11163

Szczegóły
Tytuł 11163
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

11163 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 11163 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

11163 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

JAN KASPROWICZ UTWORY POETYCKIE Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 Z CHA�UPY [1887] 3 I Chaty rz�dem na piaszczystych wzg�rkach; Za chatami kr�py sad wi�niowy; Wierzby siwe poschyla�y g�owy Przy stodo�ach, przy niskich ob�rkach. P�ot si� wali; pio�un na podw�rkach; Tu r�� konie, rycz� chude krowy, Tam si� zwija dziewek wieniec zdrowy W kra�nych chustkach, w koralowych sznurkach. Szare chaty! n�dzne ch�opskie chaty! Jak si� z wami zros�o moje �ycie, Jak wy, proste, jak wy, bez rozkoszy... Dzi� wy dla mnie wspomnie� skarb bogaty, Ale wspomnie�, co �zawi� obficie - Hej! czy przyjdzie czas, co �zy te sp�oszy?!... II Tam, za wiosk� - we�, Ojcze nasz, dzi�ki! -Jak pszeniczne ko�ysz� si� �awy! �yto, j�czmie� i owies z�otawy Jak zginaj� ziarniste swe p�ki! 4 Wiatr od pola si� rozgra� - czy� w j�ki? -Z dr�g si� mgliste podnosz� kurzawy; Nad drogami, �r�d pokrzyw i trawy, Skrzypi� krzy�e, god�a �ez i m�ki. 0 Ty Bo�e! o Chryste! o Panie! P�onny owoc ta ziemia nam p�odzi -T�uste k�osy, bo t�uste uprawy: Nie na darmo ten wiatr tak zawodzi 1 tak sm�tne poszumy na �anie - Tu k�os ka�dy to ch�opski pot krwawy. III �wi�ty Ka�mierz - powracaj� czajki; �wi�ty Wojciech - bociany klekoc�, S�o�ce grzeje, rowy w mlecz si� z�oc�, Brzmi� skowronki, rych�e, polne grajki. Po murawach dzieci, strz�pem krajki Podkasane, w pasy si� szamoc�; Na przyzbicach baby w g�os chichoc� -�Eh! kumolu! bajki, �ywe bajki!� 5 Wiosna!... Wiosna wsz�dy �ycie budzi! Jej b��kity, s�oneczne u�miechy I pod ch�opskie wciskaj� si� strzechy. I tu ra�niej bij� serca ludzi, Cho� si� troski za troskami tul� Do tych piersi pod zgrzebn� koszul�. IV Bij� dzwony... Trza �wi�ci� niedziel�, Trzeba na msz�, uczci� przyka� bo�y... I niebiesk� sukman� na�o�y, Za kapelusz zatknie ruty ziele. Bij� dzwony... Chrzciny czy wesele? Dni krzy�owe!... I serce si� trwo�y: Grady... susze... �za i krew si� mno�y, Gdzie� obrona, je�li nie w ko�ciele? I t�um korny padnie na kolana: �Od powietrza, g�odu, ognia, wojny Chro� nas, Ojcze! daj nam czas spokojny - Czas bez troski nadm�skiej i trudu...� Ach! jak fala p�ynie pie�� rozlana -Biedny ludu! �wi�ty, polski ludu! 6 V Co za rozgwar, co za �ycie w siole! Jakie zewsz�d p�yn� wonie �wie�e: Starzy prawi�, dziewki maj� krzy�e W bzy, bylice, w b�awaty, k�kole. To Jan �wi�ty chrzci wod� w rozdole, Gasi zielsko, kt�re jadem li�e; Czas sob�tki i ch�opcy, skry chy�e, Ze snopkami za wiosk�, na pole. I ogniska na przecznicach p�on�, Szumi �yto, rzepik zapach leje, Gwiazdy �wiec�, wr� co� dziewczyny: Nim rok minie, czy�, w rut� zielon� W�os przystroi im luby, jedyny? Spad�a gwiazdka, spad�y� i nadzieje? VI �Co?... naprawd�?... Eh! smalone duby!...� �Jako �ywo! wiecie, �e nie k�ami�: Jak mg�a siny sta� przy samej bramie -Wida� nie ma spokoju duch Kuby. 7 Albo wtenczas, gdym z Bartkowej huby Wraca� do dom - �wi�te krzy�a znami�! -Ten pies czarny!... te dwa w�gle w jamie! Panie! chro� mnie od powt�rnej pr�by!� I tak gwarz�, a deszcz w okna bije, Drzwi co� skrzypi�, s�ycha� szcz�k �a�cuch�w. Wicher j�czy, pies w podw�rku wyje. Na kominku resztki ognia gasn�, P�noc wciska si� w izdebk� ciasn�, Strach przejmuje w t� godzin� duch�w... VII ��piewaj, Kasiu!...� I mg�� si� powlek� Dwie �renice, te �ywe dwie wr�ki. I �Kaj wiod� ci�, Jasiu, te dr�ki? Na wojenk�, na wojn� dalek�!� Albo: �Ci�gn� �urawie nad rzek�, W rzece pierze Jagusia pieluszki, Zimna woda oblewa jej n�ki, A po liczku �zy ciek�, ej! ciek�...� 8 I piosenka jak p�ynie, tak p�ynie, A� si� oczy za�zawi� dziewczynie, A� na piersi opadnie jej g�owa. A babusia zasypia spokojna I co� szepce: �Ej! wojna! ta wojna! Ej! ta woda, ta woda lodowa!� VIII Przyszed� do niej o zmroku, gdy ch�ody Spadn� srebrne na g�stwin korony: �Daj mi, Mary�, sw�j wianek zielony, Tam w tym gaju, u tej sinej wody. Jaka rozkosz i jakie to gody!... O ma z�ota!...� �O m�j ulubiony!...� Ach! �e dr�� a� leszczyny i klony Na t� mi�o��, t� s�odsz� nad miody... Ale potem... ci ludzie!... c� z tego?... ��al mi tylko warkocza czarnego, �al warkocza, co zakry� mi oczy -� I w �zach ca�a; swachy czepi�, piej�, Brzmi muzyka, ta�czy lud ochoczy, A stolarze w lot kolebk� klej�... IX Co dzie� chodzi, czy pogoda sprzyja, Czy mu oczy tumani� zamiecie; �Pani-matko!� s�ania si� kobiecie, A do c�rki: �gwo�dziczek, lelija!...� Na odpu�cie zaloty zapija, Szcz�liwszego nie ma w ca�ym �wiecie; I c�reczka p�oni si� jak kwiecie, A matusia wargi w u�miech zwija. I dr� pierze, prz�d� len kud�aty, Trza wyprawy: koszuli, pierzyny -�lub za pasem... gdy wr�ci jedyny. Ale Wojtka - wzi�li go w so�daty - Do powrotu nie przynagla serce: Gdzie� w Szczecinie odda� je �Pomerce�. X Oj, ja biedna, jak oset na grz�dzie! Kt� si� doli sierocej po�ali? Matu� �yta ni owsa nie siali, Nie ma sprz�t�w, wesela nie b�dzie! 10 �Oj, ja naga jak w lesie �o��dzie, Jak te szyszki, kt�re s�o�ce pali: Ni jedwabi, ni sznurka korali -Oj, nie przyjdzie od swat�w or�dzie!� I tak w �zawe rozp�ywa si� l�ki, A �zy p�yn� w jeziora topiele. Ale jako� u�miecha si� woda: Przyjd� swaty i b�dzie wesele! Nad korale, ponad jedwab mi�kki Twa rumiana, dziewczyno, uroda. Na zap�ociu sp�dzali wieczory, On jej szepta�: �O, moja jedyna!� Z nim bylica i bia�a brzezina, Z nim szepta�y zielone jawory. A przed �witem na nogach... Tak, skory! I gbur kontent, i lubi jak syna -Da mu c�rk�, gdy przyjdzie godzina, I m�rg ziemi, i krow� z obory. XI 11 Przysz�y �niwa, czasy zapowiedzi... �I do cep�w jestem, i do ci�cia, Panie gburze! we�cie mnie za zi�cia!� Ale gbur mu odpowie z owczarska: �Niechaj ka�dy, jak usiad�, tak siedzi -Ty� parobkiem, ona gospodarska�. XII P�acze... biedna... a jeszcze tak m�oda, Chocia�, wida�, pewnie smutek siny Sp�dzi� kwiatki z policzk�w dziewczyny -Szkoda r�y czerwonej, oj! szkoda. P�acze... we �zach jej ca�a uroda. Tak jak w rosie �lubne rozmaryny; Opar�a si� o kraw�d� ��czyny. A �zy gorzkie tak p�yn� jak woda. Jak nie p�aka�!... Miesi�c z sob� �yli, A dzi�, Bo�e!... dzi� ich roz��czyli... Jak nie p�aka�!... �a�uj� s�siadki... Wczoraj w karczmie... dobrzy przyjaciele... Skrzypce... tany... kieliszek za wiele I do b�jki... a dzisiaj przed kratki. XIII Pierwsze lata, kiedy si� pobrali, Szcz�cie kwit�o jak w polu mak�wki, Mieli chat�, szkapsko i dwie kr�wki, Byli m�odzi - siali i sprz�tali... Ale potem - niech si� B�g po�ali... Ci�kie zimy i ci�kie przedn�wki I w pierzynie wci�� liczniejsze g��wki -Posz�o byd�o, chata i tak dalej. Dzi�, jak dzieje si� zwykle z t� spraw�, Kiedy k�opot zagnie�dzi si� w �o�e, Kiedy bieda pochwyci za szyj�: On zako�czy� w karczmisku pod �aw�, Dzieci w s�u�bie, a ona, niebo��, Od wsi do wsi, dzi� �ebrze i pije... XIV W poniedzia�ki, pogoda czy s�oty, Czy na sucho, czy cz�owiek si� schlasta, Hej, z t�umokiem na plecach do miasta, A� na czole srebrzyste l�ni� poty. 13 Bo c� robi�?... Te troski niecnoty! Sama jedna na �wiecie niewiasta!... Jak na dro�d�ach potrzeba wci�� wzrasta, Trza podatku, trza odzia� sieroty! I dzi� z targu pospiesza w sw� stron�. Nakupi�a to soli, to krupy, Nawet niesie dla dzieci ko�acza. Ale jak�e wr�ciwszy rozpacza! Tl� si� jeszcze resztki jej cha�upy, A dzieciska na w�giel spalone. XV Mia�a rol�, sprzedali jej rol� -By�y czasy gradu i posuchy, Kub� dawno zamkn�� gr�b ju� g�uchy, A sk�d p�aci�, gdy pustki w stodole? Po�egna�a ze �zami swe pole, W s�u�b� posz�y nieletnie dziewuchy, I na plecach kawa� starej pstruchy, Tak na wiatr si� pu�ci�a - na dol�. 14 W�drowa�a od wioski do wioski: Tu si� najmie do �niwa, tam pierze, Pok�d lata, pok�d si�y �wie�e... Ale staro�� spada funt po funcie: Trza p�j�� w �ebry, trza �y� z �aski boskiej... I dzi� zmar�� znale�li na - gruncie. XVI On w �achmanach, z dzieciakiem za r�k�, Ona kawa� szarego chu�ciska I tak dalej, przez rowy i r�yska, W �wiat szeroki, na bied�, na m�k�. Wiatr jesienn� wydzwania piosenk�, S�o�ce ch�odne promyki swe ciska; Ca�a ziemia, snad� zimy ju� bliska, Sk�ada �yciu ostatni� podzi�k�. Id� milcz�c... Bo na c� im s�owa? On ich dot�d natraci� do syta: �Dajcie prac�, cho�by za �wier� myta�. �Lato przesz�o, do�� swoich si� chowa -Ledwie dla nich wystarczy nam chleba... Praca trudna... przyb��d�w nie trzeba...� 15 XVII S�onko �wieci, oj, �wieci iskrzyste, Ale jako� si� rozgrza� nie mo�e! Pierwsze szrony dzi� spad�y na zbo�e I zmieni�y w szron rosy kropliste. Poza wiosk�, gdzie, patrzcie! w srebrzyste Oziminy us�a�y si� �o�e, Wysz�o ch�opi� na ciche rozdro�e I wci�� szepce: �O Jezu! o Chryste!� W kt�r� stron� si� uda�, snad� nie wie, A tu nagie ga��zie na drzewie, A siermi�ka na strz�py podarta. Gbur przez lato sierot�-niebog� Mia� do byd�a... �Na zim�? Do czartal� Kawa� chleba w zanadrze i w drog�. XVIII Wiatr zadmiewa i straszn� szarug� Pcha go na wstecz i bije mu w oczy: Przygarbiony, z p�kiem chrustu, broczy W zaspach �niegu, a� pot ciecze strug�. 16 Drog� kr�tk�, a jednak tak d�ug�... Serce bije, a� si� w oczach mroczy -Patrzy w zmroki, czy wioski nie zoczy -A! tam pewnie, za t� mglist� smug�... A, tak! pewnie... Lecz trza spocz�� chwil�, Dech zamiera i nogi si� broni� -Wypoczynek wszak wzmacnia na sile. A w cha�upie a� z�bami dzwoni� -�Ojciec poszed� zbiera� drzewo w lesie -Wnet przyniesie...� Ej-�e, czy przyniesie?!... XIX Le�y chory dwa miesi�ce blisko, Rwanie w krzy�ach, b�l piersi, ograszka -Nie pomo�e ni piasek, ni kaszka, A� si� zwija na k��bek p�achcisko. Jakie by�o to z niego ch�opisko! Zwinniejszego nie ma we wsi ptaszka: Macha� cepem lub kos� to fraszka; Fraszka mokre wyrzuca� torfisko. 17 Teraz blady jak �ciana i s�aby... Darmo leki przynosz� mu baby, �mier� zagl�da z ka�dego otwora. Trzeba ksi�dza, niech grzechy przebaczy, A ksi�dz �aje: �Jed�cie po doktora - � Ksi�e, za co?... Dokt�r dla bogaczy... XX Na kominie p�omyczek si� �arzy, To pope�znie odb�yskiem w g��b chaty, To oz�oci wytarte je szmaty, To wypocznie na jej bladej twarzy. Ona siedzi przy ogniu i marzy. Pewno widzi skarb jaki bogaty -Z�oto, srebro, purpur�, granaty, A� si� spojrze� od blask�w nie wa�y. A, tak!... wczoraj jej skarbiec jedyny Wzi�li z r�ki i w obce go strony Tak pognali, jak nie bo�e syny. Dzi� go widzi, a jaki rz�sisty: Ciemny mundur i ko�nierz czerwony, ��ty guzik i �zebel� srebrzysty. 18 XXI Lichy knotek na murku w izdebce Pokazuje mi kszta�ty w p�mroku: Cztery �ciany, dwa ��ka przy boku, W k�cie dziadu� zdrowa�ki swe szepce. Z szarej miski resztki �uru ch�epce Dwoje dzieci, w drugim, trzecim roku, A matula, na wp� z drzemk� w oku, Nad najm�odszym, co le�y w kolebce. A gdzie ojciec?... Pracuje w fabryce, Het za wiosk�... dalek� ma drog�... Musi wr�ci�, czekaj� na niego... Lecz ju� p�no, sen klei �renic�... Ach! a mo�e... Panie! chro� od z�ego... Tak, maszyna urwa�a mu nog�... Pami�tacie, ten s�siad po prawej: Wzrost mia� wielki i szerokie barki, Lubi� czasem wypi� sobie starki I nie gardzi� �adnym k�skiem strawy. XXIII 19 Mia� szkapin�: wa�ach by� cisawy, Ze �ydami je�dzi� na jarmarki; Chwali� Boga i p�aci� szarwarki, I ucieka� od k��tni i wrzawy. Lecz gdy panicz znajdzie si� w kom�rce I przy werku Jagny si� pokr�ci -Panie! ratuj! o ratujcie, �wi�ci! Ca�a dusza pali si� p�omieniem, Nie przepu�ci ni jemu, ni c�rce I dzi�, biedny! p�aci to wi�zieniem. Pami�tacie, ten s�siad po prawej: Wzrost mia� wielki i szerokie barki, Lubi� czasem wypi� sobie starki I nie gardzi� �adnym k�skiem strawy. Mia� szkapin�: wa�ach by� cisawy, Ze �ydami je�dzi� na jarmarki; Chwali� Boga i p�aci� szarwarki, I ucieka� od k��tni i wrzawy. XXIII 20 Lecz gdy panicz znajdzie si� w kom�rce I przy werku Jagny si� pokr�ci -Panie! ratuj! o ratujcie, �wi�ci! Ca�a dusza pali si� p�omieniem, Nie przepu�ci ni jemu, ni c�rce I dzi�, biedny! p�aci to wi�zieniem. Mia� c�runi�, chowa� jak �renic�, 0 m�j Bo�e! o m�j mocny Bo�e! Je�� nie mo�e i sypia� nie mo�e, Pie�ci oczy i g�adzi jej lice. 1 wyros�a, robi we fabryce, O, m�j Bo�e! o, m�j mocny Bo�e! On jej �lubne gotuje ju� �o�e, Wybra� dla niej parobka jak �wi�c�. Lecz nim przyjd� �luby i wesele, O, m�j Bo�e! o, m�j mocny Bo�e! Chod�cie baby, gotujcie k�piele. Dobry ojciec, stary Wojtek Janta -O, m�j Bo�e! o, m�j mocny Bo�e! Dosta� wnuka, syna fabrykanta. XXIV 21 XXV �Umar�?...� �Umar�...� �Takie lata zdradne, Cz�ek snad� m�ody, a jednak ju� stary...� Ale pogrzeb kosztuje talary: Ksi�dz, kopid�, podzwonne, pok�adne. �Jegomo�ci!... ja biedna, nie kradn�...� A ksi�ulo: �Nie pijcie opary, B�d� grosze na msze i ofiary... Lecz ja bior�... to, czego dopadn�. Ha! c� robi�?... pogrzeba� go trzeba. Duch bez ksi�dza nie p�jdzie do nieba -Wi�c ostatnie zaniesie piernaty... A wiatr wieje, a czasy tak ch�odne, A mr�z siny wciska si� do chaty, A robaczki golutkie i g�odne... XXVI Kosz� rz�dem... A s�o�ce tak piecze, �e snad� piecem gor�cym �wiat ca�y... A pokosy padaj� jak wa�y, Kiedy burza rozmacha swe miecze. 22 Kosz� rz�dem... a pot z czo�a ciecze. Jak z drzew rosa, co si� pozgina�y... Ej! ta rosa... ta s�ona... p�az ma�y, A wysysa pacierze cz�owiecze. Ale trudno... to bo�e przykazy, Dane ludziom ju� w Raju, przed wiekiem, W przeznaczeniach nie zachodz� zmiany: Drzewo drzewem, a g�azami g�azy, Woda wod�, a cz�owiek cz�owiekiem, Wi�c pracowa� mu trzeba na - pany... XXVII Zanim zga�nie jutrzenka, nim sp�on� Z�otej zorzy rumie�ce na niebie, Ch�op ju� z werka, p�drzemi�c, si� grzebie: A dy� dzwoni�, trza z p�ugiem, trza z bron�. Jeszcze s�o�ce p�omienn� koron� Nie uwie�czy tej ziemi i siebie, A Ju� baby i ch�opy o chlebie I o �urze ku �niwnym zagonom. 23 Id� gwarz�c, lecz gwarz� co� smutnie, Czasem Ka�ka lub Bartek �art utnie, Ale �arty, jak gdyby nie z duszy. Czasem piosnka gaw�dk� zag�uszy, Lecz i strofki co� t�skne, nie ciesz� -Nie dziwota, wszak na pa�skie spiesz�. XXVIII �A wy dok�d, Macieju, w tej s�ocie, �e psa wygna� by�oby dzi� grzechem? Widz�, z rydlem idziecie i z miechem -A jak w podr� w od�wi�tnej kapocie.� �Cz�ek si�, panie, nie rodzi�, gdzie krocie, Trza ich szuka�, wyrzecze z u�miechem. I po�egna, i dalej, z po�piechem, W tej szarudze, w tym deszczu, w tym b�ocie. Ja go zna�em... fornalem by� w Siewnie... I mia� wkr�tce p�j�� mi�dzy w�odarzy, To ma�ego ju� gburstwa pocz�tek... Lecz pan sprzeda�, jak s�ysz�, maj�tek, Przyszed� obcy, inak gospodarzy, Pewnie wygna� go z chaty... A pewnie!... 24 XXIX Do szpitala powie�li biedactwo... �wietne przyni�s� mu rok ten go�ci�ce: Po�amane pacierze i si�ce -Co za skarby! jakie� to bogactwo! Ekonomski bat wielkie ma w�adztwo -Plecy ch�opskie! tu wyprawia m�y�ce, A chciej tylko poskromi� z�oczy�c�: Bunt pod r�k�, brak czci, �wi�tokradztwo! I ludziska, jak wo�y robotne, Chodz� w jarzmie i milcz�, zakl�te, Chocia� serce w krzyk g�o�ny si� budzi! Tak, jak wo�y, w niewoli pocz�te -Te s� tylko r�nice stokrotne: Tych nie bij�, ale bij� ludzi... XXX Chodzi� w fraczku, cho� ojciec w sukmanie, Gi�� si� w kab��k: �Upadam do n�ki, Ja�nie hrabio! ca�uj� paluszki -� Ojcu trudno by�o wyrzec: �Panie!� 25 Do panienki: �R�yczka, zaranie!� Do panicza: �A mo�e dziewuszki? Mam siostruni�, piersi jak dwie gruszki, No a liczko, pah! pah! to kochanie�. Wreszcie, s�ysz�, siedzi w kryminale: Okrad� pany, sfa�szowa� papiery, Wszystko prawda jak dwa a dwa cztery. Ojciec zsiwia�, matka w gorzkie �ale, Ludzie w �miechy, szydz� swym zwyczajem... C� dziwnego? przecie� by� lokajem... XXXI Ja ci zawsze m�wi�em, s�siedzie, �e na diab�a tym chamom nauka!... No... na zdrowie! gdy cz�owiek pop�uka, Nie zawadzi po takim obiedzie. Ch�op pokorny, dop�ki jest w biedzie, Pok�d widzi koniuszki ka�czuka... Lecz i do wr�t szlacheckich zastuka, Gdy mu jako� si� dobrze powiedzie... 26 A przybysze, zwaliwszy si� t�umnie, Zabieraj�c szlacheckie dostatki, Szepc� ch�opom: �Dzia�ajcie rozumnie! Po co le�� wam, gdzie b�yszcz� si� szmatki, Gdzie czyn lichy, cho� s�owa bogate -My wam damy i chleb, i o�wiat�...� XXXII �Zapali�a im si� wreszcie �wieczka, Poszli wreszcie po rozum do g�owy; Widz� wreszcie, �e olbrzym ludowy To nie plewy albo jaka sieczka...� Id�... czytam: �Wiejska biblioteczka...� �A spis ksi��ek?...� �Tu!...� Miesi�c Majowy... Straszne M�ki... Kalendarzyk Nowy... Tr�ba S�du - a to mi ksi��eczka!... Oto pr�bka szlacheckiej kultury! A gmach s�aby! a gmach ca�y trzeszczy - A z zachodu p�ynie szum z�owieszczy: To z�e duchy na skrzyd�ach wichury Szydz� g�o�no, wywalaj�c wrota: �Nie my niszczym, lecz wasza ciemnota!...� 27 XXXIII Na sejmiku zebrali si� licznie: Pos�a wybra� trza do parlamentu: Pe�no wrzawy, pe�no kr�tu w�tu -�y� umiemy, wida�, politycznie. I rzek� ch�opom kandydat prze�licznie: �Bracia!...� �Wiwat!...� �Bracia, jak okr�tu Maszt...� �Niech �yje!... Wiwat!...� ��r�d odm�tu, Tak i nasza, wida� to publicznie -� I tak dalej... A biedne ch�opiska Ot, tak m�drzy, jak byli przed chwil�, Cho� s�uchaj�, cho� si� w rozum sil�... �M�wi ja�nie, nawet bra�mi zowie, Nie s�yszeli tak nasi ojcowie...� Tak! braterstwo i o�wiata b�yska. XXXIV �S�uchaj, Milciu!... to ch�opak jest sprytny, A nam wo�u nauki nie zjedz�... Trza o�wiaty... a przy tym powiedz�: Patriota... filantrop... duch szczytny...� 28 I tak w szko�y szed� Wicu� Pochwytny, I a� do dna upaja� si� wiedz�, A dw�r p�aci�... Lecz rych�o co� cedz�: �Grosz rzucony... ch�op krn�brny, ambitny...� Trzeba zbada�... I dzwoni uprz꿹, R�� cugowce... kocz drog� zamiata... A pod wiecz�r powr�ci z mie�ciny: �Masz tu cham�w! padalce! gadziny! Wychowa�em u piersi swej w�a, To heretyk, to zb�j - demokrata!...� XXXV �Proboszczuniu!... mam syna... poj�tny... Szko�a blisko... B�g da� mi niedu�o, Ale p�jdzie, gdy si�y pos�u��, Kiedy cz�owiek obrotny i skrz�tny. Ze sukmanki surducik od�wi�tny -I kirejka na s�ot� - na burz�... B�dzie ksi�dzem... jak losy wywr�: Cz�owiek liczy, a Pan B�g niech�tny...� 29 �Tsia!... ja� tego nie chwal� zapa�u: Dzi� nauka to ogie� piekielny, Sma�y �ywcem... tak z wolna, poma�u... Ko�ci� zburzy� chc� dzi� m�drk�w krocie; To� sam Pan B�g zamieszka� w prostocie -Niech zostanie przy p�ugu, m�j Chmielny!...� XXXVI Pasa� byd�o i chodzi� pod �yto, To pod wierzb� nad strug� siadywa� I tak s�ucha�, jak k�os si� odzywa�, Co li�� szemrze i wody koryto. Przesta� pasa�... by� dworskim... za myto Kupi� sobie skrzypic� i grywa�; Na weselach tak ch�op�w porywa�, �e inaczej ta�czono i pito. Kto wie, jakie mia� skarby w swej duszy: Mo�e by�by w stolicy artyst�, Pi�by wino, obsypa� si� z�otem... Lecz tu wszystko marnieje w tej g�uszy, Dzi� si� zagra� i zapi� si� czyst�, I zako�czy� w �achmanach pod p�otem. 30 XXXVII Mieli syna, dali go do szko�y; Syn si� uczy, a� si� serce �mieje; Z roku na rok wzrastaj� nadzieje, Z nimi rosn� i dziury stodo�y. To nic... wreszcie synalek Jemio�y Edukacji wsze przeszed� koleje; Dzisiaj grzebie umar�e i pieje, Pasie �ywe - barany i wo�y. Ojciec poszed� ju� dawno na wieki, Nie doczeka� si� nawet dziekana: Na trud, lata nie pomog� leki. A matula w opa�ach od rana: Drobi kluski przed ksi�dza koguty, Klepie pacierz i - czy�ci mu buty... XXXVIII Mia� by� ksi�dzem... Ano, rzecz to zwyk�a: Ch�opskie dziecko... a ksi�dz cz�owiek bo�y... I tatulo grosz za groszem �o�y, I do miasta to �yto, to �wik�a. 31 Ale ludzka rachuba jak nik�a!... Syn im bardziej w nauki si� wdro�y, Czuje, serce, jak na k�am si� trwo�y, Jak ca�ego prawda w sieci wik�a... G�u�� ludzie... i ksi�dz proboszcz s�yszy: Wo�a Ma�ka: �Panie! odpu�� grzechy, Lecz ze syna nie macie pociechy!..� Ojciec w gniewie pieni si� i dyszy I �le pismo: �Nie moje� ty dziecko!� A z rozpaczy umar�o kobiecko... XXXIX Rano, zim�, mr�z czy zawierucha, W surduciku do szko�y o mil�, A wieczorem w chacie p�ne chwile Z ksi��k�, z pi�rem, chocia� w r�ce chucha. Latem, wolny, zast�pi pastucha, A pod pach� Homery, Wirgile; Ludzie czasem poszydz� niemile, Lecz on pasie i ludzi nie s�ucha... 32 I tak wyr�s�... I dalej w stolic�... Tam to wiedzy g��boka jest rzeka... Ojciec czeka i matula czeka... A on pisa�: �Kochani rodzice!... Sko�cz�... bieda... du�o do roboty...� I dzi� sko�czy�... umar� na suchoty... XL A� mu ca�a rozpala si� dusza, Tak nauk� wci�� ch�onie i ch�onie, A nauka w szlachetne pogonie Za ide� i serce mu zmusza. I braterstwo do g��bi go wzrusza, Chcia�by wszystkich pomie�ci� w swym �onie, Cho� mu Spartak szepce o swym zgonie, Cho� go nieraz straszy cie� Mariusza... I raz siedz�c w �awce, zadumany, Schwyci r�k� panicza-s�siada, Szepc�c: �Bracie!� z okiem, co nie k�amie. Ale panicz snad� nie tak k�pany - Jakby uczu� uk�szenie gada, D�o� mu wyrwie i spyta: �Co?... chamie!?...� 33 KRZAK DZIKIEJ RӯY [1898] 34 [WIERZY�EM ZAWSZE W �WIAT�A MOC] Wierzy�em zawsze w �wiat�a moc, W�adn�c� nad mrokami, A przecie� nieraz wiar� t� Gorzkimi zlewam �zami. I wstaje z morza gorzkich �ez Zjawisko wnet olbrzymie, Nachyla ku mnie smutn� twarz, A Rozpacz mu na imi�. Nachyla ku mnie blad� skro�, �renic� wabi ciemn�, Zamyka w u�cisk, ach! i �wiat Zamyka razem ze mn�. [T�SKNI� KU TOBIE, O SZUMI�CY LESIE!] I T�skni� ku tobie, o szumi�cy lesie! Ku twoim pie�niom, kt�re wiew wiosenny W bezmierny przestw�r na swych puchach niesie, Ulata duch m�j, sam w melodie plenny. Syt jestem ziemi; z tej ka�ni codzienn�j, Trosk jej i cierpie�, o szumi�cy lesie, W akordy hymn�w pierwotnych brzemienny, Jak wi�zie� z kajdan, tak ma dusza rwie si�. 35 Jest zapomnienie w tej pie�ni; jest lube, 0 roz�piewany, o szumi�cy lesie, W fali twych ton�w rozp�yni�cie bytu; Jest w nich tajemne przeczucie, �e zgub� Tego, co duszy wybawieniem zwie si�, Chowaj� w sobie dziedziny b��kitu... II Struny twej harfy, o szumi�cy lesie, Dech �w porusza, co byt w onej porze, Gdy pod budow� wszech�wiata przyciesie Pramistrz w niezmiernym uk�ada� przestworze - Gdy kszta�ty byt�w �wi�te S�owo bo�e Przybiera� j�o. O szumi�cy lesie, Rozlewne d�wi�k�w przedwiekowych morze! Wonczas, gdy �ywio� za �ywio�em rwie si�, Kiedy Tworzyciel blask sw�j i swe cienie, 1 cicho�� swoj�, i sw�j rozgwar niesie W pust� bez ko�ca i bez nocy g�usz� - To samo wonczas sp�odzi�o nasienie, O roz�piewany, o szumi�cy lesie, Dwie siostry bli�nie: tw� i moj� dusz�. 36 III Dlatego dzisiaj, o szumi�cy lesie, Ma dusza wnika w tw� dusz�, rozumie, Chocia� ludzkiego cia�a ogniem zwie si�, Cho� ludzkim �piewa j�zykiem, w tym szumie Akord najcichszy... A gdy w drzew twych t�umie, 0 roz�piewany, o szumi�cy lesie, Wichr si� rozgo�ci w swej szalonej dumie 1 burzycielskim swoim tchem rozniesie Twe li�cie �wie�e, przerywaj�c cisz� Trzaskiem konar�w, i ma dusza gnie si�, I sw� koron� wraz z twymi ko�ysze, I razem z tob�, o j�cz�cy lesie, J�czy, i j�k sw�j razem z twoim splata W echo tych cierpie�, co rani� pier� �wiata... IV O roz�piewany, o szumi�cy lesie! Wiem ci ja dobrze, �e ten wichr, cho� zrywa Twe i me �ono, cho� b�l z sob� niesie, �e snad� go dusza nie wytrzyma �ywa, Nie jak wr�g na nas z dzikim �wistem sp�ywa, Ale najszczerszym przyjacielem zwie si�, Bo najszumniejsze melodie dobywa Z mej i twej lutni, o rozgrany lesie! 37 A jednak dzisiaj - niech wierzcho�ki twoje Ten tajemniczy, cichy wiew porusza W pie��, co ma w sobie zapomnienia zdroje, Co rozp�yni�ciem jest bytu. Niech rwie si� �wiat ten! Spokoju spragniona ma dusza, O s�odk� cisz� szeleszcz�cy lesie! WIATR HALNY I Huczy nade mn� halny wiatr... Daleki Wprz�d mnie dochodzi szum i �wist, a potem Z jakim� pogwarem, trzaskiem i �omotem Ci�ar si� k�adzie na wysmuk�e smreki. Od razu k�ody o grubo�ci snop�w Gn� si� w mych oczach jak �d�b�a lichej s�omy: Tak igra nimi g�uchy, niewidomy, Go��, co od skalnych wlecze si� przekop�w. Id�, wci�� id�, po j�cz�cym borze... I cho� spotykam pnie, wyrwane z ziemi, Ten sza�, w b��kitnym zbudzony przestworze, 38 By gi�� i wali�, strachu mi nie wlewa Do g��bi wn�trza: Rad bym si�y swemi Zmierzy� si� z wichrem jak te wielkie drzewa. II Mia�em ci w sobie ongi moc czuwania, A dzisiaj senno�� ogarnia mi ducha: Gdzie �ycie wrza�o, tam dzi� pustka g�ucha, Gdzie s�o�ce by�o, chmura blask przys�ania. Jakowa� bole��, jaka� zawierucha, Co s�abym bytom pewn� �mier� wydzwania, Niech, jak halnego wiatru straszne grania, Wstrz��nie istot� moj�: Jest-li krucha, To po niej �alu nie b�dzie... A je�li Nieprze�amana wyjdzie z tych zapas�w, To razem z wichrem taki szlak zakre�li, �e zetnie na nim smreki swym oddechem, Si� pozbawione dla id�cych czas�w, A to, co mocne, odpowie jej echem. III O wichrze halny! C�, �e przel�kniona Chowa si� koza przed twojej pot�gi Wiewem niszcz�cym? Sam orze�, co kr�gi Toczy podniebne, tuli si� do �ona 39 Szczelin turniowych, bo kr�lewskich skrzyde� J�drna rozpi�to�� nie wytrzyma pr�by... Str�caj kozice, ty pos�a�cze zguby, I or�y chwytaj w oka swoich side�, I mia�d� o ska�y, i jak �an, pokosem B�r po�o�ywszy, hucz szale�czym g�osem - Razem z m� dusz� hucz i �wiszcz rado�nie: C�, �e z gin�cych strumie� krwi pop�yn��? Wszak nie ma szcz�cia tam, gdzie �ycie ro�nie! Niech �wiat przepada, na to on, by zgin��!... IV Huczy nade mn� halny wiatr... Na drogi Jego przemocy, po kt�rych Zag�ada I B�l pospiesza, duch si� m�j wykrada, �wie�o uskrzydlon, ��dny �ez i trwogi. A od hal bujnych p�ynie j�k z�owrogi -Rozpacz �kaj�ca, �e wichr pobi� stada I porozrzuca� koleby... I blada, Z w�osem rozwianym i z dr��cymi nogi, Posta� juhasa przed oczy mi stanie... I niby orze� z podci�tymi pi�ry, Krwi� skraplaj�cy swe rodzinne granie, 40 Duch m�j do smrek�w tuli si� bezw�adnie... I naprz�d czuje strach i �al ponury, A potem znowu - senno�� go opadnie... KRZAK DZIKIEJ RӯY W CIEMNYCH SMRECZYNACH I W ciemnosmreczy�skich ska� zwaliska, Gdzie pawiookie drzemi� stawy, Krzak dzikiej r�y p�s sw�j krwawy Na plamy szarych z�om�w ciska. U st�p mu bujne rosn� trawy, Bokiem si� pi�trzy turnia �liska, Kosodrzewiny w�owiska Poobszywa�y g�a�ne �awy... Samotny, senny, zadumany, Skronie do zimnej tuli �ciany, Jakby si� l�ka� tchnienia burzy. Cisza... O li�cie wiatr nie tr�ca, A tylko limba pr�chniej�ca Spoczywa obok krzaku r�y. 41 II S�o�ce w niebieskim l�ni krysztale, �wiat�o�ci� sta�y si� granity, Ciemnosmreczy�ski las spowity W bladob��kitne, wiewne fale. Szumna siklawa mknie po skale, Pas rozwijaj�c srebrnolity, A przez mg�y id�, przez b��kity, Jakby wzdychania, jakby �ale. W skrytych za�omach, w cichym schronie, Mi�dzy graniami w s�o�cu p�onie, Zatopion w szum, krzak dzikiej r�y... Do �cian si� tuli, jakby we �nie, A obok limb� tocz� ple�nie, Limb�, zwalon� tchnieniem burzy. III L�ki! wzdychania! roz�alenia, Przenikaj�ce nie�wiadomy Bezmiar powietrza!... Hen! na z�omy, Na blaski turnie, na ich cienia Stado si� kozic rozprzestrzenia; Nadziemskich lot�w ptak �akomy Rozwija skrzyde� swych ogromy, �wistak gdzie� �wiszcze spod kamienia. 42 A mi�dzy zielska i wykroty, Jak l�k, jak �al, jak dech t�sknoty, Wtuli� si� krzak tej dzikiej r�y. Przy nim, ofiara ach! zamieci, Czerwonym pr�chnem limba �wieci, Na wznak rzucona �wistem burzy... IV O roz�alenia! o wzdychania! O tajemnicze, dziwne l�ki!... Zi� zapachnia�y �wie�e p�ki Od niw liptowskich, od Krywania. W dali echowe s�ycha� grania: Jakby nie z tego �wiata d�wi�ki P�yn� po rosie, co hal mi�kki Aksamit w wilgn� biel os�ania. W seledyn stroj� si� niebiosy, Wilgotna biel wieczornej rosy B�yszczy na kwieciu dzikiej r�y. A cichy powiew krople str�ca Na limb�, co tam pr�chniej�ca Le�y, zwalona wiewem burzy... CISZA WIECZORNA I Rozmi�owana, rozt�skniona, Hen! od wieczornej idzie zorzy Zamyka� Tatry w swe ramiona. Przed ni� zawiewa oddech bo�y: Wonie jedliczne i �wierkowe Ze swych lesistych wstaj� �o�y. A ona tuli jasn� g�ow� Do Osobistej, by wraz potem K�a�� j� na piersi Giewontowe. Po reglach mu�nie li przelotem, Czo�o �winicy w �ar rozpali I Hawra� zleje krwawym z�otem. Tak nikn�c po szczycie i po hali, Z ogniem t�sknicy ginie w dali... P�onie kamienna Tatr korona, A cisza siada mi�dzy granie, Rozleniwia�a, rozmarzona. II Nad przepa�ciami niema stanie, Senno�� przelewa w mgie� opary, Po ska�ach wiesza zadumanie. Ani si� ozwie b�r prastary: Ona milczeniem gniecie smreki, Unieruchamia ich konary. Przez ca�y przestw�r, przez daleki, G�uch� za sob� t�skno�� wlecze, Snad� d�wigaj�c� wieki... wieki... Za ni� jak zdr�j, co ledwie ciecze, Snuj� si� ci�kie my�li cz�ecze... III Owiana mg�ami r�owemi, Przystaje w drodze, zal�kniona, Przyk�ada ucho swe do ziemi; Nic!... tylko gdzie� tam echo kona, Tylko przygasa ob�ok krwawy, Tylko blednieje Tatr korona. Pomrok ogarnia skalne �awy, A od nich p�ynie do st�p ciszy Li jednostajny szmer siklawy. Czasem zakl�ty las zadyszy Albo wystrzeli� krzyk pastuszy I zamilk�... I ona zn�w nie s�yszy Nic w tej przel�k�ej, mrocznej g�uszy -Nic, pr�cz poj�ku twojej duszy... IV Rozmi�owana, rozt�skniona, Schodzi powoli od miesi�ca Zamyka� Tatry w swe ramiona. Po halach srebrne krople str�ca, Srebrzy potok�w seledyny, Ciche pacierze szeptaj�ca. Up�azy tuli w ca�un siny, Szkliwy jak prz�dze te paj�cze; Blask �enie srebrny na g�stwiny. Blask �enie srebrny na prze��cze, Na wichry, kopy, na grzebienie, Na przepa�ciste �cian por�cze - Blask naoko�o srebrny �enie, Z nim wyczerpanie i omdlenie... V Opad�y Tatry i omdla�y, Gdy na nie cisza rozmarzona P�aszcz zarzuci�a wiewny, bia�y; Gdy rozpostar�a swe ramiona -Srebrnej roz�wietli mg�awe smugi -Garn�ce czo�a g�r do �ona: Jak pas szeroki, jak pas d�ugi, Od Lodowego do Krywania, A z nimi puszcze, stawy, strugi, Szczyt si� przy szczycie ku niej s�ania... Ona omdlenie wci�� rozsiewa, A� w tym bezkresie wyczerpania, Tul�c si� gdzie� do limby drzewa, Sama wraz z b�lem twym omdlewa... HYMNY [1902] 48 DIES IRAE Tr�ba dziwny d�wi�k rozsieje, ogie� skrzepnie, blask �ciemnieje, w proch powr�c� �wiat�w dzieje. Z drzew wieczno�ci spadn� li�cie na S�dziego straszne przyj�cie, by �wiadectwo da� Psalmi�cie... A ty, psalmisto Pa�ski, nastr�j harf� swoj� ju� na ostatni ton! Grzech krwi� czarn� dusz� plami... Bez obro�cy staniem sami -kt� zlituje si� nad nami? Kyrie elejson!... O Bo�e! Ty b�d� nasz� �ask� i obron�! Kyrie elejson! O G�owo, owini�ta cierniow� koron�, gasn�cym wieki wiek�w spojrzyj na nas okiem! O spojrzyj na nas z tej g�uszy, kt�ra swym tchnieniem g��bokiem ogarnia �wiat�w bezmiary, a kt�r� ty wype�niasz swych b�l�w ogromem, o G�owo, owini�ta cierniow� koron�. �a�obna drogo nieochybnej kary, brocz�cej we �zach i przy j�k�w wt�rze 49 w ten pozbawiony ko�ca Pa�skiego gniewu dzie�, w kt�rym w po�arach spokojnego s�o�ca szata�skim chichotem p�on� �wie�e, niezwi�d�e r�e grzechu i winy! Na ich purpurze osiad� pos�pny i siny tej Konieczno�ci cie�, z kt�rej przepastnej g��biny, z �ona, pe�nego niwecz�cych tchnie�, nad boskiej woli z�omem wyros�y zab�jcze kwiaty w Pa�skiego gniewu niesko�czony dzie�... A Ewa jasnow�osa, matka gwiazd i ziemi, upaja si� ich woni�, schylona nad niemi. Kyrie elejson! Przez ciebie w proch nico�ci wracaj� Twe �wiaty, o Bo�e mi�osierny, zmi�uj si� nad nami! Od twego drzewa oderwany li��, p�dzi duch ludzki i naprz�d, i wstecz, niby gar�� kurzu, porwana cyklonem: przed nim i za nim p�omienisty miecz iskrzy si� ostrzem czerwonem; przed nim i za nim wstaj� z swych cmentarzy upiory wiek�w, naznaczone sromem 50 winy i grzechu, i kln�, i blu�ni�, i p�acz�, j�cz� i sycz�, i dysz� nieustaj�c� rozpacz�, od szale�czego zamieraj� �miechu w ten Pa�skich gniew�w niesko�czony dzie�... O G�owo, owini�ta cierniow� koron�, Ty, co rozpierasz swej m�ki ogromem pier� Konieczno�ci! O G�owo, kt�rej �renice, jako dwie pochodnie dogasaj�ce, p�on� nad kr�t�, pust�, niesko�czon� drog� i gasn�, gasn�, a zgasn�� nie mog�, zawrzyj, swe oczy nad nami, nie patrz na bole�� i zbrodni�!... Jedno jest tylko w przestworzach widomem, jedno w zachodniej p�omienieje zorzy nad p�omiennymi falami wiekuistego �ywota i nigdy w ciemni� grobu si� nie z�o�y, i nigdy ci�kich st�p swych nie poruszy, by i�� i i��, i i�� poza granice duszy - jedno jest tylko Jednem, grzmi�cym miedzian� surm� archanio�a ponad pokole� pokoleniem biednem w Pa�skiego gniewu niesko�czony dzie�: wielki, wszechmocny B�l. 51 O Bo�e mi�osierny, zmi�uj si� nad nami! Niech �aska Twoja winy nam odpu�ci... A ty swe skronie tul do zimnych opok, do strzaskanych grani, do stercz�cych smutnie nad gard�em czelu�ci, i p�acz... Surma j�czy, surma wo�a! Gin� w chmurach wirch�w czo�a; wa�em m��cych mgie� doko�a nieznany oddech miota, jakie� potworne, dzikie kszta�ty tworzy i po dolinach rozp�dza ich stada, i zn�w je skupia w przepastnej otch�ani, i ku niebiosom wyrzuca ich k��b, i w jakie� czarne rozsnuwa ca�uny ten niewidzialny, dreszcz budz�cy Tkacz, i ci�k�, mokr� t� prz�dz� pokrywa wszystko, co jest... O biada!... Biada!... Pier� �wiat�w, przed chwil� tak �ywa, kona pod strasznym ci�arem... Olbrzymy �wierk�w padaj� strzaskane; las si� po�o�y� na skalisty zr�b; w�e kos�wek, wypr�ywszy cia�a w kurczach �miertelnych, dr�twiej� bezw�adne; wrzos na granit�w pod�cielisku szarem spe�zn�� na wieki; 52 kozice strom� oblepi�y �cian� i patrz�c trwo�nie w bezmierny, daleki, w ten niesko�czony chaos mgie� i cieni, run�y w �lebny gr�b... Rozkrzy�uj silne ramiona i paznokciami wpij si� w twardy g�az, i odwr�� oczy od onej przestrzeni, w kt�rej rozsadza horyzont�w kra�ce ta G�owa, w cier� uwie�czona! Nie patrz, gdzie siad�a jasnow�osa Ewa, wygnana z raju na wieczysty czas, maj�ca zbrodni� u swych bia�ych st�p, wieczy�cie �arta p�omienist� ��dz� winy i grzechu... O duszo, pe�na mi�o�ci, a kt�r� nieustanne szarpi� niepokoje! Pa�skiego gniewu zwali� si� ju� dzie�! Trombita S�du nad tob� rozbrzmiewa piorunn� moc� archanielskich tchnie� w Pa�skiego gniewu niesko�czony dzie�... Niechaj mnie s�dz�, niechaj mnie karz� - tak, mnie, Adama, com na barki swoje zabra� z Ogrodu to nadludzkie brzemi� przygniataj�cej winy i wieki wiek�w pn� si� z tym ci�arem ku wiekuistej wy�y, 53 i zblad�� nie �miem odwr�ci� si� twarz� tam, ku tym zmrokom, co zaleg�y ziemi�, tam, ku piekielnej prze��czy, na kt�rej siad�a jasnow�osa Ewa z padalcem grzechu u swych bia�ych st�p... Miliardy krzy�y, opromienione okr�gami t�czy, z padolnych Styks�w powstaj� g��biny w Pa�skiego gniewu niesko�czony dzie� i rosn�, rosn� w jaki� straszny las, co wierzcho�kami swych bolesnych drzew przeszywa wszystkie mg�y i wszystkie blaski, kt�re l�ni� nad mg�ami, wyp�ywaj�ce z Wszechmocy Istnienia. O Bo�e mi�osierny, zmi�uj si� nad nami! Twojego gniewu nadszed� wielki czas, g�os ju� zagrzmia� hiobowy, niebios wal� si� posowy, z owini�tej cierniem G�owy rzek� i morzem p�ynie ciep�a krew, w rzek� i morze krwi jej b�l si� zmienia... W �wi�tyni bo�ej zamilk� �wi�ty �piew, ju� si� zas�ona rozdar�a na dwoje, mur si� ju� wali i ska�a ju� p�ka... A krew w tych morzach, w tych czerwonych rzekach, �ci�a si� w ciemny l�d... 54 Kyrie elejson! Ogromna, nies�ychana, wiekuista m�ka, z nie przygas�ymi oczyma, milcz�ca, cicha i jak zmierzch poblad�a, na wkl�s�ych skroniach siad�a, na wp�otwartych powiekach i na wyd�tych piersiach tych olbrzymich cia�, kt�re do krzy�y przybi�a nielito�ciwa D�o�... W kleszczach je swoich trzyma, wpija si� w k�ty ust, ramiona w kab��k gnie dr�cz�ca wieki niezmo�ona si�a i jak �miertelny sza�, zastyg�y, skamienia�y w godzinie konania, swoim ci�arem si� wgniata w zwi�d�e, z przepasek ods�oni�te brzuchy i biodra sp�aszcza, kolana rozsuwa i pokrzywione, czarne palce n�g, pokrytych sieci� fioletowych �y�, w zamar�ych karczach wyd�u�a... O grozo �wiata! O widma, p�yn�ce w dal! - W ten przestw�r �lepy i g�uchy, w wilgotny, mg�awy py�, w te ciemne wn�trza bezs�onecznych bry� - w potworne gmachy nadszczytowych chmur! 55 Jeszcze nie zapia� kur, a na piekielnej prze��czy, nad dnem Styksowych otch�ani, siedzi pod z�omem niebotycznej grani pramatka Grzechu, jasnow�osa Ewa, z gadzin� zdrady u swych bia�ych st�p. Kyrie elejson! Straszny przed nami otworzy�e� gr�b... I p�yn�, p�yn� te milcz�ce krzy�e razem z ruchomym, wielkim trz�sawiskiem, kt�re sw� rdzaw� ka�u�� oblewa m�cze�skie drzewa. Wszystko, co by�o dalekiem i bliskiem, co opada�o w niedojrzan� g��b i w niedojrzane wznosi�o si� wy�e, teraz tym wielkim, grz�skim bagnem p�ynie w Pa�skiego gniewu ostatniej godzinie... Kyrie elejson! �wiaty poch�ania nieprzebyty mu�, �wiaty, od bo�ych odepchni�te bram. A spod korzeni jadowitych zi�, spod k�p sitowia i trzciny, i traw, z row�w, przepadlisk, w�dolc�w i jam, pokrytych opa�owym szkliwem zgni�ych w�d, zaczyna wype�zywa� �mij sk��biony p��d: czarne pijawki, zielone jaszczury wij� si� naprz�d wp�aw 56 i oplataj� kr�gami �liskiemi m�cze�skich krzy�y smutne miliardy, z bagnistej wyros�e ziemi, zapad�e w bagnisty ka�... I oto g�owy swoje, dziwne, ludzkie g�owy, �wiec�ce trupim t�uszczem z��k�ych, �ysych cz�, 0 szcz�kach otulonych k��bem czarnych br�d, k�ad� na �onach tych pomar�ych cia�... 1 sko�ne, m�tne oczy podnosz� do g�ry ku ich schylonym skroniom... I biodra opasawszy w lubie�nym u�cisku, zwilgotnia�ymi usty szepcz� im s�owa rozpusty... 0 Bo�e mi�osierny, zmi�uj si� nad nami! W kr�lestwie �mierci staje nagi sza�. W niedo�cignionym b�ysku tchnienie �ywota przenika to, co od wiek�w zagas�o... W Pa�skiego gniewu ostatniej godzinie krew �wie�a p�ynie z odrywaj�cych si� od krzy�y r�k, z odrywaj�cych si� od krzy�y n�g... 1 G�owa, owini�ta cierniow� koron�, ta G�owa, kt�ra przestw�r wype�nia bezbrze�ny, podnosi ci�kie powieki i patrzy... 57 Jaka� to orgia dzika! Jaki� to chaos m�k! Kyrie elejson! Id� na si� zmartwychwstali, ogniem wojny �wiat si� pali, t�umy w krwawej brodz� fali! Adamie pot�piony, zwr�� si� z strasznych dr�g! Zawi�nij na swym krzy�u, stercz�cym w niebiosa, i nie patrz, gdzie w spokoju Ewa jasnow�osa, piekielny zaj�wszy pr�g, do rozpustnego przytula si� gada! O biada! - Id� na si� zmartwychwstali - w oku m�ciwy skrzy si� gniew, rozpaczy kurcz wypr�a rozchylone wargi, kroplisty pot oblewa policzki zapad�e, kud�y w�os�w zlepia g�sta krew. Z wyciem hyjen, z rykiem lw�w, z ps�w szczekaniem, z r�eniem koni, kt�re cugli nie zazna�y, �kaj�c, j�cz�c, gro��c, kln�c, poszarpane miec�c skargi, p�dzi tuman ludzkich ��dz. Ten upada, ten si� broni, temu d�o� �cisn�a krta�, ten si� w swojego brata paznokciami wry�, a tamten z�by szczerzy, poszarpawszy rami�, 58 a ten olbrzyma r�k� pochwyci� dwie nogi i rozdar� na dwie szczypy tu��w Heraklowy, i w ciemn� rzuci� bezde�, w S�du straszn� noc... A z par� szklanych, martwych kul, rozsadzaj�cych oczodo�y, biegnie bez ko�ca, bez ko�ca, bez ko�ca, gnaj�c przed sob� bratob�jczy huf, niemy i g�uchy Strach... Zakryj b��dne �renice, �cigany Adamie! Nad tob� tam! u szczytu z�ocistow�osa Ewa! Jej grzechu ci�ar zgni�t� ci�, stan��e� w p� drogi! Zakryj b��dne �renice i na wieki wiek�w rzu� si� w przepastny �leb!... Enoch i Eliasz z proroczymi ksi�gi przyszli obwie�ci� szalonemu �wiatu Pa�skiego gniewu moc. Lecz nim zdo�ali rozedrze� sw�j p�aszcz, nim g�os wytrysn�� z przepe�nionych �on, padli w zam�cie spadaj�cych gwiazd, zga�li jak s�o�ca, na to wzniecone w przedpocz�tkach bytu, a�eby zgas�y... Amen. Szum si� wielki sta� doko�a, kiedy surma archanio�a na Ostatni S�d zawo�a. 59 G�os rozlega si� ponury, jak grzmot leci z�otopi�ry, z dolinami r�wna g�ry. Dr�y strwo�ona �wiat�w dusza, a on g��bie m�rz wysusza. ko�ci wiek�w w grobach rusza. Gwiazdy z orbit wytr�ci�a archanielskiej tr�by si�a, ju� rozwar�a si� mogi�a. Id� na si� zmartwychwstali, ogniem buntu �wiat si� pali, t�umy w krwawej brocz� fali. Z wyciem hyjen, z rykiem lw�w, �kaj�c, j�cz�c, gro��c, kln�c, p�dzi tuman ludzkich ��dz... A On, pot�ne �ono przepot�nych �on, Jasno�� jasno�ci, Zmrok zmrok�w, �aska �ask i gniew�w Gniew, stan�� nad skonem �ywota i r�k� po�o�ywszy na g�owie Bole�ci, na niezmierzonej, cierniem opasanej G�owie, wype�niaj�cej wszech�wiat�w przestwory, rozpocz�� S�d. Bij� pioruny, a nad pioruny idzie Jego zew! Ogrom bytu b�yskawic wszystkich nie pomie�ci, 60 a Jego �wiat�o�� z�ota strzela nad pe�ni�, nad ogniste �uny b�yskawicowych potok�w... Czym jestem wobec Ciebie, ja, com z rajskich w�o�ci zabra� z sob�, wygnaniec, t� �ami�c� win� i teraz gin�, od Wschodu do Zachodu tu�acz nieszcz�liwy, pod nieuchronnych wyrok�w w pocz�tkach dnia i nocy wzniesionym obuchem?! Stop� swoj� z�o�y�e� na pokole� grzbiecie i s�dzisz! Kyrie elejson! P�acz�w i j�k�w s�uchasz nie s�ysz�cym uchem i s�dzisz! Kyrie elejson! Na m�k� wiek�w patrzysz nie widz�cym okiem i s�dzisz! Kyrie elejson! Niewiasta z rozpaczliwym krzykiem rodzi dzieci�, Ty dusz� jego grzechu oblewasz hyzopem i s�dzisz! Kyrie elejson! Wicher idzie po rozdro�ach westchnieniem g��bokiem, ku Twojej wy�y modlitwy niesie krwawe, przybite do krzy�y, Ty s�dzisz! Kyrie elejson! A kto mnie stworzy� na to, a�ebym w tej chwili, odziany pot�pienia podart� �a�ob�, kawa�em kiru, zdj�tym z mar Twojego �wiata, wi� si� i czo�ga� przed Tob�, i martwym, os�upia�ym z przera�enia okiem strasznego S�du wy�awia� p�omienne, 61 �wiat druzgoc�ce rozkazy? A kto mi kaza� patrze� na te czarne g�azy, rozpadaj�ce si� na gruz pod moc� Twojego gniewu, przera�liwy Bo�e na g�azy te, gdzie straszny owoc Twego drzewa, z�ocistow�osa Ewa, do piersi pier� padalca tuli obna�on�?... 0 G�owo, przepasana cierniow� koron�!... Kt� si� nad dol� zlituje sieroc�, nad moj� dol�, kt�rej, Bo�e, Twe r�ce, z kajdan nie wyzwol�? Kyrie elejson! Patrzaj!... Kyrie elejsonl Ona sw� bia�� d�o� k�adzie na jego skro� - na trupi�, zapadni�t�, z��k�a skro� zlenia��... Kyrie elejsonl 1 podczas gdy swe S�dy sprawiasz Ty, o morze niewyczerpanych gniew�w, ona swym okiem patrzy w jego oczy - omdlewaj�cym okiem! Kyrie elejson! Jej nagie uda dr��, palcami rozczesuje z�oto swych warkoczy i fal� z�ocistych w�os�w os�ania jego nago�� i pie�ci, i pie�ci ustami czerwonymi blado�� jego ust. Kyrie elejson! 62 W�owe jego kr�gi opasuj� biodra rozlubie�nionej Bole�ci, a ona, wypr�ywszy swe rozpustne cia�o, nienasyconym oddycha pragnieniem. Kyrie elejson! Na �onie jej spocz�a czarna, l�ni�ca broda rozpalonego Szatana, co �wiat umieraj�cy okry� swoim cieniem, a ona, w zbrodniczych pieszczot rozdawaniu szczodra, zamkn�a w dr��ce go biodra, w nabieg�e ��dz� ramiona... Kyrie elejson! M� dusz� pali wieczna, nie zamkni�ta rana! Kt� mi lekarstwo poda? Ojcze rozpusty! Kyrie elejson. Nic, co si� sta�o pod sklepem niebios�w, bez Twej si� woli nie sta�o! Kyrie elejson! O �r�d�o zdrady! Kyrie elejson! Przyczyno grzechu i zemsty, i rozpaczy szale�czego �miechu! Kyrie elejson! S�d�, Sprawiedliwy! Krusz �wiat�w posady, roz�egnij wielki po�ar w tlej�cej iskierce, na popi� spal Adama oszukane serce i p�acz! 63 Z nim razem p�acz, kamienny, lodowaty Bo�e! Niech Twa surma przera�liwa echem p�aczu si� odzywa nad pokosem Twego �niwa... Dwuj�zycznego smoka, Szatana o trzech grzbietach zwalczy� w wielkim boju archanio� pa�ski, Micha�, i zgin�� w otch�ani. Amen. I sta� si� koniec �wiata... O chwilo spokoju! Zgas� p�omienny g�os proroka i wieczno�ci noc g��boka nieprzejrzan� jest dla oka. A ja, wygnaniec z Raju, tu�acz nieszcz�liwy, zes�any, aby kona�, na te ziemskie niwy, i patrze�, jak pod z�omem niebotycznej grani, usiad�a matka �mierci, Ewa jasnow�osa, pieszcz�ca w�a Grzechu, posy�am w niebiosa, opad�o nad wieczno�ci tajemniczym mrokiem, to moje wiekuiste, nieprzebrzmia�e: Amen! Amen! W umar�ych byt�w milczeniu g��bokiem, s�ycha� jedynie Amen, moje straszne Amen. O Bo�e mi�osierny, zmi�uj si� nad nami! Kyrie elejson! 64 Przede mn� przepa��, zrodzona przez win�, przez grzech Tw�j, Bo�e!... Gin�! gin�! gin�! Amen. A c� powstanie ponad nico�ciami, gdzie ongi by�y �wiaty i Ja, w ch�� �ycia bogaty, a dzi� w umar�ych postawiony rz�dzie? Niech nic nie b�dzie! Amen! Bo c� by� mo�e, je�lim ja zagin��?... Na wszystko mrok nico�ci nieprzebyty sp�yn�� Amen. �WI�TY BO�E, �WI�TY MOCNY O niezg��bione, nieobj�te moce! Skrzyd�ami trzepoc� jak ptak ten nocny, kt�remu okiem kazano skrwawionem patrze� w blask s�o�ca... �wi�ty Bo�e! �wi�ty Mocny! �wi�ty a Nie�miertelny!... 65 A moje skrzyd�a plami krew, kt�ra cieknie bez ko�ca. z mojego serca... A oko moje zachodzi mg��, kt�ra jest skonem i mego serca, i duszy mej! Niech b�dzie skonem i Twoim! �wi�ty Bo�e! �wi�ty Mocny, �wi�ty a Nie�miertelny, zmi�uj si� nad nami! I niechaj �zy, kt�re o jasnym poranku wisz� na k�osach wypocz�tych zb� lub szkliwa pian� okrywaj� k�py w sen otulonych traw, zmieni� si� w g�o�ne skargi i bez ustanku p�yn� do Twoich z�rz... Niechaj rozszarpi� na strz�py, na krwawe szmaty �uny �witowe, powsta�e nad ziemi�, gdzie b�l i rozpacz drzemi�, ogromne, przez Szatana zap�odnione �wiaty, a mo�e przez Ciebie, o �wi�ty, Nie�miertelny, �wi�ty, Mocny Bo�e! 66 Dlaczego moje li wargi maj� wyrzuca� krwaw� pie��?! P�acz ze mn�! Dlaczego sam mam i�� w t� przestrze� ciemn�, cho� �ar po�udnia pali si� w przestworze?... Dlaczego sam mam wlec si� na rozdro�e, ku tym pochy�ym krzy�om, kt�rym na czarne ramiona kracz�ca siada wrona i dziobem zmar�e rozsypuje pr�chno? Niech g�uche �ale nie g�uchn�!... Id� ze mn�! Zrzu� z Siebie, Ojcze, nietykalne blaski! Zgarnij ze Siebie t� bo��, t� w�adaj�c� moc, co nad wiekami nieugaszon� p�omienieje zorz� i �wiat�o�� daje �wiatom, i �wiaty w swoim ogniu na popio�y trawi! Sta� si� tak lichy jak ja, i skulony, i doczesno�ci okryty �achmanem, wlecz si� nieszcz�snym �anem za kluczem w dal przymglon� ci�gn�cych �urawi, ku cichej, na rozstajach kopanej mogile zapomnianego cz�owieka! Albo w swej ca�ej, wiekuistej sile, w ca�ej pot�dze wszechmocnego bytu, 67 sta� przy mym boku i dusz� moj� rozszerz do Swego bezmiaru, i oczy moje, w smutku zapatrzone strony, rozewrzyj, kr�lu glob�w pe�nych �alu, do nieobj�tych orbit, i wlecz si�, wlecz si� ze mn� na samotne pola, ku tym ostami poros�ym przydro�om, gdzie, kurzem obsypana, �lepa siad�a Dola... A wiatr rozwiewa jej w�osy i �wir jej w puste sypie oczodo�y, a s�o�ce, rozpaliwszy bezdenne niebiosy, pali jej ��te, pomarszczone skronie i po policzkach leje strumie� �aru, w bezd�wi�czn� sk�r� piersi wysuszone zmienia i wargi jej roztwiera, daremnie �akn�ce ach! rze�wi�cego zbawienia. A dzwon si� rozlega, z j�kiem si� czo�ga po spalonej ��ce, z p�aczem si� wznosi nad umar�e b�onia, �kaniem wyschni�te chce poruszy� wody i zrozpaczony zamilka u brzega, i zn�w si� zrywa, i j�czy, i p�acze, i �ka, i p�ynie, i p�ynie, i p�ynie w tej rozp�akanej godzinie... A jako widna ta ziemia, wspania�a wielk� godzin� konania, nie pogrzebione wok� le�� cia�a, a ci si� wlok�, pop�dzani moc� 68 strasznego l�ku. A ka�da g�owa ku ziemi si� s�ania ka�de kolano si� chwieje, a krzy�e posmutnia�e dr�� w wychud�ych r�ku, a w wietrze chor�gwie trzepoc�, a w martwym, niemym s�o�cu gromnice si� z�oc�, a �mier� przed t�umem kroczy, wielkimi kroczy odst�pami i z �miechem na trupich ustach wywija kos� stalow�, po�yskuj�c� w po�udniowym skwarze, A nad jej g�ow�, jak wieniec z czarnych zi�, rozkwit�ych podmuchem �a�oby, gdzie drzemi� stuleci groby, zg�odnia�ych kruk�w kr��� stada chmur� �ciemnion� i wysun�wszy dzioby, ��dliwie ch�on� ten wiew, kt�ry idzie od ziemi - truj�cy, �miertelny wiew... A ona, �wiata przebiegaj�c smug, kroki swe liczy na mile i kos� zatacza �uk, �e jako zbo�e w dzie� ko�by, tak pokolenia padaj� na niesko�czonym obszarze, kt�ry jej mocy odda� si� spokojny, kt�ry jej mocy odda� si� bezwiedny... 69 O dzwonu �kaj�ce pro�by! O szumie wi�dn�cych drzew! O Bo�e, �wi�ty Bo�e! �wi�ty a Nie�miertelny!... A ci si� wlok�, blask�w s�onecznych odziani pow�ok�. A dzwon si� rozlega w blask�w s�onecznych poz�ocistym pyle, opadaj�cym na zielska przydro�y, na melancholi� okryte przecznice, na gr�b samotny zapomnianego cz�owieka. Kopcie samotny gr�b! Niechaj w nim ko�ci po�o�y ten, kt�ry z matki �ywota wyni�s� nieszcz�sny los! Nieokie�zana gna�a go t�sknota za widmem b�lu, kt�ry sam jeden wszechmocny posiada g�os, kt�ry sam jeden rozpie�nia dusz� s�abego cz�owieka w natchnion� pie��, z