8138

Szczegóły
Tytuł 8138
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

8138 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 8138 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

8138 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Betty J.Eadie W OBJ�CIACH JASNO�CI Betty J. Eadie jest p�krwi Indiank�; jej matka pochodzi�a z plemienia Siuks�w. Dzieci�stwo i m�o- do�� sp�dzi�a w stanie Nebraska oraz w india�skim rezerwacie w Po�udniowej Dakocie. Obecnie jest �on� emerytowanego lotnika wojskowego, matk� o�miorga dzieci i babk� licznych wnuk�w. Tytu� orygina�u EMBRACED BY THE LIGHT Ilustracja na ok�adce Zygmunt Zaradkiewicz Redakcja Lucyna Lewandowska Redakcja techniczna Janusz Festur Licencyjne wydanie klubu ��wiat Ksi��ki" za zgod� Wydawnictwa PRIMA Copyright � 1992 by Betty J. Eadie Ali rights reserved Copyright � for the Polish edition by Wydawnictwo PRIMA, 1995 � Copyright for the Polish translation by Renata Kopczewska, 1995 �wiat Ksi��ki, Warszawa 1995 Druk i oprawa Bia�ostockie Zak�ady Graficzne ISBN 83-7129-154-X Nr 1155 Nag�y kryzys po operacji, jak� Betty J. Eadie przechodzi�a w wieku trzydziestu jeden lat, sprawi�, �e znalaz�a si� w stanic �mierci klinicznej. Do�wiadczenia, kt�re w�wczas sta�y si� jej udzia�em, uwa�ane s� za jedne z najpe�niejszych i najbardziej wstrz�saj�cych wizji ��ycia po �yciu", z jakimi kiedykolwiek zetkn�li si� studiuj�cy to zjawisko badacze. Po odratowaniu Betty potrafi�a przekaza� i odtworzy� z niemal fotograficzn� wierno�ci� wszystko, co zobaczy�a, co us�ysza�a i czego si� nauczy�a. Prze�yciami, kt�re zmieni�y jej widzenie �wiata i ca�e �ycie, pragnie si� obecnie podzie- li� z innymi lud�mi przynosz�c im w ten spos�b nadziej� i pocieszenie. T� ksi��k� dedykuj�: �wiat�o�ci, memu Panu i Zbawcy, Jezusowi Chrystusowi, kt�remu zawdzi�czam wszystko, co mam. On jest moim oparciem, bez Niego bym upadla. Swojemu wspania�emu m�owi Joe, kt�ry jest moj� doczesn� opok�. Swoim o�miorgu dzieciom � Donnie Marie, Cheryl Ann, Glennowi Allenowi, Cynthii Carol, Josephowi Lee, Stewartowi Jeffery'owi, Thomasowi Brittonowi i Betty Jean � kt�re wszystkie stanowi� sens i urod� mego �ycia. I na koniec � moim o�miorgu wnukom: Kurtowi Andrew, Jessice Elizabeth, Zachary'emu Brittonowi, Nathalie Kathleen, Stephanie Leigh, Andrei Meggan, Jennifer Lean i Keonie Marie. One wio�nie s� per�ami w mej koronie. Podzi�kowania 5 Przedmowa 6 Pierwsza noc 9 P�n� noc� 12 Dzie� drugi 14 Moja �mier� 16 W tunelu 18 W obj�ciach jasno�ci 18 Prawa 22 Uzdrawianie i umieranie 24 Przy krosnach i w bibliotece 26 Ogr�d 27 Komitet powitalny 28 Inne �wiaty 29 Wyb�r cia�a 30 Pijany m�czyzna 32 Modlitwa 33 Rada starszych 34 Po�egnanie 37 Powr�t 38 Wyzdrowienie 39 M�j wyj�tkowy anio� 40 Podzi�kowania Mojemu m�owi � z wyrazami najwy�szej wdzi�czno�ci i mi�o�ci. Bez jego wiary we mnie i mi�o�ci ksi��ka ta nie mog�aby powsta�. To on wykona� wi�kszo�� prac na komputerze, a jedno- cze�nie, pe�en cierpliwo�ci, przerobi� ze mn� b�yskawicznie kurs obs�ugi komputerowej. Po czym, odk�adaj�c na bok w�asne ambicje, wydrukowa� m�j tekst. Jad� telewizyjne obiadki i rzadziej zmie- nia� bia�e koszule, bym mog�a wi�cej czasu sp�dza� przy klawiaturze. Kocham Ci�, Najdro�szy. I dzi�kuj�! S�owa mi�o�ci i wdzi�czno�ci kieruj� te� do swej drogiej przyjaci�ki, Nancy Carlisle, kt�rej ser- ce przepe�nione jest mi�o�ci� nie tylko do Zbawiciela, ale i do wszystkich, kt�rych spotyka na swej drodze. To ona nauczy�a mnie swobodniej wyra�a� swoje uczucia. Okaza�a mi wiele po�wi�cenia je�d��c wraz ze mn� na trwaj�ce wiele godzin spotkania, s�uchaj�c w niesko�czono�� relacji z moich prze�y�, zawsze niezmordowana i stale zach�caj�ca mnie do dalszych wysi�k�w. W 1987 roku Nancy pomog�a mi zdoby� sponsor�w dla tej ksi��ki. Pok�ada�a we mnie niezachwian� wiar�, nawet wtedy, gdy zarzuci�am wcze�niejsze pr�by, by zaj�� si� swym chorym ojcem, kt�ry zmar� w lipcu 1991 roku. Jestem te� wielce zobowi�zana Jane Barfuss, kt�ra po trzech spotkaniach ze mn�, podczas kt�rych opowiada�am jej o do�wiadczeniach z pogranicza �mierci, spisa�a je i wyda�a pod tytu�em "�wiat duchowy". Relacja ta obieg�a niemal ca�y �wiat. Dzi�ki zapiskom Jane spotka�am wielu cudownych ludzi, kt�rzy zach�cili mnie do napisania tej ksi��ki � z najdrobniejszymi szcze- g�ami. Przedmowa Z lektury ksi��ki Betty J. Eadie W obj�ciach jasno�ci dowiedzia�em si� wi�cej o prze�yciach z po- granicza �ycia i �mierci ni� ze wszystkich swych �yciowych do�wiadcze�, w��cznie z dziesi�cio- letnim okresem studi�w nad tego rodzaju zagadnieniami i wywiadami z dzie�mi i doros�ymi, kt�rzy prze�yli �mier� kliniczn�. W obj�ciach jasno�ci to nie tylko historia umierania Betty Eadie po ope- racji i jej powrotu do �ycia, to przede wszystkim podr� do j�dra znaczenia naszego �ycia. Pami�- tam m�odego ch�opca, kt�ry prze�ywszy zatrzymanie akcji serca powiedzia� p�niej do swoich ro- dzic�w: ,,Zdradz� wam cudown� tajemnic� � wchodzi�em po schodach do nieba". Ch�opiec by� za ma�y, by potrafi� wyja�ni� znaczenie tych s��w. W ksi��ce Betty J. Eadie zawarta jest ta sama cudowna tajemnica. Nie jest to tajemnica �ycia po �mierci, to tajemnica �ycia. Prze�ycie z pogranicza �mierci jest w gruncie rzeczy do�wiadczeniem umierania. Wszyscy tego doznamy� biedni czy bogaci, zbrodniarze czy �wi�ci. My�la�em przedtem, �e gdy umrzemy, wst�pimy po prostu w ciemno�� i tak zako�czymy �ycie. Podczas swej praktyki lekarskiej widzia- �em �mier� wielu dzieci i doros�ych i nigdy nie mia�em powodu my�le� inaczej. Dopiero, kiedy mog�em zapyta� tych, kt�rzy przeszli �mier� kliniczn�, czego w�wczas do�wiadczali, dowiedzia- �em si�, �e sam akt umierania jest prze�yciem radosnym i duchowym. To nie ciemno�� oczekuje nas u kresu �ycia, ale �wiat�o pe�ne mi�o�ci � �wiat�o, kt�re, jak powiedzia�o pewne dziecko � �ma w sobie du�o dobrych rzeczy". Prze�ycia z pogranicza �ycia i �mierci nie s� spowodowane niedotlenieniem m�zgu ani narko- tykami, ani psychicznym stresem wywo�anym przez strach przed �mierci�. Prawie dwudziestoletnie badania naukowe wykaza�y, �e doznania te s� naturalnym i normalnym procesem. Okre�lono na- wet, w kt�rych partiach m�zgu zachodz�. Znaczy to, �e s� z ca�� pewno�ci� rzeczywiste, �e nie wywo�uj� ich halucynacje umys�u. S� tak rzeczywiste jak ka�da inna zdolno�� cz�owieka, tak rze- czywiste jak matematyka albo j�zyk. Up�yn�o osiem lat od czasu, kiedy moja grupa badawcza z Uniwersytetu w Waszyngtonie i Szpitala Dzieci�cego w Seattle opublikowa�a t� informacj� w zeszytach Ameryka�skiego Stowa- rzyszenia Lekarzy Pediatr�w. Ale, mimo �e badania te zosta�y powt�rzone przez naukowc�w z ca�ego �wiata, ��cznie z naukowcami Uniwersytetu Florydy, Szpitala Dzieci�cego w Bostonie i Uniwersytetu w Utrechcie w Holandii, nie znalaz�y szerokiego zrozumienia. Nasze spo�ecze�stwo nie przyj�o jeszcze do wiadomo�ci rozszerzenia naukowej wiedzy dotycz�cej procesu umierania. A powinni�my pami�ta�, �e jeste�my zar�wno istotami biologicznymi, jak i duchowymi. Liczne problemy spo�eczne, takie jak kryzys opieki lekarskiej, odebranie godno�ci aktowi umierania, kult zach�anno�ci, kt�ry zrujnowa� nasz� ekonomi�, narodowa ha�ba, jak� s� bezdomne kobiety i dzieci � wszystko to wyp�ywa z braku rozumienia, �e jeste�my istotami duchowymi, kt�re wzajemnie od siebie zale��. Ksi��ka W obj�ciach jasno�ci uczy nas, �e �ycie ka�dej jednostki jest wa�ne i znacz�ce. Za ka�dym razem szokuje mnie to, �e ci, kt�rzy weszli w jasno�� Boga podczas �mierci klinicznej, powracaj� z prostym i pi�knym przes�aniem: �Mi�o�� jest dobrem najwy�szym... Musi zapanowa� mi�o��... Swoimi w�asnymi my�lami stwa- rzamy otoczenie wok� siebie... Jeste�my na ziemi po to, by�my �yli pe�ni� �ycia, odnale�li rado�� w swojej tw�rczo�ci, do�wiadczyli zar�wno wzlot�w, jak i upadk�w, i korzystali ze swojej wolnej woli, by uczyni� nasze �ycie pe�niejszym i znaczniejszym". Powr�ciwszy do �ycia, Betty nie wy- g�asza wznios�ych apeli o ustanowienie nowego ko�cio�a czy wynalezienie cudownych lek�w na choroby � g�osi jedynie proste przes�anie mi�o�ci. Znaczenie jej prze�y� z pogranicza �mierci jest jedno: �Powinni�my si� kocha�. Powinni�my by� dobrzy, tolerancyjni i z oddaniem wzajemnie sobie s�u�y�". Ta ksi��ka jest w istocie podr�cznikiem opisuj�cym prze�ycia z pogranicza �mierci, napisanym w formie prostej opowie�ci, zrozumia�ej dla ka�dego. Ja sam nigdy nie dozna�em podobnych prze- �y�, odnosi�em si�, wi�c sceptycznie do tego, co mi opowiadano. Dla sceptyka, kt�ry jednak pra- gnie zrozumie�, najtrudniejsze jest wyobra�enie sobie, jak to jest � znale�� si� poza swoim fi- zycznym cia�em. Ksi��ka Betty Eadie, ukazuj�c poszczeg�lne etapy tego do�wiadczenia, wype�nia t� luk�, sprawia, �e nieznane staje si� zrozumia�e. Kiedy Betty Eadie zacz�a umiera�, mia�a wra�enie, �e jej cia�o staje si� coraz s�absze. Jedno- cze�nie poczu�a nag�y przyp�yw energii wewn�trznej. �By�o to tak, jakby co� we mnie w �rodku p�k�o czy wyzwoli�o si�. Poczu�am si� wolna, to by�o moje pierwsze wra�enie. W tym doznaniu nie by�o nic nienaturalnego". Potem spotka�a opieku�cze dusze, kt�re pomog�y jej zrozumie� znaczenie i istot� ziemskiego �ycia. Gdy nast�powa�a �mier�, wesz�a w ciemno�� i znalaz�a si� w d�ugim tu- nelu. ,,Pomy�la�am, �e to w�a�nie musi by� przej�cie do innego �wiata � opowiada. � Nigdy w �yciu nie czu�am si� tak spokojna". Betty znalaz�a odpowied� na pytania, jakie ludzie od lat zadawali mi na temat prze�y� z pogranicza �mierci � pytania, na kt�re nigdy nie umia�em odpowiedzie�. Po tamtej stronie obejrza�a ca�e swoje �ycie, lecz nie by�a os�dzana przez innych � jedynie przez sam� siebie. Zrozumia�a znacze- nie i przyczyny niekt�rych negatywnych do�wiadcze� z pogranicza �mierci i dlaczego te prze�ycia tak bardzo nas niepokoj�. Dowiedzia�a si�, dlaczego �ycie cz�sto bywa ci�kie i dlaczego z�o doty- ka tak�e dobrych ludzi. U�wiadomi�a sobie, dlaczego ci, kt�rzy umarli, niech�tnie wracaj� do swo- ich cia�. �Kr�puj�cy ci�ar cia�a i jego zimno by�y okropne � pisze. � Po tym, jak pozna�am du- chow� wolno��, sta�am si� znowu wi�niem cia�a". Betty do�wiadczy�a prze�y� z pogranicza �mierci nie tylko jako osoba doros�a, zosta�a przygotowa- na do tego ju� w dzieci�stwie. Dzieci prze�ywaj� to w spos�b prosty i czysty, nie ska�ony religij- nymi czy kulturowymi oczekiwaniami. Nie staraj� si�, co cz�sto zdarza si� doros�ym, t�umi� tych prze�y� i bez trudu przyjmuj� duchowe nast�pstwa wynikaj�ce z ujrzenia Boga. Nigdy nie zapo- mn� pi�cioletniej dziewczynki, kt�ra wyzna�a mi nie�mia�o: ,,Rozmawia�am z Jezusem. By� bardzo mi�y. Powiedzia�, �e jeszcze nie pora, �ebym umiera�a". Dzieci lepiej ni� doro�li zapami�tuj� prze- �ycia z pogranicza �mierci i wydaje si�, �e w wyniku tych do�wiadcze� �atwiej im jest potem zro- zumie� sw� w�asn� duchowo��. Je�li w wieku dojrza�ym do�wiadcz� tego po raz wt�ry, s� to za- zwyczaj prze�ycia wyj�tkowo silne i pe�ne. Znaczenie do�wiadcze� z pogranicza �mierci polega przede wszystkim na tym, �e pomagaj� nam zrozumie� sens naszego ziemskiego bytowania. Niewiele ponad sto lat temu uznali�my, �e cz�o- wiek nie ma duszy, a zatem i �ycie po �mierci nie istnieje. Wywo�uje to w nas nienaturalny strach przed �mierci� i nie pozwala cieszy� si� �yciem. Betty Eadie pisze, �e �wiadomo�� tego, i� umiera- nie jest procesem duchowym, powinna wzbudzi� w nas pragnienie doskonalszego, pe�niejszego �ycia. �Teraz wiedzia�am, �e B�g naprawd� istnieje � powiada. � Ju� nie wierzy�am tylko w ja- k�� si�� wy�sz�... Ujrza�am kochaj�c� istot�, kt�ra stworzy�a wszech�wiat..." Pewna ma�a dziewczynka powiedzia�a mi, �e kiedy umar�a, zobaczy�a swoje nowe �ycie. Przyzna- �a, �e chocia� w szk�ce niedzielnej s�ysza�a o niebie, nie bardzo w nie wierzy�a. Ale kiedy umar�a i potem powr�ci�a do �ycia, stwierdzi�a: �Ju� si� nie boj� �mierci, poniewa� teraz wiem na ten temat troch� wi�cej". Nie oznacza�o to wcale, �e chcia�a zn�w umrze�, przekona�a si� bowiem, �e ��ycie jest po to, �eby �y�, a jasno�� jest na p�niej". Gdy zapyta�em j�, w jaki spos�b j� to do�wiadczenie zmieni�o, namy�la�a si� przez d�u�- sz� chwil�, po czym powiedzia�a: �To fajnie by� mi��". W obj�ciach jasno�ci uczy nas tego samego: �Je�li b�dziemy dobrzy, b�dziemy si� radowali". Kie- dy Betty zapyta�a Jezusa: �Dlaczego przedtem tego nie wiedzia�am?" � odpowiedzia� jej: �Musisz najpierw pozna� smutek, zanim b�dziesz mog�a poczu� rado��". To proste stwierdzenie zmieni�o moje rozumienie �ycia. U�wiadomi�em sobie, �e musz� przyj�� na nowo proste prawdy, kt�re zna- �em zawsze, lecz lekcewa�y�em. Jako ameryka�ska Indianka Betty w dzieci�stwie przebywa�a w internacie. Przed wej�ciem do szko�y widnia� wielki napis, kt�ry g�osi�: ,,Je�li ludzie nie maj� przed sob� wizji, zgin�". Nasze spo�ecze�stwo zatraci�o zdolno�� rozumienia duchowego aspektu �ycia. Uczynili�my z umierania ponury obrz�dek: pacjenci ukryci w szpitalach konaj� w zimnym towarzystwie maszyn, zamiast w otoczeniu krewnych i przyjaci�. Zapomnieli�my, jak godnie umiera�, gdy� nie jest to ju� cz�� naszego zwyk�ego �ycia. Zapomnieli�my te� jednocze�nie, jak �y�. Znany mitolog, Joseph Cam- pbell, powiedzia� kiedy�, �e wiele naszych wsp�czesnych problem�w, od narkotyk�w do przemo- cy na ulicach miast, bierze si� w�a�nie z powszechnego braku duchowej wizji. Zapomnieli�my, jak wa�ne pod wzgl�dem duchowym jest nasze zwyczajne �ycie. W ksi��ce W obj�ciach jasno�ci zawarta jest wielka tajemnica. To co�, co prorocy i przyw�dcy duchowi usi�uj� przekaza� nam od tysi�cy lat. Ma to tak� moc, �e mo�e odmieni� ca�e wasze �ycie. Dr med. MELVIN MORSE Pierwsza noc Co� by�o nie tak. Min�o zaledwie kilka minut, od kiedy Joe, m�j m��, wyszed� ze szpitala, a ju� ogarn�y mnie z�e przeczucia. Mia�am sp�dzi� sama ca�� noc � noc poprzedzaj�c� jedno z naj- bardziej przera�aj�cych do�wiadcze� w moim �yciu. Niepostrze�enie opad�y mnie my�li o �mierci. Od lat nie przychodzi�y mi do g�owy, dlaczego wi�c teraz sta�y si� tak natr�tne? By� wiecz�r 18 listopada 1973 roku. Znalaz�am si� w szpitalu, by podda� si� amputacji macicy. Jako trzydziestojednoletnia matka siedmiorga dzieci, ciesz�ca si� poza tym doskona�ym zdrowiem, zdecydowa�am si� na t� operacj� za rad� doktora. Decyzja ta nie napawa�a niepokojem ani mnie, ani mojego m�a, Joe. Nadal zreszt� nie wzbudza�a moich obaw, ale zacz�o mnie dr�czy� co� in- nego, co�, co trudno okre�li�. W ci�gu lat trwania naszego ma��e�stwa rzadko sp�dzali�my noce osobno. Zacz�am si� zasta- nawia� nad swoj� rodzin� i szczeg�ln� blisko�ci�, jaka by�a naszym udzia�em. Chocia� w domu by�o sze�cioro dzieci (jedno umar�o w wieku niemowl�cym), niech�tnie zostawiali�my je same. Nawet swoje �wieczorne randki" woleli�my sp�dza� w domu � pozwalali�my wtedy dzieciom urz�dza� je dla nas. Czasami przygotowywa�y nam kolacj� ze �wieczkami w salonie i ogniem trza- skaj�cym na kominku. Zwykle by�a te� odpowiednia muzyka, mo�e niekoniecznie taka, jak� sami by�my wybrali, niemniej doskona�a. Przypomnia�am sobie wiecz�r, kiedy dzieci na udekorowanym stoliku do kawy poda�y nam chi�skie potrawy i przynios�y poduchy do siedzenia. Zrobi�y przy- �mione �wiat�o, poca�owa�y nas na dobranoc i chichocz�c pobieg�y schodami na g�r�. Wygl�da�o na to, �e Joe i ja znale�li�my niebo na ziemi. Rozmy�la�am nad tym, jakie to dla mnie szcz�cie mie� tak kochaj�cego i lojalnego towarzysza �ycia jak Joe. Wzi�� w pracy urlop, �eby by� ze mn� przed moim p�j�ciem do szpitala, i zamierza� sp�dzi� w domu nast�pny tydzie� podczas mojej rekonwalescencji. Planowa� ju� z dwiema naszy- mi najstarszymi c�rkami wspania�y obiad na �wi�to Dzi�kczynienia. Moje z�e przeczucia pog��bi�y si�. Mo�e z powodu ciemno�ci w pokoju, ciemno�ci, kt�ra prze- ra�a�a mnie od dzieci�stwa. A mo�e te zatrwa�aj�ce odczucia wzi�y si� z innego prze�ycia. Prze- �ycia, jakiego dozna�am przed laty w szpitalu i kt�re pozosta�o dla mnie nieodgadnione. Kiedy mia�am cztery lata, moi rodzice si� rozeszli. Ojciec zwyk� mawia�, �e �w tamtych cza- sach po�lubienie Indianki by�o prawdopodobnie najgorsz� rzecz�, jak� m�g� uczyni� bia�y m�czy- zna". By� jasnow�osym p� Szkotem, p� Irlandczykiem, a ona czystej krwi Indiank� z plemienia Siuks�w. Jako si�dma z dziesi�ciorga rodze�stwa nie zapami�ta�am zbyt dobrze swoich rodzic�w, zanim si� rozeszli. Moja matka powr�ci�a do rezerwatu, a ojciec zamieszka� z powrotem w mie�cie, u swoich rodzic�w. Sze�cioro z nas zosta�o wtedy umieszczonych w katolickim domu dziecka. To by�a pierwsza moja zima w domu dziecka. Kt�rej� nocy zacz�am strasznie kaszle� i dosta�am dreszczy. W wielkiej sali spa�o czterdzie�ci dziewczynek i pami�tam, �e wtedy nie posz�am spa� do swojego ��ka, lecz po�o�y�am si� razem ze swoj� siostr� Joyce. Le�a�y�my obok siebie i p�aka�y- �my � ja z gor�czki, a ona ze strachu o mnie. Kiedy jedna z si�str zakonnych przysz�a na nocny obch�d, odkry�a mnie u Joyce i kaza�a wraca� do swojego ��ka, kt�re by�o zimne i wilgotne od potu. Joyce usi�owa�a przekona� zakonnic�, �e jestem chora, ale bezskutecznie. W ko�cu trzeciej nocy zabrano mnie do szpitala. Doktor rozpozna� u mnie koklusz oraz obustronne zapalenie p�uc i poleci� siostrze zawiadomi� moich rodzic�w. Pami�tam, jak m�wi� do niej, �e nie spodziewa si�, bym prze�y�a t� noc. Kiedy rozpalona gor�czk� le�a�am w ��ku, wydawa�o mi si�, �e na przemian zapadam w sen i budz� si�. W pewnej chwili poczu�am czyje� d�onie na swojej g�owie. Gdy spoj- rza�am w g�r�, zobaczy�am pochylaj�c� si� nade mn� piel�gniark�. Przeczesa�a mi w�osy palcami i powiedzia�a: �To jeszcze takie dziecko". Nigdy nie zapomn� czu�o�ci, jaka zabrzmia�a w tych s�o- wach. Wsun�am si� g��biej pod ko�dr�, poczu�am ciep�o i zadowolenie. S�owa piel�gniarki przy- nios�y mi ukojenie, zamkn�am oczy i zapad�am w sen. Zbudzi� mnie g�os doktora: �Ju� jest za p�no. Utracili�my j�" � powiedzia�, po czym naci�- gn�� mi prze�cierad�o na g�ow�. Nie bardzo to rozumia�am. Dlaczego za p�no? Obr�ci�am g�ow�. Mimo �e prze�cierad�o przykrywa�o mi twarz, zobaczy�am lekarza i piel�gniark� stoj�cych przy ��ku. Rozejrza�am si� po pokoju i spostrzeg�am, �e wype�nia go ja�niejsze �wiat�o ni� przedtem. ��ko wydawa�o mi si� ogromne i pami�tam, �e pomy�la�am wtedy: Jestem jak ma�y brunatny robaczek w tym du�ym bia�ym ��ku. Potem lekarz odszed�, a ja zda�am sobie spraw� z czyjej� obecno�ci w pobli�u. Nagle ju� nie le�a�am w ��ku, tylko znajdowa�am si� w czyich� ramionach. Spojrza�am w g�r� i zobaczy�am spogl�daj�cego na mnie m�czyzn� z pi�kn� bia�� brod�. Zafa- scynowa�a mnie ta jego broda. Zdawa�a si� promieniowa� jasnym �wiat�em wydobywaj�cym si� z jej wn�trza. Roze�mia�am si� i zanurzy�am w niej r�ce, zacz�am j� sobie owija� wok� palc�w. Czu�am si� uspokojona i szcz�liwa. Brodaty m�czyzna ko�ysa� mnie delikatnie, tul�c w ramio- nach, i chocia� nie wiedzia�am, kim by�, nie chcia�am si� z nim ju� rozstawa�. � Zacz�a zn�w oddycha�! � zawo�a�a piel�gniarka i doktor przybieg� z powrotem do pokoju. Ale by� to ju� inny pok�j, zosta�am przeniesiona do mniejszego i bardzo ciemnego. M�czyzna z bia�� brod� znikn��. By�am mokra od gor�czki i przera�ona. Doktor zapali� �wiat�o i poleci� zabra� mnie z powrotem do poprzedniego pokoju. Kiedy przybyli moi rodzice, powiedziano im, �e niemal mnie utracili. S�ysza�am ich s�owa, lecz nadal nic nie pojmowa�am. Jak mogli mnie utraci�, skoro by�am tu przez ca�y czas? Ale dobrze by�o zn�w by� razem z lud�mi, kt�rzy mnie naprawd� znali i kochali � tak, jak tamten m�czyzna z bia�� brod�. Zapyta�am rodzic�w, kim by� i dok�d poszed�, nie zrozumieli jednak, o czym m�wi�. Opowiedzia�am im wszystko: jak doktor m�wi�, �e jest za p�no, i jak przyszed� i tuli� mnie cz�o- wiek ze �wiec�c� jasno brod� � ale oni nadal niczego nie rozumieli. Ani wtedy, ani nigdy potem. To mia�o by� tylko moje prze�ycie, kt�rego strzeg�am przez ca�� swoj� m�odo��. Wspomnienie brodatego m�czyzny nigdy si� nie zatar�o i za ka�dym razem, kiedy je sobie przypomina�am, wra- ca�o do mnie poczucie spokoju i szcz�cia, jakiego zazna�am w jego ramionach. Pr�bowa�am przywo�a� te wspomnienia teraz, gdy ciemno�� zacz�a wype�nia� m�j pok�j. Od pierwszych dni, kiedy zosta�am bez rodzic�w, ciemno�� napawa�a mnie przera�eniem. Teraz, gdy by�am zn�w sama w ciemno�ci, pok�j sprawia� dziwne wra�enie. Wsz�dzie wok� mnie zdawa�a si� unosi� �mier�. Ow�adn�a ca�kowicie moimi my�lami. �mier� i B�g. Jedno i drugie zdawa�o si� nierozerwalnie zwi�zane ze sob�. Co mnie czeka�o po tamtej stronie? Gdybym mia�a nazajutrz umrze�, co by mnie spotka�o? Wiekuista nico�� czy wieczne �ycie z ��dnym zemsty Bogiem? Nie wiedzia�am. Jaki jest B�g? Mog�am mie� tylko nadziej�, �e nie taki, jakim jawi� mi si� w dzieci�- stwie sp�dzonym w domu dziecka. Wci�� pami�tam ze szczeg�ami, jak wygl�da� budynek mojej pierwszej szko�y, z wielkim ce- glanym murem i ciemnymi zimnymi salami. Sypialnia ch�opc�w odgrodzona by�a �a�cuchem od sypialni dziewcz�t. Byli�my odci�ci od �wiata i odseparowani od siebie nawzajem. Pami�tam jesz- cze pierwszy dzie�, kiedy moich braci wprowadzono do jednego budynku, a mnie i moje siostry do drugiego. Nigdy nie zapomn� przestrachu w ich oczach, kiedy ogl�dali si� na nas po raz ostatni. My�la�am, �e mi serce p�knie. Ja i moje dwie siostry zosta�y�my zabrane do ma�ego pomieszczenia, gdzie zakonnice odwsza- wi�y nas i obci�y nam w�osy. Ka�da z nas dosta�a po dwie sukienki, jeden kolor na jeden tydzie�, a drugi na nast�pny. Owe mundurki mia�y by� pomocne w identyfikowaniu uciekinierek. Najstarsz� nasz� siostr�, Thelm�, kt�r� nazywa�y�my Sis, oddzielono od nas i skierowano do sali dla starszych dziewcz�t. Pierwszego wieczoru ja i Joyce zosta�y�my ustawione w szeregu z innymi dziewczyn- kami i pomaszerowa�y�my do pokoju, gdzie mia�y�my sta� przy swoich ��kach, czekaj�c na sy- gna� gwizdka. Wtedy wskakiwa�y�my prosto do ��ek, gaszono �wiat�o, a drzwi zamykano od ze- wn�trz. Przebywanie w wielkiej, zamkni�tej, ciemnej sali napawa�o mnie przera�eniem. W ciemno- �ci skulona ze strachu czeka�am, a� lito�ciwie ogarnie mnie sen. W niedziele wszystkie dzieci sz�y do ko�cio�a, co mnie i moim siostrom dawa�o mo�no�� zoba- czenia braci po drugiej stronie kaplicy. Pierwszej niedzieli, kiedy przepycha�am si� przez t�um dziewcz�t, aby rzuci� okiem na swoich braci, poczu�am uderzenie w g�ow�. Obejrza�am si� i zoba- czy�am d�ug� tyczk� zako�czon� gumow� ga�k�. Siostry zakonne pos�ugiwa�y si� tym przyrz�dem, by korygowa� nasze zachowanie, i by� to tylko jeden z wielu razy, kiedy poczu�am go na sobie. Poniewa� trudno mi by�o zrozumie�, co oznacza dzwonienie i kiedy powinnam kl�ka�, cz�sto by- �am szturchana ow� tyczk�. Mog�am jednak widywa� swoich braci, a to by�o warte ka�dej kary. Nauczano nas o Bogu i dowiedzia�am si� wtedy wielu rzeczy, kt�re nigdy przedtem nawet nie przychodzi�y mi do g�owy. M�wiono nam, �e my, Indianie, jeste�my poganami i grzesznikami, a ja oczywi�cie w to uwierzy�am. Siostry zakonne mia�y by� kim� wyj�tkowym w oczach Boga i znaj- dowa�y si� tu po to, by nam pomaga�. Thelma, moja siostra, cz�sto by�a przez nie bita gumow� pa�k�, za co musia�a jeszcze dzi�kowa�, w przeciwnym razie by�a bita dalej. Wierzy�am, �e s� to wybrane s�u�ebnice Boga, i z ich powodu zacz�am si� Go ba�. Wszystko, czegokolwiek dowie- dzia�y�my si� o Nim, tylko wzmaga�o ten strach. B�g wydawa� mi si� z�y, porywczy i bardzo po- t�ny, co oznacza�o, �e mo�e mnie zniszczy� albo pos�a� wprost do piek�a w dniu S�du Ostatecz- nego � a nawet wcze�niej, je�li mu si� sprzeciwi�. Mia�am nadziej� nigdy nie spotka� tego Boga z domu dziecka. Spojrza�am na du�y zegar na �cianie. Up�yn�y zaledwie minuty, od kiedy Joe wyszed�. Zaled- wie minuty. Z ma�ej lampki znad umywalki s�czy�o si� tylko tyle �wiat�a, ile wystarcza�o na rzuca- nie g��bokich cieni � cieni, kt�re wype�z�y z mojej wyobra�ni, jak koszmary nocne z przesz�o�ci. Moje my�li, pop�dzane przez samotno��, cwa�owa�y przez ciemne korytarze mej pami�ci. Powin- nam nad tym zapanowa�, aby odzyska� spok�j, pomy�la�am. W przeciwnym razie ta noc b�dzie si� wlok�a w niesko�czono��. Zebra�am si� w sobie i spr�bowa�am zwr�ci� my�li ku szcz�liwym momentom z przesz�o�ci. Szko�a dla Indian w Brainard by�a prowadzona przez metodyst�w. Nigdy nie zapomn� pierw- szego dnia, kiedy przeczyta�am wielki napis umieszczony przed szko��: �Je�li ludzie nie maj� przed sob� wizji, zgin�". Oczywi�cie my�la�am, �e napis odnosi si� do Indian i �e celem szko�y jest nauka osi�gania wizji. Takie rozumienie podsun�y mi prawdopodobnie r�wnie� inne napisy, jakie wi- dzia�am w mie�cie, na przyk�ad: �Indianom i psom wst�p wzbroniony". Do�wiadczenia wyniesione ze szko�y w Brainard okaza�y si� znacznie lepsze od moich wcze- �niejszych do�wiadcze�. Atmosfera tam panuj�ca by�a przyjemniejsza i mniej sztywna, wydawa�o si� te�, �e nauczyciele naprawd� lubi� prac� z nami. Dowiedzia�am si�, �e dla r�nych ludzi B�g mo�e oznacza� co innego. Uczono mnie ju� nie o Bogu surowym i gro�nym, jakiego pozna�am wcze�niej, ale o dobrotliwym Bogu, kt�ry cieszy� si�, kiedy byli�my szcz�liwi. W naszych ksi�- �eczkach do nabo�e�stwa pe�no by�o zwrot�w w rodzaju �amen" i �alleluja", i trzeba mi by�o tro- ch� czasu, by przyzwyczai� si� do tych nieoczekiwanych uniesie�. Chocia� dowiedzia�am si�, �e mo�na postrzega� Boga i czci� Go na wiele sposob�w, nadal tkwi�am w przekonaniu, �e jest to B�g, kt�ry mnie ukarze, kiedy umr� i stan� przed Nim. Latem ucz�szcza�am zar�wno do ko�cio�a baptyst�w, jak i lutera�skiego oraz � od czasu do czasu � do ko�cio�a Armii Zbawienia. Sam fakt, �e chodzi�a do ko�cio�a, by� w�wczas wa�niejszy ni� to, do jakiego wyznania nale�a�. Moja ciekawo�� Boga ros�a w miar� jak dojrzewa�am, ponie- wa� wiedzia�am, �e odgrywa On wa�n� rol� w moim �yciu. Nie by�am tylko pewna, jaka to rola i w jaki spos�b na mnie wp�ynie, kiedy b�d� doros�a. Zapytywa�am o to zwracaj�c si� do Niego w swych modlitwach, ale nie mia�am wra�enia, �e mnie s�ucha. Moje s�owa wydawa�y si� po prostu rozp�ywa� w powietrzu. Gdy mia�am jedena�cie lat, zebra�am si� na odwag� i zapyta�am prze�o�o- n� szko�y, czy naprawd� wierzy, �e B�g istnieje. S�dzi�am, �e je�li ktokolwiek naprawd� to wie, tym kim� musi by� w�a�nie ona. Ale prze�o�ona zamiast odpowiedzie� na moje pytanie, uderzy�a mnie wo�aj�c, jak �miem podawa� w w�tpliwo�� Jego istnienie. Kaza�a mi pa�� na kolana i b�aga� o przebaczenie, co te� uczyni�am. Teraz wiedzia�am, �e skazana jestem na piek�o za sw�j brak wia- ry � poniewa� kwestionowa�am istnienie Boga. By�am pewna, �e nie ma dla mnie wybaczenia. Kiedy p�niej tego lata wr�ci�am do domu mego ojca, prze�y�am co� przera�aj�cego. Kt�rego� wieczoru po po�o�eniu si� spa� ods�oni�am zas�ony okna przy moim ��ku i le�a�am tak, wpatruj�c si� w gwiazdy i przep�ywaj�ce chmury. Lubi�am to robi�, od kiedy by�am ma�a. Nagle spostrze- g�am promie� bia�ego �wiat�a, wydobywaj�cego si� z chmury i si�gaj�cego ziemi. Zmartwia�am ze strachu. Promie� przesuwa� si� to w jedn�, to w drug� stron�, jakby czego� szukaj�c � mo�e nas? Pomy�la�am, �e to musi by� drugie nadej�cie Chrystusa, i zacz�am krzycze� co si� w p�ucach. Uczono mnie, �e przyjdzie po kryjomu jak z�odziej, zabierze ze sob� sprawiedliwych, a grzesznym pozwoli sczezn��. Min�o wiele godzin, zanim ojciec zdo�a� mnie uspokoi� i przekona�, �e to, co widzia�am, by�o tylko �wiat�em szperacza zapowiadaj�cego pocz�tek karnawa�u w mie�cie. By� to pierwszy szperacz, jaki zobaczy�am w swym �yciu. Zaci�gn�am zas�ony i przez jaki� czas w og�le nie patrzy�am w gwiazdy. Nadal poszukiwa�am prawdziwej istoty Boga. Chodzi�am do ko�cio��w r�nych wyzna� i s�u- cha�am wielu interpretacji Nowego Testamentu. Zacz�am wierzy�, �e kiedy cz�owiek umiera, jego dusza pozostaje w grobie wraz z cia�em a� do dnia zmartwychwstania, kiedy to Chrystus zejdzie na ziemi� i we�mie ze sob� sprawiedliwych, kt�rzy wstan� z grob�w. Cz�sto o tym my�la�am, nadal boj�c si� w�asnej �mierci i ciemno�ci, jaka po niej nast�pi. P�n� noc� Teraz zas�ony w pokoju szpitalnym by�y zaci�gni�te. Czy to ja je zaci�gn�am? Zn�w spojrza- �am na zegar i unios�am si�, �eby zobaczy�, czy przypadkiem nie zosta� wy��czony. Czas zdawa� si� sta� w miejscu. Musia�am z kim� porozmawia�. Mo�e z piel�gniark�? Albo � mo�e zadzwoni� do domu? Wychyli�am si� z ��ka i si�gn�am po telefon. Chwil� p�niej odezwa�a si� Donna, na- sza pi�tnastoletnia c�rka. Natychmiast zapyta�a, czy dobrze si� czuj�. To by�o wspania�e, s�ysze� trosk� w jej g�osie. Odpar�am, �e ze mn� wszystko w porz�dku, tylko czuj� si� troch� osamotniona. �Taty nie ma jeszcze w domu", oznajmi�a Donna, a we mnie serce zamar�o. Rozpaczliwie chcia�am z nim porozmawia�. �Mamo, czy wszystko w porz�dku?" � spyta�a ponownie, a ja odrzek�am: �Tak, mam si� dobrze". Ale w rzeczywisto�ci chcia�am powiedzie�: �Przy�lij tu do mnie Tatusia, prosz�! Przy�lij tak szybko, jak tylko mo�esz!" Narasta� we mnie l�k. W s�uchawce us�ysza�am dzieci�ce g�osiki: �Ja chc� rozmawia� z Mam�" � �Hej, pu�� mnie do telefonu!"� �To ja powiem Tacie!" Odg�osy domu sprawi�y, �e poczu�am si� lepiej. Nast�pne p� godziny sp�dzi�am na m�wieniu �dobranoc" ka�demu dziecku z osobna. Ale kiedy od�o�y�am s�u- chawk�, samotno�� zn�w opad�a mnie jak ca�un. Pok�j wyda� si� jeszcze ciemniejszy, a dom odda- lony od szpitala nie o kilkana�cie przecznic, lecz tysi�ce kilometr�w. Moja rodzina to by�o moje �ycie, roz��ka z ni� nape�nia�a mnie trwog�, sprawia�a mi b�l. Ale gdy zn�w pomy�la�am o ka�dym dziecku po kolei i oczywi�cie o swoim m�u Joe, poczu�am si� lepiej i w tym momencie nigdy bym nie uwierzy�a, �e kilka godzin p�niej b�dzie mi wszystko jedno, czy kiedykolwiek do nich wr�c� � lub nawet, co by�o bli�sze prawdy, �e b�d� b�aga�a, aby do nich nie wraca�. Zawsze uwa�a�am, �e m�� i dzieci zast�pi� mi rodzin�, kt�rej brakowa�o mi w dzieci�stwie. Po- stanowi�am, �e kiedy za�o�� w�asn� rodzin�, b�dzie ona dla mnie najwa�niejsza i stanie si� moj� ostoj�. �lubowa�am sobie, �e b�d� kocha�a swojego m�a i pozostan� z nim na dobre i z�e, a nasze dzieci b�d� zawsze mog�y liczy� na to, �e zostaniemy razem. Kiedy zacz�am pi�tnasty rok �ycia, odes�ano mnie do matki. Ojciec uzna�, �e dorastaj�ca pa- nienka powinna mieszka� ze swoj� matk� � nie z nim ani w internacie. Matka r�wnie� uzna�a, �e potrzebna jest je opiekunka do najm�odszego dziecka, bo pracuje w pe�nym wymiarze czasu. Tak wi�c zosta�am zabrana z szko�y, �eby siedzie� w domu matki i zajmowa� si� siostrzyczk�. Zacz�- �am si� u�ala� sama nad sob�, kiedy codziennie patrzy�am, jak inne dzieci z s�siedztwa id� rano do szko�y, a po po�udniu wracaj� do dom�w. Nie zdawa�am sobie w pe�ni sprawy ze znaczenia, jakie b�dzie mia�o wykszta�cenie, kiedy stan� si� starsza, ale czu�am, �e brakuje mi towarzystwa r�wie- �nik�w i reszty rodze�stwa. Wkr�tce dosz�am do wniosku, �e jedynym dla mnie wyj�ciem jest ma�- �e�stwo i za�o�enie w�asnej rodziny. Zorientowa�am si�, �e moje �ycie ca�y czas by�o podporz�d- kowane potrzebom innych i �e nie przyznawano mi prawa do jakiegokolwiek osobistego szcz�cia. Chcia�am mie� swoje w�asne ubranie, w�asne ��ko i sw�j w�asny dom. Chcia�am mie� m�a, kt�- remu mog�abym ufa� i kt�ry by mnie kocha� bez wzgl�du na to, co si� wydarzy w naszym �yciu. Nic wi�c dziwnego, �e zakocha�am si�. bez pami�ci w ch�opcu, kt�ry mieszka� obok, i po�lubi�am go ju� najbli�szej wiosny. M�j ojciec by� zdecydowanie temu przeciwny, ale mieszka�am przecie� z matk�, a ona nas popiera�a. Mia�am pi�tna�cie lat i bardzo mgliste wyobra�enie o tym, jakie za- dania stan� przede mn� z chwil� za�o�enia prawdziwej rodziny. Nasza niedojrza�o�� oraz fakt, �e oboje mieli�my zupe�nie r�ne cele w �yciu, po�o�y�y kres naszemu ma��e�stwu sze�� lat p�niej. Moje marzenia leg�y w gruzach, a rozdarta dusza mog�a by� uleczona tylko czyj�� wielk� cierpli- wo�ci� i mi�o�ci�. Mimo to nigdy nie �a�owa�am, �e wysz�am wtedy za m��, chocia�by dlatego, �e ma��e�stwo to da�o mi czw�rk� pi�knych dzieci. Pierwsze by�y dwie c�rki, Donna i Cheryl, potem mia�am syna Glenna. Najm�odsze dziecko, Cynthia, umar�a w wieku trzech miesi�cy. Podczas pierwszych �wi�t Bo�ego Narodzenia pozna�am na ta�cach Joe. Stacjonowa� w Bazie Si� Powietrznych Stead ko�o Reno w stanie Nevada, gdzie w�wczas mieszka�am. Joe r�wnie� mia� za sob� rozw�d i kiedy go lepiej pozna�am, spostrzeg�am, �e mamy ze sob� bardzo wiele wsp�lne- go. Mia� podobne do moich prze�ycia i tak� sam� siln� potrzeb� posiadania trwa�ej rodziny. Wy- gl�da�o na to, �e jako� pasujemy do siebie. R�wnie� moje dzieci chcia�y, nawet mo�e bardziej ni� ja na pocz�tku, �eby Joe by� razem z nami � pobrali�my si� wi�c wkr�tce. Wszystko wydawa�o si� zbyt pi�kne, by mog�o by� prawdziwe. Joe mia� w sobie �agodno��, jakiej nigdy przedtem nie zazna�am. Dzieciom okazywa� nies�ychan� cierpliwo��, ale i pewn� stanow- czo��, a one odwzajemnia�y mu si� mi�o�ci�. Na wy�cigi bieg�y do drzwi, by w pierwszej kolejno- �ci si� z nim przywita�, gdy wieczorem wraca� z pracy. Sta� si� ich �Tatusiem" od samego pocz�tku i pod ka�dym wzgl�dem. Chcieli�my zosta� ze sob� razem, i to � w po��czeniu z osi�gan� przez nas coraz wi�ksz� dojrza- �o�ci� � by�o spoiwem, kt�re trzyma�o nas razem przez te lata. Kiedy zmieniali�my miejsce za- mieszkania i przystosowywali�my si� do nowych warunk�w �ycia, wszystkie zmiany podporz�d- kowali�my nadrz�dnemu celowi, jakim by�o utrzymanie rodziny w ca�o�ci, bez wzgl�du na pono- szone koszty. Nasze pragnienia w pierwszym rz�dzie dotyczy�y rodziny, a dopiero potem nas sa- mych. W lipcu 1963 roku Joe zosta� przeniesiony do bazy Si� Lotniczych Randolph w San Antonio w sta- nie Teksas. Era komputer�w w�a�nie si� zaczyna�a i mojego m�a skierowano na kurs programo- wania komputerowego. W ci�gu czterech lat naszego pobytu w Teksasie urodzi�am dw�ch ch�op- c�w, Josepha Jr. i Stewarta Jeffery'ego. Nasze marzenia zi�ci�y si�. Mieli�my sam????????nowy dom, wyposa�ony w klimatyzacj�. Dzieci mia�y mn�stwo ubranek, a ja mog�am pozosta� w domu i troszczy� si� o wszystkich. Czu�am si� wybrank� losu. Poczucie bezpiecze�stwa i szcz�cia, jakiego doznawa�am, sprawia�o, �e dom dziecka, samotno�� mego dzieci�stwa i nieudane pierwsze ma��e�stwo zdawa�y si� oddalone ode mnie o ca�� wieczno��. Mimo to czu�am, �e czego� mi brakuje. Nadal modli�am si�, ale m�j stosunek do Boga by� raczej odleg�y i wci�� nacechowany boja�ni�. Wiedzia�am, �e od czasu do czasu wys�uchuje moich modlitw � na przyk�ad, kiedy si� rozwio- d�am i modli�am si� o kogo� kochaj�cego i cierpliwego, kto by pom�g� mi wychowa� dzieci, zes�a� mi Joe. Wierzy�am, �e B�g naprawd� istnieje i kocha nas � mimo przypisywanej mu surowo�ci � ale nie wiedzia�am, jak odwzajemni� t� mi�o�� i jak nauczy� jej nasze dzieci. Omawia�am ten pro- blem z Joe i proponowa�am, �eby�my zacz�li chodzi� do ko�cio�a, lecz nie wzbudzi�o to w nim entuzjazmu; przede wszystkim dlatego, �e wcze�niejsze do�wiadczenia rozczarowa�y go do religii. Uszanowa�am to stanowisko, ale nadal szuka�am sposobu, by wnie�� wi�cej wiary w nasze �ycie rodzinne. Chodzili�my do kilku tamtejszych ko�cio��w, nie byli�my jednak tym usatysfakcjonowa- ni, po jakim� czasie wi�c pozostawili�my sprawy w�asnemu biegowi. Moja wiara przez wiele lat by�a niepewna. Wej�cie piel�gniarki do pokoju przerwa�o tok moich my�li. Przynios�a ze sob� pojemniczek z pigu�kami nasennymi, lecz odm�wi�am ich wzi�cia � czu�am nieprzezwyci�on� awersj� do nie- mal wszystkich rodzaj�w lekarstw. Nawet aspiryn� za�ywa�am rzadko, wol�c przecierpie� b�l g�o- wy czy chorob�. Piel�gniarka wysz�a, zostawiaj�c mnie na powr�t z moimi my�lami. Czuj�c si� niesko�czenie samotna tej nocy, zwr�ci�am my�l ku czekaj�cej mnie za kilka godzin operacji. Czy wszystko p�jdzie dobrze? Nieraz s�ysza�am o ludziach umieraj�cych na stole operacyjnym. Czy b�d� jedn� z nich? W mojej wyobra�ni zarysowa�y si� obrazy grob�w. Przed oczami mia�am wizj� zmar�ych, kt�rym przed w�o�eniem do trumny nak�adano na szyj� �a�cuszki z krzy�ykami. Zacz�- �am rozmy�la� nad ostatni� pos�ug� i zastanawia� si�, dlaczego umar�ym zak�ada si� krzy�e. Czy po to, by ukaza� Bogu, �e to �wi�ci? A mo�e byli to grzesznicy, kt�rych od mocy piekielnych mia� chroni� krzy�? Moje przygn�bienie pog��bia�o si� coraz bardziej, ciemno�� w dalszym ci�gu mnie przyt�acza�a, si�gn�am wi�c do dzwonka, by przywo�a� piel�gniark�.� Czy ma pani pod r�k� jeszcze te pigu�ki? � zapyta�am, gdy wesz�a. Obrzuci�a mnie zdziwionym spojrzeniem, ale przy- nios�a tabletki. Wzi�am je i podzi�kowa�am. Zgasi�a �wiat�o zamykaj�c za sob� drzwi. Po chwili poczu�am si� senna, wi�c zm�wi�am pacierz i zasn�am. Dzie� drugi Wsta� pogodny ranek, s�o�ce przedziera�o si� przez szpary w zas�onach. Operacja by�a wyznaczona na dwunast� w po�udnie. Mog�am rozbudzi� si� i czeka� przez nast�pne godziny albo pozwoli� sobie na luksus snu. By�am jeszcze otumaniona od �rodk�w nasennych lub mo�e wyczerpana nie- pokojami poprzedniej nocy. Teraz, kiedy poranne �wiat�o rozja�ni�o pok�j, odpr�y�am si� i zacz�- �am wspomina� sw�j ostatni pobyt w szpitalu. Obawy poprzedniej nocy by�y niczym w por�wnaniu z moimi �wczesnymi l�kami. Przynajmniej tym razem wiedzia�am, co mo�e si� zdarzy�. Kiedy m�j m�� przeszed� na emerytur� w 1967 roku, zacz�li�my si� zastanawia� nad r�nymi mo�liwo�ciami pracy w cywilu, jakie przed nim sta�y. Kurs programowania komputerowego, jaki Joe odby� w Randolph, dawa� mu szans� rozpocz�cia nowej kariery praktycznie wsz�dzie. Musieli- �my si� tylko zdecydowa�, w jakiej cz�ci kraju chcemy zamieszka�. Ostatecznie wybrali�my p�- nocno-zachodnie wybrze�e Pacyfiku, gdzie Joe przyj�� posad� w du�ej firmie lotniczej. Uznali�my, �e dobrze nam zrobi zmiana suchego i gor�cego klimatu, do jakiego przyzwyczajeni byli�my w Teksasie. Poza tym mogliby�my osi��� w pobli�u mego ojca i jego �ony, kt�rzy przenie�li si� na p�nocny zach�d. Wkr�tce po przeprowadzce zasz�am po raz si�dmy w ci���. Nie by�a to niespodzianka, o jakiej ma- rzyli�my. Uwa�aj�c, �e pi�tka naszych dzieci to wystarczaj�ca gromadka, przedsi�wzi�li�my �rodki ostro�no�ci, kt�re mia�y zapobiec kolejnej ci��y. Sze�� poprzednich podkopa�o moje zdrowie i le- karze przestrzegali mnie przed nast�pn�. W trzecim miesi�cu zacz�am krwawi� i odczuwa� skurcze. Lekarze orzekli, �e wydali�am frag- ment tkanki p�odu, i byli pewni, �e nied�ugo poroni�. Poniewa� krwawienie nie ust�powa�o, przyj�- to mnie na tydzie� do szpitala. Czekali�my, a� m�j organizm sam, w spos�b naturalny pozb�dzie si� uszkodzonego p�odu. Kiedy jednak wkr�tce okaza�o si�, �e ci��a nadal si� rozwija, jeden z leka- rzy zasugerowa�, �e powinnam rozwa�y� mo�liwo�� jej przerwania. By� przekonany, �e dziecko, je�eli je donosz�, najprawdopodobniej urodzi si� zdeformowane. Nie mia�am powodu mu nie wie- rzy�. Om�wi�am wszystko z Joe, po czym zdecydowali�my, �e poddam si� zabiegowi. Dzie� przed planowanym terminem zg�osi�am si� do szpitala na badanie, kt�re przeprowadzi� inny zesp� lekarzy. Oni r�wnie� byli zdania, �e powinnam usun�� ci���. Ostatni z lekarzy, prze- chodz�c obok mnie ju� do wyj�cia, powiedzia�: �Nie rozumiemy, dlaczego ten dzieciak tak si� pani uczepi�". Poczu�am przebiegaj�cy mnie dreszcz i pomy�la�am nagle: Nie r�b tego. Musisz mie� to dziecko. Ono chce si� urodzi�. Kiedy tego wieczoru Joe przyszed� odwiedzi� mnie w szpitalu, opowiedzia�am mu o wszystkim, stwierdzaj�c na koniec, �e to dziecko powinno si� jednak urodzi�. D�ugo o tym rozmawiali�my. �adne z nas nie pragn�o kalekiego dziecka, ale wiedzia�am, �e nie mog�abym �y� z my�l�, �e si� go pozby�am. Joe zgodzi� si� ze mn�, i� powinnam zachowa� ci���. Jeszcze tego samego wieczoru spotkali�my si� z lekarzami i powiedzieli�my im, co postanowili- �my. Byli temu stanowczo przeciwni. Musimy pozby� si� uszkodzonego p�odu. Oznajmili, �e �a- den lekarz nie opowie si� za kontynuowaniem tej ci��y, a ju� na pewno �aden z nich. Nast�pnego dnia zosta�am wypisana ze szpitala i zacz�am szuka� lekarza, kt�ry by zgodzi� si� mnie prowadzi�. W ko�cu znalaz�am m�odego doktora, kt�ry w�a�nie rozpocz�� prywatn� praktyk� po przepracowaniu kilku lat w Si�ach Powietrznych. Poczuwa� si� do pewnej solidarno�ci z Joe ze wzgl�du na podobn� przesz�o�� zawodow� i zgodzi� si�, bym by�a jego pacjentk�. Widzia� pewn� szans� na utrzymanie dziecka przy �yciu, ale r�wnie� obawia� si�, �e mo�e urodzi� si� zdeformowane. Kaza� mi le�e� w ��ku i podyktowa� ca�� list� zalece�, kt�rych mia�am przestrzega�. Joe i dzieci wspaniale zast�powali mnie w domu, a ja wykorzystywa�am ten czas na zaoczne kursy ko�cz�ce moje �rednie wykszta�cenie. Kolejne miesi�ce szybko przemin�y i gdy zbli�a� si� termin rozwi�zania, zacz�am si� coraz bardziej ba�. Przygotowali�my dzieci, �e dziecko mo�e urodzi� si� zdeformowane albo martwe. Joe i ja pr�bowali�my pociesza� si� nawzajem, przypomi- naj�c sobie s�owa jednego z lekarzy: �Ten dzieciak uczepi� si� pani". By�y to czasy, gdy szpitale nie godzi�y si� na obecno�� ojc�w w sali porodowej, a perspektywa rodzenia tego dziecka bez m�a przy moim boku by�a dla mnie przera�aj�ca. Lekarze wprawdzie zgodzili si�, by Joe asystowa� przy moim porodzie, jednak obawiali si� jego nieprzewidzianych reakcji. Uprzedzili go, �e gdy zemdleje lub zas�abnie w trakcie zabiegu, nie b�d� mieli czasu udzieli� mu pomocy. Poproszono go, by pod- pisa� o�wiadczenie, zwalniaj�ce szpital od wszelkiej odpowiedzialno�ci za tego typu sytuacj�. Zosta�am przyj�ta do szpitala 19 czerwca 1968 roku. Ba�am si� tak bardzo, �e nie mog�am opano- wa� dr�enia ca�ego cia�a. Joe sta� przy mnie w sali porodowej trzymaj�c mnie za r�k� i g�aszcz�c po g�owie. Musia� w�o�y� zielony fartuch i bia�� mask�, tak jak lekarze. Spogl�da� na mnie swymi spokojnymi szaroniebieskimi oczami, chc�c mi doda� otuchy, ale odgad�am z poruszanej szybkim oddechem maski, �e jest nie mniej przera�ony ni� ja. Kiedy rozpocz�� si� por�d, trzymali�my si� mocno za r�ce. Gdy dziecko si� urodzi�o, pilnie �ledzi�am wzrok lekarza. Po jego oczach pozna�am natychmiast, �e niepotrzebnie si� zadr�czali�my przez te wszystkie miesi�ce. Po�o�y� dziecko na moim brzuchu, �ebym je mog�a potrzyma�. Razem z Joe szybko obejrzeli�my je od st�p do g��w i zacz�li�my p�a- ka�. Nasz syn by� zdr�w i ca�y, niczego mu nie brakowa�o. Kiedy go trzyma�am, wiedzia�am z ca�� pewno�ci�, �e by� mi przeznaczony i bardzo chcia� si� narodzi�. Gdybym jeszcze raz mia�a podj�� decyzj�, nie zmieni�abym jej ani na jot�, mimo �e ci��a nad- szarpn�a moje zdrowie. W ci�gu nast�pnych kilku lat ujawni�o si� wiele k�opot�w zdrowotnych, tak �e w ko�cu lekarz zasugerowa�, bym podda�a si� amputacji macicy. D�ugo rozwa�ali�my to z Joe, a� wreszcie postanowi�am p�j��' za rad� lekarza. Zosta� ustalony dzie� operacji. Rankiem tego dnia przysz�a nowa piel�gniarka i potrz�sn�a mn�, �eby mnie obudzi�. Chcia�a da� mi zastrzyk nasenny. By�am ubawiona, �e budzi�a mnie tylko po to, by zaraz potem zn�w u�pi�. Pewnie bym si� roze�mia�a, ale poczu�am ju� dzia�anie narkotyku rozchodz�cego si� �y�ami po ca�ym ciele. Chyba zajrza� wtedy do mojego pokoju lekarz, bo us�ysza�am pytanie: �Gotowa?" � a potem zapad�a �agodna ciemno��. By�o ju� po po�udniu, kiedy zacz�am odzyskiwa� �wiadomo��. Sta� przy mnie m�j lekarz i m�wi�, �e operacja si� uda�a i �e moje samopoczucie wkr�tce si� poprawi. Pami�tam, �e pomy�la�am so- bie: To �wietnie. Teraz b�d� mog�a wreszcie troch� odpocz�� i przesta� si� martwi� operacj�. I zn�w zapad�am w sen. W nocy obudzi�am si� i rozejrza�am woko�o. Chocia� umieszczono mnie w dwuosobowym po- koju, by�am w nim sama. Ozdobiony by� weso�ymi tapetami w ��te i pomara�czowe pasy. Mi�y pok�j, pomy�la�am. Sta�y w nim dwa nocne stoliki, dwie szafki, telewizor, a przy moim ��ku znaj- dowa�o si� du�e okno. Prosi�am o okno, gdy� od dzieci�stwa cierpia�am na klaustrofobi�. Na ze- wn�trz by�o ciemno, pok�j o�wietla�a tylko nocna lampka nad umywalk� przy drzwiach. Zadzwoni- �am po piel�gniark� i poprosi�am o wod�. Odpowiedzia�a, �e ju� wcze�niej po po�udniu dosta�am troch� kostek lodu, ale ja niczego takiego sobie nie przypomina�am. Powiedzia�a te�, �e odwiedzi� mnie m�� z przyjaci�mi, lecz ja r�wnie� i tego nie pami�ta�am. Zdawa�am sobie spraw� z tego, �e wygl�dam okropnie, i nie chcia�am, by mnie ktokolwiek ogl�da� � zw�aszcza wtedy, kiedy ja nic o tym nie wiem. Gdy popatrzy�am po sobie, spostrzeg�am, �e moja koszula skrywa zaledwie to, co najwa�niejsze. B�d� musia�a porozmawia� z Joe na temat przyprowadzania przez niego przyjaci�. O dziewi�tej wieczorem piel�gniarka przynios�a mi lekarstwa. Je�li nie liczy� niewielkiego b�lu po ci�ciu, czu�am si� ca�kiem dobrze. Wzi�am tabletki i usadowi�am si� na ��ku tak, by poogl�- da� troch� telewizj� przed snem. Musia�am si� zdrzemn��, bo gdy popatrzy�am zn�w na zegar, by- �o wp� do dziesi�tej. Nagle poczu�am, �e kr�ci mi si� w g�owie i zapragn�am zadzwoni� do Joe. Znalaz�am telefon i jako� uda�o mi si� wykr�ci� numer, ale samej rozmowy nie pami�tam. Stawa- �am si� coraz bardziej zm�czona i jedyne, czego chcia�am, to spa�. Zdo�a�am jeszcze zgasi� telewi- zor i podci�gn�� koc pod brod�. Zimno przenika�o mnie do szpiku ko�ci. Czu�am si� tak os�abiona, jak nigdy dot�d. Moja �mier� Zn�w musia�am si� troch� zdrzemn��, ale tylko na chwil�, poniewa� zegar nadal wskazywa� wp� do dziesi�tej, kiedy si� ockn�am. Dozna�am przedziwnego uczucia, �e grozi mi jakie� nie- bezpiecze�stwo. Rozejrza�am si� po pokoju. Drzwi by�y lekko uchylone. Znad umywalki w dal- szym ci�gu s�czy�o si� przy�mione �wiat�o. Wzbiera� we mnie coraz wi�kszy strach. Zmys�y m�- wi�y mi, �e jestem sama, a czu�am si� coraz gorzej. Chcia�am si�gn�� do dzwonka, by przywo�a� piel�gniark�, ale mimo �e stara�am si� ze wszyst- kich si�, nie mog�am zdoby� si� na �aden ruch. Poczu�am si� bardzo s�aba, jakby odp�yn�a ze mnie ca�a krew. Zacz�o mi szumie� w g�owie i w dalszym ci�gu robi�o mi si� coraz bardziej s�abo, a� wreszcie odnios�am wra�enie, �e moje cia�o jest nieruchome i martwe. Wtedy poczu�am nag�y przyp�yw energii. Jakby co� we mnie w �rodku p�k�o i moja dusza zo- sta�a nagle wyci�gni�ta z mojej klatki piersiowej, i przyci�gana przez ogromny magnes, wznosi�a si� w g�r�. Poczu�am si� wolna, to by�o moje pierwsze wra�enie. W tym doznaniu nie by�o nic nie- naturalnego. Kr��y�am pod sufitem unosz�c si� nad swoim ��kiem. Czu�am si� tak, jakbym zaw- sze to robi�a. Moje poczucie wolno�� by�o nieograniczone. Obr�ci�am si� i zobaczy�am cia�o le��ce na ��ku. Ciekawa by�am, kto to jest, zacz�am si� wi�c obni�a� w tym kierunku. Pracowa�am kie- dy jako piel�gniarka i wiedzia�am, jak wygl�da martwy cz�owiek, kiedy wi�c zobaczy�am twarz le- ��cej z bliska nie mia�am w�tpliwo�ci, �e jest bez �ycia. Wtedy dopiero pozna�am, �e jest to moja twarz. Nie by�am tym zaskoczona ani przestraszona. Moje cia�o wydawa�o mi si� m�odsze i �adniej- sze, ni� pami�ta�am, a teraz le�a�o martwe. To by�o tak, jakbym zdj�a stale noszone ubranie i od�o- �y�a je na zawsze � cho� nadal jeszcze nadawa�o si� do u�ytku. Uzmys�owi�am sobie, �e nigdy nie widzia�am siebie tr�jwymiarowej, lustro dawa�o tylko p�aski obraz. Ale oczy duszy widz� wielo- wymiarowo, nie tak, jak oczy �yj�cego. Widzia�am sw�j cia�o ze wszystkich stron jednocze�nie � z przodu z ty�u i z bok�w. Ujrza�am w nim nie znan� mi przedtem g��bi�. Mo�e dlatego nie pozna- �am siebie w pierwszej chwili. Moje nowe wcielenie by�o niewa�kie i bardzo zwrotne. Zafascynowa�o mnie to. Mimo �e jesz- cze przed chwil� odczuwa�am b�l pooperacyjny, teraz nic mi nie dokucza�o. Pod ka�dym wzgl�- dem by�am doskona�� ca�o�ci�. Oto, kim naprawd� jestem, pomy�la�am. Zn�w skupi�am uwag� na swoim ciele. U�wiadomi�am sobie, �e nikt jeszcze nie wie, �e umar- �am i poczu�am piln� potrzeb� zawiadomienia o tym kogo� Jestem martwa � pomy�la�am � a nie mog� nikomu o tym powiedzie�. Ale zanim si� poruszy�am, pojawi�o si� obok mnie trzech m�- czyzn. Ubrani byli w pi�kne jasnobr�zowe szaty. Ka�dy nosi� przetykany z�otem pas, kt�rego ko�- ce zwisa�y lu�no. Zobaczy�am otaczaj�c� ich po�wiat� i wtedy u�wiadomi�am sobie, �e ze mnie r�wnie� emanuje delikatny blask, kt�ry ��czy si� z jasno�ci� wok� nas wszystkich. Nie ba�am si�. M�czy�ni wydawali si� mie� po jakie� siedemdziesi�t� osiemdziesi�t lat, ale w jaki� spos�b wie- dzia�am, �e ich wiek nie mo�e by� mierzony ziemsk� miar�. Wyczu�am w nich wielk� wiedz� i m�dro��. My�la�am o nich jako o mnichach � g��wnie z powodu ich szat � i czu�am, �e mog� im ufa�. Byli ze mn� od wielu ,,wieczno�ci", stwierdzili. Nie bardzo to rozumia�am. Du�o czasu min�o, zanim jedna ,,wieczno��" sta�a si� dla mnie poj�ciem zrozumia�ym, c� dopiero m�wi� o kilku. Wieczno�� zawsze kojarzy�a mi si� z przysz�o�ci�, tymczasem ci m�czy�ni m�wili o przesz�ych wieczno�ciach. To by�o znacznie trudniejsze do poj�cia. Ale zara