14848

Szczegóły
Tytuł 14848
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

14848 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 14848 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

14848 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Marzena Pasek Narkotyki!I CO DALEJ... Warszawa 1998 Projekt graficzny okładki i strony tytułowej Piotr Wurst Fotografia na okładce Piotr Wurst Rysunki w tekście Marzena Pasek Korekta Eugenia Dubelska © Copyright by „Toret", 1998 Wydanie II zmienione Obj. ark. druk. 3,75 Wydawca „Toret" Sp. z o. o. ul. Mszczonowska 6 01-254 Warszawa Przygotowanie do druku Piotr Wurst Druk i oprawa „Toret" Sp. z o. o. ul. Mszczonowska 6, 01-254 Warszawa tel.: 36-80-80, 36-80-89; fax.: 36-80-81 •Książka sfinansowana przez Fundację „Etoh" ul. Mszczonowska 6 '"S554* 01-254 Warszawa ISBN 83-907315-1-7 Uzależnienie to coś, co jest trudno przerwać. To znaczy, że trzeba coś robić nawet kiedy już się tego nie chce. Uzależnienie oznacza, że wszystko w życiu jest podporządkowane narkotykowi. Uzależnienie to tragedia polegająca na tym, że człowiek sam, wbrew instynktowi samozachowawczemu, zwraca się przeciwko sobie i kieruje się w stronę śmierci. (J. Mellibruda) jakie ponosi każdy, kto zaczyna „zabawę z narkotykami". Ale nie ma cudów, prędzej czy później będzie musiał zacząć myśleć, chyba, że nie będzie miał czym... Ludzi, sięgając po narkotyki, szukają łatwych rozwiązań. Bardzo często nastolatki, które „biorą", mówią, że robią coś wyjątkowego, że przez to stają się ludźmi o wiele ciekawszymi i rozwiniętymi. — To dziwne, przyjaciół, którzy nie brali traktowałem jak idiotów. Ja byłem mądrzejszy, bo paliłem marihuanę i ćpałem klej. Dzięki temu, mogłem ciągle myśleć o sobie, że jestem w porządku, że nic złego się nie dzieje. Nie potrafiłem, a może nie chciałem wykazywać się w inny sposób. Narkotyczny „wirus" to bakcyl rezygnacji. Zarażony człowiek rezygnuje z możliwości rozwoju, rezygnuje z siebie i swojego życia. Kryzysowe dojrzewanie Do „zarażenia narkomanią" dochodzi najczęściej w wieku 13 - 18 lat. Dorośli nazywają ten okres „cielęcym wiekiem", medycy - „burzą hormonalną", psychologowie natomiast mówią wtedy o „kryzysie tożsamości". Kryzys oznacza załamanie się pewnej rzeczywistości. W miarę prosty świat dziecka zaczyna się rozpadać, coraz mniej jest miejsca na beztroskie zabawy, dochodzą obowiązki i odpowiedzialność za to, co się robi. Nastolatek przestaje wierzyć bezkrytycznie w to, co mówią rodzice. Chce sam wszystko sprawdzić na własnej skórze, mieć własne zdanie, poglądy i tajemnice. Dojrzewanie to okres buntu i poszukiwania własnego stylu życia. Rodzi się coraz więcej pytań typu: kim naprawdę jestem? Po co żyję? Jak odbierają mnie inni ludzie? Aby znaleźć odpowiedź na te pytania trzeba odbyć długą, często męczącą podróż. Przypominać to może nieraz wyprawę przez niebezpieczną dżunglę, w którą młodzi podróżnicy wybrali się bez map i kompasów. Wprawdzie dorośli przewodnicy udzielali im różnych rad, dawali mapy do rąk, lecz oni twierdzili, że sami sobie poradzą, że „nie jest źle" i Jakoś to będzie". Widać sami muszą przekonać się na czym polega niebezpieczeństwo takiej podróży, jakie czyhają na nich pułapki i niebezpieczeństwa. Wiele osób gubi się na tej drodze, nie dociera do celu podróży, bo w którymś momencie zabrakło im wiary w siebie. Napotkali przeszkody i stracili wiarę, że są w stanieje pokonać. Załamali się. Są też tacy, którzy stwierdzili, że to niezła zabawa, że nie będą dalej wędrować tylko zostają w dżungli. „Po co iść dalej i się męczyć? - mówią - Nie ma sensu iść dalej. Kiedy będzie mi źle, to coś wypiję lub połknę tabletkę. Kto by się przejmował jakimiś dorastaniem"? Część osób dociera jednak do końca podróży. Kiedy wychodzą z „dżungli" są już innymi, dojrzałymi ludźmi. Nauczyli się jak pokonywać problemy, jak być niezależnym i jak decydować o sobie. Nie zrezygnowali z poszukiwań mimo różnych pułapek i pokus. Pod koniec podróży 6 wiedzieli czego chcą: teraz mogą mieć ciekawą pracę, dobrą szkołę, oraz ludzi, na których mogą liczyć. Dlaczego o tym piszę? Bo ludzie, którzy zaczynają brać narkotyki zatrzymują się na pewnym etapie rozwoju i tracą wiele możliwości. Okres dorastania, który nazwałam „wyprawą przez dżunglę" to tak naprawdę wyprawa w dorosłość. Jeżeli ktoś w tym czasie nie nauczy się, jak radzić sobie w trudnych sprawach, co robić, aby czuć się wartościowym, jak spędzać czas, będzie miał poważne kłopoty w późniejszym czasie. Jeżeli ktoś denerwuje się przed pierwszą randką, wypala papierosa lub marihuanę i to mu na chwilę „pomaga", jest duże prawdopodobieństwo, że zrobi tak przy kolejnym spotkaniu ze swoją sympatią. Straci szansę nauczenia się w sposób naturalny panowania nad emocjami czy też radzenia sobie ze stresem. To tak jak z dzieckiem, za którego rodzice codziennie odrabiają zadanie z matematyki. Kiedy przychodzi Wielki Sprawdzian, dziecko jest bezradne, zrozpaczone i... po prostu głupie. Nastolateki narkotyki Okres dorastania, to czas kiedy człowiek zmienia się fizycznie i psychicznie. Jeżeli w tym momencie nastolatek zaczyna brać narkotyki, 7 jego dorastanie zostaje w pewien sposób zaburzone. Aby lepiej zrozu-mieć w jaki sposób narkotyki zaburzają normalny wzrost, wyobraź sobie komputer odpowiednio zaprogramowany. Kiedy go uruchamiasz, na ekranie pokazują się pewne wyrazy, cyfry, teksty — zawsze w określonym porządku. Wystarczy jednak, że w komputerze pojawi się wiruĘ, a cały układ zaczyna się po prostu war lic. Komputer nie słucha komend, kasuje teksty, robi coś nieoczekiwanego jakby rządził się własnym, dziwnym programem. Podobnie może reagować twój mózg na narkotyki. Kiedy dostaną się do organizmu, zaburzaj ą j ego naturalny rytm, zmieniają komórki, myśli i zachowanie. (^029»narkotyki Narkotyki. Wszyscy o tym mówią. Mówią różne rzeczy. W niektóre z nich wierzysz, w inne me. Chętniej uwierzysz koledze, który opowiada nieprawdopodobne rzeczy niż nauczycielowi czy rodzicom mówiącym o faktach. Poglądy młodych ludzi na narkotyki, bardzo często opierają się na stereotypach, mitach i są po prostu wytworem czyjejś wyobraźni. Np. opowieści o tym jak narkotyk „pomaga" rozwijać osobowość. O tym jak bardzo błędne jest to przekonanie, świadczą prace artystów, którzy sięgnęli po narkotyk. Ich moc twórcza bardzo szybko zamieniła się w niemoc, w pracach powtarzały się ciągle te same elementy, wypalony i umęczony mózg nie był w stanie stworzyć nic nowego. No właśnie, mózg. Pewnie wiesz, że o tym kim jesteś, jak się zachowujesz, co czujesz i robisz decyduje twoja psychika, mówiąc dokładniej, to coś, co nazywamy mózgiem. Mózg to ogromna ilość komórek nerwowych, neuronów oraz połączeń między nimi. To właśnie decyduje o tym, że jesteśmy ludźmi. Mózg kontroluje wszystko to, co robimy: oddychanie, jedzenie, naukę, odczuwanie przyjemności itd. Daje nam możliwość decydowania o swoim życiu, pozwala na podejmowanie decyzji i wyborów. Tego typy umiejętności odróżniają człowieka od zwierząt. Oczywiście są rzeczy o których możemy decydować, które możemy wybrać, są jednak takie, na które nie mamy wpływu. Np. nie możemy nie oddychać. Nawet jeżeli wstrzymasz oddech na chwilę, to i tak w końcu zaczniesz łapać powietrze. Możesz próbować nie spać przez jakiś czas, lecz prędzej czy później, gdy będziesz zmęczony mózg sam wyda polecenie o śnie. Dlaczego tak się dzieje? Aby to zrozumieć, musisz zapoznać się nieco bliżej z pracą mózgu i jego budową. 8 Mózg człowieka można porównać do dwupiętrowego budynku. Na dolnym piętrze, znajdują się ośrodki kontrolujące nasze podstawowe potrzeby i popędy. Jeżeli odczuwasz głód lub pragnienie, jeden z ośrodków dolnego piętra wydaje polecenie: „znajdź jedzenie, zjedz coś". Kiedy już zaspokoisz głód, pojawia się przyjemne uczucie nasycenia. MÓZG PIĘTRO GÓRNE PIĘTRO DOLNE PIEŃ MÓZGU Na granicy między piętrem dolnym a górnym leży ośrodek przyjemności. To miejsce, które pozwala odczuwać satysfakcję i zadowolenie z dobrego jedzenia, muzyki czy odpoczynku. Górne piętro naszego mózgu zajmuje się kontrolowaniem myśli, zbieraniem informacji, uczeniem się nowych rzeczy, wydawaniem komend, podejmowaniem decyzji, widzeniem, czuciem, słyszeniem. Można by powiedzieć, że człowiek posiada niejeden lecz dwa mózgi. Jeden, który pomaga mu zrozumieć świat, drugi, który pozwala przeżyć, zatroszczyć się o swoje podstawowe potrzeby: jedzenie, spanie, oddychanie. Czasem między dwoma piętrami dochodzi do nieporozumień. Pewnie przypominasz sobie, sytuacje, kiedy musiałeś się czegoś pilnie nauczyć, bo następnego dnia była klasówka. Planowałeś „kuć" do późnej nocy lecz twoje powieki robiły się coraz cięższe, aż w końcu zasnąłeś nad książkami. Dlaczego? Dolna część twojego mózgu okazała się silniejsza od górnej, potrzeba snu była silniejsza niż nauka. Nie mówię już o tym, że sen był przyjemniejszą perspektywą niż powtarzanie regulek. Twój ośrodek przyjemności wysłał sygnał i całe ciało poczuło przyjemne rozleniwienie. Zresztą, wiele innych rzeczy pobudza ośrodek przyjemności np. chłodny napój w upalny dzień, ciepło kołdry w zimową noc, miękkie łóżko, gdy jesteś zmęczony lub ulubiona muzyka. To są naturalne przyjemności pomagające przetrwać i cieszyć się z życia. Zdarza się jednak, że człowiek pobudza swój ośrodek przyjemności w sztuczny sposób np. przez alkohol lub narkotyki. Problem w tym, że nie jest to naturalny i zdrowy sposób, prędzej czy później zaczynają pojawiać się efekty uboczne takiego działania. 9 Narkotyki sprawiają, że mózg zaczyna sam sobie szkodzić. Potrzeba odczuwania przyjemności z narkotyków staje się po pewnym czasie silniejsza niż potrzeba odczuwania naturalnego zadowolenia np. z jedzenia czy spania. Oszukany mózg myśli, że to narkotyk jest mu potrzebny, nie zaś jedzenie czy spanie. Chce heroiny zamiast pożywienia, amfetaminy zamiast wypoczynku. Narkotyk zmienia pracę mózgu. Im dłużej jest zażywany, tym większe są takie zmiany. Z pewnością wiele razy słyszałeś o komórkach mózgowych. Mózg składa się z bilionów takich komórek, które połączone są ze sobą specjalnymi mostkami zwanymi synapsami. Aby jedna komórka mogła przekazać informację drugiej, wiadomość musi przejść przez synapsę. Oczywiście przekazywanie informacji dokonuje się dodatkowo za pośrednictwem różnych substancji chemicznych, które przechodzą przez „mostki" - synapsy. Mówiąc w dużym uproszczeniu, synapsy w zdrowym mózgu są otwarte i czyste, przenoszone informacje nie napotykają żadnych przeszkód. W mózgu osoby, która pali marihuanę, zaczyna pojawiać się związek chemiczny zwany THC (jeden ze składników marihuany i haszyszu), który kumulowany jest między komórkami. Synapsy pod wpływem THC rozciągają się i tracą swoją elastyczność. Kiedy jedna komórka próbuje przesłać wiadomość drugiej przez most, napotyka przeszkodę: rozciągnięte synapsy mają kłopoty z szybkim przekazaniem informacji, dlatego też palacz marihuany wolniej myśli i ma kłopoty z koncentracją. Uzależnienie oznacza, że tylko narkotyk jest w stanie pobudzić ośrodek przyjemności. Wszystko inne: muzyka, miłość, satysfakcja, relaks wydaje się bezwartościowe. Uzależniony człowiek przestaje troszczyć się o swoje potrzeby, troszczy się tylko o kolejną porcję narkotyku. Zdrowy mózg ma możliwość dokonywania wyborów, podejmowania decyzji. Oszukany narkotykami mózg traci tego typu umiejętności. Człowiek przestaje troszczyć się o samego siebie, o swoje życie. Czyje5te/T»LłZcileżn»ony? Z pewnością nie raz widziałeś w telewizji lub na ulicy narkomana. Był chudy, chory, brudny, ledwo trzymał się na nogach. „Nie, nie dopuszczę, aby ze mną stało się coś podobnego" - myślałeś wtedy. Nawet jeżeli palisz marihuanę czy bierzesz amfetaminę, myślisz: „nie zostanę narkomanem, jestem zbyt ostrożny i silny, wiem kiedy przestać". Powtarzasz to sobie codziennie jak modlitwę i w to wierzysz. Nawet nie wiesz, kiedy twoje dawki wzrastają i już sam skręt przestaje wystarczać. Z czasem pierwszą myślą, która przychodzi ci do głowy zaraz po przebudzeniu, jest: „jak i gdzie można dostać narkotyk?". Szkoła, dom, praca i znajomi — wszystko to traci na wartości wobec cudownego „leku"; trawki, LSD, czy amfetaminy. Jak do tego doszło?. 10 Zaczyna się niewinnie: „Spróbuj, od tego jeszcze nikt nie umarł" — namawiają koledzy. „Będziesz się lepiej bawić, wyluzujesz się lub napiszesz klasówkę bez kłopotów"-kuszą. Próbujesz i bardzo szybko znajdujesz się w gronie tych, którzy przeżyli swój pierwszy „odlot". Jeżeli za pierwszym razem nie było zbyt cudownie, powtarzasz eksperyment. W końcu wiesz już jak czuje się człowiek „nagrzany", zaspokoiłeś ciekawość i stwierdziłeś, że te wszystkie historie o narkotykach są mocno przesadzone. Mało tego - na wszystkich innych, którzy nie przeszli takiej inicjacji, patrzysz z góry, z pewną wyższością. Czujesz się panem samego siebie, kontrolujesz sytuację, nawet nie myślisz o czymś takim jak uzależnienie. Tymczasem — zupełnie niepostrzeżenie — nauczyłeś się, że w chwilach stresowych, przy dużych kłopotach można na chwilę o nich zapomnieć biorąc narkotyk. Lub też inaczej: że dobra zabawa w czasie towarzyskiej imprezy zaczyna się dopiero wtedy, gdy wypijesz trochę więcej alkoholu lub zapalisz marihuanę. Bardzo szybko pojmujesz to nowe równanie: - JA + narkotyk = zapomnienie / dobra zabawa / mniejszy lęk Lecz tak naprawdę to równanie wygląda zupełnie inaczej: - Ja + narkotyk = kłopoty/ konflikty/ koniec szkoły/ uzależnienie Zaczynasz oszukiwać swój mózg i wszystkich dookoła. Wierzysz, że narkotyk nie jest dla ciebie czymś niebezpiecznym i po pierwszym, zabawnym eksperymencie, chcesz „eksperymentować" dalej. W każdej następnej tego typu sytuacji, pierwszą rzeczą o której pomyślisz będzie narkotyk. Przestaniesz szukać innych, naturalnych rozwiązań. To, czy będziesz w stanie rozluźnić się, zapomnieć o kłopotach lub zdać pomyślnie egzamin, uzależnisz od paru chemicznych substancji. Jeżeli narkotyków nie będzie, zaczniesz się niepokoić, będziesz mieć kłopoty ze skupieniem się, z dobra zabawą i kontaktem z innymi ludźmi. Będziesz się nudzić, wściekać, denerwować. Zaczniesz się uzależniać psychicznie. Im dłużej ktoś bierze narkotyki, tym bardziej przyzwyczaja do tego swój mózg, a w konsekwencji przyzwyczaja się cały organizm (mówi się wtedy o uzależnieniu fizycznym). Wiele osób, z którymi rozmawiałam, uważało, że nie są uzależnione ponieważ w każdej chwili mogą przestać palić marihuanę lub brać amfetaminę. Przestawali na parę dni i wydawało im się, że nie mają większych problemów. Może byli trochę bardziej podenerwowani, rozkoja-rzeni, ale nie przeżywali żadnego głodu. W związku z tym, byli przekonani, że nic złego się nie dzieje, że nie są uzależnieni... palili więc dalej lub zażywali amfetaminę. Nie bolały ich przecież mięśnie ani głowa, nie mieli gorączki, ani biegunki więc wszystko według nich było w porządku. Nie zwracali uwagi na coś takiego jak rozkojarzenie czy przewijające się przez głowę coraz bardziej natrętne myśli o narkotykach. Uważali, że nie byli uzależnieni, bo nie wystąpiły u nich typowe objawy głodowe. Tymczasem uzależnienie fizyczne czyli bóle mięśni, gorączka czy 11 wymioty, gdy odstawia się narkotyk, występuje głównie u osób zażywających kompot czy heroinę. Marihuana, amfetamina, kokaina znacznie słabiej uzależniają ciało, jednak z ogromną siłą potrafią opanować psychikę. I to jest istotą uzależnienia: po pewnym czasie, ktoś myśli, że najlepsze co może zrobić, to wziąć narkotyk. Nawet jeżeli przestanie na parę dni, to szybko do tego wraca, bo mu się to podoba, bo może się na chwilę „zamulić" i nic nie czuć lub sztucznie wywołać inne uczucia. Gdyby nie był uzależniony, to rzuciłby to raz na zawsze, bez powrotów „co jakiś czas". Oszacuj 5a/r» Jeżeli eksperymentujesz z narkotykami lub zażywasz je od czasu do czasu, spróbuj podsumować miniony tydzień. Ile wziąłeś? Wpisz w poszczególne kratki ilość narkotyków jakie wziąłeś w poszczególnych dniach. Tydzień: od. .do. Rodzaj narkotyku: Na przykład: Tydzień: od 5 maj a do 12 fnc(j a Rodzaj narkotyku: marihuana -jointy Są też inne sposoby szacowania stopnia uzależnienia, np. ankieta. Zaznacz „x" te zdania, które ciebie charakteryzują. ...... W ostatnim czasie (dwóch miesięcy) biorę częściej narkotyki. ...... W szkole pogorszyły mi się stopnie. ....... Zmieniłem grupę przyjaciół. Coraz częściej przebywam z osobami biorącymi narkotyki. ....... Mam coraz więcej długów, kradnę pieniądze. ....... Biorę, aby się rozluźnić, poczuć przyjemnie. ....... Coraz częściej opuszczam szkołę. ....... Zauważam zmiany w swoim samopoczucie, jestem drażliwy, spięty. ....... Coraz częściej w ciągu dnia myślę o narkotykach. ....... Mam kłopoty w dotrzymywaniu zobowiązań. ....... Kłamię przed innymi, zatajam prawdę jeśli chodzi o narkotyki. ....... Myślę: kontroluję sytuację. ....... Mam silną wolę to się nie uzależnię. ....... Nie biorę przecież codziennie. ....... Nie daję sobie „w żyłę", nie jestem więc uzależniony. 12 Jeżeli zaznaczyłeś więcej niż 4 zdania, jesteś w poważnej sytuacji. Jeżeli jest ich trochę więcej, koniecznie z kimś o tym porozmawiaj i zgłoś się do poradni uzależnień. To ostatni dzwonek! Jak na Karuzeli Branie narkotyków przypomina jazdę na karuzeli, z której nie można wysiąść. Na początku wydaje się to fajne i ekscytujące, jednak po jakimś czasie zaczyna się robić niedobrze. Problem w tym, że nie można zsiąść kiedy się tylko chce. Rozpędzona karuzela unosi amatora przygód tak długo, aż ktoś z zewnątrz nie podejdzie i nie wyłączy urządzenia. Tym kimś z zewnątrz mogą być rodzice, terapeuci, przyjaciele. W bardzo niewielu przypadkach jest to sama osoba uzależniona. Dlaczego? Bo będąc pod wpływem narkotyków, nie potrafi ona kontrolować swojego życia. Człowiek uzależniony czasem zdaje sobie sprawę z tego, że narkotyk powoduje jego kłopoty, niszczy zdrowie, doprowadza do konfliktów z prawem i bliskimi mu ludźmi. Dziwnym jednak trafem, zamiast przestać brać, bierze coraz więcej. To tak jak w rozmowie Małego Księcia z Pijakiem: — Co ty tu robisz? —Piję- — Dlaczego pijesz? — Aby zapomnieć. — O czym zapomnieć? — Zapomnieć, że się wstydzę. — (zapomnieć, że się boję, że mam kłopoty, że się nudzę) — Czego się wstydzisz? — Wstydzę się, że piję - zakończył Pijak i pogrążył się w milczeniu. I tak w kółko, mimo wstydu i niedogodności, Pijak - podobnie jak każdy uzależniony - nie potrafi przestać. Wie, że coś jest „nie tak" jednak wiedza ta nie prowadzi do wyleczenia. Najczęściej sprowadza wyrzuty sumienia, z którymi narkoman radzi sobie w bardzo prosty sposób: bierze kolejną porcję. W miarę rozwoju uzależnienia potrzebna jest coraz większa dawka narkotyku. Coraz więcej potrzeba pieniędzy, kłamstw, coraz więcej czasu pochłania nałóg. Coraz większe są koszty fizyczne i psychiczne. Nikt nie bierze narkotyków, aby się uzależnić. Zwy- 13 kle ludzie zażywający różne środki odurzaj ące myślą: „to nic wielkiego, wiem kiedy przestać". Uzależnienie przypomina zjeżdżalnię. Bardzo łatwo jest usiąść i zacząć zjeżdżać. Spróbuj jednak zatrzymać się w połowie drogi! Sygnały Ostrzegawcze: Jesteś na drodze do uzależnienia, jeżeli: -•-^^^Kt^BIN^', :^S , • uważasz, że tylko dzięki narkotykowi (marihuanie,, LSD^ amfetaminie)! ^ jesteś w stanie dobrze się bawić i rozluźnić :-:::h K^:^®:-:!. . ^ • potrzebujesz pomocy środków odurzających, aby móc poradzić, sobie z, kłopotami, na chwilę o nich zapomnieć ; - :.?:,^^:^;'^: ^» uważasz, że tylko dzięki amfetaminie jesteś w stanie nauczyć się zadane-ftffgo materiału ::: ;- :: ;/:: : :- ^, ^;: :-tKwHesteś gotów zaryzykować własne zdrowie za cenę akceptacji'grupy kolegów! II*!: sądzisz, że całkowicie zapanowałeś nad sytuacją i tylko TY decydujesz^ I1:: czy wziąć narkotyk, czy też nie - ^/ , ' .:;:,:(i? ^zażywanie narkotyków kojarzysz z zabawą i przyjemnością ; || Jesteś już uzależniony, jeżeli: ""^g^ ' ^? ^ll potrzebujesz coraz więcej narkotyku i zażywasz go coraz częściej ^1 zaczynasz prowadzić podwójne życie ^IgBp:11' '•? s|^ nie wyobrażasz sobie tygodnia lub dnia bez narkotyku ,,,„;,;, .„^t afiii zaczynasz tracić „trzeźwych" przyjaciół ^^:^•11:.^^S.: W coraz więcej energii wkładasz w oszukiwanie otoczeń iai;;^^: , es straciłeś swoje dawne zainteresowania ^^^^B^ S3B utraciłeś kontrolę nad narkotykami i swoim życiem. ,IB@|?1 3§ Jak twój organizm może zareagować na narkotyk? Każdy z nas jest inny, każdy też ma inną odporność i wytrzymałość; każdy z nas inaczej reaguje więc na narkotyki. Dla jednej osoby pierwsza dawka amfetaminy może oznaczać chorobę psychiczną, dla drugiej tylko ryzykowną zabawę. Podobnie z LSD. Ta sama dawka u jednej osoby może wywołać koszmarne wizje, u drugiej halucynacje nieco przyjemniejsze. Nikt nie może dać gwarancji na to, że narkotyk, który bierzesz jest bezpieczny lub choćby obojętny dla twojego zdrowia. Inna sprawa, że dawka dawce nierówna. Amfetamina sprzedawana na ulicy jest zanieczyszczona; przeprowadzane badania wykazują, że samej amfetaminy jest tam zwykle od 30 do 60%, reszta to glukoza, mąka lub strychnina. Co się stanie jeżeli osoba, przyzwyczajona do porcji zawierającej 30% amfetaminy, poczęstowana zostanie tą samą ilością narkotyku tyle, że zawierającą 80% czystej amfetaminy? Przedawkowanie to kwestia przypadku. To, jak narkotyk działa na organizm, zależy też w dużym stopniu od wieku. Nastolatek uzależnia się o wiele szybciej niż człowiek dorosły. Narkotyk oszukując mózg, zmienia też jego pracę, a przecież to mózg zarządza pracą całego organizmu, decyduje o wydzielaniu odpowiednich hormonów szczególnie ważnych w okresie dorastania. 14 Fazy Liz ależ n»en»a Kiedy zaczyna się uzależnienie? Czy już po pierwszym spróbowaniu narkotyku czy dopiero po dziesiątym? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Każdy organizm inaczej reaguje na narkotyki, różne są też powody, dla których ludzie po nie sięgają. Przyjmuje się, że najszybciej uzależnia się ten, kto przy pomocy środków odurzających próbuje radzić sobie z jakimś problemem i przez pewien czas wydaje mu się, że narkotyk mu w tym pomaga. Obserwując rozwój uzależnienia udało się wyodrębnić jego cztery podstawowe fazy: • eksperymentowanie • poszukiwanie narkotycznych wrażeń • uzależnienie od doznań po narkotyku • potrzeba narkotyku dla normalnego samopoczucia. Faza I: eksperymentowanie Wszystko rozpoczyna się zwykle w czasie towarzyskiej imprezy lub spotkania. Wypalony pierwszy papieros z marihuaną czy też pierwsza porcja amfetaminy zażywana dla towarzystwa nie zapowiada jeszcze uzależniania. Jest to jednak ważny okres, w którym człowiek zapoznaje się z działaniem narkotyków, uczy się jak należy je zażywać, aby osiągnąć określony efekt oraz jakie potrzeby może przy ich pomocy zaspokoić. Przyjmijmy, że pierwszy papieros marihuany ułatwił ci rozmowę z ludźmi, pomógł się wyluzować, przyniósł akceptację i „pomógł" dobrze się bawić Istnieje duże prawdopodobieństwo, że przy następnej tego typu sytuacji również będziesz chciał skorzystać z „pomocy" tego środka. W pierwszej fazie narkotyk zażywany jest zwykle „przy okazji". Marihuanę pali się w towarzystwie kolegów w czasie koncertów rockowych, na imprezach. Amfetaminę zażywa się tylko w wyjątkowych okolicznościach. Przed egzaminem, czy w czasie całonocnego party. W tym czasie nie kupuje się jeszcze narkotyków, a raczej czeka, aż ktoś nimi poczęstuje. 15 - Ale to normalka, przecież każdy tak robi - oburzyła się kiedyś jedna dziewczyna. Hmm... Jak na razie, ta „normalka" dotyczy tylko niewielkiej części młodych ludzi, którym udaje się przekonywać innych, do swojego nienaturalnego sposobu poprawy samopoczucia. Mówiąc sobie „to normalne, że wszyscy to robią" jesteśmy na najlepszej drodze do tolerowania coraz bardziej chorych pomysłów na życie. A już na pewno, na najlepszej drodze do uzależnienia. W fazie pierwszej trudno jest rozpoznać czy ktoś bierze narkotyki, czy nie. Tym bardziej, że sam zażywający nie widzi w tym żadnego ryzyka. Traktuje narkotyk jak coś, co urozmaica jego życie, taki „niegroźny przerywnik". Mając takie podejście do sprawy, powtarzając sobie co jakiś czas: nic złego się nie dzieje, przestanę kiedy tylko zechcę", szybko przechodzi do następnej fazy. Faza II: Poszukiwanie narkotycznych doznań W tej fazie kontakt z narkotykami jest już coraz częstszy. Jeżeli wcześniej paliłeś tylko w czasie imprez i to wtedy, gdy ktoś cię poczęstował - to teraz nie czekasz już na specjalne okazje, tylko sam zaczynasz poszukiwać sprzedawcy. Poznajesz cennik i osoby, które mogą ci dostarczyć dowolne „lekarstwo". Biorąc od czasu do czasu, przez parę miesięcy szybko nauczyłeś się, że przy pomocy odpowiedniej dawki środka odurzającego możesz zmienić swoje samopoczucie, kiedy tylko zechcesz. Coraz częściej chcesz czuć odlot, „fazę" czy „być na haju". Bierzesz więc częściej, nie tylko pod koniec tygodnia ale i w jego trakcie, dorabiając usprawiedliwienia: „w tej szkole tyle zadają, że muszę się wyluzować", „Starzy mnie ciągle wkurzają, to muszę zapalić trawkę" itd. Zawsze znajdziesz jakiś powód, aby coś wziąć lub zapalić". Po co to wszystko? Proste. Aby nie dopuścić do siebie myśli, że tak naprawdę, to narkotyk staje się coraz bardziej potrzebny, a człowiek coraz mocniej zależny. W tym okresie też rozpoczynasz prowadzenie podwójnego życia. Ukrywasz swoje „zainteresowania", zakupione narkotyki chowasz przed okiem niepożądanych osób (rodziców), uczysz się zakładać maskę, kłamać, oszukiwać i kraść. Na pozór jesteś zgodnym dzieckiem, dobrym uczniem czy pracownikiem. - Doszedłem do tego, że nosiłem ze sobą dodatkowy komplet odzieży: jeden, który obowiązywał w domu 16 i w szkole, drugi, w którym dobrze się czułem, kiedy spotykałem się z kolegami — wspomina jeden z narkomanów. — Kiedy wracałem do domu, przebierałem się na klatce schodowej za „grzeczne" dziecko, wkładałem gumę do ust, przyczesywałem włosy i naciskałem na dzwonek. Dobry obserwator potrafi jednak mimo tego maskowania wychwycić zmiany w zachowaniu osoby uzależnionej. Jej nastrój jest chwiejny: w jednym momencie jest dobrze i wspaniale, w drugim wszystko się wali i denerwuje. Coraz więcej jest złości i rozdrażnienia. Zwykle w drugiej fazie zmienia się krąg znajomych. Starzy koledzy odsunięci zostają na bok jako nieciekawi i „mało wyskokowi". Nowe towarzystwo zabiera coraz więcej czasu. Znikają powoli dawne zainteresowania. Ważna jest dobra zabawa i chwilowa przyjemność. A do tego wszystkiego niezbędna jest oczywiście kolejna porcja narkotyku^ W pierwszej fazie człowiek zwykle wypiera się przed innymi, że przyjmuje narkotyki. W fazie drugiej oszukuje samego siebie: „Kontroluję sytuację" - mówi (i myśli) - „Biorę tylko wtedy, kiedy chcę." Dla narkomana jest to zwykle bardzo wyczerpująca faza: ciągłe zaprzeczanie, prowadzenie podwójnego życia, strach przed wykryciem, utrata kontroli nad przyjmowanymi środkami owocuje załamaniem. Jest źle, coraz gorzej. Co trzeba zrobić? Wziąć więcej lub poekspery-mentować z nowym środkiem. Faza III; Uzależnienie od doznań po narkotyku Witaj w kolejnej fazie. Dojechałeś do stacji, gdzie najważniejszą sprawą w życiu staje się odurzenie. Narkotyk potrzebny jest po to, aby uniknąć bólu, niepokoju, złego samopoczucia z powodu...brania narkotyków. Zawaliłeś parę spraw, kradniesz pieniądze rodzicom i znajomym lub rozprowadzasz narkotyki. Coraz rzadziej bywasz trzeźwy. Bo i po co? Żeby zobaczyć ile spraw się pokomplikowało? Ile przybyło problemów? Nie chcesz tego prawda? Dlatego bierzesz częściej i więcej. Jednak gdyby ktoś powiedział: Jesteś uzależniony", będziesz się wypierał i zaprzeczał: • nie leżę przecież na ulicy, • nie biorę dożylnie, • biorę, bo to przyjemne, nie dlatego, że muszę, • mam silną wolę, jeżeli zechcę przestać, to mi się uda, • mogę nie palić przez parę dni, • przesadzasz, znam wiele osób, które biorą i nic złego się z nimi me dzieje... Tak można w nieskończoność. Osoba uzależniona próbuje przekonać wszystkich dookoła, że jest dobrze. Najbardziej jednak pragnie przekonać samą siebie. Zwykle w tej fazie sięga się po coraz większą ilość narkotyków z powodu rosnącej tolerancji w organizmie. Zdarzają się pierwsze przedawkowania, zatrucia, utraty przytomności. 17 Przestajesz dbać o pozory. Zaakceptowałeś Narkomański Styl Bycia (NBS), nie widzisz w tym nic złego. „Teraz wszyscy tak żyją" - uspokajasz rodziców. Co z tego, że zawaliłeś szkołę? Ze masz kuratora lub parę kradzieży na koncie? Że schudłeś parę kilogramów i wyglądasz jak własny cień? Że na kumpli możesz liczyć tylko wtedy, gdy masz pieniądze lub towar? To nic. Akceptujesz wszystko, nie masz wyjścia. Coraz mocniej zaznacza się granica między tobą a normalnym światem. Inni ludzie wydają ci się o wiele szczęśliwsi i bardziej godni życia niż ty sam. Czasem jeszcze próbujesz wmawiać sobie, że to ty się „rozwijasz" i doznajesz kolejnego oświecenia po zażyciu LSD. Tylko skąd te kłopoty z pamięcią i koncentracją? Skąd monotonia życia? Gdzie dawne zainteresowania? Pustkę zagłuszasz kolejną dawką. Będąc w trzeciej fazie straciłeś nie tylko kontrolę nad przyjmowaniem narkotyków, ale i nad całym życiem. Twoje plany pozostaną tylko planami. Wokół siebie dostrzegasz tylko wrogów, coraz częściej popadasz w konflikty. Uciekasz z domu, zrywasz z rodziną. Nawet jeżeli mieszkacie w jednym domu, to niewiele was łączy, stajesz się kimś obcym, lokatorem, który przychodzi na nocleg. Coraz mniej osób ma wątpliwości co do tego, co się z tobą dzieje. Twój organizm jest coraz bardziej wycieńczony. Jeżeli brałeś środki pobudzające (amfetamina, kokaina) to pojawiają się pierwsze objawy anemii, kłopotów z wątrobą, nerkami i sercem. Przy podawaniu dożylnym narkotyków dorobiłeś się stanu zapalnego żył. Twoja cera robi się szara, pełna wyprysków. Do tego dochodzi jeszcze chwiejność nastroju i kłopoty z komunikacją. Zbierając to wszystko razem otrzymujesz worek pełen problemów, który ze stanem przyjemności nie ma nic wspólnego. Co dalej? Oczywiście następna faza. 18 Faza IV: narkotyk potrzebny do normalnego samopoczucia Jest to faza ostatnia w twojej narkomańskiej „karierze". Narkotyki stają się czymś tak powszechnym jak jedzenie czy picie i podobnie niezbędne do życia. Rozejrzyj się dookoła, gdzie jesteś? Miałeś być szczęśliwy, wyluzowany, akceptowany przez znajomych. Twoi szkolni koledzy pozdawali na studia, część z nich założyła rodziny. A ty? Jedyny majątek, to torebka narkotyku i myśl „skąd wziąć pieniądze na następną porcję?" W tej fazie nie bierzesz już po to, aby znowu być odurzonym, lecz po to, aby w miarę normalnie funkcjonować. Brak narkotyku oznacza objawy głodowe, niepokój, drażliwość. Wyniszczony organizm coraz gorzej znosi kolejne dawki, osłabiony układ obronny nie jest w stanie walczyć z chorobami. Zdarzają się utraty przytomności. Jest to faza najgłębszej degradacji, po której następuje już tylko śmierć, chyba, że zdecydujesz się na leczenie. „Brałam po, to aby wstać, zjeść coś, wyjść do znajomych, chwilę pogadać i znów coś wziąć. Brałam, aby żyć i żyłam, aby brać" -jak powiedziała jedna z narkomanek. Pamiętaj: Im więcej spraw narkotyk pomaga ci załatwić, tym większe szansę na to, że pewnego dnia załatwi on również i ciebie. Możesz być sobą. Możesz być kimś zupełnie nowym i innym. To nie zależy od narkotyku. To wszystko zależy od ciebie. /S/arkotyczna /T»łtolog»a Wokół narkotyków i uzależnienia powstało wiele mitów, w grupach młodzieżowych krążą legendy o wspaniałych „tripach", czyli podróżach narkotycznych i wynalazkach. Prawdziwa wiedza przychodzi zbyt późno. Póki co, dealerzy i producenci zainteresowani są utwierdzaniem pewnych przesądów i stanu niewiedzy wśród swych klientów. Nie byłoby narkomanii, gdyby każdy z nas otrzymał podstawowe informacje na temat substancji uzależniających. Spróbuję ci w tym pomóc weryfikując niektóre z mitów. 19 Mit: Marihuana to nieszkodliwy narkotyk. Prawda: Marihuana bardzo często jest pierwszym narkotykiem w k:arierze narkomana. Po dłuższym okresie palenia upośledza zdolność kioncentracji, pogarsza pamięć, powoduje uszkodzenia komórek ro7-rcdczych. Mit o tym, że marihuana jest „nieszkodliwa" lub „lekka" powstał w latach 60-tych, kiedy stężenie aktywnego składnika THC w marihuanie THC wynosiło 2%. Dzisiaj, dzięki zmianie technologii upraw konopi indyjskich stężenie THC sięga 10%. Taka ilość jest już w stanie wywołać duże spustoszenie w komórkach mózgu. Mit: Amfetamina to niegroźny proszek pomagający w nauce. Prawda: Amfetamina to środek podstępny. Po jej zażyciu, człowiek wydaje się sobie inteligentniejszy, bardziej atrakcyjny. Jeżeli jednak będąc pod wpływem amfetaminy, spisze na kartce wszystkie s-woje mądrości i później je przeczyta, okaże się, że jest autorem ba-n-ałów. Poza tym efekty działania tego środka mijają po paru godzi-n-ach. W miejsce pobudzenia pojawia się zły nastrój i zmęczenie. Jeśli k-toś znów zechce poczuć się pewniej, sięgnie po następną porcję. Bardzo szybko wzrasta tolerancja organizmu na ten narkotyk i mała d-awka przestaje wystarczać. Mit: Można przez dłuższy czas brać narkotyki, bez żadnych konsekwencji. Prawda: Zmiany jakie zachodzą w mózgu pod wpływem narkotyków, mogą być przez jakiś czas niezauważalne lub po prostu lekceważone: kłopoty z pamięcią, skupieniem się, rozdrażnienie można „tłumaczyć" zmęczeniem lub nauką. Niektóre z narkotyków (ekstaza, kleje, amfetamina) mogą jednak wywołać chorobę już po jednorazowym zażyciu. Mit: Nastolatki są za młode na uzależnienie. Czego 5ZL(Kd5z w narkotyku? - Zobojętnienia na problemy, zapomnienia o kłopotach. Dla wielu ludzi narkotyk to znieczulacz, lek, który pomaga zapomnieć o przykrościach, wywołuje zobojętnienie. Narkomana przerasta każde cierpienie, nie znosi sytuacji, w których musiałby zdecydować, sam wziąć odpowiedzialność za swój wybór i zmierzyć się z problemem. to ponad moje siły - mówi -ja tego nie wytrzymam, odpadam. 20 Tak to można osiągnąć bez narkotyków: kiedy masz problem - porozmawiaj z kimś o tym, pójdź do psychologa, który pomoże ci podjąć zdrową decyzję, sam rozrysuj mapę decyzji (wzór na końcu książki) _ Rozluźnienia, pozbycia się własnych kompleksów i zahamowań w kontaktach z innymi. Narkotyki stały się dla wielu ludzi synonimem dobrej zabawy. Po wypaleniu marihuany „puszczają" wewnętrzne hamulce. Niektórzy uważają, że można zyskać w ten sposób dobry humor i łatwość rozmawiania z ludźmi. Jednak im bardziej akceptujesz siebie w stanie odurzenia, im większe są różnice między tobą trzeźwym a tobą na-ćpanym, tym trudniej przestać, tym większa jest twoja wiara w cudowne mikstury. Jak to osiągnąć bez narkotyków: ćwicz pozytywne myślenie, akceptuj siebie, nawet jeżeli jesteś nieśmiały, to jest w tym dużo uroku, nie każdy lubi przebojowych ludzi, zapisz się na warsztaty komunikacji, które nauczą cię jak rozmawiać z ludźmi bez barier i jak zaufać samemu sobie, naucz się relaksacji, tchi chii, jogi - Nowych wrażeń, innych stanów psychicznych. Świat potencjalnego narkomana jest szary i pusty. Życie jest nudne i pozbawione większych wzruszeń. Chcąc wypełnić wewnętrzną pustkę, sięga po narkotyk. To o wiele prostsze niż nauka medytacji czy rozwijanie zainteresowań. Są tacy, którzy uważają, że narkotyk pomaga im tworzyć bogatą osobowość. Tymczasem nie ujawnia on nic nowego poza tym, co w tobie jest już od dawna. Narkotyk ujawnia to i niszczy zarazem. Jak to można osiągnąć bez narkotyków: wycieczki rowerowe, obozy, wspinaczka po skałkach to świetny sposób na poznanie ludzi i zdobycie niezapomnianych wrażeń. - Obrony przed lękiem, negatywnymi emocjami, samotnością. Bardzo trudno jest znieść przeświadczenie, że jest się niewiele wartym. Trudno żyje się w poczuciu, że nikomu na nas nie zależy. W takich chwilach wydaje się, że narkotyk może pomóc. Na chwilę ogłuszy i pozwoli zapomnieć o problemach. Może się wydawać, że w grupie narkomańskiej odnajdzie się poczucie przynależności, jakąś tożsamość i akceptację. To tylko złudzenie, proteza zastępująca prawdziwą przyjaźń, miłość i bezpieczeństwo. Jak to osiągnąć bez narkotyków: napisz list do przyjaciela, porozmawiaj z psychologiem, wtedy odkryjesz powody swojego lęku czy samotności, a nie tylko je stłumisz. Zapisz się na lekcje tańca towarzy-^ego, plastyki lub warsztaty psychologiczne. 21 Narkotyki»uczucia Każdy z nas przeżywa różne uczucia. Jedne z nich są przyjemne, inne smutne lub nawet bolesne. Są takie, na które czekamy i takie, których chętnie unikalibyśmy. Człowiek zawsze będzie poszukiwał stanów przyjemnych. Będzie dążył w swoim życiu do tego, co daje mu szczęście i pozwala dobrze się poczuć. Dlatego narkotyki znajdują tak wielu nabywców. Na chwilę dają wrażenie, że szczęście można osiągnąć niemal bez żadnego wysiłku. Wyobraź sobie taką sytuację. Kolega zaprosił cię na imprezę, która odbywa się u jego znajomego. Nie znasz tego towarzystwa, nie masz więc początkowo na to ochoty. Po namowach zgadzasz się jednak i o umówionej porze czekasz pod drzwiami na kolegę. Ten jednak się spóźnia. „Może jest już w środku?" - myślisz. Decydujesz się nacisnąć dzwonek. Drzwi otwiera chłopak, którego znasz z widzenia jednak nigdy z nim nie rozmawiałeś. Czujesz się niezręcznie. On zaprasza cię do środka i przedstawia towarzystwu. Widzisz roześmiane twarze ludzi, którzy znają się od dawna i świetnie bawią. Jest ci głupio. Jesteś zły na kolegę i żałujesz, że w ogóle przyszedłeś. Po chwili ktoś jednak do ciebie podchodzi i proponuje przyłączenie się do grupy. Próbujesz powiedzieć coś, co rozładowałoby napięcie. Ktoś proponuje ci kieliszek wódki lub marihuanę. Po namowach zgadzasz się i... rozluźniasz. Kiedy impreza się kończy znasz już dobrze wszystkich tam obecnych, a o koledze dawno zapomniałeś. Jaki wyciągasz z tego wniosek? Być może pierwsza myśl jaka przyjdzie ci do głowy to przestać liczyć na kolegę. Później jednak przyjdzie ci do głowy, że świetnie sobie poradziłeś, że dzięki wódce i marihuanie pozbyłeś się napięcia, wyluzowałeś. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że następnym razem, kiedy znajdziesz się w podobnej sytuacji i poczujesz spięcie lub zdenerwowanie sięgniesz po marihuanę lub wódkę. Nauczyłeś się w prosty sposób rozładowywać swoje napięcie, zmieniać uczucia. Z czasem idąc na imprezę, sam zaczniesz szukać marihuany, aby wyluzować się i poczuć swobodniej. Znalazłeś środek dzięki któremu możesz manipulować swoimi uczuciami. Ludzie, którzy próbują radzić sobie z przykrymi uczuciami w ten właśnie sposób, przestają samodzielnie dawać sobie radę, nie tylko w czasie imprez czy dyskotek. Zamiast na sobie, polegają na narkotyku, który pozwala im wyrażać jedne uczucia (luz, euforię), a ukrywać inne (wstyd, lęk). Przestają czuć to, co jest naturalne, przeżywając w zamian sztuczne emocje. Przestają też uczyć się co robić ze stresem lub bólem, po prostu coś się łyka, wdycha lub wypija. Uczucia, które narkotyk tłumi, nie znikają. Zagłuszone na chwilę, zostają w człowieku i kiedy ustaje działanie narkotyku, pojawiają się ponownie. Uczucia, nawet jeżeli są nieprzyjemne trzeba po prostu przeżyć. Zęby było łatwiej, można z kimś o nich porozmawiać, można uczyć się jak sobie z nimi w naturalny sposób radzić. Jeżeli zaczniesz je 22 tłumić lub zmieniać przy pomocy narkotyków, to szybko utracisz nad nimi kontrolę, pojawi się chaos. Uczucia to coś naturalnego. Czasem są przyjemne, czasem nie. Kiedy jesteś w dołku, musisz nauczyć się jak w naturalny sposób znów znaleźć się „na górce", poczuć zadowolenie. Taką „górkę" należy osiągać w sposób naturalny, bez narkotyków. Kiedy próbujesz ją osiągnąć w sposób sztuczny, bądź przygotowany na gwałtowny upadek i jeszcze większy dołek. Naturalne sposoby poprawiania samopoczucia: • Ćwicz, biegaj, graj w tenisa lub w piłkę. Wyjdź na rower lub rolki. Rób to, co lubisz. Ruch sprawia, że w mózgu wydzielane zostają substancje poprawiające humor (endorfiny). • Porozmawiaj z kimś. Dobry słuchacz, który rozumie, co przeżywasz, to prawdziwy skarb. • Naucz się relaksacji. Możesz kupić specjalną kasetę z instrukcją, jak osiągnąć stan relaksu, możesz też włączyć spokojną muzykę, położyć się i pomyśleć np. o zielonej, wiosennej łące lub górskim, zimnym wodospadzie. Leżąc staraj się rozluźnić kolejno mięśnie nóg, rąk, pleców i twarzy. • Zacznij marzyć. Wymyślaj historie, w których wszystko ci się udaje, w których ty sam jesteś świetny, silny i odważny. W marzeniach masz nieograniczone możliwości, spróbuj jak wiele można stworzyć dzięki wyobraźni! • Włącz muzykę i potańcz! Narkotyki a przyjaźń Przyjaźń to poczucie bezpieczeństwa, pewność, zaufanie. To przekonanie, że na kimś można polegać. Niektórym zawieranie przyjaźni przychodzi z łatwością, inni muszą się trochę natrudzić. Z zazdrością obserwują tych, których zawsze otacza gromadka przyjaciół, kolegów i dobrych znajomych. Myślą wtedy, że sami oddaliby wszystko za takie znajomości i zainteresowanie. Gotowi są zmienić styl uczesania, ubierania się, a nawet zachowania. Robią różne rzeczy, aby zwrócić na siebie uwagę: opowiadają świńskie dowcipy, przeklinają, organizują imprezę, kiedy nie ma rodziców w domu. Wszystko po to, aby mieć przyjaciół. Aby zdobyć na chwilę ich uwagę i akceptację. Przyjaźń to coś więcej niż koleżeństwo czy znajomość. Oprócz wspólnych zainteresowań czy interesów, przyjaciół łączy pewna „nić", zwana sympatią, porozumieniem bez słów itp. Przyjaciel akceptuje drugą osobę, taką jaka ona jest. Nie stawia warunków: „jeżeli jesteś moim kumplem to zapal ze mną." O tego typu „akceptowaniu" mówi się, że jest warunkowe, że trzeba coś zrobić, coś zmienić w sobie, aby zdobyć czyjąś uwagę, słowem: spełnić jakiś warunek. To nie jest prawdziwa akceptacja, lecz rządzenie, manipulowanie innym człowiekiem. 23 Oto lista przymiotników jakie najczęściej wymieniała młodzież w czasie zajęć o przyjaźni. Co jest najważniejsze? • szacunek • zaufanie • akceptacja • poczucie humoru • podobne zainteresowania • uczciwość • sympatia • zrozumienie. Każdy z nas tęskni za prawdziwym przyjacielem. Uciekając przed samotnością, staramy się więc szybko poznać nowych ludzi. Umawiamy się z nimi na spotkanie, nazywamy przyjaciółmi choć tak naprawdę: • wzajemnie się nie znamy • robimy dobrą minę do złej gry, mówiąc: Jest fajnie" chociaż w środku nas dzieje się coś innego •nie opowiadamy o tym jak się czujemy, unikamy głębokich tematów. Wiele osób jest przekonanych, że w grupie ludzi zażywających narkotyki znajdzie przyjaciół. Nic bardziej błędnego. Najważniejszą więzią łączącą tego typu grupę to wspólne seanse narkotyczne, opowieści, o tym jak było na „odlocie" i jakie narkotyki ostatnio ktoś próbował. Nawet jeżeli na początku była to grupa ludzi, których łączyły inne zainteresowania, to w miarę upływu czasu ich rozmowy stają się coraz bardziej monotonne, coraz mniej tam prawdziwych uczuć, a coraz więcej narkotyków. Poprosiłam kiedyś jednego z moich pacjentów, 16-letniego chłopaka, aby narysował mi mapę swoich przyjaźni, aby wypisał imiona osób (kumpli, przyjaciół), zaznaczył jak mocne więzi go łączą oraz co jeszcze może wpływać na tę przyjaźń. Oto mapa, która powstała w czasie naszego spotkania: M Sam również możesz stworzyć własną mapę. Taka mapa pokazuje w jaki sposób narkotyki wpływają na przykład na twoje więzi z innymi ludźmi. Jeżeli ktoś zaczyna brać narkotyki, na jego mapie są jeszcze imiona osób, które nic nie biorą, im dłużej ktoś ćpa, tym bardziej monotonna staje się grupa jego „przyjaciół". Z czasem są to już tylko „ludzie z branży", z którymi łączy go jedno: wspólne ćpanie. Poznaj fakty Coraz więcej mówi się obecnie o narkotykach. Do twoich uszu docierają różne informacje. Jedne z nich lekceważą niebezpieczeństwo i narkotyki przedstawiają jako lekką używkę, którą można nawet zalegalizować. Inne informacje mówią o uzależnieniu, chorobach i szkodach wyrządzonych ludziom przez narkotyki. Jakie obrać stanowisko? Co myśleć na ten temat? Ja wiem jedno: nie ma bezpiecznych czy „lekkich" narkotyków. Zresztą, przekonaj się sam. Poniżej zamieszczam najważniejsze informacje dotyczące najczęściej spotykanych narkotyków. r Polska heroina czyli kompot Jest to najczęściej stosowany u nas narkotyk, produkowany w warunkach domowych. Ma wygląd mocnej herbaty, choć nikogo ten niewinny wygląd nie powinien zwieść. Kompot zabił już ogromną liczbę młodych ludzi. Podawany jest dożylnie, w warunkach dalekich od higieny, dlatego też, oprócz oczekiwanego „kopa" można dostać wirusa HIV lub żółtaczkę. „Polska heroina" jest narkotykiem silnie uzależniającym psychicznie i fizycznie. Już kilkakrotne zażycie może doprowadzić do nałogu. Kiedy zabraknie środka, pojawiają się objawy głodowe: wymioty, biegunka, silne bóle mięśni, gorączka. Coraz częściej też spotykana jest heroina do palenia tzw. brown sugar. Działa bardzo szybko i szybko też wywołuje uzależnienie. Skutki zażywania; - ryzyko zachorowania na AIDS lub żółtaczkę - stan zapalny żył - uszkodzenia nerek i wątroby - niewydolność serca - obrzęk płuc - osłabienie centralnego układu nerwowego - zmiany osobowości 25 - kłopoty z pamięcią i koncentracją - zanik zainteresowań - śmierć. Amfetamina Ostatnio coraz częściej spotyka się osoby uzależnione od amfetaminy. Jest to substancja o działaniu pobudzającym, zażywana w większych ilościach dezorganizuje myślenie, zwiększa ciśnienie krwi i przyspiesza akcję serca. Za parogodzinne pobudzenie organizm płaci wysoką cenę: częste bóle głowy, wyczerpanie fizyczne i psychiczne, anemia. O ile narkotyk usuwał przez jakiś czas objawy zmęczenia, to w chwili zaniku jego działania, wyczerpanie powraca ze wzmożoną siłą. Człowiek czuje się zmęczony, rozkojarzony, senny. Duże i często przyjmowane dawki mogą wywołać delirium, silny niepokój, halucynacje. Powrót do równowagi może trwać przez parę dni. Działanie amfetaminy można porównać do szybkiej jazdy nowym,, nie dotartym jeszcze samochodem. Po pewnym czasie silnik - zmuszony do pracy na zbyt szybkich obrotach - zaciera się i maszyna jest niezdolna do pracy. Samochód jest w o tyle lepszej sytuacji, że silnik można wymienić, uszkodzonych komórek w mózgu i serca nie. Amfetamina jest środkiem silnie działającym na psychikę. Mówi się, że jedna osoba na sto nosi w sobie zalążek choroby psychicznej. Przez całe życie można być tego nieświadomym, dopiero bardzo silny stres lub mocne przeżycie jest w stanie wyzwolić chorobę. Jaką? Nie wiadomo. Równie dobrze może to być schizofrenia, depresja lub psychoza. Amfetamina jako środek stymulujący należy również do wyzwalaczy takiej choroby. Nie trzeba wtedy czekać paru miesięcy, aby zauważyć skutki jej zażywania. Kto z nas jest tą jedną osobą na sto? Znów nie wiadomo. Chcesz wiedzieć? Zaryzykujesz? Skutki zażywania: j / • - duże zmęczenie - bezsenność - kłopoty z