4254

Szczegóły
Tytuł 4254
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4254 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4254 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4254 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Proroctwa kr�lowej Saby Opracowanie: Tadeusz Rogula Cz�stochowa 1989 Czy istniej� proroctwa? Ale� historia jest ich pe�na, wieszczenie przysz�o�ci praktykowane by�o we wszystkich krajach, we wszystkich religiach. Proroctwa odgrywa�y donios�� rol�, ludzie zawsze i wsz�dzie s�uchali ch�tnie i szukali wr�b, o samo wyliczenie rodzaj�w �Mancji� wype�ni�oby sporo wierszy druku, jak o tym przekona� si� mo�e ka�dy, wertuj�c Rabelais, a w przedziwnym spolszczeniu Boya. Jest w III tomie rozdzia�, w kt�rym Panurg odwiedza astrologa i wr� Her Trepp�, aby si� dowiedzie�, kiedy po �lubie b�dzie d�wiga� rogi? Her Treppa wylicza mu siedemdziesi�t rodzaj�w wr�b, nazwanych pi�knie po grecku, kt�re upewni� go niezbicie, �e rogi mu, z wyrok�w losu s�dzone s� nieuchronnie. Ale dajmy spok�j �artom i zastan�wmy si� nad pytaniem, czy mo�na - trafnie - przepowiada� przysz�e zdarzenia? Czy istnieje �jasnowidzenie� przysz�o�ci? Zdolno�� �Jasnowidzenia� (clairvoyance, lucidite, Hellsehen, second sight) istnieje. FAIT etrange, paradoxal, dapparence absurde, mais enfin qu, on et force dadmettre, powiada Richet. W tysi�cach wypadk�w fakty jasnowidzenia w przestrzeni czasie zosta�y stwierdzone, naukowo. Proroctwa istniej�. Proroctwa - oczywi�cie w rachub� mog� by� brane tylko trafne przepowiednie, to fakty, fakty bardzo rzadkie, ale fakty. T�umaczy� ich nie mo�emy. Mogliby�my ostatecznie pogodzi� si� z istnieniem jasnowidzenia wydarze� w tera�niejszo�ci i przesz�o�ci Okre�lamy t� zdolno�� pi�knie po grecku jako �telepati� i �kryptezj�, a t�umaczymy j� wra�liwo�ci� na jakie� nieznane �wibracje� ale czy� podobna widzie� lub wyczuwa� zdarzenia, kt�rych w og�le nie ma? Niepodobna tu nad tym dyskutowa�, id�my za przyk�adem Richeta pozytywisty, kt�ry powiada, �e nie ma ochoty wdawa� si� w spekulacje pr�ne i budowanie mglistych teorii, lecz trzyma si� �ci�le fakt�w. Faktem za� jest, �e istniej� premonicje, przeczucia, wr�by, proroctwa. Natomiast rzadkie i jak si� zdaje, trudne do osi�gni�cia s� przepowiednie (przedziwne), tycz�ce si� wydarze� og�lnego znaczenia, wypadk�w politycznych wielkiej wagi. Praktyka jednak wskazuje, �e najcz�ciej �prorokuje� si� w�a�nie w kierunku politycznym. W ostatnich latach namno�y�o si� tyle wr��w i wr�ek, zasypywani jeste�my takim mn�stwem przepowiedni, obdarzani z ka�dym Nowym Rokiem tyloma almanachami wr�ebnymi, kt�re zawieraj� bardzo rozbie�ne proroctwa. Odsy�am tu czytelnika do doskona�ej ksi��ki �La connaisance supranormale� dr Osty, kt�ry w ci�gu lat bada� wr��w i wr�ki, �ledzi� metody, w�a�ciwo�ci, b��dy, jakie pope�niaj� zar�wno jasnowidze jak ich klienci oraz eksperymentatorzy. Wszystko w �yciu, a wi�c tak�e historia przebiega cyklicznie, posiada pewien rytm, kt�ry trzeba wykry�, a wtedy mo�na przewidywa� i przepowiada� przysz�o��. Periodyczno�� wszelkich proces�w �yciowych g�osi� pierwszy Wilhelm Hiess w Berlinie (1858-1928), wykazuj�c okresy m�skie, obejmuj�ce 23 dni i okresy �e�skie 28-dniowe. Profesor uniwersytetu wiede�skiego dr H. Swoboda wykry� 7-letni� periodyczno�� w �yciu cz�owieka (�Das Siebenjahr�). Z kolei szczeg�owo opracowany system do obliczania biegu historii og�osi� zaraz po wojnie Fryderyk Reichenbach-Stromer. A ju� w roku 1914 og�osi� dr Max Kemmerich dwutomowe dzie�o: �Das Kausalgesetz der Weltgeschichte�, usi�uj�c wykaza�, �e w historii wyst�puj� �mutacje�, daj�ce si� ustali�, oraz analogie, wed�ug kt�rych mo�na w og�lnych zarysach wyczyta� przysz�o�� z przysz�ych wypadk�w. Wi�c �historia si� powtarza�. Wszystkie donios�e wydarzenia, wielkie �mutacje� dziejowe s� nieodwo�alnie wyznaczone. I mo�na, powiada Kemmerich, ustaliwszy okresy fluktuacji periodycznych w danym kraju, oblicza� przysz�e wypadki i rozw�j dziejowy. Zaciekawi mo�e czytelnik�w obraz przysz�o�ci Niemiec, jaki, na podstawie swej metody, dr K. roztoczy� we wspomnianej broszurze. Prosimy przy tym pami�ta� o dacie wydania broszury: ukaza�a si� w roku 1921, czyli w niespe�na dwa lata po traktacie wersalskim i dwa lata przed pierwszym wyst�pieniem Hitlera. Na stronicach 17, 26-tej broszury czytamy co nast�puje: �Nasza rewolucja zacz�a si� w r. 1918. Zako�czenie jej przypadnie na lata 1930 i 1944, tzn. odt�d dopiero zacznie si� okres niemieckiej restauracji. Podobnie jak angielska rewolucja wzi�a sw�j pocz�tek w Monachium, gdy� historia Bawarii wykazuje znamienne analogie z histori� Szkocji podobnie jak Czechy z Irlandi��. Prorok nie ma metody, nie oblicza, nie rozumuje. Proroctwem we w�a�ciwym znaczeniu nazywamy przepowiedni�, zrodzon� w g��binach pod�wiadomo�ci w stanie ekstazy albo w stanie �transu�. Proroctwo jest bardzo skomplikowanym aktem psychicznym i oceniaj�c je, trzeba wiele moment�w bra� pod rozwag�. Zwykle nie znajduje si� te� w proroctwie �cis�ych dat. Rzuca ono przelotne b�yski �wiat�a w mroczn� przysz�o��, a trafnie okre�lone szczeg�y przes�ania cz�sto film fantastycznych obraz�w. Tak jak wr�ebne marzenia senne oraz przeczucia oblekaj� si� zawsze w szat� symboliczn�, tak i widzenia prorocze wyst�puj� w symbolicznej os�onie i spod symbolu trzeba wydobywa� tre��, co nie zawsze jest �atwe. Po tej przyd�ugiej dygresji wracamy do zadanego na wst�pie i potwierdzonego pytania: Czy istniej� prawdziwe - proroctwa i wr�by? Ani rozmiary tej ksi��ki, ani jej za�o�enie - nie pozwalaj� rozpatrywa� tu materia�u historycznego, zaczynaj�c od s�ynnych prorok�w hebrajskich, od wyroczni w Delfach i od Italskich Sybilli. Nie mo�emy te� rozwodzi� si� nad tysi�cznymi przepowiedniami �redniowiecznymi charakteru przewa�nie astrologicznego: historia zanotowa�a jednak sporo ciekawych proroctw z nowszych czas�w, kt�re po dzi� dzie� utrzyma�y si� w pami�ci, bywaj� cz�sto przytaczane i komentowane i bodaj czy nie wywieraj� dzi� nawet pewnego wp�ywu. Wspomnimy tu w�r�d licznych proroctw na temat Papie�y tylko o s�awnym �proroctwie mnicha �w. Malachiasza� oraz o stanowi�cym jego dalszy ci�g �proroctwie mnicha z Padwy�. Proroctwo �w. Malachiasza (biskupa i mnicha irlandzkiego ur. 1148) pierwszy raz og�oszone zosta�o drukiem w roku 1595 w �Lignum vitae� benedyktyna Arnolda Wio�. Proroctwo wymienia wszystkich Papie�y od XII wieku pocz�wszy a� do 112-go, z kt�rym si� ko�czy papiestwo. Wszyscy Papie�e scharakteryzowani s� czym� w rodzaju dewizy. Przytaczane tak�e bywa proroctwo �w. Andrzeja Boboli, raczej wizja �wi�tobliwego Dominikanina O. Korzenieckiego w Wilnie w r. 1819 (og�oszona przez Kajsiewicza w �yciorysie Boboli), poparta medialnym znakiem �wypalonej r�ki�, a tycz�ca si� wojny narod�w i powstania Polski. Ciekawe jest dalej proroctwo Franciszkanina, pochodz�ce rzekomo z 1880 r. ale faktycznie z p�niejszego czasu. �w Franciszkanin, zmar�y w klasztorze na g�rze Synaj, przepowiedzia� mi�dzy innymi �e �nied�ugo ca�a Europa krwi� sp�ynie� - i zag�ada czeka na r�ne pa�stwa: �Rosja b�dzie widowni� wielkich okrucie�stw, tu b�d� straszliwe walki. Liczne miasta i wsie zburzone zostan�, krwawa rewolucja wyt�pi po�ow� mieszka�c�w. Cesarska rodzina, wszystka szlachta i cz�� duchowie�stwa zginie. W Petersburgu i Moskwie b�d� le�a�y trupy przez d�ugi czas na ulicach nie pochowane�. Trzeba przyzna�, �e w tych osobliwych przepowiedniach, kt�re nie tylko w roku 1880, ale i w roku 1906 wydawa� si� musia�y wprost niewiarygodne, ba, ob��kane. - wiele ju� si� spe�ni�o. Ca�a Europa sp�yn�a strugami krwi, zgin�a ca�a szlachta w Rosji, rozpad�a si� stara monarchia austriacka, niemieckie kraje Austrii przy��czy�y si� do Niemiec. Walka z p�ksi�ycem i wyp�dzenie Turk�w z Europy musia�y oczywi�cie zakonnikowi le�e� na sercu. Rz�d turecki srodze uciska� chrze�cijan ba�ka�skich. Warto by tak�e wspomnie� o tak g�o�nej ongi pani Marii Annie Lenormand, (1772-1843), wr�ce i kabalarce paryskiej i o bliskiej nam pani de Thebes, chiromantce i jasnowidz�cej (zmar�ej pod koniec 1915 r., kt�ra w almanachu z roku 1913) wyra�nie zaznaczamy: z roku 1913 mi�dzy innymi trafnymi przepowiedniami co do losu Niemiec i Austrii. Jak wsz�dzie i zawsze, gdy mamy do czynienia ze zjawiskami metapsychicznymi, tak i tutaj, w dziedzinie proroctw, trzeba stosowa� metod� bardzo krytyczn�, ale bez uprzedzenia. PROROCTWO KR�LOWEJ SABY Przepowiednie Kr�lowej Saby Michaldy pochodz� pono� z roku 875 przed narodzeniem Chrystusa Pana. Z przer�nych t�umacze� i przek�ad�w przepowiednie Michaldy ukaza�y si�. w Polsce w tomiku pod tytu�em: �M�dra Rozmowa Kr�lowej ze Saby z Kr�lem Salomonem� wydane przez Warszawsk� Drukarni� w roku 1916. Tomik wy�ej wymieniony nie zawiera informacji o autorze opracowania a szkoda, bowiem jest do�� przyzwoicie opracowany, tre�� przepowiedni podajemy w oryginalnym przek�adzie. Przedmowa W roku 875 przed Narodzeniem Chrystusa przyby�a do Jerozolimy, do kr�la Salomona, kt�rego s�awa nadzwyczaj m�dro�ci znana by�a na wiele mil woko�o, kr�lowa Saby, Michalda. Saba to kraj kr�lowej Michaldy, od kt�rego nazywana bywa �kr�lowa Saby�. Z tej bytno�ci jej u Salomona pozosta�o proroctwo, kt�re by�o napisane w j�zyku �ydowskim. Ju� po �mierci Chrystusa Pana proroctwa te zosta�y przeniesione przez p�tnik�w, w�druj�cych do grobu Bo�ego. W roku 393 przepisane one by�y w j�zyku angielskim, nast�pnie ustnie z pokolenia na pokolenie podawane i przechowywane by�y. Widzimy je ju� w 1026 r. prze�o�one na j�zyk czeski, a w 1073 roku rozpowszechnione w Czechach. Nast�pnie w roku 1113 przepisa� je J�zef Haltyn, a od niego Hrapo, u tego ostatniego znajduje si� wzmianka, �e przepisywa� je w 1320 roku. W 1542 r. dalej odpisane by�y przez Antoniego Riss, p�niej zn�w odpisa� je w roku 1695 Jan Alsina. KSI�GA - PIERWSZA Za panowania Salomona m�dro�� tego kr�la znan� by�a ju� wsz�dzie poza granicami pa�stwa. Kr�lowa Saby imieniem Michalda, kobieta roztropna, m�dra, dowiedzia�a si� te� o m�dro�ci Salomona i postanowi�a go odwiedzi�. Jako� wybra�a si� w podr� do Jerozolimy, bior�c z sob� mn�stwo poddanych i niezliczona liczb� bogactw i kosztowno�ci. Do Jerozolimy podr� trwa� musia�a d�ugo, droga za� prowadzi�a przez Egipt s�o�cem spalony, odnogi Czerwonego morza i przez niezmierzone arabskie pustynie. Po wielu trudach, niewygodach i przeciwno�ciach, dotar�a wreszcie do Jerozolimy gdzie j� kr�l Salomon wspaniale przyjmowa�. Dzia�o si� to w roku 875 przed narodzeniem Chrystusa. J�zef Klaudiusz w ksi�dze swej m�wi, a my mo�emy si� powo�a� na jego s�owa, �e kr�lowa Michalda pochodzi�a ze stron murzy�skich, le��cych o 240 mil od Jerozolimy. To samo potwierdza biblia �ydowska, �e w stronach murzy�skich panowa� d�ugi szereg kr�l�w m�drych i dobrych. Tak�e znajduje si� wzmianka w rozdziale �smym Dziej�w Apostolskich, �e �w. Filip zacz�� g�osi� wiar� i chrzci� w tamtych stronach. W pi�mie �w. w innych ksi�gach r�wnie� znajduje si� wiadomo��, �e Kr�lowa Saby by�a w Jerozolimie i przepowiada�a to wszystko kr�lowi Salomonowi, co tu znajduje si� wydrukowane. Wtedy te� by�y one spisane i odpisywane, ale dopiero w roku 174 po Narodzeniu Chrystusa zosta�y w�r�d innych pism i ksi�g znalezione i odpisane na inne j�zyki. Kr�lowa Saby zna�a dobrze pismo �w. i wyznawa�a je zupe�nie, dlatego te� przybywszy do Jerozolimy, zdj�a obuwie i sz�a boso, bowiem uznawa�a, �e po ziemi �wi�tej inaczej chodzi� si� nie godzi. Tak id�c boso dosz�a do potoku Cydron, pod g�r� Oliwn�, a tam przykl�kn�a i ca�owa�a drzewo �wi�te, poczem pad�a na ziemi� i trzy godziny krzy�em le�a�a, ca�uj�c t� ziemi�, kt�ra potem mia�a by� miejscem m�ki pierwszej Chrystusa. Potem wsta�a i ze �zami zawo�a�a �B�d�cie, pozdrowione, �wi�te miejsca, bo do ko�ca �wiata �wi�tymi zostaniecie�. To uczyniwszy przysz�a do Jerozolimy, gdzie mia� j� przyj�� Salomon. Przybywszy do kr�la, d�ugo z nim rozmawia�a, bowiem ujrza�a, �e cho� s�awa jego wielka by�a, ale m�dro�� Salomona przewy�sza�a wszystko, co do niej dosz�o ze s�yszenia. Sw� m�dr� kr�lewsk� i przemy�lan� mow� kr�l uczyni� na niej wielkie wra�enie. To te� zdumiona jego wielko�ci�, pot�g� i m�dro�ci�, rzek�a: �O kr�lu, chwali� nale�y Boga, �e ciebie i obywateli twoich wzni�s� tak wysoko i obdarzy� tak wielk� �ask��. Poczem kaza�a przynie�� swe dary, kt�rych moc wielka i kosztowno�� budzi�a zdumienie, wa�y�y one sto dwadzie�cia centnar�w, a by�y ze szczerego z�ota i drogich kamieni. Niekt�re z nich by�y wprost bezcenne, gdy nigdzie ich, pr�cz ziemi murzy�skiej nie by�o, a wszystkich ich nie da�oby si� nawet oszacowa�. Pismo �w. r�wnie� potwierdza, �e dary te by�y bez miary i bez ceny, a znajdowa�y si� mi�dzy nimi te� niekt�re ro�liny wydaj�ce balsamiczne soki, a s�u��ce w celach leczniczych. Salomon posadzi� je w ogrodzie zwanym Eugada, niedaleko swego pa�acu. W zamian za to da� jej wspania�e pokoje i zaopatrzy� wszystkim, co tak pot�nej kr�lowej przystoi. Kr�lowa Saby, pomimo, i� pochodzi�a z ziemi murzy�skiej, wyznawa�a jedynego Boga, godnego czci i mi�o�ci. Mawia�a te� nieraz Salomonowi �e, On to jest B�g, b�dzie na drzewie krzy�owym rozpi�ty, a przez jego �mier� zginie i zniszczonym b�dzie kr�lestwo �ydowskie. M�wi�c o drzewie, my�la�a o tym, kt�re znajdowa�o si� na g�rze Oliwnej i przed kt�rym z wielk� czci� i mi�o�ci� krzy�em le�a�a. Kr�lowa ta, nie oddaj�c si� rozkoszom cielesnym i nie dbaj�c o przyjemno�ciach zwyk�ych, mia�a dusz� i my�l pe�n� Boga, Jego wielko�ci, a nauk� sw� i umiej�tno�ci widzenia rzeczy przysz�ych czerpa�a z gwiazd, z kt�rych czyta� umia�a. Salomon, wiedz�c te� o jej m�dro�ci zapyta� jej w jakim celu przyby�a do Jerozolimy. Na to Saba odrzek�a: �Przyby�am s�ucha� ciebie, wielki kr�lu, i napawa� si� tw� m�dro�ci�, kt�r� B�g obdarzy� ci� nad miar�. Poznawszy si�, oboje uczuli wzajemn� i g��bok� przyja�� tak, �e kr�lowa Michalda pozostawa�a w Jerozolimie przez dziewi�� miesi�cy. Salomon, dowiedziawszy si� o m�dro�ci kr�lowej i o tym, �e umie widzie� rzeczy przysz�e, zwr�ci� si� do niej, �eby powiedzia�a mu co� o przysz�o�ci. �Kr�lestwo twoje, wielki Salomonie, pot�ne jest i w szcz�cie obfituj�ce, jednak wiedz, �e po �mierci twej rozdzieli si� ono na dwie cz�ci a ka�da od drugiej odpadnie, bowiem lud tw�j, obecnie chluba twoja, stanie si� z�ym zapanuje w nim niepos�usze�stwo kr�lom, gdy� poganie zaw�adn� ca�ym �wiatem, a dwaj ostatni kr�lowie izraelscy b�d� wzi�ci do niewoli, oczy im wy�upi�, a potem wraz z ludem swoim zaprowadzeni b�d� daleko, do poga�skiego miasta Troi, a stamt�d a� do Babilonu, gdzie a� do �mierci przebywa� b�d�. I spadnie ten gniew straszliwy Boga na lud tw�j za to, i� nie b�dzie strzeg� praw i przykaza� Boga. Za� ziemi� �wi�t� posi�dzie lud obcy, kt�ry przyniesie bog�w cudzych, ale lud ten dojdzie potem do tego, �e i w swoich bog�w wierzy� nie b�dzie, a wtedy zapanuje zupe�na bezbo�no��. Po czym przyjd� nowe ludy, kt�re trapi� ich b�d� okrutnie, a� w tej ci�kiej niewoli si� nawr�ci, pozna prawdziwego Boga i wtedy zwr�c� swe mod�y i pro�by do Niego. Wtedy dopiero zlituje si� B�g i ze�le na ziemi�, miedzy sw�j lud wybrany, prorok�w, kt�rzy wielkim g�osem wo�a� b�d� o rych�ej zgubie i kara� z�ych, a uczy� b�d� lub post�powa� pod�ug przykaza� Bo�ych, lecz lud tw�j za nic ich sobie mie� b�dzie, proroctw ich s�ucha� nikt nie zechce, a trwa� b�dzie dalej w grzechu. Lecz kara Bo�a spadnie na� i dosi�gnie straszliwa zemsta. R�d i kr�lowie zagin�, kr�lestwa znikn� z powierzchni ziemi, a �wi�tynia na cze�� Boga zbudowana, i miasta z ziemi� zr�wnane b�d�. Dopiero po wielu latach, gdy po ci�kiej karze, lud izraelski wr�ci, do Boga, wtedy zn�w wejdzie w posiadanie miasta, lecz ju� nie tak pot�ne, jak twoje i nied�ugo, gdy� wkr�tce popadn� pod panowanie Rzymian i poganin ca�kowicie rz�dzi� b�dzie. Wiedz, pot�ny i m�dry kr�lu, �e ziemia ta, oko�o Jerozolimy, �wi�ta jest, gdy� na niej urodzi si� Mesjasz, i lud z niewoli szatana wybawi. Urodzi si� on niedaleko Jerozolimy, a �ycie swe po�wi�ci dla ludu, nauczaj�c i opowiadaj�c mu prawdziw� nauk�, lecz lud go nie uzna i cud�w jego nie ul�knie si�, a ukrzy�uje na krzy�u, daj�c mu najhaniebniejsz� �mier�. Tu nad Cedronem, ko�o g�ry Oliwnej, znajdzie si� to drzewo, na kt�rym zawi�nie um�czone cia�o Messjasza. Po �mierci Zbawiciela zas�ynie na ca�y �wiat wiele z miast i miasteczek, jako �wi�te i cudami obfite, i wiele ogrod�w gdy� wydadz� niezliczon� ilo�� owocu; podobaj�cego si� Panu. Wi�c g�ra Kalwaryjska zas�ynie, jako �wi�ta, gdy� na niej um�czony b�dzie Mesjasz, sp�ynie ona krwi� jego serdeczn� i potem bolesnym, a na niej ducha swego wyzionie i odda w r�ce Pana. A w nim b�ogos�awieni i jako �wi�ci zas�yn� ci, kt�rzy nauk� jego uznaj� i zachowywa� b�d� pomimo cierpie� i trud�w za ni� poniesionych. B�dzie jednak wielu, a po �mierci Mesjasza jeszcze wi�cej takich, kt�rzy za Niego �mier� ponios�, przedtem m�ki straszliwe przecierpiwszy, ci odziedzicz� koron� chwa�y niebieskiej. Straszliwy dzie� b�dzie ten, kiedy Mesjasz umiera� b�dzie na krzy�u. Chcia�bym wtedy �y� i w�asnymi oczyma patrze� na to, co si� w Jeruzalem dzia� wtedy b�dzie, gdy� stan� si� wtedy cuda jakich od pocz�tku �wiata nie by�o, a niekt�rzy, l�kiem przej�ci i strwo�eni, wiar� jego przyjmowa� b�d�. S�o�ce zciemnieje, blask ust�pi miejsca ciemno�ci, ksi�yc zniknie zupe�nie, straszliwa noc pokryje ca�� ziemi�, ska�y pop�kaj� i otworz� si� groby, a z nich powstan� umarli...� Salomon spyta� si� Sybilli: �Je�eli umarli z grob�w powstan�, to w�wczas nast�pi s�dny dzie� ostateczny, s�d nad �ywymi i umar�ymi?...� Sybilla odrzek�a: �S�d ostateczny wtedy jeszcze nie b�dzie, bo nie wszyscy z grob�w swych powstan�, tylko ci, duchy kt�rych w ciemno�ciach pozostali, ci tylko, kt�rym B�g obieca� Messjasza, wi�c Abrahamowi i wielu innym �wi�tym ojcom i patriarchom. Messjasz zawezwie tych ludzi sprawiedliwych czekaj�cych z ut�sknieniem w ciemno�ciach Jego, p�jdzie z nimi do bram piekielnych, otworzy je, diab�a zwyci�y, �mierci� sw� wielk� w�adz� nad duszami sprawiedliwymi, j�cz�cymi w ciemno�ciach, posi�dzie, diab�u moc i pot�g� z�amie i odbierze, a lud sw�j sprawiedliwy, czyli ojc�w �wi�tych, zaprowadzi przed tron Boga, do chwa�y wiekuistej. Za� lud, kt�ry go ukrzy�uje, srodze ukarany b�dzie. Po �mierci Messjasza spadnie na Jerozolim� straszliwa kara Bo�a, pa�stwo b�dzie zniszczone ju� na zawsze, miasto z ziemi� zr�wnane, i� kamie� na kamieniu nie pozostanie, a lud izraelski rozsypie si� na wszystkie strony, i�, nie uwierzy w Messjasza i na �mier� go poprowadzi. Wszystkie naczynie twe, kt�re ofiarowa�e� �wi�tyni i wszystkie klejnoty �wi�te przejd� do Rzymu i tam ju� zawsze pozostan�, gdy� Rzym wtedy stanie si� s�upem Moj�eszowym. Jerozolim� za� posi�dzie lud poga�ski, ale ceni� b�dzie ziemi� t� wi�cej, ni�li lud izraelski, gdy� uzna Messjasza, jako proroka wielkiego, to te� gr�b jego w staraniu utrzymywa� b�d� i broni� a� do ostatniej kropli krwi. Po �mierci za� Messjasza, nauka jego wejdzie mi�dzy wszystkie ludy i wszyscy uwierz� we�. Ca�y �wiat �y� b�dzie pod �wi�tym wezwaniem Messjasza, a wiele kraj�w, kr�l�w i lud�w broni� swej nauki b�dzie wszystkimi si�ami, chocia� powstanie ich wiele takich, kt�rzy b�d� chcieli j� zgubi�... Ale nie zgubi�. Bowiem B�g sprawiedliwy i wielki nie dopu�ci do tego, �eby obro�cy wiary Messjasza upa�� mieli, a wraz z nimi i nauka. Nauka ta rozszerza� si� b�dzie coraz wi�cej, a trwa� a� do sko�czenia �wiata, a b�ogos�awieni b�d� ci, kt�rzy potrafi� zachowa� j� w sercach, a obudzi� w duszy wielk� cze�� i mi�o�� ku niej b�ogos�awieni b�d� i czeka� ich b�dzie szcz�cie niezmierne�. Wtedy Salomon spyta�: �A wiele jeszcze czasu up�ynie, zanim narodzi si�. Z g�r� 800 lat, gdy� narodzenie jego nast�pi w �smym stuleciu, a �mier� jego b�dzie spe�niona pod panowaniem Rzymian. Gdy� wtedy to jest za osiem stuleci, ca�a Jerozolima i lud izraelski b�dzie we w�adzy niepodzielnej Rzymian. Za� dzie� s�du ostatecznego nast�pi jeszcze za d�ugi, d�ugi szereg stuleci, a przed nim ogromne si� zmiany poczyni� na ziemi. B�dzie wielu cesarzy i kr�l�w, d�ugi niezliczony szereg imion kt�rych nie wiem, to tylko mog� ci powiedzie�, �e nad miastem Bo�ym i nad innymi miastami b�dzie d�ugo rz�dzi� cesarz, a� gdy sko�czy si� dwa tysi�ce lat po �mierci Messjasza. Wtedy od zachodu s�o�ca przyjdzie wielki i pot�ny kr�l, kt�ry zdob�dzie i zagarnie wszystkie miejsca �wi�te i on sprowadzi i nak�oni pogan do prawdziwej wiary i nauki Messjasza. Kr�l ten swym bogobojnym �yciem sprawi, �e wszystkie skarby, dot�d ukrywane w ziemi b�d� znalezione i lud ca�y zwr�ci si� na drog� cnoty a przez to znajdzie i posi�dzie szcz�cie. Lecz nie d�ugo to trwa� b�dzie, po �mierci tego kr�la zn�w nast�pi bezrz�d, bezbo�no�� i odst�pstwa od prawdziwej wiary. Gniew Bo�y zn�w spadnie na ludzi. W jaki� nied�ugo czas potem ze�le B�g dw�ch m��w b�ogos�awionych, a zwa� si� on b�d�: Enoch i Eliasz, a od Boga zes�ani b�d� po to, �eby �wiadczy� o prawdziwej wierze i aby byli �ywymi �wiadectwami wiary Messjaszowej. Oni to przyprowadz� lud do jednej wiary w jednego prawdziwego Boga tak, �e b�dzie jeden pasterz i jedna owczarnia. Wtedy nast�pi termin s�du i dnia ostatecznego. A�eby ludziom da� zna� o tym, �eby przygotowali si� i byli gotowi do s�du powszechnej sprawiedliwo�ci �ywych i zmar�ych, na niebie uka�� si� r�ne znaki, �wiadcz�ce o bliskim ko�cu, zar�wno na niebie jak i ziemi, a potem dopiero rozbrzmi ryk tr�b, oznaczaj�cy koniec wszystkiemu, co �yje, a zejdzie Messjasz i czyni� b�dzie s�d nad �ywymi i umar�ymi ka�demu wed�ug zas�ug lub grzech�w�. Tu sko�czy�a kr�lowa ze Saby swoje proroctwa i wysz�a do swego pa�acu. Na Salomonie mowa jej zrobi�a ogromne wra�enie. Pod wp�ywem s��w jej pocz�� rozmy�la�. Po czym rzek� do siebie: �Nie nale�y puszcza� tego w niepami��, niechaj pisarz m�j zapisze to wszystko do ksi�g, a ja postaram si�, �eby si� od Sybilli wi�cej proroctw dowiedzie�. KSI�GA - DRUGA Na drugi dzie� przysz�a Sybilla do Salomona, a on prosi� j�, �eby mu powiedzia�a o tym, co si� dzia� b�dzie ze wszystkimi ziemiami i pa�stwami przed s�dem dnia ostatecznego, Sybilla rzek�a na to: �Kr�lu wielki, przy twoim panowaniu wszystkim ziemiom i krajom b�dzie si� dobrze powodzi�. A za� wtedy, gdy w dziejach �wiata pojawi si� Tarkwinjusz Prisk i przez ca�y szereg lat nast�pi kr�l tego samego imienia - si�dmy, wtedy to wszystko dobre po�yteczne i bogobojne zamieni si� na z�e i bezbo�ne. Ostatni za� tego imienia b�dzie si� wznosi� ponad drugich, przeto nazwany b�dzie pysznym. Lud rzymski b�dzie jeden z pierwszych, kt�rzy uwierz� i przyjm� prawdziw� nauk� Messjasza, ale potem swe �ycie �wi�tobliwe i stateczne zmieni na z�e, odbiegnie od tej jedynej wiary i wtedy nastanie okres kl�sk i niepowodze�, B�g Rzym opu�ci, b�dzie on obl�ony przez nieprzyjaci�, a lud wybity. Lecz potem przyjmie zn�w wiar� Messjasza i pierwszy cz�owiek powstanie z tego narodu. Lecz wrog�w mie� b�dzie zawsze, od zachodu r�ni kr�lowie kusi� si� b�d� o zaw�adni�cie nim i wiele przecierpie� b�dzie musia�, a wszystko to przetrzyma w imi� �wi�tej wiary Messjaszowej. Gdy przyjdzie dwana�cie stuleci od �mierci Messjasza, ca�a Europa zostanie obj�ta po�arem ogromnym i ci�g�ych wojen, ksi���ta i kr�lowie powstan� przeciw sobie, bo ka�dy b�dzie chcia�, opanowany dum� i chciwo�ci�, sta� si� panem nad wszystkimi, Nie b�dzie spokoju, ani wytchnienia, ziemia krwi� si� zleje. I tak trwa� b�dzie d�ugo, bo gdy jeden og�osi pok�j i zadowoli si� tym, co posi�dzie, drugi wojn� mu wytoczy, chciwy w�adania wi�kszych zdobyczy, a �e rodzaj ludzki nieprzyja�ni� nape�niony b�dzie, podniesie B�g r�k� sw� gniewn� i nie da deszczu przez d�ugi czas. W innych cz�ciach �wiata r�wnie� b�d� ognie wewn�trzne, trz�sienia ziemi, tak �e wielkie szkody ludziom poczyni� a nawet wiele ziemi zgo�a przepadnie i pogr��y si� w morze. A cho� ludzie l�kiem b�d� nape�nieni i widzie� w tym b�d� r�k� karz�c� Boga za grzechy, jednak si� nie poprawi�, a trwa� b�d� w nieprawo�ci i grzechu�. Gdy sko�czy�a kr�lowa spyta� j� Salomon: �A wiara w Messjasza czy rozpowszechni si� i czy przybywa� b�dzie ci�gle nowych wyznawc�w�? Na to Sybilla pocz�a m�wi� tak: �Chrze�cija�stwo, to jest wiara w nauk� Messjasza, dosi�gnie takiej pot�gi, �e naznacza� b�dzie cesarz�w i kr�li na trony, a nic si� bez wiedzy kap�an�w chrze�cija�skich dzia� nie b�dzie. Natomiast nar�d �ydowski b�dzie zniszczony i tu�a� si� b�dzie po ca�ym �wiecie a moc wszelka i w�adza b�dzie im odj�ta i oddana chrze�cijanom. Wtedy za� gdy dojd� do tej pot�gi chrze�cijanie zaniedbaj� swe obowi�zki i zamiast cn�t grzechy tylko posiewa� b�d�. Dlatego te� w czterna�cie wiek�w po �mierci Messjasza uka�e si� znak na niebie, widziany nawet go�ym okiem, znakiem tym b�dzie kometa, czyli gwiazda z ogonem, jakby pawi ogon. Po znaku tym przez cztery lata chrze�cija�stwo cierpie� b�dzie kl�ski wszelkie, od kt�rych du�o z�a zaznaj�. W tym czasie rozpowszechni� si� wszelkie grzechy ludzkie, jak: grabie�e, mordy, wojny, a znaki gniewu Bo�ego ci�gle si� b�d� ukazywa� na niebie. W sze��dziesi�t jeden lat potem, chrze�cija�stwo upadnie bardzo nisko: wiary swej u�ywa� b�d� dla wy�udzania, kradzie�y i mord�w i wszelkich pod�o�ci z�a najgorsze czyni� si� b�d� w imi� nauki Messjasza. Nie b�dzie wstydu, ani cnoty, gdy� jako cnot� uwa�a� b�d� ludzie ha�b�, z�o i grzech. A mi�dzy lud�mi dzia� si� b�d� krzywdy, wo�aj�ce o pomst� do nieba: ponownie ka�dego, kto z pro�b� o sprawiedliwo�� przyjdzie, odepchn�, �miej�c si� i bawi�c biednym, powstanie brat przeciwko bratu, ojciec przeciwko synowi, syn przeciwko ojcu, �wieccy przeciwko duchownym w�r�d po�miewiska nad�tej pychy, mocniejszy b�dzie panowa� nad s�abszymi i gorzej ni� psa traktowa�. Pot�ne przedtem pa�stwo Rzymskie ci�gle gn�bione, zdobywane b�dzie i pustoszone, a wkr�tce tak zrujnowane, �e nikt nie pozna je od poprzedniego, za� nikt rz�dzi� w nim nie b�dzie chcia�, a ten, kto zechce, nie b�dzie umia�. Zamiast nie�� nauk� mi�dzy ludy dzikie i o�wieca� je, ugrz�nie w brudzie, grzechu, rozpu�cie, rozwielmo�ni si� zwyczaj sk�adania fa�szywych przysi�g. Rozgniewa si� w�wczas B�g i ze�le na nich napomnienia surowe, kary ostre i utrapienia, by odci�gn�� ludzi od z�a. Na lud padn� nieznane przedtem okropne choroby, bole�ci, kt�re ukr�c� �ywot ich i sprzykrz�, cztery �ywio�y, to jest woda, ziemia, ogie� i wiatr, wszystko to b�dzie przeciwko nim wielkie szkody czyni� b�dzie przez burze nies�ychane olbrzymie po�ary, powodzie i gradobicia. Ludy wszystkie p�jd� do or�a, nastan� wojny, ziemia zap�onie, nie uprawiana przez nikogo, sta� b�dzie, nastanie g��d i brak pierwszych potrzeb do �ycia, gdy� rolnik opu�ci ziemi�, rzemie�lnik warsztat, a ka�dy chwyci za bro� i po��da� b�dzie krwi swych wsp�braci, m�owie opuszcz� �ony, dzieci i domy, �ony podjudza� swych m��w na drugich b�d� i d�ugo tak ludzko�� w nieprawo�ciach ton�� b�dzie. Lud ni�szy, przeznaczony do pracy, ci�szej, stanie si� sk�onny do zazdro�ci, chciwo�ci i pychy, a pragn�� b�dzie zysk�w du�ych, a nie mog�c ich uzyska�, b�dzie burzy� i wali� to, co ludzko�� tyle stuleci wypracowa�a, pycha, ob�arstwo, pija�stwo, rozpusta zapanuje powszechnie. Rozmy�la� b�d� tylko nad form� i kolorem szat swoich, zmieniaj�c je ci�gle i stroj�c si� w pr�no�ci bez zmiany, jedni nosi� b�d� d�ugie, inni kr�tkie, tamci pstre, owi fa�dziste itd. Na s�owa i nawo�ywania duchowie�stwa nikt zwa�a� nie b�dzie owszem zniewa�� stan kap�a�ski i wy�miewa� si� z grzech�w kap�an�w b�d�. Bowiem ka�dy b�dzie chcia� sobie panem by� i swoj� wol� posiada�, ale prawda wszelka zniknie z powierzchni ziemi, gdy� j�zyk b�dzie k�ama� my�lom, a usta b�d� m�wi�y nie to, co serce czu� b�dzie, a g�owa my�le�. Sprawiedliwo�� znowu b�dzie tylko ze s�yszenia, gdy� s�dy b�d� op�acane, a biednemu zawsze s�d niekorzystny przeto wypadnie. Waga b�dzie fa�szowana, a �okie� skr�cony. Bogatym �ycie przyjemne b�dzie, ubogi za� b�dzie przenosi� najci�sze utrapienia, przeciwno�ci i z�� wol�, w biedzie swej opuszczony przez wszystkich. Gwa�t i niesprawiedliwo�� zapanuj� wszechw�adnie w duszach ludzkich i rozpanosz� si� do najwy�szego stopnia. Ma��e�stwo w nieposzanowaniu ludzie mie� b�d�. a wszyscy brn�� b�d� w okropnej rozpu�cie, wszetecze�stwie i lubie�no�ci. W szatach trudno, b�dzie rozr�ni� ludzi od siebie, B�g b�dzie ci�gle zsy�a� napomnienia ludziom, by opami�tali si� i wr�cili na drog� cnoty - znaki na niebie ukazywa� b�dzie ci�gle, ale ludzie pozostan� zatwardziali w grzechach, a serce ich pozostanie nieczu�e na dobro i cnot�. Wi�c gdy minie czas pewien i ludzie poprawy nie uka��, B�g surowo ukarze trzeci� cz�� ludzko�ci. Wtedy dopiero pod wp�ywem strachu pozosta�a cz�� wr�ci na prawowit� drog� cnoty i zacznie �y� jak g�osz� przykazania - a B�g im ze�le swe b�ogos�awie�stwo.� Wi�c spyta� si� Salomon, jakim sposobem ukarze B�g t� trzeci� cz�� ludzko�ci i kiedy to nast�pi. �M�dry kr�lu - odpowiedzia�a kr�lowa Michalda - gdy to si� dzia� b�dzie, ju� ani mnie, ani ciebie nie b�dzie i ludzie o nas zapomn�, stanie si� to w wiele, wiele lat po �mierci Messjasza. Ale gdy czas kary Bo�ej b�dzie mia� nast�pi�, ukazywa� si� b�d� na niebie znaki widoczne, oznajmiaj�c ludowi co go czeka. A pierwszym tym znakiem b�dzie to, �e ludzie ju� si� w g��b ziemi dostan� i stamt�d sobie �ywno�� dobywa� b�d�, a kopi�c g��boko na trzysta s��ni, dobywa� b�d� w�giel, rud�, kamienie i za pomoc� tych materia��w budowa� b�d� r�ne przyrz�dy �elazne, a w�glem je porusza�. Drugim znakiem b�dzie ten, �e handel i przemys� zakwitn�, jak nigdy, ludzie b�d� towary wozi� z jednej ziemi do drugiej i wszyscy tylko o tym my�le� b�d�, �eby jak najwi�cej niedobrego i taniego towaru sprzeda� jak najdro�ej. Dlatego te� powstan� nowe prawa, a jeden drugiego z domu i z ziemi usuwa� b�dzie, opanowany chciwo�ci� bezgraniczn� Trzecim znakiem b�dzie ten, �e zniknie mi�dzy lud�mi mi�o�� i prawda, a w sercach zagnie�dzi si� tylko fa�sz, ob�uda i podst�p, a nikt drugiemu prawdy nie powie, za� stara� si� b�dzie oszuka� go na ka�dym kroku. Czwarty znak nast�pi w�wczas, gdy pieni�dz zapanuje nad �wiatem i stanie si� wielkim, jak B�g, a cz�owiek nauczy si� tylko d�o� wyci�ga� po niego. W�wczas przyjdzie najwi�ksze z�o. Cesarstwo Rzymskie zmieni si� tak bardzo, �e ludziom wydawa� si� to b�dzie dziwnym. Gdy B�g ze�le ludziom pi�ty znak, w Europie powstanie m�� z rodu kr�lewskiego, a za niego dziwne dzia� si� b�d� rzeczy na �wiecie. Ma� ten zg�adzi kr�la w jednym z zachodnich kraj�w, sam zajmie jego miejsce, wzmocni si� i b�dzie kr�lowa�. Ucisk wtedy pojawi si� na ziemi okropny i krew poleje si� obficie, ludy powstan� przeciwko ludom, niekt�re pa�stwa znikn� z powierzchni, m�� za� ten wzniesie si� waleczno�ci� i m�dro�ci� wysoko, potem, nasycony wiar� w Messjasza, wojn� utworzy z cesarstwem Rzymskim i pozyska s�aw� bezgraniczn�. M�� ten, jako r�zga od Boga zes�ana, a przez prorok�w przepowiadana, spadnie na ludy i krew ich przelewaj�c, kara� za grzechy b�dzie. Jednak w ko�cu bezmierna pycha ogarnie kr�la tego wielu kraj�w i w�wczas straci to wszystko co posiad�. W czas jego panowania ludy si� wzburz� i niesforno�� pojawi si� wsz�dzie taka, jakiej od pocz�tku �wiata nie by�o. Wtedy powstan� j�zyki, o jakich teraz nikt nie s�ysza� i pomieszaj� si�, rozbrzmiewaj�c na obydw�ch cz�ciach ziemi. Wiele dzieci, kt�re opuszcz� swoje domy ojczyste powr�c� pod dach rodzinny z wieloma j�zykami, swego zapomniawszy, a jeszcze wi�cej b�dzie takich, kt�re zagin� i ojc�w swych wi�cej nie zobacz�. Wojny wszelkie trwa� b�d�, a z jednej powstawa� b�dzie druga tak, �e ko�ca ich nie b�dzie. Wojska niezliczone ilo�ci przechodzi� b�d� z kraju do kraju, ale liczba ich tak b�dzie wielka, �e nie mog� ich okre�li�. Lecz wojska te pot�ne b�d�, nieugi�ci, zakuci w �elaza rycerze walczy� b�d� przeciwko sobie, a duch ludzki wymy�la� b�dzie coraz pot�niejsze przyrz�dy do zabijania s�u��ce. Lecz w narodzie i w ludzie m�dro�� �yciowa wielka b�dzie w ci�g�ym czuwaniu nad swoim dobrem, w ci�g�ej trosce i obawie wy�wiczy si� my�l ludzka. Powstan� tacy s�dziowie poga�scy, kt�rzy cho� sami k�amcami i �otrami b�d� jednak s�dzi� b�d� i o sprawiedliwo�ci du�o i m�drze m�wi�. Ca�� korzy�� ze sprawy, albo ju� co najmniej po�ow�, s�dziowie zabiera� b�d�. A liczba ich b�dzie wielka i praw nowych napisz� wiele, cho� sami b�d� lichwiarzami i k�amcami. Do tego za� wszystkiego doprowadzi m�� �w, gdy� on natworzy nowych praw i wielu s�dzi�w ustanawia� b�dzie. M�� ten b�dzie mia� jedn� zasad� w �yciu i czynach. Jeden B�g na niebie jeden cesarz na ziemi. I przeto b�dzie si� wywy�sza� nad innych, a ��dz� jego b�dzie zagarn�� pod swe panowanie wszystkie ludy i wszystkie kraje. I oto, s�uchaj, wielki Salomonie, za to B�g poni�y stolic� jego, odbierze mu to, co zdoby� r�k� pa�sk� i odbierze mu wszystkie godno�ci. Zagnie�dzi si� z�o najwi�ksze, bo Rzymianie z�ym przyk�adem ludowi �wieci� b�d�, lichw� si� zajmowa� i biednych uciska�. Za� gdy prosty lud zobaczy niesprawiedliwo�� i ��dz� zysk�w ze strony s�dzi�w, a nic, pr�cz chciwo�ci nienasyconej, sam odst�pi od przykaza� bo�ych, a �le, pod�ug przyk�adu z g�ry id�cego, czyni� b�dzie. Pomsta Bo�a spadnie jak grom karz�cy na lud. Wtedy to nast�pi spis ludno�ci, gdy� b�d� chcieli widzie� ilo�� ludzi na ziemi, a to nie z prostej ciekawo�ci, jeno, �eby wojska m�c okrutne wystawi�. Spis ten czyni� si� b�dzie szczeg�owo i pilnie w ca�ym kraju i st�d to narody ze wschodu i zachodu zejd� si� i powstanie wojna wielka, krew bratnia si� poleje, a wiele lud�w zginie. A do wojny wi�cej zapa�u b�dzie mie� kraj zachodni, prowadz�c wojny l�dowe i morskie i staraj�c si� zgn�bi� ludy wschodnie. Wtedy to jedna z kr�lewien panuj�cych zgroz� przej�ta, ofiaruje si� �eby kres po�o�y� laniu si� krwi, lecz, cho� spe�ni si� jej ofiara, jednak wojny nie ustan� i we wszystkich ch�ciach ludy tylko or�em pos�ugiwa� si� b�d�, bitwami i mordami �yj�c. I nikt ju� w tej powszechnej zawierusze nie pozna rodaka, ani brata, wszyscy si� mie� b�d� za obcych, ka�dy b�dzie si� obawia� w dzie� i w nocy o �ycie swoje, nie odpinaj�c broni. Taka to pomsta Bo�a b�dzie za wszelkie grzechy i nieprawo�ci, za fa�sz, niesprawiedliwo��, lichw�, rozpust�. A diabe� pr�nowa� nie b�dzie, wymy�li coraz to nowe stroje i mody, niewiasty zamiast bogobojnie �y�, dzieci wychowywa� i m��w kocha�, o niczym innym my�le� nie b�d�, a to nie tylko u bogatych, ale i w�r�d biednych. Biedni r�wno�ci� stroju dumni b�d�, a por�wnywa� si� ze zwierzchnikami i nad innych wynosi�, gdy� nikt. nie odr�ni bogatego od biednego. Zwierzchno�� za� nie uczyni przeciw nim nic, nie b�dzie mog�a, bowiem od niej to sp�ywa� b�dzie przyk�ad z�a i rozpusty. Ale przebierze si� miara cierpliwo�ci boskiej nie zdo�a ju� B�g patrze� spokojnie na bezece�stwo ludzkie, wi�c ze�le anio�a, kt�ry pot�nym g�osem uderzy w tr�b�, oznajmiaj�c ludziom gniew Bo�y, a wkr�tce potem spadnie morowa zaraza na ca�y �wiat i zamieni w �mier� trzeci� cz�� ludno�ci. Wtedy dopiero opami�taj� si� ludzie, wojny ustan�, a na tych co przy �yciu zostan� spadnie smutek wielki i rozpacz i �al, zrozumi� gniew Boga, uznaj� jego s�uszno��, posypi� g�ow� popio�em i wszyscy razem pokut� odbywa� b�d�, by unikn�� i zapobiec dalszym objawom pomsty Bo�ej. Ale zupe�nie nie powr�c� ludzie na drog� cnoty, nie b�d� spe�nia� przykaza� i praw Bo�ych, nie nape�ni� si� serca ich mi�o�ci� bli�niego i Boga - wiele nieprawo�ci zostanie jeszcze, nim nadejdzie dzie� s�du ostatecznego i Sodoma i Gomora w�r�d ludzi panowa� b�dzie. Antychryst wielk� w�adz� nad lud�mi mie� b�dzie i do grzechu skutecznie namawia�, wi�c B�g ze�le swoich wys�a�c�w, kt�rzy wejd� mi�dzy lud i prawowit� wiar� g�osi� i rozpowszechnia� b�d�. I gdy si� ludzie nawr�c�, gdy wejd� na drog� cnoty i chwa�y, wtedy zbli�y si� dzie� ostateczny. Dzie� ten strasznym b�dzie dla wszechstworzenia, wtedy powstan� istoty z ziemi, ognia i wody.� Zaduma� si� Salomon nad obrazem okropnym, jaki Sybilla roztoczy�a mu przed oczy swym wieszczym duchem i rzek� cicho: �Okropna trwoga nape�ni serce ludzkie w dzie� s�du ostatecznego...� KSI�GA - TRZECIA Trzeciego dnia Sybilla sama przysz�a do Salomona i pocz�a mu m�wi� rzeczy przysz�e, kt�re widzia�a wieszczym swym duchem. - Lecz nim prorokowa� zacz�a rzek�a: �M�dry Salomonie, zawo�aj tu pisarza swego, niech on spisuje w ksi�gi, to co ja m�wi� b�d�, a ksi�gi te niechaj pozostan� a� do ko�ca �wiata, �eby ludzie sprawdzi� mogli i� nie ma k�amstwa w ustach moich.� Salomon przeto rozkaza� zawo�a� pisarza, a gdy ten przyby�, siedli wszyscy naprzeciwko s�o�ca, kt�re w�a�nie wschodzi�o i z�otymi promieniami o�wietla�o ziemi�. Chwil� siedzieli wszyscy w milczeniu, a� gdy s�o�ce pad�o wprost na twarz Sybilli, �e rozgorza�a, i zdawa�o si�, �e stoi w �wi�tej aureoli, jak jutrzenka, kr�lowa pocz�a trz��� si� z wzruszenia, kt�re n�ka�o jej ducha - a gdy Salomon przestraszy� si� rzek�: �Twarz twoja, kr�lowo w z�ocie gorej�cym ca�a, a cia�o wzruszeniem ducha s�abe - powiedz co tobie jest?� Sybilla chwilk� milcza�a, s��w nie mog�c na razie zebra�, poczem odpowiedzia�a: �Kr�lu Salomonie, wiele ci ju� powiedzia�am, ale wiele jeszcze dowiesz si� nowego. Bo oto w tej chwili, gdy� ty si� mnie pyta�, zst�pi� na mnie Duch �wi�ty. Przeto opowiem ci du�o o ludziach tych, co b�d� dopiero, co urodz� si� wtedy, gdy nas ju� pami�ta� nie b�d�, o wielu kr�lach, ksi���tach i mo�nych, kt�rzy panowa� b�d� w wiele wiek�w po nas. W pi�tna�cie i osiemna�cie wiek�w po �mierci Messjasza powstanie lud m�ny, waleczny i jako lew zajad�y. A wielu z tych, kt�rzy przeczytaj� te proroctwa moje, unikn� r�ki karz�cej Boga, lecz wi�cej b�dzie takich, kt�rzy wy�miewa� si� b�d� z tych s��w moich, lecz pomsta ich nie minie i wtedy dopiero rzekn�: �Pe�ne prawdy i m�dro�ci by�y rozmowy Kr�la Salomona z kr�low� Michald� i usta jej prorocze nie splami�y si� nigdy k�amstwem. O, jak byli�my lekkomy�lni my i nasi przodkowie, �e maj�c i znaj�c te proroctwa, czynili inaczej i �ci�gali przeto s�uszn� kar� Bo���. Po chwili kr�lowa dalej m�wi� zacz�a: �Kr�lu, powiem ci, bo wiem, �e ci� pycha nie zgubi, �e m�dro�ci� ci� B�g tak� obdarzy�, �e nie b�dzie r�wnego ci i nie by�o. A je�li chcesz zna� ilo�� kraj�w na �wiecie, jakie b�d�, to policz wszystkie cesarstwa i kr�lestwa, jakie dot�d by�y i s� a do liczby tej dodaj dziewi�ciu cesarzy i pi��dziesi�ciu siedmiu kr�l�w, a dowiesz si�, ile b�dzie na ziemi pa�stw i kraj�w. Ludzie za� rozmno�� si� nad miar�, wi�c �ywno�ci i �rodk�w zabraknie dla wszystkich, przeto rozpuszcz� si� w lasy i puszcze nieznane, tam zamieszkaj� tam gospodarstwo uprawia� b�d� w trudzie i znoju. P�niej, gdy ludno�� ta rozpleni si� i znacznie powi�kszy, pa�stwo swoje w tych lasach za�o�� i kr�l�w ustanawia� b�d�. Wtedy te� b�dzie na ziemi dziewi�ciu cesarz�w i pi��dziesi�ciu siedmiu kr�l�w, a z nich wszystkich jeden b�dzie najwi�kszy, najpot�niejszy i najbogatszy, gdy� ziemia jego b�dzie najurodzajniejsz�, a nar�d najm�drzejszy. Ziemia ta rodzi� b�dzie w wielkiej obfito�ci wino i chmiel. Le�e� ona b�dzie pomi�dzy po�udniem a p�noc�, a s�aw� wielk� pozyska przez duchowie�stwo, kt�re tam pot�ne sprawiedliwo�ci� i cnot� zas�ynie. Gdy kr�lestwo to powstanie, zasi�d� na tronie kr�lowie �wi�ci, wi�c kwitn�� z pomoc� Bo�� b�dzie, lecz p�niej gorzej dzia� si� b�dzie, a na tronach zasi�d� kr�lowie �li i grzeszni. Lud na ziemi tej b�dzie wiele budowa�, postawi du�o miast i wsi a jedno miasto sk�ada� si� b�dzie z wielkiej ilo�ci bo a� czterech tysi�cy dom�w. Lecz to miasto, tak wielkie, b�d�ce stolica kraju, przemieni si� potem w siedlisko szatana, uzyska nazw� Sodomy i Gomory, a potem �ci�gnie za grzechy swe pomst� Boga. Kr�l tam jeden b�dzie m�dry i cnotliwy kt�ry, uczyni, i� do miasta tego wiele pogan przychodzi� b�dzie, a on ich wszystkich nawraca� do prawdziwej nauki i wiary Messjaszowej b�dzie, czym pozyska �ask� i pomoc Boga, a panowanie jego b�dzie pe�ne szcz�liwo�ci i dobrobytu. Lecz gdy kr�l ten umrze, zrodzi si� w tej ziemi du�o innych wiar, a lud ch�tnie je przyjmowa� b�dzie, szatan zapanuje ca�kowicie w sercach narodu i razem z cudzymi wiarami pe�ni� si� b�dzie grzech, wszelka nieprawo�� i fa�sz. B�g ukarze ich za to dotkliwie, gdy nastan� czasy z�a, kt�re wiele szkody wszystkim poczyni�, a nieprzyjaciele gn�bi� nar�d ten poczn� bez lito�ci. Jednak lud ten si� nie poprawi, a brn�� dalej b�dzie za diab�em, w�wczas B�g odbierze im kr�la ich, a wst�pi na tron jeden z Rzymian, kt�ry �adnej lito�ci nad podw�adnymi mie� nie b�dzie, a gn�bi� ich i prze�ladowa� okrutnie w�wczas lud �a�owa� b�dzie poprzedniego kr�la, kt�rego w za�lepieniu odrzuci�. A w nied�ugi czas nar�d ten podbity zostanie przez cesarza Rzymskiego, ziemia zdobyta i wiele, wiele lat b�dzie w niewoli ha�bi�cej i srogiej, W�wczas wielka pycha rozszerzy si� w ludzkiej naturze, ka�dy b�dzie si� wywy�sza� nad innych, a strojami ka�dy zechce dor�wna� wy�szemu, �eby nie by�o �adnej r�nicy. Wiar nowych i starych zgromadzi si� i powstanie wielka moc, a ka�dy b�dzie innej wiary, lub te� zgo�a wielu b�dzie takich, kt�rzy �adnej wiary mie� nie b�d�, a szuka� tylko doczesnych uciech i rozkoszy, grz�zn�� w brudzie, fa�szu i niezliczonych b��dach. Do ziemi tej przyb�dzie te� wiele innych narod�w i tam zamieszkaj�, przez co wiele z�ego powstanie, gdy� nikt nie b�dzie wiedzia�, do jakiego narodu nale�y i jak� wiar� wyznaje, wielkie zamieszanie mi�dzy lud�mi nast�pi. Gdyby tego czasu znalaz� si� nagle dawniejszy cz�owiek, wprost nie pozna swego kraju i swych rodak�w. M�odzie� nawet zepsucie ogarnie, o strojach tylko, o zabawach my�l�c, �ycie swe w rozpu�cie sp�dza� b�dzie, kobiety wszystkie r�wnie� tylko o strojach i zbytkach my�l�c w niepo��dno�ci ton��, pogr��a� si� b�d�. Ma��e�stwa b�d� �y�y niezgodnie, gdy� m�� b�dzie �onie wyrzuca� niemo�liwe post�pki, a �ona m�owi. B�g za� cz�sto zsy�a� b�dzie znaki gro�ne dla opami�tania si� w grzechu, ale lud za nic to b�dzie mia�, a cnot� pogardza�. Kr�lowie Rzymscy zupe�nie nie b�d� my�le� o dobro swego ludu, przeciwnie tylko do w�adzy d���c, a uciechom si� oddaj�c, lud gn�bi� i trapi� r�nymi sposobami. Dojdzie do takiego, ucisku, �e lud b�dzie traktowany jak zwierz�ta i pracowa� b�dzie panu cztery dni w tygodniu, sobie za� tylko dwa. Po pewnym czasie w narodzie tym panowa� b�dzie kr�l rzymski, kt�ry wiele rzeczy wielkich zamierzy, ale nie dokona. Kr�l ten z pocz�tku b�dzie obiecywa� zmieni� prawa i urz�dzenia, tak, �eby poprawi� dol� ludziom biednym. Jednak w wykonanie ich nie wprowadzi, przez co lud ten b�dzie pokrzywdzony... Wiele rzeczy b�dzie chcia� przedsi�wzi��, lecz prawic niczego nie spe�ni. On te� og�osi, nowe prawa, �e za jego panowania ka�dy mo�e wyznawa� wiar� jak� chce, sam on b�dzie sta� po stronie prze�o�onych, poniewa� zepsucie zal�gnie si� w nim wi�cej, ni� gdziekolwiek i od tej pory, maj�c przeciw sobie lud i kr�la, chyli� si� b�dzie do upadku, a poprzednia jego s�awa przemieni si� w upadek, Ale gdy kr�l stanie po stronie biednych i zechce ludowi pom�c, w�wczas mo�ni panowie i ksi���ta oburz� si� na niego i oddziel� posiad�o�ci swe od ziemi swych poddanych miedzami i drogami. Lasy za� otocz� p�otem wysokim, a bramy pozamykaj� na k��dki. A w oburzeniu na kr�la trwaj�c, uciska� lud jeszcze wi�cej b�d�. Gdy kr�l rzymski si� o tym dowie, ka�e lud uwolni� od ci�kich rob�t, otoczy go opiek� i rozka�e zmierzy� grunta, �eby je sprawiedliwie rozdzieli�. Lecz podczas tych zmian umrze nag�� �mierci�, nie na wojnie, jak jego przodkowie, a na ��ku, a lud nie doczeka si� poprawy bytu. Nag�a �mier� kr�la wyda si� ludowi podejrzan� i w�tpi� b�dzie, przeto wielu mie� go b�dzie za �ywego. Po pewnym czasie, kiedy na tron wst�pi kr�l nast�pny, lud b�dzie gn�biony, jak nigdy. Poprzednie zamiary kr�la b�d� usuni�te zupe�nie, a przeciwnie, lud nie tylko nic nie zyska, lecz b�dzie musia� p�aci� podatki cztery razy wi�ksze. Tego kr�la panowanie srogie d�ugo trwa� nie b�dzie, po nim wst�pi na tron syn jego, m�ody jeszcze. Za panowania tego kr�la powstan� zn�w wielkie wojny, a g��d w ca�ym kraju i n�dza tak si� rozpowszechni, �e lud b�dzie musia� swe zbo�e oddawa� darmo. Pr�cz tego, wszystkich m�odych m�czyzn b�d� bra� do wojska, tak �e zostan� si� tylko starzy i kobiety, i b�d� musieli sami uprawia� rol�. Lud zbiednieje i popadnie w n�dz� z powodu wielkich nieurodzaj�w. I grzechy wielu pokole� m�ci� si� straszliwie b�d�, bo opr�cz tego, B�g ze�le jeszcze nieurodzaje, d�ugie lata trwaj�ce, powodzie, ognie i grody. Jednak�e zn�kany i zbiednia�y do szcz�tu nar�d b�dzie narzeka�, ale si� nie poprawi, w og�lnym tym zniszczeniu fa�szywa wiara, zepsucie i bezece�stwo panoszy� si� b�d� w zatwardzia�ych sercach ludzkich. Na skutek tych wojen, nieurodzaj�w, grad�w, ci�g�ych burz i �nie�yc nastanie dro�yzna, jakiej dawno nie bywa�o przedtem i nies�ychana n�dza rozpanoszy si� w kraju. To wszystko, jako pomst� spu�ci B�g na niepoprawny rodzaj ludzki za rozpust�, niesprawiedliwo��, fa�sz, wszetecze�stwo, a g��wnie za k�amliwa wiar� w cudze bogi. Za� ci, kt�rzy trwa� b�d� przy prawdziwej wierze Mesjasza, ci zostan� wtr�ceni do wi�zie� i tam zha�bieni i um�czeni �mierci� przyp�ac� sw� sprawiedliwo��. Znaki oznajmiaj�ce i gro��ce ludziom przysz�ymi sro�szymi karami, je�li si� nie poprawi�, B�g ukazywa� b�dzie ci�gle. G��d n�dza i rozpacz z roku na rok ci�sze b�d�, a� w ko�cu niemo�liwym stanie si� �ycie, szczeg�lniej dla ubogich. A wiedz o tym, kr�lu Salomonie, �e to wszystko si� spe�ni nast�pne pokolenia b�d� mog�y si� o tym dowiedzie� na w�asne oczy. Lecz na tym jeszcze si� nie sko�czy kara Bo�a za grzechy tak niezmierzone i wielkie. Wojny trwa� b�d� ci�gle, a� zabraknie �o�nierzy i ojcowie ostatnich swych syn�w, cz�sto zbyt m�odych jeszcze, posy�a� b�d� na obron� ojczyzny, a rzemie�lnicy opuszcz� warsztaty i pozostawia rodziny na los szcz�cia, a imaj�c si� or�a. Lecz lud b�dzie pe�en nadziei, gdy� nieprzyjaciel nie zdo�a jeszcze wst�pi� na ich ziemi�. Za� pozostali w kraju, zamiast my�le� o odsuni�ciu niebezpiecze�stwa, o poprawie obyczaj�w i o pojednaniu si� z Bogiem, zaj�ci b�d� jedynie wymy�laniem coraz to nowych szat. A stanie si�, �e jeden lud b�dzie wybiera� mody, a wszystkie inne na�ladowa� go b�d� i zmienia� form� szat cz�sto. G�owy swe stroi� b�d�. jakby pawimi ogonami, tak, �e w�os�w wcale wida� nie b�dzie, a kobiety przewy�sz� kaprysami swych ubior�w wszystko, co dotychczas by�o u�ywane. Biedni b�d� na�ladowa� bogatych i nie b�dzie mo�na rozr�ni� pana od s�ugi, wyrobnika od mo�nego. Wiele szczeg�lniej kobiet, je�� nie b�dzie mia�a co, i dzieciom chleba dawa� nie b�dzie, byle si� tylko modnie i �adnie ubra�. P�niej jeszcze niewiasty na g�owy sadza� b�d� ogromne kuk�y, a w szaty m�skie si� ubiera�, a potem strzyc si� i coraz nowe szaty zmieniaj�c, oddawa� b�d� wszystkie pieni�dze na mody, kt�re �mieszne i g�upie same, �miesznymi i g�upimi kobiety czyni� b�d�. I tak, ziemia ta w tych czasach nape�ni si� takim bezece�stwem, g�upot� i grzechami, jak nigdy przedtem nigdzie nie by�o. B�g z tronu najwy�szego uniesie si� wielkim gniewem, bowiem przepe�ni si� miara cierpliwo�ci jego, wi�c kara� pocznie lud ten zarozumia�y, pyszny i rozpustny surowo. Je�eli w ziemiach tych Tabor, Austi, Sobes�aw, Melnik, nie dadz� si� poci�gn�� w otch�a� grzechu, je�li potrafi� oprze� si� zgubnym wp�ywom szatana, wtedy unikn� og�lnego losu i B�g oszcz�dzi je w gniewie swym, je�li za� nie zaniechaj� z�o�ci i nieprawo�ci, wtedy ponios� kar� surow� nad miar�, ziemia ich tak zniszczona b�dzie, �e tylko zwierz�ta b�d� tam mia�y swoje nory i legowiska. G�ra Etna zapadnie si�. Za� miasta kr�lewskie i wiele innych, zniszczy nieprzyjaciel doszcz�tnie, a ludno�� wybije, wyt�pi rozproszy. Za� stolica ziemi tej, jako przyk�adem b�d�ca dla ludu z�ych uczynk�w, z�o�ci niesprawiedliwo�ci, jako siedlisko szatana, jako nowy Babilon pyszny a grzech�w nad miar� pe�ny, b�dzie ukarana sro�ej i okrutniej od innych, gdy� nawiedzi j� ogie� olbrzymi, kt�ry strawi wiele dom�w, a mieszka�c�w zostawi bez dachu, potem zaleje je pow�d�, unosz�c chudob� ludzk� i nawet ludzi, wreszcie nieprzyjaciel okrutny obiegnie j�, zdob�dzie, zniszczy, rozwali, mieszka�c�w wymorduje, zgn�bi i wiele z dymem pu�ci. Za�, ledwo ta plaga ustanie, ze�le B�g straszliw� chorob�, przed kt�r� nie b�dzie ratunku, a ona wielkie spustoszenie czyni� b�dzie i wi�cej, od wojny zginie od niej. A zmar�ych tak wielka moc b�dzie, �e nie b�dzie komu ich pogrzeba�, a trwoga �miertelna wst�pi w ludzi tak wielka, �e ucieka� b�d� jedni przed drugimi. Ludzie przejm� si� rozpacz� i smutkiem, patrz�c na gniew Bo�y, na to, jak grzeszni gin�, trac�c ci�gle obywateli, jak nieprzyjaciel zuchwa�� r�k�, widz�c niepowodzenia, si�ga� b�dzie ju� miasta, jak ostatkiem si� istnie� b�dzie lud i pa�stwo. Tam gdzie przedtem wznosi�y si� wielkie budynki, le�e� b�d� smutne zwaliska kamieni, obro�ni�tych zielskiem i chwastami. Miasto zwolna rozsypie si� w gruzy, w kt�rych gnie�dzi� si� b�d� lisy, wilki i inne drapie�ne zwierz�ta, a po norach straszy� b�d� upiory, i diabelski ponury �miech. Smutny to b�dzie widok i tam gdzie ongi wznosi�y si� dumne wie�e bogate domy i pa�ace, tam mech rosn�� b�dzie, a gruzy i kamienie �wiadczy� b�d� o minionej chwale i pot�dze. A gdzie� z bok�w, pozostanie tylko kilka ubogich chat, gdzie ludziom wspomina� b�d� minione dni wielko�ci. Ale, zanim nast�pi to ostateczna sroga kara, B�g przedtem zsy�a� b�dzie dla upomnienia mniejsze, jak g��d, choroby, ognie, powodzie, burze, a w ko�cu wielkie i nag�e urazy, mrozy w lecie, tak �e kwiaty zwi�dn�, a nasiona w ziemi pozamarzaj� i zniszczej� - to