3254
Szczegóły |
Tytuł |
3254 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
3254 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 3254 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
3254 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Miguel Cervantes
Nowele przyk�adne
DEDYKACJA
MI�O�CIWEMU PANU DON PEDRO FERNANDEZ DE CASTRO, HRABIEMU DE LEMOS, ANDRADE Y VILLALBA, etc. etc.
Dwa b��dy pope�niaj� zazwyczaj ci, kt�rzy swe dzie�a kt�remu� z mo�now�adc�w przypisuj�. Pierwszy na tym polega, �e w pi�mie, kt�re zw� dedykacj�, a kt�re winno by� kr�tkie i zwi�z�e, trafne i beznami�tne, ju� to dba�o�ci� o prawd�, ju� to ch�ci� pochlebstwa wiedzeni, rozwodz� si� szeroko nad czynami nie tylko onego mo�now�adcy dziad�w i pradziad�w, ale jeszcze wszystkich jego krewnych, przyjaci� i dobroczy�c�w. Drugim b��dem jest oddawa� pod jego opiek� i obron� swe dzie�o, aby z�o�liwe j�zyki nie o�mieli�y si� k�sa� go i szarpa�. Ja tedy, od b��d�w takich stroni�c pomijam milczeniem godno�ci i tytu�y staro�ytnego i kr�lewskiego rodu Waszej Mi�o�ci, jak r�wnie� niezliczone Waszej Mi�o�ci cnoty, wrodzone i nabyte, pozostawiaj�c nowym Fidiaszom i Lizypom trud szukania marmur�w i br�z�w, gdzie by je mogli wyry� i wyrze�bi�, aby stawi�y czo�o trwa�o�ci czas�w. Nie prosz� te� Waszej Mi�o�ci, aby pod swoj� opiek� przyj�a t� ksi��k� gdy� wiem, �e je�li z�e rzeczy zawiera, cho�bym j� umie�ci� pod skrzyd�ami Astolfowego hippogryfa lubo w cieniu Herkulesowej maczugi, nie omieszkaj� Zoile, Cynicy, Aretiny i Berniowie da� folg� z�orzeczeniom, przed niczyj� powag� nie uchylaj�c czo�a. Prosz� tylko, aby Wasza Mi�o�� stwierdzi� raczy�a, �e posy�am tak, jak gdybym nic nie rzek�, dwana�cie opowiada�, kt�re gdyby by�y wysz�y sk�din�d, nie z ku�ni mizernej mojej wyobra�ni, stan�� mieni�yby si� godne obok najcelniejszych. Takie jak s� niech pow�druj� na �ask� i nie�ask� losu, ja za� pozostaj� tutaj wielce zadowolony, i� czym� okaza� mog� ch�� s�u�enia Waszej Mi�o�ci, prawdziwemu panu mojemu i dobroczy�cy. Niechaj nam Pan zachowa Wasz� Mi�o�� na d�ugie lata. W Madrycie, 13 lipca 1613 r. S�uga Waszej Mi�o�ci Miguel de Cervantes Saavedra. 3 PRZEDMOWA Chcia�bym, je�liby to mo�liwe by�o, najdro�szy czytelniku, oszcz�dzi� sobie trudu napisania niniejszej przedmowy, gdy� ta, kt�r� na czele mego � Don Kiszota� umie�ci�em, nie przys�u�y�a mi si� dostatecznie, abym mia� ch�� i teraz podobny los sobie zgotowa�. Tutaj win� przypisa� nale�y jednemu z licznych przyjaci�, jakich w ci�gu mego �ycia, dzi�ki zaletom charakteru mego raczej ni� rozumu, umia�em sobie zdoby�. �w przyjaciel m�g�by �mia�o, jak zwyczaj ka�e, na pierwszej karcie tej ksi��ki umie�ci� drzeworyt z moim wizerunkiem, gdy� nie odm�wi�by mu go s�ynny Don Juan de Jauregui, a w ten spos�b uczyni�by zado�� i swojej ambicji, i ciekawo�ci tych, kt�rzy pragn�liby wiedzie�, jak wygl�da �mia�ek wychodz�cy na forum �wiata, aby oczom narod�w pokaza� t yle przer�nych wymys��w. Pod wizerunkiem taki umie�ci�by napis: � Ten, kt�rego ogl�da� tu mo�ecie, o orlim obliczu, cisawych w�osach, g�adkim a wynios�ym czole, garbatym cho� kszta�tnym nosie, srebrzystej brodzie, kt�ra lat temu niespe�na dwadzie�cia z�ota jeszcze by�a, o zawiesistych w�sach, ma�ych ustach, z�bach niedoros�ych ( gdy� ma ich tylko sze��, a i te w z�ych znajduj� si� miejscach, nie odpowiadaj� bowiem sobie wzajemnie) , ten cz�ek �redniego wzrostu, ani wysoki ani ma�y, o barwnej cerze, jasnej raczej ni� ciemnej, nieco ci�ki w barkach, a niezbyt lekki w nogach: �w m�wi�, wyobra�a� ma autora � Galatei � i � Don Kiszota z La Manchy � i tego, kt�ry napisa� � Podr� do Parnasu � na wz�r Cezarego Caporali Perusino i inne jeszcze dzie�a, z kt�rych niejedno b��dzi gdzie� po �wiecie zapomniane i pozbawione ju� mo�e nazwiska swego tw�rcy: nazywa si� pospolicie Miguel de Cervantes Saavedra. W ci�gu wielu lat by� �o�nierzem, a p�sz�sta roku sp�dzi� w niewoli, gdzie nauczy� si� znosi� cierpliwie przeciwie�stwa losu. W bitwie morskiej pod Lepanto od kuli z rusznicy straci� lew� r�k�; u�omno�ci� t� si� szczyci, cho� obcym szpetn� wyda� si� mo�e; zdoby� j� bowiem w najpami�tniejszym dniu, jaki ogl�da�y wieki, walcz�c pod zwyci�skim sztandarem onego gromow�adcy, Karola pi�tego, kt�ry dzi� w Bogu spoczywa � . Gdyby �w przyjaciel, na kt�rego si� uskar�am, nie znalaz� w swej pami�ci nic wi�cej do wyjawienia o mojej osobie, wzi��bym o czynach mych �wiadectw dwa tuziny i powiedzia� mu o wszystkim w tajemnicy; przysporzy�oby to imieniu mojemu rozg�osu i obudzi�oby w�r�d ludzi zaufanie do mojej tw�rczo�ci. Niedorzeczno�ci� bowiem jest my�le�, �e wszystkie owe pochwa�y zawieraj� prawd� niez�omn�, gdy� pochwa�y i z�orzeczenia nigdy mie� nie mog� �ci�le okre�lonych granic. Koniec ko�c�w, skoro sposobno�� ju� min�a i zwiedziono mnie, tak �e pozosta�em jakoby bez twarzy, uciec si� musz� do wymowno�ci w�asnych ust, kt�re cho� j�kaj� si�, b�d� umia�y prawd� powiedzie�, gdy� ta i gestami daje si� wyrazi�. Powiadam ci przeto ( raz jeszcze, �askawy czytelniku) , �e z tych nowel, kt�re ci daj�, na �aden spos�b nie b�dziesz m�g� przyrz�dzi� sobie bigosu, gdy� ani n�g nie maj�, ani g�owy, ani wn�trzno�ci, nic wreszcie czym by to wszystko zast�pi� si� da�o: powiedzie� chc� przez to, �e o�wiadczenia mi�osne, jakie znajdziesz w niekt�rych, s� tak poczciwe i miar� chrze�cija�skich wymaga� wymierzone, �e nie zdo�aj� do z�ych my�li pobudzi� ani roztargnionego, ani nazbyt uwa�nego czytelnika. Da�em im miano � przyk�adnych � , gdy� je�li je dobrze w umy�le zwa�ysz, nie znajdziesz takiej, z kt�rej by nie mo�na by�o jakiego� po�ytecznego przyk�adu i nauki wyci�gn��; i gdyby nie obawa, i� rzecz niniejsza nazbyt si� 4 rozwlecze, pokaza�bym ci mo�e jak doskona�e zebra� mo�na owoce zar�wno ze wszystkich razem jak i z ka�dej oddzielnie wzi�tej. Zamiarem moim by�o postawi� na rynku naszej Rzeczypospolitej st� bilardowy, gdzie ka�dy m�g�by si� zabawi� nie obawiaj�c si�, �e kijem dostanie: zabawi� si�, m�wi�, nie nara�aj�c na niebezpiecze�stwo ani duszy swej, ni cia�a, gdy� przyjemne a poczciwe rozrywki po�ytek raczej ni� szkod� przynosz�. Tak: nie zawsze mo�na przesiadywa� w ko�ciele, nie zawsze sta� na m�wnicy lub zajmowa� si� powa�nymi sprawami, jakakolwiek by by�a ich donios�o��; trzeba mie� chwil� wypoczynku, aby umys� znu�ony m�g� nowych si� zaczerpn��. Oto dlaczego sadzi si� topole na wolnych w�r�d miasta obszarach, buduje studnie u �r�de�, piel�gnuje ogrody. Jedno o�miel� si� powiedzie�: je�libym podejrzewa�, �e nauka, jak� z tych nowel czytelnik wyci�gnie, mo�e do z�ych my�li go nak�oni�, wola�bym uci�� r�k�, kt�ra je napisa�a, ni� do publicznego u�ytku je oddawa�. Nie jestem ju� w tym wieku, kiedy cz�owiek mo�e kpi� sobie z tamtego �wiata, gdy� pi��dziesi�t pi�� lat sobie licz� i bli�ej ko�ca jestem ni� pocz�tku. Ta jest droga, na kt�r� skierowa� mnie m�j umys� i wrodzone sk�onno�ci, a zaznacz� jeszcze, �e jestem pierwszym, kt�ry pisa� nowele w kastylskim narzeczu; owe bowiem nader liczne nowele, kt�re po kastylsku drukiem og�oszono, s� t�umaczone z obcych j�zyk�w, te za� s� moje w�asne, nie na�ladowane ani kradzione. Umys� m�j je sp�odzi�, moje pi�ro na �wiat je wyda�o i oto wzrastaj� teraz w obj�ciach prasy drukarskiej. Po nich, je�li mi �ycia starczy, dam ci � Prace Persilesa � , ksi��k�, kt�ra z Heliodorem o�miela si� i�� w zawody, cho� nie do tego stopnia, aby mia�a r�ce do g�owy podnosi�. Ale przed tym jeszcze ujrzysz dalszy ci�g czyn�w bohaterskich Don Kiszota i przyg�d Sancho Panzy; nast�pnie przyjdzie kolej na � Tygodnie w ogrodzie � . Wiele obiecuj�, gdy tak ma�o si� mi pozostaje; ale kt� zdo�a okie�zna� pragnienia? Na jedno tylko chc� zwr�ci� uwag�: skoro o�mieli�em si� przypisa� te nowele wielkiemu hrabiemu de Lemos, jaka� tajemnica musi w nich by� ukryta, kt�ra je ponad inne wywy�sza. Oto wszystko, i niechaj ci B�g b�ogos�awi, a mnie da do�� cierpliwo�ci, abym zni�s� wszystko z�o, kt�re powie o mnie niechybnie niejeden znawca nazbyt drobiazgowy. Vale. 5 CYGANECZKA Zda si�, �e Cyganie i Cyganki po to jedynie na �wiat przychodz�, aby kierowa� si� na z�odziei: rodz� si� z ojc�w z�odziei, wychowuj� si� ze z�odziejami, ucz� si� na z�odziei i koniec ko�c�w wyrastaj� z nich z�odzieje, ruchliwi a natr�tni; przy tym ch�� kradzie�y i samo z�odziejstwo tak g��boko s� w nich zakorzenione, �e nie opuszczaj� ich a� do �mierci. Ot� jedna z c�r tego narodu, pewna stara Cyganka, kt�ra zas�yn�� by mog�a w szlachetnej nauce Cacusa, wychowa�a, podaj�c j� za sw� wnuczk�, m�od� dziewczyn�, kt�rej da�a na imi� Preciosa, a kt�r� nauczy�a wszystkich swych sztuk cyga�skich, ob�ud i z�odziejskich podst�p�w. Owa to Preciosa wyros�a na tak doskona�� tancerk�, �e w ca�ej cyganerii nie znalaz�by� jej r�wnej, a by�a przy tym najpi�kniejsza i najrozumniejsza nie tylko mi�dzy Cygankami, ale mi�dzy najs�ynniejszymi na �wiecie pi�kno�ciami. Ani �ary s�oneczne, ani wiatry gwa�towne, ani zmiany klimatu, na kt�re Cyganie bardziej s� wystawieni ni� inni ludzie, nie zdo�a�y przy�mi� pi�kno�ci jej lica ani opali� jej ramion; a co bardziej jeszcze jest uwagi godne, cho� wychowana by�a przez ludzi nieokrzesanych, wszystko w niej zdawa�o si� zdradza� szlachetniejsze nad cyga�skie urodzenie, gdy� by�a niezmiernie ugrzeczniona i rozumna. Przy tym wszystkim posiada�a krzt� bezczelno�ci, nie t yle jednak, aby w czymkolwiek okazywa� mia�a wolne obyczaje; bynajmniej: mimo swojego dowcipu i pozornego trzpiotostwa by�a tak cnotliwa, �e w jej obecno�ci �adna Cyganka, stara czy m�oda, nie o�miela�a si� �piewa� lubie�nych pie�ni ani u�ywa� s��w nieprzystojnych. Spostrzeg�a si� wreszcie Cyganica, jaki skarb nieoceniony wypiel�gnowa�a w osobie swej wnuczki i stara orlica postanowi�a, by jej orl�tko spr�bowa�o lotu swych skrzyde� i nauczy�o si� �y� z mozo�u w�asnych szpon�w. Wzros�a tedy Preciosa, wzbogacaj�c si� coraz bardziej w �piewki najrozmaitsze, sielanki, zwrotki, seguidille 1 i zarabandy 2 , a nade wszystko wydoskonali�a si� w romancach, kt�re �piewa�a ze szczeg�lnym wdzi�kiem. W istocie, chytra babka rych�o spostrzeg�a, �e wszystkie owe talenty i powaby w po��czeniu z m�odo�ci� i g�adkim obliczem jej wnuczki, �acno sta� si� mog� przyn�t�, kt�ra nie omieszka przysporzy� jej zasob�w. Szuka�a wi�c owych pie�ni i skrz�tnie je zewsz�d zbiera�a, a znalaz� si� niejeden poeta, kt�ry jej w tym dziele dopom�g�; bywaj� bowiem poeci, kt�rzy pisz� dla Cygan�w i sprzedaj� im swe utwory, podobnie jak bywaj� poeci dla �lepc�w, kt�rych jedynym zaj�ciem jest tworzy� pie�ni o cudownych wypadkach, a kt�rzy p�niej maj� udzia� w zyskach: wszystko zdarza si� na tym �wiecie, a g��d nieraz zniewala najszlachetniejszych do zaj��, o jakich nigdy im si� nie �ni�o. Wychowa�a si� Preciosa w r�nych cz�ciach Kastylii, a kiedy sko�czy�a lat pi�tna�cie, domniemana babka zawioz�a j� do stolicy i zamieszka�a z ni� w starej dzielnicy miasta, gdzie Cyganie zazwyczaj staj� obozem, w polach �wi�tej Barbary, my�l�c �e w pobli�u dworu, gdzie wszystko mo�na sprzeda� i wszystko kupi�, rych�o znajdzie nabywc� na sw�j towar. 1 Seguidilla � melodia ta�ca hiszpa�skiego i forma rytmiczna wiersza. 2 Zarabanda � skoczny taniec hiszpa�ski, kt�ry nic nie ma wsp�lnego z powolnym ta�cem francuskim, znanym pod mianem sarabande. ( Przyp. t�um. ) . 6 Pierwszy tedy wyst�p Preciosy w Madrycie mia� miejsce w dzie� �wi�tej Anny, patronki i opiekunki miasta: sz�a otoczona ch�rem tanecznym z�o�onym z o�miu Cyganek, czterech starych i czterech m�odych i jednego Cygana, wielkiego tancerza, kt�ry orszak prowadzi�. Cho� wszystkie jej towarzyszki by�y wymuskane i dobrze odziane, Preciosa po�r�d nich wygl�da�a tak uroczo, �e rozkocha�y si� w niej oczy wszystkich, kt�rzy na ni� patrzyli. Ponad d�wi�k tu�umbasu i kastaniet�w, ponad zapa� taneczny wzni�s� si� g�os, kt�ry wynosi� pod niebiosa pi�kno�� i talent Cyganki i zbiegli si� ch�opcy, by spojrze� na ni�, a m�czy�ni, by j� podziwia�. Lecz kiedy pocz�a �piewa� ( gdy� �piew towarzyszy� owym ta�com) , wtenczas dopiero tryumf Preciosy dosi�gn�� szczytu, a s�dziowie zabawy przyznali jej jednog�o�nie pierwsze�stwo i ofiarowali klejnot, kt�rym mia� by� nagrodzony najlepszy taniec. Orszak wszed� nast�pnie do ko�cio�a Naj�wi�tszej Marii Panny i zatrzyma� si� tam przed �wi�tej Anny s�awetnym obrazem, a Preciosa, gdy wszystkie jej towarzyszki ta�ce uko�czy�y, uj�a w d�onie tu�umbas z dzwonkami i lekkimi stopami szerokie zataczaj�c kr�gi, za�piewa�a nast�puj�ce romance: Nieocenione drzewo, Co sk�pi�o owoca, W ci�gu lat, kt�re mog�y Przyoblec je �a�ob� I zniweczy� przeczyste Ma��onka urojenia, Gdy przy chwiejno�ci los�w Pierzcha�a ju� nadzieja: Z owej to tedy zw�oki Zrodzi� mia�y si� swary, �e wygnano z �wi�tyni M�a najpoczciwszego. �wi�ta ziemio bezp�odna, Oto� w ko�cu wyda�a Tak� mnogo�� owocu, �e �wiat ca�y dzi� �ywi. Niepo�lednia mennico, Sk�d wyszed� wizerunek, Kt�ry B�g za wz�r przyj��, Gdy w�r�d ludzi przebywa�. Matko C�rki Naj�wi�tszej, W kt�rej Pan zebra� raczy� Wszystk� pot�g� �wiata Dla ludzi niepoj�t�. Przez was wszystkich i przez ni� B�d� nam, Anno, schronieniem, Gdzie nasze utrapienia P�jd� szuka� pociesze�. A� do wiadomych granic Wszak masz, nie w�tpi� wcale , Nad wnukiem Twoim w�adz�, Bogobojna i cicha. �e� przeto wsp�mieszkank� Siedziby przenaj�wi�tszej, By�aby krewnych rzesza 7 S�siedztwu Twemu rada. Jaka� c�rka! a wnuk Tw�j! I zi�� jaki! Bez zw�oki, Dla dobrej przecie� sprawy, Tw� rado�� by� �piewa�a. Lecz Ty, pokorna Matko, By�a� jeno t� szko��, Gdzie nauki pokory Pobiera�a Twa C�rka. A teraz, przy Jej boku, Najbli�ej Ojca Pana, Tak wysoko przebywasz, �e my�l moja si� s�ania. �piew Preciosy wprawi� w podziw wszystkich, kt�rzy jej s�uchali. Jedni m�wili: � Niechaj B�g czuwa nad tob�, , dziewczyno! Inni: � Szkoda, �e Cygank� jest ta ma�a: prawdziwie zas�u�y�a sobie, aby urodzi� si� c�rk� jakiego� mo�nego pana. Znale�li si� w�r�d t�umu i grubianie, kt�rzy m�wili: � Niech tylko podro�nie dziewczyna, a ju� j� tam naucz� rozmaitych sztuczek; niezgorsze wi��e sieci, na kt�re si� niejedno tkliwe serce z�owi. Kto� inny, bardziej ludzki, a mniej niesforny, widz�c j�, z jakim wdzi�kiem w ta�cu si� porusza, odezwa� si�: � Ot tak, c�rko, ot tak, anio�ku m�j, a ta�cz�e mi, a depcz�e drobny py�, aby drobniejszy by�. Preciosa za� nie przestaj�c ta�czy�, odpar�a: � B�d� ci go depta�a, , cho�bym zadepta� mia�a. Sko�czy�y si� nieszpory, sko�czy� si� obch�d �wi�tej Anny, a Preciosa powr�ci�a do swoich, nieco zm�czona, ale w jednym dniu tak zas�yn�a z urody i dowcipu, rozumu i talentu, �e ch�rem m�wiono o niej w ca�ej stolicy. Po dw�ch tygodniach Preciosa znowu zawita�a do Madrytu wiod�c za sob� trzy inne dziewcz�ta z tu�umbasami i nowy taniec maj�c w zapasie. Towarzyszki jej zaopatrzy�y si� zawczasu w r�ne romance i �piewki weso�e, lecz przyzwoite; Preciosa bowiem nie pozwala�a, aby ktokolwiek przebywaj�c w jej towarzystwie �piewa� spro�ne pie�ni, a i sama ich nie �piewa�a i wielu by�o takich, kt�rzy szanowali j� za t� wstydliwo��. Nigdy na krok nie oddala�a si� od niej stara Cyganka, kt�ra nad ni� jak Argus czuwa�a, w obawie snad�, aby jej kto nie porwa�, lub nie urzek�. Nazywa�a j� sw� wnuczk�, a Preciosa uwa�a�a Cygank� star� za sw� babk�. Na ulicy de Toledo, czyni�c zado�� ��daniom tych, kt�rzy si� im przygl�dali, dziewcz�ta rozpocz�y ta�ce i z gawiedzi, kt�ra przez miasto sz�a za nimi, zbita ci�ba utworzy�a si� wko�o. Podczas gdy ta�czy�y, Cyganka zbiera�a od obecnych ja�mu�n�: istnym deszczem miedzianym ci�kie �smaki i czwartaki spada�y na tac�; i g�adkie oblicze bowiem mocne jest budzi� w sercach lito�� u�pion�. Gdy sko�czy� si� pierwszy taniec, Preciosa z takimi s�owy zwr�ci�a si� do t�umu: � Niech ka�dy z was da po cztery czwartaki, a za�piewam sama jedna przepi�kn� romanc�, w kt�rej mowa o tym, jako pani nasza, Donna Margarita w Valladolid, posz�a do ko�cio�a �wi�tego Laurentego na wywodziny. Powtarzam wam, �e ta romanca jest niezmiernie pi�kna, a napisa� j� pewien poeta, kt�ry przy innych jest niby w wojsku kapitan wobec kompanii. Ledwo sko�czy�a, wszyscy prawie, kt�rzy j� otaczali, g�o�no wo�a� pocz�li: 8 � �piewaj, , Precioso, a oto moje cztery czwartaki. I posypa�y si� monety miedziane tak g�stym gradem, �e stara Cyganka ledwo nad��y� mog�a, aby wszystkie pozbiera�. Gdy przeto uko�czy�a swe �niwo, Preciosa wstrz�sn�a dzwonkami tu�umbasu i p�ynnie a zamaszy�cie tak� za�piewa�a romanc�: Najwi�ksza kr�lowa �wiata Wychodzi na wywodziny, A jest z ceny i z imienia Jak klejnot niepospolity. Patrz� na ni� wszystkie oczy, Wszystkie serca dla niej bij�: Na wsze strony jej uroda, Przepych i nabo�no�� s�yn�. Jako wymowne �wiadectwo, �e bierze pocz�tek z Nieba: U jej boku Austrii s�o�ce, A z nim: nadobna jutrzenka. Z ty�u za� d��y jej �ladem Gwiazda, kt�rej �ycie da�a W noc dnia, kt�ry jest dla �wiata �r�d�em wielkiego p�akania. A gdy w niebie s� gwiazd zbiory, Kt�re �wietlne tworz� wozy, W innych wozach � inne niebo Mn�stwo gwiazd b�yszcz�cych zdobi. Oto stary idzie Saturn; G�adz�c brod� dziarsko spieszy, Rze�ki, cho� przygarbion wiekiem: Snad� podagr� rado�� leczy. Dalej, bo�ek gadatliwy Z pochlebc�w zgraj� przemo�n�. Kupida, w�r�d inicja��w, Per�y i rubiny zdobi�. Oto id� Marsa dzieci: Niejeden m�odzieniec strojny, Tak l�ni�cy ca�y od zbroi, �e w�asnym cieniem si� p�oszy. U boku samego s�o�ca � Jupiter; gdy� nie ma dzie�a Trudnego dla dworzanina, Gdy w�asna praca go wspiera. W licach niejednej boginki Blady ksi�yc si� przegl�da, A w pi�kno�ci g�adkich twarzy Wenus jawi si� nadobna. Ma�e Ganimedy t�umnie Uwijaj� si� w�r�d owej Rzeszy, l�ni�ce od galon�w, I na wszystkie biegn� strony. 9 Spe�nia si� miara podziwu: Wszystko ol�niewa przepychem I najwspanialsze klejnoty Tutaj zdaj� si� by� nik�e. W bogate strojny tkaniny Mediolan kroczy wspania�y, Indie przybrane w diamenty, Arabia z aromatami. Jedni knuj� z�e zamiary, Innych czerw zawi�ci toczy, Ale wi�kszo�� serc jest wierna Hiszpa�skiej prawomy�lno�ci. Wsz�dy rado�� si� rozsiad�a I odbieg�y niepokoje: Na ulicach i na placach Wszystko rado�ci� szalone. Krociom b�ogos�awie�stw niemych Milczenie usta otwiera. I zgraja ch�opc�w powtarza, Co doro�li w ch�r �piewaj�. M�wi�: � Latoro�li winna, � Niechaj rosn� twe konary Tak, aby przez lat tysi�ce Cie� ramionom twym dawa�y: Imieniu twemu na chwa��, I Hiszpanii na ozdob�, By w tobie Ko�ci� mia� chlub�, A postrach wieczny � Mahomet � . Inni takie prawi� s�owa: � �yj nam, go��bico bia�a, Kt�ra� nam na wychowanie Or�y z dw�ch koron odda�a; Aby�my mogli swobodnie Przeciw drapie�com si� broni�. Ty naszym synom l�kliwym Orlej odwagi przysporzysz � . Oto inny g�os wyrasta Uroczysty a dono�ny; Kto� przez usta i przez oczy Wielk� rado�� swoj� g�osi: � Ten klejnot, kt�ry nam dajesz, Per�o Austrii niepo�lednia. Ile� zatarg�w u�mierzy! Ile� widm krwawych za�egna! Ile� nadziei on budzi! Ile� on obaw przysparza, , Ilu� on obaw przysparza, Gdy tyle innych obali! � Przyszli tedy do �wi�tyni Feniksa, co sp�on�� w Rzymie, 10 Ale w narod�w pami�ci I w chwale wieczystej �ywie. Przyszli przed obraz �ywota, Przed obraz niebios�w Pani, Kt�ra dzi�, za sw� pokorno��, Po gwiazdach depce nogami. U st�p Matki wraz i Panny, C�rki i Oblubienicy Boga, pad�szy na kolana, Wota Ma�gorzata czyni: � Co� mi z szczodrej da�a d�oni, Tobie dzi� przynosz� w darze, Nieszcz�cie bowiem si� szerzy Tam, gdzie �aski Twojej zbraknie. P�od�w moich pierwociny Daj� Ci, Cudowna Pani: Rzu� na nie okiem �askawym, Niech si� w cnocie doskonali. Ojca jego wspomnij, prosz�, Co, jak Atlas, pod ci�arem Tylu mocarstw si� ugina, Nad wszystkimi dzier��c w�adz�. Wiem ja, �e kr�lewskie serce Bo�ej woli jest pos�uszne. A pokorne Twoje mod�y Pan B�g ch�tnym przyjmie uchem � . Przesta�a m�wi� kr�lowa I rozleg�o si� �piewanie: Hymny wzwy� od ziemi p�yn� Wiekuist� g�osz�c chwa��. Gdy si� mod�y uko�czy�y, Z kr�lewskim ceremonia�em �w niebia�ski orszak ca�y Tym co przyszed�, wr�ci� szlakiem. Ledwo Preciosa sko�czy�a sw� romanc�, poruszy�o si� otaczaj�ce j� grono s�uchaczy i znawc�w niepospolitych i liczne g�osy po��czy�y si� w jeden ch�r podziwu. � �piewaj dalej, , Precioso � wo�ano � a czwartaki posypi� si� jak piasek. Dwie�cie z g�r� os�b otacza�o Cyganki, przygl�daj�c si� ta�com i s�uchaj�c ich �piew�w, a w�a�nie w chwili gdy zapa� najwi�kszego dosi�ga� szczytu, przechodzi� przygodnie ulic� jeden z dw�ch burmistrz�w stolicy. Widz�c ci�b� tak liczn�, zapyta�, jaka by by�a rado�ci ich przyczyna: odpowiedzieli mu, �e s�uchaj� �piewu uroczej Cyganki. Burmistrz, ile �e by� z natury ciekawy, podszed� bli�ej, posta� kr�tk� chwil�, ale dba�y o powag�, jak� wobec zebranego posp�lstwa godno�ci swej by� winien, nie czekaj�c, a� sko�cz� si� ta�ce i pie�ni, odej�� musia�. M�oda Cyganka jednak wyda�a mu si� ze wszech miar godn� uwagi, pos�a� przeto do starej Cyganicy jednego ze swych pazi�w, kt�ry mia� jej powiedzie�, aby o zmroku ze swymi wychowankami uda�a si� do jego domu, gdy� chcia� pan burmistrz, aby �ona jego, Donna Clara, je us�ysza�a. Pa� uczyni�, co mu polecono, a stara odpowiedzia�a, �e nie omieszkaj� uda� si� na wskazane miejsce. Sko�czy�y si� ta�ce i �piewy i Cyganki na inn� pod��y�y ulic�. Podszed� w trakcie tego do 11 Preciosy pa� jaki�, nader starannie odziany i wr�czaj�c jej z�o�ony arkusz papieru, rzek�: � Precioso mi�a, za�piewaj romanc�, kt�r� tu napisano: wiersz to bardzo pi�kny, a je�li zechcesz, inne podobne b�d� ci od czasu do czasu przynosi� i nie w�tpi�, �e wkr�tce zas�yniesz z najlepszego doboru romancy na �wiecie ca�ym. � Ch�tnie dar przyjmuj� � odpar�a Preciosa � ale prosz�, niech�e waszmo�� s�owa dotrzyma i w przysz�o�ci cz�sto mi swoje utwory przynosi, pod warunkiem jednak, aby nie by�o w nich nic przeciw dobrym obyczajom; je�li za� waszmo�� chce, abym mu za wiersze jego p�aci�a, postan�wmy cen� od tuzina. Tuzin prze�piewany, tuzin zap�acony, mrzonk� by to bowiem by�o my�le�, �e za wiersze z g�ry b�d� p�aci�a. � Niechaj mi pani Preciosa najmilsza na papier cho�by z g�ry da pieni�dze � rzek� pa� � a to mi wystarczy; je�liby za� kt�ry� z moich utwor�w okaza� si� nazbyt rozwi�z�y lub nie do�� pi�kny, liczy� go nie b�dziemy. � Wyb�r sama czyni� b�d� � odpar�a Preciosa. . Z tymi s�owy, wraz z towarzyszkami swymi ruszy�a w dalsz� drog�. Gdy tak sz�y ulic�, z jakiego� zakratowanego okna kilku m�czyzn zawo�a�o na nie. Preciosa podesz�a do kraty, kt�ra do�� nisko nad ziemi� si� znajdowa�a i ujrza�a w obszernej a bogato ustrojonej sali parterowej liczne grono m�czyzn, z kt�rych jedni zabawiali si� chodzeniem wzd�u� i wszerz, inni � grami najrozmaitszymi. . � A czy chc� panowie odda� nam na szcz�cie, co wygraj�? � zapyta�a Preciosa, zwyczajem Cyganek z lekka sepleni�c, co jest w ich mowie w�a�ciwo�ci� przez sztuk� nabyt�, a bynajmniej nie wrodzon� cech�. Na g�os Preciosy od gry powstali graj�cy, a przechadzaj�cy si� zaniechali swej przechadzki i wszyscy zbiegl i si� do okna, aby przyjrze� si� jej z bliska, gdy� dosz�a ju� by�a do nich jej s�awa. Odparli przeto ch�rem: � Prosimy, , niech�e wejd� Cyganeczki; wszystko, co zechc�, im oddamy. � A prosz� nas aby nie zwodzi� � rzek�a Preciosa � gdy� drogo to mo�e panicz�w kosztowa�. � S�owo honoru, �e nie zwodzimy � odpar� jeden z obecnych � wejd� jeno �mia�o, c�rko mi�a, a pewna by� mo�esz, �e ci� tu palcem nikt nie ruszy. Przysi�gam na odznak�, kt�r� na ramionach nosz�. � I wskaza� r�k� na order Calatravy. � Je�li chcesz wej�� do nich, Precioso � rzek�a jedna z trzech m�odych Cyganek, kt�re jej towarzyszy�y � id� z Bogiem, ale ja wchodzi� nie my�l� do domu, gdzie tylu m�czyzn si� zebra�o. � Powiem ci, Krystyno � odpar�a Preciosa � �e kobiecie strzec si� nale�y z jednym m�czyzn� sam na sam pozosta�, a nie z tyloma; tam bowiem, gdzie ich wielu, pierzcha raczej obawa, by nas kt�ry� z nich s�owem lub czynem nie skrzywdzi�. O jednej rzeczy, Krystyno mi�a, zapewni� ci� mog�: �e kobieta, kt�ra postanowi�a sobie niez�omnie zachowa� sw� cnot�, zachowa j�, cho�by znalaz�a si� sama jedna w�r�d ca�ej roty �o�nierzy. Prawda, trzeba od pokus trzyma� si� z daleka, ale od tych tylko, do kt�rych przyzna� si� mo�emy jeno w ukryciu. � Wejd�my wi�c, Precioso � odezwa�a si� na t� przemow� Krystyna � lepiej bowiem umiesz trafi� do przekonania ni� uczony jaki. Stara Cyganka doda�a im odwagi i wesz�y wszystkie razem. Ledwo Preciosa przekroczy�a pr�g komnaty, m�odzieniec, kt�ry order Calatravy nosi�, spostrzeg�, �e papier jaki� za stanik ma wsuni�ty i podszed�szy bli�ej chcia� go jej odebra�. Preciosa widz�c, �e ju� go w r�ku trzyma, zawo�a�a: � Nie zabieraj mi waszmo�� tego papieru, gdy� s� to wiersze, kt�re przed chwil� dopiero mi wr�czono i nie zd��y�am jeszcze ich przeczyta�. � A umiesz ty czyta�? ? � zapyta� jeden z obecnych. � I pisa� nawet umie � pochwyci�a stara Cyganka � bo wnuczk� moj� tak wychowa�am, jak gdyby by�a c�rk� adwokata lub uczonego. 12 M�odzieniec roz�o�y� papier i spostrzeg�szy, �e wewn�trz le�a� zawini�ty dukat z�oty, rzek�: � Doprawdy, Precioso, widz� �e do tego listu op�at� za porto nawet do��czono. We� ten dukat, kt�ry przy wierszach znalaz�em. � Widz� � rzek�a Preciosa � �e m�j poeta snad� my�li, i� n�dz� cierpi�; pewno, dziwniejsza to rzecz, �e mi poeta dukaty z�ote �le w darze, ni�li �e ja podarki przyjmuj�. Je�li mam w ka�dym jego utworze taki datek znajdowa�, niech�e mi ca�e � Romancero � przepisze i wszystkie romance jedn� po drugiej przy�le, ja za� podejmuj� si� wszystkie te posy�ki nale�ycie w palcach wypr�bowa�, a gdy twarde wewn�trz b�d�, z wdzi�czno�ci� je przyjm�. Cyganeczka s�owami tymi wzbudzi�a podziw we wszystkich, kt�rzy jej s�uchali, a przyczyni� si� do tego zar�wno jej dowcip jak i wdzi�k szczeg�lny, z jakim m�wi� umia�a. � Niech�e waszmo�� czyta � ci�gn�a dalej Preciosa � i g�o�no prosz� czyta�: przekonamy si�, czy talent tego poety jest r�wnie niepospolity jak jego hojno��. I m�odzieniec przeczyta� nast�puj�ce wiersze: Cyganko, kt�r� imieniem Preciosy ludzie nazwali! Snad� dobre imi� wybrali, Gdy� wszystko w tobie � kamieniem. . M�wi� bowiem twoje oczy I tw�j przyk�ad to wyka�e, �e na �wiecie zawsze w parze G�adkie lice z wzgard� kroczy. Je�li r�wnie, jak twe wdzi�ki, Twoja pycha wzrasta� b�dzie, Wielbicieli maj�c wsz�dzie, S�ysze� b�dziesz ofiar j�ki. Bazyliszka nosisz w �onie, Gdy� zabijasz twym spojrzeniem I niszczysz wszystko p�omieniem, Kt�ry w oczach twoich p�onie. Znak to �aski jest wyra�ny, Gdy mieszkaniem ci sza�asy, I gdy takie wyda� krasy Manzanares niepoka�ny. B�dzie przeto dla ojczyzny, R�wnie jak Tag z�otono�ny, Rodem Preciosy rozg�o�ny � Bardziej ni�li Ganges �yzny. Dobre losy wr�ysz z r�ki, A z�e czynisz; gdy� nie mog� Nigdy jedn� d��y� drog� Twe zamiary i twe wdzi�ki. Cho� z niezmienn� patrzysz twarz� Na twych wielbicieli rzesz�, Za zamiary ci� rozgrzesz�: Wdzi�ki twe � �miertelnie ra��. . Z czarodziejstwa s�ynie ca�y Nar�d tw�j; lecz jak po�ar�w, Nie zapomni nikt tych czar�w, 13 Co si� z r�ki twej sypa�y. Bowiem k�dy zwr�cisz kroki, Czaruj�ca i zwyci�ska, Szerzy si� za tob� kl�ska, I w twych oczach s� uroki. Wi�c urok�w tych brzemieniem Wt�aczasz serca do otch�ani; Wzrok tw�j nas �miertelnie rani. �piew � przejmuje upojeniem. . Znasz tysi�ce oszo�omie�, Kt�rymi serca zniewalasz; Czy si� zbli�asz, czy oddalasz, Zawsze jeden niecisz p�omie�. Wszystko kruszysz licem g�adkim; A me serce, zachwycone Tym, �e przez ci� jest wi�zione, Prawdy tej wymownym �wiadkiem. Dla ciebie, klejnocie cenny, W tych s�owach pa� tw�j si� kryje, Kt�ry umiera, cho� �yje � Pokorny, biedny, p�omienny. � O biedzie swej pisze m�j poeta w ostatnim wierszu � odezwa�a si� Preciosa � z�y to znak. Zakochani nigdy nie powinni m�wi�, �e s� biedni, gdy�, moim zdaniem, w pocz�tkach zalot�w ub�stwo jest wrogiem nieub�aganym mi�o�ci. � Kt� ci� tego nauczy�, , dziewczyno? � zawo�a� jeden z obecnych. � A kt� mia� mnie uczy�? � odpar�a Preciosa. � Czy� nie mam swego rozumu w g�owie? Czy� nie mam ju� pi�tnastu lat? Przecie� ani u�omna nie jestem, ani na umy�le upo�ledzona. Rozum Cyganek przez inne przechodzi koleje ni� rozum mieszczuch�w. My zawsze bywamy nad wiek rozwini�ci i nie masz na �wiecie Cygana g�upiego ani gnu�nej Cyganki. Spryt, dowcip, przebieg�o�� � s� dla nas �rodkami do �ycia: : na ka�dym kroku rozwijamy przeto nasz umys� nie pozwalaj�c, aby ple�� go sobie obra�a za siedlisko. Widzicie panowie te dziewczyny, kt�re wraz ze mn� przysz�y? Stoj� i milcz�, i zda� si� mo�e, �e trzech zliczy� nie umiej�. Ot� poci�gnijcie je jeno za j�zyki, a przekonacie si� waszmo�cie, co my�le� o nich. U nas dwunastoletnia dziewczyna wie tyle, co dwudziestopi�cioletnia, gdy� pierwsze nauki pobiera�a u samego czarta i �ycie by�o jej szko��, a ono w ci�gu jednej godziny wi�cej mo�e nauczy� ni�li najlepszy profesor przez rok ca�y. Wszyscy s�uchali nadobnej Cyganki z wielk� uwag�. Graj�cy dali jej obiecane pieni�dze, a za nimi i ci, kt�rzy nie grali to� samo uczynili. Stara Cyganica zgarn�a do trzosu trzydzie�ci reali, po czym bogatsza ni� Krezus i od ptaka weselsza zebra�a swe owieczki i uda�a si� z nimi do burmistrza, obiecawszy, �e kt�rego� dnia przyjdzie ze sw� szczup�� trzod� zabawi� owe grono, kt�re okaza�o si� tak hojnym. Donna Clara, �ona pana burmistrza, uprzedzona ju� by�a, �e do jej domu maj� przyj�� Cyganki i otoczona s�u�ebnicami swymi i ochmistrzyniami wyczekiwa � a i c h z niecierpliwo�ci�, a przy��czy�o si� te� do nich kilka ochmistrzy� z s�siedztwa. Ledwo wesz�y Cyganki, uroda Preciosy zaiskrzy�a si� mi�dzy nimi jak blask kaga�ca mi�dzy innymi pomniejszymi �wiat�ami. Wszystkie obecne panie otoczy�y j� zwartym ko�em: jedne j� �ciska�y, inne patrzy�y si� na ni�, te j� b�ogos�awi�y, tamte � chwali�y. Donna Clara m�wi�a: � O tych w�osach prawdziwie powiedzie� mo�na, �e s� ze szczerego z�ota; a oczy ma jak dwa szmaragdy. 14 A pani z s�siedztwa rozp�ywa�a si� nad ka�dym z osobna szczeg�em jej osoby i w zachwycie swym wylicza�a wszystkie jej wdzi�ki. Gdy za� przysz�a kolej na ma�y do�ek, kt�ry Preciosa mia�a na podbr�dku, zawo�a�a: � Co za do�ek! ! Tu musz� ugrz�zn�� wszystkie oczy, kt�re spojrz� na ni�. Us�ysza� te s�owa pewien dworzanin o d�ugiej brodzie i d�u�szym jeszcze �yciu, kt�ry na sali si� znajdowa�, i zawo�a�: � To nazywa Wasza Mi�o�� do�kiem? Ha, albo niewiele do�k�w w �yciu widzia�em, albo to jest nie do�ek, lecz gr�b dla wszelkich pragnie� serdecznych. Kln� si� na Boga, tak cudna jest ta Cyganeczka, �e gdyby ze srebra by�a lub z masy per�owej, nie mog�aby by� pi�kniejsza. Czy umiesz wr�y�? � Znam trzy czy cztery sposoby � odpar�a Preciosa. . � I to te�? � zawo�a�a Donna Clara � jak mi B�g mi�y i zdrowie mego m�a, burmistrza, musisz mi powr�y�, dziewcz� z�ote i srebrne, i per�owe, i karbunku�owe, i aniele niebieski, a wi�cej nie mog� ju� powiedzie�. � Prosz� tylko ma�ej d�o� pokaza� � rzek�a stara � i aby na liniach krzy�owych monet� jak� po�o�y�, a zobacz� pa�stwo, jakie cudowne rzeczy wam powie; bo dziewczyna umie wi�cej ni� dokt�r m e d y c y n y. Pani burmistrzowa si�gn�a do kieszeni, ale nie znalaz�a w niej ani szel�ga, zwr�ci�a si� wi�c do swych pokoj�wek prosz�c, aby da�y jej czwartaka, ale okaza�o si�, �e ani z nich �adna, ani pani z s�siedztwa pieni�dzy nie mia�y. Widz�c to, Preciosa rzek�a: � Wszystkie linie krzy�owe, ile �e s� krzy�ami, dobre s�: ale najlepsze s� krzy�e srebrne lub z�ote, a gdy naznaczy� krzy� na d�oni miedzian� monet�, szkodzi to wr�bom; tak ja przynajmniej sobie tusz�, a pa�stwo niechaj wiedz� o tym. Wola�abym przeto na pierwszym krzy�u ujrze� dukat z�oty, real o�miokrotny lub przynajmniej poczw�rny 3 . Jestem bowiem jak zakrystianie, kt�rzy raduj� si�, kiedy im hojn� da� ofiar�. � Rozkoszna jest ta ma�a � rzek�a pani z s�siedztwa i zwracaj�c si� do obecnego dworzanina, zapyta�a: � A waszmo��, panie Contreras, czy nie masz pod r�k� jakiego reala poczw�rnego? Zechciej�e mi go po�yczy�, a zwr�ci ci go doktor, m�j ma��onek. � A mam ja poczw�rnego reala, ale zastawi�em go za dwadzie�cia dwa maravedi w gospodzie, gdzie mi wczoraj taki rachunek podano za wieczerz�. Prosz�, niechaj mi pa�stwo dadz� t� kwot� i lec� na skrzyd�ach go wykupi�. � Nie mamy tu wszystkie razem czwartaka, a Waszmo�� ��dasz dwudziestu dw�ch maravedis�w � rzek�a Donna Clara. � Ej�e, panie Contreras, zawsze by� e� waszmo�� figlarzem. Jedna z obecnych pokoj�wek, widz�c, jak liche dom posiada zasoby, zapyta�a zwracaj�c si� do Preciosy: � Powiedz ma�a: : a czy to na nic si� nie zda, je�li krzy� naparstkiem srebrnym naznaczy�? � Przeciwnie � odpar�a Preciosa � najlepiej to w�a�nie naparstkiem krzy� naznaczy�, pod warunkiem jednak, aby naparstk�w by�a dostateczna ilo��. � Jeden mam tylko � rzek�a pokoj�wka � je�li ten wystarczy we� go, z tym warunkiem, �e i mnie powr�ysz. � Za jeden naparstek tyle wr�b! � zawo�a�a stara Cyganka. � Wnuczko, ko�cz pr�dko, bo noc si� zbli�a. Wzi�a Preciosa naparstek i uj�wszy r�k� pani burmistrzowej tak m�wi� pocz�a: 3 Jednostk� monetarn� by� w Hiszpanii real. Real podw�jny srebrny ( real de a ocho, de plata) mia� warto�� dwa razy wi�ksz�. Bywa�y te� reale poczw�rne ( de a cuarto) i na osiem zwyczajnych ( de a ocho) . Real mia� 17 maravedi, m a r a v e d i cztery c z w a r t a k i ( cuartos) , osiem � s m a k � w ( ochavos) ; Dukat z�oty � 1458 maravedi, srebrny � 568. . ( Przyp. t�um. ) 15 Pi�kna pani, pi�kna pani, R�ce masz, jak srebro, bia�e, Wi�cej ciebie m�� tw�j kocha Ni�li kr�la Alpuhary. Ty� jak go��bica cicha, Lecz chwilami bywasz sroga, M�ciwa, jak Ora�ska lwica, Lub tygrysica Okanii. Ale w jednym okamgnieniu Gniew z oblicza twego pierzcha I zn�w jeste�, jak owieczka, Dobra, cicha i pogodna. Du�o walczysz, jadasz ma�o; Zazdro�� twe serduszko gryzie; Bo hulak� jest pan burmistrz I spod jarzma si� wymyka. Kiedy� jeszcze pann� by�a Panicz kocha� ci� nadobny; Przekl�te trzecie osoby, Co nie wa�� upodoba�. Je�liby� mniszk� zosta�a By�aby� klasztoru g�ow�, Bo masz liczne na to znaki, Aby zosta� prze�o�on�. O tym m�wi� bym nie chcia�a, Lecz na c� milczenie zda si�? Raz jeszcze zostaniesz wdow� I zn�w ci� za m�� wydadz�. Nie p�acz, pi�kna moja pani, Bo� nie zawsze my, Cyganki, Ewangeli� wyk�adamy Otrzyj �zy, nadobna pani. Je�li �mier� ci� porwie wcze�niej Ni� burmistrza, twego pana, Wystarczy to, by zaradzi� Wdowie�stwu, kt�re ci grozi. Odziedziczysz nader rych�o Po kim� maj�tek poka�ny; Syn tw�j b�dzie kanonikiem; W jakim ko�ciele? . . . nie widz�. Lecz w Toledo by� nie mo�e. Mie� b�dziesz c�rk� blondynk�: Je�li wst�pi do zakonu Dygnitark� pono b�dzie. Je�eli m�� tw�j nie umrze W przeci�gu czterech tygodni, Zostanie korregidorem W Burgos albo w Salamance. Znami� masz: o, jak�e pi�kna! Chryste! to� to miesi�c prawie! 16 S�o�ce, co na antypodach Ciemne doliny o�wieca! �lepiec, aby je zobaczy�, Da�by ch�tnie szel�g z g�r�: O, u�mieszek wykwit� teraz, Tak si� wdzi�cznie �miejesz, pani! Strze� si� jeno, by nie pada�, A na plecy w szczeg�lno�ci, Gdy� dla dam twojego stanu Niebezpieczne to upadki. Wi�cej ci powiedzie� mog�, Lecz na pi�tek to od�o��: B�d� rzeczy nader mi�e, Ale trosk te� b�dzie sporo. Sko�czy�a wr�y� Preciosa, a inne obecne bia�og�owy wys�uchawszy, co powiedzia�a, rade by by�y o losie swym czego� si� dowiedzie� i wszystkie o dalsze wr�by nagabywa� j� pocz�y; ona jednak wr�by do pi�tku od�o�y�a odebrawszy przyrzeczenie, �e przynios� reale srebrne, aby niemi ponaznacza� krzy�e. W trakcie tego nadszed� pan burmistrz i wszyscy j�li mu o Preciosie opowiada� cuda. On Cygankom ta�czy� kaza� i nie omieszka� si� przekona�, �e pochwa�y, kt�rych Preciosie nie sk�piono, rzetelnie by�y zas�u�one. Si�gaj�c tedy do kieszeni znak uczyni�, �e zamierza da� jej co� w upominku. Pr�no jednak szuka�, maca� si� i skroba� na wszystkie strony; pust� r�k� wyj�� w ko�cu z kieszeni i rzek�: � Jak mi B�g mi�y, nie mam przy sobie ani szel�ga. Donna Claro, daj�e Preciosie reala, a ja p�niej ci go zwr�c�. � Dobry�, m�j panie! � zawo�a�a pani burmistrzowa � a gdzie� ca�ego reala szuka�? Wszyscy razem, jak nas tu widzisz, nie mieli�my nawet czwartaka, aby przy wr�bach krzy� na d�oni naznaczy� i chcesz, abym reala mia�a? Daj jej waszmo�� tymczasem drobnostk� jak�� z twych kosztowno�ci, a ju� za nast�pnym razem, gdy do nas Preciosa zawita, lepiej j� ugo�cimy. Na to burmistrz odezwa� si�: � Ot�, , aby si� upewni�, �e Preciosa do nas powr�ci, nic jej nie dam dzisiaj. � Ha � rzek�a Preciosa � je�li nic nie dostan�, nigdy ju� tutaj nie wr�c�; a raczej owszem: przyjd� jeszcze, aby tak dostojnym pa�stwu si� przys�u�y�, ale przygotuj� si� na to z g�ry, �e wyjd� z pustymi r�koma i w ten spos�b zaoszcz�dz� sobie przynajmniej zawodu. Zbieraj waszmo�� plony twej pracy, mo�ci burmistrzu, zbieraj jeno, a b�dziesz mia� pieni�dze; lecz nie zaprowadzaj nowych porz�dk�w, bo wszyscy tu z g�odu pomrzecie. A prosz� ja waszmo�ci: s�ysza�am od ludzi ( i chocia� m�oda, rozumiem, �e niepoczciwe s� to rzeczy) , s�ysza�am, �e z ka�dego rzemios�a �ci�ga si� pieni�dze, aby pokry� nimi koszta rozmaitych urz�d�w i aby ci, kt�rzy urz�dy te piastuj�, mogli si� stara� o wy�sze stanowiska. � Niechaj sobie ludzie m�wi�, co chc� � odpar� burmistrz � ale s�dzia, kt�ry sprawiedliwe wydaje wyroki, nie b�dzie potrzebowa� wyp�aca� si� za nic i uczciwie pe�ni�c swe obowi�zki sam sobie zas�u�y, aby go na wy�sze naznaczono stanowisko. � M�wisz waszmo�� jak �wi�ty, mo�ci burmistrzu � odezwa�a si� Preciosa � wprowadzaj jeno w czyn twe s�owa, a wystarczy ci �achman�w, aby�my z nich mogli relikwie skroi� po twej �mierci. � Nazbyt du�o, , zda si�, wiesz, Precioso � rzek� burmistrz � do�� tego: : postaram si�, aby ci� Ich Kr�lewskie Mo�ci na dw�r wezwa�y, bo kr�lewski z ciebie k�sek. � Na dworze ka�� mi by� b�a�nic� � odpar�a Preciosa � a ja nie b�d� umia�a b�aznowa� i 17 wszystko przepadnie. Je�liby tam sz�o tylko o dowcip, jeszcze bym mo�e umia�a podo�a� zadaniu; ale w niekt�rych pa�acach b�aze�stwo bardziej ni� rozum pop�aca: ja wol� pozosta� nadal Cygank� ubog� i niech si� dzieje, jak Pan B�g zarz�dzi. � Hej�e, ma�a � wtr�ci�a stara Cyganka � do�� tych rozpraw, bo nazbyt du�o m�wisz i zdawa� by si� mog�o, �e umiesz wi�cej, ni� ci� nauczy�am. Nie wysilaj tak my�li, bo z tropu zbi� ci� mog�. M�w raczej o rzeczach, kt�re twym latom przystoj�, a nie imaj si� spraw tak g�rnolotnych, bo im kto wy�ej buja, tym �acniej spa�� mo�e na ziemi�. � Diabe� chyba siedzi w tych Cygankach � zauwa�y� burmistrz. . Dziewczyny po�egna�y si� z obecnymi, a gdy ju� odej�� mia�y, ta sama pokoj�wka, kt�ra da�a Preciosie sw�j naparstek, rzek�a do niej: � Powr� mi, , Cyganeczko, albo oddaj naparstek, gdy� nie mam innego do roboty. � Nie zapominaj�e waszmo�cianko, pani pokoj�wko � odpar�a Preciosa � �e raz ju� wr�y�am; postaraj si� wi�c o inny naparstek albo od�� tymczasem na bok tw� rob�tk�, a w pi �t ek za t o przyj d� i t aki e powi em ci cuda, �e r �wnych i w powie�ci rycerskiej nie znajdziesz. Ruszy�y Cyganki nasze w drog� i zmiesza�y si� niebawem z t�umem wie�niaczek, kt�re na Anio� Pa�ski wychodz� z Madrytu kieruj�c si� ku swym domom. Znalaz�y si� mi�dzy nimi takie, kt�rym jedna by�a z Cygankami droga i z kt�rymi one, gwoli wi�kszemu bezpiecze�stwu, ch�tnie do obozu wraca�y; stara Cyganka bowiem w ci�g�ej �y�a obawie, aby jej Preciosy nie porwano. * * * Zdarzy�o si� pewnego poranku, �e gdy towarzyszki nasze wraz z innymi Cygankami, nadziej� nowego zysku wiedzione, kierowa�y si� do Madrytu, wszed�szy w niewielk� dolin�, kt�ra o krok�w pi��dziesi�t przed miastem si� znajduje, ujrza�y m�odego junaka o dorodnym obliczu, odzianego w wytworny str�j podr�ny. Miecz jego i pugina�, kt�ry mia� do boku przypasany, jak si� zwyk�o m�wi�, kapa�y od z�ota. Mia� na g�owie kapelusz z wst�g� bogato wyszywan� i r�nych kolor�w pi�rami ozdobiony. Zatrzyma�y si� Cyganki na jego widok, zdumione, �e tak dorodny m�odzieniec t� drog�, o podobnej godzinie, sam i pieszo w�druje. On podszed� do nich i zwracaj�c si� do starej Cyganki, rzek�: � Zaklinam ci� na Boga, matko mi�a, pozw�l, abym tobie i Preciosie na osobno�ci dwa s�owa powiedzia�, kt�re na dobre wam wyjd�. � M�w, prosz� � odpar�a stara � pod warunkiem jednak, aby�my zbytnio z drogi nie zboczy�y i by nam ta rozmowa nazbyt wiele czasu nie zaj�a. To rzek�szy zawo�a�a Precios� i wraz z m�odzie�cem o krok�w dwadzie�cia oddali�y si� od reszty towarzystwa. Zatrzyma�y si�, a m�odzieniec tak do nich przem�wi�: � Tak niezmiernie oczarowany jestem urod� i wdzi�kami Preciosy, �e cho� wszelkie mo�liwe czyni�em wysi�ki, aby unikn�� tego spotkania, d�u�ej nie umia�em nad sob� panowa� ani odwleka� kroku, kt�ry czyni�. Ja, panie moje ( i zawsze was b�d�, zaiste, paniami moimi mianowa�, je�li niebo pozwoli aby marzenia moje si� zi�ci�y) , szlachcicem jestem, a ubi�r, kt�ry nosz�, s�owom moim �wiadkiem. � Tu uchyliwszy p�aszcza ukaza� na piersi oznaki jednego z najwy�szych order�w Hiszpanii. � Jestem synem takiego a takiego ( gdy� dla rozg�o�nego rodziny owej imienia nazwisk tu nie wymieniamy) . Ojciec stanowi moj� opiek� i ochron�; jestem jedynakiem i na poka�ny spadek liczy� mog�. Ojciec m�j przebywa obecnie w stolicy, gdy� stara si� o pewne wysokie stanowisko, a uczyni� ju� odpowiednie kroki i liczy� prawie na to mo�e, �e postawi na swoim. A je�li wspominam o moim rodzie szlachetnym, o nazwisku, kt�re nosz� i o godno�ci, kt�r� wkr�tce posi��� mog�, czyni� to dlatego, �e pragn��bym by� wielkim panem, aby Precios� ze skromnego jej stanu podnie�� do 18 mojej wysokiej godno�ci, uczyni� j� r�wn� sobie i nazwa� moj� pani�. Nie po to si� do niej zbli�am, aby j� uwie��; zreszt� prawdziwa mi�o��, jak� czuj�, nie pozwoli�aby mi podobne �ywi� zamiary: pragn� jedynie s�u�y� jej w spos�b, kt�ry ona sama uzna za najlepszy; jej wola jest moj� wol�; ale wobec niej z wosku jest moja dusza, na kt�rej wszystko, co zechce, b�dzi e mog� a wyci sn��, a ki edy pr zyj dzi e z achowa� � l ady j ej d� oni, wosk stanie si� marmurem, kt�rego twardo�� dzia�aniu wiek�w op�r stawia. Je�li s�owom moim dajecie wiar�, moja nadzieja nie zazna omdlenia; lecz je�li o prawdzie ich w�tpicie, l�kiem nape�ni mnie wasza niewiara. Oto me imi� ( tu imi� swe powiedzia�) ; rodowe moje nazwisko ju� wam znane; dom, gdzie mieszka m�j ojciec, znajduje si� na takiej a takiej ulicy; s� tam s�siedzi, od kt�rych zasi�gn�� mo�ecie wiadomo�ci, a i ci, kt�rzy nie mieszkaj� w s�siedztwie, niejedno wam mog� powiedzie�; i godno�� bowiem, i nazwisko mego ojca, i moje w�asne imi� dostatecznie s� znane, aby mogli wam je powt�rzy� w podw�rcach pa�acu i w ca�ej stolicy. Wzi��em ze sob� sto dukat�w z�otych, aby wam je wr�czy� jako zak�ad i cz�stk� niepoka�n� tych bogactw, kt�rymi zamierzam obsypa� was w przysz�o�ci; nie odm�wi bowiem maj�tku ten, kt�ry dusz� daje. Podczas gdy m�odzieniec m�wi�, Preciosa przygl�da�a mu si� uwa�nie i zapewne niezgorzej spodoba�y si� jej i jego s�owa, i postawa. Tote�, zwracaj�c si� do starej, rzek�a: � Prosz� mi, babko, wybaczy�, �e pozwol� sobie odpowiedzie� temu panu, kt�ry tak bardzo zakochanym by� si� zdaje. � Odpowiedz, co zechcesz � odpar�a stara � znam bowiem tw�j rozum i wiem, �e dobr� dasz odpowied�. I Preciosa tak m�wi� pocz�a: � Ja, szlachetny panie, cho� Cygank� jestem, ubog� i skromnego rodu, mam tu wewn�trz m�j rozumek niewielki, kt�ry do wielkich rzeczy mnie popycha. Mnie ani obietnice nie wzrusz�, ani datki nie prze�ami�, ani zmi�kcz� podda�cze s�owa, ani mnie mi�osne tyrady przera��. Cho� licz� tylko lat pi�tna�cie ( wed�ug oblicze� mojej babki, na �wi�ty Micha� je sko�cz�) , jednak rozum mam jak stara i pojmuj� wi�cej, ni�by z mego wieku mo�na wywnioskowa�, a to bardziej dzi�ki wrodzonym zdolno�ciom ni� do�wiadczeniu. Tak tedy wiem, �e mi�osne uniesienia s� w m�odych zakochanych niby porywy nieokie�znane, kt�re wol� wysadzaj� z zawias�w tak, �e druzgoc�c wszelkie przeszkody rzuca si� ona zapami�tale �ladem swych pragnie� i nieraz, gdy my�li, �e spotka�a wymarzonego przez oczy anio�a, spotyka w istocie piek�o swych utrapie�. Je�li zakochany dopnie celu swych marze�, z posiadaniem zmniejsza si� pragnienie i w�wczas, kiedy otworz� si� oczy rozs�dku, zawiedziony kochanek cz�sto przekona� si� mo�e, i� nienawidzi teraz tej, kt�r� otacza� niegdy� uwielbieniem. Obawa, aby i mnie co� podobnego nie spotka�o tak� nieufno�� we mnie budzi, �e �adnym s�owom nie wierz� i w�tpi� o wielu nawet czynach. Jeden mam klejnot, a klejnotem tym kwiat mego dziewictwa, i nie sprzedam go za �adne obietnice ani dary, bo koniec ko�c�w by�by sprzedany, a je�li kupiony by� mo�e klejnot taki, zaiste, nie jest pono z szlachetnego kruszcu zrobiony. Nie wydr� mi go r�wnie� podst�py �adne i mamid�a: zabior� go raczej ze sob� do grobu i do nieba mo�e, ni�li nara�a� si� b�d� na to, aby go senne urojenia mia�y skala� i zbezcze�ci�. Dziewictwo jest kwiatem, kt�rego � je�li to mo�liwe � nawet w wyobra�ni nie nale�y kala�: r�a, kiedy si� j� od krzaka r�anego od��czy, jak�e pr�dko wi�dnie i usycha! Ten jej dotyka, tamten j� w�cha, inny z listk�w obrywa i wreszcie kwiat w r�kach prostaczych si� rozpada. Je�li waszmo�� po ten skarb przyszed�e�, nie inaczej go zdob�dziesz jak wi�zami ma��e�skimi skr�powany; bo je�li dziewictwo ugi�� si� mo�e, to tylko pod tym jarzmem �wi�tym, gdy� w ten spos�b stracone nie przepadnie, a jeno stanie si� narz�dziem rozkoszy, kt�ra nosi w sobie obietnic� zysk�w nieprzep�aconych. Je�liby� zechcia� by� mym m�em, ja �on� twoj� b�d�; ale postawi� ci warunki i b�dziesz musia� przej�� uprzednio przez r�ne pr�by. Przede wszystkim wiedzie� musz�, czy istotnie jeste� tym, za kt�rego si� podajesz. Nast�pnie, je�li dowiem si�, �e prawd� 19 powiedzia�e�, b�dziesz musia� opu�ci� dom twych rodzic�w i w naszych zamieszka� namiotach, a przywdziawszy str�j cyga�ski przez dwa lata w naszej szkole b�dziesz pobiera� nauki: przez ten czas b�dziemy mogli pozna� si� wzajemnie i nale�ycie si� do siebie przyzwyczai�. Po up�ywie dw�ch lat, je�li b�dziemy z siebie wzajemnie zadowoleni, oddam ci si� za �on�. Ale a� do tego czasu b�d� ci jeno siostr� w codziennym obcowaniu i niewolnic� na twe us�ugi. Pomy�l, �e podczas tego nowicjatu zdarzy� si� mo�e, i� odzyskasz wzrok, kt�rego teraz pozbawiony by� musisz, otworz� ci si� oczy i nabierzesz przekonania, �e nale�a�o umyka� co �ywo od tego, za czym teraz tak usilnie gonisz; w takim wypadku odzyskasz wolno�� i je�li szczer� skruch� oka�esz, wina b�dzie ci wybaczona. Je�li teraz, znaj�c warunki, chcesz zosta� w milicji naszej �o�nierzem, wiesz, co ci pocz�� wypada, a raz jeszcze powtarzam, �e dop�ki wszystkim warunkom nie uczynisz zado��, jednego palca mojej r�ki dotkn�� ci nie pozwol�. Zdumia� si� m�odzieniec na przemow� Preciosy tak, �e pozosta� jak os�upia�y, z oczyma w ziemi� wpatrzonymi, szukaj�c widocznie w my�lach, jak� ma da� odpowied�. Preciosa widz�c jego zak�opotanie odezwa�a si� znowu: � S� to rzeczy zbyt donios�e, aby w tak kr�tk� chwil�, jak� nam tutaj czas nastr�cza, mo�na by�o ostatecznie co� postanowi�. Wr�� waszmo�� do miasta, pomy�l dobrze nad tym, co ci czyni� wypadnie, a co dzie� na tym samym miejscu spotka� mnie mo�esz rano i pod wiecz�r, id�c� do Madrytu lub powracaj�c� do taboru. M�ody szlachcic odpar� jej na to: � Kiedy niebo kaza�o mi ci� pokocha�, Precioso moja, postanowi�em uczyni� dla ciebie wszystko, czego by wola twoja ode mnie za��da�a, cho� nigdy na my�l mi nie wpad�o, aby� mog�a wymaga� tego, co z ust twoich s�ysza�em. Ale skoro takie powzi�a� postanowienie, niechaj moja wola do twojej si� nagnie: od tej chwili mo�esz za Cygana mnie uwa�a� i wszelkie, jakie zechcesz, czyni� nade mn� do�wiadczenia: znajdziesz mnie zawsze, jak dzisiaj, uleg�ym i rozkazom twoim powolnym. Powiedz mi, kiedy chcesz, abym przywdzia� str�j cyga�ski: ja wola�bym, aby to zaraz mog�o nast�pi�, gdy� pod pozorem wyprawy do Flandrii m�g�bym rodzic�w moich zmyli� i wydoby� od nich nieco grosza; przygotowania do podr�y mog�yby potrwa� ko�o tygodnia. Tym, kt�rzy maj� mi niby towarzyszy�, b�d� umia� tak zamydli� oczy, �e celu swego dopn�. O jedno wszak�e, Precioso, prosi� ci� b�d�, je�li wolno mi ju� teraz pro�b� mie� do ciebie i b�aganie. Ot� prosi� ci� chcia�em, aby�, z wyj�tkiem dnia dzisiejszego, ile �e mo�esz dzisiaj zasi�gn�� wiadomo�ci o moim rodzie i godno�ci mego ojca, nie chodzi�a do Madrytu, gdy� l�kam si�, by jedna z nader licznych sposobno�ci, jakie tam nadarzy� si� mog�, nie pozbawi�a mnie szcz�cia, kt�re tak drogo mnie ma kosztowa�. � A, , to ju� nie, mi�y panie � odpar�a Preciosa. � Wiedz waszmo��, �e mie� musz� swobod� nieograniczon� i nie pozwol�, aby zak��ca� j� mia�o widmo zazdro�ci; ale zechciej te� waszmo�� zrozumie�, �e swobody tej nie nadu�yj�: z daleka ju� ka�dy pozna, �e obyczajno�� moja r�wna jest przynajmniej mojemu trzpioctwu. Ot�, pierwsze brzemi�, jakie waszmo�ci chc� narzuci�, to brzemi� zaufania, kt�re winiene� we mnie pok�ada�. Czy� nie wiesz o tym, �e kochankowie, kt�rzy zaczynaj� od zazdro�ci, s� to albo prostacy, albo zarozumialcy? � Szatan chyba w tobie siedzi, dziewczyno � przerwa�a jej w tym miejscu stara Cyganka � m�wisz rzeczy , kt�rych nie umia�by powiedzie� kolegiat z Salamanki: ty wiesz o mi�o�ci, ty wiesz o zazdro�ci, wiesz o zaufaniu. . . Ale� sk�d to wszystko? Nie mog� wyj�� z podziwu i s�ucham ci�, jak gdyby� by�a nawiedzona i gada�a po �acinie, nie rozumiej�c ani s�owa. � Cicho, babko � odpar�a Preciosa � wszak dobrze wiesz, �e wszystko, co m�wi� to jeno fata�aszki i kpiny w por�wnaniu z tym, co prawdziwie le�y mi na sercu. Ka�de s�owo Preciosy i rozs�dek, kt�ry okazywa�a, i spok�j, z jakim m�wi�a, wszystko to dolewa�o oliwy do ognia, kt�rym gorza�o �ono zakochanego m�odzie�ca. Stan�o w ko�cu na tym, �e po tygodniu spotka� si� mieli na tym samym miejscu i w�wczas mia� on zda� spraw� 20 z obrotu, jaki by rzeczy wzi�y, im za� pozostawiony by� czas dostateczny, aby si� mog�y o prawdzie jego s��w przekona�. Wyj�� m�odzieniec z kieszeni sakiewk� z�otem wyszywan� i powiedziawszy, �e znajduje si� w niej sto z�otych dukat�w, wr�czy� j� starej. Preciosa pozwoli� nie chcia�a, aby stara dar przyj�a, ale Cyganka rzek�a jej: � Cicho, ma�a: oto najlepszy dow�d, jaki ten pan m�g� da�, �e w nasze r�ce zdaje swoje losy, gdy bro� sk�ada na znak uleg�o�ci; zreszt�, ten, kto daje, zawsze i wsz�dzie okazuje ty