3838

Szczegóły
Tytuł 3838
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

3838 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 3838 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

3838 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Zbigniew Joachimiak Cztery tematy Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 4 Kiedy wyobra�nia �pi, s�owa trac� sens (...) A. Camus Trzeba przede wszystkim odnale�� odwag� dopiero potem mo�na mie� nadziej� �e odnajdzie si� Boga 5 I ruch wszystko jest pokruszone... to dobrze �e wszystko co pokruszy� si� mia�o pokruszy�o si� nawet li�� klonu delikatnej brzozy w proch pod uciskiem stopy si� zamieni� tak si� sta� musia�o sucha trawa i wyschni�ty pio�un uparta pokrzywa le�� zgniecione i nie�ywe wszystko jest pokruszone... umiera wszystko co ma zarodek �mierci zatraty nawet wszechniszcz�ca stopa w coraz wolniejszym ruchu nad ro�lin� zamiera a ro�lina bez zdepni�cia si� rozpada wszystko jest pokruszone... wszystko umiera nawet my�l o �mierci 6 krab �There is an animal inside me, clutching fast to my heart, a huge crab� A. Sexton mam mam serce jestem cz�owiekiem i staram si� my�le� o sercu o tyle o ile jest to konieczne du�o wa�niejsze jest co� innego we mnie jest we mnie w �rodku wielki krab znaczy wi�cej ni� ten s�ynny mi�sie� ten krab jak brat jest na ka�de �ci�ni�cie odpowiada �ci�ni�ciem i jest dobrze ukryty jak ja nie wida� go nie mo�na zobaczy� i mnie tylko czasami chce wyj�� i uwolni� si� ode mnie tak jak ja chcia�bym oswobodzi� si� od niego lecz wiem nikt nie chce si� z nim zaprzyja�ni� wi�c wraca do mnie i znowu �ciska serce moje biedne um�czone serce czasami my�l� o jego sercu � jakie jest czy samotne i jak mocno musi pracowa� aby dalej trwa� � aby krab m�g� by� � i ja bez tego kraba trudno by�oby mi �y� gdyby umar� we mnie to mo�e poczu�bym si� jak Pan B�g kt�remu umar� cz�owiek 7 nieparzyste raz po raz olbrzymie skrzyd�a skorpiona (tak jakby skorpion mia� skrzyd�a) unosz� si� nade mn� nie czuj� cienia cho� winienem widzie� przede wszystkim czuj� �e w prze�yk wp�ywaj� mi mimo zamkni�tych ust s�owa im ich wi�cej czuj� si� coraz bardziej �miertelny opuszcza mnie wieczno�� opuszcza mnie ignorancja czasu a ro�nie we mnie pokora ale przecie� wiem �e ta chmura p�ynie odcina wysokie napi�cie zapalaj� si� �wiat�a awaryjne szpitala nie ma paniki robi si� po prostu szaro wiem w szaro�ci musi przetrwa� nadzieja skrzyd�a cho� parzyste nieparzyste s� wobec nas trojga: ciebie mnie i skorpiona (ro�nie we mnie ch�� aby go zabi�) � musimy walczy� powiadasz � si�gam po ulubion� poduszk� przetrwam nieparzysty dzie� a� przyjdzie ranek lecz je�li w tobie pozostanie p�noc... B�g wycofuje si� z tej gry pozostaje paru poet�w Sexton pracuje jako modelka Mi�osz wyrzuca z lekcji Catherine Keays Lipska nadaje numer zbiorowi poezji Czekanowicz odchodzi w ciemno�� Camus umar�y chce zabi� skorpiona i m�wi: kiedy wyobra�nia �pi s�owa trac� sens 8 wszyscy chcemy zabi� skorpiona moja siostra krzyczy przez sen mo�e zreszt� nie krzyczy mo�e to tylko mi si� �ni (ju� nie do�� czuwam � skorpion ju� tyle zabra� mi nocy) mo�e p�yn� do Elis przez g�ste Sargassowe Morze mo�e ten cie� to morskie dno a ja jestem jasnookim niewidomym kt�ry nie czuje �e przez jego �renice p�yn� s�one wody �jest noc jest p�na pora� mo�e �rodek tygodnia mo�e jest dzie� nieparzysty (to nie umowa) wiemy o tym wszyscy niewygodnie nam czujemy �e skupiamy na sobie uwag� skorpiona czy p�knie ta zas�ona krucha gdy spadnie na ni� pi�� g�owa poczwarna ca�e cia�o czy ju� nie boimy si� trucizny czy ju� wiemy �e nie dzie� nieparzysty jest �miertelny lecz nieparzyste skrzyd�a skorpiona � zabijemy potwora 9 to ona to nie szale�stwo to po prostu krzyk cia�a i post�puj�ca martwica to wzrastaj�cy g��d to jeszcze nie maj�ce twarzy opadanie to promieniuj�cy przeciek wzwy� i wszerz to ma�y znak kt�ry jeszcze nie boli a ju� jest to powolne post�powanie do gorej�cych bram piek�a maj�c jeszcze cechy nieznanej gry przemieniaj�cej si� powoli w d�wi�k migotanie mijaj�ce przeja�nienia to nie ma formy cho� wzrasta mo�e to ciemno�� p�cznieje nikn�c i eksploduj�c wok� wszystko troch� dr�y i jest jakby mniej widzialne pomimo wype�niania si� a� do wybuchu a� do zad�awienia a� do bulgotu p�dz�cej krwi �lina ze s��w tryska i zapala si� � � � otwiera si� w�ski coraz bardziej �cie�niony �wiat kt�ry okazuje si� tunelem nie � do � przedarcia a koniecznym aby osi�gn�� ten ma�y punkt przed tob� ca�y dla ciebie gdy trzyma go ona 10 to to tylko na pocz�tku wydaje si� ko�cem potem ju� jest tylko punktem zwrotnym z w r o t n y m (warto us�ysze� co s�owo to znaczy) wcale nie upadkiem n.p. albo now� drog� ktokolwiek wspina si� po schodach �ycia z trwog� spostrzega �e zmierza ku upadkowi i upadnie je�li zatrwo�ony w po�owie drogi przystanie i jeszcze przed �mierci� znieruchomieje do �mierci trzeba si� wspina� i u�y� wszystkie �ycia si�y trzeba siebie pokona� i przekona� i �y� i unosi� si� ponad w�asne ramiona zwrotny to punkt gdy ju� skrzyd�a jak o�owiany ci�ar w d� poci�gn� cia�o i zrozpaczon� dusz� a na dole znajdziesz po prostu cisz� � pojmiesz albo si� przestraszysz je�li pojmiesz to cho� umar�y prze�yjesz 11 upadek anio�a �aden anio� tego ci�aru nie uniesie w czystych ramionach grzech si� rozpycha ponad si�y ramiona musz� zwiotcze� anio� musi si� przerazi� skrzyd�a zadr�� stan� si� bezw�adne upadnie raczej anio� ni� si� wzniesie gdy przyjdzie mu ten ci�ar utrzyma�: ci�ar jakby zwyk�y a niezwyk�y bolesno�� serca umys� niepodleg�y osobne istnienie kt�re nie przeciwko Bogu ale z boskiego wyroku osamotnione od Niego si� odwraca i zmierza ku przepa�ci dalekiej i ju� bliskiej kt�rej kamienisto�� jest zdaje si� niepoznanego charakteru 12 g�osy II jest ju� p�na pora... s�ysz� g�osy � to nie g�osy ciszy to d�wi�ki rozpaczy to g�os Jego moje Obcego raz jeszcze obudzony wynurza si� ponad na chwil� tlenu na chwil� �miechu i p�aczu widz�: zm�czony �miertelnie a jednak rozbawiony t� chwil� �mieje si� �e ju� niezale�ny prawie wolny bo ju� pogodzony zanurza si� powoli w wod� zostawia na kraw�dzi powietrza dwa palce s�ysz� g�osy kto �mieje si� 13 ki�� winogron dorasta ki�� winogron p�czniej� na niej �ycia wszech�wiaty ka�dy m�j a inny � zielone przejrzyste kulki ka�da innej mi�o�ci wyrazem tylko krucha ga��zka je scala scala jak B�g kt�ry zdaje si� tak w�t�y gdy tyle z siebie �ycia daje a jednak niesie mnie nim zgnij� nim przejrzej� nim w pestk� si� zamieni� 14 prawo �wiat�a gdy wybuchnie po nieprzespanej nocy s�o�ce gdy na ga��zi brzozy skrzyd�a ju� swe z�o�y �ma gdy pierwszy kogut nietoperze do snu zawo�a gdy ty pe�en mi�o�ci ju� cia�o i umys� otworzysz gdy nie b�dzie przepa�ci mi�dzy tob� a Bogiem gdy w tajemniczym po��czeniu sp�oniesz to jednak nie umrzesz bo twoim prawem jest ponownie si� odrodzi� gdy s�o�ce zap�onie gdy nagle zbledn� gwiazdy gdy pe�en wiedzy zrozumiesz �e s�owo cho� do powiedzenia jest mo�e by� przemilczane pojmiesz ile jest warte ga�nienie gwiazdy jak niepotrzebne jest s�owo o mi�o�ci w chwili wybuchu �wiat�a spojrzysz przez okno na ledwie widoczny ksi�yc mo�e westchniesz do niego bo przypomni ci tak d�ugo i uparcie wk�uwany l�k i to ostatnie ukrywane zakl�cie kt�re zbyt d�ugo nad tob� wisia�o a sta�o si� zb�dne gdy �wiat�a zapanowa�o prawo 15 wiecz�r to ukojenie to mg�a osiada na krzewach zapalaj� si� gwiazdy mi�dzy domami rozbiegaj� si� g�osy cia�a na chwil� milkn� milkn� krzyki ziele� traci na kolorze koty wpadaj� w trwog� �renice im nabrzmiewaj� coraz wi�cej mi�kko�ci w ich chodzie zbli�a si� ciemno�� wilgotnieje powietrze wiatr ustaje na chwil� w we�niany koc zawija si� B�g zamiera ptasi �wiergot od zachodu nadci�ga eksplozji odg�os wybucha noc � boli 16 �eglowanie mija dzie� tydzie� rok kot si� starzeje w domu po kryjomu okulary wk�adasz badasz zatarte litery ju� nie podejrzewasz ju� wiesz b�dziesz do ko�ca podr�nikiem przypadkiem tylko odkryjesz tajemniczy niewyra�ny list kt�ry zaoferuje ci prawd� kart� czyn�w w�asnych i zamy�lenie i postanowienie �eglowania a� wiatr ustanie 17 II �ma Cheryl w moim pokoju jest wiele pi�knych rzeczy s� pi�kne drzwi i kszta�tne okna i miodowy dywan na kt�rym kot �pi jest cie� s�o�ca co na �cianie pisze dziwne wyrazy s� ro�liny i lampa i obraz czerwona kanapa kruchy �wiecznik drabina i kaloryfery kt�re si� rymuj�... i wiele innych sko�czonych w pi�knie byt�w na tym tle �ma si� miota szara bura o�lepiona �wiat�o jej �renica rozpruwa a ja? � patrz� obserwuj� zapisuj� a ona? � nic nie rozumie 18 pi�kne ptaki Jurkowi Limonowi pi�kne jest s�owo kt�re rzecz opu�ci i poszybuje w niebo ptakiem pe�nym skrzyde� radosne jest skrzyd�o kt�re na niebie ptaka porzuci ptak wr�ci na ziemi� i w pi�ra si� rozmno�y i w nuty przebudzenia si� u�o�y pi�kne jest wtedy wo�anie o wolno�� i mi�o�� niezale�ne od kamienia konieczno�ci kt�ry spala ptaka nim si� wzniesie 19 ograniczenia m�j j�zyk jest zbyt kr�tki nie si�ga przedmiot�w nie si�ga horyzontu rozp�ywa si� w �wietle tu� za moimi ustami moje pi�ro pisze cienkie linie nie umie rysowa� obraz�w zacina si� gdy ma wyj�� poza stron� tekstu r�ce moje dr�� staj� si� niepewne utrzyma� nie mog� ci�aru rzeczy z�o�onych na mi�kkich opuszkach moja mi�o�� boi si� onie�mielona bogactwem rzeki w kt�rej p�ynie a jednak milczenia nie znios� bo to jest to co znosz� najtrudniej 20 list list mo�e by� darem z przesz�o�ci lub przysz�o�ci mo�e by� b�yskiem by� mo�e po prostu b�lem lub narodzenia nowego ol�nieniem to przes�anie mo�e przyj�� z gwiazdy lub z pism gdzie litery s� zatarte z wysi�ku mo�e si� wy�oni� oszronione ludzkim potem z samotno�ci mog� si� utworzy� pisma litery i s�owa i miejsca zatarte cia�o si� sta� mo�e ca�e j�zykiem a j�zyk wszechogarniaj�cym cia�em sk�dkolwiek list ten przyjdzie niespodziany na list ten odpowiedz je�li nie chcesz aby zapad�o milczenie 21 mosty Paulinie tak s�owa mog� dzieli� buduj�c zbyt �atwo rw�ce si� mosty rozrastaj�c si� w poch�aniaj�cy g�szcz gdzie ju� nawet dotykaj�cej r�ki nie widzisz a jednak mog� te� ��czy� gdy nawet niepe�ne niesk�adne nie tworz�c jeszcze drogi tylko j� wskazuj� nie ��cz� gdy ich niesk�adno�� i krucho�� jest tylko gestem do siebie krokiem wstecz w samotno�� zepchni�ciem w win� ��cz� gdy zamy�lony wzrok skierujesz nie w lustro ale w �renice tu� przed tob� i na ciebie otwarte 22 per�y dla Kasi M. s� per�y kt�rych nigdy nie wyjmiemy z �ona s�o�ca s� pe�ne cho� nie z jego promieni powsta�y nigdy nie obna�one z per�owej macicy pozostan� �wiat�a pe�ne do ko�ca dni muszli kt�ra w swych d�oniach chroni per�� przed napa�ci� promieni czarnych naszych w�tpliwo�ci 23 jasno�� s� we mnie wyrazy kt�re jak s�owa brzmi� a nie s� nawet d�wi�kami pomy�le� je ledwie mog� a te� niezupe�nie k�uj� mnie ka�dej nocy lecz zasn�� spokojnie pozwalaj� pomimo niepokoju pomimo b�lu czuj� �e s� to wyrazy rado�ci: �e cho� nie powinienem � trwam �e jestem cz�stk� �wiat�a kt�re nawet bez imienia jest jasne 24 g�osy g�osy s� to nie jest wymys� psychiatr�w 25 III parasol wi�c �eby dorosn�� trzeba si� zestarze�? � tak m�wi ironia i �wawo krz�ta si� po domu �cieraj�c z mebli kurz a ja za ni� goni� i kaw� parz� (zrobi�em herbat� � pomyli�em si� � lecz udaj� �e tak mia�o by�) potem podlewam kwiaty (a niech zestarzej� si� te�) wyjmuj� spod poduszki wytrych otwieram drzwi a tu deszcz parasol w szafie si� otwiera a w progu stoi ona i u�miecha si� �e niby lepiej jest ni� ja wiem id� zatem za jej pewno�ci� pospiesznie nim zw�tpi� nim zl�kn� si� i si�gn� po parasol... (rozumiesz co mam na my�li je�li w ten sam spos�b dorastasz a nie tylko starzejesz si�) 26 urodziny Fiony ma�y p�kni�ty r�y p�k od pogody zale�y czy wybuchnie w kwiat czy si� nigdy nie rozwinie stulony na zielonym p�dzie �ycia g��boko oddycha ciep�a s�o�ca szuka jest bo�ym stworzeniem lecz wiem �e te� od innych p�kni�tych r� zale�y 27 czyn mi�o�ci wreszcie to rozumiem cho� to cierpienia nie u�mierza jeste� sam w sobie cho� nie wiem jak podzielny sam dla siebie tu �adne role nie graj� roli rola to ty sam z sob� cho�by nawet z lud�mi to ucieczka mo�e nawet z siebie a wobec ciebie nieobecnej to ocalenie siebie wobec ciebie pogodzenie z samym sob� obecnym wobec ciebie istniej�cym to ocalenie w akcie samotno�ci poj�tym w czynie mi�o�ci nie w marzeniu ale w�a�nie w czynie 28 dwoje? pojedynczo? a jednak zasypiam dzisiaj w mi�o�ci ryby p�yn� powoli g�os ciszy jest bezg�o�ny ty ju� �pisz a ja jeszcze czuwam aby us�ysze� g�osy nietoperzy aby powiedzie� �e tak �e s�ysz� �e nie jestem leniwy �e s� gesty �e zostan� wiersze a mo�e nawet tchnienia s��w lecz nie wiem i to mnie niepokoi czy byli�my dwoje czy byli�my pojedynczy a mo�e obojga nas brakowa�o na statku kt�ry nie umia� zaton�� 29 s�ysz� tw�j g�os na poduszkach s�ysz� tw�j suchy oddech prawie si� wzruszam cho� wiem to nie twoje p�uca ani oskrzela ani nawet gard�o to nie przezi�bienie ani gor�czka ani powiew �mierci to raczej oddech �ycia porusza i spa� nie daje i ka�e pisa� znowu litery o tej zupe�nie niejasnej jasno�ci kt�ra ciemnieje we mnie oczom kolor zabiera kruszy ko�ci kiedy budz� si� pe�en strachu i widz� �e jeste� obok pulsuj�ca krwi� obco�ci� zapachem wiem na pewno �e znowu nade mn� mi�o�� g�ruje 30 s�owa mi�o�ci w s�owach mi�osnych jest wiele o mi�o�ci lecz jeszcze wi�cej o jasno�ci kt�ra jest w ka�dym z nas nawet gdy szepczemy s�owa mi�osne pojedynczo 31 czyn prosty wielkie ogromne oczy mi�o�ci s� tak podobne oczom �mierci lecz troch� si� r�ni� bo s� to oczy zamkni�te na z�e wie�ci czasu s� poza czasem s� poza miejscem gdy �mier� to rzecz konkretna jest w bazalcie betonie kwarcu lub cemencie jest te� w ko�ci w odradzaj�cym si� ciele w pocz�tym dziecku jest te� w chorobie w tym najwi�kszym dowodzie �ycia wielkie ogromne oczy mi�o�ci nios� gest prosty znajduj� ciebie i mnie w dwug�osie jednog�o�nym jednoznacznym 32 dwa skrzyd�a widzia�a� moje r�ce obie s� niedu�e przykry� mog� co najwy�ej dwa kamienie nie widzia�a� tych kamieni tak jak i ja kiedy pod sk�r� d�oni czuj� dwa odleg�e kontynenty ja tylko poczu�em moje r�ce nie maj� oczu czy dlatego musz� i�� przez oceany niewidomy spotka�em ciebie mo�e raz ale poduszka pali mi policzki od tamtej nocy nieustannie pod moimi d�o�mi czuj� dwa skrzyd�a miotaj�ce si� jak �my � � � my�lisz naprawd� �e to s� kamienie 33 on wie m�j rytm jest tak r�ny od twojego gdy �nisz a ja nie wiem co jest poza zas�on� snu nie wiem (to wiem) co nas dzieli wiem co ��czy lecz gdy czuj� �e oddziela nas zapora snu wtedy jak ��w do skorupy si� chowam wiem wtedy co mnie dzieli � to strop nade mn� to m�j �wiat mnie straszy odchodz� i wracam i dotykam a jednak pozostawiam przed sob� cie� nie budz� ciebie bo wiem �e to straszne obudzi� si� w �rodku nocy z kim� kto � nie jest tob� i nie �ni ale czuwa i nie wie cho� wie i krzyczy 34 IV walka �wiat p�ynie czuj� to i wiem dlatego pisz� dlatego walcz� o ciebie oby�my si� tylko nie zabijali a reszt� wybaczy nam Pan 35 lecz zobaczy�em w kartach widmo �mierci lecz jeszcze bardziej twoj� nieobecno�� Bo�e nie zabieraj mi mojej odwagi 36 kr�tkie po�egnanie Elis ju� prawie nie �pi� ju� prawie nie �yj� tylko jeszcze nawyk �ycia we mnie trwa jeszcze pisz� w miar� kszta�tne litery jeszcze sprz�tam dom i czytam inne pami�ci ju� nie dbam �e wy �e oni ju� my�l� tylko ja jeszcze chc� si� przespa� aby nabra� na chwil� si� upadam, daj� wszystko z siebie d�o� wyci�gam na przywitanie cho� wiem �e to po�egnanie budzi mnie s�oneczny ranek po�ciel mokra i s�ona wiem � nie nadszed� �mierci koszmar jeszcze raz jestem nad ni� ponad 37 pytanie retoryczne do Elis wczoraj widzia�em ciebie w lodach Morza Zimnego w bryle mro�nego kryszta�u le�a�a� �agodnie wiedzia�em �e w pozie oczekiwania na statku zapanowa�a panika majtkowie po�piesznie przeci�li cumy poczu�em �e dryfujemy a ty z nami a jednak oddala�a� si� niedostrzegalnie nikt nie wiedzia� jak to jest mo�liwe �e b�d�c w jednym nurcie p�yniemy w r�nych kierunkach i kto p�ynie w stron� m�rz po�udniowych zaj��em si� dziennikami podr� trwa�a tysi�clecia nie mog�em zrozumie� �e tyle czasu �yj� wtedy przyszed� wiatr i uko�ysa� mnie do snu i mia�em dziwny sen poczu�em ciep�o kt�re przysz�o do mnie z g�ry moje r�ce i nogi i ca�e cia�o jakby delikatnie si� u�miechn�y czu�em �e na mnie patrzysz powiedz s�odka Elis � kto kto by� w tej krystalicznej klatce a kto sta� na burcie po zawietrznej 38 dzi�kuj� tobie Elis za twoje przenikliwe oczy i nieprzejrzyste �zy za spojrzenia tam gdzie ja si�gn�� nie umiem za twoje cia�o za d�o� twoj� tak niedalek� za obecno�� za te wszystkie szk�a i cienie o kt�rych wszystko wiem za op�r pod ustami za przebarwienie nad tw� g�rn� warg� i za przeistoczenie cierpienia w �ycia g��d za tw� obecno�� gdy ju� na pewno wiem �e jestem sam i pozosta� tylko sen za konieczno�� mi od ciebie dan� za moj� nieoboj�tno�� za to jesienne przeja�nienie za to �e w�a�nie bardziej trwam za zdrowy popo�udniowy Pana Boga sen za to �e twoje oczy czyni� ten sen za to �e jestem za to w�a�nie � przestaje bole� 39 Elis Niespodzianka znowu przysz�a mg�a a ona � ta nigdy nie opanowana rzeka s��w krew zalewaj�ca krta� �mieje si� do mnie i serdecznie chwyta m� zzi�bni�t� d�o� skostnia�e palce grzeje pe�na s��w jest blisko ma imi� i rodz�ce cia�o p�on�ce skrzyd�a rozpala zgaszone ogniska pop�kane lody scala � � � ocala dzie� nowy i ledwie nast�pny a ju� wiem pisze we mnie nowy wiersz nigdy nie napisany cho� rymuj�cy si� w szeleszcz�cym piasku w d�wi�k pokaleczony poszarpany: my dwoje 40 O Elis droga moja by�o bardzo trudno Morze Sargassowe to pu�apka trzyma�em ca�y czas lin� kt�rej mi pilnowa�a� u wyj�cia zbli�amy si� do Morza Zimnego wiem �e umr� w mi�o�ci wiem �e utkniemy w lodzie �e nasz statek zamarznie �e oddechu nie starczy u�niemy w p�ge�cie lecz trzymaj lin� droga bo tam na drugim biegunie liny nasz pok�adowy g�upek Boga spostrzeg� ale ja i ty wiemy to co zobaczy� to zorza bia�ej nocy mi�o�ci 41 Elis w bia�ej sukni niech przyjdzie do mnie bia�a niech przyjdzie jak najpr�dzej mo�e by� bolesna aby w b�lu nie mie� si� my�le� aby nie my�le� histerycznie �e min�o to co min�� powinno gdy �yjesz po�piesznie niech si� nie starczy na rozpacz na krzyk bolesny niech otworz� si� usta niech otworz� jam� czarn� bezg�o�n� i pust� aby� nie zd��y� przekwitn�� w zeschni�t� r�� na kt�rej pozosta� kolor czerwieni zdziwienia i zaskoczenia �e czas przyszed� �e bia�a przysz�a a ty nie odszed�e� 42 Jezus � ksi��� je�li Pan mo�e m�wi� je�li i ja tak m�wi� w tym ge�cie i mo�e jeszcze pogoda w toa�cie s�o�ca m�wi tak to nie� si� toa�cie rado�ci niech nios� si� wie�ci �e Elis jest pe�na nadziei �e Elis �miertelna nape�nia si� �yciem niech m�j ukochany Jezus � Ksi��� nad Strachami do mnie t� wiar� doniesie 43 Elis, tam tam na drugim ko�cu codziennie tkasz �agle kt�re tak bardzo by si� przyda�y na poszarpanym wiatrem okr�cie wieczorami piszesz listy o tym co robiliby�my b�d�c razem na tej wyprawie kt�ra mnie zagna�a na opustosza�e morze c�rce opowiadasz o krajach pi�knych l�dach kt�re odwiedzam zaszyty w k�cie mojej kajuty na kra�cach mo�liwego �wiata czasem � tam � p�aczesz a ja nie wiem ju� czy to wiatr ha�asuje pomi�dzy porwanymi �aglami czy to d�wi�ki kraju do kt�rego jeszcze nie wr�ci�em 44 list do przyjaci�ki Elis och! och! droga moja wybacz �e pisz� o pogodzie jako� dzie� min�� och! och! wybacz by�a� bardzo blisko w ostatnich moich nocach wyznam troch� melancholijnych lecz takie by�y obrazy muskane delikatnie twoimi opuszkami palc�w wiem �e i opuszkom te obrazy przyda�y melancholii och! och! droga moja wybacz �e pisz� o pogodzie noc mnie dopada w ostatnich dniach nagle zastaje mnie bezbronnym obrazy przep�ywaj� przeze mnie bez ostrze�e� �e nast�pi po nich nerwowa rozpacz i napi�cie do tzw. ostatecznych granic cho� lepiej powiedzie�: od ostatecznych przemian wybacz droga � och � �e pisz� o pogodzie mo�e to ciebie zainteresuje wszystko si� zmienia we mnie nawet najdrobniejsze cz�stki z kt�rych drobin warowny kasztel zbudowa�em z tych drobnych cz�steczek kwarcu i ze �liny i z ma�ych muszelek z kt�rych nigdy nie powsta�o �ycie z drobnych patyczk�w zeschni�tych traw i cudem ocala�ych planet nic z tego nie chce si� ocali� pisz� droga o pogodzie � och wybacz tak trzeba wal� si� we mnie wszystkie warownie osuwaj� w g��boki lej wydzieraj�cy mnie odwadze w lej wodny nap�ywaj�cy niestrudzenie morza kasztel m�j si� rozpada pod k�saniem fali kt�ra cho� tak niby n�dzna i bez piany i bez huku i bez nawa�y 45 och! och! moja droga ta pogoda mo�e za�ama� ka�dego to widz� moja droga �e l�k niby m�j ma�y ale ale i ciebie kiedy� wci�gnie boj� si� tylko �e zabraknie wtedy dobrej pogody a te� moich warowni kt�re teraz bezpiecznie broni� ciebie przed zalewem morza i � och wybacz � tej okropnej pogody o kt�rej pisa� najpewniej nie musz� 46 Elis mg�a Elis to ma�a dziewczynka kt�ra coraz i coraz bardziej dorasta ona wsz�dzie jest ma s�odki g�os przychodzi na my�l najcz�ciej gdy ju� prawie �pisz lub gdy ju� spa� nie mo�esz czasami ze �rodka snu krzykiem wyrywa zawsze chowa twarz cho� zawsze kogo� bliskiego przypomina �mieje si� beztrosko lecz gdy �mieje si� l�k ogarnia czy nie �ka gdy budzisz si� spostrzegasz �e to tobie powieka drga i twoja poduszka jest mokra bo ta ma�a dziewczynka (ona wci�� dorasta i dorasta) nie powinna p�aka� to boli gdy niedoros�y cz�owiek skar�y si� a ty mo�esz powiedzie� tylko sza... sza... wiedz�c �e siebie uspakajasz sobie dodajesz si� a krzycz�cemu nie pomagasz pozostajesz zatem bezsilny gdy tej mg�y przychodzi ob�ok my�lisz nie ma Elis nie ma jej a to drgaj�ce jeszcze powietrze to tylko twoje przywidzenie 47 tam Korze, M. to co najlepsze nawet je�li niezupe�nie tak sobie wyobra�asz to d�ugie korytarze czerwone tunele to pa�acowe komnaty zakamarki pe�ne ciemno�ci w kt�rych �ycie usta� nie mo�e to krzyki w strasznych cia�a kazamatach walka wr�cz z machin� i genialnym stworem to konieczno�� ci�g�ych rozm�w z krabem to l�k o ciebie o przetrwanie dla ciebie pe�ne to up�r aby my�li dla ciebie si� sta�y ja�niejsze i w postaci cia�a mojego dla ciebie dotrwa�y i wzros�y w dom w r�� �yw� d�o� kt�ra do ko�ca dotyka� ciebie b�dzie wspiera� i utula� gdy wyda si� �e opu�ci� nas On obecny zawsze niedosi�ny pisz�cy moj� r�k� moje najmniejsze a najlepsze cho� prawie niewymawialne wyrazy czerwiec 1991 48 Spis tre�ci l ruch krab nieparzyste to ona to upadek anio�a g�osy II ki�� winogron prawo �wiat�a wiecz�r �eglowanie II �ma pi�kne ptaki ograniczenia list mosty per�y jasno�� glosy III parasol urodziny Fiony czyn mi�o�ci dwoje?pojedynczo? s�ysz� tw�j glos na poduszkach slowa mi�o�ci czyn prosty dwa skrzyd�a on wie IV Walka lecz kr�tkie po�egnanie Elis pytanie retoryczne do Elis dzi�kuj� tobie Elis Elis Niespodzianka O Elis Elis w bia�ej sukni Jezus � ksi��� Elis, tam list do przyjaci�ki Elis tam