2372
Szczegóły |
Tytuł |
2372 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
2372 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 2372 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
2372 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Lech Konopi�ski
"Pinokio"
(Carlo Collodi - prawdziwe nazwisko: C. Lorenzini, �y� w latach
1826-1890, w�oski pisarz i publicysta, autor wielu opowie�ci dla dzieci.
Najpopularniejsz� z nich jest "Pinokio".)
To Pinokio. Czy go znacie?! Mistrz Gepetto w swym warsztacie stworzy� z
drewna pajacyka, a ten zacz�� zaraz bryka�!
Wpierw odwiedzi� teatr lalek i jak bomba wpad� na sal�, za co dosta�
straszne manto i wpad� w r�ce policjantom.
Kiedy areszt ju� opu�ci�, lis i kotek, dwaj oszu�ci, radz� ch�opcu, by
pieni�dze noc� sia� na Cud�w ��ce.
Wzi�� Pinokio wi�c dukaty, bowiem pragn�� by� bogaty, a tymczasem kotek
z liskiem chc� je ch�opcu zabra� wszystkie.
Brzd�c ocali� swoj� g�ow� dzi�ki Wr�ce Turkusowej, lecz za k�amstwa i
za zbytki nos mu wyr�s� bardzo brzydki.
Gdy nos skr�ci� dzi�cio� pom�g�, ch�opiec wr�ci� chcia� do domu; psoci�
jednak z ca�ej duszy, wi�c mu o�le ros�y uszy.
Zrozpaczony chcia� uton��; w morzu mokro jest i s�ono, wi�c utopi�by
si� chyba, gdyby nie brzuch wieloryba!
To ostatni przyg�d etap: pajac wr�ci� do Gepetta. Wszystkie psoty ju�
mu obce. Jest zwyczajnym, dobrym ch�opcem.
-----------------
Lech Konopi�ski
"Calineczka"
(Hans Christian Andersen - pisarz du�ski, �y� w latach 1805-1875, klasyk
�wiatowej literatury dzieci�cej, autor przepi�knych ba�ni.)
Ziarno wdowie da� czarodziej. Posadzi�a je w ogrodzie. Wyr�s� kwiatek i
w p�ateczkach na �wiat przysz�a Calineczka.
Tu znalaz�a j� ropucha: - Calineczko - rzek�a - S�uchaj: mam wspania�y
pa�ac w trzcinach; B�dziesz �on� mego syna!
Przestraszy�o si� dziewcz�tko: - Prosz�, ratuj mnie biedronko! P�ki
grzeje z�ote s�o�ce, chc� w�r�d kwiatk�w �y� na ��ce!
Kiedy jednak przyjdzie jesie� i dni ch�odne nam przyniesie, gdy na
dworze coraz gorzej, lepiej skry� si� w mysiej norze.
W mi�ej norce polnej myszki opowiada�a si� o wszystkim i nie my�li si�
o zimie, kt�ra z wiatrem wnet przeminie.
- Czemu pragniesz wyj�� z podziemi? Tu kret z tob� si� o�eni; b�dziesz
bawi� dzieci krecie; zosta� z nami, drogie dzieci�!
Calineczka przed domeczkiem napotka�a jask�eczk�. Polubi�y si�
nawzajem i ju� lec� w ciep�e kraje.
Przylecia�y na po�udnie, tam gdzie kwiatki kwitn� cudniej, a
dziewczynka nasza s�odka kr�lewicza z bajki spotka.
-----------------
Lech Konopi�ski
"Czerwony Kapturek"
(Charles Perrault - pisarz francuski, �y� w latach 1628-1703, cz�onek
Akademii Francuskiej, autor zbioru popularnych ba�ni "Bajki Babci G�ski".)
- W�� czerwony sw�j kapturek i we� kosz, najmilsza z c�rek! W domku
czeka babcia chora; pom� jej i w troskach porad�!
Przez las wiedzie �cie�ka dzika. Tu dziewczynk� wilk spotyka; m�wi: -
S�aba jest babunia? Ja bym jej dopom�c umia�!
Spr�buj znale�� na tej ��ce zio�a wonne i pachn�ce; ty herbatk� babci
sparzysz, a ja p�dz� po lekarzy!
Zamiast pobiec do szpitala, wilk babciny domek znalaz�; do drzwi puka.
- Kto?! - Kapturek! Zi� przynios�em ca�� fur�!
Gdy podst�pnie po�kn�� babk�, na Kapturka wilk mia� chrapk�;
przyodziany w babci stroje, w ��ku czeka� z niepokojem.
- Witaj, wnuczko! - Babciu mi�a, jak ty bardzo si� zmieni�a�! - Czemu
masz tak wielkie z�by? - �eby wsadzi� ci� do g�by!
Ju� Kapturka wilczur goni, a on krzyczy przera�ony: - Hej, my�liwi,
wilka �apcie, bo dzi� po�kn�� moj� babci�!
Nie min�a nawet chwilka; wyskoczy�a babcia z wilka! Teraz wszyscy s�
szcz�liwi - Babcia, wnuczka i my�liwi!
-----------------
Lech Konopi�ski
"Kopciuszek"
(Charles Perrault)
W kuchni gorzko �ka sierotka, bo Kopciuszka los j� spotka�, gdy macocha
c�rki swoje wprowadzi�a na pokoje.
Jak prastary chce obyczaj, kr�l na bal u kr�lewicza ka�e wszystkim
przyj�� dziewcz�tom. Jedn� tylko pomini�to.
Czaruj�ca dobra wr�ka zmienia smutny �wiat Kopciuszka: ju� karoca
jedzie do niej, zaprz�ona w bia�e konie!
Szcz�cie kr�tko trwa, niestety: - Wsi�d�, Kopciuszku, do karety! Jak
kr�lewna opu�� kuchni�, nim noc czarna czary zdmuchnie!
Ju� dziewczyna mknie na zamek, gdzie si� bawi� damy same. Jest
szcz�liwa, bo kr�lewicz wybra� j� w�r�d wszystkich dziewic!
Dla Kopciuszka bal uroczy trwa jedynie do p�nocy. Kiedy wok� mrok si�
�ciele, mo�na zgubi� pantofelek.
Ksi��e p�aka� tak jak dziecko, kiedy rozsta� si� z dzieweczk�: - Ach,
gdzie� n�ka jest niewielka w�a�cicielki pantofelka?!
Wreszcie znalaz� si� Kopciuszek. - Za tw� r�k� oddam dusz�! - rzek�
kr�lewicz ucieszony. - Kr�lu, nie chc� innej �ony!
-----------------
Lech Konopi�ski
"Brzydkie Kacz�tko"
(Hans Christian Andersen)
Sp�jrz na minki pi�knych kacz�t, gdy z rozpacz� na to patrz�, co
sp�ni�o si� o tydzie�. Czy� wygl�da� mog�o brzydziej?!
Kaczka dumna jest ogromnie: - Wszystkie dzieci, przyjd�cie do mnie!
Lecz z brzydala drwi� kacz�ta: - On nas jeszcze popami�ta!
Ma�y brzydal uciek� z piskiem; na tereny wszed� my�liwskie i wystraszy�
si�, gdy w chaszczach pojawi�a si� psia paszcza.
B��ka� si� w�r�d le�nych �cie�ek, wiatr dokucza� mu i �nie�ek; wreszcie
si� przy domku schowa�, gdzie mieszka�a stara wdowa.
Powiedzia�a kobiecina: - Mro�n� zim� sp�dzisz przy nas! Przytuli�a jak
sierotk�: - B�dziesz m�g� si� bawi� z kotkiem!
Mruczek nie chcia� zna� kacz�tka: - Lepiej si� po ��kach b��kaj!
Wkr�tce kotek postanowi� da� nauczk� przybyszowi!
Przeganiane i zaszczute, ma kacz�tko w oczach smutek. Kt� wi�c powie
dzi� przyb��dzie, �e �ab�dziem �licznym b�dzie?!
Z �ab�dziami, swymi bra�mi, wszystkie kaczki pi�knem za�mi! Trzeba
wierzy� po�r�d nieszcz��, �e swe szcz�cie spotkasz jeszcze!
-----------------
Lech Konopi�ski
"�pi�ca Kr�lewna"
(Charles Perrault)
Raz w rodzinie kr�la �wieczka urodzi�a si� c�reczka. U�miech dziecka
wszystkich urzek�, gdy� by� darem sze�ciu wr�ek.
Si�dmej wr�ki nie proszono, bo z�y nios�a dar - wrzeciono: "- Gdy
brzd�c sko�czy lat szesna�cie, niech uk�uje si� i za�nie!"
Nie chcia� straci� kr�l swej trzpiotki; kaza� niszczy� ko�owrotki, lecz
nie zaszed� na poddasze do kryj�wki wied�my naszej.
W dniu szesnastych swych urodzin na strych m�oda panna wchodzi, w
pi�kny k�uje si� paluszek i oddaje Bogu dusz�!
Wkr�tce w ca�ym ju� kr�lestwie zaton�li wszyscy we �nie; tylko dobra
wr�ka z r�d�k� przy kr�lewny czuwa ��ku.
Przemin�o wnet stulecie. Wie�� o �pi�cej kr��y w �wiecie, ksi��e
wszed� wi�c do zamczyska, by kr�lewn� ujrze� z bliska.
D�ugo patrzy� w jej oblicze, poca�owa� te� w policzek i w tej chwili
cud si� zdarzy�: u�miech zakwit� na jej twarzy!
Wzi�� kr�lewn� w d�onie, czu�e s��wka m�wi� do niej i na �nie�nobia�ym
koniu do kr�lestwa swego poni�s�!
-----------------
Lech Konopi�ski
"Kr�lewna �nie�ka"
(Bracia Grimm: Jacob (1785-1863) i Wilhelm (1786-1859) - profesorowie
uniwersytetu w Getyndze, cz�onkowie Berli�skiej Akademii Nauk, zebrali i
opracowali wiele popularnych ba�ni dla dzieci.)
Przyjaci�ka zwierz�t, �nie�ka, z tat� - kr�lem w zamku mieszka, lecz
nie lubi jej macocha, kt�ra tylko siebie kocha.
Pani zerka do lusterka: - Czy w mej twarzy jest usterka? - Twej urody
nie pomniejszam, ale �nie�ka jest pi�kniejsza!
Oburzy�a si� kr�lowa: - Strzelcze, �nie�k� w b�r wyprowad�! Niech tam
zginie i przepadnie! Ja wygl�da� chc� naj�adniej!
Strzelec dobre mia� serduszko. Rzek� - Id�, �nie�ko, le�n� dr�k� a�
odnajdziesz dom malutki, gdzie mieszkaj� krasnoludki.
Ucieszy�y si� krasnale: - �nie�ka ma tak wiele zalet! - Jest
prze�liczna! - Pracowita! - Witaj w naszym domku! Witaj!
Czy widzicie z�� kr�low�, jak zatruty niesie owoc i przebrana w szaty
wied�my, m�wi: - �nie�ko, jab�ko zjedzmy!
G�os krasnali brzmi rozpacz�, gdy na martw� �nie�k� patrz�. P�acz�
biedni, nieszcz�liwi: - Kto kr�lewn� nam o�ywi?!
Wtem si� zjawia ksi��e z bajek: przed trumienk� �nie�ki staje...
Przyby�, zbudzi� i tak kocha�, �e a� p�k�a za macocha.
-----------------
Miros�awa Wo�na
"Trzy �winki"
Budowa�y �winki domy: Pierwszy powsta� z samej s�omy, Drugi z desek
pozlepiany, Trzeci wreszcie murowany.
Lecz, jak w �yciu cz�sto bywa, Kto jest, ten przegrywa. Gdy wilk
nadszed� z pustym brzuchem, Dom ze s�omy zmi�t� podmuchem!
�winka cudem ocala�a I u drugiej si� schowa�a. Jeszcze trz�sie si� i
boi: - Czy ta chatka mocno stoi?
Jednak by�a taka sama... Te� niedbale zbudowana! Wilk zn�w �atwo j�
przewr�ci�, Deski zdmuchn�� i rozrzuci�.
�winki jako� to prze�y�y, W trzeciej chatce si� schroni�y. Tam wr�g
znowu je odnalaz�: - �wietnie, schrupi� wszystkie naraz!
Wali� w �ciany, a� trzeszcza�y! Wko�o iskry si� sypa�y! Trafi� wilk na
mocne mury, Nie m�g� wyku� �adnej dziury.
Plan sw�j zmieni� odrobin�, Chce do domu wej�� kominem. Tu go �winki
przechytrzy�y: W piecu ogie� rozpali�y.
W�wczas nicpo� zawy� w�ciekle! My�la�, �e si� sma�y w piekle!
Przypalony ogon zwin��, Uciek� i �lad po nim zgin��!
-----------------
Miros�awa Wo�na
"Ja� i Ma�gosia"
(Jacob i Wilhelm Grimm)
Ci�ko musia� drwal pracowa�, By potomstwo swe wychowa�. Raz z nim w
lesie dzieci by�y, Lecz niestety si� zgubi�y!
I zosta�y nagle same; S�o�ce zasz�o, bol� nogi, A nie wida� nigdzie
drogi.
Kiedy d�ugo tak b��dzi�y, Cudny domek zobaczy�y: - To nie sen, bo on
nie znika! Ca�y z ciasta i z piernika!
Jasio zrobi� s�odk� min�: - Zjemy chyba odrobin�? Z domku wysz�a
baba-jaga. Wej�� do �rodka im pomaga.
Gdy ju� dzieci mia�a w chatce Jasia zakluczy�a w klatce. - Jedz do
woli, m�j malutki, B�dziesz smaczy i t�u�ciutki.
Biedne dzieci! Baba marzy, �e dzi� wreszcie je usma�y! A Ma�gosia �zy
po�yka... Nosi drewno do piecyka!
J�dza blisko pieca siad�a, Nagle: trach! Do �rodka wpad�a! (Czy
Ma�gosia j� popchn�a?! Bo za bab� piec zamkn�a!)
Wreszcie dzieci uciekaj�, Troszk� skarb�w zabieraj�. Potem dom sw�j
odszuka�y. I szcz�liwie w nim mieszka�y.
-----------------
Miros�awa Wo�na
"Ksi�ga D�ungli"
(Rudyard Kipling - �y� w latach 1865-1936, pisarz angielski, autor ballad
�o�nierskich, opowiada� i powie�ci, a tak�e ksi��ek dla dzieci. Laureat
nagrody Nobla.)
Ta wiadomo�� groz� budzi: Tygrys w wiosce napad� ludzi! Chocia� uciec
mu zd��yli, Dziecko ma�e gdzie� zgubili!
Wilk je znalaz�, gdy polowa� I swej �onie podarowa�. Cho� wilczyca
dzieci mia�a, Jego tak�e wychowa�a!
Prawa d�ungli s� surowe: Dra�ni innych to co nowe. Lecz na szcz�cie
ch�opca wspiera Wielki nied�wied� i pantera.
Mi� polubi� malca szczerze, Cz�sto go na spacer bierze: - Mowgli,
�liczne masz przezwisko. Chcesz, p�jdziemy nad urwisko.
Gdy uroki lasu chwali�, Dzieciak troszk� si� oddali� I jak zwykle
gdzie� ucieka. ... A na drzewie tygrys czeka!
Ten zb�j chcia�by zje�� ma�ego! Lecz mi� rzuci� si� na niego! Teraz
walcz� z sob� dzicy, Dwaj pot�ni zapa�nicy!
Ch�opcu daje znak pantera: - Szybko, borem si� przedzieraj, Przynie�
ogie� z wioski ludzi, On tygrysa z�o�� ostudzi!
Tygrys zosta� zwyci�ony! Ch�opiec stoi zamy�lony, Bo t�sknota w nim
si� budzi: - Musz� wr�ci�! �y� w�r�d ludzi...
11)
21)
31)
41.
l1.1.1.1.1.1
rI.A.1.a