3827

Szczegóły
Tytuł 3827
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

3827 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 3827 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

3827 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

ANTONI S�ONIMSKI DWA KO�CE �WIATA 1937 ROZDZIA� PIERWSZY W KT�RYM DOWIADUJEMY SI�, �E NIEJAKI PAN RETLICH UWA�A POTOP BIBLIJNY ZA TANDET� W pierwszych dniach czerwca 1950 roku gazety ca�ego �wiata poda�y kr�tk� wiadomo��, opatrzon� mniej lub bardziej ironicznymi komentarzami. Pewien w�a�ciciel wielkiej posiad�o�ci ziemskiej w Danii, Hans Retlich, Niemiec z pochodzenia, rozes�a� przez swoj� w�asn� stacj� radiow� komunikat tej tre�ci: �Dn. 30 czerwca br. wytrac� ludzko��. Sprawy tego �wiata zabagni�y si� do tego stopnia, �e nie pozostaje nic innego, jak zacz�� wszystko jeszcze raz od pocz�tku. Ju� od kilkunastu lat jestem w posiadaniu wynalazku, kt�ry pozwoli mi w przeci�gu paru sekund zabi� ka�de zwierz� posiadaj�ce system nerwowy. Niebieskie Promienie oczyszcz� �wiat znacznie dok�adniej, ni� to zrobi� tandetnie urz�dzony przez �ydowskiego boga legendarny potop. Moj� dewiz� jest dok�adno�� i celowo��. Zginie na Ziemi wszystko z wyj�tkiem tego, co ja uwa�am za stosowne zachowa�. Nie ma �rodk�w obronnych przeciw Niebieskim Promieniom. Ludzko�� ca�ego �wiata proszona jest uprzejmie o przygotowanie dostatecznej ilo�ci grob�w. Nie b�dzie ju� wi�cej �R� i �S�. B�g i tw�rca nowej ludzko�ci. Hans Retlich�. Rzecz� zastanawiaj�c� by�o, �e stacja radiowa tajemniczego pana Retlicha by�a najpot�niejsz� ze wszystkich stacyj nadawczych ca�ego �wiata. Komunikat s�yszano wsz�dzie. Zag�uszy� on audycje miejscowe, ale przewa�na cz�� radios�uchaczy uwa�a�a go jedynie za reklam� kinow� lub zapowied� s�uchowiska. Spraw� zainteresowa�y si� wy��cznie sfery radiowe. Pierwszy uda� si� samolotem do maj�tku Retlicha dziennikarz angielski, Browley. Celem jego by�o zwiedzenie i opisanie tej najwi�kszej prywatnej stacji nadawczej. Aeroplan Browleya uleg� katastrofie par� kilometr�w przed miejscowo�ci� Ruben, kt�rej w�a�cicielem by� Retlich. Pisma poda�y o tym kr�tk� wiadomo�� i w dalszym ci�gu szydzi�y z �nowego Noego�, kt�ry � wida� jak biblijny Noe � mia� poci�g do alkoholu. Jedni twierdzili, �e pan Retlich po pijanemu wyg�osi� sw�j wyrok �mierci na ludzko��, inni � �e jest to cz�owiek chory umys�owo. Ale gdy po trzech dniach znowu odezwa� si� pot�ny, zag�uszaj�cy wszystko zachryp�y g�os �tw�rcy nowej ludzko�ci�, zacz�to powa�nie atakowa� mi�dzynarodow� kontrol� radiow�. Czy� jest do pomy�lenia, aby prywatny cz�owiek bezprawnie budowa� sobie stacj� radiow� o takiej sile i wyg�upia� si� przeszkadzaj�c w odbiorze powa�nych audycyj? Cz�� publiczno�ci s�dzi�a, �e jest to pocz�tek audycji powie�ci Karola Capka �Wojna z p�azami� lub jakie� sensacyjne s�uchowisko H.G. Wellsa, kt�ry po nowym ma��e�stwie w�a�nie wr�ci� z Hollywood do Europy. Sprawa przedstawia�a si� jednak gro�niej. Dwaj dziennikarze du�scy, kt�rzy udali si� do Ruben, ulegli r�wnie� katastrofie, zanim zdo�ali dotrze� do osady Retlicha. Policja du�ska zaj�a si� tym wypadkiem, i ton prasy zmieni� si� zasadniczo. �Wariat z Ruben� sta� si� pierwszorz�dn� sensacj�. Pewien nauczyciel ludowy z Ostapen opublikowa� list, w kt�rym opowiada�, �e ju� od paru lat w Ruben dziej� si� do�� dziwne rzeczy. Miejscowo�� otoczona jest niezwyk�� sieci� drut�w. Nikt nie mo�e tam wej�� bez specjalnej rewizji i pozwolenia. W Ruben s� do�� du�e obszary i liczne zabudowania. Jednocze�nie z tym sensacyjnym listem prasa poda�a wiadomo�� o odnalezieniu cia� dw�ch dziennikarzy du�skich. Trupy by�y zw�glone i przedstawia�y co� w rodzaju sypkiej masy niebieskawego koloru. Tego dnia o �smej wieczorem znowu we wszystkich aparatach radiowych ca�ego �wiata zabrzmia� z jeszcze wi�ksz� si�� zachryp�y g�os �Noego�. By� to nowy komunikat. Teraz ju� przyj�to bez �art�w i �miechu s�owa wariata z Ruben. Publiczno�� przerywa�a ta�ce na dancingach. Ludzie gromadzili si� na placach publicznych s�uchaj�c niesamowitego ryku. G�os Retlicha by� tak pot�ny, �e ludzie, kt�rzy w og�le nie mieli radia, to znaczy ca�a inteligencja i elita umys�owa Europy, chc�c czy nie chc�c, musieli s�ysze� g�os przebijaj�cy si� przez mury. Wra�enie tego nadd�wi�ku by�o przejmuj�ce. Wydawa�o si�, �e to rycz� niebiosa, �e g�os ten rozwali domy. Jaki� dowcipni� napisa�, �e pan Retlich najpierw udawa� Noego, a teraz udaje tr�b� jerycho�sk�. Ale nikomu nie by�o do �miechu. Premier angielski, kt�ry nie s�ucha� nigdy radia ani nie czytywa� gazet, us�ysza� przy partii golfa g�os Retlicha i by� mo�e jedynym cz�owiekiem, kt�ry si� roze�mia�. �To musi by� jaki� nowy �piewak s�owia�skiego pochodzenia � powiedzia�. � Tylko S�owianie maj� takie pot�ne g�osy�. Tw�rca nowej ludzko�ci zapowiada� pierwszy kataklizm w Europie. �Dn. 15 czerwca br., licz�c wed�ug waszego idiotycznego kalendarza, zginie ca�a ludno�� w mie�cie Birmingham. Nie jestem �ydowskim tandeciarzem. To nie b�dzie �aden g�upi potop, ale czysta i solidna robota. Poka�� wam, jak si� wytraca ludzko��. Wybra�em miasto Birmingham ze wzgl�du na to, �e mieszka w nim pewien bydlak, nazwiskiem Denbry�. Jeszcze tego dnia wieczorem pisma poda�y sensacyjny wywiad z panem Denbry, w�a�cicielem starej i znanej angielskiej firmy wydawniczej w Birmingham. Okaza�o si�, �e szef firmy �Denbry, Fogg i Syn�, Mr Samuel Denbry, zna nazwisko wariata z Ruben. W archiwach firmy odnaleziono kopi� korespondencji mi�dzy Retlichem a wydawnictwem Denbry. Korespondencja dotyczy�a sprawy wydania zbiorku wierszy satyrycznych i poemat�w proz� Hansa Retlicha. Satyry nazywa�y si� �Pr�gierz s��w�, a tomik prozy poetyckiej � �Seledyny�. Chodzi�o o wydanie tych dwu ksi��eczek w przek�adzie angielskim. Egzemplarze oryginalne, wydane w j�zyku niemieckim, znajdowa�y si� jeszcze w posiadaniu firmy Denbry. Ju� w porannych dziennikach pomieszczono wiele cytat�w z utwor�w tw�rcy nowej ludzko�ci. Najcharakterystyczniejszy by� prolog, w kt�rym autor powiada, �e po tym, co napisa�, przyjdzie do niego ludzko�� i za��da, aby to cofn��, ale poeta ko�czy sw�j prolog odpowiedzi� pod adresem ludzko�ci: �Ja nic nie wytr�, nic nie zmaz�, bo z duszy ka�de s�owo me�. Pismo m�odych konserwatyst�w ostro zaatakowa�o firm� Denbry: �Je�li istotnie Mr Retlich jest w posiadaniu straszliwego wynalazku, a to zdaj� si� potwierdza� zw�glone cia�a naszych bohaterskich lotnik�w, firma Denbry poniesie wy��czn� odpowiedzialno�� za ca�kowit� zag�ad� ludzko�ci. Niew�tpliwie odmowa wydania poezji rozgoryczy�a �tytana z Ruben�. Jakim prawem odrzucono utwory tak wybitnego cz�owieka? Fakt ten nie jest odosobniony, gdy� jeden z naszych najbli�szych wsp�pracownik�w spotka� si� przed paru miesi�cami z r�wnie niezrozumia�ym oporem ze strony firmy �Denbry, Fogg i Syn�. Chodzi�o r�wnie� o poemat pt. �Sza�� z cyklu �Dusze�. Tylko mocna w�adza mo�e ochroni� nasz kraj przed podobn� samowol� pan�w wydawc�w� � ko�czy� swoje wywody organ m�odych narodowych konserwatyst�w. W odpowiedzi na te zarzuty sam M r Samuel Denbry odpowiedzia� listem w �Timesie�. �Gdyby nawet � pisa� Mr Denbry � ludzko�� mia�a istotnie zgin�� z r�k tego szale�ca, jakim jest niew�tpliwie Mr Retlich, i gdybym wiedzia�, �e ocalenie ludzko�ci zale�ne jest od wydania �Seledyn�w�, musia�bym odm�wi�. Uk�ad graficzny wierszy p. Retlicha, absolutny brak rym�w i trudna do uchwycenia tre�� wierszy s� w zbyt wielkiej sprzeczno�ci z tradycjami domu wydawniczego �Denbry, Fogg i Syn�, kt�ry �jak to powszechnie wiadomo � wyda� pierwszy tom poezyj Kiplinga dla m�odzie�y szkolnej�. W tym samym numerze �Times� rozpocz�� wielk� ankiet� na temat niebezpiecze�stwa zagra�aj�cego ludzko�ci ze strony szale�ca z Ruben. Bernard Shaw odpowiedzia�: �Nic si� w�a�ciwie nie sta�o. Ogromna wi�kszo�� obywateli Anglii to ludzie wierz�cy. Powinni wi�c by� przygotowani zar�wno na to. �e los ich znajduje si� w r�ku Pana, jak r�wnie� �e musi przyj�� dzie� Sadu Ostatecznego. Ludzie wierz�cy po raz pierwszy w dziejach maja nareszcie do czynienia z prawdziwym m�ciwym bogiem ze Starego Testamentu. B�g ten objawi� si� w miejscowo�ci Ruben. �i metody jego s� starymi metodami Jehowy. Ludzie wierz�cy maj� swoje sposoby. Powinni si� modli� do pana Retlicha. Powinni czym pr�dzej poustawia� jego posagi na placach i pali� przed nimi kadzid�o. Co do ludzi niewierz�cych, ci oczywi�cie mog� si� zaj�� swoimi sprawami, to znaczy inteligentna rozrywk�. Polecam im w tym celu moj� now� sztuk� �Kupiec z Marsa�. kt�rej prapremiera odby�a si� w Warszawie. .Sztuka ta wysz�a w wydaniu ksi��kowym u Hamiltona i kosztuje trzy szylingi i dwa pensy�. Aldous Huxley odpowiedzia�: �Zdarzenia w Ruben przypominaj� mi ramy obraz�w El Greca w pewnym ko�ci�ku hiszpa�skim spalonym podczas ostatniej rewolucji. Ramy te zosta�y wiernie na stra�y nie istniej�cych ju� obraz�w. Pan Retlich, by� mo�e, wyt�pi ludzko��, ale nie zniszczy ca�ego wszech�wiata. Zostan� ramy. w kt�rych natura znowu odbuduje wszelkie swe b��dy i uroki. Ramy musz� by� wype�nione. Jest to sekret wszelkiej muzyki, a wi�c i cywilizacji�. Wypowied� Huxleya uznana by�a przez wytworn� publiczno�� europejsk� za �arcik i pere�k� stylistyczn�, ale szerokie masy nie by�y porwane wywodami subtelnego pisarza. Natomiast komisarz Litwin�w udzieli� wywiadu, kt�ry zyska� wielu zwolennik�w. Powiedzia� on. �e Niebieskie Promienie szale�ca z Ruben s� wytworem kultury mieszcza�skiej, a wiemy wszyscy, �e prawa rz�dz�ce ustrojem kapitalistycznym i kultur� mieszcza�sk� nie istniej� w spo�ecze�stwie bezklasowym. Wobec czego Niebieskie Promienie nic nie obchodz� Zwi�zku Sowieckiego. W pewnej sprzeczno�ci ze zdaniem s�dziwego dyplomaty by�a uchwa�a Komsomo�u w mie�cie Kagangrad, kt�ry og�osi� nast�puj�c� rezolucj�: �Poniewa� bur�uazyjny uczony Retlich wynalaz� promienie, kt�re mog� zniszczy� ludzko�� w przeci�gu czterdziestu minut, komsomolcy z Kagangradu postanowili stan�� do wy�cigu pracy i wynale�� promienie czerwone, kt�re doka�� tego samego w czterna�cie minut�. Uchwa�a ta podana by�a przez �Timesa� osobno, gdy� przysz�a z parodniowym op�nieniem. Ankieta �Timesa� nie przynios�a jednak �adnych konkretnych sposob�w ocalenia miasta Birmingham. Dnia 14 czerwca, w przeddzie� dnia zag�ady oznaczonego w ostatnim komunikacie z Ruben, panika ogarn�a ludzko��. Armia Zbawienia urz�dzi�a ogromny poch�d przez miasto. Policja stara�a si� utrzyma� �ad, ale mimo to cz�� sklep�w zosta�a rozgrabiona. Ofiar� t�umu pad�a r�wnie� ksi�garnia firmy Denbry. By�a to w og�le pierwsza ksi�garnia od pocz�tku �wiata rozgrabiona przez t�um, gdy� znan� jest rzecz�, �e w czasie rozruch�w t�um rabuje wszystkie sklepy z wyj�tkiem ksi�gar�. Pewn� sensacj� wywo�a� przyjazd do na wp� opustosza�ego Birmingham lorda Swinbrought, kt�ry o�wiadczy� dziennikarzom, �e solidaryzuje si� ze stanowiskiem wydawcy Denbry i postanowi� wraz z �on� podda� si� dzia�aniu Niebieskich Promieni na znak protestu przeciw metodom uprawianym przez nie znanego mu zreszt� osobnika, nazwiskiem Retlich. Pisma poranne poda�y fotografi� lorda i jego �ony. Fotografia przedstawia�a moment przywitania na dworcu, gdzie burmistrz Birmingham wr�czy� kwiaty lady Swinbrought. W og�lnym zamieszaniu, kt�re zapanowa�o w Anglii, zar�wno kontynent jak i Ameryka zachowa�y wzgl�dny spok�j. Ca�a sprawa Niebieskich Promieni by�a traktowana jeszcze do�� �artobliwie. Jedynie w�adze Danii i angielski Intelligence Service pracowa�y bez wytchnienia. Liczne samoloty wywiadowcze pad�y pastw� tajemniczych promieni. Wydawa�o si� absolutn� niemo�liwo�ci� dotrze� do miejscowo�ci Ruben. Liga Narod�w na interpelacje rz�d�w Danii i Wielkiej Brytanii odpowiedzia�a, �e musi ustali�, kto jest napastnikiem, i �e rozpatrzy t� spraw� na przyspieszonym posiedzeniu nadzwyczajnym w pa�dzierniku. Tymczasem, ignoruj�c stanowisko Ligi, nadesz�a ju� noc z dnia 14 na 15. Sztab angielski, jak najbardziej zainteresowany w pierwszym ataku Niebieskich Promieni, powzi�� decyzj� uprzedzenia ewentualnego zniszczenia miasta Birmingham. Poniewa� dotarcie eskadry samolot�w do Ruben by�o absolutn� niemo�liwo�ci� i niepotrzebn� strat� sprz�tu wojennego i materia�u ludzkiego, zaaprobowano plan daj�cy powa�n� szans� zwyci�enia nowego tw�rcy ludzko�ci. W kr�gu trzydziestu kilometr�w od Ruben mog�y si�, jak dot�d, porusza� zupe�nie swobodnie zar�wno oddzia�y piechoty, jak i tanki czy samoloty. Sztab angielski ��cznie ze sztabem armii du�skiej zmontowa� w wielkiej tajemnicy kilkadziesi�t dzia� ci�kiego kalibru, kt�rych zasi�g wystarcza� najzupe�niej do obr�cenia w perzyn� ca�ej posiad�o�ci szale�ca z Ruben. Dzia�a te by�y przewiezione na dwa dni przed ostatecznym terminem do r�nych miejscowo�ci otaczaj�cych niedost�pne siedlisko Retlicha. Armaty, zamaskowane w laskach i sztucznych schronach, czeka�y tylko na komend�. Pier�cie� ognia artyleryjskiego by� w stanie w przeci�gu dwu godzin zg�adzi� z powierzchni �wiata wroga ludzko�ci wraz z ca�ym jego laboratorium i sztabem, gdy� nie ulega�o w�tpliwo�ci, �e w Ruben znajdowa�o si� co najmniej kilkadziesi�t os�b. Sztab angielski i artylerzy�ci po��czonych armij czekali jednak na odpowied� z Oxfordu od prof. Sir Johna Cypkina, kt�ry na zlecenie rz�du rozpocz�� gor�czkowe badania istoty Niebieskich Promieni i ewentualnych �rodk�w zabezpieczenia przed ich dzia�aniem. Wieczorem dnia 14 czerwca prof. Cypkin nades�a� odpowied� na r�ce prezesa Rady Ministr�w. S�ynny uczony by� zdania, �e �adne Niebieskie Promienie, zabijaj�ce na odleg�o��, nie istniej�. Gdyby za� istnia�y, to zbada� ich w�a�ciwo�ci i dzia�anie mo�na by tylko znaj�c spos�b wysy�ania tych promieni. Prof. Cypkin zapytuje wi�c prezesa Rady Ministr�w, czy mo�e dostarczy� mu do laboratorium w Oxfordzie przyrz�dy wysy�aj�ce Niebieskie Promienie. Co do osoby niejakiego Retlicha, o nazwisku tym w �wiecie naukowym nikt nie wie, a wykluczone jest, aby kto� nie posiadaj�cy dyplomu naukowego m�g� wysy�a� jakie� promienie nie znane nauce wsp�czesnej. Mniej wi�cej w tym samym czasie radio nada�o z Indii komunikat Gandhiego. Wielki prorok, kt�ry znajdowa� si� w�a�nie na kuracji w jednym ze szpitali angielskich w Benares, gdzie leczy� si� po ostatniej g�od�wce, o�wiadczy� wszystkim swym zwolennikom, co nast�puje: �Nie nale�y sprzeciwia� si� dzia�aniu Niebieskich Promieni. Jednocze�nie og�aszam bojkot wszelkich towar�w sprowadzanych z Danii�. Pierwsza cz�� zlecenia proroka z Benares by�a znacznie �atwiejsza do wykonania. Drugie zlecenie by�o do�� bezprzedmiotowe, gdy� Indie brytyjskie nie sprowadza�y �adnych towar�w z Danii z wyj�tkiem proszku przeciw owadom �Retex�, a � jak wiadomo � buddyzm nie pozwala na u�ywanie takich proszk�w. Zar�wno odpowied� wielkiego uczonego, jak i wielkiego nauczyciela ludzko�ci wzbudzi�y rozgoryczenie w sztabie angielskim. �wiat intelektualny i klerkowie zawiedli. Pozostawa�y jeszcze tylko armaty. Wieczorem 14 czerwca odby�y si� w wielu miastach europejskich pochody m�odzie�y nacjonalistycznej i faszystowskiej. Obnoszono ogromne transparenty z napisami: �Precz z mi�dzynarodowym �ydostwem!� T�um atakowa� przechodni�w �yd�w. Wszystko to wynik�o z informacji pewnego pisma brukowego, kt�re og�osi�o, �e na W�grzech istnieje �ydowska rodzina nosz�ca nazwisko Rejbich, co pewno�ci� jest nieco zniekszta�conym nazwiskiem Retlich. M�odzie� narodowa w Warszawie pobi�a pewnego arystokrat� w�gierskiego bawi�cego w przeje�dzie do Rosji. Arystokrata ten by� brunetem o wydatnym orlim nosie i nie w�adaj�c j�zykiem polskim nie m�g� si� wyt�umaczy� m�odzie�y, �e jest r�wnie� antysemit�. W Bu�garii pobito rudawego blondyna, agenta szwedzkiego towarzystwa ubezpieczeniowego, kt�rego wzi�to za �yda, gdy� � jak wiadomo � Bu�garzy s� brunetami, a �ydzi bu�garscy s� przewa�nie rudzi. Pobito r�wnie� kilkudziesi�ciu autentycznych �yd�w. Wiecz�r 14 czerwca by� bardzo pogodny i prawie we wszystkich miastach europejskich ludno�� t�umnie zalega�a ulice, czekaj�c na wiadomo�ci z Anglii i Danii. Punkt o dwunastej radio nada�o przem�wienie Il Duce. Wielki w�oski m�� stanu postawi� sobie za ambicj� przekrzycze� szale�ca z Ruben. Istotnie, g�os jego rozlega� si� z wielk� sil�. Mussolini dowodzi�, �e Niebieskie Promienie spadn� przede wszystkim na Angli� jako kara za sankcje stosowane wobec W�och od czasu nowej wojny kolonialnej w Transjordanii. Il Duce wo�a�, �e te promienie rzuca Jowisz i gniewni bogowie rzymscy. Mussolini proklamowa� dawn� religi� rzymsk�, uznaj�c chrze�cija�stwo za wiar� sprzeczn� z interesami imperium i partii faszystowskiej. Ten powr�t do dawnych wierze� wywo�a� pewne nieporozumienia mi�dzy Watykanem i Kwiryna�em, za�agodzone dzi�ki niezwyk�emu taktowi Ojca �wi�tego i kr�la Emanuela. Milcza�y tylko Niemcy. Jak dot�d, ani kanclerz Hitler, ani Goering nie wydali �adnego o�wiadczenia w sprawie zniszczenia kilkudziesi�ciu aeroplan�w i gr�b zburzenia miasta Birmingham oraz reszty �wiata. Milczenie Niemiec i sprawdzona wiadomo�� o niemieckim pochodzeniu szale�ca z Ruben wywo�a�y w prasie lewicowej liczne komentarze. �Za plecami szale�ca z Ruben stoi hitleryzm!� �Niemcy chc� zburzy� �wiat r�kami Retlicha� � tak brzmia�y tytu�y artyku��w w rz�dowej prasie francuskiej. A jednak to. co zasz�o rankiem dnia 15 czerwca, pokaza�o, �e przewidywania te nie by�y s�uszne. Sztab angielski wyda� telefonicznie rozkaz rozpocz�cia ognia artyleryjskiego o si�dmej rano. Intelligence Service na w�asn� r�k� wyda� tajny rozkaz przy�pieszenia bombardowania i rozkaza� otworzy� ogie� na Ruben o pi�tej nad ranem. Rozporz�dzenie to by�o �ci�le tajne i wynika�o z obawy, aby rozkaz sztabu angielskiego nie zosta� przej�ty przez szale�ca z Ruben, kt�ry m�g�by uprzedzi� akcj� wojsk du�sko�angielskich. Zegary wybi�y czwart� nad ranem. Par� minut przed pi�t� Sir Oswald Fawley, szef Intelligence Service, po��czy� si� telefonicznie z bateria artylerii umieszczon� w Kierge w odleg�o�ci czterdziestu kilometr�w od Ruben. Sir Oswald Fawley opowiada� potem, �e us�ysza� odpowied� dy�urnego sier�anta: �Yes, Sir�. Potem zapanowa�o grobowe milczenie. Zdoby� nowe po��czenie z bateri� sta�o si� niemo�liwe. Nie odpowiada� �aden z posterunk�w zjednoczonych wojsk, nie by�o te� po��czenia z �adnym z miast du�skich z tej prostej przyczyny, �e Dania nie istnia�a, a raczej, m�wi�c �ci�lej, nie �y� ju� nikt z �udzi zamieszkuj�cych kawa�ek ziemi nazywany dot�d kr�lestwem du�skim. O godzinie si�dmej z rana mo�na ju� by�o zrekonstruowa� obraz tego, co zasz�o noc� z dnia 14 na 15. Wszyscy mieszka�cy Danii padli ofiar� tajemniczych Niebieskich Promieni. Zgin�li tak�e mieszka�cy Lund i Malm� na ziemi szwedzkiej. Zgin�a ludno�� miast niemieckich Kiel, Altona, Hamburg, zgin�a wyspa Helgoland. Zgin�a p�nocno�wschodnia cz�� Holandii. Wszystkie �ywe istoty w promieniu dwustu kilometr�w od Ruben wygin�y tej pierwszej straszliwej nocy panowania nowego tw�rcy ludzko�ci. Niebieskie Promienie zatoczy�y kr�g o promieniu dwustu kilometr�w, po czym o pi�tej minut czterdzie�ci wystrzeli� w stron� Anglii ogromny strumie� b��kitnego �wiat�a, kt�ry zniszczy� Harwich, Northampton, Cambridge, Coventry i Birmingham. Zapowied� Retlicha zosta�a zrealizowana. Je�li jest mowa o zniszczeniu miast, zaznaczy� trzeba, �e miasta te ani nie rozpad�y si� w gruzy, ani nie pad�y ofiar� ognia. Zgin�y tylko �ywe istoty. Ocala�a nawet ro�linno��, cho� wi�kszo�� drzew utraci�a li�cie, i pozosta�e resztki zieleni nabra�y niebieskawego, metalicznego po�ysku. Retlich wyda� na pastw� swych promieni �mierci wiele miast niemieckich. Koncepcja prasy lewicowej by�a fa�szywa. Za szale�cem z Ruben nie ukrywa� si� �aden rz�d ani �adne pa�stwo europejskie. Nale�a�o si� liczy� z absolutnie indywidualn� napa�ci� jednostki uzbrojonej w najstraszliwsze z dotychczas znanych narz�dzi �mierci. Dzie� 15 czerwca by� pierwszym dniem paniki og�lno�wiatowej. Nie ulega�o w�tpliwo�ci, �e ludzko�� wydana jest na �ask� straszliwego szale�ca, i nic nie wskazywa�o na to, �e Retlich cofnie si� przed spe�nieniem swej ponurej gro�by wytracenia mieszka�c�w globu. Fakt ten spowodowa� przede wszystkim gwa�towny p�d do z�ota. Wszystkie banki europejskie obl�one by�y przez ludzi zamieniaj�cych banknoty na z�oto. Wydawa� by si� mog�o, �e podro�ej� rzeczy najpotrzebniejsze, a spadn� walory umowne w rodzaju z�ota czy drogich kamieni, ale wobec tych paru dni, kt�re jeszcze ludziom pozostawa�y do �ycia, z�oto wydawa�o si� ogromnej wi�kszo�ci mieszka�c�w Europy rzecz� najpotrzebniejsza. Wi�kszo�� bank�w zawiesi�a wyp�aty. W tragiczn� noc z 14 na 15 czerwca utraci�o �ycie oko�o o�miu milion�w ludzi. Z terenu obj�tego dzia�aniem Niebieskich Promieni nikt nie wyszed� �ywy. Ocaleli jedynie mieszka�cy Cambridge z tej prostej przyczyny, �e w Cambridge nie by�o nikogo, gdy� ca�a ludno�� tego pi�knego uniwersyteckiego miasta wyjecha�a wieczorem do Oxfordu na mecz rugby. Na tereny obj�te zniszczeniem zjecha�y liczne komisje sanitarne i ratownicze. Pospieszne badania zmar�ych wskazywa�y, �e nie zosta� uszkodzony �aden z g��wnych narz�d�w. Niebieskie Promienie pr�cz metalicznego po�ysku na sk�rze nie zostawia�y najmniejszego �ladu. Dzia�anie ich polega�o wy��cznie na parali�owaniu systemu nerwowego i czynno�ci serca. Cia�a ofiar po paru godzinach rozpada�y si� w bezwonny szary popi�. Dru�yny ratownicze znalaz�y na przedmie�ciach Birmingham dwa motyle cytrynki. By� mo�e, przyfrun�y one ju� po przej�ciu Niebieskich Promieni, aczkolwiek prof. MacDonney twierdzi� kategorycznie, ze motyle te nie mog�y przelecie� kilkudziesi�ciu kilometr�w w tak kr�tkim czasie. By�a to sprawa sporna. Natomiast powa�n� nadziej� dla zagro�onej ludzko�ci by�o odkrycie studenta z Coventry, kt�ry wr�ci� do wymar�ego miasta po kije do golfa. Student ten, nazwiskiem Gerby. odnalaz� kije do golfa i cia�a swej najbli�szej rodziny i gdy krz�ta� si� po opustosza�ym domu, zauwa�y� z najwy�szym zdziwieniem, �e w akwarium stoj�cym na oknie co� si� porusza. By�a to z�ota rybka, nazywana w domu profesorem Cambellem, gdy� mia�a, podobnie jak profesor Cambell, bardzo wypuk�e oczy. Pisma popo�udniowe z dnia 15 czerwca pomie�ci�y ogromne artyku�y na pierwszej stronie: �Ryby �yj�!� ,.Woda z�ym przewodnikiem!� �Ludzko�� ocali izolacja wodna!� Rz�dowa prasa polska umie�ci�a artyku� pt. �Frontem do morza!� Pewien pastor anglika�ski w Brukseli wyg�osi� kazanie, zaczynaj�ce si� od s��w: ,.Z�ota rybka z Coventry wskazuje drog� ludzko�ci�. Okaza�o si�, �e istotnie nie podda�y si� dzia�aniu �mierciono�nych fal ryby z rzek i staw�w znajduj�cych si� w polu dzia�ania Niebieskich Promieni. Czy�by wi�c wystarczy�o po prostu da� nurka na par� minut pod wod�, aby ocale�? Zacz�to na gwa�t kupowa� rurki szklane, umo�liwiaj�ce oddychanie pod wod�, a cena skafandra dosz�a do zawrotnej sumy pi�tnastu tysi�cy funt�w. Nieco pesymizmu wprowadzi� g�os wybitnego fizjologa paryskiego, kt�ry twierdzi�, �e od Niebieskich Promieni nie gin� ryby, ale nie dlatego, �e s� w wodzie. Prof. Callier dowodzi�, �e Niebieskie Promienie dzia�aj� tylko na organizmy posiadaj�ce bogato rozbudowany system nerwowy. Ocala�y, jak twierdzi�, nie tylko ryby, ale i owady, jamoch�ony i drobnoustroje. Ocala� ca�y niemal �wiat ro�linny. Cz�owiek ukryty w wodzie zginie tak samo jak na powietrzu, czego dowodem jest cho�by to, �e w stu o�miu �odziach podwodnych znajduj�cych si� w porcie hamburskirn nie zosta� przy �yciu ani jeden z marynarzy. Znaczna cz�� tych �odzi pogr��ona by�a na g��boko�ci dwunastu metr�w. Po og�oszeniu tej wiadomo�ci prasa francuska podnios�a gwa�towny protest przeciw potajemnym zbrojeniom niemieckim. Tak up�yn�o pi�� dni od zag�ady miast niemieckich i angielskich, a szaleniec z Ruben nie dawa� znaku �ycia. Optymi�ci zacz�li przypuszcza�, �e Retlich sam zgin�� od dzia�ania wynalezionych przez siebie promieni. Na og� jednak przewa�a�a opinia, �e tylko woda mo�e uratowa� ludzko��, i ogromne masy ludno�ci miejskiej przenosi�y si� nad brzeg morski. Powsta�o par� sekt religijnych. Pewien uczony niemiecki z Wroc�awia napisa� rozpraw�, w kt�rej udowadnia�, �e najwi�kszym b��dem ludzko�ci by�o to, �e wysz�a z wody morskiej na l�d i przetworzy�a skrzela rybie w p�uca. Pocz�tkowo �ycie organiczne trzyma�o si� s�onej wody morskiej. Ot� prof. Bibrich z Wroc�awia dowodzi�, �e rozkrzewienie si� �ycia organicznego na l�dzie by�o pierwsz� intryg� �ydowsk�. �To �ydzi � wo�a� prof. Bibrich � zwabili nas na l�d. �atwowierne narody aryjskie uleg�y podszeptom mi�dzynarodowego �ydostwa i zacz�y oddycha� p�ucami. Ale �ydzi zachowali do dzi� dnia skrzela i gdy przyjdzie ostateczny moment, rzuc� si� do wody, sk�d szydzi� b�d� z zag�ady rasy nordyckiej�. Aby dowie�� s�uszno�ci swej tezy, prof. Bibrich wobec licznego audytorium dokona� operacji na paru �ydach schwytanych na ulicach Wroc�awia. Po zajrzeniu do �rodka piersi �ydowskich okaza�o si�, �e posiadaj� oni p�uca zupe�nie normalne, ale to, jak twierdzi� w swej mowie minister Goering, niczym obali� nie mo�e teorii prof. Bibricha, gdy� �aden materialistyczny i empiryczny dow�d nie mo�e obali� teorii nadrz�dnej, wywodz�cej si� nie z logiki �ydowskiej, ale z mistycyzmu narodowego. Na og� Niemcy zachowa�y wzgl�dny spok�j: wierzono, �e kanclerz Hitler obroni nar�d przed promieniami �mierci. Tej wiary w si�� kierownik�w rz�du nie by�o w Polsce, mimo �e ludno�� Niebieskie Promienie uwa�a�a za bujd�. W wi�kszo�ci kraj�w europejskich panowa�o rozprz�enie i w�adze nie mog�y zapanowa� nad rosn�cym chaosem. Potworzy�y si� liczne bandy napadaj�ce w bia�y dzie� na przechodni�w. Drogi pe�ne by�y uciekinier�w zd��aj�cych do morza. Jeden z bohater�w naszego opowiadania, Henryk Szwalba, opar� si� temu owczemu p�dowi. Pozosta� w mie�cie. ROZDZIA� DRUGI W KT�RYM NOWY TW�RCA LUDZKO�CI OG�ASZA SW�J MANIFEST W tragicznych ostatnich dniach czerwca cz�� ludzi zachowywa�a si� jeszcze zupe�nie normalnie. K�ka wielkiego mechanizmu sz�y si�� rozp�du. Wystarczy poda� repertuar teatr�w europejskich z tego czasu, aby zrozumie�, jak wci�� dzia�a�y normalnie funkcje ludzkiej zbiorowo�ci. W Pary�u odby�a si� premiera �Penelopy� Giraudoux i pr�by �Telemaka� Gide�a dobiega�y ko�ca. W Londynie grano wielki balet �Ali Baba�. W Teatrze Narodowym w Warszawie wznowiono jak�� komedi� w�giersk�. W New Yorku w Radio City Musie Hali pokazywa� si� niejaki Killing, dwukrotnie skazany za trucicielstwo i dwukrotnie u�askawiony przez gubernatora Bostonu. Dnia 27 czerwca nast�pi�o .nawet lekkie odpr�enie i na ulicach zjawi�y si� posterunki policji. W Warszawie na rogu Alej Jerozolimskich i Nowego �wiatu policjant zacz�� z powrotem regulowa� ruch, cho� przyzna� trzeba, �e kilkana�cie samochod�w, kt�re pozosta�o w mie�cie, nie wymaga�o specjalnej regulacji. Henryk Szwalba sta� w�a�nie na rogu tych dwu ulic. By�a godzina sz�sta po po�udniu. Wtedy to rozleg� si� znowu pot�ny, wstrz�saj�cy murami miast g�os nowego tw�rcy ludzko�ci. We wszystkich stolicach �wiata ludzie stali zamarli w bezruchu, s�uchaj�c s�ynnej wielkiej deklaracji Retlicha. Oto mniej wi�cej dok�adna tre�� przem�wienia nadanego pot�nymi falami radiowymi: �M�wi� do ludzi, kt�rzy zgin�. To znaczy do wszystkich ludzi �wiata. Od dzi� za trzy dni, dn. 30 czerwca, licz�c wed�ug waszego idiotycznego kalendarza, ludzko�� przestanie istnie�. Bagno, kt�re rodzi�o zgnilizn�, zostanie osuszone. Na nowy i pusty glob ziemski wyprowadz� swoj� now� ozdrowion� ludzko��. Pozostan� tylko ogrody mojej posiad�o�ci w Ruben. kt�re jak arka tego p�aczliwego pijaka, nazwanego przez was Noem, przechowaj� to, co ja uwa�am za zdrowe dla przysz�ej ludzko�ci, i to, co ja uwa�am za konieczne. Niech wam si� nie wydaje, �e zachowa�em w mojej arce wasze krety�skie ksi��ki lub dzie�a tak zwanej sztuki, te stare kawa�ki p��tna, na kt�rych durnie sprzed paruset lat starali si� niedo��nie odtworzy� swoje kochanice. Nie b�dzie tam r�wnie� �adnej kuk�y ulepionej z gliny albo wydrapanej w kamieniu i w obra�aj�cy spos�b na�laduj�cej cia�o ludzkie. Nie przechowa�em te� ani jednej ksi��ki, kt�rej warto�� polega na tym, �e s�owa maj� identyczn� ostatni� sylab�. Byle g�upstwo napisane w ten spos�b nabiera w waszych oczach autorytetu jakiego� bydl�cego natchnienia, a utwor�w, kt�re mia�y tre�� wyra�aj�c� my�li naprawd� g��bokie i wspania�e uczucia, nigdy i tak nie umieli�cie oceni�. Takie utwory dla os��w, w rodzaju niejakiego Denbry�ego z nie istniej�cego ju� miasta Birmingham, by�y �banalne�. Ja wam dam banalne! Zobaczycie rzeczy zupe�nie niebanalne. Tak niebanalne, �e b�dziecie robili w portki ze wzruszenia, �aden teatr nie da wam takiego przedstawienia jak to, kt�re teraz zobaczycie, bo panowie dyrektorzy teatr�w umiej� tylko �y� z aktorkami i wystawia� sztuki swoich koleg�w po �wi�stwie, jak ten parszywiec Herberg, kt�ry ludziom genialnym odsy�a sztuki z napisem: �nie zakwalifikowano). Ju� ja was wszystkich zakwalifikuj�, �e nawet pisn�� nie zd��ycie! Nowa ludzko��, kt�r� ja tworz�, nawet z nazwy zna� nie b�dzie tych dwu szerz�cych zgnilizn� paskudztw. Litery �R� i �S� nie oznacza�y tylko Rosji Sowieckiej. Oznacza�y r�wnie� religi� i sztuk�. Nie b�dzie wi�cej ani sztuki, ani religii. Sztuka i religia to by�y te dwa zatrute strumienie, kt�re burzy�y spok�j, dobrobyt, �ad i zdrowie ludzko�ci. Powiedzia�em: �ad. Jak�e mo�ecie wyobrazi� sobie spo�eczno�� uj�t� w karby �adu i zdrowej karno�ci, gdy jakie� absurdalne si�y nadprzyrodzone mog� w ka�dej chwili wsadzi� sw�j nadziemski nos w nasze sprawy ludzkie. Ja przywr�c� cz�owieka ziemi. Z ziemi� powsta� i w ziemi� si� obr�cisz. Jak�e mo�e panowa� �ad i karno��, gdy umys�ami ludzi wstrz�saj� jakie� nie kontrolowane bzdurne dreszczyki, gdy uczucia obywateli s� nara�one na inwazj� ton�w, kolor�w i s��w. Byle dure�, obdarzony tak zwanym przez was talentem, mia� prawo narzuca� si� ludziom, wciska� swoje parszywe freudowskie kompleksy w psychik� innych ludzi pod pozorem, �e co� mu si� tam, bydlakowi, rymuje. Od paru tysi�cy lat ludzko�� jest karmiona tymi strachami i b�aze�stwami. Wszyscy jeste�my zara�eni, i dlatego wytrac� was jak parszywe stado. W ogrodach moich w Ruben zebra�em gromadk� z�o�on� z m�odzie�c�w i dziewcz�t w wieku od dwunastu do pi�tnastu lat. Wychowuj� si� oni w absolutnej izolacji od waszego zawszonego �wiata. Nie widzieli nigdy �adnych waszych zafajdanych dzie� sztuki. Zebra�em jak najstaranniej te kadry przysz�ej zdrowej ludzko�ci. S� to dzieci ludzi absolutnie niemuzykalnych i wszystkie s� daltonistami. Nie rozr�niaj� kolor�w. Ju� teraz, po kilku latach wychowania, s� najzupe�niej niewra�liwe na to �wi�stwo, kt�re nazywacie sztuk�. Ze s�ownika mowy ludzkiej wykre�li�em wyra�enia �pi�kny� i �brzydki�. Mieszka�cy Ruben, czyli rubenici, zast�puj� je s�owami �po�yteczny� lub �niepo�yteczny�. Po zg�adzeniu ludzko�ci specjalna brygada niszczycieli zajmie si� r�wnie� uprz�tni�ciem �wiata z tego �ajna artystycznego, kt�re zosta�o po waszej �wi�skiej cywilizacji. Precz ze sztuk�, precz z religi� i precz z komunizmem! W Ruben nie wolno patrze� na niebo. Podnoszenie g�owy do g�ry karane jest rzuceniem tej g�owy na ziemi�. Patrzenie w niebo, zw�aszcza gdy �wiec� na nim n�dzne �wiate�ka gwiazd, budzi niezdrowe instynkty. Od takiego gapienia si� w niebo do marze� prosta droga, a od marze� do sztuki jeszcze pr�dsza. Ludzko�� kiedy� by�a zdrowa, ale zacz�o si� od wydrapywania w jaskiniach wizerunk�w jakich� mamut�w czy bizon�w, a od tego, prosz� pan�w, ju� tylko jeden krok do komunizmu. Z ogrod�w w Ruben, czyli z �Arki Retlicha�, usuni�te zosta�o wszystko, co mo�e zdeprawowa� kadry przysz�ych pan�w �wiata. Nie ma u nas miejsca ani na ta�ce, ani na elegancj� ruch�w, ani na dowcipy w mowie. Wszystko, co robi cz�owiek, musi by� proste, celowe, surowe, karne i � o ile mo�liwe � ponure. Ludzko�� wyzwolona b�dzie r�wnie� z mi�o�ci. Nie b�dzie problem�w, tragedyj, cierpie� moralnych. B�dzie wspania�e zdrowie, higiena, si�a fizyczna, rozkosz p�ciowa i �arcie. Ja dam ludzko�ci prawdziwe szcz�cie, szcz�cie nie zatrute niepokojami i smrodliwymi t�sknotami. Nie b�dzie �adnych wsp�lnych w�asno�ci. Silniejszy rubenita b�dzie mia� wi�cej, a s�abszy b�dzie mia� mniej albo w og�le zdechnie. Oto jest m�j dekalog. S�uchajcie, s�uchajcie, powtarzam: za chwil� nadamy tekst dekalogu Retlicha�. �Hallo, hallo. Tu m�wi Retlich, tw�rca nowej ludzko�ci. Oto dziesi�� przykaza� Noego z Ruben. Pierwsze: Nie b�dziesz mia� bog�w przede mn� ani obecnie, ani po mnie. Drugie: Nie u�ywaj imienia bo�ego nadaremno, bo m�wienie o nie istniej�cym jest daremne. Trzecie: Nie czy� sobie obrazu rytego ani �adnego podobie�stwa rzeczy tych, kt�re s� na niebie w g�rze i kt�re s� na ziemi nisko. Czwarte: Nie b�dziesz �wieci� �adnego dnia. Albo b�dziesz musia� ora� ca�y dzie�, albo nic nie b�dziesz robi�, je�li zmusisz innych, aby robili za ciebie. Pi�te: Nie czcij ani ojca, ani matki, bo sam mo�esz by� ojcem, wiele razy zechcesz. Sz�ste: Zabijaj. Si�dme: Kradnij. �sme: Cudzo��. Dziewi�te: B�dziesz m�wi� przeciw bli�niemu twemu, co ci si� wyda po�yteczne. Dziesi�te: B�dziesz po��da� domu bli�niego twego, b�dziesz po��da� �ony bli�niego twego, s�ugi jego (to oczywi�cie je�li b�dziesz pederast�), dziewki jego, wo�u i os�a, i ka�dej innej rzeczy, kt�ra jego jest. Gdy� tylko po��danie czyni cz�owieka silnym i zaspokojenie po��dania szcz�liwym. To m�wi� ja, tw�j tw�rca, Retlich. Ja wyprowadz� was z domu zgnilizny na wolny i zdrowy �wiat. Oczywi�cie, m�wi�c �was�, mam na my�li tylko moich wychowank�w w Ruben, gdy� reszta �wiata jest ju� do chrzanu. Przez par� tysi�cy lat. a� do powstania faszyzmu, ludzko�� nawet nie widzia�a ohydy, w kt�rej �yje. I mnie pocz�tkowo wystarcza� faszyzm i hitleryzm. By�em gor�cym zwolennikiem tego ruchu, ale przyszed�em do przekonania, �e jest to kierunek po�owiczny i niekonsekwentny . Ludzie obecnie �yj�cy nie dadz� si� ju� uratowa�. Wystarczy zachowa� przy �yciu jednego normalnego czytelnika gazet, aby przeni�s� na nowy �wiat bakcyla �wi�stw i laseczniki gangreny, kt�r� zara�ona jest ludzko��. Taki pan Hitler my�la�, �e jest m�drzejszy ode mnie. wyobra�a� sobie, �e wystarczy wprowadzi� jaki� g�upi paragraf aryjski, �e wystarczy zdezynfekowa� jeden kraj. Nonsens. Nie pomog�oby nawet zamkni�cie granic, wyplenienie religii �ydowsko�chrze�cija�skiej. Ludzie sami w sobie nosz� zarazki rozk�adu. Nie jestem nikogo pewien. Najdzielniejszy faszysta, sam Hitler, mo�e pewnego dnia zacz�� si� modli�, �piewa� francuskie piosenki, deklamowa� ohydne wierszyd�a i sta� si� komunist�. Kiedy zwr�ci�em si� z t� spraw� do ministra Goebbelsa, wykpi� mnie. Ale uda�o mi si� w chytry spos�b zdoby� najpot�niejsz� bro�, jak� kiedykolwiek cz�owiek na �wiecie rozporz�dza�. Wtedy przyst�pi�em do zorganizowania najwi�kszego czynu ludzkiego. Zebra�em przede wszystkim oddzia� niszczycieli. To s� ci, kt�rzy od dzi� za trzy dni za�atwi� si� z wami w przeci�gu paru minut. Rekrutuj� si� oni spo�r�d nauczycieli szk� �rednich. Dw�ch jest jednocze�nie nauczycielami i by�ymi krytykami literackimi. Ci wam dadz� bobu. Niszczyciele zajm� si� r�wnie� uprz�tni�ciem globu z �mieci, kt�re po was pozostan�. Rubenici bowiem nie wiedz� nawet o waszym istnieniu. Ale w�a�ciwie po co ja z wami gadam? Co przyjdzie wam z tego, �e poznacie wasze b��dy? Wam nic z tego nie przyjdzie, ale czemu ja mam sobie odm�wi� przyjemno�ci pogaw�dki z dwoma miliardami trup�w? Od dzi� za trzy dni � uwaga, powtarzam � od dzi� za trzy dni, tzn. 30 czerwca, punktualnie o godzinie sz�stej, przycisn� pewien metalowy guzik, guziczek guziczuszek w mojej pracowni i przestaniecie istnie�. Mog� wam zrobi� jeszcze jedn� rozs�dn� propozycj� handlow�. Daruj� wam trzy dni extra, je�li do godziny pi�tej w dn. 30 czerwca w miejscowo�ci Grenberg ko�o sklepu z rowerami zjawi si� pewien parszywiec, nazwiskiem Herberg, i odda si� w r�ce moim ludziom. Na tym ko�czymy audycj� dzisiejsz�. Radzimy uziemi� anten�. Ludzie rozs�dniejsi powinni r�wnie� uziemi� siebie samych�. Ta chaotyczna i nami�tna mowa wywo�a�a pocz�tkowo leniwe przygn�bienie, a potem desperack� wrzaw�. Retlich m�wi� g�osem w�adczym i pewnym siebie, tylko w niekt�rych momentach, gdy wspomina� o swych artystycznych niepowodzeniach z pp. Denbrym i Herbergiem, g�os wielkiego tw�rcy nowej ludzko�ci za�amywa� si� i nabiera� akcent�w lirycznego roz�alenia. Mowa ta nie ukaza�a si� w �adnym pi�mie, gdy� prasa ca�ego �wiata zobowi�za�a si� solidarnie przemilcza� wszelkie enuncjacje Retlicha, aby nie powi�ksza� paniki. Nic na wiele si� to przyda�o, gdy� si�a audycji by�a tak pot�na, �e nawet �odzie rybackie o setki mil od brzegu s�ysza�y ryk nowego tw�rcy ludzko�ci. Przem�wienie by�o wyg�oszone w j�zyku angielskim, ale kr�tka wiadomo�� o terminie ko�ca �wiata wyg�oszona by�a w trzydziestu paru j�zykach, nie wy��czaj�c �argonu i esperanta. Zakaz pisania o tych straszliwych gro�bach nie wytrzyma� pr�by �ycia. Gdy pisemka brukowe z�ama�y og�ln� konwencj�, r�wnie� i prasa powa�niejsza zabra�a g�os. O dziwo, znaczna cz�� publicyst�w zaniecha�a kpin i ur�ga� pod adresem Retlicha, a nawet zjawi�o si� par� entuzjastycznych artyku��w o �najwi�kszym reformatorze �wiata�. W paru pismach zjawi�y si� r�wnie� listy otwarte do by�ego dyrektora teatru, Maxa Herberga. Pewien publicysta angielski wzywa� Herberga, aby w oznaczonym terminie stawi� si� i odda� do dyspozycji Retlichowi. �Taka odwaga zostanie z pewno�ci� oceniona. Mo�e pan ocali� nie tylko siebie, ale i ca�� ludzko��. B�dzie pan pierwszym cz�owiekiem, kt�remu los pozwoli rozmawia� z tw�rc� nowej ludzko�ci. W najgorszym razie Mr Herberg b�dzie m�g� podarowa� ludzko�ci trzy dni �ycia, trzy dni istnienia pod pi�knym s�o�cem letnim. Je�li Mr Herberg nie chce tego zrobi� dla ludzko�ci, to jako gentleman powinien to zrobi� dla kobiet ca�ego �wiata. By� mo�e, �e Mr Herberg nie jest przyjacielem ludzi i nie uznaje kurtuazji w stosunku do kobiet, ale powinien pami�ta� o zwierz�tach. W pa�skich r�kach, Mr Herberg, znajduje si� los naszych wiernych przyjaci�, ps�w, kot�w i ptak�w�. Te wszystkie apele nie wzruszy�y jednak zupe�nie Maxa Herberga, kt�ry znikn�� najdok�adniej. Wiadomo by�o, �e w ostatnich czasach mieszka� w Tyrolu, ale od dnia wielkiej mowy Retlicha wszelki �lad po by�ym dyrektorze teatru zagin��. Pisma zamie�ci�y jego fotografi� i og�oszono wielkie nagrody za dostarczenie wiadomo�ci o miejscu pobytu nieszcz�snego Herberga. Ale co znaczy� mog�y nagrody pieni�ne wobec tego, �e pieni�dz nie mia� �adnej warto�ci i �e �wiat mia� istnie� jeszcze tylko trzy dni? Jeszcze dnia 28 czerwca wysz�y gazety, cho� na dobr� spraw�, po co si� by�o m�czy� przy maszynach drukarskich, gdy nie by�o ju� ani obowi�zk�w, ani zap�aty? Co prawda, cz�� ludzi nie zdawa�a sobie sprawy z realno�ci niebezpiecze�stwa. Zdarza si� przecie�, �e podr�nik, kt�ry przyjecha� do stolicy jakiego� kraju po�udniowoameryka�skiego, dopiero po wyje�dzie dowiaduje si� z gazet europejskich, �e by� tam w czasie krwawej rewolucji. Podobnie dzia�o si� w ostatnich dniach czerwca 1950 roku. Piekarze piekli chleby, urz�dnicy siedzieli przy biurkach, telefony dzia�a�y. Ale ju� obok, w s�siednim mie�cie, ulice zamieni�y si� w dzikie skaliste w�wozy, zamieszkane przez koty i szczury. Nagle przychodzi� podmuch paniki do spokojnego miasta. Ludzie rzucali domy i szli w kierunku morza. Ogromny t�um uciekaj�cy w panice spada� na jakie� miasteczko jak szara�cza. By�y wci�� jeszcze miasteczka czy osady, gdzie w og�le nie zwracano uwagi na ca�� histori� Rellicha. Starosta urz�dowa�. Rejent siedzia� w handelku na rynku i popija� piwko z kapitanem piechoty. I nagle ludzie zaczynali krzycze� i wskazywa� na go�ciniec pokryty tumanami kurzu. P�dzi�y samochody, motocykle, wreszcie ogromny t�um nieprzytomnych, obdartych ludzi spada� na miasteczko. Ludzie wci�� jeszcze wierzyli, �e ocalenie jest w morzu. W tych dniach Ameryka i inne cz�ci �wiata, nie wy��czaj�c Rosji Sowieckiej, �y�y we wzgl�dnym spokoju. Panowa�o og�lne przekonanie! ze Niebieskie Promienie nie mog� doj�� tak daleko. Fachowcy ameryka�scy uspokoili senat i opini�, twierdz�c, �e Atlantyk jest dostateczni zapor� dla promieni �mierci. Ale dnia 29 czerwca zupe�ny chaol opanowa� Europ�. Ko�cio�y by�y tak przepe�nione, �e wierz�cy kt�rzy nie m�g�, si� dosta� do �wi�ty� katolickich, modli�, si� w ko�cio�ach ewangelickich. cerkwiach i b�nicach. Nie by�o czasu na wybierania sobie takiego czy innego Boga i trzeba by�o bra� to, co by�o pod r�k�. ROZDZIA� TRZECI W KT�RYM SPOTYKAMY KILKUNASTU PAN�W HERBERG�W Henryk Szwalba nie poszed� rano do ksi�garni. Nie by�o po co. Sklep by� zamkni�ty, a szef pojecha� do swojej willi nad Prype�, gdzie mia� nadziej�, �e ocali �ycie siedz�c z g�ow� zanurzon� w wodzie. Miasto by�o na wp� opustosza�e. W�adze bezpiecze�stwa podawa�y jeszcze komunikaty informacyjne. Wojsko i policja obs�ugiwa�y koleje, i nowy rz�d, kt�ry powo�a� prezydent, obiecywa� ludno�ci, �e dostarczy wszystkim �rodk�w komunikacji umo�liwiaj�cych sp�dzenie nad mordem czy nad rzekami fatalnego dnia 30 czerwca. Wreszcie nadszed� dzie� wyczekiwany i radio londy�skie poda�o wiadomo��, �e punktualnie o godzinie dziewi�tej z rana od strony Ruben powoli zacz�� si� posuwa� Niebieski Promie�. Oko�o po�udnia zasi�g Niebieskich Promieni doszed� do miasteczka Grenberg. Tu poch�d promienia �mierci zatrzyma� si�. Wida� zgodnie z obietnic� Retlich czeka� do pi�tej na dostarczenie nieszcz�snego Maxa Herberga. Jak dot�d wszystkie zapowiedzi nowego tw�rcy ludzko�ci sprawdza�y si� z przera�aj�c� dok�adno�ci�. W stolicach Europy w�r�d resztek na wp� ob��kanej ludno�ci wybuch�y masowe orgie pijackie i erotyczne. T�um rozbija� sklepy pozostawione bez nadzoru. Pijane kobiety oddawa�y si� na ulicach. Dzie� by� wyj�tkowo upalny. W ogrodach miejskich le�a�y pokotem kobiety nagie i na wp� przytomne. Czyni�o to wra�enie jakiej� pozornej arkadii. By�y i nagie kobiety, i drzewa roz�o�yste jak na obrazach starych mistrz�w: tylko twarze tych kobiet nie by�y podobne do modelek Fragonarda i przypomina�y raczej rysunki Goi. W dzielnicy, kt�r� zamieszkiwa� Szwalba, rozp�ta�a si� walka dzika i chaotyczna. Ze wszystkich stron dochodzi�y odg�osy strza��w rewolwerowych. Na rogu Biela�skiej i placu Teatralnego sta�y dwa karabiny maszynowe. Nie wiadomo by�o, kto strzela i dlaczego. W Berlinie dow�dca jakiego� pu�ku piechoty posuwa� si� tyralier� przez miasto. Trzecia dywizja artylerii zacz�a bombardowa� dworce i wszystkie wa�niejsze budynki. Na drodze do Gdyni oddzia� piechoty ostrzeliwa� szos� z ci�kich karabin�w maszynowych. Chocia� tysi�ce ludzi gnanych ku morzu gin�y, t�umy par�y naprz�d. Ca�� Europ� ogarnia� sza� erotyzmu i morderstwa. Zabijaniem i zap�adnianiem ludzie bronili si� przed zag�ad�. W Londynie do godziny trzeciej t�um zachowywa� si� karnie. Gra�y orkiestry wojskowe i obywatele Wielkiej Brytanii stoj�c z odkrytymi g�owami �piewali hymn narodowy. Jak sp�dzili ostatnie par� godzin �ycia wybitni Europejczycy, ci, kt�rzy kierowali rz�dami pa�stw czy te� stali na najwy�szych szczeblach nauki, sztuki i w�adzy? Przewa�nie przy biurku. Prawie wszyscy wybitniejsi ludzie w Europie dnia 30 czerwca ko�czyli swoje pami�tniki. Ogarni�ci niepokojem, �e pewne drobne szczeg�y ich �ycia mog� zagin��, pisali w straszliwym po�piechu lub m�wili do dyktafon�w. Bernard Shaw sfotografowa� si� sam za pomoc� �autokniksa� dwadzie�cia pi�� razy. Dba�o�� o potomnych by�a o tyle nie usprawiedliwiona, �e potomnych w og�le mia�o nie by�. Ci, kt�rych Retlich postanowi� zachowa� przy �yciu, nie mieli najmniejszego kultu dla wielko�ci gin�cego �wiata. Nie mieli nawet poj�cia o istnieniu jego najwybitniejszych przedstawicieli. Niekt�rzy w�adcy i wielcy kapitali�ci urz�dzili schrony przeciw Niebieskim Promieniom. Oczywi�cie, by�o to mo�liwe przed ostatnim; dniami czerwca, to znaczy wtedy, gdy jeszcze istnia�a w�adza i si�a pieni�dza. Baron Rotschild zbudowa� dla siebie i ca�ej rodziny co� w rodzaju kasy pancernej z o�owiu, do kt�rej � wed�ug zapewnieni specjalist�w � nie mog�y przenikn�� nawet promienie kosmiczne. Wielka ta kasa, a raczej rodzaj szafy pancernej, mia�a by� spuszczona na dno stawu w maj�tku rodowym Rotschild�w, Mouton Rotschild. Nie przewidziano tylko tej okoliczno�ci, �e dnia 30 czerwca nie mo�na ju� b�dzie nic zdoby� za pomoc� pieni�dzy i �e robotnicy zakontraktowani do tej pracy po prostu nie stawi� si� pomimo umowy. Mussolini ko�czy� swe pami�tniki w �odzi podwodnej. Stalin na wyra�ne �yczenie partii zosta� spuszczony w szklanym pudle na dno rzeki Moskwy. Partia uzna�a za s�uszne, aby wobec mo�liwo�ci kataklizmu obroni� i zachowa� najwa�niejsze i bezsporne warto�ci Zwi�zku Sowieckiego. Za tak� warto�� najwy�sz� i jedyn� uznano Stalina. Niekt�rzy cz�onkowie partii wyrazili obawy, �e Niebieskie Promienie mog� nie tylko zabi� genialnego wodza komunizmu, ale mog� r�wnie� zniszczy� cia�o. Wysuni�to wi�c projekt, aby ju� teraz zabi� i zabalsamowa� towarzysza Stalina i umie�ci� go mo�liwie najpr�dzej w mauzoleum na Kremlu. Poniewa� sam towarzysz Stalin opar� si� temu, po parogodzinnej dyskusji postanowiono opu�ci� go w szklanym domku do rzeki. T�umy .mieszka�c�w Moskwy przygl�da�y si� z brzegu wielkiemu wodzowi, kt�ry jak rybka w akwarium ra�nie i pogodnie rz�dzi� dalej za pomoc� telefonu ca�ym obszarem Zwi�zku Sowieckiego. Nie wszyscy jednak ulegali panice. Profesor Pankhurst z Edynburga przygotowa� w swoim laboratorium wszystkie przyrz�dy potrzebne do badania Niebieskich Promieni i jak uczeni, kt�rzy czekaj� na za�mienie s�o�ca, aby dokona� pomiar�w, sta� w swoim laboratorium przy Princess Street gotowy do pracy. Oko�o trzeciej po po�udniu dnia 30 czerwca profesor Pankhurst wpad� na pewien pomys�. Wyda�o mu si�, �e odgad� istot� �miertelnych promieni, i przy pomocy swej asystentki miss Walker zacz�� gor�czkowo gromadzi� mo�liwie najwi�ksze ilo�ci p�yt azbestowych. Henryk Szwalba nie uleg� r�wnie� panice ani nie oddawa� si� orgiom pijackim czy erotycznym, jak wi�kszo�� mieszka�c�w jego miasta. By� to �agodny, spokojny cz�owiek o naturze kontemplacyjnej i w obliczu straszliwego chaosu zapad� w melancholijn� bierno��. Parokrotnie pr�bowa� odnale�� niejaka pann� Szczypek, urz�dniczk� z czytelni publicznej. We wszystkich wa�niejszych chwilach �ycia zwyk� on porozumiewa� si� z pani� Szczypek. Niestety, nie zasta� jej ani w mieszkaniu prywatnym, ani w jad�odajni �U Jarosza�. Lokal jad�odajni by� zdemolowany, a mieszkanie prywatne rodziny Szczypek zamkni�te na k��dk�. Str�, kt�ry mia� �dawa� baczenie�, poinformowa� go. �e cala rodzina wyjecha�a do Ciechocinka, gdzie mieli podobno obiecane miejsce w basenie. Z powodu nieustannej strzelaniny nie m�g� si� r�wnie� Szwalba dosta� do swego pokoiku, gdzie znalaz�by niew�tpliwie pocieszenie w swej �paczce ratowniczej�. Niejednokrotnie dowodzi� on pannie Szczypek, �e w strasznych i niepewnych czasach wsp�czesnych ka�dy rozs�dny cz�owiek powinien mie� tak� �paczk� ratownicz��. Nie by� to �aden pas ratunkowy. By� to spory pakiecik zawini�ty w papier i obwi�zany sznurkiem. By� to grosz na czarna godzin�, ale grosz cz�owieka przyzwyczajonego do obrony za pomoc� marzenia. Gdyby�my, nara�aj�c si� na konflikt z panem Szwalb�, rozerwali sznurek i zajrzeli do �rodka paczki, znale�liby�my tam pi�� tom�w Prousta, zachowanych specjalnie na ten cel i jeszcze nie rozci�tych, paczk� proszk�w na b�l g�owy i dwana�cie tabletek weronalu, zdolnych z si�� nier�wnie wi�ksz� od Prousta oderwa� my�li ludzkie od strapie�, niepokoj�w czy cierpie�, na kt�re cz�owiek by� nara�ony. Nie mog�c znale�� paczki ratowniczej, Szwalba postanowi� przynajmniej odnale�� pann� Szczypek, aby w intymnym zaufaniu i g��bokim wsp�lnym zrozumieniu podzieli� si� z ni� swymi my�lami, cho�by to mia�o nawet nast�pi� pod wod� w basenie w Ciechocinku. Ale wyj�� z miasta nie by�o �atwo. Na rogatkach dwu wyrostk�w, kt�rym uda�o si� opanowa� karabin maszynowy, wypu�ci�o w kierunku Szwalby grad kul. Szwalba w pop�ochu prze�azi przez wysoki drewniany p�ot, na kt�rym napisane by�o par� s��w okre�laj�cych pewne cz�ci cia�a i czynno�ci zwi�zane z tymi cz�ciami. Napisy by�y �wie�e i Szwalba, prze�a��c przez parkan, nie m�g� si� oprze� filozoficznej uwadze na temat tych ostatnich s��w gin�cej ludzko�ci. Troch� podrapany i zabrudzony liter� D, kt�r� rozmaza� r�kawem, znalaz� si� Szwalba przypadkowo na terenie fabryki azbestu braci Himpel. W tym czasie Herberg, schwytany w pewnej kawiarni wiede�skiej przez swego rodzonego zi�cia Paula Galzoniego i niejakiego Paluczka, czeskiego lotnika komunikacyjnego, znajdowa� si� w samolocie sun�cym ca�� si�a swoich pi�ciu motor�w w stron� Danii. W razie sprzyjaj�cych warunk�w atmosferycznych Galzoni mia� nadziej� zd��y� przed naznaczonym terminem do Grenberg. Galzoni spostrzeg� nieszcz�snego dyrektora teatru w ma�ej kawiarence na przedmie�ciu Wiednia. Kawiarenka w�a�ciwie by�a zamkni�ta, to znaczy nie by�o ani w�a�ciciela, ani kelner�w. Herberg siedzia� na jakim� po�amanym sto�ku i czyta� star� gazet� sprzed dwu dni. Galzoni dostrzeg� go przez okno. Szli razem z Paluczkiem, omawiaj�c warunki sp�ki. Galzoni by� w posiadaniu sporego zapasu benzyny. Paluczek mia� samolot ukryty w szopie na przedmie�ciu. Umowa ich polega�a na tym, �e w zamian za benzyn� Paluczek mia� wywie�� Galzoniego mo�liwie jak najdalej od Ruben i od Europy. Nie przypuszczali jednak, �e przyjdzie im lecie� w�a�nie w sam� paszcz� straszliwego lwa. Obaj wsp�lnicy �pieszyli si� bardzo, gdy� zetkn�li si� i doszli do porozumienia dopiero rankiem dnia 30 czerwca. Nie by�o chwili do stracenia, ale ci�ka blaszanka z benzyn�, kt�r� nie�li na zmian�, zatrzyma�a ich ko�o tej w�a�nie opustosza�ej kawiarni, gdzie schroni� si� Herberg. Galzoni pozna� od razu swego te�cia, mimo �e te�� przyprawi� sobie bardzo efektown� rud� brod� i oczy zas�oni� czarnymi okularami. Pozna� sportowe ubranie i strzelecki kapelusik Herberga, kt�ry � jak wi�kszo�� ludzi u�omnych � mia� zami�owanie do kr�tkich spodni i pi�rek przy kapeluszu. ��Oto wielka szansa, kt�ra nam wpad�a w r�ce � rzek� Galzoni. ��Je�eli uda si� nam tego typka dowie�� przed pi�t� po po�udniu do Grenberg, ofiarujemy ludzko�ci wspania�y upominek w postaci trzech dni �ycia, a dla nas mo�e to oznacza� w og�le ocalenie i zbawienie w lasce wszechpot�nego tw�rcy nowej ludzko�ci. ��Trzeba go zaj�� niespodziewanie � rzeczowo zauwa�y� Paluczek. � Bieda z tym, jak zaniesiemy i tego