12650

Szczegóły
Tytuł 12650
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

12650 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 12650 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

12650 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Juliusz Verne Rodzina Raton�w wersja zmieniona przez Michela Verne'a Tytu� orygina�u francuskiego: La Famille Raton T�umaczenie: ANDRZEJ ZYDORCZAK (2001) Sze�� ilustracji F�liciena de Myrbacha zaczerpni�to z wydania francuskiego Opracowanie komputerowe ilustracji: Andrzej Zydorczak Korekta i przypisy: Krzysztof Czubaszek, Andrzej Zydorczak Opracowanie graficzne: Andrzej Zydorczak � Andrzej Zydorczak Wst�p (pochodzi z wydania broszurowego) ddajemy dzisiaj do r�k Czytelnik�w (a w�a�ciwie cz�onk�w naszego Towarzystwa i bibliotek) kolejny tom Biblioteki Andrzeja. Tym razem zamieszczamy opowiadanie zmienione przez Michela Verne�a, kt�rego oryginaln� wersj� � Juliusza Verne�a � zamie�cili�my w Tomie 4. Odsy�amy te� do wst�pu zawartego w tej ksi��eczce, gdzie wyja�niali�my sprawy oryginalnego i zmienionego tekstu. Dzisiaj przypomnimy najwa�niejsze fakty dotycz�ce tej wersji utworu. Po raz pierwszy to opowiadanie ukaza�o si� w roku 1910 (ju� pi�� lat po �mierci Juliusza Verne�a) w zbiorze opowiada� Hier et demain. Contes et nouvelles [Wczoraj i jutro. Bajki i opowiadania] pod tytu�em La Famille Raton [Rodzina Raton�w] z 6 ilustracjami F�liciena de Myrbacha, kt�re i my zamieszczamy. Jest to pierwsze wydanie polskie, nie licz�c oczywi�cie wersji Juliusza, opublikowanej w roku 2001. Wnikliwi Czytelnicy z �atwo�ci� zapewne wypatrz� r�nice w obu tekstach, a ocen� wersji pozostawiamy ich gustom. �ycz� przyjemnej lektury Andrzej Zydorczak I ewnego razu by�a sobie rodzina szczur�w, kt�ra sk�ada�a si� z ojca Ratona, matki Ratonny, c�rki Ratiny i kuzyna Rat�go. S�u�y� u nich kucharz Rata i gosposia Ratana.1 Ot�, drogie dzieci, tym szacownym gryzoniom przydarzy�y si� tak niezwyk�e przygody, �e nie mog� powstrzyma� si� od opowiedzenia ich. Zdarzy�o si� w to czasach ba�ni i magii, kiedy nawet zwierz�ta m�wi�y. Zapewne z tego okresu pochodzi powiedzenie: �opowiada� g�upoty�.2 Nie powiedzia�y one jednak wi�cej g�upot ni� �wcze�ni i obecni ludzie do tej pory. Drogie dzieci, pos�uchajcie zatem, zaczynam. II najpi�kniejszym domu, w jednym z najpi�kniejszych miast tych czas�w �y�a dobra wr�ka. Nazywa�a si� Firmenta.3 Czyni�a wiele dobrego i bardzo j� za to kochano. W tej epoce wszystkie istoty �ywe podlega�y prawom metempsychozy.4 Nie przera�ajcie si� tym s�owem: oznacza�o ono drabin� rozwoju, kt�rej szczeble ka�de stworzenie musia�o pokonywa� celem osi�gni�cia najwy�szego rz�du w cywilizacji. Ka�dy rodzi� si� mi�czakiem, stawa� ryb�, nast�pnie ptakiem, czworonogiem, a w ko�cu kobiet� lub m�czyzn�. Jak wida� przechodzi�o si� ze stanu prymitywnego do bardziej doskona�ego. Zdarza�o si� jednak spa�� z drabiny za spraw� z�ych mocy niekt�rych czarnoksi�nik�w. Co za pech! Co za smutny �ywot! Sta� si�, na przyk�ad, znowu ostryg� po tym, jak si� by�o cz�owiekiem. Na szcz�cie ostatnio to si� ju� nie zdarza, przynajmniej w sensie fizycznym. Musicie wiedzie�, �e wszelkie metamorfozy dokonywa�y si� za po�rednictwem geniuszy, dobrych i z�ych. Dobrzy awansowali, �li cofali, a je�li ci ostatni nadu�ywali swojej mocy, Stw�rca m�g� zawiesi� na jaki� czas ich dzia�alno��. Nie trzeba chyba m�wi�, �e Firmenta by�a dobrym geniuszem i nikt si� nigdy na ni� nie uskar�a�. Pewnego poranka Firmenta siedzia�a w jadalni swojego pa�acu, w sali udekorowanej wspania�ymi dywanami i kwiatami. Promienie s�oneczne w�lizgiwa�y si� przez okno, muskaj�c gdzieniegdzie �wietlistymi plamami porcelan� i srebra ustawione na stole. S�u��ca oznajmi�a swojej pani, �e podano obiad � niezwykle wykwintny, na jaki tylko wr�ki mog�y sobie pozwoli�, nie l�kaj�c si�, �e mog� zosta� podejrzane o �akomstwo. Zaledwie wr�ka zasiad�a do sto�u, kiedy kto� zastuka� do drzwi pa�acu. S�u��ca posz�a otworzy� i w chwil� p�niej zaanonsowa�a, �e jaki� pi�kny m�odzieniec chce z ni� rozmawia�. � Wprowad� go wi�c � powiedzia�a Firmenta. W istocie by� przystojny, wzrostu wi�cej ni� �redniego, o �adnym i zarazem dzielnym obliczu, w wieku oko�o dwudziestu dwu lat. Ubrany z prostot�, prezentowa� si� wdzi�cznie. Od pierwszej chwili wr�ka wyrobi�a sobie o nim przychylne zdanie. Pomy�la�a, �e przyszed�, jak inni, prosi� o jak�� przys�ug� i poczu�a, �e zechce j� spe�ni�. Czego sobie �yczysz, m�ody cz�owieku?� � Czego sobie �yczysz, m�ody cz�owieku? � zapyta�a swoim najbardziej zniewalaj�cym g�osem. � Dobra wr�ko � odpowiedzia� � jestem bardzo nieszcz�liwy, w tobie moja ostatnia nadzieja. � Dlaczego? Powiedz! � podj�a Firmenta. � Jak si� nazywasz? � Nazywam si� Ratin � odpowiedzia�. � Nie jestem bogaty, a jednak�e nie o to chc� pani� prosi�. Pragn� szcz�cia. � My�lisz wi�c, �e jedno nie zale�y od drugiego? � zapyta�a wr�ka z u�miechem. � Tak my�l�. � I masz racj�. Opowiadaj dalej, m�ody cz�owieku. � Jaki� czas temu � kontynuowa� � zanim sta�em si� cz�owiekiem, by�em szczurem i jako taki dobrze by�em przyjmowany w pewnej bardzo zacnej rodzinie, z kt�r� zamierza�em po��czy� si� s�odszymi wi�zami. Podoba�em si� ojcu, wspania�emu szczurowi. By� mo�e matka spogl�da�a na mnie mniej przychylnym wzrokiem, poniewa� nie by�em bogaty. Lecz ich c�rka Ratina patrzy�a na mnie z tak� czu�o�ci�!� Wszystko wskazywa�o na to, �e b�d� przyj�ty, kiedy straszne nieszcz�cie po�o�y�o kres moim nadziejom. � C� si� zatem sta�o? � zapyta�a wr�ka z najwy�szym zainteresowaniem. � Po pierwsze, sta�em si� cz�owiekiem, natomiast Ratina pozosta�a szczurzyc�. � Poczekaj wi�c � odpowiedzia�a Firmenta � a� ostatnia metamorfoza uczyni z niej m�od� dziewczyn�. � Masz racj�, dobra wr�ko! Niestety, pewien mo�now�adca zauwa�y� Ratin�. Przyzwyczajony spe�nia� wszelkie swe zachcianki, nie znosi on najmniejszego oporu. Wszystko musi uk�ada� si� wedle jego woli. � Kim jest ten mo�now�adca? � spyta�a wr�ka. � To ksi��� Kissador.5 Zaproponowa� on mojej drogiej Ratinie, �e zabierze j� do swojego pa�acu i uczyni najszcz�liwsz� ze szczurzyc. Ratina, mimo �e jej matka by�a zachwycona t� propozycj�, odm�wi�a. Wtedy ksi��� za wszelk� cen� pr�bowa� j� kupi�, lecz pan Raton, wiedz�c, �e jego c�rka bardzo mnie kocha�a i umar�aby z b�lu, gdyby nas rozdzielono, odm�wi�. Nie musz� pani opisywa� w�ciek�o�ci ksi�cia Kissadora. Widz�c szczurz� urod� Ratiny, zdawa� sobie spraw�, �e jako m�oda dziewczyna b�dzie jeszcze pi�kniejsza. Tak, dobra wr�ko! Jeszcze pi�kniejsza! A on by j� po�lubi�! Rzecz by�a korzystna dla niego, lecz jakie� nieszcz�cie dla nas! � To prawda � odrzek�a wr�ka. � Skoro jednak ksi��� dosta� kosza, czego si� obawiasz? � Wszystkiego � odpowiedzia� Ratin � poniewa� ksi��� zwr�ci� si� w ko�cu do Gardafoura�6 � Tego czarnoksi�nika! � wykrzykn�a Firmenta. � Tego z�ego umys�u, kt�remu sprawia przyjemno�� czynienie z�a i z kt�rym jestem w stanie wiecznej wojny? � Tak, dobra wr�ko! � Tego Gardafoura, kt�remu moc s�u�y wy��cznie do spychania w d� drabiny istot, kt�re powoli pn� si� w g�r�? � Tego samego! � Na szcz�cie Gardafour na pewien czas pozbawiony zosta� swojej mocy, poniewa� jej nadu�ywa�. � To prawda � odpowiedzia� Ratin � ale posiada� j� jeszcze w chwili, kiedy ksi��� zwraca� si� do niego o pomoc. Zn�cony zar�wno obietnicami mo�now�adcy jak i zastraszony jego gro�bami, przyrzek� mu pom�ci� odmow� rodziny Raton�w. � I uczyni� to? � Tak, dobra wr�ko! � A jak? � Przeobrazi� te dzielne szczury! Zamieni� je w ostrygi. Wegetuj� one teraz w �awicy w Samobrives, gdzie mi�czaki te � doskona�ej zreszt� jako�ci � kosztuj� trzy franki za tuzin, co jest rzecz� oczywist�, jako �e mi�dzy nimi znajduje si� rodzina Raton�w! Oto, dobra wr�ko, ca�y ogrom mojego nieszcz�cia! Z �yczliwo�ci� i lito�ci� wys�ucha�a Firmenta opowiadania m�odego Ratina. Bardzo wsp�czu�a ludzkiej niedoli, a szczeg�lnie nieszcz�liwym mi�o�ciom. � Co mog�abym dla ciebie uczyni�? � zapyta�a. � Dobra wr�ko � odpowiedzia� Ratin � poniewa� moja Ratina �yje w kolonii w Samobrives, uczy� i ze mnie ostryg�, abym m�g� cieszy� si� �yciem obok niej! Powiedziane to by�o tak smutnym tonem, �e Firmenta poczu�a si� ca�a wzruszona i bior�c r�k� m�odego cz�owieka, powiedzia�a: � Ratinie, ch�tnie bym ci pomog�a, lecz tutaj nie mog� nic zdzia�a�. Dobrze wiesz, �e nie wolno mi degradowa� �ywych stworze�. Natomiast, skoro nie mog� ciebie zamieni� w mi�czaka, co jest stanem dosy� pod�ym, mog� przyspieszy� metamorfoz� Ratiny. � O tak, dobra wr�ko! O tak! � Zanim jednak stanie si� m�od� dziewczyn�, musi powr�ci� do postaci uroczej szczurzycy, przechodz�c poprzez wszystkie stany po�rednie. Musisz wi�c by� cierpliwy! Zawierz prawom natury. Zaufaj r�wnie�� � Tobie, dobra wr�ko? � Tak, mnie! Uczyni� wszystko, aby ci pom�c. Nie zapominajmy jednak, �e czeka nas ci�ka walka. W ksi�ciu Kissadorze, mimo �e jest on najg�upszym po�r�d ksi���t, masz pot�nego przeciwnika. A je�li Gardafour odzyska swoj� w�adz� zanim po�lubisz pi�kn� Ratin�, trudno b�dzie go pokona�, bo stanie si� r�wnym mnie. Wr�ka Firmenta i Ratin rozmawiali, kiedy w�a�nie da� si� s�ysze� cichy g�os. Sk�d pochodzi�? Trudno by�o o odpowied� na to pytanie. � Ratinie! M�j biedny Ratinie� � m�wi� g�os. � Kocham ci�! � To g�os Ratiny! � krzykn�� m�ody cz�owiek. � Och, wr�ko, ulituj si� nad ni�! Ratin zachowywa� si� jak szalony. Biega� po sali, zagl�da� pod meble, otwiera� szafki, s�dz�c, �e Ratina mog�aby by� tam schowana, lecz nie znalaz� jej. Wr�ka zatrzyma�a go gestem. Drogie dzieci, w chwili tej dzia�a si� rzecz osobliwa. W srebrnym naczyniu na stole le�a�o sze�� ostryg, pochodz�cych w�a�nie z �awicy z Samobrives. Po�rodku wida� by�o najpi�kniejsz�, z b�yszcz�c� skorupk�, �adnego kszta�tu. Powi�ksza�a si�, rozszerza�a, rozwija�a, a� w ko�cu otworzy�a po��wki muszli, a z plisowanego ko�nierzyka wy�oni�a si� urocza g��wka okolona w�osami koloru zbo�a, o najs�odszych na �wiecie oczach, zgrabnym nosku, uroczych ustach, kt�re powiedzia�y: � Ratinie! m�j s�odki Ratinie! � To ona! � zawo�a� m�ody cz�owiek. Istotnie by�a to Ratina, nie mia� co do tego najmniejszej w�tpliwo�ci. W tych szcz�liwych czasach magii, musicie to wiedzie� drogie dzieci, stworzenia posiada�y twarz cz�owieka, zanim jeszcze zacz�y nale�e� do ludzi. Jak�e pi�kn� by�a Ratina pod per�ow� mas� swojej muszelki! Niczym klejnot w swojej szkatu�ce. A oto, co m�wi�a: � Ratinie, m�j drogi Ratinie, s�ysza�am wszystko, co m�wi�e� pani wr�ce, i �e Jej Wysoko�� raczy�a obieca� naprawi� z�o, jakie nam uczyni� ten z�o�liwy Gardafour. Och! Nie opuszczajcie mnie, skoro zamieni� mnie w ostryg� tylko po to, abym nie mog�a uciec! Ksi��� Kissador przyjdzie mnie zabra� z kolonii, gdzie �yje moja rodzina, umie�ci w swoim akwarium i b�dzie czeka�, a� stan� si� m�od� dziewczyn� i na zawsze zostan� stracona dla mojego Ratina. M�wi�a to tak �a�osnym g�osem, �e m�ody cz�owiek ledwo by� w stanie jej odpowiedzie�. � Och, najdro�sza � wyszepta�. I w porywie czu�o�ci wyci�gn�� r�k� w kierunku biednego ma�ego mi�czaka, lecz wr�ka powstrzyma�a go, po czym wyj�wszy delikatnie wspania�� per��, kt�ra uformowa�a si� w g��bi muszli, rzek�a: � We� t� per��! � T� per��? � Tak, warta jest fortun�. Kiedy� mo�e ci si� przyda�. Teraz przeniesiemy Ratin� do �awicy Samobrives i stamt�d wznios� j� do g�ry� � Nie tylko j�, dobra wr�ko � powiedzia�a Ratina b�agalnym g�osem. � Pomy�l o moim dobrym ojcu, mojej dobrej matce Ratonnie, o moim kuzynie Rat�m! Pomy�l o naszych wiernych s�u��cych Racie i Ratanie! Kiedy tak m�wi�a, skorupki jej muszli zamyka�y si� powoli i powraca�y do normalnych wymiar�w. � Ratino! � krzykn�� m�ody cz�owiek. � Ha! Zabierz j�! � rzek�a wr�ka. Ratin uni�s� skorupk� i przycisn�� do swych ust. Czy� nie zawiera�a ona tego, co by�o mu najdro�sze na �wiecie? III est odp�yw morza. Fala przybojowa delikatnie uderza w dolne partie �awicy w Samobrives. Mi�dzy ska�ami znajduj� si� ka�u�e wody. Granit7 b�yszczy niczym wywoskowany heban8. Trzeba porusza� si� w�r�d g�stej trawy morskiej9, kt�rej zako�czenia p�kaj�, wyrzucaj�c ma�e fontanny soku. Nale�y uwa�a�, aby si� nie po�lizgn��, gdy� upadek by�by bolesny. Ile� mi�czak�w jest w tej kolonii: podobne do wielkich �limak�w brzeg�wki, omu�ki, wenusy, maktry,10 a przede wszystkim tysi�ce ostryg! Sze�� najpi�kniejszych kryje si� za morskimi ro�linami. Nie, pomyli�em si�: jest ich tylko pi��. Miejsce sz�stej jest wolne! W�a�nie w tym momencie ostrygi otwieraj� si� pod wp�ywem promieni s�onecznych, aby odetchn�� �wie�o�ci� bryzy.11 Daje si� s�ysze� rodzaj pie�ni, �a�osnej niczym litania wielkopostnego tygodnia. Muszle mi�czak�w s� szeroko otwarte. Mi�dzy ich prze�wiecaj�cymi �eberkami zarysowuje si� kilka twarzy �atwych do rozpoznania. Jedna z nich nale�y do Ratona, ojca, filozofa, m�drca, kt�ry potrafi akceptowa� �ycie w ka�dej jego postaci. �No c� � my�li � po szczurzym �ywocie zosta� mi�czakiem nie jest przyjemnie. Ale trzeba sobie znale�� wyt�umaczenie oraz racj� egzystencji i akceptowa� rzeczy takie, jakimi one s�!� W drugiej ostrydze niezadowolona, skwaszona twarz; oczy rzucaj� b�yskawice. Na pr�no usi�uje wydoby� si� ze swojego wi�zienia. To pani Ratonna. � Ja, kt�ra by�am pierwsz� dam� naszego miasta Ratopolis12 � m�wi � uwi�ziona w skorupie! Ja, kt�ra po dotarciu do fazy ludzkiej by�abym wielk� dam�, ksi�niczk� mo�e!� Ach, ten przekl�ty Gardafour! W trzeciej ostrydze ukazuje si� og�upia�e oblicze kuzyna Rat�go, beztroskiego gamonia, ma�ego tch�rza, kt�ry niczym zaj�c nadstawia� uszy na najmniejszy ha�as. Musicie wiedzie�, �e wykorzystuj�c swoj� pozycj� kuzyna oczywi�cie stara� si� o wzgl�dy swojej kuzynki. Lecz Ratina, jak wiadomo, kocha�a innego, czego Rat� zazdro�ci� mu serdecznie. � C� za los! � u�ala� si�. � Kiedy by�em szczurem, mog�em przynajmniej biega�, ugania� si� za kotami i szczurzycami. A teraz wystarczy, �e zostan� zebrany wraz z tuzinem podobnych do mnie i ostry n� sprzedawczyni ostryg otworzy mnie brutalnie; znajd� si� na stole jakiego� bogacza, zostan� zjedzony� �ywy prawdopodobnie! Czwarta ostryga to kucharz Rata, dumny ze swoich talent�w, bardzo pewny swoich umiej�tno�ci. � Przekl�ty Gardafour! � wykrzykiwa�. � Je�li kiedy� wpadnie w moje r�ce, skr�c� mu kark! Ja, Rata, mistrz kuchni, wci�ni�ty mi�dzy dwie skorupki muszli! A moja �ona Ratana� � Jestem tutaj � cichy g�os dochodzi� z pi�tej ostrygi. � Nie smu� si� m�j biedny Rato! To, �e nie mog� zbli�y� si� do ciebie, wcale nie oznacza, �e nie jestem blisko, a kiedy b�dziesz wspina� si� na wy�sze szczeble rozwoju, dokonamy tego razem! Wspania�a Ratana! Okr�glutka kobietka, prosta, skromna, kochaj�ca m�a i jak on oddana swojemu pa�stwu. Tymczasem smutna litania przybra�a ton �a�obny. Kilka setek nieszcz�snych ostryg, oczekuj�c wybawienia, przy��czy�o si� do tego koncertu lament�w. Serce si� �ciska�o. A jaka� bole�� ojca Ratona i pani Ratonny, kt�rzy zdawali sobie spraw�, �e ich c�rki nie ma ju� z nimi! Nagle nasta�a cisza. Skorupki pozamyka�y si�. Na brzeg przyby� Gardafour odziany w swoj� d�ug� szat� czarnoksi�nika, w tradycyjnej czapce na g�owie, o zaciek�ym wyrazie twarzy. Obok niego szed� ubrany z przepychem ksi��� Kissador. Wprost trudno sobie wyobrazi�, do jakiego stopnia w�adca ten zadowolony by� ze swojej osoby i jak id�c, ko�ysa� si� �miesznie, aby w swoim mniemaniu doda� sobie wdzi�ku. � Gdzie jeste�my? � zapyta�. � Przy kolonii ostryg w Samobrives, Wasza Wysoko�� � odpowiedzia� uni�enie Gardafour. � A rodzina Raton�w? � Wci�� w tym samym miejscu, gdzie ich umie�ci�em, aby zado��uczyni� pa�skiemu �yczeniu. � Ach, Gardafourze � ci�gn�� dalej ksi���, podkr�caj�c w�sa � ta ma�a Ratina! Jestem ni� oczarowany! Musi by� moj�! P�ac� ci za to i je�li ci si� nie powiedzie, strze� si�! � Wasza Wysoko�� � odpowiedzia� Gardafour � chocia� mog�em zamieni� ca�� t� rodzin� szczur�w w mi�czaki, zanim odebrano mi moj� moc, nie m�g�bym uczyni� z nich istot ludzkich, o czym pan dobrze wie! � Tak, Gardafourze, i doprowadza mnie to do sza�u! W chwili, kiedy postawili stopy w kolonii, z drugiej strony brzegu pojawi�y si� dwie postacie. By�a to wr�ka Firmenta i m�ody Ratin, kt�ry trzyma� przy sercu muszl� o dw�ch skorupkach, zawieraj�c� jego ukochan�. Nagle ujrzeli ksi�cia i czarnoksi�nika. � Gardafour � powiedzia�a wr�ka. � Co ty tutaj robisz? Znowu co� knujesz? � Firmento � odrzek� ksi��� Kissador � wiesz, �e oszala�em dla tej uroczej Ratiny, kt�ra jest wystarczaj�co rozs�dna, aby nie odrzuci� cz�owieka z moj� pozycj� i kt�ra czeka z niecierpliwo�ci� chwili, w kt�rej uczynisz j� m�od� dziewczyn�� � Kiedy uczyni� j� kobiet� � odpowiedzia�a Firmenta � nale�e� b�dzie do tego, kt�rego kocha. � Tego impertynenta! � zripostowa� ksi���. � Tego Ratina, kt�rego Gardafour z �atwo�ci� zamieni w os�a, kiedy tylko wyd�u�� mu uszy! S�ysz�c t� obelg� m�ody cz�owiek a� podskoczy�. W�a�nie zamierza� rzuci� si� na ksi�cia i ukara� jego zuchwa�o��, lecz wr�ka powstrzyma�a jego d�o�.. � Opanuj sw� w�ciek�o�� � rzek�a. � Nie czas teraz na zemst�, a obelgi ksi�cia obr�c� si� kiedy� przeciwko niemu. Czy�, co masz uczyni� i odchodzimy. Ratin pos�ucha�, i przycisn�wszy po raz ostatni ostryg� do swoich ust, u�o�y� j� w�r�d jej rodziny. Prawie natychmiast przyp�yw zacz�� pokrywa� �awic�, woda zagarn�a ostatnie miejsca i wszystko znikn�o w rozleg�ym a� po horyzont morzu, kt�rego kontur zlewa� si� z niebem. IV jednak z prawej strony kilka ska� pozosta�o odkrytych. Przyp�yw nie dosi�ga� ich wierzcho�k�w, je�li nawet burza wypycha�a fale na ich zbocza. To w�a�nie tam schronili si� ksi��� i czarnoksi�nik. Kiedy koloni� przestanie pokrywa� woda, odszukaj� cenn� ostryg�, kt�ra zawiera Ratin� i zabior� j�. W g��bi duszy ksi��� by� w�ciek�y. Przy ca�ej swojej w�adzy, jak� w owych czasach posiadali ksi���ta a nawet kr�lowie, nie mogli oni nic zrobi� przeciwko wr�kom; tak by�oby dalej, gdyby�my wr�cili do tej szcz�liwej epoki. Firmenta zwr�ci�a si� do m�odego cz�owieka takimi s�owy: � Teraz, podczas przyp�ywu, Raton i jego rodzina pokonaj� kolejny stopie� ewolucji, zbli�aj�c si� do cz�owiecze�stwa. Zamieni� je w ryby, a w tej formie nie maj� si� ju� czego obawia�. � A je�li zostan� z�owione? � zauwa�y� Ratin. � Mo�esz by� spokojny, b�d� nad nimi czuwa�. Niestety Gardafour pods�ucha� ich rozmow� i natychmiast powzi�� pewien plan � w towarzystwie ksi�cia ruszy� w stron� sta�ego l�du. Wr�ka skierowa�a r�d�k� w kierunku �awicy Samobrives, ukrytej pod wod�. Ostrygi, w kt�rych byli Ratonowie, zacz�y si� rozchyla�. Wysz�y z nich trzepotrz�ce si� ryby, uszcz�liwione z tej nowej przemiany. Raton, ojciec � dzielny i godny turbot13, z naro�lami na swoim brunatnym boku, kt�ry, gdyby nie mia� ludzkiej twarzy, patrzy�by na was swymi du�ymi oczyma znajduj�cymi si� na jego lewej stronie. Pani Ratonna � ostrosz z mocnym kolcem na pokrywie g�owy i z ostrymi kolcami swojej p�etwy grzbietowej, bardzo zreszt� pi�kna z tymi zmieniaj�cymi si� kolorami. Panna Ratina � �liczna i elegancka chi�ska dorada, prawie prze�roczysta, niezwykle poci�gaj�ca w swojej szacie mieni�cej si� czerni�, czerwieni� i b��kitem. Rata � w�ciek�a barakuda o wyd�u�onym ciele, paszczy dochodz�cej a� do oczu, ostrych z�bach, gro�nym wygl�dzie niczym rekin w miniaturze, o zadziwiaj�cej �ar�oczno�ci. Ratana � t�usty pstr�g t�czowy z c�tkowatymi plamami koloru cynobrowego; o dwu rogalikach zarysowanych na srebrzystym tle �usek; dobrze wygl�da�aby na stole smakosza. Wreszcie kuzyn Rat� � witlinek o szarozielonym grzbiecie. Ale przez wybryk natury jest on tylko w po�owie ryb�! Tak, tylna cz�� jego cia�a zamiast ko�czy� si� ogonem, dalej uwi�ziona jest mi�dzy dwiema skorupkami muszli ostrygi. Czy� nie przechodzi to ju� granic �mieszno�ci? Biedny kuzyn! Tak wi�c witlinek, pstr�g, barakuda, dorada, ostrosz i turbot, spoczywaj�c w czystej wodzie u st�p ska�y, gdzie Firmenta u�y�a swojej r�d�ki, wydawa�y si� m�wi�: � Dzi�kujemy, dobra wr�ko, dzi�kujemy! V tym momencie zaczyna si� wyra�niej zarysowywa� przybywaj�ca z otwartego morza bezkszta�tna masa. Jest to szalupa, z czerwonawym grotem i fokiem14 ustawionym z wiatrem. Wp�ywa do zatoki popychana �agodn� bryz�. Na pok�adzie jest ksi��� i czarnoksi�nik, i to im w�a�nie za�oga musi sprzeda� ca�y po��w. Wrzucono w�ok15 do morza. Do tego olbrzymiego wora, wleczonego po piaszczystym dnie, dostaj� si� setkami wszelkiego rodzaju ryby, mi�czaki, skorupiaki, kraby, krewetki, homary, zimnice, p�aszczki, sole, nag�ady, anio�y morskie, ostrosze, dorady, turboty, morony, barbaty, kurki czerwone, mugile, barweny i wiele innych! Jakie� wi�c niebezpiecze�stwo grozi rodzinie Raton�w, dopiero co uwolnionych z wi�zienia skorupek! Je�li nieszcz�ciem zagarnie je w�ok, nie b�d� mogli uciec! Turbot, ostrosz, barakuda, pstr�g i witlinek, pojmane ci�k� r�k� rybak�w, zostan� wrzucone do koszy hurtownik�w i wys�ane do jakiego� du�ego miasta; jeszcze �ywe u�o�one b�d� na kamiennych ladach kupc�w, a tymczasem dorada zabrana przez ksi�cia ju� na zawsze b�dzie stracona dla swego ukochanego Ratina! Ale oto pogoda zaczyna si� zmienia�. Morze wzbiera. Gwi�d�e wiatr. Rozp�tuje si� burza. To huragan o niezwykle silnych podmuchach wiatru. Fale straszliwie rzucaj� statkiem. Nie ma czasu zwin�� w�oka, kt�ry zrywa si�. Mimo wysi�k�w sternika statek rzucony zostaje na brzeg i rozbija si� na podwodnych ska�ach. Ksi��� Kissador i Gardafour uratowali si� jedynie dzi�ki po�wi�ceniu rybak�w. Drogie dzieci, t� burz� wywo�a�a oczywi�cie Firmenta dla uratowania rodziny Raton�w. W dalszym ci�gu pozosta�a w tym samym miejscu ze sw� cudown� r�d�k� w d�oni, w towarzystwie m�odego cz�owieka. Teraz Raton i najbli�si trzepocz� si� w wodzie� Teraz Raton i jego najbli�si trzepocz� si� w wodzie, kt�ra z wolna uspokaja si�. Turbot przewraca si� z boku na bok. Ostrosz p�ywa zalotnie, barakuda otwiera i zamyka swoje silne szcz�ki, w kt�rych znikaj� ma�e rybki, pstr�g roztacza swoje wdzi�ki, a witlinek, kt�remu przeszkadzaj� skorupki, porusza si� niezdarnie. Je�li chodzi o �liczn� dorad�, to sprawia ona wra�enie, �e oczekuje, aby Ratin przy��czy� si� do niej!� O, tak! Rzeczywi�cie zamierza� on to uczyni�, ale zosta� powstrzymany przez wr�k�. � Nie � powiedzia�a. � Nie wcze�niej, zanim Ratina przyjmie form�, w kt�rej ci si� spodoba�a! Ja nie wygl�da�em tak dobrze w moim nieco przypadkowym rynsztunku, ale nie mo�na wymaga� od pocz�tkuj�cego my�liwego garderoby starego hipokryty. VI atopolis jest bardzo �adnym miastem. Znajduje si� ono w kr�lestwie, kt�rego nazwy zapomnia�em i kt�re nie le�y ani w Europie, ani w Azji, ani w Afryce, ani w Oceanii, ani w Ameryce, ale gdzie� musi by�. W ka�dym razie krajobraz wok� Ratopolis przypomina bardzo pejza� holenderski. Czysto, �wie�o, zielono, przejrzyste wody strumieni, w�wozy ocienione pi�knymi drzewami, soczyste ��ki, na kt�rych pas� si� najpi�kniejsze stada �wiata. lecz ulice, place, bulwary, otoczone s� wspania�ymi serami w formie dom�w� Ratopolis, jak wszystkie miasta, posiada ulice, place, bulwary: lecz ulice te, place, bulwary otoczone s� wspania�ymi serami w formie dom�w: gruyerami, crout-rougem, mareuilami i dwudziestoma rodzajami chester�w. W ich wn�trzu wydr��ono pi�tra, mieszkania i pokoje. To tutaj, w republice, �yje du�a populacja szczur�w � m�dra, skromna i zapobiegliwa. By�a to niedziela, ko�o si�dmej wieczorem. Szczury spacerowa�y rodzinami, rozkoszuj�c si� �wie�ym powietrzem. Po ca�ym tygodniu pracy przy gromadzeniu zapas�w, si�dmy dzie� przeznaczony by� na odpoczynek. Ksi��� Kissador znajdowa� si� obecnie w Ratopolis, oczywi�cie w towarzystwie nieod��cznego Gardafoura. Dowiedziawszy si�, �e rodzina Raton�w, po przej�ciu fazy ryb, powr�ci�a do postaci szczur�w, zaj�li si� przygotowaniem dla nich sekretnych pu�apek. � Kiedy my�l� � powtarza� ksi��� � �e i tym razem swoj� now� przemian� zawdzi�czaj� tej przekl�tej wr�ce!... � Och! Tym lepiej! � odpowiedzia� Gardafour. � �atwiej je b�dzie z�apa�. Ryby wymykaj� si� bez trudu. Szczury potrafimy pojma�, a kiedy pi�kna Ratina � dorzuci� � raz znajdzie si� w pa�skich r�kach, straci g�ow� dla Waszej Wysoko�ci. S�ysz�c te s�owa, pysza�ek zadziera� g�ow�, puszy� si�, rzuca� zalotne spojrzenia �adnym szczurzycom, kt�re mijali po drodze. � Gardafourze � zapyta� � czy wszystko gotowe? � Wszystko, Wasza Wysoko��. Ratina nie wydostanie si� z pu�apki, kt�r� dla niej przygotowa�em. I Gardafour pokaza� eleganck� ko�ysk� z listowia, umieszczon� w rogu placu. � W tej ko�ysce ukryta jest pu�apka � powiedzia� � i obiecuj�, �e nasza pi�kno�� jeszcze dzisiaj znajdzie si� w pa�acu Waszej Wysoko�ci, gdzie nie b�dzie mog�a d�u�ej opiera� si� zaletom pa�skiego umys�u i osobistemu czarowi. G�upek po�yka� wszystkie prymitywne pochlebstwa czarnoksi�nika! � Oto ona � powiedzia� Gardafour. � Prosz� za mn�, ksi���, nie mo�e nas zobaczy�. Skr�cili w s�siedni� ulic�. Istotnie by�a to Ratina w towarzystwie Ratina, kt�ry odprowadza� j� na miejsce sjesty16. Jaka� ona by�a urocza, z blond g��wk� i wdzi�czn� postaci� szczurzycy! Oto co jej m�wi� m�ody cz�owiek: � Droga Ratino, oby� ju� by�a panienk�! Gdybym m�g� dla po�lubienia ciebie zosta� szczurem, nie zawaha�bym si�. Niestety, jest to niemo�liwe. � M�j drogi Ratinie, pozostaje nam tylko czeka� � Czeka�! Ci�gle czeka�! � Jakie to ma znaczenie, skoro wiesz, �e ci� kocham i b�d� nale�e� tylko do ciebie. Poza tym chroni nas dobra wr�ka i ju� nie musimy niczego si� obawia� ze strony z�ego Gardafoura ani ksi�cia Kissadora. � Tego impertynenta! � wybuchn��. � Ju� ja dam nauczk� temu g�upcowi! � Nie, m�j Ratinie, nie! Nie szukaj z nim zwady! Ma stra�e, kt�re go obroni�� Cierpliwo�ci, bo tak trzeba, i zaufania, poniewa� ci� kocham! Kiedy Ratina wypowiada�a te mi�e s�owa, m�ody cz�owiek tuli� j� do serca, ca�uj�c jej ma�e �apki. Poniewa� poczu�a si� nieco zm�czona przechadzk� powiedzia�a: � Ratinie, oto ko�yska, w kt�rej mam zwyczaj odpoczywa�. Id� do domu uprzedzi� moich rodzic�w, �eby przyszli tutaj po mnie przed udaniem si� na uroczysto��. Ratina wsun�a si� do ko�yski. Nagle da� si� s�ysze� suchy trzask, jakby uderzenie naci�gni�tej spr�yny� Li�cie kry�y perfidn� pu�apk� a Ratina, kt�ra zlekcewa�y�a niebezpiecze�stwo, dotkn�a spr�yny. Przed ko�ysk� spad�a nagle krata i biedactwo zosta�o uwi�zione. Ratin wyda� okrzyk w�ciek�o�ci, kt�remu zawt�rowa� g�os rozpaczy Ratiny, a im z kolei odpowiedzia� triumfalny krzyk Gardafoura, kt�ry nadbiega� z ksi�ciem Kissadorem. Na pr�no m�ody cz�owiek szarpa� krat�, pr�buj�c wy�ama� pr�ty, na pr�no chcia� si� rzuci� na ksi�cia. Najrozs�dniej by�oby uda� si� na poszukiwanie pomocy dla uwolnienia nieszcz�snej Ratiny, co te� Ratin uczyni� i oddali� si� g��wn� ulic� Ratopolis. W tym czasie Ratina zosta�a ju� wyci�gni�ta z pu�apki i ksi��� Kissador przemawia� do niej najuprzejmiej w �wiecie: � Mam ci�, moja ma�a, i teraz ju� mi si� nie wymkniesz! VII odzina Raton�w zamieszkiwa�a jeden z najbardziej eleganckich dom�w Ratopolis � by� to wspania�y holenderski ser. Salon, jadalnia, sypialnie, wszystkie pomieszczenia s�u�bowe urz�dzone by�y gustownie i komfortowo. �wiadczy�o to o tym, �e Raton i jego najbli�si zaliczani byli do powa�nych obywateli miasta i cieszyli si� powszechnym szacunkiem. Powr�t do dawnej sytuacji absolutnie nie powi�kszy� dumy tego zacnego filozofa. Pozosta� takim, jakim by� � skromnym w ambicjach, prawdziwym m�drcem, kt�rego La Fontaine17 uczyni� przewodnicz�cym swojej rady szczur�w. Ka�dy wychodzi� dobrze na jego radach. Niestety, zachorowa� na podagr�18 i chodzi� o kuli, chyba �e choroba w og�le unieruchamia�a go w jego wielkim fotelu. Podagr� przypisywa� wilgoci kolonii Samobrives, gdzie wegetowa� kilka miesi�cy. Mimo �e znajdowa� si� w wodach uznawanych powszechnie za najlepsze, jego choroba by�a bardziej zaawansowana ni� przedtem. Dla niego by�o to tym bardziej denerwuj�ce, �e, to rzecz bardzo zadziwiaj�ca, choroba ta czyni�a go niezdolnym do metamorfozy na wy�sze stadium. Istotnie, metempsychoza nie mog�a dokonywa� si� na osobnikach dotkni�tych t� chorob� bogatych. Raton pozostanie wi�c szczurem, dop�ki b�dzie chory. Ale Ratonna! Nie, ona nie by�a filozofem. Przyjrzyjcie si� jej sytuacji � uznawana za dam�, i to wielk� dam�, mia�a za m�a zwyk�ego szczura i do tego chorego na podagr�! Och, mo�na by�o umrze� ze wstydu! Dlatego by�a coraz bardziej zgry�liwa i irytuj�ca, szukaj�c zwady ze swoim ma��onkiem, besztaj�c s�u��ce za �le wykonane polecenia, cho� by�y one �le wydane; czyni�a �ycie swojego domu nie do zniesienia. � Powinien si� pan leczy� � m�wi�a � i b�d� nad tym czuwa�! � Marz� o tym samym, kochanie � odpowiada� Raton � ale wydaje mi si� to niemo�liwym i musz� pozosta� szczurem� � Szczurem! Ja � �on� szczura! I jak ja b�d� wygl�da�?� I jeszcze do tego nasza c�rka zakochana w ch�opcu, kt�ry nie ma grosza! Co za wstyd! Za��my, �e kiedy� zostan� ksi�n�, Ratina r�wnie�� � To znaczy, �e b�d� ksi�ciem � odpowiedzia� Raton, nie bez odrobiny z�o�liwo�ci. � Ty ksi�ciem, z ogonem i �apami! Patrzcie, jaki pan! Tak oto ca�ymi dniami s�ycha� by�o narzekania pani Ratonny. Najcz�ciej sw�j z�y humor usi�owa�a wy�adowa� na kuzynie Rat�m. Prawd� m�wi�c, biedny kuzyn by� rzeczywi�cie wdzi�cznym celem jej z�o�liwo�ci. W jego przypadku metamorfoza nie by�a ca�kowita. Rat� tylko cz�ciowo by� szczurem � z przodu tak, lecz ty� mia� rybi, z ogonem witlinka, co czyni�o go absolutnie groteskowym. Z takim wygl�dem jak tu si� podoba� pi�knej Ratinie czy innym szczurzycom Ratopolis! � C� ja takiego uczyni�em naturze, �e tak mnie potraktowa�a! � wykrzykiwa�. � Co takiego zrobi�em? � Czy nie m�g�by� schowa� tego wstr�tnego ogona?! � m�wi�a pani Ratonna. � Nie mog�, ciociu! � A wi�c obetnij go, idioto! Obetnij go! Nawet kucharz Rata zaofiarowa� si� przyst�pi� do tej operacji, a nast�pnie przyrz�dzi� ogon witlinka w spos�b absolutnie niezr�wnany. Jakim przysmakiem by�by on na takie w�a�nie �wi�to! �wi�to Ratopolis? Tak, moje drogie dzieci! R�wnie� rodzina Raton�w nosi�a si� z zamiarem wzi�cia udzia�u w tym wielkim zgromadzeniu. Czekano ju� tylko na powr�t Ratiny. W tym w�a�nie momencie u bramy domu zatrzyma�a si� kareta. By�a to wr�ka Firmenta, w stroju z brokatu i z�ota, kt�ra przyby�a z wizyt� do swoich protegowanych. Je�li �mia�a si� czasem z komicznych ambicji Ratonny, ze �miesznej pr�no�ci Raty, z g�upstw Ratana i lament�w kuzyna Rat�go, to docenia�a m�dro�� Ratona, uwielbia�a czaruj�c� Ratin� i koniecznie chcia�a doprowadzi� do tego ma��e�stwa. W jej obecno�ci nawet pani Ratonna nie o�miela�a si� krytykowa� m�odego cz�owieka, nie b�d�cego nawet ksi�ciem. Powitano wi�c wr�k�, nie szcz�dz�c podzi�kowa� za wszystko, co ju� zrobi�a i czego jeszcze dokona. � W�a�nie na pani� czekali�my, droga wr�ko! � powiedzia�a pani Ratonna. � Ach, kiedy wreszcie zostan� dam�? � Cierpliwo�ci, cierpliwo�ci � odpowiedzia�a Firmenta. � Pozw�lmy dzia�a� naturze, a to wymaga czasu. � Tylko czemu ona skazuje mnie na ogon witlinka? � wykrzykn�� kuzyn, czyni�c rozpaczliw� min�. � Wr�ko, czy nie mog�aby mnie pani od niego uwolni�? � Niestety nie � odpowiedzia�a Firmenta. � Doprawdy nie ma pan szcz�cia, czego przyczyn� jest prawdopodobnie pa�skie nazwisko � Rate19. Miejmy jednak nadziej�, �e nie b�dzie pan mia� ogona szczura, kiedy zostanie pan ptakiem. � Och! � krzykn�a pani Ratonna. � Jak�e chcia�abym zosta� kr�low� ptaszarni! � A ja t�ust� indyczk� nadziewan� truflami! � naiwnie rzek�a gosposia Ratana. � Ja kr�lem drobiu! � dorzuci� Rata. � B�dziecie, czym b�dziecie � ostudzi� ich zapa� Raton, ojciec. � Je�li chodzi o mnie, jestem szczurem i za wzgl�du na moj� podagr� pozostan� nim. Lepiej by� szczurem, ni� straci� pi�ra jak to by�o w wielu znanych mi przypadkach! W tym momencie drzwi otworzy�y si� i ukaza� si� w nich m�ody Ratin, blady i w potarganym ubraniu. W kilku s�owach opowiedzia� jak Ratina wpad�a w pu�apk� perfidnego Gardafoura. � Wi�c to tak � rzek�a wr�ka. � Chcesz dalej walczy�, przekl�ty czarnoksi�niku! Zgoda! Spr�bujemy si�! VIII ak, drogie dzieci, ca�e Ratopolis �wi�tuje i wy te� bawi�yby�cie si� �wietnie, gdyby rodzice was tam zaprowadzili. Wyobra�cie sobie! Wsz�dzie szerokie bramy z barwnymi transparentami, nad ulicami �uki triumfalne z zieleni, domy udekorowane tkaninami, fajerwerki w g�rze, muzyka na ka�dym skrzy�owaniu i prosz� mi wierzy�, okaza�o si�, �e szczury s� bardzo umuzykalnione. Posiadaj� s�odkie g�osiki, por�wnywalne do d�wi�ku fletu, o niemo�liwym do opisania wyrazie. Z jakim wyczuciem wykonywa�y one dzie�a swoich kompozytor�w: Rassiniego, Ragnera, Rasseneta20 i wielu innych! Najwi�kszy jednak podziw wzbudzi�by w was poch�d wszystkich szczur�w �wiata i tych, kt�rzy nie b�d�c szczurami, zas�u�yli sobie na to miano. Wida� w nim szczury kt�re, niczym Harpagon21, d�wigaj� pod �apk� drogocenne kasetki sk�pca; wylenia�e, stare zrz�dy � bohaterowie wojenni � wci�� gotowi rzuci� si� na ludzki rodzaj dla zdobycia jeszcze jednej belki na pagonie; szczury z tr�bk�, z nosem przypominaj�cym ogon, udaj�cych �uaw�w afryka�skich22; szczury ko�cielne, uni�one i skromne; szczury piwniczne, maj�ce zwyczaj zape�nia� swoje pyszczki na pa�stwowy koszt; wreszcie niezliczone zast�py tych mi�ych szczur�w wykonuj�cych taneczne pas i contre- pas,23 posuwaj�cych si� tanecznym krokiem baletu operowego. Po�r�d tego pochodu wielkiego �wiata znajdowa�a si� rodzina Raton�w w towarzystwie wr�ki. Ona jednak nie zwraca�a uwagi na to wspania�e widowisko. Ca�y czas my�la�a o biednej Ratinie, pozbawionej zar�wno mi�o�ci swoich rodzic�w jak i mi�o�ci narzeczonego! Orszak dotar� do g��wnego placu. Pu�apka w dalszym ci�gu tkwi�a pod ko�ysk�, ale po Ratinie nie by�o �ladu. � Oddajcie mi moj� c�rk�! � krzycza�a pani Ratonna, kt�rej g��wnym celem sta�o si� odnalezienie dziecka. Jej rozpacz wywo�ywa�a prawdziw� lito��. Wr�ka bezskutecznie usi�owa�a ukry� sw�j gniew przeciwko Gardafourowi. Wida� to by�o po jej zaci�ni�tych ustach, po oczach, kt�re straci�y zwyk�� s�odycz. W g��bi placu powsta� wielki tumult. By� to poch�d ksi���t, hrabi�w, markiz�w we wspania�ych szatach, s�owem naj�wietniejszych pan�w, otoczonych wszelkiego rodzaju stra�ami. Na czele g��wnej grupy rzuca� si� w oczy ksi��� Kissador, rozdaj�cy wok� u�miechy i protekcyjne pozdrowienia wszystkim swoim pochlebcom. Za nim, otoczona s�u�b�, s�ania�a si� �liczna, biedna szczurzyca. By�a to Ratina, tak strze�ona, �e nawet nie mog�a marzy� o ucieczce. Jej s�odkie oczy wype�nione �zami m�wi�y wi�cej, ni� ja m�g�bym to odda� s�owami. Id�cy obok Gardafour nie spuszcza� z niej wzroku. Ach, tym razem mu si� nie wymknie! � Ratino� c�reczko! � Ratino� najdro�sza! � wykrzykiwali na zmian� Ratonna i Ratin, kt�rzy na pr�no usi�owali do niej si� zbli�y�. Trzeba by�o s�ysze� szyderstwa, z jakimi ksi��� Kissador pozdrawia� rodzin� Raton�w, jakie prowokuj�ce spojrzenia rzuca� Firmencie Gardafour. Pozbawiony swojej magicznej mocy, mimo wszystko zatriumfowa�, pos�uguj�c si� zwyk�� pu�apk� na szczury. W tym samym czasie panowie gratulowali ksi�ciu jego zdobyczy. Z jak� pr�no�ci� g�upiec przyjmowa� te komplementy! Nagle wr�ka wyci�ga rami�, porusza r�d�k�, i oto dokonuje si� nowa metamorfoza! Co prawda, ojciec Raton pozosta� szczurem, ale pani Ratonna zamienia si� w papug�, Rata w pawia, Ratana w g�, a kuzyn Rat� w czapl�. Niestety, pech go nie opu�ci�: zamiast pi�knego ptasiego ogona, spod upierzenia wygl�da chudy szczurzy ogon! W tym samym momencie z grupy mo�nych wzlatuje go��bica � to Ratina! Gdyby mo�na by�o odda� os�upienie ksi�cia Kissadora i w�ciek�o�� Gardafoura! Wszyscy dworzanie i ca�a s�u�ba rzucaj� si� w po�cig za Ratin�, kt�ra oddala si�, machaj�c skrzyd�ami. Dekoracja ulega zmianie. Nie ma ju� g��wnego placu Ratopolis, zast�pi� go uroczy pejza�, kt�rego ramy stanowi� wysokie drzewa. Z r�nych zak�tk�w nieba przybywaj� tysi�ce ptak�w, aby powita� swoich nowych powietrznych braci. Kiedy pani Ratonna, zadowolona ze swojego upierzenia, szcz�liwa w swojej paplaninie, oddaje si� wyszukanym rozmowom, s�u��ca Ratana, czerwona ze wstydu, sama ju� nie wie, gdzie ma chowa� swoje g�sie �apy. Je�li chodzi o Rat� � dom24 Rat�, prosz�! � puszy si�, jakby ca�e �ycie by� pawiem, gdy tymczasem biedny kuzyn powtarza szeptem: � Stracony raz jeszcze! Stracony na zawsze! Jaka� go��bica przecina niebo, wydaj�c ciche okrzyki rado�ci, wykonuje kilka eleganckich k�ek, siada delikatnie na ramieniu pi�knego m�odzie�ca. To Ratina; mo�na us�ysze�, jak trzepocz�c skrzyd�ami, szepcze do ucha narzeczonego: � Ratinie, najdro�szy!� Kocham ci�! IX dzie to my jeste�my, drogie dzieci? Tak, w dalszym ci�gu w jednym z tych kraj�w, kt�rego nie znam, wi�c nazwy jego nie mog� wam poda�. Swoimi rozleg�ymi krajobrazami obramowanymi tropikalnymi drzewami, �wi�tyniami, odcinaj�cymi si� nieco zbyt wyra�nie od b��kitu nieba, przypomina troch� Indie, a jego mieszka�cy Hindus�w. Wejd�my do tego karawanseraju,25 rodzaju obszernej ober�y dost�pnej dla ka�dego w�drownika. W�a�nie tutaj zebra�a si� w komplecie rodzina Raton�w, kt�ra zgodnie z rad� Firmenty uda�a si� w podr�. Istotnie, aby unikn�� zemsty ksi�cia, zanim nie nabierze si� si�, najpewniej by�o opu�ci� Ratopolis. Ratonna, Ratana, Ratina, Rata i Rat� w dalszym ci�gu s� zwyk�ymi ptakami. Kiedy stan� si� drapie�nikami, nieweso�o b�dzie mie� z nimi do czynienia. Tak, byli zwyk�ymi ptakami, po�r�d kt�rych najbardziej pokrzywdzona czu�a si� Ratana. Przechadza�a si� samotnie po podw�rku karawanseraju. � Co za los! Co za los! � skar�y�a si�. � Po eleganckim pstr�gu, szczurzycy, kt�ra umia�a si� podoba�, zosta� g�si�, g�si� domow�, jedn� z drobiu, kt�r� byle jaki kucharz mo�e nadzia� kasztanami! I wracaj�c do tej my�li, dodawa�a: � Kto wie, mo�e nawet m�j m�� wpadnie na ten pomys�? Jak on mnie teraz lekcewa�y! No c�, nie mo�na wymaga�, aby taki majestatyczny paw mia� jakikolwiek wzgl�d na pospolit� g�! Gdybym chocia� by�a indyczk�! Lecz nic z tego! Nie podobam si� ju� Racie. Szczytem za� by�o przybycie pysza�kowatego Raty na podw�rko. Rzeczywi�cie by� to pi�kny paw! Rusza� swoim mieni�cym si� wielokolorowym pi�ropuszem. Nastroszy� swoje pi�ra, kt�re wydawa�y si� by� haftowane kwiatami i wysadzane drogocennymi kamieniami. Roz�o�y� szeroko sw�j wspania�y wachlarz pi�r i fr�dzle kryj�ce lotki ogonowe. Jak�e taki wspania�y ptak m�g�by zainteresowa� si� g�si�, tak ma�o poci�gaj�c� w swoim szaro- popielatym upierzeniu i brunatnym grzbiecie. � Rato! M�j drogi! � zawo�a�a. � Kto o�miela si� wymienia� moje imi�? � zapyta� paw. � Ja! � G�! Jaka g�? � Jestem twoj� Ratan�! � Co? To straszne! Prosz� mi zej�� z drogi! Doprawdy pr�no�� podpowiada g�upoty. A przyk�ad szed� zarozumialcowi z g�ry. Czy jego chlebodawczyni mia�a wi�cej rozs�dku? Czy� nie traktowa�a swojego m�a r�wnie lekcewa��co? W�a�nie nadchodzi�a w towarzystwie m�a, c�rki, Ratina i kuzyna Rat�go. Ratina jako go��bica jest urocza. Ma pi�kne niebieskawo-siwe upierzenie; z�otaw� ziele� o zmieniaj�cym si� po�ysku pod szyj�; pier� czerwieni weneckiej26 i bia�� plam� na ka�dym skrzydle. Ratin wydaje si� po�era� j� oczyma! A ona grucha melodyjnie, lataj�c wok� m�odzie�ca! Ojciec wsparty na kuli spogl�da� na c�rk� z uwielbieniem. Jaka� ona by�a pi�kna! Oczywi�cie, pani Ratonna uwa�a�a si� za o wiele pi�kniejsz�. Tak, natura wiedzia�a co czyni, zamieniaj�c j� w papug�. Papla�a, wci�� papla�a! Sposobem, w jaki rozstawia�a sw�j ogon, doprowadza�a do zazdro�ci samego dom Rat�. Gdyby�cie j� widzieli jak si� wystawia�a do s�o�ca, aby po�yskiwa�o ��te upierzenie jej szyi, jak stroszy�a swoje zielone pi�ra i siwawe lotki! W istocie by� to jeden z najwspanialszych gatunk�w orientalnych papug. � Czy jeste� zadowolona ze swojego wcielenia, moja bobonne?27 � zapyta� j� Raton. � Nie ma tutaj �adnej bobonne � odpar�a suchym tonem. � Prosz� zwraca� si� do mnie z nale�ytym szacunkiem i nie zapomina� o dystansie, kt�ry nas dzieli. � Ja! tw�j m��?� � Szczur m�em papugi! Jeste� pan szale�cem, m�j drogi! I pani Ratonna nadyma�a si�, podczas gdy Rata puszy� si� przed ni�. Raton da� przyjacielski znak s�u��cej, kt�ra nic nie straci�a w jego oczach, po czym rzek� do siebie: �Kobiety! Ach te kobiety! Widzicie, co si� dzieje, kiedy pr�no�� przewraca im w g�owie � zreszt� bez tego te�! Trzeba do tego podchodzi� filozoficznie�� A co podczas tej sceny rodzinnej robi� kuzyn Rat� z dodatkiem, kt�ry nie nale�a� do jego gatunku? By� szczurem z ogonem witlinka, a p�niej czapl� z ogonem szczura! Je�li mia�oby to tak trwa� w miar� wspinania si� po szczeblach rozwoju, by�aby to rzecz godna po�a�owania! Siedzia� na jednej �apie w k�cie podw�rka, pokazuj�c prz�d cia�a, kt�rego biel odcina�a si� od czarnych pi�rek i siwego upierzenia, odchylaj�c melancholijnie do ty�u sw�j czub. Zaistnia� problem, czy kontynuowa� dalej podr� celem podziwiania wspania�o�ci krajobrazu w ca�ym jego pi�knie, czy nie. Tymczasem pani Ratonna, podobnie zreszt� jak dom Rata, podziwiali jedynie samych siebie. Ani jedno, ani drugie nie ogl�da�o niepowtarzalnych krajobraz�w, przedk�adaj�c nad nie miasta i osady, gdzie mogli popisywa� si� swoimi wdzi�kami. W�a�nie dyskutowano nad tym, kiedy nowa osoba pojawi�a si� w drzwiach karawanseraju. By� to jeden z miejscowych przewodnik�w, ubrany na spos�b hinduski, kt�ry przyszed� zaofiarowa� swoje us�ugi podr�nym. � Przyjacielu � zapyta� go Raton � czy jest w okolicy co� godnego zwiedzenia? � Cud, kt�ry nie ma sobie r�wnego � odpowiedzia� przewodnik. � Wielki sfinks28 pustyni. � Sfinks pustyni! � prychn�a lekcewa��co pani Ratonna. � Przecie� nie przyjechali�my zwiedza� pustyni � dorzuci� dom Rata. � Tak! � odpowiedzia� przewodnik. � Ale dzisiaj nie b�dzie to pustynia, bo jest to dzie� sfinksa i ze wszystkich stron �wiata przyje�d�aj� go czci�. By� to wystarczaj�cy pow�d, aby przekona� naszych pysza�k�w. Zreszt� dla Ratiny i jej narzeczonego nie mia�o to wi�kszego znaczenia, gdzie ich poprowadz�, pod warunkiem, �e b�d� razem. Je�li idzie o kuzyna Rat�go i s�u��c� Ratan�, pustynia by�aby dla nich najlepszym miejscem do ukrycia si�. � W drog�! � powiedzia�a pani Ratonna. � W drog�! � powt�rzy� przewodnik. Chwil� p�niej wszyscy opu�cili karawanseraj, nie domy�laj�c si�, �e przewodnikiem by� czarnoksi�nik Gardafour, kt�ry, przebrany nie do poznania, wci�ga� ich w now� zasadzk�. X o za wspania�y sfinks, niesko�czenie pi�kniejszy od sfinks�w egipskich, tak przecie� s�awnych! Nazywano go sfinksem Romiradoura29 i by� on �smym cudem �wiata. Ratonowie przybyli na skraj rozleg�ej r�wniny, otoczonej g�stymi lasami, u st�p �a�cucha g�r pokrytych wiecznymi �niegami. Wyobra�cie sobie po�rodku tej r�wniny pos�g wykuty w marmurze, przedstawiaj�cy zwierz�. Spoczywa ono na ��ce, z twarz� uniesion�, skrzy�owanymi przednimi �apami, cia�em wyci�gni�tym. Mierzy co najmniej pi��set st�p30 d�ugo�ci i sto szeroko�ci. G�owa wznosi si� osiemdziesi�t st�p nad ziemi�. Sfinks ten ma r�wnie zagadkowy wygl�d, co pozosta�e. Nie zdradzi� nigdy swojej odwiecznej tajemnicy. A przecie� jego obszerny m�zg dost�pny jest dla ka�dego. Wchodzi si� do niego drzwiami umieszczonymi mi�dzy �apami. Wewn�trzne schody prowadz� do jego oczu, ust, nosa i g�stego lasu w�os�w porastaj�cych czaszk�. Poza tym, aby�cie lepiej mogli zda� sobie spraw� z wielko�ci tego potwora, powiem wam, �e dziesi�� os�b mie�ci�o si� wygodnie w jego oczodole, trzydzie�ci w ma��owinie usznej, czterdzie�ci mi�dzy chrz�stkami nosa, sze��dziesi�t w ustach, gdzie mo�na by�oby wyda� bal, a w jego w�osach, g�stych jak ameryka�ski las, mie�ci�a si� setka. Zewsz�d zje�d�ano si�, nie �eby z nim porozmawia�, bo nie odpowiada�, pewnie w obawie przed pomy�k�, lecz aby go zwiedzi� tak, jak zwiedza si� pomnik �wi�tego Karola31 na jednej z wysp jeziora Majeur. Drogie dzieci, nie b�d� d�u�ej zatrzymywa� si� nad opisem tego cudu, b�d�cego dowodem ludzkiego geniuszu. Ani piramidy egipskie, ani wisz�ce ogrody Babilonu, ani kolos z Rodos, ani aleksandryjska latarnia32, ani nawet wie�a Eiffla nie mog� by� do niego por�wnywane. Kiedy geografowie zainteresuj� si� w ko�cu krajem, w kt�rym znajduje si� sfinks z Romiradour, mam nadziej�, �e w czasie wakacji pojedziecie go zobaczy�. Gardafour oczywi�cie zna� sfinksa i tam w�a�nie prowadzi� Raton�w. Sk�ama� bezczelnie, m�wi�c im, �e ma si� tutaj odby� festyn, czym szczeg�lnie zirytowa� pawia i papug�! Wspania�y sfinks w og�le ich nie interesowa�. Jak si� domy�lacie, czarnoksi�nik i ksi��� Kissador uknuli spisek. Ksi��� oczywi�cie te� tam by�, ukryty z setk� swojej stra�y na skraju s�siedniego lasu. W chwili, kiedy Ratonowie znajd� si� we wn�trzu sfinksa, zostan� tam z�apani niczym w pu�apce na szczury. Gdyby stu ludziom nie uda�o si� pochwyci� pi�ciu ptak�w, szczura i zakochanego m�odzie�ca, oznacza�oby to, �e s� oni chronieni przez jak�� nadnaturaln� si��. W oczekiwaniu ksi��� chodzi� tam i z powrotem, daj�c oznaki najwy�szego zniecierpliwienia. Przegra� podboje o pi�kn� Ratin�! Ach, jak�eby si� zem�ci� na tej rodzinie, gdyby Gardafour odzyska� swoj� moc! Lecz czarnoksi�nik by� jej pozbawiony jeszcze przez kilka tygodni. Tym razem jednak wszystko by�o tak dok�adnie przygotowane, �e ani Ratina, ani nikt z jej bliskich nie wymknie si� swojemu prze�ladowcy. W tej chwili na czele ma�ej karawany ukaza� si� Gardafour. Ksi��� w otoczeniu swojej stra�y trwa� w pogotowiu. XI jciec Raton, mimo swojej podagry, maszerowa� �wawo. Go��bica, rysuj�c na niebie du�e ko�a, od czasu do czasu spoczywa�a na ramieniu Ratina. Papuga fruwa�a z drzewa na drzewo, unosz�c si� co chwil� i wygl�daj�c obiecywanego t�umu. Paw starannie z�o�y� sw�j ogon w obawie przed kolcami, podczas gdy Ratana ko�ysa�a si� na swoich szerokich �apach. Za nimi kroczy�a czapla z opuszczonym dziobem, rozbijaj�c w�ciekle powietrze ogonem szczura. Pr�bowa�a wsadzi� go do kieszeni, chcia�em powiedzie� � pod swoje skrzyd�o, musia�a jednak zrezygnowa� � ogon by� zbyt kr�tki. W ko�cu podr�nicy znale�li si� u st�p sfinksa. Nigdy nie widzieli czego� r�wnie pi�knego. Mimo to pani Ratonna i dom Rata przepytywali przewodnika: � Gdzie ten wielki zjazd �wiata, kt�ry nam obieca�e�? � Z chwil� kiedy dotrzecie do g�owy potwora � odpowiedzia� czarnoksi�nik � b�dziecie dominowa� nad t�umem i b�dziecie widoczni w promieniu kilku mil. � W takim razie wchod�my szybko! � Wchod�my! Wszyscy, bez najmniejszego podejrzenia, weszli do �rodka. Nawet nie zauwa�yli, �e przewodnik zosta� na zewn�trz, zamkn�wszy za nimi drzwi znajduj�ce si� mi�dzy �apami olbrzymiego pos�gu. Wewn�trz panowa� p�mrok; �wiat�o w�lizgiwa�o si� przez otwory twarzy wzd�u� wewn�trznych schod�w. Ju� po chwili mo�na by�o widzie� Ratona spaceruj�cego mi�dzy ustami sfinksa, pani� Ratonn� lec�c� na czubek nosa, gdzie figlowa�a kokieteryjnie, dom Rat� na szczycie czaszki, gdzie rozpo�ciera� ogon, za�miewaj�c promienie s�o�ca. M�odzi, Ratin i Ratina, umie�cili si� w prawej ma��owinie, gdzie szeptali sobie najczulsze s��wka. Ratana trzyma�a si� w lewym oku, sk�d nie mo�na by�o dojrze� jej skromnego upierzenia. W prawym oku siedzia� kuzyn Rat�, usi�uj�c ukry� sw�j wstydliwy ogon. Z tych r�nych punkt�w twarzy Ratonowie mieli doskona�� mo�liwo�� podziwiania wspania�ej panoramy, rozci�gaj�cej si� po najdalsze granice horyzontu. Pogoda by�a wspania�a. Ani jednej chmurki na niebie, ani jednej mgie�ki na ziemi. Nagle na skraju lasu zarysowywuje si� jaka� �ywa masa. Posuwa si�, zbli�a. Czy�by to byli wielbiciele sfinksa z Romiradour? Nie! To s� ludzie uzbrojeni w piki, miecze, �uki, kusze; id� zwartym szeregiem. Mog� mie� tylko z�e zamiary. Istotnie, na ich czele wida� ksi�cia Kissadora, za nim czarnoksi�nika, kt�ry zrzuci� swoje szaty przewodnika. Rodzina Raton�w czuje si� zgubiona, z wyj�tkiem tych, kt�rzy posiadaj� skrzyd�a i mog� ulecie� w przestworza. � Uciekaj, droga Ratino � krzyczy jej narzeczony. � Uciekaj!� Zostaw mnie w r�kach tych nikczemnik�w! � Zostawi� ci� nigdy! � odpowiada Ratina. Istotnie, by�o to dosy� niebezpieczne. Strza�a mog�aby przebi� go��bic�, podobnie jak papug�, pawia, g� i czapl�. Lepiej schowa� si� w czelu�ci sfinksa. Mo�e uda si� wymkn�� z zapadni�ciem nocy, uciec sekretnym wyj�ciem, nie obawiaj�c si� kusznik�w ksi�cia. Ach, jaka szkoda, �e Firmenta nie towarzyszy�a swoim podopiecznym w czasie ich podr�y! Tymczasem m�odzieniec mia� pomys�, bardzo prosty jak wszystkie dobre pomys�y: chodzi�o o zabarykadowanie drzwi od wewn�trz, co zreszt� natychmiast uczyni�. By� ku temu czas najwy�szy, gdy� ksi��� Gardafour i stra�e, zatrzymawszy si� kilka krok�w od sfinksa, nawo�ywali wi�ni�w do poddania si�. Zdecydowane �nie�, jakie wysz�o z ust potwora, by�o jedyn� odpowiedzi�, jak� otrzymali. Wobec tego stra�e rzuci�y si� do drzwi i, kiedy zaatakowa�y je olbrzymimi kawa�ami ska�, wida� by�o, �e te lad