10564
Szczegóły |
Tytuł |
10564 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
10564 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 10564 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
10564 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
MOJE...
czyli próbka mojej twórczości literackiej
Grzegorz Kasprzyk
"..."
Budzi się dzień, i wszystko powstaje jakby na nowo.
Jest czyste i świeże.
W ciągu dnia zostaje pokryte kurzem naszych występków.
Wtedy niebo płacze,
Tak jakby chciało zmyć wszelki brud tego świata.
W końcu słońce spada i w mękach rodzi się noc.
Ona okryje nas płaszczem,
Wraz z naszą nadzieją na jutro.
"Ludziom nauki"
Umiejmy dziękować ludziom nauki.
o właśnie dzięki nim, wiemy że jesteśmy ludźmi.
Nie bądźmy jak kamienie,
które trwają tam gdzie są rzucone.
Bądźmy ludźmi!
"Bez odpowiedzi"
Pytam się. Ile?
Nie zliczę.
Kto nas uczynił katami?
Czy Bóg?!
Czy my sami?!
"M*"
Tylko Ona wieczna jest.
Ta, która była tu na długo przed nami.
Ona wlewa ciepło w nasze serca,
I kruszy wrogi lód.
Nic Jej nie powstrzyma.
Nawet się nie ważę,
Podnieść na Nią ręki.
Tę, która pozostanie,
Gdy dawno,
Nas już tu nie będzie.
"Nierealna wizja"
Jest taki kraj...
Gdzie głupota jest nieznana.
Jest taki kraj...
Gdzie przemoc jest piętnowana.
Jest taki kraj...
Gdzie cnota niezmiennie króluje.
Jest taki kraj...
Gdzie zgoda zawsze buduje.
Jest taki kraj...
Gdzie białe białym a czarne czarnym się zowie.
Jest taki kraj... Lecz gdzie?
Tego nikt się nie dowie.
"Uwiązany"
Sprawiasz, ze czuję się jak pies.
Twój pies.
Pies, którego już od dawna masz na smyczy.
Pies, którego niekiedy dusi przyciasna obroża.
Który nigdy już Cię nie opuści.
Tylko Twój pies.
Pies, który pragnie być zawsze przy Tobie.
Z którym możesz zrobić wszystko.
Którego możesz łatwo zabić.
Pies, którego uparcie wciąż nie kochasz.
A jednak z błogością liże Twoje stopy.
Z pokorą włożę łeb w Twój kaganiec...
I wyjdę na spacer...
"Nie tylko marzenie"
Marzy mi się kraj...
Ludzi zawsze uczciwych;
Zawsze myślących - nigdy fałszywych.
Gdzie zło nie istnieje ani hipokryzja.
Gdzie prawdziwa przyjaźń to nie tylko wizja.
Gdzie uczciwość niezmiennie każdy wiek odznacza.
Gdzie gwarantem zgody jest uczciwa praca.
Gdzie miłość i przyjaźń ma cenę najwyższą.
Gdzie wolności życia nikt nie waży niszczyć.
Gdzie "prawda" z "prawdą" nigdy się nie kłócą.
gdzie sprawiedliwość zdobi każde lico.
Gdzie białe i czarne barw nigdy nie zmienia.
Gdzie człowiek słucha swojego sumienia.
Gdzie szczerość króluje - NIE - zawiść rujnuje.
Gdzie straszna nienawiść serc naszych nie truje.
Gdzie los nie uderza nigdy w ludzkie szczęście.
Mam takie marzenie... Ale czy się spełni?
To już od Was zależy i ode mnie w pełni.
„…”
Tak jest już na tym podłym świecie,
Że gdy zakochasz się w kobiecie.
Ona Ciebie nie zauważy i na uczynki Twe nie zważy.
Jesteś, a jakby Cię nie było.
A może jej się to przyśniło?
Tak jest już z tymi kobietami.
Mężczyźni są tu całkiem sami.
"WOS całkiem przyjemny"
Kiedy zaczyna się WOS,
Daczek podnosi swój miły głos.
Wciąż mówi o rzeczach bardzo przyjemnych,
Nigdy nie błądzi i nie jest ciemny.
Państwo i Naród - to trzeba wiedzieć,
By móc choć jedno słowo powiedzieć.
Kto siedzi w rządzie? Kto w parlamencie?
Jeśli chcesz wiedzieć - to przychodź częściej.
Jeśli chcesz dobrą ocenę zerwać,
To musisz artykuł z gazety oderwać.
Godziny WOSu, to miły czas.
Przyjdź, a nie pożałujesz ani raz.
To tyle, odnośnie WOSu bratanki.
A teraz przejdźmy do innej czytanki.
"Teraźniejszość"
Proszę,
Sumiennie zapisuj te karty.
Wspomnienia,
Zapisane strony niepewnie
drżącą ręką.
Nie wracaj do nich.
Uronisz jedną łzę,
Sentyment ściśnie Twe serce,
Być może nawet uśmiech
wykrzywi Ci usta.
Na co Ci to?
Przyszłość,
Dziewiczo czyste kartki.
Tutaj Cię nie ma,
Być może nigdy nie będzie.
Masz cel... Jesteś!
To Twój czas.
Niewinna biel kartki papieru,
Ręka zatrzymana w połowie,
Cień na jej bieli (kartki).
„Zranione uczucie”
Błyszczące ostrze sztyletu przebiło dzisiaj me serce.
Krew zmieszana z rozpaczą zaczęła kapać, zachlapując kamienne schody.
A jednak przeżyłem...
W jednej chwili przekonałem się, że nie ma nic okrutniejszego ponad cios sztyletem słów
zadany przez osobę, którą kochasz.
Ciężko zraniony wiem jedno, że nic nie będzie tak jak dawniej.
Będę żył dalej z okrutną świadomością i niewyobrażalnym cierpieniem duszy.
…Miłość niesie ze sobą, niepojętą radość, szczęście i rozkosz.
Ale jest też wrogiem uderzającym zawsze z ukrycia kiedy się najmniej spodziewasz i
zadającym rany pozostające na całe życie.
Najgorsze jest nie to, że rani lecz to, że później nie dobija, pozostawiając człowieka sam na
sam z jego cierpieniem.
„Do A”
Wiem aż za dobrze, że nie zadzwonisz, ni dziś, ani jutro, ani kiedykolwiek.
Dziękuję Tobie! Wyzbyłem się złudzeń, które nie dawały mi spokoju, w dzień i w nocy.
Dzięki Tobie nie czuję się w końcu jak intruz, którym przecież byłem od samego początku.
Sam jestem sobie winien, nie czuję żalu do Ciebie, powinienem być realistą i zauważyć, że
nasze wspólnie spędzone chwile, od pierwszej do ostatniej nie miały prawa istnieć.
…Los jest uśmiechniętym barbarzyńcą. Daje tobie poczucie, że coś masz, po czym w okrutny
sposób to zabiera, nie pozostawiając złudzeń.
Mimo to, dziękuję jemu i Tobie za najszczęśliwszy okres mojego życia.
Proszę, nie mów mi znów, że nie masz z kim zostawić dziecka – zbyt dobrze wiem, że to nie
prawda.
Nie chciałem wiele. Pragnąłem tylko prawdy. Wybacz!
Widocznie chciałem za wiele.
„Do …”
Chociaż wiem, że nie zadzwonisz, to jednak każdy dzwonek telefonu brutalnie wyrywa mnie
z odrętwienia. Tylko po to, żeby po raz setny zadać mi ból rozczarowania, że to nie Ty.
Mimo to żywię gdzieś w głębi nadzieję, że kiedyś podniosę słuchawkę i usłyszę Twój głos.
Bo czym że jest człowiek bez nadziei?
„Ku czci Człowieka”
Człowiek.
zabawnie
CZŁOWIEK
Cóż można rzec o Człowieku?
Tak wiele,
I jednocześnie,
żadna sylaba nie padnie.
Człowiek.
To brzmi
dumnie.
MYŚLI
"Prawo jest tylko po to, aby wypełnić pustkę w ludzkim sumieniu, powstałą w skutek
porzucenia sprawiedliwości."
"Muzyka jest jak markowe wino - im starsza, tym lepsza."
„Im dłużej na coś czekasz –
Tym bardziej później się z tego cieszysz.”
"Samotność jest obca naszej naturze, sprzeczna z naszym istnieniem, i przeciwna
zamierzeniom i nakazom Boga."
"Wynalazki nie są złe. Złymi czynią jej ludzie, przez nieodpowiednie ich wykorzystanie."
"Życie pojedynczego człowieka, jest tyle warte, na ile jest on pomocny dla drugiego
człowieka."
"Nigdy nie jest aż tak źle, żeby nie mogło być gorzej."
"Wolność osobista jednostki, kończy się tam, gdzie zaczyna się wyrządzanie krzywdy
innym."
„Byłem jednym z nielicznych którzy, umieli docenić nie tylko twoja urodę, ale przede
wszystkim wiedzę.”
"Życie to teatr, w którym gramy wiele ról, by w końcu wybrać tę jedyną.
Innymi słowy, w życiu przymierzamy wiele masek, by w chwili śmierci, umrzeć z tą ostatnią
na twarzy."
„Rodzimy się i umieramy bez maski –
Reszta to teatr.”
"Naprawdę rodzimy się i umieramy -
reszta to teatr."
"Niemal wszystko jest rzeczą względną."
"Miłość jest niczym innym, jak wzajemnym rozumieniem się."
"Głupota starcza wynika, nie z braku doświadczenia, ale z niemożności jego wykorzystania."
"Władza zabija Ideę."
"Chęć pieniędzy i władzy, rodzi nienawiść i wojny."
„Twój najlepszy przyjaciel, to ty sam.
To również jedyny przyjaciel, któremu
Możesz bezgranicznie zaufać.”
"Człowiek potrafi znieść wszystko,
a dzięki temu - staje się silniejszy."
"Każdy człowiek jest indywidualnością,
a indywidualność jest świętością."
"Absurd życia polega na tym, że wszystkich ludzi można podzielić, na krzywdzących i
krzywdzonych.
Ja szukam recepty, jak nie skrzywdzić i nie zostać skrzywdzonym."
"Los jest uśmiechniętym barbarzyńcą.
Najpierw daje tobie poczucie, że coś masz.
Po czym, w okrutny sposób to zabiera,
Nie pozostawiając żadnych złudzeń."
"Jak przystało na romantyka - muszę cierpieć."
"Życie jest jak prostytutka - kusi, lecz nic nie daje za darmo."
"Tolerancja rodzi się ze zrozumienia."
"Nie łudźmy się - nie ma się czego bać. "Obca cywilizacja" nas nie zniszczy - nie zdąży.
My się sami zniszczymy, tak jak to robimy bez przerwy.
Oni co najwyżej - z litości nas dobiją."
"Życie to chaos." (A*)
"Nie ma okrutniejszej zbrodni od tej, dokonywanej w cieniu sprawiedliwości."
"Każdy pojedynczy człowiek jest źródłem niepojętej siły i energii."
"Samotność - uwielbiana suka... która uparcie nas nie opuszcza."
"Nie potrafiąc żyć - nie umiemy nawet odejść."
"Życie jest piękne!!! Bo jakże inaczej być może???
Musi być pięknym chociaż to, co jedynego posiadamy."
"Zazwyczaj, tam gdzie wilk syty i owca cała, kończą się realia."
"Człowiek samotny - ktoś, kto nie może sobie ufać."
"Nasza pewność i odwaga, zawsze zależą od stawki, o którą się gra."
"Śmierć - największa dziwka - przychodzi do każdego."
"Kto startuje z myślą o porażce - już przegrał."
"Wszyscy jesteśmy mali - gdy to zrozumiemy, stajemy się największymi z największych."
"Szczęście jest stanem ducha."
"Człowiek - zaskakująca małpa - wydaje się mu, że myśli."
"Tyle możemy mieć sprawiedliwości, ile sami wywalczymy."
"Polityka tak bardzo skoncentrowała się na formie, że zgubiła treść."
"Uczucia estetyki, piękna, należy poszukiwać w naszych sercach.
Miejsca, ludzie, sytuacje, pomagają co najwyżej, nam je wyrażać, okazywać."
""Później" bardzo często znaczy nigdy."
"Jesteśmy więźniami pewnych kanonów myślowych."
"Tak bardzo jak, nie potrafimy powstrzymywać się przed pokusami i głupstwami, tak samo
pragniemy za wszelką cenę je usprawiedliwiać."
"Smakuje "zakazany owoc".
Dozwolony, co najwyżej, może być tylko zjadliwy."
"Zazwyczaj doznania negatywne uznajemy za przeznaczenie, te miłe - za przypadek."
„Najłatwiej nam dostrzec to, czego jeszcze nie mamy, w tym samym stopniu, co nie
zauważanie i brak szacunku do tego, co już udało nam się osiągnąć. Z tej prostej przyczyny,
szczególnie upatrywanie Szczęścia w rzeczach materialnych jest największą z istniejących
iluzji".
„Własny klucz do szczęścia tkwi w duszy każdego z nas...
Odnalezienie go a następnie nabycie umiejętności w posługiwaniu się nim, przypomina nieco
złamanie słynnego szyfru przez "Enigmę"".
"…...Jak ślepiec może oceniać ślepego? Obyśmy my, widzieli więcej niż "oni""
"Najsłuszniejsze wybory nie zawsze jednocześnie są najłatwiejsze"
"Nie zawsze dokonujemy słusznych wyborów. Przyjemnych - bez przerwy"
„Istotne są szczere chęci, natomiast nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli… i należy ten fakt
zaakceptować.”
„Tak wielu ma władzę nad innymi – tylko nieliczni mają władzę nad sobą.”
„Każdy człowiek powinien dążyć do tego, aby być Mistrzem dla samego siebie.”
Scenariusz „Makabreska”
Znajdujemy się w obszernym salonie, wystrojem przypominającym salony z XVIII w. Wzrok
przykuwa misternie zdobiony, pozłacany żyrandol, majestatycznie zwisający z sufitu.
Panuje półmrok, para kochanków rodem z „Casablanki” stoi w centralnej części
pomieszczenia. W pewnym momencie kobieta delikatnym, pełnym uczuciowości,
dźwięcznym głosem szepcze do mężczyzny:
- Kocham Cię. [w tle kojąca nastrojowa melodia]
Wyczuwa się, ze kobieta mówi te słowa z niespotykana szczerością, intuicyjnie wiemy, że
długo czekała na odpowiedni moment aby wyrzec swe wyznanie.
Zapada grobowa cisza [w tle nadal melodia, która następnie cichnie].
Po pewnym czasie (nam się wydaje, ze minęła cała wieczność), mężczyzna bezbarwnym,
wręcz służbowym głosem mówi:
- Jestem głodny. Idę zrobić sobie jakąś kanapkę. [tym słowom towarzyszą specjalne efekty
dźwiękowe, świst powietrza, huk błyskawic, całości dopełnia muzyka rodem z filmów
Hitchcocka].
Wcześniejszy spokój, ukojenie, ciepło zastępuje nastrój mrożący krew w żyłach.
Mężczyzna oddala się [słychać na parkiecie jego nerwowe kroki]
Kamera wraz z nim opuszcza pomieszczenie. Znajdujemy się teraz w jasno oświetlonej
kuchni [brak podkładu dźwiękowego]
Kamera śledzi czynności mężczyzny przygotowującego sobie kanapkę [ciszę tylko przerywa
odgłos krojenia nożem itp.]
Po bliżej nieokreślonym czasie [widzowi wydaje się, ze to chwila] mężczyzna (już z w
połowie nadjedzoną kanapką) opuszcza kuchnię i kieruje się w stronę (znanego już nam)
salonu.
Kamera koncentruje się na nogach mężczyzny [w tle słychać tylko jego kroki].
Znowu znajdujemy się w salonie, kamera stopniowo podnosi się i w tej samej chwili
mężczyzna twarzą uderza w kobiece nogi. [w tle mroczny podkład dźwiękowy].
Mężczyzna podnosi głowę i zaczyna zwracać skonsumowaną kanapkę. Resztki jej wypadają
mężczyźnie z ręki i spadają na podłogę.
Kamera oddala się, koncentrując się na żyrandolu. Dostrzegamy zwisające, kołyszące się
ciało kobiety, która poznaliśmy wcześniej.
Mężczyzna nadal wymiotuje, kamera opuszcza pomieszczenie, [tutaj następuje wyciemnienie
ekranu na którym, pojawia się biały napis: „Nie samym chlebem człowiek żyje ale i
miłością”, brak podkładu dźwiękowego]
[Również mogą się pojawić plansze reklamowe firm odpowiedzialnych za wystrój
pomieszczeń i producentów produktów spożywczych].
Proza
Cześć Bracie, siedzę sobie i rozkoszuje się spokojem właściwym tylko dla tej pory. Chłonę tą
ciszę spokój, pozwalam się jej wypełnić. Słucham oczywiście także radia (niekoniecznie
zetki:))) i od czasu do czasu zapalam papieroska, przełykam kolejne łyki chłodnej już herbaty.
Mój zielony kubek z tym zimnym napojem stoi nieopodal mnie, na parapecie mego okna,
obok można dostrzec jednego "MDMa" leżącego luzem i srebrna, lekko podniszczona
zapalniczkę "CARO". Tuz bliżej mnie na tymże samym parapecie pobrzękuje zdezelowane
radio (właśnie "leci" Erick Clapton z kultowym utworkiem "Layla"). To wszystko dostrzeże
zapewne każdy uważny gość wchodząc do mej malej celi...
…Dzisiaj jest noc jak wiele innych przed nią i zapewne po niej. Moja twarz jest rozjaśniona
błyskami monitora, moje palce zdają się być zespolone z klawiaturą, zdaję się Tworzyć z
komputerem jedną całość. Pisać, pisać, jeszcze raz pisać… tej pokusie nie mogę się nijak
oprzeć, pismo to ja, ja to pismo. Gdyby jeszcze częściej nachodziła mnie Moja Muza, którą
po swojemu, zwę NATCHNIENIEM… Zawsze uważałem, że czynienie, czegoś na siłę
uśmierca cel czynu, więc nawet pisać nie potrafię z przymusu. Zresztą, po co? Czy warto
niebezpiecznie ocierać się o komercję której obecnym czasom wcale nie brakuje… sądzę, że
nie. Tym bardziej, jeżeli wziąć pod uwagę jak łatwo popaść pokusie skomercjalizowania
swojego JA, swojej twórczości. To, co piszę musi mieć tak samo silnie zakorzenioną w sobie
swoją tożsamość jak jego autor, nie mniejszą i wcale nie większą. Dokładnie taką samą,
wtedy będzie mną, a ja będę tymi znaczkami pokrywającymi kartę papieru. To ja to tworzę,
stwarzam, jestem Bogiem tego pojawiającego się za tabulatorem ciągu liter. To ja decyduję,
co ma żyć, a co odpłynie w niepamięć. Nie mogę się w tej sekundzie oprzeć przed
wspomnieniem słów znakomitej Wiesławy Szymborskiej „…Radość pisania, możność
utrwalania, zemsta ręki śmiertelnej”. Dokładnie tak jest, piszący jest stwórcą, tak jak każdy
inny artysta, jest drogowskazem dla licznej rzeszy moich pobratymców, którzy tylko
przyswoili umiejętność czytania. Kształtuje rzeczywistość, urabia ją, zmienia, nie jest, więc
bierny…, bo czyż jest coś ohydniejszego niż bierność???
1