4603
Szczegóły |
Tytuł |
4603 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4603 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4603 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4603 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Jillian Grey
GRZECHY
Tytu� orygina�u: Sins
Redaktor merytoryczny: Jacek Zysk Redaktor techniczny: Maria Mierz.ejewska Korekta: El�bieta Wygoda Projekt ok�adki: Maciej Sadowski
Copyright � by Jillian Grey
Copyright � for Polish edition and translation
by Oficyna Wydawnicza �Alma-Press" 1998
ISBN 83-7020-253-5
Trzem towarzyszkom moich zabaw dziecinnych,
najbli�szym memu sercu:
Michael, Jannie i Christianne,
jedynym w swoim rodzaju i bardzo pi�knym.
Kocham was.
15 stycznia 1995
Prolog
Niewinny wygl�d paczki zmyli� czujno�� Carrie Roberts Pearson. Rozci�a wielk� tekturow� kopert� no�em do przecinania list�w i wyci�gn�a ze �rodka kolorowy magazyn. Jej jedwabiste, nieskazitelnie zarysowane brwi unios�y si� w wyrazie zdziwienia. Gdy jednak napotka�a wzrok kobiety, spogl�daj�cej na ni� z ok�adki Playmate, zdziwienie ust�pi�o miejsca szokowi i przera�eniu.
- O, m�j Bo�e - westchn�a, chwytaj�c kurczowo r�g biurka i opadaj�c na krzes�o.
Min�o dziesi�� lat i twarz na ok�adce zmieni�a si�, dojrza�a, staj�c si� twarz� kobiety raczej ni� dziewczyny. lecz nadal by�a to twarz, kt�r� rozpozna�aby wsz�dzie. Te w�osy - wspania�a grzywa w�os�w, kt�rych tak zawsze jej zazdro�ci�a. Te oczy.
Trz�s�cymi si� ze zdenerwowania r�kami przerzuca�a pismo, dop�ki nie znalaz�a rozk�ad�wki i jeszcze jednego zdj�cia swojej przyjaci�ki z dzieci�stwa. Zdj�cie by�o zmys�owe, tak jak zamierzy� fotograf, lecz to wyraz oczu modelki przyci�ga� uwag�. Patrzy�a wyzywaj�co, buntowniczo i przez jeden nierealny moment Carrie wyda�o si�, i� wyzwanie zosta�o skierowane do niej.
Zazdro��, o kt�rej ju� niemal zapomnia�a, powr�ci�a znowu, gdy przygl�da�a si� szczeg�om prowokuj�cej fotografii. Nie
pami�ta�a ju� prawie tych nieprawdopodobnie d�ugich n�g, sk�ry o barwie ko�ci s�oniowej i cudownego kontrastu smuk�ych bioder i pe�nych piersi.
Lecz ca�� reszt� - pe�ne, od�te wargi, oczy b��kitne niczym letnie niebo, cienk� doskona�o�� nosa i t� p�on�c� grzyw� g�stych rudych w�os�w - wszystko to pami�ta�a, podobnie jak pami�ta�a ka�dy szczeg� swego ostatniego spotkania z przyjaci�k�. Dziesi�� lat temu jej twarz by�a r�wnie pi�kna, nie by�o w niej jednak w�wczas wyzwania, pogardy, nie by�o te� dziewcz�cej beztroski. A jednak nawet w�wczas ta twarz, �ci�gni�ta w wyrazie cierpienia, zalana �zami i wykrzywiona przera�eniem - nadal pora�a�a swym pi�knem, jakby �adne z tych uczu� nie by�o w stanie odebra� jej urody. Prawd� m�wi�c, �w wyraz skrzywdzonego dziecka tylko z�agodzi� pi�kno jej rys�w, sprawiaj�c, i� uroda dziewczyny nabra�a eterycznej niemal delikatno�ci. Carrie przypomnia�a sobie dzi� tamto dziwne uczucie nienawi�ci, kt�rego do�wiadczy�a podczas ostatniego spotkania z przyjaci�k�.
Przewr�ci�a stron�, niemal nie zwracaj�c uwagi na kolejne zdj�cia, szukaj�c artyku�u, kt�ry musia� towarzyszy� sugestywnej rozk�ad�wce. Jest!
Rikki Blue. A zatem zmieni�a nazwisko. I nic dziwnego. Kt� m�g�by j� za to wini� - po tym, co j� spotka�o?
Carrie czyta�a dalej, jej oczy szybko przebiega�y linijki tekstu, dop�ki nie zatrzyma�y si� na zdaniu, kt�re potwierdzi�o n�kaj�ce j� obawy. Ericka Blue Cassidy, obecnie Rikki Blue, wraca�a do domu. Wraca�a do St. Joan.
Magazyn zsun�� si� z jej kolan, gdy ko�ysa�a-si� na krze�le, powtarzaj�c wci�� w k�ko, niczym refren.
- Och, m�j Bo�e. Och, m�j Bo�e. Och, m�j Bo�e.
W�a�nie wszed� do biura, gdy sekretarka zawiadomi�a go, �e jest do niego przesy�ka. Oznaczona jako osobista i poufna. Czy chcia�by, �eby mu j� przynios�a?
Oczywi�cie, �e chcia�. To mog�y by� informacje, kt�rych za��da� od FBI.
Ale nie by�y.
10
Keen Bohannon odrzuci� magazyn na biurko, dopiero w�wczas zdaj�c sobie spraw�, �e nie wypu�ci� powietrza od chwili, kiedy wyci�gn�� czasopismo z koperty. Odetchn�� powoli, wpatruj�c si� w twarz z przesz�o�ci, twarz pierwszej dziewczyny, kt�r� pokocha�. Do diab�a, jedynej dziewczyny, kt�r� kiedykolwiek pokocha�. Bo�e, by�a teraz jeszcze pi�kniejsza. Zmieni�a si�, dojrza�a, lecz nadal bardzo przypomina�a dziewczyn�, kt�r� pami�ta�.
Te pe�ne wargi, te szafirowe oczy, pod�u�ne, niczym klejnoty, ta masa ciemnorudych w�os�w. Poczu� pierwsze drgnienie t�sknoty, pragnienia, na kt�re nie pozwala� sobie od lat... i �alu za tym, co utracili. Nie. do cholery, za tym, co zosta�o im ukradzione.
Jego oczy �ledzi�y artyku�, zatrzymuj�c si� w po�owie.
- Dlaczego, Blue? - zapyta�. - Dlaczego tu wracasz?
- To blu�nierstwo! - Wielebny Brett Pearson wybuchn��
gniewem, gdy tylko przekroczy� pr�g domu. Rzuci� magazyn
na stolik do kawy, a jego zielone oczy p�on�y furi�, gdy
zwr�ci� si� do �ony: - Ta dziwka przys�a�a to plugastwo do
ko�cio�a, Carrie! Do mojego ko�cio�a! Dwie damy, kt�re
akurat pomaga�y w biurze, widzia�y te... te �mieci. Wyob
ra�asz sobie, co musia�y o mnie pomy�le�?
- Wiem, Brett. Tak mi przykro. Mnie te� to przys�a�a.
- Po co? Co jej strzeli�o do g�owy?
- Czyta�e� artyku�? - spyta�a, zacieraj�c nerwowo d�onie.
- Oczywi�cie, �e nie! Przecie� m�wi�em ci, �e dwie
nasze siostry by�y ze mn� w biurze. Dlaczego? Co tam jest
napisane?
- Ona tu wraca, Brett. W�a�nie kupi�a stacj� radiow�.
Przyje�d�a w przysz�ym miesi�cu.
- Dobry Bo�e!
Aaron Grant by� w�a�nie w biurze, gdy wesz�a jego �ona i po�o�y�a magazyn przed nim na biurku.
- I c�, doktorze, pami�tasz j�?
Aaron gwizdn�� cicho.
11
- O rany, czy to naprawd� nasza Ericka? Do diab�a,
kochanie, wygl�da nie najgorzej.
Pam klepn�a m�a mocno po ramieniu.
- O ile pami�tam, ju� w�wczas uwa�a�e� j� za wystar
czaj�co �adn�.
- Widz�, �e pami�� dobrze ci s�u�y, kochanie. - Wzi��
magazyn do r�k i przez chwil� przegl�da� go, szukaj�c
rozk�ad�wki. - A niech mnie! Sp�jrz tylko na te wszystkie
bazooki, kt�re ma na sobie!
Pam wyrwa�a mu czasopismo z r�k, udaj�c gniew i �miej�c si�. Jej m�� lubi� �adne kobiety, lecz by�a absolutnie pewna, �e jej nie zdradza. Jak zwykle mu powtarza�a, gdyby kiedykolwiek posun�� si� dalej, ni� tylko do podziwiania na odleg�o��, z pewno�ci� by go wykastrowa�a.
Posadzi� j� sobie na kolanach, obejmuj�c ramionami jej wystaj�cy brzuszek i staraj�c si� odebra� jej magazyn.
- Przesta�, zrobisz krzywd� dziecku!
- �artujesz? Ten dzieciak ju� jest wi�kszy ode mnie.
A teraz pozw�l mi popatrze�. - W ko�cu uda�o mu si� odebra�
jej czasopismo. - Tylko rzuc� okiem - powiedzia� przymilnym
tonem, kt�ry sprawi�, �e zachichota�a.
- Jeste� rozpustnym staruszkiem.
- Ja? A czy to ja kupi�em ten magazyn?
- Ja te� go nie kupi�am. Przys�ano mi go przesy�k� eks
presow� dziesi�� minut temu.
- I przyniesienie go tutaj zaj�o ci a� dziesi�� minut?
Pam zaczerwieni�a si�.
- Ogl�da�am zdj�cia. Przyznaj� si� do winy.
Aaron nadal wpatrywa� si� w fotografie, pogwizduj�c fa�szywie.
- Musisz przyzna�, �e jest na co popatrze�. My�la�em, �e
ona pracuje teraz w radiu, czy co� takiego. Jest jak�� gwiazd�
w Nowym Jorku, prawda? Wi�c co jej zdj�cia robi� w ma
gazynie z panienkami?
Pam umkn�a zwinnie z kolan m�a - nie lada wyczyn, je�li si� jest w �smym miesi�cu ci��y.
- Pracuje w radiu. W Bostonie, nie w Nowym Jorku. Nie
jestem pewna, o co chodzi z t� ok�adk�, ale wydaje si� raczej
12
oczywiste, �e chcia�a zwr�ci� uwag� na sw�j powr�t do St. Joan.
Aaron Grant odwr�ci� si� z krzes�em, by spojrze� na �on�.
- Ale dlaczego wraca?
- Kupi�a t� stacj� radiow�, lecz chyba oboje dobrze wiemy,
�e nie jest to jedyny pow�d.
- Hej, Junior, tw�j ojciec powiedzia�, �eby� natychmiast
przywl�k� do niego ty�ek, jak tylko poka�esz si� w biurze
- powiedzia�a �adna blond ��czniczka do zast�pcy Allana
Witcomba, gdy tylko pojawi� si� w biurze szeryfa.
- Co go tak pogoni�o? - spyta� Allan.
- Mo�e chodzi o ten magazyn, kt�ry przys�ano dzi� rano
ekspresem.
- Tak? I gdzie on jest?
- Tw�j ojciec go zabra�.
- Jak to si� sta�o, skoro by� zaadresowany do mnie?
- spyta�.
Tanya Sweeny wzruszy�a ramionami.
- Wiesz, jak to jest. Je�eli przychodzi co� zaadresowane
A. Witcomb, to automatycznie kieruj� to do szeryfa. Nie
zauwa�y�am dopisku �Junior", dop�ki nie by�o za p�no.
- Powiedz mi co� wi�cej.
- To jeden z tych magazyn�w porno, wiesz? Chyba Play-
mate. Tak czy inaczej, na ok�adce jest jedna z twoich dawnych
kole�anek - Tanya roze�mia�a si�. - Kapujesz? Playmate
Magazinei twoja stara kole�anka?
Allan podrapa� si� po karku, w jego oczach odbi�o si� rozdra�nienie.
- Kapuj�, Tanya. Lecz nie mam poj�cia, o czym ty m�wisz.
- No c�, kiedy� nazywa�a si� Ericka Cassidy, ale zmieni�a
nazwisko na Rikki Blue.
Nie pytaj mnie, dlaczego. Te zdj�cia s� mocne, naprawd� mocne. - Potrz�sn�a d�o�mi, jakby sparzy�y j� fotografie.
- Ale to artyku� tak zdenerwowa� twojego ojca.
- Wykrztu� to wreszcie, Tanya.
Tanya milcza�a nad�sana jeszcze przez chwil�, dop�ki wyraz jego oczu nie ostrzeg� jej, by zrobi�a to, o co prosi�.
13
r
- Ona wraca do St. Joan. I to wszystko.
- Wszystko? Do diab�a, dziewczyno, mo�esz mi wierzy�, na etym si� nie sko�czy. To k�opot przez du�e K.
Sally Jane Matthers tak�e przeczyta�a artyku�. Siedzia�a teraz, wygl�daj�c przez okno widokowe, wychodz�ce na jezioro. W jasnym wiosennym s�o�cu jego powierzchnia b�yszcza�a niczym tafla b��kitnego szk�a, usiana diamentami. By� taki pi�kny, ten raj Ozark. Lecz nie zawsze tak by�o.
W tamtych czasach ca�y ten obszar skalany zosta� przez przemoc i strach. Lecz, Jezu Chryste, to by�o dziesi�� lat temu.
Spojrza�a w d� na czaruj�c� twarz swojej przyjaci�ki z dzieci�stwa.
- I co, Ericka, co ty, u diab�a, kombinujesz?
Ksi�ga 1
Wyjd�cie moje przyjaci�ki, pobawcie si� ze mn�
I przynie�cie swojej lalki
W drapiemy si� na moj� jab�onk�
Opr�nimy zbiornik na deszcz�wk�
Pohu�tamy si� na drzwiach od piwnicy
I znowu b�dziemy najlepszymi przyjaci�kami
Na zawsze.
Saxie Dowell
17 maja 1985 - 28 maja 1985
Rozdzia� 1
maj 1985
By�y pi�kne. Nie by�o to co�, o czym
zwyk�y rozmy�la�. Prawd� m�wi�c, nie by�o to nic wielkiego. Nie w ma�ym miasteczku na pojezierzu - St. Joan w stanie Missouri, o 8 335 mieszka�cach... mo�e, gdyby pani Bennet nie urodzi�a bli�niak�w... lub gdyby nie zdarzy�o si� jeszcze jedno morderstwo.
Lecz dzi� Ericki Cassidy i Carrie Roberts nie obchodzi�o ani morderstwo, ani nie narodzone dzieci. Z niecierpliwo�ci� oczekiwa�y najwa�niejszego, jak dot�d, tygodnia swego �ycia. Znajdowa�y si� o krok od tego gigantycznego skoku w doros�o�� - matury.
Przesz�y obok jad�odajni w centrum miasteczka i skierowa�y si� w stron� ekskluzywnego butiku, nastawionego na zamo�n� klientel�, z�o�on� z miejscowych bogaczy i zasobnych turyst�w, kt�rzy zjawiali si� tu licznie ka�dej wiosny i lata.
G�owy odwraca�y si� za nimi, lecz dziewcz�ta nie zwraca�y na to uwagi. Ju� pr�dzej zwr�ci�yby uwag�, gdyby ludzie im si� nie przygl�dali. Obie by�y pi�kne, cho� w diametralnie ru�ny spos�b. Tak diametralnie r�ny, jak r�ne by�y ich dzieje i plany na przysz�o��. By� mo�e w�a�nie ta odmienno��na pocz�tku tak je do siebie przyci�gn�a. Lecz pomimo
17
ca�ej ciekawo�ci, w�a�ciwej swemu wiekowi, nigdy nie stara�y si� pozna� ca�ej g��bi dziel�cych je r�nic, kt�re prawdopodobnie tak bardzo ugruntowa�y ich przyja�� A by�a to bliska przyja��
- Wi�c m�w prawd� - nalega�a Encka, kiedy czeka�y na zmian� �wiate� Czy to rzeczywi�cie jest tak, jak pisz� w Comiopohtan? Mia�a na my�li, oczywi�cie seks i cho� m�wi�a na poz�r powa�nie, tak naprawd� tylko dra�ni�a si� z przyjaci�k�, nie oczekuj�c uczciwej odpowiedzi
- O, Bo�e, Encka, odczep si�1 -j�kn�a Carne, nie patrz�c na przyjaci�k�, tak jak spojrza�aby na ka�d� mn� dziewczyn� By� mo�e by�a to sprawa wysokiego wzrostu Ericki - prawie pi�ciu st�p i dziesi�ciu cali, podczas gdy ona mia�a zaledwie pi�� st�p i trzy cale - Brett i ja nie robili�my tego1
- Tak, pewnie, a papie� nie jest katolikiem Daj spok�j, Carne, dostrzegam r�nic� pomi�dzy maslanymi oczami a tym po��dliwym, g�odnym wzrokiem, jakim si� w siebie wpatrujecie, kiedy wam si� wydaje, ze nikt na was nie patrzy Jeste� moj� najlepsz� przyjaci�k� Powinna� mi powiedzie�
- Prawdziwy z ciebie wrz�d na ty�ku, wiesz o tym9 �wiat�a zmieni�y si� i obie dziewczyny zesz�y z chodnika
W po�owie jezdni Encka zatrzyma�a si� nagle i uderzy�a w pier� w wyrazie dramatycznego protestu
- Nie mog� uwierzy�, ze przysz�a �ona wielebnego Bretta Pearsona wyra�a si� w ten spos�b'
Carne zachichota�a i odrzuci�a do ty�u d�ugie blond w�osy, spogl�daj�c na czekaj�cych na zmian� �wiate� kierowc�w Poci�gn�a Enck� za rami� i powiedzia�a
- Chod� wreszcie1 Ludzie si� na nas gapi�1
- Ludzie zawsze si� na nas gapi� - stwierdzi�a Encka bez �ladu skromno�ci
- Encka1
- Nie zrobi� ani kroku dalej, je�eli mi nie powiesz, czy seks jest rzeczywi�cie tak fantastyczny, jak m�wi� To dla mnie wa�ne
Twarz Carne p�on�a, lecz nie przesta�a si� �mia�
- B�dziesz mog�a sprawdzi� to sama, gdy Bo przyjedzie za tydzie� ze szko�y
- Chyba rzeczywi�cie mog�abym - Ericka zrezygnowa�a
z protestu i pod��y�a za przyjaci�k�, zw�aszcza ze �wiat�a
w ko�cu zmieni�y si�, a jeden z kierowc�w nacisn�� na
klakson i wychyliwszy si� z okna samochodu, zawo�a� - Kop
ni�te dzieciaki
- To dok�d teraz? - spyta�a Carrie dziesi�� minut p�niej,
gdy wysz�y z butiku, nios�c na r�ku plastikowe torby
z sukniami
Ericka wzruszy�a ramionami
- Wszystko mi jedno Mo�emy p�j�� do ciebie i pokaza�
sukienki najpierw twoim rodzicom, albo moim Jak wolisz
- Chod�my do mnie Jest pora lunchu, a twoja mama
nie gotuje
- Bo�e, co za logika, Czy Brett zdaje sobie spraw�, jak
bardzo mo�esz okaza� si� mu pomocna?
- A czy Bo zdaje sobie spraw�, jaki z ciebie numer'
- odpali�a Carrie inteligentnie
- Oczywi�cie, �e nie Byli�my na randce tylko trzy razy,
i to prawie dwa miesi�ce temu Lecz teraz, kiedy wraca
z college'u, b�d� mia�a ca�e wakacje, �eby powoli zaprezen
towa� mu moje zalety
Kiedy wr�ci�y do czerwonego kabrioletu, kt�ry Ericka dosta�a od rodzic�w na osiemnaste urodziny zaledwie tydzie� wcze�niej, Carrie odczeka�a, az przyjaci�ka otworzy drzwi, a potem, pochylaj�c si� nad prawym zderzakiem, potrz�sn�a g�ow� i powiedzia�a
- Nie chwytam tego
- Nie chwytasz czego'' - spyta�a Ericka, wrzucaj�c torb�
na ciasne tylne siedzenie i wdrapuj�c si� na miejsce kierowcy
Carrie tak�e usadowi�a si� na przednim siedzeniu i dopiero wtedy odpowiedzia�a
- Zawsze by�a� taka porz�dna Doskona�a �rednia w szkole,
randki wy��cznie z kujonami i lektura ksi��ek w swoim
pokoju, kiedy mog�aby� ogl�da� MTV I nagle, co si� dzieje?
Umawiasz si� z najbardziej napalonym ch�opakiem w mie�cie,
kupujesz obcis�� sukienk� i wypytujesz mnie o seks Co z tob�?
- Ze mn� wszystko w porz�dku - odpar�a spokojnie Ericka,
zapalaj�c samoch�d i w��czaj�c si� do ruchu - Zawsze
19
lubi�am robi� wszystko po kolei. Jestem Bykiem. Co mam ci powiedzie�? My, Byki, jeste�my raczej systematyczne.
- To znaczy, chcesz powiedzie�, �e teraz najwa�niejszy dla
ciebie jest seks.
- Mo�e. Jeszcze nie wiem. Ale moje priorytety si� zmie
niaj� i tak by� powinno. Pomy�l o tym. Porz�dek przede
wszystkim. A na drugim miejscu zmiany. Poza tym, lubi�
czyta�. A co do facet�w, to z kim mia�am si� umawia�, jak
nie z pilnymi studentami? W klasach maturalnych jest tylko
121 os�b i cho� Brett zda� matur� w zesz�ym roku, to on
i Danny Lightner byli jedynymi przystojnymi facetami w na
szej szkole, odk�d przesz�y�my do dziewi�tej klasy.
- I Danny jest peda�em, a Bretta nigdy nie lubi�a�.
Ericka roze�mia�a si� i przewr�ci�a oczami.
- Danny nie jest peda�em! Bo�e, jaka ty jeste� prowinc
jonalna, Carrie. Sk�d ci si� bior� takie pomys�y?
- Czy kiedykolwiek widzia�a� go z dziewczyn�? - rzuci�a
jej wyzwanie Carrie.
- Wiesz, �e nie, ale to jeszcze nie znaczy, �e jest peda�em.
Ma zamiar zosta� ksi�dzem. Katolickim ksi�dzem.
- Co tylko uwiarygodnia moj� teori�. Celibat nie jest
naturalny. Jezu, pomy�l tylko o tych wszystkich historiach,
kt�re si� s�yszy, tych o ksi�ach uwodz�cych ma�ych ch�opc�w.
Ericka potrz�sn�a g�ow�. Nie by�a ju� rozbawiona. Ciasne pogl�dy Carrie i jej wrogie nastawienie wobec wszystkiego, co nie zgadza�o si� z jej przekonaniami, bardzo j� niepokoi�o.
- Jeste� �wi�toszk�, Carrie, i do tego przekonan� o swoich
racjach. Bo�e, jak to mo�liwe, �e si� zaprzyja�ni�y�my. Nie
zapominaj, �e nale�� do ko�cio�a episkopalnego.
Carrie nie czu�a si� ura�ona. Nie obra�a�a si� prawie nigdy. Jest na to zbyt grubosk�rna i pewna siebie, pomy�la�a Ericka.
- No c�, moja s�odka, mimo to nadal jeste� protestantk�.
Oczywi�cie, Brettowi bardziej podoba�aby si� nasza przyja��,
gdyby� by�a baptystk�, jak my, lecz nawet on przyznaje, �e
bez b��dz�cych i grzesznik�w tego �wiata niewiele by�oby dla
niego roboty.
Jej ciemne oczy b�yszcza�y figlarnie i Ericka zachichota�a, pomimo wcze�niejszego zdenerwowania.
20
- Twoje na wierzchu, Roberts - powiedzia�a.
- Czy to nie mi�e?
- Nie, i nie pr�buj wystawia� mojej cierpliwo�ci na wi�k
sz� pr�b�. Nie by�abym tak wyrozumia�a dla twojej arogancji
i przekonania o w�asnej nieomylno�ci, gdybym nie rozumia�a,
�e pomi�dzy twoimi rodzicami a Brettem nie mia�a� cienia
szansy, by sta� si� inna. Kiedy tylko zacz�li�cie ze sob�
chodzi� w �smej klasie, od razu wiedzia�am, �e doko�czycie
dzie�a zniszczenia, kt�re zapocz�tkowali twoi rodzice.
- I tak bardzo mnie lubisz i wiesz o tym.
- Tak. To jedyna skaza na mojej sk�din�d doskona�ej
egzystencji.
- Ha, ha, ha - powiedzia�a Carrie.
- A wracaj�c do twego faceta, to kiedy on wraca do domu
ze Springfield?
- Jutro. Powiedzia�, �e wpadnie do mnie wieczorem, jak
tylko zobaczy si� ze swoimi.
- No, to wyja�nia te rumie�ce na twoich policzkach. Ju�
robi ci si� gor�co na my�l o tym spotkaniu.
- Mo�e by� tak przesta�a? I czemu bez przerwy rozmawia
my o seksie? Czy Keen Bohannon a� tak ci si� podoba?
Ericka wzruszy�a ramionami.
- Sama nie wiem. To znaczy, on jest bardzo przystojny
i zabawny, lecz nie znamy si� jeszcze zbyt dobrze. Ale ca�uje,
jakby by� stworzony do tej roboty.
Pod��y�a spojrzeniem za wzrokiem Carrie, kiedy zje�d�a�y z autostrady w kierunku Bar-Ber-Keen Estates.
- A mo�e spotkaliby�my si� w czw�rk� na deptaku jutro
wieczorem? Mog�aby� powiedzie� Brettowi, �eby popatrzy�,
jak Bo to robi. Mo�e by si� czego� nauczy�.
Carrie roze�mia�a si�, lecz kiedy spojrza�a na przyjaci�k�, jej oczy mia�y powa�ny wyraz.
- Co jest? - spyta�a Ericka w odpowiedzi na pytanie,
kt�rego jej przyjaci�ka najwidoczniej nie mia�a ochoty zada�.
- Nic. Szkoda, �e nie lubisz Bretta cho� troch� bardziej.
- Nie chodzi o to, �e go nie lubi�, Carrie. Po prostu nie
jest w moim typie. - Przygryz�a warg�, by ukry� u�miech, po
czym doda�a: - I nadal uwa�am, �e jego pobo�ne, gorliwe
21
pewnie nie�le mu odbija, gdy
zachowanie to tylko poza zgasn� �wiat�a.
lecz z irytacj� za�o�y�a r�ce odwr�ci�a g�ow�, by wyjrze�
Carrie nie odpowiedzia�a, na swoich ma�ych piersiach i przez okno.
Ericka nie mog�a powstrzyma� chichotu.
- Przepraszam, ju� nie b�d� ci� m�czy�. Czy nie wydaj�
si� dzi� bardzo zainteresowana seksem?
Nie mog�c si� oprze�, Carrie zaniecha�a d�s�w i odwr�ci�a si�, by popatrze� na przyjaci�k�:
- No pewnie! Przysi�gam, wcale nie jestem pewna, czy to
dla ciebie bezpieczne, �eby� sp�dza�a lato z Bo. Czy twoja
mama wie, co ci chodzi po g�owie?
- Nie, ale na pewno by si� nie w�ciek�a, tak jak twoja.
Moi rodzice s� bardzo tolerancyjni.
- Ha! To prawdopodobnie najbardziej karygodne niedom�
wienie ostatniego dziesi�ciolecia. Moja mama co rano niemal
dostaje palpitacji, kiedy twoja matka przebiega obok naszego
domu w tym obcis�ym i sk�pym stroju do joggingu.
Ericka roze�mia�a si�. Potrz�sn�a g�ow�, zwalniaj�c i podje�d�aj�c do kraw�nika obok domu Carrie. Lecz kiedy si� odezwa�a, w jej tonie nie by�o ju� rozbawienia.
- Chodzi nie tylko o seks, Carrie, ale o wszystkie te rzeczy,
kt�rych jeszcze nie robi�am. To chyba �mier� Cindy Rachwal-
ski sprawi�a, �e zacz�am si� zastanawia�. Tyle jest rzeczy,
kt�rych jeszcze nie do�wiadczy�y�my. A je�eli i nam co� si�
przytrafi? Czy mo�esz sobie wyobrazi�, �e za dwa lata
b�dziesz ju� martwa?
Na wzmiank� o morderstwie m�odej kobiety, kt�rej �adna z nich dobrze nie zna�a, Carrie przeci�gn�a d�oni� po d�ugich w�osach, zmarszczy�a brwi i wykrzywi�a usta w wyrazie niesmaku.
- Nie mog� powstrzyma� si� od my�lenia, �e sama si� o to
prosi�a.
- �artujesz! To straszne! Jak mo�esz w og�le tak m�
wi�? Nie obchodzi mnie, kim by�a, ani jak �y�a. �adna
kobieta nie zas�uguje na to, by rozbi� jej g�ow� kijem
baseballowym.
22
- Och, wiem, �e to straszne, lecz, ona zadawa�a si� z jakimi�
bardzo niemi�ymi lud�mi. Wiesz, m�j tata powiedzia�, �e
przyja�ni�a si� z t� Bunny Apperson, kt�rej poder�ni�to gard�o
zaledwie tydzie� przed �mierci� Cindy, a to oznacza, �e
prawdopodobnie zna�a tak�e tego w�a�ciciela lombardu, kt�ry
zosta� zamordowany w taki sam spos�b jak ona.
- A ty, jak przypuszczam, uwa�asz, �e oni wszyscy za
s�u�yli na to, co ich spotka�o?
- Och, nie, oczywi�cie, �e nie. Nikt nie zas�uguje na co�
takiego. Lecz sp�jrzmy prawdzie w oczy, Ericka, ten �wiat
jest pe�en z�a. a je�li pozwolisz, by z�o sta�o si� cz�ci� ciebie,
to musisz stawi� czo�a konsekwencjom.
- O Bo�e, czy tak w�a�nie twierdzi twoja matka, czy jest
to doktryna, wyznawana przez przysz�ego wielebnego Bretta
Pearsona?
- Ani to, ani to - stwierdzi�a Carrie, si�gaj�c po swoj�
sukienk� i otwieraj�c drzwi samochodu. - Ja po prostu wiem, co
jest s�uszne, a co nie, i tyle. I ty wiesz to tak�e. Sp�jrz na nas. Nie
w��czy�y�my si� nigdzie wieczorami i nikt nas nie zamordowa�.
- Jakbym s�ysza�a pani� Roberts - mrukn�a Ericka, gdy
Carrie wysiad�a z samochodu.
- Co m�wi�a�? - spyta�a.
- Nic - odpar�a Ericka.
- To co, idziesz, czy nie?
Ericka otrz�sn�a si� z irytacji. Nie by� to odpowiedni dzie�, by przejmowa� si� post�puj�c� �wi�toszkowato�ci� przyjaci�ki. Z�apa�a sukienk�, wrzuci�a kluczyki do torebki i pospieszy�a przez trawnik za przyjaci�k�.
- Zaczekaj! Jeste� pewna, �e twoja mama nie jest dzi�
zaj�ta? Mog� pojecha� do domu.
- Nie b�d� niem�dra. Zawsze w pi�tek rano chodzi do
fryzjera, a nasza gosposia sprz�ta w tym czasie dom. Jestem
bardziej ni� pewna, �e plotkuje teraz przez telefon z jedn� ze
swoich przyjaci�ek.
Kiedy wesz�y do domu, Carrie zawo�a�a:
- Mamo, wr�ci�am! Chcia�abym pokaza� ci now� sukienk�.
- Jestem w kuchni, Carrie Ann, rozmawiam przez telefon.
Przyjd� tu, kiedy ju� si� przebierzesz.
23
Carrie spojrza�a wymownie na przyjaci�k�, a potem skin�a g�ow� w stron� holu.
- Przebierz si� w pokoju go�cinnym. Ja p�jd� na g�r�, lecz
nie wa� si� pokazywa� mamie, dop�ki nie wr�c�.
- Tylko nie zawracaj sobie g�owy poprawianiem makija�u
czy wk�adaniem rajstop. Umieram z g�odu.
Ericka wesz�a do go�cinnej sypialni, jak jej powiedziano, i po�o�y�a sukni� na ��ku. Zacz�a ju� �ci�ga� podkoszulek przez g�ow�, gdy pomy�la�a, �e lepiej b�dzie p�j�� do kuchni i powiedzie� pani Roberts, �e tu jest, na wypadek, gdyby zechcia�a wej�� po co� do pokoju. Nie chcia�a jej przestraszy�.
Przez chwil� sta�a w holu, czekaj�c na przerw� w rozmowie, kt�ra pozwoli�aby jej wej��.
- A czy nie m�wi�am ci, kiedy si� tu sprowadzili, �e
do nas nie pasuj�? Przekl�ci Jankesi! On jest w porz�dku,
pomijaj�c ju� nawet t� mani� wielko�ci. Poeta-laureat, rze
czywi�cie! Lecz ona. Za kogo ona si� uwa�a, �eby pisa�
o nas ksi��k�? Wanda Mae twierdzi, �e ma zamiar przedstawi�
St. Joan jako prawdziw� jaskini� grzechu. Drugi Peyton Place.
M�wi� ci, Phoebe, musimy zebra� si� razem i znale�� spos�b,
�eby powstrzyma�...
- Pani Roberts! - przerwa�a jej Ericka, nie mog�c ju� d�u�ej
s�ucha� tych okropnych rzeczy, kt�re pani Roberts i matka Bretta
wygadywa�y ojej rodzicach. Trz�s�a si� ca�a, walcz�c z pragnie
niem, by spoliczkowa� t� kobiet�. Pragn�a broni� rodzic�w,
powiedzie� tej g�upiej wie�niaczce, �e jej rodzice prawdopodob
nie mieli wi�cej przyzwoito�ci w ma�ym palcu ni� ona i jej
ob�udne przyjaci�ki razem wzi�te. Chcia�a zapyta�, o czym,
u diab�a, one m�wi�. Jej rodzice, para popularnych autor�w
powie�ci, nigdy nie sportretowaliby w ksi��ce ludzi, kt�rzy byli
ich przyjaci�mi i s�siadami. B��d. Te kobiety nie by�y przyjaci�
�kami jej matki. Lecz zszokowany wyraz twarzy Marylou
Roberts sprawi� jej niemal r�wnie wielk� satysfakcj�, jak
przemowa, kt�r� mia�a zamiar wyg�osi�.
- Och, Ericka, kochanie, nie wiedzia�am, �e tu jeste�.
- Najwidoczniej. Przepraszam, �e przeszkadzam, lecz pro
si�abym o przekazanie Carrie, �e musia�am wyj��. W�a�nie
sobie przypomnia�am, �e obieca�am zje�� lunch z rodzicami.
24
I nie czekaj�c, a� matka Carrie zdo�a si� pozbiera�, odwr�ci�a si� na pi�cie i niemal biegn�c dopad�a drzwi wyj�ciowych. Kiedy ju� by�a na zewn�trz, zacz�a biec... bieg�a tak i p�aka�a. Jak oni �mieli? Jak?
Carrie zesz�a na d� zaledwie w chwil� po nag�ym odej�ciu przyjaci�ki.
- Ericka, jestem gotowa, a ty? - zawo�a�a z salonu.
Lecz zamiast Ericki do pokoju wesz�a jej matka, kt�rej perfekcyjny makija� psu�y widoczne na policzkach dwie czerwone plamy.
- Ale� kochanie, wygl�dasz prze�licznie!
Carrie szybko zapomnia�a o wymownych rumie�cach na policzkach matki i obr�ci�a si�, wykonuj�c doskona�y piruet.
- Jak, my�lisz, spodoba si� Brettowi?
Marylou Roberts zachichota�a.
- Brett Pearson pomy�la�by, �e wygl�dasz bosko bez wzgl�
du na to, co mia�aby� na sobie, lecz ta sukienka jest z pewno�ci�
bardzo twarzowa. Zawsze dobrze ci by�o w bieli. Doskonale
podkre�la twoj� miodow� karnacj�.
- Poczekaj, a� zobaczysz Erick�. Jej jest mi�towozielona.
Mary Kate powiedzia�a, �e to kolor mi�towych lod�w. Z t�
mas� rudych w�os�w wygl�da w niej jak marzenie, a obfita
sp�dnica sprawia, �e jej nogi wygl�daj� na jeszcze d�u�sze.
- Zwr�ci�a si� w stron� go�cinnego pokoju. - Nie rozumiem, co
ona tam tak d�ugo robi.
- Hmm, Carrie Ann, obawiam si�, �e ona ju� posz�a.
- Posz�a? Dok�d?
- Do domu, jak s�dz�.
- Ale dlaczego? Dzwoni�a jej matka?
- Nie, ale, no c�, obawiam si�, �e pods�ucha�a, jak roz
mawia�am przez telefon z matk� Bretta i to j� zdenerwowa�o.
Przeprosi�abym j�, ale nie da�a mi szansy.
Mo�e mog�aby� zrobi� to w moim imieniu, gdy b�dziesz z ni� rozmawia�? Cho� nie przepadam za Lind� i Lawrence'em Cassidy, to za �adne skarby nie chcia�abym zrani� Ericki. To dziecko jest prawdopodobnie jedynym, co zrobili, jak nale�y.
25
- O czym ty m�wisz, mamo' I co takiego mog�a� powie
dzie� przez telefon do Phoebe, co zrani�oby Erick� a� tak, by
sk�oni� j� do odej�cia?
- Nie mia�am zamiaru ci o tym m�wi�, Carrie Ann Wiem,
jak bardzo jeste�cie sobie bliskie Ale wygl�da na to, �e jej
rodzice zwr�cili swoje zawodowe zainteresowania na nas,
swoich s�siad�w, a ja nie mam zamiaru siedzie� bezczynnie
i czeka�, a� ujawni� �wiatu wszystkie nasze sekrety i komplet
nie nas przy tym o�miesz�
Carrie odetchn�a g��boko, staraj�c si� zachowa� spok�j
- Nie wiem, o czym m�wisz Co to znaczy, ze zwr�cili na
nas swoje zawodowe zainteresowania7
- Ksi��ka, Carrie Ann Pisz� o nas ksi��k�
- Och, to po prostu �mieszne Nie zrobiliby tego A poza
tym, oni nie pisz� o prawdziwych ludziach, wszystkie ich
ksi��ki to czysta fikcja - Carrie u�miechn�a si�, ajej br�zowe,
nakrapiane z�otem oczy b�ysn�y wyzywaj�co - A poza tym,
jakie� to tajemnice macie wy i wasi przyjaciele, kt�re by�yby
na tyle interesuj�ce, by o nich pisa�7
- Nie b�d� zuchwa�a. Oni naprawd� pisz� ksi��k� Wanda
Mae ju� skopiowa�a kilka rozdzia��w w sklepie papierniczym
dla Lindy Powiedzia�a, ze uda�o jej si� zaledwie zerkn�� do
�rodka, lecz twierdzi, �e ksi��ka jest bardzo �mia�a, a nawet
wulgarna.
Carrie zmarszczy�a brwi
- I wymieniono w niej nazwiska wasze i waszych przy
jaci�9
- Nie, oczywi�cie, ze nie Nazwiska zosta�y zmienione, by
ochroni� niewinnych, jak to zwykle m�wi� w telewizji, ale
i tak wszyscy b�d� wiedzieli, ze chodzi o nas A poza tym
Howard Barnes ze sklepu spo�ywczego potwierdzi�, �e Linda
wypytywa�a ludzi ju� od miesi�cy Nazywa to zbieraniem
materia��w
Carrie potrz�sn�a g�ow� - Nadal nie kapuj� Je�eli nazwiska zosta�y zmienione, to musi by� fikcja Wi�c czym si� tak przejmujecie? Pisarze ca�y czas opisuj� prawdziwe �ycie w miasteczkach, prawdziwe sytuacje, i nawet ludzi, lecz nie oznacza to jeszcze, �e wszystko, co o nich pisz�, jest prawd�
26
- Och, co ty mo�esz wiedzie�? - powiedzia�a Marylou,
machaj�c niecierpliwie d�oni� - Jeste� tylko dzieckiem
- Dostatecznie du�o, by wiedzie�, �e jeste� niem�dra Tak
jakby ktokolwiek z nas mia� jakie� ciemne sprawki do ukrycia
Kto by si� przejmowa�, �e napisz� ksi��k� o naszym miastecz
ku? A poza tym, wiem dosy�, by zda� sobie spraw�, �e zawsze
by�a� zazdrosna o pa�stwa Cassidy
- Co za bzdura! Jeste� bardzo niegrzeczn� m�od� dam�,
Carrie Ann Dlaczego mia�abym by� zazdrosna? Na mi�o��
bosk�, to przecie� tylko Jankesi'
- Tak, ale oboje maj� dyplomy I nie m�w mi, �e nie
z�o�ci ci�, i� wszyscy m�czy�ni w Bar-Ber-Keen Estates
wstaj� wcze�nie co rano tylko po to by popatrze�, jak
pani Cassidy biega Gor�ca z niej mamu�ka, �e zacytuj�
tatusia
- Do�� tego, Carrie Ann! Nie mam zamiaru sta� tutaj
i pozwala�, by moja w�asna c�rka sprawia�a, �e czuj� si� jak
niedouczona megiera'
Carrie podesz�a do matki i uca�owa�a j� w policzek
- Nie b�d� niem�dra, mamo Ty tak�e wygl�dasz wspaniale,
a to, �e nie uko�czy�a� college'u nie oznacza, ze uwa�am
ci� za g�upi� Po prostu chcia�abym, �eby� troch� inaczej
spojrza�a na rodzic�w Ericki Ona jest moj� najlepsz� przy
jaci�k�, a jej rodzice s� zupe�nie w porz�dku Po prostu
nigdy nie da�a� im szansy
- Jadali�my razem obiad przy r�nych okazjach, m�oda
damo Wszyscy nale�ymy do tego samego klubu, i nawet
gra�am w tenisa z Lind�
- Tak. i za ka�dym razem, gdy tylko si� z nimi rozsta�a�,
p�dzi�a� do telefonu, �eby plotkowa� o nich z Phoebe, lub
Wand� Mae, lub Sissy Nie czekaj�c, a� matka zbierze ar-
gumenty do dalszej sprzeczki, Carrie poca�owa�a j� jeszcze raz
w policzek i odwr�ci�a si� w kierunku schod�w
- Mam zamiar si� przebra�, zanim zabrudz� sukienk�
- W po�owie schod�w zatrzyma�a si�, spojrza�a w d� na
matk� i doda�a. - A potem zadzwoni� do Ericki i przeprosz� j�
- Nie zrobisz niczego takiego! Przede wszystkim nie powin
na by�a pods�uchiwa�
27
Carrie za�mia�a si� po cichu Czasami jej matka by�a po prostu niemo�liwa
- W�tpi�, czy ona pods�uchiwa�a, mamo Prawdopodobnie
chcia�a po prostu powiedzie� ci �dzie� dobry" Lecz tak czy
inaczej, nadal mam zamiar przeprosi� j� i wyja�ni�, �e �le ci�
poinformowano To moja najlepsza przyjaci�ka i mamy ty-
dzien maturalny Nie chcia�abym, �eby cokolwiek popsu�o si�
mi�dzy nami Prosz�
- No dobrze, powiedz jej, co chcesz Id� przygotowa�
sa�atk� owocow� na lunch Chcesz troch�!
Carrie u�miechn�a si� szeroko na sam� my�l o sa�atce
- Brzmi wspaniale Zaraz do ciebie do��cz� Przeskoczy�a
kilka stopni, lecz zwolni�a, gdy matka napomnia�a j�, �e damy
nie biegaj�
Zadzwoni�a do Ericki nawet zanim zdj�a sukienk�, lecz doktor Cassidy powiedzia�, �e c�rka nie wr�ci�a jeszcze do domu
- Czy m�g�by pan przekaza� jej, by do mnie zadzwoni�a?
To bardzo wa�ne
Lawrence Cassidy roze�mia� si� cicho
- A czy powiedzia�aby� mi, gdyby nie by�o wa�ne? - Dra�
ni� si� z ni� swoim dobrze ustawionym, spokojnym g�osem,
kt�ry sprawi�, �e Carrie musia�a si� u�miechn��
- Mo�e raz czy dwa - za�mia�a si� - Ale tym razem to
naprawd� wa�ne - Przez chwil� waha�a si�, czuj�c si� nieco
nielojalna wobec matki, lecz brn�a dalej - Obawiam si�, �e
mama urazi�a jej uczucia Ona - to znaczy mama - rozmawia�a
przez telefon z mam� Bretta Rozmawia�y o panu i pani Cassidy
- Tak? - zapyta�, najwidoczniej czekaj�c na ci�g dalszy
- O waszej ksi��ce Kto� powiedzia� mojej matce, �e pisze
cie o St Joan - Za�mia�a si� znowu, tym razem cokolwiek
nerwowo - Wszyscy obawiaj� si�, �e zrobicie z naszego
miasteczka prawdziw� jaskini� grzechu, taki rzeczywisty Pe-
yton Place
- Doprawdy? No c�, cz�ciowo maj� racj� Rzeczywi�cie,
akcja naszej ostatniej ksi��ki rozgrywa si� w turystycznym
miasteczku, po�o�onym nad jeziorem i Linda zbiera�a materia�y,
podczas gdy ja pracowa�em nad og�lnym zarysem ksi��ki, ale
28
zapewniam ci�, �e nie mamy zamiaru portretowa� w niej naszych przyjaci� i s�siad�w
- Powiedzia�am mamie, �e nie zrobiliby�cie czego� takiego,
ale z jakiego� powodu wszyscy wydaj� si� strasznie pod
ekscytowani
- Mo�e zadzwonimy z Lind� do paru os�b i spr�bujemy je
uspokoi�?
- Doskona�y pomys� - zgodzi�a si� Carrie
- Mam lepszy Doktor Grant pomaga� Lindzie w zbieianiu
materia��w Mo�e by�oby lepiej, gdyby to on porozmawia�
z lud�mi - Jego g��boki baryton rozbrzmia� �miechem, kiedy
powiedzia� - W ko�cu, mo�e sobie by� podst�pnym, po
b�a�aj�cym sobie Jankesem, lecz jest tu o wiele d�u�ej ni� my
i ludzie zapomnieli ju�, sk�d pochodzi
Carrie poczu�a si� za�enowana, �e ojciec Ericki wie, co ludzie o nich m�wi�, lecz nie mog�a oprze� si� jego urokowi
- Prawdopodobnie ma pan racj� - zachichota�a razem z nim
- A wracaj�c do sprawy, powiem Erice, �eby do ciebie
zadzwoni�a
- Dzi�kuj� - odpar�a, odk�adaj�c s�uchawk� i jednocze�nie
rozpinaj�c sukienk� By�a to obcis�a, dopasowana sukienka, lecz
Carrie wola�a zsun�� j� przez biodra, ni� �ci�ga� przez g�ow�
Kiedy wiesza�a sukni� na wieszaku i nakrywa�a plastikow�
torb�, uchwyci�a k�tem oka swoje odbicie w lustrze Ubrana
tylko w majteczki, gdy� rzadko nosi�a biustonosz - jej ma�e
piersi nie wymaga�y tego - przypomnia�a sobie, o czym
rozmawia�y z Erick� po drodze ze sklepu i zobaczy�a, ze jej
twarz oblewa si� rumie�cem na wspomnienie, jak jej przyjaci�
ka dra�ni�a si� z ni�, wypytuj�c o seks z Brettem Sk�ama�a,
upieraj�c si�, �e nigdy tego nie robili W rzeczywisto�ci robili
to ju� od dziesi�tej klasy, lecz Brett nalega�, aby przysi�g�a,
�e nigdy nikomu o tym nie powie
By�a to jedyna rzecz, kt�r� zatai�a przed swoj� przyjaci�k� - mo�e z wyj�tkiem tego, co jej matka i kilka innych kobiet w St Joan s�dzi�o o rodzicach Ericki - i czu�a si� z tego powodu winna Ale, do licha, Brett mia� przecie� przyj�� �wi�cenia i zosta� ksi�dzem Jego reputacja musia�a zatem pozosta� nieskalana
29
Wieszaj�c sukienk� w szafie, zachmurzy�a si� A poza tym, nie chcia�a przyzna�, �e cho� tak bardzo go kocha�a, to seks z nim nigdy nie sprawia� jej przyjemno�ci Czytywa�a te same artyku�y w Cosmopohtan co Ericka i nie mog�a przesta� si� dziwi�, czemu zawsze czuje si� taka n�dzna i brudna ilekro� to robili Czy co� z ni� by�o nie w po- rz�dku? A mo�e z Brettem' Zwykle taki troskliwy i pe�en ciep�a, w�wczas stawa� si� kim� zupe�nie innym Prawie gburowatym i zdecydowanie egoistycznym Czy inni faceci naprawd� kochali si� ze swymi �onami czy przyjaci�kami, m�wi�c im r�ne mi�e g�upstwa, jak twierdzili autorzy artyku��w, czy te� byli jak Brett - zainteresowani tylko doprowadzeniem sprawy do ko�ca?
Nie, zdecydowanie nie mog�a powiedzie� o tym Erice, a poza tym co dobrego mog�oby z tego wynikn��? Ericka nadal by�a dziewic� Nie mog�yby por�wna� swoich do�wiadcze�
Carrie westchn�a i usiad�a na brzegu ��ka, by wci�gn�� d�insy By� mo�e sprawy ulegn� zmianie, kiedy ju� b�d� ma��e�stwem i b�d� mogli robi� to w ��ku, zamiast na tylnym siedzeniu samochodu, twardej ziemi lub ladzie w warsztacie jego ojca Mia�a tak� nadziej� Tak bardzo go kocha�a Seks stanowi� jedyny problem, a on nawet nie wiedzia�, �e jest to problem Nigdy mu o tym nie powiedzia�a Brett nie lubi� krytyki A poza tym, pod ka�dym innym wzgl�dem by� przecie� doskona�y
Ericka je�dzi�a w k�ko przez prawie p� godziny, zanim w ko�cu wr�ci�a do domu Zostawi�a sukienk� w domu Roberts�w, lecz nie mia�a zamiaru teraz po ni� wraca� Ci�gle by�a zbyt w�ciek�a, by m�c rozmawia� cho�by z Carrie
Powinna by�a powiedzie� co� wi�cej, broni� swoich rodzic�w Lecz jak mog�a to zrobi�, skoro nie wiedzia�a nawet, o czym one m�wi�
By�a jednak przekonana, �e jej rodzice nie pisali ksi��ki o mieszka�cach St Joan Nie zrobiliby czego� takiego Za�mia�a si� gorzko Przekl�ci Jankesi, Co za ironia Pomimo pretensji pani Roberts do bycia dam� z Po�udnia, jej rodzice
30
mieli wi�cej cech arystokratycznych w ma�ym palcu ni� ona w ca�ym ciele Na przyk�ad, nigdy nie plotkowali Marylou Roberts mog�aby uczy� si� z ich ksi��ek ciep�a, wsp�czucia i zrozumienia
Pomijaj�c obecne wzburzenie, Ericka by�a r�wnie wyrozumia�a i �atwa we wsp�yciu, jak jej rodzice, tote� po p�godzinie kr��enia samochodem po mie�cie jej gniew zacz�� opada� i skierowa�a si� w stron� domu
Gdy wesz�a, ojciec siedzia� przy biurku w swoim gabinecie Zawo�a� j�, gdy tylko zd��y�a zamkn�� za sob� drzwi
- Tak, to ja, - odpar�a, zmierzaj�c ku schodom, by ukry�
si� w swoim pokoju
- Czy mog�aby� przyj�� tu na chwil�, Rikki?
- Tak, tato - powiedzia�a, opieraj�c si� o framug� drzwi
- Dzwoni�a Carrie Prosi�a, by ci� przeprosi� za niegrzeczne
zachowanie matki Wydawa�a si� bardzo zawstydzona
Nie komentuj�c tego, co us�ysza�a, Ericka wesz�a do pokoju i opad�a na kanap�, stoj�c� niedaleko miejsca, gdzie siedzia�
- By�am tak w�ciek�a, �e mog�abym wrzeszcze� na pani�
Roberts Jak �mia�a m�wi� o was w ten spos�b!
Niebieskie oczy Lawrence'a Cassidy rozb�ys�y rozbawieniem nad brod� w kolorze soli i pieprzu
- Takie zachowanie sprawia, �e cz�owiek zaczyna si� za
stanawia�, czy nie ma tu jakich� smakowitych sekret�w do
odkrycia, prawda?
Ericka nie mog�a powstrzyma� u�miechu, jednak potrz�sn�a g�ow�
- Chcia�abym tak my�le�, ale sam powiedzia�e�, �e pomi-
jaj�c te morderstwa sprzed kilku tygodni, jest to najmniej
inspiruj�ce miasto na �wiecie Nie mog� zrozumie�, dlaczego
tak si� tym przejmuj� Prawdopodobnie �a�uj�, �e nie maj� na
sumieniu �adnych podniecaj�cych, plugawych sekret�w, kt�re
mogliby�cie odkry�
- Ach, my�l�, �e trafi�a� w sedno Przypuszczam jednak, �e
twoja mama i ja ponosimy cz�ciowo win� za t� sytuacj�
Powinni�my byli powiedzie� wszystkim, co robimy Piszemy
ksi��k� o spo�eczno�ci bardzo podobnej do tej z St Joan i twoja
matka zbiera�a informacje, kt�re pozwoli�yby nam dobrze
31
odda� klimat takiego miasteczka, ale zapewniam ci�, �e b�dzie to czysta fikcja, podobnie jak wszystkie nasze ksi��ki.
- Wiem Nie mia�am zamiaru w og�le o tym wspomina�
- Wsta�a i podesz�a, by poca�owa� pe�ne zmarszczek czo�o
ojca - Nie martw si� o mnie Nie dbam o to. co piszecie, jak
d�ugo wasze ksi��ki s� tak gor�ce, �e a� para idzie
- No c�, mog� ci� zapewni�, �e ta te� b�dzie taka
- Za�mia� si� mi�kko, bardziej do siebie ni� do Ericki - I Mo-
�esz powiedzie� rodzicom swoich przyjaci�, �e Linda i ja nie
musimy nikogo podgl�da�, by znale�� materia� do naszej
ksi��ki
- Jakbym tego nie wiedzia�a, Przez wi�kszo�� nocy musia-
�am spa� przy w��czonym telewizorze, �eby nie s�ysze�, co
dzieje si� w waszej sypialni
Lawrence Cassidy bez powodzenia usi�owa� przybra� skruszony wyraz twarzy, jednak nie uda�o mu si� ukry� u�miechu, kt�ry b�yszcza� w jego oczach - A ja my�la�em, �e jeste�my tacy dyskretni!
- Ha! - powiedzia�a, zmierzaj�c w stron� drzwi - Jest to
prawdopodobnie ostatnie s�owo, jakiego bym u�y�a, opisuj�c
ciebie i mam�. - Przerwa�a z r�k� na drzwiach, by odwr�ci�
si� do niego i rzuci� przez rami� - Mam tylko nadziej�, �e
kiedy wyjd� za m��, te� b�d� taka szcz�liwa
- A ja mam nadziej�, �e nie nast�pi to zbyt szybko Nie
jestem jeszcze tak stary, by mie� zi�cia
Ericka za�mia�a si�, jak tego oczekiwa� Lawrence Cassidy mia� sze��dziesi�t dwa lata, o dwadzie�cia wi�cej ni� jej matka Ale pomimo tego zaawansowanego wieku wydawa� si� Erice m�odszy ni� wi�kszo�� jej r�wie�nik�w
- Nigdy si� nie zestarzejesz - powiedzia�a
- Dobry Bo�e, mam nadziej�, �e nie! Dlatego w�a�nie
przeprowadzili�my si� do tej oazy �wie�ego powietrza - by
zachowa� m�odo�� na zawsze
U�miechn�a si� czule
- Kocham ci�, tato
- Oczywi�cie, dlaczego mia�aby� mnie nie kocha�? Przecie�
jestem wspania�y.
- I skromny.
32
- Nie uwa�am, by skromno�� by�a prawdziw� zalet� Ludzie
albo zdaj� sobie spraw� z w�asnej warto�ci, albo nie czuj� si�
pewnie Je�eli wiedz�, ile s� warci i zaprzeczaj� temu, jest to
fa�szywa pokora Je�eli nie s� pewni w�asnej warto�ci, to nie
wierz�, �e maj� jakiekolwiek zalety
Ericka przewr�ci�a oczami, a potem pomacha�a d�oni� w ge�cie po�egnania
- Do zobaczenia p�niej Mam zamiar zaj�� si� pisaniem
mojej mowy po�egnalnej
- Zadzwo� do Carrie - przypomnia� jej ojciec
- Zadzwoni�
By�a ju� niemal za drzwiami, kiedy ojciec zn�w j� zatrzyma�
- Hej, Ericka, dzwoni� do ciebie jaki� m�ody cz�owiek
B�yskawicznie znalaz�a si� znowu w pokoju
- Kto'
- Keen Bohannon
- Bo! Dzwoni� do mnie? Kiedy? Czy jest w domu? Czy to
by�a zamiejscowa?
Lecz zanim ojciec zdo�a� odpowiedzie� na ten zalew pyta�, telefon znowu zadzwoni�
- Odbior� w swoim pokoju - zawo�a�a Ericka, biegn�c po
schodach i przeskakuj�c po dwa stopnie naraz
- Halo! - spyta�a bez tchu w kilka sekund p�niej
- Cze��, moja s�odka - powiedzia� Keen Bohannon prze-
ci�gle
- Bo! Cze��! - A potem, opadaj�c na ��ko, doda�a ju�
bardziej zwyczajnym tonem - Mi�o ci� s�ysze� Jeste� ju�
w domu?
- Tylko dwie mile od ciebie, dziecinko
- Kiedy przyjecha�e�?
- Mniej wi�cej godzin� temu Zadzwoni�em, gdy tylko
rozpakowa�em samoch�d, ale tw�j tata powiedzia�, ze wysz�a�
Ericka u�miecha�a si� od ucha do ucha, skr�caj�c w r�ce kabel telefoniczny
- Gdybym wiedzia�a, �e przyjedziesz tak wcze�nie, nie
rusza�abym si� z domu.
- Zobacz� ci� dzi� wieczorem?
- Oczywi�cie. Dok�d chcia�by� p�j��?
33
- Par� os�b ze szko�y powiedzia�o, �e spotykaj� si� wieczo
rem na deptaku. My�l�, �e mo�na by zacz�� od tego, a potem
zobaczymy, co si� wydarzy.
- Brzmi zach�caj�co. O kt�rej?
- Odpowiada ci �sma?
- Doskonale.
- A co s�ycha� w starym St. Joan? - zapyta�.
- Nic. Wiesz, jak tu jest. Nigdy nie dzieje si� nic pod
niecaj�cego.
Roze�mia� si�.
- Wydaje mi si� jednak, �e kiedy przyjecha�em na ferie
wiosenne, wydarzy�o si� par� rzeczy, kt�re m�g�bym uzna� za
podniecaj�ce. O ile pami�tam, kilka razy szyby w moim
samochodzie a� zaparowa�y z wra�enia.
Zachichota�a.
- I czy nie zdarzy�o si� kilka morderstw?
- Nie przypominaj mi - powiedzia�a. - W szkole o niczym
innym nie gadaj�.
- Nudziarze. No dobrze, porozmawiajmy o nas. Czy nadal
jeste� najwspanialsz� dziewczyn� na jeziorach?
Wspominaj�c uwagi ojca na temat skromno�ci, Ericka za�mia�a si� i odpowiedzia�a:
- Oczywi�cie.
Rozdzia� 2
AA-
Tak zwany deptak stanowi� d�ugi na
mil� pas sklep�w z pami�tkami i osobliwo�ciami, lokali typu �fast food", salon�w gry i innych przybytk�w rozrywki. By�o tu tak�e mn�stwo samochod�w, wypo�yczalnie �odzi, jedna dobra restauracja oraz trzy bary. M�odzie�, mieszkaj�ca nad jeziorem, za punkt zborny obra�a sobie punkt sprzeda�y hamburger�w, zwany po prostu �Buns". Barek mia� zewn�trzne patio, wychodz�ce na jezioro, kt�re kszta�tem przypomina�o podkow�. To w�a�nie tam Bo i Ericka spotkali si� wieczorem z kilkorgiem swoich przyjaci�.
- O rany, popatrzcie na t� laleczk�! Ju� na sam widok kr�ci mi si� w g�owie - powiedzia� Aaron Grant, kiedy Ericka wysiad�a z corvetty Bo. - Stary s�dzia Ramsey powinien wyj�� spod prawa wszystko, co tak wygl�da, a Scooter powinien ju� tu by�, �eby j� aresztowa�.
Ericka roze�mia�a si�, zadowolona z bezceremonialnego komplementu, kt�rego jednak nie potraktowa�a powa�nie. Nie dlatego, �e nie zdawa�a sobie sprawy, �e wygl�da naprawd� dobrze. Wr�cz przeciwnie, po po�udniu sp�dzi�a ponad dwie godziny, pracuj�c nad fryzur� i makija�em, a potem jeszcze jedn�, wybieraj�c i zestawiaj�c ze sob� na poz�r zwyk�y, lecz doskonale przemy�lany str�j.
Lecz Aaron Grant by� niepoprawnym flirciarzem. W wieku dwudziestu trzech lat ju� zapracowa� sobie na reputacj�
35
kobieciarza Popularna anegdota m�wi�a nawet, i� �adna kobieta nie jest bezpieczna, odk�d zdoby� dyplom lekarza i zawiesi� swoj� tabliczk� obok wywieszki ojca Cho� wzrostu mniej ni� przeci�tnego, mierzy� sobie bowiem nieca�e pi�� st�p i sze�� cali, by� jednak przystojnym m�czyzn� o piaskowych w�osach, g��boko osadzonych orzechowych oczach i �atwym u�miechu
Prawd� m�wi�c, ludzie spodziewali si�, �e b�dzie dobrze wspiera� d�ugoletni� praktyk� swego ojca Ole Doc Grant, jak go nazywano, ceniony by� za sw�j spokojny, mi�y spos�b obchodzenia si� z chorymi i jego syn zdawa� si� posiada� t� sam� umiej�tno�� By�o to bardzo pocieszaj�ce
Bo otoczy� ramieniem szyj� Ericki
- Radz� ci pami�ta�, ze ta jest moja, cz�owieku - powie
dzia�, wyci�gaj�c r�k� w modnym w�r�d m�odych ludzi ge�cie
powitania, polegaj�cym na wykonaniu kilku szybkich ruch�w
z udzia�em zaci�ni�tych czubk�w palc�w i wysoko uniesionej
d�oni. - Jak leci, ch�opaki! Gotowi do przelecenia kogo�7
- To by�o wulgarne, Bo - powiedzia�a Pamela Sue Brown,
dziewczyna Aarona
- Cze��, Pam - Ericka pozdrowi�a m�od� kobiet�, kt�r�
zna�a tylko dlatego, �e mieszka�y w pobli�u Pamela Sue by�a
w tym samym wieku co Bo. lecz wiek nie odgrywa� w tej
ma�ej spo�eczno�ci takiej roli, jak mia�oby to miejsce w du�ym
mie�cie �Ci, co mieli", jak nazywano oko�o dwudziestu naj-
zamo�niejszych rodzin w mie�cie, trzymali si� razem. �Ci, co
nie mieli", robili to samo, tyle �e dalej w g�r� deptaka, w barze
hamburgerowym, zwanym �Big Jim's".
Ze sklepu wyszed� Junior Witcomb ze swoj� dziewczyn�, Sally Jane Matthers, d�wigaj�c pe�n� torb� hamburger�w i frytek. Zn�w wymieniono pozdrowienia i Junior postawi� torb� na stole.
- �mia�o, si�gajcie - zach�ca� - Kupi�em ton� hambur
ger�w, cz�stujcie si�.
Sally Jane, pospolicie wygl�daj�ca dziewi�tnastolatka o rudych w�osach - jednak nie w tym ciemnorudym, wibruj�cym odcieniu co w�osy Ericki, lecz raczej kolorem przypominaj�cych marchewk� - blada, niemal pozbawiona rz�s, obdarowana za to przez Stw�rc� niemi�osiern� ilo�ci� pieg�w, by�a bez-
36
sprzecznie jedn� z najbardziej popularnych dziewcz�t w mie�cie, zar�wno ze wzgl�du na swoj� osobowo��, jak i dlatego, �e ojciec jej by� nie tylko najbogatszym cz�owiekiem w okolicy jezior, lecz w ca�ym Missouri Podobnie jak ojciec Bo, Clemens Matthers by� prawdziwym posiadaczem ziemskim Jednak o ile Bert Bohannon sukces zawdzi�cza� g��wnie szcz�ciu i przy-padkowi, o tyle ojciec Sally sw�j olbrzymi stan posiadania osi�gn�� dzi�ki wrodzonej przebieg�o�ci i bezwzgl�dno�ci
W ostatnich dziesi�ciu latach wielu nieszcz�nik�w pad�o ofiar� recesji, a Clemens, kt�ry na mil� potrafi� wyw�cha� okazj�, zawsze zjawia� si�, by skorzysta� na ich pechu Na .poz�r ust�pliwy, o �atwym u�miechu, cz�sto che�pi� si�, �e potrafi�by przegada�, przechytrzy� i wymanewrowa� najlepszych z nich Na szcz�cie Sally Jane, cho� odziedziczy�a swad� po ojcu, nie mia�a w sobie jego bezwzgl�dno�ci Doskona�e po��czenie gen�w zaowocowa�o w sferze charakteru, daj�c jej wra�liwo�� i delikatno�� uczu� jej matki, cho� w sferze wygl�du przynosz�c kompletn� klap�. U�miechn�a si�, ukazuj�c d�ugie dzi�s�a i ko�skie z�by, co bynajmniej nie doda�o jej urody
- Cze��, Ericka O rany, wygl�dasz wspaniale!
- �Wspaniale" nawet w cz�ci nie oddaje prawdziwego
stanu rzeczy - powiedzia� Bo, pozwalaj�c, by jego rami�, kt�re
dot�d pozostawa�o owini�te wok� jej szyi w ge�cie posiadacza,
zsun�o si� na tali� dziewczyny
- Tak, nie ma sprawiedliwo�ci na �wiecie Niekt�rzy dostaj�
zdecydowanie wi�cej ni�by nale�a�o
- Tobie tak�e nic nie brakuje - powiedzia� Bo
Sally Jane zmarszczy�a sw�j ma�y zadarty nosek, stanowi�cy jej najwi�ksz� ozdob� i u�miechn�a si� do Juniora
- Tak, no c�, B�g da� mi bogatego tatusia i instynktown�
wiedz�, co nale�y robi�, gdy ju� znajdziemy si� na tylnym
siedzeniu samochodu Nie mog� si� skar�y�
Wszyscy wybuchn�li �miechem, cho� Ericka zarumieni�a si�, gdy raczej poczu�a, ni� zobaczy�a, �e Bo na ni� spogl�da Czy wiedzia�, �e my�la�a o nim w ten spos�b od ich ostatniej randki sze�� tygodni temu!
- A gdzie twoja kumpelka? - spyta�a Sally Jane - My�
la�am, �e wy dwie jeste�cie niczym siostry syjamskie
37
- Szykuje si� na powr�t Bretta jutro wieczorem.
Para motocyklist�w na harleyach zwolni�a przed barem, by sprawdzi� silniki, a potem szybko odjecha�a. Zgromadzona na patio gromadka popatrzy�a w stron�, w kt�r� odjechali.
- Bo�e, to prawdziwa szara�cza - j�kn�a Pam. - My�l�,
�e Scooter powinien ustawi� znaki zabraniaj�ce wst�pu i zo
stawi� je do przysz�ego miesi�ca. Cieszmy si� swoim teryto
rium, dop�ki posp�lstwo zupe�nie nie zaleje miasta.
- Nie powiem mojemu ojcu, �e opowiadasz takie rzeczy
- powiedzia� Bo. - Dosta�by zawa�u.
Wszyscy zgodzili si� z nim. Gdyby nie tury�ci, zje�d�aj�cy gromadnie nad jezioro, St. Joan szybko sta�oby si� miastem duch�w. Dobrobyt mieszka�c�w zale�a� od turystyki, a ju� niczyj bardziej ni� Berta Bohannona, w�a�ciciela Bar-Ber-Keen, najwi�kszego kompleksu wypoczynkowego w �rodkowych stanach.
- Nawet tw�j ojciec nie mia�by nic przeciwko temu, �eby
ci nieszcz�nicy trzymali si� z dala o kilka tygodni d�u�ej
- powiedzia� Junior. - Przynosz� wy��cznie k�opoty.
Bo potrz�sn�� g�ow�.
- Oni tylko zachowuj� si� g�o�no.
- A do tego s� sk�pi. Nie wydaj� pieni�dzy na nic, poza
piwem - doda� Junior. Wzruszy� ramionami. - Ale kogo to
obchodzi, prawda? �yj i daj �y� innym, oto moja dewiza.
- Przynajmniej dop�ki nie zaczniesz pracowa� ze swo