3838
Szczegóły |
Tytuł |
3838 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
3838 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 3838 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
3838 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Zbigniew Joachimiak
Cztery tematy
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000
4
Kiedy wyobra�nia �pi, s�owa trac� sens (...)
A. Camus
Trzeba przede wszystkim odnale��
odwag�
dopiero potem mo�na
mie� nadziej�
�e odnajdzie si� Boga
5
I
ruch
wszystko jest pokruszone...
to dobrze �e wszystko co pokruszy� si�
mia�o pokruszy�o si�
nawet li�� klonu delikatnej brzozy
w proch pod uciskiem stopy
si� zamieni�
tak si� sta� musia�o
sucha trawa i wyschni�ty pio�un
uparta pokrzywa
le�� zgniecione i nie�ywe
wszystko jest pokruszone...
umiera wszystko co ma zarodek
�mierci zatraty
nawet wszechniszcz�ca stopa
w coraz wolniejszym ruchu
nad ro�lin� zamiera
a ro�lina bez zdepni�cia si� rozpada
wszystko jest pokruszone...
wszystko umiera nawet
my�l o �mierci
6
krab
�There is an animal inside me,
clutching fast to my heart,
a huge crab�
A. Sexton
mam
mam serce
jestem cz�owiekiem i staram si�
my�le� o sercu o tyle o ile jest to konieczne
du�o wa�niejsze
jest co� innego we mnie
jest we mnie
w �rodku wielki krab
znaczy wi�cej ni� ten s�ynny mi�sie�
ten krab
jak brat jest
na ka�de �ci�ni�cie
odpowiada �ci�ni�ciem i jest dobrze ukryty
jak ja
nie wida� go
nie mo�na zobaczy� i mnie
tylko czasami chce
wyj�� i uwolni� si� ode mnie
tak jak ja
chcia�bym oswobodzi�
si� od niego lecz wiem nikt
nie chce si� z nim zaprzyja�ni�
wi�c wraca do mnie i znowu �ciska serce
moje biedne um�czone serce
czasami my�l�
o jego sercu � jakie jest
czy samotne i jak mocno musi pracowa�
aby dalej trwa� � aby krab m�g� by� � i ja
bez tego kraba
trudno by�oby mi �y�
gdyby umar� we mnie to mo�e
poczu�bym si� jak Pan B�g kt�remu
umar� cz�owiek
7
nieparzyste
raz po raz
olbrzymie skrzyd�a skorpiona
(tak jakby skorpion mia� skrzyd�a)
unosz� si� nade mn�
nie czuj� cienia
cho� winienem widzie�
przede wszystkim czuj� �e
w prze�yk wp�ywaj� mi mimo
zamkni�tych ust s�owa
im ich wi�cej czuj� si� coraz
bardziej �miertelny
opuszcza mnie wieczno��
opuszcza mnie ignorancja czasu
a ro�nie we mnie pokora
ale przecie� wiem
�e ta chmura p�ynie
odcina wysokie napi�cie
zapalaj� si� �wiat�a awaryjne
szpitala nie ma paniki
robi si� po prostu szaro
wiem w szaro�ci
musi przetrwa� nadzieja
skrzyd�a cho� parzyste
nieparzyste s� wobec nas trojga:
ciebie mnie i skorpiona
(ro�nie we mnie ch�� aby go zabi�)
� musimy walczy� powiadasz
� si�gam po ulubion� poduszk�
przetrwam nieparzysty dzie�
a� przyjdzie ranek
lecz je�li w tobie pozostanie p�noc...
B�g wycofuje si� z tej gry
pozostaje paru poet�w
Sexton pracuje jako modelka
Mi�osz wyrzuca z lekcji Catherine Keays
Lipska nadaje numer zbiorowi poezji
Czekanowicz odchodzi w ciemno��
Camus umar�y chce zabi� skorpiona
i m�wi: kiedy wyobra�nia �pi
s�owa trac� sens
8
wszyscy chcemy zabi� skorpiona
moja siostra krzyczy przez sen
mo�e zreszt� nie krzyczy mo�e
to tylko mi si� �ni
(ju� nie do�� czuwam � skorpion
ju� tyle zabra� mi nocy)
mo�e p�yn� do Elis
przez g�ste Sargassowe Morze
mo�e ten cie� to
morskie dno
a ja jestem jasnookim
niewidomym
kt�ry nie czuje �e przez
jego �renice p�yn� s�one wody
�jest noc jest p�na pora�
mo�e �rodek tygodnia mo�e
jest dzie� nieparzysty (to nie umowa)
wiemy o tym wszyscy
niewygodnie nam
czujemy �e skupiamy na sobie
uwag� skorpiona
czy p�knie ta zas�ona krucha
gdy spadnie na ni� pi��
g�owa poczwarna
ca�e cia�o
czy ju� nie boimy si�
trucizny
czy ju� wiemy �e nie dzie�
nieparzysty jest �miertelny
lecz nieparzyste skrzyd�a skorpiona
� zabijemy potwora
9
to ona
to nie szale�stwo to po prostu krzyk cia�a
i post�puj�ca martwica to wzrastaj�cy
g��d to jeszcze nie maj�ce
twarzy opadanie to promieniuj�cy
przeciek wzwy� i wszerz to
ma�y znak kt�ry jeszcze
nie boli a ju� jest
to powolne post�powanie do gorej�cych bram piek�a
maj�c jeszcze cechy nieznanej gry
przemieniaj�cej si� powoli w d�wi�k
migotanie mijaj�ce przeja�nienia
to nie ma formy cho� wzrasta mo�e to
ciemno�� p�cznieje nikn�c i eksploduj�c
wok� wszystko troch� dr�y i jest jakby
mniej widzialne pomimo wype�niania si�
a� do wybuchu a� do zad�awienia a� do
bulgotu p�dz�cej krwi
�lina ze s��w tryska
i zapala si�
� � �
otwiera si� w�ski coraz bardziej �cie�niony �wiat
kt�ry okazuje si� tunelem
nie � do � przedarcia a koniecznym aby
osi�gn�� ten ma�y punkt przed tob�
ca�y dla ciebie gdy
trzyma go ona
10
to
to tylko na pocz�tku
wydaje si� ko�cem
potem ju� jest tylko punktem zwrotnym
z w r o t n y m
(warto us�ysze� co s�owo to znaczy)
wcale nie upadkiem n.p.
albo now� drog�
ktokolwiek wspina si� po schodach �ycia
z trwog� spostrzega
�e zmierza ku upadkowi
i upadnie
je�li zatrwo�ony w po�owie drogi przystanie
i jeszcze przed �mierci� znieruchomieje
do �mierci trzeba si� wspina�
i u�y� wszystkie �ycia si�y
trzeba siebie pokona� i przekona�
i �y� i unosi� si� ponad w�asne ramiona
zwrotny to punkt gdy ju� skrzyd�a
jak o�owiany ci�ar w d�
poci�gn� cia�o i zrozpaczon� dusz�
a na dole znajdziesz po prostu cisz�
� pojmiesz albo si� przestraszysz
je�li pojmiesz to cho� umar�y
prze�yjesz
11
upadek anio�a
�aden anio� tego ci�aru nie uniesie
w czystych ramionach
grzech si� rozpycha ponad si�y
ramiona musz� zwiotcze�
anio� musi si� przerazi�
skrzyd�a zadr��
stan� si� bezw�adne
upadnie raczej anio�
ni� si� wzniesie
gdy przyjdzie mu ten ci�ar
utrzyma�:
ci�ar jakby zwyk�y a niezwyk�y
bolesno�� serca umys� niepodleg�y
osobne istnienie
kt�re nie przeciwko Bogu
ale
z boskiego wyroku osamotnione
od Niego si� odwraca i zmierza
ku przepa�ci
dalekiej i ju� bliskiej
kt�rej kamienisto�� jest
zdaje si� niepoznanego
charakteru
12
g�osy II
jest ju� p�na pora...
s�ysz� g�osy � to nie g�osy
ciszy to d�wi�ki rozpaczy
to g�os Jego
moje Obcego
raz jeszcze obudzony
wynurza si� ponad
na chwil� tlenu
na chwil� �miechu i p�aczu
widz�: zm�czony �miertelnie
a jednak rozbawiony t� chwil�
�mieje si� �e ju� niezale�ny
prawie wolny bo ju� pogodzony
zanurza si� powoli w wod�
zostawia na kraw�dzi powietrza
dwa palce
s�ysz� g�osy
kto �mieje si�
13
ki�� winogron
dorasta ki�� winogron
p�czniej� na niej
�ycia wszech�wiaty
ka�dy m�j a inny
� zielone przejrzyste kulki
ka�da innej mi�o�ci wyrazem
tylko krucha ga��zka je scala
scala jak B�g
kt�ry zdaje si� tak w�t�y
gdy tyle z siebie �ycia
daje
a jednak niesie mnie
nim zgnij� nim przejrzej�
nim w pestk�
si� zamieni�
14
prawo �wiat�a
gdy wybuchnie po nieprzespanej nocy
s�o�ce gdy
na ga��zi brzozy skrzyd�a ju� swe z�o�y
�ma gdy
pierwszy kogut nietoperze do snu
zawo�a gdy
ty pe�en mi�o�ci ju� cia�o i umys�
otworzysz gdy
nie b�dzie przepa�ci mi�dzy tob�
a Bogiem gdy
w tajemniczym po��czeniu sp�oniesz
to jednak nie umrzesz
bo twoim prawem jest ponownie si� odrodzi�
gdy s�o�ce zap�onie
gdy nagle zbledn� gwiazdy
gdy
pe�en wiedzy zrozumiesz �e s�owo
cho� do powiedzenia jest
mo�e by� przemilczane
pojmiesz ile jest warte ga�nienie gwiazdy
jak niepotrzebne jest s�owo o mi�o�ci
w chwili wybuchu �wiat�a
spojrzysz przez okno
na ledwie widoczny ksi�yc
mo�e westchniesz do niego
bo przypomni ci tak d�ugo
i uparcie wk�uwany l�k
i to ostatnie ukrywane zakl�cie
kt�re zbyt d�ugo nad tob� wisia�o
a sta�o si� zb�dne gdy �wiat�a
zapanowa�o prawo
15
wiecz�r
to ukojenie to mg�a osiada
na krzewach zapalaj� si� gwiazdy
mi�dzy domami rozbiegaj� si� g�osy
cia�a na chwil� milkn�
milkn� krzyki ziele� traci
na kolorze koty wpadaj� w trwog�
�renice im nabrzmiewaj� coraz wi�cej
mi�kko�ci w ich chodzie
zbli�a si� ciemno�� wilgotnieje
powietrze wiatr ustaje na chwil�
w we�niany koc zawija si� B�g
zamiera ptasi �wiergot
od zachodu nadci�ga eksplozji
odg�os wybucha noc
� boli
16
�eglowanie
mija dzie� tydzie� rok
kot si� starzeje w domu
po kryjomu okulary wk�adasz
badasz zatarte litery
ju� nie podejrzewasz ju� wiesz
b�dziesz do ko�ca podr�nikiem
przypadkiem tylko odkryjesz
tajemniczy niewyra�ny
list kt�ry zaoferuje ci prawd�
kart� czyn�w w�asnych
i
zamy�lenie i postanowienie
�eglowania a� wiatr ustanie
17
II
�ma
Cheryl
w moim pokoju jest wiele
pi�knych rzeczy
s� pi�kne drzwi i kszta�tne okna
i miodowy dywan na kt�rym kot �pi
jest cie� s�o�ca co na �cianie
pisze dziwne wyrazy
s� ro�liny i lampa i obraz
czerwona kanapa kruchy �wiecznik
drabina i kaloryfery kt�re si�
rymuj�... i wiele innych
sko�czonych w pi�knie byt�w
na tym tle �ma si� miota
szara bura o�lepiona
�wiat�o jej �renica
rozpruwa
a ja? � patrz� obserwuj�
zapisuj�
a ona? � nic nie rozumie
18
pi�kne ptaki
Jurkowi Limonowi
pi�kne jest s�owo kt�re
rzecz opu�ci i poszybuje
w niebo ptakiem pe�nym skrzyde�
radosne jest skrzyd�o
kt�re na niebie ptaka
porzuci ptak wr�ci na ziemi�
i w pi�ra si� rozmno�y i w nuty
przebudzenia si� u�o�y
pi�kne jest wtedy wo�anie
o wolno�� i mi�o��
niezale�ne od kamienia
konieczno�ci
kt�ry spala ptaka nim
si� wzniesie
19
ograniczenia
m�j j�zyk jest zbyt kr�tki
nie si�ga przedmiot�w nie si�ga
horyzontu rozp�ywa si� w �wietle
tu� za moimi ustami
moje pi�ro pisze cienkie linie
nie umie rysowa� obraz�w
zacina si� gdy ma wyj��
poza stron� tekstu
r�ce moje dr�� staj� si� niepewne
utrzyma� nie mog� ci�aru rzeczy
z�o�onych na mi�kkich opuszkach
moja mi�o�� boi si�
onie�mielona bogactwem rzeki
w kt�rej p�ynie
a jednak milczenia nie znios�
bo to jest to
co znosz� najtrudniej
20
list
list mo�e by� darem z przesz�o�ci
lub przysz�o�ci mo�e by� b�yskiem
by� mo�e po prostu b�lem
lub narodzenia nowego ol�nieniem
to przes�anie mo�e przyj�� z gwiazdy
lub z pism gdzie litery s� zatarte
z wysi�ku mo�e si� wy�oni�
oszronione ludzkim potem
z samotno�ci mog� si� utworzy�
pisma litery i s�owa i miejsca zatarte
cia�o si� sta� mo�e ca�e j�zykiem
a j�zyk wszechogarniaj�cym cia�em
sk�dkolwiek list ten przyjdzie niespodziany
na list ten odpowiedz
je�li nie chcesz
aby zapad�o milczenie
21
mosty
Paulinie
tak s�owa mog� dzieli�
buduj�c zbyt �atwo rw�ce si� mosty
rozrastaj�c si� w poch�aniaj�cy g�szcz
gdzie ju� nawet dotykaj�cej r�ki
nie widzisz
a jednak mog� te� ��czy�
gdy nawet niepe�ne niesk�adne
nie tworz�c jeszcze drogi
tylko j� wskazuj�
nie ��cz� gdy ich niesk�adno��
i krucho�� jest tylko
gestem do siebie
krokiem wstecz
w samotno��
zepchni�ciem
w win�
��cz� gdy zamy�lony
wzrok skierujesz nie w lustro
ale w �renice tu� przed tob�
i na ciebie otwarte
22
per�y
dla Kasi M.
s� per�y kt�rych nigdy
nie wyjmiemy z �ona
s�o�ca s� pe�ne
cho� nie z jego promieni powsta�y
nigdy nie obna�one
z per�owej macicy
pozostan� �wiat�a pe�ne
do ko�ca dni muszli
kt�ra w swych d�oniach
chroni per�� przed napa�ci�
promieni czarnych
naszych w�tpliwo�ci
23
jasno��
s� we mnie wyrazy kt�re jak s�owa
brzmi� a nie s� nawet d�wi�kami
pomy�le� je ledwie mog�
a te� niezupe�nie
k�uj� mnie
ka�dej nocy lecz
zasn�� spokojnie pozwalaj�
pomimo niepokoju pomimo b�lu
czuj� �e s� to wyrazy rado�ci:
�e cho� nie powinienem � trwam
�e jestem cz�stk� �wiat�a
kt�re nawet bez imienia
jest jasne
24
g�osy
g�osy s�
to nie jest wymys� psychiatr�w
25
III
parasol
wi�c �eby dorosn��
trzeba si� zestarze�?
� tak m�wi ironia
i �wawo krz�ta si� po domu
�cieraj�c z mebli kurz
a ja za ni� goni� i kaw� parz�
(zrobi�em herbat� � pomyli�em si� �
lecz udaj� �e tak mia�o by�)
potem podlewam kwiaty
(a niech zestarzej� si� te�)
wyjmuj� spod poduszki wytrych
otwieram drzwi
a tu deszcz
parasol w szafie si� otwiera
a w progu stoi ona
i u�miecha si�
�e niby lepiej jest
ni� ja wiem
id� zatem za jej pewno�ci�
pospiesznie nim zw�tpi�
nim zl�kn� si�
i si�gn� po parasol...
(rozumiesz co mam na my�li
je�li w ten sam spos�b dorastasz
a nie tylko starzejesz si�)
26
urodziny Fiony
ma�y p�kni�ty r�y p�k
od pogody zale�y
czy wybuchnie w kwiat
czy si� nigdy nie rozwinie
stulony na zielonym p�dzie
�ycia g��boko oddycha
ciep�a s�o�ca szuka
jest bo�ym stworzeniem
lecz wiem
�e te� od innych p�kni�tych
r� zale�y
27
czyn mi�o�ci
wreszcie to rozumiem
cho� to cierpienia nie u�mierza
jeste� sam w sobie
cho� nie wiem jak podzielny
sam dla siebie
tu �adne role nie graj� roli
rola to ty sam z sob�
cho�by nawet z lud�mi
to ucieczka mo�e nawet z siebie
a wobec ciebie nieobecnej
to ocalenie siebie wobec ciebie
pogodzenie z samym sob� obecnym
wobec ciebie istniej�cym
to ocalenie w akcie samotno�ci
poj�tym
w czynie mi�o�ci
nie w marzeniu
ale w�a�nie
w czynie
28
dwoje? pojedynczo?
a jednak zasypiam dzisiaj w mi�o�ci
ryby p�yn� powoli
g�os ciszy jest bezg�o�ny
ty ju� �pisz a ja jeszcze czuwam
aby us�ysze� g�osy
nietoperzy
aby powiedzie� �e tak
�e s�ysz�
�e nie jestem leniwy
�e s� gesty
�e zostan� wiersze
a mo�e nawet tchnienia s��w
lecz nie wiem i to mnie niepokoi
czy byli�my dwoje
czy byli�my pojedynczy
a mo�e
obojga nas brakowa�o
na statku
kt�ry nie umia� zaton��
29
s�ysz� tw�j g�os na poduszkach
s�ysz� tw�j suchy oddech
prawie si� wzruszam cho�
wiem to nie twoje p�uca ani oskrzela
ani nawet gard�o
to nie przezi�bienie ani gor�czka
ani powiew �mierci
to raczej oddech �ycia porusza
i spa� nie daje i ka�e
pisa� znowu litery
o tej zupe�nie niejasnej jasno�ci
kt�ra ciemnieje we mnie
oczom kolor zabiera
kruszy ko�ci
kiedy budz� si� pe�en strachu
i widz� �e jeste� obok
pulsuj�ca krwi� obco�ci�
zapachem
wiem na pewno
�e znowu nade mn� mi�o��
g�ruje
30
s�owa mi�o�ci
w s�owach mi�osnych jest wiele
o mi�o�ci
lecz jeszcze wi�cej o jasno�ci
kt�ra jest w ka�dym z nas
nawet
gdy szepczemy
s�owa mi�osne
pojedynczo
31
czyn prosty
wielkie ogromne oczy mi�o�ci
s� tak podobne oczom
�mierci
lecz troch� si� r�ni�
bo s� to oczy zamkni�te
na z�e wie�ci czasu
s� poza czasem s� poza miejscem
gdy �mier� to rzecz konkretna
jest w bazalcie betonie
kwarcu lub cemencie
jest te� w ko�ci w odradzaj�cym si�
ciele w pocz�tym dziecku
jest te� w chorobie w tym
najwi�kszym dowodzie �ycia
wielkie ogromne oczy mi�o�ci
nios� gest prosty
znajduj� ciebie i mnie
w dwug�osie jednog�o�nym
jednoznacznym
32
dwa skrzyd�a
widzia�a� moje r�ce
obie s� niedu�e
przykry� mog� co najwy�ej
dwa kamienie
nie widzia�a� tych kamieni
tak jak i ja
kiedy pod sk�r� d�oni
czuj� dwa odleg�e kontynenty
ja tylko poczu�em
moje r�ce nie maj� oczu
czy dlatego musz� i��
przez oceany niewidomy
spotka�em ciebie mo�e raz
ale poduszka pali mi policzki
od tamtej nocy nieustannie
pod moimi d�o�mi
czuj� dwa skrzyd�a
miotaj�ce si� jak �my
� � �
my�lisz naprawd�
�e to s� kamienie
33
on wie
m�j rytm jest
tak r�ny od twojego gdy
�nisz a ja nie wiem
co jest poza zas�on� snu
nie wiem (to wiem) co
nas dzieli wiem co
��czy lecz gdy
czuj� �e oddziela
nas zapora snu
wtedy jak ��w do
skorupy si� chowam
wiem wtedy co mnie dzieli
� to strop nade mn�
to m�j �wiat mnie straszy
odchodz� i wracam i dotykam
a jednak pozostawiam przed
sob� cie�
nie budz� ciebie bo wiem
�e to straszne obudzi� si�
w �rodku nocy z kim�
kto � nie jest tob�
i nie �ni ale czuwa
i nie wie cho� wie
i krzyczy
34
IV
walka
�wiat p�ynie czuj� to i wiem
dlatego pisz� dlatego walcz� o ciebie
oby�my si� tylko nie zabijali
a reszt� wybaczy nam
Pan
35
lecz
zobaczy�em w kartach
widmo �mierci
lecz jeszcze bardziej
twoj� nieobecno��
Bo�e nie zabieraj mi
mojej odwagi
36
kr�tkie po�egnanie Elis
ju� prawie nie �pi�
ju� prawie nie �yj�
tylko jeszcze nawyk �ycia
we mnie trwa
jeszcze pisz� w miar�
kszta�tne litery
jeszcze sprz�tam dom
i czytam inne pami�ci
ju� nie dbam �e wy �e oni
ju� my�l� tylko ja
jeszcze chc� si� przespa�
aby nabra� na chwil� si�
upadam, daj� wszystko z siebie
d�o� wyci�gam na przywitanie
cho� wiem �e to po�egnanie
budzi mnie s�oneczny ranek
po�ciel mokra i s�ona
wiem
� nie nadszed� �mierci
koszmar
jeszcze raz jestem nad ni�
ponad
37
pytanie retoryczne do Elis
wczoraj widzia�em ciebie
w lodach Morza Zimnego w bryle
mro�nego kryszta�u
le�a�a� �agodnie
wiedzia�em
�e w pozie oczekiwania
na statku zapanowa�a panika
majtkowie po�piesznie przeci�li cumy
poczu�em �e dryfujemy
a ty z nami
a jednak oddala�a� si� niedostrzegalnie
nikt nie wiedzia� jak to jest mo�liwe
�e b�d�c w jednym nurcie
p�yniemy w r�nych kierunkach
i kto
p�ynie w stron� m�rz po�udniowych
zaj��em si� dziennikami
podr� trwa�a tysi�clecia
nie mog�em zrozumie� �e tyle czasu �yj�
wtedy przyszed� wiatr i uko�ysa� mnie do snu
i mia�em dziwny sen
poczu�em ciep�o kt�re przysz�o do mnie z g�ry
moje r�ce i nogi i ca�e cia�o
jakby delikatnie si� u�miechn�y
czu�em
�e na mnie patrzysz
powiedz s�odka Elis � kto
kto by� w tej krystalicznej klatce
a kto sta� na burcie po zawietrznej
38
dzi�kuj� tobie Elis
za twoje przenikliwe oczy i nieprzejrzyste �zy
za spojrzenia tam gdzie ja si�gn�� nie umiem
za twoje cia�o za d�o� twoj�
tak niedalek� za obecno��
za
te wszystkie szk�a i cienie
o kt�rych wszystko wiem za op�r pod ustami
za przebarwienie nad tw� g�rn� warg�
i za przeistoczenie cierpienia w �ycia g��d
za
tw� obecno�� gdy ju� na pewno wiem �e jestem sam
i pozosta� tylko sen za konieczno�� mi od ciebie
dan� za moj� nieoboj�tno�� za to jesienne
przeja�nienie za to �e w�a�nie bardziej
trwam
za zdrowy popo�udniowy Pana Boga sen
za to �e twoje oczy czyni� ten sen
za to �e jestem
za to w�a�nie
�
przestaje bole�
39
Elis Niespodzianka
znowu przysz�a mg�a
a ona � ta nigdy nie opanowana
rzeka s��w krew zalewaj�ca krta�
�mieje si� do mnie i
serdecznie chwyta m� zzi�bni�t� d�o�
skostnia�e palce grzeje
pe�na s��w jest blisko
ma imi� i rodz�ce cia�o
p�on�ce skrzyd�a
rozpala zgaszone ogniska
pop�kane lody scala
� � �
ocala dzie� nowy i ledwie
nast�pny a ju� wiem
pisze we mnie
nowy wiersz
nigdy nie napisany
cho� rymuj�cy si� w szeleszcz�cym
piasku w d�wi�k
pokaleczony poszarpany:
my dwoje
40
O Elis
droga moja
by�o bardzo trudno
Morze Sargassowe to pu�apka
trzyma�em ca�y czas lin�
kt�rej mi pilnowa�a� u wyj�cia
zbli�amy si� do Morza Zimnego
wiem �e umr� w mi�o�ci
wiem �e utkniemy w lodzie
�e nasz statek zamarznie
�e oddechu nie starczy
u�niemy w p�ge�cie
lecz trzymaj lin� droga
bo tam na drugim biegunie liny
nasz pok�adowy g�upek
Boga spostrzeg�
ale ja i ty wiemy
to co zobaczy� to
zorza bia�ej nocy mi�o�ci
41
Elis w bia�ej sukni
niech przyjdzie do mnie bia�a
niech przyjdzie jak najpr�dzej
mo�e by� bolesna
aby w b�lu nie mie� si� my�le�
aby nie my�le� histerycznie
�e min�o to co min��
powinno gdy �yjesz po�piesznie
niech si� nie starczy
na rozpacz na krzyk bolesny
niech otworz� si� usta
niech otworz� jam� czarn�
bezg�o�n� i pust�
aby� nie zd��y� przekwitn��
w zeschni�t� r�� na kt�rej
pozosta� kolor czerwieni
zdziwienia i zaskoczenia
�e czas przyszed�
�e bia�a przysz�a
a ty nie odszed�e�
42
Jezus � ksi���
je�li Pan mo�e m�wi� je�li
i ja tak m�wi� w tym ge�cie
i mo�e jeszcze pogoda
w toa�cie s�o�ca m�wi tak
to
nie� si� toa�cie rado�ci
niech nios� si� wie�ci
�e Elis jest pe�na nadziei
�e Elis �miertelna
nape�nia si� �yciem
niech m�j ukochany
Jezus � Ksi��� nad Strachami
do mnie t� wiar�
doniesie
43
Elis, tam
tam na drugim ko�cu
codziennie tkasz �agle
kt�re tak bardzo by si� przyda�y
na poszarpanym wiatrem okr�cie
wieczorami piszesz listy
o tym co robiliby�my b�d�c
razem na tej wyprawie
kt�ra mnie zagna�a
na opustosza�e morze
c�rce opowiadasz o krajach
pi�knych l�dach kt�re odwiedzam
zaszyty w k�cie mojej kajuty
na kra�cach mo�liwego �wiata
czasem � tam � p�aczesz
a ja nie wiem ju� czy to
wiatr ha�asuje pomi�dzy porwanymi
�aglami
czy to d�wi�ki
kraju do kt�rego jeszcze nie wr�ci�em
44
list do przyjaci�ki Elis
och! och! droga moja wybacz �e pisz� o pogodzie
jako� dzie� min�� och! och! wybacz
by�a� bardzo blisko w ostatnich moich nocach
wyznam troch� melancholijnych
lecz takie by�y obrazy
muskane delikatnie twoimi opuszkami palc�w
wiem �e i opuszkom te obrazy
przyda�y melancholii
och! och! droga moja wybacz �e pisz� o pogodzie
noc mnie dopada w ostatnich dniach
nagle zastaje mnie bezbronnym
obrazy przep�ywaj� przeze mnie bez ostrze�e� �e nast�pi po nich
nerwowa rozpacz i napi�cie
do tzw. ostatecznych granic
cho� lepiej powiedzie�:
od ostatecznych przemian
wybacz droga � och � �e pisz� o pogodzie
mo�e to ciebie zainteresuje
wszystko si� zmienia we mnie
nawet najdrobniejsze cz�stki
z kt�rych drobin warowny kasztel
zbudowa�em z tych drobnych cz�steczek
kwarcu i ze �liny i z ma�ych muszelek
z kt�rych nigdy nie powsta�o �ycie
z drobnych patyczk�w zeschni�tych
traw i cudem ocala�ych planet
nic z tego nie chce si� ocali�
pisz� droga o pogodzie � och wybacz
tak trzeba
wal� si� we mnie wszystkie warownie
osuwaj� w g��boki lej
wydzieraj�cy mnie odwadze
w lej wodny nap�ywaj�cy niestrudzenie morza
kasztel m�j si� rozpada
pod k�saniem fali kt�ra cho�
tak niby n�dzna i bez piany
i bez huku i bez nawa�y
45
och! och! moja droga ta pogoda
mo�e za�ama� ka�dego
to widz� moja droga
�e l�k niby m�j ma�y ale
ale i ciebie kiedy� wci�gnie
boj� si� tylko �e zabraknie wtedy
dobrej pogody a te� moich warowni
kt�re teraz bezpiecznie broni� ciebie
przed zalewem morza i �
och wybacz � tej okropnej pogody
o kt�rej pisa� najpewniej nie musz�
46
Elis mg�a
Elis to ma�a dziewczynka kt�ra coraz
i coraz bardziej dorasta
ona wsz�dzie jest ma s�odki g�os
przychodzi na my�l najcz�ciej
gdy ju� prawie �pisz lub gdy ju�
spa� nie mo�esz
czasami ze �rodka snu
krzykiem wyrywa
zawsze chowa twarz cho� zawsze
kogo� bliskiego przypomina
�mieje si� beztrosko lecz
gdy �mieje si�
l�k ogarnia czy nie �ka
gdy budzisz si� spostrzegasz
�e to tobie powieka drga i twoja
poduszka jest mokra
bo ta ma�a dziewczynka
(ona wci�� dorasta i dorasta)
nie powinna p�aka� to boli
gdy niedoros�y cz�owiek
skar�y si� a ty mo�esz powiedzie�
tylko sza... sza... wiedz�c
�e siebie uspakajasz sobie
dodajesz si� a krzycz�cemu
nie pomagasz
pozostajesz zatem bezsilny gdy
tej mg�y przychodzi ob�ok
my�lisz nie ma Elis
nie ma jej
a to drgaj�ce jeszcze powietrze
to tylko twoje przywidzenie
47
tam
Korze, M.
to co najlepsze
nawet je�li niezupe�nie
tak sobie wyobra�asz
to d�ugie korytarze czerwone tunele
to pa�acowe komnaty zakamarki pe�ne ciemno�ci
w kt�rych �ycie usta� nie mo�e
to krzyki w strasznych cia�a kazamatach
walka wr�cz z machin� i genialnym
stworem to konieczno��
ci�g�ych rozm�w z krabem
to l�k
o ciebie
o przetrwanie
dla ciebie pe�ne
to up�r aby my�li dla ciebie si� sta�y
ja�niejsze i w postaci cia�a mojego dla ciebie
dotrwa�y i wzros�y w dom w r�� �yw� d�o�
kt�ra do ko�ca dotyka� ciebie b�dzie
wspiera� i utula� gdy wyda si�
�e opu�ci� nas On
obecny zawsze
niedosi�ny
pisz�cy
moj� r�k� moje najmniejsze
a najlepsze cho� prawie
niewymawialne wyrazy
czerwiec 1991
48
Spis tre�ci
l
ruch
krab
nieparzyste
to ona
to
upadek anio�a
g�osy II
ki�� winogron
prawo �wiat�a
wiecz�r
�eglowanie
II
�ma
pi�kne ptaki
ograniczenia
list
mosty
per�y
jasno��
glosy
III
parasol
urodziny Fiony
czyn mi�o�ci
dwoje?pojedynczo?
s�ysz� tw�j glos na poduszkach
slowa mi�o�ci
czyn prosty
dwa skrzyd�a
on wie
IV
Walka
lecz
kr�tkie po�egnanie Elis
pytanie retoryczne do Elis
dzi�kuj� tobie Elis
Elis Niespodzianka
O Elis
Elis w bia�ej sukni
Jezus � ksi���
Elis, tam
list do przyjaci�ki Elis
tam