiary czyni�, Owce i barany pali�, Kt�re� ode mnie przyjmowa� I w niche� si� barzo kocha�. Niech�e� si� i teraz udbam, Na t� pos�ug� podobam, I�bych do Matki Twojej szed�, A t� jej nowin� przeczet�. JEZUS Nie godzisz si�, Able, pos�em, Bo masz zatar�k� z Kaimem; M�g�by si� z nim potka� w drodze, Aliby�cie byli w zwadzie, I zamieszka�by z nowin�, Siepaj�c si� z matanin�. NOE Jam te�, Panie namilejszy, S�uga Tw�j niepo�ledniejszy, Noe, on m�� sprawiedliwy, Com Ci by� barzo ch�tliwy W on czas, gdym ark� budowa�, W kt�rejem wszytek plon chowa� Tak narodu cz�owieczego, Jako i stworzenia wszego, Czasu onego wielkiego Potopu �wiata wszytkiego; I zasi� z arki wyszedszy, O�tarz z ziemie zbudowawszy, Czyni�em na nim ofiar� Na cze�� i na chwa�� Twoje. Niech�e� si� te� dzi� spodoba Moja pos�uga chudoba By� pos�em do Panny Maryjej, Matki Twej b�ogos�awionej. JEZUS Nierych�o by, Noe, by�a U Matki przez ci� nowina. Rad si� na winie zabawiasz I dobrze sobie podpijasz. Usn��by podpiwszy sobie - Niepewne poselstwo w tobie! BAPTYSTA ubrawszy si� w barani� sk�r� szar�, we�n� na wierzch Awo ja te�, Jan Baptysta, Com krzci� Pana Jezu Krysta: Na ch�d cz�owiek barzo lekki, Bo nie jem, jedno koby�ki. Nie pij� wina, sycery, Tylko wysysam mi�d le�ny Po ranu z listk�w na drzewie - Ten mi nie zawierci w g�owie. JEZUS Ale� kosmaty, niebo��, W tej wielb��dowej siermi�dze. Zl�k�a� by si� ciebie Matka - Nie na poselstwo ta szatka. �OTR przyszedszy na kulach Poniewa�, Panie �askawy, Nie najduje si� takowy, Kt�ry� by si� upodoba�, Co� by poselstwo sprawowa�: Jedni miedzy sob� zwad�ce, Drudzy �akomi, ob�erce, A drudzy w bydl�cych sk�rach Chodz� by w jakich siermi�gach - Odprawi�� ja te pos�ugi Wyskoczy na kulach Wzi�wszy na kule swe nogi. JEZUS A biedne twoje pos�ugi! A to� po�amano nogi. Ko�ci w tobie podruzgano, Gdy ci� na krzy�u wieszano. Pr�zne� to alterkacyje, A jedne� to facecyje. Uka�e na Anjo�a Id� ty co pr�dzej, Anjele, A za�piewaj Pannie �miele: �Regina caeli, laetare Dzisiejszej �wi�tej niedziele�. A ja wnet b�d� za tob�, Stawi� si� jej sw� osob�. I odydzie Jezus i Anjo�. A MICHA� rzecze do onych dziatek przed piek�em P�d�cie� za mn�, mi�e dusze, Zawin�wszy si� w �oktusze. By tu kt�ra nie zosta�a - Niechaj b�dzie trzoda ca�a. Zaprowadz� was do raju, Onego �wi�tego gaju. Nakarmi� was z mlekiem kasze I mi�d dam pi� z z�otej czasze. I poprowadzi je gdzie na stron�, a dzieci samy tylko b�d� �piewa� Weso�y nam dzie� nasta�, I� Pan Krystus zwyci�y�, Trzeciego dnia zmartwychwsta�. Tego dnia weso�ego Chwalmy Kr�la niebieskiego, I� nas wybawi� od piek�a gor�cego, A i� nas domie�ci� rado�ci kr�lestwa niebieskiego. P�ty tylko. ANJO� przyszedszy do Maryjej, za�piewa Regina caeli, laetare. A drudzy continuabunt Alleluia. Quia quem m[eruisti] p[ortare]. Alleluia. Res[urrexit] si[cut] dixit. Alleluia. P�ty tylko. JEZUS przyszedszy do Matki Salve, sancta Parens, Jam jest entium ens! Tu mog� �piewa�: �Salve, sancta Parens� etc; a� po wiersz, kt�rego nie trzeba �piewa� B�d� pozdrowiona, ma Matko, �wi�ta Bo�a Rodzicielko! Nie chciej si� k�opota� wi�cej Tej to Wielkiejnocy �wi�tej. Ogl�daj syna swojego Z weselim zmartwychwsta�ego. MARYJA upadszy u n�g Jezusowi Witaj�e, m�j mi�y Synu, Po tym �wi�tym Zmartwychwstaniu. Och�odo serca mojego I te� cz�owieka ko�dego. O witaj�e, �wi�te cia�o, Kt�re� na krzy�u wisia�o, Na�wi�tsza g�owo i n�ki, I wci�rnastkie cia�a cz�onki, Kt�re �ydowie m�czyli I na krzy�u zawiesili. Dajcie� mi si� poca�owa� I siebie si� nami�owa�. JEZUS Teraz, moja mi�a Matko, Nie mo�e si� sprawi� wszytko To naju spolne witanie I mi�osne rozmawianie. Zachowajwa to na potym, Ja zaraz odchodz� zatym. Bo mi� te� czekaj� drudzy, Oni moi wierni s�udzy, I�bych si� im te� ukaza�, Jakom im wi�c obiecowa� Stawi� si� im w Galilei I upewni� je w nadziei. MARYJA Mam nadziej�, Synu mi�y, I� Ci� zasi� w kr�tkiej chwili Ujrz� w osobie niniejszej I w pociesz� jeszcze lepszej. Ju� teraz id�, k�dy raczysz, Wszak mi� nigdy nie przebaczysz. Niech si� dzieje wola Twoja, Kidym Ci� ju� ogl�da�a. �piewanie Ukaza� si� najpierw Maryjej, Nie zapomnia� swej Matuchny mi�ej. Tak j� pozdrowi�: Zdrowa b�d�, Panno, z ciebiemk si� narodzi�. Ot� mi� masz, Matuchno, �ywego, Nie k�opoczy� wi�cej serca swego. Zaw�dym ja z tob�, Po dwunasci lat wezm� ci� z sob�. CZʌ� PI�TA Persony do niej: Maryja Magdalena, Maryja Jacobi, Maryja Salome. Anjo�owie dwa, Jezus, Piotr Ewanjelija R. A barzo rano, J. kiedy jeszcze ciemno�ci by�y, R. jednego dnia po sobocie, przysz�y do grobu, gdy ju� s�o�ce wesz�o, L. nios�c, kt�re by�y nagotowa�y, wonne zio�a. R. I m�wi�y do siebie: Kt� nam odwali kamie� od drzwi grobowych? A pogl�dn�wszy ujrza�y L. i nalaz�y kamie� odwalony od grobu. R. A by� wielki barzo. MAGDALENA do drugich Maryj Ba, nu�e, me mi�e panie, B�dzie� to rych�o �witanie! C� w�dy lepszego czynimy, I� do grobu nie idziemy Z tymi naszymi zio�ami, Z olejkami i z ma�ciami?! Ju� to tam by�o dawno by�, Mistrzowi swemu pos�u�y�! MARYJA JACOBI Wi�c, mi�e siestrzyczki, p�d�my! Cho� ciemno, wszak drog� wiemy. B�dziemy tam mia�y chodu Do samego s�o�ca wschodu. A b�jmy zahaczy� czego, Ba�ki abo s�ojka kt�rego. MARYJA SALOME A, namilsze, c� poczniemy, Kiedy do grobu przydziemy? Wiecie, jako wielki kamie� - Nie b�dzie nas tych czterech ze� - Kt�ry do drzwi przywalono, Kiedy Mistrza w gr�b w�o�ono. Kt�rego m��w dwadzie�cia Ledwie mog� ruszy� z miejsca. My mu pewnie nie zdo�amy, Pomocnik�w te� nie mamy. Kt� go nam odwala� b�dzie, Kiedy do mazania przydzie? MARYJA JACOBI pojrzawszy na gr�b O kamie� �atwiej, Maryja: Ju� odwalony, widz� ja. Nie trzeba dwudziestu ch�op�w, Ju� do grobu przyst�p got�w. Jedno p�d�my co narychlej, A czy�my dosy� my�li swej. �piewanie Et valde mane una sabbatorum etc. Drugie �piewanie Trzy Maryje posz�y etc. Gdy na drodze by�y etc. Ewanjelija R. I wszedszy w gr�b, L. nie nalaz�y cia�a Pana Jezusowego. I sta�o si�, gdy by�y struchla�y na my�li z tego, ali� dwa m�owie stan�li przy nich w odzieniu l�ni�cym. R. I str�twia�y. MARYJA SALOME zajrzawszy w gr�b, rzecze do drugich Maryj O siostry! Pana Boga czas, Ju�ci w grobie cia�a nie masz! MARYJA JACOBI patrz�c na gr�b Widz� ja co� nadobnego, W szacie l�ni�cej stoj�cego, Ale mi� boja�� zejmuje, Serce mi barzo truchleje. JOANNA Namilsze, jam si� zdumia�a I wszystkam prawie struchla�a. Nie mog� si� z miejsca ruszy� - Musi tu co� strasznego by�. Ewanjelija L. A gdy si� ba�y i schyli�y oblicze swe na ziemi�, rzek� do nich: T. Nie b�jcie si� wy, R. nie l�kajcie si�. L. Co szukacie �ywi�cego z umar�ymi? T. Jezusa R. Nazara�skiego, ukrzy�owanego? T. Nie masz go tu, L. ale wsta� z martwych, T. jako powiada�. L. Wspami�tajcie sobie, jako wam powiada�, gdy jeszcze w Galilejej by�, m�wi�c: I� potrzeba tego, aby Syn Cz�owieczy by� wyda� w r�ce ludzi grzesznych, i by� ukrzy�owan, a dnia trzeciego wsta� z martwych. T. P�d�cie, a ogl�dajcie miejsce, R. gdzie go po�o�ono. L. I wspomnia�y na s�owa jego. ANJO� z grobu do Maryj Co to, panie, za rozmowy Macie pozwieszane g�owy? Czemu�cie si� pol�ka�y I tak bardzo potruchla�y? Nie sm��cie si�, ni b�jcie wy, Przyd�cie k sobie, wznie�cie g�owy. Wiemci ja, co tu czynicie I kogo w grobie szukacie: Jezusa Nazara�skiego, W pi�tek ukrzy�owanego. Mnimacie, by mia� by� w ziemi, Miedzy drugimi zmar�emi? Nie masz go tu, ju� zmartwychwsta�, Jako wam przedtym powiada�. DRUGI ANJO� Zbaczcie sobie, co wi�c mawia�, Kiedy w Galilei bywa�: I� trzeba by�o tej rzeczy, By by� wyda� Syn Cz�owieczy Na �mier�, w r�ce ludzi grzesznych, A dnia trzeciego wsta� z martwych. Czemu je�li nie wierzycie, P�d�cie, mie�ce ogl�dajcie, Gdzie go by�o po�o�ono, Kiedy go z krzy�a z�o�ono. MARYJA JACOBI do Mary jej Salome Wiera� prawda, moja mi�a! Ju�ciem ja sobie spomnia�a, I� to spomina� b�d�cy W stronach Caesareae Philippi! Mar. 8 MARYJA SALOME I naonczas to spomina�, Gdy si� na g�rze odmienia�; Mat. 17 I za� ono drugim razem, Gdy szed� do Jeruzalem! Mat. 20 JOANNA O, za� o tym raz powiada�? - Kto by to tyle wylicza�! Ewanjelija I rzekli im anjo�owie: T. Rych�o szedszy, powiedzcie uczniom jego R. i Piotrowi, T. i� wsta� z martwych, a oto uprzedzi was do Galilei. Tam go ujrzycie, R. jako wam powiada�. T. Oto�em wam przepowiedzia�. ANJO� do Maryj Ju� si� tu nie bawcie wi�cej, Ale id�cie co napr�cej, Uczniom to jego powiedzcie, Piotra nie przepominajcie. Powiedzcie im, i� go ujrz� W Galilei, gdy si� zejd�. Bo� si� im tam ma pokaza�, Jak przedtym raczy� powiada�. DRUGI ANJO� Ot� tak b�dziecie mia�y, Jako�cie od nas s�ysza�y. �piewanie Gdy nad grobem sta�y etc. Jezusa szukacie etc. A tymczasem dwie Maryje odyd� od grobu, a Magdalena zostanie. A Jezus zejmie kap� i chor�giew schowa, a wdzieje na alb� ogrodnicze odzienie i we�mie rydel, motyk� i grac�. Ewanjelija J. A Maryja sta�a u grobu zewn�trz, p�acz�c. Gdy tedy p�aka�a, nachyli�a si� i pojrza�a w gr�b, i ujrza�a dwu anjo��w w bieli siedz�cych, jednego u g�owy, a drugiego u n�g, gdzie po�o�ono by�o cia�o Jezusowe. Rzekli jej oni: Niewiasto, czemu p�aczesz? Rzek�a im: I� wzi�to Pana mojego, a nie wiem, gdzie go po�o�ono. To gdy rzek�a, obr�ci�a si� wstecz i ujrza�a Jezusa stoj�cego, a nie wiedzia�a, i� Jezus jest. Rzek� jej Jezus: Niewiasto, czemu p�aczesz, kogo szukasz? Ona mnimaj�c, i�by ogrodnik by�, rzek�a mu: Panie, je�li� go ty wzi��, powiedz mi, gdzie� go po�o�y�, a ja go wezm�. Rzek� jej Jezus: Maryja! Obr�ciwszy si� ona, rzek�a mu: Rabboni, co rzeczone jest: Mistrzu. Rzek� jej Jezus: Nie dotykaj si� mnie, bom jeszcze nie wst�pi� do ojca mojego, ale id� do braciej mojej i rzecz im: Wst�puj� do ojca mojego i do ojca waszego, Boga mojego i Boga waszego. ANJO� do Magdaleny, wyjrzawszy do niej z grobu Niewiasto, czemu to p�aczesz I tak barzo lamentujesz? DRUGI ANJO� Abo� to zgubi�a kogo? Czy �a�ujesz umar�ego? MAGDALENA Ach, moi mili panowie, �wi�ci Bo�y Anjo�owie! A jako� ja nie mam p�aka� I tak barzo lamentowa�?! Ano wzi�to Pana mego, A nie wiem, gdzie w�o�ono jego. Da�by to B�g, bych wiedzia�a, Bobych go sama schowa�a. JEZUS stan�wszy za Maryj� z rydlem, z motyka, t z grac�, rzecze Niewiasto, czemu to p�aczesz, Czego u tego grobu chcesz? Kogo szukasz narzekaj�c I tak barzo lamentuj�c? MAGDALENA obejrzawszy si� Kt� tam? Ogrodnik z motyk�, E, z rydlem i z grac� wielk� - P�aci� ty wzi�� Pana mego Z tego grobu kamiennego? A wiera si� sam wydawasz: A to jeszcze naczynie masz, Kt�rego� tu snad� u�ywa�, Kiedy� go z grobu dobywa�. Powiedz�e mi, mi�y panie, I�ci mi ten p�acz ustanie: Je�li� go ty z grobu doby�, Abo gdzie by go po�o�y�? I�bych zarazem bie�a�a, A onego sobie wzi�a. JEZUS zj�wszy odzienie ogrodnicze, a kap� wdziawszy,rzecze do Magdaleny, stoj�c za ni� Maryja! a MAGDALENA obejrzawszy si� na Jezusa, rzecze Witaj�e, mi�y Rabboni! - Gdzie�e� dosta� tej czerwieni? Upadnie mu u n�g Daj�e mi u n�g pokl�kn�� I jako przedtym ich dotkn��. JEZUS Nie tykaj si� mego cia�a, Jako� wi�c przedtym dzia�a�a, Bom jeszcze nie wst�pi� do swego Boga Ojca niebieskiego; Ale id� do mojej braciej, A powiedz im co napr�cej, I� wst�pi� do Ojca swego I do Ojca te� waszego, Do Pana Boga mojego, Tak�e do Boga waszego. �piewanie Ukaza� si� Maryjej Magdalenie, Kt�ra si� go chcia�a dotkn�� �miele, Ale jej zakaza�, Aposto�om si� jej zjawi� kaza�. Ona mnimaj�c by� ogrodnika, Przywitawszy jako �lachetnika, Tak go spyta�a: Gdzie twa �aska Krysta po�o�y�a? Jaciem Krystus, o kt�rym si� pytasz - Ot� mi� masz, gdy mi� pilno szukasz; B�d��e weso�a, Gdy� ju� swego Pana ogl�da�a. Tymi czasy Magdalena przy��czy si� do drugich Maryj przy grobie. Ewanjelija R. A ony, wyszedszy T. rych�o z grobu z boja�ni� i z weselim, R. uciek�y, T. bie��c to opowiada� zwolennikom jego. A oto Jezus zaszed� im na drog�, m�wi�c: B�d�cie pozdrowione. A ony przyst�pi�y i trzyma�y nogi jego, i da�y mu chwa��. Tedy rzek� im Jezus: Nie b�jcie si�, id�cie, opowiedzcie braciej mojej, aby szli do Galilei, tam mi� ujrz�. MARYJA JACOBI Ba, namilsze siostry moje, Ja nie wiem, co si� w�dy dzieje! - Jednym si� razem boimy, A drugim si� weselimy. MARYJA SALOME Jesli� tego wi�cej ma by�, To si� smuci�, to weseli�, Wi�c raczej st�d uciekajmy, Do aposto��w biegajmy. B�dziemy im powiada�y, Cochmy tu widzia�y, s�ysza�y. I p�jd� od grobu, a JEZUS zaszedszy im, rzecze Pok�j wam, me mi�e panie! Dawam wam swe pozdrowienie! MARYJA JACOBI upadszy u n�g Jezusowi O witaj�e, Panie mi�y! Ciebieciechmy te� szuka�y! Ujmie go za nogi, tak�e i drugie dwie Maryje, a MAGDALENA rzecze Za nogi, siostry, chwytajmy, A na kolana kl�kajmy, Wyrz�dzaj�c Mu cze��, chwa�� W t� �wi�t� dzisi� niedziel�. JEZUS Ju� si�, niewiasty, nie b�jcie, A powstawszy zaraz id�cie. Powiedzcie to braciej mojej, I�by szli do Galilejej. Niechaj�e mi� tam czekaj�, Dot�d, a� mi� ogl�daj�. I odejd� Maryje, a PIOTR gdzie w jakim przyprawnym na to k�cie b�dzie m�wil O Bo�e, przez m�k� Twoje Wys�uchaj modlitw� moje. Racz mi odpu�ci� me grzechy, A daj doczeka� pociechy. Ciebiem si� zaprza�, wyznawam, Smi�owania Twego czekam. Ulecz, prosz�, me sumnienie, Bo� mi� trapi, jak z�e mienie. Nie p�jd� nigdziej z tej ska�y, By mi tu mieszka� rok ca�y, A� ujrz� co pociesznego Dnia dzisiejszego �wi�tego. JEZUS przyszedszy do Piotra Nie sm�� si� ju�, Pi�trze, wi�cej Tej to �wi�tej Wielkiejnocy; Dawam tobie pozdrowienie I te� grzechu przepuszczenie. Niechaj ju� tw�j p�acz ustanie, Miej nadziej� dobr� w Panie. Wynid��e st�d, otrzy oczy, A nie upadaj ju� wi�cej. A za tym twoim zgrzeszenim, Mnie si� po trzykro� zaprzenim, B�dziesz te� umia� na potym Wyrozumie� drugim grzesznym, �atwie im grzechy przepuszcza� I jak braci� sw� pociesza�. �piewanie Ukaza� si� Piotrowi w jaskini: Nie l�kaj si�, mi�o�niku mi�y, Z twego zaprzenia, Ale si� wesel z mego Zmartwychwstania. Nie zaprza�e� si� mnie swoj� wol�: Jam przepu�ci� na ci� t� niewol�, Takem ci� chcia� mie�, I�e� si� mnie mia� po trzykro� zaprze�. Aby umia� ugadza� grzesznemu, Gdy� sam poddan upadnieniu swemu, Aby nie wspycha�, A za sw�j grzech do �mierci swej wzdycha�. CZʌ� SZ�STA Persony do niej: Maryje trzy, Joanna, Tomasz, Filip, Andrzej, Kleofas, �ukasz, Jezus Ewanjelija I. I przysz�a Maryja Magdalena, opowiadaj�c zwolennikom: I�em widzia�a Pana i to mi powiedzia�. MAGDALENA przyszedszy do zwolennik�w, kt�rzy b�d� siedzie�na pewnym miejscu Pom� B�g, aposto�owie, Jezusowi braciszkowie! Poselstwo wam powiadamy, Kt�re za pewn� rzecz mamy: Pan Jezus ju� powsta� z martwych, Pod�ug onych obietnic swych. Bochmy dzi� u grobu by�y, A nicechmy nie widzia�y, Jedno Anjo�y stoj�ce, To nam opowiedaj�ce. MARYJA JACOBI Ist� rzecz macie, panowie, Nie mylimy si� na s�owie. Bo kiedychmy od grobu sz�y I w p� drogi prawie by�y, Ustniechmy z samym gada�y, Za nogichmy go trzyma�y. MARYJA SALOME Ba, i nie chcia� wiele z nami Zabawia� si� rozmowami, Ale nam kaza� pr�tko i��, Wam t� nowin� obwie�ci�, By�cie szli do Galilei, A tam go spo�em czekali, Bo si� tam wam ma pokaza�, Jak wi�c przedtym raczy� mawia�. Ewanjelija [R.] A oni, s�ysz�c, i�by �yw by� i by� widziany od nie], nie wierz

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!