Czarodziejski łabędź

Szczegóły
Tytuł Czarodziejski łabędź
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Czarodziejski łabędź PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Czarodziejski łabędź PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Czarodziejski łabędź - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 T*m, Strona 2 Strona 3 Wo ORS KI Czarodziejsk Ła będź z i l u s t r a c j a m i WYDAWNICTWO „A H A W U”, WRR5ZVM Strona 4 J Druk. .REKORD' W arszawa Strona 5 jtt Czarodziejski 5 Ł a b ę d ź jjf % Żyła kiedyś biedna wdowa, na nieszczęście swe niezdrowa: małego chłopczyka miała, niezmiernie go kochała. A choć ciężko pracow ała — _ 3 _ Strona 6 biedzie swej nie podołała; biedaczka wkrdtce skonała a dziecina pozo­ stała. U m arła m atka jedyna, sm u tn a była dola syna; opłakiwał zgon swej matki, jak to czynią dobre dziatki. Chociaż los sieroty smutny, a niekiedy i okrutny, to chłopczyna nasz nie biadał — w Bogu nadzieję pokładał. A może m u Bóg odmiei.i, szczęściem życie opromieni; nie za­ braknie jemu chleba — rozpaczać tylko nie trzeba. Nie długo swą głowę suszył, wnet w szeroki świat wyruszył; po* Strona 7 / szedł szukać szczęścia swego — m oże dozna coś dobrego. Napotkał on kobiecinę siwiuteńką starowinę; pozdrowił ją bardzo mile i życzył pomyślne chwile. Ona m u podziękowała i n astęp ­ nie zapytała: — Gdzie idziesz chłopczyku miły? jakież losy zapędziły, w takie strony oddalone? A dziecię nie zatrwożone, na staruszkę tą spojrzało i odpowie­ działo śmiało: — S zukam szczęścia ja na śwlecie, a może go znajdę przecie! Strona 8 — Doskonale rzecz się składa, s taru szk a m u odpowiada — dam ja radę ci jedyną, kochana moja dzie­ cino — zapam iętaj tylko o tern i działaj rozum nie potem. Niedaleko nad strumykiem, przywiązany jest rzemykiem do drzewa topolowego, łabędź kształtu wspaniałego. Ten ptak ciebie uszczęśliwi — co on zrobi, świat zadziwi. Ma ten łabędź m oc i siłę, dla każdego są niemiłe, bo ktoby się dotknął jego bierze go jak jeńca swego i nie puści go już wcale, choćby płakał, próżne żale; ciągnie wówczas go za sobą — czy­ ni to z każdą osobą, nie puści on dorosłego, a także dziecka małego. Łabędź odda ci przysługi — przeko­ nasz się w czas niedługi. Szczęście Strona 9 -7 -j Strona 10 po ciebie zawitą, zanim poranek zaświta! Zaopiekuj się nim stale — a nie pożałujesz wcale. Łabędź na twe zawołanie, spełni wnet każde żądanie i stanie się to za chwilę przemówisz tylko doń mile: „Mój łabędziu miły, drogi! Nie bądź dla tych ludzi srogi, I uwoinij ich od siebie, Oto proszę, błagam ciebie*! Chłopczyna się uradow ał i w rękę ją pocałował, a zaś staru-- szeczka miła, na drogę błogosławiła,' Wkrótce stan ą ł nad strumykiem' i wziął łabędzia z rzemykiem; łabędź bardzo był łaskaw y —• nie żałował Strona 11 on m u straw y, lecz nak arm i? go obficie — postąpi! z nim z n ak o ­ micie!... W krótce do m ia s ta zawita!, a dzień n a dobre już świtał; w tem m łyn arczyk a spotyka, te n łabędzia się dotyka: — Ach] jakiż to ptak w spa­ niały, jakiż piękny i nie mały! —■ m ów i m łynarczyk z zach w y tem , gładząc czule ptaka przytem. Lecz jakżeż on był zdziwiony, b ę d ąc przez niego ciągniony. Na- p różno się rw ie i skacze; Krzyczy, wrzeszczy, grozi, płacze — łabędź Strona 12 ciągnie go powoli, zabrał on go do niewoli. Po chwili druciarz znów m ały’ zdobył się na czyn zuchwały, chciał oderw ać młynarczyka, więc łabędzia się dotyka — i ten został jeńcem jego, a chłopak się śmieje z niego! Kom panja się powiększyła, gdyż rzecz taka się zdarzyła, s p o t k a l i kataryniarza — i to się czasami [zdarza!... A kataryniarz był chwacki, zdobył się na czyn junacki, ze swej siły wciąż się szczycił, więc za ręce dwóch ich schwycił i m łynarza i — 10 — Strona 13 druciarza — i jak zawsze to się zdarza, został do nich przyczepiony; wieice był on tem zdziwiony. A łabędź ciągnie powoli —- już trzech ludzi m a w niewoli!... Kataryniarz zaś się śmieje, pa­ trząc na to co się dzieje. Zaczął grać tańce ochoczne i przeróżne piosenki skoczne. Naraz kucharka otyła, która muzykę lubiła, do nich też się przy­ czepiła — kom panja się powięk­ szyła!... A do kuchareczki żwawej, przy­ czepił się stróż niemrawy; a że był on Strona 14 rozespany — więc był wciąż po szturgiwany. Później jakiś krawie„ czyna, chuderlawy dość człeczyna, powiększył to liczne g r o n o — widać tak jem u sądzono!... A łabędź' ciągnie powoli — już sześcioro m a w niewoli!... Jeszcze się też przyplątała, prze- Kupka pękata, mała; ta okropnie wciąż krzyczała, wszystkim ciągle wymyślała i w górę podskakiw ała bowiem oderwać się chciała. Ale to nie pom agało — łabędź ciągnął bandę całą; ludzie po dro­ dze staw ali—i do rozpuku się śm iali Strona 15 B yły to zabawne rzeczy — n ik t za­ pewne niezaprzeczy!... u # W śród gwaru, hałasu, krz y k u * w ió d ł chlopczyna na rzem yku ła b ę ­ dzia czarodziejskiego i zarów no je ń ­ ców jego. N araz k ró l jedzie w karecie, przy n im siedzi chore dziecię, pięk­ ne dziewczę urodziw e — ale bardzo f nieszczęśliwe. Ciągle sm utna, ciągle blada i m czem .u też nie rada; ta k jakby za czemś tę s k n iła — łza w oku się w ciąż perliła. Żaden uśm iech na Strona 16 jej tw arzy — sm ętnie ona o czemś m arzyf... Bardzo kró la to m a rtw iło , że dziecię w ciąż sm utne było, pół k ró ­ lestwa oddałby tem u — któ ryb y za­ ra d ził złem u!,.. Aż naraz chłopiec — sierota, a za n im różna hołota, nadciąga z w ie lkim hałasem — k ró l śm ieje się grubym basem i trzym a się aż z© bo­ ki — śmieszą go kraw ca podskoki; i królew na też się śm ieje — k ró l z radości aż łzy leje, bo u jrz a ł dziecię kochane — rozbaw ione, roześmiane- Cieszą się rów nież dworzanie, i w szy' — 14 — Strona 17 śtkie przy dworze panie— a następ­ nie i lud cały—królewnę bardzo ko- kochały!... Królewna wnet wyzdrowiała i sierotę pokochała — i tak jego po­ lubiła, że w parę lat poślubiła. Strona 18 Strona 19 Strona 20 Moja złota bibljoteczka dla grzecznych dzieci 1. Jaś i M a łg o s ia 21. O s t r a s z n y m zbó ju 2. C z e r w o n y k a p tu r e k M a d e ju 3. T o m c io pa lu c h 22. P ię k na M aja 4. Śnieżka 23. T a n c e r k a le śna 5. S io s tr z y c z k a i b r a ­ 24. K op ciu s zek cis z e k 25. B a jk a o 7-iu k r u k a c h f\ S z c z ę ś liw y Jasio 26. C za ro d zie j z B a g da du 7. G u li w e r , 27. B a jk a o dja b le B o ­ 8. Pan T w a r d o w s k i r u c ie 9. L a t a ją c y k u fe r 28. H i s t o r ja o ośle, psie 10. M ą d r y k r a w ie c i kog ucie 11 . Don K is z o t 20. Ś1 iw eezka 12. D ziad i baba 30. Śpiąca k r ó l e w n a 13. Z a c z a r o w a n y n ie d ź ­ 31. R ybak i jego żona w iedź 32. M iło ś ć m a t k i i inne 14. O s ie d m iu k o z io łk a c h 33. B ie dn a s ie r o tk a 15. C h ata w u ja T o m a 34. O g ł u p im F ra n k u 16. R o b in s o n K ru z o e 35. C z a r o d z ie js k i ła bę dź 17. K o t w bu fach 36. K r ó l i pas tus zek 18. H i s t o r ja o p r a w d z i­ 37. C z a r o d z ie js k i fle t w e j ks ię żn ic zce 38. L i t o ś c iw y A n to ś 19. S in o b r o d y 39. Lis z a c z a r o w a n y 20. K azio beksa 40. O 3-ch m u z y k a n t a c h T E A T R Z Y K D L A G R Z E C Z N Y C H D Z IE C I, k o m e d y j k i w 1-ym akcie: 1. Z a b a w a w t e a tr 6. W y c ie c z k a z prz e sz­ 2. P r a w d z iw y g łó d kodam i 3. Z a b a w a nie w porę 7. N i e p o s łu s z n y Edzio 4. Odważny tchó rz 8. K ła m s tw o . s ię zawsze 5. P r a w d a zawsze z w y ­ w yd a cięża 9. Przygoda z rodzynkam i 10. Strach ma wielk ie oczy D a ls ze t o m i k i w d r u k u i p r z y g o t o w a n iu . D ru k . „ I T A L I A ” , Le szno 69