5271
Szczegóły |
Tytuł |
5271 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
5271 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 5271 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
5271 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
MIKO�AJ Z WILKOWIECKA
HISTORYJA O CHWALEBNYM ZMARTWYCHWSTANIU PA�SKIM
ZE CZTERECH �WI�TYCH EWANJELIST�W ZEBRANA A WIRSZYKAMI SPISANA
PRZEZ KSI�DZA MIKO�AJA Z WILKOWIECKA ZAKONNIKA CZ�STOCHOWSKIEGO
Mateusza
Marka
�ukasza
Jana
psalmu
Dawidowego
23.
Litera T
Litera R
Litera L
Litera I
PODSTAWA TEKSTU:
HISTORYJA O CHWALEBNYM ZMARTWYCHWSTANIU PA�SKIM. OPRACOWA� J. OKO�,
WROC�AW-WARSZAWA-KRAK�W-GDA�SK 1971,
S. 1 -117 [REDAKCJA A]
Historyja zebrana z:
z kapitu�y
z kapitu�y
z kapitu�y
�wi�tego
�wi�tego
�wi�tego
z kapitu�y �wi�tego
znaczy tekst
Ewangelijej
Mateusza
Marka
�ukasza
Jana
27 i 28
16
25
20
�wi�tego
�wi�tego
�wi�tego
�wi�tego
PERSONY ROZMAWIAJ�CE
EWANJELISTA
ANNASZ
KAIFASZ
PI�AT
PILAKS
TEORON
PROKLUS
FILEMON
MARYJA
MARYJA MAGDALENA
MARYJA JAKOBI
MARYJA SALOME
MARYJA CHUZOWSKA
RUBEN
JEZUS
LUCYPER
CERBERUS
JADAM
OZEASZ
DAWID
ABRAM
ABEL
NOE
JAN BAPTYSTA
�OTR
MICHA� ARCHANJO�
ANJO�OWIE
PIOTR
TOMASZ
FILIP
ANDRZEJ
KLEOFAS
�UKASZ
albo PROLOG
biskupowie
starosta
str�e grobu Bo�ego
mater Jesu
aptekarz
dyjabli
Ojcowie �wi�ci
krzy�owy
dwa
uczniowie Pa�scy
DO TEGO, KT�RY BY SPRAWOWA�
T� HISTORYJ�
Ta historyja mo�e by� sprawowana inter festa
Paschae et Ascensionis Domini, w ko�ciele abo na
cmyntarzu, petita admissione a praesidibus
ecclesiarum.
Non moveat autem bonum lectorem, i� si� szeroko
rozci�gn�a i na tak wiele person, bo wszytkich 35.
Wszak�e gdzie by nie by� dostatek tak wiela person,
tedy z biskup�w, z Pi�ata, ze trzech str��w i z
aptekarza mog� by� Ojcowie �wi�ci, odprawiwszy
trzy cz�ci swoje. A z Filemona mo�e by� �otr. I zasi�
z Ojc�w �wi�tych mog� by� uczniowie Pa�scy,
odprawiwszy czwart� cz�� swoje. Tedy tym
porz�dkiem odprawi historyj� 21 person.
A komu by si� te� zda�o, dla pr�tszego odprawienia
historyjej, mo�e nie czyta� Ewanjelijej, kt�ra jest
pertotam historiam in suis locisn. Mo�e, kto chce,
opu�ci� i �piewanie, kt�re jest te� per totam historiam,
ale dobrze by z �piewanim.
Najpierwej, dla uspokojenia ludzi, mo�e �piewa�: �Przez
Twe �wi�te Zmartwychwstanie�, raz tylko. A potym
PROLOGUS
Wci�rnastkie rzeczy stworzone,
Tak niebieskie jako ziemne,
Krze�cijanie mili, wierni,
W Panu Bogu zgromadzeni,
Pokazowa�y po sobie,
Na ziemi i te� na niebie,
Jak si� wszytkie weseli�y
I te� barzo radowa�y
Czasu onego �wi�tego
Zmartwychwstania Krystowego.
Przestanie troch�
Naprz�d z nieba anjo�owie,
Do grobu Jego pos�owie,
Na znak swojej weso�o�ci
I te� wielkiej st�d rado�ci,
Przy grobie ich dwa b�d�cy
Z niewiastami gadaj�cy,
Byli oblicza l�ni�cego,
Odzienia jako �nieg bia��ego.
Przestanie troch�
Potym za� wci�rnastcy ludzie
Radowali si� te� wsz�dzie:
Distincte
Pod ziemi�, w ziemi, na ziemi,
B�d�c wszyscy pocieszeni;
Pod ziemi� Ojcowie �wi�ci,
Kiedy z piek�a byli wzi�ci,
A w ziemi cia�a umar�ych,
Wiela ludzi dobrych, �wi�tych,
Z grob�w swoich powstawaj�c
I ludziom si� pokazuj�c. Mat. 27
Przestanie troch�
Tu lepak z wierzchu na ziemi
Aposto�owie z drugiemi,
Wci�rnastcy si� radowali, Joan. 20
Gdy Pana Krysta widzieli.
Przestanie troch�
I po dzi� dzie� ludzie wierni,
Po wszytkim �wiecie nabo�ni,
Wesel� si� i raduj�,
Gdy to sobie spominaj�.
Przestanie troch�
Stworzenia za� nierozumne,
Wci�rnastkie te rzeczy ziemne,
Te� po sobie pokazuj�,
I� si� st�d nieco raduj�:
Drzewa swoimi p�czkami,
Listkami i te� kwiatkami,
Kt�re wypuszczaj� z siebie
Na ko�dy rok o tej dobie.
Zna� to na ��kach, na polach,
Distincte
Na g�rach, w ogrodziech, na rolach.
Wszytek si� �wiat zazielenia�,
Tak, by te� wi�c przemowie chcia�.
I s�o�ce teraz inaksze,
Distincte
Wy�sze, cieplejsze, ja�niejsze.
Owa wci�rnastko stworzenie
Czuje Pa�skie Zmartwychwstanie.
Przestanie troch�
To wszytko my uwa�aj�c
I k temu si� przyk�adaj�c,
Tochmy sobie umy�lili
I na to si� przyprawili,
I�bychmy wam pokazali
I wierszami powiadali
Ist� prawie historyj�,
Z Pisma �wi�tego zebran�,
O Krystowym Zmartwychwstaniu,
Ku naszemu pocieszeniu.
Rozdzia� historyjej
Kt�r� �wi�t� historyj�
Odprawim cz�ciami sze�ci�.
Pierwszej cz�ci summa
Z kt�rych pierwsza o tym b�dzie
Przy Ewanjelijej wsz�dzie,
Jako biskupi z drugimi
Osobami duchownymi
Pi�ata o to prosili,
By gr�b Pa�ski osadzili
Z jego dworu �o�nierzami,
Za ich pieni�dze str�ami.
Wt�rej cz�ci summa
Wt�ra o nabo�nych paniach,
O trzech, a wszytko Maryjach,
Kt�re ma�ci kupowa�y,
Co nimi pomaza� mia�y
Pana Jezusowe cia�o,
Gdy w grobie w�o�one by�o.
Trzeciej cz�ci summa
Trzecia cz�� b�dzie o str�ach,
O Pi�atowych �o�nierzach,
Przy grobie Pa�skim b�d�cych,
A cia�a jego strzeg�cych.
Czwartej cz�ci summa
Cz�� czwarta wed�ug Dawida
I krze�cija�skiego Kreda
O tym si� b�dzie pl�ta�a
I to rozpami�tawa�a,
Jako Pan do piekie� st�pi�,
Ojce �wi�te z nich wybawi�.
Pi�tej i sz�stej cz�ci summa
A pi�ta cz�� z ostateczn�
B�d� mia�y spraw� spoin�.
Znowu zasi� o Maryjach,
O onych trzech �wi�tych paniach,
Kt�re do grobu chodzi�y,
By Pana Krysta maza�y.
Potym o ukazowaniu
Pa�skim, po swym Zmartwychwstaniu.
Przestanie troch�
A je�li co takowego,
Do tego aktu �wi�tego,
W tej chwalebnej historyjej
Nad tekst �wi�tej Ewanjeliej
B�dziem przywodzi� sk�din�d,
Nie poczytajcie nam za b��d.
Bo je�li co przyczynimy,
Tedy z starych Patr�w mamy.
Ostatek sami os�d�cie,
Je�li nie tak jest na �wiecie,
Co my tu b�dziem spomina�,
Nad Pismo �wi�te przyczynia�.
Kto by nie mia� czyta� Ewanjelijej miedzy historyj�, tedy te sze��
sequentes versus Prolog przest�pi, a pocznie si�dmy wiersz: �Waszmo��
si� etc.
A ten uczynim ordynek
Przez tera�niejszy akt wszytek:
B�dziem czy�� po sentencyjej
Tekst �wi�tej Ewanjelijej,
Z kt�rejechmy uczynili
To, co b�dziem sprawowali.
Przestanie troch�
Waszmo�� si� ju� uspok�jcie,
A rzeczy pilno s�uchajcie.
A chc�c Waszmo�� mie� czujniejsze
I te� w s�uchaniu pilniejsze,
Dla poobiedniego spania
B�dziem u�ywa� �piewania,
Kt�re Waszmo�� budzi� b�dzie
Miedzy wierszykami wsz�dzie.
CZʌ� PIERWSZA
Persony do niej:
Annasz, Kaifasz, Faryzeusz, Pi�at, Pilaks, Teoron, Proklus, Filemon
Ewanjelija
kt�r� b�dzie czyta� Ewanjelista wsz�dy po sentencyjej przez wszystek akt,
jako stoi na swoich miejscach. I tu ju� pocznie
T. Nazajutrz po Wielkim Pi�tku zeszli si� prze�o�eni kap�a�scy i
faryzeuszowie do Pi�ata, m�wi�c: Panie, wspomnieli�my, �e on
zwodziciel, b�d�c jeszcze �yw, powiedzia�: Po trzech dniach
zmartwychwstan�. Przeto rozka�, aby strze�ono grobu a� do trzeciego
dnia, by lepak nie przyszli zwolennicy jego, a nie ukradli go, a potym by
powiedzieli posp�lstwu: Wsta�ci z martwych; tedy by by� ostateczny b��d
gorszy ni�li pierwszy.
Potym Annasz z Kaifaszem i z Faryzeuszem przyjd� do Pilata i k�aniaj�c
si� wszytcy, rzecze
ANNASZ
Pok�ona nasza staro�cie,
Najwy�szemu w tym tu mie�cie,
Pi�atowi �lachetnemu,
A nam panu �askawemu,
Danemu z pa�stwa rzymskiego
Do tego miasta s�awnego.
Pilat wstanie ku nim, zj�wszy czapk� z g�owy, i uka�e im r�k� miejsca ku
siedzeniu. A potym rzecze
KAIFASZ
�askawy panie starosta,
Rz�dzicielu tego miasta.
B�dzie ukazowa� na si� i na drugie
Ja, Kaifasz, i z Annaszem,
Z tym tu Faryzeuszem,
Tochmy sobie dzi� spomnieli,
Cochmy przedtym s�ychawali,
I� wi�c on zwodziciel m�wi�,
Gdy si� miedzy lud�mi bawi�,
Jeszcze za swego �ywota,
Pierwej, ni� zszed� z tego �wiata:
�Po trzech dniach z martwych powstan�
I zasi� kr�lowa� b�d�.
Ot� go ju� z krzy�a zj�to,
I� jutro zachodzi �wi�to;
W ogrodzie w grobie w�o�ono
I kamieniem za�o�ono.
ANNASZ
Przeto was barzo prosimy
I ods�ugowa� b�dziemy,
Ka� Waszmo�� strzec grobu jego,
A�e do dnia do trzeciego,
By snad� jego zwolennicy
I te� inszy we� wierz�cy
Na gr�b gwa�tem nie przypadli,
Cia�a jego nie ukradli,
A ludziom by powiadali
I tak wsz�dy rozs�awiali,
I� moc� swoj� zmartwychwsta�,
Jako wi�c przedtym powiada�.
FARYZEUSZ
By�ciby b��d ostatniejszy
Stokro� gorszy ni�li pierwszy.
Bo co� jego zwolennicy
I inszy te� we� wierz�cy
Przed �mierci� i m�k� jego
Mnimali go by� wielkiego:
Jedni jakiego proroka, �uk. 7
A drudzy zasi� Krystusa - Mat. 16
Dopiero�ci by twierdzili,
Po wszytkim �wiecie s�awili
To o nim po zmartwychwstaniu
Ku naszemu wszemu z�emu.
Ewanjelija
T. Rzek� im Pi�at: Macie str�a, id�cie, strze�cie, jako wiecie.
PI�AT
do biskup�w
Wszytko u mnie otrzymacie,
O co tu teraz ��dacie.
Uka�e na �o�nierze, kt�rzy przed nim b�d� sta�
A to macie me �o�nierze,
Z kt�rych b�dziecie mie� str�e:
Pilaksa z tym Teoronem
I Proklusa z Filemonem.
Ju� tam, kiedy chcecie, id�cie, .
Jak nalepie] wiecie, strze�cie.
Ewanjelija
T. A oni odszedszy obwarowali gr�b, piecz�tuj�c kamie� z str�ami.
ANNASZ
A to zaraz st�d p�jdziemy,
A was Bogu poruczamy.
I uk�oniwszy si� Pi�atowi, odejd� do str��w i rzecze im
KAIFASZ
A wy te�, panowie, p�d�cie,
Or�a z sob� nabierzcie.
P�jdziemy do grobu teraz
I zapiecz�tujem zaraz.
PILAKS
Dobrze, mo�ciwi biskupi,
Jedno nie chciejcie by� sk�pi.
B�dziecie mie� str�e dobre,
Dacie li pieni�dze szczodre.
Uka�e na drugie
Bo� to tu s�awni hajducy,
�mieli i du�y junacy.
ANNASZ
O to si� wy nie starajcie
Ani si� z nami zmawiajcie.
Nasza rzecz wam pieni�dze da�,
A wasza - grobu pilnowa�.
I przyszedszy do grobu, b�d� go biskupi piecz�towa�, m�wi�c do str��w
KAIFASZ
Patrzcie�, na co was bierzemy
I jak wam gr�b zostawiamy,
Wosk na kamie� przylepiaj�c,
Piecz�ci na� przyk�adaj�c.
ANNASZ
odchodz�c od grobu, rzecze do str��w
Ju� was prosim, pilno strze�cie,
A zaw�dy ostro�ni b�d�cie,
By nie przyszli zwolennicy
I nie ukradli go w nocy.
FARYZEUSZ
Ba, i niewiasty te� one
Z miasta, Maryje rzeczone,
By o nim nie pomy�la�y,
Bo go barzo mi�owa�y.
I odejd� biskupi.
TEORON
podni�sszy jakie arma
O, zle� by go tu kra�� przyszed� -
Wierz mi, �e by rz�du doszed�!
FILEMON
Niechaj przyjd� zwolenicy,
I podniesie te� arma
Ale wara, lega� wszytcy!
PROKLUS
Niewiasty odstraszy �atwie,
Wzi�wszy rusznic� abo dwie.
PILAKS
Nie trzeba� si� nam obawia�,
Nie przydzie� go nikt dobywa�.
Rozsad�my si� ka�dy w swoje -
Ja ju� bior� wart� moje.
I stanie na jednym rogu grobu, tak�e i drudzy nadrugich trzech rogach. I
b�d� �piewa� ka�dy z osobna na not� �Hejna� �wita�
PILAKS
Czuwaj, czuwaj, a nie le�y,
Ale grobu pilno strze�y,
Chcesz li, by� nie by� na wie�y!
O g�asaj�e, g�asaj, pacholiku mi�y.
TEORON
A ty, Pi�trze, z �ys� g�ow�,
Wara w�sa z siw� brod� -
By� nie wzi�� maczug� ow�!
Wyci�gnie r�k� z maczug�
O widz� ci�, widz�.
PROKULUS
Widz�c was te�, bia��e g�owy,
Co�cie na kradzie� gotowy -
Umykaj ko�da w czas g�owy!
O widz�c was, widz�.
FILEMON
A ty, zwod�ca, le��c w grobie,
Miej tam pok�j dobry sobie.
Podniesie bart�
By� nie wzi�� bart� po g�owie!
O wara, wara.
�piewanie
�Sepulto Domino� etc., vide �Agendam�. To i insze �piewanie, kt�re jest
miedzy historyj�, b�d� �piewa� m�odzie�cy.
CZʌ� WT�RA
Persony do niej:
Maryja Magdalena, Maryja Jacobi, Maryja Salowe, Joanna
Chuzowska, Ruben aptekarz
Ewanjelija
R. A gdy przemin�a sobota, Maryja Magdalena i Maryja Jak�bowa, i
Salome, L. Joanna i insze, R. nakupi�y i L. nagotowa�y zio�a i wonne
ma�ci, R. aby przyszedszy pomaza�y Jezusa.
MAGDALENA
do drugich Maryj
Ba, moje mi�e siestrzyce!
Nie lutujmy� swojej prace
I pieni�dzy nie �a�ujmy -
Uderzy w wacek r�k� i podniesie go wzgor�
Wszak je, chwa�a Bogu, mamy.
Uczy�my co takowego
Mi�o�� pokazuj�cego
Ku Jezusowi mi�emu,
Panu i mistrzowi swemu,
Kt�rego nam um�czono
I do grobu pochowano.
MARYJA JACOBI
Ba, i owszem, mi�e moje,
Poka�my kochanie swoje,
Nie tylko na �wiecie w �ywym,
Ale i w grobie umar�ym.
Nie ustawajmy w mi�o�ci
I w swej zwyk�ej nabo�no�ci,
Kt�r�chmy ku niemu mia�y,
Kiedychmy za nim chadza�y,
Nauki jego s�uchaj�c
I onemu pos�uguj�c. Mar. 15
MARYJA SALOME
A c�, namilsze, takiego
Chcemy uczyni� dla niego?
Jam wszystko gotowa czyni�
I gdzie trzeba, wsz�dy wyni��.
Potrz�snie wackiem i podniesie go wzg�r�
Ba, i wacka nie �a�uj�,
Zw�aszcza gdy rzecz dobr� czuj�.
JOANNA
Ja czekam, co uradzicie
I na co si� zezwolicie.
Na wszystkim przestan� z wami,
Tak mieszkiem, jak pos�ugami.
MARYJA MAGDALENA
Nie mamy tak co inszego
Uczyni� dla umar�ego:
Nakupmy zi� woniaj�cych,
W�dek, olejk�w pachni�cych,
Z kt�rych ma�ci naczynimy,
Kt�rymi cia�o natrzemy,
I�by w grobie nie cuchn�o
Ani od ziemie pr�chnia�o.
MARYJA JACOBI
Dobrze wi�c, tak udzia�ajmy,
Wiecz�rci ju�, nie mieszkajmy!
Wysypie liczmany na st�
Awo sto dukat�w moich,
Przy��cie� wy te� co do nich!
MARYJA SALOME
wysypie talary
Awo te� moje talary,
Pi��dziesi�t, a ko�dy stary.
By ich te� na urz�d szuka�,
Nie wiem, by gdzie takich dosta�!
JOANNA
wysypie monet�
Awo te� moja moneta,
Bo tu z sob� nie mam z�ota.
Uczyni� te� to niema�o,
A bodaj ze sta nie by�o?
MAGDALENA
zbieraj�c pieni�dze do kupy
B�dzie� dosy�! Pochowajmy,
A w drog� si� nagotujmy!
P�jdziem zaraz do apteki,
Pobrawszy z sob� koszyki.
I p�jd� do apteki z koszykami
MARYJA JACOBI
do aptekarza
Pom� B�g, panie Rubenie,
Cnotliwy krze�cijaninie,
Tego miasta aptekarzu
I dostateczny kramarzu!
RUBEN
Witajcie�, me mi�e panie!
Roz�o�y r�ce
Jaki traf? Wszystko Maryje!
Pani Madleno �askawa
I Maryja Jak�bowa,
Z Maryj� pana Salomego
I z Joann� pana Chuzego.
C� mi powiecie dobrego
Tego wieczoru �wi�tego?
MARYJA SALOME
Przedajcie nam zi� pachni�cych
I olejk�w woniaj�cych,
I� z nich ma�ci naczynimy,
Jako my samy rozmiemy,
Na cia�o mistrza naszego
Dzi� do grobu w�o�onego.
RUBEN
A to wnet, �askawe panie,
Na Waszmo�ci rozkazanie!
Jedno, co trzeba, powiedzcie,
A pieni�dze zaraz liczcie.
MAGDALENA
Podajcie naprz�d balsamu,
A mirry �wie�ej ku temu,
Olejku ja�owcowego
I te� spikonardowego.
RUBEN
nak�adszy s�ojk�w
Ot� tu ju� wszytko macie -
Ka�cie� wa�y�, ile chcecie.
A s�� te olejki, w�dki
Znamienite, prawie fryszki.
Tu mo�e aptekarz uczyni� jak� wonno�� z w�dek i olejk�w
MARYJA JACOBI
Zydzie� si� zi� ze sto funt�w,
A z drugie - baniek olejk�w.
Ale si� pierwej stargujem,
To� dopiero wa�y� ka�em.
MARYJA SALOME
A po czemu� nam funt dacie? -
Jednym s�owem nam powiedzcie,
I� pieni�dze b�dziem liczy�,
A wy te� b�dziecie wa�y�.
RUBEN
Ju�ci ja waszmo�ciam przedam
Tak, jako sam od kupca mam.
Zw�aszcza dla mistrza waszego,
Bom te� sam jest z uczni�w jego.
A wam si� te� chc� zachowa�,
I�by�cie do mnie kupowa�
Potym cz�ciej przychadza�y
I insze panie str�czy�y.
Dam wam balsam po sta z�otach,
Mir� po �smi talarach.
B�dzie rozstawiaj st�jki, banki,, zio�a, w�dki etc.
Olejki ba�kami bierzcie,
A co ka�da niesie, p�a�cie.
MAGDALENA
Wierzymy� jako dobremu
Cz�owieku krze�cija�skiemu,
I� si� nie b�dziesz targowa�,
Z nami d�ugo handrykowa�.
We�miesz od nas to, co� damy,
Wszak ci straty nie �yczymy.
Co by da� inszemu na tram,
To dzi� dasz za gotowe nam.
I wysypie mu pieni�dze na st�
A masz wyborn� monet�,
Talary, czerwone z�ote.
Odlicz je, a przesta� na tym,
A my te� odchodzim zatym.
I p�jd� precz, nabrawszy s�ojk�w i baniek, i zi� z apteki.
�piewanie
�Dum transisset sabbatum� etc. Wiersza nie trzeba.
CZʌ� TRZECIA
Persony do niej:
Pilaks i z drugimi, Annasz, Kaifasz
Ewanjelija
T. A oto ziemie trz�sienie sta�o si� jest wielkie. Abowiem anjo� Bo�y
st�pi� z nieba i przyst�piwszy odwali� kamie� i siedzia� na nim. A by�o
oblicze jego jako �yskawica i odzienie jego jako �nieg. I od boja�ni jego
pol�kali si� str�owie i stali si� jako umarli.
Tu mog� mo�ojcy, wprawni na to, obyczajnie strzela� z rusznic. A
tymczasem Anjo�owie odkryj� gr�b i si�d� w nim ko�dy osobno. Na kt�re
wejrzawszy
PILAKS
rzecze do drugich str��w
Wejcie! Co� ondzie pi�knego,
Jakoby �nieg bieluczkiego!
I zawo�a g�osem wielkim
O, Dio! C� mi si� dzieje?
Serce mi jako� truchleje!
TEOBON
Uram gazda! Rata! Przeb�g!
Ju�ci lec�, nie czuj� n�g!
I padnie na ziemi�, chrz�szcz�c zbroj�. Tak�e i drudzy uczyni�, wo�aj�c
wiersze twoje
PROKLUS
Strach, przeb�g, strach mi� zejmuje!
Hej, beszcie! C� si� w�dy dzieje?!
FILEMON
Wody, przeb�g, wody, mdlej�!
Gosponie! Ju�ci martwiej�!
PILAKS
Pro Boha! C� w�dy dzia�amy?!
By na gwa�cie, tak wo�amy!
Jeden �przeb�g�, drugi �rata�
Wola, jakby gin�� z �wiata.
Jeden powiada, i� �mdlej�,
Drugi, i� �w po�y martwiej�.
Sromota� to nasza b�dzie,
Jedno si� dowiedz� ludzie.
Rycerzom tak s�awnym krzycze�,
By zmar�ym na ziemi le�e�?!
Co rychlej, przeb�g, wstawajcie,
A bro� zaraz pozbierajcie!
I wstan� wszytcy
TEORON
Wos ist dos, mayn herr Pilaksie,
Czemu go wy tak wo�acie?
Abo go Krystus zmartwychwsta�? -
To� by go nam dyjabli da�!
Powiedzcie go mi prawdziwie,
Spatrzawszy go pierwej w grobie.
PROKLUS
zajrzawszy do grobu
W czas, panowie, po harabie,
A Krystusa ju� nie w grobie!
FILEMON
zajrzawszy do grobu
Bo, bo, bo, panowie, poszed�,
Ba, i prze�cierad�a odszed�!
Nie pomog�o zamykanie
Grobu ni piecz�towanie.
Wsta� piecz�ci nie ruszaj�c
Ni kamienia odwalaj�c.
PILAKS
A c� my sobie poczniemy,
Gdy miedzy lud�mi b�dziemy?
Jako b�dziemy powiada�,
Gdy nas b�d� o to pyta�?
TEORON
Pr�no powiada� inaczej,
Jedno tak, jako jest w rzeczy.
Zaraz do biskup�w p�d�my,
A jak si� rzecz ma, powiedzmy.
Ewanjelija
T. A oto niekt�rzy z str��w przyszli do miasta i powiadali ksi���tom
kap�a�skim wszytkie rzeczy, kt�re si� zsta�y.
Tu str�e przyjd� do biskup�w i rzecze
PROKLUS
S�u�ba, ksi�a mi�o�ciwi,
Biskupi zacni, u�ciwi!
Za s�u�b� pieni�dze dajcie,
A nowiny pos�uchajcie.
FILEMON
Nowin� t� wiedzcie pewn�:
Pan zmartwychwsta� moc� w�asn�,
Kamienia nie odwalaj�c,
Ani piecz�ci ruszaj�c,
W nocy, dzisiejszej niedziele.
To� wam powiadamy �miele.
PILAKS
Ba, i mamy czym dowodzi�,
By�cie jedno chcieli wierzy�:
Tam w grobie prze�cierad�ami
I te� dwiema anjo�ami,
Kt�re�my w�a�nie widzieli,
Jak naja�niejszy �nieg, w bieli.
ANNASZ
Panowie, a b�aznujecie,
Czy tak z nami �artujecie?
Z�a by to nowina by�a,
Je�liby si� tak zi�ci�a.
KAIFASZ
Jesli�by Krystus zmartwychwsta�,
Dopiero� by sw�j b��d rozsia�.
Ju� by si� os�awi� wsz�dy
I zniszczy� nasze obrz�dy.
Co inszego powiadajcie,
A tym �artom pok�j dajcie!
TEORON
Nie �art, mi�o�ciwi ksi�a,
Nie inaczej, tak si� rzecz ma.
Nieradzi my b�aznujemy,
Ani z lud�mi �artujemy.
PROKLUS
Takie to tam by�o dr�enie,
Ziemie tak straszne trz�sienie,
�echmy jako drwa martwieli,
Jak glina na ziemi� lecieli.
Ewanjelija
T. I zgromadziwszy si� (biskupi) z starszymi i rad� uczyniwszy, pieni�dze
wielkie dali �o�nierzom, m�wi�c: Powiadajcie, i� zwolennicy jego w nocy
przyszli i ukradli go, kiedychmy spali. A je�liby si� to donios�o do
starosty, nam�wiemy go my i przezpiecznymi was uczynimy. A oni,
wzi�wszy pieni�dze, uczynili, jako byli nauczeni.
ANNASZ
do str��w
Panowie, ma�o potrwajcie,
Na stron� troch� ust�pcie,
I� si� do rady schylimy,
Wnet was zasi� zawo�amy.
I ust�pi� troch� str�e, a biskupi z Faryzeuszem, schyliwszy si�, b�d�
wrzeczy radzi�. A potym na str�e zawo�a
KAIFASZ
Przeb�g, panowie hajducy,
Prosimy was barzo wszytcy,
By�cie tego nie s�awili,
Co�cie nam to powiedzieli.
ANNASZ
I owszej� - ogradzajcie,
A przed lud�mi powiadajcie,
M�wi�c: �Kiedychmy posn�li,
Zwolennicy w nocy przyszli
I ukradli go nam w grobie,
Prawie o p�nocnej dobie�.
KAIFASZ
Panowie, tak udzia�ajcie,
A nas sobie zachowajcie.
Nadarzymy was pieni�dzy,
Nie b�dziecie nigdy w n�dzy.
ANNASZ
po�o�y na stole w worku jakiego grzmotu i rzecze do str��w
A to je zarazem macie
I wi�cej si� spodziewajcie,
By�cie jedno tak czynili,
Jakochmy was nauczyli.
FILEMON
Bale, ksi�a mi�o�ciwi,
Uka�e na drugie str�e
Wszytko tu ludzie uczciwi.
Nie godzi si� tak powiada�,
Z szczerej prawdy fa�szu dzia�a�.
Annasz prze�egna r�k� str�e, kin�wszy g�ow� na d�
PILAKS
do biskup�w
Ale o starost� idze! -
Je�li to do niego przydzie,
By nas za nastawne nie mia�,
Abo gard� naszych nie pobra�.
KAIFASZ
Starost� my nam�wimy,
Jako �ywnie sami chcemy,
I� b�dziecie przezpiecznymi
I jako przedtym s�awnymi.
PROKLUS
bior�c pieni�dze
Dobrze, pieni�dze bierzemy,
A wszytko obiecujemy,
Tak jako ka�ecie m�wi�
I te� miedzy lud�mi s�awi�.
I p�jd� precz. A mog� si� odmieni� na Ojce ad partem sequentem
�piewanie
Nasz Zbawiciel, Pan B�g Wszechmog�cy,
Jezus Krystus Nazara�ski w Tr�jcy,
Wsta� z martwych ninie,
Uweseli� ludzkie pokolenie.
Wsta�ci z martwych, nie ruszy� kamienia
Ni piecz�ci �adnego znamienia.
Str�e zemdleli,
Jako zmarli na ziemi� padali.
CZʌ� CZWARTA
Persony do niej:
Jezus, Lucyper, Cerberus, Jadam, Ozeasz, Dawid, Abram, Abel, Noe,
Baptysta, �otr, Micha�, Maryja mater Jesu
EWANJELISTA
Przy tej tu ju� cz�ci czwartej,
Na miejscu Ewanjelijej,
B�d� wam czyta� z Dawida
I z krze�cija�skiego Kreda:
Ze psalmu Dawidowego
Dwudziestego i trzeciego,
A z Kreda krze�cija�skiego
Ze Sk�adu apostolskiego
W liczbie artyku�u pi�tego,
Kt�ry jest Filipa �wi�tego.
Psalm 23
Podnie�cie, ksi���ta, forty wasze i otw�rzcie si�, brany wieczne, a
wnidzie kr�l chwa�y. Kt�ry� to jest kr�l chwa�y? Pan mocny a mo�ny,
Pan mocny w bitwie, Pan wszystkich mocy, tenci jest kr�l chwa�y.
Mutata voce
St�pi� do piek��w.
JEZUS
kt�ry si� ma ubra� w alb�, w stole i w kap�, z chor�giewk� w r�ku t�uk�c
do piek�a
Ehej, piekielne ksi���ta,
Otwierajcie swoje wrota!
Otw�rzcie si�, wieczne brany,
Wnidzie tam kr�l wiecznej chwa�y!
LUCYFER
ma wo�a� g�osem w piekle. Tak�e i
CERBERUS
C� to za kr�l wiecznej chwa�y,
Co to tak barzo zuchwa�y?
Nie by� tu nigdy takowy
Z takimi �mia�ymi s�owy
Umar�y z onego �wiata,
Co by �ama� nasze wrota!
JEZUS
Pan Jezus mocny i mo�ny,
Na bitw� barzo pot�ny,
Kt�ry jest wszytkich mocy pan -
Ten te� kr�l wiecznej chwa�y sam.
LUCYFER
Ba, wyjrzy, Cerberze bracie,
Co to tam kto� u drzwi plecie.
CERBERUS
otworzy troch� do piek�a, a wydadz� jaki p�omie�i smr�d z niego. I
ukazawszy si� we drzwiach troch�, zamknie pr�tko, brz�kaj�c, i rzecze
Nie chychy tam, Lucyperze!
LUCYFER
A jako, bracie Cerberze?
CERBERUS
Mamy go�cia niewdzi�cznego:
Jezusa Nazara�skiego,
Z chor�gwi� jak�� czerwon�,
Krzy�em napiecz�towan�.
LUCYFER
Ju�ci �le, bracie Cerberze,
Pewnie� nam wszystko pobierze.
Mutata voce
O one si� dziady boj�,
Bo nawi�cej o nie stoj�,
Co je zow� prorokami,
A drugie patryjarchami.
CERBERUS
Ba, o te� nam wszytkim idzie,
Bo tu z nimi pi�knie wsz�dzie
To kap�ani, prorokowie,
Patryjarchowie, kr�lowie,
Wi�c znamienici panowie,
I bracia naszy, lutrowie.
Clamabit
Biada, je�li je stracimy,
Niewczas takich nab�dziemy!
LUCYFER
Ju�ci sobie co� gadaj�.
Milczcie jedno! - Namci �aj�
Niezb�dni dziadowie oni,
Chocia tu s� we z�ej toni.
�miele sobie co� rokuj� -
Musi by�, Jezusa czuj�.
A nawi�cej pan Jadamek,
U nas tu napierwszy panek.
Trzeba by go pocz�stowa�,
Z p� garnca mu smo�y poda�.
JADAM
Wypijesz j� sam, poczwaro,
Szpetna, piekielna maszkaro!
Zahaczysz przewodzi� wi�cej
Nad nami w tej tu piwnicy,
Niezb�dna mocy szata�ska!
Bo ju� przysz�a r�ka Pa�ska,
Kt�ra wnet twej mocy skr�ci
I wniwecz j� ju� obr�ci.
OZEASZ
ku czartom
A wszakem ja wam, Ozeasz,
Te s�owa wi�c mawia� nieraz: Oze. 13
,,O �mierci, gdzie jest moc twoja?
Ju� teraz nie masz pokoja. I. Kor. 15
Gdzie jest, piek�o, twoje ��d�o?
Ju� ci� przyszcie Pa�skie zjad�o!�
Mutata voce
Nie z nami� to tu ko�owa�,
Musicie wnet�e dudkowa�.
CERBERUS
Co tam bajesz, Ozeaszu?
Abo� nie dostaje kwasu,
Czyli trunku smolanego?
Abo ognia siarczanego?
Posiedzisz tu jeszcze sobie,
Ni� puszcz� Jezusa k tobie.
Nie do pustek ci to tu wni�� -
Trudno nasze wrota wybi�!
OZEASZO beanie niecnotliwy,
Psie piekielny, szpetny, ��ywy!
Mocniejszy B�g ni� twe wrota,
Kt�re� wnet z�amie do szcz�ta.
Wejrza� ju� z nieba na ziemi�,
By wybawi� ludzkie plemi�
Od waszego mordowania
I p�aczliwego wzdychania.
JEZUS
t�uk�c do piek�a
Nu�e�, piekielne ksi���ta,
Otw�rzcie mi swoje wrota!
Podnie�cie si�, wieczne brany,
Wnidzie tam kr�l wiecznej chwa�y,
Pan barzo mocny i m�ny,
Na wszystkie walki pot�ny!
LUCYFER
Ale c� to za kr�l taki,
Tak barzo �mia�y na walki?
Je�li� pan, id��e do pa�stwa,
Abo do swego kr�lestwa.
Masz wszak mie�ca dosy� w niebie -
Id��e tam panowa� sobie.
Daj pok�j piek�u naszemu
I �upowi nam wdzi�cznemu.
JEZUS
A nie wiele� to, Lucyprze,
Tak markota�, piekielny psie,
Na Pana Boga mocnego,
Na wsze walki pot�nego,
Kt�ry to tam teraz k��ci
I wnet ci� chor�gwi� zm��ci?
Musz�c pu�ci� wrota twoje,
Otworz� si� i pokoje,
W kt�rych chowasz twoje �upy! -
Zbior� je ja wnet do kupy,
Kt�rzy mi� dawno czekaj�
I wzdychaj�c narzekaj�.
Mnimam, �e mi� przywitaj�
I weso�o za�piewaj�.
ABRAM
Przyd�, Panie, nie omieszkawaj,
Pociechy z�emu nie dawaj.
Racz nam da� swe pocieszenie
Przez Twe �wi�te Zmartwychwstanie
I wed�ug Twej obietnice
Wyprowad� nas z tej ciemnice.
We� nas do raju wiecznego,
Kr�lestwa Twego �wi�tego.
CERBERUS
Ad idem, bracia, ad idem,
Do browaru z owym dziadem,
Co sam sobie przekwintuje,
I� u drzwi Jezusa czuje!
Zbad�o mu si� �wi�conego,
Rad by do raju wiecznego.
Ju� nie dba o smo�� nasze,
Woli w raju z mlekiem kasz�.
A drudzy drzwi zamykajcie,
�a�cuchami zak�adajcie!
I b�d� brz�ka� �a�cuchami w piekle
JADAM
Ochyn�� ci si�, z�y duchu,
Utkn�� wnet chor�gwi� w brzuchu,
Kt�ry� duszami rozt�oczy�,
Co� je po te czasy wtoczy�
Do tej twej szpetnej paszczeki,
Kt�r�� ju� zamkn� na wieki!
Przyp�acisz wnet onej zdrady,
Kt�r�� mi� domie�ci� szkody,
I� ja i przez mi� wszytek �wiat
Dla jab�ka wi�d� jako polny kwiat!
Ju� przyszed� ten, kt�ry temu
Uczyni koniec wszytkiemu.
Swym wybranym raj wieczny da,
A wam m�k piekielnych przyda.
JEZUS
uderzy do piek�a
Otw�rzcie si�, wrota, brany,
Na wszystkie piekielne strony,
I otworz� do piek�a
Z tymi swemi zawiasami,
Z zaporami, z �a�cuchami.
Wnidzie przez was kr�l wszej chwa�y,
Poobala wasze wa�y.
Potym ujmie Lucypera za �a�cuch i rzecze
A ty� to tu, czarcie, gdaczesz,
Z �a�cuchem ko�o drzwi skaczesz,
Zamykaj�c je przed nami
�a�cuchami, zaporami?!
Siedzisz sobie przekwintuj�c,
Z Bogiem, by z r�wnym �artuj�c.
Nie z Jewk�� to b�dzie w raju,
Przyp�acisz tego, �abaju.
Wej, a widzisz t� chor�giew'
Ufarbowan� przez m� krew'? -
Utkn�� j� w tym t�ustym brzuchu,
Szpetny, niezb�dny z�y duchu!
LUCYFER
clamabit
Biada, biada, biada, g�rze!
P�d�my, bracia, gdzie na morze!
Pewnie� si� nam rozpierzchn�� st�d! -
Niestety� nam na taki b��d!
Bodaj by� do nas nie posta�
Ten Krystus, co dzi� zmartwychwsta�!
Gwa�t czyni, �upi nam piek�o! -
Mutabit vocem
Abo� si� to �wi�to w�ciek�o?!
CERBERUS
Milcz, Lucyprze, bracie mi�y:
Nagrodzim to w kr�tkiej chwili.
Pom�cim si� tego w klasztorzech,
W karczmach, w szpitalach, we dworzech.
B�dziem wadzi� mnichy, popy,
W karczmie niewiasty i ch�opy,
W szpitalu baby z dziadami,
W dworzech pany z ministrami.
Za�ci si� nam te pokoje
Wnet nape�ni� tyle troje.
Clamabit
Z szynkarek niesprawiedliwych
I z panienek nieprawdziwych.
B�dziem je wozi� na takach
W trepelach, w szerokich tkankach.
Alciori voce
Kr�tkich mi si� chce �okietk�w,
Ma�ych miarek i te� funtk�w.
Mutata voce
Powagi te� za�ywiemy,
W sukniach si� wozi� b�dziemy:
U pa� na d�ugich sajanach,
U pan�w w wielkich ko�nierzach.
W kruszkach si� nas te� w�dy zmie�ci
Jeden abo ze czterdzie�ci.
Drudzy w p�b�tkach, w baczmagach -
Mog� nie chodzi� na nogach;
Dostanie si� i w pi�reczku
Za czapk� na pacho�eczku.
Nie trzeba si� nam k�opota�,
Nie b�dziemy n�dze klepa�.
Zostaniem w wielkiej powadze,
B�d� nas wspomina� wsz�dzie.
Nape�nimy wszytkie k�ty,
Sklepy, komory, warstaty.
Nie poczn� ludzie przez nas nic,
Wsz�dy panu dyjab�u by�:
Z nami wygna� byd�o w pole,
Z nami m��ci� i w stodole,
Z dyjab�em do m�yna zawie��,
Na dyjable drwa z �asa zwie��.
Cz�ciej diab�a spomni� przez dzie�,
Ni� Pana Boga przez tydzie�.
Mutata voce
Dajcie� pok�j, braciszkowie,
Tego rozb�jnika mowie!
Niechaj gwa�ci, niech wojuje -
W�dy� nam piek�a nie zepsuje!
Bo� go nie na czas zbudowa�,
Ale na wieki zgotowa� -
Nam i te� naszym anjo�om,
A z nami wszytkim z�ym ludziom.
JEZUS
Milcz! Nie narzekaj, szatanie!
Krzywda� si� �adna nie stanie!
Gwa�tu� nie czyni� �adnego:
Bior� to, co jest mojego.
Twego nie tkn� - bior� trzod�
Sw�, kt�r�� uwi�d� przez zdrad�.
To ich tu masz jeszcze dosy�,
Wszytkie, co nie chcieli wierzy�.
I wi�cej ci ich przyb�dzie,
Bo z�ych ludzi dosy� wsz�dzie.
Mutata voce
Tobie� jeszcze, czarcie, nie frejt!
Nie leda� kto przeprawi glejt!
LUCYFER
Biada� mnie! C� jeszcze gadasz?
Tak srogo mi odpowiadasz?!
JEZUS
Zwi��� ci�, i� st�d nie wyjdziesz,
Ani wi�cej zwodzi� b�dziesz!
LUCYFER
Biada� mnie! C�ciem uczyni�,
�e� si� tak na mi� zzuchwali�?!
JEZUS
Spomni sobie, co� zas�u�y�,
Gdy� na onym �wiecie p�u�y�.
Ju� si� nie b�dziesz przechadza�
Ani ludzi wi�cej zdradza�,
Jedno tu na tym �a�cuchu
B�dziesz �aszkowa�, z�y duchu!
I popchnie go do piek�a
Oto, piek�o, masz szatana,
Zwi�zanego jak barana.
Niechaj ju� tu zaw�dy siedzi,
�adnemu wi�cej nie szkodzi.
Niechaj tu u s�upa tego
Popl�sze do dnia s�dnego.
Potym rzecze do Ojc�w
Do was zawitam, Ojcowie,
Prorocy, patryjarchowie,
Kap�ani i te� kr�lowie,
I wszytcy inszy stanowi�.
Ju� si� �aden piek�a nie b�j,
Bo wam przez mi� mir i pok�j.
Ju� teraz wasze wzdychanie
I �a�osne narzekanie
W wesele si� wam obr�ci,
Kt�re si� nigdy nie skr�ci.
ABRAM
clamabit
Witaj, witaj, ��daj�cy,
Jezu Chryste wszechmog�cy,
Och�odo serca naszego,
Do tego piek�a ciemnego!
Dawnochmy Ci� tu czekali,
Zaw�dy wzdychaj�c wo�ali:
�We� nas do swego kr�lestwa
Z tego wielkiego niewolstwa!�
Prawie� sam Pan B�g da� ten dzie�,
Godzi�oby si� �piewa� we�.
�piewanie
Advenisti desiderabilis etc.
Potym to
Zawo�ali: Witaj, ��daj�cy,
Jezu Krysie, Panie Wszechmog�cy,
Zakwit�e� ninie,
Nawiedzi�e� swe wierne stworzenie.
Ciebie dawno w ciemno�ciach czekamy,
Pogl�daj�c p�aczliwie wo�amy:
Zawitaj�e k nam,
Bo� ty rozla� krew' swoje za nas sam.
JEZUS
S�usznie si� dzi� weselicie
I tak nabo�nie �piewacie,
Bo otrzymacie zbawienie
Przez me �wi�te Zmartwychwstanie.
Jam ci jest on obiecany,
Wam od Boga naznaczony,
Kt�rego�cie tu czekali,
W nim nadziej� pok�adali.
Ju� was wezm� z tej ciemnice,
Postawi� przed Bo�e lice.
JADAM
A bodaj stokro� zawita�
Pan Jezus, co dzi� zmartwychwsta�,
Kt�ry mocn� r�k� Pa�sk�
Star� ju� wszytk� moc szata�sk�.
Ach, dla zgrzeszenia� to mojego
Wszytcy szli do piek�a tego
I przez kielka lat tysi�cy
Narzekali w tej ciemnicy,
A�e� Ty zi�ci� �askawie
Obietnic� Bo�� prawie,
Zmartwychwstawszy dnia trzeciego,
Pod�ug mocy b�stwa swego.
JEZUS
Nie styskuj, Jadamie sm�tny,
Bo ju� ten tw�j grzech bezecny
Moja niewinna krew' star�a -
Wyrwa�em ci� czartu z gar�a.
Ju�em on cyrograf zdrapa�, Kolos. 2
Kt�ry� by� czartu na si� da�
I na wszystko ludzkie plemi�,
Twe, niebo��, pokolenie.
Zmaza�em i pismo z niego -
Nie chcia�bych mie� w nim �adnego.
I rzecze do Ojc�w
P�d�cie� teraz za mn� wszytcy,
Moi mili mi�o�nicy.
Nie b�jcie si� tych z�ych wrog�w,
Bomci im ju� utar� rog�w.
Ode�l� was do onego
Jasnego raju ziemskiego,
A stamt�d dnia czterdziestego
Do kr�lestwa niebieskiego.
I zacznie �piewanie
P�d�cie� za mn�, mi�o�nicy moi,
Ju� przeciw wam �aden wr�g nie stoi,
Bo�cie wy moi, a wiedzcie o tym,
I� si� mnie czart boi.
Ot� macie znami� gro�nej m�ki.
Tu b�dzie wywodzi� z piek�a ma�e dzieci, w koszulkach tylko, za r�k�
ka�dego, �piewaj�c cum cantoribus
Ujmicie� si� mojej mocnej r�ki,
Krzy�a �wi�tego,
Przez kt�ry was bior� z je�stwa tego.
Potym rzecze Micha�owi
Chod� sam. ty do mnie, Michale,
Hufc�w niebieskich hetmanie.
Pobierz te �wi�te proroki,
Prowad��e do raju wszytki,
Jednego jako drugiego,
Od starego do m�odego.
By� kt�rego nie utraci�,
Bomci je drogo zap�aci�.
A ja tymczasem odchodz�,
Matuchn� swoje nawiedz�
I drugie, co w mi� wierzyli,
I�by si� mn� pocieszyli.
I b�d� sta� przed piek�em dzieci i Ojcowie, a
OZEASZ
rzecze do Jezusa
Poniewa� spominasz, Panie,
Matce swojej ukazanie
Po Twym �wi�tym Zmartwychwstaniu,
K wielkiemu jej pocieszeniu,
Prosim Ci�, racz nam to zleci�,
I�by m�g� kto z nas do niej i��,
Pierwej jej to opowiedzie�,
Ni� si� sam z ni� raczysz widzie�.
JADAM
O, Panie Jezu, prosz� Ci�,
Niech mi� dzi� potka to szcz�cie,
Niechaj id� do Matki Twej,
T� nowin� powiada� jej.
Bo mi to s�u�y n�dznemu
Wi�cej ni� komu inszemu,
I� jakom ja by� pocz�tkiem,
Przez grzech wszem ludziom upadkiem,
Tak niechaj b�d� napierwszym
S�awi� o Zmartwychwstaniu Twym,
Przez kt�re� Ty ju� naprawi�
To, com ja by� przez grzech skazi�.
JEZUS
Nie dziwuj, Jadamie mi�y,
Nie godzisz mi si� z tym w pos�y.
Bo� si� ty nauczy� w raju
Przechadza� jako po gaju,
Zabawiaj�c si� jab�kami,
Cytrynami i figami.
Czego� by si� te� zachcia�o
I snad� by ci� zabawi�o
Id�c do Matuchny mojej
I zmieszka�by poselstwo k niej.
ABEL
Awo�em ja, Panie mi�y,
Abel, on s�uga Tw�j mi�y,
Kt�ryciem ofiary czyni�,
Owce i barany pali�,
Kt�re� ode mnie przyjmowa�
I w niche� si� barzo kocha�.
Niech�e� si� i teraz udbam,
Na t� pos�ug� podobam,
I�bych do Matki Twojej szed�,
A t� jej nowin� przeczet�.
JEZUS
Nie godzisz si�, Able, pos�em,
Bo masz zatar�k� z Kaimem;
M�g�by si� z nim potka� w drodze,
Aliby�cie byli w zwadzie,
I zamieszka�by z nowin�,
Siepaj�c si� z matanin�.
NOE
Jam te�, Panie namilejszy,
S�uga Tw�j niepo�ledniejszy,
Noe, on m�� sprawiedliwy,
Com Ci by� barzo ch�tliwy
W on czas, gdym ark� budowa�,
W kt�rejem wszytek plon chowa�
Tak narodu cz�owieczego,
Jako i stworzenia wszego,
Czasu onego wielkiego
Potopu �wiata wszytkiego;
I zasi� z arki wyszedszy,
O�tarz z ziemie zbudowawszy,
Czyni�em na nim ofiar�
Na cze�� i na chwa�� Twoje.
Niech�e� si� te� dzi� spodoba
Moja pos�uga chudoba
By� pos�em do Panny Maryjej,
Matki Twej b�ogos�awionej.
JEZUS
Nierych�o by, Noe, by�a
U Matki przez ci� nowina.
Rad si� na winie zabawiasz
I dobrze sobie podpijasz.
Usn��by podpiwszy sobie -
Niepewne poselstwo w tobie!
BAPTYSTA
ubrawszy si� w barani� sk�r� szar�, we�n� na wierzch
Awo ja te�, Jan Baptysta,
Com krzci� Pana Jezu Krysta:
Na ch�d cz�owiek barzo lekki,
Bo nie jem, jedno koby�ki.
Nie pij� wina, sycery,
Tylko wysysam mi�d le�ny
Po ranu z listk�w na drzewie -
Ten mi nie zawierci w g�owie.
JEZUS
Ale� kosmaty, niebo��,
W tej wielb��dowej siermi�dze.
Zl�k�a� by si� ciebie Matka -
Nie na poselstwo ta szatka.
�OTR
przyszedszy na kulach
Poniewa�, Panie �askawy,
Nie najduje si� takowy,
Kt�ry� by si� upodoba�,
Co� by poselstwo sprawowa�:
Jedni miedzy sob� zwad�ce,
Drudzy �akomi, ob�erce,
A drudzy w bydl�cych sk�rach
Chodz� by w jakich siermi�gach -
Odprawi�� ja te pos�ugi
Wyskoczy na kulach
Wzi�wszy na kule swe nogi.
JEZUS
A biedne twoje pos�ugi!
A to� po�amano nogi.
Ko�ci w tobie podruzgano,
Gdy ci� na krzy�u wieszano.
Pr�zne� to alterkacyje,
A jedne� to facecyje.
Uka�e na Anjo�a
Id� ty co pr�dzej, Anjele,
A za�piewaj Pannie �miele:
�Regina caeli, laetare
Dzisiejszej �wi�tej niedziele�.
A ja wnet b�d� za tob�,
Stawi� si� jej sw� osob�.
I odydzie Jezus i Anjo�. A
MICHA�
rzecze do onych dziatek przed piek�em
P�d�cie� za mn�, mi�e dusze,
Zawin�wszy si� w �oktusze.
By tu kt�ra nie zosta�a -
Niechaj b�dzie trzoda ca�a.
Zaprowadz� was do raju,
Onego �wi�tego gaju.
Nakarmi� was z mlekiem kasze
I mi�d dam pi� z z�otej czasze.
I poprowadzi je gdzie na stron�, a dzieci samy tylko b�d� �piewa�
Weso�y nam dzie� nasta�,
I� Pan Krystus zwyci�y�,
Trzeciego dnia zmartwychwsta�.
Tego dnia weso�ego
Chwalmy Kr�la niebieskiego,
I� nas wybawi� od piek�a gor�cego,
A i� nas domie�ci� rado�ci kr�lestwa niebieskiego.
P�ty tylko.
ANJO�
przyszedszy do Maryjej, za�piewa
Regina caeli, laetare.
A drudzy continuabunt
Alleluia.
Quia quem m[eruisti] p[ortare]. Alleluia.
Res[urrexit] si[cut] dixit. Alleluia.
P�ty tylko.
JEZUS
przyszedszy do Matki
Salve, sancta Parens,
Jam jest entium ens!
Tu mog� �piewa�: �Salve, sancta Parens� etc; a� po wiersz, kt�rego nie
trzeba �piewa�
B�d� pozdrowiona, ma Matko,
�wi�ta Bo�a Rodzicielko!
Nie chciej si� k�opota� wi�cej
Tej to Wielkiejnocy �wi�tej.
Ogl�daj syna swojego
Z weselim zmartwychwsta�ego.
MARYJA
upadszy u n�g Jezusowi
Witaj�e, m�j mi�y Synu,
Po tym �wi�tym Zmartwychwstaniu.
Och�odo serca mojego
I te� cz�owieka ko�dego.
O witaj�e, �wi�te cia�o,
Kt�re� na krzy�u wisia�o,
Na�wi�tsza g�owo i n�ki,
I wci�rnastkie cia�a cz�onki,
Kt�re �ydowie m�czyli
I na krzy�u zawiesili.
Dajcie� mi si� poca�owa�
I siebie si� nami�owa�.
JEZUS
Teraz, moja mi�a Matko,
Nie mo�e si� sprawi� wszytko
To naju spolne witanie
I mi�osne rozmawianie.
Zachowajwa to na potym,
Ja zaraz odchodz� zatym.
Bo mi� te� czekaj� drudzy,
Oni moi wierni s�udzy,
I�bych si� im te� ukaza�,
Jakom im wi�c obiecowa�
Stawi� si� im w Galilei
I upewni� je w nadziei.
MARYJA
Mam nadziej�, Synu mi�y,
I� Ci� zasi� w kr�tkiej chwili
Ujrz� w osobie niniejszej
I w pociesz� jeszcze lepszej.
Ju� teraz id�, k�dy raczysz,
Wszak mi� nigdy nie przebaczysz.
Niech si� dzieje wola Twoja,
Kidym Ci� ju� ogl�da�a.
�piewanie
Ukaza� si� najpierw Maryjej,
Nie zapomnia� swej Matuchny mi�ej.
Tak j� pozdrowi�:
Zdrowa b�d�, Panno, z ciebiemk si� narodzi�.
Ot� mi� masz, Matuchno, �ywego,
Nie k�opoczy� wi�cej serca swego.
Zaw�dym ja z tob�,
Po dwunasci lat wezm� ci� z sob�.
CZʌ� PI�TA
Persony do niej:
Maryja Magdalena, Maryja Jacobi, Maryja Salome. Anjo�owie dwa,
Jezus, Piotr
Ewanjelija
R. A barzo rano, J. kiedy jeszcze ciemno�ci by�y, R. jednego dnia po
sobocie, przysz�y do grobu, gdy ju� s�o�ce wesz�o, L. nios�c, kt�re by�y
nagotowa�y, wonne zio�a. R. I m�wi�y do siebie: Kt� nam odwali kamie�
od drzwi grobowych? A pogl�dn�wszy ujrza�y L. i nalaz�y kamie�
odwalony od grobu. R. A by� wielki barzo.
MAGDALENA
do drugich Maryj
Ba, nu�e, me mi�e panie,
B�dzie� to rych�o �witanie!
C� w�dy lepszego czynimy,
I� do grobu nie idziemy
Z tymi naszymi zio�ami,
Z olejkami i z ma�ciami?!
Ju� to tam by�o dawno by�,
Mistrzowi swemu pos�u�y�!
MARYJA JACOBI
Wi�c, mi�e siestrzyczki, p�d�my!
Cho� ciemno, wszak drog� wiemy.
B�dziemy tam mia�y chodu
Do samego s�o�ca wschodu.
A b�jmy zahaczy� czego,
Ba�ki abo s�ojka kt�rego.
MARYJA SALOME
A, namilsze, c� poczniemy,
Kiedy do grobu przydziemy?
Wiecie, jako wielki kamie� -
Nie b�dzie nas tych czterech ze� -
Kt�ry do drzwi przywalono,
Kiedy Mistrza w gr�b w�o�ono.
Kt�rego m��w dwadzie�cia
Ledwie mog� ruszy� z miejsca.
My mu pewnie nie zdo�amy,
Pomocnik�w te� nie mamy.
Kt� go nam odwala� b�dzie,
Kiedy do mazania przydzie?
MARYJA JACOBI
pojrzawszy na gr�b
O kamie� �atwiej, Maryja:
Ju� odwalony, widz� ja.
Nie trzeba dwudziestu ch�op�w,
Ju� do grobu przyst�p got�w.
Jedno p�d�my co narychlej,
A czy�my dosy� my�li swej.
�piewanie
Et valde mane una sabbatorum etc.
Drugie �piewanie
Trzy Maryje posz�y etc.
Gdy na drodze by�y etc.
Ewanjelija
R. I wszedszy w gr�b, L. nie nalaz�y cia�a Pana Jezusowego. I sta�o si�,
gdy by�y struchla�y na my�li z tego, ali� dwa m�owie stan�li przy nich w
odzieniu l�ni�cym. R. I str�twia�y.
MARYJA SALOME
zajrzawszy w gr�b, rzecze do drugich Maryj
O siostry! Pana Boga czas,
Ju�ci w grobie cia�a nie masz!
MARYJA JACOBI
patrz�c na gr�b
Widz� ja co� nadobnego,
W szacie l�ni�cej stoj�cego,
Ale mi� boja�� zejmuje,
Serce mi barzo truchleje.
JOANNA
Namilsze, jam si� zdumia�a
I wszystkam prawie struchla�a.
Nie mog� si� z miejsca ruszy� -
Musi tu co� strasznego by�.
Ewanjelija
L. A gdy si� ba�y i schyli�y oblicze swe na ziemi�, rzek� do nich: T. Nie
b�jcie si� wy, R. nie l�kajcie si�. L. Co szukacie �ywi�cego z umar�ymi?
T. Jezusa R. Nazara�skiego, ukrzy�owanego? T. Nie masz go tu, L. ale
wsta� z martwych, T. jako powiada�. L. Wspami�tajcie sobie, jako wam
powiada�, gdy jeszcze w Galilejej by�, m�wi�c: I� potrzeba tego, aby Syn
Cz�owieczy by� wyda� w r�ce ludzi grzesznych, i by� ukrzy�owan, a dnia
trzeciego wsta� z martwych. T. P�d�cie, a ogl�dajcie miejsce, R. gdzie go
po�o�ono. L. I wspomnia�y na s�owa jego.
ANJO�
z grobu do Maryj
Co to, panie, za rozmowy
Macie pozwieszane g�owy?
Czemu�cie si� pol�ka�y
I tak bardzo potruchla�y?
Nie sm��cie si�, ni b�jcie wy,
Przyd�cie k sobie, wznie�cie g�owy.
Wiemci ja, co tu czynicie
I kogo w grobie szukacie:
Jezusa Nazara�skiego,
W pi�tek ukrzy�owanego.
Mnimacie, by mia� by� w ziemi,
Miedzy drugimi zmar�emi?
Nie masz go tu, ju� zmartwychwsta�,
Jako wam przedtym powiada�.
DRUGI ANJO�
Zbaczcie sobie, co wi�c mawia�,
Kiedy w Galilei bywa�:
I� trzeba by�o tej rzeczy,
By by� wyda� Syn Cz�owieczy
Na �mier�, w r�ce ludzi grzesznych,
A dnia trzeciego wsta� z martwych.
Czemu je�li nie wierzycie,
P�d�cie, mie�ce ogl�dajcie,
Gdzie go by�o po�o�ono,
Kiedy go z krzy�a z�o�ono.
MARYJA JACOBI
do Mary jej Salome
Wiera� prawda, moja mi�a!
Ju�ciem ja sobie spomnia�a,
I� to spomina� b�d�cy
W stronach Caesareae Philippi! Mar. 8
MARYJA SALOME
I naonczas to spomina�,
Gdy si� na g�rze odmienia�; Mat. 17
I za� ono drugim razem,
Gdy szed� do Jeruzalem! Mat. 20
JOANNA
O, za� o tym raz powiada�? -
Kto by to tyle wylicza�!
Ewanjelija
I rzekli im anjo�owie: T. Rych�o szedszy, powiedzcie uczniom jego R. i
Piotrowi, T. i� wsta� z martwych, a oto uprzedzi was do Galilei. Tam go
ujrzycie, R. jako wam powiada�. T. Oto�em wam przepowiedzia�.
ANJO�
do Maryj
Ju� si� tu nie bawcie wi�cej,
Ale id�cie co napr�cej,
Uczniom to jego powiedzcie,
Piotra nie przepominajcie.
Powiedzcie im, i� go ujrz�
W Galilei, gdy si� zejd�.
Bo� si� im tam ma pokaza�,
Jak przedtym raczy� powiada�.
DRUGI ANJO�
Ot� tak b�dziecie mia�y,
Jako�cie od nas s�ysza�y.
�piewanie
Gdy nad grobem sta�y etc.
Jezusa szukacie etc.
A tymczasem dwie Maryje odyd� od grobu, a Magdalena zostanie. A
Jezus zejmie kap� i chor�giew schowa, a wdzieje na alb� ogrodnicze
odzienie i we�mie rydel, motyk� i grac�.
Ewanjelija
J. A Maryja sta�a u grobu zewn�trz, p�acz�c. Gdy tedy p�aka�a, nachyli�a
si� i pojrza�a w gr�b, i ujrza�a dwu anjo��w w bieli siedz�cych, jednego u
g�owy, a drugiego u n�g, gdzie po�o�ono by�o cia�o Jezusowe. Rzekli jej
oni: Niewiasto, czemu p�aczesz? Rzek�a im: I� wzi�to Pana mojego, a nie
wiem, gdzie go po�o�ono. To gdy rzek�a, obr�ci�a si� wstecz i ujrza�a
Jezusa stoj�cego, a nie wiedzia�a, i� Jezus jest. Rzek� jej Jezus: Niewiasto,
czemu p�aczesz, kogo szukasz? Ona mnimaj�c, i�by ogrodnik by�, rzek�a
mu: Panie, je�li� go ty wzi��, powiedz mi, gdzie� go po�o�y�, a ja go
wezm�. Rzek� jej Jezus: Maryja! Obr�ciwszy si� ona, rzek�a mu:
Rabboni, co rzeczone jest: Mistrzu. Rzek� jej Jezus: Nie dotykaj si� mnie,
bom jeszcze nie wst�pi� do ojca mojego, ale id� do braciej mojej i rzecz
im: Wst�puj� do ojca mojego i do ojca waszego, Boga mojego i Boga
waszego.
ANJO�
do Magdaleny, wyjrzawszy do niej z grobu
Niewiasto, czemu to p�aczesz
I tak barzo lamentujesz?
DRUGI ANJO�
Abo� to zgubi�a kogo?
Czy �a�ujesz umar�ego?
MAGDALENA
Ach, moi mili panowie,
�wi�ci Bo�y Anjo�owie!
A jako� ja nie mam p�aka�
I tak barzo lamentowa�?!
Ano wzi�to Pana mego,
A nie wiem, gdzie w�o�ono jego.
Da�by to B�g, bych wiedzia�a,
Bobych go sama schowa�a.
JEZUS
stan�wszy za Maryj� z rydlem, z motyka, t z grac�, rzecze
Niewiasto, czemu to p�aczesz,
Czego u tego grobu chcesz?
Kogo szukasz narzekaj�c
I tak barzo lamentuj�c?
MAGDALENA
obejrzawszy si�
Kt� tam? Ogrodnik z motyk�,
E, z rydlem i z grac� wielk� -
P�aci� ty wzi�� Pana mego
Z tego grobu kamiennego?
A wiera si� sam wydawasz:
A to jeszcze naczynie masz,
Kt�rego� tu snad� u�ywa�,
Kiedy� go z grobu dobywa�.
Powiedz�e mi, mi�y panie,
I�ci mi ten p�acz ustanie:
Je�li� go ty z grobu doby�,
Abo gdzie by go po�o�y�?
I�bych zarazem bie�a�a,
A onego sobie wzi�a.
JEZUS
zj�wszy odzienie ogrodnicze, a kap� wdziawszy,rzecze do Magdaleny,
stoj�c za ni�
Maryja!
a
MAGDALENA
obejrzawszy si� na Jezusa, rzecze
Witaj�e, mi�y Rabboni! -
Gdzie�e� dosta� tej czerwieni?
Upadnie mu u n�g
Daj�e mi u n�g pokl�kn��
I jako przedtym ich dotkn��.
JEZUS
Nie tykaj si� mego cia�a,
Jako� wi�c przedtym dzia�a�a,
Bom jeszcze nie wst�pi� do swego
Boga Ojca niebieskiego;
Ale id� do mojej braciej,
A powiedz im co napr�cej,
I� wst�pi� do Ojca swego
I do Ojca te� waszego,
Do Pana Boga mojego,
Tak�e do Boga waszego.
�piewanie
Ukaza� si� Maryjej Magdalenie,
Kt�ra si� go chcia�a dotkn�� �miele,
Ale jej zakaza�,
Aposto�om si� jej zjawi� kaza�.
Ona mnimaj�c by� ogrodnika,
Przywitawszy jako �lachetnika,
Tak go spyta�a:
Gdzie twa �aska Krysta po�o�y�a?
Jaciem Krystus, o kt�rym si� pytasz -
Ot� mi� masz, gdy mi� pilno szukasz;
B�d��e weso�a,
Gdy� ju� swego Pana ogl�da�a.
Tymi czasy Magdalena przy��czy si� do drugich Maryj przy grobie.
Ewanjelija
R. A ony, wyszedszy T. rych�o z grobu z boja�ni� i z weselim, R. uciek�y,
T. bie��c to opowiada� zwolennikom jego. A oto Jezus zaszed� im na
drog�, m�wi�c: B�d�cie pozdrowione. A ony przyst�pi�y i trzyma�y nogi
jego, i da�y mu chwa��. Tedy rzek� im Jezus: Nie b�jcie si�, id�cie,
opowiedzcie braciej mojej, aby szli do Galilei, tam mi� ujrz�.
MARYJA JACOBI
Ba, namilsze siostry moje,
Ja nie wiem, co si� w�dy dzieje! -
Jednym si� razem boimy,
A drugim si� weselimy.
MARYJA SALOME
Jesli� tego wi�cej ma by�,
To si� smuci�, to weseli�,
Wi�c raczej st�d uciekajmy,
Do aposto��w biegajmy.
B�dziemy im powiada�y,
Cochmy tu widzia�y, s�ysza�y.
I p�jd� od grobu, a
JEZUS
zaszedszy im, rzecze
Pok�j wam, me mi�e panie!
Dawam wam swe pozdrowienie!
MARYJA JACOBI
upadszy u n�g Jezusowi
O witaj�e, Panie mi�y!
Ciebieciechmy te� szuka�y!
Ujmie go za nogi, tak�e i drugie dwie Maryje, a
MAGDALENA
rzecze
Za nogi, siostry, chwytajmy,
A na kolana kl�kajmy,
Wyrz�dzaj�c Mu cze��, chwa��
W t� �wi�t� dzisi� niedziel�.
JEZUS
Ju� si�, niewiasty, nie b�jcie,
A powstawszy zaraz id�cie.
Powiedzcie to braciej mojej,
I�by szli do Galilejej.
Niechaj�e mi� tam czekaj�,
Dot�d, a� mi� ogl�daj�.
I odejd� Maryje, a
PIOTR
gdzie w jakim przyprawnym na to k�cie b�dzie m�wil
O Bo�e, przez m�k� Twoje
Wys�uchaj modlitw� moje.
Racz mi odpu�ci� me grzechy,
A daj doczeka� pociechy.
Ciebiem si� zaprza�, wyznawam,
Smi�owania Twego czekam.
Ulecz, prosz�, me sumnienie,
Bo� mi� trapi, jak z�e mienie.
Nie p�jd� nigdziej z tej ska�y,
By mi tu mieszka� rok ca�y,
A� ujrz� co pociesznego
Dnia dzisiejszego �wi�tego.
JEZUS
przyszedszy do Piotra
Nie sm�� si� ju�, Pi�trze, wi�cej
Tej to �wi�tej Wielkiejnocy;
Dawam tobie pozdrowienie
I te� grzechu przepuszczenie.
Niechaj ju� tw�j p�acz ustanie,
Miej nadziej� dobr� w Panie.
Wynid��e st�d, otrzy oczy,
A nie upadaj ju� wi�cej.
A za tym twoim zgrzeszenim,
Mnie si� po trzykro� zaprzenim,
B�dziesz te� umia� na potym
Wyrozumie� drugim grzesznym,
�atwie im grzechy przepuszcza�
I jak braci� sw� pociesza�.
�piewanie
Ukaza� si� Piotrowi w jaskini:
Nie l�kaj si�, mi�o�niku mi�y,
Z twego zaprzenia,
Ale si� wesel z mego Zmartwychwstania.
Nie zaprza�e� si� mnie swoj� wol�:
Jam przepu�ci� na ci� t� niewol�,
Takem ci� chcia� mie�,
I�e� si� mnie mia� po trzykro� zaprze�.
Aby umia� ugadza� grzesznemu,
Gdy� sam poddan upadnieniu swemu,
Aby nie wspycha�,
A za sw�j grzech do �mierci swej wzdycha�.
CZʌ� SZ�STA
Persony do niej:
Maryje trzy, Joanna, Tomasz, Filip, Andrzej, Kleofas, �ukasz, Jezus
Ewanjelija
I. I przysz�a Maryja Magdalena, opowiadaj�c zwolennikom: I�em
widzia�a Pana i to mi powiedzia�.
MAGDALENA
przyszedszy do zwolennik�w, kt�rzy b�d� siedzie�na pewnym miejscu
Pom� B�g, aposto�owie,
Jezusowi braciszkowie!
Poselstwo wam powiadamy,
Kt�re za pewn� rzecz mamy:
Pan Jezus ju� powsta� z martwych,
Pod�ug onych obietnic swych.
Bochmy dzi� u grobu by�y,
A nicechmy nie widzia�y,
Jedno Anjo�y stoj�ce,
To nam opowiedaj�ce.
MARYJA JACOBI
Ist� rzecz macie, panowie,
Nie mylimy si� na s�owie.
Bo kiedychmy od grobu sz�y
I w p� drogi prawie by�y,
Ustniechmy z samym gada�y,
Za nogichmy go trzyma�y.
MARYJA SALOME
Ba, i nie chcia� wiele z nami
Zabawia� si� rozmowami,
Ale nam kaza� pr�tko i��,
Wam t� nowin� obwie�ci�,
By�cie szli do Galilei,
A tam go spo�em czekali,
Bo si� tam wam ma pokaza�,
Jak wi�c przedtym raczy� mawia�.
Ewanjelija
[R.] A oni, s�ysz�c, i�by �yw by� i by� widziany od nie], nie wierz