8082
Szczegóły |
Tytuł |
8082 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8082 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8082 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8082 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Olgierd Terlecki
NAJKR�TSZA HISTORIA DRUGIEJ
WOJNY �WIATOWEJ
wydanie drugie poprawione
WYDAWNICTWO LITERACKIE KRAK�W�WROC�AW
� Copyright by Wydawnictwo Literackie, Krakow 1984
606317
Projekt ok�adki Janusz Wysocki Redaktor Marta �ukaszczyk Redaktor techniczny Hanna Nawr�t
printed in Poland
Wydawnictwo Literackie, Krak�w�Wroc�aw 1984 Wyd. II. Nak�ad 100 000 + 350 egz. Ank.' wyd. 21,1 Ark. druk. 21 Papier druk. mat. kl. IV, 61X86 cm, 70 g Oddano do sk�adania 13 VII 1983 Podpisano do druku we wrze�niu 1984 Druk uko�czono w listopadzie 1984 Zam. nr 87/84 Z-7 Wroc�awskie Zak�ady Graficzne, Zak�ad G��wny,
� <" ' ISBN 83-08-01041-5
OD AUTORA
Ksi��ka niniejsza jest pr�b� przedstawienia Czytelnikowi polskiemu zwi�z�ego zarysu historii drugiej wojny �wiatowej, ze szczeg�lnym przy tym uwzgl�dnieniem polskich punkt�w odniesienia.
Musz� tu podkre�li�, �e w pracy tego rodzaju, maj�cej stanowi� w pewnym sensie syntez�, niemo�liwo�ci� by�o zarejestrowanie wszystkich przypadk�w polskiego udzia�u w najci�szej z wojen. Ale stara�em si� wykaza�, w oparciu o fakty najwa�niejsze, i� wysi�ek nasz na Wschodzie i na Zachodzie, na P�nocy i na Po�udniu, na �adzie, w powietrzu i na morzu, sta� si� w sumie wa�nym, dot�d nie docenionym elementem alianckiego zwyci�stwa.
Nie zamierza�em ograniczy� si� do zapisania fakt�w. Pozwoli�em sobie na formu�owanie opinii w�asnych, kt�re kszta�towa�em w ci�gu wielu lat na podstawie licznych lektur i dyskusji. Prosz� Czytelnika, aby si� nie dziwi�, kiedy odnajdzie jak�� sprzeczno�� pomi�dzy opini� wypowiedzian� przeze mnie i opini� wypowiedzian� gdzie indziej, wcze�niej, czasem przez osobisto�� o niezaprzeczalnym autorytecie. x
Sk�d wynik�a idea napisania tej ksi��ki? Ot� w roku 1969 Stefan Bratkowski, wybitny publicysta reprezentuj�cy pod�wczas tygodnik �Kulisy", zaproponowa� mi opracowanie d�a jego pisma zwi�z�ej, popularnej i mniej wi�cej pe�nej historii drugiej wojny �wiatowej. Jak niejeden z pomys��w, kt�rych wykonanie wydaje si� pocz�tkowo niemo�liwo�ci�, rzecz ta zosta�a jednak urzeczywistniona. Zarys pod tytu�em �Najkr�tsza historia drugiej wojny �wiatowej" ukazywa� si� w cotygodniowych odcinkach w �Kulisach" od sierpnia 2969 do wrze�nia 1970. W niniejszym wydaniu ksi��kowym zosta� poprawiony, uzupe�niony i przede wszystkim rozszerzony.
Olgierd Terlecki (1972)
DRANG NACH OSTEN
Gdzie i kiedy rozleg�y si� pierwsze strza�y drugiej wojny �wiatowej? Fakt �w zanotowano z dok�adno�ci� co do minuty. Wed�ug historyk�w nast�pi�o to l wrze�nia 1939 o godzinie 4.45, kiedy zakotwiczony w Gda�sku pancernik niemiecki �Schleswig-Holstein", przyby�y przed paru dniami pod pozorem wizyty grzeczno�ciowej, otworzy� ogie� przeciw plac�wce polskiej na Westerplatte. Ale nam, Polakom, ustalenie owego krytycznego momentu mog�oby w�a�ciwie nastr�cza� pewne trudno�ci. Gdy� dla nas druga wojna �wiatowa rozpocz�a si� grubo wcze�niej; iby� mo�e ju� w powstaniu wielkopolskim.
Przyw�dcy polityczni i wojskowi pobitych w roku 1918 Niemiec ani na chwil� nie pogodzili si� z odrodzeniem, niepodleg�ego pa�stwa polskiego, ani na chwil� nie wyrzekli si� Wielkopolski, wschodniego Pomorza, G�rnego �l�ska. Odwieczne Drang nach Osten, parcie na wsch�d, od pocz�tk�w XIX wieku stawa�o si� coraz �ci�lej kanonem niemieckiej iny�li politycznej. Po roku 1918 wyros�a na tej drodze polska bariera. I polityka europejska Niemiec pomi�dzy wojnami by�a w ogromnej mierze polityk� pr�b z�amania owej bariery.
Zacz�o si� to ju� wtedy, gdy Rzesza le�a�a u st�p zwyci�zc�w pierwszej wojny �wiatowej. W obliczu id�cej na Ren, armii francuskiej, wspomaganej przez pot�ne brytyjskie i ameryka�skie wojska ekspedycyjne, nie mog�o by� mowy ani o zachowaniu kolonii afryka�skich, ani o utrzymaniu Alzacji i Lotaryngii. Decyzj� zwyci�zc�w ziemie za Renem, zagrabione jeszcze w roku 1870, powraca�y do Francji. Ale zdecydowanie zwyci�zc�w, dokonuj�cych aktu dziejowej sprawiedliwo�ci, nie obejmowa�o r�wnie dok�adnie innych terytori�w. Na forum alianckiej Rady Najwy�szej, dyryguj�cej konferencj� pokojow� w Wersalu pod Pary�em, delegacja polska przedstawi�a w styczniu 1919 postulaty w sprawie przysz�ej zachodniej granicy naszego pa�stwa. Mo�na by je okre�li� jako wybitnie umiarkowane. ��dali�my obszar�w dzisiejszego wojew�dztwa opolskiego, ale bez Nysy, Grodkowa i Brzegu; ��da-
li�my na wschodnim Pomorzu obszar�w po S�upsk, ale bez Wa�cza i G�uchowa, na terytorium za� Prus Wschodnich postulowali�my w��czenie do Polski ziemi warmi�skiej i Olsztyna. Wiadomo, jak odnios�y si� zwyci�skie mocarstwa do tych propozycji: Katowice i Rybnik, Ko�cian i Szamotu�y, Bydgoszcz i Ko�cierzyna, a w ko�cu skrawek ba�tyckiego wybrze�a przypad�y Polsce nie dzi�ki decyzjom wersalskich matador�w, lecz w efekcie poryw�w zbrojnych ludno�ci owych dzielnic, w efekcie powstania wielkopolskiego i powsta� �l�skich.
Lecz nie wsz�dzie Polacy zdo�ali zadecydowa� o swej przynale�no�ci. Na p�noc od stolicy pa�stwa wyros�a jak ropiej�cy wrz�d monstrualna enklawa Prus Wschodnich. Polskie wyj�cie na Ba�tyk zablokowano utworzeniem Wolnego Miasta Gda�ska; zasiedzia�e nad uj�ciem Wis�y sprusaczone mieszcza�stwo popad�o od razu w megalomani� i przez nast�pnych dwadzie�cia lat pr�bowa�o ustawia� si� wobec pa�stwa polskiego na p�aszczy�nie autentycznej suwerenno�ci. Dlaczego tak si� sta�o, dlaczego obezw�adniano Polsk�? Ot� nie wszystkim zwyci�zcom zale�a�o na silnej Polsce. Brytyjczycy, od stuleci obawiaj�cy si� francuskiej hegemonii na kontynencie europejskim, natychmiast po kl�sce Niemiec zdecydowali broni� niemieckiego stanu posiadania. W odradzaj�cej si� Polsce widzieli kr�tkowzrocznie jedynie francuskiego satelit�, samym swym istnieniem wzmacniaj�cego Francj�. Czo�owi �wcze�ni politycy brytyjscy, premier Lloyd George, minister spraw zagranicznych Balfour, jego nast�pca lord Curzon, znajdowali dla nas tylko s�owa wrogie albo w najlepszym wypadku z�o�liwe i targowali si� o ka�dy powiat, kt�ry m�g�by nam przypa��. Francuzi, owszem, popierali Polsk�, ale z wa�kimi zastrze�eniami. Chcieli w niej widzie� pa�stwo zdolne szachowa� Niemcy od wschodu, ale tak�e sw�j w�asny, oczywi�cie ca�kowicie uleg�y, instrument gry politycznej w �rodkowej Europie.
Politycy niemieccy orientowali si� bardzo dobrze w intencjach zwyci�zc�w. Rozumieli kontrowersje rozsadzaj�ce spoisto�� bloku alianckiego. Na zachodzie zaniechali oporu. Ale na wschodzie zbrojne bandy niemieckie wyrusza�y przeciw polskim osiedlom i miastom. A potem, kiedy ju� okrzep�a zachodnia granica polska, zreszt� daleko poza liniami przedstawionymi w Wersalu, ca�y wysi�ek niemiecki koncentrowa� si� przeciwko wschodniemu s�siadowi. Dzia�o si� tak nawet w najkrytyczniejszych dniach �wie�o kreowanej republiki niemieckiej, kiedy nieomal gin�a w chaosie kryzysu gospodarczego. I natychmiast kiedy si� otrz�sn�a, podj�a przeciwko Polsce tak zwan� wojn� celn�, usi�uj�c zablokowa� handel polski z Zachodem. W ty�E latach, kiedy niemieckie si�y zbrojne
i 8
nie mog�y jeszcze wyj�� ponad liczb� stu tysi�cy ludzi, kiedy Polacy jednym uderzeniem mogli zdoby� Berlin, politycy niemieccy pr�bowali zrujnowa� Polsk� ekonomicznie.
Ale nie tylko ekonomicznie. Dyplomacja niemiecka lat dwudziestych nie ustawa�a w zabiegach, �yczliwie obserwowanych z Londynu, o zjednanie Francji. Niestety, owe zabiegi przyjmowano w Pary�u z coraz wi�ksz� sympati�. Tak w roku 1925 dosz�o w Locarno do podpisania uk�ad�w por�czaj�cych zachodni� granic� niemieck�. Otrzymywa�a odt�d gwarancje Wielkiej Brytanii i W�och. Natomiast wschodni� granic� niemieck� pozostawiono bez podobnych gwarancji. W ten spos�b, za cen� iluzorycznego, jak to si� mia�o okaza�, zabezpieczenia granic Francji i Belgii, pozostawiono Niemcom wolne r�ce na wschodzie. Niczego wi�cej w�wczas nie pragn�li.
Lata po Locarno to lata nieustannych, otwartych albo podst�pnych, wypad�w niemieckich przeciwko wschodniemu s�siadowi, lata prowokacji granicznych, intryg i szczucia przeciw Polsce na forum Ligi Narod�w, podjudzania gda�skich mieszczuch�w, propagandy antypolskiej w najszerszej skali. Wobec tych wszystkich jawnie wrogich akcji Polska trwa� musia�a samotnie. Podpisany jeszcze w roku 1921 pakt francusko-polski okazywa� si� fikcj�; Francuzom ani si� �ni�o wspomaga� na serio wschodni� sojuszniczk�. W tym stanie rzeczy stosunki Warszawy z Pary�em ozi�bia�y si� z roku na rok, z oczywist� szkod� dla sprawy bezpiecze�stwa w Europie.
W roku 1931 oddany przyjaciel Francji, genera� W�adys�aw Sikorski, wyda� ksi��k� Polska i Francja w przesz�o�ci i dobie wsp�czesnej, dotycz�c� stosunk�w polsko-francuskich.
�Dla nas, Polak�w � pisa� w ostatnim, postulatywnym rozdziale tej ksi��ki � ostateczna normalizacja stosunk�w pokojowego wsp�ycia Niemiec i Francji, pod warunkiem �e nie dokona si� ona naszym kosztem, a towarzyszy� jej b�dzie porozumienie polsko-niemieckie, jest, powiedzmy otwarcie, ze wszech miar po��dana, a co wa�niejsze, jako logiczny rozw�j rzeczywisto�ci powojennej najzupe�niej zrozumia�a [...]. A�eby jednak ten po��dany z og�lnoludzkiego stanowiska proces przyspieszy�, a nawet wr�cz umo�liwi�, potrzeba, by Francuzi, czynni w dziedzinie zbli�enia obydw�ch narod�w, nie brali pragnie� w�asnych za rreali-zowane fakty i by zrozumieli, �e wy��czenie ze� narodu polskiego jest dowodem braku szczero�ci ze strony niemieckiej. Nowa wiara i nowa etyka, maj�ca zapocz�tkowa� w historii lud�w epok� ich zgodnego wsp�ycia, nie mo�e pos�ugiwa� si� starymi pruskimi metodami. Nie mo�e g�osi� has�a pojednania jednych, by u�atwi�
9
sobie walk� z drugimi. Zrozumie� to powinna demokracja francuska, gdy� tak stosunkowo niedawno jeszcze, bo w 1914 roku, zawiod�y j� tragicznie pi�kne s�owa niemieckie [...]. Nie da si� jednak zaprzeczy�, �e dzi�ki agitacji i propagandzie nam wrogiej istniej� dzisiaj w opinii �wiata w sprawie polsko-niemieckiej granicy dwie wykluczaj�ce si� wzajemnie tezy. Demokracja europejska postawiona wobec tej sprzeczno�ci stwierdza stanowczo, �e nie dopu�ci, by z tego powodu wybuchn�� mia�a w przysz�o�ci wojna. A �e w danym razie nar�d polski broni jedynie swych podstawowych praw, aby wi�c do wojny nie dopu�ci�, trzeba solidarnie z nami stan�� zwarcie przeciw powrotnym uroszczeniom pruskim, niezgodnym z uznan� przez wszystkich tez� Wilsonowsk� o samostanowieniu narod�w. To wystarczy, aby na -granicy polsko--niemieckiej, na kt�rej nie z naszej winy wa�� si� losy pokoju, zapanowa�y normalne stosunki. Wystarczy nawet, je�li nar�d francuski w dobrze zrozumianym interesie w�asnym pozostanie z nami pod tym wzgl�dem bezwzgl�dnie solidarnym. Wierzymy, �e tak jest i b�dzie w przysz�o�ci. Albowiem Francja, po�wi�caj�c Polsk� imperialistycznytn tendencjom niemieckim, pope�ni�aby samob�jstwo polityczne. Ju� samo dopuszczenie do nadw�tlenia wi�z�w polsko-francuskich os�abi�oby znacznie stanowisko Francji wobec Niemiec. Taka polityka wzmocni�aby �ywio�y odwetowe Rzeszy, przygotowa�a znakomicie grunt dla niemieckiego na Francji rewan�u".
By�y to s�owa prorocze; ale cho� ksi��k� szybko prze�o�ono na francuski, tylko nieliczni us�yszeli je nad Sekwan�. Otrze�wienie Francuz�w mia�o przyj�� o wiele p�niej, i o wiele za p�no.
Ch�odne wiatry wiej�ce od Pary�a umacnia�y J�zefa Pi�sudskie-go w uprawianym przeze� swoistym samotnictwie politycznym. Podstaw� polskiej polityki zagranicznej widzia� w utrzymywaniu balansu pomi�dzy obu wielkimi s�siadami, wschodnim i zachodnim, bez wi�zania si� z kt�rymkolwiek. Oczywi�cie zbli�enie do Niemiec w latach dwudziestych wykluczali sami Niemcy; mog�o nast�pi� jedynie w postaci pe�nego zwasalizowania Polski. Zbli�enie do Zwi�zku Radzieckiego wyklucza� z kolei Pi�sudski. Lecz w polityce balansu istnia� gro�ny pr�g: by�a nim odbudowa niemieckiej pot�gi militarnej. A w takiej sytuacji Polska nie mog�aby si� obej�� bez silnego sojusznika.
Nieufno�� Pi�sudskiego do Rosjan wyros�a nie tylko z do�wiadcze� ostatnich lat okresu rozbiorowego, ale r�wnie� z fundamentalnych r�nic politycznych. Kr�tko m�wi�c, wiele by�o element�w, kt�re przyczynia�y si� do zamra�ania stosunk�w ze wschodnim s�siadem. Z drugiej strony tak�e i rewolucyjna Rosja, budu-
10
j�ca pa�stwo najdos�owiniej od pocz�tk�w, nie kwapi�a si� na razie do zbli�e� z organizmami bur�uazyjnymi, poprzestaj�c na utrzymywaniu stosunk�w dyplomatycznych i kontrolowanej, w miar� najpilniejszych potrzeb, wymianie handlowej. Ale we wrze�niu 1930 partia hitlerowska, partia nikomu do niedawna nie znanego krzykacza, wprowadzi�a do parlamentu niemieckiego, do Reichs-tagu, a� 10 pos��w. By� to sygna� alarmowy, kt�ry w Zachodniej Europie niemal powszechnie zlekcewa�ono. Za to w Europie �rodkowej i Wschodniej zosta� w�a�ciwie zrozumiany. W tej cz�ci �wiata nie uwa�ano programu sformu�owanego w ksi��ce Adolfa Hitlera Mein Kampf jedynie za kolekcj� dziwacznych pomys��w jakiego� politycznego maniaka. Zbyt wiernie �w program odpowiada� tendencjom wyra�anym od dawna pod has�em Drang nach Osten.
O�ywi�y si� kontakty pomi�dzy Warszaw� i Moskw�. Po do�� d�ugo trwaj�cych rokowaniach polsko-radziecki pakt o nieagresji parafowano w styczniu, podpisano za� w lipcu 1932.
W tym samym miesi�cu partia hitlerowska wprowadzi�a do Reichstagu 230 pos��w, tworz�c najsilniejsze ugrupowanie parlamentarne.
Zbli�enie polsko-radzieckie zaznaczy�o si� odwiedzinami pisarzy i dziennikarzy, rozszerzeniem wymiany towarowej, wzajemnymi wizytami okr�t�w wojennych i eskadr lotniczych. Rzecz charakterystyczna: zbli�enie to, acz bardzo umiarkowane, wywo�a�o w Pary�u jedynie grymasy niech�ci. Francji potrzebna by�a w�wczas Polska uwik�ana beznadziejnie w zatargi na swej granicy zachodniej, ^pozbawiona wszelkiego poza Francj� oparcia i skazana w ten spos�b na rol� francuskiego satelity.
Polska za� wykona�a w owym czasie kilka wa�nych gest�w politycznych, kt�rych celem by�o pobudzenie aktywno�ci przede wszystkim francuskiej.
Wiosn� 1932 mia�a odwiedzi� nasze wybrze�e brytyjska eskadra wojenna. W sprawach zagranicznych Wolne Miasto Gda�sk reprezentowa�a Polska i wizyty obcych okr�t�w wojennych przyjmowali w Gda�sku oficerowie polscy jako gospodarze. Nawiasem m�wi�c, owej wiosny Gdynia jeszcze si� nie nadawa�a do cel�w reprezentacyjnych. I ot� pokrzepieni wie�ciami z Niemiec gda�scy rajcowie do tego stopnia zbezczelnieli, �e usi�owali przeszkodzi� wizycie i zapowiedzieli potraktowanie okr�tu polskiego jako okr�tu obcego pa�stwa. W odpowiedzi dow�dca niszczyciela �Wicher" otrzyma� rozkaz powitania w Gda�sku flagowego okr�tu eskadry brytyjskiej, niszczyciela �Campbell", w razie za� przeszk�d ze strony w�adz miejskich zbombardowania gmach�w urz�dowych.
11
sobie walk� z drugimi. Zrozumie� to powinna demokracja francuska, gdy� tak stosunkowo niedawno jeszcze, bo w 1914 roku, zawiod�y j� tragicznie pi�kne s�owa niemieckie [...]. Nie da si� jednak zaprzeczy�, �e dzi�ki agitacji i propagandzie nam wrogiej istniej� dzisiaj w opinii �wiata w sprawie polsko-niemieckiej granicy dwie wykluczaj�ce si� wzajemnie tezy. Demokracja europejska postawiona wobec tej sprzeczno�ci stwierdza stanowczo, �e nie dopu�ci, by z tego powodu wybuchn�� mia�a w przysz�o�ci wojna. A �e w danym razie nar�d polski broni jedynie swych podstawowych praw, aby wi�c do wojny nie dopu�ci�, trzeba solidarnie z nami stan�� zwarcie przeciw powrotnym uroszczeniom pruskim, niezgodnym z uznan� przez wszystkich tez� Wilsonowsk� o samostanowieniu narod�w. To wystarczy, aby na granicy polsko--niemieckiej, na kt�rej nie z naszej winy wa�� si� losy pokoju, zapanowa�y normalne stosunki. Wystarczy nawet, je�li nar�d francuski w dobrze zrozumianym interesie w�asnym pozostanie z nami pod tym wzgl�dem bezwzgl�dnie solidarnym. Wierzymy, �e tak jest i b�dzie w przysz�o�ci. Albowiem Francja, po�wi�caj�c Polsk� imperialistycznym tendencjom niemieckim, pope�ni�aby samob�jstwo polityczne. Ju� samo dopuszczenie do nadw�tlenia wi�z�w polsko-francuskich os�abi�oby znacznie stanowisko Francji wobec Niemiec. Taka polityka wzmocni�aby �ywio�y odwetowe Rzeszy, przygotowa�a znakomicie grunt dla niemieckiego na Francji rewan�u".
By�y to s�owa prorocze; ale cho� ksi��k� szybko prze�o�ono na francuski, tylko nieliczni us�yszeli je nad Sekwan�. Otrze�wienie Francuz�w mia�o przyj�� o wiele p�niej, i o wiele za p�no.
Ch�odne wiatry wiej�ce od Pary�a umacnia�y J�zefa Pi�sudskie-go w uprawianym przeze� swoistym samotnictwie politycznym. Podstaw� polskiej polityki zagranicznej widzia� w utrzymywaniu balansu pomi�dzy obu wielkimi s�siadami, wschodnim i zachodnim, bez wi�zania si� z kt�rymkolwiek. Oczywi�cie zbli�enie do Niemiec w latach dwudziestych wykluczali sami Niemcy; mog�o nast�pi� jedynie w postaci pe�nego zwasalizowania Polski. Zbli�enie do Zwi�zku Radzieckiego wyklucza� z kolei Pi�sudski. Lecz w polityce balansu istnia� gro�ny pr�g: by�a nim odbudowa niemieckiej pot�gi militarnej. A w takiej sytuacji Polska nie mog�aby si� obej�� bez silnego sojusznika.
Nieufno�� Pi�sudskiego do Rosjan wyros�a nie tylko z do�wiadcze� ostatnich lat okresu rozbiorowego, ale r�wnie� z fundamentalnych r�nic politycznych. Kr�tko m�wi�c, wiele by�o element�w, kt�re przyczynia�y si� do zamra�ania stosunk�w ze wschodnim s�siadem. Z drugiej strony tak�e i rewolucyjna Rosja, budu-
10
l �V
j�ca pa�stwo najdos�owiniej od pocz�tk�w, nie kwapi�a si� na razie do zbli�e� z organizmami bur�uazyjnymi, poprzestaj�c na utrzymywaniu stosunk�w dyplomatycznych i kontrolowanej, w miar� najpilniejszych potrzeb, wymianie handlowej. Ale we wrze�niu 1930 partia hitlerowska, partia nikomu do niedawna nie znanego krzykacza, wprowadzi�a do parlamentu niemieckiego, do Reichs-tagu, a� 10 pos��w. By� to sygna� alarmowy, kt�ry w Zachodniej Europie niemal powszechnie zlekcewa�ono. Za to w Europie �rodkowej i Wschodniej zosta� w�a�ciwie zrozumiany. W tej cz�ci �wiata nie uwa�ano programu sformu�owanego w ksi��ce Adolfa Hitlera Mein Kampf jedynie za kolekcj� dziwacznych pomys��w jakiego� politycznego maniaka. Zbyt wiernie �w program odpowiada� tendencjom wyra�anym od dawna pod has�em Drang nach Osten.
O�ywi�y si� kontakty pomi�dzy Warszaw� i Moskw�. Po do�� d�ugo trwaj�cych rokowaniach polsko-radziecki pakt o nieagresji parafowano w styczniu, podpisano za� w lipcu 1932.
W tym samym miesi�cu partia hitlerowska wprowadzi�a do Reichstagu 230 pos��w, tworz�c najsilniejsze ugrupowanie parlamentarne.
Zbli�enie polsko-radzieckie zaznaczy�o si� odwiedzinami pisarzy i dziennikarzy, rozszerzeniem wymiany towarowej, wzajemnymi wizytami okr�t�w wojennych i eskadr lotniczych. Rzecz charakterystyczna: zbli�enie to, acz bardzo umiarkowane, wywo�a�o w Pary�u jedynie grymasy niech�ci. Francji potrzebna by�a w�wczas Polska uwik�ana beznadziejnie w zatargi ma swej granicy zachodniej, pozbawiona wszelkiego poza Francj� oparcia i skazana w ten spos�b na rol� francuskiego satelity.
Polska za� wykona�a w owym czasie kilka wa�nych gest�w politycznych, kt�rych celem by�o pobudzenie aktywno�ci przede wszystkim francuskiej.
Wiosn� 1932 mia�a odwiedzi� nasze wybrze�e brytyjska eskadra wojenna. W sprawach zagranicznych Wolne Miasto Gda�sk reprezentowa�a Polska i wizyty obcych okr�t�w wojennych przyjmowali w Gda�sku oficerowie polscy jako gospodarze. Nawiasem m�wi�c, owej wiosny Gdynia jeszcze si� nie nadawa�a do cel�w reprezentacyjnych. I ot� pokrzepieni wie�ciami z Niemiec gda�scy rajcowie do tego stopnia zbezczelnieli, �e usi�owali przeszkodzi� wizycie i zapowiedzieli potraktowanie okr�tu polskiego jako okr�tu obcego pa�stwa. W odpowiedzi dow�dca niszczyciela �Wicher" otrzyma� rozkaz powitania w Gda�sku flagowego okr�tu eskadry brytyjskiej, niszczyciela �Campbell", w razie za� przeszk�d ze strony w�adz miejskich zbombardowania gmach�w urz�dowych.
11
Wizyta odby�a si� w ca�kowitym spokoju. Prowokatorzy dostali ruganie z samego Berlina, gdzie zderzenia zbrojnego z Polsk� obawiano si� jeszcze powa�nie.
Na Zachodzie incydent wywo�a� echa nieprzyjazne Polsce; by� to przecie� okres, gdy gazety francuskie, nie m�wi�c ju� o brytyjskich, otwarcie ��da�y od Polak�w oddania Niemcom tak zwanego korytarza pomorskiego.
30 stycznia 1933 Hitler doszed� do w�adzy obejmuj�c urz�d kanclerza, to jest szefa rz�du Rzeszy Niemieckiej. Jednym z pierwszych jego wyst�pie� na tym stanowisku by� wywiad udzielony dziennikarzowi z londy�skiego pisma �Sunday Express". Traktat wersalski zosta� w tym wywiadzie okre�lony jako �nieszcz�cie nie tylko dla Niemiec", polsk� za� przynale�no�� Pomorza, oddzielaj�cego Berlin od wschodniopruskiej enklawy, raczy� nowy kanclerz nazwa� �haniebn� niesprawiedliwo�ci�". Nie omieszka� doda�, �e Niemcy oczekuj� w najbli�szym czasie zwrotu owego �korytarza pomorskiego". W prasie brytyjskiej natychmiast podchwycono ton propagandy niemieckiej, g�osz�cej nieustannie, �e ludno�� Pomorza jesl w wi�kszo�ci niemiecka. Redakcje gazet francuskich uzna�y jednak, poza nielicznymi wyj�tkami, �e niemiecka bezczelno�� przekroczy�a tym razem dopuszczalne granice; w �lad za pras� warszawsk� bardzo krytycznie oceniono we Francji wypowied� Hitlera. W rezultacie wycofa� si� na ca�ej linii. Prasa niemiecka og�osi�a oficjalne .sprostowania, w kt�rych powiadano, �e dziennikarz angielski przeinaczy� s�owa rozm�wcy. Z punktu widzenia protoko�u dyplomatycznego rzecz zosta�a w ten spos�b zako�czona. Ale zainteresowani ju� wiedzieli, �e to dopiero pocz�tek. Cho�, po prawdzie, nie wszyscy zainteresowani.
Andre Francois-Poncet, z wykszta�cenia germanista, d�ugoletni przed wojn� ambasador francuski w Berlinie, zapisa� w swych pami�tnikach nast�puj�c� opini�, odnosz�c� si� w�a�nie do roku 1932:
�Czy Reichswehra by�a wojownicza? Czy d��y�a do aneksji i hegemonii w Europie? Nie zdradza�a pod tym wzgl�dem �adnych aspiracji, w ka�dym razie w tych czasach. Wydaje si�, �e �ywi�a pretensje tylko do Polski i snu�a jedynie plany zlikwidowania korytarza pomorskiego".
Tych zda� o skromno�ci, z jak� Niemcy zamierzali w�wczas �jedynie" wyrwa� Polsce p�uca, o pretensjach niemieckich ograniczanych �tylko" do Polski nie zapisa� jaki� g�upawy humorysta; zapisa� je powa�ny polityk francuski, d�ugo reprezentuj�cy sprawy swego kraju na jednej z najwa�niejszych plac�wek zagranicznych. C� mo�emy na to powiedzie�? Je�li na domiar wiemy, �e sformu�owa� przytoczone zdania ju� po wojnie i po dwuletnim
12
internowaniu przez Niemc�w? Najwyra�niej Francois-Poncet po prostu niczego nie rozumia� i niczego nie zrozumia�. W szczeg�lno�ci nie zrozumia� owej �atwo�ci, z jak� Reichswehra, czyli armia niemiecka, odda�a si� do rozporz�dzenia Hitlerowi. Nie zrozumia�, �e dla niemieckich wojskowych by� Hitler m�em opatrzno�ciowym, politycznie otwieraj�cym drogi militarnych podboj�w.
�Dzieje g�upoty w Europie"; oto tytu� dzie�a, kt�rego jeszcze nie ina, ale kt�re kto� powinien kiedy� po�wi�ci� dzia�alno�ci owych licznych premier�w, ministr�w, ambasador�w i genera��w, jacy sw� naiwno�ci� i kr�tkowzroczno�ci� walnie dopomogli Hitlerowi.
II
R�WNIA POCHY�A
W lutym 1933, po bezczelnym wywiadzie Hitlera, Pi�sudski spr�bowa� zaproponowa� sojusznikom francuskim zapobiegawcz� wypraw� na Niemcy.
Inicjatywa ta do dzi� podawana jest w w�tpliwo��. Lecz �wiadcz� za ni� okoliczno�ci, te same jakie �wiadcz� przeciwko francuskim politykom i wojskowym, kt�rzy do�� solidarnie j� przemilczaj� w niezgodzie zreszt� z niekt�rymi francuskimi dziennikarzami. Stosunki polsko-niemieckie nale�a�o w tych latach tak czy tak wyja�ni�; istniej�cy stan ci�g�ego napi�cia przyczynia� Polsce wiele szk�d. Wci�� powa�na cz�� naszego obrotu towarowego musia�a i�� trasami kolejowymi przez ziemie niemieckie, wci�� Niemcy, o wiele bogatsi, g�rowali nad nami w �wiecie rozmachem swej propagandy. Militarnie jeszcze s�ab�, mo�na by�o Rzesz� �atwo spacyfikowa� stosunkowo niedu�ym wysi�kiem pol-sk�-francusk�m, mo�na by�o bez trudu rozp�dzi� hitlerowskie formacje partyjne i zdusi� odradzaj�ce si� na razie w ukryciu pierwociny pot�gi zbrojnej. Niew�tpliwie zabieg taki, cho� drastyczny, odsun��by znacznie germa�skie niebezpiecze�stwo gro��ce nie tylko Polsce. Po zdobyciu w�adzy w zamachu majowym Pi�sudski w roku 1926 tylko na pi�� lat oblicza� okres polskiej przewagi militarnej nad Niemcami. �wiatowy kryzys gospodarczy wyd�u�y� owe pi�� lat do siedmiu. Lecz w roku 1933 �w trafem przed�u�ony okres mia� si� wyra�nie ku ko�cowi. Jak d�ugie i szerokie, Niemcy rozbrzmiewa�y odg�osem b�bn�w. By�a ostatnia pora na uj�cie w cugle tego oszala�ego rojowiska. Ale zdecydowanej akcji nie mo�na by�o otr�bi� na wszystkich rynkach �wiata. Inicjatyw� polsk� sformu�owano wi�c w g��bokiej tajemnicy. Stary marsza�ek ca�� sw� m�odo�� strawi� na konspiracjach, konspiracj� mia� we krwi i nawet na stanowisku kierownika polityki pa�stwowej konspiracj� przedk�ada� nieraz nad dzia�ania jawne. W tym za� wypadku musia� bra� pod uwag� zachodnioeuropejskich pacyfist�w, gotowych natychmiast okrzykn�� Polsk� agresorem. Ludzie ci, kt�rych naiwno�� nie ma precedensu w historii, ��dali zwyczajnie pokoju
14
ra wszelk� cen�. Tym razem przede wszystkim za cen� Polski. Znajdowali szeroki odzew po�r�d spo�ecze�stwa francuskiego, ci�ko wykrwawionego w pierwszej wojnie �wiatowej. Z czasem ukuli os�awione has�o: �Nie chcemy umiera� za Gda�sk". Owej niezg��bionej naiwno�ci wielu �wczesnych licz�cych si� w opinii Francuz�w odpowiada�a ca�kowicie wyj�tkowa kr�tkowzroczno�� wielu wp�ywowych Brytyjczyk�w. Oto co stwierdzi� J. Wheeler-Bennett, znawca spraw niemieckich i doradca rz�du Jego Kr�lewskiej Mo�ci: �Jestem przekonany, �e Hitler nie chce wojny. Dopuszcza on do g�osu rozs�dek w sprawach polityki mi�dzynarodowej. Bardzo pragnie uczyni� z Niemiec kraj o wysokim poczuciu w�asnej godno�ci i pragnie sam zas�u�y� na szacunek. Mo�na o nim powiedzie�, �e jest najbardziej umiarkowanym cz�onkiem swojej partii".
By�oby rzecz� nielogiczn� negowa� dzi� propozycj� polsk� rozprawienia si� z hitleryzmem, zanim hitleryzm rozprawi si� z Europ�, skoro mo�emy ju� ogarnia� z dystansu ca�o�� �wczesnej sytuacji. W oficjalnej �Gazecie Polskiej" Ignacy Matuszewski, jeden z bliskich wsp�pracownik�w Pi�sudskiego, pisa� w kwietniu 1933: �W sprawie ziem zachodnich Polska m�wi� mo�e i b�dzie tylko g�osem armat". Tu� przedtem, w marcu, piechota polska wyl�dowa�a na Westerplatte dla wzmocnienia stacjonuj�cej tam za�ogi; by�a to odpowied� na kolejn� prowokacj� gda�skich Niemc�w. Liczne gazety na Zachodzie podnios�y od razu rwetes; w opinii ich redaktor�w Niemcom dzia�a si� krzywda. Propozycj� polsk� w sprawie wojny zapobiegawczej okry�a cisza gabinet�w. I nic dziwnego. Zlekcewa�enie tej propozycji przez �wczesnych prominent�w francuskich wystawia im po wiek wiek�w �wiadectwo g�upoty. Kt�ra zreszt� przed up�ywem nast�pnych pi�ciu lat, i nie tylko we Francji, mia�a osi�gn�� wy�yny doprawdy niebotyczne.
Z kapitulanckich tendencji, z naiwnej wiary w mo�liwo�� ug�askania bandyt�w cudzym kosztem, z najpospolitszej g�upoty urodzi� si� w marcu 1933 tak zwany pakt czterech, w kt�rego ramach Niemcom zapewniano co� w rodzaju r�wnouprawnienia obok Wielkiej Brytanii, Francji i W�och, i znowu niedwuznacznie otwierano drog� do rewan�u na wschodzie. Polska zareagowa�a ostro. Pakt nie wytrzyma� zreszt� pr�by cho�by jednego roku, i z przyczyny raczej nieoczekiwanej: to Niemcy w�a�nie uchylali si� konsekwentnie od wsp�pracy z pozosta�ymi sygnatariuszami.
W tej sytuacji pose� polski w Berlinie, Alfred Wysocki, zgodnie z otrzymanymi instrukcjami za��da� rozmowy z nowym kancle-
15
rzem i 2 maja 1933 stan�� przed nim z o�wiadczeniem o charakterze prawie ultymatywnym: albo wojna, albo rezygnacja Niemiec z ich ��da� pod adresem Polski. Hitler cofn�� si� natychmiast i stwierdzi�, �e w stosunkach z Polsk� Niemcy b�d� si� trzyma� litery zawartych traktat�w. By� jeszcze bardzo s�aby i doskonale sw� s�abo�� rozumia�. .
Na polskiej granicy zachodniej nast�pi�o pewne odpr�enie. W Gda�sku przycich�o. Ale w pa�dzierniku Niemcy wyst�pi�y demonstracyjnie z Ligi Narod�w, do kt�rej przyj�to je po Locarno. W listopadzie nowy pose� polski, J�zef Lipski, zn�w energicznie wyst�pi� wobec Hitlera. W odpowiedzi us�ysza� propozycj� zawarcia pomi�dzy Polsk� i Niemcami paktu o nieagresji.
Pakt �w zosta� zawarty w styczniu 1934 i przyni�s� Polsce pewne korzy�ci dora�ne. Przede wszystkim wyciszy�a~�J�~z^ dnia na dzie� antypolska propaganda, p�acona dot�d przez Berlin. Dosz�o nawet do zabawnych 'paradoks�w: oto sami Niemcy zaprzestali wrzask�w o konieczno�ci rewizji polskiej granicy zachodniej, podczas gdy wci�� �ka�y na ten temat rozmaite przyg�upki z prasy francuskiej i brytyjskiej.
Na d�u�sz� jednak met� Niemcy w�a�nie zyskali wi�cej na pakcie. Hitler_oczywi�cie nie mia� zamiaru wyrzeka� si� Wielkopolski, Wschodniego Pomorza czy G�rnego �l�ska. Liczy� nade wszystko, �e sprz�gni�ta z l^iemcamT Polska" cTa~si� u�y� w charakterze tarana, otwieraj�cego bramy Moskwy. Na Zachodzie za� wzros�a nieufno�� wobec Polski. G�oszono, �e zwi�za�a si� z Niemcami przeciwko Zachodowi. Podejrzewano istnienie tajnych protoko��w, do��czonych do jawnej formu�y paktu o nieagresji. Wzmaga�a ow� nieufno�� zdecydowana odmowa rz�du polskiego uczestniczenia w tak zwanym pakcie wschodnim, kt�ry w sprawie gwarantowania granic i zapewnienia solidarno�ci przeciwko agresorowi mia� niejako uzupe�ni� Locarno. Pi�sudskiemu �w projekt nie odpowiada� g��wnie ze wzgl�du na w��czenie do� Zwi�zku Radzieckiego. Od tego czasu dopiero co o�ywione stosunki polsko--radzieckie zacz�y z powrotem ch�odn��.
Wobec rozproszenia si� zdolnych pow�ci�gn�� skutecznie odradzaj�c� si� agresywno�� niemieck� Hitler poczyna� sobie tymczasem coraz �mielej. Nas�ani przeze� mordercy zabili w roku 1934 kanclerza austriackiego Dollfussa, sprzeciwiaj�cego si� energicznie zamys�om w��czenia Austrii do Rzeszy Niemieckiej. Osobliwo�� tej afery stanowi fakt, �e tylko Mussolini, faszystowski dyktator W�och, by� wtedy sk�onny wyst�pi� przeciw Niemcom i nawet wys�a� wojska na granic� austriack�. Zachowywa� jeszcze w�wczas tradycyjnie antygerma�ski kierunek polityki w�oskiej,
16
najpot�niejsze za� wtedy w Europie w�oskie si�y lotnicze gotowano do �cis�ej wsp�pracy z si�ami francuskimi. Lecz Francja j Wielka Brytania zachowa�y ca�kowit� bierno��. Wykorzystuj�c j�, Hitler og�osi� w marcu 1935 przywr�cenie w Niemczech obowi�zku powszechnej s�u�by wojskowej. Dot�d zaledwie stutysi�czna, w�t�a Reichswehra mia�a si� odt�d przeistacza� w armi� wielomilionow�. Ale nie by�o jeszcze tej armii w rok p�niej, w marcu 1936, kiedy Hitler pos�a� wojsko do Nadrenii. W prowincji te j, j1 zgodnie z postanowieniami traktatowymi, Niemcy nie mieli prawa utrzymywania garnizon�w. Obecnie wprowadzali je w bezpo�rednie s�siedztwo Francji. Na pierwsz� o tym kroku wiadomo�� rz�d ' polski zg�osi� Francuzom gotowo�� wype�nienia zobowi�za� so-juszniczych. Oznacza�o to, �e na wypadek podj�cia przez Francj� : kontrakcji zbrojnej Polacy uderz� od swojej granicy. Si�y niemieckie by�y wci�� jeszcze s�abe. Remilitaryzacja Nadrenii stanowi�a tylko bluff, dokonywany si�ami nielicznych batalion�w pozbawionych broni pancernej i artylerii ci�kiej. Ale Francuzijjo-�o�yli uszy po sobie i oddali spraw� do Ligi Narod�w, gdzie uton�a w oceanie pustos�owia.
By�a to pierwsza tak powa�na kapitulacja mocarstw zachodnich wobec Hitlera. Powi�kszy�a stopie� nachylenia owej r�wni pochy�ej, po kt�rej �wiat coraz szybciej zaczyna� stacza� si� ku wojnie.
Oszo�omieni politycy francuscy podj�li, trzeba to przyzna�, pewne pr�by polepszenia sytuacji. Zdecydowali mi�dzy innymi wzmocnienie skrusza�ego sojuszu z Polsk�; w__jesieni 1936 zawarto uk�ad przyznaj�cy Polsce po�yczk� na dozbrojenie. Pi�sud-skiego ju� nie by�o; umar� w maju 1935. Pozostawi� nast�pcom wytyczne: stara� si� o utrzymanie balansu, bro� Bo�e nie wi�za� si� z Rosj�, zabiega� o zbli�enie z Londynem, na kt�ry coraz cz�ciej ogl�daj� si� w Pary�u. Ostatnia sugestia do�� �ci�le odzwierciedla�a rzeczywisto�� polityczn� Europy Zachodniej. Niestety, Londyn w�a�nie stanowi� w tym czasie twierdz� sympatii pronie-mieckich.
12 marca 1938 dokona�o si� przy��czenie Austrii do Niemiec.' W�osi tym razem nie reagowali. Wiele si� zmieni�o w ostatnich paru latach. Dyktator w�oski uzna�, �e w Londynie i Pary�u nie warto szuka� partner�w. Od Hitlera otrzyma� teraz depesz�: �Mussolini, nigdy panu tego nie zapomn�". Stanowi�a preludium do �cis�ego w najbli�szej przysz�o�ci zwi�zku obu dyktator�w. Rz�dy brytyjski i francuski wystosowa�y mi�kkie depesze, protestu-j�ce przeciwko aneksji Austrii; wiadomo by�o z g�ry, �e owe depesze pozostan� bez nast�pstw.
/2 SX'
(jU>
2 � Najkr�tsza historia...
17
R�wnocze�nie trwa�o niemieckie kokietowanie Polski. Z up�ywem czasu wyja�nia�y si� zamiary; coraz wyra�niej precyzowano z Berlina sugestie wsp�lnej, niemiecko-polskiej wyprawy przeciwko Zwi�zkowi Radzieckiemu. Ziemie ukrai�skie mia�y stanowi� polsk� cz�� �upu. Sugestie te w Warszawie odrzucano. Cho� nie brakowa�o polityk�w gotowych je przyj��.
Kokietowanie Polak�w na szczeblu ministerialnym nie przeszkadza�o Niemcom w bezlitosnym uciskaniu mniejszo�ci polskiej, w obr�bie pa�stwa niemieckiego g�sto zamieszkuj�cej terytoria �l�skie, warmi�sko-mazurskie i westfalskie, a tak�e w hodowaniu przyw�dc�w ewentualnych rebelii, zwracaj�cych przeciw pa�stwu polskiemu mniejszo�� ukrai�sk�.
W roku 1938 uruchomiono z Berlina akcj� Niemc�w zamieszkuj�cych przygraniczne ziemie Czechos�owacji, w szczeg�lno�ci g�rskie i podg�rskie powiaty Sudet�w. Sojuszniczka r�wnie� Cze-\ j chos�owacji, Francja, od�egnywa�a si� od udzielenia sojuszniczej/ pomocy. Zdani na samych siebie, Czesi ust�powali krok po kroku, a� w pa�dzierniku skapitulowali ostatecznie. Nast�pi�o to w wyniku konferencji zorganizowanej przez Hitlera w Monachium z udzia�em premiera francuskiego Daladiera, premiera brytyjskiego Chamberlaina i dyktatora W�och Mussoliniego. Szefowie rz�d�w wielkich demokracji zachodnich ulegli tu na ca�ej linii w imi� u�udy ratowania tym sposobem pokoju. Czechos�owacji zabrano ca�e rozleg�e pogranicze razem z f ortyfikacjamtT-zfewdowa-nymi tam ogromnym kosztem w�a�nie na wypadek agresji niemieckiej. Doskonale uzbrojona armia czechos�owacka zosta�a obezw�adniona. By�a to kl�ska niebywa�ych rozmiar�w. Niekt�rzy zdawali sobie z tego spraw�. Wracaj�cy z Monachium Daladier, witany owacyjnie na lotnisku paryskim, warkn�� do swego wsp�pracownika: �Cholerni g�upcy". Wiedzia�, �e pope�ni� b��d nie do naprawienia; ale nie czu� w sobie, ani we Francji, do�� si�, by owego b��du nie pope�ni�. Chamberlain, przeciwnie, poczu� si� zbawc� ludzko�ci. Powitany r�wnie owacyjnie na lotnisku londy�skim o�wiadczy� zebranym z emfaz�: �Przywioz�em pok�j dla ca�ego pokolenia". Bez wzgl�du na osobist� poczciwo�� by� bez w�tpienia jednym z najwi�kszych durni�w, jacy kiedykolwiek rz�dzili mocarstwami. Uwierzy� �wi�cie zapewnieniom Hitlera, �e po zagarni�ciu Sudet�w Niemcy nie b�d� ju� wysuwa� w Europie ��da� terytorialnych.
Do hitlerowskiej grabie�y ziem czechos�owackich przy��czy�a si�, niestety, r�wnie� Polska, i to niezale�nie od Monachium, w kt�rym nie uczestniczy�a. By� to b��d o znaczeniu strategicznym.
18
VV chwili kapitulacji monachijskiej Czechos�owacja dysponowa�a najnowocze�niejszym sprz�tem w ilo�ci 470 czo�g�w, 1600 samolot�w i 2700 dzia� r�nych kalibr�w. Armia czechos�owacka nale�a�a do naj�wietniej wyposa�onych w Europie, regeneracj� za� sprz�tu zapewnia�y zak�ady Skoda, w por� przeniesione na S�owacj�. W po��czeniu z Czechos�owakami armia polska, s�abo wyposa�ona technicznie, ale za to wa��ca mas� 30 dywizji �wietnie wyszkolonej, bitnej piechoty i 11 brygadami r�wnie bitnej kawalerii, mia�a szans� zdetonowa� w roku 1938 wojn� o skutkach od razu dla Niemc�w katastrofalnych. Przemys� czechos�owacki zapewnia� nie tylko uzupe�nianie sprz�tu na wyposa�eniu naszych nielicznych jednostek nowoczesnych, ale r�wnie� wyposa�enie nowych jednostek pancernych, artyleryjskich i lotniczych. Si�� rzeczy musieliby po stronie polsko-czechos�owackiej wyst�pi� wi�ksi i mniejsi sojusznicy, poniewa� po�amanie ko�ci hitlerowskim Niemcom le�a�o wyra�nie w interesie wszystkich.
Benesz, prezydent Republiki Czechos�owackiej i wieloletni sternik jej polityki zagranicznej, rz�dz�cy tym rzeczywi�cie demokratycznym pa�stwem w trybie dziwnie autokratycznym, nie by� nigdy naszym oddanym przyjacielem. Ale mieli�my w czechos�owackim sztabie g��wnym wielu przyjaci�, i co wa�ne, nie z uczucia, ale z rozs�dku, co w polityce liczy si� przeciwnie ani�eli w mi�o�ci. Przewidziany w razie wojny na stanowisko polskiego Naczelnego Wodza marsza�ek Edward Rydz-�mig�y interesowa� si� nawet tymi naszymi przyjaci�mi i nawet wys�a� by� do Czechos�owacji emisariuszy, kt�rym zlecono rozejrzenie si� w sytuacji. Ale by�o ju� za p�no na rozgl�danie si� w sytuacji, kt�ra wymaga�a dzia�a� natychmiastowych.
W pierwszych dniach pa�dziernika 1938 wojska polskie zaj�y dwa powiaty za Olz�, od lat dwudziestu przedmiot sporu pomi�dzy obu pa�stwami. Czesi zaj�li je zbrojnie w ci�kim dla PolskiO/JK^ roku 1920. Nie tylko z winy polskiej stosunki polsko-czechos�o-wackie by�y w ci�gu owych lat ch�odne, i niekiedy bardzo ch��d- ^.Jn' ne. Ale w sytuacji po Monachium nie wolno by�o Polakom uczestniczy� w rozbiorze s�siada dokonywanym niejako u boku Niemc�w. Przynios�o to nam europejsk� nies�aw� i powa�nie os�abi�o nasz� pozycj� polityczn�.
Sam Hitler postara� si� jednak wkr�tce, aby nam szybko zapomniano �w krok najbardziej niefortunny.
Ju� w pa�dzierniku Ribbentrop, niemiecki minister spraw zagranicznych, napomkn�� w rozmowie z ambasadorem polskim o rzekomej konieczno�ci w��czenia Wolnego Miasta Gda�ska "Ho Rzeszy i przeprowadzenia przez polskie Pomorze autostrady eks-
J* 19
terytorialnej z Berlina do Prus Wschodnich. Niemcy liczyli, �e po zaj�ciu Zaolzia Polska ostatecznie utraci�a zaufanie na Zachodzie i �e teraz �atwo ulegnie wp�ywom i ��daniom id�cym znad Spre-wy. Rachuby te jednak zawiod�y. Pod naciskiem opinii publicznej minister spraw zagranicznych J�zef Beck, prowadz�cy po �mierci Pi�sudskiego polsk� polityk� zagraniczn�, musia� wyrzec si� koncepcji balansu pomi�dzy obu wielkimi s�siadami i wyst�pi� zdecydowanie przeciwko Niemcom. Innego wyj�cia najzwyczajniej nie mia�.
Ill
OSTATNIE MIESI�CE STAREGO �WIATA
Wyj�wszy Hiszpani� i obszary niemieckiego panowania, wiecz�r sylwestrowy roku 1938 obchodzony by� w ca�ej Europie, w nastroju wr�cz euforycznej rado�ci. Stwierdzaj� to zgodnie wszyscy kronikarze. S�owa Chamberlaina o pokoju dla ca�ego pokolenia wzi�to najpowa�niej wsz�dzie, od Tamizy po Zbrucz. W Anglii i w Polsce, we Francji i w Jugos�awii, w Norwegii i nawet we W�oszech ludzie powszechnie wierzyli w �ycie, w codzienno��, w przysz�o�� cho�by i ci�k�, ale bezkrwaw�. Nie wiedzieli i nie przeczuwali, �e nadchodz�cy w�a�nie rok 1939 b�dzie dla Europy najczarniejszym w jej dziejach.
Owego pi�knego i radosnego Sylwestra minister J�zef Beck przebywa� na francuskiej Riwierze. Nie pojecha� tam oczywi�cie w celach wy��cznie rozrywkowych. Ale jego francuski kolega, minister Bonnet, nie uzna� za stosowne zaprosi� Polaka do z�o�enia wizyty w Pary�u, ani te� sam nie pofatygowa� si� na Riwier�. Bierno�� Francji wobec niemieckich poczyna� na Wschodzie o�miela�a Hitlera i umacnia�a go w powzi�tych znacznie wcze�niej decyzjach. Zawarcie w grudniu 1938 francusko-niemieckiego paktu 3. nieagresji stanowi� mia�o dla Pary�a dodatkowy zastrzyk usypiaj�cy. Francuzi zreszt� najwyra�niej pragn�li u�pienia i obra�ali si� na tych Brytyjczyk�w, kt�rzy, jak Winston Churchill, podej-owali w�a�nie skomplikowany proces odwracania od Niemiec mpatii Wyspiarzy. W Berlinie umacnia�o si� tymczasem prze-nanie, �e Francja ca�kowicie porzuci�a pwych �rodkowoeuropejskich sojusznik�w.
M�owie stanu podr�owali w tamtych czasach g��wnie poci�-
lataj�cy do Hitlera Chamberlain, cokolwiek by o nim po-
ue�, by� jednym z pionier�w politycznych podr�y lotniczych.
\ wraca� do Polski tradycyjnym �rodkiem komunikacji, trasa
owa prowadzi�a za� przez Niemcy. Post�j berli�ski polskiego
istra by� oczywi�cie z g�ry um�wiony. Hitler nie pozostawi�
1 wy��cznie Ribbentropowi, niemieckiemu ministrowi spraw
ranicznych, kreaturze w gruncie rzeczy niezdolnej do rozma-
21
wiania z (kimkolwiek i powo�anej tylko do otr�biania pogl�d�w Fiihrera. W tym wypadku sprawa by�a nieco bardziej delikatna i polski minister zosta� z wszelkimi honorami dowieziony do Obersalzberg, zimowej rezydencji wodza Trzeciej Rzeszy. Lecz us�ysza� tam to samo, co ju� uprzednio s�ysza� by� od Ribben-tropa. ��dano Gda�ska i eksterytorialnej autostrady, a przede wszystkim sugerowano wyra�niej ni� kiedykolwiek w��czenie si� Polski do wyprawy na Moskw�.
Niemcy, W�ochy i Japonia zwi�za�y si� od pewnego czasu tak zwanym paktem antykominternowskim; zwr�cony by� oficjalnie przeciwko wszelkim poczynaniom Kominternu, czyli mi�dzynarod�wki komunistycznej, i mniej oficjalnie przeciwko pa�stwu radzieckiemu. Polsk� pr�bowali Niemcy wci�gn�� do grona sygnatariuszy owego paktu w charakterze kolejnego i ze wzgl�du na jej granice po�ytecznie wra�liwego partnera. W rozmowie z Bec-kiem Hjiler_jii�wi� e- wsp�lnej antyrosyjsko�ci Polski i Niemiec, rysowa� perspektywy polskie na Ukrainie i stwierdza�, �e silna Polska stanowi dla Rzeszy konieczno�� �yciow�, poniewa� ka�da dywizja polska postawiona przeciw Rosji pozwala zaoszcz�dzi� Niemcom gdzie indziej ich w�asnej dywizji.
Wydaje- si�, ze ju� wcze�niej Beck poj�� krucho�� polityki prowadzonej przeze� z powo�ywaniem si� na wskazania Pi�sudskiego, polityki �zachowywania jednakowej odleg�o�ci" od Berlina i 'Moskwy. Odleg�o�� od Berlina skraca�a si� w oczach.
Z ko�cjein-stycznia 1939 z kolei Ribbentrop zjecha� do Warszawy^ Niemcy �udzili si� jeszcze, �e zdo�aj� wbi� Polsk� w swe plany zaw�adni�cia �wiatem. Wykoncypowany przez Hitlera rozk�ad jazdy przewidywa� dotychczas pobicie naprz�d Francji i opanowanie Zachodu, a dopiero w nast�pnej kolejno�ci zniszczenie Rosji; tu pomoc polska powa�nie tarana iDyla w rachub�. Ribbentrop nie ��da� niemiecko-polskiego marszu na Francj� i Wyspy Brytyjskie; sugerowa� tylko, by w wypadku niemieckiego uderzenia na zach�d Polska pozosta�a neutralna, zabezpieczaj�c Niemc�w od wschodu i gotuj�c si�, po zdobyciu przez nich Pary�a i Londynu, do wsp�lnego ataku na Moskw�. Lecz wizyta zako�czy�a si� dla Ribbentropa fiaskiem. Przes�dzi� to mia�o o zasadniczej zmianie w hitlerowskim rozk�adzie jazdy.
30 stycznia 1939, w sz�st� rocznic� zdobycia w�adzy, Hitler napomkn�� jeszcze w swym przem�wieniu okoliczno�ciowym o walorach paktu polsko-niemieckiego z roku 1934; ale by� to ju� akcent wyra�nie s�aby. Niemieckie nadzieje taja�y z dnia na dzie�. Z dnia na dzie� -uruchamiano te� w Berlinie aparat antypolskiej propagandy. Niemiecka ambasada w Warszawie przeistoczy�a si�
22
w megafon za�ale�. W szczeg�lno�ci gwa�towano o krzywdzie niemieckich posiadaczy ziemskich w Wielkopolsce. Trzymali tam oko�o 30 procent grunt�w, cho� liczba Niemc�w nie si�ga�a nawet 10 procent ludno�ci. Og�lnokrajowy plan reformy rolnej uderza� wi�c w powiatach pozna�skich i pomorskich przede wszystkim w tych Niemc�w, kt�rym swego czasu bismarkowska polityka niszczenia polsko�ci u�atwi�a tu wej�cie i dorobienie si� maj�tk�w. Teraz wrzeszczeli o krzywdzie i w kopcach na kartofle chowali przemycane z Rzeszy karabiny maszynowe.
Tymczasem polskie przygotowania obronne odznacza�y si� d�ugo swoistym konserwatyzmem. Marsza�ek Pi�sudski trzyma� si� do �mierci do�wiadcze� roku 1920, wierz�c w tradycjonaln� piechot� i kawaleri�. Niew�tpliwie obie owe bronie nale�a�y w polskim wydaniu do najlepszych na �wiecie. Lecz obie ju� w pocz�tkach lat trzydziestych domaga�y si� motor�w. Stary marsza�ek wspomina� ukrai�skie bezdro�a i motor�w nie lubi�. Dopiero kiedy umar�, nie�mia�o o nich pomy�lano. Ale kraj by� biedny, gospodarczo wci�� zacofany i p�akano tu rzewnie nad ka�d� p�kni�t� d�tk�. Ponadto za�, zgodnie z niepisanym testamentem Pi�sudskie-go, czujno�� armii zwraca�a si� raczej ku Wschodowi.
�W latach 1936�1938 � stwierdza �wczesny szef sztabu g��wnego, gen. Wac�aw Stachiewicz � sztab g��wny ca�y sw�j wysi-' ��k po�wi�ci� opracowaniu planu operacyjnego Wsch�d, kt�ry zosta� ostatecznie wyko�czony zim� 1938/39. Wynika�o to z oceny, �e w przygotowaniach wojennych przeciwnik wschodni jest bardziej zaawansowany od zachodniego i �e wskutek .tego przygotowaniom wojennym na wsch�d trzeba da� pierwsze�stwo przed zachodnimi. R�wnoczesne opracowywanie dw�ch plan�w uwa�ano j za technicznie niemo�liwe".
Ale wypadki roku 1938, zab�r Austrii i obezw�adnienie Czechos�owacji, zmusi�y wojskowego nast�pc� Pi�sudskiego, marsza�ka Rydza-�mig�ego, do gwa�townej reorientacji. By�a, niestety, nieco ZDyt gwa�towna. Zbyt d�ugo zak�adano militarn� s�abo�� Niemiec. Plany strategiczne wymagaj� lat pracy. Polski plan obrony od zachodu powstawa� z miesi�ca na miesi�c pod naciskiem wydarze�. W lutym 1939 znajdowa� si� dopiero w stadium og�lnego zarysu. Nieuchronna za� jego niedoskona�o�� operacyjna komponowa�a si� nieszcz�liwie z ub�stwem potencja�u obronnego pa�stwa.
Wydarzenia tymczasem spada�y lawin�. �fQ7,;,
Ju� od trzech lat pali�a si� Hiszpania ogniem wojny domowej. ' Po obaleniu monarchii w kraju tym obj�y z czasem w�adz� si�y lewicowe. W lipcu 1936 wyst�pi�y przeciwko �wie�o urodzonej republice garnizony na Wyspach Kanaryjskich i w kolonii maro-
23
ka�skiej. Rebeli�, dowodzon� przez genera�a Francisco Franco, wspomog�y wkr�tce niekt�re pu�ki metropolitalne. Rebeliant�w, g�osz�cych si� otwarcie faszystami, poparli natychmiast Hitler i Mussolini, wysy�aj�c na P�wysep Iberyjski kontyngenty wojskowe, g��wnie zwi�zki pancerne, zmechanizowane i lotnicze. Republika hiszpa�ska otrzyma�a efektywn� pomoc jedynie od Zwi�zku l_ Radzieckiego. Lecz bli�ej do Walencji z Neapolu ni� z Odessy. Mocarstwa zachodnie przyj�y zasad� nieinterwencji; nie wspomagaj�c oficjalnie �adnej ze stron walcz�cych, przyczynia�y si� w efekcie do wzmacniania rebeliant�w. Z wielu stron �wiata ruszyli do Hiszpanii ochotnicy, formuj�c do walki z faszyzmem brygady mi�dzynarodowe; ws�awi�a si� w�r�d nich polska Brygada imienia Jaros�awa D�browskiego. Lecz karabiny �o�nierzy Republiki, kupowane potajemnie na �wiatowych targowiskach broni, nie mog�y wyr�wna� zaopatrzenia we w�oskie czo�gi i niemieckie samoloty, jakie regularnie, i razem z za�ogami, otrzymywa� Franco. 27 lutego 1939 dramat hiszpa�ski dobieg� kresu; rz�dy brytyjski i francuski - uzna�y oficjalnie rz�d rebeliancki. W par� tygodni p�niej pad�y " Madryt i Barcelona, a hiszpa�scy faszy�ci obsadzili granic� z Francj�. Hitler i Mussolini mogli sobie pogratulowa� pierwszego na wi�ksz� skal� zwyci�stwa militarnego. Nie omieszkali go wykorzysta�.
15 marca 1939 niemieckie kolumny zmechanizowane wjecha�y l do Pragi. Czechos�owacja ostatecznie znik�a z mapy Europy. / Z okrojonych obszar�w Czech i Moraw utworzono Protektorat LRzeszy, kt�rego statut wzorowano na dziewi�tnastowiecznych statutach francuskich kolonii p�nocnoafryka�skich. Popierani i cz�sto wr�cz op�acani z Berlina szowini�ci utworzyli za pozwoleniem Niemc�w tak zwane pa�stwo s�owackie. By�a to kl�ska strategiczna Polski. Podporz�dkowana Niemcom S�owacja tworzy�a drugie rami� gigantycznych kleszczy zaciskaj�cych obszar naszego pa�stwa. Prezydent Czechos�owacji, doktor Benesz, zlekcewa�y� jeszcze w latach poprzednich mo�liwo�ci, jakie dawa�by jego krajowi �cis�y sojusz militarny z Polsk�. Po kapitulacji pa�dziernikowej roku 1938 z�o�y� urz�d i uda� si� na emigracj�.
Teraz, w marcu 1939, najwy�si niemieccy dow�dcy wojskowi ruszali na Prag� pe�ni z�ych przeczu�. Wiedzieli doskonale, �e zdecydowany op�r czechos�owacki, poparty cho�by tylko przez Polak�w, przyni�s�by w efekcie kl�sk� militarn� Niemiec. Armia niemiecka wci�� by�a jeszcze w stadium niegotowo�ci. Ale armia czechos�owacka podda�a si� bez wystrza�u, Polacy za� tak�e nie wyst�pili. Niekt�rzy politycy s�owaccy liczyli na Warszaw� ju� w dniach kryzysu monachijskiego. Ale w Warszawie, z nied�wiedzi�
24
niezgrabno�ci�, zdecydowano ju� wcze�niej zabra� skrawki Spiszu � Orawy. Wa Polski stanowi�y spraw� kilku wiosek, dla S�owacji spraw� presti�u narodowego. Ponadto Beck wda� si� w zabiegi polityczne na rzecz przy��czenia do W�gier terytorium Ukrainy Zakarpackiej. Osi�gni�to p�niej, zreszt� na ma�o wa�nych peryferiach obu pa�stw, wsp�ln� granic� polsko-w�giersk�; ale te� zaprzepaszczono doszcz�tnie propolskie sympatie w Bratys�awie. Niemcy za� obsadzili od razu dolin� Wagu, najkr�tszy szlak z / Wiednia do Krakowa, i zapewnili sobie ca�kowit� uleg�o�� s�o- i wackiego garnituru rz�dowego. Bogaty sprz�t pancerny i lotni-f czy armii czechos�owackiej dosta� si� w ca�o�ci w r�ce okupan-l t�w. Sytuacja strategiczna Polski, i tak raczej niedobra, uleg�a pogorszeniu do granic beznadziejno�ci. Po�ywieni czechos�owackim �upem, Niemcy mogli przyspieszy� dalsze dzia�ania.
l 22 marca zabrali K�ajped� Litwinom, nast�pnego za� dnia wymusili na Rumunach podpisanie uk�adu, w istocie poddaj�cego im gospodark� tego kraju. Od tej chwili dysponowali rumu�sk� naft�. I tak rozwiewa�y si� marzenia ministra Becka o konstelacji pa�stw �rodkowoeuropejskich, od Zatoki Fi�skiej do Morza Egejskiego, zdolnych pod przewodnictwem Polski przeciwstawi� si� zwartym blokiem zar�wno Niemcom, jak Zwi�zkowi Radzieckiemu.
� owej niedosz�ej konstelacji Niemcy, przy absolutnej bierno�ci Zachodu, wy�uskiwali teraz jeden kraj po drugim. Rumunia by�a sojuszniczk� Francji, Czechos�owacji i Polski; ale Francja spa�a, Czechos�owacja nie istnia�a, Polska za� proponowa�a ustami Becka zaj�cie skraweczka czechos�owackiej Rusi Zakarpackiej wielko�ci �wierci powiatu. Trudno wi�c dziwi� si� rumu�skiemu kr�lowi Karolowi, zreszt� sk�din�d cz�owiekowi raczej niepowa�nemu, �e zdecydowa� plajt� przynajmniej na razie mniej niebezpieczn�. Na przeciwnym za� kra�cu polskiego obszaru pa�stwowego Litwinom by�o ju� niemal wszystko jedno. Przed zaledwie rokiem Polacy zmusili ich przy pomocy gro�nego ultimatum do