1540

Szczegóły
Tytuł 1540
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1540 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1540 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1540 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Tomasz Szarota OKUPOWANEJ WARSZAWY DZIE� POWSZEDNI Studium historyczne . .�.'.Sf-;�3('.,�^l.:; Czytelnik � Warszawa 1988 '.-i- ;,i:UA�iff �flOWdO 18% ss8 � -o f Obwolut�, opraw� i kart� tytu�ow� projektowa� W�ADYS�AW BRYKCZY�SKI � ^ .. /l yarszaw^ISS? ��^ Na obwolucie zdj�cie z albumu �Miasto nicujarzmione", Warszawa'4957 \ W S - "CQ iFl ,..�,� / >cA^Jl i^iaa^s^-o^ �^OYX?-:;6' bu^' � Copyright by Tomasz Siarota, Warswaa 1973, S 978, 1989 ISBN 83-07-01224-4 8^91'6WBS�T!BV' )!Jr. .-s0 Pami�ci profesora tadeusza Manteuffia po�wi�cam Wsr^p "�,� SSa�^at -ofc W Losy Warszawy podczas II wojny �wiatowej nie tylko w naszej narodowej tradycji, ale tak�e w opinii �wiata by�y i pozostan� symbolem walki i m�cze�stwa. Ho�d nieujarzmionemu miastu, cho� niezamierzony, sk�adali zreszt� tak�e wrogowie. Przypomnijmy cho�by znamienn� wypowied� Hansa Franka: �W kraju tym znajduje si� pewien punkt b�d�cy �r�d�em wszelkich nieszcz��, jest nim Warszawa. Gdyby w Generalnej Guberni nie by�o Warszawy, w�wczas trudno�ci, z kt�rymi si� borykamy, zmala�yby o 4/5. Warszawa jest i b�dzie ogniskiem wszelkich zaburze�, miejscem, z kt�rego niepok�j rozchodzi si� po ca�ym kraju"'. Mimo przeniesienia stolicy GG do Krakowa, Warszawa nie przesta�a w latach wojny odgrywa� roli pierwszego miasta Rzeczypospolitej, za� jej niekwestionowane przyw�dztwo okaza�o si� czym� w pe�ni zrozumia�ym i powszechnie aprobowanym przez spo�ecze�stwo. ,, Warszawa -pisze Czes�aw Madajczyk - sta�a si� kolebk� ruchu oporu w Polsce. Tutaj istnia�y stosun- kowo najdogodniejsze warunki dzia�alno�ci konspiracyjnej. Milionowe miasto stwa- rza�o dla w�adz okupacyjnych ogromne trudno�ci w rozszyfrowaniu �ycia podziemne- go. Co istotniejsze - inaczej ni� w innych stolicach, nie powsta�a tu w�adza kolaboruj�ca politycznie"2. Warszawa to jednak nie tylko centralny o�rodek walki z naje�d�c�, to tak�e miejsce martyrologii narodu polskiego. Tu, nad Wis��, w katowni Gestapo na Szucha, w celach Pawiaka, za murami dzielnicy �ydowskiej i po prostu na ulicach Warszawy, gdzie mordowano ludzi podczas publicznych egzekucji, dokona� si� przecie� jeden z akt�w pope�nionej przez niemiecki faszyzm zbrodni. Badania nad dziejami okupacyjnej Warszawy s� ju� znacznie zaawansowane. Dziesi�tki publikacji po�wi�cono przeprowadzonym w mie�cie akcjom zbrojnym, wiele uwagi po�wi�cono sporom ideologicznym, jakie wiedli zwolennicy tzw. orientacji londy�skiej z przedstawicielami polskiej lewicy. W ramach tych bada� podejmowany jest problem opracowywania w okupowanej Warszawie przez Polsk� Parti� Robotnicz� koncepcji przysz�ej Polski Ludowej - pa�stwa sprawiedliwo�ci spo�ecznej, o miejscu kt�rego w Europie i na �wiecie decydowa� b�dzie sojusz ze Zwi�zkiem Radzieckim. Ukaza�o si� szereg ksi��ek, rozpraw i drobnych przyczynk�w m�wi�cych o dzia�alno�ci poszczeg�lnych organizacji i stronnicfw~politycznych, o prasie konspiracyjnej, tajnej o�wiacie i r�norodnych przejawach podziemnego �ycia kulturalnego. Praca W�ady- s�awa Bartoszewskiego �Warszawski pier�cie� �mierci" przynosi ewidencj� strat osobowych - tragiczn� list� ofiar hitlerowskiego terroru. Inne dzielo tego autora � 1859 dni Warszawy", b�d�ce obszern� kronik� wydarze�, stanowi vademecum dla poznania wszystkich przejaw�w �ycia w okupowanym mie�cie. Jak na tym tle widzie� nale�y ksi��k�, kt�r� czytelnik w�a�nie trzyma w r�ku? Tytu� wskazuje, �e jest to studium dotycz�ce �ycia codziennego warszawiak�w podczas 58 miesi�cy okupacji, nie nale�y wi�c tej pracy traktowa� jako zarysu historii miasta w owym okresie. Autor mia� prawo do tematycznego wyboru, by� poza tym zmuszony do selekcji materia�u. Pewne zagadnienia zosta�y tylko zasygnalizowane (organizacja podziemia, konspiracyjne �ycie polityczne, dzia�alno�� Zarz�du Miejskiego) b�d� w��czone w tok narracji o tyle, o ile wi�za�y si� bezpo�rednio z obliczem okupacyjnego dnia powszedniego (walka z wrogiem, represje okupanta). Chronologicznie cezur� zamykaj�c� jest data wybuchu Powstania Warszawskiego. �ycie i walka ludno�ci miasta podczas 63-dniowej powsta�czej epopei oraz dzieje exodusu warszawiak�w - to tematy wykraczaj�ce poza obr�b niniejszej pracy3. Zdaj� sobie spraw�, �e m�wienie o okupacyjnej codzienno�ci czy powszednio�ci w odniesieniu do okresu zupe�nie wyj�tkowego, kiedy to �ycie toczy�o si� ca�kowicie anormalnym rytmem, mo�e budzi� sprzeciw, i to szczeg�lnie u ludzi, kt�rzy sami prze�yli lata wojny i okupacji. Trudno jednak zaprzeczy�, �e w owych specyficznych warunkach �ycie toczy�o si� jednak dalej - jego kszta�t jest w�a�nie g��wnym tematem tej ksi��ki. Pracy mej przy�wiecaj� dwa cele zasadnicze. Pierwszy z nich widz� w potrzebie opisu i wyja�nienia warunk�w egzystencji w okupowanym mie�cie, przez co rozumiem zar�wno warunki bytowe (�r�d�a dochod�w, koszty utrzymania, sytuacja mieszkanio- wa, po�ywienie, ubi�r, komunikacja), jak tak�e sfer� duchow� i obyczajow� (�ycie kulturalne, rozrywki, mentalno��, nastroje i postawy). Drugim zadaniem jest przed- stawienie funkcjonowania hitlerowskiego systemu rz�d�w okupacyjnych oraz systemu obronnego polskiego spo�ecze�stwa. Starcie si� obu tych system�w doprowadzi�o do powstania bodaj�e najbardziej charakterystycznego zjawiska tamtych lat - podw�jnego nurtu �ycia. Jeden z nich, tocz�cy si� na powierzchni, oficjalnie, by� ��yciem na niby", drugi, podziemny, istniej�cy wbrew woli okupanta, by� �yciem prawdziwym. Wiedz� o okupacji cz�� os�b zajmuj�cych si� jej dziejami czerpa� mo�e z autopsji - w�asna pami��, do�wiadczenia i prze�ycia wzbogacaj� w tym przypadku �r�d�a historyczne. Jestem w sytuacji odmiennej, bo cho� mieszka�em w Warszawie w latach 1940-1944, b�d�c w�wczas dzieckiem, �wiadomie tych lat prze�y� nie mog�em. Trudno jednoznacznie powiedzie�, czy teraz jako historykowi u�atwia mi to, czy - przeciwnie - utrudnia wykonanie podj�tego zadania. U�atwia chyba obiektywi- zacj� wielu s�d�w i bardziej �ch�odne" spojrzenie, utrudnia jednak niew�tpliwie nie tylko zrozumienie, ale i uchwycenie atmosfery oraz stylu �wczesnego �yda. Z tego te� wzgl�du tak cz�sto postanowi�em oddawa� g�os samym �r�d�om, cytuj�c obficie dokumenty i relacje �wiadk�w. Czas pokr�tce scharakteryzowa� materia� �r�d�owy wykorzystany przy pisaniu niniejszej ksi��ki. W�r�d archiwali�w na pierwszym miejscu wymieni� nale�y zesp� akt Delegatury Rz�du RP na Kraj, przechowywany w Centralnym Archiwum Komitetu Centralnego PZPR. Wykorzystane zosta�y ponadto nast�puj�ce zespo�y akt ze zbior�w Archiwum Pa�stwowego miasta sto�ecznego Warszawy: zespo�y Szefa Dystryktu, Stadthauptmanna i Obmanna Judenratu. W Archiwum Akt Nowych korzysta�em z zespo��w: Rady G��wnej Opieku�czej, Rz�du GG oraz tzw. Archiwum Paderewskiego, za� w archiwum G��wnej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce z zespo��w: Najwy�szego Trybuna�u Narodowego, Okr�gowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Warszawie i Komendanta Sipo i SD na dystrykt warszawski. Wa�nym elementem kwerendy by�o przejrzenie materia��w ikonograficznych, prze- chowywanych w Archiwum Dokumentacji Mechanicznej. W paryskiej Bibliotheque de Documentation Internationale Contemporaine odnalaz�em szereg sprawozda� Dele- gatury, kt�rych brak w zbiorach krajowych. Stara�em si� uwzgl�dni� wszystkie odnosz�ce si� do tematu wydane zbiory dokument�w. Bardzo cennym �r�d�em by�y dzienniki i kroniki okupacyjne, zar�wno drukowane (M. Berg, A. Czerniakowa, K. Irzykowskiego, A. Kap�ana, L. Landaua, Z. Na�kowskiej, E. Ringelbluma, W. Sieroszewskiego i K. Szymczaka), jak te� przechowywane w archiwach i bibliotekach (J. D�browy-Sierzputowskiego, K. Gorzkowskiego, I. Kie�basi�skiej i H. Klickiej, H. Krahelskiej, A. Wyle�y�skiej i F. Wyszy�skiego). Nie pomin��em oczywi�cie tak�e literatury pami�tnikarskiej. Do innej kategorii wykorzystanych �r�de� nale�� wszelkie druki z badanej epoki - jawne wydawnictwa oraz prasa polsko- i niemieckoj�zyczna, prasa i wydaw- nictwa konspiracyjne, druki urz�dowe i okoliczno�ciowe, od zbior�w zarz�dze� pocz�wszy na poradnikach, ksi��kach kucharskich i kalendarzach ko�cz�c. Uwzgl�d- nione zosta�y tak�e publikacje emigracyjne, kt�re ukaza�y si� podczas wojny poza granicami kraju. Nie ulega w�tpliwo�ci, �e typ i charakter materia��w �r�d�owych rzutowa� bardzo wyra�nie na spos�b prezentacji przeze mnie wielu zagadnie�. Faktem jest, �e znacznie bogatsz� dokumentacj� pozostawi� tzw. ob�z londy�ski ni� organizacje polskiej lewicy. Poza tym zar�wno w prasie, jak i wydawnictwach konspiracyjnych PPR czy RPPS zdecydowanie na czo�o wysuwane by�o zagadnienie walki zbrojnej z naje�d�c�, natomiast problemy codziennej egzystencji traktowano raczej marginesowo. Tak�e w spisywanych po wojnie pami�tnikach, wspomnieniach i relacjach dzia�acze lewicy przede wszystkim m�wi� o swym udziale w walce z hitlerowskim okupantem, nadzwyczaj za� rzadko opowiadaj� o swym powszednim bytowaniu. W zakresie literatury przedmiotu najwi�ksz� pomoc� s�u�y�y mi prace W�adys�awa Bartoszewskiego, Wactawa Jastrz�bowskiego, Czes�awa Madajczyka, Karola Mariana Pospieszaisluego oraz Kazimierza Wyki. Pewne fragmenty usi�owa�em przedstawi� komparatystycznie, dokonuj�c por�w- na� sytuacji Warszawy z sytuacj� innych okupowanych przez hitlerowc�w stolic europejskich. Kilka st�w wyja�nienia wymagaj� przypisy. Chc�c ograniczy� ich liczb�, nie stosuj� w zasadzie odno�nik�w w�wczas, gdy cytuj� wydane u nas po wojnie w formie ksi��kowej pami�tniki i wspomnienia. Przy powo�ywaniu si� na teksty okupacyjnych kronik i diariuszy tylko po raz pierwszy przytaczam dok�adne �r�d�o informacji, p�niej odsy�am ju� tylko do daty zapisu, najcz�ciej podaj�c j� zreszt� w tek�cie, a nie w przypisie. Wypowiedzi przedstawicieli hitlerowskiego aparatu terroru cytowane s� na podstawie wydawnictwa ,,Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka". Pe�ny wykaz �r�de� i bibliografia znajduj� si� na ko�cu ksi��ki. Pierwsze wydanie niniejszej ksi��ki ukaza�o si� w roku 1973. W cztery lata potem w paryskiej oficynie Hachette Aleksander Wotowski, naruszaj�c moje prawa au- torskie, og�osi� ksi��k� �La vie quotidienne a Varsovie sous 1'occupation nazie 1939-1945". Drugie, rozszerzone wydanie �Okupowanej Warszawy dnia powszedniego" ukaza�o si� w roku 1978. Niniejsze wydanie trzecie jest w zasadzie jego przedrukiem. Zrezygnowa�em po naradach z wydawc� z rozbudowywania tekstu, co by�oby wynikiem uwzgl�dnienia nowszej literatury przedmiotu. Stara�em si� jednak w cytatach wprowadzi� t� wersj�, jaka pojawi�a si� w najnowszych publikacjach �r�d�owych (dzienniki A. Czerniakowa, M. Berg, F. BlattIera-Mawicka i E. Ringel- bluma). W odr�nieniu od poprzednich wyda� obecne zosta�o zaopatrzone w indeks os�b. Cz�� pierwsza MIASTO l LUDZIE Po kapitulacji W czwartek, 28 IX 1939, o godz. 13.15 na terenie fabryki �Skoda" w P�kowie genera� dywizji Tadeusz Kutrzeba z�o�y� sw�j podpis pod aktem, kt�ry zako�czy� dzieje bohaterskiej obrony stolicy. Warszawa pozbawiona pomocy sprzymierze�c�w, obl�ona od 8 IX, atakowana przez pancerne kolumny i lotnictwo wroga - skapitulowa�a. Dalszy op�r po ca�odziennych bombardowa- niach poniedzia�kowych nie by� ju� mo�liwy. Decyzja poddania miasta zapadla 26 IX w czasie konsultacji i narad pomi�dzy przedstawicielami w�adz wojskowych i reprezentantami ludno�ci cywilnej. Nazajutrz rano delegacja polska zjawi�a si� w sztabie dow�dcy niemieckiej 8 armii - generala Blaskowitza - gdzie uzgodniono zawieszenie ognia, maj�ce obowi�zywa� od godz. 12. Samo podpisanie umowy kapitula- cyjnej prze�o�one zosta�o na dzie� nast�pny i to nie tylko z uwagi na potrzeb� analizy dostarczonego przez Niemc�w tekstu, lecz w zwi�zku z wysuni�tym przez nich ��daniem, aby w ceremonii wzi�� udzia� prezydent miasta, Stefan Starzy�ski. Dokument podpisany w Rakowie sk�ada si� z.sze�ciu artyku��w dotycz�- cych zobowi�za� obu stron. M�wi on o bezwarunkowej kapitulacji twierdzy Warszawy, mimo �e przeciw temu sformu�owaniu protestowa� genera� Kutrzeba. Wojsko polskie, po z�o�eniu broni i amunicji, winno od wieczora 29 IX rozpocz�� wymarsz z miasta. Oficerom pozostawiono prawo zachowania bia�ej broni. W�adze polskie zobowi�zane zosta�y do ochrony budynk�w i gmach�w publicznych, rozebrania barykad, ugaszenia po�ar�w, rozbrojenia ludno�ci, uruchomienia administracji, urz�d�w i plac�wek handlowych, wprowadzenia zakazu dzia�alno�ci partii i organizacji politycznych oraz wskazania dwunastu zak�adnik�w ,, celem zabezpieczenia przed aktami sa- bota�u". Ze swej strony w�adze niemieckie zobowi�zywa�y si� do dostarcza- 13 ni� ludno�ci - pocz�wszy od 30 IX - codziennie 160 ty�. porcji gor�cej strawy oraz do udzielania pomocy przy reaktywizacji przedsi�biorstw miejskich'. Wiadomo�� o kapitulacji ludno�� Warszawy przyj�a z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony zaprzestanie walk przynosi�o ulg� w cierpieniach, a tak�e z dawna wyczekiwan� chwil� wytchnienia i spokoju, z drugiej jednak zdawa�o si� �wiadczy� o bezu�yteczno�ci dotychczasowych ofiar, bezcelo- wo�ci wysi�k�w i ogromnego po�wi�cenia obro�c�w stolicy. Nastroje te dawa�y o sobie zna� przede wszystkim w wojsku, gdzie otwarcie m�wiono o zdradzie, a w pewnych jednostkach grozi� bunt �o�nierzy. W tej sytuacji z apelem do ludno�ci wyst�pi� ciesz�cy si� ogromnym autorytetem moralnym prezydent miasta. Odezwa Starzy�skiego, wydana w dniu kapitulacji i og�oszona 28 IX 1939 w �Gazecie Wsp�lnej", brzmia�a nast�puj�co2: Obywatele! Nasze miasto zosta�o doszcz�tnie zniszczone. Zepsucie wodoci�g�w pozbawi�o ludno�� wody, bez kt�rej �y� nie mo�na. R�wnie� brak �ywno�ci daje si� dotkliwie odczuwa�. Dow�dca armii gen. dyw. R�mmel, maj�c na wzgl�dzie po�o�enie ludno�ci, z ci�kim sercem postanowi� zaniecha� dalszej obrony. W tych warunkach ustaje zlecona mi rola Komisarza Cywilnego przy Dow�dztwie Obrony Warszawy; natomiast w zwi�zku ze zniszczeniem miasta i warunkami bytowania ludno�ci wzrastaj� zadania moje jako Prezydenta Miasta. Obywatele! Dzi�kuj� wam sercem ca�ym za zaufanie, jakim darzyli�cie mnie przez ca�y czas obrony. Dzi�kuj� wam za to, �e�cie pos�uszni moim wezwaniom spe�niali wytrwale i ofiarnie wszystkie swoje codzienne obowi�zki, utrzymuj�c w ten spos�b �ycie nasze pomimo tak trudnych warunk�w. Bezmiar bohaterstwa i ofiary wykaza�a ludno�� stolicy. Historia oceni nale�ycie to po�wi�cenie, kt�re kaza�o nam trwa� do ostatka. Musicie nadal pracowa� i w codziennym trudzie normowa� �ycie oraz rozpocz�� odbudow� miasta. Wsp�lnym wysi�kiem Zarz�du Miejskiego i Komitetu Obywatelskiego oraz ca�ej ludno�ci � zadanie to musi by� wykonane. Niech �yje Polska i jej stolica-Warszawa! (-) St. Starssytfski mjr rez. �a s' �/ 7fn Prezydent Miasta 14 W pi�tek 29 IX garnizon warszawski przyst�pi� do sk�adania broni i przygotowywa� si� do wymarszu, ludno�� cywilna gasi�a po�ary i porz�dk�r wa�a g��wne arterie komunikacyjne stolicy. Rozbierano barykady, usuwano^ gruz z ulic. Nazajutrz pojawili si� w mie�cie Niemcy. Oficjalne wkroczenie oddzia��w mia�o miejsce co prawda dopiero w niedziel� i poniedzia�ek, faktycznie jednak okupacja rozpocz�a si� 30 IX 1939. Pod t� dat� kronikarz Warszawy, krytyk literacki Karol Irzykowski, zanotowa�: Zobaczy�em po raz pierwszy Niemc�w: auta ci�arowe, podw�jne, niekt�re przykryte czarnym p��tnem, w nich niemieccy �o�nierze z karabinami wysoko siedzieli, zdaje si� (?) z triumfuj�c� min�, bo siedzisko ju� to robi. Dalej na jednym aucie sta� Niemiec manipuluj�cy aparatem filmowym; za nim auta z karabinami maszynowymi. Zdaje si�, �e pierwsze wozy wozi�y �ywno��, mo�e dla Warszawy, napisy: Volkswohl- � fahrt, Hilfszug, Bayern3. W dzienniku J�zefa D�browy-Sierzputowskiego czytamy: Dzi� widzia�em Niemc�w na ulicach: oficerowie je�dzili samochodami, �o�nierze na rowerach [...]. Dzi� na placu Broni rozdawali obiady. Do ludno�ci odnosz� si� �yczliwie. Najpierw dali groch�wk� polskim �o�nierzom, p�niej kobietom z dzie�mi, samym kobietom, wreszcie m�czyznom. �yd�w tylko przep�dzaj�. Nast�pnie �aman� polszczyzn� obiecywali ,,maly chlebek" i rozdali wcale spore bochenki razowca. Sceny te Niemcy skwapliwie fotografowali4. W niedziel� l X 1939 wmaszerowa�y do stolicy oddzia�y 10 dywizji, wchodz�cej w sk�ad oblegaj�cej Warszaw� 8 armii niemieckiej. Tego� dnia o godz. 15 Niemcy obj�li wart� g��wn� przy Komendzie Miasta, nast�pnie przed dow�dc� dywizji, wyznaczonym na komendanta wojennego Warszawy, genera�em Cochenhausenem odby�a si� na placu Pilsudskiego defilada wojskowa. Owe pierwsze godziny okupacji tak oto opisuje nie znany z nazwiska autor relacji z�o�onej w Pary�u po ucieczce z kraju: W dniu l pa�dziernika nast�pi�o wkroczenie wojsk niemieckich do Warszawy. Najpierw wjecha�y karetki Czerwonego Krzy�a, za nimi kuchnie polowe, a p�niej dopiero wojsko. Charakterystyczne, �e wkroczy�y do miasta nie oddzia�y oblegaj�ce Warszaw�, lecz oddzia�y sprowadzone specjalnie w tym celu z Niemiec, a wi�c wojsko wypocz�te, dobrze od�ywione, wyposa�one w nowe mundury i dobrze wyekwipowane. 15 Mia�o to niew�tpliwie na celu wywo�anie w�r�d ludno�ci odpowiedniego wra�enia. (Brak potwierdze� powy�szych informacji w innych �r�d�ach, uwaga moja - T.S.). Ludno�� Warszawy zachowa�a si� wobec wkraczaj�cych wojsk niemieckich z najwy�sz� godno�ci�, nie zwracaj�c na nie najmniejszej uwagi. By�o to zupe�ne zignorowanie przez mieszka�c�w wkraczaj�cej do stolicy armii nieprzyjacielskiej. W pierwszym dniu wkroczenia do Warszawy Niemcy zacz�li rozdawa� chleb. Sceny jego rozdzielania filmowano, nakazuj�c przy tym otrzymuj�cym chleb u�miecha� si� w chwili dokonywania zdj��. Poniewa� trudno by�o o u�miech, przeto zdj�cia filmowe Niemcy powtarzali kilkana�cie razy5. Tego� dnia �Warszawski Dziennik Narodowy" zamie�ci� wywiad ze Stefanem Starzy�skim. Wzywaj�c mieszka�c�w do udzia�u w odbudowie miasta m�wi� on: Trzeba natychmiast stan�� do pracy, goi� rany, usuwa� zgliszcza, budowa� na nowo, przywraca� �yciu codziennemu normalny bieg. Wszyscy musimy stan�� jak najszybciej przy swych warsztatach pracy. Pracowa� nie osiem godzin, lecz dwukrotnie wi�cej6. W poniedzia�ek 2 X 1939 z or�dziem do mieszka�c�w stolicy wyst�pi�y redakcje pism codziennych. I tu odnajdziemy apel o pomoc w normalizacji �ycia, a tak�e bie��ce wytyczne dzia�ania. Komunikat brzmia� nast�puj�co: W dniu wczorajszym wkroczy�y wojska niemieckie do stolicy. Sko�czy� si� dramatyczny okres walk w murach miasta. Nast�pi�a r�wnie� kapitulacja Modlina. Na wszystkich, kt�rzy zmagania wojenne przetrwali, ci��y obowi�zek przyczynienia si� ze wszystkich si� do odbudowy realnego �ycia, a�eby nie zamar�o i nie zanarchizowalo si�. Miasto jest w ruinie. Bezmiar zniszczenia i n�dzy, nie zaspokojone podstawowe potrzeby �ycia codziennego, wreszcie g��d. Do opanowania tych �ywio��w musz� si� skupi� wszystkie polskie si�y. Musimy si� zdoby� na nieugi�t� wol�, d�ugotrwa�y wysi�ek, zaci�to�� i cierpliwo��. Takie s� wskazania na najbli�szy okres7. Tu� po zaj�ciu Warszawy na murach miasta pojawi�y si� pierwsze obwieszczenia niemieckich wojskowych w�adz okupacyjnych. Na szczeg�ln� uwag� zas�uguje rozporz�dzenie naczelnego dow�dcy armii l�dowej, genera�a Waltera von Brauchitscha, wydane 12 IX 1939, a rozplakatowane w Warsza- wie 30 IX lub IX8. Tekst tego dokumentu og�oszony by� najpierw w ^Dzienniku rozporz�- 1<5 r dze� dla obszar�w okupowanych", potem tak�e w nrze l �Dziennika Urz�dowego m.st. Warszawy" z 8 X 1939. G��wny Dow�dca wkraczaj�cej armii niemieckiej, sprawuj�c z ramienia Naczel- nego Wodza Wojsk Niemieckich w�adz� wykonawcz� na obszarze zaj�tym przez swe wojska, rozporz�dza: 1. Ludno�� musi zachowa� zupe�ny spok�j. Wszyscy polscy urz�dnicy s� zobowi�zani nadal pe�ni� sw� s�u�b�. Wszelkie porzucenie lub odm�wienie pracy uwa�a si� za sabota�. 2. Rozporz�dzenia niemieckich w�adz wojskowych oraz urz�dnik�w szefa admi- nistracji cywilnej dzia�aj�cych z polecenia G��wnego Dow�dcy armii musz� by� wykonane bezwarunkowo. 3. Wszelkie usi�owania oporu biernego zostan� bezwarunkowo przyt�umione. Ka�dego, kto dokona akt�w sabota�u lub zamach�w na �o�nierzy i urz�dnik�w niemieckich, spotka kara �mierci. Ta sama kara spotka wszystkich, kt�rzy by usi�owali zagrozi� w jakikolwiek spos�b �yciu lub mieniu swych niemieckich wsp�obywateli. Podst�pnych skrytob�jc�w lub partyzant�w spotka kara �mierci. 4. Wszelk� bro� paln� (w��cznie z broni� my�liwsk�) z przynale�n� amunicj� oraz wszelkie zapasy materia�u wybuchowego nale�y niezw�ocznie odda� najbli�szej niemieckiej komendzie wojskowej lub posterunkowi policji niemieckiej. Burmistrze, w�jtowie i so�tysi s� zobowi�zani dba� o jak najrychlejsze og�oszenie tego rozporz�- dzenia wed�ug miejscowego zwyczaju. Z ka�dym, kogo po og�oszeniu tego rozporz�- dzenia napotka si� w posiadaniu broni lub amunicji, obejdzie si� jako z partyzan- tem. 5. Ludno�� cywilna zaj�tego obszaru musi pozostawa� w swym mieszkaniu od chwili zapadni�cia zmroku a� do �witania. Kto w tym czasie napotkany zostanie poza swoim domem bez pi�miennego zezwolenia w�adzy niemieckiej wojskowej lub cywilnej, narazi si� na surow� kar�. 6. Wszelki wyszynk w�dki i likier�w zakazuje si� natychmiast. 7. Bie��ce sprawy karne oraz egzekucje s�dowe w�adz polskich przeciwko obywatelom polskim narodowo�ci niemieckiej nale�y natychmiast wstrzyma�. 8. Wszelkie sprzeciwianie si� rozporz�dzeniom G��wnego Dow�dcy jako spra- wuj�cego w�adz� wykonawcz� ukarze si� grzywn� w nieograniczonej wysoko�ci, wi�zieniem lub domem poprawy do lat pi�tnastu, o ile sprzeciwiaj�cy si� nie zas�u�y� na kar� wy�sz�. Wlasne obwieszczenie wyda� w swoim imieniu tak�e niemiecki komendant miasta9: 2 - Okupowane).,. 17 Po poddaniu si� twierdzy Warszawy wst�pi�a Armia Niemiecka w mury tego miasta. Z rozkazu Najwy�szego Dow�dcy 8-mej Armii obejmuj�c (sic!) z dniem dzisiej- szym obowi�zki komendanta Warszawy. Jest moim zadaniem przywr�ci� na powr�t bezpiecze�stwo, spok�j i lad w mie�cie. Niemiecka Armia gotowa przyczyni� si� do o�ywienia �ycia gospodarczego i ch�tnie pomaga� b�dzie w�adzom w ich dzia�alno�ci. Wzywam ca�� ludno�� tego miasta do wsp�pracy dla przywr�cenia normalnych stosunk�w. Pierwszym warunkiem tego jest pos�usze�stwo wzgl�dem w�asnej zwierz- chno�ci. C� oznacza� mia�o owo �pos�usze�stwo wzgl�dem w�asnej zwierzchno�- ci"? W tek�cie umowy kapitulacyjnej wspomina si�, �e w�adz� wojskow� w mie�cie obejmuje genera� porucznik Cochenhausen, szefem za� administracji cywilnej zostaje mianowany wiceprezydent von Craushaar. Jednocze�nie stwierdzano tam, �e ,,administracja polska pozostaje w s�u�bie", a wi�c tym samym zak�adano dalsz� dzia�alno�� polskiego Zarz�du Miejskiego na czele ze Starzy�skim. Poza tym okupant wyrazi� zgod� na pozostanie w s�u�bie polskiej policji. Stra�y Obywatelskiej oraz na kontynuacj� pracy Komitetu Obywatel- skiego, PCK i Sto�ecznego Komitetu Samopomocy Spo�ecznej. Organizacja Obrony Przeciwlotniczej mog�a by� wykorzystywana do pomocy w aprowiza- cji ludno�ci10. 2 X 1939 prezydent Warszawy w towarzystwie swych wsp�pracownik�w przeprowadzi� dwie konferencje z w�adzami niemieckimi: rano odwiedzi� komendanta miasta, po po�udniu szefa Zarz�du Cywilnego. Nazajutrz w prasie pojawi� si� nast�puj�cy komunikat: Zarz�d miasta pozostaje nadal w r�ku prezydenta Stefana Starzy�skiego oraz wiceprezydent�w Juliana Kulskiego i Jana Pohoskiego. Komisarzem rz�dowym dla miasta Warszawy z ramienia Szefa Zarz�du Cywilnego zosta� mianowany dr Otto, nadburmistrz Dusseldorfu". Nast�pnego dnia gazety poda�y bli�sze informacje na ten temat: Nadburmistrz m. Dusseldorfu dr- Otto zosta� mianowany komisarzem rz�du niemieckiego na m.st. Warszaw� i obejmuje funkcje wojewody, jakie sprawowa� w Warszawie komisarz rz�du (tzn. Jaroszewicz - T.S.). Dr Ono urz�dowanie swoje w Pa�acu Blanka rozpocz�� w �rod�, 3 X 1939. 18 I Jego zast�pc� byt dr Dengel, trzecim za� przedstawicielem niemieckim w urz�dzie komisarza - �dyrektor miejski" Becher12. W tym samym numerze opublikowana zosta�a lista Komitetu Obywatel- skiego, utworzonego w czasie obrony Warszawy i grupuj�cego wybitnych przedstawicieli miasta. W pocz�tku pa�dziernika nale�a�o do� dwudziestu sze�ciu obywateli - dzia�aczy politycznych, spo�ecznych, zwi�zkowych i gos- podarczych. Spo�r�d cz�onk�w Komitetu Obywatelskiego, po do��czeniu kilku jeszcze os�b z zewn�trz, wybrana zosta�a grupa dwunastu zak�adnik�w, maj�cych zgodnie z aktem kapitulacji zabezpieczy� spok�j w mie�cie. Zak�adnikami tymi byli: Zdzis�aw Lubomirski, Ludwik J�zef Evert, ksi�dz Henryk Hilchen, Abraham Gepner, in�ynier Czes�aw Klamer, Antoni Snopczy�ski, Artur �liwi�ski, profesor Witold Staniszkis, W�adys�aw Baranowski, Antoni Bary- ka, Franciszek Urba�ski i Szmul Zygielbojm. Wszyscy oni rankiem 5 X 1939 zamkni�ci zostali pod stra�� niemieck� na Ratuszu. Powodu aresztowania na razie nikomu nie wyjawiono. Nazajutrz w gazetach zamieszczono nast�puj�cy komunikat: Wczoraj przed po�udniem odby�a si� na tradycyjnym miejscu, na placu Na Rozdro�u, wielka rewia wojsk niemieckich. W zwi�zku z tym ruch na mie�cie, w szczeg�lno�ci na linii Nowy �wiat - Aleje Ujazdowskie, w Al. Jerozolimskich, w ul. Marsza�kowskiej jako te� na przyleg�ych odcinkach ulic poprzecznych by� wstrzyma- ny - cz�ciowo ju� od godz. 8 rano, ca�kowicie za� od p�l do 10-ej. Ograniczenia te trwa�y do godz. 1-ej, a na niekt�rych ulicach do 3-ej po po�udniu. Dopiero dwa dni p�niej prasa warszawska, powo�uj�c si� na �Deutsche Lodzer Zeitung", poda�a szczeg�y pobytu Fuhrera w Warszawie. Dwunastu zak�adnik�w na Ratuszu gwarantowa� mia�o w�a�nie jego bezpiecze�stwo. Samolot Hitlera wyl�dowa� na Ok�ciu 5 X 1939 o godz. 11.30. Na lotnisku witali go mi�dzy innymi genera�owie: Brauchitsch, Rundstedt, Reichenau, Blaskowitz, Kesseiring. Zabrzmia�y d�wi�ki �Horst Wessel Lied", po czym Fuhrer wyg�osi� kr�tkie przem�wienie do �o�nierzy i samochodem uda� si� do miasta13. Ksawery �wierkowski, kt�ry znajdowa� si� tego� dnia w jednym z budynk�w na Krakowskim Przedmie�ciu, wspomina: Pustymi ulicami szybko w r�nych kierunkach je�dzi�o auto, z kt�rego megafonu rozlega�o si� ci�gle powtarzane po polsku: �Odt�d panowie cywile schodz� do bram. 2* 19 Nie wolno wychodzi� na ulic�, podchodzi� do okien, gdy� b�dzie strzelano". [...] Od gmachu Komendy Miasta wyjecha�a liczna kolumna motocykli z przyczepami. Na siode�kach siedzieli w ogromnych helmach niemieccy policjanci ubrani w granatowe p�aszcze. W przyczepach policjanci p�le�eli na lewym boku, odwr�ceni do tylu z karabinami w gar�ci i palcem na spu�cie. Za t� kolumn� jecha� ogromny, staromodny w�z pancerny, z kt�rego luku nad podk�adem stercza� �o�nierz obr�cony te� do ty�u i trzymaj�cy palec na spu�cie karabinu maszynowego. Nast�pnie sun�o otwarte auto z kilkoma oficerami, do kt�rego z ty�u doczepiono dzia�ko przeciwlotnicze. Za nim r�wnie� otwarte auto z genera�ami. W trzecim za� r�wnie� otwartym aucie niespo- dziewanie ujrza�em Hitlera. Ubrany w p�aszcz politischer leitera, mia� po prawej m�odego adiutanta. Hitler blady, o mocno zagryzionych ustach, zrobi� na mnie wra�enie histeryka, zm�czonego i ca�kowicie zoboj�tnia�ego na wszystko, co si� wok� niego dzieje14. Samoch�d Hitlera zmierza� w kierunku Alei Ujazdowskich, gdzie po stronie parku, mniej wi�cej na wysoko�ci wylotu ulicy Chopina ustawiono trybun�, z kt�rej przyjmowa� on trwaj�c� dwie godziny defilad� wojsk. Potem uda� si� do Belwederu, gdzie zwiedzi� gabinet marsza�ka Pilsudskiego, i tym akcentem zako�czy� sw� jedyn� wizyt� w Warszawie. Ludno�ci polskiej zabroniono ogl�dania defilady. Nie tylko wstrzymano ruch uliczny, ale tak�e zamkni�to pod stra�� mieszka�c�w wszystkich dom�w, znajduj�cych si� na trasie przemarszu niemieckich oddzia��w. Zamach na Hitlera, przygotowy- wany przez utworzon� jeszcze przed wkroczeniem Niemc�w organizacj� S�u�ba Zwyci�stwu Polski (SZP), nie doszed� do skutku". Powr��my jednak do wygl�du miasta w pierwszych dniach i tygodniach okupacji. Oto opis Warszawy, kt�ry pod dat� 30 IX 1939 umie�ci� w swym notatniku s�dziwy prezes Polskiej Akademii Literatury Wac�aw Sierosze- wski: Na ulicach t�umy ludzi, na twarzach smutek i wielka powaga. Pop�ochu nie wida�. Zniszczenie miasta ogromne [...] Mn�stwo dom�w podziurawionych granatami, ze z�amanymi lub zerwanymi dachami, spalonych, wreszcie wiele z nich wprost rozdartych od dachu do ziemi bombami burz�cymi... Te wygl�daj� strasznie: wn�trza mieszka� ze �ladami niedawnego �ycia rodzinnego, z ��kami zas�anymi do snu, z obrazami na �cianach, z firankami i kwiatami w oknach, z ksi��kami, szafami, obna�a�y przykro swe wn�trze... Naczynia, meble, ubrania pobite, porwane, poniszczone...16. Taka Warszawa utkwi�a te� w pami�ci Stefana Kisielewskiego, kt�ry wspomina�: <! i>* �ii s" 20 Na ka�dym skrzy�owaniu ulic kr�lowa�y ziej�ce trupim fetorem zgliszcza i rumowiska poburzonych dom�w, pokaleczone bruki zas�ane by�y szk�em z wybitych szyb, poprzewracane latarnie i s�upy tramwajowe oraz spl�tane druty zalega�y tu i �wdzie chodniki. Na murach wypalonych dom�w, na drewnianych parkanach ponaklejane by�o mn�stwo karteczek - pod karteczkami tymi gromadzi�y si� t�umy wytrwa�ych czytelnik�w studiuj�cych w skupieniu zawiadomienia o tym, co kto ma na sprzeda� albo kto kogo poszukuje. Takie same t�umy skupi�y si� przed naklejonymi gdzieniegdzie prowizorycznymi wydaniami pism. ,,Kurier Poranny", ,,Kurier War- szawski", �Robotnik" zape�nione by�y wy��cznie opisami zniszcze� Warszawy, niczym wi�cej [...] Pokonane miasto by�o g�odne. Po�ysk g�odu zapala� si� czasem w oczach przechodni�w, obserwuj�cych chciwie ruchy r�k stoj�cych pod murami ulicznych sprzedawc�w. W r�kach tych zreszt� nie pojawia�o si� nic nadzwyczajnego: cukierki, cebula - i rzadko - wielki przysmak - chleb. Tu i �wdzie tkwili na brzegach chodnik�w wymizerowani inteligenci, prezentuj�cy przechodniom najrozmaitsze rzeczy do sprzedania - sztuczkowe spodnie, ko�nierz futrzany, u�ywane lakierki. Mn�stwo by�o �ebrak�w, a w�r�d nich ci najbole�niejsi - w mundurach, w czapkach wojskowych bez orze�k�w, z banda�ami, z pustymi r�kawami lub nogawkami17. Uzupe�nijmy ten obraz opisem wygl�du miasta, zaczerpni�tym z kroniki Ludwika Landaua (zapis z dni-od 19 do 26 X 1939): Na ka�dym rogu barykada zbudowana z asfaltowych (powinno by�: betono- wych - T.S.) p�yt chodnika, z r�nych przedmiot�w z s�siednich mieszka� i sklep�w, nieraz z woz�w tramwajowych czy kolei dojazdowej; chodniki pozbawione asfaltu, �wiec�ce w tych miejscach golizn� �wie�ej ziemi, przypominaj�c� wiejskie drogi czy ulice Warszawy z XVIII wieku. Po tych ulicach w�r�d gruzu i od�amk�w szk�a ci�gn�ce sznury ludzi w strojach w�drowc�w czy pielgrzym�w z tobo�ami, z torbami na zakupy, cz�sto z kub�ami czy dzbanami na przynoszon� nieraz z wielkich odleg�o�ci wod�. Sklepy w wi�kszo�ci zamkni�te, rozbite lub pozabijane deskami. Wieczorem za�, a raczej o zmroku, bo po g. 7, miasta ju� nie widzieli�my - wszystko to pogr��y�o si� w nieprzejrzanych ciemno�ciach zupe�nego braku �wiat�a. Nie lepszy by� wygl�d wn�trz dom�w - mieszka� tych szcz�liwc�w, kt�rym mieszkania pozosta�y. Wyt�uczone okna b�d� zabite dykt�, b�d� zupe�nie gole, przy trudno�ciach zaopatrzenia si� w w�giel powodowa�y, �e mieszka�cy marzli w mieszkaniach, a wobec tego przewa�nie skupiali si� w kuchniach [...] �ycie w tych warunkach zmieni�o sw�j terminarz: wieczorem ju� o godz. 7-8 ko�czy�o si�, tym bardziej �e cz�sto o godz. 5 rano lub nawet wcze�niej wstawano, by wcze�nie zaj�� miejsce w kolejce po cukier czy ry�. [...] Jest w mie�cie bardzo du�o dom�w ca�kowicie wypalonych, w kt�rych stercz� tylko gole mury. Domy te, na pierwszy rzut oka normalnie stoj�ce, gro�� jednak w istocie 21 zawaleniem. Wypadek taki zdarzy� si� na ul. -Wierzbowej, gdzie dom, w kt�rym niegdy� mie�cila si� znana restauracja �Oaza", niespodziewanie zawali� si�, grzebi�c pod gruzami kilkadziesi�t os�b z czekaj�cej ko�o domu kolejki po wod�, a tak�e - jak m�wi� - kilku �o�nierzy niemieckich. Pod wlywem tego wypadku zacz�to prewencyj- nie burzy� spalone czy zburzone domy, usuwaj�c - najcz�ciej przez wysadzenie w powietrze - przynajmniej cz�ci przylegaj�ce do ulicy18. 1 Wspomnijmy tu jeszcze o jednej osobliwo�ci wygl�du miasta: na ka�dym niemal placu, niekiedy na ulicy albo nawet na podw�rzu urz�dzone s� tymczasowe cmentarze, na kt�rych pochowano zabitych podczas bombardo- wania miasta. Zaraz po kapitulacji Zarz�d Miejski zakaza� dalszego grzebania zmar�ych poza obszarem w�a�ciwych cmentarzy-do tego czasu jednak grobami zd��y�y si� wype�ni� wszystkie place. Miasto u progu okupacji pozbawione by�o wody, �wiat�a, gazu, nieczynna by�a komunikacja i plac�wki handlowe. Nie dzia�a�a poczta i telefony. Ulice zas�ane gruzem i szk�em, wypalone domy, szcz�tki barykad, mogi�y i krzy�e prowizorycznych cmentarzy dawa�y Warszawie wygl�d doprawdy wstrz�saj�- cy. Zanim uruchomiono wodoci�gi, ludno�� musia�a zaopatrywa� si� w wod� z nielicznych studni, przy kt�rych ustawia�y si� olbrzymie kolejki. Niezwykle trudnym problemem by�o zdobycie �ywno�ci. T�umy warszawiak�w groma- dzi�y si� w miejscach, gdzie chleb i zup� wydawa�y plac�wki NSV Hilfszug Bayern. Pocz�tkowo wyznaczono sze�� takich punkt�w, p�niej liczba ich uleg�a podwojeniu. Chocia� Niemcy wykorzystywali t� akcj� dla cel�w propagandowych, traktuj�c j� jako dow�d dobroczynno�ci w�adz okupacyj- nych, g�oduj�ca ludno�� korzysta�a z niej jednak wiedz�c, �e zbo�e i produkty �ywno�ciowe i tak przecie� pochodz� z grabie�y dokonywanej na polskiej ziemi19. W pierwszych dniach okupacji czynne by�y tylko nieliczne sklepy spo�ywcze, brak�o towar�w, a dow�z spoza Warszawy prawie nie istnia�. W felietonie zatytu�owanym �Ogonki, ogonki...", zamieszczonym w prasie codziennej, czytamy: Najtrudniej oczywi�cie o chleb, kartofle i w�giel. Przed sklepami, w kt�rych sprzedawany jest chleb wypieku miejskiego, tworz� si� ogonki ju� od 4 rano20. �-.;� non mio lun iaiq s� <a� ^moCt .yuim s;;!* 22 Owe kolejki to jeden z najbardziej charakterystycznych widok�w tamtych dni. D�ugie oczekiwanie towarzyszy�o nie tylko zdobyciu wody, �ywno�ci czy opalu. W kilometrowych ogonkach musieli ustawia� si� tak�e ludzie chc�cy podj�� pieni�dze z bank�w i Pocztowej Kasy Oszcz�dno�ci. Poniewa� wyp�acano (od 9 X 1939) jednorazowo tylko 50 z�21, na wydostanie wi�kszej got�wki trzeba by�o po�wi�ci� kilka dni. Przed PKO (w gmachu obecnej Poczty G��wnej-T. �.) ogromny ogonek a� do Filharmonii - notowa� 20 X Wac�aw Sieroszewski. - �eby dosta� pieni�dze, trzeba dwa razy sta� w ogonku, raz po to, aby dosta� numerek, drugi raz po tp, aby dosta� got�wk�. Bez numerk�w nie wydaj� pieni�dzy. �atwo wyobrazi� sobie sceny rozgrywaj�ce si� w okolicy siedziby Pocztowej Kasy Oszcz�dno�ci, gdy si� zwa�y, �e dziennie instytucja ta wydawa�a zaledwie 800 numerk�w, a oczekuj�cych zjawia�o si� co najmniej kilka tysi�cy. Warto przypomnie�, �e jesie� 1939 r. by�a d�d�ysta; ju� w pa�dzierniku spad� �nieg, ulice pe�ne by�y �mieci i b�ota. Ponura aura pog��bia�a jeszcze nastroje przygn�bienia. W listopadzie w obliczu gro�by zawalenia si� wypalonych dom�w przyst�piono do rozbi�rki na �wi�tokrzyskiej, Kr�lewskiej, Chmielnej i Nowym �wiecie. �wi�tokrzyska i Traugutta w og�le zosta�y na pewien czas zamkni�te dla ruchu ko�owego. Mno�y�y si� katastrofy budowlane. Pod koniec miesi�ca zdarzy�o si� ich a� sze��-pod gruzami zgin�y dwadzie�cia dwie osoby22. W pierwszej po�owie tego miesi�ca przyst�piono do usuwania z ulic, skwer�w, plac�w i podw�rek prowizorycznych mogi�. Za��da�y tego w�adze niemieckie, kt�re dostrzeg�y, �e miejsca ostatniego spoczynku poleg�ych �o�nierzy i ofiar barbarzy�skich bombardowa� sta�y si� dla ludno�ci niemal obiektami kultu. Takich prowizorycznych cmentarzy by�o w Warszawie 38. Mie�ci�y si� one mi�dzy innymi przy placu Trzech Krzy�y, przed budynkiem Ministerstwa Spraw Wojskowych przy 6-go Sierpnia, przy Marsza�kowskiej, w alei Szucha, przy placach Napoleona, Ma�achowskiego i Kazimierza Wielkiego, na skwerku przy ul. Przeskok, przed szpitalem Dzieci�tka Jezus, obok Dworca G��wnego w Alejach Jerozolimskich, przy ko�ciele �w. Karola Boromeusza na Ch�odnej23. l XI 1939 i w Dzie� Zaduszny na grobach zap�on�o tysi�ce zniczy. W centrum miasta, na rogu Alej Jerozolimskich i Marsza�kowskiej, �wiate�ka 23 tworzyly napis: �Cze�� Bohateriom". Jednemu ze znajduj�cych si� tam grob�w po�wi�cony jest pi�kny wiersz; Witolda Hulewicza �Mogila na skwerze", opublikowany najpierw w pi�miie konspiracyjnym24, a potem w podziemnej �Antologii poezji wsp�czesnej'", opracowanej przez J. Janiczka i S. Milasze- wskiego: Nog� mo�na potr�ci�, tu� obok rynszttpka, W biednych kwiatach i he�mu stalowych rynsztunku Krzywy napis: Nieznany - i z b�ota po^wtoka, I st�wa twardej chwa�y: pad� na posteriunku. Jemu to si� nale�y najszczerszy z pacierzy, Co umieraj�c szepta�: Warszawy nie daimy! Gr�b na skwerze ulicznym, krzy� z okiennej ramy, Taka ma�a mogi�ka - a w niej wielko�� le�y! l A u goi !d i::: fftM Status �prawny" warszawiaka czasu wojny �^ ��^ H�t"f aw KKi W najnowszych badaniach nad dziejami Europy w latach II wojny �wiatowej coraz wi�ksze zainteresowanie wzbudza problem r�norodnych system�w okupacyjnych, wprowadzanych przez III Rzesz� w krajach podbitych'. Uczeni przez analiz� owych system�w oraz studia komparatystyczne staraj� si� wyja�ni� istot� plan�w i zamierze� hitleryzmu wobec poszczeg�lnych pa�stw i narod�w, maj�c przy tym na wzgl�dzie zar�wno dora�ne cele polityczne, jak tak�e koncepcje, okre�laj�ce los narod�w w wypadku zwyci�stwa Niemiec i pa�stw osi. Czes�aw Madajczyk proponuje nast�puj�ce zestawienie cel�w okupanta hitlerowskiego, realizowanych w krajach podbitych2: - pozbawienie pozycji mocarstwowej (Francja), - sprowadzenie do roli pa�stwa satelickiego (Chorwacja, dora�nie Dania), - aneksja (Polska, Francja, Luksemburg, Jugoslawia), - rozbicie pa�stw okupowanych na odr�bne etniczne twory (Czechos�owacja, Jugo- s�awia), - podzielenie kraj�w okupowanych na kilka jednostek administracyjnych, poddanie ich, wedle uzgodnienia, wp�ywom Rzeszy i W�och czy pa�stw satelickich (Jugos�a- wia, Grecja, Francja), - pozbawienie w�asnej pa�stwowo�ci celem: skolonizowania kraj�w zaj�tych (Polska, Czechy, ZSRR), stworzenie imperium germa�skiego (Norwegia, Holandia, Dania), - pozbawienie si� narodowotw�rczych (Polska, okupowane terytorium ZSRR, szcze- g�lnie Ukraina i inne), - zag�ad� poszczeg�lnych narodowo�ci czy innych grup (Polacy, �ydzi, Cyganie, obywatele radzieccy). 25 Jedynie w przypadku Polski i Zwi�zku Radzieckiego system okupacyjny zak�ada� wyniszczenie ludno�ci tych kraj�w, co z kolei okre�la�o charakter wprowadzanych na tych�e obszarach, wyj�tkowo okrutnych i bezwzgl�dnych, przepis�w pseudoprawnych. Gdyby�my chcieli wybra� najtrafniejsze motto dla ksi��ki, kt�r� czytelnik trzyma w r�ku, powinni�my mo�e pos�u�y� si� formu�� przewijaj�c� si� w dziesi�tkach paragraf�w maj�cych obowi�zywa� w Generalnym Gubernators- twie rozporz�dze�. Brzmia�a ona: ...wird mit dem Tode bestraft - podlega karze �mierci. Nigdzie indziej owa Todesstrafe nie grozi�a za wypiek, sprzeda� czy kupno bia�ego pieczywa, czarnorynkowy handel mi�sem, nadmierne zu�ycie elektryczno�ci, ukrywanie �yd�w, skazanych na zag�ad� tylko z racji ich pochodzenia. Franciszek Ryszka okre�li� hitlerowskie Niemcy mianem �pa�stwa stanu wyj�tkowego", s�dz�, �e Warszaw� lat okupacji nazwa� mo�na �miastem paragrafu �mierci". Nim przejdziemy do om�wienia przepis�w, normuj�cych status �prawny" warszawiaka czasu wojny, warto podj�� pr�b� pewnej systematyzacji owych przepis�w. Naszym zdaniem charakter wydawanych zakaz�w i nakaz�w oraz zakres ingerencji okupanta w domen� �ycia osobistego i zbiorowego spo�ecz- no�ci warszawskiej okazuje si� istotnym elementem ca�ego systemu okupacyj- nego funkcjonuj�cego na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Niemieckie akty normatywne z tego okresu proponujemy podzieli� w spos�b nast�puj�- cy: 1. Przepisy represyjne, maj�ce na celu likwidacj� przyw�dc�w narodu, rzeczywistych i potencjalnych wrog�w III Rzeszy, zd�awienie oporu spo�e- cze�stwa, mordowanie ju� w czasie wojny okre�lonych grup ludno�ci (�ydzi, Cyganie, asocjalni)3. Warto podkre�li� wprowadzenie zasady odpowiedzial- no�ci zbiorowej, sprzecznej z konwencj� hask� z 1907 r. Odwetem za dzia�alno�� antyniemieck� by�y obok wzmo�onej fali terroru tak�e nak�adane na miasto kontrybucje pieni�ne. Od jesieni 1943 r. przepisy represyjne wyra�nie skierowywane s� ju� przeciwko ca�ej spo�eczno�ci warszawskiej4. 2. Przepisy dotycz�ce segregacji rasowej i narodowo�ciowej. Wymieni� tu nale�y szereg rozporz�dze� odnosz�cych si� do ludno�ci �ydowskiej (opaski z gwiazd� syjo�sk�, oznakowanie �ydowskich przedsi�biorstw, tramwaj�w �tylko dla �yd�w"), przepisy, na podstawie kt�rych realizowano koncepcj� podzia�u Warszawy na trzy dzielnice mieszkaniowe, przepisy odgradzaj�ce Niemc�w od kontakt�w ze spo�ecze�stwem polskim (sklepy, lokale gastro- nomiczne, kina, teatry, stadiony, �rodki lokomocji - nur fur Deutsche), 26 przepisy dotycz�ce Volksdeutsch�w i� Deutschstammige (ta ostatnia grupa stworzona zosta�a po cz�ci w my�l zasady divide et impera). Zwr�ci� nale�y uwag�, �e w wi�kszo�ci rozporz�dze� zamiast s�owa Polacy stosowane by�o okre�lenie �Nie-niemiecka ludno��". 3. Przepisy porz�dkowe, normuj�ce �ycie miejskiego organizmu, ograni- czaj�ce swobod� ruchu mieszka�c�w, wydawane te� z okazji akcji specjalnych, np. o charakterze sanitarnym. Wymieni� tu mo�na przyk�adowo wprowadza- nie godziny policyjnej, regulowanie czasu otwarcia zak�ad�w u�yteczno�ci publicznej, przepisy meldunkowe, ograniczenia w korzystaniu z komunikacji kolejowej oraz w zakresie korespondencji z zagranic�. 4. Przepisy, ingeruj�ce w domen� �ycia gospodarczego (przej�cie na w�asno�� lub oddanie pod zarz�d powierniczy szeregu najwi�kszych zak�ad�w przemys�owych, kontrola produkcji i dystrybucji towar�w, przepisy doty- cz�ce zatrudnienia, plac i rynku pracy, wprowadzenie systemu sztywnych cen, przepisy skierowane przeciwko handlowi wolnorynkowemu, reguluj�ce obieg pieni�ny i dzia�alno�� instytucji bankowych). Do tej kategorii zaliczy� nale�y r�wnie� rozporz�dzenia wydawane w zwi�zku z akcjami oszcz�dno�- ciowymi (zbi�rka szmat, z�omu i makulatury, ograniczenia w zu�yciu gazu i energii elektrycznej, wprowadzenie dni bezmi�snych, czasu letniego). 5. Przepisy ingeruj�ce w domen� �ycia spoleczno-kulturalnego (zakaz dzia�alno�ci partii politycznych, organizacji spo�ecznych i stowarzysze�, likwidacja szkolnictwa �redniego i wy�szego oraz plac�wek naukowych, przepisy dotycz�ce �rodk�w masowego przekazu, druku, wydawanie kolej- nych list ksi��ek zakazanych, obj�cie kontrol� Urz�du Propagandy wszelkiej dzia�alno�ci kulturalnej, artystycznej i rozrywkowej). 6. Przepisy ingeruj�ce w domen� �ycia religijnego (likwidacja szeregu �wi�t ko�cielnych, zakaz �piewania pie�ni ko�cielnych, spe�niaj�cych rol� hymn�w patriotycznych, szczeg�owe rozporz�dzenia odnosz�ce si� do formy obchod�w okre�lonych uroczysto�ci religijnych). 7. Przepisy skierowane przeciwko tradycji narodowej, zmierzaj�ce do zniszczenia dorobku polskiej kultury (odebranie Warszawie sto�eczno�ci, usuwanie pomnik�w z plac�w miejskich, zmiana nazewnictwa ulic, zwalczanie polskich gode� i symboli, kampanie propagandowe deprecjonuj�ce osi�gni�cia Polak�w i ukazuj�ce zasi�g i znaczenie wp�yw�w w Polsce kultury niemie- ckiej, zakaz wykonawstwa polskiej muzyki klasycznej). Wiele z wymienionych tu kategorii przepis�w okupacyjnych spe�nia�o jednocze�nie kilka funkcji. Typowym przyk�adem mog� tu by� przepisy 27 porz�dkowe, jak cho�by godzina policyjna, kt�rej wcze�niejsze ustalenie spe�nia�o rol� �rodka represyjnego, a zarazem oddzia�ywa�o na �ycie gospo- darcze i spoleczno-kulturalne miasta. Z kolei zarz�dzenia dotycz�ce segregacji rasowej i narodowo�ciowej s�u�y�y tym samym celom, dla realizacji kt�rych wydawano specjalne przepisy represyjne, cho�by przez obj�cie prze�ladowa- niami, obok �yd�w, tak�e Polak�w, przechowuj�cych ich i udzielaj�cych im pomocy. Przy por�wnywaniu okupacyjnego kodeksu prawnego, wprowadzonego na terenie Generalnego Gubernatorstwa, z podobnymi zestawami normatyw- nymi, obowi�zuj�cymi w innych krajach okupowanych, bez trudu zauwa�y� mo�na wyra�ne podobie�stwa, lecz tak�e bardzo istotne r�nice. Zaobserwo- wane cechy wsp�lne i do�� podobne brzmienie odpowiednich tekst�w rozporz�dze� (zn�w pos�u�my si� przyk�adem godziny policyjnej czy wpro- wadzonego oznakowania ludno�ci �ydowskiej) nie usprawiedliwiaj� oczywi�- cie wniosku, by�my mieli do czynienia ze zbie�n� rzeczywisto�ci� okupacyjn�. Nie nale�y zapomina� o wa�nym czynniku czasu, a wi�c trzeba uwzgl�dni� zar�wno moment wprowadzenia odpowiednich przepis�w, jak i okres, w kt�rym one obowi�zywa�y5. Jeszcze wa�niejsze wydaje si� by� funkcjonowanie samych przepis�w, stopie� ich egzekwowania, reakcje w�adz okupacyjnych na ich przekroczenie i niestosowanie si� do nich-kr�tko m�wi�c nasilenie represyjno�ci danego systemu okupacyjnego, wyra�aj�ce si� w postaci gradacji kar oraz zakresu terroru. Pierwsze zarz�dzenia w�adz okupacyjnych, rozplakatowane w Warszawie na pocz�tku pa�dziernika 1939 r., zosta�y wydane, jak ju� wspomnia�em, przez dow�dztwo wojskowe. Jedno z nich, podpisane przez komendanta miasta gen. Cochenhausena, rzuca pewne �wiat�o na pierwsze poczynania rodz�cego si� ruchu oporu. W obwieszczeniu opublikowanym 8 X 1939 czytamy6: Od czasu okupacji miasta Warszawy zdarza�o si� kilkakrotnie, �e kable telefo- niczne, za�o�one przez wojsko niemieckie, zosta�y przeci�te, a w niekt�rych miejscach cz�ciowo usuni�te. Wobec powy�szego zarz�dzani: 1. W razie uj�cia sprawcy, zostaje on ukarany kar� �mierci. 2. Je�eli sprawc� nie mo�na ustali�, w�wczas 5 m�czyzn z bloku dom�w, w pobli�u kt�rych zdarzenie mia�o miejsce, zostaje ukaranych grzywn�, wzgl�dnie zaareszto- waniem. 28 Ju� w pocz�tku drugiej dekady pa�dziernika pojawi�y si� na mie�cie pierwsze plakaty donosz�ce o wykonaniu wyrok�w �mierci na Polakach. Bodaj�e otworzy� tragiczn� list� kierowca samochodu Karol Leszniewski, rozstrzelany, jak podano, za to, �e �pomimo publicznie obwieszczonego zakazu ukrywa� bro� w swoim mieszkaniu"7. Odt�d co kilka dni na murach miasta pojawia�y si� plakaty donosz�ce o egzekucjach coraz to nowych ofiar hitlerowskiego terroru. Najcz�ciej informowano, �e ludzie ci dokonali akt�w sabota�u lub te� przechowywali bro�, amunicj�, materia�y wybuchowe. W zdecydowanej wi�kszo�ci przypad- k�w nie by�o to zgodne z prawd�. Za sabota� - w wypadku studentki El�biety Zahorskiej - uznano fakt, �e odwa�y�a si� ona zedrze� z muru niemiecki plakat propagandowy. Literat Rafa� Marceli Bluth oddal �ycie �za wykroczenie przeciw zarz�dzeniu o zakazie posiadania broni z dnia 12 IX 1939 r. i za pl�drowanie", cho� aresztowano go we w�asnym mieszkaniu, zaj�tego t�umaczeniem z niemieckiego antyhitlerowskiej sztuki jego te�ciowej, Eleo- nory Kalkowskiej, �Sprawa Jakubowskiego", a znalezion� �broni�" by�a maska przeciwgazowa. Jak z tego wida�, mordowano ludzi nie troszcz�c si� nawet zbytnio, by dopasowa� do wyroku odpowiedni� motywacj�. Przed plutonami egzekucyjnymi stawiano przedstawicieli wszystkich warstw i grup spo�ecznych, w�r�d rozstrzeliwanych znajdowali si� obok siebie wyznawcy r�nych religii - szalej�cy terror wyprzedzi� utworzenie samego Generalnego Gubernatorstwa. Pierwsze zbrodnie obci��aj� wi�c sumienie niemieckich �o�nierzy. Hans Frank, po przej�ciu w�adzy z r�k zarz�du wojskowego, ju� w pierwszych dniach swego panowania zaj�� si� kodyfikacj� okupacyjnego �prawa". 31 X 1939 podpisa� �rozporz�dzenie celem zwalczania czyn�w gwa�tu w Generalnym Gubernatorstwie"-dokument nie posiadaj�cy chyba odpowiednik�w w najbardziej nawet surowym i okrutnym prawodawstwie. Oto kilka paragraf�w: Kto dopuszcza si� czynu gwa�tu przeciw Rzeszy Niemieckiej lub Niemieckiej w�adzy zwierzchniej, wykonywanej w Generalnym Gubernatorstwie, ulega karze �mierci. �2 Kto umy�lnie uszkadza urz�dzenia w�adz Niemieckich, rzeczy, s�u��ce do pracy w�adzom Niemieckim lub urz�dzenia u�yteczno�ci publicznej, ulega karze �mierci. 29 �3 � Kto nawo�uje lub zach�ca do niepos�usze�stwa rozporz�dzeniom lub zarz�dzeniom w�adz Niemieckich, podlega karze �mierci. �4 Kto dopuszcza si� czynu gwa�tu przeciw Niemcowi z powodu jego przynale�no�ci do narodu Niemieckiego, ulega karze �mierci. �5 ; Kto dopuszcza si� umy�lnego podpalenia i przez to uszkadza maj�tek Niemca, ulega karze �mierci. �6 Pod�egacz i pomocnik karani b�d� jak sprawca, czyn usilowany karany b�dzie jak czyn dokonany. �8 Kto umawia si� do popelnienia przest�pstwa okre�lonego w �� 1-5, kto w tym celu wchodzi w powa�ne porozumienie z innymi, kto ofiaruje si� do pope�nienia takiego przest�pstwa lub zaofiarowanie takie przyjmuje, ulega karze �mierci. �9 Kto otrzymawszy wiadomo�� o zamiarze pope�nienia przest�pstwa okre�lonego w �� 1-5 zaniecha w�adzy lub osobie, kt�rej przest�pstwo to grozi, niezw�ocznie lub w takim czasie donie�� o nim, aby mo�na by�o zamierzonemu przest�pstwu zapobiec, ulega karze �mierci. � 10