4937

Szczegóły
Tytuł 4937
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4937 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4937 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4937 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

James P. Hogan Gwiazda Gigant�w Tom III Trylogii Gigant�w Prze�o�y�a Anna Reszka Wydanie oryginalne: 1981 Wydanie polskie: 1993 Prolog Na pocz�tku czwartej dekady dwudziestego pierwszego wieku wydawa�o si�, �e ludzka rasa w ko�cu nauczy�a si� �y� w pokoju i ruszy�a ku gwiazdom. Porzuciwszy wyniszczaj�cy wy�cig zbroje� i zlikwidowawszy wi�kszo�� swoich si� strategicznych, supermocarstwa przeznaczy�y zaoszcz�dzone w ten spos�b miliardy na wdro�enie zachodnich technologii w Trzecim �wiecie. Wraz ze wzrostem dobrobytu, bezpiecze�stwa, poziomu i jako�ci �ycia, kt�re by�y wynikiem globalnego uprzemys�owienia, nast�pi�o zmniejszenie populacji i wygl�da�o na to, �e bieda, g��d oraz wi�kszo�� odwiecznych plag przestan� wreszcie gn�bi� ludzko��. Podczas gdy rywalizacja mi�dzy Stanami Zjednoczonymi a Zwi�zkiem Radzieckim zmieni�a si� w wojn� dyplomatyczn� o polityczne i ekonomiczne wp�ywy w stabilizuj�cych si� pa�stwach, ludzka ��dza przygody znalaz�a wyraz we wznowionym mi�dzynarodowym programie kosmicznym, kt�ry przybra� form� nowej fali podr�y na inne planety i bada� Uk�adu S�onecznego, prowadzonych przez specjalne Si�y Kosmiczne Organizacji Narod�w Zjednoczonych, UNSA. Szybko post�powa�a eksploatacja ksi�ycowych z��, pojawi�y si� sta�e bazy na Marsie i na orbicie wok� Wenus, a za�ogowe wyprawy dotar�y do planet zewn�trznych. Najwi�kszym jednak wydarzeniem tych czas�w by� przewr�t w nauce, kt�ry nast�pi� po pewnych odkryciach dokonanych na Ksi�ycu i Jowiszu. W ci�gu zaledwie kilku lat seria zdumiewaj�cych znalezisk podwa�y�a pogl�dy nie kwestionowane od pocz�tk�w istnienia nauki, zmusi�a do napisania na nowo historii Uk�adu S�onecznego i zako�czy�a si� pierwszym zetkni�ciem cz�owieka z wysoko rozwini�tymi cywilizacjami obcych. Nie znana do tej pory planeta, nazwana Minerw� przez badaczy, kt�rzy odtworzyli jej dzieje, zajmowa�a niegdy�, w chwili powstania Uk�adu S�onecznego, pozycj� mi�dzy Marsem a Jowiszem i zamieszkana by�a przez wysoko rozwini�t� ras� mierz�cych ponad dwa metry wzrostu obcych, znanych jako Ganimedejczycy, poniewa� pierwsze dowody ich istnienia pochodzi�y z Ganimedesa, najwi�kszego z ksi�yc�w Jowisza. Kwitn�ca ganimedejska cywilizacja znikn�a nagle dwadzie�cia pi�� milion�w lat temu. Niekt�rzy ziemscy naukowcy przypuszczali, �e pogarszaj�ce si� warunki �rodowiska na Minerwie zmusi�y �Gigant�w� do migracji do jakiego� innego uk�adu gwiezdnego, ale nie rozstrzygni�to do ko�ca tej kwestii. Du�o p�niej � jakie� pi��dziesi�t tysi�cy lat przed obecnym okresem historii Ziemi � Minerwa uleg�a zag�adzie. Wi�ksza cz�� jej masy, wyrzucona na skraj Uk�adu S�onecznego, utworzy�a Pluton z jego ekscentryczn� orbit�. Z pozosta�o�ci za�, pod wp�ywem przyci�gania Jowisza, powsta� pas asteroid�w. Podczas gdy nadal dopasowywano elementy tej �amig��wki, wr�ci� statek kosmiczny staro�ytnej cywilizacji ganimedejskiej. Efekt relatywistycznej dylatacji czasu w po��czeniu z technicznymi k�opotami z zakrzywiaj�cym czasoprzestrze� systemem nap�dowym statku sprawi�, �e dwadzie�cia par� lat, kt�re up�yn�o na jego pok�adzie, odpowiada�o oko�o miliona razy d�u�szemu okresowi na Ziemi. Shapieron opu�ci� Minerw� przed nadej�ciem tego, co przydarzy�o si� reszcie ganimedejskiej rasy, i dlatego za�oga nie by�a w stanie potwierdzi� ani obali� teorii wysuni�tych przez ziemskich naukowc�w. Giganci zostali na Ziemi przez sze�� miesi�cy, wsp�lnie z ziemskimi badaczami usi�uj�c znale�� wi�cej danych, i harmonijnie wtopili si� w miejscow� spo�eczno��. Ludzko�� znalaz�a przyjaci�, a ostatni przedstawiciele ganimedejskiej rasy znale�li � tak przynajmniej s�dzono � dom. Sta�o si� jednak inaczej. W czasie bada� odkryto �lad wskazuj�cy na to, �e Ganimedejczycy przenie�li si� w okolice gwiazdy z konstelacji Byka, kt�r� nazwano �Gwiazd� Gigant�w�. Nie by�o �adnej gwarancji, tylko nadzieja. Wkr�tce Shapieron wyruszy� w drog�, zostawiaj�c za sob� zasmucony, lecz pod pewnymi wzgl�dami m�drzejszy �wiat. Obserwatoria radioastronomiczne po drugiej stronie Ksi�yca wys�a�y wiadomo�� w kierunku Gwiazdy Gigant�w, �eby uprzedzi� o przybyciu Shapierona. Chocia� pokonanie ca�ego dystansu przez sygna�y mia�o zaj�� lata, i tak powinny dotrze� na d�ugo przed statkiem. Ku zdumieniu naukowc�w, kt�rzy u�o�yli przekaz, odpowied� pochodz�ca z Gwiazdy Gigant�w i potwierdzaj�ca, �e jest to nowy dom Ganimedejczyk�w, nadesz�a zaledwie w kilka godzin po wys�aniu komunikatu. W tym czasie Shapieron ju� wyruszy� i nie mo�na by�o przekaza� mu nowiny z powodu zakrzywienia czasoprzestrzeni wywo�anego przez nap�d statku i uniemo�liwiaj�cego odbi�r fal elektromagnetycznych. Naukowcy na Ziemi nie mogli nic zrobi�. Shapieron znikn�� w pr�ni, z kt�rej si� wcze�niej wy�oni�, i mia�o min�� wiele lat niepewno�ci, zanim Ganimedejczycy na pok�adzie dowiedz� si�, �e ich poszukiwania nie posz�y na marne. Przeka�niki na ciemnej stronie Ksi�yca przez nast�pne trzy miesi�ce wysy�a�y z przerwami kolejne sygna�y, ale nie otrzymano �adnej odpowiedzi. Rozdzia� pierwszy Doktor Victor Hunt sko�czy� czesa� w�osy, zapi�� czyst� koszul� i przyjrza� si� nieco zaspanej, lecz sk�din�d przystojnej twarzy, spogl�daj�cej na niego z lustra w �azience. Co prawda wykry� tu i �wdzie kilka siwych w�os�w w ciemnobr�zowej czuprynie, ale kto� inny musia�by uwa�nie patrze�, �eby je zauwa�y�. Cera mia�a zdrowy odcie�. Policzki i szcz�ki by�y mocno zarysowane, a pasek opiera� si� swobodnie na biodrach i spe�nia� sw�j podstawowy cel � podtrzymywa� spodnie, a nie brzuch. Razem wzi�wszy, zawyrokowa� Hunt, nie wygl�dam �le jak na trzydzie�ci dziewi�� lat. Twarz w lustrze zmarszczy�a si� nagle, gdy� ca�y ten rytua� przywi�d� jej w�a�cicielowi na my�l typowy okaz m�skiego wraku w �rednim wieku, znany z komercyjnej telewizji. Brakowa�o tylko, by w drzwiach pojawi�a si�, potrz�saj�c buteleczk�, umys�owo niedorozwini�ta �ona �piesz�ca przekaza� informacj� o leku na �ysin�, dezodorancie, od�wie�aczu do ust lub czym� podobnym. Wzdrygn�wszy si� na t� my�l, wrzuci� grzebie� do szafki nad umywalk�, zamkn�� drzwi i przeszed� spokojnym krokiem do kuchni. � Sko�czy�e� ju�, Vic? Zza otwartych drzwi sypialni dobieg� g�os Lyn. Brzmia� pogodnie i weso�o i powinien by� zabroniony o tak wczesnej porze. � Mo�esz i��. Wystuka� kod na kuchennym terminalu i kiedy na ekranie ukaza�o si� menu, studiowa� je przez chwil�, a potem zam�wi� jajecznic�, bekon, grzanki z marmolad� i dwie kawy. W przedpokoju pojawi�a si� Lyn w p�aszczu k�pielowym Hunta niedbale zarzuconym na ramiona. Szlafrok ledwo przykrywa� jej d�ugie, szczup�e nogi i opalone na z�oty kolor cia�o. Obdarzy�a Vica przelotnym u�miechem i znikn�a w �azience, powiewaj�c rudymi w�osami, kt�re si�ga�y jej do po�owy plec�w. � �niadanie ju� zam�wione � zawo�a� za ni� Hunt. � To, co zwykle? � rozleg� si� zza drzwi jej g�os. � Jak zgad�a�? � Anglicy to ludzie z przyzwyczajeniami. � Po co sobie komplikowa� �ycie? Na ekranie ukaza�a si� lista artyku��w spo�ywczych po ni�szych cenach i Hunt wystuka� zam�wienie do Albertsona z pro�b�, by dostarczono produkty do domu p�niej tego dnia. Kiedy wyszed� z kuchni i znalaz� si� w salonie, powita� go d�wi�k odkr�canego prysznica. Zastanawia� si�, jak to mo�liwe, �e �wiat, kt�ry ze spokojem przyjmowa� nocne programy z go��mi rozmawiaj�cymi przed milionow� widowni� o obstrukcjach, hemoroidach, �upie�u i niestrawno�ci, mo�e uznawa� za obsceniczny widok �adnych dziewczyn zdejmuj�cych ubrania. �Nie ma nic dziwniejszego od ludzi�, jak mawia�a jego babka z Yorkshire, pomy�la�. Nie trzeba by�o Sherlocka Holmesa, �eby z wygl�du salonu odtworzy� histori� poprzedniej nocy. Do po�owy nape�niona fili�anka kawy, pusta paczka papieros�w, resztki pizzy w otoczeniu naukowych czasopism i notatek porozrzucanych niedbale na biurku przed komputerem �wiadczy�y, �e tego wieczora Hunt mia� najszczerszy zamiar rozpatrzy� problem Plutona z innej strony. Torebka Lyn na stoliku przy drzwiach, p�aszcz przewieszony przez brzeg kanapy, pusta butelka chablis i bia�e, kartonowe pude�ko po wo�owinie w curry m�wi�y o przerwie w pracy, spowodowanej niespodziewan�, cho� nie do ko�ca niepo��dan� wizyt�. Zmi�te poduszki i para but�w le��cych mi�dzy kanap� a stolikiem do kawy dopowiada�y reszt�. C�, powiedzia� Hunt do siebie, �wiatu nie sprawi�oby du�ej r�nicy, gdyby rozwi�zanie zagadki, w jaki spos�b Pluton znalaz� si� na swojej obecnej orbicie, musia�o poczeka� dwadzie�cia cztery godziny. Podszed� do biurka i zapyta� komputer o poczt�, kt�ra nadesz�a w ci�gu nocy. By� szkic pracy naukowej napisanej przez zesp� Mike�a Barrowa z Laboratorium Lawrence�a Livermore�a, zawieraj�cej tez�, �e jeden z aspekt�w fizyki ganimedejskiej, nad kt�rym pracowali, przemawia� za mo�liwo�ci� syntezy j�drowej w niskich temperaturach. Hunt wolno przejrza� rozpraw� i przekaza� j� do swojego biura, �eby p�niej przeczyta� dok�adniej. By�o par� rachunk�w i wyci�g�w z konta. Odes�a� je do kartoteki... do ko�ca miesi�ca. Przekaz audiowizualny od wujka Williama z Nigerii. Hunt wprowadzi� polecenia odtworzenia zapisu i cofn�� si� o krok, �eby popatrzy�. Za zamkni�tymi drzwiami ucich� odg�os prysznica, a potem Lyn wr�ci�a do sypialni. William i jego rodzina cieszyli si�, gdy Vic sp�dza� u nich wakacje, szczeg�lnie lubili s�ucha� jego relacji o kontaktach z Ganimedejczykami na Jowiszu i p�niej na Ziemi... Kuzynka Jenny dosta�a prac� biurow� w nuklearnej stalowni, kt�ra w�a�nie rusza�a niedaleko Lagos... Wie�ci od rodziny w Londynie m�wi�y, �e wszyscy maj� si� dobrze, opr�cz starszego brata Vica, George�a, kt�rego oskar�ono o rzucanie pogr�ek w czasie politycznej dyskusji w miejscowym pubie... Doktoranci Uniwersytetu w Lagos byli zachwyceni wyk�adem Hunta o Shapieronie i wysy�aj� list� pyta� z nadziej�, �e znajdzie czas, by na nie odpowiedzie�. Akurat kiedy przekaz si� ko�czy�, z sypialni wysz�a Lyn w ubraniu z poprzedniego wieczoru � czekoladowej bluzce i sp�dnicy koloru ko�ci s�oniowej � a nast�pnie znikn�a w kuchni. � Kto to? � zawo�a�a stamt�d przy akompaniamencie otwieranych i zamykanych drzwiczek i stawianych na blacie naczy�. � Wuj Billy. � Ten z Afryki, u kt�rego by�e� par� tygodni temu? � Uhm. � Co u nich s�ycha�? � Wuj wygl�da dobrze. Jenny za�apa�a si� do tego nowego kompleksu nuklearnego, o kt�rym ci m�wi�em, a brat George zn�w ma k�opoty. � Aha. Co tym razem? � Zdaje si�, �e urz�dzi� w swojej piwiarni rozpraw� s�dow�. Kto� nie zgadza� si�, �e rz�d powinien gwarantowa� zap�at� strajkuj�cym. � Kim on jest... wariatem? � To dziedziczne. � Ty to powiedzia�e�, nie ja. Hunt wyszczerzy� z�by. � Wi�c nigdy nie m�w, �e ci� nie ostrzegano. � Zapami�tam to... Jedzenie gotowe. Vic wy��czy� terminal i poszed� do kuchni. Lyn, usadowiona na sto�ku przy barze dziel�cym pomieszczenie na p�, ju� zacz�a je��. Usiad� naprzeciwko niej, �ykn�� kawy i podni�s� widelec. � Sk�d ten po�piech? � zapyta�. � Jest jeszcze wcze�nie. Nic nas nie goni. � Nie id� prosto do pracy. Musz� najpierw zaj�� do domu i si� przebra�. � Wed�ug mnie wygl�dasz dobrze... naprawd� niez�a z ciebie sztuka. � Pochlebstwami daleko zajedziesz. Nie... Gregg ma dzisiaj specjalnych go�ci z Waszyngtonu. Nie chc� wygl�da� nie�wie�o i zepsu� obrazu Navcomms. � U�miechn�a si� i na�laduj�c angielski akcent, doda�a: � Trzeba zachowa� klas�, rozumiesz. � To wymaga wprawy. � Hunt parskn�� drwi�co. � Kim s� ci go�cie? � Wiem jedynie, �e s� z Departamentu Stanu. Jacy� tajemniczy wa�niacy, z kt�rymi Gregg ostatnio ma kontakty � mn�stwo rozm�w na zastrze�onych kana�ach, kurierzy z zapiecz�towanymi paczkami z przeznaczeniem do r�k w�asnych. Nie pytaj mnie, o co tutaj chodzi. � Nie wtajemniczy� ci�? � W g�osie Hunta brzmia�o zdziwienie. Potrz�sn�a g�ow� i wzruszy�a ramionami. � Mo�e to dlatego, �e zadaj� si� z postrzelonymi cudzoziemcami, na kt�rych trudno polega�. � Ale jeste� jego osobist� asystentk� � stwierdzi� Hunt. � My�la�em, �e wiesz o wszystkim, co dzieje si� w Navcomms. Lyn ponownie wzruszy�a ramionami. � Nie tym razem... przynajmniej do tej pory nic mi nie powiedziano. Mam jednak przeczucie, �e dowiem si� dzisiaj. Gregg robi� pewne aluzje. � Hmm... dziwne... Vic zabra� si� do jedzenia, ale nadal rozmy�la� nad sytuacj�. Gregg Caldwell, dyrektor Wydzia�u Nawigacji i Telekomunikacji Si� Kosmicznych Organizacji Narod�w Zjednoczonych, by� bezpo�rednim prze�o�onym Hunta. Tak si� z�o�y�o, �e Navcomms pod kierownictwem Caldwella odgrywa� g��wn� rol� w odtwarzaniu historii Minerwy i jej cywilizacji, a Hunt by� mocno zaanga�owany w spraw� ju� przed przybyciem Ganimedejczyk�w na Ziemi�. Po ich odlocie podstawowym zadaniem Vica w Navcomms sta�o si� kierowanie zespo�em koordynuj�cym badania prowadzone w r�nych miejscach i opracowywanie naukowych danych, kt�re obcy pozostawili Ziemianom. Chocia� nie wszystkie odkrycia i spekulacje publikowano, atmosfera pracy w Navcomms by�a na og� szczera i otwarta, tak �e nie s�ysza�o si� dot�d o skrajnych �rodkach ostro�no�ci opisanych przez Lyn. Zgoda, dzia�o si� co� dziwnego. Odchyli� si� na oparcie barowego sto�ka, zapali� papierosa i patrzy�, jak Lyn nalewa nast�pne dwie kawy. By�o w jej szarozielonych oczach, z kt�rych nigdy nie znika� figlarny b�ysk, oraz w ledwo uchwytnym grymasie wok� ust, co�, co wydawa�o mu si� jednocze�nie zabawne i podniecaj�ce... wdzi�czne, jak by zapewne powiedzieli Amerykanie. Przebieg� my�l� trzy miesi�ce, kt�re up�yn�y od odlotu Shapierona i pr�bowa� dociec, co mog�o sprawi�, �e ze zwyk�ej, bystrej i przystojnej dziewczyny z biura sta�a si� kim�, z kim do�� regularnie jada� �niadania w jednym lub drugim mieszkaniu. Nie dostrzega� jednak �adnych szczeg�lnych okoliczno�ci, kt�re o tym zadecydowa�y. Po prostu, tak si� sta�o. Nie skar�y� si�. Odstawiaj�c dzbanek, zerkn�a na niego i zauwa�y�a, �e si� jej przygl�da. � Wiesz, to naprawd� mi�o mie� kogo� przy sobie. Czy ranek nie by�by nudny, gdyby jedyne towarzystwo stanowi� ekran? Znowu zaczyna�a ten temat... ale �artobliwie, na wypadek, gdyby nie chcia� bra� powa�nie jej s��w. Lepiej p�aci� jeden czynsz ni� dwa, jeden zestaw rachunk�w zamiast dw�ch, i tak dalej, i tak dalej. � Zap�ac� rachunki � powiedzia�. B�agalnie roz�o�y� r�ce. � Sama stwierdzi�a� wcze�niej, �e Anglicy to ludzie z przyzwyczajeniami. Tak czy inaczej, zachowuj� klas�. � M�wisz jak kto� zagro�ony � odpar�a. � Jestem... m�skim szowinist�. Cz�owiek musi mie� gdzie� sta�e schronienie. � Nie potrzebujesz mnie? � Oczywi�cie, �e potrzebuj�. Dobry Bo�e, co za pomys�! � Rzuci� jej ponad barem chmurne spojrzenie, ona natomiast odpowiedzia�a szelmowskim u�miechem. Mo�e �wiat poczeka�by kolejne czterdzie�ci osiem godzin, �eby dowiedzie� si� czego� na temat Plutona. � Co robisz dzisiaj wieczorem... czy co� szczeg�lnego? � zapyta�. � Dosta�am zaproszenie na kolacj� w Hanwell... od tego faceta od marketingu, o kt�rym ci opowiada�am, i jego �ony. Ma by� t�um ludzi i zapowiada si� ca�kiem weso�o. M�wili, �ebym przyprowadzi�a przyjaciela, ale nie s�dzi�am, �e ci� to zainteresuje. Hunt zmarszczy� nos i zrobi� niezadowolon� min�. � Czy to nie jest ta paczka od parapsychologii i piramid? � W�a�nie. Wszyscy s� podnieceni, bo czekaj� ich dzisiaj niezwyk�e prze�ycia. Gospodarz ju� wiele lat temu przepowiedzia� wszystko o Minerwie i Ganimedejczykach. To musi by� prawda... tak twierdzi czasopismo �Amazing Supernature�. Hunt wiedzia�, �e Lyn si� z nim dra�ni, ale nie m�g� pow�ci�gn�� irytacji. � Och, na lito�� bosk�, my�la�em, �e w tym cholernym kraju istnieje jaki� system edukacyjny! Czy oni nie maj� za grosz krytycyzmu? � Wys�czy� resztk� kawy i z ha�asem odstawi� fili�ank� na bar. � Je�li przepowiedzia� to wiele lat temu, dlaczego nikt wtedy o tym nie s�ysza�? Dlaczego dowiadujemy si� o tym dopiero teraz, kiedy nauka powiedzia�a mu, co powinien przepowiedzie�? Zapytaj go, co zastanie Shapieron, kiedy dotrze do Gwiazdy Gigant�w, i ka� mu to zapisa�. Za�o�� si�, �e jego wersja nigdy nie trafi do �Amazing Supernature�. � Nie trzeba bra� tego tak powa�nie � powiedzia�a Lyn lekko. � Id� tam tylko dla zabawy. Nie ma sensu t�umaczy� zasady brzytwy Ockhama ludziom, kt�rzy wierz�, �e UFO to wehiku�y czasu z innego stulecia. Poza tym, niezale�nie od wszystkiego, to bardzo mi�e osoby. Hunt zastanawia� si�, jak to wszystko jest mo�liwe po tym, jak Ganimedejczycy przylecieli na statku mi�dzygwiezdnym, stworzyli �ycie w laboratoriach, skonstruowali inteligentne komputery, wielokrotnie potwierdzali, �e nie ma �adnych przes�anek, by zak�ada� istnienie we wszech�wiecie si� innych opr�cz odkrytych przez nauk� i racjonalne my�lenie. Ale ludzie nadal marnowali �ycie na mrzonki. Staj� si� zbyt powa�ny, stwierdzi� i zby� ca�� spraw� machni�ciem r�ki i szerokim u�miechem. � Dajmy spok�j. Lepiej zr�bmy co�, �eby wyprawi� ci� do pracy. Lyn ruszy�a do salonu po buty, torebk� i p�aszcz, a potem zatrzyma�a si� obok Vica przy drzwiach wyj�ciowych. Poca�owali si� i u�cisn�li. � Zobaczymy si� wi�c p�niej � szepn�a. � Do zobaczenia. Uwa�aj na tych szale�c�w. Zaczeka�, dop�ki nie znikn�a w windzie, nast�pnie zamkn�� drzwi i sp�dzi� pi�� minut na sprz�taniu kuchni i przywracaniu pozor�w porz�dku w pozosta�ej cz�ci mieszkania. W ko�cu w�o�y� marynark�, zgarn�� do teczki par� rzeczy z biurka i wjecha� wind� na dach. W par� chwil p�niej jego pojazd znalaz� si� na wysoko�ci sze�ciuset metr�w we wschodnim korytarzu powietrznym, prowadz�cym w stron� b�yszcz�cych na horyzoncie t�czowych wie� Houston. Rozdzia� drugi Ginny, pulchna, w �rednim wieku, skrupulatna sekretarka Hunta, ju� pracowa�a, kiedy wszed� do swojego biura w wie�owcu g��wnej siedziby Navcomms w centrum Houston. Mia�a trzech syn�w, nastolatk�w, i oddawa�a si� swojej pracy z takim po�wi�ceniem, �e Hunt czasami podejrzewa�, i� jest to rodzaj pokuty za wydanie ich na �wiat. Jak przekona� si� nieraz, kobiety pokroju Ginny zawsze dobrze pracowa�y. D�ugonogie blondynki by�y bardzo mi�e, ale je�li chcia� mie� prawid�owo i na czas wykonan� prac�, wola� zda� si� na starsze pracownice o macierzy�skim wygl�dzie. � Dzie� dobry, doktorze Hunt � powita�a go. Jednej rzeczy nie by� w stanie jej wyperswadowa�. Nie chcia�a przyj�� do wiadomo�ci, �e Anglicy wcale nie oczekuj� ani nie chc�, by zawsze zwracano si� do nich oficjalnie. � Cze��, Ginny. Jak si� dzisiaj miewasz? � O, �wietnie. � Co z psem? � Dobre wiadomo�ci. Weterynarz telefonowa� wczoraj i powiedzia�, �e miednica wcale nie jest z�amana. Kilka tygodni odpoczynku i wszystko b�dzie w porz�dku. � To dobrze. Co nowego dzisiaj? Co� pilnego? � Nic szczeg�lnego. Profesor Speehan z MIT telefonowa� par� minut temu i chcia�, �eby pan si� z nim skontaktowa� przed obiadem. W�a�nie ko�cz� przegl�da� poczt�. Jest kilka rzeczy, kt�re, jak s�dz�, mog� pana zainteresowa�. Szkic rozprawy z Livermore. Przypuszczam, �e ju� j� pan widzia�. Nast�pne p� godziny sp�dzili na sprawdzaniu poczty i uk�adaniu planu dnia. W tym czasie biura wchodz�ce w sk�ad jego sekcji w Navcomms zape�ni�y si� i Hunt wyszed�, �eby zapozna� si� z post�pami prowadzonych obecnie bada�. Duncan Watt, zast�pca Hunta, fizyk teoretyk, kt�ry p�tora roku wcze�niej przeni�s� si� z Wydzia�u Materia��w i Struktur UNSA, zbiera� wyniki r�nych zespo��w badawczych z ca�ego kraju, zajmuj�cych si� problemem Plutona. Por�wnuj�c bie��ce dane na temat Uk�adu S�onecznego z relacjami Shapierona o tym, jak wygl�da� on dwadzie�cia pi�� milion�w lat temu, ustalono ponad wszelk� w�tpliwo��, �e Pluton powsta� z Minerwy. Ziemia pocz�tkowo nie mia�a satelity, a Ksi�yc pierwotnie okr��a� Minerw�. Kiedy Minerwa rozpad�a si�, jej ksi�yc zacz�� spada� na S�o�ce i tylko czysty przypadek sprawi�, �e zosta� przechwycony przez Ziemi�, wok� kt�rej kr��y do tej pory. Problem polega� na tym, �e �aden wz�r matematyczny nie by� w stanie wyja�ni�, w jaki spos�b Pluton zyska� niezb�dn� energi�, by przezwyci�y� przyci�ganie S�o�ca i znale�� si� na obecnej orbicie. Specjali�ci od mechaniki nieba i astronomowie z ca�ego �wiata na wszelkie sposoby pr�bowali podej�� do tego zagadnienia, lecz bez sukcesu, co wcale nie by�o zaskakuj�ce, zwa�ywszy, �e Ganimedejczycy r�wnie� nie potrafili znale�� zadowalaj�cego rozwi�zania. � Jedynym wyj�ciem jest postulat oddzia�ywania trzech cia� � powiedzia� Duncan, wymachuj�c r�kami w rozdra�nieniu. � By� mo�e wojna nie mia�a z tym nic wsp�lnego. Mo�e Minerw� rozerwa�o co�, co przelatywa�o przez Uk�ad S�oneczny. Trzydzie�ci minut p�niej i kilkoro drzwi dalej w tym samym korytarzu Hunt znalaz� Marie, Jeffa i dw�ch student�w oddelegowanych z Princeton, dyskutuj�cych z zapa�em o zbiorze r�niczkowo-cz�stkowych funkcji tensorowych, wy�wietlonych na du�ym, �ciennym ekranie. � To ostatnie wyniki zespo�u Mike�a Barrowa z Livermore � poinformowa�a go Marie. � Ju� je widzia�em � odpar� Hunt. � Ale nie mia�em czasu ich przestudiowa�. Co� na temat zimnej syntezy j�drowej, nieprawda�? � Wynika z tego, �e Ganimedejczycy nie musieli uzyskiwa� wysokich temperatur, �eby przezwyci�y� odpychanie miedzy protonami � wtr�ci� Jeff. � Jak zatem to zrobili? � zapyta� Hunt. � Chytrze. Zacz�li od neutron�w, wi�c nie by�o odpychania. Kiedy cz�steczki znalaz�y si� wewn�trz silnego pola, zwi�kszyli energi� oddzia�uj�c� na ich powierzchnie, by zapocz�tkowa� tworzenie par. Neutrony poch�on�y pozytony, staj�c si� protonami, a elektrony zosta�y wyemitowane. I ju� macie... dwa protony po��czone w par�. B�c! Synteza. Hunt by� pod wra�eniem, mimo �e pozna� fizyk� Ganimedejczyk�w na tyle, by niczemu si� nie dziwi�. � I byli w stanie kontrolowa� reakcje na tym poziomie? � zapyta�. � W�a�nie tak uwa�aj� ludzie Mike�a. Wkr�tce rozgorza�a dyskusja nad jednym ze szczeg�owych zagadnie� i Hunt opu�ci� grup�, kt�ra w�a�nie zamierza�a zadzwoni� do Livermore po wyja�nienia. Wygl�da�o na to, �e informacje zostawione przez Ganimedejczyk�w zaczynaj� naraz wydawa� owoce. Ka�dy dzie� przynosi� nowe odkrycia. Pomys� Caldwella, �eby wykorzysta� sekcj� Hunta jako mi�dzynarodowe centrum koordynacji bada� nad ganimedejsk� nauk�, zaczyna� dawa� rezultaty. Kiedy odkryto pierwsze �lady Minerwy i Ganimedejczyk�w, Caldwell utworzy� grup� do wykonania planowanych prac. Dowiod�a ona swojej przydatno�ci i teraz stanowi�a sprawny zesp� badawczy. Ostatni� wizyt� Hunt z�o�y� Paulowi Shellingowi, kt�rego pracownicy zajmowali kilka biur i sal� komputerow� pi�tro ni�ej. Jednym z najwi�kszych osi�gni�� ganimedejskiej techniki by�o opanowanie si�y grawitacji, pozwalaj�ce sztucznie zakrzywia� czasoprzestrze� bez potrzeby koncentracji ogromnych mas. Wykorzystano t� umiej�tno�� w systemie nap�dowym Shapierona, kt�ry wytwarza� przed sob� �dziur� i stale w ni� �wpada��, pokonuj�c w ten spos�b przestrze�. Si�� ci��enia wewn�trz statku r�wnie� wytwarzano, a nie symulowano. Shelling, fizyk z Rockwell zajmuj�cy si� grawitacj�, obecnie na rocznym urlopie, zorganizowa� zesp� matematyk�w, kt�rzy od sze�ciu miesi�cy wgryzali si� w ganimedejskie r�wnania pola i przekszta�cenia metryki przestrzeni i energii. Hunt zasta� go wpatruj�cego si� w zamy�leniu w ekran z izochronami i geodetykami zakrzywionej czasoprzestrzeni. � Wszystko jest tutaj � powiedzia� Shelling nieobecnym tonem, z oczami utkwionymi w �agodnie �wiec�ce kolorowe linie. � Sztuczne czarne dziury... po prostu w��czasz je i wy��czasz na rozkaz. Informacja nie stanowi�a dla Hunta wielkiej niespodzianki. Ganimedejczycy potwierdzili, �e nap�d Shapierona rzeczywi�cie jest tego rodzaju, a Hunt i Shelling przy wielu okazjach prowadzili rozwa�ania teoretyczne na ten temat. � Wykona�e� obliczenia? � zapyta� Vic i w�lizn�wszy si� na wolny fotel, zacz�� studiowa� wykres. � Jeste�my na dobrej drodze. � Czy zbli�y nas to do rozwi�zania problemu natychmiastowego przenoszenia si� w przestrzeni? Ganimedejczykom nie uda�o si� tego osi�gn��, chocia� taka mo�liwo�� kry�a si� w ich teoretycznych konstrukcjach. Czarne dziury, bardzo oddalone od siebie w normalnej przestrzeni, wydawa�y si� mie� ze sob� po��czenie przez hiperprzestrze�, w kt�rej obowi�zywa�y nieznane prawa fizyki, a zwyk�e poj�cia i ograniczenia relatywistycznego wszech�wiata nie mia�y w niej zastosowania. Ganimedejczycy zgadzali si�, �e zwi�zane z tym mo�liwo�ci s� osza�amiaj�ce, ale nikt nie wiedzia�, jak je zrealizowa�. � To jest tutaj � odpar� Shelling. � Mo�liwo�� jest zawarta tutaj, ale martwi mnie druga strona medalu, kt�rej nie da si� oddzieli�. � O czym m�wisz? � zapyta� Hunt. � Podr�e w czasie � powiedzia� Shelling. Hunt zmarszczy� brwi. Gdyby rozmawia� z kimkolwiek innym, nie pozwoli�by sobie na tak otwarty krytycyzm. Shelling roz�o�y� r�ce i wskaza� na ekran. � Nie mo�esz tego usun��. Je�li rozwi�zania dopuszczaj� natychmiastowe przenoszenie si� z punktu do punktu w normalnej przestrzeni, to dopuszczaj� r�wnie� przenoszenie si� w czasie. Gdyby� znalaz� spos�b na urzeczywistnienie pierwszej mo�liwo�ci, automatycznie uzyska�by� spos�b urzeczywistnienia drugiej. Te macierze s� symetryczne. Hunt odczeka� chwil�, �eby nie wyda� si� ironicznym. � To zbyt wiele, Paul � odezwa� si�. � Co stanie si� z przyczynowo�ci�? Nigdy nie by�by� w stanie uporz�dkowa� tego ba�aganu. � Wiem... Wiem, �e teoria wygl�da na zwariowan�, ale taka jest. Albo znale�li�my si� w �lepej uliczce i nic z tego nie wyjdzie, albo mamy o jedno rozwi�zanie za du�o. Nast�pn� godzin� sp�dzili na sprawdzaniu r�wna� Shellinga, ale kiedy sko�czyli, nie byli wcale m�drzejsi. Zespo�y z Kalifornijskiego Instytutu Technologii, z Cambridge, z Ministerstwa Nauk Kosmicznych w Moskwie i z Uniwersytetu w Sydney odkry�y to samo. Oczywiste by�o, �e Hunt i Shelling nie uporaj� si� z tym problemem tu i teraz, wi�c Victor w ko�cu wyszed� zamy�lony i w bardzo dziwnym nastroju. Po powrocie do swojego biura zadzwoni� do Speehana, kt�ry, jak si� okaza�o, mia� ciekawe wyniki symulacji zaburze� klimatycznych, spowodowanych pi��dziesi�t tysi�cy lat temu wychwyceniem Ksi�yca. P�niej Hunt zaj�� si� paroma bie��cymi sprawami i w�a�nie zabiera� si� do czytania rozprawy z Livermore, kiedy Lyn zatelefonowa�a z biura Caldwella, mieszcz�cego si� na szczycie budynku. Mia�a niezwykle powa�n� twarz. � Gregg chce, �eby� si� z nim tu spotka� � poinformowa�a go bez wst�p�w. � Mo�esz przyj�� zaraz. Hunt wyczu�, �e zale�y jej na czasie. � Daj mi dwie minuty. Przerwa� po��czenie bez dalszych ceregieli, przes�a� rozpraw� w niezbadane g��bie banku danych Navcomms, poleci� Ginny, �eby przez reszt� dnia konsultowa�a si� w pilnych sprawach z Duncanem, i energicznym krokiem wyszed� z gabinetu. Rozdzia� trzeci Odpowiedzialno�� za ca�� skal� dzia�a� Navcomms � od sieci po��cze� mi�dzy za�ogowymi i bezza�ogowymi pojazdami kosmicznymi UNSA i sta�ymi bazami w ca�ym Uk�adzie S�onecznym a� po techniczne i badawcze instytuty w takich miejscach jak Houston � skupia�a si� na najwy�szym pi�trze budynku g��wnej siedziby organizacji, w przestronnym, bogato umeblowanym gabinecie z jedn� �cian� ca�kowicie ze szk�a i z widokiem na ni�sze drapacze chmur oraz koloni� mr�wek daleko w dole. Prawie ca�a �ciana naprzeciwko ogromnego biurka, kt�re sta�o w rogu przy oknie, zaj�ta by�a przez ekrany nadaj�ce pomieszczeniu raczej wygl�d sterowni ni� gabinetu. Na pozosta�ych �cianach wisia�y kolorowe zdj�cia najbardziej spektakularnych projekt�w UNSA z ostatnich lat, ��cznie ze skonstruowan� w Kalifornii sond� mi�dzygwiezdn� d�ugo�ci dziesi�ciu kilometr�w i nap�dzie fotonowym oraz elektromagnetyczn� katapult� wybudowan� na obszarze trzydziestu kilometr�w na Morzu Spokoju w celu wyrzucania na orbit� wyprodukowanych na Ksi�ycu element�w sk�adowych statk�w kosmicznych. Kiedy sekretarka wprowadzi�a Hunta do gabinetu, Caldwell siedzia� za biurkiem, a dwie inne osoby i Lyn przy stole tworz�cym z biurkiem liter� T. Jedn� z przyby�ych by�a kobieta w wieku czterdziestu paru lat, w wysoko zapi�tej pod szyj� sukience koloru morskiego, kt�ra podkre�la�a zgrabn� figur�, i �akiecie w morsko-bia�� krat�, z szerokim ko�nierzem. Starannie u�o�one fale kasztanowatych w�os�w sp�ywa�y do ramion, a rysy twarzy, ca�kiem niebrzydkiej pod dyskretnym makija�em, by�y wyraziste i stanowcze. Kobieta siedzia�a wyprostowana i wygl�da�a na spokojn� i opanowan�. Hunt mia� wra�enie, �e ju� j� gdzie� widzia�. Jej towarzysz by� elegancko ubrany w trzycz�ciowy garnitur koloru grafitowego, bia�� koszul� i krawat w dw�ch odcieniach szaro�ci. Dok�adnie ogolony, mia� �wie�y wygl�d, kr�tko obci�te kruczoczarne w�osy, g�adko zaczesane w uczniowskim stylu, chocia� Victor oceni�, �e m�czyzna musi by� mniej wi�cej w jego wieku. Ciemne, ruchliwe oczy �wiadczy�y o czujnym i bystrym umy�le. Ze swojego miejsca naprzeciwko dwojga go�ci Lyn rzuci�a Huntowi kr�tki u�miech. Przebra�a si� w kostium z blado-pomara�czowym oblamowaniem i wysoko upi�a w�osy. Wcale nie wygl�da�a �nie�wie�o�. � Vic � odezwa� si� Caldwell chropawym bas-barytonem � chcia�bym ci przedstawi� Karen Heller z Departamentu Stanu z Waszyngtonu i Normana Paceya, doradc� prezydenta do spraw zagranicznych. � Wykona� zrezygnowany gest w stron� Hunta. � To doktor Vic Hunt. Wys�ali�my go na Jowisza, �eby obejrza� pozosta�o�ci po wymar�ej rasie, a on wr�ci� ze statkiem pe�nym �ywych obcych. Wymienili uprzejmo�ci. Go�cie wiedzieli o wyczynach Hunta, kt�re szeroko opisywano. Vic dobrze pami�ta�, rzeczywi�cie spotka� Karen Heller na przyj�ciu w Zurychu, wydanym dla Ganimedejczyk�w jakie� sze�� miesi�cy temu. Oczywi�cie! Czy nie by�a wtedy ambasadorem USA we... Francji, prawda? Tak. Teraz jednak reprezentuje Stany Zjednoczone w ONZ. Norman Pacey, jak si� okaza�o, r�wnie� pozna� paru Ganimedejczyk�w... w Waszyngtonie, ale Hunt nie uczestniczy� w tym spotkaniu. Victor zaj�� wolne miejsce przy ko�cu sto�u, naprzeciwko biurka Caldwella, i patrzy� na g�ow� szefa pokryt� sztywnymi, siwymi, kr�tko ostrzy�onymi w�osami. W tym czasie prze�o�ony ze zmarszczonym czo�em przygl�da� si� przez par� sekund swoim d�oniom, b�bni�c palcami po blacie. Wreszcie podni�s� grubo ciosan�, ozdobion� krzaczastymi brwiami twarz i spojrza� prosto na Hunta, kt�ry wcale nie oczekiwa� wst�p�w. � Wydarzy�o si� co�, o czym chcia�em ci wcze�niej powiedzie�, ale nie mog�em � odezwa� si�. � Jakie� trzy tygodnie temu znowu zacz�y przychodzi� sygna�y z Gwiazdy Gigant�w. Hunt powinien by� o tym poinformowany w pierwszej kolejno�ci, teraz jednak poczu� zbyt du�e zaskoczenie, by to roztrz�sa�. W miar� jak mija�y miesi�ce od jedynej odpowiedzi na wie�� przes�an� z krateru Giordano Brano po odlocie Shapierona, Victor coraz �mielej podejrzewa� mistyfikacj� � kto� z dost�pem do sieci telekomunikacyjnej UNSA spreparowa� wiadomo�� i jakim� sposobem nada� j� z jednej z baz UNSA znajduj�cej si� w odpowiednim punkcie przestrzeni. Hunt, maj�c otwarty umys�, przyznawa�, i� wszystko jest mo�liwe, kiedy ma si� do czynienia z wysoko rozwini�t� cywilizacj�, ale w tej sytuacji s�dzi�, �e tylko czyj� figiel m�g� sprawi�, �e odpowied� na wys�any sygna� przysz�a ju� po dwudziestu czterech godzinach. Obecnie podejrzenie takie stawa�o si� mniej prawdopodobne, je�eli Caldwell rzeczywi�cie mia� racj�. � Jeste� pewien, �e s� autentyczne? � zapyta� pow�tpiewaj�co, kiedy otrz�sn�� si� z pierwszego szoku. � Czy to nie mo�e by� czyj� g�upi �art? Caldwell potrz�sn�� g�ow�. � Mamy obecnie do�� danych, �eby namierzy� �r�d�o metod� interferometryczn�. Znajduje si� ono daleko za Plutonem, a UNSA nie ma tam �adnych obiekt�w. Poza tym sprawdzili�my ka�dy szczeg�. Sygna�y s� autentyczne. Hunt uni�s� brwi i g��boko odetchn��. W porz�dku, wi�c tym razem si� myli�. Przeni�s� wzrok z Caldwella na notatki i papiery le��ce na stole i zmarszczy� czo�o, gdy� przysz�a mu do g�owy nowa my�l. Podobnie jak wiadomo�� wys�ana z niewidocznej strony Ksi�yca, odpowied� z Gwiazdy Gigant�w sformu�owana by�a w staro�ytnym j�zyku ganimedejskim oraz kodzie telekomunikacyjnym z czas�w Shapierona. Po odlocie statku tekst przet�umaczy� Don Maddson, szef sekcji lingwistycznej, mieszcz�cej si� na ni�szym pi�trze budynku. Don nauczy� si� ganimedejskiego w czasie pobytu obcych. Chocia� odpowied� by�a kr�tka, jej przet�umaczenie wymaga�o znacznego wysi�ku i Hunt nie zna� nikogo innego, kto potrafi�by opracowa� przekazy, o kt�rych m�wi� Caldwell. Victor z regu�y nie traci� czasu na protoko�y i formalno�ci, ale je�li Maddson zajmowa� si� t� spraw�, to on, Hunt, z pewno�ci� musia�by o tym wiedzie�. � Kto wi�c zrobi� t�umaczenie? � zapyta� podejrzliwie. � Lingwi�ci? � Nie by�o takiej potrzeby � odpar�a Lyn. � Sygna�y przekazano standardowym kodem telekomunikacyjnym. S� po angielsku. Hunt przesun�� si� na krze�le i wytrzeszczy� oczy. Jak na ironi�, to definitywnie przes�dza�o, �e ca�a sprawa nie by�a mistyfikacj�. Kto przy zdrowych zmys�ach podrabia�by przekazy od obcych, formu�uj�c je po angielsku? I wtedy go ol�ni�o. � Oczywi�cie! � wykrzykn��. � Musieli przechwyci� Shapierona. Dobrze... � przerwa� zaskoczony, gdy zobaczy�, �e Caldwell potrz�sa g�ow�. � Z tre�ci rozm�w z ostatnich kilku tygodni wynika, �e tak nie jest � oznajmi� Caldwell. Popatrzy� na Hunta powa�nie. � Je�li wi�c nie rozmawiali z Ganimedejczykami, kt�rzy byli u nas, a znaj� nasz j�zyk i kody, co to oznacza? Hunt spojrza� na pozosta�ych i przekona� si�, �e patrz� na niego wyczekuj�co. Zacz�� wi�c my�le� intensywniej. Po chwili otworzy� usta w nie ukrywanym zdumieniu. � Jezu! � wyszepta�. � W�a�nie � odezwa� si� Norman Pacey. � Ca�a ta planeta musi znajdowa� si� pod obserwacj�... i to od d�u�szego czasu. Przez moment Hunt by� zbyt oszo�omiony, �eby cokolwiek odpowiedzie�. Nic dziwnego, �e zatajono ca�� spraw�. � Przypuszczenie to potwierdza pierwszy z nowych komunikat�w, kt�re odebrano na Ksi�ycu � podj�� Caldwell. � Niedwuznacznie ��da si� w nim, �eby �adnych danych dotycz�cych kontaktu nie przekazywa� poprzez satelity telekomunikacyjne, lasery, ��cza transmisyjne i inne elektroniczne no�niki informacji. Naukowcy z ksi�ycowej bazy, kt�rzy przej�li wiadomo��, zastosowali si� do tego zalecenia i przes�ali informacje przez kuriera. W ten sam spos�b powiadomi�em ch�opak�w z Bruno, �eby nadal zajmowali si� spraw�, dop�ki kto� do nich nie przyleci. � Co oznacza, �e kontrola Ziemi odbywa si� r�wnie� przez pods�uch naszej sieci telekomunikacyjnej � wtr�ci� Pacey. � Oraz, �e kto� przysy�a przekazy, a kto� inny prowadzi obserwacj�. Obcy utrzymuj�cy z nami kontakt nie chc�, �eby wiedzieli o tym tamci drudzy. Hunt skin�� g�ow� na znak, �e tyle sam zrozumia�. � Niech dalej m�wi Karen � powiedzia� Caldwell i popatrzy� w jej stron�. Karel Heller pochyli�a si� do przodu i lekko opar�a �okcie na stole. � Naukowcy z Bruno do�� wcze�nie ustalili, �e istotnie nawi�zali kontakt z cywilizacj� ganimedejsk� pochodz�c� od mieszka�c�w Minerwy � zacz�a starannie modulowanym g�osem, kt�ry w naturalny spos�b wznosi� si� i opada�, tak �e przyjemnie si� go s�ucha�o. � Zamieszkuje ona planet� zwan� Thurien w uk�adzie Gwiazdy Gigant�w lub inaczej �Gigagwiazdy�, u�ywaj�c przyj�tego skr�tu. W czasie gdy to wszystko mia�o miejsce, UNSA przedstawi�a spraw� na forum ONZ w Waszyngtonie. � Przerwa�a i zerkn�a na Hunta, ale ten nie mia� �adnych pyta�, wi�c m�wi�a dalej: � Utworzono specjalny zesp� roboczy odpowiedzialny przed sekretarzem generalnym i w rezultacie wydano o�wiadczenie, �e tego rodzaju kontakt jest przede wszystkim spraw� polityczn� i dyplomatyczn�. Podj�to decyzj�, �e dalsze rozmowy b�dzie prowadzi� ma�a delegacja sk�adaj�ca si� z przedstawicieli sta�ych cz�onk�w Rady Bezpiecze�stwa. Dla zachowania tajemnicy postanowiono na razie nikogo innego nie informowa� ani nie anga�owa� nowych podmiot�w. � Kiedy nadesz�a decyzja, musia�em wszystko zachowa� dla siebie � wtr�ci� Caldwell, patrz�c na Hunta. � To dlatego nie mog�em wcze�niej nic ci powiedzie�. Hunt skin�� g�ow�. Teraz, kiedy us�ysza� wyja�nienie, poczu� si� nieco lepiej. Nadal jednak wiele brakowa�o mu do szcz�cia. Wygl�da�o na to, �e ca�a historia spotka�a si� z typowo biurokratyczn� reakcj�. Podj�cie �rodk�w ostro�no�ci by�o uzasadnione, ale na pewno przesadzono z tajno�ci�. �wiadomo��, �e ONZ trzyma�a wszystkich z dala od sprawy, z wyj�tkiem garstki wybra�c�w, kt�rzy prawdopodobnie mieli niewiele � je�li w og�le � do czynienia z Ganimedejczykami, by�a irytuj�ca. � Nie chcieli w��czy� do tego nikogo? � zapyta� z pow�tpiewaniem. � Nawet jednego naukowca... kogo�, kto zna Ganimedejczyk�w? � Zw�aszcza naukowc�w � powiedzia� Caldwell, ale nie zamierza� doda� nic wi�cej. Ca�a sprawa zaczyna�a przedstawia� si� bezsensownie. � Jako sta�y cz�onek Rady, Stany Zjednoczony otrzyma�y informacj� od ONZ i wymog�y, by wprowadzi� swoich przedstawicieli w sk�ad delegacji � kontynuowa�a Heller. � Wyznaczono Normana oraz mnie i od tego momentu wi�kszo�� czasu sp�dzili�my w bazie Giordano Bruno, uczestnicz�c w rozmowach z Thurienami. � Chce pani powiedzie�, �e wszystkim kieruje si� stamt�d? � zapyta� Hunt. � Tak. �ci�le przestrzegamy zakazu korzystania z urz�dze� elektronicznych. Osoby, kt�re wtajemniczono w spraw�, s� sprawdzone przez s�u�b� bezpiecze�stwa i godne zaufania. � Rozumiem. � Hunt opar� si� o por�cz krzes�a i skrzy�owa� r�ce przed sob�. Tajemniczo�� ca�ej historii nie dawa�a mu spokoju, a na dodatek nie dowiedzia� si� jeszcze, co Heller i Pacey robi� w Houston. � Co si� zatem wydarzy�o? O czym rozmawiali�cie z Thurienami? Heller gestem wskaza�a na teczk� z dokumentami, le��c� obok jej �okcia. � To s� kopie wszystkich otrzymanych i wys�anych przekaz�w � poinformowa�a. � Gregg ma pe�en zestaw odbitek, a poniewa� pan, bez w�tpienia, od tej pory zaanga�uje si� w spraw�, mo�e je pan przeczyta�. Podsumowuj�c, w pierwszych przekazach Thurienowie prosili o informacje na temat Shapierona � jego stanu, samopoczucia za�ogi, pobytu na Ziemi. Kimkolwiek s� ci, kt�rzy przys�ali pytania, wydaj� si� zaniepokojeni... jak gdyby uwa�ali, �e stanowimy zagro�enie. Heller umilk�a, zauwa�ywszy wyraz niezrozumienia na twarzy Hunta. � Czy pani twierdzi, �e oni nie wiedzieli o statku, dop�ki nie wys�ali�my pierwszego sygna�u z Ksi�yca? � zapyta�. � Na to wygl�da � odpar�a. Hunt my�la� przez chwil�. � A zatem ci, kt�rzy prowadz� obserwacj�, nie porozumiewaj� si� z tymi, kt�rzy z nami rozmawiaj� � zauwa�y�. � W�a�nie � potwierdzi� Pacey, kiwaj�c g�ow�. � Ci, kt�rzy prowadz� obserwacj�, nie mogliby nie wiedzie� o pobycie Shapierona, skoro maj� dost�p do naszej sieci telekomunikacyjnej. By�o dosy� wiadomo�ci na ten temat. � To nie jest jedyna dziwna rzecz w tym wszystkim � podj�a Heller. � Thurienowie, z kt�rymi nawi�zali�my ��czno��, stworzyli sobie zupe�nie wypaczony obraz najnowszej historii Ziemi. Oni s�dz�, �e zmierzamy ku trzeciej wojnie �wiatowej � tym razem mi�dzyplanetarnej z orbituj�cymi bombami, miotaczami strumieni cz�stek i promieniowania, sterowanymi z powierzchni Ksi�yca... mo�e pan wymienia� dalej. W g�owie Hunta powstawa� coraz wi�kszy m�tlik. Zrozumia� teraz, �e nie nawi�zano kontaktu z Shapieronem... a na pewno nie uczynili tego Ganimedejczycy, kt�rzy przysy�ali przekazy. Za�oga statku od razu wyja�ni�aby wszelkie nieporozumienia. Ale nawet je�li Thurienowie nadaj�cy meldunki nie rozmawiali z Shapieronem, to posiadali pewne wyobra�enie o Ziemi, co znaczy�o, �e informacje mogli otrzyma� jedynie od Thurien�w prowadz�cych obserwacj�. Wyobra�enie to by�o mylne. A zatem albo inwigilacja okaza�a si� niezbyt skuteczna, albo zniekszta�cono przekazywane wiadomo�ci. Poniewa� jednak nadchodz�ce przekazy formu�owano w j�zyku angielskim, musia�o to �wiadczy� o skuteczno�ci metod obserwacyjnych, co z kolei oznacza�o, �e Thurienowie, kt�rzy przekazywali wyniki swojej pracy, nie robili tego rzetelnie. Lecz to r�wnie� nie mia�o wiele sensu. Ganimedejczycy nie knuli makiawelicznych intryg ani nie potrafili oszukiwa�. Byli na to zbyt rozs�dni... oczywi�cie, je�eli Ganimedejczycy, kt�rzy teraz �yli na Thurien, nie zmienili si� znacz�co w czasie dwudziestu pi�ciu milion�w lat, jakie dzieli�y ich od przodk�w z pok�adu Shapierona. To by�a my�l. W tym czasie mog�o zaj�� wiele zmian. Hunt stwierdzi�, �e nie dojdzie teraz do �adnych ostatecznych wniosk�w, wi�c po prostu odsun�� na bok us�yszane informacje z zamiarem przeanalizowania ich p�niej. � Zgoda, to wydaje si� dziwne � przyzna�, kiedy ju� wszystko u�o�y� sobie w g�owie. � Musz� by� teraz do�� zdezorientowani. � Byli ju� wcze�niej � powiedzia� Caldwell. � Wznowili dialog, poniewa� chc� przylecie� na Ziemi�... przypuszczam, �e w celu wyja�nienia ca�ego zamieszania. To dlatego staraj� si�, by ludzie z ONZ zorganizowali spotkanie. � W tajemnicy � wyja�ni� Pacey w odpowiedzi na pytaj�ce spojrzenie Hunta. � �adnych publicznych widowisk ani niczego w tym rodzaju. A ponadto maj�, zdaje si�, nadziej� na dyskretne sprawdzenie grupy obserwator�w. Hunt skin�� g�ow�. Plan mia� sens. W g�osie Paceya us�ysza� jednak pewn� nut�, kt�ra zdawa�a si� �wiadczy�, �e nie wszystko idzie tak g�adko. � Na czym polega problem? � zapyta�, przesuwaj�c spojrzenie z Paceya na Heller. � Problemem jest polityka przyj�ta przez najwy�sze czynniki w ONZ � odpar�a Heller. � M�wi�c kr�tko, obawiaj� si� kontaktu z ras� wyprzedzaj�c� nas o miliony lat... ca�a nasza kultura zostanie wydarta z korzeniami, cywilizacja rozejdzie si� w szwach, zalej� nas technologie, kt�rych nie b�dziemy w stanie wykorzysta�... i tak dalej. � Ale� to �mieszne! � zaprotestowa� Hunt. � Oni nie powiedzieli, �e chc� zaj�� t� planet�. Pragn� tylko przylecie� i porozmawia�. � Machn�� r�k� ze zniecierpliwieniem. � W porz�dku, zgadzam si�, �e musimy to rozegra� delikatnie, wykaza� przezorno�� i zdrowy rozs�dek, ale to, co pani opisuje, zakrawa na psychoz�. � To prawda � przyzna�a Heller. � ONZ reaguje irracjonalnie... trudno to inaczej okre�li�. A delegacja wys�ana na Ksi�yc realizuje t� polityk� dos�ownie, dzia�aj�c opieszale i stosuj�c wymijaj�c� taktyk�. � Wskaza�a na teczk� z dokumentami. � Sam pan si� przekona. Odpowiedzi s� wykr�tne, dwuznaczne i nie s�u�� zmianie z�ego wyobra�enia, jakie maj� o nas Thurienowie. Norma i ja pr�bowali�my z tym walczy�, ale nas przeg�osowano. Hunt rozgl�daj�c si� po pokoju, rzuci� spojrzenie Lyn. Odpowiedzia�a mu s�abym u�miechem i ledwie dostrzegalnym wzruszeniem ramion, co mia�o �wiadczy�, �e rozumie jego stan ducha. Pewna frakcja w ONZ z tego samego co teraz powodu usilnie walczy�a o przerwanie dalszych transmisji z Ksi�yca po nadej�ciu pierwszej niespodziewanej odpowiedzi � przypomnia� sobie � ale przegra�a, kiedy �rodowiska naukowe z ca�ego �wiata podnios�y krzyk. Wygl�da�o na to, �e ta sama frakcja znowu si� uaktywni�a. � Najgorsze jest to, co � jak podejrzewamy � za tym si� kryje � m�wi�a dalej Heller. � Departament Stanu zaj�� stanowisko, �e nale�y w miar� rozwoju sytuacji zmierza� do rozszerzania kontakt�w z Thurien, chroni�c jednocze�nie interesy naszego kraju. Departament nie zgadza� si� z polityk� wykluczania os�b postronnych, ale musia� zastosowa� si� do decyzji ONZ. Innymi s�owy, USA stara�y si� do tej pory gra� uczciwie, cho� wyra�a�y zastrze�enia. � Rozumiem � powiedzia� Hunt. � Z tego jednak wynika, �e martwi� was zbyt wolne post�py rozm�w. Ale chyba co� si� jeszcze za tym kryje. � Istotnie � potwierdzi�a Heller. � Sowieci r�wnie� maj� swojego przedstawiciela w delegacji, cz�owieka o nazwisku Sobroskin. Bior�c pod uwag� sytuacj� na �wiecie � wsp�zawodnictwo mi�dzy nami i Sowietami w takich sprawach, jak Pakt Po�udniowoatlantycki, koncesje w Afryce, programy pomocy naukowej i tak dalej � przewaga zdobyta dzi�ki dost�powi do ganimedejskich technologii by�aby ogromna. Nale�a�oby wi�c si� spodziewa�, �e Sowieci b�d� r�wnie niecierpliwi jak my, by nada� tej przekl�tej delegacji troch� rozp�du. Nic podobnego. Sobroskin popiera oficjaln� lini� ONZ i nie skar�y si�. W rzeczywisto�ci po�ow� czasu sp�dza na stwarzaniu komplikacji, kt�re jeszcze bardziej op�niaj� negocjacje. Wi�c o czym �wiadcz� wszystkie te fakty? Hunt przez chwil� my�la� nad odpowiedzi�, a potem roz�o�y� r�ce. � Nie wiem � przyzna� szczerze. � Nie jestem politykiem. Wy mi powiedzcie. � To mog�oby znaczy�, �e Sowieci planuj� otworzy� sw�j w�asny kana� ��czno�ci i zorganizowa� l�dowanie na Syberii lub gdzie� indziej, �eby zdoby� wy��czne prawa � odpowiedzia� Pacey. � Je�li tak, to linia ONZ bardzo by im odpowiada�a. Skoro oficjalny kana� jest zatkany, a Stany Zjednoczone graj� uczciwie i nie pr�buj� go omin��, to zgadnijcie, kto znajdzie �y�� z�ota. Pomy�lcie, jak naruszy�oby to r�wnowag� si�, gdyby g�owy niekt�rych rz�d�w na �wiecie dosta�y poufn� informacj�, �e Sowieci maj� dost�p do mn�stwa technologii, kt�rych my nie mamy. Widzicie wi�c, �e istnieje wyt�umaczenie post�powania Sobroskina. � A jeszcze bardziej zastanawia fakt, �e obecne dzia�ania ONZ s� korzystne w�a�nie dla nich � doda�a Heller. � To mog�oby znaczy�, �e Sowieci potrafi� poci�ga� za sznurki na samym szczycie w�adz ONZ. Je�li to prawda, globalne implikacje dla USA b�d� rzeczywi�cie powa�ne. Fakty istotnie zaczynaj� uk�ada� si� w pewn� ca�o��, przyzna� Hunt w my�lach. Sowieci mogliby z �atwo�ci� skonstruowa� na Syberii, na orbicie lub w pobli�u Ksi�yca w�asne urz�dzenie telekomunikacyjne d�ugiego zasi�gu i po��czy� si� z przeka�nikiem � czy cokolwiek by to by�o � kt�ry poza Uk�adem S�onecznym przechwytywa� sygna�y z odwrotnej strony Ksi�yca. Zanim odpowied� dotar�aby do Ziemi, mia�aby ju� prawdopodobnie form� do�� szerokiej wi�zki, co znaczy, �e ka�dy m�g�by j� odebra� i zorientowa� si�, i� kto� prowadzi podw�jn� gr�. Ale je�li odpowiedzi by�yby zakodowane, nikt nie m�g�by stwierdzi�, dla kogo s� przeznaczone. Mo�na by oskar�y� Sowiet�w, ale w takim wypadku na pewno gwa�townie by zaprzeczyli... i nic wi�cej nie da�oby si� zrobi� w tej sprawie. Hunt pomy�la�, �e wreszcie zaczyna rozumie�, dlaczego go tu zaproszono. Heller zdradzi�a si� ju� wcze�niej, kiedy powiedzia�a, �e Stany Zjednoczone stara�y si� gra� uczciwie �do tej pory�. Departament Stanu postanowi�, �e dla asekuracji musi mie� swoj� w�asn� lini� ��czno�ci, kt�rej nie da�oby si� wykry� w promieniu kilkuset tysi�cy kilometr�w od Ziemi. Do kogo innego wi�c mogli wys�a� Heller i Paceya? Kto jeszcze wiedzia� tyle o Ganimedejczykach i ich technice, kto przyjmowa� ich na Ganimedesie? Istnia� jeszcze jeden pow�d. Hunt sp�dzi� wiele czasu na Ganimedesie i nadal mia� wielu przyjaci� po�r�d personelu misji UNSA, Jowisz Cztery i Jowisz Pi��. Jowisz le�a� daleko od Ziemi i �aden z odbiorc�w w jej pobli�u nigdy nie dowiedzia�by si� o wi�zce wycelowanej w kierunku Jowisza z obrze�y Uk�adu S�onecznego, niezale�nie od jej odchylenia. I, oczywi�cie, statki dowodzenia, J4 i 75, mia�y sta�e laserowe po��czenie z Ziemi�... kt�re przez przypadek kontrolowa� Caldwell i Navcomms. Hunt doszed� do wniosku, �e to nie m�g� by� zwyk�y zbieg okoliczno�ci. Podni�s� wzrok na Caldwella, wytrzyma� przez chwil� jego spojrzenie, a potem popatrzy� na dwoje ludzi z Waszyngtonu. � Chcecie otworzy� prywatny kana� ��czno�ci z Gwiazd� Gigant�w via Jowisz i zorganizowa� l�dowanie, zanim zd��� to zrobi� Sowieci � stwierdzi�. � I chcecie wiedzie�, czy wymy�l� jaki� spos�b, by przekaza� ludziom na Jowiszu, co maj� dla nas zrobi�, nie nara�aj�c si� przy tym na zdemaskowanie przez Thurien�w, kt�rzy, by� mo�e, maj� na pods�uchu laserowe kana�y ��czno�ci. Mam racj�? � Z powrotem skierowa� wzrok na Caldwella i przechyli� g�ow�. � Co dostan�, Gregg? Heller i Pacey wymienili spojrzenia, kt�re �wiadczy�y o tym, �e s�owa Victora zrobi�y odpowiednie wra�enie. � Dziesi�� na dziesi�� mo�liwych � rzuci� Caldwell. � Dziewi�� � poprawi�a Heller. Hunt spojrza� na ni� badawczo. Na jej twarzy czai� si� cie� u�miechu. � Je�li ma pan jaki� pomys�, to przyda si� nam wkr�tce ka�da pomoc � wyja�ni�a. � ONZ mog�o sobie postanowi�, �e zajmie si� wszystkim bez ekspert�w od spraw ganimedejskich, ale Stany Zjednoczone s� innego zdania. � Innymi s�owy, witamy w zespole � zako�czy� Norman Pacey. Rozdzia� czwarty Joseph B. Shannon, szef misji Jowisz Pi��, orbituj�cej cztery tysi�ce kilometr�w nad powierzchni� Ganimedesa, sta� przed tablic� przyrz�d�w w centrum dowodzenia dwukilometrowego statku. Patrzy� na du�y �cienny ekran razem z grup� urzeczonych oficer�w i naukowc�w UNSA. Na ekranie widnia� krajobraz oran��w, ��ci i br�z�w faluj�cych pod czarnym niebem, przes�oni�tym przez siln�, roz�arzon� m�awk�, podczas gdy daleko na horyzoncie eksplodowa� wrz�cy, kolorowy s�up, si�gaj�cy a� do g�rnego brzegu ekranu. Min�y ju� pi��dziesi�t dwa lata od chwili � wtedy urodzi� si� Shannon � kiedy inni naukowcy w laboratorium w Pasadenie podziwiali pierwsze zbli�enie Io, przes�ane przez sondy Voyager I i II, i niezwyk�� c�tkowan� tarcz� koloru pomara�czy nazwali �wielk� pizz� na niebie�. Ale Shannon nigdy nie s�ysza�, �eby kto� piek� pizz� w taki spos�b. Kr���c po orbicie w strumieniu plazmy o �redniej energii cz�steczek odpowiadaj�cej temperaturze sto tysi�cy stopni Kelvina, podtrzymywanym przez pole magnetyczne Jowisza, satelita dzia�a� jak olbrzymi generator wytwarzaj�cy pr�d o nat�eniu pi�ciu milion�w amper�w i mocy tysi�cy miliard�w wat�w. Dok�adnie taka sama ilo�� energii, uwalniana wewn�trz w postaci ciep�a, pochodzi�a od tarcia p�ywowego spowodowanego przyci�ganiem to na przemian przez Europ� i Ganimedesa w polu grawitacyjnym Jowisza. Ta ogromna ilo�� ciep�a wytwarzanego elektrycznie i grawitacyjnie powodowa�a powstawanie pod powierzchni� Ksi�yca wielkich skupisk