4419
Szczegóły |
Tytuł |
4419 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4419 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4419 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4419 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
W�ADYS�AW TATARKIEWICZ
HISTORIA FILOZOFII
TOM TRZECI
FILOZOFIA XIX WIEKU I WSPӣCZESNA
WARSZAWA 1990 PA�STWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE
CZʌ� PIERWSZA
FILOZOFIA XIX WIEKU
1. FILOZOFIA WSPӣCZESNA. Oko�o 1830 roku ma sw�j pocz�tek ta filozofia, kt�r� mo�na
uwa�a� � w szerokim s�owa znaczeniu � za wsp�czesn�. Co by�o przed t� dat�. nale�y ju�
wyra�nie do przesz�o�ci, jest nam, je�li nie obce, to w ka�dym razie dalekie;
je�li jest zwi�zane z nasz� my�l�, to tylko po�rednio. Co za� przysz�o po niej, to albo nale�y do
tera�niejszo�ci, albo przynajmniej bezpo�rednio wiod�o do niej. Idee Comte'a, J. St. Milla czy
Marksa, kt�re powsta�y zaraz po 1830 r., przetrwa�y do naszych czas�w; z nich albo w walce z
nimi wyros�y idee XX wieku. Jedne z nich s� dalej tera�niejszo�ci�, a inne, je�li si� sta�y
przesz�o�ci�, to bezpo�rednio zwi�zan� z tera�niejszo�ci�.
Ten czas po roku 1830 stanowi pewn� ca�o��, obejmuje jednak dwa okresy: ten, kt�ry
stanowi nasz� bezpo�redni� przesz�o��, i ten, kt�ry stanowi nasz� tera�niejszo��. Bezpo�rednia
przesz�o��, to wiek XIX � �ci�lej m�wi�c: jego �rodek i koniec; a tera�niejszo�� szeroko
rozumiana, to te lata XX wieku, kt�re min�y.
2. GRANICE OKRESU. Oko�o 1830 roku dokona�a si� w filozofii i ca�ej umys�owo�ci
europejskiej radykalna przemiana: min�o nasilenie idealizmu i romantyzmu, a zacz�� si�
formowa� pozytywny spos�b my�lenia, kt�ry cechowa� odt�d wiek XIX a� do ko�ca. Granica
jest wyra�na: w 1831 r. umar� Hegel i odt�d d�ugo nie powsta�o �adne wybitniejsze dzie�o
filozofii konstrukcyjnej, metafizycznej, idealistycznej; a w 1830 zacz�� wychodzi� Kurs filozofii
pozytywnej Comte'a, sztandarowe dzie�o nowej epoki. To, co w filozofii dzia�o si� w pierwszych
trzech dziesi�cioleciach wieku, sta�o si� nagle dalekie i obce.
Cechy okresu, kt�ry si� w�wczas rozpocz��, sk�onni jeste�my uwa�a� za charakterystyczne
dla ca�ego XIX wieku: filozofia po roku 1830 wydaje si� nam prawdziw� filozofi� stulecia.
Twierdzono nawet paradoksalnie, �e dopiero w 1830 r. zaczyna si� naprawd� XIX wiek.
Niezupe�nie s�usznie: bo pierwsze trzy jego dziesi�ciolecia, idealistyczne i romantyczne, je�li
nie mia�y jego cech p�niejszych, to nie mia�y w sobie r�wnie� cech XVIII wieku i do niego
tym bardziej nie mog� by� w��czone. W�a�nie od 1830 r. nast�pi� jakby powr�t do ducha XVIII
wieku, do jego minimalizmu, realizmu, utylitaryzmu. Comte wr�ci� tylko na stanowisko
d'Alemberta.
Prawd� jest raczej to: �e wiek XIX mia� dwie kolejno po sobie panuj�ce, a zupe�nie do
siebie niepodobne filozofie. Najpierw by�a to odwa�na filozofia wielkich system�w, a potem, po
1830 r., filozofia wstrzemi�liwa i ostro�na; najpierw filozofia typu Hegla, a potem typu
Comte'a i Milla. Ta druga trwa�a d�u�ej i jest nam bli�sza, wi�c wydaje si� prawdziwym
wiekiem dziewi�tnastym. Tamt� zaliczamy do przesz�o�ci, t� � do szeroko rozumianej
wsp�czesno�ci.
3. BLASKI i NIEDOLE FILOZOFII xix WIEKU. Filozofia XIX stulecia, w szczeg�lno�ci drugiej
jego cz�ci, rozwija�a si� ju� inaczej ni� dawniejsza. Przede wszystkim rozwija�a si� w
szybszym tempie: pomys�y powstawa�y jedne za drugimi i nieraz po niewielu latach ust�powa�y
miejsca biegunowo przeciwnym. Mia�o to �r�d�o w nowych og�lnych warunkach �ycia, w jego
wzmo�onym tempie, w nowej technice, w rozwini�tej organizacji. �rodki komunikacyjne,
jakich nigdy przedtem nie by�o, umo�liwia�y szybsz� i �atwiejsz� wymian� my�li. Nigdy te�
przedtem nie by�o tylu szk� wy�szych, tylu sposobno�ci m�wienia i s�uchania o filozofii.
Nigdy przedtem ilo�� publikacji filozoficznych nie by�a tak wielka; nie tylko przysz�a pow�d�
ksi��ek, przekraczaj�ca wyobra�enia poprzednich wiek�w, ale te� powsta�o nowe zjawisko:
czasopi�miennictwo naukowe. I ono w�a�nie sta�o si� od razu jedn� z g��wnych form produkcji
filozoficznej, spowodowa�o przej�cie od wi�kszych publikacji do artyku��w, przyczynk�w,
notat, do �atwiejszych i szybszych sposob�w wymiany my�li.
Wyniki tych nowych warunk�w, nowego tempa nie by�y wy��cznie dodatnie. �atwo��
zdobywania wiedzy przyczyni�a si� do jej powierzchowno�ci; wyda�a nie tylko wi�cej
fachowych filozof�w, ale i wi�cej dyletant�w. �atwo�� druku powodowa�a, �e sz�y do� tak�e
prace mniej cenne, kt�re dawniej by�yby bez szkody zosta�y w r�kopisie.
Przy tym, je�li filozofia sama przez si� zyska�a, to w por�wnaniu z innymi naukami straci�a.
Z pierwszego miejsca, jakie mia�a w produkcji naukowej minionych wiek�w, zesz�a na do��
dalekie miejsce po naukach przyrodniczych i historycznych. One produkowa�y teraz wi�cej
jeszcze ni� filozofia. I by�o to cofni�cie si� nie tylko w pozycji bibliograficznej, ale r�wnie� w
spo�ecznej: rol� przoduj�c�, jak� mia�a dotychczas, utraci�a filozofia na rzecz
przyrodoznawstwa i historii. Sta�o si� to nie od razu, sta�o si� stopniowo, ale ostatecznie
niewiele lat dzieli czas jej najwi�kszych tryumf�w od czasu, gdy w oczach wielu sta�a si� nawet
nauk� anachroniczn� i zb�dn�.
Cofn�a si� za� nie tylko w stosunku do nauk szczeg�owych, ale i do literatury pi�knej.
Je�li wiele publikowano ksi��ek filozoficznych, to w pocz�tku wieku jeszcze wi�cej
publikowano poezyj, a potem jeszcze wi�cej powie�ci. O wieku XIX nikt ju� nie m�wi�, jak o
poprzednim, �e jest �filozoficzny" � by� raczej naukowy i literacki, o ile nie by� techniczny i
polityczny. I niejeden raz duch wieku znalaz� pe�niejszy wyraz w poemacie czy powie�ci ni� w
systemie filozoficznym. A je�li filozofia nadal oddzia�ywa�a na nauki szczeg�owe i
beletrystyk�, to i, odwrotnie, one tak�e oddzia�ywa�y na ni�. Co wi�cej, ona sama usi�owa�a
upodobni�si� do nich: b�d� do nauk szczeg�owych, b�d� do literatury pi�knej. Produkowa�a
eseje na pograniczu powie�ci, to zn�w rezygnuj�c ze swej odr�bno�ci chcia�a by� jedn� z wielu
nauk szczeg�owych. Waha�a si� mi�dzy tymi biegunami: filozofi� beletrystyczn� a naukow�. I
bodaj po raz pierwszy stan�a wobec tych dwu niebezpiecze�stw naraz: rozp�yni�cia si� b�d� w
naukach szczeg�owych, b�d� w literaturze pi�knej.
I oto, z jednej strony, filozofia prosperowa�a, rozszerza�y si� jej agendy, ros�a znakomicie
znajomo�� jej dziej�w, pierwszy raz by�a w tym stopniu niezale�na, nie skr�powana tradycj�,
wzgl�dami moralnymi, spo�ecznymi, religijnymi. Ale, z drugiej strony, wyst�pi�o to szczeg�lne
zjawisko, �e typowi przedstawiciele wieku zacz�li gardzi� filozofi�, twierdzi�, �e nie jest
nauk�, a nawet uwa�a� j� za szkodliw�, bo odci�ga od prawdziwej nauki. My�leli poniek�d
podobnie jak Pascal: �e wyrzec si� filozofii to jest prawdziwa filozofia. Chcieli si� jej wyrzec
dla nauki, jak Pascal dla religii.
4. RӯNICE NARODOWE. Post�py komunikacji zbli�y�y do siebie kraje i narody, a cie-
kawo�� cudzych idei r�wnie� zrobi�a swoje. Najpierw objawem tego zbli�enia, a potem jego
przyczyn� by�y t�umaczenia z jednych j�zyk�w na drugie: nigdy przedtem nie t�umaczono na
obce j�zyki tylu dzie� filozoficznych, co w drugiej po�owie XIX wieku. Tak liczne przek�ady
wyp�ywa�y ze zbli�enia si� narod�w, a potem z kolei pot�gowa�y jeszcze to zbli�enie.
Pozytywizm, ta najbardziej charakterystyczna posta� filozofii tych czas�w, by� wsp�lnym
dzie�em przynajmniej dw�ch narod�w, tworem zar�wno my�li francuskiej, jak angielskiej:
wywodzi� si� bowiem zar�wno od �filozofii pozytywnej" Comte'a, jak od empiryzmu Milla. A
nie by� to wypadek odosobniony. Wp�ywy jednych kraj�w na drugie dzia�a�y ci�gle, a
cz�stokro� by�y to wp�ywy wzajemne: najpierw idealizm Niemiec oddzia�a� na inne kraje, a
potem pozytywizm innych kraj�w oddzia�a� na Niemcy. Hegemonii jednego kraju nie by�o. W
pocz�tku wieku przez jedno pokolenie mog�o si� wydawa�, �e Niemcy, kt�re do Kanta
zajmowa�y w�r�d wi�kszych narod�w Europy ostatnie miejsce w filozofii, wysun�y si� nagle
na pierwsze; wszak�e to ich pierwsze�stwo by�o w�tpliwe, a w ka�dym razie istnia�o kr�tko. Od
po�owy stulecia nie mog�o ju� by� zupe�nie o nim mowy: g��wny pr�d epoki, pozytywizm,
uformowa� si� i zapanowa� bez ich udzia�u.
Mimo wszystko jednak, mimo u�atwienia komunikacji, kolporta�u ksi��ek, wymiany my�li,
r�nice narodowe w traktowaniu filozofii pozosta�y. Okaza�y si� silniejsze od wszystkich
zewn�trznych, unifikuj�cych czynnik�w. I ostatecznie filozofia w ka�dym kraju w ci�gu XIX w.
rozwija�a si� odmiennie. W Anglii tworzy�y si� i �ciera�y inne stanowiska ni� we Francji, a w
Niemczech czy Polsce jeszcze inne. I nawet w ka�dym z tych kraj�w by�y dyskutowane inne
zagadnienia. A tak�e rytm rozwoju by� inny: w Anglii i Francji przeciwstawne teorie trwa�y
przez ca�y wiek obok siebie, a w Polsce czy w Niemczech bra�y po sobie kolejno g�r� i
wypiera�y si� wzajemnie.
Anglia zacz�a stulecie od sporu filozof�w �zdrowego rozs�dku" i �radyka��w filozo-
ficznych" i a� do jego ko�ca by�a terenem nieustannego zmagania si� tych dwu doktryn, kt�re
oni reprezentowali: intuicjonizmu i empiryzmu.
Francja by�a r�wnie� � od Birana i Comte'a � terenem sta�ego zmagania si� dwu
kierunk�w, jednak�e innych ni� w Anglii, mianowicie spirytualizmu i pozytywizmu.
W Niemczech walczy�y ze sob� jeszcze inne doktryny: krytycyzm, materializm, idealizm.
Ale wychodzi�y na czo�o kolejno: filozofia niemiecka zacz�wszy od krytycyzmu przesz�a
pr�dko do metafizyki idealistycznej, w latach za� trzydziestych przerzuci�a si� gwa�townie do
materializmu, aby w ko�cu, pocz�wszy od lat sze��dziesi�tych, powr�ci� do krytycyzmu.
Polska r�wnie� w ci�gu stulecia przerzuca�a si� w swej filozofii z kra�ca na kraniec:
zacz�a od pozytywizmu, po powstaniu listopadowym przesz�a do metafizyki mesjani-stycznej,
by po powstaniu styczniowym wr�ci� do pozytywizmu.
5. OKRES KRYTYKI .1 O�WIECENIA. Cech� okresu obejmuj�cego �rodek i koniec XIX w. by�a
wielka r�norodno�� stanowisk filozoficznych. Bo powstawa�y nowe, a jednocze�nie i dawne
zachowywa�y zwolennik�w. Formowa�y si� doktryny antymetafizyczne, a zarazem odnawia�y
si� metafizyczne. To odnawianie si� dawnych pogl�d�w, mno�enie si� system�w, rozbicie
filozofii na obce sobie wzajem szko�y wskazuje na pokrewie�stwo tego okresu z okresami
�szkolnymi", jakie bywa�y ju� w czasach hellenizmu i �redniowiecza.
Nie wszystkie jednak�e szko�y i doktryny filozoficzne cieszy�y si� w XIX w. takim samym
uznaniem. Przewa�aj�ce i typowe by�y teraz te, kt�re ogranicza�y swoje zadania, byle je
wype�ni� w spos�b ostro�ny, �cis�y, pewny. Takie teorie stanowi�y osnow� filozoficzn� tych
czas�w: teorie za� innego typu g�oszone przez mesjanist�w, neoscholastyk�w
czy spirytualist�w w rodzaju Ravaissona lub Fechnera, byty b�d� co b�d� tylko opozycj�
mniejszo�ci. Wskazuje to zn�w na podobie�stwo tego okresu do niekt�rych okres�w
dawniejszych, mianowicie do tych, w kt�rych g��wnymi has�ami by�y: o�wiecenie i krytyka.
Postawa filozoficzna by�a niew�tpliwie zwi�zana z �wczesnymi warunkami spo�ecznymi i
kulturalnymi. By�y to warunki wyj�tkowego spokoju, zamo�no�ci, dobrobytu, �atwo�ci �ycia.
Warunki te by�y dost�pne tylko pewnym klasom � ale w�a�nie z nich rekrutowa�a si�
wi�kszo�� filozof�w. By�o zrozumia�e, �e wyda�y naturalist�w i empiryk�w, ch�tnie
zajmuj�cych si� rzeczywisto�ci� i nie my�l�cych wyrzec si� jej za fantazj� i spekulacj� o bycie
prawdziwszym czy lepszym. Natomiast dobrobyt XIX wieku, kt�ry wydal empi-ryzm, nie
wyda� optymizmu. Wprawdzie klasyczni pozytywi�ci twierdzili, �e s� zadowoleni z �ycia, a
ewolucjoni�ci byli przynajmniej meliorystami, czyli s�dzili, �e �wiat idzie b�d� co b�d� ku
lepszej przysz�o�ci, ale jednocze�nie rozpowszechnia�a si� pesymistyczna nauka
Schopenhauera, powstawa�y gorzkie pogl�dy v. Hartmanna i Renana. By� to jakby dow�d, �e
teorie filozoficzne bywaj� niekiedy nie tyle wyrazem stanowiska og�u, ile w�a�nie jego
dope�nieniem lub wyrazem stanowiska opozycyjnej mniejszo�ci.
6. DWA TYPY FILOZOFII. Od pocz�tku dziej�w wyst�powa�a mi�dzy dociekaniami
filozoficznymi ta r�nica, �e w jednych przewa�a�a odwaga, a w drugich ostro�no��. W XIX w.
przeciwstawienie to nabra�o ostro�ci. Star�y si� w nim dwa skrajne typy filozofii; mo�na je
nazwa� typem maksymalistycznym i minimalistycznym.
Filozofia pierwszego typu stawia sobie rozleg�e zadania i usi�uje je za wszelk� cen�
rozwi�za�; oczywi�cie pragnie je rozwi�za� w spos�b jak najbardziej pewny, ale je�li pewny nie
jest mo�liwy, to chocia�by w niepewny. Filozofia za� drugiego typu uwzgl�dnia jedynie to, co
pewne, stawia i rozwi�zuje zagadnienia o tyle tylko, o ile rozwi�za� je mo�na z ca�� pewno�ci�.
Pierwsza kieruje si� przede wszystkim celem, do kt�rego zmierza, druga za� �rodkami, jakimi
rozporz�dza. Pierwsza jest filozofi� ambicji, druga � rozwa�nej abstynencji.
Ta sama r�nica, co w zamierzeniach obu typ�w filozofii, zachodzi i w ich wynikach. We
wszystkich sprawach filozoficznych istnieje pewne minimum, na kt�re mniej lub wi�cej
wszyscy si� godz�, a sp�r toczy si� o to, czy mo�na i nale�y twierdzi� co� wi�cej ponad to
minimum. Wszyscy godz� si�, �e istniej� twierdzenia prawdopodobne � ale czy istniej�
r�wnie� ca�kowicie pewne? Posiadamy wiedz� o zjawiskach � ale czy r�wnie� i o samych
rzeczach ? Znamy nasze wyobra�enia o rzeczywisto�ci � ale czy tak�e znamy sam� rze-
czywisto��? Znamy jej fragmenty � ale czy tak�e jej ca�o��? Posiadamy wiedz� empiryczn� �
ale czy tak�e aprioryczn�? Poznajemy �wiat przez wra�enia zmys�owe � ale czy tak�e przez
my�l i intuicj�? Istnieje �wiat materii � ale czy tak�e odr�bny �wiat ducha? Istnieje przyroda
� ale czy tak�e �wiat nadprzyrodzony ? Istniej� przedmioty realne � ale czy tak�e idealne?
Post�pki ludzkie zmierzaj� ku bezpo�redniej korzy�ci � ale czy maj� r�wnie� inne cele?
Dobrem jest dla cz�owieka przyjemno�� � ale czy istniej� dla� inne jeszcze dobra?
Filozofia minimalistyczna uznaje tylko te minima, tylko takie tezy, jak fenomenalizmu,
empiryzmu, subiektywizmu, utylitaryzmu. Natomiast maksymalistyczna sk�onna jest ponadto
uznawa� prawdy transcendentne, aprioryczne, intuicyjne, uznawa� �wiat duchowy, idealny,
nadprzyrodzony, uznawa� inne d��enia, cele i dobra ni� tylko utylitarne. Przy nastawieniu
ostro�nym umys�u owe minima zdaj� si� wystarcza� do opisania naszego
�wiata, naszego poznania i post�powania, wszystko za� inne wydaje si� z�udne, a w ka�dym
razie niepewne. I wynikiem minimalistycznej postawy by�y wszelkie sceptycyzmy, rela-
tywizmy, subiektywizmy, empiryzmy, sensualizmy, hedonizmy. Natomiast ich przeciwie�stwa
wychodzi�y na og� z postawy maksymalistycznej.
W staro�ytno�ci neoplatonizm by� niew�tpliwie doktryn� maksymalistyczn�, a pir-ronizm
minimalistyczn�; scholastyka w XIII w. by�a maksymalistyczn�, a w XIV w. przesz�a do
minimalizmu; w czasach nowszych Spinoza nale�a� do pierwszego typu filozof�w, Locke czy
Hume do drugiego. Okresy �wielkich system�w" w ca�o�ci nale�a�y do pierwszego, a okresy
�krytyki i o�wiecenia" do drugiego. W dawniejszej filozofii przeciwstawienie to nie mia�o
jednak wi�kszego znaczenia. Maksymalizm bowiem i minimalizm s�-doktrynami skrajnymi, a
skrajne stanowiska nie wyczerpuj� mo�liwo�ci filozoficznych, pozostaj� jeszcze stanowiska
po�rednie. Odwaga i ostro�no�� mog� si� w filozofii tak�e r�wnowa�y� � i tak by�o
przewa�nie u wielkich filozof�w. Nie ma racji uwa�a� Arystotelesa i a maksymalist�, ale nie
ma r�wnie� racji uwa�a� go za minimalist�. A podobnie jest z Kartezjuszem czy Leibnizem:
zd��ali oni do tego samego celu, co maksymali�ci, chcieli dowie�� rzeczy najwa�niejszych, a
najtrudniejszych do dowiedzenia, jak istnienie Boga, duszy, wolno�ci; ale w sposobach
rozumowania i dowodzenia bywali podobni do minimalist�w. U Kanta tak�e r�wnowa�y�y si�
obie tendencje. Jednak�e w XVIII w. rozdzia� obu typ�w filozofii zacz�� si� ju� stawa�
wyra�ny: pogl�dy encyklopedyst�w by�y zdecydowanie minimalistyczne, a szko�a Wolffa
zdecydowanie maksymalistyczna.
W XIX w. za� roz�am sta� si� ca�kowity; nie by�o ju� mowy o r�wnowa�eniu tych dwu
tendencji, filozofowie m�wili teraz: albo�albo, wszystko lub nic. I w ci�gu stulecia obie
tendencje, oba typy filozofii mia�y po kolei swe panowanie: w pocz�tku wieku by�o panowanie
maksymalizmu, maj�cego szczyt sw�j w idealizmie, a potem d�u�sze panowanie minimalizmu,
kt�rego szczytem by� pozytywizm. To jest w�a�nie g��wna podstawa do dzielenia filozofii XIX
wieku na dwa okresy: przed rokiem 1830 i po nim.
Oczywi�cie, i po roku 1830 pojawia�y si� inne sposoby my�lenia: marksizm nie mia�
jednostronno�ci minimalizmu. Ale w�a�nie dlatego nie znalaz� od razu tego odd�wi�ku, co
p�niej.
7. PRZEWAGA MINIMALIZMU. Minimalistyczn� tradycja O�wiecenia pozosta�a �ywa we
Francji i Anglii a� do pocz�tk�w XIX wieku; dopiero wtedy zacz�a si� rwa�. A ju� zaraz po
1830 r. przysz�a nowa fala minimalizmu: Kurs filozofii pozytywnej Comte'a i System logiki J. St.
Milla rozpocz�y w obu tych krajach nowy jego okres. Te dwie ksi��ki by�y dwoma
fundamentami filozoficznymi epoki, a nast�pne pokolenie za�o�y�o jeszcze trzeci fundament:
by� nim System filozofii syntetycznej Spencera.
Francuski pozytywizm z czwartego dziesi�ciolecia XIX w., angielski empiryzm z pi�tego i
ewolucjonizm z sz�stego wytworzy�y ��cznie minimalistyczn� filozofi�, maj�c� w�adz� nad
umys�ami a� do ko�ca stulecia i w ca�ej bez ma�a Europie. Czerpa�a z wszystkich tych trzech
�r�de�, ale nazw� bra�a najcz�ciej od Comte'a i nazywa�a siebie �pozytywizmem". �rodek
wieku (1830-1860) by� faz� jej formowania si�, a koniec (1860-1900)�jej panowania. W tej
drugiej fazie powsta�y r�ne odmiany minimalizmu, wi�cej lub mniej zbli�one do
pozytywizmu: w si�dmym dziesi�tku lat neokrytycyzm, reprezentowany przez F. A. Langego,
w �smym empiriokrytycyzm Avenariusa.
G�oszono wtedy ze wszystkich stron: poznajemy przez zmys�y i tylko przez zmys�y;
�r�d�em wiedzy jest do�wiadczenie i tylko do�wiadczenie; metod� nauki jest indukcja
i tylko indukcja; przedmiotem bada� mog� by� fakty i tylko fakty. �adnych absolut�w, �adnej
metafizyki, bo to tylko �r�d�o b��d�w i ob��d�w. Niech zamierzenia b�d� ograniczone i wyniki
wzgl�dne, byle robota by�a trze�wa i rzetelna. Poznanie, je�li nie jest naukowe, nie jest nic
warte. Do filozofii doj�� mo�na jedynie przez nauk�. Naukowa powinna by� te� gospodarka,
naukowa � polityka, na wynikach nauki powinna by� oparta sztuka. Nauka stwierdza prawa
przyrody, kt�rym podlega wszystko, nie wy��czaj�c cz�owieka i jego dzie�, jego moralno�ci,
gospodarki, religii, sztuki, bo i to te� s� twory przyrody.
Taka by�a naczelna doktryna XIX wieku: cechowa� j� intelektualizm, indyferentyzm
metafizyczny i naturalizm. Nauka stwierdza zwi�zki konieczne, wi�c wiek XIX broni�
determinizmu � cho� w �yciu walczy� o wolno��. T�umaczy� w�a�ciwo�ci jednostek przez ich
�rodowisko, podporz�dkowywa� jednostk� otoczeniu � cho� w �yciu walczy� o prawa
jednostek. Zjawiska t�umaczy� retrospektywnie przez przyczyny, narastaj�ce stopniowo i powoli
� cho� w �yciu nastawiony by� prospektywnie i wierzy� w szybki post�p. T�umaczy� ustr�j
�wiata historycznie, jako dzie�o czasu wytwarzaj�cego coraz nowe formy istnienia � cho�
wyobra�a� sobie (a przynajmniej wyobra�ali to sobie typowi jego przedstawiciele), �e po
zrealizowaniu idei spo�ecznych ustanie dzia�anie czasu, nie b�dzie dalszej historii.
8. INNE STANOWISKA FILOZOFICZNE. Minimalizm by� w tym okresie stanowiskiem
reprezentatywnym, jednak�e nie by� jedynym. Poci�ga� wielu my�licieli post�powych, ale nie
wszystkich. A i w�wczas nie brak�o zacofanych. W Niemczech nie od razu wymar�a prawica
heglowska: jeden z jej przedstawicieli, profesor berli�ski K. L. Michelet, �y� a� do r. 1893.
Francuzi prawie do ko�ca stulecia uczyli si� w szko�ach filozofii wedle programu u�o�onego
jeszcze przez Wiktora Cousin. Anglicy, kt�rzy w pocz�tku wieku nie przeszli przez
idealistyczn� metafizyk�, zacz�li si� ni� interesowa� teraz: T. H. Green wzywa� w 1874 r.
m�odzie� angielsk�, by zamkn�a swego Milla i Spencera, a otworzy�a Kanta i Hegla. Wzywa�
wi�c do filozofii, kt�ra na kontynencie by�a ju� przesz�o�ci�. A w Polsce w dobie pozytywizmu
najbardziej aktywnym filozofem by� w�a�nie wr�g pozytywizmu, �realny idealista" Henryk
Struve.
Pojawili si� te� metafizycy innego rodzaju, tacy, kt�rzy od�egnywali si� wprawdzie od
dotychczasowej, ale za to chcieli stworzy� metafizyk� nowego typu; pojawili si� nawet w�r�d
my�licieli, kt�rzy sk�din�d byli pionierami nauk empirycznych. W Niemczech R. H. Lotze,
kt�ry by� pionierem przyrodniczej psychologii, og�asza� tak�e system metafizyki (1841, 1879);
G. T. Fechner, tw�rca psychofizyki, by� jednocze�nie autorem spiry-tualistycznej metafizyki w
fantastyczno-poetyckiej szacie (1879). We Francji spirytualizm Maine de Birana zosta�
spot�gowany jeszcze przez F. Ravaissona, kt�ry, posiadaj�c rozleg�e wp�ywy jako inspektor
szkolnictwa wy�szego, zdo�a� rozpowszechni� swe stanowisko. Spirytualistyczne doktryny
rozwija� r�wnie� Ch. Secretan, profesor genewski, i E. Vacherot, profesor paryski. W Anglii F.
H. Bradley z Oksfordu wyst�pi� w 1876 r. z nowym idealizmem. � Byli to metafizycy w dobie,
kt�ra si� wypiera�a metafizyki. Tote� u nich, a przynajmniej u niekt�rych z nich, metafizyka
by�a symptomatyczna dla epoki: usi�owa�a nawi�zywa� ��czno�� z przyrodoznawstwem, by�
metafizyk� �naukow�", �indukcyjn�".
9. HISTORIA ZAGADNIE� i HISTORIA FILOZOF�W. Mo�na obserwowa� w dziejach, jak
filozofia stawa�a przed zagadnieniami, kt�re usi�owa�a rozwi�za�; rozwi�zuj�c je za�
10
natrafia�a na nowe zagadnienia, kt�re pozostawia�a dalszym badaczom. W ten spos�b rozw�j
jej przebiega� i przebiega od zagadnienia do zagadnienia; i wnoszono st�d, �e historia filozofii
jest histori� zagadnie�, a jednostka ma w niej znaczenie tylko wykonawcze.
Jednak�e w takim wniosku jest tylko p� prawdy. Bardzo wielka cz�� zagadnie� dzi�
aktualnych by�a postawiona ju� przed wi�cej ni� dwoma tysi�cami lat. Stulecia przynosi�y tu
raczej nowe rozwi�zania ni� zagadnienia. Kt�re za� z odwiecznych zagadnie� by�y rozwa�ane,
to zale�a�o od jednostek i ich zainteresowa�, a tak�e od potrzeb spo�ecznych. Jednostki
dokonywa�y wyboru zagadnie�, a rozwi�zuj�c je po swojemu � wp�ywa�y na dalsze ich dzieje.
Tote� by�y czynnikiem rozwoju filozofii w nie mniejszym stopniu ni� zagadnienia.
Przy tym nie wszyscy filozofowie zaczynali od zagadnie�; nie zawsze by�o tak, �e najpierw
by�y zagadnienia, a potem teorie wymy�lone dla ich rozwi�zania. Wielu filozof�w zaczyna�o od
razu od pewnych teorii, koncepcji, pomys��w, twierdze�, przekona�, pewnej wizji �wiata czy
�ycia. Zagadnienia wy�ania�y si� dla nich wt�rnie. Wielu te� przekaza�o potomno�ci nie
zagadnienia, lecz uformowane koncepcje.
Rzadko za� kiedy filozofia sta�a wobec tylu zagadnie� naraz, co w�wczas, ko�o r. 1830.
Jeszcze nie przebrzmia�y zagadnienia racjonalistycznej filozofii XVII i empirystycznej XVIII
wieku, jeszcze wraca�y zagadnienia mistyk�w i zagadnienia Rousseau, a ju� nowe przynie�li
Kant i Hegel, ideologowie i radyka�owie filozoficzni. Kt�re za� z nich zosta�y podj�te, to
zale�a�o od czynnych w�wczas filozof�w. A mimo przemiany, jaka nast�pi�a po jego �mierci,
niepor�wnanie najwi�ksz� si�� poci�gaj�c� mia� nadal Hegel: to on, przynajmniej na przeci�g
jednego pokolenia, wp�yn�� na dob�r zagadnie�.
Zale�ni od niego w swych zagadnieniach byli nie tylko wierni hegli�ci. Ale tak samo
przeciwnicy Hegla. Oni te� nawi�zywali do jego wszechobejmuj�cego systemu, kt�ry by�
idealistyczny, uniwersalistyczny, abstrakcyjny, intelektualistyczny, konstrukcyjny. Nawi�za�
do� Feuerbach, potem Marks i Engels: walcz�c z jego idealizmem stworzyli nowy materializm.
Nawi�za� te� do Hegla Stirner; ale nie godz�c si� z jego uniwersalizmem usi�owa� budowa�
filozofi� niezale�nej jednostki. Nawi�za� te� Kierkegaard; ale nie znosz�c filozofii
abstrakcyjnej, zainicjowa� filozofi� konkretnej egzystencji. Newman niewiele wiedzia� o Heglu,
kt�rego nie znosi�, ale �y� w podobnej atmosferze intelektua-lizmu i w opozycji do Hegla
rozwin�� filozofi� wiary. Cousin przejmowa� si� Heglem, ale tak�e i innymi pr�dami � i na
tym tle powsta�a jego filozofia eklektyczna. Comte'a za� w systemie Hegla czy Cousina razi�a
konstrukcyjno��, i aby jej unikn��, rozwin�� system oparty na pozytywnych faktach; niemniej
by� to te� system, i nawet w nim mo�na by dostrzec wp�ywy heglizmu. Tak tedy r�ne teorie
wytworzone oko�o 1830 r. mia�y podobny punkt wyj�cia. Ale rozesz�y si� w r�nych
kierunkach.
Byli wszak�e na�wczas filozofowie, kt�rych nawet punkt wyj�cia by� inny: do nich nale�a�
przede wszystkim J. St. Mili. By� obcy heglizmowi i wszelkim systemom; nawi�za� do tradycji
empiryzmu.
W nast�pnym pokoleniu, ko�o 1860 r., inne ju� zagadnienia wzi�y g�r�. Nie ceniono ju�
Hegla, ma�y odd�wi�k mia� Kierkegaard czy Stirner. Na placu pozostali Mili i Comte. Ich
pozytywistyczne widzenie �wiata sta�o si� teraz punktem wyj�cia, jak przed ich pokoleniem by�
nim system Hegla. Ale zn�w w r�nych jednostkach prze�ama�o si� w r�ny spos�b i wywo�a�o
r�ne zagadnienia: Spencer uzgadnia� je z teori� ewolucji, Lange
11
z Kantem, Mach na jego pod�o�u budowa� teori� nauk przyrodniczych, a Taine � nauk
humanistycznych.
Gdy za� ko�o 1880 r. doros�o trzecie pokolenie, to jedni jego przedstawiciele rozwijali
jeszcze zagadnienia filozofii pozytywistycznej, inni natomiast przeszli do nowych zagadnie� i
zacz�li rozwa�a�, co w tej filozofii by�o niezadowalaj�cego: Boutroux i Poincarc badali to w
teorii przyrodoznawstwa, Diithey w humanistyce, Brentano w teorii poznania, Nietzsche w
teorii kultury.
Taki rozw�j zagadnie� XIX wieku by� w r�wnym stopniu zale�ny od wewn�trznej logiki
zagadnie�, jak od indywidualno�ci filozof�w i od warunk�w spo�ecznych tej epoki.
10. FAZY ROZWOJU. Je�li pomin�� lata 1800 � 1830, om�wione ju� w poprzednim tomie, i
uwzgl�dnia� tylko pozosta�� cz�� XIX stulecia, ale t� traktowa� jako jeden okres, to jeszcze
mo�na i nale�y wydzieli� w nim trzy fazy.
Pierwsza faza, obejmuj�ca �rodek stulecia (1830-1860), mo�e si� wydawa� niewyra�na
jeszcze i przej�ciowa, by�a jednak w�a�nie najp�odniejsza i najbardziej obfituj�ca w koncepcje
filozoficzne. To ona wyda�a we Francji pozytywizm Comte'a, w Anglii nowy empiryzm Milla.
W niej powsta� materializm dialektyczny Marksa i Engelsa. Pogl�dami przez ni� wydanymi
�y�y potem nast�pne pokolenia XIX wieku, rozwijaj�c je i rozpowszechniaj�c.
Co wi�cej, faza ta w swej �ywotno�ci i wielostronno�ci wyda�a pomys�y, kt�re mia�y
dojrze� dopiero w dalszej przysz�o�ci; wiek XIX zu�ytkowa� ich jeszcze nie chcia� lub nie
umia�, przyj�y si� dopiero w XX wieku. By�y mi�dzy nimi pomys�y z dziedziny logiki,
usi�uj�ce jeszcze u�ci�li� naj�ci�lejsz� z nauk filozoficznych; w owym w�a�nie czasie powsta�y
pocz�tki logiki matematycznej w Anglii u De Morgana i Boole'a oraz nowe idee logiczne
Bolzana z Pragi. Wtedy zrodzi�a si� w Rosji � u Bieli�skiego, Czernyszewskiego,
Dobrolubowa � nowa, realistyczna i spo�eczna koncepcja estetyki. Ale tak�e powsta�y
w�wczas pomys�y dotycz�ce cz�owieka i jego stosunku do Boga i �wiata, kt�re znacznie
p�niej znalaz�y liczniejsze ko�a zwolennik�w: by�y to zw�aszcza te, kt�re wysz�y od Anglik�w
Carlyle'a i kardyna�a Newmana oraz od Du�czyka Kierkegaarda.
Druga faza stulecia (1860-1880) by�a ju� w posiadaniu filozofii o charakterze ustalonym,
mianowicie filozofii pozytywnej, i t� rozwija�a systematycznie i szczeg�owo. Tamta faza
k�ad�a fundamenty, ta ju� wznosi�a mury. W my�l swej doktryny usi�owa�a przeprowadzi� co�,
co mo�na nazwa� parcelacj� filozofii: chcia�a wyodr�bni� z jej zakresu te dzia�y, kt�re by
mog�y sta� si� naukami specjalnymi, empirycznymi i przyrodniczymi. By�o bowiem
przekonaniem tych filozof�w pozytywnych, �e nauki rozwin� si� pomy�lniej, gdy b�d�
uprawiane niezale�nie od filozofii.
Wi�kszo�� �wczesnych filozof�w i szerokie masy inteligencji by�y zadowolone z filozofii
pozytywnej; widzia�y w niej nawet kres rozwoju umys�owego ludzko�ci, szczyt mo�liwo�ci
naukowych. Jednak�e u niekt�rych zwolennik�w pozytywizmu z biegiem lat pojawi� si�
krytyczny stosunek do w�asnych poczyna�. Tym bardziej za� w�r�d � na razie nielicznej �
opozycji.
I mniej wi�cej w 1880 roku zacz�a si� trzecia faza filozofii, a trwa�a do ko�ca wieku. By�a
jakby okresem przej�ciowym: bo w�wczas filozofia minimalistyczna panowa�a jeszcze, ale ju�
pojawia�y si� z r�nych stron argumenty przeciw niej. Doprowadzi�y one do przemiany w
pogl�dach filozoficznych, kt�ra wszak�e dokona�a si� ju� w nast�pnym stuleciu.
12
FAZA PIERWSZA: 1830-1860
l. Pozytywizm, empiryzm i dialektyczny materializm � to by�y podstawowe pogl�dy tego
okresu. Pozytywizm by� zainicjowany przez Comte'a, empiryzm przez Milla, materializm
dialektyczny przez Marksa i Engelsa. Pogl�dy te stanowi�y zjawiska jak gdyby r�wnoleg�e;
ka�dy z nich mia� inny charakter, jednak�e wyp�yn�y z podobnej postawy:
ostro�nej i trze�wej, antymetafizycznej i antyidealistycznej. Pozytywizm zacz�� si� we Francji,
empiryzm w Anglii, materializm dialektyczny w�r�d emigrant�w niemieckich na Zachodzie.
Mia�y wsp�lny ton trze�wy, obejmuj�cy wszystkie kraje. �Aby by� filozofem" � pisa�
w�wczas Stendhal � �trzeba by� suchym, jasnym, bez z�udze�". A ton taki nie ogranicza� si�
do filozof�w, zaczyna� obejmowa� ca�� inteligencj�. �Nasz wiek, tak os�awiony, tak
okrzyczany prozaicznym, nasze pokolenie ods�dzone od czci i wiary przez idealist�w"� tak
pisa� w 1842 r. Seweryn Goszczy�ski.
Do doktryn tego okresu nale�y doda� jedn� jeszcze: realizm Herbarta. Herbart by� prawie
r�wie�nikiem Hegla i niewiele p�niej od niego og�osi� sw� filozofi�, nale�y wi�c zasadniczo
do poprzedniego okresu; jednak�e znalaz� uznanie i rozpowszechnienie dopiero po 1830 r.
Dlatego w tym okresie jest w�a�ciwe dla� miejsce, tym bardziej �e i z charakteru do niego
nale�y.
Pozytywizm, empiryzm, naturalizm, dialektyczny materializm by�y najbardziej nowymi,
samodzielnymi, �ywymi tworami tego okresu. Nie znaczy to, by by�y w nim tak�e najbardziej
rozpowszechnione. Ani Comte, ani Mili, ani Marks, ani Engels nie zajmowali katedr, urz�dowe
stanowiska filozoficzne by�y w innych r�kach.
W Anglii najwi�ksze wzi�cie mia�a szko�a szkocka w nowym uj�ciu, jakie da� jej Ha-
milton; z nim musia� walczy� Mili. We Francji utrwali� si� eklektyczny spirytualizm w postaci,
jak� mu da� Cousin: by� on w�wczas silniejszy od Comte'a. W Niemczech jeszcze na katedrach
siedzieli hegli�ci i jeszcze �y� Schelling: na ich tle trzeba rozumie� Feuer-bacha i Marksa.
Kierunki te � szko�a szkocka, spirytualizm czy heglizm � by�y jeszcze silne, jednak�e
ko�czy�y si�, zwi�zane by�y z przesz�o�ci�, nie z przysz�o�ci�.
W pierwszym dziesi�cioleciu po �mierci Hegla, 1830- 1840, si�a heglizmu by�a bodaj
wi�ksza jeszcze ni� za jego �ycia. Mia� skrzyd�o prawe zar�wno jak lewe, z niego wywodzi�a
si� zar�wno reakcja jak post�p. Zw�aszcza ca�a historiozofia tych czas�w pochodzi�a od niego.
Czo�owi filozofowie niemieccy drugiej po�owy stulecia, jak Fechner i Lotze, wyro�li jeszcze w
jego atmosferze. Nowe pogl�dy powstawa�y w polemice z nim. Mia� nadal g��wny o�rodek w
Niemczech, ale wp�yw jego przes�cza� si� do Francji i do W�och.
13
A zw�aszcza szerzy� si� w krajach s�owia�skich: heglistami byli I. Hanu� i F. Palacky w
Czechach, A. Chomiakow, K. Aksakow i B. Cziozerin w Rosji, Libelt i Cieszkowski, a tak�e
Dembowski w Polsce. W Niemczech ko�czy� si� powoli, atakowany z r�nych stron: przez
realizm Herbarta i materializm Marksa, przez przyrodnik�w i przez historyk�w. W berli�skim
uniwersytecie do przezwyci�enia heglizmu najwi�cej przyczyni� si� A. Trendelenburg (1802-
1872; Logische Untersuchungen, 1840), kt�ry nawi�za� do Arystotelesa i jego przeciwstawi�
Heglowi.
2. Okres ten w filozofii wyda� jeszcze pogl�dy innego rodzaju: doktryny spo�eczno--etyczne
Carlyle'a i Stirnera, religijno-etyczne Kierkegaarda i Newmana. Nie by�y zwi�zane z g��wnymi
pr�dami okresu, z pozytywizmem ani z materializmem; ale r�wnie� nie nale�a�y do ko�cz�cych
si� w�wczas pr�d�w, do filozofii zdrowego rozs�dku ani do metafizyki idealistycznej. Mia�y
w�asn� pozycj�; da�y wyraz potrzebom emocjonalnym, dla kt�rych nie do�� by�o miejsca w
empiryzmie czy naturalizmie.
3. Pocz�tek tego okresu jest wyra�nie okre�lony, natomiast jako jego koniec tylko w
przybli�eniu mo�na przyj�� rok 1860. Istotne jest to: w 1859 ukaza�a si� ksi��ka Dar-wina O
pochodzeniu gatunk�w. Zamkn�a ona szereg odkry� naukowych, kt�re stanowi�y za�o�enia
pozytywistycznego, scjentystycznego pogl�du na �wiat.
Wprawdzie Mili �y� jeszcze i pisa� d�u�ej, a Marks g��wne swe dzie�o og�osi� dopiero w
1867 r., jednak�e idee ich uformowa�y si� wcze�niej: Logika Milla wysz�a w 1843, Manifest
komunistyczny w 1848. Tote� miejsce ich jest w tym pierwszym okresie.
4. Okres ten zewn�trznie od pocz�tku do ko�ca przebieg� w warunkach spokoju,
pomy�lno�ci i zamo�no�ci, bez wojen i katastrof dziejowych. Spok�j by� to jednak pozorny:
wojen nie by�o, ale by� rok 1830 i 1848, Wiosna Lud�w, nastroje bez ma�a chilia-styczne i
mesjaniczne, wielkie oczekiwania i nie mniejsze zawody. Rzadko kiedy w dziejach by�y lata
tak intensywnych ruch�w spo�ecznych: jeszcze by� �ywy socjalizm utopijny i powstawa�y
�falangi" i �falanstery", a ju� uformowa� si� socjalizm naukowy.
Nie by�o te� spokoju indywidualnego, niepok�j romantyczny jeszcze nie wygas�. W�a�nie w
tym okresie powsta�y utwory b�d�ce wyrazem niepokoju, rozgoryczenia, pustki wewn�trznej,
pesymizmu: Spowied� dzieci�cia wieku Musseta, Adolf Beniamina Constanta, Dominik
Fromentina. �y� jeszcze, pisa� i zdobywa� coraz wi�cej zwolennik�w Schopenhauer. �Pokolenie
nasze, jak i poprzednie" � pisa� Taine � �zosta�o dotkni�te chorob� wieku i nie wyjdzie z niej
ju� nigdy ca�kowicie. Dojdziemy do prawdy, ale nie do spokoju". I na tle zaburze�
politycznych i niepokoj�w psychicznych trzeba wyobra�a� sobie doktryny filozoficzne, kt�re
w�wczas powsta�y: w�a�nie spokojne, zr�wnowa�one, trze�wo toruj�ce drog� do ograniczonej,
ale pewnej wiedzy, do zwi�kszonego zadowolenia z �ycia. Filozofia bywa�a nieraz dok�adnym
wyrazem swej epoki, ale w innych czasach � jak w�a�nie w�wczas oko�o po�owy XIX wieku
� by�a raczej jej krytyk� i uzupe�nieniem. W�wczas zaczyna� si� pozytywizm; ale
odzwierciedla� epok�, kt�ra si� ko�czy�a. Jego tw�rcy i wyznawcy mogli tego nie zauwa�a�, w
perspektywie jednak dziejowej jest jasne, �e by� ideologi� warstwy, kt�ra dosz�a do
wysubtelnionej kultury umys�owej, ale utraci�a pr�no��, zdobywczo��, wiar� w siebie i
przysz�o��: jej filozofia musia�a by� minimalis-tyczna, chcia�a zamyka� stare rachunki ze
�wiatem, a nie otwiera� nowe.
5. Mili zbudowa� teori� poznania, a Comte encyklopedi� nauk: obaj zajmowali si�
zagadnieniami filozofii teoretycznej. Jednak�e bynajmniej si� do nich nie ograniczali:
zastanawiali si� r�wnie� nad filozofi� spo�eczn� i filozofi� religii, zamierzenia ich by�y
14
r�wnie� natury praktycznej, chcieli przez filozofi� udoskonali� �ycie ludzkie. Tym bardziej
Feuerbach i Marks: pierwszemu le�a�y na sercu przede wszystkim zagadnienia religii, drugiemu
� spo�ecze�stwa.
Przedstawiciele za� pr�d�w ubocznych i opozycyjnych zajmowali si� w�a�ciwie tylko tymi
zagadnieniami. Zagadnieniem Stirnera i Carlyle'a by� stosunek cz�owieka do innych ludzi, a
Kierkegaarda i Newmana � jego stosunek do Boga. Na tym polu wyst�pi�a ich opozycja
wobec g��wnego pr�du �wczesnej filozofii. Pr�d ten by� irreligijny, a Kierke-gaard i Newman
widzieli w religii spraw� najistotniejsz�. Pr�d g��wny � altruizm Com-te'a, tak samo jak
utylitaryzm Milla � rozwija� etyk� spo�eczn� i egalitarystyczn�, a Stirner rozwija� w�a�nie
aspo�eczn�, Car�yle � elitarystyczn�.
Jednak�e poprzez szczeg�owe zagadnienia .etyki i filozofii religii opozycja ich mierzy�a
dalej i g��biej: t�em wywod�w Carlyle'a by�a dawna metafizyka spirytualistyczna i
panteistyczna, a wynikiem wywod�w Newmana by�a emocjonalistyczna teoria poznania.
6. Filozofi� swej epoki inaczej widz� wsp�cze�ni, inaczej za� potomni, kt�rzy patrz� na ni�
z perspektywy, a �yj�c ju� w innej epoce, sami inne maj� pogl�dy. Wsp�cze�ni musz� dopiero
prze�ama� op�r przeciw nowym ideom, a potomni pami�taj� jedynie o tych, kt�re by�y nowe.
Po stu latach widzi si� w filozofii na pierwszym planie Comte'a i Marksa, bo wie si�, �e za
nimi posz�y nast�pne pokolenia. Na drugim wyobra�a si� Carlyle'a, Newmana czy
Kierkegaarda, o kt�rych si� wie, �e p�niej znale�li odd�wi�k, a zaledwie pami�ta si� o
uczniach Hamiltona, Cousina, Herbarta, Hegla, o kt�rych wie si�, �e byli tylko uczniami. W
owych natomiast czasach opinia by�a inna: w�a�nie oni, ci uczniowie, byli najliczniejsi,
zajmowali najwi�cej katedr, najwy�ej byli cenieni. To ich filozofia by�a � statystycznie bior�c
� typowa dla epoki. Mieli jeszcze przewag� w okresie, kt�ry wyda� ju� Comte'a, Milla,
Marksa, Kierkegaarda; ci za� byli na razie cenieni, a nawet zauwa�ani, jedynie przez
niewielkie grupy wsp�czesnych. O tym trzeba pami�ta�, je�li chce si� w przesz�o�ci
filozoficznej nie tylko odszuka� posiew przysz�o�ci, ale tak�e widzie� t� przesz�o�� tak�, jak�
rzeczywi�cie by�a.
Pogl�dy filozoficzne wychodz� wielokrotnie poza sfer� filozof�w do szerszych k�
inteligencji; ale wychodz� cz�ciowo tylko i na og� powoli. Przewa�nie d�u�szy okres dzieli
powstanie pogl�du od jego rozpowszechnienia. Dlatego te� w XIX w. pogl�dy specjalist�w
bywa�y inne ni� og�u. Specjali�ci wyznawali takie, kt�re jeszcze do og�u nie dosz�y, a gdy
dosz�y, specjali�ci mieli ju� inne. Nowe idee epoki nie by�y tymi samymi, kt�re w niej
�panowa�y" i mia�y popularno��. Idee Comte'a i Milla, kt�re opanowa�y og� inteligencji w
nast�pnym pokoleniu, za �ycia Comte'a i w m�odo�ci Milla by�y w�asno�ci� niewielkiej tylko
grupy; Mili pisze o tym wyra�nie w swej Autobiografii, a niepowodzenia Comte'a s� a� nazbyt
znane. Z pogl�d�w Newmana oddzia�a�y od razu tylko religijne. Z pogl�d�w za� Marksa i
Engelsa tylko spo�eczne i polityczne; ich pogl�dy filozoficzne przem�wi�y do szerokich k�
dopiero p�niej.
Tak by�o tym bardziej z pomys�ami logicznymi Boole'a i De Morgana (1848) lub z Bol-zana
teori� �prawd w sobie" (1837): do szerszych k� w ci�gu XIX wieku w og�le nie dosz�y;
pierwszym otworzy�a drog� dopiero logika matematyczna; drugiej za� g��wnie fenomenologia.
A jednak by�y donios�e. Boole i De Morgan przyczynili si� do zbli�enia logiki i matematyki, a
przez to do rozwoju obu tych nauk i do wyja�nienia natury nauk dedukcyjnych. Bolzano za�
zapocz�tkowa� nowe stanowisko, co� w rodzaju niemeta-fizycznego platonizmu. Wywodzi�, �e
analiza naszego poznania wykazuje, i� zawiera ono
15
nie same tylko twierdzenia jednostkowe i wzgl�dne, ale tak�e powszechne i bezwzgl�dne. Nie by�a to
spekulatywna metafizyka, panuj�ca w jego czasach, ale nie by� to te� pozytywizm, kt�ry mia� niebawem
zdoby� sympati� XIX wieku; by�o to stanowisko trzecie, jakby po�rednie, dla kt�rego wiek ten nie mia�
zrozumienia, ale kt�rego czas przyszed� p�niej.
Historyk chce przede wszystkim ustali�, kiedy filozofia wydawa�a nowe my�li i kiedy by�a w
rozkwicie. Ale nowo�� i wielko�� filozofii nie zawsze sz�a w parze z jej rozkwitem � je�li przez
�rozkwit" rozumie� wzmo�one ni� zainteresowanie, rozpowszechnienie jej, o�ywienie ruchu
filozoficznego. Oryginalni filozofowie rodzili si� nie tylko wtedy, gdy og� si� najwi�cej filozofi�
interesowa�. Ot� trzeba stwierdzi�, �e w okresie 1830- 1860 filozofia w rozkwicie nie by�a. Przeciwnie,
po zawodzie sprawionym w pocz�tku stulecia przez systemy metafizyczne zainteresowanie ni� zmala�o,
uczeni i szeroki og� w innym kierunku zwr�cili umys�y. A jednak wyda�a w�a�nie wtedy wiele talent�w i
zapocz�tkowa�a wiele fundamentalnych my�li.
Dla przedstawienia pogl�d�w tego okresu taki porz�dek wydaje si� w�a�ciwy: najpierw g��wne i
reprezentatywne � Comte, Mili, Marks i Engels; potem za� bardziej specjalne i osobiste � Stirner,
Car�yle, Newman, Kierkegaard.
COMTE I POZYTYWIZM
Pr�dem inauguruj�cym nowy okres w dziejach filozofii by� pozytywizm; powsta� we Francji, pocz�tek
da� mu Comte. Jego d��eniem by�o trzymanie si� fakt�w, a unikanie metafizyki. D��enie to zaszczepi�
epoce, ale sam zrealizowa� je tylko cz�ciowo, bo wyr�s� w poprzednim, metafizycznym okresie i
zachowa� pewne cechy tego okresu, przede wszystkim pragnienie wielkiej syntezy, wszechogarniaj�cego
systemu.
�YCIE. August Comte (1798 - 1857) urodzi� si� na po�udniu Francji w Montpellier, a kszta�ci� si� w
Pary�u, w niedawno otwartej Szkole Politechnicznej. By� pierwszym w dziejach filozofem, kt�ry przeszed�
studia techniczne. Po sko�czeniu ich mieszka� w Pary�u i utrzymywa� si� z lekcji matematyki. Od 1818 r.
przez sze�� lat �y� w bliskich stosunkach z wielkim utopijnym reformatorem spo�ecznym Saint-Simonem;
p�niej stosunki z nim zerwa�. Ju� w 1826 r. w prywatnym kursie wy�o�y� zarys swego systemu; s�ucha�o
go grono s�uchaczy niewielkie, ale obejmuj�ce wybitnych �wczesnych uczonych, matematyk�w,
przyrodnik�w. Atak choroby umys�owej nie pozwoli� mu kursu tego doko�czy�. Po dwu latach jednak
m�g� powr�ci� do pracy; od 1832 by� na Politechnice repetytorem analizy i mechaniki, a od 1837 r.
egzaminatorem. Mimo starania nie uzyska� powa�niejszej pozycji akademickiej, a od 1848 r. utraci� i
tamto skromne stanowisko. Przekonanie, �e nauka wymaga ca�kowitej reformy i �e on jest powo�any, by j�
przeprowadzi�, por�ni�o go z urz�dowymi przedstawicielami nauki. P�niej �y� ju� tylko z subwencji
przyjaci� i uczni�w. Od 1845 r. jego zainteresowania naukowe przesz�y w spo�eczne, metafizyczne,
religijne: jego zamierzenia reformatorskie obj�y ca�� organizacj� �wiata. Zacz�� g�osi� �religi� ludzko�ci".
� By� dziwnym cz�owiekiem, skromnym ze-
16
wn�trznie, a zarazem prze�wiadczonym o swojej misji, by� uczonym-pozytywist�, a zarazem
arcykap�anem stworzonego przez si� kultu.
UK�AD SI� FILOZOFICZNYCH WE FRANCJI OKO�O 1830 ROKU. Oko�o 1830 r., gdy Comte
wyst�powa� ze sw� teori� pozytywn�, filozofia francuska dzieli�a si� na dwa obozy. Jeden by�
sensualistyczny, zbli�ony do materializmu: by� to ob�z �ideolog�w". Mia� dawn� we Francji tradycj�, by�
dziedzictwem XVIII wieku, ale teraz ju� si� ko�czy�. Drugi ob�z sta� na stanowisku biegunowo
przeciwnym, bo spirytualistycznym; uformowa� si� p�niej i mia� w sobie �ywotno�� zaczynaj�cego si�
ruchu. Do niego nale�a� Maine de Biran, a tak�e katoliccy tradycjonali�ci z doby Restauracji: de Maistre,
de Bonald, Chateau-briand. Przewodzili za� w nim eklektycy: Cousin i jego uczniowie. Spirytualizm ten
w eklektycznej postaci, jak� otrzyma� od Cousina, sta� si� urz�dow� filozofi� Francji. I zosta� ni� na
d�ugo. Wszystkie nowe pr�dy, jakie si� we Francji formowa�y, musia�y z nim walczy�. Na jego te� tle
nale�y wyobra�a� sobie powstanie i rozw�j pozytywizmu.
PISMA. G��wnym dzie�em Comte'a by� Cours de philosophie positive w 6 tomach, 1830- 1842,
pisany ci�ko i rozwlekle; wielu ludzi w XIX w. go wielbi�o, ale ma�o kto chcia� czyta�, wo�ano czerpa�
informacje o filozofii pozytywnej z innych �r�de�. W skr�cie przedstawi� swe pogl�dy w Discours sur
1'esprit positif, 1844. P�niejszym swym ideom, nie tylko spo�ecznym, ale metafizycznym i religijnym,
da� wyraz w Systeme de politigue positive, 4 tomy, 1851 - 1854.
POPRZEDNIKAMI Comte'a byli: l. Niekt�rzy my�liciele poprzedniego stulecia, przede wszystkim
d'Alembert � ale tak�e Turgot i Condorcet. Podobie�stwo jest tak znaczne, �e i ich pogl�dom daje si�
niekiedy nazw� �pozytywizmu", wprowadzon� przez Comte'a. Postawa ich bowiem w filozofii by�a taka
jak jego, a utrzymana nawet konsekwentniej.
2. W pokoleniu poprzedzaj�cym go wielu my�licieli mia�o my�li podobne do Comte'a, ale co najwy�ej
szkicowali to, co on opracowa� dok�adnie. On sam zwr�ci� uwag� na pokrewie�stwo swego stanowiska ze
stanowiskiem matematyczki Sophie Germain (1776--1831). Twierdzi�a ona, �e wiele b��d�w ma �r�d�o w
tym, i� ludzie szukaj� pocz�tku wszech-rzeczy, chc� poprzez �wiat dotrze� do bytu wiecznego, do istoty
niesko�czonej. Matematyka tego nie robi: dlatego jest wolna od b��d�w i przez ni� mo�e si� dokona�
reforma filozofii. Reforma ta b�dzie polega� przede wszystkim na tym, �e si� zarzuci pytanie �dlaczego",
aby pyta� tylko o to, �jak" jest w �wiecie.
3. Prehistoria pozytywizmu si�ga nawet dawniejszych jeszcze czas�w. Comte jako pocz�tkodawc�w
kierunku wymieni� Bacona, Kartezjusza i Galileusza; a tak�e o Newtonie m�wi�, i� uchwyci� by� ju� ide�
pozytywizmu. Za g��wnego za� swego poprzednika uwa�a� s�usznie Hume'a. Do��, �e poprzednik�w mia�
wielu. Renan, sam zbli�ony do pozytywizmu, ale raczej niech�tny Comte'owi, m�wi�, i� na og�
powt�rzy� on tylko z�ym stylem, co przed nim dobrym stylem napisali ju� byli Kartezjusz, d'Alembert,
�api�ce.
4. Pogl�dy Comte'a kszta�towa�y si� wszak�e nie tylko pod wp�ywem uczonych i filozof�w, ale tak�e
reformator�w i utopijnych socjalist�w jego epoki. Przede wszystkim najznakomitszy z nich, hr. CIaude-
Henri de Saint-Simon, by� tym, kt�ry nauczy� go szuka� sposob�w powszechnego uszcz�liwienia
ludzko�ci i przekona�, �e najpewniej
2 � Historia filozofii t. III
17
mo�e ich dostarczy� przemys� i nauka; nauczy� go traktowa� nauk� nie jako czyst� teori�, lecz
jako narz�dzie reformy �wiata. Saint-Simon by� tedy nauczycielem Comte'a, sam za� by�
uczniem pozytywisty D'Alemberta. W ten spos�b, nie b�d�c sam filozofem, stanowi� ogniwo w
rozwoju filozofii, mianowicie ogniwo mi�dzy dawniejszym pozytywizmem XVIII wieku a
nowym, kt�ry wyst�pi� w XIX w. jako pe�ny system nie tylko nauki, ale i �ycia.
5. Filozofia zapocz�tkowana przez Comte'a zaj�a miejsce idealistycznej i spirytua-
listycznej � niemniej by�a z nimi wielorako zwi�zana. Bo nawet wielkie prze�omy my�li
dokonuj� si� w spos�b ci�g�y; pozytywizm Comte'a jest w�a�nie tego przyk�adem. Pogl�dy jego
poka��, ile mia� podobie�stwa z tw�rcami system�w idealistycznych, zw�aszcza z Heglem.
Wiele te� przej�� od swych francuskich przeciwnik�w, spirytualist�w i tradycjonalist�w. Od
nich, od de Maistre'a i de Bonalda, wzi�� nacisk na czynnik transcendentny w spo�ecze�stwie,
na niesprowadzalno�� spo�ecze�stwa do jednostek, na ide� autorytetu spo�ecznego. Z nich
korzysta�, gdy � aby przeciwdzia�a� anarchii swego czasu � na nauce i filozofii pozytywnej
opiera� polityk� konserwatywn�. Od nich wzi�� has�o �adu, kt�re zespoli� z has�em post�pu i
kt�re do post�powego ruchu pozytywistycznego wprowadzi�o tyle motyw�w konserwatywnych.
POGL�DY, l. FILOZOFIA POZYTYWNA. Comte, nadaj�c filozofii swej miano �pozytywnej",
chcia� wyrazi� przez to, �e, po pierwsze, zajmuje si� ona wy��cznie przedmiotami
rzeczywistymi, stroni�c od urojonych, bada rzeczy dost�pne umys�owi, a nie tajemnice;
�e, po drugie, rozwa�a tyllw tematy po�yteczne, unikaj�c ja�owych, chce bowiem s�u�y�
polepszeniu �ycia, a nie zaspokojeniu czczej ciekawo�ci; �e, po trzecie, ogranicza si� do
przedmiot�w, o kt�rych mo�na uzyska� wiedz� pewn�, stroni�c od temat�w chwiejnych i
prowadz�cych do wiecznych spor�w; �e, po czwarte, zajmuje si� kwestiami �cis�ymi, unikaj�c
mglistych; �e, po pi�te, pracuje pozytywnie, nie ograniczaj�c si� do negatywnej krytyki.
Filozofem pozytywnym jest wedle Comte'a ten, kto zrozumia�, �e nauki przyrodnicze
stworzy�y niepor�wnany wz�r dochodzenia naukowego, i kto stosuj�c si� do� wyrzeka si� w
filozofii spekulacyj na rzecz bada� czysto faktycznych. Jest nim te� ten, kto unika twierdze�
absolutnych i zast�puje je przez wzgl�dne.
W�a�ciwo�ci te cechuj� jednak nie tylko pozytywizm: nie tylko on ogranicza si� do fakt�w i
twierdze� wzgl�dnych, nie tylko on k�adzie nacisk na realno��, po�yteczno��, pewno��, �cis�o��
i pozytywno�� swych bada�. S� to w�a�ciwo�ci wszelkiej filozofii mini-malistycznej.
Pozytywizm za� przyjmowa� ponadto, i� wiedza ma za przedmiot wy��cznie fakty fizyczne,
wy��cznie cia�a. Albowiem � takie by�o przekonanie Comte'a � o faktach psychicznych
wiedzy nie posiadamy. Nie posiadamy jej, gdy� niepodobna by� zarazem podmiotem i
przedmiotem poznania. Badanie introspekcyjne jest chimer�: jak�e np. mo�na bada� w�asne
wzruszenia, skoro badanie wymaga w�a�nie opanowania wzrusze�? To obiektywne,
antypsychologiczne nastawienie stanowi�o szczeg�ln� cech� pozytywizmu, odr�niaj�c� go od
innych form minimalizmu. Jedna cz�� minimalist�w XIX w. posz�a za nim, podczas gdy druga
zaj�a postaw� wprost przeciwn�, g�osz�c, �e w�a�nie tylko fakty psychiczne dane nam s�
bezpo�rednio i przeto one jedne stanowi� podstaw� naszej wiedzy. S� tedy w XIX w. dwa typy
minimalizmu: jeden o antypsycho-logicznym, drugi za� w�a�nie o psychologicznym
charakterze.
18
O filozofii �pozytywnej" i �pozytywizmie" zwyk�o si� m�wi� w dwu znaczeniach, szerszym
i w�szym. W szerszym (a nawet bardzo szerokim) � jako o filozofii minima-listycznej w
og�le, ostro�nej, trzymaj�cej si� fakt�w, unikaj�cej spekulacji. W w�szym natomiast jako o
filozofii uwa�aj�cej fakty tylko zewn�trzne, dotycz�ce cia�, za jedyny przedmiot rzetelnej nauki.
Np. Mili, b�d�c pozytywist� w pierwszym znaczeniu, nie by� nim w drugim, natomiast Comte
by� nim tak�e i w drugim.
2. ROZW�J LUDZKO�CI. Comte uwa�a�, �e pozytywistyczne rozumienie �wiata jest
najdoskonalszym tworem ludzkim i �e ludzko�� mog�a do� doj�� dopiero na najwy�szym
szczeblu swego rozwoju.
Jest to fundamentalne prawo jej rozwoju umys�owego, �e przechodzi przez 3 fazy:
pierwsza jest teologiczna, druga metafizyczna, a dopiero trzecia i ostatnia jest pozytywna. W
pierwszej ludzko�� t�umaczy�a zjawiska odwo�uj�c si� do duch�w, w drugiej� do
abstrakcyjnych poj��. W pierwszej rz�dzi�a si� uczuciami, w drugiej intelektem. Zar�wno
intelekt, jak uczucia wytwarzaj� fikcje: fikcje wytworzone przez uczucia stanowi� mitologi�, a
wytworzone przez intelekt metafizyk�. Mitologia i metafizyka kolejno w�ada�y ludzko�ci� i
dopiero po wyzwoleniu si� od nich mog�a ona wej�� w dalsz� faz� rozwoju. Umo�liwi�a to,
wedle Comte'a, dopiero filozofia pozytywna, wolna wreszcie od mitologii i metafizyki.
Stwierdza ona tylko fakty, nie t�umacz�c ich ani przez duchy, ani przez abstrakcje. Stanowi,
wedle Comte'a, fa