6872
Szczegóły |
Tytuł |
6872 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6872 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6872 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6872 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Maria Bogucka
Dzieje kultury
polskiej
do 1918 roku
Wroc�aw � Warszawa Krak�w � Gda�sk � ��d� Zak�ad Narodowy Imienia Ossoli�skich Wydawnictwo 1987
Redaktor Teresa Wasowiczowa
Opracowanie typograficzne Maciej Szlapka
i Copyright for the Polish edition by Maria Bogucka, 1987 Printed in Polana
ISBN 83-04-02303-2
Zak�ad Narodowy im. Ossoli�skich-Wydawnictwo Wroc�aw 1987
Wst�p
Zadaniem niniejszej pracy jest przedstawienie narodzin i naszkicowanie g��wnych element�w ewolucji kultury polskiej a� po rok 1918 na podstawie analizy rozwoju jej zbiorowego tw�rcy � spo�ecze�stwa �yj�cego na polskich ziemiach. S�owo �kultura" jest jednak wieloznaczne i dlatego nale�y si� Czytelnikowi kilka wst�pnych wyja�nie�.
Poj�cie kultury � podobnie jak ona sama � jest zjawiskiem historycznym i podlega�o od staro�ytno�ci poprzez renesans i o�wiecenie a� po wiek XX r�norakim przemianom. Obecnie istnieje ponad 160 definicji kultury, a spory toczone mi�dzy reprezentantami szk� filozoficzno-historycznych, anglosaskiej, francuskiej i niemieckiej, koncentruj� si� w du�ej mierze wok� poj��: kultura a cywilizacja'. W polskiej historiografii nawi�zuje si� najcz�ciej do wypracowanej przez Stefana Czarnowskiego jeszcze w latach trzydziestych formu�y, wed�ug kt�rej �kultura jest dobrem zbiorowym i zbiorowym dorobkiem, owocem tw�rczego i przetw�rczego wysi�ku niezliczonych pokole�"2. W Wielkiej encyklopedii powszechnej PWN pod odpowiednim has�em czytamy, i� kultura to �ca�okszta�t dorobku ludzko�ci, spo�ecznie nagromadzony i utrwalony w ci�gu jej dziej�w, stale wzbogacany nowymi dzie�ami tw�rczymi i prac� wszystkich spo�ecze�stw; r�wnie� poziom rozwoju spo�ecze�stw, grup i jednostek w danej epoce historycznej, uwarunkowany stopniem opanowania si� przyrody, osi�gni�tym stanem wiedzy i tw�rczo�ci artystycznej oraz formami wsp�ycia spo�ecznego"3.
Na nieco inny aspekt zagadnienia, zaw�aj�c je znacznie, k�adzie nacisk wsp�czesny historyk ameryka�ski Philip Bagby, m�wi�c, �e kultura to tyle, co �regularno�ci w zachowaniu wewn�trznym i zewn�trznym cz�onk�w spo�ecze�stwa, wyj�wszy te regularno�ci, kt�rych geneza jest na pewno dziedziczna"4. Tej rygorystycznej definicji mo�na przeciwstawi� nieco rozwichrzon�, ma�o precyzyjn�, ale z pewno�ci� bli�sz� bogatej rzeczywisto�ci, definicj� wielkiego historyka francuskiego Fernanda Braudela, kt�ry pisze: �Cywilizacja to przede wszystkim pewna przestrze�, �obszar kulturowy� (aire culturelle), jak powiadaj� antropologowie, ramy pomieszczenia. W obr�bie tego bardziej czy mniej obszernego, ale nigdy bardzo ciasnego
mieszkania wyobrazi� sobie prosz� bardzo r�norodn� mas� �d�br�, rys�w kulturowych, zar�wno wi�c kszta�t, budulec dom�w, ich dach, jak i spos�b wykonania strza�y oblepionej pi�rami, jaki� dialekt lub grup� dialekt�w, a tak�e upodobania kulinarne, jak�� szczeg�ln� technik�, spos�b wierzenia, spos�b kochania czy wreszcie busol�, papier, pras� drukarsk�. Pierwszymi oznakami sp�jno�ci kulturowej jest regularne zgrupowanie lub cz�stotliwo�� pewnych rys�w oraz wszechobecno�� ich na okre�lonym obszarze. Je�eli do tej sp�jno�ci w przestrzeni dochodzi trwa�o�� w czasie, to ca�� �sum� repertuaru obdarzam mianem cywilizacji czy kultury. Owa �suma� stanowi �form� cywilizacji"5.
Przytoczyli�my te przyk�ady, aby zademonstrowa� bogactwo i r�norodno�� tre�ci, zamykanych w poj�ciu �kultura". W dalszych rozwa�aniach, nawi�zuj�c cz�ciowo do powy�szych sformu�owa�, przez �kultur�" rozumie� b�dziemy zar�wno zesp� (materialnych i niematerialnych) wytwor�w cz�owieka, jak spo�ecznie uznane sposoby bycia i systemy warto�ci, typowe dla danej epoki i badanego terenu. Oznacza to w konsekwencji zakre�lenie bardzo szerokiego pola analizy, postulat ogarni�cia niemal ca�okszta�tu �ycia spo�ecze�stwa we wszystkich jego najistotniejszych przejawach. W dodatku mamy tu do czynienia z dwustronn�, �cis�� zale�no�ci�. Spo�ecze�stwo organizuj�c swe istnienie w okre�lone ramy i zaczynaj�c funkcjonowa� jako �wiadomy swej to�samo�ci nar�d wytwarza specyficzn�, oryginaln� kultur�, kt�ra jest jednocze�nie warunkiem sine qua non jego dalszej egzystencji. Unicestwienie kultury narodowej oznacza nieuchronn� �mier� jego tw�rcy � narodu. U�wiadomienie sobie tej prawdy sk�ania do pochylenia si� ze specjaln� trosk� i szacunkiem nad spu�cizn� kulturaln�, przekazan� nam przez minione epoki i minione pokolenia.
Nasze studium ze wzgl�du na swe niewielkie rozmiary obj�to�ciowe dotknie jedynie najwa�niejszych fakt�w i proces�w. Uka�emy w nim narodziny i rozw�j kultury dawnej, przedrozbiorowej Polski, a nast�pnie funkcjonowanie tej spu�cizny i wzbogacanie jej nowymi elementami w niezwykle trudnych dla spo�ecze�stwa okresach zabor�w i niewoli narodowej w XIX w. Odzyskanie niepodleg�o�ci w 1918 r. otworzy�o now� kart� dziej�w, zamykaj�c jednocze�nie w pewien spos�b epoki poprzednie. Tak wi�c w ksi��ce znalaz�y si� jako dwie zasadnicze cezury: lata 1795 i 1918, a wi�c daty z kr�gu wydarze� politycznych. Spe�niaj� one oczywi�cie rol� jedynie umown�, porz�dkuj�c�, gdy� dzieje kultury utkane s� z proces�w d�ugofalowych, z ca�ych �a�cuch�w wydarze�, kt�re zaz�biaj�c si� wzajemnie tworz� w�tki w�druj�ce poprzez stulecia. Niniejsze skromne opracowanie nie ro�ci sobie oczywi�cie pretensji do wsp�zawodniczenia Z dotychczasowymi syntezami historii kultury polskiej � powsta�ym przed ponad p� wiekiem, a wi�c cho� fundamentalnym to jednak w wielu partiach ju� przestarza�ym, dzie�em Aleksandra Briicknera6 i niedawno opublikowanym przez Interpress zbiorem studi�w pi�ra Bogdana Suchodolskiego7. Nasza ksi��ka r�ni si� od obu wy�ej wymienionych zar�wno rozmiarami, jak konstrukcj�, przede wszystkim za� � przeznaczeniem. Pragnieniem autorki jest, by opracowanie
6
to s�u�y�o szerokiemu kr�gowi Czytelnik�w, zw�aszcza za� by by�o pomocne w pracy nauczycieli i student�w. St�d stosunkowo znaczne nasycenie tre�ci konkretami � faktami, nazwiskami, datami. Natomiast przypisy w celu zwi�kszenia czytelno�ci ksi��ki ograniczone zosta�y do bardzo skromnej liczby. Sygnalizuj� one jedynie �r�d�a cytat�w oraz dokumentuj� niekt�re specjalnie godne uwagi, ewentualnie kontrowersyjne, fragmenty tekstu. Poniewa� odsy�aj� do wa�niejszych b�d� nowszych pozycji wydawniczych, stanowi� pewnego rodzaju przewodnik bibliograficzny po literaturze przedmiotu, na pewno niekompletny, niemniej umo�liwiaj�cy dotarcie do innych prac.
7
Pocz�tek dziej�w
Ogromnie trudno ustali� pocz�tki wyst�powania gatunku homo sapiens w Europie; podobnie nie�atwo jest sprecyzowa�, jak dawno pojawi�y si� pierwsze grupy ludzkie na ziemiach polskich. Badacze s�dz�, �e by�y one pierwotnie bardzo nieliczne i dlatego pozostawi�y po sobie w�t�e, trudne do odszukania �lady, kt�re dodatkowo zniszczy�y nasuwaj�ce si� i topniej�ce p�niej lodowce.
�Liczniejsze dowody zamieszkiwania teren�w Polski datuj� si� dopiero od trzeciego zlodowacenia � pisze W. Hensel � tzw. �rodkowopolskiego (Riss) i grupuj� si� w cz�ci po�udniowej [kraju]"1. Hensel wylicza miejsca, gdzie natrafiono na pozosta�o�ci dzia�ania prapierwotnych my�liwych: Jaskinia Ciemna w Ojcowie, Racib�rz-Studzienna, Pietrowice Wielkie, Piekary pod Krakowem, Konrad�wka pod Z�otoryj�, Mak�w pod Raciborzem. Odnaleziono tu �lady obozowisk powsta�ych w okresie mi�dzy 250 000 a 180 000 r. p.n.e. oraz narz�dzia krzemienne, m. in. tzw. pi�ciaki � t�uki kamienne w kszta�cie wielkiego migda�a lub serca, u�ywane do oprawiania zabitej zwierzyny i r�nych innych prac gospodarczych. Pochodz� one ze starszej epoki kamiennej, zwanej paleolitem (z greckiego �palaios" � stary i �lithos" � kamie�). Ludzie �yli w�wczas w niewielkich, koczowniczych grupach, a podstaw� ich utrzymania by�o zbieranie ro�lin oraz �owy. W tzw. m�odszym paleolicie i w mezolicie (z greckiego �mezos" � �redni, okres mi�dzy starsz� a m�odsz� epok� kamienn�), kt�re trwa�y w przybli�eniu od 115 000 do 4500 p.n.e., pojawi�o si� nowe, nie znane przedtem zaj�cie: g�rnictwo odkrywkowe. �lady jego ogl�da� dzi� mo�na w Oro�sku pod Radomiem. Stopniowo zmienia� si� tryb �ycia cz�owieka. Miejsce dawnego stada-hordy zajmowa� pocz�a wsp�lnota rodowa. Obozowiska zak�adano ju� na czas d�u�szy. Niekt�re z nich, np. te, kt�re odkryto pod Warszaw�, w okolicach �widra i P�ud, by�y du�ymi, wyspecjalizowanymi o�rodkami produkcji narz�dzi z krzemienia. Zapewne wi�c pojawi�y si� ju� te� zacz�tki wymiany.
Neolit (z greckiego �neos" � nowy), czyli m�odsza epoka kamienna (oko�o 4500 � oko�o 1700 p.n.e.), przyni�s� dalszy rozw�j umiej�tno�ci ludzkich, a wi�c tak�e gospodarki i kultury. Pocz�to wypala� puszcze, aby
8
na tak oczyszczonym i u�y�nionym za pomoc� popio�u terenie zasia� j�czmie�, pszenic�, b�b, groch, soczewic�. Bardzo szybko pierwsi rolnicy nauczyli si� tak�e spulchnia� ziemi� � kijem, a wkr�tce motyk� wykonan� ze zgi�tej ga��zi. By�o to ju� tzw. rolnictwo kopieniackie, kt�rego upowszechnienie przypada na ziemiach polskich na po�ow� III tysi�clecia p.n.e. Oswojenie zwierz�t i rozw�j pasterstwa (1800�1600 p.n.e.) zapewni�y reguralniej-sze i obfitsze zaopatrzenie w �ywno��, a tak�e cenny surowiec do wyrobu odzie�y (sk�ry, we�na). Pocz�to tak�e staranniej obrabia� i doskonali� narz�dzia krzemienne oraz wyrabia� naczynia gliniane. W�a�nie na podstawie wyrob�w glinianych klasyfikuje si� wymar�ych mieszka�c�w dawnej Polski, zw�c ich ludem �kultury ceramiki grzebykowej" lub �wst�gowej" albo ludem �kultury puchar�w lejkowatych", zale�nie od kszta�t�w i sposobu zdobienia garnk�w i mis, dzi� odnajdywanych przez archeolog�w w r�nych punktach kraju2.
Jak �y� cz�owiek w owych odleg�ych wiekach, opowiadaj� nam groby. Ludzie neolitu wierzyli w jakie� formy �ycia po�miertnego, dlatego wk�adano zmar�ym do grobu narz�dzia, bro�, ozdoby, naczynia, wszystko, co mog�o si� przyda� w dalszym bytowaniu. Obrz�dy pogrzebowe ��czy�y si� z kultem przodk�w. Zapewne oddawano tak�e cze�� budz�cym l�k i podziw zjawiskom przyrody � s�o�cu, ziemi, ksi�ycowi. Odnalezione w grobowcach z okresu neolitu szkielety ze �ladami kr�powania cia�a, trepanacji czaszek itp. zabieg�w pozwalaj� si� domy�la� istnienia rozbudowanej magii. Amulety bursztynowe i gliniane w kszta�cie podw�jnego topora �wiadcz� o zagadkowym kulcie tego narz�dzia; by� mo�e symbolizowa�o ono jakie� pot�ne b�stwo.
Ogromne znaczenie dla rozwoju kultury mia�y post�py zapocz�tkowanej w okresie poprzednim wymiany handlowej. Pasiasty krzemie� wydobywany w Krzemionkach Opatowskich oraz krzemie� szary, bia�o nakrapiany ze �wieciechowa nad Wis�� w�drowa�y � jak �wiadcz� wykopaliska � na odleg�e tereny. Zapewne w tym czasie zacz�to tak�e handlowa� bursztynem. Na ziemiach p�niejszej Polski pojawiaj� si� w�wczas pierwsze produkty odleg�ych krain: ozdobne muszle z po�udniowych m�rz, wyroby miedziane z basenu Morza �r�dziemnego, paciorki fajansowe znad Nilu itp. �wiadcz� one o pierwszym zetkni�ciu si� neolitycznych mieszka�c�w nadwi�la�skich ziem z wytworami kultury �r�dziemnomorskiej, co nie mog�o pozosta� bez wp�ywu na ich w�asny poziom kulturalny.
Ju� w ko�cu III tysi�clecia p.n.e. znano i u�ytkowano na ziemiach polskich metale: z�oto i mied�, kt�re s�u�y�y pocz�tkowo do wyrobu ozd�b, a potem, gdy nauczono si� sporz�dza� tak�e br�z, do wyrobu broni i r�nych narz�dzi. Odrzucaj�c s�u��ce mu w ci�gu tysi�cleci niezdarne narz�dzia krzemienne i chwytaj�c za metalowe cz�owiek wkroczy� w now� epok�, zwan� epok� br�zu (oko�o 1700�1600 p.n.e.). W�druj�c jego �ladami stajemy przed reliktami kultury �u�yckiej, zwanej tak od cmentarzyska odkrytego na �u�ycach. Plemiona tej kultury, wykszta�conej na terenach zachodniej Polski, zajmowa�y w okresie od 1300 do 400 r. p.n.e. znaczne obszary.
9
Wykopaliska kultury �u�yckiej rozpoznajemy po charakterystycznej ceramice (m. in. wyrobach naczy� o kanciastym profilu, zdobionych guzami), a tak�e po cia�opalnym obrz�dku grzebalnym. Tw�rcy kultury �u�yckiej wywarli ogromny wp�yw na dalszy rozw�j polskich ziem3.
U schy�ku epoki br�zu i we wczesnej epoce �elaza (650�400 p.n.e.) ludy kultury �u�yckiej budowa�y dziesi�tki obronnych osad. Jedn� z nich jest szeroko znany z przeprowadzonych tam prac badawczych Biskupin, le��cy w Wielkopolsce pod �ninem4. By�a to du�a, obronna osada wzniesiona oko�o 550�400 p.n.e. na ma�ej wysepce otoczonej wodami g��bokiego jeziora. Mieszka�cy Biskupina uprawiali rolnictwo i hodowl�, rybo��wstwo i r�ne rzemios�a. Pewnego dnia w wielkim po�piechu opu�cili swe domostwa, uciekaj�c zapewne przed jakim� niebezpiecze�stwem. Ucieczka ta, jak te� gor�czkowa budowa umocnie� innych osad, nasuwa przypuszczenie, i� spokojnemu �yciu ��u�yczan" zagrozi� jaki� nieprzyjaciel. I zn�w kurhany i grobowce, rozkopywane przez archeolog�w, zdradzaj� nam tajemnic� niepokoj�w prze�ywanych przez dawno zmar�ych ludzi. Niekt�re grobowce s� bogato wyposa�one w z�ote i br�zowe przedmioty, inne zaopatrzone zosta�y skromnie. Wsp�lnota pierwotna rozpada�a si�. Gromadzone bogactwa musia�y stanowi� przedmiot po��dania, walka o nie by�a coraz cz�stszym zjawiskiem. Groby je�d�c�w z mieczami, rysunki na ceramice itp. zabytki z tego okresu �wiadcz�, i� wojna w celu zdobycia �up�w oraz podboje s�siad�w sta�y si� codziennym elementem bytowania �wczesnych ludzi.
Jednocze�nie na ogromnych obszarach �rodkowej i wschodniej Europy dokonywa�y si� wa�ne przemiany. Zapewne u schy�ku ostatniego tysi�clecia p.n.e. nast�pi� podzia� przyby�ych ze step�w eurazyjskich plemion pras�owia�skich na dwie grupy: zachodni� i wschodni�. Tym grupom plemiennym odpowiadaj� dwa zespo�y kultury, nazwane od sposobu chowania popio��w zmar�ych po spaleniu ich zw�ok kultur� grob�w jamowych (na zach�d od Wo�ynia i �r�de� Dniestru) oraz kultur� p�l grzebalnych (nad �rodkowym Dniestrem). S�owia�szczyzna zachodnia od pewnego czasu z jednej strony kszta�towa�a si� pod wp�ywem kultury Celt�w, kt�rzy w ko�cu IV i w III w. p.n.e. przenikn�li na ziemie �l�ska i Ma�opolski, przynosz�c tu udoskonalone metody obr�bki �elaza i wynalazek ko�a garncarskiego. Z drugiej strony oddzia�ywa�a na ni� silnie tzw. kultura pomorska, wytworzona w V w. p.n.e. przez plemiona �yj�ce na Pomorzu, kt�re chowa�y prochy swoich zmar�ych do charakterystycznych urn z wizerunkami twarzy. W wyniku tego podw�jnego oddzia�ywania, a przede wszystkim �ywego rozwoju samych S�owian zachodnich dosz�o do ukszta�towania si� w I w. p.n.e. na polskich ziemiach nowej kultury, zwanej niekiedy wenedzk�. Obj�a ona g��wnie ziemie dzisiejszej Polski zachodniej i �rodkowej, a tak�e wschodni� cz�� Niemiec. Pozostawi�a po sobie charakterystyczne �lady w postaci grob�w jamowych5.
W tych czasach ziemie p�niejszej Polski stanowi�y ju� teren wysoko rozwini�ty. Rozw�j rolnictwa ornego, pot�ne hutnictwo �elazne (m. in. na stokach G�r �wi�tokrzyskich, w Igo�omi i na obszarze dzisiejszej Nowej Huty), wymiana z odleg�ymi krajami, m. in. z cesarstwem rzymskim (s�ynny szlak
10
bursztynowy) � wszystko to czynniki stanowi�ce o szybkim podnoszeniu si� poziomu �ycia, a tak�e kultury i o jej wchodzeniu w orbit� wp�yw�w �r�dziemnomorskich. W zwi�zku z tym stulecia I�IV n.e. nosz� nawet nazw� �okresu rzymskiego". Uczeni i pisarze staro�ytni zacz�li, w wyniku tych kontakt�w, zamieszcza� wzmianki o S�owia�szczy�nie. W V w. p.n.e. historyk grecki Herodot pisa� o Neurach �yj�cych nad �rodkowym Bugiem. W I w. p.n.e. na mapie rzymskiej widnieje ju� Wis�a (Vistula), a wkr�tce po wykre�leniu owej mapy uczony Rzymianin Pliniusz zamie�ci� informacje o mieszkaj�cym nad brzegami owej rzeki ludzie, kt�ry zwie si� Wenedami. W po�owie II w. na mapach rzymskich pojawia si� nazwa wa�nego centrum plemiennego nad �rodkow� Prosn�, po�o�onego na bursztynowym szlaku � Kalisia. Nazwa ta przetrwa�a jako okre�lenie p�niejszego miasta Kalisza. Od 1950 r. prowadzone s� wok� Kalisza intensywne prace wykopaliskowe, kt�re przynios�y powa�ny plon. Jak z nich wynika, by� to teren ju� w II i I w. p.n.e. g�sto zasiedlony. Odkryto tu ponad 150 cmentarzysk i osad. Kt�ra z nich by�a ow� Kalisia, praprzodkiem dzisiejszego miasta? Archeologowie s�dz�, �e nazwa na rzymskiej mapie dotyczy zapewne ca�ej okolicy, znanej kupcom z wypraw handlowych. Wi�kszo�� osad odkrytych wok� Kalisza to niewielkie skupiska, licz�ce po kilkana�cie gospodarstw. W�r�d szcz�tk�w drewnianych domostw wyr�ni� mo�na z �atwo�ci� resztki glinianych piec�w piekarskich oraz kamienne paleniska, kt�re dawa�y ciep�o i s�u�y�y do przyrz�dzania strawy. Wok� nich zbierali si� wieczorami w porze posi�ku mieszka�cy owych chat � rolnicy oraz hodowcy byd�a. Nie brak�o te� rzemie�lnik�w, zw�aszcza kowali i metalowc�w trudni�cych si� wyrobem przedmiot�w z br�zu.
Warsztaty rzemie�lnicze musia�y dobrze prosperowa�, skoro groby ich w�a�cicieli (mo�na je zidentyfikowa� po narz�dziach, w kt�re bliscy zaopatrywali zmar�ego) s� zazwyczaj bogato wyposa�one. Najpi�kniejsze jednak rzeczy znajduj� si� oczywi�cie w grobowcach starszyzny plemiennej, kt�ra utrzymywa�a najbardziej o�ywione kontakty z przyjezdnymi z dalekiego Rzymu. Nic te� dziwnego, �e okoliczne cmentarzyska obfituj� w ca�e z�o�a rzymskich denar�w i drobne przedmioty pochodzenia �r�dziemnomorskiego. Wszak t�dy w�drowa�y karawany handlarzy; w poszukiwaniu bursztynu i niewolnika sz�y wzd�u� Prosny, a potem Sw�drni, ku przeprawie na Warcie. Ca�y ten odcinek �bursztynowego szlaku" jest dos�ownie usiany rzymskimi monetami.
Wieki III i IV n.e. stanowi�y apogeum pomy�lno�ci g�rnych warstw spo�ecze�stwa rodowego ziem polskich. Niekt�re z grob�w p�nego okresu rzymskiego zdumiewaj� r�norodno�ci� i zbytkiem wyposa�enia. Archeologowie znajduj� w nich wiele cennych import�w rzymskich, naczy� br�zowych, srebrnych puchar�w, kostek i kamyk�w do gry, pos��k�w b�stw greckich oraz rzymskich itd. Znaleziska te dowodz� zar�wno ostrego zr�nicowania spo�ecznego na tych terenach, jak i og�lnego podniesienia poziomu �ycia mo�nych.
Wzrostowi pot�gi mo�nych i rozk�adowi wsp�lnoty pierwotnej, kt�r�
11
powoli zast�powa�a wsp�lnota terytorialna, tzw. Opole, towarzyszy�o kszta�towanie si� zwi�zk�w plemiennych � pierwszych prymitywnych organizacji politycznych na ziemiach p�niejszej Polski. Pojawienie si� ich zosta�o przy�pieszone przez nacisk plemion obcych � Got�w i Gepid�w ze Skandynawii, kt�rzy oko�o pocz�tku naszej ery wyl�dowali u uj�cia Wis�y6. Opu�cili oni p�nocne ziemie Polski dopiero w II i III w. n.e., w�druj�c ku Morzu Czarnemu. Ale nie tylko obronne cele przy�wieca�y zwi�zkom terytorialno-plemiennym �wczesnej S�owia�szczyzny. Szybki rozw�j demograficzny sprawi�, �e sta�a si� ona �r�d�em rozleg�ych ruch�w ludno�ciowych7. Zapewne ju� od I w. n.e. przez prze��cze karpackie i Bram� Morawsk� przenikali S�owianie na po�udnie. W IV i V w. sta�o si� to zjawiskiem masowym. Kryzys wewn�trzny cesarstwa rzymskiego oraz uderzenia German�w na rzymskie prowincje sprzyja�y w�dr�wkom S�owian na zach�d i po�udnie. W ko�cu IV w. uderzenie Hun�w otworzy�o ostatecznie S�owianom drog� na ziemie po�o�one na po�udnie od Karpat. Prawie jednocze�nie ruszy�y si� plemiona germa�skie osiad�e mi�dzy Odr� a �ab�. Ich marsz na po�udniowy zach�d zada�, jak wiemy, �miertelny cios upadaj�cemu cesarstwu zachodniorzymskiemu.
W ci�gu V i VI w. n.e. plemiona s�owia�skie obj�y Po�abszczyzn�, Morawy, Kotlin� Czesk� i Panoni�. W VI i VII w. Antowie, najznaczniejszy wscho-dnios�owia�ski zwi�zek plemienny, oraz Sklawinowie (znad Dunaju) dotarli na P�wysep Ba�ka�ski. Jednocze�nie w �onie samej S�owia�szczyzny zachodzi�y procesy r�nicuj�ce jej struktur�. Obok istniej�cych ju� grup S�owian zachodnich i wschodnich powstawa�a w zwi�zku z zarysowanymi wy�ej ruchami ludno�ciowymi grupa trzecia � S�owianie po�udniowi. W�r�d S�owian zachodnich oko�o IV�V w. nast�pi� r�wnie� wa�ny podzia�. Wyodr�bni� si� mianowicie od�am po�udniowo-zachpdni, kt�ry obejmuje Czech�w, S�owak�w i �u�yczan, oraz p�nocno-zachodni, tak zwani S�owianie lechiccy, czyli plemiona po�abskie oraz polskie.
Wielka burza dziejowa w�dr�wek lud�w, zw�aszcza za� ubytki ludno�ci zwi�zane z rozprzestrzenianiem si� S�owian na po�udnie i na zach�d nie mog�y pozosta� bez wp�ywu na sytuacj� ziem nadwi�la�skich. Bogate obszary Polski po�udniowej zosta�y spustoszone przez ludy uchodz�ce znad Morza Czarnego. Sami Hunowie otarli si� zreszt� tak�e o po�udniowo-zachodnie po�acie polskich ziem. Upadek Rzymu przekre�li� niedawne kontakty handlowe i wp�ywy kulturalne. Poziom �ycia mo�nych znacznie si� obni�y�. Nast�pi� kryzys, b�d�cy zreszt� cz�ci� kryzysu og�lnoeuropejskiego, kt�ry na naszych ziemiach trwa� zw�aszcza przez VI�VII stulecie. Jednak ju� prze�om VII i VIII w. zapocz�tkowa� okres nowego, szybkiego rozwoju. Jego podstaw� stanowi�y post�py rolnictwa (rozpowszechnienie si� orki sprz�ajnej, udoskonalenie narz�dzi, upowszechnienie �yta), kt�rym towarzyszy�y znaczne zmiany tak�e w innych dziedzinach gospodarki8.
Co wiosn� na rozleg�e pola ruszali oracze i siewcy. Miejsce prosa, przewa�aj�cego w okresie poprzednim, zajmowa�o teraz �yto. Uprawiano tak�e j�czmie� i owies. W czasie �niw u�ywano �elaznych sierp�w, kt�re w tym okresie sta�y si� wi�ksze i bardziej wygi�te w por�wnaniu z dawniejszymi.
12
Umo�liwi�o to szybsze i wydajniejsze ��cie, a tak�e zagarnianie cz�ci s�omy, nie za� samych k�os�w, jak niegdy�.
Du�� rol� w gospodarstwie odgrywa�a hodowla. Po�wiadczaj� to obfite znaleziska ko�ci zwierz�t domowych. Wyzyskuj�c naturalne pastwiska w d�browach i w lasach bukowych, hodowano �winie, krowy i wo�y, owce, a tak�e konie, u�ywane zreszt� g��wnie nie do pracy na roli, lecz jako wierzchowce. Domy �wczesnych rolnik�w otoczone by�y sadami, w kt�rych ros�y jab�onie, wi�nie, �liwy, czere�nie, czasem grusze. Pod koniec X w. zaw�drowa�a w te strony szlachetna winoro�l, a tak�e � ze wschodu � brzoskwinie i wi�nio�liwy. Na ziemi pomi�dzy drzewami owocowymi zak�adano ogr�dki �warzywne. Sadzono w nich marchew, og�rki, cebul�, rzep�. Rybo��wstwo i bartnictwo oraz zbierane w lesie grzyby i jagody pozwala�y na wi�ksze urozmaicenie po�ywienia.
W miar� up�ywaj�cych lat ros�y plony z p�l i ogrod�w. Zbierano zazwyczaj dwa razy wi�cej ziarna, ni� go wysiewano. Rozw�j rolnictwa i hodowli
� a wi�c produkcji �ywno�ci � sprzyja� wzrostowi liczby ludno�ci. Ostatnie obliczenia wskazuj�, �e po osi�gni�ciu przewagi rolnictwa sta�ego mo�na dla ziem p�niejszej Polski przyj�� g�sto�� zaludnienia oko�o 4�5 os�b na l km2. Znaczna jak na owe czasy liczba mieszka�c�w by�a czynnikiem sprzyjaj�cym rozwojowi kraju, przede wszystkim za� umo�liwi�a powstanie obok rolniczych tak�e o�rodk�w handlowo-przemys�owych.
G��wnym eksploatowanym w tym czasie bogactwem kruszcowym by�a ruda darniowa, kt�rej pok�ady, wyst�puj�ce do�� obficie na ziemiach polskich, umo�liwi�y rozw�j hutnictwa. W Ko�obrzegu, a na nieco mniejsz� skal� na Kujawach, warzono s�l z wody morskiej lub ze s�onych okolicznych �r�de�. W miar� powstawania nadwy�ek produkcyjnych w rolnictwie coraz wi�cej os�b zajmowa�o si� wy��cznie rzemios�em; pojawili si� liczni, wyspecjalizowani garncarze, kowale, garbarze, tokarze. Pod obronnymi grodami, kt�re od VIII do X w. pokry�y g�sto kraj, formowa�y si� ca�e osiedla rzemie�lnicze, stanowi�ce zal��ek p�niejszych miast9. Osiedla takie przyci�ga�y tak�e kupc�w, kt�rzy coraz cz�ciej w�drowali drogami biegn�cymi przez puszcze. Okres pewnej izolacji, daj�cej si� zauwa�y� w czasach przesilenia w VI�VII w., mija�. Ju� w VIII i IX w. ziemie p�niejszej Polski utrzymywa�y sta�e kontakty z wieloma krajami wczesno�redniowiecznej Europy, wyrastaj�cej na gruzach rzymskiego imperium: z pa�stwem Frank�w (mimo zakaz�w sprzeda�y S�owianom broni wydawanych przez jego "w�adc�w), ze Skandynawi�, z Rusi�. Frankowie dostarczali broni, z kotliny naddunajskiej przywo�ono awarskie spinki i okucia br�zowe. P�yn�y z dalekich stron przedmioty zbytku, sukna, miecze, wyroby z�otnicze, ruskie prz�liki z r�owego �upku, pisanki oraz grzechotki z Kijowa itd. Na eksport sk�ada�y si� g��wnie futra, bursztyn, a tak�e � podobnie jak w czasach staro�ytnych � niewolnicy.
Wieki VII�IX to okres szybkiego r�nicowania si� spo�ecze�stwa ziem polskich. Na gruzach wsp�lnoty rodowej powstawa�a wsp�lnota terytorialna
� tzw. Opole � w ramach kt�rej natychmiast wytworzy�a si� grupa starszyzny:
13
mo�nych skupiaj�cych w swych r�kach wp�ywy i bogactwa. To z ich rozkazu i dla ich ochrony zacz�to budowa� znowu osiedla warowne. Archeologowie naliczyli ich dla tej epoki przesz�o dwa tysi�ce. Najlepiej dzi� znane wczesne grodki z tego okresu znajduj� si� na Dolnym �l�sku (Gostynia, Pop�szyce, Klenica) oraz na G�rnym �l�sku (Lubomia); nieco wi�ksze grodziska odkryto w Ma�opolsce, w ziemi ��czyckiej itd. Wznoszone w miejscach obronnych, otoczone mocnymi wa�ami, r�ni� si� one od umocnie� ��u�yczan". Tamte by�y obszerne, mie�ci�y si� w nich w razie potrzeby setki ludzi, przyby�ych z ca�ej okolicy. Te budowano najcz�ciej dla niewielkiej liczby os�b � mia�y stanowi� siedzib� mo�nych i wyrastaj�cych z ich grona ksi���t, kt�rzy st�d wydawali rozkazy i urz�dzali wypady dla z�amania oporu niezadowolonych, a w razie ataku wrog�w bronili si� przeciw nim spoza umocnie�. Okoliczna ludno�� zobowi�zana zosta�a stopniowo do udzia�u w budowie i naprawie grod�w, a tak�e do sk�adania danin na utrzymanie ksi�cia i jego dru�yny.
Grody i grodki odgrywa�y wi�c rol� filar�w podtrzymuj�cych istnienie rodz�cych si� w tym czasie na ziemiach polskich licznych pa�stewek10. Znamy niestety jedynie nazwy najwa�niejszych. W po�owie IX w. nieznany autor, mieszkaniec pa�stwa Frank�w, nazwany p�niej Geografem Bawarskim, spisa� je, zaznaczaj�c jednocze�nie liczb� grod�w. Uzupe�niwszy jego wiadomo�ci innymi jeszcze zachowanymi �r�d�ami otrzymamy do�� dok�adny obraz rozmieszczenia organizacji terytorialno-plemiennych na naszych ziemiach w po�owie IX w. Na �l�sku mieli swe �pa�stewka" Dziadoszanie, Bobrzanie, Trzebowianie, �l�anie i Opolanie. Na granicy Moraw i Ma�opolski mie�cili si� Go��szyce. Na obszarach �rodkowej Polski wspomniani s� Goplanie i Polanie, na Pomorzu � �pa�stewka" Wielu�czan i Pyrzyczan. Musia�y te� istnie� tego rodzaju organizacje na Mazowszu. Polska po�udniowa to obszar rozwoju �pa�stewka" Lach�w, zwanych tak�e L�dzianami, oraz Wi�lan, kt�rych ksi���, wedle �r�d�a z pocz�tk�w X w., tzw. �ywota Metodego, �by� bardzo pot�ny". Jego pa�stwo obejmowa�o dorzecze g�rnego biegu Wis�y; by� mo�e podlegali mu tak�e L�dzianie. By�aby to wi�c pierwsza pr�ba wi�kszego zjednoczenia pa�stwowego na tych terenach, dosy� jednak nietrwa�a. W latach 875�893 �wi�tope�k morawski podbi� po�udniow� Polsk�, a po katastrofie Wielkich Moraw kraj Wi�lan wraz ze �l�skiem dosta� si� na jaki� czas pod panowanie czeskie.
Trwalszy o�rodek pa�stwowy ukszta�towa� si� w tym samym mniej wi�cej czasie na obszarze Wielkopolski, zasiedlonej przez plemi� rolniczych � jak sama nazwa wskazuje � Polan. Stolica Polan, Gniezno, zbudowana zosta�a zapewne w pocz�tkach VIII w. By� to mocny gr�d obronny, wzniesiony na stromym pag�rku otoczonym wodami jezior. Tutaj w�adali znani z legend, spisanych potem przez pierwszego polskiego kronikarza , Galia, poprzednicy Mieszka I: jego pradziad � Siemowit, dziad � Leszek i ojciec � Ziemomys�. Ich imiona �wiadcz� o rodzimo�ci dynastii Piast�w.
Zanim jeszcze Mieszko I wst�pi� na tron, rozszerzyli Polanie znacznie swe dziedziny, podbijaj�c kraj mi�dzy g�rn� Wart� a Pilic� oraz g�rn� Bzur�,
14
a nast�pnie przy��czaj�c do swego pa�stwa Mazowsze i Pomorze Gda�skie. W po�owie X w. ksi��� Polan w�ada� ju� wi�c znacznym terytorium. Zjednoczenie wymienionych wy�ej ziem we wsp�lnym organizmie pa�stwowym u�atwia�a wsp�lnota zasadniczych cech kulturalnych, etnicznych i j�zykowych, �cis�e zwi�zki gospodarcze ��cz�ce dorzecza Odry i Wis�y, a tak�e fakt, i� miejscowym mo�nym odpowiada�y cele realizowane przez ksi���t Polan. Stosunki gospodarczo-spo�eczne i kultura na tych terenach dojrza�y ju� do powstania organizacji pa�stwowej. Kszta�towa�y si� jej zal��ki w VIII i IX w., a w po�owie X stulecia okaza�a si� tworem na tyle dojrza�ym i silnym, aby na mapie politycznej i kulturalnej Europy odegra� niema�� rol�".
15
Pierwsi Piastowie
W 966 r. kupiec �ydowski pochodz�cy z arabskiej w�wczas cz�ci Hiszpanii, Ibrahim-ibn-Jakub, pisa�: �Co za� dotyczy ziemi Mieszka, to jest ona najwi�ksz� z ich ziem (tj. z opisanych przeze� czterech pa�stw s�owia�skich � polskiego, czeskiego, bu�garskiego i obodrzyckiego). Obfituje w zbo�e i mi�so, i mi�d, i ryby. I ma on (Mieszko) trzy tysi�ce pancernych, a to s� wojownicy, kt�rych secina r�wna si� dziesi�ciu secinom u innych"'. Pa�stwo Mieszka, zwanego przez Ibrahima z szacunkiem �kr�lem p�nocy", by�o wi�c ju� wysoko zorganizowanym tworem. Posiada�o � jak wynika z jego relacji � rozwini�ty system skarbowy i silny aparat wojskowy, liczn� i dobrze uzbrojon� dru�yn�. Ibrahim nazywa woj�w Mieszkowych pancernymi. Archeologowie pomagaj� nam odtworzy� ich uzbrojenie. Sk�ada�o si� ono z pancerza, cz�sto nie metalowego, lecz sk�rzanego, tarczy, topora i miecza, rzadziej he�mu. Gro�n� bro� stanowi�y pot�ne �uki. Koniom bojowym nak�adano siod�a z okuciami, strzemiona i uzdy o �elaznych w�dzid�ach. Kraj, nad kt�rym w�ada� Mieszko, liczy� oko�o 180 ty�. km2 i zamieszkany by� przez jakie� 700 ty�. ludzi. W tym czasie ludno�� s�siednich Niemiec przekracza�a ju� zapewne 3 min2.
Cz�onkowie dru�yny ksi���cej rekrutowali si� z r�nych okolic. M�odzi, silni ludzie, pragn�cy �ycia pe�nego przyg�d, porzucali swe Opola i zg�aszali si� na dw�r ksi�cia, gdzie otrzymywali pe�ne utrzymanie i wyposa�enie w zamian za rycerskie us�ugi. Nie brak�o te� zapewne w tym gronie przybysz�w z dalszych stron � z s�siednich Prus i Ja�wierzy, z Rusi czy kraju Wi�-lan, a mo�e nawet ze Skandynawii. Tylko zreszt� cz�� dru�ynnik�w przebywa�a stale przy ksi�ciu. Wi�kszo�� z nich uzyskiwa�a od �w�adcy maj�tki ziemskie w r�nych punktach kraju, zapewne zwolnione z danin, i przybywa�a na dw�r tylko w razie potrzeby, na wezwanie. Ci dru�ynnicy nie tylko �ywili si� sami (co w warunkach �wczesnej gospodarki by�o znaczn� ulg� dla ksi���cego dworu), ale w dodatku silniej wi�zali odleg�e Opola z organizacj� pa�stwow� i kontrolowali skutecznie lokalnych mo�nych.
O sile militarnej kraju decydowa�a zreszt� nie tylko dru�yna ksi���ca. W razie potrzeby na wyprawy wojenne rusza�y tak�e szersze masy wolnej
16
ludno�ci. To �pospolite ruszenie" obejmowa�o w pewnych wypadkach, zw�aszcza w momentach szczeg�lnego zagro�enia, tak�e zale�n� ludno�� wiejsk�. Stale rozbudowywana sie� warowni podnosi�a r�wnie� obronno�� kraju. Liczne ksi���ce grody mia�y broni� kraju przed napa�ci� z zewn�trz, a jednocze�nie zapewni� bezpiecze�stwo wewn�trzne rosn�cej w liczb� klasie mo�nych. Spe�nia�y one r�wnie� wa�ne funkcje administracyjne. Zarz�d poszczeg�lnymi ziemiami scentralizowany by� w najwa�niejszych grodach, kt�re stopniowo nabiera�y charakteru miejskiego (Wroc�aw, Krak�w, Sandomierz, Pozna�, Gniezno � stolica, Kruszwica, P�ock, ��czyca)3. G��wnym o�rodkiem zarz�du pa�stwowego by� oczywi�cie dw�r ksi���cy. Ksi��� wraz z dworem i grup� dru�ynnik�w obje�d�a� pa�stwo, podejmuj�c lokalne decyzje na miejscu i przebywaj�c w poszczeg�lnych grodach tak d�ugo, jak d�ugo pozwala�y na to miejscowe zapasy �ywno�ci. Grody i grodki ksi���ce �ci�ga�y daniny, do kt�rych obowi�zana by�a ludno�� kraju. Sk�ada�y si� na nie r�ne naturalia, a po cz�ci tak�e �wczesne �rodki p�atnicze, jak s�l czy wi�zki sk�r oraz futer. Wiele grod�w by�o jednocze�nie o�rodkami administracji maj�tk�w ksi���cych, powsta�ych na ziemiach zagarni�tych przez w�adc� do osobistego u�ytku. Kierowano st�d prowadzon� w tych dobrach gospodark� rolniczo-hodowlan� i le�n�, kt�rej produkty, obok danin od ludno�ci, zapewnia�y obfito�� ksi���cemu sto�owi.
G��wn� siedzib� w�adcy stanowi�o nadal wielkopolskie Gniezno4. Coraz wi�ksze znaczenie zyskiwa�y jednak tak�e, m.in. w zwi�zku z podr�ami ksi�cia po kraju, inne rezydencje. Na ich czo�o wysuwa� si� gr�d rozbudowany w drugiej po�owie X w. przez Mieszka � Pozna�. U uj�cia Wis�y rozrasta� si� szybko dzi�ki o�ywionym kontaktom handlowym portowy Gda�sk;
�r�d�o z ko�ca X w. okre�la go jako �bardzo ludne miasto". Sie� grod�w i grodk�w g�stnia�a szybko, nie tylko wzmagaj�c obronno�� kraju, ale tak�e pomna�aj�c liczb� rzemie�lnik�w, przyci�gaj�c kupc�w, s�owem � aktywizuj�c �ycie ekonomiczne i kulturalne m�odego pa�stwa.
Na zachodzie Europy jednym z g��wnych filar�w organizacji pa�stwowej by� w tym czasie Ko�ci�. Duchowni tworzyli trzon administracji i kancelarii kr�lewskich, pos�owali do obcych w�adc�w, umacniali autorytet panuj�cych wewn�trz kraju i poza nim. Poga�stwo, kt�re panowa�o w �wczesnej Polsce, nie mog�o spe�nia� tych wa�nych, rozlicznych funkcji. Nie posiada�o ono ani rozwini�tego stanu kap�a�skiego, ani systemu wierze� odpowiadaj�cego aktualnym potrzebom w�adzy �wieckiej. Poddani Mieszka czcili s�o�ce, matk� -ziemi�, ogie� i wod�. Dla odprawienia mod��w, wr�b i biesiad zbierali si� w lasach, przy starych drzewach lub pot�nych g�azach. Cze�� przodkom oddawali w czasie malowniczych obrz�d�w, tzw. dziad�w, pal�c ognie na rozdro�ach i urz�dzaj�c uczty ofiarne na cmentarzach. Organizacja kultu mia�a charakter rodzinny, odziedziczony z doby rodowo-plemiennej. Ofiary sk�ada� zwykle gospodarz domu, a w imieniu szerszej wsp�lnoty opolnej � jeden ze starszyzny, ciesz�cy si� wyj�tkowym autorytetem. Istnieli wprawdzie wieszczbiarze, zajmuj�cy si� wr�b� i rzucaniem czar�w, ale do rozwini�cia si� osobnej, zorganizowanej s�u�by wobec jakiego� upersonifikowa-
nego b�stwa naczelnego nie dosz�o, cho� wykszta�ci�y si� pewne o�rodki kultowe, zwi�zane zapewne z ugrupowaniami politycznymi i ciesz�ce si� specjaln� powag� (G�ra �l�z � Sob�tka, szczyt �ysica). Podobnie uk�ada�y si� stosunki w innych zak�tkach S�owia�szczyzny; o�rodki kultowe S�owian po�abskich w Radogoszczy i Arkonie rozwija�y si� najintensywniej, ale jednocze�nie znajdowa�y si� one w opozycji politycznej i ideowej wobec Polski piastowskiej.
W tych warunkach mo�ni i w�adca Polski poszli za przyk�adem innych lud�w s�owia�skich � Chorwat�w, Serb�w, Bu�gar�w, mieszka�c�w Rusi, a tak�e W�gr�w i Skandynaw�w, przyjmuj�cych w VIII�X w. kolejno chrze�cija�stwo. Chrzest Polski (966) u�atwiony zosta� dzi�ki uprzedniemu ma��e�stwu Mieszka z czesk� ksi�niczk� Dobraw� (965 )5. Za przyk�adem ksi�cia poszli mo�ni, a z czasem i lud. Oczywi�cie przywi�zana do starych wierze� ludno�� niech�tnie przyjmowa�a now� religi�. Akt chrztu by� cz�sto aktem politycznym, symbolem uznania w�adcy i podporz�dkowania si� jego woli, a nie aktem wiary. Proces prawdziwej chrystianizacji post�powa� bardzo powolnie, a obyczaje i obrz�dy poga�skie przetrwa� mia�y � zw�aszcza na wsi � jeszcze przez d�ugie stulecia, wywieraj�c swe pi�tno na kulturze ludowej.
A jednak rok 966 stanowi rzeczywi�cie moment prze�omowy w dziejach Polski. Polityczne i kulturalne cele, jakie przy�wieca�y budowniczym pa�stwa polskiego, zosta�y przez akt chrztu � mimo i� formalny i pocz�tkowo powierzchowny � osi�gni�te. Nowa wiara pozwoli�a zneutralizowa� w pewnym stopniu partykularyzmy dzielnicowe, maj�ce �wietn� po�ywk� w poga�stwie, i stworzy� obok �wieckiego, nie bardzo jeszcze sprawnego, aparatu zarz�dzania spr�ysty, niezale�ny od czynnik�w lokalnych, a zwi�zany mocno z w�adz� centraln�, z w�adz� ksi�cia, aparat ko�cielny. Pojawienie si� nowej grupy o osobnych funkcjach spo�ecznych � duchowie�stwa � uwa�aj� niekt�rzy badacze za powstanie od�amu zbli�onego charakterem do p�niejszej preinteligencji (przewaga kulturalna, zajmowanie si� prac� umys�ow�, zdolno�ci techniczno-organizacyjne, po�rednictwo w wymianie d�br niematerialnych). Kler pocz�tkowo sk�ada� si� z obcych przybysz�w, ale � jak na to wskazuje pilna nauka j�zyka polskiego � dopasowywa� si� szybko do potrzeb lokalnych i z energi� w��cza� do programu dzia�ania, jaki mu stawia� ob�z rz�dz�cy.
Przyj�cie chrze�cija�stwa mia�o jednak obok wzmocnienia w�adzy tak�e szerokie znaczenie kulturalne � w��cza�o ono Polsk� do kr�gu cywilizacji powsta�ej w Europie na gruncie dziedzictwa szczytowych osi�gni�� Grecji i Rzymu, umo�liwiaj�c partnerstwo w zakresie wymiany my�li i wzajemnych wp�yw�w cywilizacyjnych. Przyswajanie chrze�cija�skiego systemu warto�ci i norm etycznych wymaga�o wprawdzie znacznych przemian w mentalno�ci �wczesnych ludzi, a wi�c nie mog�o si� dokona� szybko, niemniej zaczyna� si� proces gruntownej rewolucji w zakresie postaw i sposobu widzenia �wiata. R�wnie� od strony technicznej przed kultur� polsk� otworzy�y si� nowe mo�liwo�ci. Przybywaj�cy nad Wis�� mnisi przynie�li kunszt wyrobu
18
pergaminu, a co wa�niejsze � sztuk� pisania i czytania. Wielkie znaczenie mia�o tak�e wprowadzenie do polskiej kultury �aciny; ten mi�dzynarodowy w owym czasie j�zyk sta� si� dla Polak�w prawdziwym oknem na �wiat6.
Chrystianizacja umocni�a mi�dzynarodow� pozycj� Polski, siln� zreszt� tak�e wskutek militarnych sukces�w Mieszka. Pod koniec jego rz�d�w granice pa�stwa piastowskiego obj�y ca�o�� ziem zamieszkanych przez ludno�� nale��c� do polskiej grupy etnicznej, osiad�ej w dorzeczu Odry i Wis�y. W��czone zosta�y m.in. do jego dziedziny Pomorze Zachodnie, Mazowsze, Ma�opolska i �l�sk. Przypiecz�towaniem tego procesu zbierania ziem polskich by�o pojawienie si� jednej nazwy na oznaczenie ca�ego kraju. W kronikach i dokumentach pochodz�cych ze schy�ku X w. znajdujemy po raz pierwszy now� nazw�:
Polska.
W tym te� czasie Piastowie podj�li pr�by ekspansji poza zesp� terytori�w le��cych w dorzeczu Odry i Wis�y. Ekspansja ta, �wiadcz�ca o du�ej �ywotno�ci m�odego pa�stwa, mia�a tak�e obok politycznego du�e znaczenie kulturalne. Sz�o mianowicie o podj�t� przez syna i nast�pc� Mieszka, Boles�awa Chrobrego, akcj� chrystianizacji ziemi Prus�w, le��cej mi�dzy Zalewem Wi�lanym a Zalewem Kuro�skim nad Ba�tykiem. Na pocz�tku 997 r. ruszy�a w tym kierunku polska misja chrystianizacyjna z wygna�cem z Czech, biskupem Wojciechem, na czele. W kwietniu misja stan�a w Gda�sku, gdzie Wojciech � jak pisze kronikarz � �ochrzci� wielkie t�umy ludzi"7. Stamt�d cz�onkowie misji udali si� morzem do Prus i wyl�dowali nieco na wsch�d od dzisiejszego Elbl�ga. Tutaj dosz�o do zatargu z miejscow� ludno�ci�: Wojciech zgin�� na miejscu, przebity w��czni� przez jednego z Prus�w. Boles�aw i wsp�pracuj�cy z nim mo�ni potrafili jednak to tragiczne niepowodzenie zamieni� w sukces dyplomatyczny na skal� europejsk�. Wie�� o �mierci Wojciecha, pochodz�cego ze znakomitego rodu S�awniko-wic�w i b�d�cego bardzo znan� w �wczesnych ko�ach ko�cielnych osobisto�ci�, rozesz�a si� szybko po �wiecie. Zmar�ego uznano za m�czennika i �wi�tego. Wykupienie przez Boles�awa zw�ok Wojciecha na wag� z�ota i uroczyste z�o�enie ich we wspania�ym grobowcu w Gnie�nie spotka�o si� z powszechnym uznaniem. Kult �w. Wojciecha, umiej�tnie podsycany przez propagand� piastowsk�, szerzy� si� szybko; opromienia� on specjalnym blaskiem w�adc�, z kt�rym Wojciech jako misjonarz wsp�pracowa�. Korzystaj�c z takich nastroj�w Boles�aw zacz�� zabiega� o za�o�enie w Polsce arcybi-skupstwa oraz kilku biskupstw. By�a to sprawa ogromnej wagi nie tylko politycznej, lecz tak�e kulturalnej. Dot�d dzia�a� w Polsce, kraju nale��cym od niedawna do wsp�lnoty chrze�cija�skiej, tylko biskup misyjny. Stworzenie odr�bnej, w�asnej, zale�nej jedynie od Rzymu prowincji ko�cielnej stanowi�o w owych czasach wa�ny krok, umacniaj�cy jedno�� i suwerenno�� pa�stwa oraz uniezale�niaj�cy je od niepo��danych wp�yw�w obcych. Otwiera�o ono jednocze�nie nowe, specjalnie sprzyjaj�ce warunki do rozwoju kulturalnego. W 999 r. papie� Sylwester II og�osi� bull�, na mocy kt�rej brat Wojciecha, Gaudenty, zostawa� arcybiskupem gnie�nie�skim. W 1000 r. w Krakowie, Wroc�awiu i Ko�obrzegu powsta�y biskupstwa podleg�e gnie�nie�skiej
19
stolicy. Zaczyna�a si� formowa� rodzima hierarchia ko�cielna, kt�ra w �redniowieczu stanowi�a trzon elity kulturalnej ka�dego spo�ecze�stwa, oddzia�ywaj�c w spos�b bezpo�redni na jego rozw�j.
W marcu 1000 r. z pielgrzymk� do grobu nowego �wi�tego wybra� si� �wczesny cesarz Otto III. Boles�aw z licznym orszakiem oczekiwa� dostojnego go�cia na granicy pa�stwa. Przyj�cie by�o wspania�e, mia�o bowiem zademonstrowa� pot�g� i bogactwo w�adcy Polski. Wedle �wiadectwa kronik Boles�aw �przedziwne wprost cuda przygotowa� na przybycie cesarza; najpierw szyki przer�ne rycerstwa, nast�pnie ksi���t rozstawi�, jakoby ch�ry, na obszernej r�wninie, a poszczeg�lne, z osobna stoj�ce szyki wyr�nia�a odmienna barwa stroj�w. A nie by�a to tania pstrokacizna byle jakich ozd�b, lecz wszystko cokolwiek kosztowniejszego mo�na znale�� u wszystkich lud�w"8. Cesarz i jego �wita otrzymali cenne podarki � szaty mieni�ce si� srebrem i z�otem, drogie naczynia, �a�cuchy, znakomite wierzchowce; przy ucztach podawano im jad�o na z�otych i srebrnych misach, kt�re po u�yciu Boles�aw rozdawa� biesiadnikom. �Zwa�ywszy jego (w�adcy Polski) chwa�� i pot�g�, i bogactwa, cesarz rzymski zawo�a� w podziwie: na koron� mego cesarstwa, to, co widz�, wi�ksze jest, ni� wie�ci nios�y!"9 � opowiada w sto lat p�niej o tym wydarzeniu kronikarz Anonim zwany Gallem, znaj�cy je z tradycji �ywej na polskim dworze.
Koronacja Boles�awa zwanego Chrobrym (1025) zamkn�a wieloletnie panowanie tego w�adcy, panowanie pe�ne chwa�y i zwyci�stw �wojennych. O Polsce w owych latach g�o�no by�o w ca�ej Europie. Koronacja stanowi�a niew�tpliwie zwie�czenie owych ewidentnych proces�w wzrostu pot�gi i symboliczny znak mocarstwowo�ci m�odej monarchii. Symbol �w okaza� si� niezwykle trwa�y. Pami�� o �wietnych latach panowania Chrobrego mia�a �y� cale lata w�r�d potomnych, stanowi�c pokrzepienie w ci�kich p�niejszych
20
momentach dziejowych. Wesz�a ona jako kamie� w�gielny do historycznej tradycji, z kt�rej utkana zosta�a wi� jednocz�ca m�ode pa�stwo.
Dorobek panowania obu pierwszych historycznych w�adc�w Polski przedstawia si� wi�c imponuj�co zar�wno w sferze polityki, jak kultury, a nawet mentalno�ci spo�ecznej, w�wczas bowiem powsta�y w dorzeczu Wis�y i Odry pocz�tki samowiedzy pa�stwowo-narodowej10. U�ywamy tu poj�cia �nar�d" zamiast stosowanego niekiedy w odniesieniu do epoki �redniowiecza terminu �narodowo��"; B. Zientara wykaza� przed kilku laty dowodnie, �e rozr�nienie takie (�narodowo��" dla feudalizmu, �nar�d" dopiero w dobie kapitalizmu) nie jest uzasadnione". Niemniej trzeba zda� sobie spraw�, �e wykrystalizowana, dojrza�a �wiadomo�� narodowa w tych latach ograniczona by�a do bardzo w�skiej grupy ludzi � budowniczych pa�stwa12. Na innych, ni�szych pi�trach drabiny spo�ecznej funkcjonowa�y wi�zi w�sze � regionalne i lokalne � i ich odbicia w �wiadomo�ci, cho� oczywi�cie istnia�o tak�e pewne poczucie wsp�lnoty szerszej, etnicznej, wywodz�ce si� jeszcze z okresu plemiennego, a wyp�ywaj�ce g��wnie z to�samo�ci (mimo r�nic gwarowych) j�zyka, jakim si� porozumiewa� z �atwo�ci� mieszkaniec np. Mazowsza z Wielkopolaninem czy Ma�opolaninem. Okazji do takich spotka� i rozm�w nie by�o jednak wiele. Trudno okre�li�, jaki procent ludzi �wczesnych nie wyjrza� nigdy poza obr�b swej rodzinnej osady i nie styka� si� z dalszym �wiatem � na pewno by� on bardzo znaczny. Pole widzenia mieszka�ca wczesno�redniowiecznego grodu, a jeszcze bardziej ch�opa z zagubionej w�r�d puszcz osady by�o z konieczno�ci ogromnie ograniczone. I jeden, i drugi ca�e swe �ycie obraca� si� w ma�ej spo�eczno�ci lokalnej, kt�rej cz�onkowie znali si� od dzieci�stwa, kt�ra rz�dzi�a si� "w�asnymi prawami i obyczajami, a ka�dy przybysz z zewn�trz uwa�any by� za
21
�obcego". Pojawienie si� i funkcjonowanie pewnych og�lnych, nadrz�dnych instytucji pa�stwowych (cho�by takich, jak pob�r danin, poci�ganie do okre�lonych robocizn, sprawowanie s�d�w) wywiera�o jednak coraz silniejszy wp�yw na egzystencj� w najdalszych nawet zak�tkach kraju; w zwi�zku z tym z wolna budzi�o si� poczucie przynale�no�ci do pewnej szerszej, po-nadlokalnej, a nawet ponadregionalnej zbiorowo�ci. Oznacza�o to ponoszenie pewnych ci�ar�w, ale dawa�o tak�e poczucie bezpiecze�stwa nie znanego dawniej. Wielk� rol� w tym zakresie spe�nia�y tak�e podr�e w�adcy i jego dworu po kraju, w czasie kt�rych przebywa� on czas jaki� w poszczeg�lnych o�rodkach, �yj�c z lokalnych zasob�w, a tak�e wymierzaj�c sprawiedliwo�� i kontroluj�c stosunki lokalne i lojalno�� miejscowych wielmo��w. R�wnie� momenty konflikt�w militarnych sprzyja�y rozwojowi poczucia narodowego: zar�wno najazdy wroga, jak i wyprawy poza terytorium uwa�ane za w�asne cementowa�y solidarno�ci, kt�re przeradza�y si� ju� w patriotyzm.
Tak wi�c dla narodu i dla rozwoju �wiadomo�ci narodowej powstanie pa�stwa i jego coraz sprawniejsze, coraz doskonalsze funkcjonowanie mia�o zasadnicze znaczenie. Organizacja pa�stwowa stworzona przez pierwszych Piast�w rol� t� potrafi�a spe�ni�. Co wi�cej, w ci�gu kilkudziesi�ciu zaledwie lat � a wi�c stosunkowo szybko � pa�stwo Piast�w nie tylko okrzep�o od wewn�trz i poszerzy�o kr�g ludzi �wiadomie realizuj�cych jego polityk�, si� i zdoby�o sobie niepo�ledni� pozycj� w�r�d europejskich pot�g, a organizuj�c misj� prusk� wysun�o si� tak�e kulturalnie na czo�o grupy kraj�w �wie�o w��czonych do wsp�lnoty chrze�cija�skiej. O mi�dzynarodowym znaczeniu �wczesnej Polski �wiadczy rosn�ca szybko od 963 r. liczba wzmianek o niej w kronikach, rocznikach, relacjach i innych �r�d�ach pochodz�cych z tej epoki. Dynastia piastowska wchodzi w tym czasie w stosunki powinowactwa i pokrewie�stwa z licznymi dworami i domami panuj�cymi (co o�ywia�o wzajemne kontakty i przep�ywy kultury): z czeskimi Przemy�lidami, w�gierskimi Arpadami (ma��e�stwo siostry Mieszka, Adelajdy, z Gez� w 968 r. i po�lubienie c�rki Gezy przez Boles�awa Chrobrego w 984 r.), z niemieckimi Wettynami, ruskimi Rurykowiczami, z w�adcami Danii i Szwecji (siostra Boles�awa Chrobrego wysz�a oko�o 988 r. za Eryka szwedzkiego), a nawet z domem cesarskim (synow� Chrobrego zosta�a w 1013 r. Rycheza, siostrzenica Ottona III). Polska Mieszka i Chrobrego wydobywa si� szybko z pierwotnej partykularnej izolacji. ��cz� j� o�ywione kontakty z pot�nymi o�rodkami �wczesnej kultury � z klasztorami niemieckimi (Nowa Korbeja i Fulda), z opactwami w�oskimi (Rawenna, Rzym) i francuskimi (Dijon). Wkr�tce obok duchownych cudzoziemc�w przybywaj�cych nad Wis�� z zagranicy pojawi� si� kler rodzimego pochodzenia, wykszta�cony cz�ciowo za granic�, cz�ciowo za� ju� na miejscu � w kraju. Wojowie Chrobrego dzi�ki wyprawom wojennym mieli okazj� pozna� obce kraje: Czechy, W�gry, Ru�, niekt�rzy z nich towarzyszyli swemu w�adcy w podr�y do Akwizgranu. Tego typu w�dr�wki nie mog�y pozosta� bez wp�ywu na ich osobowo�� i horyzonty. Wracaj�c do domu przynosili ze sob� znajomo�� wielkiego �wiata, nowe, nie znane dot�d nawyki. W oralnej g��wnie kulturze wczesnego
22
�redniowiecza opowie�ci, jakimi raczyli niew�tpliwie swych ciekawych ziomk�w, gra�y rol� pomostu prowadz�cego z g��bi nadwi�la�skich puszcz i p�l w odleg�e kraje.
Og�ada g�rnych warstw spo�ecznych ros�a w tych latach bardzo szybko. Zmienia�y si� zw�aszcza mentalno�� i spos�b bycia tych kr�g�w, kt�re utrzymywa�y �ywsze kontakty z monarszym dworem. Ten ostatni pe�ni� w owych czasach funkcj� wa�nego o�rodka kulturalnego. Skupia�o si� tu grono ludzi niezwykle jak na owe lata wykszta�conych. Kapelani i spowiednicy s�u�yli w�adcy jednocze�nie jako lektorzy i sekretarze, rachmistrze, wychowawcy dzieci. O wychowanie tych ostatnich bardzo si� na dworze piastowskim troszczono. Nie wiemy, jakie wykszta�cenie mia� Mieszko I, jednak�e jego znajomo�� ludzi i �wiata, umiej�tno�� spo�ytkowania zdarze�, orientacja w tajnikach dyplomacji �wiadcz� o wybitnych zaletach umys�u. Wrodzone talenty Chrobrego uzupe�ni�o i rozszerzy�o staranne wychowanie. Pierwszy koronowany 'w�adca Polski zna� �acin�, a zapewne i j�zyk niemiecki, a sam cesarz Otto III chwali� jego �podziwu godn� umiej�tno�� rz�dzenia". Syn Chrobrego, Mieszko II, by� m�odzie�cem bardzo uczonym nawet jak na zachodnie
5. Pozna�,
katedra.
Fragment
Drzwi
Gnie�nie�skich,
ok. 1170 r.
23
stosunki; obok �aciny zna� grek� i niemiecki, a mo�e r�wnie� inne j�zyki. Jego zami�owanie do ksi�g musia�o by� znane w Europie, skoro w 1027 r. Matylda, �ona ksi�cia lotary�skiego Fryderyka, przes�a�a mu w darze egzemplarz Ordo Romanus, dzie�a o liturgii Ko�cio�a katolickiego, opatrzony pochlebn� dedykacj�.
Otoczenie w�adc�w musia�o ju� tak�e sta� na do�� wysokim poziomie kulturalnym. Zw�aszcza Chrobry dba�, aby dw�r jego by� godny wielkiego w�adcy pot�nego mocarstwa. Otacza� si� wi�c stale t�umem dworzan, a przepych, kt�ry zademonstrowa� Ottonowi w Gnie�nie, nie by� czym� wyj�tkowym; stanowi� niezb�dny element celebrowania codziennych czynno�ci monarchy, przydaj�c im niezwyk�o�ci i blasku. By�a to propaganda wizualna, obliczona na wywarcie wra�enia nie tylko na cudzoziemcach, ale tak�e na w�asnych poddanych, zw�aszcza mo�nych. �Za czas�w Boles�awa � stwierdza Gali � wszyscy rycerze i wszystkie damy dworskie ... nosi�y p�aszcze z delikatnych tkanin, a sk�r, nawet kosztownych, cho�by by�y nowe, nie noszono na dworze bez podszycia cenn� tkanin� i bez z�otog�owia"13. Dalej za� opowiada, i� damy tego dworu chodzi�y tak obci��one naszyjnikami, �a�cuchami, naramiennikami i r�nego rodzaju klejnotami, �e musiano je podtrzymywa�! Na pewno jest w tym opisie sporo przesady, kronikarz idealizowa� nieco epok� Chrobrego, kt�r� przedstawia� jako �wiek z�oty" dziej�w Polski; niemniej jednak wydaje si�, i� nale�y przyj��, �e dw�r pierwszych Piast�w nie ust�powa� otoczeniu innych w�adc�w owych czas�w, a jego blask pada� na ca�y kraj.
Oczywi�cie mi�dzy poziomem kulturalnym w�adcy, grona najbli�szych mu os�b, grup zwi�zanych z dworem mo�nych, a nawet cz�onk�w dru�yny wojskowej a poziomem zwyk�ych mieszka�c�w kraju istnia�a przepa�� ogromna. Znaczne r�nice w zakresie ukszta�towania horyzont�w my�lowych i �wiatopogl�dowych, poziomu �ycia, obyczaj�w � to cecha charakterystyczna kultury ca�ej wczesno�redniowiecznej Europy. Lud nie zna� tajnik�w dyplomacji i wielkiej polityki, nie widzia� obcych kraj�w i miast; przeci�tny mieszkaniec polskich ziem w X i XI w. nigdy nie mia� w r�ku skrawka pergaminu, nie wiedzia� nawet