3691
Szczegóły |
Tytuł |
3691 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
3691 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 3691 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
3691 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
ZBIGNIEW �AKIEWICZ
OPOWIE�� O WIERNYM
PAJ�KU
Moim bli�ni�tom po�wi�cam
2
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000
3
Moje kochane dzieci, Asiu i Ma�ku. Kiedy�, bardzo dawno temu, gdy jeszcze nie by�o was na
�wiecie, gdy telewizor by� najprawdziwsz� bajk�, a radia s�ucha�o si� zak�adaj�c na uszy s�uchawki
� by�em ma�ym ch�opcem.
Jak wszyscy mali ch�opcy wierzy�em, �e zostan� kim� wielkim i dzielnym: u�anem, wodzem
Indian, traperem tropi�cym dzikiego zwierza. Te pi�kne dni oczekiwa�y na mnie w
�wiecie tak dalekim, jak daleki � cho� bliski sercu � by� �wiat bajki. W tamte lata zdawa�o mi
si�, �e zostan� ma�ym ch�opcem do ko�ca �ycia.
Jak wszyscy mali ch�opcy, mia�em swoje strachy: ciemne pokoje, bezksi�ycowe noce na
wakacjach u dziadka i � paj�ka.
Ba�em si� go najbardziej.
Nie by� to po prostu �paj�k�, ale straszna �me-ma�. Po pewnym czasie, gdy ju� nieco podros�em,
�mema� przeistoczy�a si� w t�ustego krzy�aka, kt�rego ugryzienie mia�o spowodowa�
�mier�, oraz w d�ugonogie, czarne i w�ochate paj�czysko, czyhaj�ce cierpliwie w k�tach naszego
domu. Kiedy pod r�k� mia�em kij, kt�ry zamienia� si� w u�a�sk� lanc� albo w india�ski
oszczep, rozpoczyna�em krwawe porachunki z paj�kami. A by�o ich w naszym starym i obszernym
domu, w drewutni i w kom�rkach zatrz�sienie.
Moja walka z �mem�� � paj�kiem ci�gn�a si� do tamtego pami�tnego wrze�nia, gdy �wiat
stan�� d�ba, a potem wszystko przewr�ci�o si� do g�ry nogami, i wielu spraw musia�em si�
uczy� od nowa.
Dom moich rodzic�w okaza� si� miejscem r�wnie niepewnym jak park pogr��ony w ciemno�ciach
czy mroczne pokoje. Wchodzili do niego we dnie i w nocy obcy ludzie, przewracali
wszystkie rzeczy w poszukiwaniu czego�, co by�o tylko im wiadome.
Wkr�tce zacz�to wygania� z dom�w mieszka�c�w, najcz�ciej noc�, i wywozi� w dalekie
strony. Czuwali�my z matk� i z ojcem w te czarne noce. Ka�dy z nas mia� uszyty worek � a w
nim ciep�� bielizn�, suchary, s�onin� i cukier.
I oto w jedn� z takich trwo�nych nocy � wiedzieli�my, �e b�dzie to noc wysiedle�, gdy� od
wczesnego popo�udnia turkota�y ch�opskie furmanki �ci�gni�te przez naje�d�c�w z pobliskich
wsi � siedzia�em w swym ��ku, ws�uchuj�c si� w odg�osy z ciemno�ci.
I wtedy przyw�drowa� do mnie czarny paj�k. Zatrzyma� si� na �cianie, wpatruj�c si� we
mnie z uwag� i pe�n� niejasnych oczekiwa� nadziej�. Trwali�my ws�uchani w noc i odwieczny
mieszkaniec naszego domu, ku memu zdumieniu, rozpocz�� ze mn� poufn� rozmow�.
� Uwa�asz mnie za swego najwi�kszego wroga � stwierdzi� melancholijnie.
� Tak... � przyzna�em si� z m�stwem godnym wodza Indian.
� Pochlebia mi to; lubi�, gdy docenia si� moj� odwag�, przemy�lno��, cierpliwo�� i wierno��.
� Boj� si� ciebie, bo jeste� czarny, okrutny, pe�en jadowitych mocy! � zaprotestowa�em.
� Od dawna si� mnie boisz? � spyta� paj�k, jakby nie s�ysz�c mych s��w.
� Nie pami�tam. M�wiono mi, �e by�e� drug� istot�, kt�r� obdarzy�em imieniem. Pierwsze
s�owo, jakie wypowiedzia�em, by�o s�owem mi�o�ci:,,mama�. Drugie by�o s�owem odrazy
�me-ma�.
� Znasz mnie od dawna. Lecz ja pozna�em ciebie o wiele wcze�niej: le�a�e� w tym pokoju,
przebieraj�c w powietrzu nogami. Bardzo lubi�e� wsuwa� palec u nogi do ust. Ssa�e� go niby
najwyborniejszy cukierek. By�em z ciebie dumny!
� By�e� ze mnie dumny?!
� Tak, by�em z ciebie dumny, gdy� nale�a�e� do tego domu. Nie przecz�, �e korzysta�em z
tego, i� w domu pojawi�o si� niemowl�: mleko, �mietanka i cukier �ci�ga�y do pokoju muchy.
Ale by�em z ciebie dumny, bowiem nale�a�e� do niemowl�t krzepkich, ha�a�liwych i zdrowych
jak rzadko.
� Wiesz o tym, �e musimy opu�ci� ten dom? � spyta�em paj�ka po d�u�szym milczeniu,
pe�nym nas�uchiwa� turkotu furmanek.
4
� Wiem. Wiem r�wnie�, �e twoi rodzice boj� si� najbardziej o ciebie: tam dzieci umieraj�
jak muchy.
� Czy oni zabijaj� dzieci? � spyta�em.
� M�wisz o naje�d�cach? Tak. Zabijaj�, zabieraj�c rodzinny dom, skazuj�c na dol� wygna�ca,
n�dz� i g��d.
� Boj� si� � rzek�em, dr��c na ca�ym ciele.
� Mnie si� boisz?
� Boj� si� tego, co lada chwila mo�e si� sta�.
� B�dzie mi bardzo smutno, gdy przyjd� tu obcy ludzie. Czuj�, �e odejd� w�wczas w krain�,
kt�ra jest bardzo daleko st�d. Jest to Kraina Paj�czego Snu. Tam spotkamy si�, abym
m�g� nadal by� z wami i abym nadal m�g� ci� straszy�.
� Boj� si� � przyzna�em si� po raz drugi.
� L�kaj si� tylko mnie. Tak b�dzie dla ciebie lepiej � poradzi� paj�k, zabieraj�c si� do w�dr�wki
w sw�j tajemny k�t.
� Nie odchod�. Nie zostawiaj mnie samego! � poprosi�em.
Paj�k znieruchomia� w niemym, paj�czym wyczekiwaniu.
� Jeste� odwa�ny, przemy�lny, cierpliwy i wierny � powiedzia�em z westchnieniem ulgi.
� Zmieniasz o mnie zdanie. A powiniene� teraz ba� si� mnie, i tylko mnie.
� M�wi�e�, �e zanim pojawi�em si� w tym domu, ty ju� w nim by�e�. Czy zamieszka�e� tu
przed mymi rodzicami?
� Znam szpary tego domu od bardzo dawna � odezwa� si� po d�u�szym milczeniu paj�k. �
S�uchaj mnie teraz bardzo uwa�nie, zdradz� ci pewn� tajemnic�. Czy pami�tasz t� pi�kn�
drewnian� szkatu�k� w kszta�cie du�ego odwa�nika?
� Stoi na komodzie. Pe�no w niej kolorowych guzik�w.
� Szkatu�k� t� twoja matka dosta�a w dzieci�stwie. By�a wtedy wojna � jak teraz � i twoja
matka mieszka�a w wielkim mie�cie. Wszyscy byli bardzo g�odni i twej matce, jej siostrze i
braciom babcia mog�a poda� na obiad tylko gotowane �upiny od ziemniak�w. Tw�j dziadek
zosta� po drugiej stronie linii frontu i babcia musia�a wykarmi� pi�cioro dzieci. W mie�cie
panowa� g��d. Kt�rego� dnia twoja matka wbieg�a na ostatnie pi�tro domu i za ma�ymi
drzwiami odkry�a ciemny pokoik. W g��bokim fotelu siedzia�a chuda staruszka i robi�a na
drutach. Twoja matka zna�a r�ne historie o dobrych staruszkach, mia�a wi�c nadziej�, �e ta
ugo�ci j� czym� lepszym od gotowanych �upin. Ale mieszkanka malutkiego pokoiku r�wnie�
by�a bardzo g�odna, mo�e bardziej jeszcze od twojej matki. �eby nie zawie�� nadziei dziewczynki,
staruszka podarowa�a jej szkatu�k�. Powiedzia�a: �Kiedy sko�czy si� wojna, po kt�rej
na pewno nie b�dzie ju� �adnych wojen, wejdziesz do pierwszego z brzegu sklepu, postawisz
na wadze t� szkatu�k�-odwa�nik i ka�esz na drug� szal� nasypa� tyle cukierk�w, ile wa�y
szkatu�ka. Nikt ci nie odm�wi, bo ludzie po wojnie stan� si� lito�ciwi i dobrzy�. Twoja matka
wzi�a szkatu�k�, nie wiedz�c o tym, �e w p�kni�ciu, kt�re dobrze znasz, siedzi paj�k.
� To by�e� ty, paj�ku?
� To nie jest wa�ne. Tam by� paj�k i st�d znam histori� szkatu�ki.
� Opowiadaj, co by�o dalej!
� Twoja matka zbiera�a z siostr� na ulicach du�ego miasta ogryzki. Co uzbiera�y, sprawiedliwie
dzieli�y na trzy cz�ci. Jedn� z nich zanosi�y na g�r�.
Staruszka gotowa�a z tego kompot, s�odz�c go sacharyn�. Zar�czam ci, �e by� to najsmaczniejszy
kompot, jaki w �yciu pi�a twoja mama. A ze szkatu�k� nie rozstawa�a si� nigdy, a� do
dzisiejszej nocy.
Wsta�em z ��ka i na palcach podkrad�em si� do komody.
Szkatu�ka sta�a na starym miejscu. Wzi��em j� do r�ki, odnajduj�c palcami p�kni�cie. Paj�k
czuwa� na �cianie nie drgn�wszy nawet.
� Ten dom znam od bardzo dawna � powt�rzy� w zamy�leniu. � Jest tajemniczy, wielki,
5
pachnie starym drewnem. Pachnie lud�mi, kt�rzy tu mieszkali. Pachnie pieluchami, w kt�re
ci� zawijano. Pachnie twoim ojcem i twoj� matk�.
� Boj� si�... � wyszepta�em � bardzo si� boj�...
� Nie b�j si�, g�uptasie, i ta wojna si� sko�czy.
� Dlaczego ludzie s� tacy okrutni? Dlaczego s� wojny? Dlaczego chc� nas zabra� z naszego
domu? Dlaczego musz� si� ba�?
� Pytania s� w�a�ciwo�ci� ludzkiego umys�u. Wy, ludzie, jeste�cie naprawd� najdziwniejszymi
istotami pod s�o�cem. Wasza pewno�� karmi si� niepewno�ci�, wasza si�a � s�abo�ci�,
wasza potrzeba sprawiedliwo�ci domaga si� ofiar, a wasze ofiary � lito�ci, w�wczas, gdy lito�ci
tej maj� udziela� r�wnie s�abi i bezbronni. To, co jeden cz�owiek zbuduje � drugi zniszczy,
co jeden ukocha � inny znienawidzi, czego jeden cz�owiek jest pewien � w tym drugi
widzi �r�d�o niepewno�ci...
� S�yszysz, paj�ku, stukaj� do naszych drzwi!
Dalej dzia�o si� niby we �nie: paj�k zbieg� ze �ciany i ukry� si� w p�kni�ciu szkatu�ki.
Uj��em j� dr��cymi r�koma... i, zanim rodzice otworzyli drzwi nocnym przybyszom, wsun��em
do swego worka.
Nieraz zapytywa�em siebie, czy paj�k z naszego domu ruszy� w wygna�cz� w�dr�wk�?
Tam, gdzie nas zawieziono nie by�o szpar ani tajemnych zakamark�w dla paj�k�w lubi�cych
stare domy. Mo�e wi�c zgin�� w drodze? A mo�e pozosta� na miejscu, aby spotka� si� z nami
kiedy� w Krainie Paj�czego Snu?...
Szkatu�ka na nic mi si� nie zda�a. Po wojnie nie poszed�em do sklepu, aby odwa�y� nale�n�
dzieciom wojny porcj� cukierk�w. A potem � nie wiedzie� kiedy � sta�em si� m�odym
cz�owiekiem zaprz�tni�tym sw� przysz�o�ci�. Pozosta�em sam, bez ojca. Matka zamieszka�a
w ma�ym pokoiku dalekiego miasta, pogr��ona w nieweso�ych wspomnieniach. Jestem pewien,
�e w snach powraca� do niej nasz stary dom, kt�ry sp�on�� w ostatnim roku wielkiej
wojny, a wraz z nim powraca� znajomy paj�k. Mieli sobie du�o do powiedzenia.
Pewnego razu, gdy przyjecha�em w odwiedziny do matki � w�a�nie ko�czy�em ostatni rok
studi�w � wasza babcia zdradzi�a mi histori� szkatu�ki. �mia�em si� w duchu, bo by�a to ta
sama historia, kt�r� opowiedzia� mi paj�k w tamt� pami�tn� noc.
� Powiedzia�e� mi � rzek�a na koniec moja matka � �e pozna�e� dziewczyn�, kt�ra razem z
tob� b�dzie szuka� zaginionego domu. Jak wiesz, nic nie mam ci do zaofiarowania � daj� ci
wi�c t� szkatu�k�. Od niej zacznij budowa� sw�j dom.
...Tak. Wydawa�em si� sobie w�wczas wielkim bogaczem: w kieszeni mia�em dyplom, pozna�em
weso��, mi�� dziewczyn�, kt�ra gotowa by�a i�� ze mn� w Nieznane, i oto trzyma�em
w r�kach pi�kn� szkatu�k� w kszta�cie odwa�nika, pe�n� starych guzik�w.
� Czy chce mama, aby wnuki mia�y w czym odwa�y� swoje cukierki po nast�pnej wojennej
katastrofie, kiedy pojawi� si� ludzie dobrzy i lito�ciwi? � spyta�em nie bez goryczy, gdy�
tamte czasy by�y zn�w pe�ne niepokoju.
� Zr�bmy tak � odpar�a po namy�le � gdy urodzi si� wam dziecko, i zacznie chodzi�, nasypcie
do �rodka pe�no najlepszych cukierk�w. Pami�taj: pe�no pysznych cukierk�w.
By�o to nasze sprzysi�enie wymierzone przeciwko z�emu losowi. Teraz rozumiecie, dlaczego
wasz� bombonierk� by�a �mieszna stara szkatu�ka podobna do odwa�nik�w, jakich
niegdy� u�ywano w m�ynach i spichlerzach...
Byli�my z wasz� mam� bardzo niecierpliwi i gdy zrobi�em dyplom pobrali�my si�, chocia�
mama mia�a jeszcze przed sob� dwa lata studi�w.
Naszym pierwszym mieszkaniem by� malutki pokoik na poddaszu starej kamienicy. Sz�o
si� do niego przez strych pe�en po�amanych mebli, zawieszony bielizn�. W k�tach chwia�y si�
zakurzone paj�czyny. Pod pochy�� �cian� ustawili�my tapczan, na �rodku stolik i dwa krzes�a,
a pod drug� �cian� p�k� na ksi��ki; na niej � szkatu�k� babci.
6
Wy, Asiu i Ma�ku, zjawili�cie si� pewnej lutowej nocy. Po�o�yli�my was w koszu na bielizn�:
ma�e koci�ta, czerwone i krzycz�ce, ile si� w p�ucach. Czuwali�my przy was na zmian�,
bo mama codziennie spieszy�a si� na wyk�ady, przygotowywa�a do �wicze� i seminari�w.
Kt�rego� wieczoru � gdy waszej matki nie by�o � zostali�my we tr�jk� w pokoiku zagubionym
na wielkim strychu. By�em zm�czony ci�kim dniem, klei�y mi si� powieki... Nagle
wyda�o mi si�, �e ze szpary w szkatu�ce wysuwaj� si� d�ugie, czarne odn�a. Przetar�em oczy
... Tak! To by� paj�k z gatunku tych, kt�re zamieszkiwa�y nasz stary dom.
� Wr�ci�e�... � powiedzia�em. � Jeste� �me-m��. Wiem o tym, nie zaprzeczaj.
� Nigdy nie napijesz si� tej samej wody, cho�by� odnalaz� znajomy brzeg � odpar� paj�k.
� Nie jeste� moim paj�kiem?
� Tego nie powiedzia�em. Nie warto jednak szuka� zaprzesz�ego czasu w dzisiejszym dniu.
� Masz racj�, paj�ku. Za��my wi�c, �e znamy si� z opowiada� innych. Mnie opowiada� o
kim� takim jak ty, paj�ku-,,memo�, pewien siedmioletni ch�opiec. A tobie o mnie tw�j w�ochaty
kuzyn. Co ci� sprowadzi�o do nas, paj�ku?
� Macie przytulny pokoik. Ciep�o tu i sucho.
� Czy chcesz powiedzie�, �e odnalaz�em dom? Ten pok�j wynajmujemy u obcych ludzi.
Nie mamy nawet kuchenki, i mleko gotujemy na dole u gospodarzy. Podczas wichury wiatr
ta�czy po strychu i przedmuchuje pokoik jak pla�owy kosz.
� Tu jest dobrze: drewno pachnie s�odko i omdlewaj�co. Czuj� zapach m�czyzny i kobiety,
i najpi�kniejszy zapach dziecka. Pachnie tu domem.
� M�wisz tak, jak m�wi� tamten paj�k. Ale w tamtym domu mieszka�a moja matka, w�wczas
m�oda i pi�kna, �y� ojciec. A ja by�em ma�ym ch�opcem i bardzo si� ciebie ba�em.
� Pachnie tu rodzin� � powiedzia� paj�k.
Wtedy obudzi�a si� Asia. Pierwsz� rzecz�, na kt�r� spojrza�a, by�a szkatu�ka babci. Z p�kni�cia
szkatu�ki wylaz� paj�k i wolno zmierza� ku g�rze. Asia zrobi�a ogromne oczy i zanios�a
si� p�aczem. Paj�k czmychn�� do swojej kryj�wki, a ty wrzeszcza�a� tak d�ugo, a� zm�czenie
zmog�o przestrach. Ponownie usn�a�.
� Ciekaw jestem, czy ona r�wnie� nazwie ci� �mem��? � rzek�em.
� Jest zdrowa i silna. Wyro�nie z niej dziewucha jak si� patrzy � zauwa�y� paj�k ostro�nie
wy�a��c z ukrycia.
� M�wi�, �e ma co� ze mnie. Nie zdziwi�bym si�, gdyby nazwa�a ci� �mem��. Niedawno
dowiedzia�em si� od swej matki, �e ona r�wnie� ba�a si� w dzieci�stwie paj�k�w. A przecie�
nie podejrzewa�a nawet, �e w szkatu�ce m�g� zamieszkiwa� paj�k wierny ludziom i domowi.
� Powtarzacie te same b��dy � zacz�� paj�k po d�u�szym milczeniu. � Nie wiecie nawet, �e
strach jest w was, a nie w paj�kach, w�ach, �mach i jaszczurkach. Strach jest dzieckiem niesprawiedliwo�ci
waszego ludzkiego �wiata, rezultatem jego okrucie�stwa. Umys� wasz przechowuje
pami�� strachu, gdy� syn pami�ta l�ki swojej matki, zbieraj�cej w czasie g�odu
ogryzki na ulicach miasta, c�rka budzi si� ogarni�ta l�kiem swego ojca, kt�remu w podobnie
ciemn� noc zabierano rodzinny dom. A przecie� najwi�kszymi przyjaci�mi �ycia jeste�my
my, wszystkie zwierz�ta. � Odkrywacie t� prawd� w chwili, w kt�rej drugi cz�owiek zgotuje
wam z�y los...
� Masz racj� � rzek�em do paj�ka, kt�ry podj�� w�dr�wk� na szczyt szkatu�ki. � Znane s�
historie o wi�niach, kt�rzy zaprzyja�nili si� z paj�kiem zamieszkuj�cym ich cel�; z much�,
kt�ra wlecia�a przez zakratowane okno; opowie�ci o mieszka�cach kazamat�w, kt�rzy rozmawiali
z szar� myszk�...
� One s� bardzo �mieszne, gdy tak �pi� wyci�gn�wszy r�ce nad g�ow�, otworzywszy swe
bezz�bne buzie... � zauwa�y� paj�k.
� Powiedz mi, paj�ku, czy moje bli�ni�ta przeka�� swym dzieciom l�ki zaznane w �yciu?
Czy b�d� mia�y swego paj�ka strasz�cego z�em ludzkiego �wiata?
� Wyjd� na strych tego domu. Id� ca�y czas przed siebie, nie l�kaj si� niczego. A kiedy
7
dojdziesz do drzwi i poczujesz pod r�k� klamk�, naci�nij j� i wejd� do �rodka � powiedzia� mi
paj�k.
Uczyni�em jak kaza�.
Ruszy�em w ciemno��, mimo �e nie pami�ta�em, aby w tym k�cie mia�y by� jakie� drzwi.
Szed�em po omacku, z wyci�gni�tymi r�koma; wreszcie pod palcami wyczu�em drewno i
�elazne okucie. Odnalaz�em klamk�. Drzwi otwar�y si� i zobaczy�em schody wiod�ce w d�
do du�ego pomieszczenia. Widzia�em wszystko, i poznawa�em ludzi spotkanych w �yciu.
Zupe�nie jak we �nie � pomy�la�em � bo tylko we �nie cz�owiek nie jest ograniczony przestrzeni�
ani czasem. Ciekawym, czy to mi si� �ni, czy te� paj�k zdradzi� tajemne wej�cie, kt�re
znaj� jedynie paj�ki?
Wtedy spostrzeg�em ojca. Spacerowa� po pokoju, za�o�ywszy r�ce do ty�u, jak to czyni� w
chwilach zadumy.
� Ojcze! � zawo�a�em, � Ojcze, gdzie by�e�? Nie widzia�em ci� tak d�ugo.
� Jest mi tu dobrze, synu � powiedzia� ojciec, nie przestaj�c przemierza� pokoju. � W
tamt� noc, gdy nas roz��czono, ba�em si� o was. By�e� taki ma�y, i nie wiedzia�e�, co to g��d.
A twoja matka by�a niezdarna i ba�a si� �ycia. Teraz wiem, �e jest wam dobrze.
� Co z tob� zrobiono, ojcze?
� Ach, nic takiego. Ba�em si� o was, synu.
� Jeste� dziadkiem � powiedzia�em z dum�. � Masz dwoje wnucz�t!
� Wiem o tym. Wiem o was wszystko.
A wi�c to tak, pomy�la�em w�wczas. Wi�c m�j ojciec spotyka si� z naszym paj�kiem w
Krainie Paj�czego Snu. Mo�e spotyka si� r�wnie� z matk� i dlatego ona tak ch�tnie uchodzi
w krain� marze� i sn�w.
� Dalej si� l�kasz, ojcze? � spyta�em.
� Nie, synu. Teraz niczego si� nie boj�. Od pocz�tku i po wielekro� rozpatruj� swe �ycie i
znajduj� w nim wi�cej dobra ni� z�a. Mam o czym my�le�, czekaj�c na was.
� Nie mog�em do ciebie przyj�� wcze�niej, ojcze, bo nie zna�em drogi. Wskaza� mi j� paj�k,
gdy spyta�em o przysz�o�� swych bli�ni�t.
� Nie l�kaj si� o ich przysz�o��. Pami�taj tylko, aby zrozumia�y w por�, �e w �yciu przewa�a
dobro. Nienawi��, niesprawiedliwo��, k�amstwo, ucisk i prze�ladowania � nie s� w stanie
zniweczy� �ycia. To �ycie je niszczy i zu�ytkowuje jako naw�z, na kt�rym wbrew
wszystkiemu ro�nie kwiat �ycia. A tych, kt�rzy s�u�� z�u i z�o wyrz�dzaj�, nie uratuje nic. I
�aden paj�k ani jaszczurka, ani w��, ani mysz nie ulituje si� nad ich samotno�ci� i opuszczeniem.
� Twoje wnucz�ta maj� do�ki w policzkach; kiedy �pi�, wyci�gaj� r�ce nad g�ow�. S�
krzykliwe i �ar�oczne.
� By�e� podobny � zauwa�y� ojciec, na chwil� przerywaj�c sw�j spacer.
� Co je oczekuje, ojcze? Jak� b�d� mia�y przysz�o��?...
Zap�akali�cie na ca�e gard�o, oboje naraz � i ty, Asiu i ty, Ma�ku. Trzasn�y drzwi. Ockn��em
si�...
� Dzieci p�acz� g�odne jak wilki, a tatunio �pi � powiedzia�a wasza mama.
� Czeka je dobry los. Mo�e powiedzia�bym wi�cej, gdyby nie krzyki i trza�ni�cie drzwiami
� rzek�em przecieraj�c oczy.
� �ni�o ci si� co�? � zaciekawi�a si�.
Wtedy zdradzi�em jej tajemnic� o tym, �e ca�a moja wiedza p�ynie z tej szkatu�ki i �e
uchyli� przede mn� tajemn� zas�on� pewien paj�k. Matka wasza dotkn�a mego czo�a.
8
� No tak � powiedzia�a � nie nale�y ci� samego zostawia� na tym okropnym strychu. Jestem
pewna, �e kto� si� tu musia� powiesi� albo zdarzy�y si� r�wnie okropne rzeczy. Kiedy
wreszcie zamieszkamy jak ludzie? Kiedy nasze dzieci b�d� mia�y normalne ��eczka, a nie
ten kosz, w kt�rym musia�y gnie�dzi� si� myszy i twoje okropne paj�ki?
� Czy nie czujesz, �e nasz pokoik jest domem prawdziwej rodziny? A dzieci �pi� w kr�lewskiej
ko�ysce i strzeg� je dobre, wierne paj�ki?! � zaprotestowa�em.
Wasza mama, jak wszystkie m�ode kobiety, nie wiedzia�a jeszcze, �e jest dobrze w�wczas,
gdy si� sobie powie, �e jest dobrze. Marzy�a o du�ym pokoju z jasnymi oknami, o w�asnej
kuchni i dw�ch bia�ych ��eczkach dla was. Moje powo�ywanie si� na paj�ki mog�o tylko
pogorszy� spraw�. Dosz�oby zapewne do k��tni, gdyby mama nie zobaczy�a na szkatu�ce
czarnego paj�ka. Szukaj�c ratunku rzuci�a si� ku mnie z krzykiem przera�enia.
Przestali�cie si� wydziera� i spojrzeli�cie na nas, jak gdyby dopiero teraz poznaj�c swoich
rodzic�w.
I wtedy, jedno z was wypowiedzia�o po raz pierwszy to s�owo, kt�re jest s�owem paj�czej
tajemnicy: �mema�. A potem � drugie s�owo, kt�re jest s�owem mi�o�ci: �mama�...