5264
Szczegóły |
Tytuł |
5264 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
5264 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 5264 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
5264 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
BIBLIOTEKA PAMI�TNIK�W I MATERJA��W DO HISTORJI WOJNY �WIATOWEJ
TONI
Genera� M. HOFFMANN
szef sztabu naczelnego wodza na wschodzie
WSPOMNIENIA
(�WOJNA W�R�D NIEWYZYSKANYCH SPOSOBNO�CI")
Z NIEMIECKIEGO PRZET�UMACZY�
TADEUSZ BA�ABAN
MAJOR
WARSZAWA 1925
INSTYTUT N AU ttO WO-WTD A>VNI CZ, Y
rn-M^ �?���''�** i wm /u
.
Un <-lu Vv'arszaw8kieBO
DRUKARNIA MINISTERSTWA SPRAW WOJSKOWYCH.
S P I S R Z E C Z Y
Wst�p ............... l
Wspomnienia rosyjsko-japo�skie .......... 3
Odwo�anie genera�a von Prittwitz und Gaffron . . . . . . .11
Bitwa pod Sztymbarkiem (Tannenbergiem) ........ 21
Nad jeziorami Mazurskiemi . . . . . . . . . .31
Za spraw� sprzymierze�c�w na po�udniu Kr�lestwa Polskiego .... 37
Pierwsze zaniedbanie . ........... 49
Druga sposobno�� ............. 55
Rosyjski �gigantyczny" plan natarcia ......... 67
Gorlice ............... 79
Falkenhayn i Saloniki . . . ... . . . . . .97
Verdun zamiast W�och ............ 103
Niedosz�e wojsko polskie i wojna podwodna bez �odzi . . . . .121
Nowe stosunki w dow�dztwie .......... 125
Niewyzyskana rewolucja rosyjska . . . . � � � � � .135
Ostatnie walki na froncie wschodnim ......... 145
Rozejm na wschodzie . . . . . . . ... . . 155
Pok�j w Brze�ciu nad Bugiem . , . . . . . . . . 163
Rok 1918 ............... 183
Zako�czenie .............. 191
v;iwttnr{ H . >s�mT) rna
boq sw�ifl iorx.ti be'/I
snjow .-
�Jlwj
�[OW 3}
iiinueb�
CH
eer
Idl
r. s f
�er
Wst�p.
Przeczyta�em niedawno list do redakcji jednego z pism, kt�rego autor wypowiedzia� zdanie, �e wi�zieniem nale�y kara� ka�dego genera�a czy polityka, kt�ry napisze jeszcze pami�tniki wojenne, lub wypowie sw�j s�d o wojnie i jej prowadzeniu. �yczenie takie nie mo�e wp�yn�� zach�caj�co na pragn�cego spisa� swe wspomnienia z wojny.
Pojmuj� to, �e laik znudzi si�, czytaj�c ci�gle krytyki wojskowe i powie sobie wreszcie, �e �szkoda p�aka� nad rozlanem mlekiem", A przecie� tysi�ce �yj�cych, przedewszystkidm dzieci nasze, a tak�e i nast�pne pokolenia, b�d� chcia�y dowiedzie� si� co my�leli�my o przebiegu wojny my, kt�rym stanowiska pozwoli�y przygl�dn�� si� zbliska zdarzeniom wojennym. Oczekuj� oni tego, by�my wypowiedzieli nasze zdanie J nasze wra�enia. Nale�y bowiem u�atwi� rozstrzygni�cie w przysz�o�ci pytania:
�czy przegranie przez nas wojny by�o konieczne i kt�re osobisto�ci, wzgl�dnie jakie stosunki zawini�y, �e�my j� przegrali?"
S�yszy si� tak�e nieraz zdanie, �e �atwo jest krytykowa� dzia�ania i zaniedbania teraz, gdy ich skutki s� ju� widoczne. Moje po�o�enie jest o tyle korzystne, �e podczas ca�ej wojny pisywa�em codziennie kr�tkie listy do mej �ony, obecnie wi�c mog� ograniczy� si� jedynie do uzupe�nienia tego, co wtedy napisa�em.
Zdecydowa�em si� odda� spo�ecze�stwu moj� ksi��k�, chocia� podzielam w�tpliwo�ci, czy nadesz�a ju� pora, w kt�rej mo�na tak�e o ka�dej drobnostce wyda� sprawiedliwy s�d.
Charlottenburg w marcu 1923.
Hoffmann genera� major.
C U/OSUS
Oo�TOJCSAC ?!<�
�"�� 'jja.lMSjcur co-
MH. , ...iJC' " '�)& l:-OfO-
bxi
''��-�� .', wn,:. ;isr s ::.. : .. � .� vy: .-.*.u� |9jne UIG :nose
\A ' � .- ."�'- "�'�j!T!KI /^OlCU;/'.' |fff)
� . '- - i i ii
' s bjanr' f ; �ft^c
(S*
Rozkaz mobilizacyjny zasta� mnie w Miilhuzie, w Alzacji, gdzie by�em dow�dc� bataljonu w bade�skim pu�ku piechoty im, ksi�cia Wilhelma. Od dw�ch lat mia�em przydzia� mobilizacyjny jako �pierw-j szy oficer sztabu" w dow�dztwie wschodniego teatru wojny.
Wsch�d zna�em dobrze, gdy� pe�ni�em s�u�b� w Prusacl Wschodnich i w Poznaniu jako porucznik, dow�dca kompan j i i jake oficer sztabu generalnego na r�nych stanowiskach. Za drug� swoji ojczyzn� uwa�a�em Prusy Wschodnie, gdzie sp�dzi�em siedem lal| �ycia.
Wojsko rosyjskie pozna�em teoretycznie i praktycznie, gdy� uko�czeniu Akademji Wojennej i po z�o�eniu egzaminu na t�umacza z j�zyka rosyjskiego sp�dzi�em w Rosji sze�� miesi�cy zimowyci w roku 1898-99.
Nast�pnie pracowa�em przez pi�� lat w wydziale rosyjskii Wielkiego Sztabu Generalnego. Pr�cz tego odby�em wojn� rosyjsko-! japo�sk� jako attache wojskowy po stronie japo�skiej. Przydzielony do drugiej dywizji japo�skiej, widzia�em Rosjan walcz�cych na prze��czy Motien-Ling, pod Laojanem, nad Szaho i pod Mukdenem.
Zg�ry chc� zaznaczy�, �e Rosjanie wiele nauczyli si� podczas, wojny japo�skiej. O wiele �atwiejsza dla nas by�aby w ostatniej wojnie walka z nimi, gdyby � podobnie jak w wyprawie mand�urskiej byli wobec nas tak samo niezdecydowani, niedok�adni w natarciu] trwo�liwie reaguj�cy na ka�de zagro�enie flank�w i gdyby, r�wnie jak tam, wydzielali bez potrzeby tak znaczn� ilo�� odwod�w.
Kuropatkin, dow�dca Rosjan w wyprawie mand�urskiej] w ka�dej bitwie mia� zwyci�stwo w r�ku. Wystarcza�o mu tylko z sil-j nem postanowieniem zacisn�� w ku�ak otwart� d�o�; jednak nigd} nie m�g� zdoby� si� na to postanowienie.
Typowym przyk�adem jego sposobu prowadzenia walki by�a bitwa pod Laojanem.
Czo�owe natarcie na Laojan odparto. W�wczas genera� Kurokij zdecydowa� si� na �mia�e przedsi�wzi�cie odej�cia z ca�� swoj� armj� przez Taitse-Ho, aby uzyska� rozstrzygni�cie przez uderzenie*! na wzg�rza po�o�one na wsch�d od Laojanu. Przytem pozostawi� za-
ledwie sze�� kompani) na przestrzeni mniej wi�cej jednej mili niemieckiej*), pomi�dzy Taitse-Ho a dywizj� gwardji, walcz�c� w styczno�ci z 4 armj� japo�sk�. Kompanje te rozrzucone grupami po szczytach g�r, mia�y udawa� przed Rosjanami obsad� ca�ego odcinka 1. armji.
Gdyby Rosjanie zdecydowali si� na posuni�cie si� w t� przestrze�, w�wczas losy wojska japo�skiego by�yby rozstrzygni�te. Dywizja gwardji by�aby okr��ona, 4 i 2 armja japo�ska odrzucone ku po�udniowemu zachodowi, a Kuroki zepchni�ty w g�ry. Ja sam znajdowa�em si� przez 48 godzin przy jednej z tych grup japo�skich.
Na 2.500 � 3,000 m przed nami le�a�y g�ste linje Rosjan, kt�rzy nie ruszyli si� ze swych row�w strzeleckich. Gdy oddzia�y Kuro-kiego pojawi�y si� na p�nocnym brzegu Ta�tse-Ho i gdy 15 brygada rozpocz�a ju� natarcie na wzg�rze, zwane przez Japo�czyk�w Ma�jujama a przez Rosjan wzg�rzem Suikwantun, w�wczas Kuro-patkin skierowa� ca�� swoj� uwag� i trosk� wy��cznie na ten jeden punkt. Spi�trzy� on na nim ca�� mas� swych odwod�w i wyczerpa� je w bezowocnych przeciwnatarciach na wzg�rze zaj�te przez 15 brygad�. Nie zwraca� ju� zupe�nie uwagi na front po�udniowy, gdzie u�miecha�o si� mu �atwe powodzenie, lecz nakaza� odwr�t, bo nie uda�o si� mu zdoby� zpowrotem ma�ego wzg�rza Su�kwantun. Tak mia�y si� rzeczy pod Laojanem, podobnie by�o nad Szaho i pod Mukdenem.
Lecz w wojnie z nami nie powt�rzyli ju� Rosjanie b��d�w, kt�re pope�nili w wojnie z Japonj�.
Ostatni� z prac, wykonanych przeze mnie w wydziale rosyjskim Wielkiego Sztabu Generalnego, by�o odtworzenie rosyjskiej koncentracji przeciw Niemcom na postawie uzyskanych przez nas wywiad�w. Wywiad nasz nie pracowa� podczas pokoju zbyt wydajnie. G��wn� tego przyczyn� by� zapewne brak �rodk�w pieni�nych, niezb�dnych do pozyskania zagranic� agent�w i szpieg�w.
Je�li mnie pami�� nie myli, to raz tylko uda�o si� w r. 1902 kupi� od rosyjskiego pu�kownika sztabu generalnego ca�kowity plan rosyjskiej koncentracji. Od tego czasu wiedzieli�my tylko tyle, �e plan koncentracji zmieniono, lecz jak, tego przez d�ugie lata nie wiedzieli�my, W roku, o ile pami�tam, 1910 uda�o si�, w�wczas kapitanowi, Nicolai'owi, oficerowi wywiadowczemu w dow�dztwie l korpusu w Kr�lewcu, wydosta� rozkaz ochrony pogranicza dla oddzia�u wydzielonego z 26 dywizji w Kownie, Wynika�o z niego, �e Rosjanie mieli przeciw nam stworzy� dwie armje z jednostek, kt�-remi w pierwszej chwili rozporz�dzali, by�y to armje: tak zwana
*) 7,5 km. (Przyp. t�um.)
wile�ska i warszawska. Zadaniem pierwszej by�y dzia�ania zaczepne na p�noc od jezior Mazurskich, drugiej na po�udnie od nich. Obie armje mia�y uderzy� swemi wewn�trznemi skrzyd�ami w kierunku na Gierdawy i d��y� do po��czenia si� ze sob� poza jeziorami Mazur-skiemi. Rozkaz ten nie dostarczy� nam �adnych danych o sk�adzie tych armij. Musia�y we� wchodzi� przedewszystkiem oddzia�y okr�g�w wojskowych warszawskiego i wile�skiego. Oddzia�y okr�g�w wojskowych: warszawskiego (po�udniowe), kijowskiego i odeskiego nale�a�o uwa�a� za przeznaczone do wyst�pienia przeciw Austro-W�grom, Nic za� nie wiedzieli�my o przeznaczeniu oddzia��w z okr�g�w: petersburskiego, finlandzkiego, moskiewskiego, kaza�skiego, kaukaskiego i wszystkich oddzia��w azjatyckich. Co si� tyczy tych ostatnich, to Sztab Generalny przypuszcza� .przynajmniej wtedy gdy tam pracowa�em (do jesieni 1911), �e Rosja' nie b�dzie mog�a przerzuci� do Europy swoich wszystkich jednostek wschodnio-syberyj-skich. Wierzono bowiem w�wczas, �e dyplomacji naszej uda si� powstrzyma� Japonj� od po��czenia si� z naszymi wrogami. Gdyby nasz Urz�d Spraw Zagranicznych potrafi� dokona� tego, co dla umys�u przeci�tnego cz�owieka wydawa�o si� by� zadaniem ca�kiem �atwem, w�wczas Rosjanie musieliby wi�kszo�� swych oddzia��w pozostawi� na dalekim wschodzie.
W ka�dym razie, o ile chodzi o mnie, to nie mog�em wyzby�" si� pewnych obaw co do naszego stosunku do Japonji.
Przypomina�em sobie zdanie, kt�re w roku 1904 wypowiedzia� japo�ski minister wojny Terauki, znany jako niezbyt przychylnie usposobiony wzgl�dem Niemc�w, Gdy, podczas jednego obiadu, rozmowa zesz�a na ten temat, w�wczas Terauki przyzna� si� do nieprzychyl-no�ci, jednak tylko wzgl�dem polityki niemieckiej nie za� wojska, gdy� i Niemcy s� temu winne, �e Japonj� musi prowadzi� wojn�
z Rosj�.
Terauki m�wi� �W roku 1894 odebrali�my Chi�czykom Port Artura i posiadali�my go. Ultimatum Niemiec, Rosji i Francji zmusi�a nas do zwr�cenia go Chi�czykom.
Zrozumia�e jest, �e ultimatum to postawili Rosjanie, gdy� oni sami potrzebowali Portu Artura i wolnej od lod�w przystani Dalnyj. Jest rzecz� naturaln�, �e Francja popar�a Rosj�, ale co was obchodzi�a ca�a ta historja"?
Pytanie to zadawa�em sobie i ja, zw�aszcza gdy dowiedzia�em si�, �e nasz �wczesny pose� w Tokjo, niezbyt o ile wiem zr�cznie i bez odpowiednich instrukcyj z Wilhelmstrasse, pozwoli� zr�czniejszym kolegom z Pary�a i z Petersburga wysun�� siebie na czo�o przy wr�czaniu ultimatum.
Pami�tam, �e w zimie 1905 r., stoj�c z �on� przed herbaciarni� w Szimonoseki, gdzie podpisano �w znany pok�j, wyrazi�em obaw� �oby�my kiedy� nie musieli zap�aci� za to g�upstwo".
Obawa moja niestety spe�ni�a si� i ultimatum japo�skie, kt�re w�r�d nas Niemc�w wywo�a�o nies�usznie tak� nawa�nic� oburzenia, by�o dos�ownem t�umaczeniem ultimatum z roku 1894, tylko zamiast s�owa �Port Artura" wstawiono s�owo �Tsingtau".
Wspomnia�em o generale Terauki, kt�ry w m�odo�ci swej, bior�c udzia� w wojnie domowej w r. 1868, otrzyma� ran� zadan� strza�� wypuszczon� z �uku. Rana ta spowodowa�a sztywno�� jednego ramienia, dzi�ki kt�rej by� dla mnie genera� Terauki jakby uzmys�owieniem szybkiego rozwoju wojska japo�skiego. Wojsko to przebieg�o w przeci�gu trzydziestu lat epok� dziel�c� je od uzbrojenia w �uki i strza�y do uzbrojenia w karabiny maszynowe i nowo�ytne dzia�a szybkostrzelne. M��, kt�ry w m�odo�ci swojej walczy� �ukiem i strza��, by� w wieku podesz�ym ministrem wojny nowoczesnego wojska podczas nowoczesnej wojny. Gdy w Japonji zacz�to studjowa� metody wyszkolenia wojska europejskiego, w�wczas zwalcza�y si� wzajemnie dwa pr�dy przeciwne. Jeden z nich popiera� metod� francusk�, drugi za� niemieck�. Do zwyci�stwa pr�du niemieckiego przyczyni�a si� dzia�alno�� genera�a Meckla, jako wyk�adowcy w japo�skiej Aka-demji Wojennej.
W chwili wybuchu wojny, wyszkolenie wojska japo�skiego by�o oparte na regulaminach niemieckich. Przet�umaczono je poprostu na j�zyk japo�ski; starano si� r�wnie� wykszta�ci� japo�ski Sztab Generalny wed�ug wzoru niemieckiego,
Wypr�bowano wi�c podczas wojny nasze zasady dowodzenia i wyszkolenia, a z wynik�w tej pr�by mogli�my by� zadowoleni. Dzi�ki swym powodzeniom nabrali i Japo�czycy zaufania do naszej wiedzy wojskowej.
Po uko�czeniu wojny odmeldowywa�em si� u genera�a Fuji, szefa sztabu l armji. O�wiadczy�em mu wtedy, �e ciekaw jestem jakie zmiany zajd� w japo�skim regulaminie po do�wiadczeniach wojny. Odpowied� brzmia�a: �i ja jestem ciekaw. B�dziemy zapewne oczekiwali nowych regulamin�w niemieckich, opracowanych na podstawie do�wiadcze� poczynionych przez oficer�w przys�anych do nas � przet�umaczymy je podobnie jak poprzednie".
Nie mog� zamkn�� tego rozdzia�u mych wspomnie� japo�skich, nie po�wi�ciwszy paru uwag tym attaches innych pa�stw, z kt�rymi dzi�ki zrz�dzeniom losu pozna�em si� w l armji gen. Kurokiego. Przeznaczenie kaza�o ka�demu z nich odegra� pewn� rol� w czasie "wojny �wiatowej.
. Pr�cz znanego angielskiego genera�a sir Johna Hamiltona i p�niejszego w�oskiego ministra wojny, w�wczas majora, Caviglia, by�o tam trzech Amerykan�w; pu�kownik Crowder i kapitanowie Payton March. i Pershing. Podczas wojny �wiatowej pu�kownik Crowder by� organizatorem, Payton March szefem sztabu a Pershing wodzem naczelnym nowego we^ska ameryka�skiego.
�ci�lejsza przyja�� ��czy�a mnie z kapitanem March, kt�ry uczy� mnie j�zyka angielskiego, a polubi�em go za jego inteligentne pogl�dy na sprawy wojskowe^ i za jego prostolinijny, otwarty spos�b my�lenia.
Jak ju� wspomnia�em, Rosjanie du�o nauczyli si� w wyprawie mand�urskiej, jednak rosyjskie stosunki charakteryzuje szczeg�, �e z nauk tych wi�cej korzy�ci wyci�gn�a inicjatywa jednostek ni� w�adze centralne. Genera� Rennenkampf, kt�ry nie odznaczy� si� zbytnio jako dow�dca w wyprawie mand�urskiej, napisa� na podstawie swych do�wiadcze� z tej wyprawy projekt nowego regulaminu dla piechoty. Wprowadzi� on ten projekt najpierw w 3 korpusie a nast�pnie w oddzia�ach wile�skiego okr�gu wojskowego, kt�remi dowodzi�. Projekt jego przyj�to wreszcie jako regulamin tymczasowy w ca�em wojsku rosyjskiem, jednak do ostatecznego ustalenia tekstu regulaminu nigdy nie dosz�o.
Zastanawiaj�c si� nad tem, jak dow�dztwo rosyjskie zechce podczas wojnyirz"y� g��wnej masy swego wojska, wed�ug naszego sposobu my�lenia wojskowego, dochodzi�o si� do przekonania, �e trafne i naturalne by�o poprowadzenie jej w^pole przedewszystkiem przeciw Niemcom. My�my byli najsilniejszym przeciwnikiem i je�liby uda�o si� nas rozgromi�, w�wczas jmryprawa pyzeciw Austrji przedstawia�a si� jak dziecinna zabawan^^fdz� przej-�, �e gdyby wojskiem rosyjskiem by� rozporz�dza� niemMcki Sztab Generalny, to u�y�by przeciw Austrji jedynie oddzia��w z kijowskiego i odeskiego okr�gu wojskowego i to obronnie, ca�� za� reszt� uderzy�by na Niemcy. Gdyby rosyjskie dow�dztwoJSy�o powzi�o to trafne postanowienie, w�wczas bez w�tpienia, rijjh nad��y�yby wszystkie oddzia�y wraz z syberyjskiemi, by�oby up�yn�o sporo tygodni a� do zupe�nego uko�czenia rosyjskiej koncentracji nad granic� niemieck�. Podobnie jak nie znali�mf zamierzonego u�ycia g��wnych si� rosyjskich, nie wiedzieli�my r�wnie� jak by�y podzielone te miljony wys�u�onych �o�nierzy, kt�remi rozporz�dza�o rosyjskie dow�dztwo. A� do wojny japo�skiej s�dzi�o ono, r�ni�c si� w tem od pogl�d�w francuskich i niemieckich, �e ju� podczas pokoju powinno mie� pewn� ilo�� oddzia��w kadrowych, aby na wypadek wojny m�c z nich stworzy� oddzia�y rezerwowe. Stanowisko to by�o zupe�nie s�uszne, ze wzgl�du na niski stopie� inteligencji rosyjskiego �o�nierza, na brak oficer�w
10
rezerwy i podoficer�w kapitulant�w. W tym celu istnia� ca�y szereg rezerwowych brygad, z kt�rych przez podwojenie tworzono podczas mobilizacji �dywizje rezerwowe pierwszego powo�ania", a przez dalsze podwojenie tych dywizyj �dywizje rezerwowe drugiego powo�ania".
Tak sformowane dywizje nie okaza�y si� prawdopodobnie podczas wojny japo�skiej zbyt warto�ciowe. Przypominam sobie pora�k� rezerwowej dywizji Or�owa ko�o kopal� w�gla Yentaj. Dywizja ta, w g�stych polach gaolanu, kt�rego dwumetrowe �d�b�a zas�ania�y wszelki widok, natkn�a si� niespodzianie na jedn� z brygad 12 dywizji japo�skiej. Japo�czycy uderzyli na bagnety i odrzucili dywizj� Or�owa, prawie nie stawiaj�c� oporu. Dlatego rozwi�zano po wojnie brygady rezerwowe i, id�c za rad� Francuz�w, rozpocz�to formowanie dywizyj rezerwowych, na wz�r francuskich. Pozosta�o wszak�e dla nas tajemnic�, ile takich dywizyj rezerwowych miano sformowa�, ile czasu wymaga�o ich sformowanie, czy mia�y by� ��czone w korpusy rezerwowe i t. p.
Odwo�anie genera�a von Prittwitz und Gaffron.
fort*/ stiwltnt*! n<
Wieczorem pierwszego dnia mobilizacji znalaz�em si� w Poznaniu, w miejscu mobilizowania si� dow�dztwa 8 armji*). Armj� t� dowodzi� genera� pu�kownik von Prittwitz und Gaffron.
Korpus Woyrscha mia� osobne przeznaczenie, mia� wsp�dzia�a� z ruchami zaczepnemi Austrjak�w, na ich skrajnem lewem skrzydle. Zaopatrzenie tego korpusu by�o zupe�nie niewystarczaj�ce do wykonania powierzonego mu zadania; brakowa�o mu przede-wszystkiem ci�kiej artylerji, oraz, co nale�y ju� nazwa� poprostu zbrodni�, formacyj sanitarnych. Dow�dztwo 8 armji mog�o wywrze� tylko znikomy wp�yw na losy tego korpusu. Po��czenia telefoniczne by�y z�e i po ruszeniu korpusu naprz�d zerwa�y si� zupe�nie, z powodu braku materja�u. Uda�o si� mi tylko dwa razy uzyska� po��czenie telefoniczne z korpusem. Przy tej sposobno�ci spotka�a mnie mi�a niespodzianka, gdy� na wezwanie moje zg�osi� si� podpu�kownik Kundt, m�j najlepszy przyjaciel i jeden z naszych najzdolniejszych i najrozumniejszych oficer�w sztabu generalnego. Przypuszcza�em, �e przebywa on w Ameryce Po�udniowej, gdy� przed wojn� otrzyma� z kilkoma innymi oficerami urlop do Boliwji. Jednak tu� przed wojna rozpocz�� urlop do kraju i szcz�liwie dotar� do Niemiec. Teraz z rado�ci� dowiedzia�em si�, �e jeden z najlepszych naszych oficer�w znajduje si� w gronie towarzysz�w broni.
Zadaniem naszej armji by�a ochrona Prus Wschodnich i Zachodnich przed natarciem rosyjskiem. Mia�a ona przytem baczy�, by w razie natarcia przewa�aj�cych si� nie da� si� zupe�nie rozbi� ani
*) W sk�ad 8 armji wchodzi�y: 1. korpus (gen. von Francois), 17 korpus (gen. von Mackensen), 20 korpus (gen* von Scholtz), l, korpus rezerwowy (gen. Otto von Below), 3 dywizja rezerwowa (gen. von Morgen), 1. dywizja kawalerji (gen. Brecht), 2, 6 i 70 brygada obrony krajowej.
Opr�cz tego podlega�y 8-mej armji pozosta�e w kraju Dow�dztwa Okr�g�w Korpus�w: l, 2, 5, 6, 17 i 20, twierdze wschodnie oraz korpus Woyrscha, z�o�ony z pozna�skiej i �l�skiej obrony krajowej. Korpusy l i 20 sta�y na granicy. Poza tem wyznaczono oddzia�om nast�puj�ce obszary do koncentracji: 1. korpusowi okolice Niemieckiej I�awy, l, korpusowi rezerwowemu okolice Nordenborka, 3 dywizji rezerwowej okolice Inowroc�awia, 1. dywizji kawalerji okolice G�bina, 2 brygadzie obrony krajowej okolice Tyl�y, 70 brygadzie obrony krajowej okolice Jab�o-nowa, (Przyp. autora). � , _ .� ... .. . .;....:...... ...
14
zepchn�� do twierdzy w Kr�lewcu. Wskaz�wki do koncentracji przewidywa�y, na wypadek zbli�ania si� przewa�aj�cych si� rosyjskich,
�opuszczenie cz�ci Prus Zachodnich, po�o�onej na wsch�d od Wis�y i wycofanie armji za Wis��.
Ta cz�� wskaz�wek bez w�tpienia kry�a w sobie dla s�abych charakter�w znaczne niebezpiecze�stwo psychologiczne.
Zreszt� i wskaz�wki te i si�y przeznaczone do wojny na wschodzie nie by�y niespodziank�, lecz zgadza�y si� z naszemi przypuszczeniami. Jak ju� dzisiaj wszystkim wiadomo, plan wojny na dwa fronty, u�o�ony przez poprzedniego szefa Sztabu Generalnego hr. Schlief-fena, przewidywa�, �e ca�a masa wojska niemieckiego, z silnem prawem skrzyd�em, skoncentruje si� na granicy zachodniej, przedrze si� znienacka na Belgj�, natrze oskrzydlaj�ce na p�nocne skrzyd�o Francuz�w i zwinie je. Mia�o to sprowadzi� szybkie rozstrzygni�cie wojny na zachodzie. Wsch�d mia� przez ten czas trwa� o w�asnych si�ach i posi�k�w z zachodu m�g� spodziewa� si� dopiero po zapadni�ciu tam rozstrzygni�cia. My�l ta by�a dok�adnie znana nam wszystkim oficerom Sztabu Generalnego ze szko�y Schlieffena. Przerobi-Ji�my j� w tuzinach wielkich gier wojennych i podr�y Sztabu Generalnego.
Dow�dc� armji, genera�a von Prittwitza, zna�em z czas�w pokoju jako prze�o�onego roztropnego, czasami nieco szorstkiego. Kownie dobrze zna�em szefa sztabu, genera�a majora hrabiego von Waldersee, Uwa�ano go og�lnie za zdolnego oficera Sztabu Generalnego o wy�szem wykszta�ceniu. W chwili rozpocz�cia si� mobilizacji
�by� on nadkwatermistrzem, nale�a� zatem do wyborowych szef�w �orpusu. Niestety jednak operacja, kt�rej podda� si� niedawno, tak os�abi�a stan jego nerw�w, �e nie m�g� wyzyska� w ca�o�ci swej wiedzy.
Pierwsze rozwa�ania na temat zadania, oczekuj�cego nasz� armj�, kt�re mia�y miejsce mi�dzy szefem sztabu a mn�, toczy�y si� po nast�puj�cej linji.
Nie obawiali�my si� wcale, wielokrotnie omawianych, du�ych
�wypad�w rosyjskiej kawalerji, gdy� za�atwi�aby si� z niemi nasza
�ochrona pogranicza.
Wywar�oby to nawet korzystne dla nas wra�enie, gdyby Rosjanie wykonali te wypady i na samym pocz�tku doznali niepowodzenia. Poza tem armja musia�a liczy� si� z ruszeniem naprz�d znanych nam ju� armij warszawskiej i wile�skiej. W sk�ad ich wchodzi�y oddzia�y wile�skiego i warszawskiego okr�gu wojskowego (bez 14 korpusu, Jct�ry sta� na granicy austrjackiej). Nale�a�o przypuszcza�, �e uko�cz� one sw� mobilizacj� ko�o 15 sierpnia, a poniewa� koncentracja
15
z garnizon�w, po�o�onych nad granic� niemieck�, nie wymaga�a wiele czasu, przeto powinni�my byli liczy� si� z wyst�pieniem obu tych armij mi�dzy 15 a 20 sierpnia. Nie by�o pewno�ci, czy b�d� one wzmocnione oddzia�ami z petersburskiego i moskiewskiego okr�gu wojskowego. Znaj�c rosyjski spos�b my�lenia, nale�a�o przypu�ci�, �e prawdopodobnie w okolicy Grodna skoncentruj� si� oddzia�y, b�d�ce odwodami i po��czeniem obu tych armij. Oddzia�y rezerwowe nie mog�y jeszcze wtedy wyst�pi�, gdy� na ich sformowanie potrzeba by�o d�u�szego czasu.
Zapora jezior Mazurskich rozerwa�aby front rosyjskiego marszu naprz�d ju� w chwili wkroczenia w granice Niemiec. Rosjanie musieliby posuwa� si� jedn� armja na p�noc, a drug� na po�udnie od �a�-. cucha jezior. Nasza armja powinna by�a by� przygotowana do zaatakowania i pobicia jednej z dw�ch armij rosyjskich wtedy, gdy by�y przedzielone jeziorami Mazurskiemi. Pocz�tkowo trudno by�o przewidzie�, kt�ra z nich da nam lepsz� sposobno�� do tego. Nale�a�o jednak�e przyj��, �e armja wile�ska pojawi si� na widowni pr�dzej ni� armja warszawska, kt�ra d���c ku naszej granicy musia�a przechodzi� przez obszar stosunkowo bezdro�ny a lesisty i bagnisty.
Wydarzenia potwierdzi�y naog� nasze przypuszczenia.
Rosjanie przedsi�wzi�li w pierwszych dniach drobne wypady, kt�re �atwo odparto. Armja wile�ska przysun�a si� energicznie du-�emi oddzia�ami do naszej granicy wschodniej, gdy na granicy po�udniowej panowa� wzgl�dny spok�j, tak naprzeciw Prus Wschodnich jak i Zachodnich.
Rozpoznanie w kierunku armji warszawskiej by�o nadzwyczaj trudne. Agenci, polscy �ydzi, kt�rzy w pierwszych dniach przynie�li jeszcze nieco wiadomo�ci, zawiedli, gdy obsada granicy sta�a si� po stronie rosyjskiej g�stsza. Armja rozporz�dza�a tylko jednym dywizjonem lotniczym, kt�ry musia� ograniczy� si� do przelatywania dwa razy dziennie nad linjami komunikacyjnemi, wiod�cemi ku granicy. Jednak mimo wszystko zaskoczenie naszej armji przez p�niejsze nag�e wyst�pienie armji warszawskiej by�oby niemo�liwe, gdyby Rosjanie nie byli tak ostro�ni i nie posuwali si� nocami, ka��c oddzia�om swym wypoczywa� za dnia w ukryciu.
Mobilizacja i koncentracja naszej armji uko�czy�y si� ca�kowicie w przewidziany spos�b. Dow�dztwo armji uda�o si� dnia 8 sierpnia do Malborga i tego samego dnia rozpocz�o sw� dzia�alno��.
Ju� przed przybyciem dow�dztwa do Malborga powsta�o nieporozumienia mi�dzy niem a genera�em von Francois, dow�dc� 1. korpusu. Genera� ten s�dzi�, �e jako dow�dca korpusu wschodnio-pru-skiego jest przedewszystkiem powo�any do strze�enia granic tej pro-
16
wincji. D��y� on, co z jego punktu widzenia by�o zrozumia�e, do tego, by ani jeden Rosjanin nie odwa�y� si� stan�� na ziemi wschodnio-pru-skiej i by �adna wioska tamtejsza nie zazna�a grozy wojny. Zdaniem jego, zadanie ochrony granic nale�a�o rozwi�za� zaczepnie i zapo-moc� wypadk�w trzyma� rosyjskie oddzia�y ochrony pogranicznej zda�a od granic. Przeoczy� on jednak to, �e wskutek takiego post�powania 1. korpus wychodzi� z ram armji i �e gdyby dow�dztwo armji zgodzi�o si� na jego plany, w�wczas armja mog�a by� zmuszona do wspomagania 1. korpusu na granicy rosyjskiej lub na wsch�d od niej. By�oby to doprowadzi�o do rozkawa�kowania armji, lub do zmuszenia jej do walki przed jeziorami Mazurskiemi, a wi�c do wyrzeczenia si�, korzy�ci, kt�r� zapewnia�o ich po�o�enie geograficzne. Genera� von Fran�ois pope�ni� przytem ten b��d, �e nie zameldowa� wcale dow�dztwu armji o swych zamiarach, tak �e s�dzi�o ono, i� si�a g��wna 1. korpusu znajduje si� nad W�gorapp�, podczas gdy w rzeczywisto�ci by�a ona przesuni�ta znacznie dalej ku wschodowi.
Wiadomo�ci o nieprzyjacielu, kt�re mieli�my do dnia 14 sierpnia, wskazywa�y na to, �e posuwa si� on znacznemi si�ami na p�noc i na po�udnie od puszczy Rominckiej. Cz�� po�udniowa by�a szczeg�lnie ruchliwa. Dow�dztwo armji ustali�o wi�c, zgodnie z pier-wotnem przypuszczeniem, �e armja wile�ska posuwa si� naprz�d nieco wcze�niej od warszawskiej, zw�aszcza �e, wed�ug meldunk�w lotniczych, na drogach wiod�cych z po�udnia, nie by�o wida� posuwaj�cych si� oddzia��w. Zdecydowano si� zatem ustawi� ca�� armj� w gotowo�ci do natarcia na armj� wile�sk�*).
Dow�dztwo przenios�o si�, ze wzgl�du na spodziewan� bitw�, z Malborga do Bartoszyc.
Genera� major hr, Waldersee, ku swemu wielkiemu zdziwieniu, otrzyma� meldunek szefa sztabu l korpusu, z kt�rego wynika�o, �e genera� von Francois nie wype�ni� danego mu rozkazu, lecz posun�� si� naprz�d i wda� si� w walk� pod Sto�upianami. Dow�dztwo armji bezw�oczn�e zarz�dzi�o telegraficznie i telefonicznie przerwanie
*) Si�y g��wne 20 korpusu �ci�gni�to ko�o Szczytna i powierzono im ochron� pogranicza od po�udnia; na prawo styka�y si� z nim oddzia�y ochrony pogranicza: gda�ski pod Niborkiem, grudzi�dzki pod Lidzbarkiem, toru�ski pod Brodnic� i 70 brygada obrony krajowej pod M�aw�-Dzia�dowem.
Na linji jezior, Miko�ajki - Lec, sta�y: 3 dywizja re/erwowa z 6 brygad� obro. ny krajowej, l korpus rezerwowy nad W�gorapp�, prawem skrzyd�em si�gaj�c do jeziora Manny, 17 korpus przewieziono kolej� do Darkiejm�w a l korpus otrzyma� rozkaz pozostania pod G�binem-Wystruciem. Odw�d g��wny Kr�lewca podprowadzono do Wystrucia, l dywizja kawalerji pozosta�a przed prawem skrzyd�em, 2 brygada obrony krajowej broni�a pod Tyl�� iinji wiod�cej do K�ajpedy (Przyp, autora).
17
Bitwy. Wys�ano samochodem nadkwatermistrza, genera�a majora Griinerta, aby pr�cz tego osobi�cie wr�czy� ten rozkaz genera�owi von Fran9ois. Mimowoli nasuwa si� por�wnanie mi�dzy tem samo-wolnem post�powaniem genera�a von Francois a zdarzeniami, kt�re zasz�y w sprzymierzonem c, i k. wojsku w bitwie pod Lwowem, Podobnie i tam otrzyma� genera� Brudermann rozkaz skoncentrowania narazie swych oddzia��w i bronienia si�, a przej�cia do natarcia dopiero na rozkaz Naczelnego Dow�dztwa. Wbrew temu rozkazowi genera� Brudermann przeszed� do natarcia i walnie przyczyni� si� do przegranej pod Lwowem.
Nie mog� s�dzi� o tem, czy energiczne wkroczenie Naczelnego Dow�dztwa mog�o go jeszcze powstrzyma� czy te� nie. W nieporozumieniu z genera�em von Fran�ois uda�o si� jeszcze odprowadzi� jego korpus wty�.
Przerwana w ten spos�b bitwa pod Sto�upianami sko�czy�a si� jednak zupe�nem powodzeniem l, korpusu. Odrzucono przewa�aj�ce si�y rosyjskie i korpus wzi�� do niewoli kilka tysi�cy je�ca. Mimo to pope�ni� on b��d ze wzgl�du na og�lne po�o�enie. 1. korpus, chocia� by� zwyci�zc�, poni�s� przecie� straty w ludziach, materjale a prze-dewszystkiem w si�ach, kt�re nale�a�o oszcz�dzi� dla wielkiej bitwy. Pr�cz tego nie le�a�o przecie� zupe�nie w naszym interesie powstrzymywanie armji wile�skiej w posuwaniu si� naprz�d. Przeciwnie, im szybciej armja ta posuwa�a si�, tem �atwiej mog�o uda� si� zadanie jej kl�ski, jeszcze przed pojawieniem si� z po�udnia armji warszawskiej.
Tymczasem armja skoncentrowa�a si�, stosownie do rozkazu, wzd�u� linji W�gorappy.
Dow�dztwo armji pod��y�o 19 rano, celem rozm�wienia si� z gen. von Mackensenem, do Darkiejm�w, nast�pnie przesiedli�o si� do Nordenborka.
Po po�udniu 19 sierpnia dow�dztwo armji odnios�o wra�enie, �e oddzia�y rosyjskie, posuwaj�ce si� na p�noc od puszczy Romin-ckiej, znalaz�y si� ju� w odpowiedniej odleg�o�ci i wyda�o rozkaz dp natarcia").
Rankiem 20 sierpnia przesz�a 8 armja do natarcia, a po po�udniu przedstawi� si� nast�puj�cy obraz:
Nasze prawe skrzyd�o, pod wodz� genera�a Ottona von Belo-wa, pobi�o nieprzyjaciela; tak�e i lewe skrzyd�o, pod genera�em von
*) Natarcie mia�y wykona�: l korpus rezerwowy, korpusy 17 i l, odw�d g��wny Kr�lewca i 1. dywizja kawalerji. 1. korpus mia� obej�� p�nocne skrzyd�o, nieprzyjacielskie, gdy 3 dywizja rezerwowa i 6 brygada obrony krajowej sta�y w pogotowiu w Lecu, by przej�� do oskrzydlaj�cego natarcia przeciw lewemu skrzyd�u nieprzyjaciela, (Przyp, autora). . . ... , , .,...-.; . �
18
Fran9ois posuwa�o si� zwyci�sko naprz�d. Tymczasem �rodek pod genera�em von Mackensenem, odrzuciwszy rosyjskie stra�e przednie, natkn�� si� na wsch�d od puszczy Rominckiej na dobrze wybudowan� pozycj� rosyjsk�. Nie czekaj�c na odpowiednie przygotowanie artyleryjskie ruszy�y oddzia�y Mackensena przeciw tej pozycji, jednak ponios�y ci�kie straty i utkn�y w miejscu. Ko�o godziny 3 meldowa�o dow�dztwo korpusu, �e korpus jest pobity a po�o�enie powa�ne.
Dow�dca armji wypu�ci� 3 dywizj� rezerwow� (gen. v. Morgen) z Lecu dopiero w po�udnie 20 sierpnia, poniewa� po�o�enie na po�udnie od puszczy Rominckiej nie wydawa�o si� jeszcze dostatecznie wyja�nione. Wp�yw jej dzia�a� m�g� zatem da� si� odczu� dopiero nad ranem 21.
Mimo niepowodzenia korpusu Mackensena, przebieg bitwy byt dla 8 armji korzystny, gdy� nale�a�o liczy� na to, �e prowadz�c w dalszym ci�gu natarcie uzyska si� rozstrzygni�cie przez obej�cie obu skrzyde� nieprzyjacielskich.
Ko�o godziny 6.30 wieczorem, stoj�c przed biurem z gen.ma-jorem Griinertem, omawia�em z nim korzystne widoki dalszej walki, gdy nadszed� meldunek genera�a artylerji v. Scholtza, donosz�cy, �e rosyjska armja warszawska, w sile 4-5 korpus�w, przekroczy�a niemieck� granic� naprzeciw odcinka Dzia�dowo-Szczytno,
Powiedzia�em w�wczas do gen, Griinerta: �Obawiam si� czy nerwy dow�dcy i szefa znios� ten meldunek, najch�tniej schowa�bym go, a w�wczas doprowadziliby�my t� bitw� do ko�ca i dopiero potem zwr�ciliby�my si� przeciw nieprzyjacielowi warszawskiemu".
Genera� Griinert odrzek�: �Nie mo�e pan przecie� tak wa�nego meldunku nie pokaza� szefowi". Wiedzia� on dobrze, �e nie bra�em powa�nie tego zamiaru.
W tej samej chwili wyszli ze swych kwater, po�o�onych obok biura, dow�dca armji i szef sztabu, a po wyrazie ich twarzy pozna�em, �e dostali ju� ten meldunek.
Genera� von Prittwitz poprosi� nas za sob� do biura, gdzie rzek� r �Jak widz�, moi panowie, macie ju� tak�e meldunek ten w r�kit i wiecie o tem, �e je�li b�dziemy dalej toczy� walk�, w�wczas rosyjska armja warszawska wejdzie nam na ty�y i odetnie nas �d Wis�y, Dlatego armja nasza przerywa walk� i cofa si� za Wis��",
Genera� Griinert pr�bowa� przedstawi� nasze odmienne stano-' wisko, twierdz�c, �e: �bitwa pod G�binem przybiera pomy�lny obr�t,, �e mo�emy sko�czy� z armja wile�sk� w przeci�gu 2 do 3-ch dni i �e wtedy mamy jeszcz"e zawsze dosy� czasu na zwr�cenie si� przeciw nieprzyjacielowi warszawskiemu, z kt�rym do tej pory musi sobie radzi� sam genera� von Scholtz ze swym korpusem".
19
0 cGenera� von Prittwitz przerwa� kr�tko genera�owi Griinertowi to przedstawienie i o�wiadczy�, �e: �ju� postanowi� cofn�� si� za Wis�� i �e odpowiedzialno�� za taktyczne postanowienia dow�dztwa ponosi tylko on sam i szef sztabu a nie pierwszy oficer sztabu i nadkwater-mistrz". Hrabia Waldersee do��czy� sw�j rozkaz dla mnie, bym nakre�li� zarz�dzenia, do odwrotu armji za Wis��. O�wiadczy�em, �e prosty odwr�t za Wis�� uwa�am za niemo�liwy do wykonania, dlatego prosz� o wskaz�wki, jak dow�dca wyobra�a sobie przeprowadzenie tego odwrotu.
Nast�pi�o rozwa�anie zagadnienia, w jaki spos�b nale�y zarz�dzi� wykonanie odwrotu. Genera� Griinert i ja wykazali�my z cyrklem w r�ku, �e swobodny odwr�t za Wis�� jest w rzeczywisto�ci niemo�liwy, lecz �e trzeba go b�dzie wywalczy� sobie, gdy� lewe skrzyd�o rosyjskiej armji warszawskiej ma bli�ej do Wis�y i �e nale�y powstrzyma� posuwanie si� armji warszawskiej naprz�d, co najlepiej da si� wykona� przez zaczepne uderzenie na jej lewe skrzyd�o.
Genera� von Prittwitz, kt�ry podobnie jak genera� hr. Waldersee straci� na chwil� panowanie nad nerwami, uzna� konieczno�� proponowanego przez nas zarz�dzenia. Wytrwa� on wprawdzie przy �wem zapatrywaniu, �e powinni�my przerwa� bitw� z Rennenkam-pfem, porzuci� jednak zamiar cofni�cia si� za Wis�� i przy��czy� si� do naszego zdania, �e koniecznie nale�y poprowadzi� uderzenie zaczepne na lewe skrzyd�o armji warszawskiej. Opieraj�c si� na tem, wydano 20 wieczorem zarz�dzenia, kt�re ju� wtedy stworzy�y podstawy do bitwy pod Sztymbarkiem.
Nakazano: 20 korpus �ci�gnie si� ku swemu prawemu skrzyd�u na Olsztyn, 1. korpus z Wystrucia i 3 dywizja z W�goborka b�d� przewiezione kolej� na prawe skrzyd�o 20 korpusu. Odw�d g��wny Kr�lewca os�ania za�adowanie 1. korpusu, nast�pnie cofa si� na ufortyfikowan� linj� Prego�a-Dejma, 1. korpus rezerwowy i 17. cofaj� si� od czo�a na zach�d.
Po przyj�ciu l, korpusu i 3 dywizji rezerwowej na prawe skrzyd�o 20 korpusu, uderzenie zaczepne tych trzech jednostek na lewe skrzyd�o i flank� armji warszawskiej mia�o powstrzyma� jej posuwanie si� naprz�d. Gdyby oderwanie si� od nieprzyjaciela 1. korpusu rezerwowego i 17 korpusu nast�pi�o bez silnego naporu z jego strony, w�wczas dow�dztwo 8 armji przewidywa�o skoncentrowanie ca�ej armji w okolicy Ostr�da, zamierzaj�c podj�� walk� z obydwiema ar-tnjami rosyjskiemi na wsch�d od Wis�y. Czy zamiar ten by� mo�liwy do przeprowadzenia i jak nale�a�o go przeprowadzi�, czy zaczepnie przeciw armji warszawskiej a obronnie przeciw Rennenkampfowi, czy
20
te� obronnie przeciw obu armjom, tego narazi� nie mo�na by�o powiedzie�, gdy� zale�a�o to przedewszystkiem od zachowania si� Ren-nenkampfa.
Zatrzyma�em si� nieco d�u�ej nad temi szczeg�ami, poniewa� uwa�a�em za sw�j obowi�zek wobec pami�ci zmar�ego ju� genera�a von Prittwitza podkre�li�, �e on to wyda� podstawowe zarz�dzenia do bitwy pod Sztymbarkiem. Opinja wie bowiem o nim do dzisiaj tylko tyle, �e pragn�� wycofa� swoj� armj� za Wis��. I jemu �wita�a ju� w�wczas my�l podprowadzenia 1. korpusu rezerwowego i 17 korpusu. Ka�dy, nawet wojskowo niewykszta�cony, zrozumie, �e wtedy jeszcze nie mo�na by�o liczy� si� z mo�liwo�ci� u�ycia tych dw�ch korpus�w w kierunku po�udniowym. Nikt bowiem nie m�g� przypuszcza�, �e genera� Rennenkampf, dowiedziawszy si� 21 z rana o odwrocie Niemc�w, pozostanie bezczynnie w miejscu. Wszyscy musieli za� liczy� na to, �e ca�� sw� si�� naprze energicznie na cofaj�cych si� nieprzyjaci�.
Naczelne Dow�dztwo dowiedzia�o si� z telefonicznej rozmowy genera�a von Prittwitza z genera�em von Moltkem o pierwotnym zamiarze wycofania armji za Wis��, lecz nie dowiedzia�o si� o jego zmianie; nie uzna�o tego zamiaru za w�a�ciwy i odwo�a�o genera�a von Prittwitza i szefa sztabu genera�a majora von Walderseego.
Miejsce ich zaj�li: genera� piechoty von Benneckendorff und Hindenburg i genera� major Ludendorff.
Bitwa pod Sztymbarkiem,
(Szkic Nr. 1).
Napr�no rozwa�ali�my dzisiaj pytanie, czy dosz�oby do zwyci�stwa pod Sztymbarkiem nawet bez zmian osobistych w dow�dztwie? S�dz�, �e tak�chocia� nie osi�gni�toby by� mo�e w�wczas takiego roztrzygaj�cego powodzenia. Jak wykazuj� bowiem p�niejsze do�wiadczenia, dawne dow�dztwo armji nie posiada�o niezb�dnego do tego zapasu energji. Powt�rzy�y si� natychmiast trudno�ci z dow�dztwem korpusu Fran�ois � nie wiem czy dawne dow�dztwo armji zdo�a�oby usun�� je tak szybko, jak to uczyni� Luden-dorff. Nie wiem tak�e, czy potrafi�oby ono znie�� to napi�cie nerwowe, kt�re w najbli�szych dniach wywo�ywa�o pytanie, czy Rennen-�ampf ruszy si� z miejsca?
Forma odwo�ania by�a niebywale szorstka. Podleg�e dow�dztwa dowiedzia�y si� o zmianie pr�dzej ni� samo dow�dztwo armji. Do w�dztwa korpus�w otrzymywa�y bezpo�rednio od Naczelnego Dow�dztwa rozkazy, kt�rych nie podawano do wiadomo�ci dow�dztwa armji. Mi�dzy innemi, Naczelne Dow�dztwo wyda�o zarz�dzenie, kt�re mia�o co najmniej w�tpliw� warto��, pozwoli�o ono mianowicie na jednodniowy odpoczynek 1. korpusowi rezerwowemu i 17 korpusowi.
Dow�dztwo armji uda�o si� rano dnia 21 do Bartoszyc a 22 do M�ynar�w w Prusach Wschodnich. Nadchodz�ce wiadomo�ci donosi�y, �e wbrew oczekiwaniom oderwanie si� oddzia��w od armji wile�skiej nast�pi�o pomy�lnie.
Szef sztabu 20 korpusu, pu�kownik Heli, meldowa�, �e korpus zebra� si� bez przeszk�d w okolicy Olsztynka, poczem otrzyma� rozkaz uszykowania go wzd�u� lin j i D�br�wno�Lahna. Mia� on pewne w�tpliwo�ci co do lewej flanki korpusu, poniewa� sprowadzenie na miejsce przeznaczenia oddzia��w, nadchodz�cych kolej� i �ci�gni�cie tych kt�re sta�y jeszcze na granicy, wymaga�oby szeregu dni. Dlatego prosi�, by mu by�o wolno ustawi� 3 dywizj� rezerwow� na lewem skrzydle 20 korpusu w okolicy Olsztynka, nie za� na prawem, jak zamierza�o dow�dztwo amj�, kt�re zgodzi�o si� na jego pro�b�.
24
O zmianie na stanowiskach kierowniczych dow�dztwo armji: dowiedzia�o si� dopiero 22 po po�udniu z depeszy do szefa kolejnictwa polowego, zapowiadaj�cej przybycie osobnego poci�gu, wioz�cego nowego dow�dc� armji i szefa sztabu. Dopiero w par� godzin p�niej nadszed� rozkaz cesarski, oddaj�cy do rozporz�dzenia genera��w von Prittwitza i hr. Walderseego. Genera� von Prittwitz zni�s� ten cios z nadzwyczajn� godno�ci� i, �egnaj�c si� z nami, ani jednem s�owem nie da� pozna� po sobie oburzenia na los, kt�rego pad� ofiar�.
Wieczorem 22 zawiadomi� nas Ludendorff telegraficznie, �e 23 przybywa z nowym dow�dc� armji do Malborga i spodziewa si� ju� zasta� tam dow�dztwo. Genera� Ludendorff przypuszcza�, wydaj�c ten rozkaz, �e dow�dztwo armji znajduje si� ju� na zach�d od Wis�y i pragn�� przesun�� je ku przodowi. Poniewa� jednak odwr�t Prittwitza wcale nie zosta� wykonany, wi�c w rzeczywisto�ci cofn�� nas wty�,
Dnia 23 po po�udniu przybyli Hindenburg i Ludendorff, Hin-denburg, kt�ry p�niej sta� si� bo�yszczem narodu niemieckiego, by� dotychczas, poza granicami swego dawnego korpusu, prawie nieznanym genera�em, Ja sam nigdy go jeszcze nie widzia�em. Przeciwnie Ludendorffa znano w ko�ach oficer�w Sztabu Generalnego i cz�sto go wspominano. Znano go z jego wysi�k�w nad powi�kszeniem si�y wojska, kt�re w wielkiem przed�o�eniu obronnem znalaz�y tylko cz�ciowe uwzgl�dnienie. R�wnie cz�sto rozmawiano na temat jego stara� o to, by Ministerjum Wojny znacznie powi�kszy�o mobilizacyjne zapasy amunicji. Przedmiotem codziennych rozm�w w wojsku by�o zdobycie Leodjum. To pierwsze powodzenie wojenne by�o bezsprzecznie jego wy��czn� zas�ug�, Z pocz�tkiem wojny by� on nadkwatermistrzem 2 armji Biilowa i przy��czy� si� do 14 brygady piechoty, kt�ra by�a jedn� z kolumn, przeznaczonych do zdobycia Leodjum, Gdy dow�dca tej brygady, genera� von Wusow, pad�, wtenczas Ludendorff obj�� dow�dztwo brygady a jego energji i dzielno�ci nale�a�o zawdzi�cza�, �e 14 brygadzie uda�o si� twierdz� zdoby�, gdy inne kolumny zawiod�y w mniejszym lub wi�kszym stopniu.
Moja dobra znajomo�� z Ludendorffem pochodzi�a z tych czas�w, gdy obaj byli�my oficerami Sztabu Generalnego w Poznaniu^ a od r. 1909 do 1911 mieszkali�my w Berlinie na jednem pi�trze.
Wiadomo�ci o Rosjanach potwierdza�y, �e co najmniej pi�� korpus�w i trzy dywizje kawalerji posuwaj� si� w kierunku frontu Dzia�-dowo-Szczytno. Mi�dzy armj� Rennenkampfa i naszemi cofaj�cemi si� oddzia�ami powsta� odst�p mniej wi�cej 50-cio kilometrowy, a Ren-nenkampf, przynajmniej^ narazie, nie zdradza� zamiaru �cigania ich.
25
Po pofudniu 23 i wczesnym rankiem 24 silne oddzia�y armji warszawskiej zaatakowa�y 37 dywizj� piechoty, stoj�c� na lewem skrzydle korpusu Scholtza. Oddzia�y te zosta�y odrzucone po ostrej walce, ze znacznemi stratami.
W zwi�zku z t� walk� zasz�o drobne zdarzenie, nie maj�ce samo dla siebie wi�kszego znaczenia, kt�re jednak rozstrzygn�o o dalszym ci�gu bitwy. Okaza�o si� mianowicie, �e stanowisko zwyci�skiej 37 dywizji by�o obrane nieszcz�liwie, a o wiele lepsze znajdowa�o si� wtyle za niem. Dow�dztwo armji uda�o si� rano 24 do Sztymbarka, w celu porozumienia si� z gen. Scholtzem. Genera� prosi� o zgod� na wycofanie 37 dywizji na owo lepsze stanowisko, na co dow�dztwo-armji zgodzi�o si�.
Okaza�o si�, �e dobrowolne cofni�cie 37 dywizji piechoty by�o zarz�dzeniem trafnem, gdy� wywo�a�o w�r�d Rosjan wra�enie og�l-ftego odwrotu Niemc�w.
Dow�dca rosyjski, genera� Samsonow, wyda� swej armji rozkaz, do po�cigu. Rozkaz ten nada�a rosyjska stacja radiotelegraficzna nie-szyfrowany a my�my go podchwycili. By� to pierwszy z niezliczonego szeregu innych rozkaz�w, kt�re Rosjanie, z niezrozumia�� lekkomy�lno�ci�, wydawali zapomoc� radjotelegrafu, z pocz�tku wojny nieszy-fruj�c ich, a potem szyfruj�c. Lekkomy�lno�� ta u�atwia�a namr a w pewnych wypadkach wog�le umo�liwia�a prowadzenie wojny na wschodzie, gdy� mieli�my w sztabie dw�ch pan�w, kt�rzy okazali si� genjuszami na polu odszyfrowywania. W najkr�tszym czasie poznawali�my wi�c ka�dy nowy klucz rosyjski.
Z rozkazu Samsonowa wynika�o, �e podczas posuwania si� rosyjskiej armji naprz�d os�on� przeciw Toruniowi ma obj�� 1. korpus, maszeruj�cy na lewem skrzydle, kt�ry ma w tym celu ugrupowa� si� w g��b za lewem skrzyd�em. Odpowiednie polecenie os�ony przeciw Lecowi otrzyma� na prawem skrzydle 6 korpus, posuwaj�cy si� przez Szczytno na D�wierzuty.
Tymczasem armja Rennenkampfa trwa�a w dalszym ci�gu w swym niezrozumia�ym bezruchu. Kawalerja posuwa�a si� zwolna naprz�d, piechota za� ledwo si� porusza�a .Dlatego dow�dztwo armji wygi�o 1. korpus rezerwowy i 17 korpus na po�udnie, by u�y� ich do rozstrzygni�cia przeciw Samsonowowi.
Dow�dztwo armji zarz�dzi�o na 26 przeprowadzenie rozstrzygaj�cego natarcia. Przysz�o przy tej /sposobno�ci do nowych nieporozumie� z genera�em Fran�ois, Pragn�� on odwlec natarcie jeszcze o jeden dzie�, poniewa� cz�� jego kolumn jeszcze nie nadesz�a oraz efaeia� poprowadzi� natarcie oskrzydlaj�ce, tp jest w kierunku na
26
M�aw�. Zdaniem dow�dztwa armji nie by�o czasu na zw�ok�, gdy� ka�dego dnia straconego m�g� ruszy� Rennenkampf, a oskrzydlenie lewego skrzyd�a Samsonowa pod M�aw� doprowadzi�oby do rozerwania si� i tak ju� s�abej 8 armji.
Nakazano przeto przerwanie linji nieprzyjacielskiej pod Uzdo-wem, kt�re mojem zdaniem by�o chwil� roztrzygaj�c� o ca�ej bitwie pod Sztymbarkiem. Dnia 26 uda�o si� l korpusowi wraz z podleg�� mu grup� Muhlmanna (w sile mieszanej brygady, z�o�one] z za��g twierdz nadwi�la�skich) zdoby� jedynie wzg�rza pod �abinami,
Walcz�ca na prawem skrzydle 20 korpusu 41 dywizja piechoty odrzuci�a tego dnia nieprzyjaciela na po�udnie od Mielna. 1. korpus rezerwowy zetkn�� si� na naszem lewem skrzydle na po�udnie od wsi Lutry 6 brygad� obrony krajowej z 6 korpusem rosyjskim, posuwaj�cym si� przez Szczytno na p�noc i odpar� go.
Dnia 27-go 1. korpus wraz z grup� Schmettaua (z 20 korpusu) -szturmuj� Uzdowo i odrzucaj� 1. korpus rosyjski przez Dzia�dowo ku po�udniowi.
20-ty korpus musia� odpiera� bardzo silne natarcia Rosjan.
l, korpus rezerwowy i 17 korpus �ciga�y nieprzyjaciela, cofaj�cego si� przez Szczytno ku po�udniowi.
Rosyjski 13 korpus osi�gn�� tego dnia Olsztyn bez �adnych
przeszk�d.
Pragn� wtr�ci� tutaj drobne zdarzenie, kt�re �wiadczy o tem, jakiego napi�cia nerwowego wymaga od dow�dztwa przebieg nawet pomy�lnych dzia�a� bojowych.
Dow�dztwo armji sta�o a� do popo�udnia na ma�em wzg�rzu na po�udnie od D�br�wna, przypatrywa�o si� stamt�d ko�o godziny 11 przed po�udniem szturmowi na Uzdowo i odjecha�o po po�udniu do kwatery g��wnej w Lubawie. Wiadomo�ci, nadchodz�ce ze wszystkich stron, brzmia�y pomy�lnie, 1. korpus posuwa� si� zwyci�sko naprz�d.
W Lubawie natkn�li�my si� na kolumny i tabory, nale��ce do l korpusu, kt�re ku naszemu zdziwieniu, wykonywa�y w�a�nie zwrot wty� i zwraca�y dyszle woz�w ku p�nocy. Na moje zdziwione zapytanie, skierowane do prowadz�cego, niejakiego rotmistrza v. Schnei-dera, odpowiedzia� mi ten oficer, �e otrzyma� rozkaz przygotowania si� do odmarszu na p�noc.
Przyszed�szy do biura, zosta�em wezwany do telefonu. Zg�osi� si� ze stacji Montowo dow�dca kolumny amunicyjnej i tabor�w l korpusu z nast�puj�c� wiadomo�ci�: �Przed chwil� wszed� do Montowa w zupe�nej rozsypce II bataljon 4 pu�ku grenadjer�w. Dow�dc� bata-
27
Ijonu twierdzy, �e 1. korpus jest na g�ow� pobity, 20 korpus jest r�wnie� w odwrocie, a jemu uda�o si� uj�� z zupe�nego pogromu wraz z bata-Ijonem tylko dzi�ki po�piesznemu wycofaniu si�. Na wszelki wypadek da�em kolumnom rozkaz obr�cenia si� wty�, dyszlami ku p�nocy".
Nie w�tpi�em, �e chodzi tutaj o jeden z cz�stych wypadk�w paniki, jednak ju� po naszym odje�dzie z pola walki 1. korpusu mog�o nast�pi� przeciwuderzenie rosyjskie.
Wezwa�em najpierw do telefonu samego dow�dc� tego bata-Ijonu i przem�wi�em mu do rozumu. Rozkaza�em mu zrobi� wraz z bataljonem zwrot wty� i tak d�ugo maszerowa� przed siebie, a� spotka nieprzyjaciela. Nast�pnie wys�ano samochodem ku przodowi kapitana Caemmerera, drugiego adjutanta w dw�dztwie armji, kt�ry by� p�niej og�lnie znany jako adjutant osobisty marsza�ka Hiflden-burga. Zadaniem jego by�o podjechanie tak daleko, a� natknie si� na oddzia�y niemieckie lub rosyjskie.
Mimo to najbli�sza godzina, dziel�ca nas od powrotu kapitana Caemmerera z meldunkiem, by�a bardzo niemi�a. Zdarzenie to wyja�ni�o si� p�niej w taki spos�b, �e dow�dca bataljonu, wysuni�tego ku przodowi, w celu utrzymania ��czno�ci mi�dzy 1. korpusem a posuwaj�c� si� na prawo od niego grup� Muhlmanna, otrzyma� kilka fa�szywych i przesadzonych doniesie�. Wydawa�o mu si�, �e spostrzega poruszenia znacznych si� rosyjskich na swoj� praw� flank� i straci� panowanie nad nerwami.
Dnia 28 sierpnia l, korpus odrzuci� ostatecznie nieprzyjaciela za Dzia�dowo natarciem l dywizji i grupy Muhlmanna, gdy� 2 dywizja i grupa Schmettaua przesz�y do okr��enia Rosjan przez Nibork.
W toku bitwy dow�dztwo armji nakaza�o przej�cie do okr��aj�cego natarcia na Olsztynek*).
Odparcie przez 23 korpus rosyjski natarcia 41-szej dywizji pod Waplewem spowodowa�o pewne trudno�ci, kt�re jednak szybko usun�o posuni�cie si� naprz�d 2 dywizji piechoty na Nibork. 3 dywizja rezerwowa (genera� v. Morgen), wspierana przez dywizj� v, d. Goltza, zaj�a Olsztynek po walce na bagnety. 15 korpus rosyjski wezwa� ra-djotelegraficznie na pomoc 13 korpus, kt�ry ochotnie nadci�gn�� drog� Olsztyn-Grieslinen,
Dzi�ki jego wej�ciu w walk� znalaz�a si� wprawdzie tak�e i dywizja obrony krajowej v. d. Goltza w chwilowych tarapatach, jednak umo�liwi�o ono l, korpusowi rezerwowemu uderzenie na ty�y 13 korpusu rosyjskiego,
*) 20 korpus i 1. dywizja rezerwowa od zachodu, dywizja obrony krajowej von d. Goltza, sprowadzona ze Szlezwigu kolej�, od p�nocy, l, korpus rezerwowy od wschodu. (Przyp, autora).
28
17 korpus zamkn�� lesisty i pokryty jeziorami teren od wschodu. Genera� v, Francois, kt�ry, oceniaj�c trafnie po�o�enie, podprowadzi� swoj� dywizj� do Niborka, a grup� Schmettaua podsun�� do Wiel-barka, zamkn�� okr��enie od po�udnia.
Los armji Samsonowa by� rozstrzygni�ty. Dnia 29 sierpnia po po�udniu dow�dztwo armji by�o ju� tego pewne i zarz�dzi�o na 30 przygotowanie kilku oddzia��w, zbytecznych ju� w dalszej walce, do od-marszu w oczekuj�c� jeszcze bitw� z Rennenkampfem, Tymczasem zaszed� wypadek, kt�ry �atwo m�g� nada� sprawie niemi�y obr�t.
Dow�dztwo armji i genera� v, Francois otrzymali 30 rano meldunek lotniczy, donosz�cy, �e wzmocniony l korpus rosyjski posuwa si� naprz�d z M�awy na Nibork. Czo�o jego znajdowa�o si� w chwili odej�cia meldunku zaledwie o 6 km od oddzia��w genera�a v. Francois, stoj�cych pod Niborkiem.
Genera� Artamonow, dow�dca 1. korpusu rosyjskiego, powzi�t s�uszne postanowienie uwolnienia swojej armj� z samotrzasku przez natarcie na Nibork.
Dow�dztwo armji zwr�ci�o natychmiast wszystkie rozporz�-dzalne oddzia�y*) do odparcia tego niebezpiecze�stwa.
Narazie jednak znalaz� si� l korpus zupe�nie bez pomocy i musia� sam sobie radzi� w tem ci�kiem po�o�eniu. Dzielny genera� v, Francois poradzi� sobie natychmiast. Utrzymuj�c w dalszym ci�gu okr��enie na p�nocy, kaza� on grupie Muhlmanna uderzy� z flanki na drog� marszu korpusu rosyjskiego, a od czo�a rzuci� przeciw niemu wszystkie oddzia�y, kt�re mia� pod r�k�,
Po stosunkowo lekkiej walce uda�o si� odeprze� to uderzenie. Dzisiaj trudno ju� rozstrzygn��, czy rosyjskiemu dow�dcy zabrak�o si�y woli do zwyci�enia, po pe�nych strat walkach pod Uzdowem, czy te� obawia� si� on flankowego natarcia od Saberau, sk�d skutecznie ostrzeliwa�y Rosjan cztery ci�kie baterje grupy Muhlmanna.
Dow�dca rosyjski Samsonow, poznawszy �e kl�ska jego armji jest zupe�na, zastrzeli� si�,
Zupe�nie s�usznie nasuwa si� pytanie, dlaczego Rennenkampf, mimo ponawianych przez Samsonowa pr�b radiotelegraficznych, nie ruszy� si� z miejsca. Wyja�nienia przyczyn, kt�re spowodowa�y jego bezczynno��, s� dla nas zupe�nie niewystarczaj�ce. M�wi� one, �e armja jego ponios�a w bitwie pod G�binem bardzo ci�kie straty, przyczem niekt�re jednost