4685
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 4685 |
Rozszerzenie: |
4685 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 4685 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 4685 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
4685 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
HONORIUSZ BALZAC
KOMEDIA LUDZKA
I
Studia obyczajowe
SCENY Z �YCIA PRYWATNEGO
Wst�pem opatrzy�
TADEUSZ �ELE�SKI-BOY
3
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000
4
HONORIUSZ BALZAC
DOM POD KOTEM Z RAKIETK�
BAL W SCEAUX
LISTY
DW�CH M�ODYCH MʯATEK
SAKIEWKA
Prze�o�y�
JULIAN ROGOZI�SKI
Przedmow�
do � Komedia ludzkiej" prze�o�y�
TADEUSZ �ELE�SKI-BOY
5
6
HONORIUSZ BALZAC
(1799�1850)
Przyst�puj� do urzeczywistnienia dawnego zamiaru: do wydania pism Balzaka.
Dotychczas
przeze mnie wydane tomy wejd� stopniowo, obok dalszych, w obr�b tego zbiorowego
wydania. Jak dot�d, ka�dy b�dzie opatrzony zwi�z�ym komentarzem; wobec ogromu
dzie�a
Balzaka i r�norodnych sfer, jakie ogarnia jego my�l, system ten wydaje mi si�
dogodniejszy
ni� st�oczenie wszystkiego w jednej wst�pnej rozprawce, kt�ra przewy�szy�aby pewnie
rozmiar
tomu. Tutaj, na pocz�tku, zamieszcz� pokr�tce �yciorys pisarza oraz kilka og�lnych
uwag nad jego tw�rczo�ci�.
I. �YCIE BALZAKA
Honoriusz Balzac urodzi� si� w Tours w r. 1799. Dziadek jego by� rolnikiem ture�skim i
nazywa� si� Balssa, ojciec zmieni� wcze�nie to miano na Balzac; sam pisarz uzupe�ni�
ojcowskie
nazwisko szlacheckim de i stara� si� wywie�� je ze staro�ytnego domu Balzak�w
d'Entragues.
Ojciec Balzaka, oryginalna i sympatyczna posta�, by� przed rewolucj� podrz�dnym
funkcjonariuszem s�dowym; w czasie rewolucji piastowa� godno�ci obywatelskie, by�
dostawc�
armii, p�niej administratorem szpitali. Balzac mia� dwie siostry, z kt�rych jedna,
Laura, by�a zawsze jego najtkliwsz� przyjaci�k� (list Laury de Rastignac w �Ojcu Goriot"
oddaje ton tego serdecznego stosunku, kt�ry znamy z obfitej korespondencji), i brata,
kt�ry
po niezaszczytnej m�odo�ci wyemigrowa� do Ameryki.
Bardzo m�odo umieszczono Honoriusza w kolegium w Vend�me. Wierny obraz lat tam
sp�dzonych znajdziemy w powie�ci �Ludwik Lambert". Ch�opiec licho si� uczy�, robi�
wra�enie
jakby nieobecnego duchem, natomiast czyta� mas� i bez wyboru, pl�druj�c bibliotek�
ojc�w. Niebawem zacz�� pisa� to niefortunne poematy wierszem, to rozprawy
filozoficzne na
tematy o wiele przerastaj�ce wiek ch�opca. W rezultacie zapad� na zdrowiu, na rodzaj
przekrwienia
m�zgu, tak i� zaniepokojona matka pospieszy�a go odebra�. Mia� w�wczas pi�tna�cie
lat.
Kiedy uko�czy� szko�y w Pary�u, umieszczono go u adwokata2; r�wnocze�nie mia�
studiowa�
prawo, sam za� z w�asnej ochoty cz�sto zagl�da� na wyk�ady wydzia�u filozoficznego
Sorbony. Ta praktyka kancelaryjna trwa�a trzy lata; ile z niej przysz�y powie�ciopisarz
wyni�s�
�yciowo, tego �lady spotykamy na ka�dym kroku w �Komedii ludzkiej". Dodajmy, �e w
owym okresie studi�w ojciec Balzaka trzyma� go bardzo kuso pod wzgl�dem pieni�nym
(m�odo�� Rafaela de Valentin w �Jaszczurze"!).
1 Z przedmowy Tadeusza �ele�skiego-Boya do �Ludwiga Lambert", wydanego w r. 1924
jako Przek�ad�w Boya tom 75.
2 W�a�ciwie avou�, tzn. raczej pe�nomocnik prowadz�cy interesy klient�w. W polskim j�zyku (i obyczaju)
nie ma tego �cis�ego rozr�nienia pomi�dzy avouv�
a w�a�ciwym adwokatem , avocat
7
Dzi�ki wyj�tkowemu zbiegowi okoliczno�ci rodzice mieli dla Honoriusza �wietne plany:
w ci�gu kilku lat, na bardzo dogodnych warunkach, m�g� sta� si� posiadaczem kancelarii
notarialnej,
zosta� rejentem w Pary�u! Ale Balzac odm�wi� wr�cz; ju� literatura chwyci�a go w
swoje szpony. Po gwa�townej opozycji rodzic�w i burzach domowych postanowiono go
podda�
dwuletniej pr�bie. Poniewa� rodzice Balzaka przenie�li si� w tym czasie z Pary�a na
wie�, m�odzieniec zosta� w mie�cie sam, w zimnej izdebce na poddaszu, maj�c
wyznaczon�
pensyjk�, wystarczaj�c� dos�ownie na to, aby nie umrze� z g�odu. Takie by�y �wczesne
metody
wychowawcze.
Przez te dwa lata Honoriusz pracuje zaciekle; wierzy w sw�j geniusz. �ycie, jakie p�dzi�,
opisa� p�niej w �Jaszczurze" lub, lepiej jeszcze, w pierwszym okresie paryskim Lucjana
w
�Straconych z�udzeniach". Po dw�ch latach, jako owoc swych prac, odczyta� w kole
rodziny i
przyjaci� domu tragedi� �Kromwel". Skutek by� op�akany; najpowa�niejszy ze znawc�w
orzek�, �e m�odzieniec powinien si� chwyci� wszelkiego zawodu, byle nie literatury.
Te dwa lata pr�by tak dalece podkopa�y zdrowie Honoriusza, �e rodzice, zaniepokojeni
jego
stanem i przeb�agani wytrwa�o�ci�, odwo�ali go do domu, do Villeparisis, nie czyni�c ju�
przeszk�d w wyborze drogi. Tutaj pozna� Balzac pani� de Berny, kt�ra mia�a wywrze�
du�y
wp�yw na jego �ycie. Pani de Berny by�a c�rk� nadwornego muzyka Marii Antoniny;
matka
jej by�a pokoj�wk� kr�lowej; oboje kr�lestwo byli jej chrzestnymi rodzicami; tradycje,
wspomnienia dzieci�stwa wi�za�y j� do dawnej monarchii. Wspomnienia te musia�y by�
nieoszacowan�
skarbnic� dla przysz�ego powie�ciopisarza. Pani de Berny, pe�na uroku, mimo �e
o dwadzie�cia jeden lat starsza od Honoriusza, sta�a si� jego przyjaci�k�, kochank�,
wreszcie
zn�w wiern� i oddan� przyjaci�k� a� do ostatniego tchnienia. Zdaje si�, �e wp�yw pani
de
Berny jako w y c h o w a w c z y n i Balzaka by� bardzo znaczny i zbawienny.
Po niefortunnej pr�bie w zakresie tragedii Balzac postanowi� szuka� szcz�cia w
powie�ci.
Plan, jaki obra�, by� do�� niezwyk�y. Czuj�c, �e jeszcze nie dojrza� do tego, aby wyda�
prawdziwe
swoje d z i e � o, postanowi� pisa� ramoty w modnym na�wczas rodzaju romantycznych
awantur i w ten spos�b zdoby� tymczasem upragnion� niezale�no�� pieni�n�. Powie�ci
te, co do kt�rych warto�ci nie mia� z�udze�, podpisywa� nie swoim nazwiskiem, ale
pseudonimami:
Horace de Saint-Aubin albo Lord R'hoone. W jaki spos�b traktowa� t� pr�b� literack�,
mo�e obja�ni� nast�puj�cy fakt: sprzedawszy �na pniu" ksi�garzowi dwie powie�ci
jeszcze
nie napisane, jedn� z nich, �Wikarego z Ardenn�w", zaczyna pisa� od drugiego tomu,
zwracaj�c si� z b�agalnym listem do siostry, aby mu napisa�a pierwszy tom na podstawie
planu,
kt�ry jej przesy�a!
Ale ta droga do upragnionego maj�tku okaza�a si� o wiele za wolna. Niecierpliwy pisarz
�
wci�� w intencji zdobycia niezale�no�ci � puszcza si� na przedsi�biorstwa, najpierw
tanich
wydawnictw klasyk�w, p�niej za�, po niepowodzeniu tej imprezy, prowadzi do sp�ki
drukarni�
i odlewarni� czcionek. Katastrofa tych przedsi�biorstw poch�on�a ca�y prawie maj�tek
rodziny, przyspieszy�a �mier� ojca Balzaka i znacznie nadwer�y�a fundusz pani de
Berny.
Rzecz charakterystyczna: ta rodzina, kt�ra odmawia�a pisarzowi najskromniejszych
potrzeb,
aby si� m�g� odda� swemu powo�aniu, utopi�a ca�y maj�tek w tych jego quasi-realnych,
a w
istocie daleko bardziej chimerycznych planach. Jak�e cz�sto zdarzaj� si� podobne omy�ki
ludziom tzw. praktycznym, trze�wym! Sam Balzac wyszed� z tych kilkuletnich mocowa�
si�
z widmem bankructwa z ci�kim d�ugiem, kt�ry przez ca�e �ycie mia� wlec jak kul� u
nogi.
Korzy�� z tego bolesnego do�wiadczenia by�a podw�jna: raz � zdobyte przekonanie, �e
tylko
literatura jest jego w�a�ciw� drog�, a po wt�re � kapita� do�wiadcze� i obserwacji
wyniesiony
z tych lat ��ycia praktycznego", kt�ry to kapita� oprocentuje pisarz stokrotnie w swoich
utworach.
Najbardziej bezpo�redni� reminiscencj� tych lat jest drukarnia Dawida S�chard w
�Dw�ch poetach" i �Cierpieniach wynalazcy"; ale weksle, protesty, pozwy, komornicy,
aferzy�ci,
adwokaci zajm� a� nazbyt wiele miejsca w ca�ym dziele Balzaka.
8
Szukaj�c wytchnienia po tej katastrofie, Balzac chroni si� na prowincj�, do Bretanii; nosi
si� z planem, aby w tej ojczy�nie s z u a n e r i i napisa� powie�� z niedawnej
przesz�o�ci
Francji. �Szuanie"� mimo i� utw�r ten jest jeszcze na pograniczu mi�dzy jego
tw�rczo�ci�
m�odzie�cz� a dojrza�� � by� to pierwszy i wielki jego sukces pisarski. Tu� po tej ksi��ce
ukazuje
si� �Fizjologia ma��e�stwa", kt�ra czyni go nie tylko g�o�nym, ale modnym, ods�aniaj�c
w nim wielkiego sprzymierze�ca k o b i e t y. Balzac zaczyna wchodzi� w �wiat literacki
Pary�a, a po trosze i w salony arystokracji napoleo�skiej (ksi�na d'Abrant�s) i
legitymistycznej
(ksi�na des Castries). Ci�ki, rubaszny, nieobyty, nie umiej�cy si� ubra� (mimo tylu
kart po�wi�conych tej sztuce!), podbija mimo to ka�dego, kto si� do� zbli�y, bogactwem
i
�ywo�ci� my�li, osza�amiaj�c� wymow�, kipieniem geniuszu. Salony ogl�daj� go jak
osobliwe
zwierz�. Balzac kocha si� po trosze w pani des Castries, kt�ra pr�buje go wodzi� za nos;
przygoda ta, arcyromantycznie upi�kszona, znajdzie wyraz w opowiastce o �Ksi�nej de
Langeais".
W tej epoce Balzac usi�uje by� dandysem, nosi ol�niewaj�ce kamizelki, �yje za pan
brat z najmodniejszymi �lwami" Pary�a.
Ukazuje si� �Jaszczur" i inne powie�ci; s�awa m�odego pisarza, �znawcy serca kobiety",
rozchodzi si� na Europ�. Rzecz osobliwa, Balzac, kt�ry dzi� jest pisarzem prawie
wy��cznie
m � s k i m, w�wczas by� bo�yszczem kobiet. Z najbardziej odleg�ych stron p�yn� do
niego
listy kre�lone r�czk� czytelniczek. Jeden z takich list�w, z zapad�ej Ukrainy, zawa�y� na
�yciu
Balzaka. Korespondentk� by�a pani Ha�ska, z domu hrabianka Rzewuska (siostra
Henryka,
powie�ciopisarza). Zawi�za�a si� �ywa korespondencja, Balzac rozkocha� si� na
niewidziane
w egzotycznej nieznajomej; kiedy dzi�ki spotkaniu w Szwajcarii (pod okiem m�a)
przekona�
si�, �e ta interesuj�ca osoba jest m�oda, pi�kna i do tego �hrabina" (przynajmniej za
granic�),
entuzjazm jego doszed� do zenitu. Mi�o�� ta, typowa mi�o�� �g�ow�", w kt�rej ka�da
strona
znajdowa�a sw�j procencik snobizmu, toczy si� przewa�nie w listach ( Lettres a
1'�trang�re),
czasem z kilkoma latami przerwy mi�dzy jednym widzeniem a drugim. Mimo �mierci
pana
Ha�skiego i mimo ci�g�ych plan�w ma��e�stwa zwi�zek ten przychodzi do skutku a� w
osiemnastym roku tej mi�o�ci i na par� miesi�cy przed �mierci� samego Balzaka.
Poza tym, mo�na rzec, �ycie Balzaka nie ma historii. To na prowincji, gdzie cz�sto
przebywa�
u przyjaci�, to w Pary�u, ci�g�a wyt�ona praca, nieprzerwana niemal produkcja
literacka.
Pobudk� jej jest gor�czka tw�rcza, jakiej w historii literatury ma�o znalaz�oby si�
przyk�ad�w,
ale tak�e pop�dzaj�ca go ci�gle konieczno�� �yciowa, nie zostawiaj�ca mu ani chwili
wytchnienia. Ogromny d�ug, z jakim zacz�� �ycie literackie, ci��y� mu a� do ko�ca, bo
wci��
odnawia� go bez�ad �yciowy, kosztowne kaprysy i upodobania (Balzac by� nami�tnym
kolekcjonerem
staro�ytno�ci), wreszcie chimeryczne �przedsi�biorstwa". Ca�e �ycie Balzac szamoce
si� z terminami, zobowi�zaniami; bywa�y okresy, �e kryje si� we dnie, a przechadza si�
jedynie w nocy (w�wczas istnia�o jeszcze wi�zienie za d�ugi); aby si� do� dosta�, trzeba
wymieni�
skomplikowane potr�jne has�o etc. Ta dok�adna i osobista znajomo�� wszelkiego rodzaju
k�opot�w pieni�nych niejeden raz odbija si� w utworach Balzaka.
Wspominam o tych szczeg�ach, gdy� nie s� one oboj�tne dla dzie� Balzaka: ten
po�piech,
z jakim �odwala�" je nieraz, aby dope�ni� podj�tych zobowi�za� i �odpisa�" z g�ry
pobrane
honoraria, zaci��y� niekiedy nad ich artystyczn� stron�. Wiele nier�wno�ci, wiele skaz
wynik�o
mo�e z tego powodu. Stosunki wydawnicze by�y zreszt� w�wczas do�� liche; bezprawne
belgijskie przedruki wsp�zawodniczy�y z legalnie wydan� ksi��k� i uszczupla�y dochody
pisarza.
Tote� raz po raz, zniecierpliwiony zbyt powoln� drog� do upragnionej fortuny, Balzac
rzuca�
si� w przedsi�biorstwa, w kt�rych bystro�� i trafno�� s�du miesza�y si� z chimerycznymi
fantazjami pisarza. Pewnego dnia pu�ci� si� na Sardyni�, doszed�szy z jakich� poszlak, �e
tam
si� musz� znajdowa� pok�ady srebra nie wyczerpane niegdy� przez Rzymian. Oczywi�cie
wyda� du�o pieni�dzy, czasu i si� i wr�ci� z niczym, kto� inny za� podj�� t� my�l, kt�ra
by�a
trafna. To� samo na owym pomy�le wydawniczym, na kt�rym Balzac zbankrutowa�,
nast�pca
9
jego zrobi� maj�tek. Pr�bowa� nowych sposob�w wyrabiania papieru (�Cierpienia
wynalazcy").
Za jedn� z dr�g do szybkiego zrobienia maj�tku uwa�a� Balzac teatr; raz po raz,
dobieraj�c
sobie przygodnych wsp�pracownik�w, pr�bowa� zdoby� sukcesy sceniczne, ale wci��
doznawa� zawodu; dopiero po jego �mierci jedyna jego sztuka posiadaj�ca wi�ksz�
warto��,
�Mercadet", zyska�a powodzenie. To zn�w roi� o karierze politycznej, o poselstwie;
b�d�c w
wojnie ze �wiatem dziennikarskim (�Stracone z�udzenia", �C�rka Ewy"), za�o�y� w�asny
tygodnik,
bardzo bojowy, ale musia� go poniecha� wobec jednomy�lnego bojkotu, jakim na�
odpowiedzia�a oficjalna prasa. I zawsze po tych nieudanych pr�bach wraca� do swego
dzie�a i
w nim znajdowa� to, czego daremnie szuka� gdzie indziej. Ale i tu � mimo olbrzymiej
s�awy i
popularno�ci � nie osi�gn�� w pe�ni uznania, do jakiego mia� prawo: kilkakrotnie stawia�
sw�
kandydatur� do Akademii i za ka�dym razem poni�s� zupe�n� pora�k�, otrzymuj�c jeden
lub
dwa g�osy!
Wiele podr�owa�. Opr�cz Francji, kt�r� zna� prawie ca�� z d�u�szych i kr�tszych
pobyt�w
na prowincji, zwiedzi� te� i spory kawa� Europy: W�ochy, Szwajcari�, Niemcy, Polsk�,
Rosj�.
W�r�d tego dzie�o ros�o, tom po tomie; ramy olbrzymiego planu wype�nia�y si�. Ale
nawet
tak pot�ne si�y fizyczne, jakie natura da�a Balzakowi, musia�y si� wyczerpa�. �elazna
wola
wydobywa�a ze� produkcj� ponad ludzk� miar�. Pracowa�, tygodniami nie wychodz�c z
domu,
czasem po kilkana�cie godzin na dob�. Stworzy� sobie osobliwy tryb �ycia,
najsposobniejszy,
jak twierdzi�, do tej pracy; zarazem wk�ada� w te swoje obyczaje co� z romantycznej
przesady, sam tworzy� ju� za �ycia swoj� legend�. Wstawa� o pierwszej po p�nocy, po
czym,
ubrany w rodzaj bia�ego habitu dominikanina, opasany z�otym �a�cuchem, u kt�rego
wisia�y
z�ote no�yczki, zasiada� do pisania przy blasku kandelabr�w, absorbuj�c ogromne ilo�ci
czarnej
kawy, orze�wiaj�c si� w po�owie dnia roboczego k�piel� i nie jedz�c prawie nic a� do
obiadu, po kt�rym nast�powa� kilkugodzinny sen.
Wreszcie, w pe�ni si� tw�rczych, przem�czony organizm wypowiedzia� s�u�b�. Kiedy w r.
1848 Balzac wybra� si� po raz drugi do Wierzchowni, maj�tku pani Ha�skiej na Ukrainie,
zaniem�g� ci�ko. Chorowa� p�tora roku. Gdy mia� wyje�d�a� do Pary�a, pani Ha�ska,
uzyskawszy
po wielkich trudno�ciach zgod� cesarza Miko�aja, zdecydowa�a si� wreszcie odda�
mu sw� r�k�; wzi�li �lub i wyjechali do Pary�a, gdzie Balzac zmar� niebawem, w r. 1850.
II. �KOMEDIA LUDZKA"
Kiedy po wielu i tak r�norodnych niepowodzeniach Balzac osi�gn�� wreszcie pierwsze
triumfy autorskie, rzuci� si� z istn� furi� w tw�rczo�� literack�. Bibliografia Spoelbercha
de
Lovenjoul3 notuje w latach 1830�1832 oko�o d w u s t u wi�kszych i mniejszych utwor�w
jego pi�ra, powie�ci, nowel, artyku��w etc. Wiele z drobnych szkic�w rozsypanych po
periodycznej
prasie paryskiej wesz�o p�niej, w zmienionej cz�ciowo formie, w wi�ksze utwory
Balzaka.
Ot� pewnego dnia (by�o to w r. 1833) siostra Balzaka, Laura, opowiada, �e pisarz
wpad�
do niej jak bomba, promieniej�cy, i zawo�a� rado�nie: �Pok�o�cie mi si�; ni mniej ni
wi�cej,
zostaj� geniuszem!" I roztoczy� sw�j plan, kt�rym by�a przysz�a �Komedia ludzka".
Dotychczas mniejsze i wi�ksze opowiadania Balzaka sk�ada�y si� � jak gdyby bez jego
intencji
� w obraz wsp�czesnego spo�ecze�stwa; ot� w tej chwili, w nag�ym b�ysku, powzi��
on my�l powi�zania wszystkich tych cz�ci w jedn� wielk� ca�o��, ustosunkowania do
siebie
os�b, grup spo�ecznych, �rodowisk � s�owem, obj�cia jednym olbrzymim
e p o s e m ca�ej nowoczesnej Francji, b�d�cej zarazem odbiciem spo�ecze�stwa w
og�le.
3 . Histoire des Oeuvres de Balzac.
10
�Dzie�o moje � pisze Balzac do przyjaci�ki swojej, pani Carraud, w r. 1834 � musi
mie�ci�
wszystkie typy i wszystkie stany, musi malowa� wszystkie zjawiska spo�eczne, tak aby
nie pomin�� ani jednej sytuacji �yciowej, ani jednej fizjonomii, charakteru m�czyzny lub
kobiety, sposobu �ycia, zawodu, perspektywy spo�ecznej, ani jednej prowincji
francuskiej, ani
te� najmniejszego rysu dzieci�stwa, staro�ci, wieku dojrza�ego, polityki, s�downictwa,
wojny".
Mimo i� ten plan jest najoczywi�ciej programem �Komedii ludzkiej", tytu� ten,
obejmuj�cy
wszystkie utwory Balzaka, urodzi� si� dopiero p�niej, w r. 1841; na razie, w r. 1833,
Balzac
mia� na my�li uj�cie swoich powie�ci w poszczeg�lne grupy. Grupy te zachowa� i p�niej
jako poddzia�y �Komedii ludzkiej", a mianowicie: �Studia obyczajowe", rozpadaj�ce si�
na:
Sceny z �ycia prywatnego, Sceny z �ycia prowincji, Sceny z �ycia Pary�a, Sceny z �ycia
politycznego,
Sceny z �ycia wojskowego. Dalej: �Studia filozoficzne", a wreszcie �Studia analityczne".
Podzia� ten, kt�ry zreszt� Balzac wielokrotnie zmienia�, przerzucaj�c dany utw�r z jednej
grupy do drugiej, jest nieco sztuczny i nie odgrywa w pojmowaniu ca�o�ci �Komedii
ludzkiej"
zasadniczej roli. Bardziej interesuj�ce s� tytu�y n i e z n a n y c h, a zamierzonych
utwor�w,
kt�re mia�y wype�ni� ramy tego olbrzymiego planu: s� w�r�d nich np. trzy nie napisane
powie�ci z �ycia dzieci i d�ugi szereg utwor�w z �ycia wojskowego, kt�re �Komedia
ludzka",
ta, kt�r� Balzac napisa�, potr�ca jedynie mimochodem. To� samo z pi�ciu zamierzonych
�Studi�w analitycznych" istnieje napisana jedynie �Fizjologia ma��e�stwa"4. Zwa�my, i�
�mier� zaskoczy�a pisarza w pe�ni lat i tw�rczo�ci.
Olbrzymi ten plan potroi� niejako si�y Balzaka i on to, obok innych wspomnianych
przyczyn,
by� podniet� jego gor�czkowej tw�rczo�ci. W wyobra�ni poety wy�ania� si� ca�y �wiat,
rysowa� si� coraz wyra�niej, szczeg�owiej, coraz ja�niejsze stawa�y mu si� wszystkie
zwi�zki.
W i d z i a � ca�e swoje dzie�o na raz; ta lub owa powie��, kt�r� mia� czas napisa� a�
znacznie p�niej, pocz�ta by�a w jego m�zgu ju� od lat. Posta�, kt�ra odgrywa jedynie
epizodyczn�
rol� w jednej powie�ci, staje si� bohaterem w drugiej. Wi�kszo�� wa�niejszych figur
Balzakowskich p o w t a r z a s i � tedy w ca�ym szeregu powie�ci, tworz�c niejako
idealne
spo�ecze�stwo, obdarzone samoistnym �yciem, rozwijaj�ce si�, daj�ce samemu tw�rcy
z�udzenie
rzeczywisto�ci. St�d niejedna posta� nakre�lona jest paroma rysami lub nawet po prostu
wspomniana tylko nazwiskiem, jak kto� dobrze znajomy, poniewa� autor pog��bi� j� w
innej powie�ci.
Liczba os�b tworz�cych owo spo�ecze�stwo Balzaka, kt�re, wedle jego wyra�enia, �czyni
konkurencj� rejestrom ludno�ci", si�ga paru tysi�cy. Czytaj�c �Komedi� ludzk�" po raz
pierwszy, trudno zorientowa� si� w tym lesie, co zrodzi�o w dw�ch zagorza�ych
balzakistach
pomys� jedynego w swoim rodzaju wydawnictwa5 . Jest to skorowidz do pism Balzaka, w
kt�rym pod nazwiskiem ka�dej postaci mo�emy znale�� daty jej biografii, wydobyte z
utwor�w,
gdzie o tej postaci jest mowa. We�my, dla przyk�adu, jak�� posta�, np. Finot; oto co
znajdziemy pod tym nazwiskiem:
FINOT (Andoche), w�a�ciciel kilku dziennik�w i przegl�d�w za Restauracji i Ludwika
Filipa.
Syn kapelusznika z ulicy du Coq, Finot rozpocz�� �ycie w n�dzy, opuszczony przez ojca,
twardego kupca. Zredagowa� ol�niewaj�cy prospekt na olejek na porost w�os�w
Popinota,
krz�ta� si� oko�o anons�w i reklamowania go w prasie; tote� zaproszono go na s�ynny
bal
wydany przez Cezara Birotteau w grudniu 1818. Andoche Finot by� ju� w�wczas w
stosunkach
z Feliksem Gaudissart, kt�ry w�a�nie zaleci� go m�odemu Anzelmowi jako po�rednika i
4 Do �Studi�w analitycznych" nale�� r�wnie� �Ma�e niedole po�ycia ma��e�skiego", wydane w ca�o�ci w r.
1846. (Przyp. red.).
5 A. Cerfberr i Christophe: R�pertoire de la Com�die Humaine, Paris 1893. (Dzie�o nagrodzone przez
Akademi�
Francusk�).
11
reklamist� pierwszej klasy. Wszed� w sk�ad redakcji �Kuriera Teatralnego" i uzyska�
wystawienie
sztuki w Ga�t� (�Cezar Birotteau"). W 1820 wydawa� ma�y dzienniczek teatralny, kt�rego
redakcja mie�ci�a si� przy ul. du Sentier, itd.
I Balzac nie gubi si� w tym nigdy; zaledwie czasem zdarza mu si� jaka� drobna
nie�cis�o��
w ubocznym szczeg�le.
Bo te� od tej chwili pisarz �yje jak w halucynacji. Wciela si� tak w swoje postacie, �e
staj�
si� dla� rzeczywistsze ni� samo �ycie. Dziesi�tki anegdot �wiadcz� o tym, �Czy wiesz, z
kim
�eni si� Feliks de Vandenesse? � m�wi z o�ywieniem Balzac wpadaj�c do siostry. � Z
pann�
de Granville; robi wyborn� parti�, Granville'owie s� bogaci, mimo �e panna de
Bellefeuille
szarpn�a mocno t� rodzin�". Jednego dnia Juliusz Sandeau, wr�ciwszy z podr�y,
m�wi� mu
o chorobie swej siostry; Balzac s�ucha� go jaki� czas, po czym przerwa�: �Wszystko to
pi�knie,
drogi przyjacielu, ale w r � � m y d o r z e c z y w i s t o � c i; m�wmy o Eugenii
Grandet".
Akcja utwor�w sk�adaj�cych si� na �Komedi� ludzk�" rozgrywa si� mi�dzy rokiem 1815
a
1848, czyli obejmuje epok� Restauracji i Ludwika Filipa, epok�, na kt�r� pisarz patrza�
w�asnymi
oczami. Par� zaledwie powie�ci si�ga dalej wstecz (np. �Szuanie", �Tajemnicza sprawa").
Ale opowiadaj�c przesz�o�� bohater�w i wywodz�c ich genealogi� � a robi to zawsze �
Balzac raz po raz czyni wypady poprzez Rewolucj� i Napoleona a� w dob� dawnej
monarchii.
Lata 1815�1848, po uko�czeniu okresu wojen, s� epok� tworz�cej si� nowoczesnej
Francji,
szybko post�puj�cego amalgamatu wszystkich warstw: prze�ytk�w dawnej monarchii,
powracaj�cych z Restauracj� Burbon�w, nowego legitymizmu, frondy orlea�skiej,
rewolucji,
napoleonizmu, rozbitk�w Wielkiej Armii i rodz�cej si� epoki mieszcza�stwa wraz z
kszta�tuj�c�
si� mas� ludow�. Trzeba przyzna�, �e, jak dla obserwatora i n a t u r a l i s t y
spo�ecze�stwa,
Balzac zjawi� si� w szcz�liwej chwili! Urodzony z samym ko�cem XVIII wieku, maj�cy
jeszcze � przez zetkni�cie z naocznymi �wiadkami � czucie z tradycj� dawnej
monarchicznej
Francji, ch�on�cy uchem pachol�cia echa fanfar Napoleo�skich, patrz�cy na Restauracj�,
na rewolucj� lipcow�, wreszcie na triumfalne apogeum epoki mieszcza�skiej uosobionej
w
rz�dach Ludwika Filipa, Balzac czu� i rozumia� wszystkie wsp�czesne pr�dy, m�g� �ledzi�
niejako in statu nascendi wszystkie te po��czenia chemiczne, z kt�rych wytworzy�o si�
nowo�ytne
spo�ecze�stwo. Tote� dzie�o jego jest wiernym odbiciem tego rodz�cego si� nowego
�wiata: tego rozp�tania wszystkich si�, ambicji, otwarcia szrank�w dla wszystkich
zapa�nik�w,
bez ogranicze� i hamulca; tego wy�cigu do w�adzy, znaczenia, dobrobytu; wy�cigu, w
kt�rym wszystkie �rodki s� r�wnie dobre, a raczej, w kt�rym, w�r�d za�amania si�
dawnych
wierze� i �wi�to�ci, i �rodki, i cele streszczaj� si� w jednym s�owie: PIENI�DZ.
Balzac staje si� poet� p i e n i � d z a; mo�na by powiedzie�, �e on go wymy�li�,
stworzy�.
Balzac widzi w nim to, czym jest w istocie w �yciu, czym sta� si� zw�aszcza w
nowo�ytnym
spo�ecze�stwie: przemo�n�, symboliczn� niemal si��, fluid przenikaj�cy wszystko,
wciskaj�cy
si� wsz�dzie, czynnik kszta�tuj�cy najwi�ksze i najdrobniejsze sprawy, niezb�dny do
zrozumienia
�ycia i ludzi. St�d ta drobiazgowa troska, z jak� notuje co do centyma s t a n
p o s i a d a n i a swoich bohater�w; st�d ten zawrotny taniec milion�w, stanowi�cy
konkluzj�
ka�dej niemal jego powie�ci. Pieni�dz jest dla Balzaka nici� Ariadny: prowadzi go
nieomylnie
w labiryncie zawi�ego gmachu nowo�ytnego spo�ecze�stwa, daje mu wyczu� zwi�zki
pomi�dzy pa�acem a rynsztokiem, Pary�em a prowincj�. Pieni�dz jako motyw
artystyczny to
jeden z tysi�ca szczeg��w dzi� tak spospolitowanych, i� w og�le nie przychodzi na
my�l, �e
kto� je pierwszy zaobserwowa�, a b�d�cych niepodzieln� prawie zdobycz� Balzaka.
Nie znaczy to, aby pieni�dz nie odgrywa� roli w dawnej literaturze. W ilu� komediach
Moliera wszystko kr�ci si� ko�o niego! Ale dot�d by� on abstrakcj�, �z�otem". Tu mamy
pieni�dz
w ca�ym drobiazgowym realizmie jego materia�u, jego powstawania, kr��enia. Pieni�dz
12
bankiera, lichwiarza, rolnika, aferzysty, kupca � tysi�c sposob�w zdobywania go, tysi�c
sposob�w
wydawania.
Ile stan�w, ile odcieni! Dwaj starzy �poczciwcy": eks-jakobin Goriot, spekuluj�cy niegdy�
na �ywno�ci, i wierny rojalista Ragon, w�a�ciciel handlu z perfumami; nast�pca Ragona,
Birotteau,
gin�cy typ skromnego jeszcze mieszcza�stwa wzros�ego w dawnych tradycjach, i
nast�pca Cezara Birotteau, parweniusz Crevel, symbol triumfuj�cego mieszcza�stwa z
epoki
Ludwika Filipa. Armia Napoleo�ska od bohater�w do szumowin; a jak mistrzowsk� r�k�
narysowane
przej�cia od jednej do drugiej roli! To� samo wszystkie profesje, zawody, arty�ci,
finanse, polityka etc. Do dzi� � mimo i� Zola w swoich �Rougon-Macquartach" podj��
niejako
�zmodernizowanie" dzie�a Balzaka � nie ma lepszego przewodnika w wielkiej puszczy
�ycia!
To� samo przemys�, rolnictwo. Ten cz�owiek o wzroku czarownika widzi w ka�dym
najdrobniejszym
fakcie niesko�czone perspektywy uog�lnie�, zale�no�ci. Widzi zwi�zki pomi�dzy
upadkiem Napoleona a przesileniem w przemy�le szmuklerskim; mi�dzy szcz�liw�
mi�o�ci�
a wzrostem rachunku praczki6. Nic go nie omami, nie gardzi �adnym p�askim na poz�r
szczeg�em!
Ale pieni�dz to, ostatecznie, �rodek, narz�dzie. Dwie prawdziwe d�wignie nowoczesnego
�wiata to inteligencja i wola. Dzie�o Balzaka kipi inteligencj�, wszelkimi jej odmianami;
od
inteligencji uczonego, zmagaj�cego si� ze sw� my�l� na zimnym poddaszu, a� do
inteligencji
zbrodniarza id�cego na prze�aj poprzez prawa i bariery spo�eczne. Mo�na by rzec, �e
czasem
a� za wiele tej inteligencji spala si� w jego epopei, �e zbyt hojnie obdzieli� swoje
spo�ecze�stwo
bogactwem w�asnego m�zgu! M y � l u niego przenika wszystko, wyziera ku nam z
ka�dej fizjonomii, z ka�dego sprz�tu. Ogl�dane pod pewnym k�tem, dzie�o Balzaka
nabiera
jak gdyby m i t o l o g i c z n e g o charakteru; stwarza wi�ksze i mniejsze, z�e i dobre
b�stwa,
personifikuj�ce ka�dy rys �ycia spo�ecznego, tak jak Grecy stwarzali je dla ka�dej rzeki
i ka�dego �r�d�a.
A �wiat ambicji, w ilu� wyra�a si� egzemplarzach, a ka�dy jak�e odmienny! Od wielkiej
ambicji do ma�ych pr�nostek, �miesznych dla widza, ale dla �pacjenta" tragicznych i
bolesnych.
A �wiat kobiet! I tu znowu� wszystkie pozycje, stany, wieki. Nawiasem m�wi�c, to, �e
kobieta ma w i e k, to te� jest poniek�d �wynalazek" Balzaka; przedtem �kochanka" w
powie�ci
by�a zazwyczaj konwencjonalnym wzorem m�odo�ci i urody. Ten wynalazek zapewni�
triumf jednej z najs�abszych powie�ci Balzaka, dzi�ki jej szcz�liwemu tytu�owi: �Kobieta
trzydziestoletnia". A Balzac, �w wychowanek pani de Berny, mia� odwag� posun��
analiz�
kobiety-kochanki a� do lat czterdziestu pi�ciu i dalej!
A wszystkie te dzia�y przenikaj� si� wzajem, sczepiaj� si� splotem interes�w,
nami�tno�ci,
uczu�. Mi�o�� u Balzaka nigdy nie jest czym� wyosobnionym, ale g��boko zro�ni�ta jest z
tysi�cem wzgl�d�w spo�ecznych, towarzyskich, finansowych. Z wy��cznego przedmiotu
powie�ci
Balzac, widz�c w niej pot�n� d�wigni�, sprowadza j� do tej arcywa�nej, ale nie tak
ekskluzywnej roli, jak� w istocie odgrywa w spo�ecze�stwie. Wyzbywa si� ona swej
wy��czno�ci
arystokratycznej; jest naj�ci�lej zwi�zana z ca�okszta�tem nowoczesnego �ycia, jego
walk, matactw i pr�no�ci. Mi�o��, a� nazbyt cz�sto, z celu staje si� �rodkiem.
R�wnocze�nie
obserwator, kt�ry za zadanie postawi� sobie odmalowanie wiernego obrazu
spo�ecze�stwa,
musia� sobie u�wiadomi�, �e zdolno�� do bezwzgl�dnej mi�o�ci, ten
g e n i u s z s e r c a, jest r�wnie rzadkim jak wszelki inny geniusz, a to, co w �wiecie
ma
obieg pod mianem mi�o�ci, to tylko gruby i mniej lub wi�cej zanieczyszczony alia�. Ten
�wiat
uczu� mieszanych, z�o�onych, jest �wiatem, jaki z niezr�wnanym mistrzostwem i prawd�
kre�li Balzac; a nieustanna gra tych trzech element�w: zmys��w, pr�no�ci i pieni�dza,
wyst�puj�cych
we wszystkich mo�ebnych kombinacjach i splataj�cych si� wci�� niby w ironicz-
6 �Fizjologia ma��e�stwa", rozdz. XXX.
13
ne triolety, nadaje jego dzie�u jemu tylko w�a�ciwy i osobliwie niepokoj�cy charakter. To
nowe, tak przeciwne koncepcji romantycznej uj�cie mi�o�ci, by�o jednym z jego
najbardziej
�rewolucyjnych" czyn�w. Ba, czasem � i to jest mo�e najwy�szy jego triumf jako
powie�ciopisarza
� odwa�a si� zupe�nie prawie usun�� j� z powie�ci! (�Cezar Birotteau" i in.).
Jedn� z cech Balzakowskiego uj�cia �wiata jest to, �e nigdy powie�� jego nie rozgrywa
si�
wy��cznie na jednym terenie. Prawie zawsze daje przekr�j spo�eczny, od szczyt�w a� do
nizin;
daje zwi�zki i zale�no�ci fakt�w, kt�rych to zwi�zk�w w �yciu zwykle nie widzimy, ale
kt�re niemniej istniej�. A dzi�ki wspania�ej wyobra�ni Balzaka to uj�cie �wiata rozsnuwa
si�
� nie trac�c prawie ani na chwil� realnego gruntu pod nogami � w horyzonty
czarodziejskiej
ba�ni. Losy Lucjana de Rubempr� (�Stracone z�udzenia" etc.) staj� si� punktem, z
kt�rego
Balzac otwiera nam perspektywy na �wiat przywileju i bogactwa i na �wiat zbrodni i
n�dzy;
na �wiat my�li i na �wiat mi�o�ci; a� wreszcie w pami�ci naszej historia owa odciska si�
g��bi�
udramatyzowanego odwiecznego mitu o pakcie Szatana z cz�owiekiem...
Kiedy zdo�a� Balzac przy swoim klasztornym niemal trybie �ycia zebra� tak olbrzymie
bogactwo
dokument�w ludzkich? Trzeba przypu�ci�, �e posiada� on dar nie tylko obserwacji,
ale wr�cz w i z j i, �e z jednego rysu, z paru s��w odtwarza� z nieomyln� trafno�ci� i
plastyk�
ca�okszta�t cz�owieka, grupy spo�ecznej, stanu duszy. Pami�tajmy zreszt�, i�, zw�aszcza
w
pierwszym okresie �ycia, m�g� pozna� go sporo i dobrze. Trzy lata praktyki u adwokata
ukaza�o
mu niejedn� podszewk� Pary�a. Potem lata nieudanych przedsi�biorstw, walk
finansowych;
pierwsze kroki w �wiecie literackim, sukcesy i zawody �wiatowe. Pary� zna� ze
wszystkich stron, ze wszystkich fizjonomii, na wylot. Umia� zreszt� jak nikt
�interwiewowa�",
wydobywa� z ka�dego to, co mu by�o potrzebne. Par� godzin rozmowy ze s�ynnym
Vidokiem, eks-z�odziejem, kt�ry sta� si� naczelnikiem policji paryskiej, da�o mu materia�
do
Vautrina.
W pani de Berny znalaz� skarbnic� wspomnie� dawnej monarchii; ksi�na d'Abrant�s,
autorka
s�ynnych pami�tnik�w, sta�a mu si� �yw� tradycj� Napoleo�sk�; ksi�na des Castries
wprowadzi�a go w �wiat arystokratycznych subtelno�ci, w kt�rym zreszt� nigdy nie czu�
si�
bardzo pewnie. W czasie d�ugich pobyt�w na prowincji informuje si�, poznaje
najdok�adniej
geografi� i histori� lokaln�, wchodzi w �ycie ka�dej miejscowo�ci.
Z tego zupe�nie odr�bnego (w stosunku do innych powie�ci) charakteru dzie�a Balzaka
wynika i stosunek jego do czytelnika. Trzeba to wci�� pami�ta�: dzie�o Balzaka pocz�o
si� w
jego m�zgu jako ca�o�� i jako ca�o�� jest skomponowane. Ka�dy utw�r, nieraz
kilkotomowa
powie�� � jest tylko epizodem, jedn� z poszczeg�lnych grup olbrzymiej p�askorze�by,
kt�ra
przedstawia k��bienie si� i zmaganie rodz�cej si� w s p � � c z e s n o � c i: ludzi, rzeczy i
idei.
Niejeden utw�r, brany jako pojedyncza powie�� lub opowiadanie, uderza wskutek tego
brakiem
proporcji: szeroko�� ram, wst�pne wywody, drobiazgowe opisy rozsadzaj� nieraz nik��
fabu��; daleko promieniuj�ce refleksje, patos uj�cia razi ci�ko�ci� i brakiem smaku;
wielu
dzia�aj�cym osobom brakuje, na poz�r, plastyki i charakteru, mn�stwo szczeg��w
wydaje si�
zbytecznym balastem. Ale kiedy cierpliwie, rys po rysie, tom po tomie, czytelnik przyswoi
sobie dobrze wszystkie ogniwa, kiedy z�yje si� z tym �wiatem nie maj�cym podobnego
sobie
w literaturze, a nast�pnie, oddaliwszy si� nieco, ogarnie my�l� pot�n� ca�o��, w�wczas
zrozumie
wszystko i, wr�ciwszy na nowo do Balzaka, z nowym zupe�nie pog��bieniem i rozkosz�
zacznie si� we� wczytywa�. Odkrywa w�wczas nowe zwi�zki, rysy, kt�rych wprz�d nie
zauwa�y�, wchodzi w ten �wiat, nie mo�e ju� �y� w innym. �Konsekwentne studiowanie
Balzaka
� powiada Oskar Wilde � przemienia naszych przyjaci� w cienie, znajomych w cienie
cieni..."
Balzac sta� si� tym dla powie�ci, czym Molier dla komedii. Nie stworzy� jej, oczywi�cie;
istnia�a i przed nim; ale z rodzaju �podrz�dnego" wysun�� j� na czo�o tw�rczo�ci
literackiej,
uczyni� z niej najwspanialsze narz�dzie wypowiedzenia si� nowoczesnego pisarza, nada�
jej
nie znany wprz�d rozmach, wnikliwo�� i niesko�czenie rozszerzy� jej sfer�. A sprawi� to
po-
14
t�nym tchnieniem �ycia, tchnieniem r e a l i z m u. Tak samo jak Molier; tak; tylko �e
realizm
Moliera nie wystarcza�, nie m�g� wystarczy� na wyra�enie epoki Balzaka. W literaturze
doby klasycznej dominuje cz�owiek i uczucia; w ustroju porewolucyjnym wyst�puje na
pierwszy plan spo�ecze�stwo, uk�ad jego si� i splot interes�w. Ot� o ile dla konfliktu
ludzi i
uczu� najsposobniejsz� jest forma dramatyczna, o tyle te� same konflikty, nie
wyosobnione z
potocznego �ycia, ale uj�te na jego tle, we wszystkich z nim zwi�zkach, wymaga�y
nowej
formy, powie�ci; ale powie�ci takiej, jak j� rozumia� Balzac i jak j� przekaza� swoim
nast�pcom.
Realizm, tak; ale strze�my si� bra� tu ten termin w jego ciasnym, tak dzi�
zdyskredytowanym
poj�ciu. Realizm ten jest tak do g��bi przesycony my�l�, ide�, i� taje si� niekiedy
czystym
spirytualizmem. Lektura �Ludwika Lambert" najlepiej wyja�ni zagadk� tej pozornej
sprzeczno�ci.
Zauwa�my jeszcze jeden rys, kt�ry r�ni Balzaka od jego wielkich poprzednik�w. Epoka,
w kt�rej �y�, tak bogata w przeobra�enia spo�eczne, jest zarazem dob� rozkwitu m y � l i
p r z y r o d n i c z e j. I to spojrzenie n a t u r a l i s t y jest dla Balzaka niezmiernie
znamienne.
Gdy dla Moliera prowincjonalna kumoszka, hrabina d'Escarbagnas na przyk�ad, jest
g��wnie przedmiotem �miechu, Balzaka interesuje ona jak osobliwy gatunek owada:
chce
wiedzie�, sk�d ona si� wzi�a taka, jak� by�a przedtem, za m�odu, jak wygl�da jej dom,
jakim
by� nieboszczyk jej m��, kto by� jej pierwszym kochankiem, s�owem, co za przyczyny
z�o�y�y
si� na to, aby j� uczyni� tak�, a nie inn�. Je�eli si� z niej u�miechnie, to mimochodem;
przede
wszystkim chodzi mu o to, aby j� z r o z u m i e �. Jest ona dla� nie pojedynczym
egzemplarzem
ludzkim, ale przejawem �ycia spo�ecznego, produktem, na kt�ry z�o�y�y si� te, a nie
inne warunki, niemal historia Francji. Ka�dy szczeg� ods�ania mu niesko�czone
perspektywy,
zwi�zki; mo�na by tak snu� rzeczy jedne z drugich bez ko�ca; st�d te drobiazgowe
opisy,
to p�cznienie tematu, tak przeciwne klasycznemu ograniczeniu si�, st�d te dygresje,
wtr�ty
filozoficzno-spo�eczne, kt�re wielu ra�� w powie�ciach Balzaka. Ten spos�b patrzenia na
�wiat t�umaczy r�wnie�, dlaczego nowo�ytni pisarze umi�owali powie�� jako
najpodatniejsz�,
najbardziej gi�tk� form� wyra�enia wszystkiego, co zapragn�.
I tu mo�e nale�y szuka� �r�d�a tego, co nazywano nieraz n i e m o r a l n o � c i � lub
amoralno�ci�
Balzaka i co odstr�cza ode� wiele umys��w przera�onych i osmuconych beznadziejno�ci�
jego spojrzenia na �ycie. Zarzut to po trosze taki, co gdyby zarzuca� niemoralno��
przyrodnikowi, kt�ry opisuje �ycie stwor�w na dnie morskim, ich wzajemne po�eranie
si� i
walki. Zarzut ten czyniono zreszt� i Molierowi, ale Molier m�g� si� ratowa� pewn�
sztuczk�,
kt�rej Balzac nie m�g� u�y�. Molier, daj�c obraz nami�tno�ci, dusz ludzkich, m�g�,
wyczerpawszy
obraz, ko�czy� sw� komedi� dowolnie optymistycznie, aby nas nie wypuszcza� z
teatru pod przykrym wra�eniem (��wi�toszek", �Sk�piec"!). Inaczej Balzac: on maluje
nie
tylko dusze, �ycie wewn�trzne jednostek; jednostki te s� niejako reprezentantami grup i
si�
spo�ecznych, kt�rych uk�adu p r z y r o d n i k tkwi�cy w Balzaku nie pozwala mu
paczy�.
Tym t�umaczy si�, �e � jak mu to cz�sto zarzucano � �ajdaki tak cz�sto triumfuj� nad
zacnymi
lud�mi i ko�cz� nieraz jakby w apoteozie (du Tillet, Cointet, etc.). Bo Balzac nie m�g� nie
widzie� tw�rczej si�y, energii spo�ecznej, jaka si� mo�e mie�ci� w bezwzgl�dnej
nami�tno�ci,
w ��dzy zysku, wywy�szenia. Cointet obdziera Dawida S�chard z jego wynalazku
(�Cierpienia
wynalazcy") i jest w tym �otrem; ale niemniej Cointet daje temu wynalazkowi, kt�ry
mo�e
by zmarnia� w r�ku Dawida, rozmach i praktyczn� warto��, kt�re wychodz� na dobro
Francji
i spo�ecze�stwa. Balzac ma zawsze to podw�jne spojrzenie. Molier ma je czasem, np. w
swoim �Mizantropie"; ale na przyk�ad w ��wi�toszku" widzi tylko �ajdaka, gdy Balzac
dostrzeg�by
w nim mo�e przysz�ego dyplomat�, ministra, kt�rym zosta�by wspi�wszy si� na
wy�yny kosztem krzywdy �atwowiernego Orgona. I s�usznie to zauwa�ono, �e brutalny
pesymizm
Balzaka wyra�a si� g��wnie tam, gdzie styka si� on z problemami �ycia spo�ecznego,
z walk� o egzystencj�; lepsze drgnienia duszy cz�owieka chowa na jego �ycie prywatne
� i w
15
tym jest zgodny z prawd�. Ka�dy niemal z jego drapie�nych ptak�w ma w sercu swoj�
idyll�:
Rastignac, obmy�laj�cy bez skrupu��w zaw�adni�cie Pary�em, ze �zami rozczulenia
odczytuje
listy od si�str, od matki...
Ta bezstronno�� Balzaka w spojrzeniu na �ycie idzie tak daleko, �e trudno by�oby
wyczyta�
z jego dzie�a przekonania spo�eczne czy polityczne pisarza, gdyby im niejednokrotnie nie
da� wyrazu w swoich dygresjach. Arystokratyzm jego p�ynie ze wzgardy dla cz�owieka,
kt�rego
z�e instynkty nale�y sp�ta� religi�, wychowaniem i prawem. Balzac ma pogard� dla
wsp�czesnej niwelacji, dla parlamentaryzmu (c� by dopiero powiedzia� na powszechne
g�osowanie
dla obu p�ci!). Wolno�� prasy uwa�a za nieszcz�cie Francji; rad by przywr�ci� majoraty,
prawo starsze�stwa, wzmocni� jak najbardziej organizacj� rodziny. Ale cz�sto, wbrew
jego woli, dzie�o jego m�wi co innego. Jego uwielbienie dla arystokracji wyradza si�
nieraz w
mimowoln� satyr� (�Ojciec Goriot"!). Mimo wszystkie jego teorie dzie�o Balzaka to jeden
z
najwi�kszych dokument�w nowoczesnej demokracji; to zdobycie dla szarej, bezimiennej
masy
przywileju wznios�o�ci, cierpienia, i n t e r e s o w a n i a nas, kt�ry to przywilej zar�wno
w poj�ciu klasycznym, jak i romantycznym sztuki przys�ugiwa� jedynie jednostkom
wy�szym
swym po�o�eniem spo�ecznym lub organizacj� duchow�. Ca�y sw�j h e r o i c z n y styl
uj�cia
zjawisk odda� Balzac na us�ugi pospolitego �ycia, wzbi� nim szar� na poz�r codzienno��
do napi�cia i wielko�ci tragedii. Podj�� jak gdyby na nowo olbrzymie dzie�o Szekspira, ale
sprowadzi� je na bruk wsp�czesnej Francji; dowi�d�, i� nie trzeba si�ga� w odleg�e
mroki
dziej�w, aby znale�� postacie kr�la Lira lub Ryszarda III; ukaza� je swoim czytelnikom
na
wysoko�ci ich oczu, w postaciach, o kt�re otarli si� mo�e na ulicy lub z kt�rymi
wieczerzali
poprzedniego dnia, w pospolitej figurze eks-kupca, skromnego ojca Goriot, lub Filipa
Brideau,
Napoleo�skiego �o�daka. Codzienno��, szara mieszcza�ska codzienno��, pog��biona
analitycznym
skalpelem Balzaka i podniesiona o kilka skal tchnieniem jego pot�nego w e w n �
t r z n e g o p a t o s u, zyskuje odt�d trwa�e prawo bytu i staje si� niemal wy��cznym
materia�em
nowoczesnej tw�rczo�ci literackiej. Balzac zi�ci� w ten spos�b to, na co nie sta�o tchu i
talentu usi�owaniom �dramatu mieszcza�skiego" w XVIII w., a dzie�em swoim wywar�
stanowczy
wp�yw nie tylko na dalszy rozw�j powie�ci, ale i teatru.
Taki jest duch dzie�a Balzaka i takim zostaje on w naszej pami�ci, wra�eniu, jako poeta
nowoczesnego ustroju, nieraz wbrew jego politycznym pogl�dom. To� samo uwielbienie
dla
Napoleona, kt�re bije z kart po�wi�conych tak �ywym jeszcze w�wczas tradycjom
Cesarza,
dziwnie k��ci si� z ostentacyjnym �rojalizmem" autora. Ale czy� to paradoksalne
krzy�owanie
si� najrozmaitszych warstw my�li, poj�� i sympatii nie jest w�a�nie cech� owej epoki?
Czy� Napoleon nie potrafi� sfanatyzowa� i z��czy� pod sztandarami imperializmu
zar�wno
Brutus�w rewolucji, jak i potomk�w tych, kt�rych rewolucja wykosi�a?
I pod tym wzgl�dem, dla zrozumienia ducha jego dzie�a, wol� s�ucha� tego, co mi m�wi
lektura �Komedii ludzkiej", ni� tego, co m�wi Balzac w swojej do niej �Przedmowie". By�
genialnym powie�ciopisarzem, to w owej epoce snad� by�o za ma�o; tak jak w epoce
Moliera
by� genialnym komediopisarzem. Tote� Balzac chce by� czym� wi�cej; chce by�
moralist�,
lekarzem spo�ecze�stwa, m�em stanu. Nie zapominajmy o jego bardzo �ywych
ambicjach
czynnego udzia�u w �yciu politycznym; jako� ca�e ust�py w tej �Przedmowie" a� nazbyt
tr�c�
mow� kandydack�. To� samo ta obrona �moralno�ci" dzie�a � jak�e wyra�ne nosi pi�tno
rozprawy
z nieinteligentnymi zarzutami, �ci�gaj�cymi genialnego pisarza na chwil� do swego
poziomu. Przedstawiaj�c siebie tak jako �moralist�", jako lekarza � czy znachora �
chor�b
spo�ecznych, Balzac czyni sobie krzywd�; mimo woli uszczupla to, co jest jego
najwi�ksz�
si��, �cie�nia t� pe�ni� i rozlewno�� �ywio�u, kt�ra tak imponuje w jego dziele,
stwarzaj�c owe
nieoczekiwane kontrasty: od mistycznych wzlot�w w niebiosa czystych idei a� do
zdeptania
najbardziej b�otnistych �cie�ek ziemi. Wreszcie, u�wiadomienie sobie wspania�ego planu
�Komedii ludzkiej" nie obesz�o si� bez pewnego przymusu, bez odcienia pedantyzmu.
�mier�
przerwa�a Balzakowi jego dzie�o; czy te cz�ci �Komedii ludzkiej", kt�re dla wype�nienia
16
jego ram zamierzy�, by�yby na wysoko�ci tych, kt�re urodzi�y si� z samorzutnego
natchnienia?
- nie wiemy. Faktem jest, i� mimo uniwersalno�ci Balzaka nie wszystkie warstwy
spo�ecze�stwa
interesowa�y go w r�wnym stopniu. Epoka, kt�ra wycisn�a na nim swoje pi�tno,
jest przede wszystkim epok� mieszcza�stwa; ch�op, robotnik s� w�wczas jeszcze
�muzyk�
przysz�o�ci". Nie ��dajmy od jednego cz�owieka wszystkiego; to, co nam da�, jest ju�
darem
dosy� kr�lewskim.
Owe tak zajmuj�ce zreszt� sprzeczno�ci spotkamy nieraz jeszcze w dziele Balzaka.
Obiektywizm czy subiektywizm? Wskaza�em ju� poprzednio przyrodnicz� wr�cz
bezstronno��
jego spojrzenia, obiektywizm jak najdalej posuni�ty; nigdy powie�� jego nie jest ow�
spowiedzi� autora, romansem o sobie samym, jak� bywa ona zazwyczaj w utworach
pisarzy
romantycznych. Ale, z drugiej strony, je�eli te postacie s� tak �ywe, to dlatego, �e
tw�rca ich
w sobie samym czerpie elementy, z kt�rych je stwarza. I pod tym wzgl�dem skala
Balzaka
jest zdumiewaj�co szeroka: z siebie wysnu� cierpliw� wytrwa�o�� i tkliwe a wierne
uczucie
Dawida S�chard (�Cierpienia wynalazcy"); z siebie niecierpliw� ��dz� wybicia si�
Rastignaka
czy Lucjana de Rubempr�; z siebie wreszcie kipi�cy werw� i brutalny cynizm Vautrina. Z
tego punktu widzenia mo�na uwa�a� �Komedi� ludzk�" niemal za spowied�; a pod
wzgl�dem
�mia�o�ci, bezwzgl�dno�ci, bezwstydu nawet w ods�anianiu najbardziej wstydliwych
zau�k�w
swego wn�trza, spowied� t� mo�na by zestawi� chyba z �Wyznaniami" Rousseau. I te
zwi�zki,
jakie mo�na odnale�� mi�dzy najbardziej osobist� z autobiografii a najbardziej
�obiektywnym"
eposem ludzko�ci, s� rzecz� bardzo interesuj�c�.
Mimo i� siedem dziesi�tk�w lat z g�r� up�yn�o od �mierci Balzaka, stanowiska jego w
literaturze
francuskiej nie mo�na by�o do ostatnich czas�w uwa�a� za zupe�nie ustalone. Wielki
pisarz, to pewna; ale s� w nim pewne rysy, kt�re sprawiaj�, i� oficjalna, uniwersytecka
historia
literatury przyznaje mu czasami jakby z kwa�n� min� ten patent na wielko��. Jest w
jego
spojrzeniu na �ycie, w odwadze m�wienia tego, �o czym si� nie m�wi", co� brutalnego,
co�,
co ura�a � nawet tam, gdzie mu trzeba przyzna� s�uszno�� � wstydliwo�� czy ob�ud�
wielu.
Wrodzony brak smaku tego olbrzyma, pewne niedelikatno�ci jego natury (ale czy bez
nich
m�g�by by� tw�rca prawdziwej �Komedii ludzkiej"?), nier�wno�ci wreszcie tego
kolosalnego
dzie�a przyczyniaj� si� jeszcze do tego wra�enia. Krytykuj� go jako stylist�, ale o tym na
innym
miejscu. Podaj� w w�tpliwo�� �cis�o�� jego erudycji, ogrom wiadomo�ci, horyzont�w7,
kt�rymi Balzac ol�niewa czytelnika. Ale c� st�d? Gdyby te wszystkie zarzuty by�y
prawd�,
niemniej Balzac pozostanie Balzakiem, tj. pisarzem bardzo niedoskona�ym, bardzo
nieklasycznym,
ale genialnym w ka�dym calu, jednym z najosobliwszych
m o n s t r � w , jakie istniej� w literaturze. Nie jest bynajmniej moim zamiarem
ukrywa�
czytelnikom te jego s�abizny; uwa�am, �e wielkiego pisarza trzeba zna� i kocha� ca�ego,
jakim
jest, ze wszystkimi b��dami, kt�re tym bardziej zbli�aj� go do nas i czyni� tym bardziej
ludzkim. Ale analiz� tych skaz i nier�wno�ci po�yteczniej mo�e b�dzie szkicowa� przy
ka�dym
z poszczeg�lnych utwor�w.
7 Istotnie nie trudno by znale�� przyk�ady tego, co surowi krytycy mieni� �szarlataneri�" Balzaka. Podam
jeden,
kt�ry musia� mnie uderzy� bardziej ni� inne. To �w �Polak" w �Kuzynce Bietce", hrabia Wac�aw Steinbock,
kt�rego Balzac wyposa�a krwi� skandynawsk�, aby potem najspokojniej demonstrowa� na nim
psychologi�
S�owianina, przy czym podaje kr�tki rys geografii i historii Polski, aby na podstawie tych dokument�w
doj��
do odkrycia, i� ambicj� Wac�awa podra�ni�o to, �e kobieta, kt�ra mu si� podoba�a, nie zwraca na niego
uwagi!
17
III. BALZAC JAKO PISARZ
Oczywistym jest, i� przy tak zupe�nie innym od swoich poprzednik�w pojmowaniu
powie�ci
Balzac musia� dla tej nowej tre�ci stworzy� nowe formy. Uwa�aj�c sw� powie�� za
�dokument
ludzki", musi mu nada� �cis�o�� dokumentu, autentyczno�� historii. �ycie, charakter,
dola jednostki nie jest dla Balzaka czym� przypadkowym, wyodr�bnionym z �a�cucha
zjawisk,
ale, przeciwnie, czym� naj�ci�lej zespolonym z jego pochodzeniem, tradycj�,
wychowaniem,
�rodowiskiem. Tym samym wyst�puj� o p i s o w o � � i
a n a l i z a jako dominuj�cy charakter powie�ci Balzaka. Gdy wprowadza figur� � nieraz
uboczn� � zapoznaje nas z jej przesz�o�ci�, warunkami �ycia; maluje obszernie miasto
lub
miasteczko, w kt�rym rozgrywa si� akcja, gdzie mieszkaj� jej bohaterowie; opisuje
drobiazgowo
ich str�j; co wi�cej, wchodzi do domu, daje obraz wn�trza, kolor tapet, kszta�t mebli
codziennego u�ytku. Bo otoczenie, w kt�rym dany osobnik �yje, ma podw�jne
znaczenie: raz
� w y r a � a go, po wt�re � kszta�tuje go, oddzia�ywa na�. Je�eli mieszka w Pary�u,
wiemy
dok�adnie, na kt�rej ulicy, na kt�rym pi�trze. To� samo znamy cyfr� i rodzaj dochod�w
ka�dej
z figur; je�eli, jak Cezar Birotteau, zbankrutuje, znamy najdok�adniej bilans jego
upad�o�ci etc.
Wszystko to s� rzeczy dzi� bardzo pospolite; rzeczy, kt�re pobalzakowska powie��
przyswoi�a
sobie, pozbywaj�c si� zarazem ich nadmiaru, kt�rym grzeszy� czasami pierwszy ich
wynalazca; ale w momencie zjawienia si� Balzaka by�o to odkrycie nowych �wiat�w. C�
za
r�nica z dawn� powie�ci�, w kt�rej kochanek tylko kocha�, w kt�rej bohaterowie
wyzwoleni
byli od tego, co stanowi 90�/o zainteresowa� na tej ziemi, od owych spraw
�materialnych",
wciskaj�cych si� w ka�dy szczeg� �ycia, zabarwiaj�cych ka�d� my�l, ka�de uczucie!
Wielu znajduje, i� Balzac posuwa si� w tej nami�tno�ci opisu za daleko. Oboj�tnym jest
� powiadaj�
� dla historii Eugenii Grandet, czy rozgrywa si� ona w Saumur, czy gdzie indziej. Dla
Eugenii
Grandet, mo�e; ale nie dla intencji Balzaka, kt�ry w �Komedii ludzkiej" chcia� da� obraz
ca�ej wsp�czesnej
Francji, Pary�a i prowincji, i to we wszystkich przekrojach. Czy koniecznym jest, m�wi�
dalej,
�w drobiazgowy opis pensjonatu pani Vauquer, gdy chodzi o histori� ojca Goriot i jego
c�rek? Te
opisy fizjonomii, ci�gn�ce si� po kilka stronic, nu�� i w ko�cu nie daj� �adnego obrazu
etc.
Faktem jest, i� czytanie powie�ci Balzaka, zw�aszcza wej�cie w nie, nie zawsze jest
lekkie,
bywa nu��ce. Ale zwa�my tu dwie rzeczy. Po pierwsze, Balzak pisa� dla wsp�czesnych o
wsp�czesnych, nie kaza� im tedy w y o b r a � a � sobie, ale o�ywia� po prostu my�l�,
wype�nia�
tre�ci� rzeczywisto��, codzienno��, na kt�r� patrzyli; oni znali te meble, te stroje, on
im je tylko t�umaczy�. Dalej Balzac mia� zdolno�� w i d z e n i a, kt�r� ma�o kto
rozporz�dza
z nas, czytelnik�w. Ale kiedy np. rozmawia�em o Balzaku z malarzem Karolem Fryczem,
m�wi� z entuzjazmem o tych opisach, twierdz�c, �e nikt nie daje tak plastycznej wizji
rzeczy
jak Balzac. Zauwa�my wreszcie, �e opis u Balzaka zawsze jest w s�u�bie my�li, zawsze
jest c
e l o w y, nigdy nie wyradza si� w opis dla opisu, w czyst� wirtuozj�, kt�rej tak nadu�y�a
p�niejsza literatura. Jednego tylko wyrzekliby�my si� mo�e, tj. analitycznych opis�w
fizjonomii,
ci�gn�cych si� po kilka stron. P�niejsi pisarze nauczyli si� wywo�ywa� to wra�enie
lepiej kilkoma kreskami. Ale, powtarzam, w epoce, gdy pisa� Balzac, czy i ten �realizm"
nie
by� prawdziw� zdobycz� wobec konwencjonalizmu dawniejszej powie�ci?
Nie ma rady zreszt�, trzeba si� podda� tej metodzie, trzeba wraz z pisarzem gromadzi�
cierpliwie
materia�y, by� �wiadkiem stopniowego rozpalania si� ognia w tym olbrzymim piecu jego
tw�rczo�ci.
Za to p�niej, kiedy przebrniemy ten mozolny nieraz pocz�tek, odbieramy stokrotn�
zap�at� za nasze
trudy. Podobnie jak na scenie, kiedy ustawi si� dekoracje, ubierze i ucharakteryzuje
aktor�w, zaczyna
si� dramat. A dramat ten przykuwa nas tym bardziej, im g��biej pisarz pozwoli� nam
zapu�ci� wzrok
w �rodowisko, charaktery i dusze jego aktor�w. Pierwsze karty powie�ci Balzaka czyta
si� z wysi�kiem,
dalsze poch�ania si� z nami�tno�ci�, a opuszcza w ko�cu z uczuciem �alu i zadumy.
Wi�cej jeszcze zarzut�w spotyka�o Balzaka jako p i s a r z a w �cis�ym znaczeniu s�owa,
jako w�adc� stylu, j�zyka. Nie mia� on istotnie �atwo�ci pisania. Widzieli�my, jak za
m�odu
18
pisze ca�e tomy anonimowych powie�cide�, aby sobie �wyrobi� r�k�". I p�niej wci��
pasuje
si� ze swoim materia�em, ze stylem, jak ma�o kt�ry z pisarzy. Poprawia bez ko�ca w
korektach8,
przerabia w nast�pnych wydaniach9 ; nic nie pomaga; styl jego dalekim jest od
�klasycznej
doskona�o�ci"; bywa ci�ki, chropawy, nabrzmia�y przesad�, m�cz�cy por�wnaniami.
Ale w zamian, kiedy zwa�ymy bogactwo tre�ci, dla kt�rej Balzac, nie maj�c w tym
poprzednika,
musia� znale�� nowy wyraz, musia� ��obi� w j�zyku nowe drogi, przestaniemy si� z nim
prawowa� o s�owa. Jak stok