1540
Szczegóły |
Tytuł |
1540 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1540 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1540 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1540 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Tomasz Szarota
OKUPOWANEJ WARSZAWY DZIE� POWSZEDNI
Studium historyczne
. .�.'.Sf-;�3('.,�^l.:;
Czytelnik � Warszawa 1988 '.-i-
;,i:UA�iff
�flOWdO 18%
ss8 � -o f
Obwolut�, opraw� i kart� tytu�ow� projektowa�
W�ADYS�AW BRYKCZY�SKI
� ^ .. /l
yarszaw^ISS? ��^
Na obwolucie zdj�cie z albumu �Miasto nicujarzmione", Warszawa'4957
\
W S - "CQ
iFl ,..�,� / >cA^Jl
i^iaa^s^-o^
�^OYX?-:;6' bu^'
� Copyright by Tomasz Siarota, Warswaa 1973, S 978, 1989
ISBN 83-07-01224-4 8^91'6WBS�T!BV' )!Jr.
.-s0
Pami�ci profesora tadeusza Manteuffia
po�wi�cam
Wsr^p
"�,� SSa�^at -ofc
W
Losy Warszawy podczas II wojny �wiatowej nie tylko w naszej narodowej tradycji, ale
tak�e w opinii �wiata by�y i pozostan� symbolem walki i m�cze�stwa. Ho�d
nieujarzmionemu miastu, cho� niezamierzony, sk�adali zreszt� tak�e wrogowie.
Przypomnijmy cho�by znamienn� wypowied� Hansa Franka: �W kraju tym znajduje
si� pewien punkt b�d�cy �r�d�em wszelkich nieszcz��, jest nim Warszawa. Gdyby w
Generalnej Guberni nie by�o Warszawy, w�wczas trudno�ci, z kt�rymi si� borykamy,
zmala�yby o 4/5. Warszawa jest i b�dzie ogniskiem wszelkich zaburze�, miejscem, z
kt�rego niepok�j rozchodzi si� po ca�ym kraju"'. Mimo przeniesienia stolicy GG do
Krakowa, Warszawa nie przesta�a w latach wojny odgrywa� roli pierwszego miasta
Rzeczypospolitej, za� jej niekwestionowane przyw�dztwo okaza�o si� czym� w pe�ni
zrozumia�ym i powszechnie aprobowanym przez spo�ecze�stwo. ,, Warszawa -pisze
Czes�aw Madajczyk - sta�a si� kolebk� ruchu oporu w Polsce. Tutaj istnia�y stosun-
kowo najdogodniejsze warunki dzia�alno�ci konspiracyjnej. Milionowe miasto stwa-
rza�o dla w�adz okupacyjnych ogromne trudno�ci w rozszyfrowaniu �ycia podziemne-
go. Co istotniejsze - inaczej ni� w innych stolicach, nie powsta�a tu w�adza kolaboruj�ca
politycznie"2. Warszawa to jednak nie tylko centralny o�rodek walki z naje�d�c�, to
tak�e miejsce martyrologii narodu polskiego. Tu, nad Wis��, w katowni Gestapo na
Szucha, w celach Pawiaka, za murami dzielnicy �ydowskiej i po prostu na ulicach
Warszawy, gdzie mordowano ludzi podczas publicznych egzekucji, dokona� si�
przecie� jeden z akt�w pope�nionej przez niemiecki faszyzm zbrodni.
Badania nad dziejami okupacyjnej Warszawy s� ju� znacznie zaawansowane.
Dziesi�tki publikacji po�wi�cono przeprowadzonym w mie�cie akcjom zbrojnym, wiele
uwagi po�wi�cono sporom ideologicznym, jakie wiedli zwolennicy tzw. orientacji
londy�skiej z przedstawicielami polskiej lewicy. W ramach tych bada� podejmowany
jest problem opracowywania w okupowanej Warszawie przez Polsk� Parti� Robotnicz�
koncepcji przysz�ej Polski Ludowej - pa�stwa sprawiedliwo�ci spo�ecznej, o miejscu
kt�rego w Europie i na �wiecie decydowa� b�dzie sojusz ze Zwi�zkiem Radzieckim.
Ukaza�o si� szereg ksi��ek, rozpraw i drobnych przyczynk�w m�wi�cych o dzia�alno�ci
poszczeg�lnych organizacji i stronnicfw~politycznych, o prasie konspiracyjnej, tajnej
o�wiacie i r�norodnych przejawach podziemnego �ycia kulturalnego. Praca W�ady-
s�awa Bartoszewskiego �Warszawski pier�cie� �mierci" przynosi ewidencj� strat
osobowych - tragiczn� list� ofiar hitlerowskiego terroru. Inne dzielo tego autora � 1859
dni Warszawy", b�d�ce obszern� kronik� wydarze�, stanowi vademecum dla poznania
wszystkich przejaw�w �ycia w okupowanym mie�cie.
Jak na tym tle widzie� nale�y ksi��k�, kt�r� czytelnik w�a�nie trzyma w r�ku?
Tytu� wskazuje, �e jest to studium dotycz�ce �ycia codziennego warszawiak�w podczas
58 miesi�cy okupacji, nie nale�y wi�c tej pracy traktowa� jako zarysu historii miasta w
owym okresie. Autor mia� prawo do tematycznego wyboru, by� poza tym zmuszony do
selekcji materia�u. Pewne zagadnienia zosta�y tylko zasygnalizowane (organizacja
podziemia, konspiracyjne �ycie polityczne, dzia�alno�� Zarz�du Miejskiego) b�d�
w��czone w tok narracji o tyle, o ile wi�za�y si� bezpo�rednio z obliczem okupacyjnego
dnia powszedniego (walka z wrogiem, represje okupanta).
Chronologicznie cezur� zamykaj�c� jest data wybuchu Powstania Warszawskiego.
�ycie i walka ludno�ci miasta podczas 63-dniowej powsta�czej epopei oraz dzieje
exodusu warszawiak�w - to tematy wykraczaj�ce poza obr�b niniejszej pracy3.
Zdaj� sobie spraw�, �e m�wienie o okupacyjnej codzienno�ci czy powszednio�ci w
odniesieniu do okresu zupe�nie wyj�tkowego, kiedy to �ycie toczy�o si� ca�kowicie
anormalnym rytmem, mo�e budzi� sprzeciw, i to szczeg�lnie u ludzi, kt�rzy sami
prze�yli lata wojny i okupacji. Trudno jednak zaprzeczy�, �e w owych specyficznych
warunkach �ycie toczy�o si� jednak dalej - jego kszta�t jest w�a�nie g��wnym tematem
tej ksi��ki.
Pracy mej przy�wiecaj� dwa cele zasadnicze. Pierwszy z nich widz� w potrzebie
opisu i wyja�nienia warunk�w egzystencji w okupowanym mie�cie, przez co rozumiem
zar�wno warunki bytowe (�r�d�a dochod�w, koszty utrzymania, sytuacja mieszkanio-
wa, po�ywienie, ubi�r, komunikacja), jak tak�e sfer� duchow� i obyczajow� (�ycie
kulturalne, rozrywki, mentalno��, nastroje i postawy). Drugim zadaniem jest przed-
stawienie funkcjonowania hitlerowskiego systemu rz�d�w okupacyjnych oraz systemu
obronnego polskiego spo�ecze�stwa. Starcie si� obu tych system�w doprowadzi�o do
powstania bodaj�e najbardziej charakterystycznego zjawiska tamtych lat - podw�jnego
nurtu �ycia. Jeden z nich, tocz�cy si� na powierzchni, oficjalnie, by� ��yciem na niby",
drugi, podziemny, istniej�cy wbrew woli okupanta, by� �yciem prawdziwym.
Wiedz� o okupacji cz�� os�b zajmuj�cych si� jej dziejami czerpa� mo�e z
autopsji - w�asna pami��, do�wiadczenia i prze�ycia wzbogacaj� w tym przypadku
�r�d�a historyczne. Jestem w sytuacji odmiennej, bo cho� mieszka�em w Warszawie w
latach 1940-1944, b�d�c w�wczas dzieckiem, �wiadomie tych lat prze�y� nie mog�em.
Trudno jednoznacznie powiedzie�, czy teraz jako historykowi u�atwia mi to,
czy - przeciwnie - utrudnia wykonanie podj�tego zadania. U�atwia chyba obiektywi-
zacj� wielu s�d�w i bardziej �ch�odne" spojrzenie, utrudnia jednak niew�tpliwie nie
tylko zrozumienie, ale i uchwycenie atmosfery oraz stylu �wczesnego �yda. Z tego te�
wzgl�du tak cz�sto postanowi�em oddawa� g�os samym �r�d�om, cytuj�c obficie
dokumenty i relacje �wiadk�w.
Czas pokr�tce scharakteryzowa� materia� �r�d�owy wykorzystany przy pisaniu
niniejszej ksi��ki. W�r�d archiwali�w na pierwszym miejscu wymieni� nale�y zesp�
akt Delegatury Rz�du RP na Kraj, przechowywany w Centralnym Archiwum
Komitetu Centralnego PZPR. Wykorzystane zosta�y ponadto nast�puj�ce zespo�y akt
ze zbior�w Archiwum Pa�stwowego miasta sto�ecznego Warszawy: zespo�y Szefa
Dystryktu, Stadthauptmanna i Obmanna Judenratu. W Archiwum Akt Nowych
korzysta�em z zespo��w: Rady G��wnej Opieku�czej, Rz�du GG oraz tzw. Archiwum
Paderewskiego, za� w archiwum G��wnej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w
Polsce z zespo��w: Najwy�szego Trybuna�u Narodowego, Okr�gowej Komisji Badania
Zbrodni Hitlerowskich w Warszawie i Komendanta Sipo i SD na dystrykt warszawski.
Wa�nym elementem kwerendy by�o przejrzenie materia��w ikonograficznych, prze-
chowywanych w Archiwum Dokumentacji Mechanicznej. W paryskiej Bibliotheque de
Documentation Internationale Contemporaine odnalaz�em szereg sprawozda� Dele-
gatury, kt�rych brak w zbiorach krajowych. Stara�em si� uwzgl�dni� wszystkie
odnosz�ce si� do tematu wydane zbiory dokument�w. Bardzo cennym �r�d�em by�y
dzienniki i kroniki okupacyjne, zar�wno drukowane (M. Berg, A. Czerniakowa, K.
Irzykowskiego, A. Kap�ana, L. Landaua, Z. Na�kowskiej, E. Ringelbluma, W.
Sieroszewskiego i K. Szymczaka), jak te� przechowywane w archiwach i bibliotekach
(J. D�browy-Sierzputowskiego, K. Gorzkowskiego, I. Kie�basi�skiej i H. Klickiej, H.
Krahelskiej, A. Wyle�y�skiej i F. Wyszy�skiego). Nie pomin��em oczywi�cie tak�e
literatury pami�tnikarskiej.
Do innej kategorii wykorzystanych �r�de� nale�� wszelkie druki z badanej
epoki - jawne wydawnictwa oraz prasa polsko- i niemieckoj�zyczna, prasa i wydaw-
nictwa konspiracyjne, druki urz�dowe i okoliczno�ciowe, od zbior�w zarz�dze�
pocz�wszy na poradnikach, ksi��kach kucharskich i kalendarzach ko�cz�c. Uwzgl�d-
nione zosta�y tak�e publikacje emigracyjne, kt�re ukaza�y si� podczas wojny poza
granicami kraju.
Nie ulega w�tpliwo�ci, �e typ i charakter materia��w �r�d�owych rzutowa� bardzo
wyra�nie na spos�b prezentacji przeze mnie wielu zagadnie�. Faktem jest, �e znacznie
bogatsz� dokumentacj� pozostawi� tzw. ob�z londy�ski ni� organizacje polskiej lewicy.
Poza tym zar�wno w prasie, jak i wydawnictwach konspiracyjnych PPR czy RPPS
zdecydowanie na czo�o wysuwane by�o zagadnienie walki zbrojnej z naje�d�c�,
natomiast problemy codziennej egzystencji traktowano raczej marginesowo. Tak�e w
spisywanych po wojnie pami�tnikach, wspomnieniach i relacjach dzia�acze lewicy
przede wszystkim m�wi� o swym udziale w walce z hitlerowskim okupantem,
nadzwyczaj za� rzadko opowiadaj� o swym powszednim bytowaniu.
W zakresie literatury przedmiotu najwi�ksz� pomoc� s�u�y�y mi prace W�adys�awa
Bartoszewskiego, Wactawa Jastrz�bowskiego, Czes�awa Madajczyka, Karola Mariana
Pospieszaisluego oraz Kazimierza Wyki.
Pewne fragmenty usi�owa�em przedstawi� komparatystycznie, dokonuj�c por�w-
na� sytuacji Warszawy z sytuacj� innych okupowanych przez hitlerowc�w stolic
europejskich.
Kilka st�w wyja�nienia wymagaj� przypisy. Chc�c ograniczy� ich liczb�, nie
stosuj� w zasadzie odno�nik�w w�wczas, gdy cytuj� wydane u nas po wojnie w formie
ksi��kowej pami�tniki i wspomnienia. Przy powo�ywaniu si� na teksty okupacyjnych
kronik i diariuszy tylko po raz pierwszy przytaczam dok�adne �r�d�o informacji,
p�niej odsy�am ju� tylko do daty zapisu, najcz�ciej podaj�c j� zreszt� w tek�cie, a nie
w przypisie. Wypowiedzi przedstawicieli hitlerowskiego aparatu terroru cytowane s�
na podstawie wydawnictwa ,,Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka".
Pe�ny wykaz �r�de� i bibliografia znajduj� si� na ko�cu ksi��ki.
Pierwsze wydanie niniejszej ksi��ki ukaza�o si� w roku 1973. W cztery lata potem
w paryskiej oficynie Hachette Aleksander Wotowski, naruszaj�c moje prawa au-
torskie, og�osi� ksi��k� �La vie quotidienne a Varsovie sous 1'occupation nazie
1939-1945".
Drugie, rozszerzone wydanie �Okupowanej Warszawy dnia powszedniego"
ukaza�o si� w roku 1978. Niniejsze wydanie trzecie jest w zasadzie jego przedrukiem.
Zrezygnowa�em po naradach z wydawc� z rozbudowywania tekstu, co by�oby
wynikiem uwzgl�dnienia nowszej literatury przedmiotu. Stara�em si� jednak w
cytatach wprowadzi� t� wersj�, jaka pojawi�a si� w najnowszych publikacjach
�r�d�owych (dzienniki A. Czerniakowa, M. Berg, F. BlattIera-Mawicka i E. Ringel-
bluma). W odr�nieniu od poprzednich wyda� obecne zosta�o zaopatrzone w indeks
os�b.
Cz�� pierwsza
MIASTO l LUDZIE
Po kapitulacji
W czwartek, 28 IX 1939, o godz. 13.15 na terenie fabryki �Skoda" w P�kowie
genera� dywizji Tadeusz Kutrzeba z�o�y� sw�j podpis pod aktem, kt�ry
zako�czy� dzieje bohaterskiej obrony stolicy. Warszawa pozbawiona pomocy
sprzymierze�c�w, obl�ona od 8 IX, atakowana przez pancerne kolumny i
lotnictwo wroga - skapitulowa�a. Dalszy op�r po ca�odziennych bombardowa-
niach poniedzia�kowych nie by� ju� mo�liwy.
Decyzja poddania miasta zapadla 26 IX w czasie konsultacji i narad
pomi�dzy przedstawicielami w�adz wojskowych i reprezentantami ludno�ci
cywilnej. Nazajutrz rano delegacja polska zjawi�a si� w sztabie dow�dcy
niemieckiej 8 armii - generala Blaskowitza - gdzie uzgodniono zawieszenie
ognia, maj�ce obowi�zywa� od godz. 12. Samo podpisanie umowy kapitula-
cyjnej prze�o�one zosta�o na dzie� nast�pny i to nie tylko z uwagi na potrzeb�
analizy dostarczonego przez Niemc�w tekstu, lecz w zwi�zku z wysuni�tym
przez nich ��daniem, aby w ceremonii wzi�� udzia� prezydent miasta, Stefan
Starzy�ski.
Dokument podpisany w Rakowie sk�ada si� z.sze�ciu artyku��w dotycz�-
cych zobowi�za� obu stron. M�wi on o bezwarunkowej kapitulacji twierdzy
Warszawy, mimo �e przeciw temu sformu�owaniu protestowa� genera�
Kutrzeba. Wojsko polskie, po z�o�eniu broni i amunicji, winno od wieczora
29 IX rozpocz�� wymarsz z miasta. Oficerom pozostawiono prawo zachowania
bia�ej broni. W�adze polskie zobowi�zane zosta�y do ochrony budynk�w i
gmach�w publicznych, rozebrania barykad, ugaszenia po�ar�w, rozbrojenia
ludno�ci, uruchomienia administracji, urz�d�w i plac�wek handlowych,
wprowadzenia zakazu dzia�alno�ci partii i organizacji politycznych oraz
wskazania dwunastu zak�adnik�w ,, celem zabezpieczenia przed aktami sa-
bota�u". Ze swej strony w�adze niemieckie zobowi�zywa�y si� do dostarcza-
13
ni� ludno�ci - pocz�wszy od 30 IX - codziennie 160 ty�. porcji gor�cej strawy
oraz do udzielania pomocy przy reaktywizacji przedsi�biorstw miejskich'.
Wiadomo�� o kapitulacji ludno�� Warszawy przyj�a z mieszanymi
uczuciami. Z jednej strony zaprzestanie walk przynosi�o ulg� w cierpieniach, a
tak�e z dawna wyczekiwan� chwil� wytchnienia i spokoju, z drugiej jednak
zdawa�o si� �wiadczy� o bezu�yteczno�ci dotychczasowych ofiar, bezcelo-
wo�ci wysi�k�w i ogromnego po�wi�cenia obro�c�w stolicy. Nastroje te
dawa�y o sobie zna� przede wszystkim w wojsku, gdzie otwarcie m�wiono o
zdradzie, a w pewnych jednostkach grozi� bunt �o�nierzy.
W tej sytuacji z apelem do ludno�ci wyst�pi� ciesz�cy si� ogromnym
autorytetem moralnym prezydent miasta. Odezwa Starzy�skiego, wydana w
dniu kapitulacji i og�oszona 28 IX 1939 w �Gazecie Wsp�lnej", brzmia�a
nast�puj�co2:
Obywatele!
Nasze miasto zosta�o doszcz�tnie zniszczone. Zepsucie wodoci�g�w pozbawi�o
ludno�� wody, bez kt�rej �y� nie mo�na. R�wnie� brak �ywno�ci daje si� dotkliwie
odczuwa�.
Dow�dca armii gen. dyw. R�mmel, maj�c na wzgl�dzie po�o�enie ludno�ci, z
ci�kim sercem postanowi� zaniecha� dalszej obrony.
W tych warunkach ustaje zlecona mi rola Komisarza Cywilnego przy Dow�dztwie
Obrony Warszawy; natomiast w zwi�zku ze zniszczeniem miasta i warunkami
bytowania ludno�ci wzrastaj� zadania moje jako Prezydenta Miasta.
Obywatele!
Dzi�kuj� wam sercem ca�ym za zaufanie, jakim darzyli�cie mnie przez ca�y czas
obrony. Dzi�kuj� wam za to, �e�cie pos�uszni moim wezwaniom spe�niali wytrwale i
ofiarnie wszystkie swoje codzienne obowi�zki, utrzymuj�c w ten spos�b �ycie nasze
pomimo tak trudnych warunk�w.
Bezmiar bohaterstwa i ofiary wykaza�a ludno�� stolicy. Historia oceni nale�ycie to
po�wi�cenie, kt�re kaza�o nam trwa� do ostatka.
Musicie nadal pracowa� i w codziennym trudzie normowa� �ycie oraz rozpocz��
odbudow� miasta.
Wsp�lnym wysi�kiem Zarz�du Miejskiego i Komitetu Obywatelskiego oraz ca�ej
ludno�ci � zadanie to musi by� wykonane.
Niech �yje Polska i jej stolica-Warszawa!
(-) St. Starssytfski
mjr rez.
�a s' �/ 7fn Prezydent Miasta
14
W pi�tek 29 IX garnizon warszawski przyst�pi� do sk�adania broni i
przygotowywa� si� do wymarszu, ludno�� cywilna gasi�a po�ary i porz�dk�r
wa�a g��wne arterie komunikacyjne stolicy. Rozbierano barykady, usuwano^
gruz z ulic. Nazajutrz pojawili si� w mie�cie Niemcy. Oficjalne wkroczenie
oddzia��w mia�o miejsce co prawda dopiero w niedziel� i poniedzia�ek,
faktycznie jednak okupacja rozpocz�a si� 30 IX 1939. Pod t� dat� kronikarz
Warszawy, krytyk literacki Karol Irzykowski, zanotowa�:
Zobaczy�em po raz pierwszy Niemc�w: auta ci�arowe, podw�jne, niekt�re
przykryte czarnym p��tnem, w nich niemieccy �o�nierze z karabinami wysoko siedzieli,
zdaje si� (?) z triumfuj�c� min�, bo siedzisko ju� to robi. Dalej na jednym aucie sta�
Niemiec manipuluj�cy aparatem filmowym; za nim auta z karabinami maszynowymi.
Zdaje si�, �e pierwsze wozy wozi�y �ywno��, mo�e dla Warszawy, napisy: Volkswohl-
� fahrt, Hilfszug, Bayern3.
W dzienniku J�zefa D�browy-Sierzputowskiego czytamy:
Dzi� widzia�em Niemc�w na ulicach: oficerowie je�dzili samochodami, �o�nierze
na rowerach [...]. Dzi� na placu Broni rozdawali obiady. Do ludno�ci odnosz� si�
�yczliwie. Najpierw dali groch�wk� polskim �o�nierzom, p�niej kobietom z dzie�mi,
samym kobietom, wreszcie m�czyznom. �yd�w tylko przep�dzaj�. Nast�pnie �aman�
polszczyzn� obiecywali ,,maly chlebek" i rozdali wcale spore bochenki razowca. Sceny
te Niemcy skwapliwie fotografowali4.
W niedziel� l X 1939 wmaszerowa�y do stolicy oddzia�y 10 dywizji,
wchodz�cej w sk�ad oblegaj�cej Warszaw� 8 armii niemieckiej. Tego� dnia o
godz. 15 Niemcy obj�li wart� g��wn� przy Komendzie Miasta, nast�pnie przed
dow�dc� dywizji, wyznaczonym na komendanta wojennego Warszawy,
genera�em Cochenhausenem odby�a si� na placu Pilsudskiego defilada
wojskowa.
Owe pierwsze godziny okupacji tak oto opisuje nie znany z nazwiska autor
relacji z�o�onej w Pary�u po ucieczce z kraju:
W dniu l pa�dziernika nast�pi�o wkroczenie wojsk niemieckich do Warszawy.
Najpierw wjecha�y karetki Czerwonego Krzy�a, za nimi kuchnie polowe, a p�niej
dopiero wojsko. Charakterystyczne, �e wkroczy�y do miasta nie oddzia�y oblegaj�ce
Warszaw�, lecz oddzia�y sprowadzone specjalnie w tym celu z Niemiec, a wi�c wojsko
wypocz�te, dobrze od�ywione, wyposa�one w nowe mundury i dobrze wyekwipowane.
15
Mia�o to niew�tpliwie na celu wywo�anie w�r�d ludno�ci odpowiedniego wra�enia.
(Brak potwierdze� powy�szych informacji w innych �r�d�ach, uwaga moja - T.S.).
Ludno�� Warszawy zachowa�a si� wobec wkraczaj�cych wojsk niemieckich z
najwy�sz� godno�ci�, nie zwracaj�c na nie najmniejszej uwagi. By�o to zupe�ne
zignorowanie przez mieszka�c�w wkraczaj�cej do stolicy armii nieprzyjacielskiej.
W pierwszym dniu wkroczenia do Warszawy Niemcy zacz�li rozdawa� chleb.
Sceny jego rozdzielania filmowano, nakazuj�c przy tym otrzymuj�cym chleb u�miecha�
si� w chwili dokonywania zdj��. Poniewa� trudno by�o o u�miech, przeto zdj�cia
filmowe Niemcy powtarzali kilkana�cie razy5.
Tego� dnia �Warszawski Dziennik Narodowy" zamie�ci� wywiad ze
Stefanem Starzy�skim. Wzywaj�c mieszka�c�w do udzia�u w odbudowie
miasta m�wi� on:
Trzeba natychmiast stan�� do pracy, goi� rany, usuwa� zgliszcza, budowa� na
nowo, przywraca� �yciu codziennemu normalny bieg. Wszyscy musimy stan�� jak
najszybciej przy swych warsztatach pracy. Pracowa� nie osiem godzin, lecz dwukrotnie
wi�cej6.
W poniedzia�ek 2 X 1939 z or�dziem do mieszka�c�w stolicy wyst�pi�y
redakcje pism codziennych. I tu odnajdziemy apel o pomoc w normalizacji
�ycia, a tak�e bie��ce wytyczne dzia�ania. Komunikat brzmia� nast�puj�co:
W dniu wczorajszym wkroczy�y wojska niemieckie do stolicy. Sko�czy� si�
dramatyczny okres walk w murach miasta. Nast�pi�a r�wnie� kapitulacja Modlina. Na
wszystkich, kt�rzy zmagania wojenne przetrwali, ci��y obowi�zek przyczynienia si� ze
wszystkich si� do odbudowy realnego �ycia, a�eby nie zamar�o i nie zanarchizowalo si�.
Miasto jest w ruinie. Bezmiar zniszczenia i n�dzy, nie zaspokojone podstawowe
potrzeby �ycia codziennego, wreszcie g��d. Do opanowania tych �ywio��w musz� si�
skupi� wszystkie polskie si�y. Musimy si� zdoby� na nieugi�t� wol�, d�ugotrwa�y
wysi�ek, zaci�to�� i cierpliwo��. Takie s� wskazania na najbli�szy okres7.
Tu� po zaj�ciu Warszawy na murach miasta pojawi�y si� pierwsze
obwieszczenia niemieckich wojskowych w�adz okupacyjnych. Na szczeg�ln�
uwag� zas�uguje rozporz�dzenie naczelnego dow�dcy armii l�dowej, genera�a
Waltera von Brauchitscha, wydane 12 IX 1939, a rozplakatowane w Warsza-
wie 30 IX lub IX8.
Tekst tego dokumentu og�oszony by� najpierw w ^Dzienniku rozporz�-
1<5
r
dze� dla obszar�w okupowanych", potem tak�e w nrze l �Dziennika
Urz�dowego m.st. Warszawy" z 8 X 1939.
G��wny Dow�dca wkraczaj�cej armii niemieckiej, sprawuj�c z ramienia Naczel-
nego Wodza Wojsk Niemieckich w�adz� wykonawcz� na obszarze zaj�tym przez swe
wojska, rozporz�dza:
1. Ludno�� musi zachowa� zupe�ny spok�j. Wszyscy polscy urz�dnicy s�
zobowi�zani nadal pe�ni� sw� s�u�b�. Wszelkie porzucenie lub odm�wienie pracy
uwa�a si� za sabota�.
2. Rozporz�dzenia niemieckich w�adz wojskowych oraz urz�dnik�w szefa admi-
nistracji cywilnej dzia�aj�cych z polecenia G��wnego Dow�dcy armii musz� by�
wykonane bezwarunkowo.
3. Wszelkie usi�owania oporu biernego zostan� bezwarunkowo przyt�umione.
Ka�dego, kto dokona akt�w sabota�u lub zamach�w na �o�nierzy i urz�dnik�w
niemieckich, spotka kara �mierci. Ta sama kara spotka wszystkich, kt�rzy by usi�owali
zagrozi� w jakikolwiek spos�b �yciu lub mieniu swych niemieckich wsp�obywateli.
Podst�pnych skrytob�jc�w lub partyzant�w spotka kara �mierci.
4. Wszelk� bro� paln� (w��cznie z broni� my�liwsk�) z przynale�n� amunicj� oraz
wszelkie zapasy materia�u wybuchowego nale�y niezw�ocznie odda� najbli�szej
niemieckiej komendzie wojskowej lub posterunkowi policji niemieckiej. Burmistrze,
w�jtowie i so�tysi s� zobowi�zani dba� o jak najrychlejsze og�oszenie tego rozporz�-
dzenia wed�ug miejscowego zwyczaju. Z ka�dym, kogo po og�oszeniu tego rozporz�-
dzenia napotka si� w posiadaniu broni lub amunicji, obejdzie si� jako z partyzan-
tem.
5. Ludno�� cywilna zaj�tego obszaru musi pozostawa� w swym mieszkaniu od
chwili zapadni�cia zmroku a� do �witania. Kto w tym czasie napotkany zostanie poza
swoim domem bez pi�miennego zezwolenia w�adzy niemieckiej wojskowej lub
cywilnej, narazi si� na surow� kar�.
6. Wszelki wyszynk w�dki i likier�w zakazuje si� natychmiast.
7. Bie��ce sprawy karne oraz egzekucje s�dowe w�adz polskich przeciwko
obywatelom polskim narodowo�ci niemieckiej nale�y natychmiast wstrzyma�.
8. Wszelkie sprzeciwianie si� rozporz�dzeniom G��wnego Dow�dcy jako spra-
wuj�cego w�adz� wykonawcz� ukarze si� grzywn� w nieograniczonej wysoko�ci,
wi�zieniem lub domem poprawy do lat pi�tnastu, o ile sprzeciwiaj�cy si� nie zas�u�y� na
kar� wy�sz�.
Wlasne obwieszczenie wyda� w swoim imieniu tak�e niemiecki komendant
miasta9:
2 - Okupowane).,.
17
Po poddaniu si� twierdzy Warszawy wst�pi�a Armia Niemiecka w mury tego
miasta.
Z rozkazu Najwy�szego Dow�dcy 8-mej Armii obejmuj�c (sic!) z dniem dzisiej-
szym obowi�zki komendanta Warszawy. Jest moim zadaniem przywr�ci� na powr�t
bezpiecze�stwo, spok�j i lad w mie�cie. Niemiecka Armia gotowa przyczyni� si� do
o�ywienia �ycia gospodarczego i ch�tnie pomaga� b�dzie w�adzom w ich dzia�alno�ci.
Wzywam ca�� ludno�� tego miasta do wsp�pracy dla przywr�cenia normalnych
stosunk�w. Pierwszym warunkiem tego jest pos�usze�stwo wzgl�dem w�asnej zwierz-
chno�ci.
C� oznacza� mia�o owo �pos�usze�stwo wzgl�dem w�asnej zwierzchno�-
ci"? W tek�cie umowy kapitulacyjnej wspomina si�, �e w�adz� wojskow� w
mie�cie obejmuje genera� porucznik Cochenhausen, szefem za� administracji
cywilnej zostaje mianowany wiceprezydent von Craushaar. Jednocze�nie
stwierdzano tam, �e ,,administracja polska pozostaje w s�u�bie", a wi�c tym
samym zak�adano dalsz� dzia�alno�� polskiego Zarz�du Miejskiego na czele ze
Starzy�skim. Poza tym okupant wyrazi� zgod� na pozostanie w s�u�bie polskiej
policji. Stra�y Obywatelskiej oraz na kontynuacj� pracy Komitetu Obywatel-
skiego, PCK i Sto�ecznego Komitetu Samopomocy Spo�ecznej. Organizacja
Obrony Przeciwlotniczej mog�a by� wykorzystywana do pomocy w aprowiza-
cji ludno�ci10.
2 X 1939 prezydent Warszawy w towarzystwie swych wsp�pracownik�w
przeprowadzi� dwie konferencje z w�adzami niemieckimi: rano odwiedzi�
komendanta miasta, po po�udniu szefa Zarz�du Cywilnego. Nazajutrz w prasie
pojawi� si� nast�puj�cy komunikat:
Zarz�d miasta pozostaje nadal w r�ku prezydenta Stefana Starzy�skiego oraz
wiceprezydent�w Juliana Kulskiego i Jana Pohoskiego. Komisarzem rz�dowym dla
miasta Warszawy z ramienia Szefa Zarz�du Cywilnego zosta� mianowany dr Otto,
nadburmistrz Dusseldorfu".
Nast�pnego dnia gazety poda�y bli�sze informacje na ten temat:
Nadburmistrz m. Dusseldorfu dr- Otto zosta� mianowany komisarzem rz�du
niemieckiego na m.st. Warszaw� i obejmuje funkcje wojewody, jakie sprawowa� w
Warszawie komisarz rz�du (tzn. Jaroszewicz - T.S.). Dr Ono urz�dowanie swoje w
Pa�acu Blanka rozpocz�� w �rod�, 3 X 1939.
18
I
Jego zast�pc� byt dr Dengel, trzecim za� przedstawicielem niemieckim w
urz�dzie komisarza - �dyrektor miejski" Becher12.
W tym samym numerze opublikowana zosta�a lista Komitetu Obywatel-
skiego, utworzonego w czasie obrony Warszawy i grupuj�cego wybitnych
przedstawicieli miasta. W pocz�tku pa�dziernika nale�a�o do� dwudziestu
sze�ciu obywateli - dzia�aczy politycznych, spo�ecznych, zwi�zkowych i gos-
podarczych.
Spo�r�d cz�onk�w Komitetu Obywatelskiego, po do��czeniu kilku jeszcze
os�b z zewn�trz, wybrana zosta�a grupa dwunastu zak�adnik�w, maj�cych
zgodnie z aktem kapitulacji zabezpieczy� spok�j w mie�cie. Zak�adnikami tymi
byli: Zdzis�aw Lubomirski, Ludwik J�zef Evert, ksi�dz Henryk Hilchen,
Abraham Gepner, in�ynier Czes�aw Klamer, Antoni Snopczy�ski, Artur
�liwi�ski, profesor Witold Staniszkis, W�adys�aw Baranowski, Antoni Bary-
ka, Franciszek Urba�ski i Szmul Zygielbojm. Wszyscy oni rankiem 5 X 1939
zamkni�ci zostali pod stra�� niemieck� na Ratuszu. Powodu aresztowania na
razie nikomu nie wyjawiono.
Nazajutrz w gazetach zamieszczono nast�puj�cy komunikat:
Wczoraj przed po�udniem odby�a si� na tradycyjnym miejscu, na placu Na
Rozdro�u, wielka rewia wojsk niemieckich. W zwi�zku z tym ruch na mie�cie, w
szczeg�lno�ci na linii Nowy �wiat - Aleje Ujazdowskie, w Al. Jerozolimskich, w ul.
Marsza�kowskiej jako te� na przyleg�ych odcinkach ulic poprzecznych by� wstrzyma-
ny - cz�ciowo ju� od godz. 8 rano, ca�kowicie za� od p�l do 10-ej. Ograniczenia te
trwa�y do godz. 1-ej, a na niekt�rych ulicach do 3-ej po po�udniu.
Dopiero dwa dni p�niej prasa warszawska, powo�uj�c si� na �Deutsche
Lodzer Zeitung", poda�a szczeg�y pobytu Fuhrera w Warszawie. Dwunastu
zak�adnik�w na Ratuszu gwarantowa� mia�o w�a�nie jego bezpiecze�stwo.
Samolot Hitlera wyl�dowa� na Ok�ciu 5 X 1939 o godz. 11.30. Na lotnisku
witali go mi�dzy innymi genera�owie: Brauchitsch, Rundstedt, Reichenau,
Blaskowitz, Kesseiring. Zabrzmia�y d�wi�ki �Horst Wessel Lied", po czym
Fuhrer wyg�osi� kr�tkie przem�wienie do �o�nierzy i samochodem uda� si� do
miasta13. Ksawery �wierkowski, kt�ry znajdowa� si� tego� dnia w jednym z
budynk�w na Krakowskim Przedmie�ciu, wspomina:
Pustymi ulicami szybko w r�nych kierunkach je�dzi�o auto, z kt�rego megafonu
rozlega�o si� ci�gle powtarzane po polsku: �Odt�d panowie cywile schodz� do bram.
2*
19
Nie wolno wychodzi� na ulic�, podchodzi� do okien, gdy� b�dzie strzelano". [...] Od
gmachu Komendy Miasta wyjecha�a liczna kolumna motocykli z przyczepami. Na
siode�kach siedzieli w ogromnych helmach niemieccy policjanci ubrani w granatowe
p�aszcze. W przyczepach policjanci p�le�eli na lewym boku, odwr�ceni do tylu z
karabinami w gar�ci i palcem na spu�cie. Za t� kolumn� jecha� ogromny, staromodny
w�z pancerny, z kt�rego luku nad podk�adem stercza� �o�nierz obr�cony te� do ty�u i
trzymaj�cy palec na spu�cie karabinu maszynowego. Nast�pnie sun�o otwarte auto z
kilkoma oficerami, do kt�rego z ty�u doczepiono dzia�ko przeciwlotnicze. Za nim
r�wnie� otwarte auto z genera�ami. W trzecim za� r�wnie� otwartym aucie niespo-
dziewanie ujrza�em Hitlera. Ubrany w p�aszcz politischer leitera, mia� po prawej
m�odego adiutanta. Hitler blady, o mocno zagryzionych ustach, zrobi� na mnie
wra�enie histeryka, zm�czonego i ca�kowicie zoboj�tnia�ego na wszystko, co si� wok�
niego dzieje14.
Samoch�d Hitlera zmierza� w kierunku Alei Ujazdowskich, gdzie po
stronie parku, mniej wi�cej na wysoko�ci wylotu ulicy Chopina ustawiono
trybun�, z kt�rej przyjmowa� on trwaj�c� dwie godziny defilad� wojsk. Potem
uda� si� do Belwederu, gdzie zwiedzi� gabinet marsza�ka Pilsudskiego, i tym
akcentem zako�czy� sw� jedyn� wizyt� w Warszawie. Ludno�ci polskiej
zabroniono ogl�dania defilady. Nie tylko wstrzymano ruch uliczny, ale tak�e
zamkni�to pod stra�� mieszka�c�w wszystkich dom�w, znajduj�cych si� na
trasie przemarszu niemieckich oddzia��w. Zamach na Hitlera, przygotowy-
wany przez utworzon� jeszcze przed wkroczeniem Niemc�w organizacj�
S�u�ba Zwyci�stwu Polski (SZP), nie doszed� do skutku".
Powr��my jednak do wygl�du miasta w pierwszych dniach i tygodniach
okupacji. Oto opis Warszawy, kt�ry pod dat� 30 IX 1939 umie�ci� w swym
notatniku s�dziwy prezes Polskiej Akademii Literatury Wac�aw Sierosze-
wski:
Na ulicach t�umy ludzi, na twarzach smutek i wielka powaga. Pop�ochu nie wida�.
Zniszczenie miasta ogromne [...] Mn�stwo dom�w podziurawionych granatami, ze
z�amanymi lub zerwanymi dachami, spalonych, wreszcie wiele z nich wprost
rozdartych od dachu do ziemi bombami burz�cymi... Te wygl�daj� strasznie: wn�trza
mieszka� ze �ladami niedawnego �ycia rodzinnego, z ��kami zas�anymi do snu, z
obrazami na �cianach, z firankami i kwiatami w oknach, z ksi��kami, szafami, obna�a�y
przykro swe wn�trze... Naczynia, meble, ubrania pobite, porwane, poniszczone...16.
Taka Warszawa utkwi�a te� w pami�ci Stefana Kisielewskiego, kt�ry
wspomina�: <! i>* �ii s"
20
Na ka�dym skrzy�owaniu ulic kr�lowa�y ziej�ce trupim fetorem zgliszcza i
rumowiska poburzonych dom�w, pokaleczone bruki zas�ane by�y szk�em z wybitych
szyb, poprzewracane latarnie i s�upy tramwajowe oraz spl�tane druty zalega�y tu i
�wdzie chodniki. Na murach wypalonych dom�w, na drewnianych parkanach
ponaklejane by�o mn�stwo karteczek - pod karteczkami tymi gromadzi�y si� t�umy
wytrwa�ych czytelnik�w studiuj�cych w skupieniu zawiadomienia o tym, co kto ma na
sprzeda� albo kto kogo poszukuje. Takie same t�umy skupi�y si� przed naklejonymi
gdzieniegdzie prowizorycznymi wydaniami pism. ,,Kurier Poranny", ,,Kurier War-
szawski", �Robotnik" zape�nione by�y wy��cznie opisami zniszcze� Warszawy,
niczym wi�cej [...] Pokonane miasto by�o g�odne. Po�ysk g�odu zapala� si� czasem w
oczach przechodni�w, obserwuj�cych chciwie ruchy r�k stoj�cych pod murami
ulicznych sprzedawc�w. W r�kach tych zreszt� nie pojawia�o si� nic nadzwyczajnego:
cukierki, cebula - i rzadko - wielki przysmak - chleb. Tu i �wdzie tkwili na brzegach
chodnik�w wymizerowani inteligenci, prezentuj�cy przechodniom najrozmaitsze
rzeczy do sprzedania - sztuczkowe spodnie, ko�nierz futrzany, u�ywane lakierki.
Mn�stwo by�o �ebrak�w, a w�r�d nich ci najbole�niejsi - w mundurach, w czapkach
wojskowych bez orze�k�w, z banda�ami, z pustymi r�kawami lub nogawkami17.
Uzupe�nijmy ten obraz opisem wygl�du miasta, zaczerpni�tym z kroniki
Ludwika Landaua (zapis z dni-od 19 do 26 X 1939):
Na ka�dym rogu barykada zbudowana z asfaltowych (powinno by�: betono-
wych - T.S.) p�yt chodnika, z r�nych przedmiot�w z s�siednich mieszka� i sklep�w,
nieraz z woz�w tramwajowych czy kolei dojazdowej; chodniki pozbawione asfaltu,
�wiec�ce w tych miejscach golizn� �wie�ej ziemi, przypominaj�c� wiejskie drogi czy
ulice Warszawy z XVIII wieku. Po tych ulicach w�r�d gruzu i od�amk�w szk�a ci�gn�ce
sznury ludzi w strojach w�drowc�w czy pielgrzym�w z tobo�ami, z torbami na zakupy,
cz�sto z kub�ami czy dzbanami na przynoszon� nieraz z wielkich odleg�o�ci wod�.
Sklepy w wi�kszo�ci zamkni�te, rozbite lub pozabijane deskami. Wieczorem za�, a
raczej o zmroku, bo po g. 7, miasta ju� nie widzieli�my - wszystko to pogr��y�o si� w
nieprzejrzanych ciemno�ciach zupe�nego braku �wiat�a.
Nie lepszy by� wygl�d wn�trz dom�w - mieszka� tych szcz�liwc�w, kt�rym
mieszkania pozosta�y. Wyt�uczone okna b�d� zabite dykt�, b�d� zupe�nie gole, przy
trudno�ciach zaopatrzenia si� w w�giel powodowa�y, �e mieszka�cy marzli w
mieszkaniach, a wobec tego przewa�nie skupiali si� w kuchniach [...] �ycie w tych
warunkach zmieni�o sw�j terminarz: wieczorem ju� o godz. 7-8 ko�czy�o si�, tym
bardziej �e cz�sto o godz. 5 rano lub nawet wcze�niej wstawano, by wcze�nie zaj��
miejsce w kolejce po cukier czy ry�. [...]
Jest w mie�cie bardzo du�o dom�w ca�kowicie wypalonych, w kt�rych stercz� tylko
gole mury. Domy te, na pierwszy rzut oka normalnie stoj�ce, gro�� jednak w istocie
21
zawaleniem. Wypadek taki zdarzy� si� na ul. -Wierzbowej, gdzie dom, w kt�rym niegdy�
mie�cila si� znana restauracja �Oaza", niespodziewanie zawali� si�, grzebi�c pod
gruzami kilkadziesi�t os�b z czekaj�cej ko�o domu kolejki po wod�, a tak�e - jak
m�wi� - kilku �o�nierzy niemieckich. Pod wlywem tego wypadku zacz�to prewencyj-
nie burzy� spalone czy zburzone domy, usuwaj�c - najcz�ciej przez wysadzenie w
powietrze - przynajmniej cz�ci przylegaj�ce do ulicy18.
1
Wspomnijmy tu jeszcze o jednej osobliwo�ci wygl�du miasta: na ka�dym
niemal placu, niekiedy na ulicy albo nawet na podw�rzu urz�dzone s�
tymczasowe cmentarze, na kt�rych pochowano zabitych podczas bombardo-
wania miasta. Zaraz po kapitulacji Zarz�d Miejski zakaza� dalszego grzebania
zmar�ych poza obszarem w�a�ciwych cmentarzy-do tego czasu jednak
grobami zd��y�y si� wype�ni� wszystkie place.
Miasto u progu okupacji pozbawione by�o wody, �wiat�a, gazu, nieczynna
by�a komunikacja i plac�wki handlowe. Nie dzia�a�a poczta i telefony. Ulice
zas�ane gruzem i szk�em, wypalone domy, szcz�tki barykad, mogi�y i krzy�e
prowizorycznych cmentarzy dawa�y Warszawie wygl�d doprawdy wstrz�saj�-
cy.
Zanim uruchomiono wodoci�gi, ludno�� musia�a zaopatrywa� si� w wod� z
nielicznych studni, przy kt�rych ustawia�y si� olbrzymie kolejki. Niezwykle
trudnym problemem by�o zdobycie �ywno�ci. T�umy warszawiak�w groma-
dzi�y si� w miejscach, gdzie chleb i zup� wydawa�y plac�wki NSV Hilfszug
Bayern. Pocz�tkowo wyznaczono sze�� takich punkt�w, p�niej liczba ich
uleg�a podwojeniu. Chocia� Niemcy wykorzystywali t� akcj� dla cel�w
propagandowych, traktuj�c j� jako dow�d dobroczynno�ci w�adz okupacyj-
nych, g�oduj�ca ludno�� korzysta�a z niej jednak wiedz�c, �e zbo�e i produkty
�ywno�ciowe i tak przecie� pochodz� z grabie�y dokonywanej na polskiej
ziemi19.
W pierwszych dniach okupacji czynne by�y tylko nieliczne sklepy
spo�ywcze, brak�o towar�w, a dow�z spoza Warszawy prawie nie istnia�. W
felietonie zatytu�owanym �Ogonki, ogonki...", zamieszczonym w prasie
codziennej, czytamy:
Najtrudniej oczywi�cie o chleb, kartofle i w�giel. Przed sklepami, w kt�rych
sprzedawany jest chleb wypieku miejskiego, tworz� si� ogonki ju� od 4 rano20.
�-.;� non mio lun iaiq s� <a� ^moCt .yuim s;;!*
22
Owe kolejki to jeden z najbardziej charakterystycznych widok�w tamtych
dni. D�ugie oczekiwanie towarzyszy�o nie tylko zdobyciu wody, �ywno�ci czy
opalu. W kilometrowych ogonkach musieli ustawia� si� tak�e ludzie chc�cy
podj�� pieni�dze z bank�w i Pocztowej Kasy Oszcz�dno�ci. Poniewa�
wyp�acano (od 9 X 1939) jednorazowo tylko 50 z�21, na wydostanie wi�kszej
got�wki trzeba by�o po�wi�ci� kilka dni.
Przed PKO (w gmachu obecnej Poczty G��wnej-T. �.) ogromny ogonek a� do
Filharmonii - notowa� 20 X Wac�aw Sieroszewski. - �eby dosta� pieni�dze, trzeba
dwa razy sta� w ogonku, raz po to, aby dosta� numerek, drugi raz po tp, aby dosta�
got�wk�. Bez numerk�w nie wydaj� pieni�dzy.
�atwo wyobrazi� sobie sceny rozgrywaj�ce si� w okolicy siedziby
Pocztowej Kasy Oszcz�dno�ci, gdy si� zwa�y, �e dziennie instytucja ta
wydawa�a zaledwie 800 numerk�w, a oczekuj�cych zjawia�o si� co najmniej
kilka tysi�cy. Warto przypomnie�, �e jesie� 1939 r. by�a d�d�ysta; ju� w
pa�dzierniku spad� �nieg, ulice pe�ne by�y �mieci i b�ota. Ponura aura
pog��bia�a jeszcze nastroje przygn�bienia.
W listopadzie w obliczu gro�by zawalenia si� wypalonych dom�w
przyst�piono do rozbi�rki na �wi�tokrzyskiej, Kr�lewskiej, Chmielnej i
Nowym �wiecie. �wi�tokrzyska i Traugutta w og�le zosta�y na pewien czas
zamkni�te dla ruchu ko�owego. Mno�y�y si� katastrofy budowlane. Pod koniec
miesi�ca zdarzy�o si� ich a� sze��-pod gruzami zgin�y dwadzie�cia dwie
osoby22.
W pierwszej po�owie tego miesi�ca przyst�piono do usuwania z ulic,
skwer�w, plac�w i podw�rek prowizorycznych mogi�. Za��da�y tego w�adze
niemieckie, kt�re dostrzeg�y, �e miejsca ostatniego spoczynku poleg�ych
�o�nierzy i ofiar barbarzy�skich bombardowa� sta�y si� dla ludno�ci niemal
obiektami kultu. Takich prowizorycznych cmentarzy by�o w Warszawie 38.
Mie�ci�y si� one mi�dzy innymi przy placu Trzech Krzy�y, przed budynkiem
Ministerstwa Spraw Wojskowych przy 6-go Sierpnia, przy Marsza�kowskiej,
w alei Szucha, przy placach Napoleona, Ma�achowskiego i Kazimierza
Wielkiego, na skwerku przy ul. Przeskok, przed szpitalem Dzieci�tka Jezus,
obok Dworca G��wnego w Alejach Jerozolimskich, przy ko�ciele �w. Karola
Boromeusza na Ch�odnej23.
l XI 1939 i w Dzie� Zaduszny na grobach zap�on�o tysi�ce zniczy. W
centrum miasta, na rogu Alej Jerozolimskich i Marsza�kowskiej, �wiate�ka
23
tworzyly napis: �Cze�� Bohateriom". Jednemu ze znajduj�cych si� tam grob�w
po�wi�cony jest pi�kny wiersz; Witolda Hulewicza �Mogila na skwerze",
opublikowany najpierw w pi�miie konspiracyjnym24, a potem w podziemnej
�Antologii poezji wsp�czesnej'", opracowanej przez J. Janiczka i S. Milasze-
wskiego:
Nog� mo�na potr�ci�, tu� obok rynszttpka,
W biednych kwiatach i he�mu stalowych rynsztunku
Krzywy napis: Nieznany - i z b�ota po^wtoka,
I st�wa twardej chwa�y: pad� na posteriunku.
Jemu to si� nale�y najszczerszy z pacierzy,
Co umieraj�c szepta�: Warszawy nie daimy!
Gr�b na skwerze ulicznym, krzy� z okiennej ramy,
Taka ma�a mogi�ka - a w niej wielko�� le�y!
l A u goi
!d i:::
fftM
Status �prawny"
warszawiaka czasu wojny
�^
��^
H�t"f
aw
KKi
W najnowszych badaniach nad dziejami Europy w latach II wojny �wiatowej
coraz wi�ksze zainteresowanie wzbudza problem r�norodnych system�w
okupacyjnych, wprowadzanych przez III Rzesz� w krajach podbitych'. Uczeni
przez analiz� owych system�w oraz studia komparatystyczne staraj� si�
wyja�ni� istot� plan�w i zamierze� hitleryzmu wobec poszczeg�lnych pa�stw i
narod�w, maj�c przy tym na wzgl�dzie zar�wno dora�ne cele polityczne, jak
tak�e koncepcje, okre�laj�ce los narod�w w wypadku zwyci�stwa Niemiec i
pa�stw osi. Czes�aw Madajczyk proponuje nast�puj�ce zestawienie cel�w
okupanta hitlerowskiego, realizowanych w krajach podbitych2:
- pozbawienie pozycji mocarstwowej (Francja),
- sprowadzenie do roli pa�stwa satelickiego (Chorwacja, dora�nie Dania),
- aneksja (Polska, Francja, Luksemburg, Jugoslawia),
- rozbicie pa�stw okupowanych na odr�bne etniczne twory (Czechos�owacja, Jugo-
s�awia),
- podzielenie kraj�w okupowanych na kilka jednostek administracyjnych, poddanie
ich, wedle uzgodnienia, wp�ywom Rzeszy i W�och czy pa�stw satelickich (Jugos�a-
wia, Grecja, Francja),
- pozbawienie w�asnej pa�stwowo�ci celem: skolonizowania kraj�w zaj�tych (Polska,
Czechy, ZSRR), stworzenie imperium germa�skiego (Norwegia, Holandia,
Dania),
- pozbawienie si� narodowotw�rczych (Polska, okupowane terytorium ZSRR, szcze-
g�lnie Ukraina i inne),
- zag�ad� poszczeg�lnych narodowo�ci czy innych grup (Polacy, �ydzi, Cyganie,
obywatele radzieccy).
25
Jedynie w przypadku Polski i Zwi�zku Radzieckiego system okupacyjny
zak�ada� wyniszczenie ludno�ci tych kraj�w, co z kolei okre�la�o charakter
wprowadzanych na tych�e obszarach, wyj�tkowo okrutnych i bezwzgl�dnych,
przepis�w pseudoprawnych.
Gdyby�my chcieli wybra� najtrafniejsze motto dla ksi��ki, kt�r� czytelnik
trzyma w r�ku, powinni�my mo�e pos�u�y� si� formu�� przewijaj�c� si� w
dziesi�tkach paragraf�w maj�cych obowi�zywa� w Generalnym Gubernators-
twie rozporz�dze�. Brzmia�a ona: ...wird mit dem Tode bestraft - podlega
karze �mierci. Nigdzie indziej owa Todesstrafe nie grozi�a za wypiek, sprzeda�
czy kupno bia�ego pieczywa, czarnorynkowy handel mi�sem, nadmierne
zu�ycie elektryczno�ci, ukrywanie �yd�w, skazanych na zag�ad� tylko z racji
ich pochodzenia. Franciszek Ryszka okre�li� hitlerowskie Niemcy mianem
�pa�stwa stanu wyj�tkowego", s�dz�, �e Warszaw� lat okupacji nazwa�
mo�na �miastem paragrafu �mierci".
Nim przejdziemy do om�wienia przepis�w, normuj�cych status �prawny"
warszawiaka czasu wojny, warto podj�� pr�b� pewnej systematyzacji owych
przepis�w. Naszym zdaniem charakter wydawanych zakaz�w i nakaz�w oraz
zakres ingerencji okupanta w domen� �ycia osobistego i zbiorowego spo�ecz-
no�ci warszawskiej okazuje si� istotnym elementem ca�ego systemu okupacyj-
nego funkcjonuj�cego na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Niemieckie
akty normatywne z tego okresu proponujemy podzieli� w spos�b nast�puj�-
cy:
1. Przepisy represyjne, maj�ce na celu likwidacj� przyw�dc�w narodu,
rzeczywistych i potencjalnych wrog�w III Rzeszy, zd�awienie oporu spo�e-
cze�stwa, mordowanie ju� w czasie wojny okre�lonych grup ludno�ci (�ydzi,
Cyganie, asocjalni)3. Warto podkre�li� wprowadzenie zasady odpowiedzial-
no�ci zbiorowej, sprzecznej z konwencj� hask� z 1907 r. Odwetem za
dzia�alno�� antyniemieck� by�y obok wzmo�onej fali terroru tak�e nak�adane
na miasto kontrybucje pieni�ne. Od jesieni 1943 r. przepisy represyjne
wyra�nie skierowywane s� ju� przeciwko ca�ej spo�eczno�ci warszawskiej4.
2. Przepisy dotycz�ce segregacji rasowej i narodowo�ciowej. Wymieni� tu
nale�y szereg rozporz�dze� odnosz�cych si� do ludno�ci �ydowskiej (opaski z
gwiazd� syjo�sk�, oznakowanie �ydowskich przedsi�biorstw, tramwaj�w
�tylko dla �yd�w"), przepisy, na podstawie kt�rych realizowano koncepcj�
podzia�u Warszawy na trzy dzielnice mieszkaniowe, przepisy odgradzaj�ce
Niemc�w od kontakt�w ze spo�ecze�stwem polskim (sklepy, lokale gastro-
nomiczne, kina, teatry, stadiony, �rodki lokomocji - nur fur Deutsche),
26
przepisy dotycz�ce Volksdeutsch�w i� Deutschstammige (ta ostatnia grupa
stworzona zosta�a po cz�ci w my�l zasady divide et impera). Zwr�ci� nale�y
uwag�, �e w wi�kszo�ci rozporz�dze� zamiast s�owa Polacy stosowane by�o
okre�lenie �Nie-niemiecka ludno��".
3. Przepisy porz�dkowe, normuj�ce �ycie miejskiego organizmu, ograni-
czaj�ce swobod� ruchu mieszka�c�w, wydawane te� z okazji akcji specjalnych,
np. o charakterze sanitarnym. Wymieni� tu mo�na przyk�adowo wprowadza-
nie godziny policyjnej, regulowanie czasu otwarcia zak�ad�w u�yteczno�ci
publicznej, przepisy meldunkowe, ograniczenia w korzystaniu z komunikacji
kolejowej oraz w zakresie korespondencji z zagranic�.
4. Przepisy, ingeruj�ce w domen� �ycia gospodarczego (przej�cie na
w�asno�� lub oddanie pod zarz�d powierniczy szeregu najwi�kszych zak�ad�w
przemys�owych, kontrola produkcji i dystrybucji towar�w, przepisy doty-
cz�ce zatrudnienia, plac i rynku pracy, wprowadzenie systemu sztywnych
cen, przepisy skierowane przeciwko handlowi wolnorynkowemu, reguluj�ce
obieg pieni�ny i dzia�alno�� instytucji bankowych). Do tej kategorii zaliczy�
nale�y r�wnie� rozporz�dzenia wydawane w zwi�zku z akcjami oszcz�dno�-
ciowymi (zbi�rka szmat, z�omu i makulatury, ograniczenia w zu�yciu gazu i
energii elektrycznej, wprowadzenie dni bezmi�snych, czasu letniego).
5. Przepisy ingeruj�ce w domen� �ycia spoleczno-kulturalnego (zakaz
dzia�alno�ci partii politycznych, organizacji spo�ecznych i stowarzysze�,
likwidacja szkolnictwa �redniego i wy�szego oraz plac�wek naukowych,
przepisy dotycz�ce �rodk�w masowego przekazu, druku, wydawanie kolej-
nych list ksi��ek zakazanych, obj�cie kontrol� Urz�du Propagandy wszelkiej
dzia�alno�ci kulturalnej, artystycznej i rozrywkowej).
6. Przepisy ingeruj�ce w domen� �ycia religijnego (likwidacja szeregu
�wi�t ko�cielnych, zakaz �piewania pie�ni ko�cielnych, spe�niaj�cych rol�
hymn�w patriotycznych, szczeg�owe rozporz�dzenia odnosz�ce si� do formy
obchod�w okre�lonych uroczysto�ci religijnych).
7. Przepisy skierowane przeciwko tradycji narodowej, zmierzaj�ce do
zniszczenia dorobku polskiej kultury (odebranie Warszawie sto�eczno�ci,
usuwanie pomnik�w z plac�w miejskich, zmiana nazewnictwa ulic, zwalczanie
polskich gode� i symboli, kampanie propagandowe deprecjonuj�ce osi�gni�cia
Polak�w i ukazuj�ce zasi�g i znaczenie wp�yw�w w Polsce kultury niemie-
ckiej, zakaz wykonawstwa polskiej muzyki klasycznej).
Wiele z wymienionych tu kategorii przepis�w okupacyjnych spe�nia�o
jednocze�nie kilka funkcji. Typowym przyk�adem mog� tu by� przepisy
27
porz�dkowe, jak cho�by godzina policyjna, kt�rej wcze�niejsze ustalenie
spe�nia�o rol� �rodka represyjnego, a zarazem oddzia�ywa�o na �ycie gospo-
darcze i spoleczno-kulturalne miasta. Z kolei zarz�dzenia dotycz�ce segregacji
rasowej i narodowo�ciowej s�u�y�y tym samym celom, dla realizacji kt�rych
wydawano specjalne przepisy represyjne, cho�by przez obj�cie prze�ladowa-
niami, obok �yd�w, tak�e Polak�w, przechowuj�cych ich i udzielaj�cych im
pomocy.
Przy por�wnywaniu okupacyjnego kodeksu prawnego, wprowadzonego
na terenie Generalnego Gubernatorstwa, z podobnymi zestawami normatyw-
nymi, obowi�zuj�cymi w innych krajach okupowanych, bez trudu zauwa�y�
mo�na wyra�ne podobie�stwa, lecz tak�e bardzo istotne r�nice. Zaobserwo-
wane cechy wsp�lne i do�� podobne brzmienie odpowiednich tekst�w
rozporz�dze� (zn�w pos�u�my si� przyk�adem godziny policyjnej czy wpro-
wadzonego oznakowania ludno�ci �ydowskiej) nie usprawiedliwiaj� oczywi�-
cie wniosku, by�my mieli do czynienia ze zbie�n� rzeczywisto�ci� okupacyjn�.
Nie nale�y zapomina� o wa�nym czynniku czasu, a wi�c trzeba uwzgl�dni�
zar�wno moment wprowadzenia odpowiednich przepis�w, jak i okres, w
kt�rym one obowi�zywa�y5. Jeszcze wa�niejsze wydaje si� by� funkcjonowanie
samych przepis�w, stopie� ich egzekwowania, reakcje w�adz okupacyjnych na
ich przekroczenie i niestosowanie si� do nich-kr�tko m�wi�c nasilenie
represyjno�ci danego systemu okupacyjnego, wyra�aj�ce si� w postaci gradacji
kar oraz zakresu terroru.
Pierwsze zarz�dzenia w�adz okupacyjnych, rozplakatowane w Warszawie
na pocz�tku pa�dziernika 1939 r., zosta�y wydane, jak ju� wspomnia�em, przez
dow�dztwo wojskowe. Jedno z nich, podpisane przez komendanta miasta gen.
Cochenhausena, rzuca pewne �wiat�o na pierwsze poczynania rodz�cego si�
ruchu oporu. W obwieszczeniu opublikowanym 8 X 1939 czytamy6:
Od czasu okupacji miasta Warszawy zdarza�o si� kilkakrotnie, �e kable telefo-
niczne, za�o�one przez wojsko niemieckie, zosta�y przeci�te, a w niekt�rych miejscach
cz�ciowo usuni�te.
Wobec powy�szego zarz�dzani:
1. W razie uj�cia sprawcy, zostaje on ukarany kar� �mierci.
2. Je�eli sprawc� nie mo�na ustali�, w�wczas 5 m�czyzn z bloku dom�w, w pobli�u
kt�rych zdarzenie mia�o miejsce, zostaje ukaranych grzywn�, wzgl�dnie zaareszto-
waniem.
28
Ju� w pocz�tku drugiej dekady pa�dziernika pojawi�y si� na mie�cie
pierwsze plakaty donosz�ce o wykonaniu wyrok�w �mierci na Polakach.
Bodaj�e otworzy� tragiczn� list� kierowca samochodu Karol Leszniewski,
rozstrzelany, jak podano, za to, �e �pomimo publicznie obwieszczonego
zakazu ukrywa� bro� w swoim mieszkaniu"7.
Odt�d co kilka dni na murach miasta pojawia�y si� plakaty donosz�ce o
egzekucjach coraz to nowych ofiar hitlerowskiego terroru. Najcz�ciej
informowano, �e ludzie ci dokonali akt�w sabota�u lub te� przechowywali
bro�, amunicj�, materia�y wybuchowe. W zdecydowanej wi�kszo�ci przypad-
k�w nie by�o to zgodne z prawd�. Za sabota� - w wypadku studentki El�biety
Zahorskiej - uznano fakt, �e odwa�y�a si� ona zedrze� z muru niemiecki plakat
propagandowy. Literat Rafa� Marceli Bluth oddal �ycie �za wykroczenie
przeciw zarz�dzeniu o zakazie posiadania broni z dnia 12 IX 1939 r. i za
pl�drowanie", cho� aresztowano go we w�asnym mieszkaniu, zaj�tego
t�umaczeniem z niemieckiego antyhitlerowskiej sztuki jego te�ciowej, Eleo-
nory Kalkowskiej, �Sprawa Jakubowskiego", a znalezion� �broni�" by�a
maska przeciwgazowa. Jak z tego wida�, mordowano ludzi nie troszcz�c si�
nawet zbytnio, by dopasowa� do wyroku odpowiedni� motywacj�. Przed
plutonami egzekucyjnymi stawiano przedstawicieli wszystkich warstw i grup
spo�ecznych, w�r�d rozstrzeliwanych znajdowali si� obok siebie wyznawcy
r�nych religii - szalej�cy terror wyprzedzi� utworzenie samego Generalnego
Gubernatorstwa. Pierwsze zbrodnie obci��aj� wi�c sumienie niemieckich
�o�nierzy.
Hans Frank, po przej�ciu w�adzy z r�k zarz�du wojskowego, ju� w
pierwszych dniach swego panowania zaj�� si� kodyfikacj� okupacyjnego
�prawa". 31 X 1939 podpisa� �rozporz�dzenie celem zwalczania czyn�w
gwa�tu w Generalnym Gubernatorstwie"-dokument nie posiadaj�cy chyba
odpowiednik�w w najbardziej nawet surowym i okrutnym prawodawstwie.
Oto kilka paragraf�w:
Kto dopuszcza si� czynu gwa�tu przeciw Rzeszy Niemieckiej lub Niemieckiej
w�adzy zwierzchniej, wykonywanej w Generalnym Gubernatorstwie, ulega karze
�mierci.
�2
Kto umy�lnie uszkadza urz�dzenia w�adz Niemieckich, rzeczy, s�u��ce do pracy
w�adzom Niemieckim lub urz�dzenia u�yteczno�ci publicznej, ulega karze �mierci.
29
�3 �
Kto nawo�uje lub zach�ca do niepos�usze�stwa rozporz�dzeniom lub zarz�dzeniom
w�adz Niemieckich, podlega karze �mierci.
�4
Kto dopuszcza si� czynu gwa�tu przeciw Niemcowi z powodu jego przynale�no�ci
do narodu Niemieckiego, ulega karze �mierci.
�5 ;
Kto dopuszcza si� umy�lnego podpalenia i przez to uszkadza maj�tek Niemca,
ulega karze �mierci.
�6
Pod�egacz i pomocnik karani b�d� jak sprawca, czyn usilowany karany b�dzie jak
czyn dokonany.
�8
Kto umawia si� do popelnienia przest�pstwa okre�lonego w �� 1-5, kto w tym celu
wchodzi w powa�ne porozumienie z innymi, kto ofiaruje si� do pope�nienia takiego
przest�pstwa lub zaofiarowanie takie przyjmuje, ulega karze �mierci.
�9
Kto otrzymawszy wiadomo�� o zamiarze pope�nienia przest�pstwa okre�lonego w
�� 1-5 zaniecha w�adzy lub osobie, kt�rej przest�pstwo to grozi, niezw�ocznie lub w
takim czasie donie�� o nim, aby mo�na by�o zamierzonemu przest�pstwu zapobiec,
ulega karze �mierci.
� 10