6857
Szczegóły |
Tytuł |
6857 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6857 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6857 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6857 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
ASDI"
.-, iOKfM
CRACOYIANA Pod redakcj� J�zefa Pociechy
SERIA II
LUDZIE I WYDAEZENIA
Irena Homola
KRAK�W ZA PREZYDENTURY
MIKO�AJA ZYBLIKIEWICZA
(1874-1881)
"WYDAWNICTWO LITERACKffi KRAK�W
t F (TTT T'
YT� � O* T
F/ � / i ^
/ 10;
KRAK�W W POCZ�TKACH AUTONOMII 1866 � 1874
Krak�w powinien by� miastem pomnik�w
P* (J. Dietl)
Na mapie XIX-wiecznej Galicji przewa�a�y ma�e miasta i miasteczka, pogr��one w zastoju ekonomicznym, zwi�zanym z og�ln� zacofan� struktur� gospodarcz� i powolnym rozwojem przemys�u tej dzielnicy. Powa�niejsz� rol�, jako centralne o�rodki �ycia gospodarczego i wymiany handlowej, odgrywa�y jedynie Lw�w i Krak�w. Lw�w, stolica Galicji, by� siedzib� Namiestnictwa, sejmu krajowego oraz w�adz administracyjnych i od tej strony g�rowa� nad Krakowem. Pomimo to jednak Krak�w a nie Lw�w sta� si� w drugiej po�owie XIX w. g��wnym o�rodkiem �ycia kulturalnego kraju, a z czasem i naukowego. R�nice pomi�dzy tymi dwoma miastami, zarysowuj�ce si� w�wczas wyra�nie, dostrzegali wsp�-
cze�ni; w r. 1867 scharakteryzowa� je plastycznie J. I. Kraszewski:
Jestli co mniej do siebie podobnego nad Lw�w � Krak�w? Pierwszy z nich wygl�da na m�odego dorobkiewicza, ze wszystkimi jego cnotami, wadami, �mieszno�ciami, drugi na zrujnowanego nieszcz�ciami magnata, kt�ry godnie d�wiga brzemi� lat i los�w. �ycie w obu tych ogniskach rozwija si� cale r�nie, cz�sto nawet nie bez objaw�w jakiego� niczym nie usprawiedliwionego antagonizmu. Lw�w chcia�by poch�on�� Krak�w, starzec powag� sw� si� broni... i �yje.
W dwana�cie lat p�niej, w 1878 r., antagonizm ten nie tylko nie przycich�, ale jakby si� jeszcze zaostrzy�. Pisa� o tym Bronis�aw Zawadzki w korespondencji z Galicji do �Tygodnika Ilustrowanego":
Wykopa�a si� przepa�� nie tylko w pogl�dach spo�ecznych. Je�eli zapyta kto, w czym por�ni�y si� obydwa te ogniska inteligencji krajowej [...] to z b�lem odpowiedzie� trzeba: we wszystkim. Imi� literackie, kt�re wybija si� ponad mierno�� we Lwowie, nie znajdzie uznania w Krakowie, wszelka inicjatywa publiczna, podj�ta pod Wawelem, nie wywo�a sympatycznego echa w stolicy Rusi [...] stan ten chorobliwy wymaga lekarstwa.
Okres autonomiczny � jak nazywano lata po 1866 r. � zasta� Krak�w jako miasto
prowincjonalne bez wi�kszego handlu, r�ni�ce si� od innych miasteczek posiadaniem uniwersytetu i �wietnych, cho� zaniedbanych zabytk�w. �Gruzy, niedola, n�dza, panowanie niemczyzny" � taki obraz Krakowa kre�li� A. Nowolecki. Cho� by� on odmalowany w zbyt czarnych barwach, niew�tpliwie pocz�tek lat sze��dziesi�tych XIX w. charakteryzowa� si� powa�nym zastojem gospodarczym. Wprowadzone po u-padku Wolnego Miasta Krakowa c�o austriackie, restrykcje w ruchu granicznym, odci�cie kontakt�w kupieckich, wszystko to podwa�y�o wiele ga��zi handlu krakowskiego.
Do��czy�a si� do tego polityka rz�du austriackiego, kt�ry przez wiele lat nie wprowadza� �adnych inwestycji w Krakowie, traktuj�c Galicj� jako dogodny teren eksploatacji dla kapita��w w�asnych, i nie troszczy� si� zupe�nie ani o inicjatyw� gospodarcz�, ani o mo�liwo�ci nabywcze mieszka�c�w. Po��czenie kolejowe Krakowa z Wroc�awiem, Wiedniem i Warszaw� spowodowa�o zalew miasta towarami pochodzenia obcego, co z kolei doprowadzi�o do upadku wielu ga��zi miejscowego rzemios�a. Kapita�y zagraniczne opanowa�y g�rnictwo, kolej, instytucje kredytowe. Podobnie jak
handel, wszelk� inicjatyw� przemys�ow� gn�bi�a konkurencja obca. S�aby przemys� krakowski by� reprezentowany zaledwie przez kilka m�yn�w, browar�w, cegielni, drobne obiekty przemys�u rolnego oraz jedyny powa�niejszy zak�ad: fabryk� maszyn i narz�dzi rolniczych L. Zieleniewskiego. W 1872 r. powsta�a tak�e rz�dowa fabryka cygar. Sytuacja gospodarcza wp�ywa�a hamuj�co na rozw�j samego miasta. Krak�w dzieli� wi�c przys�owiow� �n�dz� galicyjsk�" z ca�ym najbardziej zacofanym zaborem.
Do niepomy�lnych warunk�w ekonomicznych do��cza�y si� jeszcze kl�ski �ywio�owe. W r. 1850 wybuch� wielki po�ar, kt�ry poch�on�� znaczn� cz�� miasta, w nast�pnych latach by�o kilka mniejszych, a w 1865 r. sp�on�a p�nocna cz�� �r�dmie�cia, wtedy te� �stra� ogniowa w ca�ym niedbalstwie okaza�a si�" � jak pisa� artysta malarz religijny, Wojciech Eliasz, do syna Wa-lerego. Ponadto powodzie, spowodowane nieuregulowaniem brzeg�w Wis�y, wielokrotnie niszczy�y cz�� zachodni� Krakowa.
Prace fortyfikacyjne, posuwaj�ce si� od 1850 r. powoli, ale stale naprz�d, wstrzymywa�y rozrost terytorialny miasta, ograniczaj�c komunikacj� i rozbudow�. Uchwale-
8
nie budowy pas�w przyfortecznych wywo�a�o og�lny gwa�towny sprzeciw; mimo to jednak w bud�ecie austriackim w 1868 r. zatwierdzono znaczne sumy na dalsze powi�kszanie fortyfikacji. G��wnymi przeciwnikami utworzenia z Krakowa twierdzy byli: adwokat Miko�aj Zyblikiewicz i znany publicysta Leon Chrzanowski. W tej ci�kiej sytuacji niewiele m�g� zdzia�a� zarz�d miasta, usi�uj�cy jedynie wywalczy� od ministerstwa zwrot zabranych dochod�w miejskich.
Obszar miasta w 1867 r., po od��czeniu tzw. �okr�gu wiejskiego" przyleg�ego do Krakowa, obejmowa� 5,77 km2 oraz B�onia � 1,11 km2, a wi�c razem zaledwie 6,88 km2. By� tedy Krak�w terytorialnie najmniejszy ze wszystkich miast Austrii i mniejszy od niekt�rych o�rodk�w miejskich Galicji. Dla por�wnania warto przytoczy�, �e Lw�w w okresie autonomicznym zajmowa� obszar 32 km2, a Przemy�l 16,47 km2. S�siaduj�ce z Krakowem miasto Podg�rze mia�o mniej wi�cej taki sam obszar jak Krak�w (5,48 km2), a pi�ciokrotnie mniej mieszka�c�w.
Krak�w podzielony by� od 1859 r. na 8 dzielnic: I �r�dmie�cie, II Wawel, III Nowy �wiat, IV Piaski, V Kleparz, VI Weso�a, VII Stradom i VIII Kazimierz. Zwarta za-
1. P�wsie Zwierzynieckie, rys. A. Malinowsk�
budowa miejska zamyka�a si� w obr�bie Plant, wyst�powa�a r�wnie� wzd�u� ul. Stra-dom i na Kazimierzu, cz�� Kleparza i Piasku zajmowa�y jeszcze ogrody, ��ki i pola. Spo�r�d 1370 budynk�w, jakie w 1867 r. sta�y w mie�cie, a� 33�/o stanowi�y domy drewniane lub tylko cz�ciowo murowane. Zamieszkiwa�a je ludno�� dobiegaj�ca zaledwie liczby 50 ty�. Najg�ciej zaludnione by�y. �r�dmie�cie (16 ty�.) i Kazimierz (17 ty�.), nast�pnie Kleparz (ok. 5 ty�.), Piasek (4 ty�.), Weso�a, Stradom, Nowy �wiat (po 2 ty�.) i Wawel (ok. 100). Do�� znaczny odsetek ludno�ci stanowili �ydzi. W 1869 r. � 35,5%, 1880 r. � 33,3%. W wi�kszo�ci ludno�� �ydowska mieszka�a na Kazimierzu, zw�aszcza w p�nocno-wschodniej jego cz�-
10
ci, zwanej nawet �miastem �ydowskim". Warstwa inteligencji �ydowskiej by�a bardzo nik�a, paru adwokat�w, lekarzy, nauczycieli gin�o w masie drobnych handlarzy, rzemie�lnik�w i wyrobnik�w.
Skupienie ludno�ci na tak ma�ym obszarze miasta powodowa�o trudno�ci w ruchu budowlanym, wysokie ceny grunt�w i u�atwia�o szerzenie si� chor�b zaka�nych. Od chwili wprowadzenia samorz�du Kawiory, Czarna Wie�, Grzeg�rzki (s�siaduj�ce z Krakowem gminy) wnios�y pro�by o przy��czenie ich do miasta, nie odnosi�o to jednak skutku, gdy� nawa� prac stoj�cych przed magistratem nie pozwoli� na zaj�cie si� tymi tak istotnymi sprawami. Obszar miejski powi�kszono dopiero w XX w.
Og�lny stan miasta wywiera� oczywi�cie wp�yw na jego mieszka�c�w, wytwarzaj�c do�� specyficzny obraz spo�ecze�stwa krakowskiego. Brak przemys�u powodowa�, �e nie powsta�a tutaj jeszcze liczniejsza klasa robotnicza, przewa�a�o drobnomieszcza�-stwo, g��wnie rzemie�lnicy, drobni kupcy, po�rednicy handlowi. W omawianym okresie zacz�a si� wyodr�bnia� stosunkowo ma�a grupa �redniej i bogatej bur�uazji. Szybko ros�y kadry inteligencji, a mo�liwo�ci obejmowania stanowisk, po uzyskaniu
11
autonomii w administracji i szkolnictwie, powodowa�y zwi�kszenie zw�aszcza urz�dniczych i profesorskich grup zawodowych. Ponadto wyra�ne tendencje do wzrostu ilo�ciowego wykazywali pracownicy wolnych zawod�w, a zw�aszcza adwokaci i lekarze. Liczn�, zamo�n� i wp�ywow� grup� stanowi�o te� w Krakowie duchowie�stwo katolickie, ale najwi�ksze znaczenie zachowa�a nadal klasa arystokratyczno-szlachecka. Wydaje si� jednak, �e w przemianach dokonuj�cych si� w spo�ecze�stwie krakowskim w latach sze��dziesi�tych i na pocz�tku siedemdziesi�tych XIX w. g��wn� rol� odegra� wzrost miejscowej inteligencji.
W przeciwie�stwie do Lwowa, gdzie przewa�a�y pr�dy liberalne, Krak�w by� o�rodkiem konserwatywnej ideologii. Tutaj te� ukszta�towa�o si� konserwatywno-zie-mia�skie ugrupowanie polityczne, kt�re stopniowo w drugiej po�owie XIX w. przejmowa�o rz�dy w Galicji. Ugrupowanie to skonsolidowa�o si� mocniej na sejmie w 1866 r. Sformu�owa�o ono w�wczas g��wn� wytyczn� swej polityki w deklaracji: �Przy Tobie, Najja�niejszy Panie, stoimy i sta� chcemy". Za wz�r m�dro�ci politycznej stawia�o Sta�-czyka, nadwornego b�azna kr�la Zygmunta Starego, od kt�rego przybra�o nazw� �sta�-
12
czyk�w". Swoje zasady polityczne wy�o�y� ten od�am konserwatyst�w p�niej w znanej Tece Sta�czyka � maj�cej u�wiadomi� spo�ecze�stwu niebezpiecze�stwa, na jakie nara�aj�c Polak�w opozycja wobec rz�du i ruchy wolno�ciowe.
Konserwaty�ci krakowscy, na czele ze Stanis�awem Tarnowskim, Stanis�awem Ko�-mianem i J�zefem Szujskim, prowadzili w stosunku do Austrii polityk� ugodow�, uwa�aj�c tak� postaw� za wyraz realizmu i rozumu politycznego. Poza Krakowem pewne wp�ywy wywierali oni w�r�d zachodniogali-cyjskiego ziemia�stwa i elity �wczesnej inteligencji. Krak�w pozosta� jednak ich stolic� i st�d rozwijali aktywn� dzia�alno��, zmierzaj�c� zw�aszcza w latach osiemdziesi�tych i dziewi��dziesi�tych do opanowania w�adzy w Galicji. �ycie polityczne Krakowa w pocz�tkach doby autonomicznej pozostawa�o pod decyduj�cym wp�ywem k� konserwatywnych skupionych wok� �Czasu" i za�o�onego w�wczas �Przegl�du Polskiego".
Spo�ecze�stwo krakowskie przedstawiane by�o powszechnie w relacjach wsp�czesnych jako �pi�ce, a ow� �nieprzerwal-no�� snu" dowcipnie wyszydza� J. Lam w swoich cotygodniowych Kronikach, pisanych dla lwowskiej �Gazety Narodowej". J. I. Kra-
13
szewski kre�li� podobnie obraz ludno�ci krakowskiej:
Pusto pod Sukiennicami i �ydki r�ce za pas w�o�ywszy ziewaj�, pilnuj�c, czy si� nie uka�e jaki naiwny obywatel, gotowi wekslowa� nawet obligacje meksyka�skie, kilku w�o�cian z okolicy na targ przyby�ych, par� obywatelskich bryczek, par� baretek i po�amanych doro�ek, dwa czy trzy ekwipa�e pa�skie [...] wiele �ebrak�w, troch� �o�nierzy [...] do�� du�o ksi�y [...] rzadko jaki zadumany o wielko�ci swej dziennikarz lub powa�ny a smutny profesor z ksi�g� pod pach� [...] ot� ca�a powszechna ludno�� Krakowa.
Charakterystyczn� cech� tej ludno�ci by�a oboj�tno�� wobec wszelkich, cho� w�wczas jeszcze niezbyt licznych przejaw�w �ycia kulturalnego. Literatura, prasa, teatr, muzyka nie wzbudza�y zainteresowania. W 1873 r. pisa� nie bez s�uszno�ci krakowski �Czas":
[...] w Krakowie nie ma tw�rczo�ci [...] tylko prze�uwamy resztki �wietniejszej przesz�o�ci, jak�e w rocznicach, jubileuszowych obchodach, pomnikach, albumach itp. uwodzimy si� cz�sto, jakby odkryciem czego� nowego.
Wielki wp�yw na losy Galicji i Krakowa mia�o wprowadzenie instytucji autonomicznych, umo�liwiaj�cych usuni�cie obcej biurokracji i stwarzaj�cych podstawy dla pol-
14
2. Kramy pod Sukiennicami od strony p�nocnej
skiego szkolnictwa oraz otwieraj�cych nowe mo�liwo�ci dla rozwoju nauki i kultury narodowej. Nadanie autonomii sprzyja�o stopniowemu rozwojowi swob�d narodowo�ciowych, dzi�ki czemu w Galicji, w jedynym z trzech zabor�w, powsta�y warunki dla polskiej dzia�alno�ci politycznej, naukowej i kulturalnej. Dzi�ki temu Krak�w zacz�� powoli przekszta�ca� si� w g��wny o�rodek odrodzenia kulturalnego zaboru austriackiego, a z czasem i ca�ej Polski.
Zasadniczym prze�omem w dziejach Krakowa i pierwsz� oznak� nowej autonomicznej doby by�o uchwalenie w 1866 r. na sejmie krajowym statutu miejskiego dla Krakowa. O nadanie miastu samorz�du i przywr�cenie Rady miejskiej, pochodz�cej z wolnego wyboru obywateli, zabiegali krakowianie wiele lat. Gdy projekt statutu miejskiego wszed� pod obrady sejmu, wywo�a� znaczn� opozycj�. W�wczas konieczno�� uchwalenia go uzasadnia� pose� M. Zy-blikiewicz, przedstawiaj�c op�akany stan Krakowa:
je�li tak d�u�ej potrwa, to [Krak�w] traw� poro�nie [...] tak jak ju� dzi� jest grobem chodz�cych, a jednak nikt o interesa jego upomnie� si� nie mo�e, bo miasto nie ma od 13 lat swojej reprezentacji. ....... , . . ;�U, ,. �<-
16
Ostatecznie statut uchwalony 20 II1866 r. obowi�zywa� z drobnymi zmianami przez ca�y okres autonomiczny. Pozbawia� on Rad� miejsk� zwierzchnictwa nad ca�ym tzw. okr�giem wiejskim s�siaduj�cym z Krakowem; podlega� on odt�d starostwu, a zakres w�adz municypalnych ograniczy� si� do terenu �ci�le miejskiego. Na mocy statutu powo�any zosta� samorz�d miasta, z Rad� miejsk� na czele. Sk�ada�a si� ona z 60 cz�onk�w, wybieranych na lat 6, z tym �e co 3 lata po�owa radnych ust�powa�a, a na ich miejsce wybierano nowych. Z kolei Rada miejska wybiera�a prezydenta, kt�rego musia� zatwierdzi� cesarz. W sprawach miejskich organem uchwalaj�cym i kontroluj�cym by�a Rada. Uchwa�y jej wykonywali prezydent, magistrat i urz�dy miejskie. Magistrat by� pierwsz� instancj� administracyjn� zarz�dzaj�c� sprawami miejskimi.
Statut dla miasta Krakowa obejmowa� r�wnie� nowe postanowienia odnosz�ce si� do sekcji i szczeg�owych komisji Rady miejskiej. Zadaniem ich by�o dok�adne badanie i za�atwianie spraw nale��cych do Rady, jak r�wnie� kontrola nad czynno�ciami magistratu. Wed�ug nowych przepis�w Rada miejska dzieli�a si� na tyle sekcji, ile by�o w magistracie wydzia��w. W okresie autono-
2 � Krak�w... -, n
micznym do 1901 r. by�o 5 sekcji: I gospodarcza, II skarbowa, III prawniczo-przemy-s�owa, IV szkolno-szpitalno-wyznaniowa, V sanitarno-policyjno-wojskowa. Zakres czynno�ci sekcji I sprowadza� si� do spraw stra�y ogniowej, budowlanych, drogowych, brukowych, kana�owych i gruntowych, przedsi�biorstw miejskich i cmentarnych; sekcji II podlega�y sprawy skarbowe, maj�tku gminnego, bud�etu, rachunk�w i r�nych fundusz�w; sekcji III sprawy prawnicze, przemys�owe, targowe i personalne urz�dnik�w magistratu; sekcji IV sprawy szkolne i szpitalne; sekcji V sprawy dobroczynno�ci, nadawania obywatelstwa miejskiego, wojskowe i policyjne. Ka�dy tzw. w�wczas radca miejski przydzielony zostawa� do jednej z sekcji drog� g�osowania, na podstawie wniosk�w z�o�onych przez specjalnie do tego celu powo�an� komisj�. Przy typowaniu radnych do poszczeg�lnych sekcji kierowano si� wykszta�ceniem i kierunkiem zainteresowa� okre�lonymi dziedzinami gospodarki miejskiej. Wybory do sekcji odbywa� si� mia�y raz w roku, lecz wskutek d��enia Rady do utrzymywania ci�g�o�ci i jednolito�ci gospodarki miejskiej przeprowadzano je co 3 lata. Najliczniejsza by�a zawsze sekcja I, najmniej obsadzona sekcja V; zreszt� ilo�� radnych
18
w sekcjach ulega�a zmianie w ka�dej kadencji.
Nieco inny zakres dzia�ania ni� sekcje mia�y komisje, w kt�rych sk�ad mogli wchodzi� cz�onkowie spoza Rady miejskiej. Zazwyczaj komisje powo�ywane by�y do rozpatrywania zagadnie� dotycz�cych gospodarki gminnej i agend gminy. W 1866 r. Rada posiada�a 16 komisji; w 1872 r. w ramach reorganizacji rozwi�zano wszystkie dotychczasowe i uchwalono powo�anie sta�ych 13 komisji, spo�r�d kt�rych wa�niejsze to: uporz�dkowania miasta, administracyjna, wodoci�gowa, odbudowy Sukiennic, plantacyjna, gazowa. Z biegiem lat aktualne potrzeby miasta narzuca�y tworzenie nowych komisji, jak np. w 1873 r. komisji sanitarnej, powo�anej g��wnie z powodu �wczesnej epidemii cholery.
Nowy statut miejski z 1866 r. wprowadzi� przepisy prawne dotycz�ce wybor�w do Rady miejskiej na zasadzie g�osowania w trzech ko�ach: inteligencji, w�a�cicieli posiad�o�ci i kurii przemys�owo-handlowej, w kt�rych na ka�de przypada�o po 20 mandat�w. Reszta ludno�ci nie mia�a prawa g�osowania. Postanowienia te wywo�a�y od razu do�� liczne zastrze�enia, gdy� cenzus wykszta�cenia i maj�tkowy ogranicza� znacznie
19
udzia� w wyborach. Krakowski �Kraj" kpi�:
Ju�c�� to �wi�ta prawda, �e je�li ja mam sto tysi�cy, a m�j s�siad tylko dziesi��, to ja mog� obiera� dziesi�� razy tyle radc�w, co on. Bo dzi� nie idzie o reprezentowanie ludzi, tylko gulden�w, nie ludzie wi�c, ale guldeny wybiera� powinny. Inaczej wszystko wywr�ci� si� musi, bo guldeny zamilkn�, a ludzie gada� zaczn�, co si� ani z rozs�dkiem, ani z prawn� r�wno�ci� nie zgadza. [�
W czasie dyskusji nad statutem w sejmie galicyjskim atakowano fakt nieokre�le-nia ilo�ci radnych chrze�cija�skich i izraelic-kich, jednak�e wnioski stawiane w tej sprawie upad�y i statut krakowski, podobnie jak statut lwowski z 1870 r., nie wprowadzi� w tym zakresie zr�nicowania. Wprowadza� natomiast pewne ograniczenia udzia�u �yd�w w rz�dach miejskich, w specjalnym paragrafie zastrzegaj�cym, �e prezydentem i wiceprezydentem mo�e by� tylko chrze�cijanin.
Pierwsze wybory wed�ug nowych zasad wyznaczono na sierpie� 1866 r. Uprawnionych do g�osowania by�o 2044, czyli oko�o 4% wszystkich obywateli, z czego na ko�o inteligencji (I) przypada�o 904, na ko�o w�a�cicieli nieruchomo�ci (II) � 610, a na ko�o kupc�w, przemys�owc�w i r�kodzielnik�w
20
(III) � 530. Ko�a II i III podzielono jeszcze na dwa oddzia�y, w zale�no�ci od wysoko�ci p�aconego podatku. Ponadto przyznano czynne prawo wyborcze w ramach ko�a inteligencji jedynie magistrom chirurgii, a pozbawiono go magistr�w wydzia��w filozoficznego i prawniczego uniwersytetu krakowskiego, motywuj�c to nieuznawaniem tego stopnia przez prawo austriackie, mimo �e w rzeczywisto�ci wielu �wczesnych mieszka�c�w Krakowa, posiadaj�cych stopie� magistra jeszcze z czas�w Wolnego Miasta, pe�ni�o szereg funkcji w urz�dach, adwokaturze i na uniwersytecie. Wszystko to wywo�ywa�o liczne sprzeciwy, a do tego niefortunna uchwa�a o wyborach w trzech ko�ach w tym samym dniu mog�a spowodowa� wybranie jednej osoby dwu- czy nawet trzykrotnie.
Kampania przedwyborcza przebiega�a pocz�tkowo do�� jednomy�lnie, kierowano si� zasad�, aby do Rady wybiera� tylko rdzennych Polak�w. W miar� zbli�ania si� terminu wybor�w ujawni�y si� sprzeczne d��enia poszczeg�lnych grup, od�y�y ambicje i animozje osobiste � powoduj�c zamieszanie i dezorientacj�. Pocz�tkowo kr��y�y po mie�cie dwie listy wyborcze, a przed samym dniem wybor�w ukaza�a si� trzecia. Pierwsza,
21
najwcze�niejsza, u�o�ona zosta�a przez stronnictwo mieszcza�skie, druga obejmowa�a kandydat�w z ko�a inteligencji, wreszcie o-statnia, podpisana przez dr� Marcina Strzel-bickiego, by�a list� kompromisow�. Wkr�tce pojawi�y si� nowe listy, opracowane przez ko�a zawodowe z wszystkich trzech k�. Opinia mieszcza�stwa krakowskiego zwr�cona by�a przeciw inteligencji, wyra�nie zmierzaj�cej do odegrania przoduj�cej roli w mie�cie. Zabiegano wi�c o to, aby nie dosz�o do wyboru przedstawicieli inteligencji w II i III kole, a nawet d��ono do przemycenia kupc�w czy w�a�cicieli nieruchomo�ci do I ko�a. Sam zreszt� statut nie by� przychylny inteligencji, kt�rej ko�o by�o najliczniejsze, bo posiada�o a� 904 wyborc�w, a wybiera�o tylko 20 radnych, tylu co ko�a pozosta�e. Ten stan uzasadniano obaw�, aby do Rady miejskiej nie weszli Niemcy lub Czesi, silnie reprezentowani w tym kole przez urz�dnik�w. Obawa ta by�a zreszt� nies�uszna � w wyborach przeszli sami Polacy. W narastaj�cej w mie�cie atmosferze podejrze� i braku zaufania pozytywn� rol� odegra� krakowski �Czas", staraj�c si� wzbudzi� zainteresowanie wyborami, a r�wnocze�nie podnie�� splendor przysz�ej Rady, przedstawiaj�c j�
22
jako kontynuatork� wielowiekowych tradycji.
Wybory odby�y si� l sierpnia 1866 r. przy ma�ej frekwencji wyborc�w, CZʌCIOWO ze wzgl�du na okres wakacyjny, a cz�ciowo z powodu z�ej pogody. �Wielu wi�cej zajmowa�a wojna w�oska ni� wybory" � pisano. Na 2044 uprawnionych g�osowa�o 977, a wi�c ok. 43% og�u wyborc�w. W efekcie � jak zreszt� przewidywano � wielu radc�w wybrano podw�jnie i do Rady miejskiej zamiast przewidzianych 60 cz�onk�w wesz�o tylko 46. Na brakuj�ce miejsca powo�ano wi�c 14 kandydat�w, kt�rzy otrzymali najwi�ksz� po wybranych ilo�� g�os�w.
Mimo niekorzystnego dla ko�a inteligencji statutu i mimo nieprzychylnej opinii mieszcza�stwa w og�oszonej ostatecznie 13 sierpnia 1866 r. li�cie radc�w przewa�ali przedstawiciele inteligencji: wybranych zosta�o bowiem 7 adwokat�w, 2 notariuszy, 4 lekarzy, 6 profesor�w UJ, 3 urz�dnik�w, 2 architekt�w, 2 ksi�garzy, 3 literat�w, l aptekarz i l ksi�dz � co stanowi�o przesz�o po�ow� Rady. Pod wzgl�dem wyznaniowym by�o 48 chrze�cijan i 12 izraelit�w.
Do pierwszej z wyboru Rady miejskiej wesz�o przede wszystkim wielu wybitnych
23
3. Ber�o burmistrz�w krakowskiej*
r. P
T/f
:o
i znanych ludzi. Byli to profesorowie J. Ma-jer, S. Muczkowski, L. Helcel i in.; prawnicy, jak: Karol Langie sekretarz Rady, nast�pnie radca, jeden z najlepszych adwokat�w krakowskich Maksymilian Machalski, prawnik doc. UJ Andrzej Rydzowski, s�dzia Konstanty Hoszowski, wzi�ty adwokat i pose� Miko�aj Zyblikiewicz, adwokaci: Ferdynand Weigel i Feliks Szlachtowski (trzej ostatni byli p�niej prezydentami Krakowa); lekarze: prof. UJ J�zef Oettinger, prezes Towarzystwa Lekarskiego Jonatan Warschauer, prof. UJ J�zef Dietl; pisarze i publicy�ci, jak: Leon Chrzanowski, Aleksander Szukiewicz; przedstawiciel bogatej bur�uazji w osobie Wincentego Kirchmayera; przedstawiciel przemy-
24
s�u � Ludwik Zieleniewski; sfery kupieckie reprezentowa� Abraham Gumplowicz, a ziemia�skie Adam Potocki, Henryk Wodzicki, Piotr Moszy�ski, Stanis�aw Mieroszewski. Wielu z nich dosz�o w przysz�o�ci do wysokich godno�ci pa�stwowych, wielu odznaczy�o si� na polu nauki, kultury i dzia�alno�ci spo�eczno-polityczne j.
O ile wybory nie spotka�y si� z �ywszym zainteresowaniem, to Rada miejska �by�a czym� bardzo popularnym i wzi�tym" � przyznawa� nawet sceptyczny St. Mieroszewski. Przed zespo�em radc�w � w wi�kszo�ci ludzi wykszta�conych, zdolnych, z pewnym do�wiadczeniem r�wnie� w pracach administracyjnych � otworzy�o si� szerokie pole do dzia�ania nad przywr�ceniem miastu dawnego blasku, odrobieniem wieloletnich zaniedba�, przeprowadzeniem reform w wielu dziedzinach gospodarczego, kulturalnego i spo�ecznego �ycia Krakowa.
W dniu 13 wrze�nia 1866 r. pierwsza autonomiczna Rada miejska wybra�a na prezydenta miasta dr� J�zefa Dietla, profesora medycyny, balneologa, rektora UJ i szermierza walki o j�zyk polski w szkolnictwie galicyjskim. Na przyj�ciu wydanym na cze�� nowego prezydenta toasty za pomy�lno�� jego rz�d�w w Krakowie przeplatane by�y dowci-
25
parni i wierszami, �wiadcz�cymi o sympatii, jak� cieszy� si� w Krakowie. Jeden z wierszyk�w, odczytany przez A. Szukiewicza, brzmia�:
Witaj, nowy burmistrzu, w tym starym Krakowie, Lekarzem jeste�, pewnie przyniesiesz nam zdrowie.
Ju� na pierwszym posiedzeniu Rady pod swoim przewodnictwem prezydent przedstawi� stan miasta oraz jego potrzeby i wyst�pi� z programem rozbudowy i unowocze�nienia Krakowa. Program zakre�lony przez Dietla by� bardzo szeroki i wielokierunkowy, a za g��wny cel stawia� przekszta�cenie Krakowa w duchow� stolic� Polski. St�d najwi�kszy nacisk po�o�y� na podniesienie zaniedbanego szkolnictwa krakowskiego i na rozw�j uniwersytetu. Uczelnia ta winna sta� si� �najdro�szym klejnotem naszego miasta, kt�ry wiernie przechowywa� i starannie piel�gnowa� nam wypada; dop�ki on �wieci, ja�nie� b�dzie horyzont naszego grodu". Wskaza� na konieczno�� pomno�enia ilo�ci szk� ni�szych, szk� �e�skich oraz rolniczych, handlowych i przemys�owych w celu dostarczenia miastu rodzimych fachowc�w.
Przedstawi� nast�pnie szczeg�owy plan reorganizacji magistratu jako organu wyko-
26
nawczego gminy, pozostaj�cego pod kontrol� Rady miejskiej i stanowi�cego z ni� jedn� ca�o��. Wed�ug s��w Dietla: �Rada miejska bez magistratu jest organizmem bez r�k, magistrat bez Rady miejskiej organizmem bez g�owy". Obok zmian w poszczeg�lnych biurach, obok zwi�kszenia kontroli i nadzoru, od��czenia policji od zarz�du miejskiego i innych drobniejszych posuni�� proponowa� Dietl wci�ganie og�u spo�ecze�stwa krakowskiego do aktywnego interesowania si� sprawami miasta, wskaza� na potrzeb� ustalenia funduszu emerytalnego dla urz�dnik�w, u-stawy budowlanej, opracowania instrukcji dla s�u�by zdrowia i zorganizowania nowej stra�y po�arnej.
Dalsze punkty z rozmachem nakre�lonego planu dotyczy�y uporz�dkowania miasta, kt�re nie mia�o w�wczas jeszcze ani wybrukowanych ulic, ani o�wietlenia, i tylko czwarta cz�� wszystkich dom�w kryta by�a materia�ami ogniotrwa�ymi. Prezydent proponowa� utworzenie specjalnej komisji zobowi�zanej do przegl�dni�cia wszystkich dom�w i z�o�enia raportu oraz dopilnowania w�a�cicieli przy przeprowadzaniu koniecznych napraw i ulepsze�. W opracowanym ponadto Projekcie uporz�dkowania miasta Krakowa w og�lnych zarysach '(1870) za naj-
27
pilniejsze uzna� doko�czenie kanalizacji miasta i wybudowanie kana��w na Kazimierzu i Stradomiu, uporz�dkowanie plac�w, ulic i dr�g, urz�dzenie wodoci�g�w, wybudowanie rze�ni, za�o�enie zak�adu dla nieuleczalnych, powi�kszenie ratusza, a wreszcie odrestaurowanie Sukiennic. �Krak�w powinien by� miastem pomnik�w" � pisa� Dietl w swoim projekcie, rozumiej�c pod tym okre�leniem zw�aszcza zabytki architektury. Dlatego do sprawy odbudowy Sukiennic przywi�zywa� tak du�� wag�, proponuj�c utworzenie tam Muzeum Narodowego.
Zmierzaj�c do zaradzenia brakowi mieszka� w Krakowie, wysuwa� r�wnie� Dietl projekty wprowadzenia u�atwie� dla przedsi�biorc�w budowlanych i uwolnienia nowych dom�w od podatk�w na lat 30. Postulowa� podniesienie stanu sanitarnego i zdrowotnego miasta, zaleca� reorganizacj� policji, tzn. podzia� jej na wy�sz�, czyli pa�stwow�, i ni�sz�, czyli miejsk�.
Program postulowany przez Dietla �wiadczy� o szerokich horyzontach i wyrobieniu spo�ecznym prezydenta. Mo�na by mu wprawdzie zarzuci�, �e nie przewidzia� szybkiego rozwoju miasta, jak i wzrostu jego ludno�ci, �e nie poruszy� inwestycji przemys�owych, a zaj�� si� tylko drobnym rzemio-
28
s�em � jednak nie umniejsza to w �adnym-wypadku jego zas�ug jako tw�rcy wielokie-j runkowego programu odnowy, kt�ry zapo-*! cz�tkowa� okres rozwoju Krakowa.
W czasie swoich o�mioletnich rz�d�w miastem (po sze�cioletniej kadencji zosta� ponownie wybrany i przez dwa lata dzier�y� burmistrzowskie ber�o) Dietl z �elazn� konsekwencj� i energi� wprowadza� w �ycie kolejne postulaty swojego ogromnego programu. Wiele z planowanych posuni�� zosta�o zrealizowanych w okresie jego prezydentury, kilka zacz�tych pozosta�o dla nast�pc�w.
Podstaw� materialn� do realizacji plan�w Dietla by� maj�tek miejski i dochody, pochodz�ce g��wnie z myta. Podatek akcyzowy nale�a� do rz�du, kt�ry wydzier�awia� go osobie prywatnej. Na skutek stara� prezydenta i Rady miejskiej Krak�w odzyska� w 1868 r. dzier�aw� akcyzy od rz�du, zapewniaj�c sobie dzi�ki temu sta�y i znaczny doch�d.
W okresie prezydentury Dietla dochody zwi�kszy�y si� z 240516 z�r. do 419842 z�r., co zosta�o dokonane bez obci��ania miasta nowymi ci�arami, a g��wnie dzi�ki bardziej spr�ystemu �ci�ganiu op�at, zyskom z dzier�awy akcyzy i wzi�ciu w administracj� miejsk� poboru myta oraz op�at szlach-
29
tuzowych. Miejski maj�tek nieruchomy zwi�kszy� si� w latach 1866�1874 przez nabycie dw�ch dom�w rogatkowych w 1869 r. (jednego przy rogatce mogilskiej, a drugiego przy mo�cie Podg�rskim), w nast�pnym roku realno�ci przy pl. �w. Ducha, w 1873 r. przy ul. D�ugiej, w 1874 nieruchomo�ci przy pl. Na Groblach, wykupionej pod plac targowy. W tym te� okresie zarz�d miejski przeprowadzi� restauracj� nabytego w 1864 r. pa�acu Wielopolskich i zakupi� dom przylegaj�cy do dobudowanego skrzyd�a magistratu. W roku 1872 odst�pi� na cele publiczne parcel� nad star� Wis�� dla Bractwa O-chrony Sierot Starozakonnych, natomiast w 1873 r. otrzyma� od E. Bystrzonowskiej realno�� na zak�ad dobroczynny.
Aby wykona� rozleg�e projekty inwestycji, Rada miasta na wniosek prezydenta, po zwalczeniu do�� silnej opozycji, zaci�gn�a w r. 1871 po�yczk� w wysoko�ci p�tora miliona z�r. Przeforsowanie jej nie by�o �atwe � ale i tutaj zwyci�y� up�r i stanowczo�� Dietla. Rz�dy jego w Radzie miejskiej satyrycznie przedstawi� Kazimierz Ch��dow-ski, opisuj�c dyskusj� nad wnioskiem postawionym na posiedzeniu przez zaufanego prezydenta: chocia� wniosek nie uzyska� wymaganej wi�kszo�ci g�os�w, Dietl stwierdzi�, �e
30
EGIPSKIE � KRAKOWIE.
4. Rysunek satyryczny �Plagi egipskie w Krakowie"
jako przewodnicz�cy decyduje, czy jest wi�kszo��, czy nie: �t� ra�� jest wi�kszo��... i basta!"
Wyrazem troski Dietla o rozw�j szkolnictwa by� wzrost wydatk�w na o�wiat� w bud�ecie miejskim z 1029 z�r. w 1866 r. do 33 817 z�r. ju� w 1872 r. Miasto wzi�o w�wczas w zarz�d szko�y: �w. Floriana i �w. Szczepana, ponadto utworzono w�asnym kosztem szko�� w pa�acu Biskupim i 4-klasow� szko�� �e�sk�. Zwi�kszy�a si� szybko w Krakowie ilo�� ucz�cej si� m�odzie�y; ju� w 1871 r. Karol Estreicher w korespondencji do �Tygodnika Ilustrowanego" donosi�:
Po szko�ach uczni�w pe�no, a ma�o miejsca � trzeba tworzy� klasy r�wnorz�dne podw�jne, a otwiera� szko�y nowe.
31
Rzeczywi�cie w tym okresie wzros�a powa�nie liczba ludzi pragn�cych si� kszta�ci�, a szkolnictwo krakowskie niezupe�nie zaspokaja�o te potrzeby.
Niezmiernie wa�nym wydarzeniem w tym zakresie by�a ostateczna polonizacja w 1869/70 r. Uniwersytetu Jagiello�skiego, w kt�rym znacznie podni�s� si� poziom nauki i dydaktyki. W okresie prezydentury Dietla Adrian Baraniecki za�o�y� Wy�sze Kursy dla Kobiet, umo�liwiaj�ce zdobycie kwalifikacji w r�nych, nie tylko praktycznych dziedzinach �ycia.
Reorganizacja i uaktywnienie dzia�alno�ci Rady miejskiej w okresie prezydentury Dietla uwidoczni�o si� do�� szybko, i na kilku p�aszczyznach. Rada miejska zacz�a intensywniej obradowa� i zwi�ksza�a si� ilo�� posiedze�: w r. 1866 by�o ich 5, w 1867 � 21, w 1868 � 16, w 1869 � 18, w 1870 � 29, w 1871 � 30, w 1872 � 14, w 1873 � 47. W r. 1869 po raz pierwszy ust�powa�a po�owa radc�w miejskich, a w nowych wyborach przesz�a lista komitetu miejskiego; sk�ad spo�eczny nowej Rady nie uleg� wi�kszym zmianom, nadal przewa�ali w niej przedstawiciele inteligencji.
Podobnie by�o i w kolejnych wyborach, rozpisanych w czerwcu 1872 r. W�wczas zre-
32
szt� agitacja przedwyborcza by�a bardziej o�ywiona ni� poprzednio. Miejski komitet przedwyborczy, w sk�ad kt�rego wchodzili cz�onkowie Rady, podzieli� si� na szereg podkomisji, du�e poparcie mia� komitet strzelecki, grupuj�cy osoby stoj�ce poza wp�ywami Rady, powsta�o r�wnie� wiele komitet�w zawodowych: urz�dnik�w, nauczycieli, kolejarzy, rzemie�lnik�w. Ka�dy z nich uprawia� w�asn� polityk� i stawia� swoich kandydat�w. Wyborcy �ydowscy Kazimierza utworzyli kilka komitet�w, kt�rych akcja, na skutek rozbicia g�os�w katolickich w wielu ko�ach, uwie�czona by�a pomy�lnym rezultatem. Przewiduj�c rozstrzelenie g�os�w prezydent Dietl usi�owa� po��czy� komitety strzelecki i miejski, ale do porozumienia nie dosz�o. Komitet miejski odby� szereg zgromadze� publicznych i og�osi� list� kandydat�w dla trzech k�; komitet strzelecki mia� najwi�cej trudno�ci z przygotowaniem listy dla inteligencji, wysun�� w ko�cu 48 kandydat�w, a w�r�d nich i Dietla, i Zyblikiewicza. Ostatecznie przesz�a lista uchwalona na og�lnym zebraniu ko�a inteligencji w przeddzie� wybor�w.
Dnia 5 lipca 1872 r. odby�y si� wybory; i fakt w historii autonomicznej, Rady miejskiej nie spotykany: na 11 mandat�w w ko-
3 � Krak�w...
33
le inteligencji by�o 174 kandydat�w! Ogromne rozstrzelenie g�os�w wykaza�o, jak bardzo ma�o byli wyborcy u�wiadomieni; zdarza�o si�, �e g�osowano na radnych, kt�rzy nie ust�powali z Rady miejskiej, na wysuni�tych ju� w innych ko�ach lub na osoby zupe�nie w Krakowie nie znane. W efekcie na 929 uprawnionych w I kole, g�osowa�o 494. Najwi�cej g�os�w otrzyma� Dietl (433 g�osy), Zyblikiewicz by� na 6. miejscu (367 g�os�w).
Sk�ad spo�eczno-zawodowy krakowskiej autonomicznej Rady miejskiej w latach 1866�1874 ilustruje zestawienie na strome 35.
Tabelka wykazuje og�ln� statyczno�� zawodow� reprezentacji miejskiej, przy pewnych tendencjach wzrostu przedstawicieli inteligencji: profesor�w szk� wy�szych z 6 do 10 i adwokat�w z 7 do 10 oraz przemys�owc�w z 3 do 4. Z przedstawicieli klas posiadaj�cych zmniejszy�a si� ilo�� w�a�cicieli realno�ci.
O wzro�cie zainteresowania wyborami do Rady miejskiej w okresie prezydentury Dietla �wiadczy� fakt, �e o ile w 1866 r. na 2044 uprawnionych do g�osowania bra�o w nim udzia� 977 (43%), to ju� przy nast�pnych wyborach w 1869 r. na 2091 g�osowa�o 1069 (51%), a w 1872 r. na 2113 ju� 1152
(54%). Dowodzi�o to pewnego zaktywizowania wyborc�w, co w jakiej� mierze mog�o by� zas�ug� krakowskiego �Czasu", urabiaj�cego przychyln� opini� dzia�alno�ci Rady i wyra�aj�cego szacunek oraz uznanie dla nowej �szko�y �ycia publicznego".
Struktura w�adz samorz�dowych w Krakowie, a wi�c organizacja magistratu, sk�ad urz�dnik�w i wysoko�� ich uposa�e�, zosta�y przedstawione przez sekretarza Rady miejskiej Karola Langiego w obszernym referacie, og�oszonym drukiem w 1867 r. Nowa organizacja magistratu utrzyma�a si�, bez wi�kszych zmian, przez ca�y okres autonomiczny. W sk�ad biura prezydialnego, na kt�rego czele sta� prezydent, wchodzili: sekretarz, protokolant, dziennikarz prezydialny i kancelista, jak r�wnie� biuro statystyczne, kt�remu tak�e przewodniczy� prezydent, a zatrudnieni w nim byli referendarz i kancelista; oraz izba obrachunkowa z naczelnikiem, dwoma rachmistrzami i kancelist�. Magistrat sk�ada� si� z 5 wydzia��w oraz urz�d�w pomocniczych, jak Ekspedyt, Archiwum, Kasa Miejska, Budownictwo miejskie i inne.
Uposa�enia pracownik�w miejskich, o-kre�lone w kwocie rocznej, mia�y do�� znaczn� rozpi�to��: prezydent otrzymywa� 4000 z�r. rocznie, a kancelista najni�szego stopnia
36
300 z�r. Do wysokich zaliczano wynagrodzenie urz�dnika otrzymuj�cego ponad 1000 z�r., takie pobory mia� sekretarz prezydialny i syndyk miejski (po 1200 z�r.); �rednie wynagrodzenie wynosi�o 600�800 z�r. (referendarze, kasjer, kontroler kasy, sekretarz magistratu, fizyk miejski, komisarze policji); ni�sze 300�500 z�r. (kanceli�ci, aplikanci, kwatermistrzowie i in.). W sumie na utrzymanie pracownik�w samorz�dowych m. Krakowa wydatkowano blisko 600 ty�. z�r., w��czaj�c w to oczywi�cie r�wnie� uposa�enie s�ug miejskich, stra�nik�w wi�ziennych, pacho�k�w miejskich i tr�baczy.
Dla zorientowania si� w rzeczywistej �wczesnej warto�ci tych p�ac nale�y pozna� przyk�adowo ceny zar�wno �rodk�w spo�ywczych, jak i czynsz�w mieszkalnych czy us�ug. Ot� czynsze by�y wtedy bardzo wysokie. Rocznie za mieszkanie dwupokojowe z kuchni�, zale�nie od po�o�enia i wyposa�enia, p�acono od ok. 150 z�r., do 400 z�r., ale r�wnocze�nie np. czynsz za mieszkanie czteropo-kojowe przy ul. Brackiej wynosi� 450 z�r. Natomiast ceny �ywno�ci, wzrastaj�ce w latach sze��dziesi�tych, osi�gn�y szczeg�lnie wysoki poziom w latach 1872�74, stabilizuj�c si� potem. Bochenek chleba (l kg) kosztowa� ok. 10�12 c., szynka od 25�70 c. za funt, za 1/2
37
kg mi�sa wo�owego p�acono ok. 29 c., ciel�cego ok. 27 c., kurcz�ta 30�40 c. za par�, garniec mas�a 3 z�r., s�l 9 c. za funt, cukier 30�33 c. za 1/2 kg, przeci�tny obiad w restauracji ok. 30 c. Op�ata pocztowa za list wynosi�a 5 kr., telegram 60 kr., a np. uszycie sukni ok. 2 z�r. Oczywi�cie ceny te podlega�y wahaniom zale�nie od urodzaj�w, kl�sk �ywio�owych, wojen. Og�lnie jednak bior�c, mo�na powiedzie�, �e Krak�w nale�a� do stosunkowo tanich miast w monarchii.
Przy obsadzaniu posad w magistracie starano si� urz�dnik�w narodowo�ci obcej zast�powa� polskimi. Reorganizacj� wed�ug plan�w Dietla, w czasie kt�rej zmieniono wielu pracownik�w, w zasadzie uko�czono w 1870 r. Obsadzenie posad odbywa�o si� � jak zazwyczaj � w atmosferze intryg i protekcji. Aleksandra Czech�wna zapisa�a w swym Pami�tniku:
Tato poda� si� tak�e na posady, ale �adnej nie otrzyma�, gdy� jak i wsz�dzie by�y wielkie intrygi, tak ze strony Dietla, jak te� by�ych urz�dnik�w.
Stosunki pomi�dzy Rad� miejsk� a magistratem nie uk�ada�y si� harmonijnie, czego przyczyn� by� brak wyra�nego rozgraniczenia kompetencji Rady i prezydenta oraz w�adzy wykonawczej. Ponadto, wed�ug opi-
38
nii wsp�czesnych, Rada lekcewa��co traktowa�a magistrat, uchylaj�c zbyt cz�sto wydane przeze� decyzje. Brak zufania i wsp�pracy pomi�dzy tymi obu organami w�adz ujemnie wp�ywa� na rz�dy w mie�cie. Stosunki te znalaz�y nawet odbicie na �amach humorystycznego pisma krakowskiego �Diabe�" w opublikowanym w 1873 r. satyrycznym wierszu:
Rada by dla miasta przychyli�a nieba.
Chce mu da� wodoci�gi i wszystko, co trzeba.
I szlachtuz, i kana�y, i inne wyg�dki.
A tymczasem magistrat ci�gnie zyski z w�dki.
Tak, co tylko dobrego wyjdzie z Rady �ona,
Magistrat wprost przeciwnie uchwa�om wykona.
Z brak�w i niedoci�gni�� statutu miejskiego zdawano sobie ju� w�wczas spraw�, tote� w celu szczeg�owego okre�lenia stosunku prezydenta do Rady i obu tych czynnik�w do magistratu powo�ano komisj�, kt�ra w latach 1869�73 pod przewodnictwem Szlachtowskiego u�o�y�a projekt uzupe�nionego statutu. Nie sta� si� on jednak podstaw� nowej ustawy miejskiej, podobnie jak i p�niejszy projekt z 1885 r., a dopiero w roku 1901 uchwalono nowy statut dla miasta Krakowa. Reorganizacja i nowa struktura w�adz miejskich zmierza�a do. przekszta�ce-
39
ni� magistratu w instytucj�, kt�ra w ramach samorz�du centralnego potrafi zast�pi� organa administracji og�lnej.
Jeszcze z ko�cem lat sze��dziesi�tych XIX w. przyje�d�aj�cych do Krakowa wita�o
Ubogie miasto ze stercz�c� na Rynku ruder� Sukiennic i zaniedbanym Wawelem [...] Na historycznym Rynku le�a�y kupy �mieci, chodzi�y krowy i biega�y kozy. W ruinach Sukiennic z rozbitymi oknami gnie�dzi�y si� go��bie, a dooko�a by�y stragany przekupek i pe�no by�o �yd�w.
Prace nad uporz�dkowaniem miasta post�powa�y powoli, ale stale. Zaj�to si� przede wszystkim wygl�dem zewn�trznym ulic i dom�w. Stan bruk�w i dom�w przedstawia� si� �le.
[...] g��wne ulice, wiod�ce na Planty, jak np. �w. Scholastyki i jej przecznice, s� podziurawione, pe�ne bagien i wyboj�w, bez bruk�w i bez tro-tuar�w
opasywa� dalej stan miasta Micha� Ba-�ucki. Jezdnie zacz�to pokrywa� brukiem kamiennym: w 1867 r. ul. Jagiello�sk�, w 1869 Reformack�, pl. Szczepa�ski, cz�� Karmelickiej, Grodzkiej, Dominika�skiej, �obzowskiej, Go��biej, w nast�pnych latach,
40
5. Ulica Lubicz przed zbudowaniem mostu
1870�1872 � Franciszka�sk�, obszar ko�o starej bo�nicy, Rynek od ul. Grodzkiej i cz�� ul. Floria�skiej do Barbakanu. W latach 1872�1874 wi�ksze sumy przeznaczono na bruki miejskie, otrzyma�o w�wczas nawierzchni� targowisko ko�skie na Kleparzu, Rynek na Kazimierzu, ulice Szlak, Krowoder-ska. Chodnikiem posadzkowym pokryta zosta�a ul. Pijarska i Podwale, asfaltowym p�nocna strona Rynku. Kamienn� nawierzchni� dosta�a ul. Batorego. Zrobiono te� niejedno w zakresie regulacji ulic i otwarto kilka nowych. W latach 1866�74 uporz�dkowano, po zniesieniu wa��w., ul. Warszawsk� i Rakowick�. W okresie prezydentury Dietla sumy wydatkowane przez Rad� miejsk� na konserwowanie dr�g, most�w i chodnik�w waha�y si� od 25 536 z�r. w 1867 r. do 51 279 z�r. w 1872.
Porz�dkuj�c miasto, zaj�to si� spraw� numeracji dom�w i nazewnictwa ulic. Wiele bowiem nowych ulic nie mia�o nazw, a w licznych wypadkach traktowano je jako przed�u�enie ju� istniej�cych. Dlatego te� sekcja ekonomiczna Rady miejskiej wezwa�a magistrat, aby przed�o�y� wykaz wszystkich ulic nie maj�cych dot�d nazwy. Do r. 1869 wprowadzono now� numeracj� dom�w w obr�bie ulic, kt�ra zast�pi�a dotych-
42
czasow� w obr�bie dzielnic. Przyj�to r�wnie� zasad�, aby nowo wybudowane domy na u-licach ju� ponumerowanych oznacza� przez dodawanie do cyfry liter alfabetu. W 1870 r. odnowiono tabliczki z nazwami ulic i plac�w.
W tym okresie wi�kszo�� dom�w pokryta zosta�a materia�ami ogniotrwa�ymi. Powolny pocz�tkowo ruch budowlany (w dziesi�cioleciu 1857�1867 wystawiono zaledwie
6. Rynek Kleparski w r. 1870, obecnie plac Matejki
11 dom�w na przedmie�ciach) w okresie prezydentury Dietla stale si� zwi�ksza�: w 1869 r. powsta�y w Krakowie 24 domy, w 1870 r � 28, a w 1871 ju� 48. W celu upi�kszenia miasta specjalnie powo�ana komisja plantacyjna wyda�a w 1871 r. przepisy dotycz�ce uporz�dkowania i utrzymania Plant. Dzi�ki temu Planty zosta�y ozdobione kwietnikami oraz o�wietlone. Postawiono w ich obr�bie w roku 1874 obelisk Floriana Stra-szewskiego.
W trosce o podniesienie stanu sanitarnego miasta wystawiono 6 studzien publicznych, poruszono spraw� publicznych szalet�w, kt�rych by�o zaledwie kilka w ca�ym Krakowie. Rada miejska wyda�a w 1866 r. og�oszenie o zachowaniu czysto�ci i nakaza�a magistratowi oznaczy� miejsca do urz�dzenia publicznych ust�p�w. Prace prowadzone w tym kierunku nie da�y jednak szybko rezultat�w, skoro w r. 1868 wiceprezydent S. Strzelecki skar�y� si� w sprawozdaniu, �e mieszka�cy potrzeby naturalne nadal za�atwiaj� na ulicach i placach i, pomimo upomnie� i nawet kar, nie mo�na ich nauczy� porz�dku. W 1871 r. zacz�to starania o urz�dzenie w Krakowie pisuar�w; w 1873 r. magistrat wydelegowa� nawet swojego urz�dnika do Wiednia dla ich nabycia. Rada miej-
44
ska przeznaczy�a ju� na ten cel pieni�dze, ale niestety niczego nie za�atwiono.
G��wnym �rodkiem komunikacji w mie�cie by�y doro�ki konne; ale i w tym zakresie Rada miejska pragn�a zaprowadzi� porz�dek. Wydana w 1873 r. Ustawa dla publicznych pojazd�w w Krakowie okre�la�a prawa i obowi�zki w�a�cicieli fiakr�w dwukonnych i doro�ek jednokonnych oraz cennik jazdy okre�laj�cy op�at�: za p� godziny jazdy � 50 cent�w, za godzin� � l z�r. dla fiakr�w, a dla jednokonnych � 30 cent�w za p� godziny i za ka�de nast�pne p� godziny te� 30 cent�w. W nocy taksa by�a o po�ow� wy�sza, a przy przeje�dzie z dworca i na dworzec cennik uwzgl�dnia� zni�k�. Poza obr�bem miasta op�ata zale�a�a od indywidualnej umowy. Od 1867 r. kursowa� w Krakowie omnibus konny z taks� dzienn� 7 cent�w i wieczorn� � 8 cent�w.
Jak wiadomo, jednym z postawionych przez Dietla postulat�w by�a sprawa restauracji Sukiennic. Problem ten ci��y� nad Krakowem od pocz�tku XIX w.; ju� w 1818 r. architekt ks. Sebastian Sierakowski i budowniczy Drachne wyst�pili z planem odbudowy Sukiennic. W 1821 r. zawi�zano nawet komisj�, lecz z braku funduszy sprawy poniechano, podobnie jak i w 184'8 r. Dopiero
45
7. Widok na Rynek i Sukiennice ok. r. 1875, przed przebudow�
Z inicjatywy Dietla powsta�a �Komisja do odbudowania Sukiennic", zwana p�niej �komisj� sukiennicz�", kt�rej przewodnicz�cym zosta� prezydent. Dnia 8 kwietnia 1869 Rada miejska uchwali�a program odbudowy zeszpeconych r�nymi przybud�wkami i zniszczonych Sukiennic. Plany restauracji nakre�li� sam Dietl, ustalaj�c, �e Sukiennice powinny mie� nieska�on� posta� monumen-
46
talnego zabytku historycznego. Aby ods�oni� pi�kn� architektur� i malowid�a, nale�a�o usun�� wszystkie przybud�wki i kramy z Rynku. Dietl proponowa� te�, �eby doln� cz�� budynku zamieni� na hale., w kt�rej mie�ci� si� powinny kramy, a g�rn� przeznaczy� na Muzeum. Poniewa� Rada nie mia�a funduszy na ten cel, prezydent wezwa� kraj do sk�adek i zaapelowa� do namiestnika Age-nora Go�uchowskiego o dotacje. Rada Pa�stwa przeznaczy�a na restauracj� zabytku 20 ty�. z�r., sejm 30 ty�. z�r., a ze sk�adek ludno�ci uzyskano 14 819 z�r. W�wczas Rada miejska zacz�a wykupywa� sklepy znajduj�ce si� w r�kach prywatnych, w czym aktywnie uczestniczy� Zyblikiewicz, na�wczas syndyk miejski. W 1869 r. rozpisano konkurs na projekt odbudowy, lecz wkr�tce okaza�o si�, �e �aden z plan�w nie nadaje si� do realizacji. Posuwaj�ca si� powoli sprawa przebudowy wywo�ywa�a liczne g�osy krytyczne. Micha� Ba�ucki, �wczesny korespondent libe-ralno-demokratycznego krakowskiego �Kraju", pisa� w 1869 r.:
Jaka� wdowa w podartych szatach podaje mi suplik�. . f|
� Jak si� nazywasz? � pytam.
' � Sukiennice. '** v
� Czego chcesz? "'oU:\ . �
47:
� Polepszenia doli.
� Wszak magistrat ju� pomy�la� o tym.
� Tak, my�li, ale bardzo powoli my�li. Przez ca�� jesie� i zim� my�la�, jak si� namy�le�, aby powzi�� my�l wymy�lenia spcsob�w na moj� odnow� [...] a tymczasem ja, biedna wychowanka kr�l�w, czeka� musz� i sta� tutaj jak straszyd�o.
W 1871 r. Rada zatwierdzi�a kosztorys dachu �rodkowego. W�wczas zn�w pojawi�y si� broszury, artyku�y i g�osy za i przeciw przebudowie Sukiennic. Kasper Zubowski notowa� w 1871 r.:
Od kilkunastu lat toczy si� sp�r o Sukiennice. Jedni m�wi�, �e Sukiennice usun�� nale�y, ods�oni� najrozleglejszy w �wiecie Rynek, ozdobi� go plantacjami i wodotryskami [...] drudzy odpowiadaj�: st�jcie, pa�stwo! nie jeste�cie patriotami. Sukiennice s� pomnikiem staro�ytnym i wzorem architektury!
W rezultacie w ko�cu prezydentury Dietla sprawa odrestaurowania Sukiennic spoczywa�a spokojnie w aktach; gmach pokryto tylko nowym dachem.
Uporz�dkowano natomiast najbli�sze otoczenie innego zabytku Krakowa � Bar-bakanu, przeprowadzono roboty remontowe wewn�trz oraz obmurowano i obarierowano otaczaj�cy go r�w. W tym okresie Rada
48
miejska wynaj�a Bram� Floria�sk� kupcom hurtowym zbo�a na zebrania w dnie targowe, cz�� Barbakanu wydzier�awi�a na sk�ad materia��w asfaltowych, a cz�� zajmowa�o Towarzystwo Dobroczynno�ci. W r. 1866 rozpocz�to, a w 1871 uko�czono restauracj� o�tarza Wita Stwosza w ko�ciele Mariackim.
Na okres prezydentury Dietla przypad� te� w Krakowie szereg wydarze� kulturalnych i uroczysto�ci, takich jak obchody w r. 1869 zwi�zane z ponownym pogrzebem Kazimierza Wielkiego i maj�ca z tym zwi�zek akcja zabezpieczania grob�w kr�lewskich czy uroczysto�ci 400-lecia urodzin M. Kopernika (1873). Przede wszystkim jednak w 1873 r. powsta�a w Krakowie Akademia Umiej�tno�ci, utworzona z Towarzystwa Naukowego Krakowskiego. Instytucja ta, aktywizuj�ca �rodowisko naukowe, skupi�a z biegiem lat uczonych z ca�ego kraju. �Odt�d � jak pisa� Stanis�aw Estreicher � Krak�w nie b�dzie mia� czego zazdro�ci� Lwowowi, kt�ry dzisiaj, jako stolica prowincji, rej wodzi". W oparciu o Akademi� i Uniwersytet Jagiello�ski rozwija�a si� w Krakowie nauka polska. Liczni pisarze i arty�ci z innych dzielnic Polski znajdowali tu mo�liwo�ci tw�rczej pracy. Studia na uniwersyte-
4 � Krak�w...
49
ci� podejmowa�a m�odzie� z innych zabor�w. Zosta�o w�wczas powo�anych do �ycia wiele towarzystw kulturalnych, artystycznych i naukowych, jak np. Szko�a Sztuk Pi�knych (1872), Towarzystwo Tatrza�skie (1874), Towarzystwo Lekarskie (1866), Towarzystwo Muzyczne (1866). W tym te� okresie Towarzystwo Ubezpiecze� Wzajemnych za�o�y�o Kas� Oszcz�dno�ci (1869). Z inicjatywy Die-tla, d���cego do wzmocnienia mieszcza�stwa krakowskiego, powsta�a w 1866 r. Resursa Mieszcza�ska, kt�ra opr�cz bal�w i koncert�w organizowa�a w