9658
Szczegóły |
Tytuł |
9658 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9658 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9658 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9658 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Barbara Hambly
planeta zmierzchu
ROZDZIA�
Jako pierwszy zmar� Koth Barak.
Jedna z jego kole�anek, b�d�ca r�wnie� cz�onkini� za�ogi eskortowego kr��ownika Nowej Republiki �Nieugi�ty", znalaz�a go nieprzytomnego na pok�adzie dziewi�tym, dok�d m�odzieniec uda� si� p� godziny wcze�niej, �eby wypi� fili�ank� kofeiny. Dwadzie�cia minut po tym, kiedy Barak powinien by� wr�ci� na swoje stanowisko, pani sier�ant artylerii Gallie Wover zacz�a go szuka�, tkni�ta przeczuciem, �e ch�opak mo�e szpera� po komputerowych bazach danych, pragn�c �przekona� si�, czy kto� nie zapisa� w nich celu wyprawy".
Rzecz jasna, nikt nie zamierza� nigdzie czego� takiego zapisywa�. Mimo i� statkowi przyw�dczyni Nowej Republiki Leii Organy Solo towarzyszy� kr��ownik �Nieugi�ty", jej wizyta w sektorze Meridiana mia�a charakter ca�kowicie nieoficjalny. Partia Praw Istot Inteligentnych zarzuci�aby jej - ca�kiem s�usznie - �e Seti Ashgad, z kt�rym mia�a spotka� si� na obrze�ach system�w gwiezdnych Chorios, nie pe�ni na rodzimej planecie Nam Chorios �adnej funkcji. Zorganizowanie oficjalnej konferencji by�oby zatem milcz�cym przyznaniem, �e uznaje pogl�dy, g�oszone przez niego i Parti� Racjonalist�w, za zasadne.
W�a�nie sprawa zasadno�ci tych pogl�d�w by�a powodem, dla kt�rego Leia zdecydowa�a si� wyruszy� w podr�.
Kiedy pani sier�ant Wover znalaz�a si� na pok�adzie dziewi�tym i wkroczy�a do �wietlicy, natychmiast zauwa�y�a b��kitny kursor, pulsuj�cy na bladoniebieskim ekranie, na kt�rym zazwyczaj wy�wietlano informacje, pochodz�ce z zastrze�onych baz danych.
7
- Niech ci� licho, Koth, a tyle razy m�wi�am ci, �eby�... -zacz�a.
Dopiero p�niej zwr�ci�a uwag� na kadeta, kt�ry siedzia� zgarbiony przed monitorem, z g�ow� opart� o blat sto�u. Mia� zamkni�te oczy i wygl�da�o na to, �e �pi, ale pani sier�ant ju� z odleg�o�ci trzech metr�w stwierdzi�a, �e m�odzieniec prawie nie oddycha.
- Koth! - Kobieta dwoma wielkimi susami dopad�a sto�u, nie przejmuj�c si� tym, �e krzes�a z �oskotem potoczy�y siew k�t �wietlicy. Wyda�o siej ej, �e powieki kadeta lekko zadr�a�y, kiedy wym�wi�a jego imi�. - Koth!
Niemal nie u�wiadamiaj�c sobie tego, co robi, wcisn�a guzik sygna�u alarmowego. Czekaj�c na przybycie android�w medycznych, pow�cha�a resztk� kofeiny, kt�ra pozosta�a w szarej plaste-nowej fili�ance, stoj�cej zaledwie kilka centymetr�w od bezw�adnych palc�w Kotha. Przekona�a si�, �e nap�j nie zd��y� jeszcze ostygn��. Cienka warstewka pozosta�a tak�e na widniej�cym nad g�rn� warg� m�odzie�ca delikatnym puszku, kt�ry Koth optymistycznie nazywa� w�sami. Kofeina w fili�ance mia�a zwyczajny, przyjemny zapach - o ile mo�na by�o tak okre�li� wo� tego napoju, podawanego w �wietlicach okr�t�w republika�skiej floty. Wo-ver stwierdzi�a, �e do kofeiny nie domieszano ani alkoholu, ani narkotyk�w. Co� takiego zreszt� jeszcze nigdy nie mia�o miejsca na �adnym eskortowcuNowej Republiki. A przynajmniej nie w�wczas, kiedy chodzi�o o Kotha. Pod tym wzgl�dem cieszy� si� nieskaziteln� opini�.
Wover by�a zawodowym cz�onkiem za�ogi. Po tym, jak s�ugusi Imperatora przej�li w�adz�, zrezygnowa�a ze s�u�by w regularnej flocie i sp�dzi�a pi�tna�cie lat w si�owniach handlowych mi�dzyplanetarnych skoczk�w. Opiekowa�a si� �swoimi" kadetami jak rodzonymi synami, kt�rych zabra�a jej Nowa Republika. Wiedzia�aby, gdyby cho� jeden z nich, pe�ni�c s�u�b�, pi� alkohol, za�ywa� przypraw� albo stosowa� jakie� inne rozweselaj�ce proszki.
Epidemia?
Wzdrygn�a si� na my�l o koszmarze, jaki od dawna dr�czy� za�ogi gwiezdnych statk�w, sp�dzaj�cych wiele czasu w przestworzach. Pami�ta�a jednak, �e wys�ana na dow�d �uczciwych zamiar�w" grupa, jaka przyby�a poprzedniego dnia z niewielkiego statku Setiego Ashgada, zosta�a dok�adnie zbadana przez medyczne androidy. Poza tym na planecie Nam Chorios, figuruj�cej
w atlasach gwiezdnych od wielu wiek�w, nigdy nie pojawia�y si� �adne wirusy wywo�uj�ce epidemie. A przecie� wszyscy pasa�erowie ��wiat�o�ci Rozs�dku" przylecieli bezpo�rednio z tej planety.
Mimo to Wover przycisn�a umieszczony na panelu interko-mu guzik, umo�liwiaj�cy uzyskanie po��czenia z dow�dc�.
- Panie komandorze? Tu Wover. Zas�ab� jeden z naszych kadet�w. Androidy medyczne j eszcze sienie zjawi�y, ale... -Us�ysza�a za plecami cichy �wist i odgad�a, �e odsun�a si� p�yta drzwi �wietlicy. Obejrza�a si� przez rami�. Do pomieszczenia wesz�y dwa medyczne androidy typu Two-Onebee. Nios�y stolik, z kt�rego w�a�nie wy�ania�y si� skanery, aparaty diagnostyczne i urz�dzenia umo�liwiaj�ce ratowanie �ycia, podobne do czu�k�w potwora z kiepskiego holowideogramu. - Wydaje mi si�, �e to co� powa�nego. Nie, panie komandorze, jeszcze nie wiem, co to jest. S�dzi�am, �e mo�e chcia�by pan nawi�za� ��czno�� ze statkiem jej ekscelencji i ��wiat�em", by poinformowa�, i� mamy chorego na pok�adzie. Dobrze, dobrze - doda�a, zwracaj�c si� do medycznego androida, kt�ry pragn�c j� zbada�, uprzejmie znieruchomia� przed ni�. - Moje serce nale�y do ciebie - o�wiadczy�a �artobliwie.
Two-Onebee cicho zaklekota� i rozpocz�� �mudne obliczenia. Po chwili otrzyma� rezultat, z kt�rego wynika�o, �e z prawdopodobie�stwem osiemdziesi�ciu pi�ciu procent s�owa kobiety by�y �artem.
- Bardzo dzi�kuj�, pani sier�ant Wover - rzek� uprzejmie -ale nie b�d� potrzebowa� pani organu. Wystarczy mi samo zbadanie stanu zdrowia pani organizmu.
W nast�pnej sekundzie Wover odwr�ci�a si� i z os�upieniem stwierdzi�a, �e drugi Two-Onebee po�o�y� cia�o Baraka na blacie diagnostycznego sto�u, po czym zaj�� si� pod��czaniem r�nych aparat�w. Po chwili wszystkie linie, widoczne na ekranie kontrolnego monitora, opad�y na poziomy minimalne. W �wietlicy zabrzmia�y ciche piski sygna��w alarmowych.
- Wielkie nieba! - Wover uwolni�a si� z obj�� swojego medycznego androida i podbieg�a do sto�u, na kt�rym le�a�o nieruchome cia�o m�odego kadeta. - Co, do wielkiej mg�awicy...?
Twarz Baraka przybra�a barw� szarego wosku. Aparatura diagnostycznego sto�u wstrzykiwa�a do �y� m�odzie�ca �rodki pobudzaj�ce i przeciwwstrz�sowe. Two-Onebee, do��czony do aparat�w znaj duj �cych si� po drugiej stronie sto�u, zacz�� poro�u-
miewa� si� z pozosta�ymi androidami medycznymi, pe�ni�cymi dy�ur w innych pomieszczeniach statku. Wover spojrza�a na tre�� wst�pnej diagnozy, jaka ukaza�a si� na ekranie, umieszczonym z boku antygrawitacyjnego urz�dzenia do transportu chorych albo rannych.
Nie wykryto �adnych wirus�w. �adnych bakterii. �adnych trucizn.
W organizmie Kotha Baraka nie stwierdzono te� obecno�ci obcych substancji chemicznych.
Widoczne na ekranie diagnostycznego monitora linie jeszcze przez kilka chwil dr�a�y w pobli�u warto�ci minimalnych, a potem opad�y i zamar�y.
- Mamy na Nam Chorios bardzo skomplikowan� sytuacj�, wasza ekscelencjo.
Seti Ashgad odwr�ci� si� od czterometrowej banki obserwacyjnego iluminatora i popatrzy� na kobiet�, kt�ra skupiona i powa�na, siedzia�a na jednym ze sk�rzanych szarych krzese�, ustawionych w �wietlicy jego statku.
- My, to znaczy kto, panie Ashgad? - Leia Organa Solo, przyw�dczyni Nowej Republiki, mia�a zdumiewaj �cy g�os, ni�szy ni� m�g�by si� spodziewa�. Drobna, niemal�e krucha kobieta wygl�da�a niezwykle m�odo. Jej wygl�d zdumia�by ka�dego, kto nie wiedzia�by, �e ju� w wieku siedemnastu lat by�a silnie zwi�zana z Rebeli�, kt�rej przewodzili jej ojciec i wybitna kobieta-polityk, Mon Mothma. P�niej, po �mierci ojca, to w�a�nie Leia sta�a si� symbolem walki przeciwko Imperium. Dowodzi�a oddzia�ami �o�nierzy, wy�lizgiwa�a si� z obj �� �mierci i zanim uko�czy�a dwadzie�cia trzy lata, przemierzy�a p� galaktyki, nie przejmuj�c si� nagrod�, jak� wyznaczono za jej g�ow�. Teraz mia�a trzydzie�ci jeden lat, ale je�eli nie liczy� oczu, wygl�da�a o wiele m�odziej. -Wszyscy mieszka�cy Nam Chorios? Czy tylko niekt�rzy?
- Wszyscy mieszka�cy. - Ashgad podszed� do niej, ale stan�� za blisko. Zapewne chcia� w ten spos�b nada� wi�ksz� wag� w�asnym s�owom. Zamierza� wykorzysta� fakt, �e stoi i g�ruje nad siedz�c� rozm�wczyni�. Kiedy jednak Leia unios�a g�ow� i skierowa�a na niego br�zowe oczy, ich wyraz u�wiadomi� mu, �e przejrza�ajego plany. M�czyzna si� wycofa�. - My wszyscy -poprawi� si� po chwili. -1 Przybysze, i Theranie.
10
Leia z��czy�a d�onie i umie�ci�a je na kolanach. Szerokie aksamitne r�kawy i fa�dzista sp�dnica szkar�atnego ceremonialnego stroju odbija�y dyskretny blask lamp, ukrytych w suficie nad g�owami, a tak�e �wiat�o odleg�ych gwiazd, b�yszcz�cych w ciemno�ciach przestworzy za wypuk�ym b�blem iluminatora. Jeszcze przed pi�cioma laty skwitowa�aby k��liw�uwag� fakt, �ejej rozm�wca nie wspomnia� ani s�owem o najliczniejszej grupie zamieszkuj �cych planet� ludzi, kt�rzy byli zwyk�ymi rybakami i farmerami. Nie nale�eli ani do grupy zaawansowanych pod wzgl�dem technicznym i osiedlonych w czasach Imperium Przybysz�w, ani do religijnych fanatyk�w, Theran. Teraz jednak nie odezwa�a si� do Ashgada ni s�owem. Czeka�a, pragn�c przekona� si�, co jeszcze powie.
- Powinienem doda� - odezwa� si� m�czyzna g��bokim barytonem, tak bardzo przypominaj�cym ton g�osu jego ojca, kt�ry Leia zna�a z nagra� - �e Nam Chorios j est nieurodzajn� i niego�cinn� planet�. Nie spos�b na niej prze�y�, j e�eli nie dysponuj e si� skomplikowanymi urz�dzeniami.
- Wi�niowie, zsy�ani w ci�gu ostatnich siedmiuset lat na Nam Chorios przez dynasti� Grissmath�w, jako� umieli sobie radzi� - zauwa�y�a Leia.
Przez chwil� m�czyzna sprawia� wra�enie zak�opotanego. Potem u�miechn�� si� szeroko, ukazuj�c wielkie bia�e z�by.
- Ach, widz�, �e wasza ekscelencja zapozna�a si� z histori� tego sektora - powiedzia�.
Stara� si� da� do zrozumienia, �e sprawi�o mu to wielk� rado��.
- Wystarczaj �co, aby wyrobi� sobie pogl�d na temat wszystkich aspekt�w sytuacji - odpar�a �agodnie Leia. - Wiem, �e Grissmathowie zsy�ali tu politycznych wi�ni�w, licz�c, �e ich ofiary umr� z g�odu. Rozmie�cili w wielu miejscach planety automatyczne baterie dzia�, �eby nie wyl�dowa� nikt, kto chcia�by uwolni� skaza�c�w. Wiem tak�e, �e ich ofiary nie tylko nie spe�ni�y oczekiwa� i nie umar�y, ale ich potomkowie - jak r�wnie� potomkowie ich stra�nik�w - do tej pory zajmuj� si� po�owami, podczas gdy rodzinna planeta Grissmath�w, Meridian, zamieni�a siew zw�glon� kul� radioaktywnych odpad�w.
Prawd� m�wi�c, je�eli chodzi�o o Nam Chorios, atlasy gwiezdne podawa�y niewiele wi�cej informacji. Planeta od wielu lat by�a uwa�ana za ca�kowicie zacofan�. Leia przypomina�a sobie
11
mgli�cie, �e zanim dosz�o do obecnej kryzysowej sytuacji, ju� raz o niej s�ysza�a. Jej ojciec przypuszcza� kiedy�, �e Imperator Palpatine wykorzystywa� Nam Chorios w tym samym celu, w j a-kim wykorzystywali j� Grissmathowie: jako wi�zienie. Przed czterdziestu laty kr��y�a nawet plotka, �e starszy Seti Ashgad zosta� porwany i pozostawiony na tej nieurodzajnej i niedost�pnej planecie przez agent�w politycznego wroga, �wczesnego senatora Palpatine'a. Plotki te pozostawa�y tylko plotkami do czasu, kiedy drugi Ashgad porozumia� si� z rad� Nowej Republiki. M�czyzna, b�d�cy czarnow�os� kopi� siwiej�cego wytrawnego polityka, kt�ry tak nagle znikn�� w niewyja�nionych okoliczno�ciach, opowiedzia� o wa�niach pomi�dzy r�nymi grupami ludno�ci planety, a nast�pnie poprosi�, �eby kto� zechcia� z nim porozmawia�.
Leia stwierdzi�a jednak, �e nie widzi powodu, dla kt�rego mia�aby wyj awia� rozm�wcy, j ak ma�o ona czy ktokolwiek inny wie na temat samej planety i jej mieszka�c�w.
�Nie spotykaj si� zAshgadem"- g�osi�a wiadomo��, jak� otrzyma�a dos�ownie na kilka chwil przed wej�ciem do wahad�owca, kt�ry mia� przetransportowa� j� na pok�ad flagowego statku. - �Nie ufaj mu ani nie obiecuj, �e spe�nisz jakiekolwiek ��danie, kt�re mo�e postawi�. A przede wszystkim nie wyprawiaj si� do systemu Meridiana".
- Bardzo dobrze! -M�czyzna skwitowa� komplementem jej odpowied�, ale skrzywi� si�, jakby rodzi� kamie� nerkowy. Trzeba przyzna� jednak, �e ju� po chwili si� u�miechn��, a nawet z przymusem zachichota�. - Rzecz jasna, sytuacja nie jest wcale taka prosta.
Z k�ta �wietlicy, gdzie ciemnolistna winoro�l dyanthis ocienia�a okolic� obserwacyjnego iluminatora, zaszemra� czyj� cichy g�os:
- Sytuacj e nigdy nie bywaj � proste, nieprawda�?
- No c�, dotychczas zawsze uwa�a�am, �e potomkami pierwotnych meridia�skich wi�ni�w i stra�nik�w byli j edynie ci obywatele planety, kt�rzy mieszkali na niej, zanim po upadku Imperium zacz�to kolonizowa� j � na nowo - o�wiadczy�a Leia.
Siedz�cy w cieniu winoro�li Dzym, sekretarz Ashgada, lekko si� u�miechn��.
Leia nie wiedzia�a, co s�dzi� na temat irracjonalnej niech�ci, j ak� darzy�a Dzyma. Istnia�y rasy obcych istot inteligentnych, kt�re
12
w zamieszkuj�cych niekt�re planety galaktyki ludziach - Kore-lianach, Alderaanach i innych - budzi�y odraz�. Zazwyczaj jej powodami by�y pod�wiadome wyczuwalne bod�ce w rodzaju fero-mon�w albo r�nic kulturowych. Tyle �e rodowici Chorianie -Tubylcy, jak ich nazywano, bez wzgl�du na to, czy nale�eli do kasty Theran, czy nie - byli potomkami istot ludzkich. Leia zastanawia�a si�, czy przypadkiem jej niech�� nie ma �r�d�a w czym� tak prozaicznym jak odmienna dieta. Nie czu�a jednak �adnych dziwnych woni, nap�ywaj�cych od drobnego, ciemnosk�rego m�czyzny, kt�ry zawi�za� czarne w�osy w l�ni�cy kok na czubku g�owy. Wiedzia�a jednak, �e cz�sto nie u�wiadamia�a sobie takich rzeczy. By�o ca�kiem mo�liwe, �e jej pod�wiadomo�� reagowa�a na jego feromony. Ich odmienny sk�ad chemiczny m�g� wynika� z nieznacznych r�nic genetycznych albo odmiennych warunk�w �ycia na planecie, na kt�rej osiedla liczy�y niewielu mieszka�c�w i znajdowa�y si� daleko od siebie. A mo�e chodzi�o o co� jeszcze innego, na przyk�ad maj�cego co� wsp�lnego ze sflacza�ymi, obo-j �tnymi, nie wyr�niaj �cymi si� niczym szczeg�lnym ustami? Albo pozbawionymi wszelkiego wyrazu br�zowymi oczami, kt�re chyba jeszcze ani razu nie skry�y si� pod powiekami?
- Czy jest pan jednym z rodowitych Chioran, panie Dzym? -odezwa�a si� Leia.
Sekretarz Ashgada nie uczyni� najmniejszego gestu. Leia uzmys�owi�a sobie, �e pod�wiadomie spodziewa�a si�, i� Dzym wykona jaki� niemi�y, a mo�e szokuj�cy ruch. Tymczasem nawet nie kiwn�� g�ow�.
- Tak, wasza ekscelencjo - odrzek� cicho. - Moi przodkowie nale�eli do grupy ludzi, kt�rych na Nam Chorios zes�ali Griss-mathowie.
Leia zauwa�y�a jednak, �e co� w jego oczach si� zmieni�o; chocia� nie poj awi� siew nich �aden b�ysk, przez chwil� sprawia�y wra�enie rozbieganych, jakby nagle uwag� Dzyma przyku�y jakie� inne sprawy.
Do rozmowy wtr�ci� si� Ashgad. Uczyni� to tak szybko, �e chyba pragn�� zatrze� niemi�e wra�enie, jakie mog�a pozostawi� odpowied� jego sekretarza.
- Nasz problem polega na tym, wasza ekscelencjo, �e wszystkie pokolenia Tubylc�w, mieszkaj�cych od siedmiuset pi��dziesi�ciu lat na Nam Chioros, �y�y w ca�kowitej izolacji. Na skutek tego ci ludzie stali si�, je�eli zechce pani wybaczy� moj� szcze-
13
ro��, najbardziej nieprzejednanymi, fanatycznymi konserwatystami, jakich mo�na sobie wyobrazi�. S� rybakami i farmerami -to rozumiem. Przez ca�e stulecia nie korzystali ze zdobyczy nauki i techniki. Walczyli zar�wno z nieprawdopodobnie uci��liwymi warunkami klimatycznymi, jak i z nieurodzajn� gleb�. I pani, i ja doskonale wiemy, �e �ycie w takich warunkach sprzyja tworzeniu si� konserwatywnych pogl�d�w, a nawet przes�d�w. Jednym z przedsi�wzi��, jakie stara� si� zrealizowa� m�j ojciec, by�a nowoczesna klinika, kt�r� zbudowa� w Hweg Shul. Tymczasem personelowi plac�wki nie op�aca si� nawet utrzymywa� android�w medycznych w stanie sprawno�ci. Rybacy i farmerzy wol� zabiera� chorych i rannych do tego czy innego Nas�uchiwacza kultu Theran, kt�ry leczy ich �moc� wysysan� z powietrza".
Ashgad wykona� sarkastyczny gest, jakby zamierza� odprawia� jakie� czary.
Usiad� na jedynym nie zaj�tym sk�rzanym szarym krze�le, jakie sta�o w �wietlicy. By� kr�pym m�czyzn�, odzianym w niewyszukan� br�zow� tunik� i spodnie, kt�re zosta�y niew�tpliwie skrojone i dopasowane przez najzwyklejszego androida-krawca. M�czyzna ozdobi� str�j r�nymi dodatkami - z�ot� spink�, pasem ze z�ot� sprz�czk� i wisz�cym na piersi ozdobnym �a�cuchem. Leia pami�ta�a j e ze starych hologram�w, na kt�rych ogl�da�a j ego oj ca. Ashgad opar� �okcie na kolanach i pochyli� si� w stron� Leii, jakby pragn�� zdradzi� jej wielk� tajemnic�.
- Partia Racjonalist�w stara si� pom�c nie tylko Przybyszom, wasza ekscelencjo - powiedzia�. - Pomaga przede wszystkim samym farmerom. Tubylcom, kt�rzy nie zaliczaj � si� do Theran i my�l� tylko o tym, aby prze�y�. I je�eli nie uczyni si� niczego, �eby pozbawi� kontroli nad stanowiskami artylerii fanatycznych Theran, kt�rzy nie dopuszczaj �my�li o j akichkolwiek kontaktach albo handlu, ci wszyscy ludzie b�d� nadal �yli jak zacofani, zniewoleni rolnicy, jakimi stali si� przed wieloma laty. Partia Racjonalist�w na Nam Chorios jest silna i z ka�dym dniem staje si� coraz silniejsza. Marzymy o nawi�zaniu kontakt�w handlowych z Now� Republik�. Pragniemy korzysta� z dobrodziejstw cywilizacji. Zamierzamy pos�ugiwa� si� najnowszymi urz�dzeniami, by prawid�owo eksploatowa� bogactwa naturalne planety. Czy cele, j a-kie nam przy�wiecaj �, mog� wyrz�dzi� komu� j ak�� krzywd�?
- Wi�kszo�� mieszka�c�w planety uwa�a, �e mog� - odpar�a Leia.
14
Ashgad zacz�� gwa�townie gestykulowa�.
- Wi�kszo�� mieszka�c�w planety da�a si� omami� propagandzie, g�oszonej przez kilkudziesi�ciu fanatyk�w, kt�rzy na�pali si� korzeni brachnielu, a teraz wa��saj� si� po pustkowiach i rozmawiaj� ze ska�ami! Je�eli chc�, �eby plony marnia�y na polach, a dzieci umiera�y z g�odu, poniewa� ojcowie nie zgadzaj� si� korzysta� ze zdobyczy cywilizacji, to ich sprawa, chocia� musz� przyzna�, �e patrz� na to z b�lem serca. Ale nie mog� �cierpie�, kiedy zabraniaj� tego wszystkiego tak�e Przybyszom!
Chocia� Leia wiedzia�a, �e Dzym -jak przysta�o na wzorowego sekretarza - bez w�tpienia zgadza si� ze wszystkim, co powiedzia� Ashgad, odwr�ci�a si� w stron� Chorianina. M�czyzna nadal siedzia�, nie m�wi�c ani s�owa, wpatrzony w mroki przestworzy, j akby skupi� uwag� na innych problemach. Prawdopodobnie podziwia� bia�awo-zielono-fioletow�kul� Brachnis Chorios -najbardziej odleg�� planet�, nale��c� do jednego z kilku nosz�cych t� nazw� system�w gwiezdnych - kt�rej najwi�kszy ksi�yc zosta� wybrany jako miejsce tajnego spotkania. Mimo to od czasu do czasu ukradkiem zerka� na chronometr, zawieszony na �cianie �wietlicy.
W pobli�u skraju iluminatora by�o wida� sylwetk� eskortowego kr��ownika �Nieugi�ty" - kanciast�, t�po zako�czon�i jawi�c� si� w blasku gwiazd jak co� nierzeczywistego. Troch� ni�ej widnia� tr�jk�t jaskrawo �wiec�cych r�nobarwnych cia� niebieskich, b�d�cych g��wnymi planetami Brachnis, Nam i Pedducis Chorii. W por�wnaniu z kad�ubem kr��ownika wydawa�y si� �miesznie ma�e. Nieco z boku wisia�a gromada po��czonych ze sob�br�zo-wychkad�ub�w, tworz�cych jednostk� Ashgada, ��wiat�o�� Rozs�dku". Nawet flagowy statek Leii, �Borealis", wygl�da� przy nich jak kolos. ��wiat�o��" sk�ada�a si� z cz�ci na tyle ma�ych, aby nie zauwa�y�y ich zainstalowane na Nam Chorios prastare systemy obronne, i mog�a s�u�y� najwy�ej jako mi�dzyplanetarny skoczek. Nie by�a przystosowana do podr�owania w nadprzestrzeni.
Leia poczu�a si� niepewnie, kiedy pomy�la�a, �e w�a�nie to mog�o zadecydowa� o miejscu spotkania. Niepokoi�a si�, jeszcze zanim otrzyma�a owo zagadkowe ostrze�enie. U�wiadamia�a sobie, jak ogromna odleg�o�� dzieli�aj�od znajduj�cej si� na Durro-nie bazy Nowej Republiki i jak niewielka od by�ej satrapii Imperium, czyli sektora Antemeridiana.
15
Czy w�a�nie na to pragn�a zwr�ci� uwag� autorka tego ostrze�enia? A mo�e chodzi�o o co� wi�cej?
- Fanatyczni Theranie nie nale�� do ludzi, w kt�rych r�ce z�o�y�bym sw�j los, wasza ekscelencjo - mrukn�� Dzym. Wygl�da�o na to, �e przy��czenie si� do rozmowy sprawi�o mu niejak� trudno��, gdy� zanim si� odezwa�, z��czy� ma�e d�onie, ukryte w fioletowych sk�rzanych r�kawiczkach. - Sprawuj �niemal absolutn� w�adz� w rozmieszczonych wzd�u� podziemnych �y� wodnych osiedlach, zamieszka�ych przez Tubylc�w. A zreszt�, jak mog�oby by� inaczej, skoro s�uzbrojeni,dysponuj��rodkami transportu i od wielu stuleci pe�ni� funkcj� jedynych uzdrowicieli, jakich znaj � ci ludzie?
Poprzez li�cie winoro�li dyanthis, zas�aniaj�ce kraw�d� obserwacyjnego iluminatora, Leia dostrzeg�a b�yski �wiate�, jakie poj awi�y si� na o�wietlonej blaskiem gwiazd burcie �Nieugi�tego". Zauwa�y�a tak�e, �e zgas�y niekt�re inne �wiat�a, widoczne dot�d w rufowej cz�ci eskortowego kr��ownika.
- Co to ma znaczy�, �e nie mo�e pani uzyska� po��czenia? -Komandor Zoalin odwr�ci� si� od pulpitu komunikatora, rozb�yskuj�cego setkami r�nobarwnych �wiate�ek. Nie ukrywaj�c rozdra�nienia, d�gn�� nast�pny pod�wietlany klawisz, kt�ry nagle obudzi� si� do �ycia. - Nie uzyska�a pani odpowiedzi z �Borealisa", czy co?
- Wygl�da na to, �e po prostu nasze sygna�y do nich nie docieraj�, panie komandorze - odpar�a pani oficer ��czno�ciowiec Oran, dotykaj�c palcami czo�a w nerwowym ge�cie, kt�ry mia� by� salutem. - Legassi w�a�nie stara si� ustali� przyczyn� tej awarii.
Widoczna na niewielkim ekranie Oran obr�ci�a si� na krze�le w taki spos�b, by dow�dca m�g� spojrze� na tablic� synoptyczn� g��wnego komunikatora, na kt�rej stan urz�dze� telekomunikacyjnych �Nieugi�tego" oznaczono za pomoc� pod�wietlonych ��tych linii. W tej chwili otacza�y je czerwone �wiat�a, oznaczaj�ce blokady albo zak��cenia transmisji mocy - awarie, w normalnych warunkach nietrudne do wykrycia i usuni�cia.
W ci�gu ostatnich dziesi�ciu minut warunki zmieni�y si� jednak z normalnych na parszywe. Na ca�ym pulpicie komunikatora rozb�yskiwa�y dziesi�tki, o ile nie setki czerwonych ostrzegawczych lampek. Z pok�adowego ambulatorium nap�ywa�y coraz
16
bardziej alarmuj�ce meldunki. Nie mo�na by�o si� porozumie� z �adnym cz�onkiem personelu warsztat�w naprawczych, si�owni, hangar�w czy innych sekcji kr��ownika. Wszystko wskazywa�o na to, �e sytuacj a zmienia si� ze z�ej na j eszcze gorsz� z szybko�ci� meteoru, pogr��aj�cego siew warstwy atmosfery.
- Legassi?
Oran wsta�a z krzes�a. Dopiero w�wczas Zoalin ujrza�, �e stoj�cy przed konsolet� diagnostyczn� fotel, kt�ry dot�d uwa�a� za wolny, jest w rzeczywisto�ci zaj�ty. Podoficer sygnalizacyjny Legassi siedzia� na nim, opar�szy g�ow� o p�yt� pulpitu. Kurczowo chwyci� kraw�d� p�yty pokrytymi �uskami �ososiowymi d�o�mi, a jego cia�em raz po raz wstrz�sa�y spazmatyczne dreszcze.
Zoalin pomy�la�, �e organizmy Kalamarian nie powinny by� wra�liwe na oddzia�ywanie wirus�w, atakuj�cych organizmy ludzi.
A je�eli to nie by� wirus?
Podobnie j ak nie powinny by� wra�liwe organizmy Sullustan
1 Nalronich. A przecie� w ci�gu ostatnich pi�ciu minut otrzyma� meldunki, z kt�rych wynika�o, �e na t� sam� nieznan� chorob� zapadli przedstawiciele oburas. Niejasno przypomina� sobie z kurs�w ksenobiologii, �e Kalamarianie i Nalroni byli wr�cz podr�cznikowymi przyk�adami ras inteligentnych istot, obdarzonych ca�kowicie odmiennymi systemami immunologicznymi. By�o po prostu niemo�liwe, �eby jaki� mieszkaniec Kalamaru zarazi� si� chorob�, na kt�r� m�g� zapa�� Nalroni.
- Legassi? - Oran pochyli�a si� nad wstrz�sanym drgawkami cia�em Kalamarianina. - Legassi, co u...?
Zatoczy�a si� jak uderzona, po czym przy�o�y�a d�o� do piersi. Zacz�a przesuwa� j� we wszystkie strony, jakby usi�owa�a u�mierzy� b�l albo rozmasowa� zdr�twia�e cia�o.
- Komandorze Zoalin - odezwa� si� spokojny g�os zarz�dzaj�cego pok�adowym ambulatorium androida medycznego typu Two-Onebee. Automat korzysta� z wolnego kana�u interkomu. -Z przykro�ci� musz� zameldowa�, �e leczenie w zbiorniach bac-ta, zamiast przynosi� oczekiwan� popraw� stanu zdrowia pacjent�w, wr�cz przyspiesza przebieg choroby. O ile mog� si� zorientowa�, o jakie� trzydzie�ci pi�� procent.
Kiedy Zoalin prze��czy� ekran monitora centralnej konsolety w taki spos�b, �eby ogl�da� obrazy przekazywane przez r�ne kamery, us�ysza� w s�uchawkach miarowe, melodyjne d�wi�ki.
2 - Planeta zmierzchu 17
Najpierw sprawdzi�, co dzieje si� na korytarzach, gdzie ekipy technik�w poszukiwa�y urz�dze� mog�cych uniemo�liwia� wysy�anie sygna��w. Obserwowa�, jakjeden z cz�onk�w ekipy przerwa� prac� i ruszy� w stron� ambulatorium. Po chwili kilku nast�pnych opar�o si� o �ciany korytarza i zacz�o masowa� albo ugniata� pier�, g�ow� i boki. Zoalin wyda� rozkaz ukazania tego, co dzia�o si� w ambulatorium. Ujrza� spokojne i pracowite androidy, wyjmuj�ce ze zbiornika bacta bezw�adne cia�o pani sier�ant Wover. Kolejne prze��czenie ukaza�o obraz ze sterowni l�dowiska, na kt�rym sta�y wahad�owce. Wreszcie komandor zobaczy� ostatniego pe�ni�cego s�u�b� podoficera, konaj�cego w k�cie obok drzwi pomieszczenia.
Pi�tna�cie minut - pomy�la� oboj�tnie. - Pi�tna�cie minut od chwili, kiedy Wover zameldowa�a o tym, co si� sta�o w �wietlicy na pok�adzie dziewi�tym.
Zanim zd��y� przerwa� po��czenie, zacz�y nap�ywa� inne raporty i meldunki. Kadet Gasto zachorowa�. Szef sekcji in�ynier�w, Cho P'qun, kona�. �Panie komandorze, nie mo�emy si� porozumie� z nikim spo�r�d cz�onk�w ekipy remontowej"...
- Cztery ce. - Zoalin wyda� polecenie prze��czenia interko-mu na kana�, umo�liwiaj�cy porozumienie si� z Wydzia�em Sygna��w Operacyjnych Centralnego Komputera, zwanym w skr�cie Wydzia�em 4C. - ��dam awaryjnej zmiany oprogramowania. Wszystkie androidy naprawcze...
Czu�, �e zaczyna go bole� g�owa. Na domiar z�ego pojawi�o si�jakie� k�ucie w piersi. Nic dziwnego -pomy�la�. - Z pewno�ci� przem�czenie. Musia� jednak si� dowiedzie�, co uniemo�liwia�o wysy�anie sygna��w. Musia� si� porozumie� z flagowym statkiem przyw�dczyni Nowej Republiki. Musia� zameldowa� o tym, co si� sta�o, dy�urnym automatom o�rodka medycznego na Nim Drovis...
- Wszystkie androidy nale��ce do kategorii See-Three - powiedzia�. - Wyruszy� na poszukiwania odbiegaj�cych od normy urz�dze�... - Jakim kolorem oznaczono linie, kt�re mog�y zosta� przerwane przez urz�dzenie, odpowiedzialne za blokowanie sygna��w? - ...odbiegaj�cych od normy urz�dze� w��czonych w zielone linie. - Mia� nadziej�, �e podejmuje s�uszn� decyzj�. Czu� w skroniach coraz silniejsze pulsowanie. - Wykona� natychmiast.
Wyda� rozkaz, mimo i� w�tpi�, czy misj a zako�czy si� powodzeniem. Androidy mia�y zwyczaj pracowa� systematycznie.
18
Otrzymawszy polecenie odnalezienia nieznanych obiekt�w, z pewno�ci� zaczn� poszukiwania od pomieszcze� dziobowych kr��ownika i kieruj�c si� ku rufie, b�d� starannie bada�y ka�d� �luz� i stacj � przeka�nikow�. Tymczasem powinny zacz�� od sprawdzenia najbardziej oczywistych miejsc, w kt�rych jaki� cz�onek wys�anej z misj�dobrej woli niewielkiej grupy Setiego Ashgada m�g� sp�dzi� kilka chwil, nie obserwowany przez nikogo.
A poza tym, to przecie� wcale nie musia� by� kto� z grupy Ashgada. Urz�dzenie, uniemo�liwiaj�ce wysy�anie sygna��w, zaopatrzone w mechanizm odmierzaj�cy up�yw czasu, mog�o zosta� zainstalowane na pok�adzie �Nieugi�tego", j eszcze zanim kr��ownik odlecia� z Hesperidium.
Zoalin uzmys�owi� sobie, �e nie zauwa�y� nawet, kiedy opad� bezw�adnie na fotel. Mia� wra�enie, �e dziwaczny ch��d ogarnia jego r�ce i stopy. Prze��czy� ekran na obraz statku flagowego �Bo-realis", tak odleg�ego na tle usianych gwiazdami mrok�w przestworzy. W rzeczywisto�ci statek znajdowa� si� bardzo blisko, ale mimo to dzieli�o go kilka kilometr�w od b�yszcz�cej bladozielonej kuli planety.
Czy ta dziwna epidemia, bez wzgl�du na to, czym by�a, wybuch�a tak�e na pok�adzie jednostki przyw�dczyni Nowej Republiki? A mo�e kapitan Ioa usi�uje w tej chwili porozumie� si� z �Nieugi�tym"?
Nie wstaj �c z fotela, odchyli� do g�ow� ty�u. Dwadzie�cia minut - pomy�la�. - Dwadzie�cia minut. Mia� wra�enie, �e znajduje si� w kabinie turbowindy, pogr��aj �cej si� w bezkresnym mroku.
- Jestem �wiadom tego, �e w ci�gu kilku ostatnich lat wygadywano na temat Partii Racjonalist�w same bzdury. - Seti Ash-gad wsta� z krzes�a i zacz�� niespokojnie przechadza� si� za nim, jakby zamierza� w ten spos�b nada� wi�ksz� wag� w�asnym s�owom. - Zapewniam jednak, wasza ekscelencjo, �e nie jeste�my... kapitalistami, za jakich starano si� nas przedstawia�, i nie zamierzamy prowadzi� rabunkowej eksploatacji bogactw naturalnych planety. Przybysze pojawili si� na Nam Chorios, licz�c na to, �e b�d� przecierali nowe szlaki. Indywidualni przedsi�biorcy nie mog� nawet marzy� o rozwini�ciu skrzyde� na Pedducis Chorios, a �wiaty takie jak Nim Drovis, Budpock i Ampli�uen maj� w�asne cywilizacje; w zasadzie rozwini�te i zamkni�te. W dodatku
19
nale�y wzi�� pod uwag� fakt, �e w sektorze Antemeridiana istnieje dobrze rozwini�ty przemys� ci�ki. A zatem sama szansa rozwoju handlu mog�a sprawi�, �e kolonizacja Nam Chorios okaza�aby si� przedsi�wzi�ciem ze wszech miar op�acalnym i celowym!
Prosz� zauwa�y�, �e nie chodzi mi tylko o to, i� Przybyszom nie wolno l�dowa� ani startowa� statkami wi�kszymi ni� osobisty skoczek. Theranie maj� paskudny zwyczaj otwierania ognia do jakiejkolwiek wi�kszej jednostki, a to oznacza, �e kiedy ich urz�dzenia zestarzej� si� albo ulegn� uszkodzeniu, nie b�d� mog�y by� zast�pione, chyba �e za astronomiczn� cen�. W ten spos�b nie pozwalaj� na eksportowanie �adnych towar�w, z wyj�tkiem tych, dzi�ki kt�rym wszyscy mog� �y� w najprymitywniejszych warunkach. Oznacza to, �e jeste�my zmuszeni p�aci� wysokie ceny za wszystko, co konieczne, �eby prze�y�. A poniewa� gwiezdne rej estry nie zawieraj � dok�adnych informacj i na temat warunk�w �ycia panuj�cych na planecie, ci ludzie skazali si� na dobrowolne wygnanie i �ycie na kulturalnym pustkowiu. Nie mo�e pani twierdzi�, �e to sprawiedliwe.
- Nie, nie mog� - przyzna�a z namys�em Leia. - Ale czy w�a�nie nie na tym polega kolonizacja? Nigdy nie wiadomo, jakie warunki �ycia zastan� koloni�ci, kt�rzy wyl�duj�na planecie. Nie twierdz�, �e Theranie maj� racj� - doda�a pospiesznie, unosz�c r�k�, kiedy zauwa�y�a, �e oburzony m�czyzna nabiera powietrza, by zaprotestowa�. - Pragn� tylko podkre�li�, �e ciesz� si� poparciem wi�kszo�ci mieszka�c�w planety.
- Kt�rych traktuj � j ak niewolnik�w, karmi�c samymi k�amstwami i zabobonami!
To nie j est sprawa, kt�ra powinna obchodzi� Now� Republik� - pomy�la�a Leia. Rozprostowa�a ramiona, przygi�te pod ci�arem ceremonialnej aksamitnej szaty. Kiedy ujrza�a b�yski gniewu w oczach Ashgada, u�wiadomi�a sobie, �e gdyby mia�a osiemna�cie lat, zapewne zareagowa�aby tak samo. My�la�a w�wczas, �e �ycie nie powinno by� takie niesprawiedliwe! Pami�ta�a, jak w trakcie rozmowy z ojcem p�aka�a, kiedy po skomplikowanym i pe�nym emocji procesie s�dowym maj�cym rozstrzygn�� sp�r, jaki wynikn�� mi�dzy �ywi�cymi si� krwi� Garhoonami a ich ofiarami, te ostatnie postanowi�y odda� si� pod opiek� wampir�w. Du�o czasu zaj�o jej wtedy zrozumienie i pogodzenie si� ze zdaniem ojca, kt�ry zdecydowa� nie zajmowa� si� d�u�ej t� spraw�.
20
- Nam Chorios nie nale�y do Nowej Republiki - powiedzia�a. - Prawd� m�wi�c, nie mamy �adnych podstaw prawnych, �eby wtr�ca� si� w wasze sprawy.
- Nawet je�eli w gr� wchodzi obrona praw ludno�ci? - zapyta� Ashgad. - Praw m�czyzn i kobiet, kt�rzy...
- Kt�rzy opu�cili Republik� - przerwa�a Leia - �eby �y� na �wiecie, nie b�d�cym jej cz�ci�. Kt�rzy podj�li ryzyko i polecieli na planet�, nie wiedz�c nic na temat warunk�w, jakie mog� tam na nich czeka�. Wszyscy wiedzieli przecie� o tym, �e rejestry gwiezdne zawieraj� istotne luki. I �e Imperium �chroni�o prawa" Alzoca Trzy, Garniba i Trosha.
Na szerokiej, nalanej twarzy Ashgada pojawi�y si� szkar�atne plamy.
- W przypadku tamtych planet chodzi o co� zupe�nie innego! Nie prosimy waszej ekscelencji o to, aby przemienia�a Tubylc�w w niewolnik�w! Zabiegamy jedynie o szanowanie praw ludzi, kt�rzy pragn� �y� w przyzwoitych warunkach.
- Wi�kszo�� obywateli Nam Chorios opowiedzia�a si� przeciwko przy��czeniu planety do Nowej Republiki - rzek�a Leia. - Koloni�ci o tym wiedzieli. Nie mamy prawa lekcewa�y� woli wi�kszo�ci. Nie chc� sprawia� wra�enia, �e nie przejmuj� si� ich losem, panie Ashgad, ale prawa Przybysz�w nie s� ograniczane w �aden spos�b, o kt�rym bym wiedzia�a.
- Z wyj�tkiem tego, �e musz� wegetowa� niemal jak zwierz�ta - odpar� m�czyzna. - Nawet gdyby chcieli opu�ci� planet�, nie mog� zabra� niczego, co stanowi dorobek ca�ego �ycia. Nie uczyni� tego, dop�ki funkcjonuj� zautomatyzowane stanowiska artylerii. Przysz�o�� Przybysz�w jest nierozerwalnie zwi�zana z losem tej planety.
- Podobnie j ak przysz�o�� ludno�ci tubylczej, panie Ashgad -zauwa�y�a Leia.
Kr�py m�czyzna na chwil� przesta� spacerowa�. Opar� jedn� d�o� na biodrze, a drug� uchwyci� kraw�d� oparcia krzes�a. Opu�ci� g�ow�, wskutek czego k�dzior grubych ciemnych w�os�w opad� na czo�o, poorane zmarszczkami gniewu i frustracji. Dzym, siedz�cy mi�dzy ciemnymi li��mi tworz�cymi miniaturow� altan�, spl�t� palce ukrytych w r�kawiczkach d�oni, a na jego g�adkim czole pojawi�a si� niewielka zmarszczka, kt�ra nada�a jego twarzy wyraz zamy�lenia. O ile Leia dobrze widzia�a, sekretarz Ashgada nie sporz�dza� �adnych notatek ani nawet nie szepta� do
21
ukrytego mikrofonu, aby p�niej uzupe�ni� nagranie przebiegu spotkania.
- Powiem panu, co zrobi� - odezwa�a si� po chwili ciszy. -Kiedy wr�c� na Coruscant, powo�am komisj � dochodzeniow�, kt�rej zadaniem b�dzie przekonanie si�, co w�a�ciwie dzieje si� na planecie, a tak�e zaproponowanie innych mo�liwo�ci rozwi�zania zaistnia�ej sytuacji. Mo�liwe, �e dojdzie do rozm�w z Therana-mi, kt�rzy opiekuj� si� artyleryjskimi wie�ami.
- Z Theranami nie da si�prowadzi� �adnych rozm�w! -wybuchn�� Ashgad. Na jego twarzy odmalowa�o si� rozgoryczenie, zielone oczy b�yszcza�y gniewnie. - To fanatyczni lunatycy, od wielu pokole� panuj �cy nad umys�ami prostodusznych g�upc�w!
Leia zauwa�y�a k�tem oka, �e w g�szczu li�ci winoro�li dyanthis co� si� poruszy�o. Spojrza�a w tamt� stron� i zauwa�y�a, �e Dzym siada na poprzednim miejscu. Wygl�da� dziwnie, odziany w szar� jak granit szat�. Przez chwil� na jego twarzy malowa� si� wyraz ogromnej ulgi i jakby satysfakcji. Nabra� g��boki haust powietrza, a p�niej powoli je wypu�ci�, ale nie odezwa� si� ani s�owem.
- Mam nadziej�, �e uda�o mi si� przekona� wasz� eskcelen-cj� o potrzebie udzielenia nam pomocy. - G�os Ashgada oderwa� uwag� Leii od niezwyk�ego zachowania sekretarza. -1 b�d� bardzo wdzi�czny za powo�anie i przys�anie tej komisji. Z ca��pew-no�ci�uczyni� wszystko, co tylko b�dzie w mojej mocy, jak r�wnie� u�yj � wszystkich wp�yw�w, j akimi ciesz� si� w spo�eczno�ci Przybysz�w, aby pom�c jej cz�onkom w ustalaniu fakt�w i ocenie sytuacji.
Leia wsta�a i wyci�gn�a r�k�.
- Jestem tego pewna - powiedzia�a, wk�adaj �c we w�asne s�owa du�o ciep�a, mimo i� nieco cyniczna Rebeliantka, jak� pozostawa�a w g��bi serca, doda�a: �Mog�abym si� o to za�o�y�".
Ashgad pochyli� si� nisko nad jej r�kaw staromodnym grzeczno�ciowym ge�cie, jakiego nie ogl�da�a od czas�w, kiedy opu�ci�a dw�r Palpatine'a. M�czyzna sprawia� wra�enie ca�kowicie szczerego i Leia, kt�rej instynkt nakazywa� wspiera� i chroni� prze�ladowane mniejszo�ci, doskonale rozumia�a ogrom jego frustracji. Kiedy� sama musia�a walczy� z frakcjami Agrobojowni-k�w i Zjednoczonych Separatyst�w i naprawd� chcia�aby zrobi� co�, �eby pom�c przedsi�biorczym, inteligentnym ludziom uwolni� si� od nierozumnych tyran�w.
Je�eli w�a�nie tak wygl�da�a sytuacja na planecie.
22
- Dopilnuj, �eby pan Ashgad dotar� bezpiecznie na l�dowisko dla wahad�owc�w, dobrze, Ssyrmiku?
Kiedy Leia i jej go�cie przekroczyli pr�g drzwi ma�ej sali konferencyjnej i znale�li si� w przedpokoju, wszyscy cz�onkowie nielicznej stra�y honorowej przyw�dczyni Nowej Republiki zerwali si� na r�wne nogi. Pani porucznik sk�oni�a si� i sprezentowa�a smuk�y, srebrzystobia�y ceremonialny karabin blasterowy.
- Bardzo prosz�, t�dy, panie Ashgad - powiedzia�a. - Panie Dzym...
Spogl�daj�c na m�ode, ufne twarze i obserwuj�c ruchy sze�ciorga adept�w Gwiezdnej Akademii Nowej Republiki, Leia poczu�a si�, jakby mia�a ze sto lat.
Tr�jka osobistych stra�nik�w, kt�rych zabra� ze sob� Ashgad, zgi�a si� przed Lei�w r�wnie uprzejmym uk�onie. Wszyscy byli przystojnymi obojnakami, odzianymi w obcis�e jasnoniebieskie mundury. Matowe, j akby pozbawione �ycia w�osy istot sprawia�y wra�enie, �e zwisaj� z g��w kosztownych manekin�w.
Leia przygl�da�a si�, j ak ozdobione br�zowymi p�askorze�bami drzwi, wiod�ce na korytarz, zamykaj� si� za go��mi. Nagle us�ysza�a chrapliwy szept dobiegaj�cy zza plec�w:
- Ci trzej nie pachn� jak ludzie, moja pani. Ich ko�ci nie s� pokryte �ywym cia�em.
Leia odwr�ci�a si� jak u��dlona i ujrza�a cztery ma�e, pomarszczone, szarosk�re cz�ekokszta�tne istoty, kt�re chyba wy�oni�y si� ze �cian korytarza. Najmniej sza, z trudem si�gaj �ca do j ej �okcia, kierowa�a p�przymkni�te ��te oczy w stron� drzwi.
Min�o kilka lat od czasu, kiedy Leia, zmuszona naciskiem cz�onk�w rady, przesta�a korzysta� z us�ug my�liwych-zab�jc�w Noghrich jako osobistych stra�nik�w. Rozumia�a przes�anki, jakimi kierowali si� doradcy, jeszcze zanim wydarzy� si� nieszcz�liwy wypadek z ambasadorem Barabel�w. Niekt�rzy nawet uwa�ali, �e nie wypada�o jej korzysta� z or�a, kt�rym pos�ugiwa� si� Palpatine. Zabranie Noghrich na wypraw� by�o zatem z jej strony wielkim ryzykiem.
Ale ostrze�enie g�osi�o: �Nie ufaj Ashgadowi".
Leia postanowi�a, �e mimo wszystko skorzysta z us�ug Noghrich, ale wezwie ich potajemnie, na kr�tko przed odlotem. Istnia�y ryzyka wi�ksze ni� roz�am w �onie rady.
- Z technicznego punktu widzenia to j est �ywe cia�o - odpar�a po namy�le. - To s� syndroidy, Ezrakhu. Widzia�am, jak za-
23
trudniano je w pa�acach uciech na Hesperidium i Carosi. Sk�adaj� si� z metalowych szkielet�w, pokrytych warstw� syntetycznego cia�a. Ich wewn�trzne komputery nie dysponuj � du�ymi mocami obliczeniowymi, tote� ruchami syndroid�w kieruje jaka� centralna jednostka steruj�ca. Prawdopodobnie zosta�a umieszczona na pok�adzie statku Ashgada, poniewa� nie s�ysza�am o �adnym urz�dzeniu technicznym, kt�re umo�liwia�oby przesy�anie tak skomplikowanych sygna��w z samej Chorios.
Leia zaplot�a r�ce na piersi, a mi�dzy wyrazistymi kreskami brwi pojawi�a si� cienka ciemna linia.
- O ile mi wiadomo, s�nies�ychanie kosztowne - ci�gn�a. -A teraz, czy nie zechcia�by� odda� mi przys�ugi i upewni� si�, �e nasi go�cie rzeczywi�cie udali si� na pok�ad swojego statku?
Noghri pochyli� g�ow�, ale mimo to Leia zauwa�y�a, �e w oczach istoty pojawi� si� b�ysk rozbawienia.
- Gshkaathju� si� tym zaj��, moja pani.
Mo�e owa wiadomo��, jak� otrzyma�am na kr�tko przed startem, sprawi�a, �e sta�am si� podejrzliwa -pomy�la�a Leia, kr�c�c g�ow�. Stara�a si� nie �ywi� tego uczucia wzgl�dem nikogo, ale czasami nie mog�a na nie nic poradzi�.
Szarosk�re istoty zacz�y si� wycofywa�. Usi�owa�y przebywa� zawsze z daleka od wyszkolonych w Akademii honorowych stra�nik�w, mimo i� m�odzi ludzie zaliczali si� do nielicznego grona os�b, kt�re wiedzia�y o obecno�ci Noghrich na pok�adzie statku przyw�dczyni Nowej Republiki. Widz�c, �e jej rozm�wcy zamierzaj� odej��, Leia unios�a szybko r�k�.
- A co z panem Dzymem? - zapyta�a. - Jak� opini� macie na temat jego woni?
Ezrakh przez chwil� si� waha�, zmarszczy� czo�o, jakby zastanawia� si� nad odpowiedzi�. P�niej istota wykona�a gest oznaczaj �cy przeczenie.
- Jego wo� jest woni� cz�owieka, moja pani. Mimo to nie przypad� mi do gustu. Szczeg�lnie nie podoba�y mi si� jego oczy, ale pachnia� jak inni ludzie.
Leia kiwn�a g�ow�, troch� uspokojona i pocieszona.
- Czy nie zechcia�by� p�j�� ze mn�? - zapyta�a. -1 ty tak�e, Marcopiusie?
U�miechn�a si� do jednego z m�odych adept�w Akademii. Wiedzia�a, �e to nie ich wina, i� my�liwi-zab�jcy z Honoghru potrafili poci�� potencjalnego skrytob�jc� na plasterki, zanim kt�-
24
rykolwiek cz�owiek - a zw�aszcza taki m�ody stra�nik - zdo�a�by zdj�� z ramienia karabin blasterowy. �aden spo�r�d adept�w Akademii nie by� tak�e winien, �e Leia nie mog�a pozwoli� sobie na niepotrzebne ryzyko, i� cokolwiek zagrozi jej w trakcie trwania tej wyprawy. Mimo to przez ca�y czas podr�y dok�ada�a stara�, �eby s�u�b� bezpo�rednio u jej boku pe�nili m�odzi ludzie, a nie Noghri. R�wnocze�nie podkre�la�a w rozmowach z nimi, �e traktuje szarosk�re istoty jako rezerw�; jako ostatni� bro� na wypadek, gdyby zawiod�y wszystkie inne.
Luk� powiedzia�by, �e trudno by�oby przewidzie�, kt�ra grupa mo�e ocali� jej �ycie w sytuacji kryzysowej.
Kiedy znalaz�a si� przed drzwiami szybu turbowindy, przycisn�a guzik, �eby wezwa� kabin�. Wesz�a do �rodka i zaczeka�a, a� to samo uczyni� obaj stra�nicy, po czym wyda�a polecenie zjechania na poziom l�dowiska dla wahad�owc�w.
ROZDZIA�
�Nie spotykaj si�zAshgadem".
Luk� Skywalker, kt�ry przebywa� na j ednym z ni�szych poziom�w �Borealisa", gdzie mie�ci�o si� l�dowisko dla wahad�owc�w, obraca� w palcach arkusik flimsiplastu.
By� to niewieli, maj �cy d�ugo�� i szeroko�� j akich� dw�ch palc�w kawa�ek p�prze�roczystej folii, u�ywanej do pakowania delikatnych przedmiot�w, �eby nie uleg�y uszkodzeniu podczas transportu. Zosta� starannie, aczkolwiek nier�wno oderwany od wi�kszego arkusza i wci�ni�ty do �rodka tandetnej pozytywki. S�owa ostrze�enia napisano grafitowym znacznikiem, podobnym do tego, jakim wujek Luk�'a oznacza� znajdywane na terenie swojej farmy ska�y i przeznaczone na z�om kawa�ki metalu.
Pozytywka wygrywa�a star� melodyjk�, a jej s�owa m�wi�y o ukrywaj�cej si� kr�lowej i jej trzech czarodziejskich zwierz�tach.
Charakter pisma wskazywa�, �e ostrze�enie napisa�a Callista.
Nie ufaj mu ani nie obiecuj, �e spe�nisz jakiekolwiek ��danie, kt�re mo�e postawi�. A przede wszystkim, nie wyprawiaj si� do systemu Meridiana.
Callista
Luk� mia� wra�enie, �e jego serce obija si� o �ebra klatki piersiowej miarowo niczym taran.
Z trudem us�ysza� ciche, nie�mia�e pikni�cie, jakie rozleg�o si� u jego boku. Odwr�ci� g�ow� i dostrzeg� robota astronawiga-
26
cyjnego Artoo-Detoo, kt�ry wyjecha� zza p�ata no�nego zmodyfikowanego my�liwca typu B. Maszyna przypomina�a wisz�c� �cian�, pi�trz�c� si� w k�cie l�dowiska dla wahad�owc�w na poziomie sz�stym �Borealisa". Tu� za bary�kowatym robotem sta� niezwyk�y android protokolarny See-Threepio. Jego z�ocisty pancerz po�yskiwa� w panuj�cym na l�dowisku p�mroku.
- Artoo uwa�a, panie Luke'u, �e wszystkie systemy my�liwca s� sprawne, a maszyna gotowa do lotu - odezwa� si� charakterystycznym gderliwym, afektowanym tenorem android. - Prawd� m�wi�c, by�bym jednak szcz�liwy, gdyby polecia� pan wi�ksz� jednostk�; dysponuj�c� bogatszymi zapasami tlenu.
Luk� kiwn�� machinalnie g�ow�.
- Dzi�kuj� ci, Threepio -powiedzia�.
Mimo to ani przez chwil� nie przesta� rozmy�la� o arkusiku flimsiplastu, kt�rego nie wypu�ci� z palc�w, ani o ostrze�eniu, napisanym staro�wieckim pisakiem wielkimi, r�wnymi literami.
Przypomina� sobie chwile, jakie sp�dzi� na lodowej planecie Hoth. Pami�ta�, jak ostrze �wietlnego miecza Callisty sz�o w zawody z niepewnym blaskiem s�o�ca o to, kt�re bardziej rozja�ni miej sce walki. Przypomina� sobie zrujnowany bunkier Bazy Echo i b�ysk kryszta�k�w lodu na br�zowych w�osach dziewczyny. Kiedy walczy� u jej boku, mia� wra�enie, �e mo�e polega� na niej bardziej ni� na sile czy zr�czno�ci w�asnej r�ki albo d�oni. Przeczuwa�, w kt�r� stron� si� zwr�ci i co zrobi, �eby �nie�ne potwory wpad�y prosto pod wyci�gni�t� kling� jego broni.
Razem ze wspomnieniami walki na �niegu nap�yn�y wspomnienia �agodnych woni nocy, sp�dzonej na powierzchni Yavina Cztery. Oboje le�eli wtedy przytuleni do siebie na g�ruj�cym nad d�ungl� wzg�rzu i liczyli gwiazdy. Callista wyj awi�a mu bardzo uroczy�cie, dlaczego to, co zrobi�a ona i dw�jka innych uczni�w Jedi przed trzydziestoma trzema laty, wydawa�o si� im takie logiczne. �yj�c innym �yciem i dysponuj�c innym cia�em, stara�a si� w�wczas wywo�a� wra�enie, �e stara dryfuj�ca stacja na Bespinie jest nawiedzana przez duchy. Usi�owa�a w ten spos�b wprawi� swojego mistrza Jedi w zak�opotanie, ale okaza�o si� p�niej, �e, mimo wszystko, to nie by� najlepszy pomys�.
Luk� czu� b�l w sercu, kiedy my�la� o ukochanej. T�skni� za ni�. Potrzebowa� jej.
�U�wiadomi�am sobie, �e nie mog� wr�ci� do ciebie. Przepraszam ci�, Luke'u".
27
O�lepiaj�cy blask, bij�cy od koszmarnego statku, �Niewidzialnego M�ota", i wszystkie nadzieje zdradzieckiej pani admira� Daali, zniweczone w p�omienistej katastrofie...
I jego g�os, wykrzykuj�cy imi� Callisty.
�Musz� wyruszy� na w�asn� odysej�".
Ciep�y, ch�opi�cy i ochryp�y g�os, zapewne cokolwiek zniekszta�cony przez nagranie, i szare oczy, p�on�ce w upiornym owalu jej twarzy.
�Przepraszam ci�, Luk�'u".
Na pok�adzie �Borealisa", na kt�rym mie�ci�o si� l�dowisko dla wahad�owc�w, panowa�a cisza, m�cona jedynie przez szmer g�os�w kilku stra�nik�w. M�czy�ni stali obok zabytkowego brygu klasy Seinar, kt�rym Seti Ashgad przylecia� ze ��wiat�o�ci Rozs�dku". Przewiesiwszy przez plecy ceremonialne srebrzystobia�e karabiny blasterowe, rozmawiali z posiwia�ym, starzej�cym si� pilotem. Luk� stwierdzi�, �e Ashgad przylecia� jedynie w towarzystwie osobistego sekretarza, pilota i trzech syndroid�w. Uspokoi� wi�c stra�nik�w siostry, �e by�o wykluczone, aby na pok�adzie brygu klasy Seinar mog�o przebywa� r�wnocze�nie wi�cej ni� sze�� istot ludzkich albo cz�ekokszta�tnych. Takie jednostki -a zw�aszcza starsze modele typu H-10 - by�y powszechnie u�ywane jako �rodki transportu niewielkich grup pasa�er�w. W czasach m�odo�ci, kt�re mistrz Jedi sp�dzi� na Tatooine, rozebra� na cz�ci i z�o�y� wystarczaj�co du�o maszyn tego typu, �eby wiedzie�, �e nie zawiera�y pomieszcze� na tyle du�ych, by mo�na by�o wepchn�� do nich Ranata, a tym bardziej istot� ludzk� czy kogo� innego o rozmiarach cz�owieka.
Statek sprawia� wra�enie nie�le utrzymanego, ale powierzchni� kad�uba szpeci�y �aty, kratery po blasterowych strza�ach i ogniska zwyczajnej rdzy. Widocznie Seti Ashgad, kt�ry zgodnie z tym, co powiedzia�a Leia, nale�a� do najbogatszych mieszka�c�w Nam Chorios, nie potrafi� znale�� w swoich hangarach niczego lepszego. Nic dziwnego, �e pragn�� po��czy� si�y z Parti� Racjonalist�w i w ten spos�b d��y� do poprawy warunk�w �ycia na planecie.
Luk� ponownie obr�ci� w palcach arkusik flimsiplastu.
Pozytywka, kt�ra by�a tanim i pomys�owym urz�dzeniem mechanicznym, nie zawieraj�cym �adnych nikroprocesor�w, zosta�a wys�ana z Antrakenu. Mimo to Skywalker postanowi� dokona� analizy widmowej dziwnego krystalicznego py�u, j aki zauwa-
28
�y� pod g��wkami nit�w mocuj �cych panel, w kt�rym umieszczono flimsiplast z ostrze�eniem. Analiza wykaza�a, �e urz�dzenie z�o�ono na Nam Chorios.
A zatem Callista znajdowa�a si� na Nam Chorios.
Albo przebywa�a na niej, kiedy wysy�a�a t� wiadomo��.
Ma�y robot za�wiergota� ponownie, tym razem ciszej ni� poprzednio. Artoo-Detoo by� jedynym automatem, kt�ry chyba umia� wyczuwa� nastr�j istot ludzkich. Prawd� m�wi�c, po pewnym czasie wyczu�by to i See-Threepio, gdyby problem przedstawi� w postaci ci�gu binarnych sygna��w i przes�a�, wykorzystuj�c pe�n� moc, takby mog�yje odebra� jego czujniki. Protokolarny android wzbudzi�by w sobie w�wczas i wyrazi�by wsp�czucie... ale Ar-too po prostu to wiedzia�.
Luk� westchn�� i pog�aska� wierzch kopu�ki ma�ego robota, zupe�nie jakby g�adzi� �eb pittina. Przez otwarte wrota l�dowiska dla wahad�owc�w, chronione przez szcz�ki magnetycznego pola, popatrzy� na fioletowo-bia��plamk� s�o�ca planety Nam Chorios. B�yszcza�a na tle mrok�w przestworzy, usianych iskierkami gwiazd, wst�gami mg�awic i �awicami galaktycznego py�u.
W tym wszystkim musia�a si� kry� jaka� tajemnica. Nawet z tak du�ej odleg�o�ci Luk� wyczuwa� dziwne mrowienie Mocy. Nie wiedzia� tylko, co mog�o by� jego przyczyn�.
�Nie spotykaj si�zAshgadem".
�Nie wyprawiaj si� do sektora Meridiana".
- Czy mog� jeszcze w czym� pom�c, panie Luk�'u?
W g�osie Threepia wyczuwa�o si� brak zaufania we w�asne umiej�tno�ci. Skywalker u�miechn�� si� z przymusem i pokr�ci� g�ow�.
- Nie, dzi�kuj�.
- M�j wewn�trzny chronometr wskazuje, �e w tej chwili spotkanie jej ekscelencji z panem Ashgadem powinno dobiega� ko�ca - ci�gn�� z�ocisty android. - Wymagane przez protok� grzeczno�ciowe czynno�ci ko�cowe zajmuj� przeci�tnie dwadzie�cia minut, a pan o�wiadczy�, �e chce opu�ci� pok�ad �Borealisa", zanim pan Ashgad powr�ci na l�dowisko dla wahad�owc�w.
Luk� zerkn�� na chronometr wisz�cy na �cianie hangaru. Uczyni� to machinalnie: dobrze wiedzia�, �e wewn�trzny czasomierz Threepia odmierza up�yw czasu z dok�adno�ci� dw�ch albo trzech impuls�w zegara atomowego.
- Masz racj�. Dzi�kuj� ci - powiedzia�. -1 tobie te�, Artoo.
29
- �ycz� powodzenia, panie Luke'u - rzek� Threepio. Przez chwil� si� waha�, po czym doda�: - Je�eli uwzgl�dni si� fakt, �e szacunkowa liczba �yj �cych na Nam Chorios ludzi nie przekracza miliona, a na planecie nie stwierdzono obecno�ci �adnych inteligentnych tubylc�w, szans� odnalezienia pani Callisty w ci�gu standardowego roku s� bardzo bliskie siedemnastu procent.
Luk� ponownie uczyni� wysi�ek, by si� u�miechn��.
- Dzi�kuj�-powiedzia� cicho.
Siedemna�cie procent w ci�gu roku - to wcale nie najgorzej, przynajmniej nie w�wczas, kiedy wzi�o si� pod uwag�, jak o-gromne rozmiary mia�a sama tylko poznana cz�� galaktyki. A przecie� zaledwie rok up�yn�� od chwili, kiedy p�on�cy kad�ub �Niewidzialnego M�ota" pogr��y� si� w warstwach atmosfery otaczaj �cej powierzchni� Yavina Cztery.
Dobrze chocia�, �e uda�o mu si� ograniczy� zasi�g poszukiwa� do jednej planety.
O ile Callista nadal na niej przebywa�a.
Ale dlaczego w�a�nie Nam Chorios?
Luk� odwraca� si� w stron� drabinki wiod�cej do w�azu my�liwca typu B, kiedy otworzy�y si� g��wne drzwi wyj�ciowe hangaru i na l�dowisku pojawi�a si� siostra Luke'a. W p�mroku po�yskiwa�y z�ociste czubki jej but�w, a aksamitna rubinowa tkanina wspania�ej ceremonialnej szaty os�ania�a j� i falowa�a przy ka�dym kroku niczym skrzyd�a thranty. M�ody kadet, adept akademii, kt�ry nie odst�powa� Leii ani na krok i tu� za ni� wszed� na p�yt� l�dowiska, znieruchomia� obok drzwi, ale nie przestawa� obserwowa� przyw�dczyni Nowej Republiki. Kiedy Luk� wyci�gn�