11410
Szczegóły |
Tytuł |
11410 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
11410 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 11410 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
11410 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Richard Herman
Bariera
Wst�p
Pi�� jednostek unosi�o si� na falach po�udniowego Atlantyku. �agodne ko�ysanie wydawa�o si� mi�� odmian� po trzydniowym sztormie, j aki niedawno si� sko�czy�. Avi Tamir wysun�� g�ow� z kabiny kontrolnej, osobi�cie sprawdzaj�c zmian� pogody. By� kiepskim marynarzem i nadal czu� dolegliwo�ci �o��dkowe, cho� obecnie przybra�y one znacznie �agodniejsz� form� morskiej choroby ni� ta, kt�ra m�czy�a go przez ca�y sztorm. Na szcz�cie jego nos potwierdza� wskazania przyrz�d�w�w tym rejonie sztorm si� sko�czy�, przenosz�c si� na wsch�d, a to oznacza�o, �e za kilka godzin �o��dek powinien wr�ci� do normy. Avi wyszed� na pok�ad, naci�gn�� na g�ow� kaptur i z pocz�tku ostro�nie, a potem pewniej szym krokiem skierowa� si� ku zewn�trznej schodni prowadz�cej na mostek.
Wspina� si� po schodach, kln�c po hebrajsku pod nosem i zastanawiaj�c si� kolejny raz, po jakie licho zanios�o go w p� drogi mi�dzy po�udniowy kraniec Afryki aAntarktyk�. Doskonale wiedzia�, po co tu jest, ale to w niczym nie zmniejsza�o potrzeby regularnego przypominania sobie o tym. Jednak zadanie by�o zbyt wa�ne, �eby pogr��a� si� w marzeniach. Zatrzyma� si� na lewym skrzydle mostka i przez lornetk� zlustrowa� horyzont. Dwa po�udniowoafryka�skie kutry tkwi�y na stanowiskach, trzeci pewnie te�, tyle �e skryty za lini� horyzontu. Wraz z jednostk�, na kt�rej przebywa�, tworzy�y ko�o otaczaj�ce stary frachtowiec.
- Ostatnia noc musia�a da� im si� we znaki - odezwa� si� Harm Van Da-gens, wchodz�c za nim na mostek i wskazuj�c kutry szerokim gestem. � Wypad�em z koi, a przecie� ta �ajba jest wi�ksza! Dwunastometrowe fale i wiatr wiej�cy ponad dziewi��dziesi�t kilometr�w na godzin� to za du�o na takiego �obuza jak ja. Chod� do �rodka, tam jest cieplej, a poza tym napijemy si� kawy.
Obaj weszli do kabiny na mostku, gdzie rzeczywi�cie by�o znacznie cieplej, a steward ju� czeka� z dwoma kubkami paruj�cej kawy. Tamir pracowa� z Van Dagensem trzy lata i polubi� starego zrz�d�. Obliczy� sobie, �e je�eli pr�ba si� powiedzie, zd��y wr�ci� do Izraela na �wi�to Jom Kippur. I prawdopodobnie nigdy ju� nie zobaczy Van Dagensa, czego w duchu �a�owa�, bo po�udniowoafryka�ski naukowiec, cho� gderliwy, da� si� lubi�.
- Czas zabra� si� do roboty - oznajmi� Van Dagens, podchodz�c do ekranu radaru usytuowanego przed sternikiem.
Tamir w�o�y� s�uchawki po��czone z mikrofonem i zaj�� si� ostatnim sprawdzeniem gotowo�ci, podczas gdy Van Dagens dok�adnie przygl�da� si� ekranowi, upewniaj�c si�, �e nikt nie kr�ci si� w pobli�u ich minifloty z�o�onej z pi�ciu jednostek.
- Jaki jest stan frachtowca? - spyta�.
� Powoli, ale stale nabiera wody. Przechy� siedem stopni�poinformowa� go pierwszy oficer. � Mieli ci�k� noc, stracili jedn� z pomp. Ca�e szcz�cie, �e ta balia nie zaton�a.
� Nie by�oby to mi�e � mrukn�� Van Dagens, nie spuszczaj�c wzroku z ekranu. - Chyba wytrzyma do przybycia �paczki"... Jak pogoda?
- Doskona�a - odpar� Tamir, przegl�daj�c spi�te ze sob� meldunki meteo. -Widoczno�� ponad trzydzie�ci mil morskich, sta�y wiatr z zachodu, o sile szesnastu w�z��w, pu�ap chmur wysoki. Sztorm pozostawi� lekk� pow�ok� chmur na trzech i p� tysi�cach metr�w w kwadracie po�udniowo-wschodnim, ale ju� si� tam przeja�nia.
- Stacje? - spyta� Van Dagens, przygl�daj�c mu si� spod krzaczastych brwi. Tamir zasi�gn�� informacji przez radio i po chwili odpar�:
� Wszystkie stacje gotowe i sprawne. Ju� transmituj� dane, aparatura zapisuj�ca dzia�a bez zarzutu.
Na pok�adach okr�tu dowodzenia i trzech kutr�w znajdowa�o si� ��cznie siedemdziesi�ciu czterech izraelskich i po�udniowoafryka�skich naukowc�w i technik�w, nieustannie obserwuj�cych frachtowiec znajduj�cy si� w centrum kr�gu utworzonego przez owe cztery jednostki. Stanowili zgrany zesp�, wi�c ostatnie przygotowania nie trwa�y d�ugo.
� Wszystko gotowe � obwie�ci� Tamir. � Ewakuowa� frachtowiec, wys�a� polecenie startu i zabezpieczy� jednostki. Po starcie rozpocz�� odliczanie.
Dziewi��set sze��dziesi�t kilometr�w na po�udnie, z silnie strze�onego bunkra wyko�owa�y dwa, pozbawione oznacze�, samoloty typu F-4 Phantom. Maszyny by�y izraelskie, lotnisko za� le�a�o w pobli�u Port Elizabeth, na terenie Afryki Po�udniowej. Oba samoloty zachowywa�y ca�kowit� cisz� radiow�, tak przy pr�bie silnik�w, jak i w czasie startu zasygnalizowanego zapaleniem na wie�y kontrolnej zielonego �wiat�a. Po starcie wzi�y kurs na po�udnie i, kieruj�c si� nad morze, wznosi�y si� coraz wy�ej.
Robotnik budowlany z plemienia Bantu odnotowa� czas ich startu oraz dodatkowe wyposa�enie ka�dego samolotu w trzy zbiorniki paliwa umieszczone pod kad�ubem i pod skrzyd�ami. Sfotografowa� te� pierwszego F-4, kt�ry mia� pod lewym skrzyd�em podczepiony szarosrebrzysty pocisk. Jak s�dzi�, by�a to dwustudwudziestopi�ciokilogramowa bomba o d�ugo�ci trzech metr�w. W rzeczywisto�ci pocisk wa�y� trzysta czterdzie�ci cztery kilogramy, mia� �rednic� trzydzie�ci pi�� centymetr�w i d�ugo�� ponad trzy i p� metra. Bantu wola� nie ryzy-
kowa� robienia dalszych zdj��, zapami�ta� natomiast, �e drugi phantom uzbrojony by� w osiem rakiet klasy powietrze-powietrze i sprawia� wra�enie maszyny os�aniaj�cej pierwszy samolot. Taki te� meldunek z�o�y� po wyj�ciu z pracy swojemu oficerowi prowadz�cemu.
By�o to typowe waszyngto�skie przyj�cie, kt�re opuszczali w�a�nie ostatni go�cie, by zaczeka� przy drzwiach na szofer�w, kolejno podje�d�aj�cych przed elegancki dom. Gospodarz - senator Matthew Zachary Pontowski sta� w drzwiach wraz z �on�, �egnaj�c si� z przewodnicz�cym Izby Reprezentant�w.
� Przemy�l to, Zack � zako�czy� go��. � Mo�emy do tego doprowadzi�, je�li zaczniemy dzia�a� teraz.
U�miechn�� si� zach�caj�co i zszed� po stopniach prowadz�cych na podjazd, gdzie czeka� na niego czarny lincoln.
Zack Pontowski w zamy�leniu patrzy� za odje�d�aj�c� limuzyn�, a obserwuj�cy go agent wywiadu, przydzielony tej nocy do pilnowania drzwi, doszed� do wniosku, �e gospodarz dok�adnie odpowiada wizerunkowi senatora, jaki utrwali� si� w wyobra�ni przeci�tnego Amerykanina.
Sze��dziesi�cioletni Zack by� szczup�y, mia� metr osiemdziesi�t wzrostu, lekko pochylone ramiona, szop� d�ugich, szpakowatych w�os�w i jastrz�bi nos. Wci�gn�� nim teraz balsamiczne powietrze, jak gdyby obawia� si�, �e zanosi si� na zmian� pogody. Skin�� g�ow� agentowi i zamkn�� drzwi.
� Druga trzydzie�ci � oznajmi�a jego �ona � doprawdy niespotykane, by przewodnicz�cy tak d�ugo zosta� na przyj�ciu, cho� trzeba przyzna�, �e dzi�ki temu by� to ca�kiem udany wiecz�r.
Zack bez s�owa szed� za ni�, gdy sprawdza�a, jak przebiega sprz�tanie sali bankietowej przez wynaj�tych kelner�w.
� Emil zna si� na rzeczy. Nast�pnym razem zn�w wynajmiemy jego ludzi � oceni�a zadowolona, a po chwili rozejrza�a si� zaniepokojona. � Melissa?
Z kuchni wysz�a wysoka brunetka, nieco po trzydziestce, wycieraj�ca d�onie w r�cznik. Na lewe oko opada� jej niesforny kosmyk w�os�w, a prosta, czarna suknia ods�ania�a smuk�e nogi i podkre�la�a zgrabn� figur�, nie zniekszta�con� macierzy�stwem.
� Prawie sko�czyli�my. Jeszcze pi�� minut i b�dzie po wszystkim � powiedzia�a d�wi�cznym g�osem.
Melissa Courtney-Smith by�a jedn� z najbardziej sprawnych, a przy tym obdarzonych �wi�t� cierpliwo�ci� asystentek senatora.
� Dzi�kuj� ci, �e pomog�a� uwie�czy� to przyj�cie sukcesem i zrezygnowa�a� z w�asnych plan�w na wiecz�r.
Melissa u�miechn�a si�, odgarniaj�c kosmyk w�os�w znad czo�a.
� Ciesz� si�, �e si� uda�o. Podoba�o mi si� tutaj. Zanim wyjd�, sprawdz� jeszcze, czy wszystko jest pozamykane.
� Matt nie naprzykrza� ci si� dzisiaj? - spyta� Zack. - Widzia�em, �e kr�ci� si� w pobli�u.
� Nie - Melissa opanowa�a u�miech. - Spotka�am go czaj�cego si� na tylnych schodach z magnetofonem kasetowym w gar�ci. Wygoni�am go do ��ka.
� Co mu te� przysz�o do g�owy? � westchn�a gospodyni, zatrzymuj�c si� na schodach. � Ten ch�opak zawsze ma jakie� zwariowane pomys�y!
� Tym razem najpewniej �Bondomania" � wyja�ni� Zack. � Ostatnio rozczytywa� si� w powie�ciach szpiegowskich. Rano z nim porozmawiam.
W �lad za �on� zacz�� wchodzi� po schodach, gdy dobieg� go g�os Melissy:
� My�l�, �e odkry� istnienie dziewcz�t.
Taktownie nie wspomnia�a o tym, �e uciekaj�c do sypialni, Matt poklepa� j� po po�ladku, ani o tym, �e odwdzi�czy�a mu si� lekkim nadwer�eniem prawego ucha.
� Troch� wcze�nie jak na dwunastolatka - mrukn�� zaskoczony Zack. -W ka�dym razie na pewno rano z nim porozmawiam.
� Poszed� w �lady ojca i dziadka � stwierdzi�a z u�miechem jego �ona.
� W moim wieku to ju� przesz�o��.
� Panna Courtney-Smith najwyra�niej tak nie s�dzi. Ale ze wzgl�du na ciebie � u�miechn�a si� porozumiewawczo � mam nadziej�, �e to prawda. � W taki spos�b zawsze rozpoczyna�y si� ich mi�osne igraszki.
� A je�li nie?
� To lepiej chod� do ��ka, bo zaczn� ci� tutaj podszczypywa� i �askota�. Obj�� j� wp� i przytuli� z rozbawieniem.
� Je�li dobrze pami�tam, bardziej to przypomina szarpanie i prze�uwanie, ale to pewnie sprawa nazewnictwa.
Oboje ruszyli korytarzem prowadz�cym do sypialni.
� W pokoju Matta pali si� �wiat�o - zauwa�y� Zack. - Lepiej sprawdz�, co u niego s�ycha�.
Poczeka�, a� �ona zniknie w sypialni, zanim cicho otworzy� drzwi do pokoju wnuka.
� Dziadek? - spyta� ch�opi�cy g�os z g�rnego pos�ania pi�trowego ��ka. Pontowski podszed�, rozwichrzy� kasztanowe w�osy wnuka, po czym u�o�y�
si� wygodnie na dolnym ��ku.
� I co, Matt, masz ju� pods�uch w ca�ym domu? � spyta�.
� Sk�d�e. Sprawdza�em tylko, co zdo�am nagra�.
� I co?
� Nic. By�em za daleko, �eby co� si� nagra�o. Potrzebuj� innego mikrofonu, ale s�ysza�em par� naprawd� �wietnych rzeczy. By�by ze mnie niez�y szpieg.
� A co, zamierzasz zosta� szpiegiem?
� Nie. Zamierzam wst�pi� do akademii lotniczej i zosta� pilotem my�liwskim jak ojciec.
Senatorowi na chwil� odebra�o mow�, nie tyle z powodu tego, co us�ysza�, ile sposobu, w jaki zosta�o to powiedziane. W g�osie wnuka brzmia� ten sam entuzjazm, co w g�osie jego ojca, gdy kilkana�cie lat temu przekazywa� rodzicom tak� sam� wiadomo��. Zack zebra� si� w sobie, nieco zaskoczony tym, jak mocno kocha wnuka, i stwierdzi�:
10
- Co do przysz�ego zawodu, to masz jeszcze sporo czasu do namys�u. A wracaj�c do szpiegostwa, czego si� dzi� dowiedzia�e�?
Matt wychyli� g�ow� nad kraw�dzi� ��ka, przygl�daj�c si� dziadkowi z �obuzerskim u�mieszkiem i min� dobitnie �wiadcz�c�, �e a� pali si�, by podzieli� si� sekretem.
- Jak si� bardziej wychylisz, b�dziesz potrzebowa� szelek - ostrzeg� go Zack.
- Nie zmieniaj tematu! Wiem, dlaczego chc�, �eby� w nast�pnych wyborach kandydowa� na fotel gubernatora, a nie do Senatu.
- Matt, to musi pozosta� nasz� wsp�ln� tajemnic��ostrzeg� go Pontowski.
- Jasne - zgodzi� si� ch�opak, cofaj�c g�ow�. Zapad�a cisza.
Senator powoli wsta� i podszed� do drzwi, przy kt�rych zatrzyma� si�, przypominaj�c sobie ow� pami�tn� noc w tysi�c dziewi��set pi��dziesi�tym si�dmym roku, kiedy ojciec Matta obwie�ci� im, �e chce wst�pi� do nowo utworzonej akademii lotniczej i lata� na my�liwcach odrzutowych. Zdecydowanie i up�r, z jakim d��y� do tego celu, zaskoczy�o ich oboje. Dopi�� swego - w tysi�c dziewi��set sze��dziesi�tym czwartym roku uko�czy� t� szko��, w klasie, kt�ra zainaugurowa�a udzia� ameryka�skich pilot�w w wojnie w Wietnamie.
Zack wy��czy� �wiat�o.
- Dobranoc, dziadku - dobieg� go g�os z ��ka.
- �pij dobrze, Matt.
- Dziadku, naprawd� b�dziesz prezydentem Stan�w Zjednoczonych?
Lata oczekiwa�, op�nie�, frustracji i pora�ek dobiega�y ko�ca. Avi Tamir opu�ci� mostek okr�tu dowodzenia i zaj�� swoje stanowisko w kabinie kontrolnej. Spogl�da� na wisz�cy na �cianie chronometr tak, jakby to by�a g��wna si�a nap�dowa jego post�powania. W pewnym sensie rzeczywi�cie czas by� tak� si��, gdy� Tamir rozpocz�� realizacj� tego projektu pewnego wieczoru w tysi�c dziewi��set sze��dziesi�tym si�dmym roku w Tel Awiwie, i od tamtej pory prowadzi� wy�cig z czasem.
Jak wi�kszo�� wsp�rodak�w, dwudziestego czwartego czerwca tysi�c dziewi��set sze��dziesi�tego si�dmego roku Tamir rozkoszowa� si� smakiem zwyci�stwa, jakie Izrael odni�s� w zako�czonej dwa tygodnie temu wojnie sze�ciodniowej. �ycie nabra�o nowej warto�ci, a przy odrobinie szcz�cia jutro zdo�a wyrwa� si� z laboratorium i spotka� z �on�, b�d�c� w �smym miesi�cu ci��y. Roboty mieli co niemiara, gdy� zdobyto tyle nowego sprz�tu, �e trzeba by�o spieszy� si� z badaniem pr�bek sowieckiej technologii, zanim zostan� uszkodzone czy przez nieostro�no�� zagubione. Zwyczsi) tak stary jak pa�stwo Izrael � od pocz�tku uczono si� i wykorzystywano bro� i technik� zdobyt� na wrogu. Zapoznawanie si� z t� technik� oraz odkrywanie jej tajemnic stanowi�o zadanie Tami-rai jego zespo�u.
Czu� si� winny, gdy� nie wzi�� aktywnego udzia�u w walkach. Naturalnie, zg�osi� si� do swej jednostki w czasie mobilizacji, ale poniewa� cieszy� si� opini�
II
jednego z najlepszych naukowc�w w kraju, czeka� ju� tam na niego rozkaz natychmiastowego powrotu do laboratorium. Obci��ony poczuciem winy pracowa� teraz bez przerwy, zmuszaj�c do tego r�wnie� sw�j zesp�.
Przepracowa� te� ca�y szabas, chc�c wyrwa� si� na dwa dni, by zobaczy� �on�. Zdenerwowa� go nieco wieczorny telefon, ale poniewa� dzwoni� sekretarz ministra obrony, nie m�g� zignorowa� zaproszenia. Pi�� minut p�niej wsiad� do podstawionego samochodu, gdzie ze zdumieniem powita� swego by�ego prze�o�onego, Ahrele Yariva, szefa wywiadu wojskowego. W drodze przez Tel Awiw nie rozmawiali ze sob�, lecz z kierunku podr�y mo�na by�o si� zorientowa�, �e jad� do mieszkania premiera Leviego Eshkola.
Premier oczekiwa� ich w salonie, w papciach i domowym stroju. Ale nie to zaskoczy�o Tamira, lecz widok dw�ch innych go�ci - Meira Amita, szefa Mosadu, i Mosze Dajana, ministra obrony. Izrael by� niewielkim, egalitarnym pa�stwem, w kt�rym nieformalno�� stanowi�a zasad�. Jednak bez w�tpienia by�o to spotkanie na wysokim szczeblu i Tamir b�yskawicznie domy�li� si�, �e zanosi si� na co� powa�nego. Zamiast od razu przej�� do sedna sprawy, Eshkol zacz�� rozmow� na temat saper�w i technik rozbrajania bomb, po czym g�adko doszed� do wniosku, �e sytuacja Izraela, jako pa�stwa, jest bardzo podobna do sytuacji sapera - pierwsza pomy�ka b�dzie r�wnocze�nie ostatni� w dziejach tego kraju. A przy istniej�cym nat�eniu atak�w ze strony s�siad�w, pr�dzej czy p�niej Izrael pope�ni t� pomy�k�. Premier chcia� porozmawia� o zabezpieczeniu na wypadek takiego w�a�nie zagro�enia, bo rola sapera, po pope�nieniu owej pomy�ki, niezbyt mu odpowiada�a.
Tamir nie odzywa� si�, s�uchaj�c w napi�ciu. Zdawa� sobie spraw�, do czego to prowadzi i nie pomyli� si�: Eshkol pochyli� si� ze z�o�onymi d�o�mi i, opieraj�c �okcie na kolanach, spojrza� prosto na niego.
� W reaktorze w Dimona produkujemy pluton nadaj�cy si� do wykorzystania militarnego. Chcieliby�my, �eby� z niego skonstruowa� bomb� nuklearn�.
W pomieszczeniu kontrolnym panowa�a absolutna cisza; by�o tak doskonale wyt�umione, �e ledwie dociera� tu szum silnik�w okr�towych, utrzymuj�cych jednostk� w pozycji oddalonej dok�adnie o dwadzie�cia mil morskich od starego frachtowca.
Tamir zauwa�y� na ekranie radaru szybko poruszaj�cy si� punkt. Odruchowo przyjrza� si� rz�dom monitor�w aparatury rejestruj�cej, pokrywaj�cym �ciany obszernej kajuty. Ale jego wzrok jak magnes przyci�ga� wisz�cy na �cianie chronometr. Wed�ug wskaza� radaru, samolot dzieli�y sze��dziesi�t cztery kilometry od punktu zrzutu. A wi�c jeszcze pi�� minut.
Siedz�cy z boku operator radaru rozmawia� z za�og�F-4, naprowadzaj�c ich nad punkt, w kt�rym mieli zwolni� wyposa�on� w spadochron bomb�. Mia�o to nast�pi� dok�adnie nad opuszczonym frachtowcem. Zgodnie ze wskazaniami radaru, F-4 by� na kursie i trzyma� si� wyznaczonego czasu.
Tamir wzi�� g��boki oddech i poleci�:
- Wys�a� kod odbezpieczaj�cy.
12
Van Dagens poda� ��dan� sekwencj�, kt�r� potwierdzili obaj lotnicy phanto-ma. Pilot siedz�cy z przodu przekr�ci� pokr�t�o oznaczone BOMBA na pozycj� POWIETRZE, a obserwator, zajmuj�cy tylny fotel, przestawi� sw�j prze��cznik na ZRZUT.
� System odpalenia got�w � oznajmi� Van Dagens.
Teraz pozostawa�o im tylko czeka�. Gdy do zrzutu pozosta�o pi�� sekund, operator radaru w��czy� sygna� ostrzegawczy. Jego umilkni�cie oznacza�o, �e maszyna jest dok�adnie nad celem, gdzie zrzut powinien nast�pi� automatycznie.
Sygna� zamilk�, a na radarze echo gwa�townie skr�ci�o i zawr�ci�o. Tamir spojrza� na monitor ukazuj�cy obraz z kamery telewizyjnej zaopatrzonej w teleobiektyw. Zobaczy� opadaj�cy na spadochronie srebrzystoszary kszta�t. Przeni�s� wzrok na chronometr, wsta� i podszed� do monitora przekazuj�cego obraz z kamery. Spadochron i pocisk by�y wyra�nie widoczne.
Ekran rozjarzy� si� nagle jaskrawym blaskiem, skontrowanym prawie natychmiast przez automatyczne filtry, chroni�ce obiektyw i obwody, po czym zgas�. Kamera zosta�a zniszczona wraz ze statkiem. Kolejny monitor przekazywa� obraz rejestrowany przez kamer� zamontowan� na pok�adzie jednostki dowodzenia. Ognista kula mia�a blisko kilometr �rednicy. Dwie sekundy po wybuchu kula zacz�a si� wznosi�, w trzeciej sekundzie pojawi� si� pod ni� lewoskr�tny s�up, a szczyt zmieni� si� w kapelusz ogromnego grzyba. Tworzy�y go dotychczas jasnob��kitne warstwy powietrza, kt�re, ogrzane wybuchem, uleg�y kondensacji w wy�szych i ch�odniejszych pok�adach atmosfery. Nie by� to pot�ny grzyb wybuchu termonuklearnego, opieraj�cy si� na grubym pniu, lecz drobniejszy, powsta�y w wyniku wybuchu atomowego. Ale i tak s�up pary uni�s� si� prawie dwadzie�cia kilometr�w nad poziom morza.
� Fala uderzeniowa � powiedzia� Van Dagens, wskazuj�c na inny monitor, na kt�rym b�yskawicznie zbli�a�a si� do nich �ciana po�yskuj�cego powietrza.
Byli jednak wystarczaj�co daleko - gdy fala dotar�a do okr�tu, odczuli j� jedynie jako gwa�towny podmuch wiatru.
� Bo�e - szepn�� Tamir, czuj�c to, czego nie mog�a zapisa� �adna kamera -strach, szok i przera�enie.
Frachtowiec znikn�� bez �ladu, a Avi pozostawa� pod wra�eniem pot�gi, jak� wyzwoli�.
� Nie mia�em poj�cia...
Instrumenty po��czone telemetryczn� paj�czyn� stacji pomiarowych, umieszczonych na pok�adach kutr�w i boi, szumia�y w coraz szerszych kr�gach od miej sca wybuchu. Dla Tamira cyfry i wykresy by�y jasne i wiele m�wi�ce.
� Kula dotkn�a powierzchni � oznajmi�, spogl�daj�c na nowe dane. � Mylili�my si� co do jej wielko�ci.
W tej chwili najistotniejsze by�o pytanie �jak bardzo?
� Wobec tego b�dzie wi�kszy opad � mrukn�� Van Dagens. � Musimy to wzi�� pod uwag�. Jaka powinna by� moc wybuchu wed�ug twoich oblicze�?
� Musimy sprawdzi� dane i... � Tamir rozejrza� si� p�przytomnie, nadal wstrz��ni�ty tym, co przed chwil� zobaczy�.
13
Van Dagens podszed� i poklepa� go po ramieniu.
� Nie przejmuj si�. Najwa�niejsze, �e mamy w pe�ni sprawn� bro�.
By� drugi wrze�nia tysi�c dziewi��set siedemdziesi�tego dziewi�tego roku.
Shoshana westchn�a, patrz�c w lustro. Pragn�a, by to, co w nim widzia�a, uleg�o zmianie, ale naturalnie nic si� nie sta�o. Spogl�da�a na ni� ta sama co zwykle kr�g�a buzia cherubinka, ozdobiona par� du�ych, br�zowych oczu i okolona d�ugimi, czarnymi w�osami. To by�a ona, bez dw�ch zda�. Z niesmakiem poszuka�a no�yczek w�r�d ba�aganu na toaletce ciotki i nie zastanawiaj�c si� ani sekundy zacz�a �cina� w�osy, rzucaj�c na pod�og� si�gaj�ce pasa pukle.
� Shoshe - w ustach babki brzmia�o to jak Show-she - po�piesz si�. Wujek poszed� ju� po samoch�d.
� Ta dziewczyna zawsze �ni przed lustrem � doda�a babka, zwracaj�c si� do ciotki, kt�r� dziewczynka bardzo lubi�a i z kt�r� wola�aby mieszka�. Ciocia mia�a gust, co by�o wida� po ubiorze, figurze, mieszkaniu w Jerozolimie�po wszystkim.
� To nie jest zabronione � ciotka wyrazi�a w�asne zdanie, nie k��c�c si� ze starsz� kobiet�.
Na nieszcz�cie ciotka mia�a zbyt ma�e mieszkanie, by mog�y obie w nim zamieszka�, a Shoshana musia�a przyzna�, �e lubi przestronne mieszkanie babki, po�o�one na wzg�rzu w Hajfie. Od�o�y�a no�yczki i wesz�a do salonu.
Obie kobiety westchn�y, lecz babcia nie zaniem�wi�a z wra�enia.
� Shoshe � wyszepta�a, nie pr�buj�c nawet powstrzyma� �ez. Ciotka pierwsza przysz�a do siebie i zaj�a si� ratowaniem sytuacji.
� Nic jej nie b�dzie, mamo - o�wiadczy�a. - Ma dwana�cie lat i przyszed� czas, by jej skr�ci� w�osy. Id�, prosz�, do Dorona i powiedz mu, �e sp�nimy si� kwadrans. I poczekaj z nim, dobrze?
Nie czekaj�c na odpowied�, zabra�a dziewczynk� z powrotem do sypialni.
� C�, panno Shoshano Tamir, najwy�szy czas zobaczy� twoje nowe wcielenie � powiedzia�a, po czym z�apa�a za no�yczki i zabra�a si� do przerabiania dzie�a zdesperowanej dwunastolatki w kr�tk�, ale foremn� fryzur�.
� Ciociu Lillian, czy kiedy� b�d� taka smuk�a i �adna jak ty? � spyta�a Shoshana, p�acz�c nad po�piechem, z jakim pos�u�y�a si� no�yczkami.
� Cicho, dziecko. Masz przed sob� niez�y okres dorastania i cho� nie s�dz�, aby� by�a, jak to okre�li�a�, smuk�a, to na pewno b�dziesz �adna.
Pi�tna�cie minut p�niej obie wsiad�y do samochodu, chichocz�c z nowego wcielenia Shoshany. Doron, m�� Lillian, powita� je u�miechem, uruchomi� samoch�d i p�ynnie w��czy� si� do ruchu. W ci�gu kilku minut min�li uniwersytet, gdzie wyk�ada� histori�, i zbli�yli si� do celu podr�y - Yad Vashem, muzeum po�wi�conego ofiarom holocaustu. Nastroje spowa�nia�y. Przed wej �ciem w Alej� Sprawiedliwych, prowadz�c� od parkingu do muzeum, Doron uj�� d�o� dziewczynki.
� To drzewa oliwne � wyja�ni�. � Ka�de ma plakietk� z nazwiskiem osoby, kt�ra pomog�a naszemu ludowi w czasie holocaustu. Wiele z nich zosta�o za to zabitych przez hitlerowc�w.
14
� Wiem, uczy�am si� o tym w szkole i pami�tam z ostatniego pobytu tutaj � odpar�a, staraj�c si� zachowywa� jak doros�a i odpowiedzialna osoba.
Do��czyli do kolejki ludzi, kt�rzy powoli i dostojnie wchodzili do �rodka. Pierwsz� sal� wype�nia�y chronologicznie rozmieszczone fotografie, ukazuj�ce owe dwana�cie lat od chwili doj�cia Hitlera do w�adzy, a� do ostatnich tragicznych dni tysi�c dziewi��set czterdziestego pi�tego roku.
� Ironi� historii jest, �e prezydentem USA w tym czasie by� Franklin Dela-no Roosevelt. Upami�tni� si� w historii jako wielki cz�owiek. Hitler przeszed� do niej jako wielki zbrodniarz, a wszystko spl�ta�o si� tak, jakby przeznaczenie postawi�o ich przeciwko sobie � wyja�ni� wuj. � Obaj doszli do w�adzy w trzydziestym trzecim, a zmarli w czterdziestym pi�tym roku.
Do Shoshany najbardziej przemawia�a inna cz�� muzeum � galeria sztuki, a zw�aszcza szkic przedstawiaj�cy dzieci o pustych oczach. Zosta� on przemycony z Teresina, pokazowego obozu koncentracyjnego za�o�onego w Czechach. Przez d�u�sz� chwil� sta�a przed nim jak zahipnotyzowana, zanim pozwoli�a wujowi poprowadzi� si� dalej.
� Dlaczego oni musieli zgin��? - spyta�a.
� Poniewa� zbyt wielu porz�dnych ludzi nie wierzy�o, �e co� takiego mo�e mie� miej sce. Nikt nie powstrzyma� Hitlera, gdy jeszcze mog�o si� oby� bez ofiar w ludziach, a potem by�o ju� za p�no. - To najlepsza odpowied�, jak� m�g� da� dwunastoletniemu dziecku, bo rzeczywisto�� by�a tak skomplikowana, �e sam nie mia� pewno�ci, jak wygl�da ca�a prawda.
Na dziedzi�cu przy��czyli si� do ludzi wchodz�cych do Sali Pami�ci � ci�kiej, ponurej krypty z bazaltu i betonu, b�d�cej pomnikiem sze�ciu milion�w ofiar holocaustu. Po jej zwiedzeniu wr�cili na parking.
� Mamy sporo czasu do odjazdu waszego poci�gu do Hajfy - stwierdzi� wuj. Shoshana nie odpowiedzia�a, tylko wdrapa�a si� na tylne siedzenie, gdzie
znieruchomia�a pogr��ona w milczeniu. Doro�li przyj�li to jako kolejn� zmian� nastroju dorastaj�cej dziewczyny, tote� zaskoczy�o ich zadane po chwili pytanie.
� To w�a�nie robi ojciec, prawda?
� To znaczy co? � zdziwi�a si� babcia.
� Stara si�, aby to si� ju� wi�cej nie powt�rzy�o�odpar�a z dum� dziewczynka.
� Nie wiemy dok�adnie, czym si� zajmuje, ale mo�na to tak okre�li� � zgodzi� si� Doron. - Dlatego tyle czasu przebywa poza domem.
� Wiem, �e nigdy nie b�d� �adna � oznajmi�a Shoshana � ale...
� Och, Shoshe - zniecierpliwi�a si� babcia.
� Ale w�a�nie to zamierzam robi�... stara� si�, �eby to si� ju� nigdy nie powt�rzy�o.
- Cholera - mrukn�� do siebie pilot zwiadowczego U-2 -jeszcze nigdy nie widzia�em tak wysokich odczyt�w!
Sprawdzi� zaw�r, by upewni� si�, �e wszystko gra. Jednak urz�dzenie do pobierania pr�bek z atmosfery by�o sprawne, a pr�bka powietrza na wysoko�ci
15
dwudziestu jeden tysi�cy metr�w zawiera�a tak du�� dawk� radioaktywno�ci, z jak� dot�d zetkn�� si� jedynie w teorii.
Zanotowa� pozycj� i czas na przymocowanym do nogi notesie i sprawdzi� plan lotu: czas do domu. Wy��czy� autopilota i po�o�y� maszyn� w zgrabny skr�t na p�noc, kieruj�c si� do bazy w Australii. Wci�gn�� w kad�ub pr�bniki i zacz�� delikatnie zmniejsza� wysoko��, mimo �e od bazy dzieli�o go jeszcze trzysta dwadzie�cia kilometr�w. Jednocze�nie przeszukiwa� horyzont, by znale�� jak�� chmur�, przez kt�r� da�oby si� przelecie�. Zamierza� poprosi� o odka�enie maszyny zaraz po wyl�dowaniu, lecz takie wst�pne odka�anie w trakcie lotu by�oby mile widziane. J�kn�� odruchowo, bo proces odka�ania oznacza� dodatkowe dwadzie�cia minut w ciasnej kabinie, ale m�wi si� trudno. Tym razem ci z wywiadu mieli racj� � ten jasny rozb�ysk, jaki wczoraj zanotowa� jeden z satelit�w, to by� faktycznie pr�bny wybuch nuklearny. Tylko kto, do diab�a, testuje bomby atomowe na po�udniowym Atlantyku? Nie mia� o tym poj�cia, a na odprawie przed startem tak�e nic na ten temat nie wspominano.
� Zbyt wiele jest tu jeszcze domys��w � stwierdzi� Tamir, nadal niezadowolony z analiz, i cisn�� kolejny wydruk na stert� wcze�niejszych odczyt�w.
Podchodz�c do iluminatora, zauwa�y�, �e morze jest nadal spokojne, mimo �e od wybuchu min�y dwadzie�cia cztery godziny, natomiast na zachodzie zaczyna�y gromadzi� si� chmury. Zbli�a� si� kolejny sztorm � najwy�szy czas wraca� do portu.
� Nie wi�cej ni� dwadzie�cia kiloton - upiera� si� Van Dagens. - Si�a eksplozji by�a o jeden koma trzy wi�ksza, ni� oczekiwali�my.
� Wi�cej, Horm � sprzeciwi� si� Tamir, odwracaj�c si� od iluminatora. � Co najmniej dwadzie�cia dwie, a raczej dwadzie�cia trzy kilotony.
� Cholera, ca�y czas si� cz�owiek uczy - sarkn�� Van Dagens.
� Co my�my stworzyli? � spyta� Tamir, cho� tak naprawd� nie oczekiwa� odpowiedzi.
� Tylko to, co niezb�dne, by zapewni� bezpiecze�stwo naszym narodom � odpar� Van Dagens, kt�ry sp�dzi� wiele czasu, szukaj�c odpowiedzi na to pytanie i doszed� do takiego w�a�nie wniosku.
� Chc� wierzy�, �e masz racj� i �e to jest bariera, kt�rej potrzebowali�my.
� Co prosz�? � zdumia� si� Van Dagens. � Jaka zn�w bariera?
� Bariera stworzona ludzk� r�k�, �eby utrzyma� ogie� na niewielkim obszarze i uniemo�liwi� jego rozprzestrzenianie si� do rozmiar�w, przy kt�rych mo�e si� on wyrwa� spod kontroli � odpar� Tamir, wpatruj�c si� w stoj�c� na biurku fotografi� swojej dwunastoletniej c�rki. - To jest w�a�nie bariera, kt�rej Arabowie nie przekrocz�.
Gad Habish do��czy� do t�umu spiesz�cych do pracy urz�dnik�w. Niczym nie wyr�nia� si� spo�r�d dziesi�tk�w wchodz�cych do budynku ludzi: mia� metr siedemdziesi�t wzrostu, rzedniej�ce kasztanowe w�osy, br�zowe oczy i lekk� nadwag�; s�owem, typowa g�owa rodziny martwi�ca si� o naukowe osi�gni�cia dzieci i terminow� sp�at� rachunk�w. Kolejny bezduszny urz�dnik w�r�d mrowia bezdusznych urz�dnik�w zaludniaj�cych Tel Awiw. Poniewa� zd��a� na drugie pi�tro, nie skorzysta� z windy. Ze schod�w skr�ci� w korytarz i wszed� do ostatniego biura. U�miechni�ta sekretarka wskaza�a mu nast�pne drzwi, nie prowadz�ce, jak si� nale�a�o spodziewa�, do innego biura, lecz do stromych, biegn�cych do piwnicy schod�w.
Para pancernych drzwi i dok�adna kontrola by�y pierwszymi symptomami �wiadcz�cymi, �e nie jest on jednym z przek�adaj�cych papierki darmozjad�w. Habish pracowa� bowiem dla Izraelskiego Centralnego Instytutu Wywiadu i Zada� Specjalnych znanego na �wiecie jako Mosad.
Za ostatnimi drzwiami oczekiwa�a na� sekretarka, kt�ra, unosz�c pytaj�co brwi, bez s�owa wskaza�a mu drzwi na ko�cu korytarza. Oznacza�o to, �e szef Mosadu chcia� si� z nim widzie�. Gad wyj�� z sejfu niezbyt grub� teczk� i pod��y� do pokoju, w kt�rym urz�dowa� stary, zasuszony genera�; takie nieodparte skojarzenie nasuwa� mu widok szefa. Ten nie zareagowa� na jego wej�cie, zaj�ty dok�adnym studiowaniem wykazu wydatk�w. Habish usiad�, czekaj�c na powitanie.
- I co, robisz post�py? - spyta� po chwili siedz�cy za biurkiem genera�, poprawiaj�c okulary na czerwonym, wydatnym nosie.
S�dz�c z zaczerwienionych oczu i kwiecistych rumie�c�w, kt�ry� z agent�w wyda� za du�o pieni�dzy w trakcie operacji. W Mosadzie szefa okre�lano mianem Ganef, co w jidysz znaczy z�odziej, z uwagi na patologiczne zami�owanie do nieuznawania podw�adnym poniesionych w czasie akcji wydatk�w. Powodowa�o to konieczno�� pokrywania ich przez agent�w z w�asnej kieszeni, czyli by�o to ich zdaniem czyste z�odziejstwo.
2 - Bariera I 7
� My�l�, �e to jest klucz � Habish wr�czy� mu cienkie akta. � W�a�nie uko�czy�a sze�ciomiesi�czny trening i otrzyma�a przydzia� do firmy eksportuj�cej cytrusy.
� A niby dlaczego ma by� kluczem?
� Bo tenIrakijczykIs'alNassirMana kupuje pismaz aktami panienek w jej typie urody. � Habish wr�czy� mu nast�pn� teczk� i poczeka�, a� stary zapozna si� z jej tre�ci�.
Mana pojawi� si� w kr�gu zainteresowa� Habisha po raz pierwszy zaledwie w zesz�ym tygodniu, gdy szefowa stacji w Bagdadzie sk�ada�a okresowe sprawozdanie. Mia�o to miejsce w Delhi, gdzie jeden z agent�w przypadkowo skontaktowa� si� z tym m�odzie�cem. Po sprawdzeniu okaza�o si�, �e z punktu widzenia Mosadu ma on trzy zalety: pochodzi� z mo�nego i wp�ywowego rodu, by� in�ynierem chemikiem i odpowiada� za budow� nowych zak�ad�w chemicznych w pobli�u Kirkuk. Zak�ady w Kirkuk zosta�y zniszczone w trakcie wojny o Zatok�, gdy� produkowano w nich bro� chemiczn�. Obecnie rz�d Iraku ukrywa� budow� nowych zak�ad�w pod pozorem odbudowy i rozbudowy starych. Wszystko to by�o dok�adnie udokumentowane i tym w�a�nie zajmowa� si� Habish.
� Mo�e by� celem�wyja�ni� szefowi. � Ma, �agodnie m�wi�c, fio�a na punkcie Europejek o klasycznej figurze i du�ym biu�cie.
� I co? � warkn�� Ganef.
� Wyje�d�a w interesach do Marbella na Costa del Soi w Hiszpanii, gdzie ma negocjowa� zakup urz�dze� petrochemicznych, kt�re oficjalnie potrzebne s� do produkcji �rodk�w owadob�jczych. Cz�� z nich jest do�� interesuj�ca, bo mo�na je wykorzysta� do produkcji nie tylko specyfik�w owadob�jczych. Rozmowy maj� by� prowadzone z niemieck� WisserChemFabrik, kt�ra zainteresowa�a si� ofert�. Przyzna� trzeba, �e jest ona atrakcyjna.
� To zadziwiaj�ce � mrukn�� Ganef, wpatruj�c si� w �cian� nad g�ow� Habisha �jak szybko nasi zachodni sprzymierze�cy przestawili si� z walki na interesy. Ta wojna niczego ich nie nauczy�a.
Habish przyzna� mu racj�. Europa zbyt szybko wr�ci�a do starych nawyk�w sprzeda�y Irakowi technologii i urz�dze� mog�cych mie� militarne zastosowanie. To, �e chwilowo za�egnano zagro�enie dla �rodkowowschodnich z�� ropy przez zaj�cie Kuwejtu, nie oznacza�o ani zlikwidowania tej gro�by, ani likwidacji przeciwnika, jakim by� Irak.
� C�, przecie� obiecali, �e nigdy, przenigdy na nikogo nie napadn�- odpar�, lecz Ganef zignorowa� t� ironiczn� uwag�. - Ten wyjazd daje nam sposobno�� nawi�zania kontaktu, ale chc�c mu podstawi� agentk�, musimy dzia�a� szybko.
� Dlaczego w�a�nie j�? � o�ywi� si� po raz pierwszy Ganef.
� Opr�cz, jak wida�, oczywistych kwalifikacji fizycznych m�wi po angielsku z kanadyjskim akcentem, bo jej matka pochodzi z Kanady. Mo�emy wok� tego osnu� legend�. Poza tym jej profil psychologiczny wskazuje, �e jest zdolna wykona� takie zadanie. � To by� jeden z najsurowiej przestrzeganych zwycza-j�w: Ganef musia� zosta� przekonany, �e do zadania przydzielono odpowiedniego agenta.
18
Spraw� komplikowa� fakt, �e �prawdziwie wierz�cy", kt�rzy po prostu nienawidzili Arab�w, byli dla� nie do przyj�cia. Ganef uznawa� agent�w wyszkolonych po to, by wykorzysta�, zdradzi�, a w razie potrzeby zabi� cel, robi�c to wszystko z dobrze ukryt� awersj� do wykonywanego zadania. Tak wygl�da� jego prywatny przepis na dobrego agenta.
� Ona jest c�rk� Aviego Tamira - doda� Ganef. - Je�li wpadnie, mog� by� k�opoty.
� Nie mam zamiaru posy�a� jej tym razem do Iraku. A poza tym, je�liby zosta�a zatrzymana przez w�a�ciwych ludzi, mog�oby to stworzy� kilka interesuj�cych okazji...
� Twoje okazje s� zbyt niebezpieczne.
� Ale przewa�nie ko�cz� si� sukcesem�stwierdzi� zgodnie z prawd�Habish.
� Na razie mo�esz j� tam wys�a�. Tylko przedstaw mi bud�et tej akcji � zdecydowa� Ganef.
Habish zabra� akta i wyszed�. W�a�nie zosta� oficerem prowadz�cym now� operacj�.
Kombinacja �wiate� na dolnej cz�ci kad�uba KC-10 wskazywa�a, �e F-15E jest w pozycji odpowiedniej do tankowania podczas lotu. Pilot podlecia� jednak troch� wy�ej, kieruj�c si� wizualnymi wyznacznikami. Operator w�a wysun�� go na trzy metry � byli gotowi.
� Mik�, chcesz spr�bowa�? � spyta� pilot, porucznik Matt Pontowski.
� Jasne � nawigator, kapitan Mik� Haney przej�� stery, a Matt u�miechn�� si� w duchu.
Pasa�erowie cz�sto przejawiali przys�owiow� ju� ch�� do latania, a Mik� nale�a� do niewielu, kt�rzy, podobnie jak Matt, lubili nagina� przepisy obowi�zuj�ce w lotnictwie. By�o to o tyle ciekawe, �e bardzo starannie dobrano za�ogi samolot�w najnowszej generacji F-15 Super Eagle, nawet nie pozwalaj�c zbli�y� si� podejrzanym osobnikom do tych cud�w techniki. Obaj te� zdawali sobie spraw�, �e przekazanie ster�w podczas tankowania w powietrzu wizzo, jak popularnie nazywano nawigator�w i operator�w broni zajmuj�cych tylny fotel w F-15, by�o ju� czym� wi�cej ni� tylko naginaniem przepis�w.
� Wizzo s� gorsi od ekshibicjonist�w � oznajmi� Matt � wszystko, czego chcecie, to pokaza� �wiatu, �e naprawd�jeste�cie kim� godnym szacunku, jak na przyk�ad uczciwy pilot.
M�g� sobie pozwoli� na �arty, bo podczas poprzednich lot�w przyuczy� Ha-neya na pilota zdolnego bezpiecznie poprowadzi� maszyn�, gdyby jemu co� si� sta�o.
� Odczep si� � odpali� Mik� � zg�osi�em si� na pilota, ale kiedy stwierdzono, �e m�j stary uczciwie si� o�eni� z moj� matk�, przenie�li mnie na kurs nawigator�w.
Zamilkli, gdy� operator tankowca wypu�ci� wi�cej w�a, staraj�c si� dotrze� jego zako�czon� grzybkiem ko�c�wk� w okolice wlotu do zbiornika F-15E
19
usytuowanego przy po��czeniu lewego skrzyd�a z kad�ubem. Uda�o mu si� to za trzecim razem przy d�wi�kach pogwizdywanej przez Matta melodyjki �Troch� wi�cej delikatno�ci".
� Sprawd�cie wlot - rozleg� si� w s�uchawkach kobiecy g�os.
� Cholera � j �kn�� Matt�j aka� cizia dorabia j ako operator. Prze��czy� wlot na pozycj� zamkni�ty i z powrotem na otwarty; wska�niki
na tablicy dzia�a�y prawid�owo, Mik� utrzymywa� samolot we w�a�ciwym szyku: to nie by�a ich wina.
� Daj wi�cej w�a�poleci� i tym razem wszystko zagra�o. Prawie trzy tony paliwa zosta�y przepompowane do zbiornik�w F-15E.
Haney skompensowa� zmian� wagi i od��czy� od tankowca.
� �adnie ci posz�o � przyzna� Matt, przejmuj�c stery.
Mik� bez s�owa wzi�� si� do roboty � zaczynali lot na niskiej wysoko�ci, kt�ry by� dzisiej szym zadaniem treningowym. Program lotu osobi�cie za�adowa� przed startem do pok�adowego komputera, teraz wystarczy�o tylko prze��czy� go na niski lot i na TSD* w obu kabinach wy�wietli�y si� elektroniczne mapy ukazuj�ce ich pozycj� i kurs. Kursor przesuwaj�cy si� po ekranie HUD przed Mat-tem wskazywa� punkt, w kt�rym wchodzili na kurs bojowy wij�cy si� przez pustynie i g�ry p�nocnej Arizony i Nevady.
Opadli na trzydzie�ci metr�w i Matt prze��czy� autopilota na TFR, podczas gdy Haney sprawdza� ich pozycj� na radarze. Laserowy �yroskop w bezw�adno�ciowym systemie nawigacyjnym dzia�a� bez zarzutu i byli na wskazywanej przez przyrz�dy pozycji. Zadowolony Mik� w��czy� EMIS i zaj�� si� obserwacj� krajobrazu.
Przelecieli nad punktem startowym i system zacz�� dzia�a�, automatycznie przejmuj�c pilotowanie. Czterogeowe przeci��enie wcisn�o ich w fotele, kiedy autopilot zmieni� kurs, przemykaj�c mi�dzy ska�ami. Matt odruchowo sprawdza� przyrz�dy, got�w do natychmiastowego przej �cia na r�czne sterowanie przy pierwszych oznakach, �e automatyka zawodzi. Gdyby kto� go przycisn��, Matt z niech�ci�, ale przyzna�by, �e nie darzy zbytnim zaufaniem TFR i z du�ym oporem zdaje si� na� poni�ej sze��dziesi�ciu metr�w.
Je�li zasz�aby taka potrzeba, obaj mieli przygotowane mapy z naniesionymi trasami, ale dotychczas konieczno�� ich u�ycia wyst�pi�a tylko w symulatorze. Podczas normalnych lot�w treningowych elektronika dzia�a�a jak na pokazach reklamowych i Matt, siedz�c w automatycznie pilotowanym samolocie, czu� si� pasa�erem, a nie pilotem. Na d�u�sz� met� strasznie go to nudzi�o � nienawidzi� bowiem rutyny.
W ustalonych wcze�niej miejscach Haney wy��cza� EMIS i bada� teren radarem APG-70, urz�dzeniem bardzo dok�adnym, daj�cym komputerowi w kr�tkim czasie wystarczaj�c� liczb� danych, by obraz okolicy mo�na by�o bez trudu przetworzy� w elektroniczne mapy por�wnywalne z mapami opracowanymi wcze�niej.
* Patrz s�ownik na ko�cu ksi��ki, gdzie wyja�nione s� u�ywane w tek�cie skr�ty i nazwy sprz�tu (przyp. tium.)-
20
Przy okazji sprawdza�o to pozycj� samolotu i w efekcie wizzo by� zdecydowanie bardziej zaj�ty ni� pilot.
Podczas trzeciej takiej kontroli, gdy przelatywali nad osiemnastokilometro-w� pustynn� dolin�, Haney zameldowa�:
� Dwa cele na kursie 1-3-5, odleg�o�� osiemdziesi�t osiem kilometr�w.
Matt skl�� si� w duchu za nieuwag� � przeoczenie dw�ch cel�w powietrznych by�o, wed�ug jego prywatnych zasad, niedopuszczalne dla pilota. Na TSD pojawi�y si� czerwone symbole oznaczaj�ce dwa samoloty lec�ce na wysoko�ci dziewi�ciuset metr�w. Zaraz potem Eagle skr�ci� na nowy kurs, wchodz�c w kanion prowadz�cy do kolejnej doliny.
� Nie s�dzi�em, �e b�dziemy mieli towarzystwo � przyzna� Matt, rozbudzony z rozleniwienia. Ca�e szcz�cie, �e podpu�kownik Jack Locke, dow�dca dywizjonu, przydzieli� mu najlepszego wizzo w jednostce. Jako� jednak nigdy nie przysz�o mu do g�owy, �e zrobi� to celowo...
Przemkn�li ponad grani� i opadli w d�, trzymaj�c si� sze��dziesi�t metr�w nad ziemi�. Teraz lecieli d�ug� dolin� na po�udnie, czyli w kierunku pary nie zidentyfikowanych maszyn.
� Poszukam ich - odezwa� si� Matt - nie mia�em kontaktu wzrokowego. Nawet przy locie na tej wysoko�ci, �aden nie chcia� meldowa� o kontakcie
z nie rozpoznanymi samolotami. Tym razem na ekranie pojawi�y si� trzy cele.
� Mam trzeciego nad t� par� - oznajmi� Matt - leci dolin� prosto na nas.
� Jasna cholera! �j�kn�� Haney. � On jest pod nami!
Jeden z ekran�w by� tak zaprogramowany, �eby przekazywa� mu obraz HUD z kabiny pilota. Zgodnie z odczytem trzeci samolot lecia� na wysoko�ci mniejszej ni� trzydzie�ci metr�w.
� Racja � przyzna� spokojnie Matt, wy��czaj�c autopilota i wznosz�c maszyn� na dwie�cie metr�w. - Nadal go nie widz�. Przele� radarem okolic�, nie lubi� t�oku.
� To ju� nie zabawa, wy��czam EMIS � zdecydowa� Haney � nie b�d� ryzykowa� kraksy z jakim� zdurnia�ym turyst�!
Przy w��czonym na sta�e radarze obaj mieli do�� danych, by oceni� sytuacj�, i Matt prze��czy� komputer na wersj� my�liwsk�. Ta w�a�nie zdolno�� natychmiastowego przej�cia z roli maszyny wsparcia naziemnego do roli pe�nosprawnego my�liwca czyni�a z F-15E tak gro�nego przeciwnika. Zblokowa� radar na pierwszym samolocie i przyjrza� mu si� na ekranie HUD.
� Mam go, tylko pilnuj, �eby�my nie przelecieli punktu kontrolnego.
� Nie jeste�my tu po to, �eby z kimkolwiek walczy� � ostrzeg� Haney.
� Jak mawia stary: �traktowa� ka�dy nie rozpoznany cel j ako potencj alnego wroga, a nie b�dzie si� narzeka� na pecha" - odpar� Matt, k�ad�c maszyn� na prawe skrzyd�o, kiedy przelatywali nad lec�cym z niewielk� szybko�ci� samolotem. � Cholera, on faktycznie leci w krzakach! Ciekawe, czy nas w og�le widzia�. .. Zidentyfikowa�e� go?
� Cywilny, dwusilnikowy. Wygl�da jak Cessna 4-0-6. Co on tu, do cholery, robi?
21
� Za du�y j ak na 406 � wzrok Matta i j ego zdolno�� rozpoznawania maszyn by�y legendarne. � Tallyho na dw�ch pozosta�ych... Jasny szlag, to F-15-stki! Czego ci tu chc�?!
Opadli na sto pi��dziesi�t metr�w i Haney zada� sobie dok�adnie to samo pytanie, analizuj�c dane na ekranach.
� Maj�radary nastawione na �ledzenie i lataj�z niewielk� szybko�ci� no�ycami za tym cywilem... zupe�nie jakby go �ledzili. O cholera, oni...
� Podejmuj� wyzwanie � doda� Matt, obserwuj�c dwa Eagle przelatuj�ce siedemset pi��dziesi�t metr�w nad nimi.
� �adne takie! - zdenerwowa� si� Haney.
Matt ju� nie nagina� przepis�w, on po prostu �ama� jeden z najwa�niejszych. F-l 5E, kosztuj�cy dwadzie�cia dziewi�� milion�w dolar�w, m�g� �wiczy� walk� powietrzn� tylko w sytuacji dok�adnie zaplanowanej i uzgodnionej. Teoretycznie...
Tymczasem pojedynek rozwin�� si� b�yskawicznie. Matt wyprysn�� �wiec� na dopalaczu i z sze�ciogeowym przyspieszeniem wyr�wna� za par� F-l 5. S�uchawki wype�ni� �wiergot Sidewindera �api�cego namiar. Pocisk by� �wiczebny, ale naprowadzanie na podczerwie� dzia�a�o jak w bojowym. Rozb�ys�o �wiate�ko namiaru. Matt kciukiem lewej d�oni w��czy� nadawanie.
� Fox Dwa na prawego F-15 lec�cego na p�noc�by�o to standardowe ostrze�enie o pozorowanym odpaleniu Sidewindera.
Oba samoloty, podejmuj�c wyzwanie, rozdzieli�y si� w uniku. Wywo�any przez radio wystrzeli� w g�r� �wiec�, przeszed� w p�p�tl� i powr�ci� na kurs �ledz�cy dwusilnikowy samolot w dole. Jego boczny odbi� w lewo, k�ad�c maszyn� na kurs prowadz�cy na po�udnie, a po przyjrzeniu si� samolotowi Matta zawr�ci� i do��czy� do dow�dcy. Matt skr�ci� na wsch�d, a Haney og�osi� zako�czenie walki, po czym wr�cili na kurs zn�w w roli maszyny bombarduj�cej. Ca�a dywersja trwa�a kr�cej ni� minut�, ale znacznie poprawi�a samopoczucie pilota.
� Nadal �ledz� t� cessn� � oznajmi� Haney. � Jezu, widzia�e� ich Sidewin-dery?
Pod ka�dym p�atem obu my�liwc�w wisia�y po dwie �nie�nobia�e rakiety. Ich �wiczebne Sidewindery by�y b��kitne.
� Cholera, naskoczyli�my dwie maszyny w autentycznym alarmie. Prawdopodobnie �ledzili narkotyki. �adny pasztet!
� My�la�em, �e tak jak my po prostu mieszaj� powietrze � j�kn�� Matt. � My�lisz, �e maj� nasz numer?
� Po to w�a�nie zawr�cili, ale to bez znaczenia. Jak my�lisz, ile F-l5 typ E lata teraz w okolicy?
Pytanie by�o retoryczne, jako �e Si�y Powietrzne Stan�w Zjednoczonych dysponowa�y chwilowo zaledwie dwustoma egzemplarzami tej wersji.
� Tym razem oberwiemy � stwierdzi� �a�o�nie Mik�.
� Prawdopodobnie - zachichota� Matt - ale nie ma si� czym martwi�.
22
Tamir wszed� do mieszkania i postawi� przy drzwiach teczk�, zastanawiaj�c si�, po co w og�le zabiera j� ze sob� do pracy - przecie� i tak nie by� w stanie przynie�� pracy do domu, a podniszczona teczka zawiera�a jedynie �niadanie i gazet�.
� Shoshe? � zawo�a�.
Odpowiedzia�a mu cisza, a wi�c c�rki nie by�o w domu. Po chwili poszukiwa� znalaz� kartk� w kuchni przy lod�wce. Nigdy nie zostawia�a wiadomo�ci w tym samym miejscu, ale zawsze tak, by bez k�opotu odnalaz� j�, kiedy po tygodniowej nieobecno�ci wr�ci do rutyny �ycia domowego. Jak dot�d, zawsze mia�a racj�.
Wiadomo�� zawiera�a zaledwie kilka s��w: �Pla�a z Yoelem. Wr�c� oko�o pi�tej".
� Pewnie w nowym kostiumie k�pielowym � mrukn�� do siebie. � Yoel b�dzie nim zachwycony.
Nala� sobie szklank� wody sodowej, do�o�y� plasterek cytryny i dwie kostki lodu, i wyszed� na balkon, sk�d rozpo�ciera� si� doskona�y widok na Hajf�. Mieszkanie znajdowa�o si� w Hadar, starej dzielnicy mieszkalnej le��cej w po�owie wzg�rza g�ruj�cego nad reszt� miasta nad zatok�. Avi bardzo je lubi�.
Spr�bowa� sobie wyobrazi� c�rk� w nowym kostiumie, kt�ry kupi�a w zesz�ym tygodniu. W pierwszej chwili by� zadowolony, �e jest jednocz�ciowy. Ale gdy zobaczy� nabytek na c�rce, zadowolenie znikn�o. C�, starza� si� i zaczyna� zrz�dzi� � maj�c pi��dziesi�t dwa lata, straci� wi�kszo�� w�os�w i poczucie humoru.
Chcia� zosta� dziadkiem i jedyn� nadziej� pok�ada� w tym, �e kostium sk�oni wreszcie Yoela do dzia�ania...
� Taato! Jestem. � G�os c�rki wyrwa� go z zamy�lenia.
Podesz�a do niego ubrana w star� koszul�, kt�rej u�ywa�a zamiast r�cznika k�pielowego. Poca�owa�a go w policzek i siad�a w wiklinowym fotelu, wyci�gaj�c przed siebie d�ugie nogi. Rozmowa kr�ci�a si� wok� jej nowego zaj�cia w firmie eksportuj�cej cytrusy oraz jego wyjazdu na ca�y niemal tydzie�.
� Mia�a� na sobie dzisiaj ten nowy kostium? � spyta� w ko�cu Avi.
� Oczywi�cie � roze�mia�a si�, po czym wsta�a i zdj �a koszul�. � Przyznasz, �e niez�y?
By� to najnowszy model�g��boko wyci�ty na plecach i wysoko wci�ty z przodu, co podkre�la�o smuk�o�� n�g. Ods�ania� ca�e plecy i, wed�ug Aviego, zdecydowanie za du�o biustu. U�wiadomi� sobie, �e spogl�da na dwudziestosze�cioletni� kobiet�, a nie na dziesi�cioletni� t�u�ciutk� dziewczynk�, kt�r� wci�� odruchowo zachowywa� w pami�ci. Teraz mierzy�a dok�adnie tyle co on � metr siedemdziesi�t pi�� � i cho� bezsprzecznie dobrze zbudowana, nie mia�a ani grama t�uszczu. Na modelk� si� nie nadawa�a, ale by�a zgrabna i mia�a atrakcyjn� figur� z w�sk� tali� i obfitymi piersiami. Obr�ci�a si� na pi�cie i doda�a z u�miechem:
� Yoelowi si� podoba�.
� Nie w�tpi� � westchn��. � Kiedy si� pobierzecie?
23
Temat by� do�� stary, wi�c oboje nauczyli si� trzyma� nerwy na wodzy. Ta-mir wiedzia�, �e Yoel sp�dza� tu wszystkie noce podczas j ego nieobecno�ci i znika�, gdy ojciec wraca�, by nie zaognia� sytuacji.
� Wkr�tce � odpar�a, wk�adaj�c koszul� i u�miechaj�c si� ujmuj�co, czym kompletnie go rozbroi�a. � Wkr�tce, tato.
Twarz mia�a tak podobn� do Miriam, �e sta�a si� ona g��wn� broni� w sporach z ojcem. Wysokie ko�ci policzkowe, pe�ne usta i okr�g�e br�zowe oczy w po��czeniu z doskona�ymi z�bami i sp�ywaj�cymi do ramion czarnymi w�osami tworzy�y pi�kny obraz. W typie raczej rubensowskim, a nie modelek z magazyn�w mody, id�c ulic� i tak skupia�a na sobie spojrzenia. By�a typow� sabra urodzon� w Izraelu: inteligentn�, niezale�n� i wytrzyma��. No i Avi j� kocha�. Gdyby �y�a Miriam, to �ycie by�oby wspania�e.
� Gdzie Yoel? � spyta�, nie chc�c my�le� o �onie.
� W domu. Ma dzi� uroczyst� kolacj� rodzinn� � odpar�a siadaj�c. � Jeste�my zaproszeni.
� A musimy? �j�kn��, obserwuj�c, jak zabiera si� do szczotkowania w�os�w, kt�re te� odziedziczy�a po matce.
To w�a�nie te kruczoczarne, d�ugie w�osy przyku�y jego uwag�, kiedy jako m�odzieniec pozna� Miriam w kibucu. Dzi� wola�by zje�� w domu spokojny posi�ek z c�rk�, a nie w restauracji na oficjalnym przyj�ciu.
� Taaato! � westchn�a. � To ty ci�gle m�wisz o ma��e�stwie, a to si� wi��e z rozszerzeniem wi�z�w rodzinnych, prawda?
� O kt�rej? - spyta�, wiedz�c, �e przegra�.
M�odzieniec dy�uruj�cy noc� w biurze szefa kancelarii prezydenckiej jak zwykle zostawi� posegregowane na trzy sterty korespondencj� i wiadomo�ci nades�ane w tym czasie do Bia�ego Domu. Poniewa� wypada�a sobota i wiadomo�ci by�o niewiele, Melissa szybko je przejrza�a i najwa�niejsze zanios�a do gabinetu szefa kancelarii, ignoruj�c po drodze Tima. M�odzieniec wyszed�, a ona wzi�a si� za rutynowe uk�adanie dokument�w i akt na mahoniowym biurku, uwa�aj�c, by lewa kraw�d� wierzchniego dokumentu idealnie pasowa�a do lewego marginesu dokumentu le��cego pod nim. Krety�skie zaj�cie, lecz Thomas Fraser, zajmuj�cy to stanowisko i tym samym b�d�cy jej szefem, nale�a� do pedant�w. Rozejrza�a si� odruchowo po pomieszczeniu: wszystko znajdowa�o si� na swoim miejscu, a na biurku panowa� wzorowy wr�cz �ad. Zupe�nie przypadkowo spojrza�a na kolekcj� �o�nierzyk�w w szklanej gablocie i zaskoczona stwierdzi�a, �e nie stoj� w r�wnych odst�pach. Czym pr�dzej wr�ci�a do siebie, wygrzeba�a z szuflady linijk� i pobieg�a z powrotem. Zegar wskazywa� si�dm� pi��dziesi�t dziewi��, czyli mia�a mniej ni� minut� na zmierzenie odleg�o�ci mi�dzy figurkami i uporz�dkowanie ich. Kt�ra� ze sprz�taczek musia�a je w nocy poprzestawia�, a tego Fraser nie pu�ci�by p�azem. Przy takim szefie pracownicy musieli dba� o siebie nawzajem i Melissa postanowi�a porozmawia� z prze�o�on� sprz�taczek, �eby kt�ra� z kobiet nie straci�a pracy przez tak� bzdur�.
24
Ledwie zd��y�a wr�ci� do swego pokoju i schowa� linijk�, gdy w drzwiach wej�ciowych pojawi� si� Thomas Patrick Fraser, b�kaj�c w biegu powitanie. Podesz�a do srebrnego ekspresu do kawy, wla�a dwie trzecie p�ynu do fili�anki, doda�a p�ask� �y�eczk� cukru i zanios�a do gabinetu. Sobota czy nie sobota, codzienna rutyna obowi�zywa�a.
Westchn�a, maj�c ochot� na przeja�d�k� rowerem, ale pe�nienie funkcji zast�pczyni szefa kancelarii prezydenta oznacza�o wyrzeczenia! A by�o to najwy�sze stanowisko, jakie mog�a osi�gn�� przy kim� takim jak Fraser. I najbli�sze, oczywi�cie nie Frasera, tylko prezydenta Stan�w Zjednoczonych Matthew Za-chary'ego Pontowskiego.
Kiedy wesz�a, Fraser przegl�da� najwa�niejszy ze wszystkich dokument, czyli PDB - Prezydencki Biuletyn Dzienny.
� Niech to najja�niejsza cholera trafi! � warkn��. � Powiedz tym zasranym analitykom, �e jak nie napisz� tego g�wna po ludzku, to ich wylej�na zbity pysk! Nie po�l� Zachary'emu analizy wywiadowczej opartej na samych spekulacjach.
Cisn�� ku niej dwunastostronicowy dokument. By� jednym z niewielu, kt�rzy nadal m�wili o prezydencie po imieniu, co niezmiennie dzia�a�o Melissie na nerwy.
Bez s�owa przejrza�a wydrukowane podsumowanie danych wszystkich agencji wywiadowczych, jakimi dysponowa�y Stany Zjednoczone. Dokument taki sporz�dzano codziennie, bior�c pod uwag� nowe informacje, analizy i wnioski, i by� on uwa�any za tak istotny, �e dostarczano go do Bia�ego Domu w opiecz�towanym pojemniku, a zapozna� si� z jego tre�ci� mia�o prawo jedynie dwana�cie os�b. Melissa i Fraser wchodzili w sk�ad tego grona. W cz�ci dotycz�cej �rodkowego Wschodu spostrzeg�a w�ciekle czerwone znaki zostawione przez cienkopis Frasera i przeczyta�a pokre�lon� analiz� pi�ra Williama Gibbonsa Car-rolla.
- Carrolljest naszym najlepszym s