6801

Szczegóły
Tytuł 6801
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6801 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6801 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6801 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Adam 'Frey' Barczy�ski Raport z planety N Autor zaprezentowa� si� ju� czytelnikom Esensji opowiadaniem " �lepy los". Aldemon III Dekrupin Specjalny Wys�annik Komisji ds. �rednio Wa�nych przy Ministerstwie Dalekiego Zasi�gu Do Jego Ekscelencji Eligadona XIV Duprina Ministra Dalekiego Zasi�gu i Wielkiego Mistrza Zielonych Koronkowych Majteczek W zwi�zku z otrzymanym przekazem od Wysokiego Komisarza ds. Niepo�lednich zdecydowa�em si� na sporz�dzenie niniejszego raportu do wiedzy Waszej Ekscelencji, gdy� wiele zarzut�w postawionych przez Wysokiego Komisarza, a dotycz�cych wyprawy, w kt�rej mam zaszczyt uczestniczy�, znacznie rozmijaj� si� ze stanem faktycznym. Na pocz�tku swojego przekazu Wysoki Komisarz raczy� podda� w w�tpliwo�� sens prowadzenia dalszych bada� planety N sugeruj�c, i� nie przynosz� one ju� �adnych wymiernych korzy�ci nauce. W odpowiedzi na to chcia�bym podkre�li�, i� nasza wyprawa dysponuje mandatem Komisji ds. Rzeczy Niezbadanych oraz Zbadanych Tylko Troch�, jak r�wnie� Rady Delegat�w Nad Wyraz Wynios�ych. W przes�anych uprzednio raportach stara�em si� przedstawia� post�py poczynione przez nas w badaniu zjawisk o�ywionych na planecie N. Wszystko wskazuje na to, �e stajemy przed prze�omem w naszych dzia�aniach maj�cych na celu nawi�zanie kontaktu ze wspomnianymi zjawiskami o�ywionymi. Szczeg�y ostatnich prac przedstawi� w cz�ci naukowej niniejszego raportu. Kontynuuj�c w�tek przekazu Wysokiego Komisarza, chcia�bym bardzo stanowczo zaprotestowa� przeciwko sugestiom, jakoby w�r�d za�ogi szerzy�o si� pija�stwo i rozpusta, a ju� w szczeg�lno�ci hazard. Co prawda odnotowali�my wzmo�on� liczb� porod�w w ostatnich czasach, ale moim zdaniem nale�y je przypisa� permanentnemu wp�ywowi stanu niewa�ko�ci na nasze za�ogantki. Przy okazji chcia�bym obali� mit, �e na wypraw� dobrano wy��cznie za�ogantki z du�ym biustem, gdy� jest to wierutna bzdura. Spo�r�d wszystkich ochotniczek staraj�cych si� o udzia� w ekspedycji musieli�my co prawda wyselekcjonowa� przedstawicielki o okre�lonych kszta�tach, ale wynika�o to z tego, �e z G��wnej Fabryki Stroj�w Nietypowych A Nawet Fiku�nych otrzymali�my, oczywi�cie wbrew z�o�onemu zleceniu, wy��cznie skafandry o wymiarach 120-70-90. Nie chc�c op�nia� lotu, musieli�my przysta� na takie ograniczenie. Co do stosowania alkoholu, to istotnie, jest on bardzo przydatny, ale wymusza to na nas sk�ad atmosfery wok� planety N. Nasi piloci, aby utrzyma� si� w maksymalnym stanie gotowo�ci, musz� uzupe�nia� zawarto�� siarki w organizmach, kt�rej to nie da si� przyswaja� w inny spos�b. Jednak�e mog� zapewni� Wasz� Ekscelencj�, �e stosowanie alkoholu pozostaje bez wp�ywu na umiej�tno�ci pilot�w, gdy� do tej pory zdarzy� si� tylko jeden przypadek rozbicia pojazdu o powierzchni� planety, i w dodatku mia� on miejsce ponad 40 obrot�w planety temu. Trzeci zarzut, czyli hazard, jest zupe�nie niedorzeczny ze wzgl�du na to, �e za�oga po prostu nie dysponuje �adnymi warto�ciowymi przedmiotami. Nie otrzymujemy tutaj �o�du w formie fizycznej, wi�c trudno m�wi� o hazardzie. Natomiast insynuacje, jakoby nasi piloci w trakcie lot�w rozpoznawczych podnosili z powierzchni r�ne przedmioty, a nawet zjawiska o�ywione, a nast�pnie grali o nie w rukki albo treki, s� niepowa�ne. Prowadzimy badania obiekt�w martwych, jak r�wnie� zjawisk o�ywionych, ale zapewniam Wasz� Ekscelencj�, �e znaczn� wi�kszo�� obiekt�w odstawiamy z powrotem na powierzchni� planety, a wszelkie badania szczeg�owo dokumentujemy. Kolejny zarzuty Wysokiego Komisarza, to stosowanie przez za�og� naszego statku nieregulaminowych uniform�w. C�, by� mo�e zdarzaj� si� przypadki, kiedy ekipy badawcze nie stosuj� mundur�w w pe�nym tego s�owa znaczeniu, ale wydaje mi si�, �e jest to w pe�ni zrozumia�e, bior�c pod uwag� ma�o przyjazny i bardzo zmienny klimat na planecie N. Ponadto, wbrew temu, co stwierdzi� Wysoki Komisarz, wszelkie modyfikacje uniform�w nie maj� formy wyzywaj�cych wci�� ani falban, a ju� z pewno�ci� nie efektownych poduszek w okre�lonych miejscach cia�a. Ostatnim i najbardziej bulwersuj�cym dla mnie osobi�cie zarzutem jest stwierdzenie, �e prowadzone przez nas dzia�ania, maj�ce na celu nawi�zanie kontaktu ze zjawiskami o�ywionymi, prowadzone s� w spos�b niekompetentny. W odpowiedzi chcia�bym tylko stwierdzi�, i� nieprzesy�anie przez nas regularnych raport�w jest wynikiem du�ego nat�oku spraw i nie mo�e stanowi� podstawy do kwestionowania kwalifikacji naukowc�w bior�cych udzia� w wyprawie. Mam nadziej�, �e prze�omowe odkrycia, jakie zawar�em w cz�ci naukowej, przekonaj� Wasz� Ekscelencj�, �e zarzuty Wysokiego Komisarza s� bezzasadne. Z wyrazami szacunku Aldemon III Dekrupin Kawaler Orderu Rozkosznego Kuferka Raport naukowy zredagowany przez: Aldemona III Dekrupina Tatan� IX Zibiro Akreana VI Zamonina Evikra XIII Iligarcha Na pocz�tek nale�a�oby uporz�dkowa� posiadan� przez nas wiedz� na temat zjawisk o�ywionych na powierzchni planety N, co pozwoli zorientowa� si� Waszej Ekscelencji w randze poczynionych przez nas odkry�. W�r�d wyst�puj�cych na planecie N zjawisk o�ywionych wyodr�bnili�my cztery grupy, b�d�ce w kr�gu naszych zainteresowa�. Dla u�atwienia b�dziemy je oznacza� A, B, C oraz R7773248BB/32-33-34-02c. Selekcja mia�a na celu odnalezienie grup przewodnich w skomplikowanej strukturze pseudospo�ecznej, jak� zastali�my na powierzchni planety, i z dum� mo�emy stwierdzi�, �e na tym odcinku uda�o nam si� odnie�� spore sukcesy. Grup� A stanowi� zjawiska o�ywione wyst�puj�ce w najwi�kszej liczbie, co mog�oby gwarantowa� im dominacj�, a jednocze�nie buduj� na tyle rozwini�te grupy hierarchiczne, �e znalaz�y si� w kr�gu naszych bada�. Odnalezione przez nas obiekty z grupy A charakteryzuj� si� niewielkimi rozmiarami - rz�du kilku parsekli wysoko�ci i od 10 do 35 parsekli d�ugo�ci - a ich liczebno�� stanowi niemal stukrotno�� pozosta�ych badanych przez nas grup. Z bli�ej jeszcze nie ustalonych przez nas przyczyn grupa A jest stale atakowana przez zjawiska o�ywione z grupy C, a nierzadko tak�e B. Mo�e to by� dowodem na dominuj�c� pozycj� grupy A, gdy� pod wzgl�dem fizycznym jej przedstawiciele znacznie ust�puj� innym grupom - st�d wniosek, �e pod innymi wzgl�dami uzyska�y tak ogromn� przewag�, i� budzi ona agresj� grup B i C. Dodatkowo udowodnili�my brak wp�ywu czynnik�w zewn�trznych na tempo przyrostu liczby osobnik�w grupy A, co zdaje si� potwierdza� nasze przypuszczenia. Do chwili obecnej wszelkie pr�by nawi�zania kontaktu z grup� A zako�czy�y si� fiaskiem ze wzgl�du na wysoki stopie� skomplikowania ich sposobu porozumiewania si�, kt�ry obejmuje wykorzystywanie 4 zmys��w, ale nie obejmuje telepatii na wysokim poziomie. Grup� B stanowi� zjawiska o�ywione o charakterystyce zbli�onej do grupy A, ale r�nice pomi�dzy nimi s� wr�cz fundamentalne, bior�c pod uwag� czynniki pseudospo�eczne, jak i mniejsz� liczebno�� i znacznie prostsze sposoby komunikowania si�. Ponadto grupa B wydaje si� mie� jak najlepsze uk�ady z grup� C, co, by� mo�e, stanowi cz�� walki o przerwanie dominacji grupy A. Wielko�� i cechy zewn�trzne grupy B s� bardzo r�ne i bardzo szybko ulegaj� zmianom, przez co w trakcie obserwacji odnotowali�my ogromne ilo�ci mutacji. Jednak�e przeci�tna wielko�� osobnik�w z grupy B waha si� mi�dzy 15 a 60 parsekli wysoko�ci oraz od 35 do 110 parsekli d�ugo�ci. Podobnie jak grupa A, osobniki z grupy B maj� fizyczn� ochron� przed wp�ywem atmosfery planety. Decyzja o rozpocz�ciu obserwacji i pr�b nawi�zania kontaktu z grup� B podj�li�my w oparciu o poczynione przez nas spostrze�enia co do roli w strukturze pseudospo�ecznej oraz korelacji z grup� C, o czym za chwil�. Jak dot�d nawi�zanie kontaktu z grup� B nie przynios�o skutk�w ze wzgl�du na zbyt prymitywny system komunikacji wewn�trz grupy i s�abo rozwini�te niekt�re zmys�y. Poza tym osobniki z tej grupy reaguj� agresywnie na obecno�� naszych zwiadowc�w. Grupa C stanowi dla nas wielk� zagadk� ze wzgl�du na to, �e zasadniczo nie spe�nia ona kryteri�w okre�laj�cych dominacj� zjawisk o�ywionych, a mimo to przedstawiciele tej grupy zdaj� si� skutecznie stawia� op�r przewadze grupy A. Wzrost liczebno�ci w grupie C jest nier�wnomierny i zale�ny od wp�ywu atmosfery, co wynika z faktu braku fizycznych zabezpiecze� przed wp�ywem zewn�trznym. Osobniki z grupy C tworz� zespo�y pseudospo�eczne o najwi�kszym rozrzucie form i stopni zaawansowania, co pozwoli�o nam nawet na wyodr�bnienie pewnej formy kultu. Przedstawiciele tej grupy znacznie odbiegaj� budow� fizyczn� od wymienionych wcze�niej grup - wysoko�� od 150 do 215 parsekli przy d�ugo�ci zaledwie od 20 do 50 parsekli. Taka budowa ich organizm�w wymusza stosowanie w ruchu jedynie dw�ch ko�czyn, a nie czterech, jak ma to miejsce w grupach A i B. Kilka pr�b nawi�zania kontaktu z grup� C zako�czy�o si� po�owicznym sukcesem, tzn. uda�o nam si� przekaza� tre�� osobnikowi z grupy C, ale wszystko wskazuje na to, �e system porozumiewania si� jest zaburzony lub wadliwy, gdy� nasza wiadomo�� nie jest przekazywana dalej. R7773248BB/32-33-34-02c jest grup� jednoelementow�, ale nale�y j� rozpatrywa� w�r�d dominuj�cych ze wzgl�du na rozmiary przedstawiciela tej grupy na planecie N - istota ta pokrywa mniej wi�cej 75% powierzchni ca�ej planety. Jako �e mamy do czynienia z pojedynczym osobnikiem, nie jeste�my w stanie dokona� analizy systemu porozumiewania si�. Co prawda uda�o nam si� wyodr�bni� pewn� form� emisji fal, ale z naszych analiz wynika, �e mo�e to by� skutek przemian stale zachodz�cych wewn�trz tej istoty. Nie dostrzegli�my te� �adnych wyra�nych relacji pomi�dzy R7773248BB/32-33-34-02c a pozosta�ymi grupami dominuj�cymi, przez co nale�y domniemywa�, i� r�nica w fizycznych rozmiarach uniemo�liwia nawi�zanie kontaktu. Natrafili�my na tworzenie przez osobniki z grupy C skupisk w pobli�u R7773248BB/32-33-34-02c, ale prawdopodobnie maj� one charakter obronny. Suplement Jak to ju� zosta�o wspomniane, odkryli�my silne powi�zania pomi�dzy grupami B oraz C, kt�re maj� charakter wr�cz porozumienia. Z naszych obserwacji wynika, �e co prawda grupa C ma zdaje si� oddzia�ywa� na grup� B, ale za to grupa B cieszy si� specjalnymi wzgl�dami. Wszystko to znajduje swoje wyt�umaczenie w naszych ostatnich badaniach, kt�re mog� stanowi� brakuj�cy element w poznaniu struktury klas na planecie N. Ot�, jak ju� zosta�o powiedziane, grupa C nie posiada fizycznych zabezpiecze� przed wp�ywem warunk�w zewn�trznych, przez co musi posi�kowa� stosowaniem prymitywnych uniform�w. Znacznie odbiegaj� one od tego, co my nazywamy uniformami, gdy� s� to nieorganiczne twory pozostaj�ce bez powi�zania z samymi zjawiskami o�ywionymi. Ponadto stwierdzili�my ponad wszelk� w�tpliwo��, �e w sferze pseudospo�ecznej nieposiadanie takowego uniformu jest �le odbierane, a wr�cz mo�e prowadzi� do agresji ze strony innych przedstawicieli grupy C. Natomiast grupa B, nawet znajduj�c si� w�r�d osobnik�w grupy C, nie musi si� pos�ugiwa� �adnymi uniformami. Nie by�o �atwo znale�� wyt�umaczenie dla takiego uprzywilejowania grupy B, dop�ki nie dotarli�my do dowod�w na istnienie prymitywnej formy kultu w�r�d osobnik�w z grupy C i - co jeszcze istotniejsze - element�w tego kultu w�r�d przedstawicieli grup A oraz B. Ale tylko grupa C rozwin�a obrz�dy zwi�zane z tym�e kultem do takiej formy, �e mo�na to uzna� za czynnik pseudospo�eczny. Obrz�d ten sprowadza si� do wytwarzania przez zjawiska o�ywione pewnego rodzaju substancji o r�nej konsystencji i niejednorodnym kolorze, kt�ra pozostawiana jest w miejscach kultu. S�dzimy, �e jest to swego rodzaju ofiara sk�adana jakiemu� b�stwu, gdy� procesowi wytwarzania tej substancji towarzyszy zazwyczaj pewien wysi�ek fizyczny i, co istotne, osobniki z grupy C bardzo dbaj� o odizolowanie si� od reszty swoich grup w czasie sk�adania ofiary. St�d nasze wnioski, �e jest to zbyt indywidualny rytua� duchowy, aby dopuszcza� do niego osobniki postronne. Ponadto odnale�li�my swego rodzaju sanktuaria wznoszone przez przedstawicieli grupy C, gdzie w zaciszach niewielkich kabin mog� si� oni odda� swoim obrz�dom religijnym. W wyniku obserwacji uda�o nam si� nawet wyodr�bni� artefakty zwi�zane z tym�e kultem. Jednym jest bardzo cienki tw�r nieorganiczny, prawdopodobnie wytwarzany w trakcie proces�w na jednej z form o�ywionych. Przedmiot ten, nazywany przez nas u�wi�con� rolk�, wywieszany jest w kabinach wewn�trz sanktuari�w lub te� w ich pobli�u. Drugi artefakt to nieco wi�kszy przedmiot wykonany wy��cznie z element�w nieorganicznych, z niewielkim uchwytem na jednym ko�cu oraz czym� do z�udzenia przypominaj�cym model moleku�y 2G na drugim ko�cu. P�ki co nie uda�o nam si� rozszyfrowa� znaczenia tych przedmiot�w, ale jeste�my przekonani, �e maj� one zwi�zek ze specjalnymi siedziskami wype�nionymi tajemnicz� ciecz�. Siedziska takie mo�na najcz�ciej spotka� w sanktuariach i zak�adamy, �e mog� one stanowi� medium pomagaj�ce ofierze dotrze� do b�stwa. Zaobserwowali�my te� dwa symbole, jakimi oznaczane s� miejsca modlitwy - jednym jest ko�o, a drugim tr�jbok. Jednak�e nie wyst�puj� one, podobnie zreszt� jak wspomniane artefakty, we wszystkich sanktuariach, przez co trzeba za�o�y�, �e wewn�trz kultu wytworzy�y si� od�amy lub te� sekty. A st�d drugi wniosek, �e sam kult ma bardzo d�ug� histori�. Oczywi�cie nasun�o nam si� tak�e skojarzenie u�wi�conej cieczy z siedzisk i R7773248BB/32-33-34-02c, gdy� przemy�lne systemy powi�zane z ciecz� maj� swoje zako�czenia wewn�trz zjawiska o�ywionego R7773248BB/32-33-34-02c. Jak ju� wcze�niej zaznaczyli�my, grupa C nierzadko tworzy skupiska wok� R7773248BB/32- 33-34-02c, ale nigdy tam, gdzie znajduje si� wylot systemu przenosz�cego ofiary. Cz�sto zdarza si� tak�e, �e w pobli�u R7773248BB/32-33-34-02c osobniki grupy C pozbywaj� si� swoich uniform�w, ale do tej pory nie znale�li�my �adnego punktu zaczepienia dla wyt�umaczenia tego zjawiska. Jest te� drugi aspekt kultu zwi�zany z relacjami pomi�dzy grupami B i C. Ot�, jak ju� wcze�niej zaznaczyli�my, grupa B wygl�da na uleg�� wobec grupy C pomimo, i� posiada fizyczn� przewag�. Jednak�e lepsze przyjrzenie si� temu tematowi doprowadzi�o do kolejnych odkry� i zaskakujacych wniosk�w. Dla przypomnienia - grupy B nie obowi�zuj� �adne zasady zwi�zane z noszeniem uniform�w, a tak�e nieco odmiennie dokonuje z�o�enia ofiary. O ile grupa C traktuje to bardzo indywidualnie, o tyle grupa B zawsze sk�ada ofiary na otwartej przestrzeni i najcz�ciej w obecno�ci innych osobnik�w, zar�wno z grupy B, jak i C. Co wi�cej, spotyka si� to z pe�n� akceptacj� otoczenia. Prowadz�c dalsz� obserwacj� tej symbiozy dw�ch grup odnotowali�my, i� to zjawiska o�ywione z grupy C stanowi� rol� s�u�ebn� wobec grupy B, a nie na odwr�t, jak s�dzili�my do tej pory. To grupa C dba o potrzeby grupy B, a grupa B wcale tego nie odwzajemnia. St�d te� nasz wniosek, na podstawie przytoczonych wy�ej fakt�w, �e zjawiska o�ywione z grupy B stanowi� swego rodzaju kap�an�w dla grupy C. By� mo�e poprzez sk�adanie ofiar w miejscach publicznych przypominaj� im o w�a�ciwej formie celebrowania swojej wiary. Podsumowanie W ramach naszych bada� zabezpieczyli�my du�e ilo�ci ofiar sk�adanych zar�wno przez przedstawicieli grup A, B, jak i C, kt�re po naszym powrocie mo�na b�dzie dok�adnie przebada�. Mamy te� po kilka osobnik�w z ka�dej grupy zjawisk o�ywionych (oczywi�cie z wyj�tkiem R7773248BB/32-33-34-02c - z wiadomych wzgl�d�w), co stanowi chyba wystarczaj�cy dow�d na to, i� czas sp�dzony przez nas na orbicie planety N nie by� czasem straconym. Przy okazji chcieliby�my prosi� o przyspieszenie realizacji naszego zam�wienia na dostaw� alkoholu, kt�ry wykorzystujemy do konserwowania naszych okaz�w. Jeste�my �wiadomi, �e wykorzystali�my ju� sw�j przydzia�, ale przechowywane przez nas okazy nie zanurzone w alkoholu szybko zaczynaj� wydawa� bardzo nieprzyjemn� wo�, zw�aszcza nasza bogata skarbnica ofiar sk�adanych przez grupy B i C.